roast kierunkowy
Wkoło chodzą maturzyści. Każdy studia już wybiera. A gdy babcia o to pyta, ja jej odpowiadam nieraz: „Medycyna, babciu moja, to jest wielkie wciąż wkuwanie. Żaby kroją na zajęciach, bo sen zabrał im śniadanie.
Ekonomia gra na giełdzie i na Wall Street wykres śle. Lecz kto, babciu, chciałby uczyć młodzież szkolną na PP? Zarządzanie próżno marzy o fotelu kierownika. Może rządzić, co najwyżej, na zmywaku u Anglika.
Za to lepiej ustawieni są wariaci z nerwicami, psychologię więc studiują, bo wyleczyć się chcą sami.
Prawo w księgach tonie całe. Zna je każdy dres tej dzielni, by obronić bez przemocy swe istnienie na uczelni.
Dietetyka fit pozornie – tłusty czwartek co dzień z rana. Zaliczenie zaś dostają, robiąc dietę dla dziekana.
Zacny cyrk kulturoznawstwa wciąż ekspertów wychowuje, z których większość w McDonaldzie frytek smak analizuje.
Biotechnolodzy zaś tylko zajmują akademiki, w zamian zaś klonują pączki dla dziekana dietetyki.
Polonistyka wciąż podrzędna, choć by chciała »wziąść« koronę. Nic dziwnego, że polskiego same Łęckie uczą w szkole.
Chemia za to jej studentom bardzo może być pomocna, gdy do prania proszku braknie pod koniec miesiąca. No i myślą oni jeszcze, że wytworzą sobie złoto. A antropozoologia? Babciu, słowo, nie wiem, co to.
Na pedagogice do dzieci cierpliwość mają wielką, ale dla obrony własnej ćwiczą także rzut ekierką.
Nerdów ma informatyka, patrząc zero-jedynkowo, co stworzyli z cyfr robota, by się uczyć żyć na nowo.
#11
wiosna/lato 2020
Politolodzy pragną zmiany i wciąż skarżą się urzędom. Kiedyś w komisjach wyborczych ojczyźnie służyć będą. Japonistyka sumo stoi – wrogiem filologia chińska. Wszyscy mają skośne oczy, gdy na obiad jest pekińska.
74
O aktorstwie warto wspomnieć, gdzie chcą zwać się artystami. W ich osądzie – znawców branży – każdy spektakl jest do bani. ASP w rynku głoduje, bo dzieł sprzedało niewiele. Aspołeczni od liceum – teczka wiernym przyjacielem. Jeszcze, babciu, jest grafika. Mówią, zawód przyszłościowy, choć życiowym ich projektem papier jest toaletowy. AWF-em się nie przejmuj. Tam sportowców WF rzucił i się zdziwią, że nie liga, a na WF muszą wrócić”. „Ojej, wnusiu, ciężka sprawa. Studia to faktycznie bzdura. Choć my czasem narzekamy, lepsza już emerytura”. Julia Dwornik
magazyn redakcjabb