Numer 8 (44) | poniedziałek | 14 października 2013

Page 1

NEWSLETTER przemysłów kreatywnych numer 8 (44) | 14 października 2013


SPIS TREŚCI 4 SEKTOR KREATYWNY Wspólny cel — rozmowa z Januszem Korneckim z Uniwersytetu Łódzkiego 6 DOBRE POMYSŁY Thorgal, Kapitan Żbik i Skorpion w Łodzi Trochę inne animacje Łódź w świetle dźwięku Fashion Week Poland Humanizm i design 20 DOBRE PRAKTYKI Siła nowych technologii – rozmowa z Olgierdem Cyganem, pomysłodawcą Festiwalu Filmteractive

www.kreatywna.lodz.pl 2 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


OD REDAKCJI Jesień to tradycyjnie czas festiwalowych wrażeń. Wydarzenia te przyciągają do Łodzi wszystkich, którzy w naszym mieście zwykle nie upatrują destynacji turystycznej. Jesienią wszystko się zmienia. Tydzień po tygodniu miłośnicy kultury zarówno tej masowej, jak również wysokiej znajdują w Łodzi coś dla siebie. W aktualnym wydaniu Newslettera Przemysłów Kreatywnych pokazujemy wybrane przedsięwzięcia, które ukazują Łódź jako miasto nierozerwalnie związane z kulturą oraz przemysłami kultury. W numerze prezentujemy również wywiad z ekspertem, Na okładce: FashionPhilosophy Fashion Week Poland Zdjęcie: materiały prasowe REDAKCJA Redaktor naczelny: Maciej Mazerant Koordynacja: Maja Ruszkowska-Mazerant Redakcja, korekta: Justyna Muszyńska-Szkodzik Wydawca: ECC-CF, PURPOSE www.purpose.com.pl Adres redakcji: Kreatywni Samozatrudnieni 2013 90-722 Łódź, ul. Więckowskiego 16/200 www.kreatywnisamozatrudnieni.pl e-mail: kontakt@kreatywnisamozatrudnieni.pl Newsletter powstaje na zlecenie Urzędu Miasta Łodzi

którego opinia potwierdza znaczenie festiwali dla rozwoju społeczno-gospodarczego miasta. Przedstawiamy także rozmowę z organizatorem jednego z branżowych wydarzeń, pozycjonujących miasto na mapie kreatywnej Polski.

Numer 8 (44) | 3


SEKTOR KREATYWNY

Wspólny cel Organizacja takich wydarzeń bowiem tworzy i pogłębia mechanizmy współpracy lokalnej, aktywizuje i integruje grupy interesariuszy dla realizacji wspólnego celu, który przynosi korzyści wszystkim zainteresowanym. W języku angielskim funkcjonuje ładne określenie takiej sytuacji jako „win-win”, czyli „wygrany-wygrany” – rozmowa z Januszem Korneckim, Uniwersytet Łódzki. ROZMAWIAŁ: MACIEJ MAZERANT, ZDJĘCIE: ARCHIWUM PRYWATNE

Festiwale jako część sektora przemysłów kultury mogą dynamizować rozwój miast, w których się odbywają, czego dobrym przykładem jest festiwal w Edynburgu. W czym, Pana zdaniem, tkwi ten potencjał? Nowoczesne spojrzenie na rozwój przestrzenny – miast czy regionów – nakazuje podejmować działania budujące ich markę, bazujące na identyfikowalnych dla tego miasta lub regionu cechach. I choć XVIII-wieczny klasyk ekonomii Adam Smith uważał działania artystyczne za nieproduktywne i nieprzyczyniające się do dobrobytu społeczeństwa, to obecnie przemysły kultury zajmują ważne miejsce w tworzeniu tożsamości miejsca i kształtują jego indywidualny charakter, co następnie przekłada się na 4 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

korzystny wizerunek danego miejsca. Posługując się terminologią marketingową, przy strategicznym planowaniu takich działań prorozwojowych dla miasta lub regionu chodzi o stworzenie tzw. unikatowej propozycji sprzedaży, która wyróżni jego ofertę na tle setek innych, podobnych propozycji. W tym sensie wydarzenia kulturalne, takie jak festiwale, mogą przyczyniać się do budowania pozytywnego wizerunku miejsc, w których się odbywają. Mamy liczne przykłady ze świata, że tego rodzaju działania przynoszą korzystne ekonomicznie efekty, o czym najbardziej przekonują liczby. Efekt ekonomiczny, organizowanego przez angielskie miasto Milton Keynes międzynarodowego festiwalu w ramach Lata Kultury, w 2012 roku został oszacowany na blisko 5 mln funtów netto. Przykład


z innego obszaru kultury – wystawa dzieł van Gogha w Bremie w 2002 roku przyniosła dla gospodarki regionu wpływy w szacowanej wysokości 14-17,6 mln euro. Podobne przykłady można mnożyć. Pozytywne efekty działań, podejmowanych w obszarze kultury, przynoszą zwłaszcza spektakularne rezultaty dla przekształceń miast, które przeżywają kryzys w związku z upadkiem dominującego przemysłu, czego przykładem jest hiszpańskie Bilbao, brytyjski Birmingham czy niemieckie Essen.

wygrany”. Tego typu okoliczności mobilizacji wspólnych zasobów budują kapitał społeczny, stanowiący mocny oręż w obecnych realiach walki konkurencyjnej.

Jakie zatem korzyści dla miasta powinny przynosić wydarzenia, takie jak festiwale?

Jak najbardziej. Zarządzanie rozwojem miasta lub regionu można porównać do zarządzania przedsiębiorstwem. Miasta i regiony oferują produkty i usługi, wśród których są też imprezy kulturalne. Doświadczają one rywalizacji o „klienta” ze strony innych miast i regionów i muszą odpowiednio reagować na poczynania „konkurentów”, które to działania składają się na tzw. marketing terytorialny. Mówiliśmy wcześniej o unikatowej propozycji sprzedaży, którą dla skutecznego marketingu muszą stworzyć tak przedsiębiorstwa, jak i miasta lub regiony. Widać tu zatem wiele podobieństw pomiędzy marketingiem klasycznym a marketingiem terytorialnym. Jednak, podobnie jak w przypadku przedsiębiorstw, powielanie cudzych rozwiązań nie zawsze sprawdza się w odniesieniu do miast i regionów, bowiem rzadko mamy do czynienia z rozwiązaniami uniwersalnymi. W przypadku festiwali mówi się o trzech czynnikach sukcesu: unikatowości (uniqueness), dostępności (affordability) i elastyczności (flexibility). Budowanie na ich bazie „unikatowej propozycji sprzedaży” przez miasta lub regiony wymaga odpowiedzi na pytanie, czy jesteśmy w stanie „skroić” nasz festiwal w sposób wyróżniający go wśród konkurencyjnych ofert w zakresie każdego ze wspomnianych czynników. A to już nie jest prosta sprawa. Wymaga od organizatora kreatywności i innowacyjnego podejścia, co jest typowe dla przedsiębiorcy. W tym dostrzegam konieczność przedsiębiorczej orientacji organizatora lub pomysłodawcy festiwalu.

Efekt organizacji wydarzeń kulturalnych jest wielowymiarowy. Przede wszystkim, wspomniany już czynnik ekonomiczny. Oprócz wyników bezpośrednich, na które składają się chociażby wydatki uczestników tych eventów na produkty dostarczane przez firmy lokalne (np. hotele, restauracje), zatrudnienie osób obsługujących wydarzenia, mamy także efekty pośrednie (mnożnikowe), które są rezultatem wydatków dokonywanych w późniejszym terminie przez inne osoby zachęcone do odwiedzenia danego miejsca, dzięki pozytywnemu przekazowi. Dodać trzeba też wydatki osób, które pod wpływem pierwszego, dobrego wrażenia związanego z danym miejscem, ponownie wezmą udział w imprezie. Pomimo iż kwestia pomiaru efektów ekonomicznych wydarzenia kulturalnego wydaje się dość skomplikowana, zostały stworzone odpowiednie do tego narzędzia w postaci kalkulatorów, które umożliwiają jego przeprowadzenie we względnie prosty sposób. Przed zorganizowaniem kulturalnego eventu można pokusić się o określenie dla niego „warunków brzegowych”, których przekroczenie pozwoli uzyskać pozytywny efekt ekonomiczny planowanego przedsięwzięcia w obszarze kultury. Takie podejście może znacząco zredukować ryzyko nietrafionego projektu i przekonać niezdecydowanych do jego realizacji. Ale oczywiście potencjalne korzyści, które można uzyskać, nie ograniczają się do wymiaru ekonomicznego. Równie ważne są osiągnięcia o innym charakterze. Wśród nich warto zwłaszcza wymienić korzyści społeczne. Organizacja takich wydarzeń bowiem tworzy i pogłębia mechanizmy współpracy lokalnej, aktywizuje i integruje grupy interesariuszy dla realizacji wspólnego celu, który przynosi korzyści wszystkim zainteresowanym. W języku angielskim funkcjonuje ładne określenie takiej sytuacji jako „win-win”, czyli „wygrany-

Posługuje się Pan terminologią typową dla zarządzania przedsiębiorstwem. Czy zatem festiwal można porównać do przedsiębiorstwa? Czy rządzą nim takie same zasady jak przedsiębiorstwem? I czy wreszcie organizatora takiego przedsięwzięcia można porównać do przedsiębiorcy?

dr Janusz Kornecki doktor nauk ekonomicznych w zakresie nauk o zarządzaniu, adiunkt na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zainteresowania naukowe koncentrują się wokół tematyki przedsiębiorczości, innowacyjności oraz rozwoju małych i średnich przedsiębiorstw. Uczestniczył w kilkunastu projektach badawczych i edukacyjnych w ramach różnorodnych grantów krajowych i europejskich, w tym jako kierownik międzynarodowego projektu badawczego poświęconego przemysłom kreatywnym – „First Motion”. Numer 8 (44) | 5


6 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


DOBRE POMYSŁY

W czasie trzydniowej imprezy odbyły się spotkania ze światowymi i polskimi twórcami komiksów, ilustracji i gier. Do Łodzi przyjechały takie sławy, jak m.in.: Stephen Desberg, Guy Delisle, Don Rosa i Grzegorz Rosiński.

THORGAL, KAPITAN ŻBIK I SKORPION W ŁODZI Na początku października w Łodzi można przenieść się w świat komiksów i wirtualną rzeczywistość gier, a to wszystko dzięki 24. Międzynarodowemu Festiwalowi Komiksu i Gier. Thorgal, Kapitan Żbik, Gwiazdy pustyni, Skorpion i inne kultowe serie czekały na fanów w przestronnych wnętrzach Atlas Areny. W czasie trzydniowej imprezy odbyły się spotkania ze światowymi i polskimi twórcami komiksów, ilustracji i gier. Do Łodzi przyjechały takie sławy, jak m.in.: Stephen Desberg, Guy Delisle, Don Rosa i Grzegorz Rosiński. – Bezprecedensową gwiazdą tej edycji jest Don Rosa, amerykański rysownik znany za sprawą kultowych komiksów z Kaczorem Donaldem w roli głównej – powiedział Piotr Kasiński, dyrektor artystyczny imprezy. Kto nie zna charakterystycznej postaci zabawnego Kaczora Donalda, Sknerusa McKwacza i reszty ferajny? Oczywiście nie zabrakło też stałych atrakcji festiwalu, takich jak dziewiąta już odsłona projektu „City Stories”. Są to komiksy o tematyce ściśle związanej z Łodzią, tym razem w wykonaniu duetów polsko-czeskich. Prawdziwą gratką są zawsze spotkania z polskimi rysownikami, scenarzystami i wydawcami komiksu.

Festiwal z każdą edycją rośnie w siłę. Program imprezy jest tak bogaty, że zadowoli bez wątpienia każdego gracza i fanatyka „powieści graficznej”. Dużą popularnością cieszą się wystawy, m.in. komiksu czeskiego i skandynawskiego, ekspozycje tematyczne (np. komiks ekonomiczny) oraz poświęcone polskim artystom. Miejsce dla siebie znaleźli tam także miłośnicy „Gwiezdnych Wojen” i japońskiej mangi. Rodzice mogli zarażać własną pasją swoje pociechy, bo specjalnie dla dzieci powstała strefa, gdzie najmłodsi mogli rysować i wziąć udział w konkursach, a dzięki temu połknąć komiksowego bakcyla. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi to największa tego typu impreza w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej. Wydarzenie ma już bogate tradycje i nieustanie się rozrasta, odbywa się od 1991 r., a w 2009 r. formuła festiwalu została poszerzona o strefę gier komputerowych, planszowych, figurkowych i RPG, na której odbywają się turnieje, prezentacje sprzętu oraz premiery nowych tytułów. Organizatorzy – Stowarzyszenie Twórców Contur owocnie współpracują z Urzędem Miasta Łodzi. Festiwal jest współfinansowany przez Urząd Marszałkowski i Narodowe Centrum Kultury.

http://www.komiksfestiwal.com tekst: Justyna Muszyńska-Szkodzik, zdjęcia: materiały prasowe Numer 8 (44) | 7


8 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


DOBRE POMYSŁY

Animatorzy filmowi to kreatorzy unikatowych światów, w których są bogami – sami stwarzają wszystko od podstaw i wszystkim kierują. Wpisują w filmy swoje dusze, a te ożywają na ekranie.

TROCHĘ INNE ANIMACJE Oscarowe studio Se-Ma-For już po raz czwarty zorganizowało światowe święto filmu animowanego, wykonanego w technice poklatkowej – Se-Ma-For Film Festival. Impreza trwała od 9 do 13 października. Było to naprawdę unikatowe wydarzenie, bo podobnych imprez jest na świecie tylko kilka, a łódzki festiwal jest pierwszym tego typu przeglądem w Europie. Animowanie, czyli ożywianie materii, znane jest już od czasów zabawek optycznych, przy tworzeniu których posługiwano się ruchomymi kartkami, różnego rodzaju kołowrotkami i wielkimi maszynami, które elektryzowały dziewiętnastowieczną publikę swoją niesamowitością. Stosowano wówczas efekty stroboskopowe, w których wykorzystywana była niedoskonałość oka i widzenia – na siatkówce pozostawał powidok, a sam „montaż” odbywał się niejako w mózgu patrzącego. Do najstarszych technik animacji należy animacja lalkowa, której proweniencja zakorzeniona jest w kulturach azjatyckich, gdzie rozwijała się w dwóch kierunkach – płaskich lalek teatru cieni i trójwymiarowych marionetek. Animacja lalkowa jest dziś najpopularniejsza. Inną dawną techniką jest niezwykle czasochłonna wycinanka. Na podświetlanym od dołu stole kładziono wycięte tło, na które nakładano warstwę cienkiego papieru, a następnie sylwetki postaci. Wokół płaskich marionetek układano wszystkie elementy danego kadru według scenariusza i specjalnym aparatem umieszczonym nad stołem robiono zdjęcie. Następnie minimalnie przesuwano niektóre elementy i jeśli postać kierowała się w prawą stronę, to tło przesuwano w stronę przeciwną i znów robiono zdjęcie. Seria takich zdjęć po wyświetleniu w odpowiedniej szybkości tworzy wrażenie ruchu i złudzenie, że postaci się przemieszczają – to jest właśnie technika poklatkowa.

kowych. Takie niestandardowe sposoby ożywiania obrazków to także: ekrany szpilkowe, metoda malowania przez twórcę bezpośrednio na taśmie filmowej bez użycia kamery, który to sposób nazwano noncamera, obrazy „malowane pisakiem”, a także animacje wykonywane za pomocą maszyny woskowej. Te artystyczne sposoby nie dają się uprzemysłowić, powstają dłużej i rzadziej, przez co uzyskały status wyjątkowych. Właśnie tym wszystkim filmom poświęcony jest Se-Ma-For Film Festival. Tegoroczna edycja była prawdziwą ucztą, składającą się z 250 animacji, z całego świata, spotkań ze znamienitymi gośćmi z największych światowych wytwórni: Tima Burtona, Pixara czy Aardmana. Motyw przewodni wydarzenia stanowiły animacje z krajów francuskojęzycznych. Była to okazja do zapoznania się z dorobkiem zarówno mistrzów, jak i współczesnych twórców animacji belgijskiej i kanadyjskiej. Odbyły się premiery rzadkich produkcji („Jasmine”) oraz ciekawostki – pokazy specjalne, w tym animowanych teledysków, animacji afrykańskich oraz wielu innych. Ważnym punktem programu były warsztaty oraz spotkania z twórcami, m.in. z Markiem Silkiem, dubbingującym Johnny’ego Bravo. Nie zabrakło atrakcji także dla najmłodszych. Najważniejszym konkursem był Międzynarodowy Konkurs na Najlepszą Animację Stop Motion i Konkurs na Najlepszą Polską Animację. Animatorzy filmowi to kreatorzy unikatowych światów, w których są bogami – sami stwarzają wszystko od podstaw i wszystkim kierują. Wpisują w filmy swoje dusze, a te ożywają na ekranie. Współcześnie animacja rysunkowa zdecydowanie przoduje wśród technik animacji, jednak z myślą o tych innych technikach powstają właśnie takie imprezy, jak Se-Ma-For Film Festival.

Dziś wszelkie unikatowe i czasochłonne techniki animacji zanikają – wypiera je masowa produkcja filmów rysunhttp://www.festival.se-ma-for.com tekst: Marta Janek, zdjęcia: materiały prasowe Numer 8 (44) | 9


zdjęcie: materiały prasowe, Michał Ludwiczak

10 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

zdjęcie: materiały prasowe, Michał Ludwiczak

zdjęcie: materiały prasowe, VisualSupport


DOBRE POMYSŁY

„Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła” to nie tylko źródło doznań estetycznych, ale także refleksji na temat wartości przestrzeni miejskich, publicznych, w tym tych ważnych historycznie i kulturowo.

ŁÓDŹ W ŚWIETLE DŹWIĘKU W Łodzi 11-13 października odbyła się trzecia edycja Light. Move. Festival, promującego dziedzictwo kulturowe miasta i lokalną twórczość artystyczną. Tegoroczna impreza wykroczyła poza ulicę Piotrowską, by zagościć także na Placu Wolności, w Parku Staromiejskim i na Rynku Starego Miasta. Nie tylko trwający remont nawierzchni słynnego traktu był tego przyczyną, ale i, jak mówi Beata Konieczniak z Fundacji Lux Pro Monumentis organizującej festiwal, chęć zwrócenia uwagi na inne, równie interesujące, ale mniej popularne, miejsca w Łodzi. Na Placu Wolności zostały rozświetlone trzy budynki: Muzeum Archeologiczne i Etnograficzne, Kościół pod wezwaniem Zesłania Ducha Świętego oraz Archiwum Państwowe. Ich fasady stały się sceną dla niezwykle efektownych wielkoformatowych projekcji w technice mappingu 3D. Takie pokazy to dzieła programistów, animatorów, grafików 3D i muzyków. Warta co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych pixelmapa, co do milimetrów dopasowana do nieregularnego kształtu powierzchni, z uwzględnieniem okien, gzymsów i zdobień, żywo reagowała na muzykę. Animacja była idealnie zsynchronizowana z każdym dźwiękiem. Podkład muzyczny to najczęściej charakterystyczny dubstep – gatunek elektroniczny, z basami w niskich częstotliwościach, tempem utrzymanym pomiędzy 135-145 uderzeń na minutę, który nadawał wizualizacjom wrażenie monumentalności i dynamizmu.

Piotrkowska na skrzyżowaniu z ulicami Jaracza i Więckowskiego przywitała widzów „bramą światła”. Z kolei w Parku Staromiejskim zobaczyć można było Teatr Cieni, filmy animowane, pokazy laserowe oraz iluminację koron parkowych drzew. Ale siła łódzkiego show tkwi w programowym łączeniu światła i koloru z muzyką i dźwiękiem. Na muzycznej scenie wystąpili m.in. Chór Politechniki Łódzkiej, zespoły Off Harnam i Operate, kameraliści z Akademii Muzycznej w Łodzi, twórcy związani z Akademickim Ośrodkiem Inicjatyw Artystycznych, a w Kościele pw. Zesłania Ducha Świętego Robert Grudzień zaprezentował recital organowy „Magia światła i dźwięku”. W Grand Hotelu miała też miejsce konferencja „Światło i kolor w architekturze i przestrzeniach publicznych”. „Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła” to nie tylko źródło doznań estetycznych, ale także refleksji na temat wartości przestrzeni miejskich, publicznych, w tym tych ważnych historycznie i kulturowo. Każdy pokaz zmienia bowiem kontekst obiektu, na którym jest wyświetlany, idealnie odwzorowuje rzeczywistość, ale w ramach tego złudzenia, dekonstruuje ją, by choć na chwilę stworzyć na nowo. Wtedy Łódź ożywa, a jej twórczo przetwarzane symbole i przestrzeń, mówią o sobie i o mieście więcej niż zwykle.

http://lightmovefestival.pl tekst: Kuba Trzebiński, zdjęcia: materiały prasowe Numer 8 (44) | 11


12 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

zdjęcie: Greg Pearson dzięki uprzejmości KaBoom!


DOBRE POMYSŁY

Wybór miejsca nie jest przypadkowy, bo właśnie tu bije serce polskiego designu i szlachetnego krawiectwa. Mamy swoje święto mody, które podobnie jak na całym świecie, obchodzone jest cyklicznie, dwa razy do roku.

FASHION WEEK POLAND Jesienią w Łodzi króluje moda, a wszystko dzięki FashionPhilosophy Fashion Week Poland. To już dziewiąta edycja wydarzenia, które od początku jest organizowane w Łodzi. Wybór miejsca nie jest przypadkowy, bo właśnie tu bije serce polskiego designu i szlachetnego krawiectwa. Mamy swoje święto mody, które podobnie jak na całym świecie, obchodzone jest cyklicznie, dwa razy do roku. Polscy i zagraniczni projektanci, gwiazdy światowego formatu, showroomy, specjalistyczne szkolenia i wykłady, wystawy fotografii – wszystko to dzieje się w najatrakcyjniejszych miejscach w mieście. Główną lokalizacją imprezy jest zabytkowy kompleks architektoniczny Księżego Młyna. W tym roku goście mają okazję odkryć to miejsce na nowo i cieszyć oczy zrewitalizowaną fabryką Ludwika Grohmana, w której odbywa się część wydarzeń. Awangardowi twórcy i najzdolniejsi debiutanci sceny offowej (Herzlich Willkommen, Ima Mad, Jankowska & Tomaszewski, Kas Kryst, Magdalena Kubalańca, MoMi-Ko, Monika Błotnicka i Paulina Matuszelańska) prezentują swoje kolekcje w Centrum Promocji Mody. Tam również ma miejsce pokaz Junko Koshino – jednej z największych japońskich projektantek, której kolekcje były pokazywane m.in.: w Nowym Jorku, Paryżu, Pekinie czy na Kubie. Dzięki kolejnym edycjom Polskiego Tygodnia Mody nazwiska naszych projektantów są rozpoznawalne na arenie międzynarodowej. – Realizujemy kilka misji. Jedną z

nich jest promocja polskiego designu poza krajem. Gdy mówimy o międzynarodowym charakterze FashionPhilosophy, mamy na myśli przede wszystkim możliwości, jakie daje udział w wydarzeniu zarówno debiutującym, jak i doświadczonym projektantom – wyjaśnia Jacek Kłak, szef projektu. Jesienią możemy już podziwiać trendy na nadchodzący sezon wiosna-lato 2014 r. i wybrać propozycje designerów, które najbardziej do nas przemawiają. Na wybiegu w ramach Designer Avenue prezentowanych jest aż 28 kolekcji czołowych polskich i zagranicznych projektantów oraz znanych marek odzieżowych. Gościem specjalnym jest Ewa Minge. Kogo mamy okazję oklaskiwać w obecnej edycji? Agnieszka Orlińska, Łukasz Jemioł Basic, Michał Szulc, MMC Studio, Natalia Jaroszewska, Natasha Pavluchenko, Nenukko, Ptaszek, Jarosław Ewert, Joanna Startek, Le Gia, Odio i Jakub Pieczarkowski, Podsiadlo, Sowik Matyga, Wojciech Haratyk, Kamil Sobczyk, Kędziorek, Malgrau, Label2 oraz Jivika Biervliet – to nazwiska tworzące modowy kalejdoskop FashionPhilosophy Fashion Week Poland. Polski Tydzień Mody doskonale wpisuje się w strategię rozwoju i promocji Łodzi, dlatego wydarzenie organizowane jest przy współpracy z Urzędem Miasta. Władze zachęcają do dynamicznego działania i inwestowania, a impreza jest siłą, która napędza kreatywność i przedsiębiorczość w Łodzi.

http://www.fashionweek.pl tekst: Justyna Muszyńska-Szkodzik, zdjęcia: Łukasz Szeląg, FashionPhilosophy Fashion Week Poland Numer 8 (44) | 13


14 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


DOBRE POMYSŁY

Twórcy festiwalu dostrzegli we współczesnym projektowaniu i wzornictwie zdecydowane humanistyczne tendencje. Dlatego też motto festiwalu w 2013 roku brzmi: It’s all about humanity.

HUMANIZM I DESIGN Tegoroczny Łódź Design Festival to wielkie przedsięwzięcie zorganizowane z niespotykanym dotychczas rozmachem. To renomowane wydarzenie na skalę światową, w którym udział biorą międzynarodowi specjaliści z zakresu designu, rozrasta się z roku na rok. Od 17 października można wziąć udział w licznych wystawach i konferencjach oraz zapoznać się z pracami laureatów konkursów głównych. Uzupełnienie stanowić będą takie wydarzenia towarzyszące, jak: pokonkursowa wystawa prac projektantów młodego i średniego pokolenia Make me!, przegląd portfolio, Remade Market – wystawa oryginalnych, niskonakładowych polskich marek i rzemieślników, wykłady oraz warsztaty. W programie także: Edukreacja – blok edukacyjnych zabaw przeznaczonych dla dzieci, rodziców i opiekunów oraz plebiscyt Must have – wybór najlepszych wzorniczo polskich produktów. Od lat główną ideą festiwalu jest łączenie sektora kreatywnego i biznesu. Twórcy festiwalu dostrzegli we współczesnym projektowaniu i wzornictwie zdecydowane humanistyczne tendencje. Dlatego też motto festiwalu w 2013 roku brzmi: It’s all about humanity. Małgorzata Żmijska, dyrektor programowa Łódź Design Festival, uzasadnia ten wybór: – Dzisiaj, jak nigdy dotąd, projektowanie przesiąknięte jest humanizmem i zmierza ku egalitaryzmowi. […] projektowanie przeżyło ewolucję – z „formy podążającej za funkcją” do „projektowania jako narzędzia do rozwiązywania problemów”. Głównym punktem Łódź Design Festival jest zawsze tematyczny program, na który składają się dwie lub trzy wystawy kuratorskie oraz bogaty repertuar wydarzeń towarzyszących. W tym roku program podzielono na trzy bloki tematyczne: Spożywanie – czyli konferencje i wystawy związane z food designem, na których będzie można zapoznać

się z zagadnieniami dotyczącymi procesu projektowania żywności, konsumpcji oraz kulturowego tła pokarmów. Jedzenie zostało potraktowane jako produkt do zaprojektowania. Zamieszkiwanie – wystawy i warsztaty dotyczące kwestii miejsc zamieszkania Polaków i ich najbliższego otoczenia, które reorganizują i przekształcają, tworząc z nich swoje samotnie. Projekt poświęcony architekturze i urbanistyce mieszkalnej oraz ich związkom z tożsamością mieszkańców. Empatia – wystawy, wykłady i warsztaty przybliżające problem empatycznego podejścia projektanta do użytkownika i jego potrzeb, którego celem jest praca nad podniesieniem jakości życia. Rokrocznie festiwal cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Liczba odwiedzających wydarzenia, które w większości odbywają się w klimatycznych kompleksach pofabrycznych, to zawsze kilkadziesiąt tysięcy osób. Dodatkowo przy realizacji przedsięwzięcia udziela się kilkaset wolontariuszy. Dzięki wycieczce na różnego rodzaju spotkania i akcje, ale przede wszystkim ze względu na stworzenie przez Łódź Design Festival przestrzeni interakcji w ponad 30 punktach, będzie można dotknąć Łodzi projektowej. Organizatorem festiwalu jest Łódź Art Center – jedno z największych w Polsce międzynarodowych centrów sztuki, które jest realizatorem ogromnej liczby wydarzeń kulturalnych oraz organizatorem Łódzkiego Festiwalu Designu. Pracuje w nim grupa dynamicznych animatorów kultury, która przyczyniła się do ogromnego sukcesu i popularyzacji licznych inicjatyw kulturalnych. Centrum współpracuje także z wieloma instytucjami kultury w innych miastach, z którymi realizuje projekty artystyczne i promocyjne.

http://lodzdesign.com tekst: Marta Janek, zdjęcia: materiały prasowe Numer 8 (44) | 15


16 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH


DOBRE PRAKTYKI

Siła nowych technologii „Przemysły kreatywne to bardzo pojemny termin. W moim rozumieniu, kwalifikuje się do niego większość projektów, które mają dominujący pierwiastek kreatywny. I to niekoniecznie taki, który przejawia się tylko w warstwie wizualnej” – rozmowa z Olgierdem Cyganem, pomysłodawcą Festiwalu Filmteractive ROZMAWIAŁ: MACIEJ MAZERANT, ZDJĘCIA: ARCHIWUM DIGITAL ONE

Filmteractive to wydarzenie, które na stałe zagościło na mapie branżowych imprez Polski. Co zmieniło się od czasu pierwszej edycji? Mam na myśli zarówno technologię, jak również poziom zainteresowania, zaangażowania branży... Przede wszystkim coraz więcej osób postrzega temat innowacyjnych treści audio-wideo, ich produkcji i dystrybucji, jako istotny. Przekłada się to na coraz większą liczbę uczestników Filmteractive. Z drugiej strony, my bacznie nasłuchujemy i ulepszamy formułę naszego wydarzenia. W tym roku wprowadziliśmy podział na część konferencyjną (dla biznesu) i festiwalową (artystyczną), a przede wszystkim uruchomiliśmy Filmteractive Market – czyli targi innowacyjnych pomysłów na projekty audio-wideo. Konsekwentnie realizujemy nasz pierwotny zamysł – chcemy, aby Filmteractive był najważniejszym wydarzeniem dotyczącym powyższych tematów w tej części Europy. Takim Cannes Europy Środkowo-Wschodniej, skoncentrowanym na innowacjach.

dostawców treści, producentów i mediów stoi wyzwanie – co nowego, ciekawszego i bardziej angażującego nam zaproponować. Łódź wydaje się najlepszym miejscem do realizacji tego typu projektów. Czy Pana zdaniem właśnie takie wydarzenia powinny budować wizerunek kreatywnego miasta? Jeżeli tak, to dlaczego? Gdybym uważał inaczej, to bym przeniósł Filmteractive do innego miasta [uśmiech]. Ale czy jest inne miejsce w Polsce na to, aby wykorzystać nasze dziedzictwo filmowe i połączyć je z nowymi mediami? Nie sądzę. Poza tym Łódź potrzebuje nowoczesnych przemysłów kreatywnych i mam nadzieję, że Filmteractive skatalizuje nowe pomysły, które będą tutaj powstawały. Internet daje olbrzymie możliwości zarówno twórcom, jak i biznesowi, trzeba mieć tylko pomysł, jak je wykorzystać.

Innowacyjne treści audiowizualne, projekty crossmedialne czy sztuka cyfrowa – czym właściwie są te obszary w dzisiejszej rzeczywistości?

Kim są uczestnicy Filmteractive i jakie korzyści mogą mieć z udziału w takim wydarzeniu?

Są częścią nowej rzeczywistości medialnej i artystycznej. Stykamy się z nimi na co dzień. Są paliwem mediów. A ponieważ postęp technologiczny przyspiesza, podobnie przyspieszają nasze oczekiwania jako widzów. Po stronie

W Filmteractive biorą udział wszyscy zainteresowani ewolucją filmu i wideo w czasach digitalowych. Ci, którzy szukają innowacyjnych pomysłów na treści wideo i ci, którzy chcą się dowiedzieć, jak je dystrybuować. Spotykają się Numer 8 (44) | 17


ludzie z firm producenckich, artyści, przedstawiciele marketerów, agencji, domów mediowych i mediów. Korzyści jest wiele, ale najistotniejsze to dostęp do największych specjalistów od poruszanych tematów oraz możliwość networkingu z ludźmi z całej Europy, bo już tegoroczna edycja miała faktycznie międzynarodowy charakter. W przedsięwzięciu brali udział w roli ekspertów fachowcy zarówno z Europy i świata, jak i z Polski. Czy zauważalna jest przewaga reszty świata nad Polską w obszarze wiedzy i umiejętności? Jeżeli występuje jakaś przewaga, to raczej wynika ona z tego, że niektóre rynki są bardziej zaawansowane i wykorzystują nowocześniejsze rozwiązania. W Polsce na przykład do tematu tzw. drugiego ekranu (second screen) dopiero zaczynamy podchodzić komercyjnie, natomiast w Holandii rynek ma już pierwsze wdrożenia za sobą. Od strony projektów i pomysłów na treści filmowe, niech same za siebie powiedzą wyniki Filmteractive Marketu – zgłoszono 35 projektów, a na short listę międzynarodowe jury wybrało 5 pozycji z Polski (z całkowitej liczby ośmiu zakwalifikowanych). Nowością podczas Filmteractive w tym roku był Filmteractive Market pierwsze targi treści interaktywnych i crossmedialnych w Europie Środkowej i Wschodniej. Nadesłano 35 projektów z Europy i Kanady, czym się one charakteryzowały? Czy można powiedzieć o jakimś trendzie w produkcji, pomyśle, technologii? Na pewno widać niezwykłą kreatywność autorów, której staraliśmy się nie ograniczać. Warunkiem koniecznym była innowacyjność i podejście crossmediowe lub digitalowe. Nie przyjmowaliśmy zgłoszeń tzw. „zwykłych” filmów czy seriali. To co ciekawe, zgłoszono kilka projektów start-upowych związanych z branżą filmową. Szybko zareagowaliśmy, więc i zaprosiliśmy na Market większą liczbę przedstawicieli funduszy inwestycyjnych. Jaką planuje Pan przyszłość tego przedsięwzięcia? Czy można pracować już nad programem na kolejny rok przy tak szybko zmieniających się rozwiązaniach technologicznych, czy organizacyjnych w branży? Zdecydowanie tak. Właściwie już zaczęliśmy, to robić. Określamy główny kierunek Filmteractive 2014. Zbieramy informacje od uczestników. Patrzymy, co jest istotne z całościowego punktu widzenia rynku. Rozpoczynamy poszukiwania ciekawych prelegentów i interesujących projektów audio-wideo. I myślimy, jak rozszerzyć nasz zasięg, pozyskać większą liczbę partnerów, co przełoży się na znaczniejszą różnorodność uczestników i zgłoszeń. Zawsze zostawiamy sobie mały margines na zdarzenia tzw. ostatniej chwili. Jeżeli pojawi się jakiś temat przed samymi wakacjami, latem 2014 r., to będziemy mogli od razu zareagować. Łódź miastem przemysłów kreatywnych… Co to właściwie dla Pana oznacza?

18 | NEWSLETTER PRZEMYSŁÓW KREATYWNYCH

Przemysły kreatywne to bardzo pojemny termin. W moim rozumieniu, kwalifikuje się do niego większość projektów, które mają dominujący pierwiastek kreatywny. I to niekoniecznie taki, który przejawia się tylko w warstwie wizualnej. Jednocześnie, mając na względzie przyszłość i możliwości dla młodych ludzi, przede wszystkim „przebicia się” w trudnych warunkach globalnej wioski, zachęcałbym do położenia nacisku na przemysły kreatywne związane z nowymi technologiami. To one dają największe możliwości młodym twórcom, mają niskie bariery wejścia i charakteryzują się ponadregionalną uniwersalnością. Warto na nie postawić i warto w nie inwestować. http://www.filmteractive.eu


DOBRE PRAKTYKI

Numer 8 (44) | 19


Newsletter powstaje na zlecenie Urzędu Miasta Šodzi www.kreatywna.lodz.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.