K‒ U U‒ R R ‒ II ‒ E E‒ R R K
Nr 50 Sierpień · 2O18
■
■
■
■
5 zł
■
w tym 8% VAT
Ostatni Poranek Radia Wnet 7
W
n u m e r z e
Krzysztof Skowroński
A
Z
E
A A
N
I
E
C
O
D
Z
I
E
N
N
A
Gławnoje, szto żywoj! Podróż przez Rosję czasu Mundialu Wojciech Jankowski
M
undial był znakomi tą okazją, by odwiedzić Rosję. Nie interesował mnie jednak przebieg mistrzostw, a rozmowy z Rosjanami. Często wystarczyło odpowiedzieć na pytanie „skąd jesteś?”, by usłyszeć, jak ten świat jest ułożony. Usta otwierały się same.
Kazań Jestem w stolicy Tatarstanu, jedynym miejscu w Federacji Rosyjskiej, gdzie urzęduje jeszcze jeden prezydent poza Władimirem Putinem. Obowiązują tu dwa języki urzędowe, rosyjski i tatar ski. Rzeczywiście w życiu publicznym występuje tatarszczyzna. W kasach, na dworcach, w wielu miejscach publicz nych można usłyszeć ten język. Ka zań ma również swój Kreml, który jest chyba największą atrakcją turystycz ną. Rozległy teren jest tak naszpikowa ny muzeami, że nie sposób wszystkie zwiedzić jednego dnia. Kto nie czytał wcześniej o Kazaniu i nie szukał zdjęć w internecie, dozna olśnienia. To mias to zachwyca urokiem i atmosferą. Ze zdziwieniem skonstatowałem, że w rozmowach polityka nie jest tematem dominującym. Nie wszyscy odbierają Polskę jako Judasza Słowiańszczyzny. Pamiętam formułę „Ptica nie kurica, Polsza nie zagranica” i kontakty sprzed lat z ludźmi ze Wschodu, którzy byli prze konani, że skoro jestem z Polski, to mu szę mówić po rosyjsku. Obecnie Polska jest odbierana jako „część Europy”, a tam
rosyjskiego się nie uczą. Ci, którzy nie pasjonują się polityką i prawdopodob nie nie spędzają większości czasu przed telewizorem, nie klasyfikują Polski od razu jako kraju wrogiego. Często poznawałem ludzi, gdy siedząc sam przy stoliku w restauracji w centrum byłem pytany, czy można się dosiąść, bo już wszystko jest zajęte. Zaczynały się rozmowy. Niektóre szły w kierunku życia osobistego z pytania mi, które nad Wisłą bez alkoholu uzna ne byłyby za wścibskie. Lecz pojawiał się i temat, którego się spodziewałem: – Polacy do Rosji mają stosunek taki sobie? Pomyślałem, że jednak szybko zbliżamy się do polityki. Ale to dobrze, w końcu na to czekam, zaraz będzie Ukraina, Majdan, NATO i Ameryka. Dzięki temu będzie o czym pisać. Nab rałem powietrza i pokiwałem głową. Jednak moja rozmówczyni nie była bar dzo zainteresowana polityką, a swoją – słuszną – opinię oparła na obserwacji naszych kibiców. – Zauważyłam to, patrząc na ki biców z Polski. Inni byli uśmiechnię ci, otwarci, od razu nawiązywali re lacje, a Polacy zachowywali dystans. Wszystko poprawnie, elegancko, ale na dystans. Jej koleżanka była jednak dociekli wa i zbliżyliśmy się do polityki. – A jaki jest u was stosunek do Ukrainy? – To zależy. Gdy mówimy o II woj nie światowej, to krytyczny, ale jeśli chodzi o współczesność, to pozytywny.
Puszka Pandory została otwar ta. Zestaw pytań zawęził się do naj gorętszych. – A do kwestii Krymu? – Dziewczęta! – sięgnąłem do zes tawu słów, które w strefie postsowiec kiej mają specjalny status i specjalny ciężar – Czy to nie prowokacja? – Jaka prowokacja? Po prostu roz mawiamy! Postanowiłem obrać ton niemen torski, ale przekonujący i przedstawić sprawę tak, jak wygląda w świetle pra wa międzynarodowego. Powołałem się w końcu na „wies’ mir” (cały świat) – najlepszy argument, jaki w tej chwili przyszedł mi do głowy. – Cały świat uważa, że Krym jest okupowany – powiedziałem jak najła godniej, ale starając się sprawiać wra żenie, że jest to tak oczywiste, jak to, że noc jest czarna, a dzień biały. – Wiedziałam! – niemal krzyknęła jedna do drugiej. – Tam praischodzit takaja prapaganda! Patrzyłem na moje rozmówczynie osłupiały. Czy ja mam kłopoty z algebrą, czy one? Skoro „wies’ mir” to 194 państ wa, po odjęciu jednej Rosji będzie ich jeszcze 193. Jeszcze są: Afganistan, asa dowska Syria, Wenezuela, ale to ciągle mało. Co jest bardziej prawdopodobne, że mylą się 3–4 państwa, czy 190? Rozmowa trwała w najlepsze, ale na chwilę z uczestnika stałem się ob serwatorem: – Miałam znajomą Ukrainkę spod granicy polskiej. Pisała mi, że Rosja nie zabijają Ukraińców na wschodzie.
Zabijają! Wyrzuciłam ją ze znajomych. Nie chciałam tych bzdur czytać. – Oni tam mówią tym samym ję zykiem, co my. I to poprawnie. To są Rosjanie – stwierdziła druga kobieta. – Oni tak czekali na Rosję. Są zadowo leni. Teraz jest tam o wiele lepiej niż za Ukrainy. Im teraz lepiej się żyje. Czuję, jak mięśnie mojej twarzy tężeją. Na końcu języka mam pytanie, czy Oleg Sencow i Tatarzy krymscy również są zadowoleni i lepiej im teraz żyć. Powstrzymuję się jednak. Moja rola polega głównie na słuchaniu i pytaniu, a nie wyrażaniu opinii. Pytam, czy moja rozmówczyni była na Krymie. Nie by ła. Jej koleżanka natomiast odwiedziła półwysep po Aneksji. Widziała, jak bu dują drogi, most już stoi, ceny spadły po otwarciu połączenia z kontynentem. Mój pobyt w Kazaniu zbiegł się z meczem Rosja – Chorwacja. To był okres, gdy stolica Tatarstanu żegnała się z Mundialem. Ostanie spotkania miały się już odbyć w Petersburgu i w Mos kwie. Gorączka mundialowa i tłumy nie opuściły jeszcze miasta. Po ulicy Baumana, który w materiałach rekla mowych jest nazywany kazańskim Ar batem, przechadzały się wciąż tłumy kibiców. Brazylijczycy jeszcze stąd nie wyjechali, bawiąc się w lokalach przy rytmach samby. Kolumbijczycy podry wali dziewczyny, zagadując do nich po hiszpańsku. Po Polakach natomiast nie było już śladu, poza napisem „Poland” w jednym z barów. Dokończenie na s. 4
Wyręczanie policji w wykonywaniu czynności służbowych. Polityczne sterowanie policją i instytucjami podległymi ministerstwu spraw wewnętrznych. Uzurpacja statusu stróża prawa. Nadużycie władzy na dużą skalę.
W
yjęte spod prawa osoby działające pod szyldem pałacu pre zydenckiego; ludzie prezydenta stojący ponad prawem, ko rzystający z najwyższych przywilejów i wyposażeni w nadzwyczajne (całko wicie poza wszelkim umocowaniem prawnym) superprerogatywy. Nepo tyzm na wielką skalę. Głowa państwa, której wolno wszystko; która sama de cyduje o tym, co komu wolno, a co nie. Benallagate, czyli potężna afera poli tyczna nad Sekwaną. Eksperci oceniają, że Benallaga te jest jedną z największych (jeśli nie największą) aferą polityczną we Francji w całej historii V Republiki. Coraz wię cej komentatorów politycznych i ana lityków francuskiej sceny politycznej prognozuje, że może ona doprowadzić do upadku systemu prezydenckiego. 18 lipca tego roku tygodnik „Le Monde” opublikował na swoim portalu nagranie wideo, które spowodowało, że w kilkadziesiąt minut zwycięstwo
WIELKOPOLSKI KURIER WNET W Polsce trwa bru talna bitwa o polską historię, w której prawda i przyzwoi tość są nadal jeśli nie w podziemiu, to w su terenie. W sklepach na czołowych miejscach eksponuje się lewicowe tygodniki, miesięczniki i gazety niepolskich wydawców. Co w nich można znaleźć? – pyta i odpowiada Danuta Moroz-Namysłowska.
T
Szkodnik zwany pomocnikiem
Największa afera polityczna nad Sekwaną ostatnich lat Zbigniew Stefanik francuskiej reprezentacji piłki nożnej w mundialowym finale zeszło z na główków wszystkich francuskich por tali informacyjnych i na dalszy plan francuskiej przestrzeni publicznej. Rze czone nagranie pokazuje mężczyznę w ekwipunku policyjnym i w policyjnej opasce, atakującego innego mężczyznę, uprzednio zatrzymanego przez policję, który w momencie ataku znajduje się na ziemi. Jednocześnie media podały informację, że ten sam mężczyzna kilka minut wcześniej (również w policyj nym ekwipunku) zaatakował kobietę. Osoby napadnięte przez tego mężczy znę brały udział w manifestacji w Pary żu pierwszego maja tego roku. Okazało
się, że napastnik nie jest policjantem ani jakimkolwiek stróżem porządku, ale wysoko postawionym pracownikiem francuskiego pałacu prezydenckiego i bliskim współpracownikiem Emma nuela Macrona. To Alexandre Benalla, który w dniu, kiedy dokonał napadu na dwie osoby biorące udział w manife stacji w Paryżu, był zastępcą dyrektora gabinetu politycznego w Pałacu Eli zejskim. Nie miał żadnych uprawnień policyjnych, a w manifestacji miał brać udział u boku policji jako wysłany przez pałac prezydencki obserwator. 19 lipca tego roku rzecznik pra sowy pałacu prezydenckiego Bruno Roger-Petit wydał krótki komunikat,
KURIER WNET
w którym poinformował, że zarówno francuski prezydent, jak i jego współ pracownicy wiedzieli o wydarzeniach z pierwszego maja, których niechlub nym bohaterem stal się Alexandre Benalla. Zastępca dyrektora gabinetu politycznego miał zostać za ujawnio ne czyny natury kryminalnej ukarany przez prezydenta Francji zawieszeniem w czynnościach służbowych na okres piętnastu dni, jednak po odbyciu kary powrócił na zajmowane stanowisko w pałacu prezydenckim. W tym samym komunikacie Bru no Roger-Petit poinformował również, że w wydarzeniach brała udział druga osoba, która współpracowała z Em manuelem Macronem, a w przeszłości była pracownikiem ugrupowania la République en Marche. Chodzi o Vin centa Crase’a, który również w ekwi punku policyjnym i w policyjnej opasce miał wraz z Alexandrem Benallą tego dnia „wyręczać policję w czynnościach służbowych” podczas manifestacji.
Pięciogłos w sprawie Polskiej Służby Geologicznej
Wielu nieporozumień, mani pulacji i indoktrynacyjnej presji w 2017 r. można było uniknąć, gdyby społeczeństwo znało ce le i interesy sił destrukcji w Pol sce, Europie i na świecie w uję ciu odwiecznego ścierania się cywilizacji – twierdzi Zbigniew Berent.
10-11
Dobry duch polskiego big bitu, jazzu i rocka Marek Karewicz zawsze był tam, gdzie jęczały gitary, bas wypru wał wnętrzności, a perkusja wy znaczała rytm serca. Wykonał 2 miliony negatywów, zapro jektował ponad 1500 obwo lut płyt. Wspomina go Tomasz Wybranowski.
16
Jak skorzystać na deklaracji polskoizraelskiej? Po raz pierwszy wspomnia no o antypolonizmie, o tym, że państwo polskie pomagało Żydom. Deklaracja z pewnoś cią będzie opluwana i negowa na przez nacjonalistów w Izraelu i przez Przedsiębiorstwo Holo caust w USA. Komentarz Jerzego Targalskiego.
19
Krewetkowa wyspa Jambelí Małe domki na palach nad ogrodzonymi siatką zatoczka mi. Palmy, stragany z jedzeniem, grille z bananami z serem, ryba mi, szaszłykami i owocami mo rza, biegające pod nogami ku ry i psy. Pośrodku tego jedyny gringo – Piotr Mateusz Bobołowicz.
20
Dokończenie na s. 8
ŚLĄSKI
Zmiany, jakie obecny Głów ny Geolog Kraju zamierza wprowadzić w organizacji i charakterze służby geo logicznej, są sprzeczne ze stuletnim doświadczeniem polskim, rozwiązaniami przyjętymi na całym świecie i rachunkiem ekonomicz nym. Przeciwko koncepcjom GGK występują profesoro wie Andrzej Gąsiewicz, Tadeusz Peryt i Krzysztof Jaworowski oraz emerytowani pracownicy PIG i Danuta Franczak.
Polska w centrum ścierania się cywilizacji
ind. 298050
C
zy je pan mięso? – Tak, odpowie działem. – A czy nie uważa pan, że zabijanie ssaków jest gorsze niż przerywanie ciąży? Skonsternowany zapytałem: – To znaczy, że nie widzi pan różnicy między człowiekiem a świnią? – Nie widzę. – Więc niech pan zbiera podpisy w chlewie! – I zirytowany po szedłem do własnych spraw. Taki był mniej więcej przebieg rozmowy z emisariuszem wirtualne go świata – przedstawicielem Amne sty International. A zaczęło się niewin nie. Młody, sympatycznie wyglądający chłopak z plakietką organizacji zaczepił mnie na ulicy Świętokrzyskiej i zapytał, czy podpiszę apel w obronie praw ko biet. Ponieważ chwilę wcześniej agentka innych interesów, spod szyldu Green peace, też chciała mojego podpisu – w sprawie ochrony pszczół – wdałem się w potyczkę słowną. Potyczki nie wygrałem. Młody czło wiek został z myślą o mnie jako o facecie na tyle nierozgarniętym, że je mięso i nie rozumie podstawowego pojęcia ‘wol ność’, które oznacza prawo do wyboru. A ja pozostałem z myślą, że nie mam żad nego klucza do rozmowy i że spotkałem sformatowanego „nowego człowieka”, którego pranie mózgu doprowadziło do totalnego pomieszania pojęć. I że z tych wszystkich na jedną miarę skrojo nych świadomości – dla potrzeb świa topoglądu, w którym wykorzystuje się takie cechy młodości, jak szlachetność, współczucie czy poświęcenie – tworzy się armię, która nie uświadamia sobie, że efektem ich działania w przyszłości ma być niewola. Może bym tego nie napisał, gdyby nie to, że rozmowa odbyła się tuż po 74 rocznicy powstania warszawskiego, kiedy jesteśmy zanurzeni w polskość, ogarniającą nas całkowicie swoim smut kiem, radością, honorem, heroizmem, miłością… O tym myślałem wieczorem 1 sierpnia wśród mogił powstańców, po raz kolejny patrząc na ich młode, inteligentne, roześmiane twarze. Gdy by ich nie było, gdyby nie ich poświę cenie, odwaga, ich poczucie honoru – kim bylibyśmy my? Dziś, kiedy człowiek przestaje mieć znaczenie, pytanie, czy jesteś gotów do obrony wolności, godności i honoru, jest tak samo aktualne, jak wtedy, 1 sierpnia 1944 roku. Odpowiedzi na nie udzielili nam powstańcy. Jesteśmy gotowi, choć należy zrobić wszystko, żeby nie trzeba było z tej go towości skorzystać. A Warszawa dzięki powstaniu warszawskiemu ma swój maje stat i myślę, że gdy powstańcy z góry pa trzą na zatrzymane w Godzinie W mia sto, wiedzą, że „Chwała zwyciężonym” zmienia się w chwałę zwycięzcom. Tyl ko jak do tych wartości przekonać tego młodego człowieka ze Świętokrzyskiej? Byli prezydenci i premierzy Polski w swoim zakłamaniu wystosowali apel do Policji o nieposłuszeństwo wobec legalnie wybranej władzy. Wygląda na to, że ci dojrzali, doświadczeni ludzie chcą doprowadzić Polskę do katastrofy. Czemu więc dziwić się postawie mło dego człowieka? A poza tym są wakacje, przygoto wujemy wniosek koncesyjny, a Radio WNET jest ciągle w podróży. Oczywiś cie zachęcam do przeczytania „Kuriera WNET”. K
G
GRAFIKA NA S. 4-7: GEORGIUS AGRICOLAS DE RE METALLICA LIBRI XII. ŹRÓDŁO: WIKIMEDIA
Redaktor naczelny
KURIER WNET
Złodziejska nagroda Nobla „To dla mnie szok!” – powiedział min. Tchórzewski na posiedzeniu Komisji Energii i Skarbu Państwa w spra wie sprzedaży KWK „Krupiński”. Członek zarządu i prokurent spółki JSW podpisali z niemiecką firmą 3 utajnione przed innymi członkami zarządu, radą nadzorczą i organami właścicielskimi umowy na nie korzyść Spółki. W II RP za tego typu działalność gro ziła urzędnikom kara śmierci! – przypomina OKOPZN.