MIASTO Koło powiatowe ZŻWP
GMINA Ustawa śmieciowa
– Czyli jak niszczyć prudnicką imprezę
– Od teraz pod sztandarem
- ZUK zajmie się wywozem odpadów
strona 4 strona 5
ków i n l e czyt j e c ię Najw
strona 8
niku d u r wP
Bezpłatny dwutygodnik NR 8
Nakład 4000 egz .
e-mail: redakcja@prudnik24.pl www.prudnik24.pl 20 CZERWCA 2013
Święto sportu spod znaku tygrysa W prudnickim Parku Miejskim odbyła się czwarta edycja pikniku sportowego Prudnik Cup organizowanego przez Stowarzyszenie Sportowe Tigers. Impreza, firmowana hasłem: „Prudnik Nasze Miasto – Razem Możemy Więcej”, była nie tylko znakomitą okazją do promocji miasta, ale pozwoliła aktywnie spędzić czas rodzinom i wszystkim prudniczanom, którzy chcieli wziąć udział w licznych zmaganiach sportowych. Co jednak najważniejsze, w jej trakcie odbyła się kwesta charytatywna na rzecz Patrycji Majek. Suma, jaką udało się zebrać dla chorej na mukowiscydozę dziewczynki, okazała się rekordową w dotychczasowej historii prudnickich pikników i wyniosła aż 7.527,04 zł. Praktyczne przez cały czas trwania imprezy ze sceny umiejscowionej nieopodal Orlika, odbywała się licytacja przedmiotów prowadzona przez członków stowarzyszenia – Grzegorza Pawlaka, Grzegorza Koryznę i Zbigniewa Wilka, z której dochód przeznaczony był na pomoc dla małej prudniczanki. Tego słonecznego dnia zlicytowano m.in. oryginalne koszulki piłkarskie Śląska Wrocław, Legii Warszawa i Manchesteru United, czapkę Ferrari z autografem Rubensa Barrichello, piłki z podpisami Stefana Majewskiego i Kuby Błaszczykowskiego, gadżety komputerowe, a nawet… książkę
z poezją Gitta Rutledge. Ponadto anonimowy darczyńca ufundował Patrycji respirator o wartości kilku tysięcy zł.! Warto podkreślić, że tegoroczny piknik odbył się przy znakomitej pogodzie, co przełożyło się na dobrą frekwencję. Pierwsze zmagania sportowe miały miejsce na płycie Orlika – wzięły w nich udział drużyny piłkarskie chłopców z rocznika 2004. Przybyli m.in. goście z czeskiego Krnova, a także drużyna Chemika z Kędzierzyna-Koźla. Zwycięska okazała się jednak ekipa gospodarzy – chłopców z zespołu Orlik 1 z prudnickiej szkółki piłkarskiej (ich koledzy – zespół Orlika 2 zajął 4 miejsce). W zmaganiach oldbojów wygrali natomiast przyjezdni – zespół MPK Radom, który wyprzedził team prudnickich Tigersów. W tych zmaganiach wzięła również udział drużyna przyjaciół Eugeniusza Wydery – nieżyjącego już działacza prudnickiej Pogoni. Ponadto każdy chętny mógł sprawdzić swoje umiejętności w turniejach z zakresu różnych dyscyplin sportowych, takich jak: tenis, tenis stołowy, biegi, piłkarzyki, szachy, siatkówka, czy koszykówka.
Organizatorzy zapewnili też szereg innych atrakcji – pod altaną odbyła się wystawa psów nierasowych, nieopodal sceny usytuowany został punkt cateringowy, a na najmłodszych uczestników czekała też Słodka Chmura w postaci słodyczy rzucanych ze sceny. Ponadto prudnickiej publiczności zaprezentowała się Orkiestra Wojska Polskiego, czeski zespół Pohoda
z Albrechtic i szanowane na polskiej scenie rockowej kapele ZIYO, LE FLEUR i Lecter. Ważnym punktem imprezy był także wieczorny występ grupy parkourowców prowadzonej przez trenera Andrzeja Iwaneckiego – szefa Tigersów, pomysłodawcy i głównego organizatora pikniku. DOKOŃCZENIE NA STR.3
Drodzy Czytelnicy, to już naprawdę lato! Ósmy numer „Extra Prudnik 24” ukazuje się bowiem w okresie pomiędzy dwiema, nierozerwalnie związanymi z tą porą roku imprezami – jakże udanym piknikiem sportowym Prudnik Cup, organizowanym przez Stowarzyszenie Sportowe Tigers, a Dniami Prudnika. Pierwsza z imprez pozwoliła wesprzeć finansowo chorą na mukowiscydozę Patrycję Majek, ponadto zapewniła wszystkim przybyłym multum atrakcji. Obyśmy i drugą z nich zapamiętali jako interesujące wydarzenie skutecznie promujące Ziemię Prudnicką i dające nam, Prudniczanom, zadowolenie z naszej małej ojczyzny. A zatem – spotykajmy się już w sobotę na prudnickim Rynku! W numerze tym odbijają się także echa innej ważnej imprezy – niedawnej Wystawy Twórców Ludowych i Rzemiosła Artystycznego. Poza relacją przedstawiamy bowiem opinię burmistrza Franciszka Fejdycha na temat wtargnięcia na wystawę kontrolerów Urzędu Skarbowego (str. 4). Do sprawy odnosi się także, w swoim felietonie, Jarosław Szóstka (str. 5). Byłoby dobrze, gdyby zarządzający
fot: M.Dobrzański
gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA gazeta BEZPŁATNA
W YS TAWA T WÓ R C Ó W L U D O W YC H Nalot skarbówki
Patrycja Majek z mamą i Andrzej Iwanecki - szef Tigersów
skarbówką przeczytali oba teksty i przestali działać na szkodę prudnickiej wystawy, jak i całego regionu. Przedstawiamy też odniesienie burmistrza do listu czytelnika, tyczącego się komunikacji miejskiej, jaki opublikowaliśmy w poprzednim wydaniu gazety (str. 2). Znajdziecie Państwo również relację z konferencji prasowej, zwołanej w sprawie budowy basenu na Jasionowym Wzgórzu (str. 6) Ponadto, jak zawsze, najważniejsze informacje lokalne, jak choćby ogłoszenie zwycięzcy przetargu na wywóz odpadów (str. 8).
Udanej lektury! Maciej Dobrzański, Bogusław Zator, Mirosław Matusiak
Czwartek, 20 czerwca 2013
Na Tapecie
1.PUP Prudnik, ul. Jagiellońska 2.Starostwo Powiatowe, ul. Kościuszki 3.Urząd Miasta, ul. Kościuszki 4.OSiR Prudnik, ul. Parkowa 5.Poczta Polska, ul. Kościuszki 6.Muzeum Ziemi Prudnickiej, ul. Chrobrego 7.Prudnicki Ośrodek Kultury, ul. Kościuszki 8.MiGBP w Prudniku, Plac Zamkowy 9.Poczekalnia Dworca PKS 10.Zespół Szkół Ogólnokształcących Nr 1 (I LO), ul. Gimnazjalna 11.Liceum Ogólnokształcące nr 2, ul. Kościuszki 12.Przychodnia Medicus, ul. Kościuszki 13.Przychodnia Optima, ul. Nyska, ul. Ogrodowa 14.Apteka Optima, ul. Nyska 15.Apteka Rynek 16.Apteka oo. Bonifratrów, ul. Piastowska 17.Apteka pod Złotym Wężem, ul. Powstańców Śląskich 18Sklep EKO ul. Chopina 19.Sklep EKO ul. Jasionkowa 20.Media Expert, ul. Powstańców Śląskich 21.Market budowlany PSB Mrówka, ul. Powstańców Śląskich 22.Wszystkie prudnickie sklepy „Żabka” 23.Wszystkie prudnickie sklepy „Procent” 24.Restauracja Kamelot (Rynek, a także lokal przy ulicy Łukowej) 25.Stacja PEGAZ ul. Nyska 26.Stacja benzynowa „Statoil” 27.Stacja benzynowa „Orlen”.
28.Coroplast ul. Nyska 29.Salon KOLPORTER ul. Piastowska 30.Salon KOLPORTER ul. Kościuszki 31.Księgarnia Krystiana Tyrały „NA ZAPLECZU”, ul. Piastowska 32.Salon Prasowy (PTTK), ul. Kościuszki 33.Sklep Metro / Cyfrowy Polsat, plac Zamkowy 34.Sklep papierniczy koło sklepu spożywczego „Moskwa” 35.Sklep papierniczy ul. Ratuszowa 36.Salon fryzjerski ul. Ratuszowa 37.Kwiaciarnia, ul. Kościuszki 38.Sklep rybny „Łosoś”, ul. Batorego 39.Sklep monopolowy „Horten”, ul. Jasionkowa 40.Sklep mięsny, Rynek 41.Sklep spożywczo-monopolowy „Al-kaw”, ul, Ratuszowa 42.Cukiernia J. K. M. Górka, ul. Ratuszowa 43.Sklep „Krystyna”, ul. Kościuszki 44.Sklep „Magma” Biała – Rynek 45.Prudnickie Centrum Medyczne, ul. Piastowska 46.Sklep mięsny „Tulipan”, ul. Piastowska 47.Sklep monopolowy „Marco”, ul. Sobieskiego 48.Foto- Labor – ul. Kościuszki 49.Sklep obuwniczy, ul. Ratuszowa 50.Wszystkie sklepy spożywcze w Moszczance 51.Sklep „U Darka” w Trzebini 52.Sklepy firmowe „Galant” – ul. Prężyńska i ul. Krzywa 53. Sklep jajczarski RSP Skrzypiec, ul. Sobieskiego e-mail: m.dobrzanski@prudnik24.pl Mirosław Matusiak – redaktor prowadzący portal Prudnik24. pl; e-mail: m.matusiak@prudnik24.pl
Wydawca: Maciej Dobrzański Press Na podstawie umowy franchisowej z Extra Media sp. z o.o. Redakcja: Ul. B. Chrobrego 23/4, 48-200 Prudnik Tel. 793 286 200, 605 207 847 e-mail: redakcja@prudnik24.pl www.prudnik24.pl Redagują: Bogusław Zator – redaktor naczelny; e-mail: b.zator@prudnik24.pl Maciej Dobrzański – dziennikarz;
Współpracownicy: Marek Doskocz, „Spóźniony Donosiciel”, Wojciech Ossoliński, Jarosław Szóstka. Reklama: tel. 791 802 433 e-mail: reklama@prudnik24.pl Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Druk: Drukarnia PolskaPress Sosnowiec
Komunikacja miejska – burmistrz odpowiada na zarzuty Wiadomo już, kto będzie zajmował się komunikacją miejską w Prudniku. Jak poinformował nas burmistrz Franciszek Fejdych, 11 czerwca nastąpiło otwarcie ofert przetargowych. Zgłosiła się tylko jedna firma – Veolia, a więc dotychczasowy zarządca. Jej oferta opiewała na kwotę 362, 880 zł i została przyjęta (budżet gminy przewidywał na ten cel 380 tysięcy zł.). Franciszek Fejdych odniósł się także do niektórych propozycji i zarzutów, jakie padły w liście czytelnika tyczącym się komunikacji miejskiej, opublikowanym przez nas w zeszłym numerze „Extra Prudnik 24”. Oto, co usłyszeliśmy. 1. Zarzut: rozkład jazdy autobusów miejskich nigdy nie był konsultowany z mieszkańcami. Franciszek Fejdych: Może zacznę od pytania: z kim powinienem konsultować ten rozkład? Z mieszkańcami ulicy Batorego, czy Skowrońskiego? A może z ulicy Jesionkowej? A może jeszcze jakiejś innej? Idąc tym tropem, musiałbym konsultować rozkład właściwie z całym miastem. Rzecz jasna – nastąpiłby wtedy konflikt interesów i nie wydaje mi się, by można było osiągnąć jakieś porozumienie w tej materii. Ponadto dotychczas nie było uwag do rozkładu jazdy, poza tymi, które zawarł na łamach prudnickiej prasy czytelnik, na którego list się powołujemy. 2. Pomysł: należy uruchomić ruch autobusów w soboty w godzinach 6-17. Franciszek Fejdych: Sobotę uwzględniliśmy, natomiast w niedzielę będą dwa kursy do śródmieścia. Tak więc ten pomysł został przez nas rozpatrzony i uważam, że jest jak najbardziej zasadny.
fot. B. Zator
T u d o s t a n i e s z „ E x t r a P r u d n i k 24”:
Jeden z prudnickich przystanków 3. Pomysł: autobusy komunikacji miejskiej powinny mieć jednolity kolor (czytelnik argumentował, że autobusów nie trzeba malować, wystarczy je okleić folią w żądanych kolorach, proponował też, aby w pojazdach zamontować tablice świetlne z trasą przejazdu). Franciszek Fejdych: Gmina zażyczyła sobie, aby autobusy były jednakowo oznakowane, żeby były nowocześniejsze i nie raziły swoim wyglądem. Tak więc nie narzucaliśmy konkretnego koloru, ale w rozmowach z Veolią wyraźnie podkreślaliśmy, że autobusy powinny się wyróżniać wyglądem, tak, aby można było bez problemu je zidentyfikować jako pojazdy komunikacji miejskiej. Z moich obserwacji wynika, że pojazdy prezentują się obecnie lepiej, tak więc sądzę, że wykonawca wziął nasz prośbę pod uwagę. Co się zaś tyczy tablic świetlnych, muszę powiedzieć, iż również rozmawialiśmy w tej sprawie. I jakkolwiek nie występuje żaden problem techniczny z ich instalacją, to jednak wówczas musiałyby wzrosnąć o około 50% ceny za bilety. Głównie z tego powodu nie zdecydowaliśmy się na wprowadzenie takiego rozwiązania. Zresztą – nie mamy aż tak wielkiego miasta, jak choćby Wrocław, żeby ktoś, kto wsiada do au-
tobusu na ulicy Jesionkowej, pogubił się na trasie. Oklejenie autobusów folią również jest możliwe, tyle tylko, że wówczas pojawiłby się problem z reklamodawcami. Przecież nie każemy im zdjąć swoich reklam. Z tego powodu nie zdecydowaliśmy się na oklejania pojazdów. 4. Zarzut: fatalny stan przystanków, „wyglądają jak w krajach trzeciego świata” – napisał w swoim liście czytelnik. Franciszek Fejdych: Zgadzam się, że niektóre przystanki nie prezentują się dobrze. Niemniej stawiamy nowe tablice ich oznakowania. Mamy też w planie odnowienie wszystkich przystanków, ze szczególnym uwzględnieniem kwestii ławek, które się na nich znajdują. Chcielibyśmy również wymieniać zużyte przystanki na nowocześniejsze – zadaszone. Jest nadzieja, że w przyszłym roku otrzymamy na ten cel więcej pieniędzy, niż dotychczas. Trzeba jednak brać pod uwagę, jak bardzo kosztowna jest taka inwestycja. Z naszych obliczeń wynika, że jest to koszt 5-7 tysięcy zł. za jeden przystanek. Na pewno trzeba zmodernizować przystanek na ulicy Kolejowej i Grunwaldzkiej. Nimi zajmiemy się w pierwszej kolejności.
5. Propozycja: zainstalowanie mapek trasy przy każdym przystanku. Franciszek Fejdych: Jest to zasadna propozycja. W przypadku tych przystanków, które będziemy odnawiać, z pewnością weźmiemy ją pod uwagę. 6. Zarzut: przystanek przy ulicy Morcinka jest błędnie umiejscowiony, ponieważ autobusy i tak zatrzymują się przy ulicy Batorego. Franciszek Fejdych: Przystanek ten funkcjonuje na zasadach uzgodnionych z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. Na dzień dzisiejszy może funkcjonować tylko na takich zasadach. Zmiana zasad jego funkcjonowania jest równoznaczna z jego likwidacją. 7. Zarzut: autobusy powinny jeździć ulicą Skowrońskiego, a nie ul. Wiejską, ponieważ na pierwszej z tych ulic wybudowano kościół, komendę policji, buduje się pasaż handlowy „Czerwona Torebka”, rozbudował się też rejon ul. Monte Cassino, obszar ten zamieszkuje też więcej mieszkańców. Franciszek Fejdych: Taki zarzut jest nietrafiony, gdyż autobusy jeżdżą nie tylko ulicą Wiejską, część z nich porusza się także ulicą Skowrońskiego. Tak więc ten problem został przez gminę wzięty pod uwagę. 8. Pomysł: stworzenie nowej linii prowadzącej do Łąki Prudnickiej. Franciszek Fejdych: Popieram w pełni ten pomysł. Zostawiliśmy w gestii wykonawcy, czy na tej trasie poruszać się będą autobusy miejskie, czy też będzie to linia związana z normalnymi, kursowymi autobusami. Jeśli pomysł się sprawdzi i będzie zainteresowanie tą trasą, to być może kiedyś zastanowimy się nad uruchomieniem podmiejskich autobusów także do innych miejscowości, jak choćby do Niemysłowic. OPRACOWAŁ: MACIEJ DOBRZAŃSKI
Czytelnicy – pytania, opinie, odniesienia
Kamienie w fontannie – to nie jest dobry pomysł Z naszą redakcją skontaktował się czytelnik – pracownik prudnickiego ZWiK-u – Jan Kubatek, do którego obowiązków należy m.in. dbanie o fontannę w parku i znajdujące się tuż obok niej źródełko. Pan Jan narzeka na kamienie, które wrzucane są do obu zbiorników. – Choć regularnie staram się usuwać kamienie, ciągle ktoś je tam wrzuca – skarży się pracownik ZWiK – żeby je wyciągnąć muszę wchodzić do wody, nawet wówczas, gdy jest brzydka pogoda, a to nie należy do przyjemności. Pan Jan prosi nas, byśmy za pośrednictwem naszej gazety
zaapelowali do spacerowiczów, a zwłaszcza rodziców, aby zwracali szczególną uwagę na to, co robią ich dzieci. To właśnie przez nie wrzucanych jest do fontanny najwięcej kamieni. Burmistrz Franciszek Fejdych potwierdza istnienie takiego problemu. – Staraliśmy się ten park odnowić, w miarę możliwości finansowych i projektowych, i nadal chcemy go odnawiać przy okazji następnego rozdania pieniędzy unijnych, ale nic nie będzie ładne, jeśli odpowiednio o to nie zadbamy. Ze źródełkiem i fontanną mamy ciągle problemy, o których mówi pracownik ZWiK-u – przyznaje szef gminy.
– W związku z tym proszę wszystkich rodziców, by pilnowali, aby dzieciaki nie wrzucały kamieni do źródełka, a w sytuacji, gdy jednak się to stanie, usunęli je stamtąd. Proszę również, by nie pozwalali na wrzucanie kamieni do głównej fontanny. Kamienie te mogą dostać się do urządzeń dostarczających wodę i powodować awarię, jak również utrudniać wydostawanie się wody na zewnątrz. Cóż, pozostaje nam prosić o to samo. Chyba wszystkim nam zależy na wyglądzie prudnickiego parku. O komfort pracowników, którzy się nim opiekują, także powinniśmy zadbać! REDAKCJA
fot. M.Dobrzański
2
Temat numeru
Święto sportu spod znaku tygrysa
Powiat Prudnicki realizuje program „Aktywny Samorząd” finansowany ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON). Głównym celem programu jest wyeliminowanie lub zmniejszenie barier ograniczających uczestnictwo osób niepełnosprawnych w życiu społecznym, zawodowym i w dostępie do edukacji.
Nabór wniosków trwa do 30 września 2013 r. Program obejmuje następujące formy wsparcia: Moduł I – likwidacja barier utrudniających aktywizację społeczną i zawodową, w tym: Obszar A – likwidacja bariery transportowej: Zadanie 1 – pomoc w zakupie i montażu oprzyrządowania do posiadanego samochodu (maksymalne dofinansowanie: 5.000 zł), Zadanie 2 – pomoc w uzyskaniu prawa jazdy kategorii B (maksymalne dofinansowanie: kurs/egzaminy –1.500zł, pozostałe koszty –600 zł), Obszar B – likwidacja barier w dostępie do uczestniczenia w społeczeństwie informacyjnym: Zadanie 1 – pomoc w zakupie sprzętu elektronicznego lub jego elementów oraz oprogramowania (maksymalne dofinansowanie: osoby niewidome – 30.000 zł, w tym na urządzenia brajlowskie
PRZEPROSINY Marcin M. przeprasza posterunkowych – Grzegorza Rozembajgiera i Ewę Nowak za to, że w dniu 30 marca 2013 r. między godziną 23 a 24: 30 na ulicy Batorego w Prudniku utrudniał im przeprowadzenie czynności służbowych.
Na scenie LE FLEUR
fot. M.Dobrzański
– Dwadzieścia cztery lata temu zaczęliśmy się spotykać, graliśmy w piłkę, nasza działalność zaczęła się rozszerzać – mówi nam Andrzej Iwanecki, pytany opoczątki funkcjonowania grupy ludzi, która dziś tworzy stowarzyszenie Prudnik Tigers – Graliśmy także w tenisa, a za wszystkie obiekty musieliśmy płacić. Wreszcie, po dwudziestu dwóch latach, stworzyliśmy stowarzyszenie z powodów praktycznych – żeby nie płacić za obiekty, a jednocześnie skupić coraz więcej osób. Efekt jest taki, że słowo piknik może się wydawać nieco nieprzystające dotak dużej imprezy, jaka nam się tu wytworzyła – kontynuuje z uśmiechem szef stowarzyszenia. – Nasza popularność wzrasta także w sieci, w ciągu tygodnia dostaliśmy pięć tysięcy polubień na Facebooku, zaczęła się nami interesować telewizja, czym jesteśmy lekko zszokowani. Powiem tak: sobie, nieco nieskromnie, przypisuję tylko tyle, że pomysł wyszedł ode mnie i naszego obecnego sekretarza i skarbnika Freda (Alfred Ploszczonka – przyp. red.). We dwójkę zrobiliśmy pierwszy piknik.
fot. M.Dobrzański
DOKOŃCZENIE ZE STR.1
„Tigers Prudnik” – II miejsce w turnieju piłkarskim
Ateraz? Jak sam widzisz, impreza się rozrosła, jest świetnie, a w tym roku ilość startujących osób jest największa w dotychczasowej historii pikników. To jest dla nas najważniejsze – podkreśla Andrzej Iwanecki. – Pomysł na przedsięwzięcie jest znakomity – ocenia z kolei jedna z uczestniczek – pani Magda, która przybyła na piknik wraz z synkiem Adasiem. – Powiem szczerze, że ta impreza może już niedługo konkurować z Dniami Prudnika, jeśli chodzi o ważność z punktu widzenia regionu. Na pewno w tym stwierdzeniu jest sporo racji – w trakcie imprezy, robionej z coraz większym rozmachem, Prudnik staje się niekwestionowanym sportowym centrum Opolszczyzny. Możemy być dumni z faktu, że na Ziemi Prudnickiej mamy tak zgraną grupę ludzi, która potrafi doprowadzić do organizacji tego rodzaju przedsięwzięcia. Nie jest to zadanie łatwe, a jednak członkowie Stowarzyszenia Sportowego Tigers podejmują się tego z dużą ochotą. Tak trzymać, panowie, zwłaszcza, że korzystają na tym ci najbardziej potrzebujący! MACIEJ DOBRZAŃSKI
„Aktywny Samorząd” – wsparcie dla niepełnosprawnych – 20.000 zł, dla pozostałych osób zdysfunkcją narządu wzroku, stanowiącą powód wydania orzeczenia o niepełnosprawności – 10.000 zł, osoby z dysfunkcją kończyn górnych oraz pozostali adresaci – 5.000 zł). Zadanie 2 – dofinansowanie szkoleń w zakresie obsługi nabytego w ramach programu sprzętu elektronicznego i oprogramowania (maksymalne dofinansowanie: osoby głuchoniewidome – 4.000 zł, pozostałe osoby – 2.000 zł). Obszar C – likwidacja barier w poruszaniu się: Zadanie 1 – pomoc w zakupie wózka inwalidzkiego o napędzie elektrycznym (maksymalne dofinansowanie: 7.000 zł z możliwością zwiększenia kwoty dofinansowania do 20.000 zł), Zadanie 2 – pomoc w utrzymaniu sprawności technicznej posiadanego wózka inwalidzkiego o na-
pędzie elektrycznym (maksymalne dofinansowanie: 2.000 zł), Zadanie 3 – pomoc w zakupie protezy kończyny, w której zastosowano nowoczesne rozwiązania techniczne (maksymalne dofinansowanie: w zakresie ręki – 9.000 zł, przedramienia – 20.000 zł, ramienia i wyłuszczeniu w stawie barkowym – 26.000 zł, na poziomie podudzia – 14.000 zł, na wysokości uda – 20.000 zł, uda i wyłuszczeniu w stawie biodrowym – 25.000 zł, Zadanie 4 – pomoc w utrzymaniu sprawności technicznej posiadanej protezy kończyny (maksymalne dofinansowanie: w zakresie ręki – 2.700 zł, przedramienia – 6.000 zł, ramienia i wyłuszczeniu w stawie barkowym – 7.800 zł, na poziomie podudzia – 4.200 zł, na wysokości uda – 6.000 zł, uda i wyłuszczeniu
w stawie biodrowym – 7.500 zł). Obszar D – pomoc w utrzymaniu aktywności zawodowej – poprzez zapewnienie opieki dla osoby zależnej (maksymalne dofinansowanie: 200 zł miesięcznie, nie więcej niż 2.200 zł w ciągu roku na jedną osobą zależną). Moduł II – pomoc w uzyskaniu wykształcenia na poziomie wyższym: maksymalne dofinansowanie na jedno półrocze za czesne: 3.000 zł, oraz dodatek na pokrycie kosztów kształcenia: osoby ze znacznym st. niepełnosprawności – 800 zł, osoby z umiarkowanym st. niepełnosprawności – 500 zł. Wniosek o dofinansowanie wraz z załącznikami można pobrać ze strony internetowej www.powiatprudnicki.pl lub w siedzibie Starostwa Powiatowego w Prudniku przy ul. Kościuszki 76.
3
4
Na tapecie
Czwartek, 20 czerwca 2013
XVI Wystawa Twórców Ludowych i Rzemiosła Artystycznego Pogranicza Polsko – Czeskiego
Podsumowanie XVI edycji wystawy W tegorocznej wystawie udział wzięła rekordowa liczba 350 wystawców, z Polski i zza granicy. Mimo sukcesu nie obyło się jednak bez przykrości, które spotkały niektórych uczestników ze strony urzędników skarbowych. W piątek odbyło się oficjalne otwarcie z udziałem władz samorządowych, wojewódzkich, a także gości zagranicznych z zaprzyjaźnionych z Prudnikiem miast i regionów.
Podczas piątkowej ceremonii otwarcia burmistrz Franciszek Fejdych przypomniał, że 16 lat temu podczas pierwszej edycji wystawców było dziesięciokrotnie mniej i chyba nikt nie spodziewał się, że „rozrośnie się ona do największej imprezy pogranicza polsko-czeskiego w zakresie rzemiosła i twórczości artystycznej”. Złożył podziękowania wszystkim zaangażowanym w organizację wystawy: – Ich ciężka praca nie idzie na marne. Impreza jest przygotowana dobrze, a ilość wystawców – ponad 350 – wskazuje na rekordową frekwencję. Z radością powitał zaproszonych gości, w tym: przedstawicieli miast partnerskich, poseł Janinę Okrągły, Barbarę Kamińską z Zarządu Województwa Opolskiego oraz władze Powiatu Prudnickiego – których obecność „podnosi rangę tej wystawy”. – Chciałabym pogratulować władzom Prudnika, że od 16 lat tak konsekwentnie kontynuują tę imprezę, zapoczątkowaną przez pana burmistrza Jana Roszkowskiego, która z każdym rokiem jest coraz piękniejsza i przyciąga coraz więcej wystawców – mówiła Poseł Janina Okrągły Barbara Kamińska, Członek Zarządu Województwa Opolskiego wyraziła przekonanie, że myśl integracji miedzy narodami i regionami została w Prudniku zaszczepiona wcześniej niż myśl europejska. Tego typu spotkania wielu środowisk – twórczych, samorządo-
zdjęcia. B. Zator
Podobnie, jak w poprzednich latach, ekspozycję zlokalizowano w hali sportowej „Obuwnik” oraz na terenie przylegających do niej torów łuczniczych. Z roku na rok wystawców przybywa, część stoisk ulokowano w więc na zewnątrz. Tradycyjnie obok przygotowano miejsce dla licznych straganów gastronomicznych, m.in. z regionalnymi przysmakami.
wych, kultury – powodują, że „integracja jest faktem, ma sens, a współpraca służy rozwojowi regionów”. Prudnickie targi natomiast „promują talenty (...), oraz ludzi, którym w życiu chce się chcieć” – dodała Starosta prudnicki Radosław Roszkowski przypomniał, że pomysłodawcą wystawy była ówczesna pracownica UM, późniejsza dyrektor Muzeum Ziemi Prudnickiej – Urszula Rzepiela. Dodał też, że jesienią ubiegłego roku uczestniczył w podobnych targach w Rzeszowie, i „na pewno nie były one bardziej okazałe, niż te w Prudniku”. Jürgen Rauer, przedstawiciel miasta Northeim zwrócił się do burmistrza Prudnika: – W Northeim także mamy różne wystawy. Nie mamy targów, ale jesteśmy dumni z różnorodności wystaw. Niemniej tak przepięk-
nej i kolorowej imprezy nie mamy, czego panu zazdroszczę i jednocześnie bardzo gratuluję. Głos zabierali także goście z Czech (Alena Krušinová – starostka Krnova, Vladimír Jedlička, wicestarosta Bruntala) i z Ukrainy (Zinowij Andrijowycz – mer miasta Nadwirna oraz Jurij Kasjanczuk, starosta Rejonu Nadwirniańskiego). W niedzielę 9 czerwca tradycyjnie rozstrzygnięto współzawodnictwo w konkursach na „Najciekawsze stoisko wystawowe” oraz na „Najlepszą potrawę regionalną”. Pierwsze miejsce w konkursie na „Najciekawsze stoisko wystawowe” przypadło w tym roku gościom z Czech – nagrodę otrzymała za stoisko z ceramiką Markéta Kubiková z Bohumina, właścicielka firmy Atelier – keraMKa. Drugie miejsce zajął Jerzy Jachowicz z Gliwic, prezentujący witraże
i rzeźby. Trzecie przyznano Ewie Kokoszce z Wałbrzycha, za stoisko prezentujące haft wstążkowy. Konkurs na „Najlepszą potrawę regionalną” odbywał się w kategoriach: „Dania gotowe”, „Wyroby piekarnicze i cukiernicze” oraz „Napoje alkoholowe i bezalkoholowe”. Za najlepsze danie gotowe uznano pasztet z dzika w wykonaniu Jolanty Karmowskiej ze Stowarzyszenia Odnowy Wsi Szybowice „Szybowiak”. Wyróżnienie przyznano natomiast OSP w Wierzbcu za pieczoną kaczkę w buraczkach. W kategorii „Wyroby piekarnicze i cukiernicze” I miejsce otrzymała Teresa Kern z Opolskiego Stowarzyszenia Integracji Lokalnej za konfiturę z kwiatów czarnego bzu i masę krówkową. Wyróżniono ponadto pasty do pieczywa, przygotowane przez uczniów Zespołu Szkół Rolniczych. Najlepszym wyrobem wśród napojów alkoholowych i bezalkoholowych okazała się nalewka z tarniny przygotowana przez Witolda Hreczaniuka z Opolskiego Stowarzyszenia Działalności Lokalnej. Pan Witold wraz z żoną Teresą zdobywali nagrody w wielu konkursach kulinarnych, byli także nagradzani podczas poprzednich edycji Wystawy Twórców Ludowych. Wyróżnienie w kategorii napojów otrzymała – również za nalewkę – Jolanta Karmowska ze Stowarzyszenia Odnowy Wsi Szybowice „Szybowiak”.
Podczas oficjalnego zakończenia wystawy burmistrz Franciszek Fejdych raz jeszcze podziękował wszystkim zaangażowanym w organizację przedsięwzięcia: pracownikom urzędu miejskiego, a także współorganizatorom – Prudnickiemu Ośrodkowi Kultury oraz Ośrodkowi Sportu i Rekreacji w Prudniku. Zwracając się do wystawców przeprosił za niezależne od niego działania „pewnych instytucji”, które w jego ocenie nie służą promocji regionu i dobremu wizerunkowi samej imprezy. Wyraził przy tym nadzieję, że mimo
pewnych nieprzyjemności, jakie spotkały w Prudniku niektórych wystawców, zechcą oni ponownie uczestniczyć w tej imprezie w przyszłości. Jak się dowiedzieliśmy, chodziło o wizytę kontrolerów z Urzędu Kontroli Skarbowej w Opolu, którzy ukarali część wystawców mandatami. Ukarani zapowiedzieli podobno, że już na prudnicką wystawę nie przyjadą. Przypomnijmy, że niektórzy wystawcy przyjechali z odległych nawet o 300 km miejscowości. BOGUSŁAW ZATOR
Kontrola Urzędu Skarbowego na Wystawie Twórców Ludowych i Rzemiosła Artystycznego okiem burmistrza Prudnika W polskim prawie funkcjonują uprawnienia dla instytucji odpowiedzialnych za kontrole. Jest to niewątpliwie ich zadanie i obowiązek. Jednak tego typu kontrole na imprezie wystawowej, promocyjnej, która nie jest nastawiona na zyski, to swego rodzaju nadgorliwość. Jak wiadomo, nie jest to pierwszy przypadek na Opolszczyźnie. Wpływy, jakie z tytułu kontroli uzyskał Urząd Skarbowy, są niewielkie (1700 zł za ukaranie mandatami pięciu wystawców), a efekty będą długofalowe, ponieważ informacja, że na Opolszczyznę nie warto przyjeżdżać rozniesie się bardzo szybko – pojawi się choćby w Internecie. Tym samym będziemy trak-
towani jako województwo, do którego nie warto przyjeżdżać, z powodu restrykcyjności tutejszych służb. Może się więc zdarzyć, że imprezy, które dziś są znaczące i wyróżniające nas na tle innych województw – nie tylko polskich, ale także czeskich – będą podupadać. Kto na tym skorzysta? Oczywiście sąsiednie województwa, gdzie tego typu praktyk się nie stosuje, o czym mówili mi ukarani w Prudniku wystawcy. Podsumowując: nie wiem, co chciano udowodnić takimi kontrolami, wiem jednak, że z pewnością nie wzięto pod uwagę dbałości o interes Opolszczyzny. To bardzo szkodliwe działanie. FRANCISZEK FEJDYCH
IV
Rozmaitości
Czwartek, 20 czerwca 2013
OFERTY PRACY PUP 1.KIEROWCA C+E – doświadczenie w zawodzie, świadectwo kwalifikacji, karta kierowcy, kurs na przewóz rzeczy 2. KUCHARZ – wykształcenie zawodowe kierunkowe, mile widziany staż pracy, praca w Głogówku 3 AJENT – wykształcenie średnie, doświadczenie w handlu, praca w Prudniku 4. FRYZJERKA – mile widziane doświadczenie, praca w Białej 5. MASZYNISTA OFFSETOWY – praca w Prudniku 6. SPRZEDAWCA- wykształcenie średnie, praca w Prudniku 7. ELEKTRYK– praca w Wierzchu 8. POMOC KUCHENNA – mile widziane doświadczenie, praca w Białej 9. KIEROWCA – KONDUKTOR- świadectwo kwalifikacji na przewóz osób, prawo jazdy kat. D, praca w Prudniku 10. DEKORATOR WNĘTRZ – projektowanie firan, zasłon, mile widziane umiejętności krawieckie, praca w Głogówku. 11. KELNERKA – wykształcenie bez znaczenia, obsługa kasy fiskalnej, książeczka zdrowia sanepidowska, praca w Głogówku. 12. BRUKARZ – doświadczenie w zawodzie, praca na terenie województwa opolskiego 13. KELNER/KELNERKA, KUCHARZ/KUCHARKA – mile widziane doświadczenie praca w Pokrzywnej 15. ŚLUSARZ – umiejętność spawania CO2, praca w Korfantowie 16. RECEPCJONISTKA – mile widziane doświadczenie, praca w Pokrzywnej 17. KIEROWCA DOSTAWCA – prawo jazdy kat. C, praca w Białej
18. ELEKTRONIK – wykształcenie kierunkowe, praca w Prudniku 19. GRAFIK KOMPUTEROWY, SPECJALISTA DS. SPRZEDAŻY – znajomość języka angielskiego w stopniu komunikatywnym, praca w Prudniku 20. PRZEDSTAWICIEL HANDLOWY – znajomość języka angielskiego, praca w Wielkiej Brytanii 21. PIELĘGNIARKA – wykształcenie kierunkowe, praca w Grabinie 22. MAGAZYNIER- mile widziane doświadczenie, praca w Prudniku 23. PRACOWNIK BIUROWY – fakturowanie, obsługa komputera, praca w Prudniku 24. KIEROWCA KAT. C – praca na terenie Opolszczyzny, pracodawca z Zieliny 25. POMOCNIK DRUKARZA – wykształcenie zawodowe lub średnie, praca w Głogówku 26. DEKARZ – MURARZ – doświadczenie w zawodzie, praca na terenie Prudnika 27. KUCHARZ – doświadczenie w zawodzie, praca w Laskowicach 28. DORADCA FINANSOWY – udzielanie pożyczek, praca w Prudniku 29. PIEKARZ, POMOCNIK PIEKARZA – mile widziane doświadczenie, praca w Ścinawie Małej 30. SZEF KUCHNI, KUCHARZ, RECEPCJONISTA, KELNERKA, POKOJOWApraca w Pokrzywnej 31. SPRZEDAWCA- stacja paliw, praca w Prudniku *Szczegółowe informacje: Powiatowy Urząd Pracy w Prudniku – Serwis Pracy (ul. Jagiellońska 21, parter).
Rozmaitości
V
5
Rozmaitości Związek Żołnierzy Wojska Polskiego w Prudniku
Od teraz pod sztandarem Rangę wydarzeniu nadała obecność licznych gości honorowych oraz przedstawicieli władz samorządowych miasta i powiatu. Organizacje wojskowe oraz siły zbrojne RP reprezentowali: prezes zarządu krajowego ZŻWP – gen. dyw. Adam Rębacz, prezes zarządu wojewódzkiego ZŻWP – płk Zbigniew Owczarek, szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Opolu – płk Mirosław Karasek, oraz prezes zarządu wojewódzkiego Związku Kombatantów RP – płk Stefan Szelka. Przybyli także goście zagraniczni z zaprzyjaźnionych organizacji rezerwistów i kombatantów, w tym: Bundeswehry z Nadrenii-Palatynatu (płk Michael Sauer) oraz rezerwistów Armii Czeskiej (płk Alois Žak). Na wstępie prezes zarządu powiatowego ZŻWP w Prudniku, mjr rez. Tadeusz Płonka, witając przybyłych gości przypomniał, że akt przyznania sztandaru jest wy-
razem szacunku dla wieloletniej tradycji garnizonu stacjonującego w mieście i pozycji koła ZŻWP w Prudniku. Podkreślił, że inicjatywę ufundowania sztandaru wsparły materialnie władze powiatowe i miejskie, oraz liczni darczyńcy. Płk Zdzisław Kłoskowicz odczytał akt ufundowania sztandaru, stwierdzający, m. in.: „Nazwa własna 15 Pułku Wojsk Obrony Wewnętrznej /JW 4884/, herb Starostwa Powiatowego w Prudniku, herb Miasta Prudnika, herb Miasta Biała Prudnicka umieszczone na sztandarze są szczególnie skierowane do żołnierskich pokoleń, które służyły wWojsku Polskim na ziemi prudnickiej. (...) Wręczony w dniu dzisiejszym sztandar niech będzie symbolem dziedziczenia i kultywowania przez ZŻWP w Prudniku chlubnych tradycji walki i służby naszych poprzedników, dzisiejszych rezerwistów, rencistów i emerytów, a także wszystkich słu-
żących w chwili obecnej żołnierzy Wojska Polskiego. Niech stanowi on drogowskaz dla ofiarnej żołnierskiej służby wmyśl dewizy „Zawsze Wierni Ojczyźnie”„. Następnie goście honorowi, przedstawiciele instytucji samorządowych, zakładów pracy, stowarzyszeń i organizacji pozarządowych dokonali symbolicznego „wbicia gwoździa” w drzewiec sztandaru i złożyli podpisy na akcie fundacyjnym. Po odczytaniu przez członka zarządu wojewódzkiego ZŻWP, płk Antoniego Chorzewskiego, aktu nadania sztandaru przez zarząd główny ZŻWP, nastąpiło przekazanie sztandaru, z zachowaniem ceremoniału wojskowego. Burmistrz Franciszek Fejdych przekazał sztandar na ręce gen. dyw. Adama Rębacza, od którego odebrał go przedstawiciel ZŻWP w Prudniku – mjr rez. Tadeusz Płonka – i przekazał pocztowi sztandarowemu.
Poza nawiasem
SKARBÓWKA W NATARCIU Dobry to dzień, kiedy państwo się bogaci, atym lepszy, gdy czyni się to odbierając pieniądze przestępcom. Taka właśnie sytuacja miała miejsce na Wystawie Twórców Ludowych, gdzie agenci skarbówki ukarali nielegalnie zarabiających. A nie, zupełnie mi się pomyliło. Po prostu podczas wystawy można było być świadkiem już którejś z kolei akcji Urzędu Skarbowego uderzającej w drobnych wytwórców. Mandatami za brak kasy fiskalnej ukarano pięć wystawiających się osób. Kontrole skarbowe są, będą i nie warto tutaj wznosić populistycznych haseł, że kontrolują zawsze biedniejszych, a np. lekarze, prawnicy unikają tych kontroli. W tym przypadku problemem jest zasadność mandatu. Nowe przepisy, które regulują obowiązek posiadania kasy fiskalnej, weszły w życie 1 kwietnia bieżącego roku. Wyraźnie jest tam napisane, że nakaz posiadania kasy mają podmioty gospodarcze, których roczny obrót przekracza 20 tys. złotych. Gdy
kwota ta nie zostaje przekroczona, można obejść się bez kasy, ale nie zwalania to wcale z prowadzenia odpowiedniej dokumentacji – w końcu jakoś trzeba udowodnić, że nie zarobiło się więcej. W takim przypadku podczas kontroli w Prudniku urzędniczki przejrzały księgowość ukaranych, którzy przejechali czasami nawet 300 km, by wziąć udział w wystawie. Na pewno zabrali ze sobą księgi podatkowe. Urząd Skarbowy w tym przypadku nie wziął pod uwagę wyjątkowych okoliczności. Głównym celem wystawiających się na prudnickich targach nie jest zarobek, ale prezentacja swoich produktów. Wiadomo, jakiś grosz wpadnie, ale przyjeżdżają oni na trzy dni i ich stoisko w sensie prawnym nie powinno być traktowane jako miejsce sprzedaży. Dlatego wystawcy nie muszą posiadać przy sobie całej dokumentacji prawnej, w tym ksiąg prowadzonej działalności. A wiadomo, że tylko na ich podstawie można stwierdzić, czy kasa fiskalna powinna, czy też nie, znajdować się w przedsiębiorstwie. Dla Nowej Trybuny Opolskiej wypowiadał się jeden z wytwórców – pan Adam, który otrzymał mandat za brak kasy fiskalnej. W świetle obecnego prawa zasłużył on na grzywnę – nie za brak kasy fiskalnej, ale za niezarejestrowaną działalność gospodarczą (sam się
do tego przyznał). Ciekawe, czy pozostałe cztery osoby również zostały niewłaściwie ukarane. Urzędniczki pochwaliły się, że na tej kontroli państwo zarobiło 1700 zł. Pomijając, że takie wypowiedzi budzą tylko agresję, to generalnie od tej kwoty należałoby odliczyć pewne rzeczy, o których miłe Panie wiedzą, ale nie mówią. Każdy taki wyjazd agentów skarbowych z Opola w teren kosztuje, i dość sporo, bo składa się na niego specjalna dieta (wiadomo, praca w sobotę, nadgodziny), a do niej trzeba doliczyć jeszcze paliwo. Łatwo można sobie obliczyć, czy opłaca się niszczyć kolejnych drobnych wytwórców i rzemieślników, a w konsekwencji całe festyny i wystawy. Nasza Wystawa Twórców Ludowych jest wyjątkowo zagrożona, bo czym tutaj zachęcić wytwórców do przyjazdu? Przyjedziesz – płacisz za miejsce, nocleg i jeszcze skarbówka szaleje. Ja bym podziękował za takie wątpliwe atrakcje. Cała sytuacja powinna być zaczątkiem do dyskusji nad ochroną prawną lokalnych wytwórców, a tym bardziej miejsc takich, jak prudnicka Wystawa Twórców Ludowych. JAROSŁAW SZÓSTKA,
jarekszostka@gmail.com Autor jest studentem Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku historia, członkiem Młodzieży Wszechpolskiej oraz prudnickiego klubu fundacji Sapere Aude.
W wygłoszonym przemówieniu gen. dyw. Adam Rębacz przypomniał, że ZŻWP działa w prawie 500 miejscach w Polsce, skupiając żołnierzy „którzy (...) odsłużyli to, co najlepsze dla Ojczyzny” i w tej chwili pracują społecznie, idąc „z pomocną ręką wszędzie tam, gdzie inna ręka tej pomocy wymaga”. Zwracając się w stronę „bratnich kolegów z Niemiec i Czech” zaakcentował wagę współpracy międzynarodowej. Przypomniał, że związek należy do EUROMIL-u (Europejska Organizacja Związków Żołnierzy – red.), zrzeszającego podobne organizacje z 28 państw, oraz zapowiedział, że w połowie lipca w stolicy Kazachstanu dokona się akt przyjęcia związku do organizacji światowej. Płk Stefan Szelka, prezes zarządu wojewódzkiego Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów Politycznych w Opolu, przypomniał, że sztandar „za którym kryje się honor i waleczność” to także „najważniejszy znak rozpoznawczy, który integruje”. Podkreślił, że otrzymanie sztandaru z rąk prezesa zarządu głównego ZŻWP to szczególne wyróżnienie dla prudnickiego koła: – Jeśli chodzi o powiaty, jesteście jedyną organizacją w województwie, która tego dostąpiła – stwierdził. Burmistrz Franciszek Fejdych w krótkim przemówieniu przywołał czas istnienia w Prudniku jednostki wojskowej, „kiedy służyli tu ludzie z całej Polski”. Dzisiaj pozostały „wspomnienia, budynki i wspaniała grupa ludzi, którzy związali się na stałe z Prudnikiem”. – Mam nadzieję, że żołnierze zgodzą się ze mną, że nie zostaliby tutaj, gdyby nie piękne kobiety – stwierdził, przekazując symboliczną wiązankę kwiatów na ręce jednej z obecnych pań. Szef Wojewódzkiego Sztabu Wojskowego w Opolu – płk Mirosław Karasek – dziękował rezerwistom za działania na rzecz kultywowania tradycji. Przypomniał, że sztandar to symbol męstwa i honoru, obecny w historii Polski od setek lat. Choć na przestrzeni dziejów sztandary zmieniały się, to „jednak zawsze był to orzeł, i barwy biało czerwone”. Zwracając się do obecnej młodzieży, mówił: – Dla nas, żołnierzy, reprezentowanych przez Orkiestrę Reprezentacyjną Wojsk Lądowych WP i Kompanię Honorową 10. Brygady Logistycznej w Opolu, uczestniczenie w takim przedsięwzięciu jest honorem, ale i zobowiązaniem. Bo być Polakiem, brzmi dumnie, ale być Polakiem i czuć się nim – to ogromny obowiązek. Starosta prudnicki Radosław
zdjęcia. B.Zator
W sobotę 15 czerwca podczas uroczystego apelu na Rynku prudnickie koło ZŻWP otrzymało sztandar z rąk prezesa zarządu krajowego związku, gen. dyw. Adama Rębacza.
mjr rez. Tadeusz Płonka prezentuje sztandar Roszkowski, zauważył, że jednostka wojskowa była kiedyś jednym z atrybutów ziemi prudnickiej. – Wielką radością jest fakt, że ci którzy kiedyś służyli jako kadra oficerska i żołnierze w naszej jednostce, dziś – pod szyldem ZŻWP – otrzymali wspaniały sztandar. Zawsze mogliśmy liczyć na ich udział w uroczystościach państwowych, a teraz będzie się to odbywało pod ich własnym sztandarem – dodał. Prezes Stowarzyszenia Integracji Rodzin Wojskowych, płk Antoni Sieradzki przypomniał, że istniejące od 10 lat stowarzyszenie – zrzeszające byłych pracowników cywilnych jednostek wojskowych, sympatyków oraz była kadrę zawodową i jej rodziny – od początku miało być partnerem dla ZŻWP. – W naszych szeregach są osoby należące także do związku żołnierzy, razem uczestniczymy w obchodach rocznicowych. Realizujemy wspólnie zadania, które w wielu przypadkach byłyby nie do wykonania w pojedynkę. Dowody tej współpracy są widoczne na terenie miasta i byłych koszar.
W imieniu gości zagranicznych przemówił płk Michael Sauer, przedstawiciel Bundeswehry z Nadrenii-Palatynatu: – Dla rezerwistów z Niemiec to wielki zaszczyt, uczestniczyć w tej ceremonii. W tysiącletniej historii relacji polsko-niemieckich były „ciemne” momenty, dlatego cieszymy się, że możemy się spotkać w innych – lepszych – okolicznościach. Takie dobre uczucie mieliśmy w momencie przyjazdu do Polski, nie odczuwając istnienia granic w Europie. Życzymy sobie wielu lat aktywnej przyjaźni polsko-niemieckiej. Odczytano też list gratulacyjny od wojewody Ryszarda Wilczyńskiego, a po przekazaniu przez mjr rez. Tadeusza Płonkę podziękowań wszystkim obecnym, uroczystość zakończyła defilada kompanii reprezentacyjnej 10. Brygady Logistycznej w Opolu, przy akompaniamencie Orkiestry Reprezentacyjnej Wojsk Lądowych WP. BOGUSŁAW ZATOR
Kompania Honorowa 10. Opolskiej Brygady Logistycznej
6
Rozmaitości
Czwartek, 20 czerwca 2013
Kompleks sportowy – czas zacząć budowę Niedawno burmistrz Franciszek Fejdych zwołał konferencję prasową dotyczącą powstania kompleksu sportowego na Jasionowym Wzgórzu. Miało to związek z rozstrzygnięciem przetargu na jego budowę. Szef gminy mówił zgromadzonym dziennikarzom o kosztach budowy i szczegółach technicznych nowego obiektu. Odniósł się także do zarzutów, jakie na łamach lokalnej prasy zostały podniesione przez prudnickiego architekta Witolda Standerę. Na początku konferencji Franciszek Fejdych przypomniał historię dotychczasowych planów budowy kompleksu sportowego, które swoje początki mają w roku 1999, gdy zaczęto coraz głośniej mówić o potrzebie rozbudowania infrastruktury sportowej na Jasionowym Wzgórzu. Niestety, w latach 2000-2002 nie udało się zrealizować planów budowy hali sportowej na tym obszarze, a goto-
wy projekt z roku 2006 również okazał się niemożliwy do realizacji. Obecne plany, które właśnie mają zostać wcielone w życie, według słów burmistrza, biorą się z potrzeby istnienia w Prudniku pełnowymiarowego basenu i hali sportowej, zwłaszcza na terenie osiedla Jasionowe Wzgórze – z racji funkcjonowania tam szkoły podstawowej, zawodowej, przedszkola, a także faktu, że jest to jedno z największych skupisk ludzkich w mieście. Jak mówił burmistrz, przebudowa obecnie funkcjonującego basenu krytego nie jest możliwa, z racji jego statusu obiektu zabytkowego. Franciszek Fejdych, odnosząc się do licznych w ostatnim czasie głosów krytycznych wobec omawianego projektu, przypomniał, że już w 2010 roku decyzja o planach budowy hali i basenu była podana do wiadomości publicznej. – Obecni krytycy nie podjęli się wówczas dyskusji – stwierdził. Burmistrz poinformował, że przetarg na budowę wygrała firma Patryka Moszka z Pokrzywnicy, która zaoferowała 11 mln zł, a więc o dwa miliony zł mniej, niż wynikało to z kosztorysu obliczonego przez projektanta. Ponadto wniosek gminy o dofinansowanie
Wizualizacja przyszłego obiektu budowy kwotą 3 mln zł. z Totalizatora Sportowego został pozytywnie oceniony przez marszałka województwa. Oznacza to, że z budżetu gminy na budowę zostanie przeznaczonych około 8 mln zł. Ma ona potrwać pięć lat. Gmina uznała taki okres za bezpieczny, w sytuacji, gdy nie wiadomo, czy polska gospodarka będzie stabilna. Franciszek Fejdych odniósł się także dozarzutów tyczących się konkretnych rozwiązań technicznych. – Przyjęliśmy najnowocześniejszą technologię związaną z uzdatnianiem wody w basenie, opartą
na ozonowaniu i chlorowaniu. Proponowana przez przeciwników takiego rozwiązania elektroliza rurowa jest, zdaniem projektantów, niedopuszczalna dla tego typu projektów. – powiedział burmistrz. Tłumaczył też, że niecka basenu podniesiona na słupach, a nie – jak wnioskują krytycy – w gruncie, jest lepsza, ponieważ łatwiej można wówczas zidentyfikować miejsca przecieków, jakie mogą się pojawić po kilkunastu latach funkcjonowania obiektu. Wspomniał też o jego wentylacji. Urządzenie ją regulujące ma być usadowione pod niecką basenu, co
ma zapewnić dobrą izolację rur w sytuacji dużych różnic temperatur na zewnątrz i wewnątrz basenu (Witold Standera proponował, by urządzenie to znajdowało się na dachu budynku). Burmistrz odpierał też zarzuty, jakoby projektanci kompleksu sportowego wzięli tantiemy za dostosowanie określonych urządzeń do określonych producentów. – W przypadku postępowania unijnego w dokumentacji nie można wpisywać nazw własnych – zaznaczył szef gminy. Generalnie burmistrz deklarował pełne zaufanie do projektanta.
Z TEKI SPÓŹNIONEGO DONOSICIELA
Jawi mi się ciemny pokój. W poświacie emitującego kabaretowe zmagania z publicznością telewizora tkwi Stańczyk. Obok niego sterta kaset, dyskietek i płyt CD. Wszystkie z zarejestrowanymi występami polskich kabaretów. W drzwiach, chyba przysypiający, Rejtan. Mimo śmiechu wydostającego się z głośników odbiornika obaj panowie w minorowych nastrojach. – Mam tego dość. Z czego oni rechoczą? Czemu nie płaczą? Diabli nadali! Wychodzę – wydusił wściekłość narodowy trefniś. – Przepuść. – A takiego, ze stosownym gestem, skwitował chęć rejterady Stańczyka, Rejtan. – Wypuszczę jak zajarzysz – a co! Relacja między człowiekiem a jego miejscem zamieszkania nabiera szczególnej wagi dziś, kiedy tak bardzo zachwiane zostały kryteria i normy tożsamości. Skąd pochodzimy? Kim jesteśmy? Do kogo możemy się odwołać?
Pamięć jest niezbędnym składnikiem małej ojczyzny (…) Dla wielu ludzi ich miasto, ich region, mała ojczyzna, stanowią tarczę, niszę, pożądaną osłonę przeciw gwałtownym postępom niwelującej wszystko globalizacji, jako że ludziom potrzebna jest świadomość, iż mogą mieć na coś wpływ, a tego przekonania pozbawiają ich gigantyczne, przytłaczające siły uniformizacji. Na razie tyle za Ryszardem Kapuścińskim, choć przyjdzie mi się jeszcze odwołać do Jego przemyśleń zawartych w książce pt. rwący nurt historii zapiski o XX i XXI wieku Dla mnie historia, ta mnie najbliższa, ma niebagatelne znaczenie. Dzięki niej łatwiej mi ogarnąć minione, zaszczepić zmodyfikowane „stare”, iść do przodu ze świadomością, że strażnikiem mego bezpieczeństwa są doświadczenia minionych pokoleń. Czy zwalnia mnie to od popełniania błędów? Oczywi-
ście nie. Mój upór, przekonanie o nieomylności, zacietrzewienie, stawianie na swoim, prozaiczny brak wiedzy itd. to zwykle przyczynek do, czasami dotkliwej, porażki. Jak więc tego unikać? Wróćmy do Kapuścińskiego. (…) Małe ojczyzny, które często są dla nas synonimem arkadii, ucieleśnieniem raju, mogą nagle przemienić się w krwawe pole, w rozszalałe piekło. Wówczas wrogość nigdzie nie będzie straszniejsza, okrucieństwo – bardziej przerażające. A pytanie, co wniesiemy do kultury, jak ją będziemy rozwijać i wzbogacać zastąpi inne – z góry nastawione na rezygnację i odwrót – jak się bronić. Rezygnujemy z planów i marzeń, a myślimy tylko, jak się okopać, zaryglować drzwi, zatrzasnąć wieko (…). Z pewnością Stańczyk nie potrafi się „zmieścić” w wymyślonej przeze mnie scence. I nic mu nie mówią „małe ojczyzny”, choć w takiej właśnie, o paradoksie, niewielkiej społeczności funkcjonował. Facecjami, dykteryjkami, ale i przez śmiech radami, obdarowywał nielicznych. No i rzecz oczywista Jego Mość Królewską. Jestem ciekaw ile razy zadawał sobie pytanie, kiedy przyjdzie mu pora łeb kłaść pod topora. Ile razy kalkulował: partykularyzm czy dobro ogółu. Na szczęście nie jestem Stańczykiem a i scenografii, w której Go na początku felietonu umieściłem nie zazdroszczę. Świnia ze mnie
okrutna, bo chłopa poważam i za uchachaniem serdecznym, do rozpuku, jestem. Szczególnie, gdy tematyka dotyka, wwierca się, nurtuje. Początkowy luzik zamienia w refleksję. Wiadomo, zawsze z dystansem, bo do minionego, czyli do (oby niezapomnianej) historii. W 1935 roku imć K. I. Gałczyński w wierszu „Nowa odznaka” pisze: Nową odznakę wymyślił kierownik B. Śmierdzielina, a Gronowski wykonał projekt: W wieńcu z wawrzynu pudełko z wazeliną, a u dołu podpis: „Ja się boję”. W tym samym roku w „Towarzystwie dobroczynności” stało: Dyrektor teatru – tuman, ale widzi pani, należy do… Dziennikarka – zidiociała staruszka (1500 miesięcznie), ale widzi pani, należy do… Redaktor naczelny – bardziej chory na pęcherz niż dziennikarz, ale widzi pani należy do… Stypendysta – niezły osiłek, ale, widzi pani należy do… W ten sposób, mają raj durnie, śmierdziele a szuje… O, biedny, biedny kraj! Aż się prosi, aby tekst ten sparafrazować. Wedle zamysłu czytelnika. Ja, proszę czytelników, aby było jasne, się nie dowalam, ja się powołuję. I jeszcze w „Xenie noworoczne” z 1938 r. wiersz „Dla polskiego Noworodka”.
Lektura grunt. Czytać winni starzy i młodzi, bo jak człowiek nie czyta, to mętlik. I dla ciebie dziecię, już świta. Od jesieni będzie wychodził „Mały Urzędnik”. Z tego samego cyklu wiersz: Dla „Polskiego Radia” ale ten, bo mnie naszło, (zachęcam do zerknięcia w oryginał), muszę, sparafrazować. Tyt. Dla „Polskiej Telewizji” (w oryg. Dla „Polskiego Radia”) Ja wiem, że wybornie; pensje jeszcze wyborniej, chociaż jest w tym jakiś sęk tajemniczy, że u nas kupują telewizory po to, żeby wyglądać zagranicy. Ja naprawdę, choć nie tego, co Ob. kierownik Śmierdzielina się boję. Choćby ustawy zabraniającej wlotu boćkom, by się nie cieszyć z nowych dzieci. Inna rzecz, że i tak nam, gdy dziecka, nie do śmiechu. Że, ktoś wymyśli, aby okolicznym górom zgolić szczyty, bo u Trojana glaca jak się patrzy. A Trojan – wiadomo. Że zamkną jedyny publiczny szalet miejski ze względu na nierentowność. Że spadek należy oddać w całości państwu, bo to ono przyczyniło się do rozkwitu i perfekcyjnie zaplanowanego zejścia darczyńcy. Że ślepym być i głuchym to nie choroba a obowiązek i, że od jutra za wodę opadową z parasoli pobierane zostanie stosowne myto.
– To osoba z trzynastoletnim doświadczeniem w budowie tego typu obiektów na terenie całej Polski, łącznie z projektem krytej pływalni w ośrodku przygotowań olimpijskich w Cetniewie we Władysławowie – przekonywał. Franciszek Fejdych podał też kwotę rocznego utrzymania obiektu. Oscyluje ona w granicach 980 tys. zł. – Za obecny basen, czynny około 8, 5 miesiąca w ciągu roku, płacimy 400 tysięcy złotych, tak więc porównując te sumy, koszt utrzymania nowego basenu nie wydaje się duży – stwierdził. Kompleks sportowy na Jasionowym Wzgórzu będzie się składał zhali sportowej zboiskiem owymiarach 20 na 28 metrów, przystosowanym do rozgrywek zawody piłki ręcznej, koszykówki i siatkówki. Widownia została przewidziana na200 osób. Wybudowany zostanie również basen o wymiarach 25 na 12, 5 metra o głębokości od 1, 35 do 1, 80 z sześcioma torami dostosowany do rozgrywania zawodów zgodnie z normami federacji pływackiej. Dodatkowo na terenie kompleksu dostępna będzie sauna i zaplecze sanitarno-techniczne. Franciszek Fejdych nie wykluczył również budowy brodzika dla dzieci i jacuzzi. MACIEJ DOBRZAŃSKI
Mnie naprawdę zależy. Na mojej małej ojczyźnie. Na jej spokoju. Dobrobycie. Mądrym zarządzaniu. Szacunku dla moich i moich bliźnich pieniędzy. A że przyszło mi parać się piórem, to używam go z świadomością konsekwencji, jakie owa działalność przynieść mi może. I, pisząc, kombinuję: partykularyzm, czy… Na koniec sięgnę, jeszcze nie histerycznie, do „przedwojennego” Tuwima. Zwiersza, bom przypisaniu tego felietonu strachu w pory nabrał, cytuję zaledwie ostatnią zwrotkę proponując zerknięcie w tuwimowską całość. I jeszcze raz powtarzam: Ja się nie dowalam, ja się powołuję. Na historię. Więc tytułu, co się zaczyna od Całujcie mnie wszyscy.. choćby mnie krajali, w całości nie podam. (…) I wy, o których zapomniałem, Lub pominąłem was przez litość, Albo dlatego, że się bałem, Albo, że taka was obfitość, I ty, cenzorze, co za wiersz ten Zapewne skarzesz mnie na ciupę, Iżem się stał świntuchów hersztem, Całujcie mnie wszyscy w (…) gębę wtedy, gdy ja głową, dla was, w piecu będę. Kursywą wprowadziłem bez wiedzy autora, zakładam, bezpieczną dla mnie modyfikację. Nota bene podrzuciła mi ja, na wiek wieków, moja grubo przedwojenna Babunia. W radosnym przenoszeniu się w ogórki SPÓŹNIONY DONOSICIEL
7
Kultura Prudnicki Ośrodek Kultury
Młodzież, osoby w wieku „30+”, ale też te o pokolenie starsze od samego autora – przyzwyczailiśmy się już, do wysokiej frekwencji na prudnickich wernisażach prac Marka Bienia. Tak było także w piątkowe popołudnie, kiedy podwoje otworzył „Chodzący Dom Spokojnej Starości”
Prace podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Prudniku
Jak wyjaśniał sam autor, tytuły jego wystaw nie mają związku z prezentowanymi na nich pracami, a udziwniona forma ma cel czysto praktyczny – przyciągnięcie uwagi odbiorcy. W galerii „Wykrzyknik” w podziemiach POK Marek Bień pokazał dwadzieścia nowych prac, dotąd nie prezentowanych w Prudniku. Część z nich można było już pod koniec lutego br. oglądać w GCK
Białej, jednak od tego czasu powstało szereg nowych. Otwierając wystawę Agata Wilczek, instruktorka plastyki w POK przypomniała, że Marek nie specjalnie lubi wypowiadać się publicznie, obiecała jednak że go do tego nakłoni. Z pomocą licznie zgromadzonej publiczności udało się i sam autor złożył podziękowania tym, dzięki którym mógł kolejny raz wystawiać swoje prace:
POK-owi, a także Tomaszowi Kanasowi, który ufundował napoje. O prezentowanych „obrazach” mówił, że na każdą wystawę stara się przygotować coś nowego. Tematem przewodnim pozostało ciało ludzkie, ukazane w różnorodnych aspektach, ale są i nowe elementy. – Podstawowej techniki nie zmieniłem, bo kratka, tkanka człowieka – jako motyw większości prac – pozostała. Ale zacząłem bawić się kolo-
rami, mieszać nowe techniki. Oczywiście robię to na jeszcze dość nieudolnie – stwierdził. Dodawał, że w ostatnim czasie zainteresował się też optical artem (op-art) – kierunkiem bazującym na złudzeniu optycznym, powtarzalnych geometrycznych wzorach, także efektach świetlnych. Niekiedy dopiero przy dłuższym wpatrywaniu się można wychwycić „ukrytą” treść. Najnowsza wystawa zawiera dwie tego typu prace, jednak Marek Bień
przyznał, że ma już też kilka pomysłów na kolejne „obrazy” op-artowe i w tym kierunku chce podążać. Prezentowane są także prace podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy w Prudniku, z którymi autor prowadzi w POK warsztaty plastyczne. Marek Bień dziękował przy tej okazji dyrekcji ŚDP za możliwość pracy z tą młodzieżą. – Są bardzo zaangażowani i kreatywni. Ja daję im tylko początko-
– Po raz drugi organizujemy „Urodziny Mrówki”. Dla dzieci przygotowaliśmy m. in.: malowanie twarzy, zjeżdżalnie, popcorn i watę cukrową, czy konkursy z nagrodami. W konkursie plastycznym dzieci mogły przedstawić swoje wymarzone „wakacje z mrówką” – powiedziała nam Anna Bartyzel, zastępca dyrektora sklepu PSB „Mrówka”.
Niespodzianki przygotowano również dla dorosłych – na klientów sklepu czekały specjalne promocje i wyprzedaże na markecie, oraz konkurs z wartościowymi nagrodami. – Zaprosiliśmy zaprzyjaźnione firmy, które mają tutaj swoje stoiska. Przygotowana była też specjalna gazetka promocyjna dla klientów, oraz kupony na zjeżdżalnie dla dzieci, czy na grilla. Aby wziąć udział w konkursie głównym, trzeba było zrobić zakupy za minimum 20 zł i wypełnić los – wyjaśnia pani Anna.
Imprezę zrealizowano we współpracy z Opolskim Stowarzy-
Warto było zrobić zakupy, bo główną nagrodą był rower górski,
do bezrobotnych przed 30-stką
a pozostałe, to kosa spalinowa i frytkownica. Oprócz tego można było też zdobyć maskotki – mrówki, czy koszulki. Losowanie nagród na zakończenie imprezy przeprowadzili organizatorzy: Leszek Zakowicz – kierownik marketu, oraz Anna Bartyzel i Magdalena Frączek. Rower trafił do pana Marka z Trzebiny, kosę spalinową wylosowała pani Krystyna z Racławic Śląskich, a frytkownicę pan Łukasz z Dytmarowa. Klientami marketu są więc nie tylko prudniczanie.
W Powiatowym Urzędzie Pracy w Prudniku wystartował specjalny program dla osób do 30 roku życia. Jest szansa, że dzięki niemu nowe kwalifikacje i zatrudnienie zdobędzie niemal 50 bezrobotnych.
Organizatorzy deklarują, że „Urodziny Mrówki” zamierzają organizować co roku. BOGUSŁAW ZATOR
BOGUSŁAW ZATOR
Urząd wyciąga rękę
fot. Moon44
W sobotę 15 czerwca prudnicki market budowlany „PSB Mrówka” świętował swoje drugie urodziny. Z tej okazji przygotowano imprezę w formie pikniku i liczne atrakcje dla klientów, oraz dla dzieci i młodzieży.
szeniem Kultury Hip-Hop „Jam Session”, które zadbało o część rozrywkową. Odbyły się m.in. pokazy tańca szkoły „SponTan” i warsztaty taneczne pod kierunkiem Angeliki „NG Gnacy”, oraz pokazy i warsztaty freestyle football, prowadzone przez Adriana Franca z grupy R-Style z Częstochowy. Były też pokazy beatboxu, prowadzone przez grupę beatboxerów I. S. O. N. – Incredible Sound Of Nature (Sit-Beat i Hajduk), oraz warsztaty z Sit-Beatem. Zaprezentowali się także zawodnicy footballu amerykańskiego z drużyny „Wolverines Opole”.
Podczas wernisażu artysta otrzymał też dyplom od dyrekcji Gimnazjum nr 1, w którym również prowadził zajęcia plastyczne z uczniami, przekazany przez panią Bogusławę Aleszczyk.
Powiatowy Urząd Pracy
Adrian Franc
fot. B. Zator
fot. B. Zator
II Urodziny „Mrówki”
wy zarys tematu, a wszystkie pomysły, czego efektem są te prace – wychodzą od nich. Bardzo lubię z nimi pracować – podkreślał.
Warsztaty SponTan
W ramach tego działania bezrobotni dostaną możliwość wyboru jednej z trzech ścieżek aktywizacji zawodowej. Jest to uzależnione od wykształcenia danej osoby i jej dotychczasowej sytuacji na rynku pracy. – Pierwsza grupa to osoby z wykształceniem średnim i wyższym – informuje Grażyna Klimko, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku – druga grupa to bezrobotni z wykształceniem zawodowym lub bez zawodu, trzecia natomiast skupia specjalistów w zakresie operatora sprzętów ciężkich. Jest popyt na takie osoby – podkreśla szefowa pośredniaka. Po każdym z kursów, bezrobotni otrzymają gwarancję co najmniej trzymiesięcznego stażu i zatrudnienia – tzw. czystego – przez pracodawców, bądź też w jednost-
kach samorządu gminnego – w ramach prac interwencyjnych. – Najważniejsze, że osoby te odbędą kursy, staże, a potem jeszcze otrzymają pracę na dłuższy okres czasu – chwali program Grażyna Klimko. – Jeśli zliczyć okres pracy i zasiłku, jaki będzie przysługiwał po niej osobom biorącym udział w projekcie, można szacować, że zapewni im to utrzymanie na okres ponad dwóch lat. Ewelina Willim, specjalista do spraw programów, zwraca także uwagę na tzw. element specyficzny, który w tym projekcie obejmuje m.in. warsztaty z psychologiem: – To bardzo ważne, by osoby ubiegające się o zatrudnienie radziły sobie ze stresem, jaki towarzyszy rozmowom kwalifikacyjnym i by potrafiły napisać fachowo list motywacyjny. Wiemy, że te spotkania są w tym względzie bardzo pomocne – podkreśla pracownica Powiatowego Urzędu Pracy w Prudniku. Program jest dofinansowany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Na jego wcielenie w życie prudnicki urząd pozyskał 435 tysięcy zł. MACIEJ DOBRZAŃSKI
zdjęcia. B.Zator
Nowa wystawa Marka Bienia
Sport/Gmina
8
Czwartek, 20 czerwca 2013
Piłka nożna
Karate
Pogoń na ostatniej prostej Akademicki Mistrz Polski Łukasz Zabiegała, po zdobyciu Mistrzostwa Europy we włoskim Caorle, odnosi kolejne sukcesy. Tym razem zdobył tytuł Akademickiego Mistrza Polski.
Sobotni mecz z TORem Dobrzeń Wielki został odwołany z powodu wody, która zalegała na boisku przy Kolejowej 7. Mecz ten odbył się już po zamknięciu tego wydania „Extra Prudnik24” (19 czerwca), lecz możemy założyć, że został on wygrany i Pogoń dopisała do swojego konta kolejne trzy punkty. Tabela przedstawia się więc następująco: 10. Śląsk Łubniany – 35 pkt. 11. Olimpia Lewin Brzeski – 32 pkt. 12. MKS II Kluczbork – 32 pkt. 13. Pogoń Prudnik – 30 pkt. 14. GLKS Kietrz – 24 pkt. Teoretycznie, Pogoń po zakończeniu sezonu może znaleźć się nawet na 10 miejscu. To oczywiście wersja bardzo optymistyczna, przy założeniu że Olimpia i MKS przegrają swoje spotkania w najbliższej kolejce i zremisują w ostatnim spotkaniu (podczas 30 kolejki Olimpia podejmie w Lewinie MKS Kluczbork). Prudniczanie muszą jednak wygrać z ostatnią w tabeli Ligotą Turawską inazakończenie sezonu ograć naKolejowej Śląsk Łubniany. Rozważmy jednak pozostałe sytuacje.
MKS deklasuje rywali Kluczbork po wygranej z Ligotą Turawską 8: 1, z pewnością będzie chciał zapewnić sobie względny spokój i wygra z drużyną Źlinic, która pewnie zajmuje 5 miejsce i wyżej w tym sezonie już raczej nie zajdzie. Wtedy MKS zrówna się punktami ze Śląskiem Łubniany, a w ostatniej kolejce dobije Lewin i ostatecznie zgromadzi 38 punktów. Wtedy Lewin z dorob-
Fot. P. Gęsiewicz
Trzy mecze pozostały do końca sezonu Saltex IV ligi, a piłkarze Pogoni wciąż walczą o utrzymanie.
kiem maksymalnie 35 oczek, znajdzie się za Pogonią i spadnie z ligi.
Śląsk odskakuje Jeśli Śląsk Łubniany w najbliższą sobotę wygra u siebie z Ozimkiem, do potyczki z Pogonią będzie mógł podejść na luzie. 38 punktów, jakie w najbliższy weekend mogą zgromadzić Łubniany, zapewni im ligowy byt, bez względu nawynik ostatniego spotkania. Wtedy wwalce outrzymanie zostanie Olimpia, MKS i Pogoń.
Olimpia na dwunastym Drużyna z Lewina Brzeskiego wydaje się być najsłabszą, ze wszystkich czterech ekip walczących o utrzymanie. Jednak mający przysłowiowy „nóż na gardle” zespół Rafała Tomaszewskiego, końcówkę sezonu ma rewelacyjną. Wygrał 5: 2 z Orłem Źlinice, ograł w Kędzierzynie Chemika i bezbramkowo zremisował z Gogolinem. Dzięki temu nadal liczy się w walce o dwunaste miejsce.
Wywóz śmieci
Powyższe rozważania są oczywiście teoretyczne i wszystko jest w nogach piłkarzy i głowie trenera Przybylskiego. Jedno jest pewne, biało-niebiescy nie mogą sobie pozwolić na wpadkę, a ewentualny remis w jednym z ostatnich spotkań, praktycznie przekreśli szansę na byt Pogoni w IV lidze.
W ostatnią sobotę maja, w stolicy Dolnego Śląska odbyły się Mistrzostwa Polski Akademickich Związków Sportowych – WKF. Student, reprezentujący AWF Wrocław (zawodnik LKS „Polonia-Torakan” Biała) Łukasz Zabiegała stanął na najwyższym stopniu w konkurencji kumite indywidualnym seniorów (-67 kg). W ślady młodszego brata poszedł również Michał Zabiegała, który w kumite indywidualnym seniorów (-60 kg) wywalczył srebro. W Mistrzostwach Polski AZS wzięło udział około 90 studentów z 26 uczelni. MM
Terminarz: 29. kolejka (22.06.2013) Ligota Turawska – Pogoń Prudnik Śląsk Łubniany – Małapanew Ozimek OKS Olesno – Olimpia Lewin Brzeski MKS II Kluczbork – Orzeł Źlinice 30. kolejka (22.06.2013) Pogoń Prudnik – Śląsk Łubniany Olimpia Lewin – MKS II Kluczbork
Brzeski MM
Ustawa śmieciowa
ZUK wygrał przetarg Zadowalająca statystyka Do przetargu na obsługę prudnickiego rynku śmieciowego stanęły dwa podmioty, które zaoferowały zasadniczo różne ceny. Rozstrzygnięcie nastąpiło w piątek 14 czerwca. Zwyciężył Zakład Usług Komunalnych z kwotą 3 510 000 zł. Przetarg został ogłoszony na początku maja. Konkurentem Zakładu Usług Komunalnych było konsorcjum, w skład którego wchodzą Veolia i Remondis. Podyktowało ono cenę niemal dwukrotnie wyższą, bo wynoszącą aż 6 186 000 zł. Warto dodać, że w przypadku, gdyby obie oferty opiewały na kwotę wyższą, niż przewi-
działa na ten cel gmina, ustawodawca dał samorządowi możliwość unieważnienia przetargu. Tak się jednak nie stało. Zwycięska firma, a więc Zakład Usług Komunalnych, będzie zajmować się wywozem i zagospodarowaniem odpadów od 1 lipca przez półtora roku. A co później? Jak informuje burmistrz Franciszek Fejdych, o ile Trybunał Konstytucyjny nie podważy ustawy śmieciowej, po tym okresie zostanie ogłoszony kolejny przetarg. – Jednym z zarzutów, jakie postawiono tej ustawie, to fakt, że spółki powołane do realizacji zadań własnych gmin, muszą uczestniczyć w przetargach. Zobaczymy, jak odniesie się do tej sprawy Trybunał Konstytucyjny – podsumowuje burmistrz. MACIEJ DOBRZAŃSKI
Choć były obawy, jak bardzo społeczeństwo weźmie sobie „do serca” potrzebę terminowego złożenia deklaracji śmieciowych, okazało się, że w gminie Prudnik większość osób zdążyła z ich złożeniem na czas. W Prudniku aż 90% procent mieszkańców wywiązało się z obowiązku złożenia deklaracji w terminie, który upłynął 31 maja. Z kolei z obszarów wiejskich naszej gminy selektywną zbiórkę zadeklarowało 86% mieszkańców. Szymon Kroczak, szef Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa bardzo pozytywnie ocenia tą statystykę: – Już teraz można powiedzieć, że mieszkańcy naszej gminy podeszli do sprawy odpowiedzialnie, choć oczywiście pełen ogląd sytuacji będziemy mieli wówczas, gdy stworzymy pełną bazę danych – zaznacza i dodaje: – Wspomniane 90% to stosunek złożonych deklaracji do wszystkich nieruchomości ogółem. Tymczasem wystę-
puje tu pewne rozgraniczenie, ponieważ mamy do czynienia z nieruchomościami zamieszkałymi i niezamieszkałymi. Są przypadki, że na jednej nieruchomości prowadzi się dwie działalności. W efekcie mogą z niej spłynąć aż trzy deklaracje. To fałszuje nieco obraz sytuacji. Szymon Kroczak przyznaje również, że gmina poszła społeczeństwu na rękę i będzie przyjmować deklaracje do końca czerwca. – Prawdopodobnie nie będziemy wyciągać konsekwencji wobec osób, które nie zmieściły się w terminie do 31 maja i złożą deklarację w czerwcu, choć z punktu widzenia prawa moglibyśmy to zrobić. To, czy ktoś nie złożył deklaracji, ma wykazać specjalny system informatyczny. Osoby, które nie uczynią tego do1 lipca bieżącego roku, awięc zdniem wejścia ustawy w życie, zapłacą za śmieci najwyższą stawkę, czyli 18 zł. miesięcznie. MACIEJ DOBRZAŃSKI
Łukasz Zabiegała na najwyższym stopniu podium