4 minute read
PODNIEBNY SERWIS NIELOTA
from redakcjaBB #13
by redakcjaBB
Praca na wysokości czterdziestu tysięcy stóp sposobem na przeżycie ekscytującej przygody, na pozyskanie wartościowych, pouczających doświadczeń? Tajniki zawodu miał okazję zdradzić nam najprawdziwszy steward, kryjący się dla niepoznaki pod pseudonimem Pingwin Nielot.
Co skłoniło Cię do wyboru akurat takiej ścieżki kariery?
Advertisement
Przygody z lotnictwem nie traktuję jako kariery, bardziej jako spóźniony gap year po wyczerpujących studiach prawniczych. Chcąc zarobić na własne mieszkanie szukałem pracy w Norwegii i w Londynie, ale los chyba nie za bardzo chciał żebym tam jechał, bo były to poszukiwania całkowicie bezowocne. Dorabiałem za to jako kelner i barman. Przyszedł jednak moment, kiedy zacząłem się interesować rynkiem nieruchomości i podczas jednego ze szkoleń poznałem chłopaków, którzy latali i całkowicie mnie tym lataniem zarazili. Od słowa do słowa okazało się również, że razem z nimi lata moja bliska koleżanka. Zdecydowałam się wziąć udział w rekrutacji, no i tę rekrutację przeszedłem.
Jak tak właściwie wygląda taka rekrutacja?
Po złożeniu CV musisz przejść kilka etapów weryfikacji, czy na TEKST: MAGORZATA CIEPŁY ZDJĘCIE: MARLENA ALBRYCHT
pewno masz predyspozycje do tego zawodu. To długotrwały proces i rozmawiasz wówczas najczęściej z rekrutrem. Jeśli rekruter uzna, że się nadajesz otrzymujesz tzw. Golden call – bezpośrednią rozmowę z konsultantem danych linii lotniczych z propozycją pracy. Mogę ci jednak zdradzić, że jeśli za pierwszym razem rekrutacja się nie powiedzie, po sześciu miesiącach możesz spróbować swoich sił ponownie.
Jak wygląda dzień pracy stewarda?
To bardzo trudne pytanie, ponieważ nie ma czegoś takiego jak codzienna rutyna. Odpowiednio wcześniej otrzymuje się miesięczny grafik a w nim rozpiskę, kiedy i gdzie lecisz. Jeśli ci się poszczęści, w ciągu jednego tygodnia możesz być nawet na trzech kontynentach.
W praktyce rano jest wylot – docierasz na niego zwyczajnym autobusem, który dowozi cię na lotnisko, a następnie przechodzisz przez wszelkiego rodzaju kontrole. Kolejny w harmonogramie jest briefing, czyli wydanie dyspozycji i podział na flight crew i cabin crew, czyli załogę kokpitową i pokładową. To też czas, kiedy rozmawiamy i dzielimy się swoimi doświadczeniami. Jeśli ktoś już leciał w danym kierunku, często podpowiada, czego się spodziewać, ponieważ każdy lot jest na swój sposób charakterystyczny, zwłaszcza pod względem zachowania pasażerów. Kapitan i pierwszy oficer streszczają plan lotu i po takim wprowadzeniu kolejny bus zawozi nas do samolotu, gdzie przygotowujemy się na przybycie pasażerów.
Co robicie po wylądowaniu?
Po zakończonym serwisie kierujemy się do odprawy, gdzie zostają sprawdzone nasze dokumenty. Dalej możliwe są dwa scenariusze, jeśli otrzymujemy komunikat lay over, jedziemy do hotelu i wylatujemy dopiero następnego dnia. Jeśli jednak brzmi on turn around, od razu lecimy w drogę powrotną i wracamy do bazy.
Poza wytrzymałością, która jest niezbędna, żeby udźwignąć taki tryb pracy, co jeszcze należy wziąć pod uwagę myśląc o zawodzie stewarda lub stewardessy?
Bardzo ważna jest znajomość języka angielskiego, choć przyznam, że moje umiejętności w tym zakresie na samym początku pozostawiały wiele do życzenia. W przypadku tej pracy jest to o tyle utrudnione, że każdy pasażer ma tak właściwie swoją własną wersję angielskiego, wzbogaconą o naleciałości
z jego języka ojczystego. To potrafi być bardzo problematyczne podczas lotu. Na pewno warto również zadbać o swoje zdrowie i kondycję fizyczną, bo jeśli nie spełni się określonych norm, można nie zostać dopuszczonym do lotu. Z cech charakteru na pewno liczy się opanowanie, szczególnie przydatne podczas trudnych lub bardzo długich lotów. Ja akurat jestem osobą komunikatywną i bardzo lubię takie wyzwania, ale wiele osób ma problem z zachowaniem cierpliwości. Zdarzają się również takie loty, kiedy trzeba zachować trzeźwość umysłu i zimną krew nawet podczas najbardziej kryzysowych sytuacji.
Jeśli mówimy o zachowaniu zimnej krwi i opanowaniu, jak często zdarzają się sytuacje, które wystawiają załogę na próbę? Jeśli chodzi o zagrożenia natury technicznej, przepisy prawa lotniczego są tak wyśrubowane, że wszystko jest niezwykle dokładnie sprawdzane przed lotem i wypadki się właściwie nie zdarzają. Znacznie częściej zdarzają się natomiast sytuacje, na które nie mamy wpływu, na przykład problemy zdrowotne pasażerów. Wtedy musimy odpowiednio zareagować i czasem bywa naprawdę ciężko.
A gdybyś miał wymienić wady i zalety tego zawodu?
Zaletą jest na pewno możliwość poznania wielu miejsc, ale warto zaznaczyć, że to nie są wakacje. Często udaje nam się zrobić tylko pamiątkowe zdjęcie i już musimy wracać do pracy. Mamy też liczne benefity pracownicze i jeśli pracujesz dla renomowanej linii, ludzie traktują cię z dużym szacunkiem. Największym minusem jest natomiast nienormowany czas pracy, który potwornie rozstraja organizm, powoduje bezsenność i jest zwyczajnie męczący. Trudno jest też nawiązywać relacje.
O to właśnie chciałam zapytać. Czy możliwe jest posiadanie normalnego życia prywatnego?
Wszystko zależy od grafiku, zdarzają się miesiące, kiedy przez dłuższy okres jestem w bazie. Wtedy jednak najczęściej wszyscy znajomi mają loty i nie ma ich na miejscu (śmiech).
A czy zdarzyło ci się kiedyś spotkać podczas lotu kogoś sławnego?
Raz miałem okazję obsługiwać jedną z amerykańskich reprezentacji piłki nożnej, ale tutaj warto wspomnieć, że poza nielicznymi wyjątkami na pokładzie nie można robić zdjęć, bez względu na to czy jest się pasażerem czy obsługą. W najbardziej skrajnych przypadkach można zostać za to zwolnionym z pracy lub mieć sprawę w sądzie.
Czy odczuwasz w jakikolwiek sposób zdominowanie swojego środowiska zawodowego przez kobiety?
Nie da się tego ukryć. Nie czuję jednak, żeby to mnie w jakiś sposób dotykało. Nawet w kwestii nazwy mężczyzna wykonując taki zawód nie jest nazywany stewardessą, a stewardem i nikt się o to nie spiera. A ja sam doceniam możliwość pracy w środowisku kobiet, bo dlaczego nie?