ŚLĄSKI KURIER WNET
WIELKOPOLSKI KURIER WNET
Społeczny wymiar powstań śląskich
Olu, jesteśmy z Ciebie dumni! Nagroda Fundacji Solidarności Dziennikarskiej dla Aleksandry Tabaczyńskiej z „Wielkopolskiego Kuriera WNET”! FOT. Z ARCHIWUM AUTORA
Błędem jest zawężanie przyczyn powstań śląskich do starcia koncepcji przyszłych losów tamtych ziem po I wojnie światowej. Wywołało je także m.in. przebudzenie narodowe Górnoślązaków, organizowanie się robotników i chłopów dla obrony swych interesów czy społeczne skutki militarystycznej polityki Niemiec podczas Wielkiej Wojny. Stanisław Orzeł
„Za cykl odważnych, szczegółowych i wnikliwych relacji prasowych i internetowych z procesu ochroniarzy firmy Elektromis i b. senatora A. Gawronika, sądzonych w najbardziej zagadkowej i dramatycznej dla polskich dziennikarzy sprawie zabójstwa red. Jarosława Ziętary”. Z Laureatką rozmawia Jolanta Hajdasz.
■ U ■ R ■ I ■ E ■ R K K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E‒ R
Nr 73 Lipiec · 2O2O
Następny numer „Kuriera WNET”
będzie w sprzedaży w kioskach sieci RUCH, Garmond Press, Kolporter oraz w Empikach
Krzysztof Skowroński Redaktor naczelny
6 sierpnia
G G AA ZZ EE
TT AA
N N
II
EE
CC
O O
DD
ZZ
II
EE
NN NN AA
Proletariusze wszystkich krajów, łączcie się!
102 lata temu nikomu nie przychodziło do głowy, że bohatersko obronione miasto, dumne krzyżem Virtuti Militari i patriotyzmem swych mieszkańców, z potwierdzeniem polskości bezprecedensowym zwycięstwem nad bolszewicką nawałą sprzed 100 laty, zostanie zaledwie 21 lat później brutalnie Polsce wyrwane.
Remake rewolucji październikowej trwa. Zmienia się kolor sztandaru, hymn, klasa, na jakiej rewolucja się zasadza, ale cel jest ten sam: przejąć władzę, zniszczyć cywilizację, a potem się sprywatyzować. Jan Bogatko
Lwów utracony
3
Dariusz Brożyniak
Polskie sądownictwo: korporację zastąpić demokracją
FOT. WIKIPEDIA
W Polsce minister sprawiedliwości nie ma nic do powiedzenia, bo sędziowie sądzą sędziów, ale to u nas, nie w Pradze czy Berlinie, sędziowie wychodzą na ulice. Mariusz Patey, Marcin Warchoł
4
Co wynika z listu biskupa Janiaka?
J
uż w wyniku zamachu stanu dokonanego przez Ukraińców we Lwowie nocą 1 listopada 1918 r., dzielną i ofiarną obronę ludności przed napaścią wsparły elity. Między innymi koło 300 osób społeczności Politechniki włączyło się czynnie w obronę polskości miasta. Profesor zwyczajny geometrii wykreślnej Kazimierz Bartel organizował wojska kolejowe dla
utrzymania łączności z Przemyślem i resztą kraju. Usuwając zewsząd austriackiego dwugłowego czarnego orła i zastępując białym w koronie na czerwonej tarczy, zerwano jednocześnie symbolicznie z habsburskim zaborem. To we Lwowie właśnie powstały wszystkie paramilitarne organizacje, takie jak strzeleckie, stanowiące zalążek Polskiej Armii, pozwalające realnie zamarzyć po
123 latach o znów wolnej Polsce. Dwa lata później Józef Stalin, mając świadomość gdzie mocno i energicznie bije intelektualne i patriotyczne serce Polski, wbrew rozkazowi Tuchaczewskiego oblegał Lwów, przyczyniając się walnie do spektakularnej klęski bolszewików w Bitwie Warszawskiej. Lwów, będąc ze swymi uniwersytetami o wszystkich kierunkach
naukowych centrum kultury Polski, wypełniał tym samym znów swą odwieczną historyczną rolę i dla jej wschodniego płuca. Od unii lubelskiej tworzył się bowiem naród polityczny, którego wspólnym domem była właśnie Polska.
Dokończenie na str. 5
Lubelski Lipiec a gdański Sierpień Narodziny Solidarności Z Marcinem Dąbrowskim – dr. historii, głównym specjalistą Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN Oddział w Lublinie, zajmującym się historią Lubelskiego Lipca 1980 i NSZZ Solidarność na Lubelszczyźnie – rozmawia Wojciech Pokora. Panie Doktorze, zacznę nieco przewrotnie. Lublin nie kojarzy się, a na pewno w czasach PRL tak było, jako miasto opozycji. Raczej z Manifestem PKWN z 22 lipca 1944 r. O żołnierzach wyklętych operujących w tych rejonach przecież wówczas głośno nie mówiono. Za to zdecydowanie bardziej chwalono się, że stąd pochodził Bolesław Bierut. A lipiec był obchodzony właśnie jako rocznica wspomnianego manifestu… Skąd nagle znalazła się tu w ludziach siła do buntu? To ówczesne kojarzenie Lublina i Lubelszczyzny z Manifestem PKWN, czy szerzej z tzw. Polską Lubelską z lat 1944–1945, czyli okresem zainstalowania się władzy komunistycznej na ziemiach polskich, było bardzo krzywdzące dla mieszkańców tego regionu. Zwrócił Pan Redaktor uwagę na żołnierzy wyklętych. Powojenna partyzantka antykomunistyczna należała na tym terenie do najsilniejszych w kraju.
A były jeszcze wydarzenia związane z cudem w katedrze lubelskiej w 1949 r. Zwróciły one oczy całego kraju na Lublin. Tysiące wiernych przybywających z całej Polski. Wojskowe i milicyjne blokady na rogat-
miasto w Polsce. A dodajmy jeszcze mniej znane wydarzenia w obronie krzyża w Kraśniku Fabrycznym w 1959 roku. Dalej, aresztowanie przez komunistów peregrynującej kopii obrazu Matki Boskiej w 1966 r., jako kara za
Właśnie dzięki katolickiej uczelni Lublin stał się w drugiej połowie lat 1970. jednym z najważniejszych ośrodków opozycji politycznej w Polsce. Pierwsze profesjonalne powielacze przemycone z Zachodu i początki niezależnej poligrafii w kraju to dzieło lubelskiego ośrodka opozycji. kach miasta. Uliczne starcia z MO i KBW. Setki zatrzymanych i aresztowanych. Z tego ponad sto osób skazanych na kary pozbawienia wolności, nawet do 5 lat więzienia. Takich pacyfikacji nie przeżyło wówczas żadne
żywiołowe przyjęcie ikony na ulicach Lublina. Rozwodzę się o tym wszystkim po to, żeby uzmysłowić, że postrzeganie Lublina i Lubelszczyzny jako jakiejś kolebki Polski Ludowej jest nieporozumieniem. To, że propaganda
PRL kreowała przez dziesięciolecia swoje wizje, to nie znaczy, że my po latach też powinniśmy je powielać. Pamiętajmy, że przez cały okres PRL istniał tu Katolicki Uniwersytet Lubelski. I wiele osób kojarzyło Lublin właśnie z KUL-em. Czym była ta instytucja i jaką rolę odegrała, mimo wszystkich rozmaitych ograniczeń i uwarunkowań, to temat na osobną opowieść. W każdym razie był to ważny symbol. Ale także realne miejsce dające schronienie osobom wyrzuconym z uczelni państwowych, na przykład po marcu 1968 r. czy po grudniu 1981 r. I być może Pana zaskoczę, ale właśnie dzięki katolickiej uczelni Lublin stał się w drugiej połowie lat 1970. jednym z najważniejszych ośrodków opozycji politycznej w Polsce. Pierwsze profesjonalne powielacze przemycone z Zachodu i początki niezależnej poligrafii w kraju to dzieło lubelskiego ośrodka opozycji. Dokończenie na str. 8
Ofiary pedofilii stają się pretekstem dla przeprowadzenia rewolucji w Kościele; zniszczenia hierarchii i odebrania Kościołowi materialnych podstaw działalności. Ryszard Skotniczny
10
500+ – eppur si muove „A jednak się kręci”. To samo – wbrew antyrodzinnej i antypolskiej propagandzie – można już dziś powiedzieć o Programie 500+. Andrzej Jarczewski
6
Przed ewentualną II turą Przy obecnym prezydencie reszta pretendentów to trzecia czy czwarta liga wobec drużyny narodowej. Jednak niech nas to nie usypia. Adam Gniewecki
12
Walka nie może się rozpalać w nieskończoność Istnieje taki wymiar, który obejmuje całe życie ludzkie, ludów i narodów. I człowiek widzi, że nie można walczyć bez końca, nie można prowadzić tak zwanej wojny totalnej. Stefan kard. Wyszyński
17
ind. 298050
S
zukam spokojnego miejsca, gdzie nie docierałyby informacje ze świata i z Polski, w którym nie ma ani polityków, ani dziennikarzy. Ale odrzućmy na bok marzenia i zajmijmy się polską polityką. Nieważne – w I czy w II turze – chciałbym, żeby wybory wygrał urzędujący prezydent Andrzej Duda. Jeśli już komuś nie przychodzi do głowy żaden inny argument, to niech pomyśli o ciszy. Jeśli wygra Andrzej Duda, to będziemy mieć trzy lata spokoju, bez żadnych wyborów. Wprawdzie życie polityczne i agresja nie znikną z portali internetowych, telewizji i gazet, ale ta agresja będzie wypłaszczana jak pandemia kroronawirusa w czerwcu. Opozycja przez co najmniej 2 lata nie będzie zmuszona do totalnej negacji, a dobra zmiana będzie miała czas, by udowodnić, że jej program jest nadal skuteczny. Powstanie przekop przez Mierzeję Wiślaną, zostanie ukończony Baltic Pipe, rozbudowany port w Świnoujściu i mam nadzieję, że ruszy budowa Centralnego Portu Komunikacyjnego. Zwycięstwo Andrzeja Dudy zagwarantuje też ciągłość polskiej polityki zagranicznej, w tym bardzo ważną koncepcję tworzenia Międzymorza. A jeśli wygra kandydat opozycji, to wejdziemy w czas wielkiego konfliktu politycznego: sejm i rząd kontra senat i prezydent. Z tego konfliktu może narodzić się jedynie paraliż państwa. I to w momencie, w którym decyduje się nowy porządek świata i mamy coraz więcej niewiadomych niż rozwiązań. Nie wiemy, gdzie i dlaczego świat stracił głowę i byłoby niedobrze, gdyby i Polska ją straciła. Ale my głów nie traćmy. Lipiec i sierpień to są jedyne dwa miesiące w roku, w których mamy szanse odnaleźć spokój. Możemy zamienić codzienność na pływanie w jeziorze, zbieranie grzybów czy chodzenie po górach. I skorzystajmy z tej okazji, nie bojąc się pandemii i innych niewidzialnych stworów, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą. Nie zapomnijmy też zabrać ze sobą nawet na najdalszą wyprawę „Kuriera WNET”. Po przeczytaniu może być idealnym narzędziem do walki z insektami i nie tylko. A jeżeli już nasze wakacyjne ścieżki poprowadzą nas na Dolny Śląsk, to pamiętajmy, że tam od 1 lipca na częstotliwości 96,8 nadaje Radio Wnet. Cieszę się, że po czasie internowania w przestrzenie wirtualnej „Kurier WNET” trafił do drukarni i znów mogą Państwo trzymać go w rękach. Niestety, w tym wydaniu „Kuriera” nie znajdą Państwo odpowiedzi na nurtujące nas pytanie, kto i w której turze wygra wybory prezydenckie. 25 czerwca, kiedy piszę te słowa, możemy dzień po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Białym Domu stwierdzić tylko, że wygląda na to, że urzędujący prezydent jest na dobrej drodze. Jego pobyt w Białym Domu potwierdził, że w koncepcji prezydenta Donalda Trumpa Polska odgrywa poważną rolę. Prezydent Trump w czasie konferencji prasowej powiedział, że w obchodach stulecia Bitwy Warszawskiej i zwycięstwa nad bolszewikami weźmie udział bardzo wysoki przedstawiciel Białego Domu. I może dla ożywienia wyobraźni spróbujmy go postawić koło Rafała Trzaskowskiego, którego koncepcja polityki zagranicznej jest diametralnie różna niż prezydenta Dudy czy Trumpa. Rafał Trzaskowski wyobraża sobie Polskę jako część imperium europejskiego. A naszą talię kart chciałby przekazać w ręce Berlina, Paryża i Brukseli. To pokazuje, jak ważnego wyboru dokonamy w czasach zarazy. K