ŚLĄSKI KURIER WNET
WIELKOPOLSKI KURIER WNET
Śląsk wypłukany ze śląskości
Matka Polka wobec przemocy
Tym, co sie choć kapka znają na poprawności politycznej, nie trzeba dużo łonaczyć, czamu hanysy z gorolami nie za bardzo sztimują. Hanys to autochton. Ślązacy ze Śląska gorolami nazywają mieszkańców Zagłębia, pozostałych części Polski oraz Polaków mieszkających na Śląsku. Zmienił się ustrój, komuna się skompromitowała i upadła, ale hanys i gorol to wciąż nie to samo. Herbert Kopiec
Określenie ‘Matka Polka’ ma dzisiaj wydźwięk pejoratywny i oznacza tyle, co ‘kura domowa’. Tymczasem wywodzi się ono z wiersza Adama Mickiewicza pt. Do matki Polki. Sens postawionych przed Matką Polką zadań był jasny: ma wychować swego syna patriotycznie i przygotować go do walki o niepodległość Ojczyzny, nawet bez nadziei na zwycięstwo. S. Katarzyna Purska USJK
■ U ■ R ■ I ■ E ■ R K K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E‒ R
Nr 75 Wrzesień · 2O2O
9 zł
w tym 8% VAT
Następny numer „Kuriera WNET”
będzie w sprzedaży w kioskach sieci RUCH, Garmond Press, Kolporter oraz w Empikach
1 października
Krzysztof Skowroński Redaktor naczelny
PRENUMERATA ROCZNA KRAJOWA K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E‒ R
G
A
Z
E
T
A
N
I
E
C
O
D
Z
I
E
N
N
A
Zamawiam 12 kolejnych numerów Kuriera WNET: 1 egzemplarz za 55 zł
G G AA ZZ EE
TT AA
N N
II
EE
CC
O O
DD
ZZ
II
EE
NN NN AA
Śniło mi się, że jestem psem. Stałem obok torów kolejowych i próbowałem zatrzymać pociąg. Pociąg się nie zatrzymał, ale szczekanie zwróciło uwagę innych. Szczekajcie więc, ile wlezie! Piotr Witt
Białoruś
3
Pandemia LGBTitd.
Niedokończona historia
Białoruś jest uważana za jedno z bardziej zrusyfikowanych i zsowietyzowanych państw byłego ZSRR. Społeczeństwo coraz częściej pokazuje swoją podmiotowość. Żywe jest w nim poczucie odrębności, godności, wspólnoty, tęsknota za życiem w wolnym, demokratycznym kraju.
Mariusz Patey
FOT. WITOLD DOBROWOLSKI
G
ospodarka Białorusi, uza leżniona od cen surowców energetycznych ustalanych z pominięciem zasad ryn kowych, weszła w stan stagnacji. Bez pośrednią tego przyczyną było po szukiwanie przez rząd FR w kraju sojuszniczym dodatkowych dochodów dla topniejącego na skutek malejących przychodów z eksportu ropy budże tu Rosji. Zwrócono uwagę na rezer wy tkwiące w białoruskiej gospodarce i obniżono rabat od cen giełdowych na surowce energetyczne, jaki zwyczajowo Mińsk otrzymywał. Niskie ceny to też niższe wpływy ze sprzedaży produktów ropopochodnych. Polityka gospodarcza ekipy Łu kaszenki uzależniała kraj od sektora rafineryjnego i przetwórstwa surow ców energetycznych pochodzących z FR, a sprzedawanych na rynkach UE i Ukrainy. Zaniechanie dywersyfikacji oferty produktowej, rynków zbytu, jak też dostaw surowców energetycznych zagraża stabilności ekonomicznej i su werenności kraju. Elita władzy na Kremlu scalanie „ziem czasowo odłączonych od ma teczki Rosji” traktuje jako misję i jest gotowa na poniesienie dużych, ale nie nieograniczonych kosztów jej realiza cji. Prezydent FR uznał, iż pretekstem do szybszej integracji Białorusi może być obniżenie rabatów na gaz i ropę wobec ich spadających cen. A brak dodatkowych wpływów od białorus kich odbiorców ropy i gazu może być
„usprawiedliwiony” tylko przyspiesze niem procesu integracji Białorusi z FR. Aleksander Łukaszenka, choć co do zasady podzielający ideę integracji i po wołania jednego państwa związkowego ZBiR, czego był zresztą pomysłodawcą i promotorem, nie zgadza się na mar ginalizację swojej pozycji w przyszłym państwie związkowym. Stąd jego opór przed dalszą kontynuacją tego procesu. Integracja jest dyktowana strachem przed trwałą ucieczką Białorusi z kręgu wpły wów Kremla i wynika ze strukturalnej nieufności Moskwy wobec nawet bliskich sojuszników. Działania prezydenta Łuka szenki, idące naprzeciw oczekiwaniom Moskwy, nie były dostatecznym argu mentem dla aprobaty i wsparcia ambicji politycznych Łukaszenki ze strony władz FR; przeciwnie – uruchomiły eskalację kolejnych żądań prowadzących de fac to do likwidacji niezależności państwa białoruskiego. Duża część społeczeństwa biało ruskiego ma dość wieloletnich rządów Aleksandra Łukaszenki. Po raz pierw szy protesty objęły także prowincję i duże państwowe zakłady produkcyj ne. Tylko 7,7% procent Białorusinów popiera integrację z FR wg rosyjskiego scenariusza. Białorusini w większości chcą demokratycznego państwa pra wa, wolnych wyborów i niepodległości. Niejasne jest stanowisko FR co do sytuacji na Białorusi. Niedostateczny postęp w procesie integracji Białoru si z FR tak w kontekście wojskowym, jak i gospodarczym może skutkować
różnymi niekonwencjonalnymi dzia łaniami ze strony Kremla. Na Białorusi nigdy nie doszło do białorutenizacji służb i wojska. Istnieje przekonanie części analityków, iż duża część ofi cerów wojska i służb przychylnym okiem patrzy na proces integracji z FR i jest bardziej lojalna wobec Moskwy niż Mińska. Aleksander Łukaszenka w swych wystąpieniach publicznych używał FR jako straszaka wobec państw sąsiadują cych i społeczeństwa białoruskiego, li cząc na sparaliżowanie oporu. Obecnie niejasna jest jego rola w strategicznych planach Kremla. Wydaje się, iż przemiany ustrojo we, demokratyzacja kraju – bez prób przystąpienia do UE i NATO – mimo że mogą zahamować integrację z FR, nie wywołają jawnej bądź hybrydowej in terwencji Kremla, który będzie używać narzędzi ekonomicznych w nadziei, iż obniżenie stopy życiowej, niechęć do ponoszenia kosztów niepodległości skłoni Białorusinów do dobrowolnego wyboru ścieżki integracji. Jeśli chodzi o Polskę, narracja rosyj skich mediów jest następująca: Polska ma podobne zakusy na Białoruś, jak FR, tyle że jest mniejsza i nieudolna. Ma ochotę przejąć Białoruś – przynaj mniej w części. Ten przekaz jest zbieżny z propagandą mediów zależnych od Łu kaszenki. Jest to oczywista nieprawda. Polska chce współpracować z sąsiadami na zasadach partnerskich i wzajemnych korzyści, a nie „integracji”.
Słów kilka o historii Język białoruski pochodzi w prostej linii od ruskiego, który był językiem urzędo wym Wielkiego Księstwa Litewskiego do końca XVII w. Język, literatura białoru ska, rozwijająca się bujnie w XVI w na terenach Wielkiego Księstwa Litew skiego, na skutek wojen Rzeczypospo litej z Carstwem Rosyjskim z lat 1654– 1667 weszły w stan poważnego kryzysu. Rosjanie dokonali niemal depopulacji ludności ruskiej (z której wywodzi się współczesny naród białoruski), mordu jąc i porywając jej przeważającą część. Wskutek tego doszło do obniżenia zna czenia języka białoruskiego na teryto rium Wielkiego Księstwa Litewskiego i zastąpienia go w 1697 r. w oficjalnym użyciu językiem polskim. Jednak w liturgii kościoła unickie go, który miał silne i rozbudowane wpły wy na terenie Wielkiego Księstwa Litew skiego, nieprzerwanie używano języka ruskiego. Białorusini przejmowali ducha republikańskiego demokracji szlache ckiej. Ich dzisiejsze oczekiwania wobec państwa są zbieżne z poglądami Pola ków, Litwinów, Łotyszów i Ukraińców. Po rozbiorach Rzeczypospolitej władze carskie energicznie zabrały się za ograniczanie użycia języka biało ruskiego także i w liturgii. Językiem narodu ruskiego miał być odtąd ro syjski. W 1839 r. przyłączono parafie greckokatolickie do cerkwi prawosław nej, narzucając w liturgii język rosyjski. Czytaj na s. 10-11
1 egzemplarz za 70 zł + dodatek: płyta „Ryszard Makowski w Radiu Wnet”
2 egzemplarze za 100 zł
Imię i Nazwisko
Adres
Telefon W terminie 7 dni od wysłania formularza zamówienia należy dokonać opłaty na rachunek bankowy Alior Bank:
nr 24 2490 0005 0000 4600 3762 4548 W przelewie należy podać imię i nazwisko Zamawiającego i dopisać „Kurier Wnet”. Zamówienie dostarczyć na adres: Radio Wnet Sp. z o.o. ul. Zielna 39, 00-108 Warszawa Zamówienia przez internet: www.kurierwnet.pl Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu świadczenia usługi prenumeraty oraz w celach marketingowych przez administratora, którym jest Radio Wnet Sp. z o.o., z siedzibą przy ul. Zielnej 39, 00-108 Warszawa, KRS 0000333607, REGON 141961180, NIP 5252459752. Informujemy, że dane będą przetwarzane w sposób zgodny z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych, a także, że posiada Pan/Pani prawo dostępu do treści swoich danych oraz ich poprawiania oraz zwrócenia się z żądaniem usunięcia podanych danych osobowych. Zbierane dane przetwarzane będą wyłącznie w celu wskazanym powyżej. Podanie przez Pana/Panią danych osobowych jest całkowicie dobrowolne.
Ciekawe, czy Allegro będzie zwracać część pieniędzy za akcje, gdy okaże się, że eBilet nie jest jednak jego własnością? Czy oferta kupowania udziałów w bagnie prawnym, jakim jest akwizycja portalu eBilet, na pewno jest uczciwa wobec milionów użytkowników Allegro.pl?
Debiut giełdowy Allegro z trupem w szafie
A
llegro wkrótce zadebiutuje na giełdzie w Warszawie. Niewykluczone więc, że posiadacze kont w portalu Allegro.pl (kilka milionów polskich przedsiębiorstw plus kolejne kilka naście milionów kupujących) zoba czą na swoich panelach użytkownika
Piotr Krupa-Lubański zaproszenia i funkcje do zapisywania się na akcje. Pytanie tylko, czy ku pujący akcje będą wiedzieć, co na prawdę kupują i w jakich praktykach uczestniczą? W skład przedsiębiorstwa Alle gro wchodzi od niedawna (2019) por tal eBilet.pl, znany kilku milionom
Śniło mi się, że jestem psem
użytkowników. Jest to jedna z najstar szych polskich marek internetowych. Portal sprzedający bilety na wydarze nia artystyczne i sportowe rozpoczął działalność w 2001 roku i od tego czasu zawsze był liderem w swojej branży. Do sądów idą jednak właśnie pozwy o unie ważnienie przejęcia portalu eBilet.pl
przez Allegro, z żądaniem zwróce nia go spółce eBilet, czyli zwrócenia jej udziałów w spółce eBilet Polska. W roku 2019 Allegro kupiło 80% udzia łów eBiletu za 88 mln zł, wyceniając w umowie całą spółkę na kwotę 110 mln zł, gwarantując sobie prawo do kupienia pozostałych 20%. Czytaj na s.18 i 19
II rewolucja październikowa wybuchła tym razem po cichu na tzw. Zachodzie. Przybrała formę zwycięskiego pochodu ideologii LGBT. I na tych czterech literach się nie kończy, co zapewnia tej rewolucji nieśmiertelność. Jan Bogatko
3
Celebryt infantylizmu religijnego Śp. Maciej Rybiński napisał: „Wstydzę się, że byłem dziec kiem, i dziękuję Bogu, że mi to jakoś przeszło”. Niestety nasi rodacy nie wstydzą się tego, że religijny infantylizm im nie przeszedł. Sławomir Zatwardnicki
6
Pandemia reprywatyzacyjnej impotencji Ojcowizna ludzi, którzy za Polskę gotowi byli oddać życie, rozgrabiana jest przez wnuków komunistycznych bandytów i kolaborantów. Czy ta mentalna pandemia będzie trwać wiecznie? Krzysztof M. Załuski
7
Nie wdychać Koronawirus jest groźny tylko wtedy, gdy wdychane przez nas powietrze wcześniej przeszło przez cudze płuca! Poziomy przeciąg, owiewający kolejno różne osoby, jest znacznie groźniejszy od klimatyzacji. Andrzej Jarczewski
8
Józef Mackiewicz, RWE i SB Mackiewicz uważał komunizm za zarazę i piętnował wszelkie próby ułożenia z nim stosunków: przez Piłsudskiego, AK, Watykan i NSZZ Solidarność. Andrzej Świdllicki
15
ind. 298050
W
zruszające są obrazy, które do nas docierają z Białorusi. Jest jakaś naturalna uczciwość i szczerość w białoruskiej rewolucji. Nam przypomina sierpień ’80 roku. Wtedy w Gdańsku, Szczecinie, Jastrzębiu czy Wrocławiu chodziło o poszanowanie najprostszych zasad, o przywrócenie godności i elementarnej uczciwości w zakłamanym świecie komunistycznego reżimu. O to samo chodzi Białorusinom, dlatego tak dobrze czujemy nastrój ulic Mińska czy Grodna. Nie ma liderów, nie ma podziałów. Po drugiej stronie barykady jest ten, któremu wydawało się, że jego władza jest wieczna i nie może się pogodzić z tym, że jego czas właśnie się skończył, że brutalna siła, aresztowania i tortury, stosowane masowo w aresztach, na niewiele się zdadzą, że już stał się czarną kartą w historii Białorusi. Jest jeszcze jedna analogia do polskiego sierpnia. Białoruś dziś nie może myśleć o pełnej niepodległości. Śpiewają o Pogoni i Ostrej Bramie, odwołując się do historii Wielkiego Księstwa Litewskiego, ale wiedzą, że Moskwa nie może wycofać się z Mińska Litewskiego. Patrząc na szlachetną pokojową walkę i demonstracje Białorusinów, możemy ją porównać do ruchu żółtych kamizelek czy obecnych demonstracji w Ameryce. W Mińsku nie ma stłuczonych witryn i obrabowanych sklepów. To jest świadectwo głębi i powagi. I jeszcze jedna istotna różnica. Na Białorusi jest nadzieja, a w Paryżu tej nadziei nie było. W krajach starej Europy i Stanów motorem jest destrukcja i chęć coraz głębszego dzielenia ludzi. Tu, czyli w Mińsku, jest wspólnota. Ta idea dzielenia ludzi, izolowania i budowania między nimi nienaturalnych murów, jest teraz w świecie Zachodu nowym wyznaniem wiary. Jest jakaś siła, której głównym zadaniem jest mieszać, zmieniać znaczenia słów po to, by coraz bardziej utrudniać ludziom komunikację. Tak jest z ideologią LGBT, z ruchem burzącym pomniki w Ameryce, z nieszczęsnym covidem, który bezobjawowo może doprowadzić do najgłębszych cywilizacyjnych zmian poprzez zmiany sposobu funkcjonowania gospodarki i likwidacji pieniądza. To jest podstawowa różnica między sierpniem w Polsce 40 lat temu a białoruskim w 2020 roku. My widzieliśmy za murem berlińskim normalny świat, a w oknach pałacu apostolskiego – Jana Pawła II. Białorusini widzą świat, który sam siebie postanowił pozbawić życia. I to nie teraz. To rozpoczęło się na długo przed strzałami Gawriły Principa w Sarajewie. K