Kurier WNET Gazeta Niecodzienna | Nr 67 | Styczeń 2020

Page 1

ŚLĄSKI KURIER WNET

WIELKOPOLSKI KURIER WNET

Wolność słowa w praktyce Nauczyliśmy się być cierpliwymi, ciągle wierząc w sprawied­ liwość, nawet w sądzie, który zajmuje się w drugiej instancji jednym felietonem na temat jednego radnego (w Sanoku), teks­ tami „opublikowanymi” w mailach (Sosnowiec), czy na lokalnych portalach (Opole, Nadarzyn, Rzeszów, Przemyśl, Zębowice, Kraków…). Jolanta Hajdasz podsumowuje rok 2019 w Cen­ trum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

RYC. Z ARCHIWUM AUTORA

W 2017 roku osuwająca się ziemia na zboczu Góry Zamkowej w Wilnie odsłoniła pięć miejsc pochówku. Z bezimiennych grobów wydobyto szczątki 21 ciał, znaleziono strzępy ubrań, butów, pasów i guzików, a także medaliki z wizerunkiem Matki Boskiej Ostrobramskiej i widokiem kapliczki na Śnipiszkach. Tadeusz Loster – w rocznicę powstania styczniowego.

■ U ■ R ■ I ■ E ■ R K K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E‒ R

Nr 67 Styczeń · 2O2O

FOT. CMWP SDP

Powstańcy – żołnierze wyklęci

5 zł

w tym 8% VAT

Lutowy numer „Kuriera WNET” będzie w sprzedaży w kioskach sieci RUCH, Garmond Press, Kolporter oraz w Empikach

Krzysztof Skowroński

13 lutego

Redaktor naczelny

G G AA ZZ EE

TT AA

N N

II

EE

CC

O O

DD

ZZ

II

EE

NN NN AA

Tajemnice tajnego obozu Konowałow na 5 dni przed swoją śmiercią ożenił się z miej­ scową dziewczyną. Uwinął się w 5 miesięcy z zamieszkaniem na tym terenie, poznaniem dziewczyny, zakochaniem się, oświadczynami i ślubem. Nu, mołodiec! Odkrycie Wojciecha Pokory w archiwach IPN.

Z Bronisławem Wildsteinem, pisarzem i publicystą, o śp. Rogerze Scrutonie i jego konserwatywnej myśli filozoficznej rozmawia Krzysztof Skowroński.

Roger Scruton, brytyjski filozof, zmarł w niedzielę 12 stycznia. Jeden z najwybitniejszych współczesnych myślicieli; dlaczego tak o nim mówimy? Na pytanie, dlaczego mówimy, że ktoś jest wybitnym myślicielem, nie da się odpowiedzieć w paru zdaniach. Był to człowiek, który rozumiał filozofię tak, jak się powinno ją rozumieć. Czyli jako miłość mądrości – bo takie jest znaczenie tego słowa; czyli poszukiwanie mądrości poza modami, poza presjami ideologicznymi, poza doraźną korzyścią. Był człowiekiem niezwykle głęboko myślącym, a to jest podstawowa rzecz w tym kontekście, w jakim żyjemy. Nie miała na niego specjalnego wpływu ta tyrania mniemań, która narzuca pewne poglądy, jakie z głębszym myśleniem mają niewiele wspólnego. No i Roger Scruton płacił za to. Ale to są rzeczy bardzo ogólne; trzeba by przejść do rozmowy o konkretnych sprawach, o konkretnych wątkach jego twórczości, jego myślenia. On zresztą był nie tylko filozofem, ale i pisarzem, i kompozytorem. Spróbujmy otworzyć drzwi do myśli śp. Rogera Scrutona. Od czego zaczniemy? Można by zacząć w ten sposób: co jest fundamentalne dla człowieka? I można

odpowiedzieć na to, że zgodnie z myślą Rogera Scrutona, natura ludzka jest taka sama teraz, jak przed paru tysiącami lat. I samo to jest już zakwestionowaniem pewnych dogmatów współczesnej myśli, ideologii, które przyjmują, że w ogóle nie ma czegoś takiego jak natura człowieka. To paradoksalne, ponieważ natura to jest coś, co pozwala nam określić rzecz. Powiemy bowiem: naturą tego

człowieka w miejscu Boga. Człowiek, jeśli sam się stwarza, to jest tak jak Bóg, prawda? Mówiąc krótko: w całej swojej twórczości Scruton pokazuje te uzurpacje. Pokazuje także, co jest niezbędne do tego, żeby człowiek mógł funkcjonować naprawdę jako człowiek: określone otoczenie, osadzenie w tradycji. Człowiek bowiem nie tworzy się sam, nie wyrasta sam. Człowiek jest i staje się

Istnieją idee niedowodliwe i ostatecznie racjonalnie nie do rozpoznania, na przykład te fundamentalne: prawda, dobro, piękno. Które istnieją i które przekraczają człowieka, i bez odniesienia do których człowiek jest zupełnie zagubiony. jest to. Trywialnie mówiąc: stół jest stołem, dlatego że ma taką naturę. Z jakiegoś powodu mówimy, że człowiek jest człowiekiem, a więc musimy znać jego naturę. Ale współcześnie opowiada się, że naturą człowieka jest właśnie brak natury i samostwarzanie się. Brzmi to dość enigmatycznie, a jednocześnie strasznie, ponieważ sytuuje to

osadzony dzięki kulturze. Kultura jest zbiorowym, wielowielopokoleniowym przedsięwzięciem, które nieskończenie przerasta zdolności intelektualne człowieka. Wszystko w niej przerasta zdolności człowieka. Język, który otrzymujemy, dzięki któremu się uczymy nie tylko porozumiewać się, ale i rozpoznawać siebie, i nazywać świat. Ten język

6

Co musi się stać, żeby Zachód przejrzał na oczy?

zależy od nas w bardzo minimalnym stopniu, jak każda inna rzecz. W tym sensie uzurpacje współczesne są jednym wielkim nieporozumieniem. I człowiek musi być bardzo mocno emocjonalnie związany ze swoim światem. Innymi słowy, po prostu musi afirmować świat i go kochać – swoich najbliższych, to, co go ufundowało, to, co będzie chciał przekazać później innym, od najbliższego otoczenia, swoich bliskich, rodziny – i rozszerzać na kulturę. To jest również stwierdzenie, że istnieją idee niedowodliwe i ostatecznie racjonalnie nie do rozpoznania, na przykład te fundamentalne: prawda, dobro, piękno. Które istnieją i które też przekraczają człowieka, i bez odniesienia do których człowiek jest zupełnie zagubiony. Zresztą Scruton był w głównej mierze estetykiem. Bardzo dużo pisał. Nie tylko ciekawie, ale i dużo, co jest wyjątkowe. Piękno, dobro, natura ludzka są wciąż takie same. Istniejemy gdzieś wewnątrz kultury, uczymy się języka, ale to, czym operujemy, nie do końca rozumiemy. Co jeszcze? Czy to mało? Z tych podstawowych założeń można teraz wyciągać dalsze konsekwencje. Bo to, że istnieje szeroko rozumiana wspólna natura człowieka, nie znaczy, że ludzie się nie różnią. Właśnie się różnią. Dokończenie na str. 2

T

rwająca już od 12 lat wojna współczesnymi środkami dotarła do Polski. Nie chodzi tu tylko o ostatni atak Putina na Polskę, ale o układ sojuszy i przeplatanie się wykorzystywanych w niej oręży. Zanim nastąpi właściwy atak – zbrojny – paraliżuje się przeciwnika i pozbawia ewentualnych sojuszników. To nie jest nowa taktyka. Stosowała ją już carska ochrana. Warto pamiętać, że do wybuchu rewolucji w Rosji wartość inwestycji francuskich w tym kraju była wyższa niż we wszystkich koloniach zamorskich. Jak to się działo, że Francuzi inwestowali dużo więcej u Rosjan niż na własnym terytorium? Dużo wyjaśnia specjalista od dezinformacji dr Rafał Brzeski. Opisuje sposoby, jakie wróg stosuje, aby osiągać swoje cele. Aby zmusić władze kraju przeciwnika do wygodnych dla siebie decyzji, należy odpowiednio wpływać na opinię społeczną. Do tego służą media. Jest to współczesna broń masowego rażenia. Rafał Brzeski w swojej książce Wojna informacyjna – wojna nowej generacji pisze: „Na treści publikowane przez media można też wpływać za pośrednictwem własnej agentury wśród dziennikarzy. Taktykę tę od ponad 100 lat

Na prośbę amerykańskich Departamentów Stanu i Obrony ambasador USA w Warszawie zwróciła się do Kancelarii Rady Ministrów z propozycją spotkania z przebywającym w Polsce w połowie grudnia br. gen. Robertem Spaldingiem. Rozmowy miały dotyczyć współpracy polskich firm z przemysłem amerykańskim w dziedzinie głównie elektroniki i możliwości dużych inwestycji w naszym kraju w związku z wycofywaniem się firm amerykańskich z Chin. Niestety żadnej odpowiedzi od polskiego premiera nie otrzymała.

Jak długie są ręce Rosji w Polsce? Wojna hybrydowa XXI wieku Jadwiga Chmielowska

stosują Rosjanie. Działająca w Paryżu od lat 80. XIX wieku Agentura Zagraniczna carskiej ochrany miała na swojej liście płac dziesiątki dziennikarzy oraz płaciła tysiące rubli miesięcznie w subsydiach, m.in. dla gazet »Le Figaro«,

»Echo de Paris« i »Gaulois«. Równocześnie carskie ministerstwo finansów przepłacało francuskich dziennikarzy, żeby tworzyli przychylny klimat dla rosyjskich starań o kolejne pożyczki zagraniczne. Paryski przedstawiciel

rosyjskiego ministerstwa Artur Raffałowicz miał w kieszeni wszystkie liczące się gazety francuskie z wyjątkiem socjalistycznej (potem komunistycznej) »L’Humanite«. Po przegraniu wojny z Japonią w 1905 roku, Raffałowicz wydawał miesięcznie do 200 000 franków na łapówki dla dziennikarzy, żeby minimalizowali porażkę Rosji. Z doświadczeń ochrany korzystała od swoich pierwszych dni CzeKa, subsydiując dziesiątkami tysięcy funtów ukazujący się w Wielkiej Brytanii socjalistyczny dziennik »Daily Herald«, który »odpłacił się« w 1920 roku medialnym patronatem nad zorganizowanym przez skomunizowany związek zawodowy dokerów bojkotem transportów broni i amunicji dla armii polskiej. Przygotowując globalne przywództwo Związku Sowieckiego, KGB miało na swych usługach tysiące dziennikarzy na całym świecie, dzięki czemu mogło prowadzić koronkowe operacje dezinformacyjne rozpisane na kilka lub kilkanaście krajów. Skutki tych operacji wracają echem nawet dzisiaj, jak choćby »działania aktywne« Służby A Pierwszego Zarządu Głównego KGB z lat 80. XX wieku Dokończenie na str. 4

FOT. WIKIPEDIA

FOT. K. TOMASZEWSKI

Współczesne uzurpacje są nieporozumieniem

Kochasz wolność i demokrację? Czas się ocknąć i otworzyć sze­ roko oczy, bo możesz przespać kluczowy moment i obudzić się w zupełnie innej rzeczywistości, gdzie będziesz niewolnikiem. Wywiad Agnieszki Iwaszkiewicz z gen. Robertem Spaldingiem.

8-9

Z perspektywy Dmowskiego „Każdy czyn polityczny Polaka, bez względu na to, gdzie jest do­ konywany i przeciw komu skie­ rowany, musi mieć na widoku in­ teresy całego narodu”. Piotr Sutowicz przypomina niektóre aspekty myśli politycznej i dzia­ łalności Romana Dmowskiego.

10

W polityce prawo służy silnym do dyscyplinowania słabych Niemcy, którzy mają do dyspo­ zycji TSUE i Komisję Europejską, robią wszystko, żeby obecny rząd Polski osłabić, a rząd udaje, że nic nie rozumie i chce zbierać butelki plastikowe, żeby im się przypodobać. Wywiad Magdaleny Uchaniuk-Gadowskiej z Jerzym Targalskim.

13

Przesłuchanie liberała Nepotyzm zabija powoli eko­ nomię i wiarę obywateli w ich mały świat. Zabił moralnie wie­ lu moich znajomych z czasów Solidarności i NZS. Mariusz Patey rozmawia z Andrzejem Voigtem, który przez 17 lat walczył w sądach o swoje do­ bre imię.

15

ind. 298050

Z

adzwonił telefon. W słuchawce znajomy głos inżyniera poinfor­ mował mnie, że właśnie pije kawę i je kołacz z wiśnią w cukierni Vaniliova niedaleko nyskiego rynku. Ale nie dlate­ go zadzwonił, by pochwalić smak ciastka i kawy, ale by poinformować, że wśród gazet wyłożonych w cukierni jest „Kurier WNET”. Poprosiłem inżyniera o małe dziennikarskie śledztwo i okazało się, że ktoś do nyskiej kawiarni regularnie podrzuca naszą Gazetę Niecodzienną, a skoro podrzuca, to czyta. Tą drogą chcę za to podziękować anonimowemu Czytelnikowi i jedno­ cześnie przeprosić za to, że ten – stycz­ niowy – „Kurier WNET” się spóźnił. Tak się zdarza. Inżynier zadzwonił, gdy moje myśli, krążące wokół ostatnich wypo­ wiedzi prezydenta Rosji na temat hi­ storii i 1939 roku oraz wokół debaty w Parlamencie Europejskim, dotyczącej praworządności w Polsce, uruchomiły wspomnienia pewnego sierpniowego dnia z końca XX wieku. Niebo błękitne, żar się z niego leje. Turyści na placu św. Marka, stojąc w kolejce do bazyliki, popijają wodę z plastikowych butelek, odgradzając się od słońca parasolkami, słomko­ wymi kapeluszami, gazetami. Szczęś­ liwcy, którzy już zakończyli zwiedza­ nie, bezsilnie opadli na kawiarniane krzesła lub znajdując cień, przysiedli na chodniku. Jest sierpień w Wenecji, wydaje się, że nic nie może się zdarzyć, a tu nagle nie wiadomo skąd słychać uporządkowane dźwięki. Po chwili na rozgrzany plac wkracza kilkaset osób. Trąbią, skandują, machają tęczowymi flagami, a na końcu pochodu, niczym wisienka na torcie, dziarsko wędru­ je starsza pani z czerwonym sztanda­ rem, na którym widnieje nadruk z wi­ zerunkiem Lenina. Widząc ten obraz, pomyślałem sobie, że pewno kręcą film, że za chwilę pojawi się Fellini z ka­ merami, wjedzie w tłum krokodyl na skuterze, ale nic takiego się nie sta­ ło. To było serio. I to obudziło moją chęć porozmawiania z Wisienką z Le­ ninem na sztandarze. Postanowiłem ją dogonić i powiedzieć, kim był Le­ nin, wierząc, że do słonecznej Wene­ cji informacje mogą docierać nawet ze stuletnim opóźnieniem. I to zrobi­ łem. Podbiegłem i powiedziałem, że Lenin to morderca, to sowieci, gułag, Stalin… Wisienka popatrzyła na mnie z absolutną pogardą i powiedziała tyl­ ko jedno słowo: faszysta! I powędro­ wała dalej. Piętnaście lat przed sceną wenec­ ką, gdy w Polsce rządził Jaruzelski, pod­ czas rozmowy z francuską komunistką opadła mi ze zdumienia szczęka, gdy komunistka tłumaczyła mi, ile Polska za­ wdzięcza Związkowi Radzieckiemu i że solidarność to jest ruch faszystowski. Nie mogłem uwierzyć, że takie bred­ nie może mieć w głowie kobieta, które całe życie spędziła w Paryżu. Przez wiele lat myślałem, że te dwa zdarzenia są zupełnie nieistotne. Dziś wiem, że zarówno Wisienka, jak i fran­ cuska komunistka odniosły sukces na skalę europejską, że to wizerunek ich Lenina wygląda zza maryjnych gwiaz­ dek umieszczonych na europejskiej fla­ dze. A zresztą może to nie jest wize­ runek Lenina, tylko Władimira Putina. W końcu to przed prezydentem Rosji kłania się Angela Merkel i wychowa­ ny na Dostojewskim prezydent Mac­ ron, i to oni, choć często niewidoczni, są największymi przeciwnikami obec­ nej władzy w Polsce. I to w ich imieniu różni pomniejsi albo powięksi politycy, dziennikarze, artyści opowiadają głu­ poty albo kłamliwie opisują sytuację w Polsce. K


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.