Kurier WNET Gazeta Niecodzienna | Nr 89 | Listopad 2021

Page 1

■ U ■ R ■ I ■ E ■ R K K ‒ U ‒ R ‒ I ‒ E‒ R

Nr 89 Listopad · 2O21

9 zł

w tym 8% VAT

Krzysztof Skowroński

Następny numer „Kuriera WNET”

będzie w sprzedaży w kioskach sieci RUCH, Garmond Press, Kolporter oraz w Empikach

22 grudnia

Raport

G G

A A

Z Z

E E

T T

A A

NN

II

EE

CC

O O

D D

ZZ

II

EE

N N

N N

A A

Według specjalistów, inteligencja to zdolność uczenia się, analizowania, adaptacji do nowych warunków i wykorzystywania wiedzy do rozwiązywania nowych zadań, mądrość zaś jest umiejętnością podejmowania właściwych decyzji przy wykorzystaniu nabytej wiedzy oraz doświadczeń życiowych. Za mądrość można również uznać umiejętność panowania nad emocjami i popędami.

Jak przypomniał ostatnio we francuskim Zgromadzeniu Narodowym przedstawiciel ZZ Hodowców Trzody Chlewnej: „Pamiętajcie, że broniąc świń, bronimy nas samych”. Piotr Witt

3

Jałtańskie cienie Decyzja Wielkiej Trójki z Jałty otworzyła szeroko odrzwia do Europy dla marksizmu i doprowadziła podzielony świat na krawędź nieznanego w tej skali kryzysu poznawczego. Dariusz Brożyniak

5

Konkurs konkursów Znana jest opinia Juliusza Słowackiego, który w liś­cie do matki ostrzegał przed „enerwującą muzyką” Chopina, która ustępuje „szlachetnym frazom Ogińskiego”. Jan Martini

Adam Gniewecki

6–7

Europa

S

ztuczna inteligencja, w odróżnieniu od naturalnej, to inteligencja urządzeń, czyli maszyn, a w informatyce polega na tworzeniu modeli i programów symulujących, choć częściowo, zachowania inteligentne. Pojęcia „sztuczna inteligencja” jako pierwszy użył John McCarthy w 1956 r. na konferencji w Dartmouth. Sztuczną inteligencję definiuje się jako „zdolność systemu do prawidłowego interpretowania danych pochodzących z zewnętrznych źródeł, uczenia się na ich podstawie oraz wykorzystywania tej wiedzy, aby wykonywać określone zadania i osiągać cele poprzez elastyczne dostosowanie”. Dla ułatwienia, zamiast pełnej nazwy, sztuczną inteligencję określajmy jako AI – z ang. „Artificial Intelligence”. AI wiąże się z uczeniem maszynowym, logiką rozmytą, widzeniem komputerowym, obliczeniami ewolucyjnymi, sieciami neuronowymi, robotyką i sztucznym życiem. Czyli, zależnie od

N

zawansowania technicznego maszyny, z funkcjami, jakie wykazują żywe organizmy, w tym człowiek. Połowa ankietowanych uważa, iż istnieje 50% prawdopodobieństwo na osiągnięcie przez AI ludzkiego poziomu przed 2040 r. W tym 42% było zdania, że AI na ludzkim poziomie powstanie przed 2030 r., a 67%, że do roku 2050. Już w 2015 r. chińscy naukowcy ogłosili, iż stworzony przez nich program komputerowy osiągał lepszy wynik testu IQ, opartego na komunikatach werbalnych, niż przeciętna istota ludzka. W tym samym czasie Amerykanie ogłosili stworzenie programu, który w zawodach z analizy danych pokonał 615 na 906 drużyn złożonych z ludzi. W latach 50. minionego wieku powstało pierwsze laboratorium AI na Uniwersytecie Carnegie Mellon, a nieco później podobne centrum w Massachusetts Institute of Technology. Oba amerykańskie ośrodki są do dzisiaj uważane za wiodące na świecie.

Ale spójrzmy na genealogię AI, która może kiedyś nami zawładnie. Za ojca lub współautora sztucznej inteligencji uważa się wybitnego brytyjskiego matematyka, kryptologa i jednego z twórców informatyki, Alana Turinga, który wraz z polskimi uczonymi złamał kod niemieckiej maszyny szyfrującej, Enigmy. Wkrótce po wojnie zaprojektował on jeden z pierwszych elektronicznych, programowalnych komputerów. Ten genialny wizjoner tworzył programy dla jeszcze nieistniejących komputerów. Kto wie, jak wyglądałby postęp komputeryzacji i informatyki, gdyby nie tragiczna, samobójcza śmierć Turinga w 1954 r.? Jego martwe ciało znaleziono w łóżku, obok którego na stoliku nocnym leżało nagryzione, nasączone cyjankiem potasu jabłko. Takie właśnie jabłko przyjęła jako logo znana amerykańska firma informatyczna Apple Inc., której szefowie nie potwierdzają i nie przeczą takiemu właśnie pochodzeniu

symbolu przedsiębiorstwa. Na 4 lata przed śmiercią Alan Turing zaproponował zastąpienie pytania „czy maszyny myślą” opartym na własnej koncepcji prostym testem, zwanym dzisiaj testem Turinga. Próba polega na tym, że sędzia-człowiek prowadzi naturalną, „ludzką” rozmowę z kilkoma uczestnikami. Jeśli nie jest w stanie określić, czy któraś ze stron jest maszyną, czy człowiekiem, wtedy stwierdza się, że maszyna przeszła test. Po raz pierwszy w historii maszynie udało się przejść test Turinga w 2014 roku. W trakcie kilkuminutowego czatu komputer przekonał sędziów, że jest człowiekiem – 13-letnim Eugene Goost­manem, który jednak okazał się inteligentnym algorytmem. Stało się to w 60 rocznicę śmierci Turinga. Informatycy uważają, że „test Turinga” jest przestarzały i potrzebne jest nowa metoda, by zmierzyć, czy AI dorównuje ludzkiej inteligencji. Dokończenie na str. 10-11

Arcybiskup Carlo Maria Viganò do protestujących mieszkańców Triestu

ajdrożsi Przyjaciele, z wielkim niepokojem śledzę pokojowy protest, jaki od kilku dni prowadzą portowcy z Triestu przeciwko bezprawnemu przepisowi, który wymaga od wszystkich pracowników posiadania paszportu zdrowotnego, który można uzyskać, poddając się szczepieniu eksperymentalnym serum genowym lub pobieraniu co 48 godzin wymazu. Macie świadomość, Drodzy Przyjaciele, że tak zwana szczepionka jest nadal w fazie eksperymentalnej; że jej długofalowe skutki są nieznane; od tygodni odnotowuje się coraz więcej niepożądanych reakcji i zgonów, które władze sanitarne – przy współudziale mediów – starają się ukryć, klasyfikując je jako nagłe zachorowania. Wszyscy jesteśmy królikami doświadczalnymi, poddawanymi masowym eksperymentom narzucanym przez koncerny farmaceutyczne i ich sługi w instytucjach. Wiecie też, że szczepionka nie gwarantuje odporności, nie chroni przed infekcją czy zakażeniem. I wiecie, że nawet wymazy mają minimalną wiarygodność, ponieważ nie są przeznaczone do celów diagnostycznych.

A jednak pracownik nie może pracować, zarabiać, nie może otrzymać zwolnienia lekarskiego ani urlopu macierzyńskiego, jeżeli nie zgodzi się poddać temu podłemu szantażowi, w ramach którego zmusza się go do szczepień lub do udowodnienia, że nie został zarażony wirusem, którego żadne laboratorium – powtarzam: żadne – jeszcze nie wyizolowało, a jedynie sekwencjonowało. I niech ktokolwiek udowodni, że jest inaczej. Łamanie naturalnych wolności, praw obywatelskich i konstytucyjnych, prawa do wolności słowa i pokojowych demonstracji stało się narzędziem przymusu i szantażu ze strony władzy państwowej, która nie chroni już zdrowia i dobra obywateli, ale pod pretekstem psychopandemii chce uczynić z nich niewolników. Niewolników, których należy kontrolować, monitorować, śledzić ich każdy ruch, zakup, transakcję, każde działanie. I nie ma się czemu dziwić: wszystko, co robili w ostatnich miesiącach – i co będą robić w najbliższych miesiącach, jeśli nikt ich nie powstrzyma – zostało jasno zapowiedziane. Od wykorzystania sytuacji kryzysowej związanej z pandemią w celu narzucenia nowych form kontroli, do posłużenia się

zagrożeniami ekologicznymi, by uniemożliwić nam używanie samochodów, kupowanie pewnych produktów, korzystanie z elektryczności lub gazu. W planach mają zniszczenie naszego świata, naszej kultury, religii, naszego sposobu życia, pracy, odnoszenia się do siebie nawzajem. Mamy stać się automatami pozbawionymi krytycznego osądu, klientami ich międzynarodowych koncernów, słabo opłacanymi niewolnikami ich firm, bez praw, bez ochrony, bez zabezpieczenia społecznego i bez wolności.

N

iektórzy z Was – zwłaszcza ci, którzy dopiero co przyłączyli się do tego protestu – pomyślą może, że snuję teorie spiskowe. Inni będą naiwnie myśleć, że niemal wszystkie zgony nastąpiły w wyniku braku skutecznych protokołów i ta pandemia była po prostu źle zarządzana, przez niekompetentnych lub pozbawionych wiedzy ludzi. Ale tak nie jest. Ci, którzy powołują się na spadek liczby zakażonych i brak zielonych przepustek w krajach Europy Północnej, ignorują fakt, że za kilka miesięcy w Danii będzie obowiązywał cyfrowy dowód tożsamości, w którym każdy obywatel będzie miał zarejestrowany

swój dowód osobisty, paszport, numer identyfikacji podatkowej, kartę zdrowia, status szczepień i konto bankowe. A jeśli nie było tam blokad i godzin policyjnych, jeśli nie wprowadzono obowiązku noszenia masek, to tylko dlatego, że kraje te są już doskonale zglobalizowane, indoktrynowane ideologią Wielkiego Resetu i gotowe do wszczepienia podskórnego mikroczipa. W Szwecji mikroczip jest już stosowany dobrowolnie i służy do otwierania drzwi domu lub uruchamiania samochodu. W krajach północnych zakupy online, korzystanie z ridera i płatności elektroniczne są już od pewnego czasu rzeczywistością. Ale nie tutaj, we Włoszech: do lutego ubiegłego roku każdy, kto chciał zjeść pizzę, zamawiał ją koło domu, bez konieczności korzystania z aplikacji. To dlatego we Włoszech, Hiszpanii, Portugalii i ogólnie we wszystkich państwach o tradycji katolickiej – państwach, które niektórzy uważają za zacofane – wprowadzono stan zagrożenia pandemią: miał on zmusić nas do porzucenia naszego sposobu życia – ludzkiego sposobu życia, na który składają się relacje interpersonalne, pozdrowienia, uściski, rozmowy Dokończenie na str. 4

Zjawisko narodu jest fenomenem cywilizacyjnym tak atrakcyjnym, że chęć zastosowania go przejawiało szereg zrzeszeń społecznych niekoniecznie bazujących na cywilizacji łacińskiej. Piotr Sutowicz

9

Gdzie są guziki z munduru kpt. Edwarda Herberta? Być może guzików od munduru Edwarda Herberta należy szukać na dnie Morza Białego, a nie w Lasku Katyńskim. Sławomir Matusz

13

Ostatni numer w Auschwitz Młodzi Żydzi tatuowali sobie numery ich dziadków z obozów koncentracyjnych. Kim był więzień z ostatnim numerem? Zbigniew Kopczyński

14

Seminarium duchowne – rzeczywistość czy karykatura Według byłego kleryka seminaria przyjmują odpady od wartościowej społeczności młodych, którzy dojrzewają w atmosferze wartości promowanych przez obecnie lansowany model życia… Zygmunt Zieliński

17

Powrót do Deklaracji Wiary Nic nowego, że szatan szaleje, to mnie wcale nie zaskoczyło, choć może zdumiewać fakt, że tyle ludzi stoi po stronie zła. Wywiad Pawła Zastrzeżyńskiego z dr Wandą Półtawską

19

ind. 298050

ranek przy wydychaniu lekko się zaczerwienił i natychmiast wrzucił do skarbonki dwa euro. Był to jego 124 oddech tego dnia. Spojrzał na zegarek. Dopiero za dwanaście jedenasta. 125 oddech i znów dwa euro wrzucone do puszki. Franek jest komisarzem europejskim i musi świecić przykładem, tym bardziej, że za piętnaście minut rozpocznie się konferencja prasowa. Na szczęście czasy, w których dziennikarze zadawali pytania, już się skończyły. Zawsze uważał, że to zbędny rytuał, który zmuszał polityków do kłamstwa. A przecież nie można kłamać. Teraz, kiedy sam zaprogramował na swoim komputerze przebieg całego spotkania, wie, jakie będą pytania. Nic, czego nie przewidział, nie może się zdarzyć. Musi tylko świecić przykładem. Do puszki wrzucił kolejne euro. Czasami tuż przed zaśnięciem przychodzi mu do głowy mała, mglista wątpliwość, którą po chwili rozwiewa wielka wewnętrzna pewność, że droga, którą wędruje, jest słuszna. Było trochę dyskusji na ostatnim szczycie klimatycznym, ale przeważyły zdania ekspertów, wielkich autorytetów i trzeba było to zrobić. Limity emisji CO2, nakładane przed dziesięcioma laty, gdy wchodziliśmy w erę zieloną, nie spełniły swoich zadań. Nadal obserwowano wzrost temperatury na ziemi. Eksperci przewidywali, że za 564 lata temperatura prawdopodobnie się podniesie o 0,75 stopnia Celsjusza, co w perspektywie ostatnich trzech tysięcy lat da różnice plus minus 2 stopni i 0,023 tysięczne. A do tego żadną miarą nie można dopuścić. Dobrze, że liderzy zgromadzeni na szczycie to rozumieli. Zobaczyli dryfujące na krze białe niedźwiedzie i pożar w Amazonii i poczuli w sobie nadludzką siłę i odwagę. Mały krok człowieka, a wielki ludzkości. Mieli to w swoich myślach, dlatego postanowili opodatkować człowieczą emisję dwutlenku węgla. Tak, to jedyny sposób. Już nie jeździmy samochodami, nie latamy samolotami, nie jemy mięsa, nie mamy światła, a koszmar ocieplenia jest ciągle obecny. Owszem, na szczycie były spory. Politycy skrajnej prawicy uznali, że dopiero 1241 oddech w ciągu dnia powinien zostać opodatkowany. Po przeciwnej stronie był polityk lewicy, wielki miłośnik wszystkiego co nieludzkie na planecie Ziemia. On krzyknął: zero nieopodatkowanych oddechów! Na szczęście zwyciężył zdrowy rozsądek i umiarkowanie. Szczyt ustalił 123 oddechy wolne od podatku. I tak się stało. Uchwalono jeszcze dopłaty do nadmiernej emisji dla osób najgorzej uposażonych, a zdanie, wypowiedziane przez któregoś z liderów, że innych w Europie nie ma, skwitowali głośnym śmiechem. Teraz Franek miał decyzje zakomunikować światu. Miał przygotowane przemówienie: „W trosce o przyszłe pokolenia, dla dobra ludzkości, musimy być przykładem dla reszty świata – to chciał powiedzieć i to powie, bo przecież wie, jakie zostaną mu zadane pytania. Niepokoiła go tylko jedna myśl: dlaczego kolega komisarz, gdy wychodził, powiedział mu: żegnaj, Franku – a przecież nigdy tak nie mówił. I zrozumiał to, gdy zamknęły się za nim drzwi sali konferencyjnej. Gdy chciał zaczerpnąć oddechu, okazało się, że… zadzwonił budzik. Zaspany Franek uśmiechnął się, bo uświadomił sobie, że to jego dzień. Wnet spotka swoich przyjaciół zgromadzonych na szczycie w Glasgow i naprawdę uratuje ludzkość. Otworzył komputer, a tam informacja, że konkurs Chopinowski wygrał Bruce Liu. Co Franek pomyślał? O tym nie przeczytają Państwo w tym wydaniu „Gazety Niecodziennej”. K

VECTORSTOCK.COM

F

Redaktor naczelny

Radio WNET Białystok 103,9 FM Bydgoszcz 104,4 FM Łódź 106,1 FM Kraków 95,2 FM Szczecin 98,9 FM Warszawa 87,8 FM Wrocław 96,8 FM


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.