18 lat więzienia za... niewinność 11 KWIETNIA 2018
str.21
NR 39
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Szkoły,
w których ginęli indianie
Czarna karta w dziejach Kanady Szkolna gehenna kanadyjskich indian zaczęła się w roku 1883, kiedy to pierwszy premier kanady, John a. Macdonald, powiedział podczas obrad parlamentu, że indianie w rezerwatach to dzikusy i że wywierane są na niego naciski, by „indiańskie dzieci były zabierane tak szybko jak to możliwe spod wpływu rodziców, jako że to jedyna droga, by trafiły do szkół zawodowych, gdzie nabyłyby obyczajów i sposobu myślenia białego człowieka”. no i się zaczęło.
POLSKA - 14 dni minęło - str. 4-5
Opowieści Lady Bunii - str. 6
Prawo Agaty - str. 7
2 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Długieręce„Ruskich”
GŁOSPOLONII3
www.glospolonii.net
Słowo wstępne
Siergiej Wiktorowicz Skripal urodzi³ siê w 1951 r. w pobli¿u polskiej granicy, bo w obwodzie kaliningradzkim, studiowa³ w Moskiewskiej Akademii In¿ynierii Wojskowej, s³u¿y³ w radzieckich wojskach powietrzno-desantowych, po czym uznano, ¿e nadaje siê do s³u¿by w sowieckim wywiadzie wojskowym GRU. W 2004 r. zosta³ aresztowany i oskar¿ony o zdradê stanu czyli wspó³pracê z obcymi (brytyjskimi) s³u¿bami wywiadowczymi. Dwa lata póŸniej zosta³ skazany na 13 lat wiêzienia o zaostrzonym rygorze, ale 4 lata póŸniej zosta³ wymieniony za rosyjskich agentów aresztowanych w USA. Skripal zamieszka³ w Wielkiej Brytanii, a ostatnio w mieœcie Salisbury. 4 marca bie¿¹cego roku mia³ 66 lat. Wraz z 33letni¹ córk¹ Juli¹, która w³aœnie przyjecha³a z Moskwy, udali siê do centrum handlowego, ko³o którego przysiedli na ³awce, bo poczuli siê Ÿle, a po chwili dostali konwulsji i stracili przytomnoœæ. Do dziœ przebywaj¹ w szpitalu. W czwartek 29 marca, szpital poda³, ¿e stan zdrowia Julii siê znacznie polepszy³, natomiast ojciec jest nadal w stanie krytycznym. Brytyjskie s³u¿by bardzo szybko wykry³y, ¿e do próby otrucia Skripala u¿yto bojowego œrodka truj¹cego Nowiczok wytwarzanego w Rosji. Rosyjski chemik, który bra³ udzia³ w opracowaniu tego œrodka, a obecnie mieszka w USA, powiedzia³, ¿e nie przypuszcza³, i¿ Moskwa bêdzie zdolna do tego, by go u¿yæ, „a jednak - jak powiedzia³ - sta³o siê”. Rz¹d Wielkiej Brytanii jednoznacznie wskaza³ na Rosjê jako sprawcê otrucia Skripala i uzna³ ten czyn za zamach na suwerennoœæ swojego kraju. Solidaryzuj¹c siê z rz¹dem Wlk. Brytanii kilkanaœcie krajów Unii Europejskiej, tak¿e USA i Kanada, masowo wydali³y ze swojego terytorium rosyjskich dyplomatów. Siergiej £awrow, minister spraw zagranicznych Rosji uzna³ oskar¿anie jego kraju o próbê otrucia Skripala za chamstwo. Ale… To nie pierwszy przypadek œmierci lub zamachu na ¿ycie Rosjan, którzy w taki lub inny sposób narazili siê Kremlowi i salwowali siê ucieczk¹ z kraju. „Klasyk” to ¿ycie i œmieræ Lwa Trockiego, którego 11 lat po wygnaniu z kraju dosiêg³a (w Meksyku) zemsta Stalina. W czasach nam wspó³czesnych, a wiêc w erze Putina, do zagadkowych œmierci Rosjan dochodzi³o przede wszystkim w Wielkiej Brytanii. Tam, bo na Wyspy Brytyjskie emigrowali Rosjanie, którzy w ró¿ny sposób narazili siê kremlowskiemu w³adcy. Osiedlaniu siê w tym kraju sprzyja³y jego przepisy wizowe. Wizê na d³u¿szy pobyt na Wyspach Brytyjskich mo¿na dostaæ po zainwestowaniu miliona funtów w brytyjski sektor rz¹dowy. Do Wlk. Brytanii nie uciekali nêdznicy bez grosza przy duszy, lecz ludzie dla których walizka pieniêdzy to by³a bombonierka. Nowi „biali Ruscy” szybko zrozumieli, ¿e oni nie wtopi¹ siê w brytyjski establishment, ale ich dzieci maj¹ na to szansê. Wtedy, gdy zdobêd¹ wykszta³cenie w ekskluzywnych szko³ach œrednich (do Eton wys³a³ swego wnuka Borys Jelcyn), a potem w presti¿owych uczelniach w Oksfordzie i w Cambridge. Brytyjczycy szacuj¹, ¿e Rosjanie wydaj¹ rocznie ok. 60 mln funtów na kszta³cenie swoich dzieci w brytyjskich szko³ach œrednich i uczelniach. Nie mówi¹c ju¿ o horrendalnych kwotach, za które kupuj¹ najdro¿sze nieruchomoœci w najbardziej ekskluzywnych dzielnicach Londynu. Transparency International szacuje, ¿e to w³aœnie za spraw¹ rynku nieruchomoœci Rosjanie wyprali w Wlk. Brytanii ok. 4,4 mld funtów. Za kupno najdro¿szych nieruchomoœci p³ac¹ zazwyczaj gotówk¹, czyli na sfinalizowanie transakcji
Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Andrzej Fliss, Hubert Lupus (Polska) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)
Spis treści:
przychodz¹ czêsto z jednym lub dwoma baga¿owymi tachaj¹cymi walizki pieniêdzy. Wszyscy ci Rosjanie, którzy uciekli na Wyspy nie s¹ jednak pewni dnia ani godziny, bo w³adca œciga nie tylko tych, którzy wystêpuj¹ przeciwko niemu z otwart¹ przy³bic¹. Pierwszym, który by³ na tej liœcie i którego ju¿ nie ma, nazywa³ siê Borys Bierezowski. To cz³owiek, który wspiera³ Jelcyna, potem wprowadzi³ na szczyty w³adzy Putina, ale bardzo szybko popad³ z nim w konflikt, a ¿e by³ tylko s³ug¹ swego pana, musia³ w 2001 r. uciekaæ. Na Wyspach wszcz¹³ otwart¹ kampaniê przeciwko Putinowi oraz jego ekipie i musia³ za to zap³aciæ. Oczywiœcie ¿yciem, ale najpierw p³acili ¿yciem zwi¹zani z nim ludzie. W 2003 roku nie ¿y³ ju¿ Stephen Moss, prawnik Bierezowskiego, cztery lata póŸniej wspó³za³o¿yciel Jukosu, Jurij Go³ubiew, a rok po nim wspó³w³aœciciel innego rosyjskiego koncernu naftowego Sibnieft, Badri Patarkaciszwili. Wszyscy trzej cieszyli siê dobrym zdrowiem i wszyscy zmarli na zawal serca. U trzeciego znaleziono œlad rzadkiej truj¹cej roœliny, która mog³a wywo³aæ atak serca. Nied³ugo potem, podczas lotu na weekend do zamku w hrabstwie Dorset, dosz³o do katastrofy helikoptera z niejakim Stephenem Curtisem na pok³adzie. To cz³owiek, który zarz¹dza³ maj¹tkami Bierezowskiego i Chodorkowskiego i który tak by³ pewny œmierci, ¿e dok³adnie opracowa³ scenariusz swojego pogrzebu. Opinii publicznej na ca³ym œwiecie najbardziej znany jest fakt otrucia i agonii Aleksandra Litwinienki, oficera FSB, który po ostrze¿eniu Bierezowskiego (mieszka³ jeszcze wtedy w Moskwie), ¿e szykuje siê zamach na jego ¿ycie, wiedzia³, ¿e jeœli nie ucieknie z Rosji, to zginie, bo zgodnie ze stalinowsk¹ tradycj¹, s³u¿by zdrady nigdy nie wybaczaj¹. Zosta³ otruty promieniotwórczym polonem. Nie zmar³ od razu, poniewa¿ po pierwszym ³yku herbaty zorientowa³ siê, ¿e ma ona inny smak ni¿ zazwyczaj. Bierezowski zadba³ skrzêtnie (p³ac¹c 10 tys. funtów dziennie agencji PR) o to, by zdjêcia i relacje telewizyjne z agonii Litwinienki codziennie ukazywa³y siê na ca³ym œwiecie. Daniel McGrody z „Timesa”, który pisa³ o Litwinience i opowiada³ o nim w filmie dokumentalnym, zmar³ krótko przed premier¹ filmu, a nied³ugo póŸniej kula dosiêg³a przed domem wspó³twórcê filmu, Paula Joyala. Nie ¿yje ju¿ tak¿e Matthew Puncher, który wykry³, ¿e trucizna, jakiej u¿yto dla zabicia Litwinienki to polon. W marcu 2013 r. znaleziono te¿ martwego Bierezowskiego. Wisia³ na ramie zas³ony od prysznica w domu swojej by³ej ¿ony. Zdaniem policji by³o to samobójstwo, ale koronerzy mieli co do tego w¹tpliwoœci, a jeden z nich stwierdzi³, ¿e nie da siê jednoznacznie odpowiedzieæ na pytanie, czy zmar³y dzia³a³ sam, czy ktoœ mu w tym „samobójstwie” pomóg³. Czterech przyjació³ Bierezowskiego, którzy otwarcie g³osili, ¿e zgin¹³ on w wyniku zabójstwa na zlecenie Putina, te¿ ju¿ nie ¿yje. Jeden skoczy³ z dachu centrum handlowego, drugi z okna swojego czteropiêtrowego domu i nadzia³ siê na metalowe ogrodzenie, a dwóch skoczy³o pod poci¹g londyñskiego metra. Brytyjski rz¹d przez d³ugi czas nie widzia³ w tych wszystkich wydarzeniach problemu. Dopiero ostatnio siê ockn¹³.
Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii
GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
PRZEGL¥D WYDARZEÑ Polska - 14 dni minê³o - str. 4-5
OPOWIEŒCI LADY BUNI O œwiêtach po œwiêtach - str. 6
PRAWO AGATY Dwa paszporty, jeden problem - str. 8
WSTYDLIWE FAKTY Czarna karta w historii Kanady - str. 10
ŒWIAT KOBIET Aborcja po polsku - str. 16-17
PRAWO I BEZPRAWIE „Karatecy” z Radomia i zabójstwo Jaroszewiczów - str. 20 18 lat wiêzienia za... niewinnoœæ - str. 21
POLSKA W UE Polska unijnym liderem w produkcji... kurczaków - str. 22
HISTORIA Ksi¹¿ka, ktora odmieni historiê okupowanej Polski - str. 23 Od Awdañców po Gryfitów - str. 24
Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.
Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.
DwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
4 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polska Krzysztof Pipa³a A¿ 59 amerykañskich senatorów podpisa³o siê pod listem, który pod koniec marca wystosowali do premiera Mateusza Morawieckiego. List jest sprzeciwem odnosz¹cym siê do przedstawionego jesieni¹ ub. roku projektu tzw. du¿ej ustawy reprywatyzacyjnej autorstwa wiceministra sprawiedliwoœci Patryka Jakiego. W projekcie znajduje siê zapis, ¿e wyp³ata rekompensat wynosiæ bêdzie jedynie 20proc. znacjonalizowanego mienia, a pieni¹dze otrzymaliby jedynie obywatele polscy. Amerykañscy senatorowie uwa¿aj¹, ¿e zapisy znajduj¹ce siê w tym projekcie s¹ dyskryminuj¹ce wobec ¿yj¹cych w USA osób ocala³ych z Holocaustu i ich spadkobierców, których maj¹tki zosta³y po wojnie w Polsce znacjonalizowane.
Wiceprezydent Warszawy Micha³ Olszewski zawiadomi³ prokuraturê, ¿e Plac Pi³sudskiego zabrano warszawiakom na podstawie fa³szywej przes³anki. Ma59 amerykañskich senatorów podpisa³o siê pod listem, który pod koniec marca wystosowali do premiera Mateusza Morawieckiego.
riusz B³aszczak, który by³ wtedy szefem MSWiA, nada³ placowi status terenu zamkniêtego, czyli takiego, jakie maj¹ bazy wojskowe i obiekty strategiczne. Sta³o siê tak, poniewa¿ samorz¹dowe w³adze stolicy sprzeciwia³y siê budowie na nim dwóch pomników: ofiar katastrofy smoleñskiej i Lecha Kaczyñskiego. Zarz¹d nad placem przej¹³ wojewoda mazowiecki z PiS i wyda³ zgodê na budowê obu pomników. W³a dze War sza wy uwa¿aj¹, ¿e fa³szywa przes³anka, któr¹ pos³u¿y³ siê B³aszczak, spe³nia znamiona przestêpstwa. 28 marca Polska podpisa³a z USA umowê na zakup pierwszych dwóch baterii systemu obrony przeciwlotniczej Patriot, czyli 16 wyrzutni. Kosztowaæ to bêdzie polskich podatników 4,5 mld dol. Mediom i spo³eczeñstwu umknê³a wypowiedŸ fachowca, genera³a Waldemara Skrzypczaka, który poinformowa³, ¿e te dwie baterie wystarcz¹ do zapewnienia os³ony przeciwlotniczej… „po³owie Warszawy”.
Wiceprezydent Warszawy Micha³ Olszewski zawiadomi³ prokuraturê, ¿e Plac Pi³sudskiego zabrano warszawiakom na podstawie fa³szywej przes³anki.
go zlecenie przeprowadzi³a firma Kantar Millward Brown. Wyniki sonda¿u okaza³y siê bardzo z³e dla PiS. Wynika z nich, ¿e od lu te go no to wa nia partii Kaczyñskiego spad³y o 12proc., a PO skoczy³y w górê o 6proc. Taki sam wzrost jak PO odnotowa³ te¿ SLD. Wed³ug tego sonda¿u PiS mia³ wtedy poparcie 28proc. wyborców, PO 22proc., SLD 9proc., Nowoczesna 6proc. (spadek o 2 pkt.), PSL 5proc.. Zdaniem zdecydowanej wiêkszoœci komentatorów jest to efekt sejmowego wyst¹pienia by³ej premier Szyd³o, która krzycza³a z trybuny sejmowej, ¿e kilkudziesiêciotysiêczne nagrody, które przyzna³a swoim ministrom i sobie (65 tys. z³) nale¿¹ siê im za ciê¿k¹ pracê.
Na badania wypadku drogowego z udzia³em by³ej premier Beaty Szyd³o, do którego dosz³o w lutym 2017 r. wydano do tej pory 154 tys. z³. W tym 106 Polska podpisa³a z USA umowê na zakup pierwszych dwóch tys. z³ wydano na bieg³ych, z której to kwoty 62 tys. baterii systemu obrony przeciwlotniczej Patriot. zainkasowali biegli z zakresu techniki jazdy i ruchu drogowego, 9 tys. z³ zarobili t³umacze. Pozosta³¹ kwotê poch³onê³y inne wydatki, m.in. 3,5 tys. wydano na przes³uchania.
G³ówny Urz¹d Statystyczny poda³, ¿e w 2017 r. œredni „dochód rozporz¹dzalny na g³owê w rodzinie” wyniós³ 1598 z³, czyli wzrós³ o 123 z³ wobec roku poprzedniego. Rz¹dz¹cy triumfuj¹, ¿e to efekt ich rz¹dów, ale w rodzinach jednej trzeciej Polaków ¿yje siê za jedn¹ trzeci¹ tej kwoty albo jeszcze mniej.
W œrodê 28 marca magazyn informacyjny Fakty stacji TVN opublikowa³ wyniki sonda¿u, który na je-
GŁOS POLONII 5
www.glospolonii.net
14 dni minęło Piotr Gliñski zap³aci³ 100 mld euro za sprzeda¿ pañstwu polskiemu kolekcji zarz¹dzanej przez fundacjê Ksi¹¿¹t Czartoryskich.
Jacek Kapica, wiceminister finansów w rz¹dzie Donalda Tuska, który by³ w latach 2008-2015 tak¿e szefem S³u¿by Celnej zosta³ zatrzymany przez agentów CBŒ.
Fundacja Ksi¹¿¹t Czartoryskich, której minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliñski zap³aci³ 100 mld euro za sprzeda¿ pañstwu polskiemu kolekcji zarz¹dzanej przez fundacjê, wyprowadzi³a te pieni¹dze do Lichtensteinu. W przekazanej pañstwu Kolekcji Czartoryskich znajdowa³y siê m.in.: „Dama z ³asiczk¹” Leonarda da Vinci i „Krajobraz z mi³osiernym Samarytaninem” pêdzla Rembrandta oraz 86 tys. obiektów muzealnych i nieruchomoœci. W mediach pojawi³y siê g³osy, ¿e minister Gliñski, który potajemnie negocjowa³ kupno kolekcji z Adamem Karolem Czartoryskim, uleg³ jego ¿¹daniom i pañstwowymi pieniêdzmi napompowa³ jego pry wat ne konto.
W czwar tek, 28 mar ca, agenci CBŒ i funkcjonariusze w kominiarkach przyszli do mieszkania Jacka Kapicy, wiceministra finansów w rz¹dzie Donalda Tuska, który by³ w latach 2008-2015 tak¿e szefem S³u¿by Celnej. Prokurator postawi³ mu dwa zarzuty niedope³nienia obowi¹zków s³u¿bowych w „celu osi¹gniêcia korzyœci maj¹tkowej dla innych osób w ³¹cznej kwocie 21 mld z³”. Wed³ug prokuratury jego dzia³ania doprowadzi³y do strat finansowych bud¿etu pañstwa w wyniku korzystnych rozwi¹zañ dla mafii hazardowej. Opinia wiêkszoœci komentatorów by³a zgodna co do tego, ¿e PiS chcia³ zatrzymaniem Kapicy i oskar¿eniem go o nara¿enie bud¿etu pañstwa na miliardowe straty, przykryæ sejmowe wyst¹pienie Beaty Szyd³o o nagrodach dla jej ministrów i siebie samej. Donald Tusk wyda³ oœwiadczenie, ¿e Jacek Kapica to jeden z najuczciwszych ludzi, jakich w ¿yciu spotka³ i ¿e jego dzia³ania przyczyni³y siê do uszczuplenia dochodów mafii hazardowej. W nastêpnych dniach by³y szef BOR, gen. Marian Janicki, ujawni³, ¿e mafia chcia³a „wyeliminowaæ” (czyli zabiæ) Kapicê, w zwi¹zku z czym otrzyma³ on ochronê identyczn¹ jak premier i prezydent; ochraniana by³a tak¿e jego rodzina.
Prezydent Andrzej Duda zawetowa³ tzw. ustawê degradacyjn¹, która zak³ada³a automatyczn¹ degradacjê wszystkich cz³onków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego powo³anej po og³oszeniu stanu wojennego przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Tym wetem prezydent narazi³ siê wielu prominentnym politykom PiS. Na badania wypadku drogowego z udzia³em by³ej premier Beaty Szyd³o, do którego dosz³o w lutym 2017 r. wydano do tej pory 154 tys. z³.
Ze sprawozdania finansowego z³o¿onego w Pañstwowej Komisji Wyborczej mo¿na siê dowiedzieæ
komu i za co p³aci PiS z dotacji z bud¿etu pañstwa, która w ub. roku wynios³a dla tej partii 18,5 mln z³. Pensje ochronia rzy Ja ro s³a wa Kaczyñskiego poch³aniaj¹ 135 tys. z³ miesiêcznie, a od sierpnia do grudnia ub. roku PiS p³aci³ spó³ce Solvere, nie wiadomo za co, 73,8 tys. z³. Solvere za³o¿y³o dwoje pracowników kancelarii premiera, gdy jeszcze pracowali jako podw³adni premier Beaty Szyd³o. Prowadzili oni kampanie medialne. CBA uzna³o, ¿e jest to z³amanie ustawy antykorupcyjnej, poniewa¿ zabrania ona urzêdnikom publicznym prowadzenia dzia³alnoœci gospodarczej. Sprawa jest w prokuraturze, ale dwoje za³o¿ycieli Solvere wróci³o do pracy w kancelarii premiera. Asystentka J. Kaczyñskiego i zarazem jego sekretarka, s³ynna „pani Basia”, zarabia œrednio 10 tys. z³ miesiêcznie, jej kole¿anka z sekretariatu od 6,6 do 7,7 tys. z³, kierowca J. Kaczyñskiego dostaje miesiêcznie 4,6 tys. z³, ale we wrzeœniu ub. roku otrzyma³ od partii PiS (czyli z bud¿etu pañstwa) 13 tys. z³ nagrody. n
Prezydent Andrzej Duda zawetowa³ tzw. ustawê degradacyjn¹, która zak³ada³a automatyczn¹ degradacjê wszystkich cz³onków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
6 GŁOS POLONII
Opowieœci Lady Buni
www.glospolonii.net
O świętach po świętach
N
asza tradycja nakazuje aby œwiêta by³y na bogato. W myœl zasady „zastaw siê, a postaw siê”. Sto³y musz¹ siê uginaæ od iloœci potraw, placków i napitków. Szaleñstwo œwi¹teczne zaczyna siê du¿o wczeœniej. Mniej wiêcej w tym czasie kiedy w TV zaczynaj¹ bombardowaæ nas reklamami œrodków czyszcz¹cych. Piêkna modelka reklamuje p³yn do mycia, dziêki któremu nasz dom bêdzie nieskazitelnie czysty, pachn¹cy. Musisz to mieæ. Biegniemy wiêc do pobliskiej Biedronki czy Tesco, celem uzupe³nienia zapasów. W szale zakupów wrzucamy do wózka zapas g¹bek z Jana Niezbêdnego, dwa Ajaksy o najnowszym zapachu, rêczniki papierowe. Od iloœci p³ynów i ró¿norodnoœci zapachów krêci mi siê w g³owie. Nawet nie wiem kiedy mój wózek pêka w szwach. Na rozum bior¹c wystarczy mi tych zapasów na najbli¿sze piêæ lat, no chyba ¿e wyszorujê ca³y hotel znajduj¹cy siê po drodze do mojego domu. Ka¿da szanuj¹ca siê pani domu musi umyæ okna, wyszorowaæ pod³ogi, wypucowa ³azienkê, fugi musz¹ byæ bia³e, a kabina prysznicowa bez odrobiny kamienia. W przeciwnym razie œwiêta siê prawdopodobnie nie odbêd¹. Moja mama ma ca³y grafik i tak na Wielkanoc porz¹dki zaczyna w lutym. Dziêki jej ¿elaznej dyscyplinie i konsekwencji wszystko w domu lœni, a Ona biedna pada na pysk d³ugo przed œwietami. Co roku s³yszê, jest chora, ale by³y dwa dni s³oneczne to wyszorowa³a okna. Potem jest czas prania dywanów z przerw¹ na nacieranie r¹k maœci¹ przeciwbólow¹ i wizyt¹ u krêgarza. Kiedy ju¿ nie mamy si³y siê ruszaæ to znak, ¿e czas wyruszaæ na zakupy spo¿ywcze i braæ siê za gotowanie. Szaleñstwo opanowuje wszystkie kobiety, jak w amoku, dzikim szale, chc¹ siê pozabijaæ za ³adniejszy kawa³ek schabu. Targamy te kilogramy ¿arcia, jakby te œwiêta mia³y trwaæ przynajmniej tydzieñ. Oszczêdnoœci topniej¹, ale nie mo¿e niczego zabrakn¹æ. Musimy w te œwiêta przebiæ sa³atki cioci Krysi z zesz³orocznej Wielkanocy i Ziutki imieninowe ciasto. W tym ferworze walki zapominamy, ¿e w ostatnie œwiêta zarzeka³yœmy siê, ¿e ostatni raz tyle ¿arcia, bo po co i dla kogo? Cieszê siê niezmiernie, ¿e mieszkam w kraju wielokulturowym. W okre-
sie œwi¹tecznym doceniam to szczególnie. Dlaczego? Bo kiedy nie umyjê okien to nikt nie zwróci na to uwagi. Na tle okien s¹siadów i tak moje bêd¹ wydawa³y siê czyste. Œwiêta tutaj trwaj¹ krócej co zdecydowanie zmniejsza moje menu. Nie mniej jednak nie zwalnia mnie to ze œwi¹tecznego klimatu, który
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
moja córka nazywa „œwi¹teczna sraczka”. Trudno siê wte dy ze mn¹ do ga daæ, za czy nam pla no waæ wszystkim czas i rozdzielaæ obowi¹zki lamentuj¹c: „ja nie zd¹¿ê!”. Do tego stopnia szalalam, ¿e zaczê³am siê zastanawiaæ czy to nie pocz¹tek klimakterium. Tydzieñ przed œwietami córka usi³owa³a
www.glospolonii.net
Międzynarodowa firma transportowa TWIN-POL Express poszukuje: Właścicieli ciężarówek i kierowców kompanijnych Firma z wieloletnim doświadczeniem, zatrudnia obecnie 30 osób i zapewnia BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY. Wszelkie informacje można uzyskać pod numerem telefonu 604 496 6187. nnn
Potrzebny pracownik do instalacji podłóg. Dzwoń do Leszka. Tel. 604-518-3765 nnn
Potrzebny pracownik przy budowie. Tel. 604 773 7811
PRACA
GŁOS POLONII 7
nnn
Unikalna Okazja!!!
Nauczycielka jezyka francuskiego z ponad 30 letnim doswiadczeniem z Francji udziela prywatnych korepetycji . Zainteresowani proszeni są o pozostawienie wiadomości pod adresem internetowym: betterfrenchwithanna@gmail.com nnn
Znany od lat polski sklep „Sunshine Deli” w Port Moody poszukuje nowego właściciela. Więcej informacji: Stefan - tel: 604 764 6968, e-mail: stefanszy@hotmail.com
Poszukiwane panie do sprzątania domków Zatrudnię panie do pracy przy sprzataniu domków w Langley, Surrey i North Vancouver. Mile widziane doświadczenie. Trening dla każdej nowej osoby. Pani z własnym samochodem - 17$/h. Osoba bez doświadczenia (po przeszkoleniu) i bez auta - 14$/hr Kontakt: 604-346-8674
Poszukiwani pracownicy do firmy dostawczo - przewozowej. Tel. 604 715 9431
Zatrudnię osoby do sprzątania domów. Kontakt - 604 786 1609.
RODZICE, DZIADKOWIE! Jak w prosty sposób przekazywać małym dzieciom Prawdy Wiary i inne wartości katolickie. Pogadankę poprowadzi inż. Waldemar Cimachowicz Niedziela, 29 kwietnia, godz 14.30, u WETERANÓW, 1134 Kingsway
Pan z Polski zauroczony Kanadą pozna panią w celu
Poszukuję wspólnika do małej gastronomii. Telefon 604 401 0791 po godz. 18 - Krzysztof cokolwiek ze mna ustaliæ, ale siê nie uda³o bo ju¿ by³am w innym wymiarze. W czwartek dzwoniê z pytaniem kiedy jedziemy na zakupy? - W sobotê mamo tak jak siê umawia³yœmy - s³yszê w s³uchawce i szlag mnie trafia. ? W sobotê dziecko to zdecydowanie za póŸno! ? Mamo wiesz, ¿e w pi¹tek pracujê do nocy. ? Wiem, dlatego uwa¿am, ¿e czwartek jest najlepszy! ? Mamo dziœ nie mogê. ? Jak to dziœ? W czwartek. ? Dziœ ja te¿ nie mogê, bo ju¿ mam czêœæ zakupów i nie myœlê ich dŸwigaæ. ? Ale dziœ jest czwartek! ? Jak to czwartek? - pytam oburzona i wœciek³a. ? No, tak mamo, to siê zdecyduj co ty chcesz? A potem dzwoñ. ? Juz nic nie chcê! Nie doœæ, ¿e nikogo do pomocy to jeszcze dzieñ mi gdzieœ uciek³. Jestem wœciek³a do ³ez, jak co roku nakrêcam siê do granic mo¿liwoœci. Krzyczê na wszystkich dooko³a. SMS od córki daje do myœlenia: „Mamo nie wiedzia³am, ¿e ugotowanie ¿uru i zrobienie sa³atki, bo nic wiêcej nie trzeba to jakaœ olimpiada
Maria’s Home Style Perogies
poszukuje sprzedawczyń. Chętne proszone o kontakt: mariasperogies@gmail.com
kulinarna z Magd¹ Gessler w jury. Nie trzeba nam nic wiêcej prócz Twojego uœmiechu, resztê kupimy. Czy nie mo¿e byæ raz normalnie? Co roku szalejesz. Ju¿ od tygodnia schodzimy Ci z drogi”. Szlag mnie trafi³ w pierwszej chwili, wychowa³am potwora! Jak mog³a w ten sposób do matki, przecie¿ ja to wszystko dla nich. Tradycje chce im przekazaæ. £za mi siê w oku zakrêci³a. Kiedy och³onê³am dotar³o do mnie, ¿e w moim domu to tradycyjnie do mamy przyje¿d¿a³o pogotowie, bo takiej migreny dostawa³a przy pieczeniu placków. Ja natomiast tradycyjnie siê drê ca³y tydzieñ. ? „Mamo a mo¿e w tym roku na spokojnie i mi³o?” Ten tekst mi uœwiadomi³, ¿e to jakaœ paranoja z tym ca³ym szaleñstwem. Zakupy zrobi³am w sobotê rano, ku mojemu ogromnemu zdumieniu nie zabrak³o dla mnie ¿urku w sklepie. Wêdlina by³a œwie¿a, ciasto pyszne i by³am jedn¹ z niewielu klientek w sklepie. Bez kolejek z uœmiechem na twarzy. Potem wspólne gotowanie, pieczenie bez poœpie-
towarzyskomatrymonialnym.
Andrzej z Langley. tel. 236 888 2844
chu i niepotrzebnych nerwów . W tajemnicy Wam powiem, ¿e nie umy³am wszystkich okien, a œwiêta sie odby³y. £azienkê szorowa³ m³ody mo¿e i by³y zacieki i ze dwa mazaki na lustrze. Nie wa¿ne. Ma³¿onek z racji choroby i siedzenia w domu wysprz¹ta³ ca³a resztê. Pierwszy raz w ¿yciu mniej ugotowa³am, kupi³am, mniej wyda³am i pierwszy raz nic nie wyrzuci³am. Na nastêpne œwiêta bêdê m¹drzejsza i od razu wrzucê na luz. n
Jolanta Lipińska - lat 43, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od trzech lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Prawo Agaty
8 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.
DWA PASZPORTY JEDEN PROBLEM W zwi¹zku z pojawiaj¹cymi siê w ostatnim czasie w¹tpliwoœciami, co do zasad dokonywania odprawy granicznej przy przekraczaniu polskiej granicy pañstwowej przez obywateli RP z podwójnym obywatelstwem, uprzejmie informuje za informacjami ze strony Komendy G³ównego Stra¿y Granicznej, ¿e wymóg okazania funkcjonariuszom Stra¿y Granicznej podczas kontroli granicznej polskiego dokumentu paszportowego lub odpowiednio dowodu osobistego dotyczy wszystkich obywateli polskich.
Jeœli pomimo posiadania obywatelstwa polskiego, osoba bêd¹ca jednoczeœnie obywatelem innego pañstwa zdecyduje siê na legitymowanie siê dokumentem podró¿y wydanym przez w³adze tego pañstwa, to powinna mieæ na uwadze, i¿ w takiej sytuacji bêd¹ dotyczy³y jej przy przekraczaniu granicy RP wymogi, jakie powinni spe³niæ obywatele pañstw trzecich. Przyk³adowo ograniczony bêdzie czas dozwolonego pobytu w RP (czyli 90 dni w okresie 180-dniowym), którego przekroczenie bêdzie uznane za naruszenie prawa skutkuj¹ce sankcjami. Odmiennie jednak bêdzie traktowana osoba legitymuj¹ca siê dokumentem podró¿y wydanym przez w³adze pañstwa trzeciego, która sama przy odprawie paszportowej aktywnie powo³a siê na fakt posiadania polskiego obywatelstwa. W takiej sytuacji funkcjonariusz Stra¿y Granicznej bêdzie zobowi¹zany do traktowania takiej osoby wy³¹cznie jak polskiego obywatela. Zgodnie bowiem z art. 3 ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim (Dz.U. z 2012 r. poz. 161 z póŸn. zm.) „obywatel polski posiadaj¹cy równoczeœnie obywatelstwo innego pañstwa ma wobec Rzeczypospolitej Polskiej takie same prawa i obowi¹zki jak osoba posiadaj¹ca wy³¹cznie obywatelstwo polskie. Obywatel polski nie mo¿e wobec w³adz Rzeczypospolitej Polskiej powo³ywaæ siê ze skutkiem prawnym na posiadane równoczeœnie obywatelstwo innego pañstwa i na wynikaj¹ce z niego prawa i obowi¹zki”. Konsekwencj¹ powy¿szego bêdzie koniecznoœæ okazania polskiego dokumentu uprawniaj¹cego do przekroczenia granicy.
Rekomendacje
Maj¹c na uwadze obowi¹zuj¹ce przepisy i d¹¿enie Stra¿y Granicznej do zapewnienia przekraczaj¹cym granicê sprawnej odprawy paszportowej, uprzejmie sugeruje osobom posiadaj¹cym oprócz obywatelstwa polskiego równie¿ obywatelstwo innego pañstwa, a w przysz³oœci zamierzaj¹cym odbyæ podró¿ do Polski, aby z odpowiednim wyprzedzeniem podjê³y kroki zmierzaj¹ce do uzyskania polskiego dokumentu paszportowego. Rekomendacja, by podczas odprawy granicznej okazywaæ funkcjonariuszom Stra¿y Granicznej polski dokument uprawniaj¹cy do przekroczenia granicy, wynika z przepisów polskiego prawa. Zgodnie z art. 3 ustawy z dnia 2 kwietnia 2009 r. o obywatelstwie polskim (Dz.U. z 2012 r. poz. 161 z póŸn. zm.) „obywatel polski posiadaj¹cy równoczeœnie obywatelstwo innego pañstwa ma wobec Rzeczypospolitej Polskiej takie same prawa i obowi¹zki jak osoba posiadaj¹ca wy³¹cznie obywatelstwo polskie. Obywatel polski nie mo¿e wobec w³adz Rzeczypospolitej Polskiej powo³ywaæ siê ze skutkiem prawnym na posiadane równoczeœnie obywatelstwo innego pañstwa i na wynikaj¹ce z niego prawa i obowi¹zki”. Zgodnie z art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 12 paŸdziernika 1990 r. o ochronie granicy pañstwowej (Dz. U. z 2015 r. poz. 930, z póŸn.zm.), „przekraczanie granicy pañstwowej jest dozwolone na podstawie dokumentów uprawniaj¹cych do jej przekraczania.” Z art. 4 ustawy z dnia 13 lipca 2006 r. o dokumentach paszportowych (Dz. U. z 2013 r., poz. 268, z póŸn. zm.) wynika, i¿ - w stosunku do polskich obywateli - „dokument paszportowy uprawnia do przekraczania granicy i pobytu za granic¹ oraz poœwiadcza obywatelstwo polskie, a tak¿e to¿samoœæ osoby w nim wskazanej w zakresie danych, jakie ten dokument zawiera”. Polscy obywatele decyduj¹cy siê na przekroczenie polskiej granicy pañstwowej i okazuj¹cy przy tej okazji zagraniczny dokument podró¿y (paszport pañstwa, którego obywatelstwo równie¿ posiadaj¹) powinni byæ œwiadomi procedur stosowanych w takich sytuacjach. Przy przekraczaniu granicy zewnêtrznej pañstw
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
PRAWO AGATY
strefy Schengen przez osobê bêd¹c¹ obywatelem pañstwa trzeciego i legitymuj¹c¹ siê paszportem tego pañstwa - funkcjonariusz Stra¿y Granicznej zamieszcza w jej paszporcie odcisk stempla kontroli granicznej, który stanowi potwierdzenie daty wjazdu na terytorium RP. Zgodnie z Kodeksem Granicznym Schengen, obywatele pañstw trzecich, których nie dotyczy obowi¹zek posiadania wiz, mog¹ przebywaæ na terytorium RP i innych pañstw obszaru Schengen przez 90 dni w okresie 180-dniowym, je¿eli m.in. posiadaj¹ wa¿ny dokument podró¿y uprawniaj¹cy do przekraczania granicy i wystarczaj¹ce œrodki utrzymania na czas planowanego pobytu. Przekroczenie 90-dniowego okresu pobytu w okresie 180-dniowym skutkuje dla cudzoziemca poniesieniem konsekwencji naruszenia obowi¹zuj¹cego prawa, takimi jak np. orzeczenie grzywny w wysokoœci do 500 z³otych, czy wpisanie jego danych osobowych do Systemu Informacyjnego Schengen dla celów odmowy wjazdu. Je¿eli w trakcie odprawy granicznej przy wyjeŸdzie z Polski funkcjonariusz Stra¿y Granicznej stwierdzi, ¿e osoba legitymuj¹ca siê paszportem innego pañstwa nie posiada w tym paszporcie odcisku stempla kontroli granicznej poœwiadczaj¹cego datê wjazdu do Polski lub te¿ przekroczy³a 90-dniowy okres pobytu w okresie 180-dniowym - obowi¹zany jest podj¹æ stosowne czynnoœci wyjaœniaj¹ce, w trakcie których mo¿e okazaæ siê, ¿e osoba zainteresowana posiada tak¿e obywatelstwo polskie. Od tego momentu funkcjonariusz Stra¿y Granicznej ma obowi¹zek traktowaæ tak¹ osobê wy³¹cznie jako obywatela polskiego. W takim przypadku nie mog¹ byæ wobec tej osoby zastosowane sankcje z powodu przekroczenia dozwolonego okresu pobytu w Polsce, jednak¿e bêdzie od niej wymagane okazanie wa¿nego polskiego dokumentu umo¿liwiaj¹cego przekroczenie granicy RP. Ewentualnym wyjœciem z sytuacji jest np. wyjazd do Niemiec i wylot z jednego z tamtejszych lotnisk. Przepisy niemieckie nie przewiduj¹ tego, ¿eby sprawdzaæ, czy obywatel kanadyjski ma równie¿ obywatelstwo polskie. Dyplomaci nie zalecaj¹ takiego rozwi¹zania, bo jest to omijanie prawa ale koñcowa decyzja nale¿y do czytelnika. n
GŁOS POLONII 9
www.glospolonii.net
JRC ELECTRICAL fully licensed in BC Electrical Contractor Usługi elektrycznedla Residential and Commercial Customers call: Jarek - (604) 996-5994 Dla Polonii zawsze 15 % Discount.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Czarna karta w dziejach Kanady 10 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Szko³y, w których ginêli Indianie
Ewelina Kaszubska
Szkolna gehenna kanadyjskich Indian zaczê³a siê w roku 1883, kiedy to pierwszy premier Kanady , John A. Macdonald, powiedzia³ podczas obrad parlamentu, ¿e Indianie w rezer watach to dzikusy i ¿e wywierane s¹ na niego naciski, by „indiañskie dzieci by³y zabierane tak szybko jak to mo¿liwe spod wp³ywu rodziców, jako ¿e to jedyna droga, by trafi³y do szkó³ zawodowych, gdzie naby³yby obyczajów i sposobu myœlenia bia³ego cz³owieka”. No i siê zaczê³o. Zaczê³y powstawaæ specjalne szko³y dla dzieci Indian, zwane „residential schools”. Podczas ponad 100 lat utworzono 139 takich szkó³. Statystyki podaj¹, ¿e do nauki w nich zmuszono si³¹ ok. 150 tys. dzieci Indian, Inuitów i Metysów. Prowadzeniem 60% szkó³ zajmowa³ siê Koœció³ katolicki, a 40% Koœció³ protestancki, natomiast finansowanie ich dzia³alnoœci wzi¹³ na siebie, co oczywiste, bud¿et pañstwa. Dla Koœcio³ów by³ to œwietny interes, poniewa¿ rz¹d ³o¿y³ na utrzymanie ka¿dego ucznia 100 dol. rocznie. O tym, czym by³y te szko³y, jak wygl¹da³o nauczanie, a przede wszystkim proces wychowywania, zaczê³o byæ g³oœno dopiero w roku 1996, kiedy to Kevin Annett, by³y pastor Zjednoczonego Koœcio³a Kanady (zrzeszaj¹cy protestantów, anglikanów, prezbiterian) zacz¹³ pisaæ oraz opowiadaæ w stacjach radiowych i telewizyjnych, jaka wygl¹da³a sytuacji indiañskich dzieci w tych szko³ach i jak je traktowano. By³y pastor bez ogródek zacz¹³ mówiæ o „indiañskim holocauœcie”, napisa³ te¿ ksi¹¿kê pt. „Ukryta historia: kanadyjski holokaust„ („Hidden from History: The Canadian Holocaust”), a potem powsta³ na ten temat film. Pastor Annett mówi, ¿e rz¹d kanadyjski zareagowa³ na jego kampaniê dopiero po 12 latach, w roku 2008 i szybko uzna³, ¿e pañstwo kanadyjskie jest wspó³winne tragicznej historii indiañskich dzieci i w zwi¹zku z tym nale¿¹ siê im finansowane odszkodo-
wania. Koœció³ katolicki zareagowa³ tak, jak ma w zwyczaju, czyli wynaj¹³ adwokatów, by oczyœcili jego funkcjonariuszy z odpowiedzialnoœci. Ale wszystko wskazuje, ¿e adwokatom nie uda siê uniewinniæ funkcjonariuszy Koœcio³a katolickiego. Od roku 1996 udokumentowano bowiem, ¿e w szko³ach, przede wszystkim w tych, które by³y prowadzone przez katolickich duchownych i zakonnice, œmieræ ponios³o ok. 50 tys. indiañskich dzieci. Relacje zebrane przez komisjê powo³an¹ specjalnie do zbadania tego problemu, zwan¹ Komisj¹ Prawdy i Pojednania, s¹ szokuj¹ce. Najistotniejsze jest to, ¿e w wiêkszoœci przypadków zabójstwa indiañskich uczniów udokumentowano i udowodniono na podstawie zeznañ naoczFot.nych Archiwum œwiadków. Opowiadali oni sytuacje, w które a¿ nie chce siê wierzyæ. Byli œwiadkami jak ich koledzy umierali pobici i skopani na œmieræ, byli wyrzucani przez okno, spychani ze schodów. Inni znikali w niewyjaœnionych okolicznoœciach, odbierali sobie ¿ycie lub topili siê albo zamarzali na œmieræ podczas ucieczek. Komisja Prawdy i Pojednania ustali³a tak¿e, ¿e du¿y odsetek dzieci umiera³ na gruŸlicê z powodu braku odpowiedniej opieki medycznej, niedo¿ywienia i wycieñczaj¹cej pracy. Bardzo du¿y odsetek Indian, którzy ukoñczyli te szko³y wpada³ w alkoholizm, trafia³ do wiêzienia, pope³nia³ samobójstwo lub ponosi³ tragiczn¹ œmieræ w m³odym wieku. Szacuje siê, ¿e œmiertelnoœæ w szko³ach z internatem prowadzonych przez Koœció³ wynosi³a 24%. Je¿eli doliczy siê do tego osoby, które zmar³y po ich opuszczeniu, odsetek ten wzrasta do 42%. Ze statystyk porównawczych wynika natomiast, ¿e prawdopodobieñstwo œmierci dzieci w szko³ach dla Indian wynosi³o 1 do 25, a prawdopodobieñstwo œmierci kanadyjskich ¿o³nierzy podczas II wojny œwiatowej 1do 26. Szok… Zbrodnie wobec indiañskich dzieci udawa³o siê przez d³ugie lata przemilczeæ, poniewa¿ zarz¹dcy szkó³ nagminnie fa³szowali dokumenty i statystyki. Lista przestêpstw wobec indiañskich dzieci jest wyj¹tkowo ohydna i dla katolika trudno przyj¹æ je do wiadomoœci. Obejmowa³y one bowiem miêdzy innymi: przemoc fizyczn¹ i napaœci na tle seksualnym, w tym przy-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Fot. Archiwum
muszanie do wspó³¿ycia ze zwierzchnikami i opiekunami (mê¿czyznami i kobietami), kontakty oralno-genitalne lub wymuszanie masturbacji, przymusowe rewizje maj¹ce na celu dotykanie organów p³ciowych dzieci, wywo³ywanie poronieñ lub przymuszanie do aborcji dziewcz¹t, które zasz³y w ci¹¿ê z wychowawcami w sutannach oraz sterylizacjê dorastaj¹cych dziewcz¹t indiañskich. Dzieciom rozmawiaj¹cym w dialekcie indiañskim wbijano w jêzyk ig³y, które pozostawiano na d³u¿szy czas, aby rani³y jamê ustn¹, nak³uwano ostrymi narzêdziami inne narz¹dy, oparzano wrz¹tkiem lub rozgrzanymi przedmiotami, przywi¹zywano do ³ó¿ek, stosowano elektrowstrz¹sy, bito do utraty œwiadomoœci powoduj¹c powa¿ne obra¿enia – w tym z³amania r¹k, nóg, ¿eber, koœci czaszki, pêkanie b³ony bêbenkowej. Chore dzieci zmuszano do jedzenia w³asnych wymiocin. W ramach kary wystawiano uczniów na œnieg i deszcz, czasami na tak d³ugo, ¿e dostawali zapalenia p³uc lub odmro¿eñ. Cierpi¹cym nie zapewniano opieki zdrowotnej. To zestaw tortur niewiele odbiegaj¹cy od narz¹dzi, jakimi pos³ugiwali siê oprawcy w hitlerowskich katowniach. A¿ nie chce siê wierzyæ, ale jest to okrutna prawda, ¿e sprawcami tych zbrodni byli duchowni i siostry zakonne. To kolejny znamienny przyk³ad i dowód, jak patologiczne osobowoœci mogê siê ukrywaæ pod sutann¹ i wykorzystywaæ j¹ pod³ych przestêpstw wobec istot najbardziej bezbronnych, czyli dzieci. Sprawa ostatnio ponownie zagoœci³a w kanadyjskich i œwiatowych mediach, poniewa¿ Komisja Prawdy i Pojednania zwróci³a siê do papie¿a Franciszka, by przeprosi³ kanadyjskich Indian za zbrodnie kap³anów i zakonnic swojego Koœcio³a, a przede wszystkim tych z nich, którzy przeszli przez terror „residential schools”. Papie¿ Franciszek odmówi³. To zaskakuj¹ce, wszak w opinii œwiata jest cz³owiekiem, któremu szczególnie le¿y na sercu krzywda ludzi biednych, upoœledzonych i bezbronnych. Po odmowie przeprosin przez papie¿a premier Kanady, Justin Trudeau oraz przedstawiciele Komisji Prawdy i Pojednania wyrazili ubolewanie, nie kryj¹c rozczarowania z papieskiej decyzji. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
14 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII 15
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
16 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Spór ideologiczny przybiera na sile
Aborcja po polsku Ewelina Kaszubska
W pi¹tek, 23 marca, ulice kilkudziesiêciu polskich miast zape³ni³y siê t³umem polskich kobiet protestuj¹cych przeciwko projektowi „Zatrzymaæ aborcjê”, który znosi prawo do przerwania ci¹¿y w przypadku du¿ego prawdopodobieñstwa nieodwracalnego upoœledzenia p³odu albo nieuleczalnej choroby zagra¿aj¹cej jego ¿yciu. W listopadzie 2017 r. projekt trafi³ do Sejmu, a w marcu tego roku, ponaglani przez polski Koœció³ katolicki pos³owie rz¹dz¹cej partii zaopiniowali go pozytywnie w sejmowej komisji sprawiedliwoœci. Wszystko wskazuje na to, ¿e uleg³oœæ wobec Koœcio³a sprawi, i¿ jeszcze w tym miesi¹cu zajmie siê projektem
komisja polityki spo³ecznej i rodziny, a nastêpnie trafi pod glosowanie w Sejmie. Podczas pi¹tkowych protestów kobiet (uczestniczyli w nich licznie mê¿czyŸni, tak¿e ca³e rodziny z dzieæmi) dosz³o do swoistego precedensu - po raz pierwszy w kilku miastach kobiety protestowa³y przed budynkami kurii, a tam wyró¿nia³y siê transparenty z wymownymi has³ami: „Jaros³awie i Koœciele nie decyduj o mym ciele”, „Polska laicka, nie katolicka”, „Kuria maæ”. Pod bram¹ katedry na Ostrowie Tumskim w Poznaniu, gdzie jest siedziba tamtejszej kurii t³um skandowa³: „To jest strajk ostrzegawczy”, a potem ludzie zaœpiewali frazê „Biskupi, niestety, musicie szanowaæ kobiety”, a na transparentach widnia³y has³a: „Rz¹d nie ci¹¿a, usun¹æ go mo¿na”, „Polka walcz¹ca”. Protesty z ostatniego „czarnego pi¹tku” to kolejne wydarzenie trwaj¹cego od wieków sporu o prawo kobiet do przerwania niechcianej ci¹¿y. Antagoniœci to
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Koœció³ katolicki wspierany przez poddaj¹ce siê jego woli rz¹dy (Polska jest jednym nielicznych obecnie krajów, gdzie jest to szczególnie widoczne), z drugiej strony kobiety. Wszystko wskazuje na to, ¿e zamiast korzyœci, restrykcyjne prawa antyaborcyjne doprowadzi³y do dziesi¹tek jeœli nie setek tysiêcy zgonów kobiet, które w pok¹tny sposób próbowa³y usun¹æ niechcian¹ ci¹¿ê. Jak te próby wygl¹da³y na przestrzeni wieków przedstawimy ni¿ej, z racji skromnoœci miejsca, w telegraficznym skrócie. Koœció³ katolicki co prawda od zarania swych dziejów g³osi³, ¿e wielodzietnoœæ, to ³aska Bo¿a, ale jego „owieczki” by³y pod tym wzglêdem w wielu przypadkach zupe³nie odmiennego zdania. Arystokracja i magnaci wzbraniali siê przed licznym potomstwem, by unikn¹æ rozdrobnienia maj¹tku, biedni tak¿e, ale dlatego, by nie popaœæ w jeszcze wiêksz¹ biedê. Gdy wiêc kobieta zasz³a w ci¹¿e, której nie chcia³a, ima³a siê wszelkich sposobów, by j¹ usun¹æ.
GŁOS POLONII 17
www.glospolonii.net
Od najdawniejszych czasów popularn¹ metod¹ by³o opuszczanie krwi, by wywo³aæ menstruacjê, ale tego zabiegu dokonywali lekarze lub akuszerki, tym samym zabieg by³ dostêpny ludziom majêtnym. Ludzie z gminu faszerowali siê zio³ami, które w arsenale znachorek, czarownic i szeptuch, liczy³y oko³o stu pozycji. Wœród gatunków roœlin, które wywo³ywa³y poronienie, najpopularniejszy by³ wawrzyn, czyli liœæ laurowy, a w opracowaniach etnografów mo¿na przeczytaæ, ¿e tak¿e czerwona ró¿a, limoiza, maruna bia³a, siemiê marchwiane, dopochwowe globulki z ruty zmieszanej z wydzielin¹ bobra. Spêdzanie p³odu by³o zabiegiem niebezpiecznym, a jeden z przypadków, który zakoñczy³ siê tragicznie, sta³ siê udzia³em Józefiny, drugiej ¿ony targowiczanina Szczêsnego Potockiego. Po zastosowaniu zbyt du¿ej iloœci œrodków poronnych, zmar³a. W ró¿nych okresach czasu stosowano ró¿ne kary za spêdzenie p³odu. Norm¹ by³o wiêzienie, ale by³o i tak, ¿e traktowano je jako dzieciobójstwo, czyli kar¹ œmierci. Hipokryzja i ob³uda nie jest wymys³em czasów wspó³czesnych i z pism historyków epoki, na przyk³ad XVIII wieku, mo¿na wyczytaæ, ¿e najlepszym sposobem na pozbycie siê niechcianej ci¹¿y by³a spowita tajemnic¹ wizyta w warszawskim szpitalu pod wezwaniem nomen omen Dzieci¹tka Jezus. Ksi¹dz Jêdrzej Kitowicz, historyk, pisa³ o tym procederze nastêpuj¹co: „Zdarza siê te¿ i to, acz nieczêsto, ¿e osoby nieznajome przychodz¹ albo i z daleka przyje¿d¿aj¹ do tego szpitala: w wielkim sekrecie uwolniwszy siê od brzemienia, powracaj¹ tam, sk¹d siê wziê³y, zap³aciwszy szpitalowi sowicie za swoje oczyszczenie”. Pod zaborami aborcja by³a karana ciê¿kim wiêzieniem. Na 5 lat wiêzienia skazywano kobiety w zaborze austriackim i pruskim. Naj³agodniej traktowali kobiety pocz¹tkowo Rosjanie, którzy skazywali ciê¿arne na 3 lata wiêzienia. Wiêkszy wyrok otrzymywali ci, którzy aborcji dokonywali, czyli akuszerka lub lekarz. Wymierzano im karê nawet 6 lat wiêzienia. W miarê up³ywu lat kary za aborcjê stawa³y siê jednak coraz surowsze. W Królestwie Kongresowym matce
grozi³o ju¿ 10 lat wiêzienia, lekarzom lub akuszerkom zes³anie na Sybir lub do guberni azjatyckich. Od 1869 r. Koœció³ katolicki nak³ada³ za aborcjê ekskomunikê. Surowe prawo zaborców utrzyma³o siê w wyzwolonej Polsce a¿ do roku 1932. Do tego czasu z roku na rok ros³a liczba terminacji ci¹¿y. Oczywiœcie w podziemiu. Szacowano, ¿e w samej Warszawie dochodzi³o rocznie do ok. 22 tys. aborcji. Liczby dotycz¹ce ca³ej Polski s¹ równie wielkie. Mimo wysokich kar coraz wiêcej kobiet decydowa³o siê na ten krok. Tadeusz Brzeziñski, historyk medycyny i lekarz, twierdzi, ¿e w roku 1922 dokonano w kraju ponad 256 tys. aborcji, cztery lata póŸniej ju¿ ponad 320 tys., a 11 lat póŸniej liczba terminacji ci¹¿y przekroczy³a pó³ miliona, oscyluj¹c wokó³ 513 tys. W kraju panowa³a bieda i kobiety pozbywa³y siê niechcianej ci¹¿y pok¹tnie, w tragicznych warunkach. Najpowszechniejsz¹ metod¹ by³o aplikowanie do macicy jodyny, która wywo³ywa³a poród martwego ju¿ p³odu, a resztki wyp³ukiwano mydlinami przy u¿yciu strzykawki. By³a to jedna z najmniej drastycznych metod, wszak wcale nierzadkie by³y sytuacje,
Fot. Archiwum
¿e zabieg aborcyjny dokonywano przy u¿yciu szprychy do roweru. Nic tedy dziwnego, ¿e liczba kobiet zmar³ych w wyniku powik³añ po takim „zabiegu” sz³a w dziesi¹tki tysiêcy. Dopiero w roku 1932 zliberalizowano prawo, które dopuszcza³o aborcje w dwóch przypadkach: zagro¿enia ¿ycia lub zdrowia kobiety oraz ci¹¿y bêd¹cej wynikiem przestêpstwa. Pod wp³ywem Koœcio³a wykreœlono zapis umo¿liwiaj¹cy aborcjê w sytuacji niemo¿noœci wychowania dziecka przez kobietê ze wzglêdu na jej sytuacjê materialn¹ i spo³eczn¹. Efekt? Polska zaludni³a siê porzuconymi dzieæmi, które jeœli jakoœ do¿y³y doros³oœci, wegetowa³y w zau³kach okupowanych przez bezdomnych. Nowe prawo preferowa³o kobiety majêtne, które by³o staæ na op³acenie œwiadectwa zagra¿aj¹cego jej zdrowiu lub ¿yciu. Biedne nie mia³y na to szans. Podczas okupacji w³adze hitlerowskie znios³y w Polsce wszelkie zakazy, ale w samych Niemczech aborcja by³a ca³kowicie zakazana. Czasy PRL to czasy najbardziej liberalnych przepisów dotycz¹cych tej kwestii. Do niemal niezmienionych dwóch zapisów prawa uchwalonego w roku 1932 dodano trzeci, który de facto umo¿liwia³ przeprowadzenie aborcji ka¿dej kobiecie, bo ze wzglêdu na trudne warunki ¿yciowe. W wolnej Polsce na scenê wkroczy³ jak najbardziej jawnie i bez jakichkolwiek ceregieli Koœció³ katolicki. W 1989 r. w Sejmie pojawi³ siê projekt ekspertów Komisji Episkopatu Polski ca³kowicie zakazuj¹cy aborcji. W 1993 r. uchwalono obecn¹ ustawê, która dopuszcza aborcjê w trzech przypadkach: gdy zagra¿a ¿yciu i zdrowiu kobiety, gdy jest wynikiem przestêpstwa oraz wtedy, gdy wystêpuje du¿e prawdopodobieñstwo ciê¿kiego i nieodwracalnego upoœledzenia p³odu albo nieuleczalnej choroby zagra¿aj¹cej jego ¿yciu. PiS wspiera zaostrzenie ustawy, czego dowodem wypowiedziane kilka miesiêcy temu s³owa Jaros³awa Kaczyñskiego: Bêdziemy d¹¿yli do tego, by nawet przypadki, kiedy dziecko jest skazane na œmieræ, koñczy³y siê porodem. Tymi s³owami wywo³a³ wœciek³oœæ kobiet i trwaj¹ce do dziœ protesty. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
„Karatecy” z Radomia i zabójstwo Jaroszewiczów 20 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Prze³om po 26 latach?
Marek Kober
Dosz³o do tego w nocy z 31 sierpnia na 1 wrzeœnia 1992 roku w jednej z willi w podwarszawskim Aninie. Ona le¿a³a na ko³drze w ³azience na piêtrze, g³owê mia³a na poduszce. On le¿a³ w pokoju na par terze. Ona mia³a g³owê roztrzaskan¹ kul¹ z broni palnej, jego cia³o nosi³o œlady brutalnych tor tur. Ona nazywa³a siê Alicja Solska, by³a dziennikark¹, on - Piotr Jaroszewicz, by³ jedn¹ z najbardziej prominentnych postaci upad³ego trzy lata wczeœniej PRL, by³ym premierem. Byli ma³¿eñstwem.
Gwa³towna i zadana w brutalny sposób œmieræ tej pary odbi³a siê g³oœnym echem i w Polsce, i za granic¹. Pojawi³y siê ró¿ne teorie na temat motywów zabójstwa. Jedni mówili, ¿e Jaroszewicz móg³ mieæ materia³y kompromituj¹ce gen. Wojciecha Jaruzelskiego, inni, ¿e pracuj¹c zaraz po wojnie na Dolnym Œl¹sku wszed³ w posiadanie listy agentów wspó³pracuj¹cych z wywiadem niemieckim. Wersja kolejna, ¿e w jego unicestwieniu zainteresowany by³ wywiad rosyjski. W toku prowadzonego œledztwa ¿adna z tych wersji nie znalaz³a potwierdzenia. Przyby³a na miejsce policja zasta³a w domu Jaroszewiczów pewien nie³ad (w kuchni rozsypana by³a m¹ka i cukier), ale jeden z pierwszych policjantów, który tam siê zjawi³, napisa³ póŸniej w notatce, ¿e „pomieszczenia nie nosi³y œladów dzikiego pl¹drowania”. I w³aœnie ta notatka mo¿e siê teraz okazaæ bardzo wa¿na, mimo ¿e ponad æwieræ wieku temu przyjêto ostatecznie, ¿e zabójstwa dokonano na tle rabunkowym. Sprawa by³a g³oœna, policja i prokuratura postawi³y sobie za cel jak najszybsze wykrycie sprawców. Nie wykryto ich przez d³ugie lata. Przed ponad æwieræ wiekiem policja zawêzi³a œledztwo do rozpracowania sprawców napadów, jakie dokonano w tym czasie w Aninie i okolicy. Niejaka Barbara S., która wczeœniej te¿ sta³a siê ofiar¹ napadu, na okazanych jej zdjêciach potencjalnych sprawców rozpozna³a dwóch mê¿czyzn. Obaj byli cz³onkami czteroosobowej grupy w³amywaczy z Miñska Mazowieckiego. Konkubina jednego z nich obci¹¿y³a partnera zeznaniami (mimo ¿e w dniu napadu siedzia³ w wiêzieniu) , w domu innego znaleziono nó¿ fiñski, który syn Jaroszewiczów
rozpozna³ jako nale¿¹cy do ojca, na dodatek poruszali siê pick-upem podobnym do tego, jaki widziano przed domem Jaroszewiczów nied³ugo przed napadem. To wystarczy³o, aby ca³¹ czwórkê przymkn¹æ, ale do tego, by udowodniæ im winê przed s¹dem ju¿ nie. Na sali s¹dowej konkubina wycofa³a oskar¿enie wobec partnera, t³umacz¹c, ¿e chcia³a siê na nim zemœciæ, bo j¹ pobi³, syn Jaroszewiczów po okazaniu no¿a fiñskiego na sali s¹dowej powiedzia³ tym razem, ¿e nó¿ jest taki sam, jaki widzia³ u ojca i obroñcy natychmiast uczepili siê tego stwierdzenia, argumentuj¹c, ¿e taki sam, nie znaczy, ¿e ten sam. Dowody by³y zbyt s³abe i w³amywacze odzyskali wolnoœæ. Wokó³ sprawy zapad³a cisza. Od czasu do czasu ktoœ j¹ wyci¹ga³ na œwiat³o dzienne, ale bez jakichkolwiek konkretów. I nagle teraz, w po³owie marca 2018 roku, Zbigniew Ziobro, w jednej osobie minister sprawiedliwoœci i prokurator generalny, oœwiadczy³ z triumfem, ¿e dopiero pod jego kierownictwem, po niemal 27 latach, jakie up³ynê³y od tego okrutnego morderstwa, prokuratura doprowadzi³a do zatrzymania sprawców. Dziennikarze od lat zajmuj¹cy siê t¹ spraw¹ maj¹ jednak w¹tpliwoœci co do tego sukcesu, a politycy opozycji mówi¹, ¿e mo¿e to byæ przykrywka dla kompromitacji resortu sprawiedliwoœci zwi¹zanej z nowelizacj¹ ustawy o IPN. Minister Ziobro oœwiadczy³, ¿e sprawcami zbrodni byli cz³onkowie s³ynnego niegdyœ „gangu karateków”. Có¿ to za gang i sk¹d siê wziê³a jego nazwa? Trzon „gang karateków” tworzy³o piêciu-szeœciu mê¿czyzn, którzy na pocz¹tku lat 90. poznali siê na zajêciach karate. Odbywa³y siê one w obiektach Wy¿szej Szko³y In¿ynieryjnej w Radomiu. Musieli mieæ do siebie zaufanie, bo bardzo szybko przyst¹pili do dzia³ania. W latach 1993-1995 na terenie ca³ej Polski dokonali kilkudziesiêciu napadów. Ich cel stanowi³y domy ludzie bogatych. Dzia³ali precyzyjnie. Potrafili nawet przez tydzieñ rozpracowywaæ sposób bycia w³aœcicieli. Nie czekali, a¿ w³aœciciele opuszcz¹ swoje domostwa. Przeciwnie, zale¿a³o im, by byli w domu, bo wymuszali na nich wskazanie skrytek z pieniêdzmi i kosztownoœciami. Napadów dokonywali noc¹, mieszkañców terroryzowali, wi¹zali albo skuwali kajdankami. Po opró¿nieniu skrytek znikali. Ale… nie byli brutalni. Tym, którzy o to prosili podawali lekarstwa, luzowali wiêzy, zabierali numery telefonów do rodzin napadniêtych, do których póŸniej dzwonili informuj¹c, ¿e ich krewni potrzebuj¹ pomocy. Nie zadawali swoim ofiarom bólu, nie mówi¹c ju¿ o torturach. Podczas napadu na willê w Ko-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
strzynie zgin¹³ w³aœciciel domu. „Karateka”, z którego broni pad³ œmiertelny strza³, mówi³ potem w s¹dzie, ¿e dosz³o do tego podczas szamotaniny, gdy w³aœciciel domu chcia³ mu zabraæ broñ. Wpadli dopiero wtedy, gdy napadli w Górze Pu³awskiej na Wies³awa P. (ksywa „Wicek”), który by³ m.in. promotorem ¿u¿lowców Motoru Lublin. „Wicek” by³ powi¹zany z mafia pruszkowsk¹ i poprosi³ jej szefa Andrzeja K. „Pershinga” o pomoc. Gangsterzy z Pruszkowa szybko namierzyli „karateków”, odebrali im ³upy i na³o¿yli karê 180 tys. dolarów. Jednego z „karateków” w gara¿u domu „Wicka” torturowano, m.in. przewiercono mu goleñ wiertark¹. Aby odrobiæ na³o¿on¹ karê „karatecy” zwiêkszyli czêstotliwoœæ napadów i podczas jednego z nich zgin¹³ jeden z cz³onków grupy. W³aœciciel domu us³ysza³ krzyk ¿ony, wybieg³ na schody z rewolwerem i strzeli³ do mê¿czyzny w kominiarce i z broni¹ w rêku. W zastrzelonym policja rozpozna³a taksówkarza z Radomia i id¹c za nitk¹ dotar³a do k³êbka. Wszystkich „karateków” aresztowano, na rozprawie otrzymali wysokie wyroki, ale wszyscy wyszli z krymina³u przedterminowo. Minister Ziobro twierdzi, ¿e jeden z „karateków” zosta³ zatrzymany 18 stycznia br. w Radomiu. Mia³ on byæ teraz cz³onkiem przestêpczej grupy z Krakowa, która dokonywa³a porwañ i wymusza³a okupy. I to w³aœnie ów zatrzymany mia³ sam od siebie zaproponowaæ podczas przes³uchania, ¿e to on i jego dwóch znajomych dokona³o napadu na willê Jaroszewiczów. Powiedzia³ te¿, kto zamordowa³ by³ego premiera i jego ¿onê. Ziobro twierdzi, ¿e przekonuj¹co opisa³ prokuratorom szczegó³y wnêtrza domu i logicznie przedstawi³ przebieg zdarzeñ sprzed 26 lat. Podobno dwóch z trzech zatrzymanych przyzna³o siê do winy i minister uwa¿a, ¿e ten fakt rozwiewa wszelkie w¹tpliwoœci. Ale… w³aœnie przed kilkoma dniami wyszed³ na wolnoœæ po 18 latach wiêzienia Tomasz Komenda, poniewa¿ uznano, ¿e jest niewinny. 18 lat temu te¿ przyzna³ siê do winy, ale gdy podczas procesu powiedzia³, ¿e to przyznanie siê wymusili na nim biciem policjanci, nikt mu nie wierzy³. Piszemy o tej sprawie na stronie obok. W przypadku udzia³u „karateków” w zabójstwie ma³¿eñstwa Jaroszewiczów, ciekawie zapowiada siê wyjaœnienie jednej z najwa¿niejszych kwestii - dlaczego tylko w tym przypadku byli tak niezwykle brutalni, zastrzelili bezbronn¹ kobietê, a jej mê¿a torturowali. Nigdy wczeœniej tego nie robili. Wrêcz przeciwnie - obchodzili siê z napadniêtymi nadzwyczaj ³agodnie. n
18 lat więzienia za... www.glospolonii.net
GŁOS POLONII 21
Niewiarygodne a jednak prawdziwe
Hubert Majcher
W sylwestrow¹ noc z 1996 na 1997 rok we wsi Mi³oszyce le¿¹cej ok. 25 km od Wroc³awia w bestialski sposób zgwa³cono 15-letnia dziewczynkê. Mia³a na imiê Ma³gorzata. Sprawca lub sprawcy zostawili j¹ nieprzytomn¹ na trzaskaj¹cym mrozie, co by³o równoznaczne ze œmierci¹. Przez dwa lata œledczy nie potrafili dojœæ, kto sta³ za t¹ brutaln¹ zbrodni¹. W marcu 1999 r. prokurator sprawê umorzy³, ale protest rodziny sprawi³, ¿e nie powêdrowa³a ona ad acta. Œledztwo wznowiono. Prze³om nast¹pi³ w listopadzie tego samego 1999 roku. Niejaka Dorota P., kobieta ponoæ piêkna, elegancka i zadbana, której najwiêkszym osi¹gniêciem w zdobywaniu wiedzy by³o ukoñczenie szko³y zawodowej, uczestniczy³a w nie pierwszej i nie ostatniej imprezie, prywatnej oczywiœcie, u jednego z wroc³awskich policjantów. Wszem i wobec rozpowiada³a, ¿e ma kontakty z osobistoœciami z wroc³awskich krêgów policyjno-prokuratorsko-sêdziowskich, przy czym raczej nie kry³a, ¿e s¹ to kontakty zawodowe, poniewa¿ Dorota P. uprawia³a zawód, o którym zazwyczaj siê mówi, ¿e nale¿y do najstarszych na œwiecie. Na wspomnianej imprezie u znajomego policjanta Dorota P. ogl¹da³a otó¿ odcinek programu „997” Micha³a Fajbusiewicza, poœwiêcony, jak ka¿dy, niewyjaœnionym zbrodniom. Gdy na ekranie pojawi³ siê pamiêciowy portret domniemanego przestêpcy, Dorota P. uzna³a, ¿e odpowiada on wygl¹dowi wnuka s¹siadki, obok której dwa lata wczeœniej mieszka³a. Na razie nie wiadomo, ile pani P. mia³a wtedy ju¿ w sobie alkoholu, wiadomo natomiast, ¿e powiedzia³a gospodarzowi imprezy, ¿e wie, kim jest cz³owiek, którego rysopis ujrza³a w telewizji. Policjant powiedzia³ o tym swojemu szefowi i w tym momencie rozpoczê³a siê gehenna m³odego mê¿czyzny, który dopiero co wkroczy³ w 23 rok swego ¿ycia. Nazywa³ siê Tomasz Komenda i zosta³ wezwany na policjê pierwotnie jako œwiadek, ale szybko zosta³ postawiony w stan oskar¿enia. Podczas rozprawy s¹dowej przedstawiono ekspertyzy bieg³ych, z których wynika³o, ¿e zarówno jego DNA, jak i odcisk zêbów odpowiadaj¹ znalezionym na ciele zamordowanej Ma³gorzaty i w miejscu zbrodni. Obecnie, po 18 latach, które up³ynê³y od s¹dowych rozpraw, wiadomo, ¿e nie odpowiadaj¹ one prawdzie. Skoro nie odpowiadaj¹, to znaczy, ¿e je sfa³szowano.
niewinność
Gdy siê dziœ czyta tylko o niektórych szczegó³ach postêpowania œledczych, prokuratorów i o samym przebiegu rozpraw, w³os je¿y siê na g³owie z przera¿enia, z jak¹ beztrosk¹ wszyscy ci ludzie decydowali o ¿yciu m³odego cz³owieka. W kwietniu 2000 r. Tomasza Komendê aresztowano i nied³ugo póŸniej trafi³ do wiêzienia z wyrokiem 25 lat za brutalny gwa³t i morderstwo. ¯ycie za kratami toczy siê swoim trybem i wed³ug niepisanych praw ustalanych przez osadzonych. Gwa³ciciel nieletniej jest traktowany przez wspó³wiêŸniów wyj¹tkowo brutalnie, wykorzystywany jest na wszystkie mo¿liwe sposoby, z wykorzystywaniem seksualnym w³¹cznie. Tomasz Komenda powiedzia³ dziennikarzom po wyjœciu z wiêzienia, ¿e przez d³ugi czas nie opuszcza³y go myœli samobójcze, a raz „ju¿ wisia³em, ale odciêli mnie inni wiêŸniowie”. 18 marca bie¿¹cego roku s¹d postanowi³, ¿e Tomasz Komenda, dziœ ju¿ 42-letni, mo¿e warunkowo wyjœæFot.zArchi wiê zienia, poniewa¿ dowody jego winy s¹ wum nader w¹tpliwe, zosta³y podwa¿one. Ale o tym, czy jest niewinny zadecyduje dopiero postêpowanie przed S¹dem Najwy¿szym. O tym, ¿e po 18 latach spêdzonych w wiêzieniu Tomasz Komenda opuœci³ jego mury zadecydowa³ przypadek i nieustêpliwoœæ jednego cz³owieka. Prokurator Bartosz Biernat z Prokuratury Okrêgowej we Wroc³awiu do dziœ nie wie, kto pod koniec 2010 r. po³o¿y³ na jego biurku akta gwa³tu i morderstwa 15-letniej Ma³gorzaty, skoro on zajmowa³ siê sprawami gospodarczymi. No, ale ktoœ po³o¿y³, a on zacz¹³ je czytaæ. Im bardziej siê w nie zag³êbia³, tym bardziej ros³o w nim przekonanie, ¿e cz³owiek, który siedzi w wiêzieniu, nie jest tym, który tê zbrodniê pope³ni³. Gdy poszed³ z tym do prze³o¿onych, odsunêli go od sprawy i musia³ oddaæ wszystkie materia³y zwi¹zane ze œledztwem, bo, mu powiedziano, ¿e jego ustalenia mog¹ zaszkodziæ wielu ludziom, którzy mieli z t¹ spraw¹ do czynienia. Ale w momencie gdy go odsuniêto od wyjaœniania gwa³tu i mordu w Mi³oszycach, akta i dokumenty z nimi zwi¹zane zna³ niemal na pamiêæ. Mia³ pewnoœæ, ¿e to nie Tomasz Komenda jest gwa³cicielem morderc¹. W nocy, gdy zginê³a 15-letnia Ma³gosia, Tomasz Komenda w swoim mieszkaniu we Wroc³awiu cieszy³ siê z nadejœcia nowego roku, nie maj¹c pojêcia co go czeka. Gdy mia³ doœæ alkoholu, poszed³ spaæ do drugiego pokoju. Poniewa¿ sylwestra nie obchodzi³ samotnie, a w gronie rodziny i znajomych, prze-
bieg sylwestrowej nocy z jego udzia³em potwierdzi³o w s¹dzie kilkanaœcie osób. S¹d nie da³ im wiary, wierzy³ natomiast w opowieœæ Doroty P., która twierdzi³a, ¿e Tomasz Komenda przyszed³ do niej po¿yczyæ pieni¹dze na benzynê i powiedzia³ jej, ¿e jego dziewczyna ma na imiê Ma³gorzata. Prokurator Bartosz Biernat wiedzia³ z akt, ¿e Tomasz Komenda nie mia³ prawa jazdy, a tym bardziej samochodu. Jak w inny sposób móg³ dotrzeæ w œrodku sylwestrowej nocy do miejscowoœci oddalonej 25 km od Wroc³awia. O tej porze nie jeŸdzi³y tam przecie¿ autobusy. S¹d siê nad tym nie zastanawia³, a prokuratura tym bardziej. Z akt sprawy wynika³o poza tym, ¿e opinia bieg³ego co do œladu po ugryzieniu na ciele zamordowanej dziewczynki wcale nie wskazywa³a jednoznacznie, ¿e zrobi³ to Komenda. Szokuj¹ce, ¿e g³ównym dowodem, któremu wiarê dali i prokuratorzy, i sêdziowie s¹dów trzech instancji, by³y zeznania Doroty P. Kompromituj¹ce i dla organów œcigania (policja, prokuratura), i dla wymiaru sprawiedliwoœci (s¹dy) jest to, ¿e w sprawie tak okrutnej zbrodni nie zweryfikowano zeznañ g³ównego œwiadka oskar¿enia, czyli Doroty P., jak i jej samej. Dopiero teraz wysz³o na jaw jej „¿ycie zawodowe” i wynikaj¹ce z niego kontakty, jak i to, ¿e sprawa Tomasza Komendy nie by³a pierwsz¹, w której sk³ada³a fa³szywe zeznania i fa³szywie oskar¿a³a inne osoby. Równie szokuj¹ce s¹, znajduj¹ce siê w aktach sprawy, jej s³owa: „Uwa¿am, ¿e w ogóle w tej sprawie nie powinno mnie byæ i taka by³a wstêpna umowa. A policjant i prokurator powiedzieli mi, ¿e musz¹ byæ moje zeznania, bo musi sk¹dœ wynikaæ, jak z³apali Tomasza Komendê, ale ¿e nie bêdê w tej sprawie. Mnie w ogóle nie mia³o byæ w tej sprawie”. Te trzy zdania doszczêtnie kompromituj¹ zaanga¿owanych w tê sprawê policjantów i prokuratorów. Dowodz¹ ich niechlujstwa, niekompetencji, absolutnego lekcewa¿enia i nieliczenia siê z czyimœ ¿yciem. Ci ludzi powinni natychmiast znikn¹æ z organów œcigania. Ma³o tego. Skoro prawnicy twierdz¹, ¿e Tomaszowi Komendzie, gdy dowiedziona zostanie jego niewinnoœæ, nale¿eæ siê bêdzie id¹ce w miliony z³otych odszkodowanie, swoim maj¹tkiem powinni je sfinansowaæ ci policjanci i prokuratorzy, którzy z Tomasza Komendy postanowili zrobiæ koz³a ofiarnego. PS Policja zatrzyma³a mê¿czyznê, co do którego panuje niemal pewnoœæ, ¿e to on jest sprawc¹ zgwa³cenia i zamordowania 15-letniej Ma³gosi. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Polska unijnym liderem w produkcji... kurczaków 22 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Jesteœmy tu¿ za podium w œwiatowym rankingu
Adam Lasocki
Kraj nad Wis³¹ jest potêg¹ w produkcji kurczaków, a tym samym miêsa drobiowego. Nie ma oczywiœcie szans, by zagdakaæ ca³y œwiat, bo podium kurczakowego biznesu zajmuj¹ kraje, z których ka¿dy jest kilkanaœcie razy wiêkszy od Polski. Czo³ówkê œwiatowych producentów stanowi¹ USA, za ni¹ jest kojarz¹ca siê bardziej z kolorowymi ptakami amazoñskiej d¿ungli ni¿ z kurczakami Brazylia, a br¹zowy medal w tej kategorii nosz¹ Chiñczycy. Wa¿ne, ¿e tu¿ za podium, czyli na miejscu czwar tym w produkcji kurczaków znajduje siê Unia Europejska, a Polska jest pod tym wzglêdem unijnym liderem. Lideruj¹cy w tej bran¿y Amerykanie wyprodukowali w 2016 r. 18,3 mln ton miêsa drobiowego, Brazylijczycy 13,6 mln ton, zaœ Chiñczycy ledwie 12,7 mln ton. Polskie 2 268 tys. ton wygl¹da w tym zestawieniu nader skromnie, no ale w Ameryce KFC jest na ka¿dym kroku, a u nas rosó³ z kurczaka z dodatkiem miêsa wo³owego serwuje siê zazwyczaj podczas rodzinnego niedzielnego obiadu u mamy. Ale… Jeœli trochê po¿onglujemy liczbami, to siê oka¿e, ¿e kurczakowe podium te¿ siê nam nale¿y i to wcale nie jego najni¿szy stopieñ. Bo jeœli te nasze niespe³na 2,3 mln ton podzielimy przez liczbê mieszkañców, to mile zaskoczeni stwierdzimy, ¿e lepsi od nas (59 kg per capita) s¹ tylko Brazylijczycy (65 kg), z bezpieczn¹ przewag¹ 3 kg wyprzedzamy Amerykanów (56 kg), natomiast rozmno¿eni skoœnoocy znad ¯ó³tej Rzeki maj¹ szansê ogl¹daæ plecy polskich producentów drobiu jedynie przez lornetkê, bo na jednego Chiñczyka przypada ledwie 9,2 kg miêsa z popularnego nielota. W ca³ej Unii Europejskiej wyprodukowano w omawianym roku 11 mln ton drobiu, czyli na Polskê przypada prawie jedna czwarta jej ca³kowitej produkcji. Zaskakuje stosunkowo niska produkcja w ogromnych Indiach (4,2 mln ton), gdzie s¹ du¿e obszary biedy, a przecie¿ miêso z kurczaka nale¿y do najtañszych. Rosja, która systematycznie wychodzi z komunizmu i równie systematycznie weñ popada produkuje 3,8 mln ton, ogromny Meksyk tylko 3,3 mln t, Argentyna 2,1 mln, Turcja 2 mln, Tajlandia 1,8 mln t, a znajduj¹ca
siê tu¿ poza pierwsz¹ dziesi¹tk¹ producentów niema³a przecie¿ Indonezja produkuje 1,6 mln ton. Wysoka pozycja Polski daje jej producentom drobiu satysfakcjê, ale utrzymanie tej wysokiej pozycji wcale nie jest ³atwe, poniewa¿ konkurencja na œwiatowym rynku drobiarskim jest ogromna. W 2017 r. eksport miêsa drobiowego z Unii Europejskiej na rynek krajów afrykañskich spad³ a¿ o 72 proc, natomiast eksport USA i Brazylii wzrós³ czterokrotnie. Co by³o przyczyn¹? Otó¿ w Polsce, która, o czym pisaliœmy wy¿ej, jest najwiêkszym producentem miêsa drobiowego w UE , zlokalizowano miêdzy grudniem 2016 r., a kwietniem 2017 r. ogniska grypy ptaków, co sprawi³o, ¿e kilka krajów, w tym afrykañskie, zrezygnowa³y z importu polskiego drobiu. Konkurencja z Brazylii i USA skrzêtnie jednak wykorzysta³y pojawienie siê w Polsce wirusa i polski eksport przyspieszy³ dopiero po lipcu, gdy og³oszono oficjalnie, ¿e kraj jest od tego wirusa ju¿ wolny. W konsekwencji zak³ady przemys³u drobiarskiego wytworzy³y w 2017 Fot. Ar679 chiwumtys. ton miêsa drobiowego, o 8,8% wiêr. 2 mln cej w stosunku do roku poprzedniego, ale ten przyrost by³ o niemal po³owê mniejszy ni¿ w roku 2016 w stosunku do roku 2015. Regres odnotowano tak¿e, co by³o nieuniknione, w eksporcie. Sprzeda¿ zagraniczna zwiêkszy³a siê co prawda o 9,6%, ale rok wczeœniej tempo wzrostu wynios³o a¿ o 24%. Mimo tej bardzo niekorzystnej sytuacji eksport do wiêkszoœci dotychczasowych odbiorców polskiego miêsa drobiowego zwiêkszy³ siê. Do tradycyjnie najwiêkszych, czyli do Niemiec jednak tylko o 1%, osi¹gaj¹c 121,1 tys. t, a do Wlk. Brytanii o 5% (69,2 tys. t). Procentowo najwiêkszy przyrost w eksporcie, o 61%, odnotowano na rynek belgijski (23,9 tys. t), nastêpnie hiszpañski 52% (22,8 tys. t), Hongkongu 33% (27,9 tys. t) i francuski 26% (60,7 tys. t). W sumie zagraniczni odbiorcy kupili 42% wyprodukowanego w Polsce miêsa drobiowego. Prawie 60% zostaje w kraju, co sprawia, ¿e spo¿ycie (nie myliæ z produkcj¹) na g³owê przeciêtnego Polaka wynosi ok. 30 kg. Sytuacja jest wiêc dobra, a gdyby nie wirus grypy by³aby jeszcze lepsza, ale nigdy nie jest tak, ¿e nie ma problemów. Wysoka produkcja miêsa drobiowego sprawia, ¿e jego ceny s¹ zarówno w skupie, jak i w detalu niskie. To zadowala oczywiœcie konsumentów, tym bardziej, ¿e coraz wiêcej z nich ma wy¿sz¹ œwiadomoœæ, nazwijmy to – „dietetyczn¹” i ogranicza spo¿ywanie miêsa czerwonego, przede wszystkim wieprzowego, na rzecz drobiu. Ale niskie ceny spêdzaj¹ sen z powiek
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Fot. Archiwum
producentom, bo: Na Zachodzie ogranicza siê hodowlê. Hodowcy œwiadomie umawiaj¹ sie, ¿e zrobi¹ mniejsze wstawienia, ¿eby utrzymaæ cenê i nie pracowaæ za darmo. U nas nikt siê nie przejmuje tym, ¿e za chwilê mo¿e nast¹piæ takie nasycenie, ¿e nie bêdzie gdzie dobrze sprzedaæ wyhodowanego drobiu albo bêdzie tak tani, ¿e nie pokryje siê kosztów hodowli i kredytów. Produkcja roœnie i to doœæ niebezpiecznie. W przypadku nadwy¿ki ¿ywca drobiowego na rynku zak³ad nie mo¿e zap³aciæ hodowcy odpowiedniej dla niego ceny. Wynika to z nadwy¿ki na rynku miêsa drobiowego i zwi¹zanym z tym spadkiem cen. Hodowcy czasem wstrzymuj¹ wstawienia lub przerywaj¹ je na jakiœ czas, po to, ¿eby przetrwaæ gorszy okres. Cena indyka spada czasami do poziomu niepokrywaj¹cego koszty wytworzenia. To opinia Wojciecha Zarzyckiego, wiceprezesa Zak³adu Drobiarskiego w Stasinie, jednego z wiêkszych polskich producentów miêsa drobiowego, który sprzedaje je niemal do wszystkich krajów europejskich. Wiêkszoœci polskich producentów w³os je¿y siê na g³owie tak¿e, gdy czytaj¹ relacje prasowe dotycz¹ce np. raportu Najwy¿szej Izby Kontroli na temat stosowania antybiotyków w hodowli drobiu. Zosta³ on opublikowany 8 marca br. i polskie media zareagowa³y na to opracowanie sensacyjno-histerycznymi artyku³ami, do niebotycznych rozmiarów rozdmuchuj¹c kwestie zwi¹zane z pasz¹ do hodowli. - Trudno oprzeæ siê wra¿eniu ¿e wizerunkowi polskiego drobiu, bardziej ni¿ sam raport NIK, zaszkodzi³y mainstreamowe media - mówi przedstawiciel drobiarskiej bran¿y. - Nag³ówki w rodzaju "Pora¿aj¹ce wyniki kontroli NIK. 80 proc. drobiu zawiera w sobie antybiotyki" czy "Zwierzêta nafaszerowane antybiotykami”. Alarmuj¹ce artyku³y na temat raportu NIK nie maj¹ wiele wspólnego z tym, co rzeczywiœcie zawar³a Izba w swoim opracowaniu. Konsumenci nie bêd¹ wchodziæ g³êbiej w temat i dociekaæ, co faktycznie kryje siê za tymi informacjami. Zobacz¹ szokuj¹cy tytu³ i co najwy¿ej przeczytaj¹ lead. Zapamiêtaj¹ z tego, ¿e drób sprzedawany w Polsce jest nafaszerowany antybiotykami i ¿e alarmuje o tym NIK. Czêsto w takich przypadkach nie pomagaj¹ nawet sprostowania. Mleko siê rozla³o i nikt ju¿ nie docieka czy to faktycznie jest prawda. Raporty raportami, narzekania narzekaniami, media mog¹ straszyæ, ale producenci miêsa drobiowego w Polsce ani myœl¹ sk³adaæ broñ i nadal bêd¹ rozwijaæ produkcjê, a Polacy ani myœl¹ rezygnowaæ z miêsa drobiowego, bo coraz wiêcej osób uwa¿a, ¿e mimo wszystkich „ale”, jest ono i tak zdrowsze od wieprzowego. n
GŁOSPOLONII23
www.glospolonii.net
„Dalej jest noc. Losy ¯ydów w wybranych powiatach okupowanej Polski” czyli...
Książka,któraodmieni historię okupowanej Polski Fot. Archiwum
Andrzej Fliss
Profesor Jan Grabowski (rocznik 1962) jest historykiem po Uniwersytecie Jagielloñskim, ale doktoryzowa³ siê ju¿ w Kanadzie, na Uniwersytecie Montrealskim, obecnie pracuje na uniwersytecie w Ottawie oraz w Centrum Badañ nad Zag³ad¹ ¯ydów Polskiej Akademii Nauk w Warszawie. Prawdopodobnie jeszcze w tym miesi¹cu uka¿e siê dwutomowa ksi¹¿ka, która na pewno odmieni spojrzenie na wojenn¹ historiê okupowanej Polski, przede wszystkim na udzia³ ludnoœci polskiej w traktowaniu ¯ydów, którzy nie zginêli w obozach œmierci, uciekali z gett i próbowali ratowaæ swoje ¿ycie. Ksi¹¿ka, efekt dziesiêcioletnich badañ, nosi tytu³ „Dalej jest noc. Losy ¯ydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”. Jest to praca zbiorowa pod redakcj¹ Jana Grabowskiego oraz Barbary Engelking, która od lat równie¿ prowadzi badania zwi¹zane z tym zagadnieniem. Jest po stokroæ pewne, ¿e „Dalej jest noc” wywo³a ostr¹ dyskusjê, falê sprzeciwów i potêpienia ze strony œrodowisk faszystowsko-nacjonalistyczno-prawicowych. Ca³kowicie bowiem odbr¹zawia lansowan¹ przez obecny rz¹d tezê, ¿e Polacy to przedstawiciele bohaterskiego narodu, którzy, ryzykuj¹c w³asnym ¿yciem (w Polsce hitlerowcy karali œmierci¹ za ukrywanie ¯ydów) ratowali ¯ydów przed œmierci¹ z r¹k hitlerowskich oprawców. Ta ksi¹¿ka wywo³a szok jeszcze wiêkszy ni¿ s³ynni „S¹siedzi” Jana Tomasza Grossa. Nie mo¿e byæ inaczej. Profesor Jan Grabowski twierdzi bowiem na podstawie przeprowadzonych badañ, ¿e Polacy mog¹ byæ odpowiedzialni lub wspó³odpowiedzialni za œmieræ oko³o 200 tys. ¯ydów, którym uda³o siê unikn¹æ wywozu do obozów zag³ady lub œmierci zadawanej im w inny sposób. Na pytanie, jak to wyliczy³, odpowiada nastêpuj¹co: Gdy wiosn¹ 1942 r. Niemcy przyst¹pili do likwidacji gett w Generalnej Guberni oraz na ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy, ¿y³o w nich ok. 2,5 mln ¯ydów. Z tym szacunkiem historycy nie maj¹ problemu i nie wzbudza on wiêkszych kontrowersji. W wyniku likwidacji gett wiêkszoœæ ¯ydów prze-
transportowano do obozów zag³ady i tam zamordowano. Ale czêœæ uciek³a podczas akcji likwidacyjnych. Nie wiemy dok³adnie ilu. Szymon Datner, czêsto cytowany polski historyk ¿ydowskiego pochodzenia, mówi³ o 200-250 tys. ¯ydów, którzy schronili siê po aryjskiej stronie. Z kolei izraelski badacz Samuel Krakowski twierdzi³, ¿e mog³o ich byæ a¿ 300 tys. O 300 tys. uciekinierach z gett wspominaj¹ te¿ materia³y IPN, choæ akurat to, co s¹dzi o Zag³adzie ta instytucja, w oczach badaczy ma niewielkie znaczenie. (…) Uwa¿am, ¿e w czasie likwidacji gett ok. 250 tys. ¯ydów salwowa³o siê ucieczk¹. Kolejny szacunek dotyczy tego, ilu z nich prze¿y³o wojnê. Wed³ug mnie mo¿na przyj¹æ, ¿e okupacjê prze¿y³o w Polsce ok. 50 tys. ¯ydów. Wynika³oby z tego, ¿e z 250 tys. uciekinierów z gett ok. 200 tys. nie do¿y³o wyzwolenia. (…) Na podstawie szczegó³owej analizy tego, w jakich okolicznoœciach ginêli, sformu³owa³em hipotezê badawcz¹, ¿e wiêkszoœæ - choæ nie jestem na tym etapie badañ w stanie powiedzieæ, czy by³o to 60, czy 90 proc. - straci³a ¿ycie z r¹k Polaków albo przy ich wspó³udziale. Zespó³ historyków, których badania z³o¿y³y siê na tê ksi¹¿kê, stanowi³o 9 osób. Poza wymienionymi (Barbar¹ Engelking, Janem Grabowskim) s¹ to: Tomasz Frydel, Dariusz Libionka, Dagmara Swa³tek-Niewiñska, Karolina Panz, Alina Skibiñska, Jean-Charles Szurek, Anna Zapalec. Zespó³ obj¹³ badaniami dziesiêæ powiatów: Miechów, Wêgrów, Bielsk Podlaski, Z³oczów, Bochnia, Nowy Targ, £uków, Dêbica, Bi³goraj, D¹browa Tarnowska. To bardzo wa¿ne. W kontekœcie terenów, na których przeprowadzono gruntowne badania stosunku Polaków do ¯ydów podczas wojny, ca³kowicie traci na wartoœci lansowana przez „obroñców narodu” teza, ¿e „przypadki” zabijania ¯ydów przez Polaków by³y aktem zemsty za wspó³pracê ¯ydów z sowietami, którzy w wyniku paktu Ribbentrop-Mo³otow po 17 wrzeœnia 1939 r. okupowali znaczn¹ czêœæ Polski. Ta tarcza obronna jest ca³kowicie dziurawa, poniewa¿ historycy, których wyniki badañ sk³adaj¹ siê na „Dalej jest noc”, prowadzili swoje prace tak¿e w powiatach znajduj¹cych siê poza jurysdykcj¹ radzieck¹. W Nowym Targu, Dêbicy, Bochni, czy D¹browie Tarnowskiej bolszewicy pojawili siê dopiero zim¹ 1945 roku, gdy Zag³ada ju¿ siê dokona³a. Przyk³adów udzia³u Polaków w Zag³adzie jest w ksi¹¿ce bez liku. Za profesorem Grabowskim przytoczymy tylko trzy. W dniach 22-23 wrzeœnia 1942 r. Niemcy przy pomocy Ukraiñców zlikwidowali getto w Wêgrowie. Ale w ruinach domów, piwnicach, bunkrach ukrywa³o siê jeszcze ok. tysi¹c ¯ydów. - W ci¹gu kolejnych tygodni - mówi prof. Grabowski - po tym z pozoru pustym getcie porusza³y siê grupy z³o¿one z cz³onków miejscowej stra¿y po¿arnej, granatowych policjantów albo zwyk³ych gapiów. Urz¹dzali tam regularne polowanie. Wykrytych ¯ydów rabowano, a jak ju¿ nie mieli grosza przy duszy - odstawiano grupami, czasem po kilkadziesi¹t
osób, na miejscowy cmentarz, gdzie czekali nie- Prof. mieccy ¿andarmi z miejscowego Jan Grabowski posterunku, którzy strza³em w ty³ g³owy jedynie koñczyli „pracê” wczeœniej wykonan¹ przez polskich obywateli Wêgrowa. Bywa³o te¿ tak, jak to uj¹³ jeden z wêgrowian: „brali (stra¿acy) od ¿ydków pieni¹dze, a potem przyprowadzali ¿andarmów, wiedz¹c, gdzie siê ¯ydzi ukrywaj¹. Pewien Polak ze wsi Ziomaki pod Wêgrowem ukrywa³ ¯ydów i zosta³ zadenuncjowany (zapewne przez s¹siada) grantowej policji. Policjanci wyci¹gnêli ¯ydów z kryjówki, potem przyjechali niemieccy ¿andarmi i wszystkich zastrzelili. Polak nazwiskiem Ratyñski, który ukrywa³ tych ¯ydów, zosta³ ukarany grzywn¹ w wysokoœci 5 tys. z³. - Ale to nie koniec - relacjonuje prof. Grabowski. - Wieczorem tego samego dnia przychodz¹ do Ratyñskiego cz³onkowie miejscowej polskiej konspiracji. S¹ lepiej zorientowani ni¿ granatowa policja - wiedz¹ np., ¿e w szopie Ratyñskiego ukrywa siê kolejnych oœmiu ¯ydów. Tych te¿ morduj¹ i kradn¹ 35 tys. z³ ogromn¹ sumê na owe czasy. W okolicach miejscowoœci Sadowne przebiega³a linia kolejowa Warszawa - Ma³kinia. T¹ lini¹ jeŸdzi³y poci¹gi z transportami ¯ydów do obozu œmierci w Treblince. Pewnej styczniowej nocy 1943 r. wiezieni na œmieræ ¯ydzi wy³amali drzwi wagonów i masowo uciekli z transportu. Stra¿nicy strzelali do zbiegów, ale ani myœleli goniæ ich po polach. Prof. Grabowski: „…poci¹g ruszy³ dalej. Teraz do akcji przyst¹pili dobrzy obywatele Sadownego: m³odzi i starzy, dzieci i rodzice, s¹siedzi rzucili siê w teren, brn¹c przez g³êboki œnieg, i rozpoczêli polowanie na ¯ydów. Trwa³o ca³¹ noc i ca³y nastêpny dzieñ. Ludzie byli rozgor¹czkowani wizj¹ „¿ydowskiego z³ota” oraz nagród obiecanych przez Niemców: cukru, wódki, ubrañ. Schwytanych rabowano, po czym spêdzano do prowizorycznych aresztów w rozmaitych komórkach i stajniach. Rano pêdzono ich dalej - na egzekucjê, do Niemca. Jednej m³odej ¿ydowskiej dziewczynie uda³o siê dotrzeæ a¿ do tartaku pod Sadownem. Tam pad³a nieprzytomna. Rano wokó³ niej zgromadzi³ siê t³um. Pewien m³ody Polak, robotnik, bezskutecznie usi³owa³ œci¹gn¹æ z nieprzytomnej dziewczyny eleganckie skórzane buty. Przemoczone przywar³y do skóry. Robotnik polecia³ wiêc po siekierê, aby odr¹baæ dziewczynie nogi z butami poni¿ej kolan”. Premier M. Morawiecki powiedzia³, ¿e Polsce jako pañstwu, którego obywatele ratowali podczas II wojny œwiatowej ¯ydów, nale¿y siê drzewko w Yad Vashem. Chyba lepiej, gdyby milcza³. n
Od Awdańców do Gryfitów 24 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Wielkie polskie rody
Hubert Sarnowski
Dawna Polska by³a pañstwem szlacheckim i stan ten nosi³ siê dumnie. Szlachecka zbiorowoœæ mia³a ogromny wp³yw na losy pañstwa, ale te¿ pogardza³a ludŸmi ni¿szego stanu i stanowi³a prawa, które dawa³y im nad stanami ni¿szymi panowanie. Na szczycie szlacheckiego stanu by³a zaœ magnateria, któr¹ stanowili ludzie maj¹cy w swoim, jak byœmy to dziœ powiedzieli „cv”, papiery dokumentuj¹ce pradawne pochodzenie, herb, nade wszystko posiadaj¹cy wyró¿niaj¹ce ich spoœród stanu szlacheckiego bajeczne wrêcz maj¹tki. Magnateria, ten szlachecki creme de la creme, stanowi³a elitê ówczesnego pañstwa, a jej przedstawiciele zajmowali znacz¹ce stanowiska u boku w³adców.
Przys³owiowym „uchem igielnym”, przez które szlachcic móg³ siê przecisn¹æ do stanu magnackiego, by³o zdobycie miejsca w senacie. Bardzo czêsto magnateria, gdy osi¹gnê³a znacz¹ce w pañstwie stanowiska, kierowa³a siê w swoich dzia³aniach osobist¹ ambicj¹, czasem nawet stoj¹c¹ w sprzecznoœci z interesem pañstwa, ale historycy twierdz¹, ¿e sumuj¹c jej dokonania „nie sposób przeceniæ zas³ug koronnej czy litewskiej magnaterii zarówno dla budowania to¿samoœci narodowej, wielowiekowego trwania pañstwowoœci polskiej, jak i dla rozwoju wszystkich dziedzin ¿ycia w Rzeczypospolitej”. O polskiej magnaterii mo¿na mówiæ ju¿ w odniesieniu do œredniowiecza. Jeden z najstarszych ro dów zwa³ siê Aw dañ cy. Ród ten hi sto ry cy wywodz¹ albo z Danii, albo z przeciwleg³ego krañca Europy, bo od ruskich Waregów. Na prze ³o mie wie ków XI i XII
Herb Gryfitów
Fot. Archiwum
Awdañcy, pieczêtuj¹cy siê herbem Abdank, nale¿eli do najpotê¿niejszych rodów Wielkopolski i niew¹tpliwie odcisnêli swoje piêtno na historii ówczesnej Polski. Jeden z dwóch braci by³ bowiem wychowawc¹ Boles³awa Krzy wo uste go, dru gi kanclerzem i biskupem poznañskim, i to pewnie on mia³ ogrom ny wp³yw na funkcjonuj¹cy do dziœ w powszechnej œwiadomoœci obraz dawnych dziejów Polski, bo by³ zarówno protektorem, jak i informatorem Galla Anonima. Ten zaœ, mimo ¿e mia³ cudzoziemskie pochodzenie, zosta³ uznany za pierwszego polskiego kronikarza. W XIII w., podczas walk o zjednoczenie Fot. Archi wumdañcy opowiedzieli siê za W³adys³awem pañstwa, Aw £okietkiem, natomiast w XV . przenieœli swoje g³ówne siedziby na Ruœ Czerwon¹ i Podole, gdzie piastowali wysokie urzêdy. Z rodu Awdañców wyros³y rody Buczackich i Jaz³owieckich. Herbem Abdank pieczêtuje siê oko³o 170 rodzin. Ko³o Sandomierza le¿y wieœ Bogoria, od której wywodzi siê tak¿e nazwisko rodu Bogoriów. Pocz¹tki Bogoriów siêgaj¹ XIII . We w³oskiej Bolonii, na œcianie tamtejszego uniwersytetu znajduje siê tablica pami¹tkowa zwi¹zana z rodem Bogoriów. Podsandomiersk¹ wieœ i siêgaj¹cy œredniowiecza oœrodek uniwersytecki ³¹czy jeden z przedstawicieli rodu Bogoriów, Jaros³aw ze Skotnik. W boloñskiej uczelni ukoñczy³ on studia prawnicze i by³ tak¿e jej rektorem. Wszechstronna znajomoœæ prawa sprawia³a, ¿e by³ zrêcznym dyplomat¹, który po powrocie do kraju zapisa³ siê m.in. reprezentowaniem Kazimierza Wielkiego w procesie z Krzy¿akami, doprowadzeniem do pokoju kaliskiego z Zakonem Krzy¿ackim w 1343 r. Jaros³aw ze Skotnik dzia³a³ na wielu frontach. Dzier¿¹c godnoœæ arcybiskupa gnieŸnieñskiego napisa³ zbiór praw dla duchowieñstwa („Synodyk”), uwa¿a siê go za wspó³autora Statutów Wiœlickiego i Wielkopolskiego oraz cz³owieka, który odegra³ znacz¹c¹ rolê w powo³aniu Akademii Krakowskiej. Prze¿y³ swoje ¿ycie bardzo aktywnie i dopiero
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Herb Adwańców
gdy dosiêg³a go œlepota, a mia³ wtedy ju¿ sto lat, wycofa³ siê z ¿ycia publicznego. Zmar³ w 1376 r., zaœ jego ród straci³ na znaczeniu w nastêpnym wieku. Herbem Bogoria pos³uguje siê oko³o 30 rodzin. Doliwowie herbu Doliwa wywodz¹ siê z Mazowsza, ale ich dobra znajdowa³y siê na ca³ym terytorium pañstwa, przy czym ranga rodu wzros³a za ostatnich Piastów, szczególnie za panowania Kazimierza Wielkiego. Jeden z cz³onków rodu pilnowa³ budowy katedry poznañskiej, w której znalaz³y siê nagrobki Mieszka I i Boles³awa Chrobrego. Inny, Wincenty Kot z Dêbna, wynegocjowa³ pokój brzeski z Krzy¿akami (1435 r.), zaœ kolejny z cz³onków Doliwów, Jan Lutek z Brzezia, by³ dyplomat¹ W³adys³awa Jagie³³y, ksiêcia Witolda, tak¿e Kazimierza Jagielloñczyka. Jan D³ugosz nazwa³ go w swoich kronikach „czcicielem ojczyzny”. Oko³o 120 rodzin pieczêtuje siê herbem Doliwa. Gryf, co oczywiste, jest herbem Gryfitów, rodu, którego siedziby znajdowa³y siê na Œl¹sku i w Ma³opolsce. Jeden z rodu, imieniem Jan, by³ kanclerzem oraz biskupem wroc³awskim, a póŸniej arcybiskupem gnieŸnieñskim i to on osadzi³ w Jêdrzejowie zakon cystersów (1153 r.). Jaksa, wojewoda i ksi¹¿ê Kopanicy nad Szprew¹, sprowadzi³ na podkrakowski Zwierzyniec norbertanki (1160 r.), a trzy lata póŸniej za³o¿y³ klasztor bo¿ogrobców w Miechowie. Gryfici anga¿owali siê tak¿e w sprawy œwieckie. Klemens z Ruszczy, tak¿e przedstawiciel tego rodu, wyst¹pi³ w obronie Boles³awa Wstydliwego i w bitwie pod Suchodo³em (1243 r.) pokona³ jego rywala do tronu krakowskiego, którym by³ Konrad Mazowiecki. W³adca odwdziêczy³ siê z nawi¹zk¹. Przyzna³ magnatowi immunitet daj¹cy zwolnienie od podatków, w³asn¹ jurysdykcje, tak¿e prawo budowy zamków. Ród Gryfitów straci³ na znaczeniu w XV w., jego przedstawiciele nie zajmowali ju¿ wysokich stanowisk w pañstwie, ale nadal nale¿eli do wielkich rodów magnackich. Najlepszym dowodem jest to, ¿e do bitwy pod Grunwaldem wystawili w³asn¹, rodow¹ chor¹giew, która dowodzi³ Zygmunt z Bobowy. Herbem Gryf pieczêtuje siê ok. 140 rodzin. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
26 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polish Language School zaprasza Zrzeszenie Polaków z North Shore Belweder zaprasza na zajęcia z języka polskiego dla obcokrajowców. Następna grupa dla początkujących już we wrześniu! Klasy prowadzone są w dwóch grupach - Beginners 1 i Beginners 2 Szkoła j. polskiego (Polish Language School) mieści się w Mollie Nye House - 940 Lynn Valley Road, North Vancouver Masz pytania? Napisz na adres belweder.org@hotmail.com Nasza strona internetowa: www.belweder.org Zajęcia prowadzi Helena G. Kudzia (UBC Polish Studies)
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Fot. Studenci, szkola j. polskiego - North Vancouver
GŁOS POLONII 27
www.glospolonii.net
For Sale 103 1341 George - White Rock 24904 108 A - Maple Ridge 711 Morrison - Coquitlam 11 9771 152 B - Surrey 11554 284 - Maple Ridge Lot 1 129 AC - Maple Ridge 494 Trumpeter - Kelowna 14450 Colebrooke - Surrey 550 Beatty - Vancouver 211 Hillcrest - Calgary 185 Cresta Seaton - Portage 305 10721 139 - Surrey 10552 Baker Place -Maple Ridge 303 Sasamat Lane - N. Vancouver 5249 Indian River Dr - N. Vancouver 8010 170 Ave - Surrey
229.000 SOLD 1.099.000 2.180.000 499.000 SOLD 999.000 SOLD 999.000 399.000 SOLD 3.200.000 SOLD 759.000 SOLD 376.000 SOLD 229.000 SOLD 309.000 SOLD 995 000 SOLD 1 388 000 SOLD 1 917 000 SOLD 1 325 000 SOLD
John Samus Realtor You Never Get What You Deserve, You Get What You Negotiate! Coldwell Banker Vantage Realty OFFICE: (604) 585-3555 CELL: (604) 970-1777
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej