2 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net Polska znów staje siê poœmiewiskiem œwiata. Za spraw¹ PiS oczywiœcie, a konkretnie jej lidera - Jaros³awa Kaczyñskiego. Cz³owiek ten nie potrafi inaczej sprawowaæ w³adzy jak tylko poprzez konflikt i wymyœlanie wrogów. Przykre to, ale rêka w rêkê idzie z nim w tym dziele Koœció³ katolicki w Polsce, a przynajmniej niektórzy jego czo³owi przedstawiciele. Jeœli polityk nie umie budowaæ tylko niszczyæ, musi swoim wyborcom wskazywaæ wrogów i przekonywaæ, ¿e tylko on i jego ugrupowanie jest w stanie ich przed tym wrogiem obroniæ. Jeszcze nim Kaczyñski wskaza³ wroga, przedstawiciele polskiego Koœcio³a katolickiego wskazali swojego. By³a nim ideologia gender. Nie wchodz¹c w szczegó³y, ani w wyjaœnianie, co to s³owo w ogóle znaczy, jakie subtelnoœci dotycz¹ cywilizacyjnej roli kobiety, mê¿czyzny i p³ci, wskazali wiernym, ¿e „ideologia gender” zagra¿a „tradycyjnemu modelowi rodziny”. Ale w lutym 2019 r. Rafa³ Trzaskowski podpisa³ „Deklaracjê LGBT+ dla Warszawy”, której celem by³ m.in. monitoring przestêpstw z nienawiœci z powodu odmiennoœci rasowej, religijnej, seksualnej i ka¿dej innej, a tak¿e szkolna edukacja antydyskryminacyjna i seksualna. Po pojawieniu siê tego dokumentu prawica dosta³a sza³u, a Kaczyñski prezent. Uzna³ bowiem, ¿e owa deklaracja LGBT, na kanwie której uku³ termin „ideologia LGBT”, to jest w³aœnie ten wróg, którego nale¿y wskazaæ wyborcom jako zagro¿enie dla nich, ich dzieci i dla ich ¿ycia w ogóle. I ¿e to on Kaczyñski i jego PiS, katolicki naród polski przed tym wrogiem obroni. Z dnia na dzieñ najwiêkszym zagro¿eniem dla bezpieczeñstwa i bytu polskiego pañstwa stali siê wiêc nagle geje, lesbijki, biseksualiœci i osoby transp³ciowe. ¯adna z tych osób nie ma i nie mia³a chocia¿by procy, ale samym swoim istnieniem zagra¿ali istnieniu ca³ego kraju. W ostatnich latach PiS powiêkszy³ swoje szeregi z 10 tys. do 40 tys. cz³onków. Wielu z nich zyska³o poparcie wspó³mieszkañców w wyborach samorz¹dowych, zarówno gminnych, powiatowych jak te¿ wojewódzkich. Postêpowali wzorem swego wodza i tak jak on wskazywali wroga, który, jak przekonywa³ wódz, zagra¿a im i ich rodzinom. Skoro wódz wskaza³ wroga z wysokoœci swego piedesta³u, nale¿a³o iœæ jego œladem. W radach gmin, powiatów i jednego na razie sejmiku wojewódzkiego (podkarpackiego) rozpoczê³o siê przyjmowanie uchwa³, ¿e dana gmina, powiat, województwo s¹ wolne od ideologii LGBT. Ci, którzy takie uchwa³y inicjowali i popierali, nie zastanawiali siê, ¿e tym sposobem dyskryminuj¹ ludzi, którzy s¹ tacy sami jak oni, a jedyn¹ ró¿nic¹ jest tylko ich seksualna to¿samoœ . Nie pomyœleli, ¿e tak¹ uchwa³¹ wykluczaj¹ ich ze swojej spo³ecznoœci. Ma³o tego - piêtnuj¹ i naznaczaj¹ jako wrogów. Do g³owy im zapewne nie przysz³o, ¿e tym samym wpisuj¹ siê w najbardziej ponur¹ i nie tak dawn¹ epokê, w której szczucie jedynych ludzi na drugich doprowadzi³o do najwiêkszej zbrodni w dziejach ludzkoœci. I ¿e pierwszym krokiem ku tej zbrodni by³o wykluczenie oraz napiêtnowanie te¿ przecie¿ ludzi, którzy pod jakimœ tam wzglêdem byli od ogó³u inni. To trzeba podkreœliæ - niczym ogó³owi nie zagra¿ali, byli tylko pod pewnym wzglêdem inni. W Polsce XXI wieku zacz¹³ siê proces, który w latach 30. poprzedniego wieku by³ pierwszym krokiem do wzbudzania nienawiœci wobec innych, pogromów i potwornych zbrodni podczas II wojny œwiatowej. O to, aby historia siê nie powtórzy³a, apelowa³ podczas uroczystoœci zwi¹zanych z 75. rocznic¹ wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz, Marian Turski - dziennikarz tygodnika „Polityka”, by³y wiêzieñ tego obozu. Jego apel ogranicza³ siê do trzech s³ów : „Nie b¹dŸmy obojêtni”. Nie b¹dŸmy obojêtni wobec stygmatyzowania, piêtnowania i wykluczania innych ze wzglêdu na ich jak¹kolwiek odmiennoœæ. Ten apel trafi³ do milionów ludzi na ca³ym œwiecie, nakazywa³ spojrzeæ w bestialstwa przesz³oœci, które sta³y siê, bo ludzie byli obojêtni, gdy pierwsze oznaki tych bestialstw zaczê³y siê pojawiaæ. Gdy pierwsze bestialstwa nie napotka³y opoWydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Jacek Stachiewicz. Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Agata Rębisz (Kanada), Krzysztof Wołoczko (Kanada). Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska).
3
Słowo wstępne
Wszechobecna ciemnota ru, ruszy³a lawina nienawiœci, która rozwinê³a siê w zbrodnie. Ale w Polsce PiS zdanie „Nie b¹dŸmy obojêtni” okazuje siê z byt trudne dla cz³onków i sympatyków tej partii. W Polsce do walki z wymyœlon¹ przez Kaczyñskiego ideologi¹ LGBT w³¹czy³ siê jeden z prominentnych przedstawicieli Koœcio³a katolickiego, arcybiskup krakowski, Marek Jêdraszewski. W jednym ze swoich kazañ przestrzega³ przed „têczow¹ zaraz¹” (têcza jest nieformalnym logo organizacji LGBT), która zdaniem tego ksiêdza jest zagro¿eniem dla chrzeœcijañstwa, rodziny i wszelakiego dobra. Polityk Kaczyñski otrzyma³ wsparcie od duchownego. Nic wiêc nie sta³o ju¿ na przeszkodzie, by lawina ruszy³a. Pierwszym samorz¹dem, który podj¹³ uchwa³ê, ¿e i on, i region, który reprezentuje jest „anty LGBT”, by³a Rada Powiatu w Œwidniku ko³o Lublina. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e radni powiatu, w którym zlokalizowana jest nowoczesna fabryka helikopterów, której za³oga i jej rodziny maj¹ i wiêkszy, i czêstszy kontakt ze œwiatem wykraczaj¹cym poza lubelskie op³otki, bêdzie jak najdalszy od dawania pos³uchu homofobicznym i dyskryminacyjnym treœciom. Nic z tych rzeczy. Radni napisali, ¿e celem deklaracji „anty LGBT” jest „uniemo¿liwienie wchodzenia drog¹ samorz¹dow¹ ideologii gender uderzaj¹cej w godnoœæ cz³owieka i dobro rodzin”. ¯aden z radnych nie pokusi³ siê oczywiœcie podaæ choæby jednego przyk³adu, w jaki sposób lesbijka czy gej uw³aczaj¹ ich godnoœci lub nastaj¹ na dobro ich rodzin. Slogan i frazes zapo¿yczony z wyborczych agitek Kaczyñskiego i nienawistnych kazañ krakowskiego arcybiskupa. Za Œwidnikiem ochoczo poszli inni. Pierwszym samorz¹dem wojewódzkim, który te¿ og³osi³ siê „anty LGBT” zosta³, jak mo¿na siê by³o spodziewaæ (o tym, dlaczego mo¿na siê by³o tego spodziewaæ napiszê póŸniej) samorz¹d województwa podkarpackiego. Za przyk³adem „województwa” ruszy³y powiaty: leski, lubaczowski, mielecki, jaros³awski, kolbuszowski, a za powiatami gminy: Niebylec, Nowa Dêba, Zarzecze k. Przeworska i zamieszka³y przez najwiêkszy w województwie procent inteligencji - Przemyœl. Z zastrze¿eniem oczywiœcie, i¿ fakt, ¿e miasto jest ostoj¹ inteligencji, wcale nie znaczy ¿e jest ni¹ tak¿e samorz¹d gminy Przemyœl. Przed podjêciem paranoicznej deklaracji jak na razie skutecznie broni siê stolica województwa, czyli Rzeszów. Równolegle z rozprzestrzenianiem siê samorz¹dowej aktywnoœci dyskryminacyjnej w województwach podkarpackim i lubelskim, katolicko-polityczn¹ poprawnoœci¹ zaczêli siê popisywaæ radni ró¿nych szczebli w województwie ma³opolskim, którego stolic¹ jest œwiat³y, uniwersytecki Kraków. W myœl zasady, ¿e ka¿da akcja wywo³uje reakcjê, cz³onkowie organizacji obrony praw cz³owieka oraz œrodowisk LGBT, zaczêli na mapie Polski zaznaczaæ czerwonym kolorem regiony, w których rady gmin, powiatów, miast podjê³y uchwa³y „anty LGBT”. Na czerwono zabarwi³o siê ca³e województwo podkarpackie, niemal ca³e lubelskie i ma³opolskie. Te trzy województwa (plus œwiêtokrzyskie, które na tej mapie te¿ mieni siê w wielu miejscach na czerwono) to tak zwany matecznik PiS. Skoro w woj. podkarpackim jest najwiêksze poparcie dla partii Kaczyñskiego, najwiêksza ogl¹dalnoœæ siej¹cej nienawiœæ wobec opozycji TVP, s³uchalnoœæ Polskiego Radia opanowanego przez PiS, tak¿e najwiêksza s³uchalnoœæ homofobiczno-antysemickiego Radia Maryja, równie¿ najwiêksza liczba wiernych deklaruj¹cych uczestnictwo w niedzielnych mszach i przystêpowanie do komunii, to nie ma siê co dziwiæ, ¿e radni wojewódzcy byli pierwszymi w kraju, którzy tak¹ uchwa³ê podjêli. Drugim województwem, które te¿ tak¹ uchwa³ê podjêto, okaza³o siê ma³opolskie.
GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Podkarpacie, lubelskie i œwiêtokrzyskie to tak¿e regiony, z których wyemigrowa³ (zarówno za granicê, jak i do innych czêœci kraju) najwiêkszy odsetek ludzi m³odych. I… w tych województwach jest te¿ najwiêkszy w Polsce procent rodaków, którzy w ci¹gu roku nie przeczytali ani jednej ksi¹¿ki, a ludzie z podstawowym i zawodowym wykszta³ceniem stanowi¹ najwiêkszy w porównaniu z innymi regionami Polski, odsetek mieszkañców. W samorz¹dach wszystkich szczebli tych regionów zasiadaj¹ ludzie o takich w³aœnie ¿yciorysach, nic tedy dziwnego, ¿e ulegaj¹ indoktrynacji rz¹dowych oraz koœcielnych mediów. Jeœli jednak wszyscy ci radni trwali w przekonaniu, ¿e ich serwilizm wobec oczekiwañ w³adzy politycznej i koœcielnej jest wy³¹cznie ich spraw¹, to okazuje siê, ¿e bardzo siê w tym przekonaniu mylili. W zjednoczonej Europie funkcjonuje instytucja miast i regionów partnerskich. Ma ona umo¿liwiaæ wzajemne kontakty kulturalne, sportowe, czasami tak¿e gospodarcze, mieszkañcom ro¿nych, czêsto bardzo oddalonych od siebie krajów i regionów. Inicjatywa ze wszech miar cenna i po¿yteczna, by siê poznaæ, zobaczyæ jak ¿yj¹ w Europie inni, co robi¹, jak myœl¹, jakie maj¹ idea³y. Polskie regiony, miasta i miasteczka te¿ wiêc nawi¹za³y tego typu kontakty z miastami w innych krajach. Ale w tych krajach, a s¹ to przede wszystkim kraje Europy Zachodniej, s¹ pewne standardy cywilizacyjne, które znacz¹co odstaj¹ od treœci wpajanych Polakom przez koœcielne i pisowskie media. Gdy wiêc do partnerskich miastach Zachodu zaczê³y docieraæ informacje, ¿e ich polscy partnerzy nie postêpuj¹ zgodnie z tymi standardami, zaczê³y siê zastanawiaæ, czy godzi siê kogoœ takiego uwa¿aæ za partnera. Dla ludzi Zachodu nie by³o bowiem w¹tpliwoœci, ¿e uchwa³y o strefach wolnych od LGBT to najgorsze demony z przesz³oœci, z czasów przeœladowañ, gdy homoseksualistów zamykano w obozach koncentracyjnych, poddawano torturom, kastrowano. Pierwszym zagranicznym samorz¹dem, który zerwa³ partnerstwo z polskim odpowiednikiem (w Tuchowie w woj. ma³opolskim), by³a francuska gmina Saint-Jean-deBraye. Francuskie miasto Nogent-sur-Oise, które wspó³pracê nawi¹za³o za spraw¹ licznej tam Polonii, na razie nie podjê³o jeszcze ostatecznej decyzji, jedynie zawiesi³o wspó³pracê z lubelskim Kraœnikiem. Nadzieje, ¿e bêd¹ to przypadki sporadyczne, rozwia³a decyzja francuskiego Regionu Centralnego - Dolina Loary, który poinformowa³, ¿e zawiesza partnerskie relacje z województwem ma³opolskim z powodu "wprowadzenia jawnie homofobicznej deklaracji o okreœleniu siê stref¹ »woln¹ od LGBT«". François Bonneau, prezydent francuskiego regionu, oœwiadczy³, ¿e stanowisko zajête przez województwo ma³opolskie stanowi "nieakceptowalne zagro¿enie dla bezpieczeñstwa, szacunku i wolnoœci drugiego cz³owieka". Homofobiczne wyczyny polskich samorz¹dowców pozna³y ju¿ tak¿e najwa¿niejsze instytucje europejskie. W grudniu ubr. Parlament Europejski potêpi³ rezolucjê dyskryminacyjn¹ wobec osób LGBT, wezwa³ te¿ polski rz¹d do uchylenia uchwa³ o „strefach wolnych od LGBT“. Z pocz¹tkiem lutego podobne stanowisko zajê³a Komisja Europejska. Ale polscy samorz¹dowi mêdrcy wzorem polskiego prezydenta, który zapewnia³, ¿e „nikt nie bêdzie nam mówi³ w obcych jêzykach, co mamy u siebie robiæ”, nie przejmuj¹ siê jak na razie reakcj¹ zagranicy. Dotychczas uchwa³y o strefach „wolnych od LGBT” podjê³y 93 samorz¹dy. G³osowa³o za nimi w sumie 838 radnych PiS, 437 z lokalnych komitetów wyborczych i 133 z PSL. Ludziom œwiat³ym, którzy s¹ w Polsce w mniejszoœci, jest siê i kogo, i czego wstydziæ. Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii
Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.
Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dziewczyna gangstera
żoną ministra
4 gŁos PoLonii
www.glospolonii.net
Zwi¹zki w³adzy z pos³usznymi jej mediami
Krystian Krzanowski
W œrodê 26 lutego br. „Gazeta Wyborcza” (GW) zamieœci³a artyku³, po którym w sferach rz¹dowych zapanowa³a trwaj¹ca do dziœ cisza. Bohaterka artyku³u napisa³a do GW krótkie oœwiadczenie, w którym stwierdza³a: „Nie uczestniczy³am w ¿adnych przestêpstwach i nic nie ³¹czy mnie z tym œwiatem. Rozpowszechnianie takich informacji to œwiadome naruszenie moich dóbr osobistych i spotka siê ze zdecydowanymi krokami prawnymi”. Jej pe³nomocnik zagrozi³ zaœ krokami prawnymi innym mediom, które na swoich ³amach lub antenach próbowa³yby omawiaæ tekst z GW lub siê na niego powo³ywaæ.
Autorem artyku³u w GW jest Wojciech Czuchnowski, d³ugoletni doœwiadczony dziennikarz œledczy tej redakcji. Bohaterk¹ zaœ artyku³u Patrycja Kotecka, ¿ona ministra sprawiedliwoœci i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry. W rozmowie z dziennikarzem jednego z portali internetowych Wojciech Czuchnowski powiedzia³, ¿e d³ugo wstrzymywa³ siê z publikacj¹ tego tekstu ze wzglêdu na znajomoœæ z Patrycja Koteck¹. Kotecka w pierwszej dekadzie obecnego wieku studiowa³a dziennikarstwo, pracowa³a w kilku redakcjach prasowych oraz w telewizji i st¹d ta znajomoœæ. Ostatnim miejscem pracy bohaterki artyku³u by³a TVP, gdzie w latach pierwszych rz¹dów PiS zosta³a nagle, z dnia na dzieñ, pe³ni¹c¹ obowi¹zki szefa Agencji Informacji, oddelegowan¹ tam do „zadañ specjalnych”. Agencja Informacji odpowiada³a wtedy za ca³¹ informacjê w „Wiadomoœciach”, „Panoramie” i „Teleexpresie”. W pamiêci ówczesnych dziennikarzy tych redakcji Kotecka zapisa³a siê jako osoba pilnuj¹ca w TVP interesów partii PiS i Zbigniewa Ziobry. Tu¿ przed emisj¹ œci¹ga³a z anteny informacje mówi¹c: „Nie puœcimy tego, to mo¿e zaszkodziæ PiS”. Tak by³o z wypowiedzi¹ nie¿yj¹cego ju¿ re¿ysera Kazimierza Kutza , który na pogrzebie by³ej minister Barbary Blidy wypowiedzia³ s³ynne zdanie: - Pani Barbaro, ¿egnam pani¹. Jest pani ofiar¹ kamiennych serc. Barbara Blida, by³a minister w rz¹dzie SLD, w do dziœ niewyjaœnionych okolicznoœciach ponios³a œmieræ (25 kwietnia 2007 r.) podczas próby jej aresztowania, a decyzjê o jej zatrzymaniu wyda³ Zbigniew Ziobro, który po raz pierwszy by³ wtedy ministrem sprawiedliwoœci. Niewiele póŸniej Kotecka, do niedawna niewiele znacz¹ca dziennikarka, wyprosi³a ze studia TVP Zbigniewa Æwi¹kalskiego, przysz³ego ministra sprawiedliwoœci w rz¹dzie PO-PSL. Dosz³o do tego w gor¹cych dniach kompromituj¹cej akcji CBA, której celem by³o wkrêcenie ówczesnego wicepremiera, Andrzej Leppera, w aferê gruntow¹. W zwi¹zku z t¹ afer¹ CBA zatrzyma³a Janusza Kaczmarka (by³ wtedy szefem MSWiA) oraz Konrada Kornatowskiego (by³ wówczas komendantem g³ównym policji). W zwi¹zku z tymi zatrzymaniami Zbigniew Æwi¹kalski, zawodowy adwokat, powiedzia³ na antenie, ¿e s¹ one bezprawne. Pracê dziennikarsk¹ Kotecka rozpoczê³a w „Super Expressie”, szybko przesz³a do nieistniej¹cego ju¿ dziœ „¯ycia War-
MarianBanaś
szawy” i w tej redakcji obs³ugiwa³a prasowo pierwsz¹ w polskim Sejmie komisjê œledcz¹ dotycz¹c¹ „afery Rywina”. To by³o w latach 2003-2004. Wyró¿niaj¹c¹ siê postaci¹ tej komisji by³ oddelegowany do niej m³ody adept partii PiS, Zbigniew Ziobro. Prawdopodobnie wtedy te¿ nawi¹za³a siê miêdzy nimi znajomoœæ. Niemal równolegle wkrêci³a siê do TVN, gdzie zosta³a asystentk¹ detektywa Krzysztofa Rutkowskiego (byli razem na zdjêciach w Egipcie) podczas realizacji na po³y dokumentalnego serialu „Detektyw”, a w roku 2005 przez krotki czas realizowa³a autorski program w TV4 pt. „Detektor-raport czwórki”. Piotr Pytlakowski napisa³ w tygodniku „Polityka”: „Patrycja Kotecka, zwana kiedyœ Pati Koti, by³a uwa¿ana za wyj¹tkowo ambitn¹ reporterkê œledcz¹ z dobrymi Ÿród³ami informacji w œrodowiskach gangsterskich. Z zeznañ „Brody” wynika, ¿e przekracza³a granice bliskich relacji miêdzy dziennikarzem a jego informatorem. To pod³e k³amstwo - mówi Kotecka”. Po dojœciu do w³adzy pierwszego rz¹du PiS (w koalicji z Samoobron¹ i Lig¹ Polskich Rodzin) by³a ju¿ w TVP 3, a w czerwcu 2007, ku zaskoczeniu wszystkich, zosta³a nagle zastêpc¹ dyrektora Agencji Informacyjnej TVP i praktycznie zapanowa³a nad polityk¹ i „misj¹” informacyjn¹ najwiêkszego polskiego telewizyjnego nadawcy. De facto zosta³a komisarzem partii PiS ds. informacji telewizyjnej. Jak dzia³a³a, opisaliœmy wy¿ej. Pilnowa³a wizerunku PiS, by³a wiêc prekursork¹ tego, co wyrabia dziœ w TVP Jacek Kurski. O tym, jak Kotecka otrzyma³a w TVP lukratywne stanowisko, opowiada³ w ksi¹¿ce „Cena w³adzy” Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy i zastêpca Zbigniewa Ziobry w latach 20052007, a w roku 2007 tak¿e szef MSWiA: „O pani Patrycji Koteckiej s³ysza³em po raz pierwszy z ust ministra [Ziobry] w trakcie pewnej rozmowy u prezydenta. Lecha Kaczyñskiego to co prawda nie za bardzo interesowa³o, ale Ziobro mówi³: „Mamy tu pewn¹ dziennikarkê, która wczeœniej by³a sekowana, ale jest dobr¹ dziennikark¹. Co prawda, jeœli znajdzie siê na jakimœ stanowisku, to mo¿e zacznie siê wyci¹gaæ przeciwko niej jakieœ zarzuty, ¿e jest powi¹zana z mafi¹, ale to wszystko bêdzie nieprawda”. Faktem jest, ¿e jeœli mog³o siê coœ pojawiæ na dan¹ osobê, protegowan¹ przez ministra, to zawsze uprzedza³, mówi¹c, ¿e mo¿e byæ atak”. Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Janusz Kaczmarek by³ tak¿e przy rozmowie z ówczesnym prezesem TVP, Andrzejem Urbañskim, podczas której Ziobro protegowa³ mu Koteck¹ do pracy w TVP: „[przy tej rozmowie] by³o nas trzech. Ziobro przyst¹pi³ do rzeczy mniej wiêcej tak: „Panie prezesie, bêdzie pan potrzebowa³ ludzi, a ja mam tak¹ osobê, jest ni¹ redaktor, za która mogê porêczyæ, Patrycja Kotecka. To osoba, która bêdzie dzia³a³a na nasz¹ rzecz”. (…) Ja rozumia³em, ¿e chodzi o interesy partii, aczkolwiek s³owo „partia” nie pad³o, ale mia³aby to byæ osoba, która na pewno, nie tak jak inni redaktorzy, bêdzie pokazywaæ te wiadomoœci, które chcielibyœmy widzieæ na antenie”. Po upadku pierwszego rz¹du PiS jeszcze przez niemal pó³ roku Kotecka pracowa³a w TVP, ale ju¿ na podrzêdnym stanowisku i nie mia³a wp³ywu na programy informacyjne stacji. W lutym 2009 r. zosta³a zwolniona. W 2010 r. wysz³a za m¹¿ za Zbigniewa Ziobrê, który na wcale niez³y wikt i opierunek zarabia³ ju¿ jako pose³ do Parlamentu Europejskiego. Niczym specjalnie siê tam nie wyró¿nia³, ale pokaŸne pieni¹dze z tego tytu³u inkasowa³. Jego ¿ona zaœ otrzyma³a pracê jako szefowa projektów medialnych w spó³ce Apella, zwi¹zanej ze Spó³dzielczymi Kasami Oszczêdnoœciowo-Kredytowymi uchodz¹cymi w powszechnej opinii za zaplecze finansowe PiS. Uwa¿a siê j¹ tak¿e za wspó³za³o¿ycielkê portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci”, których g³ównym udzia³owcem s¹ wspomniane SKOK-i. Portal i tygodnik prowadz¹ bliŸniêta Karnowscy powi¹zani silnymi wiêzami z PiS i absolutnie wierni Jaros³awowi Kaczyñskiemu. Gdy w 2015 r. PiS ponownie przej¹³ w³adzê, Patrycja Kotecka, ju¿ jako ¿ona ministra, otrzyma³a lukratywn¹ posadê dyrektora marketingu w spó³ce ubezpieczeniowej Link 4, która jest agend¹ pañstwowego koncernu ubezpieczeniowego PZU. I w³aœnie praca w Link 4 sprawi³a, ¿e Wojciech Czuchnowski postanowi³, mimo znajomoœci, opisaæ znan¹ tylko niewielu osobom drug¹ czêœæ ¿yciorysu Patrycji Koteckiej. Czuchnowski zdecydowa³ siê na ten krok, poniewa¿ zajmuj¹ca dyrektorskie stanowisko w ubezpieczeniowej spó³ce Kotecka oddzia³ywa³a na media, by dobrze pisa³y o jej mê¿u - ministrze sprawiedliwoœci i prokuratorze generalnym, a tak¿e o jego kolegach z Solidarnej Polski. Ujawni³ to portal OKO.press. Koteckiej uda³o siê nawi¹zaæ tak¹ wspó³pracê z portalem WP.pl. Na stronie tego portalu ukazywa³y siê teksty przychylne dla Ziobry, Ministerstwa Sprawiedliwoœci oraz Solidarnej Polski podpisywane przez nieistniej¹cego dziennikarza. Kto by³ ich autorem, na razie nie wiadomo, ale mo¿na siê domyœlaæ.. OKO.press poda³o te¿, ¿e niektóre teksty dziennikarze portalu musieli konsultowaæ z Koteck¹. Wspó³praca nie by³a oczywiœcie jednostronna. W zamian WP.pl mia³o dostawaæ og³oszenia z pañstwowych firm zale¿nych od resortu sprawiedliwoœci oraz od pañstwowych firm ubezpieczeniowych. Jeden z dziennikarzy, który w obecnoœci redaktora naczelnego portalu podda³ w w¹tpliwoœæ te praktyki, us³ysza³, ¿e „na tym wisz¹ pensje twoje i innych dziennikarzy”.
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net Gdy te sprawy wysz³y na jaw, redaktor naczelny WP.pl, Tomasz Macha³a, zosta³ odwo³any z funkcji. Gdyby tego typu informacje dotyczy³y niezale¿nych mediów, minister sprawiedliwoœci Zbigniew Ziobro niechybnie zarz¹dzi³by prokuratorskie œledztwo uzasadniaj¹c je podejrzeniem pope³nienia przestêpstwa p³atnej protekcji, czyli korupcji. W przypadku WP.pl oraz swojej ¿ony zachowuje oczywiœcie powœci¹gliwoœæ i milczy. Wojciech Czuchnowski po ujawnieniu przez OKO.press informacji dotycz¹cych WP.pl i Koteckiej, uzna³, ¿e lojalnoœæ wynikaj¹ca z prywatnej i dawnej dziennikarskiej znajomoœci z Koteck¹ nale¿y do przesz³oœci i czas napisaæ o nieznanych fragmentach jej ¿yciorysu. Artyku³ przygotowywa³ kilka miesiêcy. Trwa³o to d³ugo, poniewa¿ ka¿d¹ otrzyman¹ informacjê weryfikowa³ w kilku Ÿród³ach. Za³o¿y³, ¿e w tekœcie pominie wszelkie sprawy obyczajowe z ¿ycia Patrycji Koteckiej. Mimo to otrzymaliœmy obraz kobiety bezwzglêdnej, która, jak to siê mówi - po trupach d¹¿y do celu. - Pod koniec lat 90. Patrycja by³a barmank¹ w Coloseum [nieistniej¹cy ju¿ modny klub w Warszawie]. - mówi³ Czuchnowskiemu by³y gangster grupy mokotowskiej, który swoje w wiêzieniu odsiedzia³, ma dziœ rodzinê i prowadzi firmê. - Traktowa³em nasz uk³ad bardzo luŸno, ale ona bardzo chcia³a, by to by³o coœ powa¿niejszego. Zale¿a³o jej na wejœciu do nas. Dzisiaj powiedzia³bym, ¿e chcia³a zostaæ królow¹ mafii. Ale to by³o kompletnie niepowa¿ne… Kolejny informator Czuchnowskiego nie ukrywa swojej to¿samoœci. To Jerzy Godlewski, prywatny detektyw. - Oko³o roku 2005 - opowiada - gdy Zbigniew Ziobro ju¿ by³ znany dziêki wystêpom w komisji Rywina, dosta³em informacjê, ¿e mafia chce go skompromitowaæ i podstawiæ mu Koteck¹, która by³a ju¿ wtedy dziennikark¹. Spotka³em siê dwa razy z Ziobr¹, a on da³ mi telefon do Koteckiej. Spotka³em siê z ni¹ i ostrzeg³em, ¿e o wszystkim wiem. By³a oburzona, wszystkiemu zaprzeczy³a. Te dwie wypowiedzi to tylko wprowadzenie w skrywan¹ biografiê Koteckiej. Najobszerniejszy materia³ dotycz¹cy jej przesz³oœci pochodzi z przes³uchania w prokuraturze Piotra K., pseudonim „Broda”. Swego czasu cz³owiek ten by³ jednym z bossów gangu „Mokotów”. Jego zeznania obejmuj¹ kilkaset stron, dotycz¹ wielu przestêpstw pope³nionych przez gang. W 2009 r. „Broda” zosta³ œwiadkiem koronnym. Jego zeznania pozwoli³y doprowadziæ do koñca wiele spraw zwi¹zanych z przestêpczoœci¹ zorganizowan¹; na ich podstawie wydano równie¿ 9 wyroków skazuj¹cych. „Broda” ujawni³ tak¿e wiele nieznanych organom œcigania w¹tków zwi¹zanych z zabójstwem gen. Marka Papa³y, komendanta g³ównego policji. Wybiegniemy teraz nieco do przodu, konkretnie do dnia 7 lipca 2011 r., kiedy to w Warszawie odby³o siê otwarte spotkani Klubów „Gazety Polskiej”. Bra³ w nim udzia³ Mariusz Kamiñski, wiceprezes PiS, w pierwszym rz¹dzie tej partii tak¿e szef CBA. Mowa by³a o „ukrywanych przestêpstwach polityków PO”, ale wa¿ne jest jak¹ rekomendacjê Kamiñski wystawia³ wowczas gangsterowi „Brodzie”. - W sierpniu 2009 r. - mówi³ wtedy Mariusz Kamiñski - do CBA zg³osi³ siê katowicki prokurator Piotr Skrzynecki, który, jak nas poinformowa³, prowadzi³ kandydata na œwiadka koronnego Piotra K., ps. „Broda”. Piotr K. jest gangsterem gangu pruszkowskiego, bardzo wa¿n¹, choæ ma³o znan¹ postaci¹ tego gangu. Jego rol¹ w gangu pruszkowskim by³o inwestowanie, legalizowanie pieniêdzy mafii pruszkowskiej i kontakty z przestêpcami zza wschodniej granicy, Rosjanami, Ukraiñcami, Ormianami. Tym siê zajmowa³ Piotr K. Jest to niezwykle cenny œwiadek koronny. Kiedy mój zastêpca (…) ogl¹da³ tablicê pogl¹dow¹ z przywódcami mafii, to najbardziej znany œwiadek koronny ps. „Masa” by³ du¿o ni¿ej ni¿ „Broda”. Tak ¿e naprawdê Piotr K. ma co mówiæ prokuraturze i ma co mówiæ przed s¹dem. Jest to jeden z obecnie najcenniejszych œwiadków koronnych, jakimi dysponuje prokuratura. Zacytowaliœmy Mariusza Kamiñskiego, który wystawia³ wtedy „Brodzie” najwy¿sze œwiadectwo wiarygodnoœci. Dziœ, gdy Wojciech Czuchnowski przytoczy³ zeznania „Brody” na temat Patrycji Koteckiej, ten¿e „Broda” jest przedstawiany przez Koteck¹, Ziobrê, Kamiñskiego i polityków PiS jako niewiele znacz¹cy rzezimieszek i wierutny k³amca. Patrycja Kotecka w odpowiedzi na tekst Czuchnowskiego w GW oœwiadczy³a, ¿e s¹ to „k³amliwe doniesienia” zaœ „Brodê” nazwa³a „konfabulantem, oszustem i gwa³cicielem”. Nic innego jej nie pozosta³o. Fot. Archiwum (3)
Rzecz w tym, ¿e gdyby „Broda” w dwóch zdaniach opisa³ Patrycjê Koteck¹ jako kobietê powi¹zan¹ swego czasu z mafi¹, takie stwierdzenie rzeczywiœcie by³oby ³atwe do podwa¿enia. Ale jego zeznania s¹ zbyt szczegó³owe, zbyt rozleg³e, by mo¿na by³o machn¹æ na nie rêk¹ i skwitowaæ epitetem, ¿e to wynurzenia k³amcy. Ponadto… O zwi¹zkach Koteckiej z mafi¹ mówi³ te¿ by³y gangster, tak¿e prywatny detektyw, a i sam Zbigniew Ziobro zapewnia³ swoich towarzyszy partyjnych, ¿e takie pos¹dzenia mog¹ siê pojawiæ, przy czym zapewnia³, ¿e s¹ one nieprawdziwe. Janusz Kaczmarek, prokurator krajowy w latach 2005-2007, którego wypowiedŸ z ksi¹¿ki „Cena w³adzy” wy¿ej cytowaliœmy, powiedzia³ teraz Czuchnowskiemu: - Nie wycofujê tego, co tam powiedzia³em. Dziœ nie pamiêtam, o co chodzi³o z tymi „zwi¹zkami z mafi¹”. Po prostu mnie to a¿ tak nie interesowa³o. Ksi¹¿ka „Cena w³adzy” to wywiad rzeka. Ani Janusz Kaczmarek, ani autorzy ksi¹¿ki, Marek Balawajder i Roman Osica, nie dostali od Koteckiej wezwania na drogê s¹dow¹. ¯adnego pozwu wobec nich nie wystosowa³a. Wojciech Czuchnowski natkn¹³ siê na zeznania „Brody” dotycz¹ce Patrycji Koteckiej przypadkowo, gdy wertowa³ akta z jego zeznaniami zbieraj¹c materia³y do teksu zwi¹zanego z zupe³nie innymi sprawami dotycz¹cymi dzia³alnoœci gangów z Pruszkowa i Mokotowa. Te zeznania s¹ obszerne, licz¹ kilkaset stron, ale fragmenty dotycz¹ce Patrycji Koteckiej zacytujemy prawie w ca³oœci, aby nasz Czytelnik sam wyrobi³ sobie pogl¹d na tê sprawê. „Broda” zeznawa³ w prokuraturze co nastêpuje: - Ok. 1997-98 roku dokona³em przestêpstwa polegaj¹cego na wydaniu zezwolenia na spalenie lokalu pizzerii w pawilonach na warszawskim Ursynowie. Patrycja Kotecka jest dobr¹ znajom¹ S³awomira J. ps. B¹bel. W omawianym okresie czasu by³a studentk¹ dziennikarstwa lub zarz¹dzania i mieszka³a w Wilanowie. S³awek przyprowadzi³ j¹ wtedy do mnie jako swoj¹ dziewczynê. Patrycja po kilku tygodniach znajomoœci poprosi³a J., aby pomóg³ jej rozwi¹zaæ problemy z w³aœcicielami pizzerii zlokalizowanej na Ursynowie w rejonie ul. Roso³a. Nie wiem, o jakie konkretnie rozliczenia chodzi³o. Kiedy dosz³o do konfliktu J. z Patrycj¹, ona zwróci³a siê do mnie, abym pomóg³ jej ze S³awkiem. Oczywiœcie nie wiedzia³a, ¿e J. jest moim cz³owiekiem i ¿e ja mu mogê przekazaæ treœæ tej rozmowy. Podczas kolejnej naszej rozmowy przysz³a do mnie ju¿ ze zleceniem na J. Kontekst tego by³ taki, ¿e ja mia³em go porwaæ i pobiæ, a potem nawet siê pozbyæ. Wobec Koteckiej przedstawi³em wersjê, ¿e przyjmujê to zlecenie, natomiast w rzeczywistoœci by³o inaczej, poniewa¿ o zleceniu powiedzia³em wprost J. Oczywiœcie nigdy nie mia³em zamiaru uprowadziæ J. ani tym bardziej go pobiæ i w tym zakresie nie wykona³em ¿adnego ruchu. Jednak do tych zdarzeñ dosz³o ju¿ po spaleniu pizzerii. J. z proœb¹ Koteckiej przyszed³ do mnie, abym wyrazi³ zgodê na spalenie pizzerii. By³o to konsekwencj¹ tego, ¿e w³aœciciele lokalu nie chcieli siê w ¿adne sposób „dogadaæ”. Faktycznie dosz³o do spalenia lokalu. Sprawcami tego czynu mog³y byæ tylko dwie osoby - albo bezpoœrednio S³awek J., albo jego bezpoœredni wspó³pracownik, który jeŸdzi³ z nim ¿ó³tym Renault Megane Coupe. (…) Nic nie wiem na temat przebiegu samego spalenia. Kiedy po tym zdarzeniu Kotecka chcia³a mi zleciæ porwanie J., wspólnie z nim doszliœmy do wniosku, ¿e nale¿y odwróciæ sytuacjê i uprowadziæ Koteck¹. Rzeczywiœcie to nast¹pi³o i uprowadziliœmy j¹ spod jej domu w Wilanowie. Porwanie wygl¹da³o w ten sposób, ¿e ja do niej wydzwoni³em, ona zesz³a do mojego samochodu m-ki „Polonez” koloru granatowego i wywieŸliœmy j¹ nad rozlewisko rzeczne w rejonie Konstancina. Tam bardzo mocno jej „pogroziliœmy”, ale ani S³awek, ani ja jej nie biliœmy. Nie by³o nawet takiej potrzeby, poniewa¿ ona by³a tak wystraszona, ¿e zrobi³aby dla nas wszystko. Nadmieniam, ¿e ja wczeœniej nagra³em zlecenie na J. na dyktafonie. To nagranie w póŸniejszym okresie zniszczy³em, ale ona o tym nie wie. Do dnia dzisiejszego jest przekonana, ¿e takie nagranie istnieje i jest hakiem na ni¹. To nagranie odtworzyliœmy jej w Konstancinie, daj¹c do zrozumienia, ¿e mamy na ni¹ materia³. Zreszt¹ nie by³ to jedyny materia³, jaki z J. na ni¹ zbieraliœmy [pominiête]. Potem nasze kontakty by³y bardziej sporadyczne, chocia¿by z tego wzglêdu, ¿e przez 5 lat siedzia³em. W tym okresie Koteck¹ zajmowa³ siê J., a w póŸniejszym okresie detektyw KrzyszDwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
5
tof Rutkowski. Wydaje mi sie, ¿e J. mo¿e byæ w posiadaniu dowodów rzeczowych dotycz¹cych [pominiête]. Po opuszczeniu przeze mnie zak³adu karnego w 2005 r. [„Broda” siedzia³ w latach 2001-2005] z Koteck¹ widzia³em siê dwukrotnie, ale wtedy zauwa¿y³em, ¿e jej sposób rozmowy ze mn¹ jest zupe³nie inny. Z pewnoœci¹ nabra³a odwagi i rozmawia³a ze mn¹ jak „równy z równym”. W tym okresie czasu, jak siê okaza³o, nawi¹za³a kontakt z ministrem sprawiedliwoœci Zbigniewem Ziobro. O tym fakcie dowiedzia³em siê bezpoœrednio od Tadeusza W. [cz³onek gangu mokotowskiego] jeszcze wtedy, kiedy odbywa³em karê pozbawienia wolnoœci. Oczywiœcie W. doskonale wiedzia³, ¿e Kotecka jest moim informatorem i ¿e jest kontrolowana przez Krzysztofa Rutkowskiego. Detektyw Rutkowski od pocz¹tku swojej dzia³alnoœci jest sta³ym kontaktem grupy pruszkowskiej. To dziêki nam rozwin¹³ swoj¹ dzia³alnoœæ gospodarcz¹, stal siê medialny i stworzy³ swoje przedstawicielstwo w Austrii. To on dostarcza³ nam informacje potrzebne do dzia³ania grupy i konsultowa³ swoje ruchy na podstawie naszych informacji. To myœmy decydowali, jakie akcje bêdzie przeprowadza³ i przeciwko komu bêdzie dzia³a³. W³aœnie Rutkowski bezpoœrednio podrzuci³ Koteck¹ ministrowi, ale w jaki konkretnie sposób to uczyni³, tego nie wiem. W tym okresie Kotecka by³a zatrudniona w TV4 podlegaj¹cej grupie Polsat kierowanej przez Zygmunta Solorza. (…) Kotecka mia³a byæ wykorzystana przez grupê pruszkowsk¹ do zbierania informacji z resortu ministra [Ziobry]. Ja na pewno chcia³em, ¿eby zbiera³a dla mnie dane np. z jego komputera, fragmentów rozmów, zapisków. W. powiedzia³ mi, ¿e Kotecka rzeczywiœcie by³a dla niego u¿yteczna. W czasie pierwszej rozmowy ze mn¹ w grudniu 2005 r. Kotecka wyrazi³a na moj¹ propozycje zgodê, po czym kiedy spotkaliœmy siê w 2006 r. rozmawia³a ju¿ inaczej i da³a mi do zrozumienia, ¿e nie jest mo¿liwe ujawnienie informacji. Gdybym wówczas mia³ wiêcej czasu, z ca³¹ pewnoœci¹ temat z Koteck¹ bym kontynuowa³. To drugie spotkanie z Koteck¹ odby³o siê w Alejach Jerozolimskich w kawiarni London Steak House. W miêdzyczasie wykonywaliœmy rozmowy telefoniczne, które musz¹ byæ odzwierciedlone w moich bilingach”. Czy wiêc Kotecka mia³a wgl¹d do laptopa ministra, a jeœli mia³a, to czy przekazywa³a zawarte tam informacje gangsterom? Nie do koñca wszystko wiadomo. Wiadomo natomiast, ¿e gdy PiS straci³ w³adzê, nowy minister sprawiedliwoœci, Zbigniew Æwi¹kalski, og³osi³, ¿e Ziobro nie chce zwróciæ laptopa. Naciskany Ziobro laptopa wreszcie zwróci³, ale by³ on zniszczony. Powiedzia³, ¿e komputer wpad³ mu miêdzy meble podczas przeprowadzki. Uda³o siê jednak ustaliæ, ¿e Kotecka mia³a dostêp do laptopa ministra i z niego korzysta³a. Na nim napisa³a m.in. donos do CBA o nieprawid³owoœciach w telewizji. Dziennikarzom nie uda³o siê natomiast ustaliæ, czy informacje z laptopa przekazywa³a gangsterom. Byæ mo¿e s³u¿by to ustali³y, ale fakt ten zosta³ okryty g³êbok¹ tajemnic¹ i pozostaje ni¹ do dziœ.. Patrycja Kotecka i jej m¹¿, minister i prokurator generalny, oznajmili, ¿e wyst¹pi¹ na drogê prawn¹ przeciwko autorowi tekstu w GW i jej wydawcy. Zapowiada siê ciekawe postêpowanie. Tak¿e dlatego, ¿e artyku³ Wojciecha Czuchnowskiego jeszcze przed jego publikacj¹ ujawni³ œcis³e zwi¹zki w³adzy z pos³usznymi jej mediami. Mediami, które za rz¹dów koalicji PO-PSL nazywa³y siebie niepokornymi, a po przejêciu przez PiS w³adzy dowiod³y, ¿e tak naprawdê nie maj¹ nic wspólnego z niezale¿nym, obiektywnym dziennikarstwem, ¿e s¹ s³ugusami Kaczyñskiego i ludzi PiS. Wojciech Czuchnowski 3 stycznia wys³a³ do Koteckiej maila z kilkunastoma pytaniami, prosz¹c o odpowiedŸ. Nie odpowiedzia³a na ¿adne, natomiast w ci¹gu niespe³na dwóch tygodni po przes³aniu tych pytañ zarówno portal wPolityce.pl jak równie¿ tygodnik „Sieci” zamieœci³y kilka histerycznych artyku³ów, których sens by³ taki, ¿e „mafia szykuje wielki atak na Ziobrê i jego rodzinê”, ¿e „przestêpcy chc¹ zdyskredytowaæ ministra i ministrow¹”, ¿e „nie cofn¹ siê przed niczym”, a w ataku „wezm¹ udzia³ najwiêksze media”. BliŸniêta Karnowscy, bo to w ich mediach ukaza³a siê wiêkszoœæ tego typu artyku³ów, musieli sk¹dœ znaæ treœæ pytañ zadanych przez dziennikarza GW Patrycji Koteckiej. Piotr K. ps. „Broda” jest dziœ dla Koteckiej i pos³usznych jej mediom „kompletnie niewiarygodny”. A jeszcze kilka lat temu, i oczywiœcie w sprawie przeciwko politycznym rywalom, by³ „jednym z najcenniejszych œwiadków koronnych”. n
www.glospolonii.net
6GŁOSPOLONII
Opowieści Lady Buni Jolanta Lipińska - lat 44, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od pięciu lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!
Króloważycia Odk¹d pamiêtam - a pamiêci¹ siêgam bardzo daleko - Kaœka zawsze powtarza³a, ¿e bêdzie le¿eæ i pachnieæ. By³a szelma od zawsze cwana, inteligentna nieprzeciêtnie i do tego mia³a w sobie to coœ. Nikt nie potrafi³ jej odmówiæ, taka s³odka, kobieca, drobniutka. W szkole zawsze j¹ wysy³aliœmy, ¿eby prosi³a nauczyciela o prze³o¿enie sprawdzianu. Skutecznoœæ 100 na 100. Kombinator od najm³odszych lat, zawsze siê potrafi³a wkrêciæ gdzie chcia³a, odpowiednio zakrêciæ kogo chcia³a. Mo¿e dlatego, ¿e pochodzi³a z domu gdzie by³o piêciu braci i ona jedna, musia³a z nimi o wszystko walczyæ. Niewa¿ne - wa¿ne, ¿e zawsze dopiê³a swego. Pierwsza mi³oœæ Kaœki by³a szalona i nag³a niczym huragan. Ona lat 17, on ponad dychê starszy. My wszystkie, zazdroœci³yœmy jej tej mi³oœci. Biega³a na randki, dostawa³a kwiaty, bywa³a w restauracjach, kiedy my podpiera³yœmy œciany w dyskotece. Matka i bracia byli przeciwni, pilnowali, ale na Kaœkê nie by³o mocnych. Jak tylko skoñczy³a osiemnaœcie lat i wyrobi³a dowód osobisty, to wysz³a za m¹¿. Tak dok³adnie, oznajmi³a matce po fakcie. Pamiêtam jaki to by³ szok w miasteczku. Matka p³aka³a, na ³awkach kobiety plotkowa³y... To by³ gor¹cy temat! Ogl¹da³y j¹ z ka¿dej strony, bo pewnie w ci¹¿y. Ci¹¿y nie by³o, za to ma³¿onek kupi³ jej mercedesa i otworzy³ sklep z ciuchami. Tak to Kaœka zosta³a bizneswomen w wieku lat 18. Poniewa¿ wtedy wszystko raczkowa³o, pocz¹tek lat 90., to sklep z odzie¿¹ damsk¹ okaza³ siê strza³em w dziesi¹tkê. Dziecko urodzi³o siê kilka lat po œlubie, sielanka trwa³a w najlepsze. Jak na szczêœciarê przysta³o, w ci¹¿y nie straci³a figury nic a nic. Apetyt Kaœki na ¿ycie rós³, szybko siê zorientowa³a, ¿e taka stabilizacja jak¹ osi¹gnêli z mê¿em, dla niej jest nudna. Posz³a wiêc na studia. Tam wpad³a w oko profesorowi od prawa. Nie mog³o byæ inaczej, jak tylko p³omienny romans. Powa¿ny facet, znany adwokat. Rozwiód³ ukochan¹ perfekcyjnie, maj¹tek mia³a doœæ imponuj¹cy. Mniej wiêcej tak imponuj¹cy jak i kszta³ty. Pan adwokat nie chcia³ zostawiaæ rodziny, to by³o Kaœce nawet na rêkê. Po jego plecach wspiê³a siê w wy¿sze krêgi. By³a tak przebieg³a i wyrachowana, ¿e zaczê³a inwestowaæ w siebie, to znaczy w cia³o. Przy pomocy zaradnego adwokata otworzy³a pierwsze w mieœcie SPA. Pomaga³ we wszystkim, pieniêdzy nie ¿a³owa³. Ca³a œmietanka z miasta nagle biega³a na zabiegi. Kobiety piêknia³y, m³odnia³y, a Kaœka liczy³a kasê. Mia³a silne ciœnienie bycia najlepsz¹, pierwsz¹... Drugie dziecko trafi³o siê gdzieœ po drodze. By³o planowane na usidlenie adwokata. Prawie siê uda³o. On ju¿
nawet chcia³ byæ usidlony i resztê ¿ycia spêdziæ z m³od¹ kochank¹, ale... No w³aœnie, by³o jedno ale. Po urodzeniu drugiego dziecka, Kaœka oszala³a na punkcie swojego cia³a. Æwiczeniom i zabiegom nie by³o koñca. W modê wesz³a chirurgia plastyczna. Kto mia³by spróbowaæ w naszym mieœcie jak nie ona? No kto? Ko³o trzydziestki by³a ju¿ ostrzykana botoxem z ka¿dej strony. Tu odessane, tam dodane, powiêkszone usta, pomniejszone zmarszczki. Lecia³a po kolei, jak zrobi³a cycki to siê ch³opy na rondzie chcia³y pozabijaæ. Franca piêkna by³a, jest zreszt¹ zawsze. Miêdzy dzie mi, kochankami, a botoxami tak siê rozkrêci³a, ¿e nie by³o dla niej rzeczy niemo¿liwych. Zmienia³a facetów jak rêkawiczki, tyle ¿e dzieci i potrzeby ros³y. Nie by³o wiêc miejsca na przypadki i porywy serca. Teraz rozum, spryt i wyrachowanie zarz¹dza³y reszt¹. Byt dzieciom nale¿y zapewniæ. Trochê kiepsko wyl¹dowa³a po adwokacie, bo cwany by³. Nauka kosztuje, a uczennica by³a bystra. Zaczê³o siê polowanie na milionera. Przyszed³ czas gdzie lata zaczê³y uciekaæ, m³odoœæ nie trwa wiecznie. Trzeba dzia³aæ. Bywaj¹c w towarzystwie bardzo zamo¿nych i wp³ywowych ludzi, nie jest trudno spotkaæ rekina. Cel zosta³ namierzony. Edek w³aœciciel fabryki okien, ¿onaty, dzieciaty ,spokojny, nienachalnej urody, urobiony,z brzuchem. Typowy 50-latek. Wzorowy m¹¿ i ojciec, co niedziela koœció³, zero papierosów, alkohol czasami. Maj¹tek imponuj¹cych rozmiarów. Poznali siê niby przypadkiem. Nie muszê mówiæ, ¿e na jej widok ka¿dy facet miêk³, i... twardnia³. Kiedy raz czy drugi okaza³a delikatne zainteresowanie, facet zwariowa³. Wiadomo po trzydziestu latach ma³¿eñstwa, nie tylko on zdziadzial, ¿onê te¿ z¹b czasu nadgryz³, w sypialni od dawna wia³o ch³odem. A tu nagle taka kobieta na horyzoncie. Edek nie móg³ uwierzyæ w swoje szczêœcie. Jakby wygra³ los na loterii. Druga m³odoœæ dopad³a go tu¿ przed piêædziesi¹tka, ale za to jak i jaka? Blondyna, szczuplutka, nogi d³ugie, zgrabne, cia³o sprê¿yste i wyæwiczone i ten biust. Wymuskana, zadbana, piêknie i ubrana tak seksownie, ¿e mo¿e byæ lekiem na impotencjê. Jak wziê³a naszego poczciwego Edzia w obroty, to go rodzony brat nie pozna³. ¯egnaj brzusiu, witaj siusiu. Si³ownia, dieta, trener personalny, fryzura. Metamorfoza trochê trwa³a, ale po dwóch latach to Edek nawet zmarszczek nie mia³. Chwali³ siê, ¿e to efekty nocnej gimnastyki z dobr¹ kochanka. Teraz wiem, ¿e ¿yjê - mówi³ do kolegów. To by³ szok dla wszystkich, najwiêkszy dla bliskich. Wzorowy m¹¿ i ojciec nagle oszala³. ¯onie by³o wstyd! Kaœka w tym zwi¹zku by³a kobiet¹ idealn¹, gotowa³a, pra³a, dba³a o p³omieñ w ognisku domowym. Okrêci³a ch³opa wokó³ palca i jeszcze wydawa³o mu siê, ¿e to on rz¹dzi. A to ju¿ wy¿sza, szko³a jazdy. Przekona³a go, ¿e musz¹ inwestowaæ w nieruchomoœci, a te bêd¹ przynosi³y dochody. Po jakimœ czasie Edka maj¹tek nie wiedzieæ czemu stopnia³. Kaœka za to by³a w³aœcicielk¹ kilkunastu nieruchomoœci. Zabezpieczy³a byt sobie i dzieciom i wiod³a spokojne ¿ycie. Celem scementowania zwi¹zku, ju¿ po czterdziestce urodzi³a Edkowi dwoje dzieci. On oszala³, odnalaz³ siê w roli ojca idealnie. Odm³odzi³a go ta rola jeszcze bardziej. Nie wiadomo kiedy do dzieci pojawi³a siê niania, do domu pomoc. Kasia dba³a aby ma³¿onek móg³ siê relaksowaæ, wakacjom i wyjazdom weekendowym nie by³o koñca. Starsze dzieci wykszta³ci³a i wybudowa³a domy. Ona wygl¹daj¹ca m³odziej od synowej. Z kontrowersyjnym sposobem bycia i ¿ycia nie zmieni siê ju¿ nigdy. Taka nasza lokalna królowa ¿ycia. n
DwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
PACZKI DO POLSKI I EUROPY PARCELS TO POLAND & EUROPE via Piast Forwarding authorized dealer
POLONIA BAKERY & DELI 14641-108 AVE, SURREY
TEL: 604 930 8848 Mieszkanie do wynajęcia, osobne wejście, dla samotnej osoby w centrum New Westminster. $600 miesięcznie. Tel.: 604 526 0264 (no pets). Do wynajęcia 2 lub 1 bedroom w centrum Langley $650/$600, tel. 778 316 5277 Wynajmę pokój z łazienką dla kobiety w apartamencie w Surrey, ok. 7 minut do Skytrain $600.00 miesięcznie. Tel. 604.243.8085 Do wynajęcie pokój z łazienką w centrum Westminster. Kontakt - Iwona 778 689 7659
Poznam miłą panią, samotną i niezależną, po sześćdzisiątce, lubiącą wyjazdy poza miasto, prawo jazdy mile widziane, z możliwością zamieszkania. Tel. 7782452128
Polonia Bakery&Deli, 14641 - 108 Ave. Surrey zatrudni ekspedietnkê do pracy w sklepie. Kontakt: - 604 930 8848.
Potrzebny kierowca na trucka. Kontakt 360 420 0409 Potrzebna pomoc do kuchni 3 dni w tygodniu i do pracy w sklepie 2 razy w tygodniu. Kontakt 604 468 8748 po 18.00
POTRZEBNE KOBIETY DO SPRZĄTANIA
604 805 3376 - Zofia
Zakład blacharsko-lakierniczy, POLSTAR Collision zatrudni pracowników. Tel. 604 599 8988
Kopernik Lodge, Polski Dom Opieki
zatrudni wykwalifikowanych pracowników: Kierownika Działu Opieki, Pielęgniarki Dyplomowane (RNs), Pomoc Pielęgniarską (RCAs), Kucharzy, Pomocników do kuchni, Osoby do sprzątania, Osoby do spraw gospodarczych (napraw).
Prosimy przesyłać resumes z uwzględnieniem przeszkolenia i kwalifikacji. Numer faxu: 604 438-5344 E-mail: admin@kopernik-lodge.bc.ca lub pod adres: 3150 Rosemont Dr.
Vancouver, BC V5S 2C9
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
7
8GŁOSPOLONII
Prawo Agaty
www.glospolonii.net
AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.
ŻyciepoBrexicie PRAWO AGATY
n SprawdŸ, jak bêdzie wygl¹daæ podró¿ do Wielkiej Brytanii. n Brytyjczycy bêd¹ mieæ nowe paszpor ty - drukowane w Polsce
Brytyjczycy znów bêd¹ mieæ niebieskie paszporty. Od marca - po prawie 30 latach - bêd¹ im wydawane nowe wersje dokumentów. Co ciekawe, nowe brytyjskie paszporty s¹ drukowane w Polsce. Brytyjczycy przez lata - od 1921 roku - mieli niebieskie paszporty.
Zmieni³o siê to w 1988 r., kiedy zosta³y one stopniowo wycofane z u¿ycia, gdy pañstwa ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej zdecydowa³y siê na zharmonizowanie wzorów, choæ Londyn nigdy nie by³ do tego formalnie zobligowany. Od tamtej pory obywatele Wielkiej Brytanii mieli paszporty z bordow¹ ok³adk¹. Po wyjœciu z UE to siê zmieni. Wyspiarze wróc¹ do niebieskich dokumentów. Powrót do niebieskich paszportów by³ jednym z postulatów zwolenników brexitu, co mia³o byæ symbolicznym zerwaniem z Uni¹ Europejsk¹. Do lata, kiedy jak ocenia rz¹d, skoñcz¹ siê zapasy bordowych ok³adek, równolegle wydawane bêd¹ paszporty w obu kolorach, choæ te wydawane w ostatnich miesi¹cach nie mia³y ju¿ napisu "Unia Europejska". Bordowymi paszportami bêdzie mo¿na siê nadal pos³ugiwaæ do czasu up³ywu terminu ich wa¿noœci. Od 1 lutego do 31 grudnia 2020 obowi¹zywaæ bêdzie tzw. okres przejœciowy. Czy bêdziemy potrzebowaæ wizy? W czasie okresu przejœciowego mo¿emy podró¿owaæ do Wielkiej Brytanii na podstawie dowodu osobistego. Po okresie przejœciowym bez wizy na terenie Zjednoczonego Królestwa mo¿na bêdzie przebywaæ przez trzy miesi¹ce. Je¿eli jednak ktoœ bêdzie chcia³ spêdziæ na Wyspach wiêcej czasu, bêdzie musia³ ubiegaæ siê o wizê. Oznacza to, ¿e wjazd do Zjednoczonego Królestwa mo¿liwy bêdzie na podstawie paszportu zagranicznego. Nie jest wykluczone, ¿e zasady dotycz¹ce wiz mog¹ zmieniæ siê z 1 stycznia 2021 roku. Pamiêtaæ nale¿y, ¿e bêd¹c cz³onkiem Unii Europejskiej Wielka Brytania nie nale¿y do strefy Schengen.
Co z ubezpieczeniem zdrowotnym? Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) bêdzie obowi¹zywaæ w czasie okresu przejœciowego. Je¿eli okres przejœciowy nie zostanie przed³u¿ony, od stycznia 2021 roku Wielka Brytania stanie siê pañstwem trzecim, jak Rosja czy Kazachstan. Oznacza to, ¿e podró¿uj¹cy bêdzie musia³ wykupiæ dodatkow¹ polisê na ubezpieczenie zdrowotne za granic¹. C³a i podatki Po zakoñczeniu okresu przejœciowego, tj. od stycznia 2021 roku zmianom ulegn¹ kwestie c³a i podatku na zakupy, które zostan¹ przewiezione do Polski w baga¿u osobistym. Zgodnie z regulacjami, zwolnione z nale¿noœci celnych s¹ towary wwo¿one do Polski z pañstw trzecich, które nie maj¹ charakteru handlowego, a ich maksymalna wartoœæ nie przekracza: • 430 euro - dla podró¿nych w transporcie lotniczym i morskim • 300 euro - dla pozosta³ych podró¿nych.
Co z bezp³atnym roamingiem? Do koñca grudnia 2020 roku w kwestiach zwi¹zanych z roamingiem nic siê nie zmieni. Przebywaj¹c na terytorium Wielkiej Brytanii z rozmów telefonicznych i Internetu bêdziemy korzystaæ na takich samych warunkach jak dotychczas. W teorii od stycznia 2021 roku musi obowi¹zywaæ roaming. Nie wykluczone jednak, ¿e przed wygaœniêciem okresu przejœciowego operatorzy komórkowi obu krajów podpisz¹ porozumienia, dziêki którym bêdziemy mogli nadal korzystaæ z bezp³atnego roamingu. Co z osobami, które mieszkaj¹ od kilku lat w Wielkiej Brytanii? Obywatele Unii Europejskiej, a wiêc równie¿ Polacy, którzy osiedlili siê na Wyspach w przesz³oœci, nie zostan¹ wyrzuceni z kraju po brexicie. Ani w trakcie okresu przejœciowego, ani po jego zakoñczeniu. Warunek jest jednak taki, ¿e otrzymaj¹ status osoby osiedlonej w WielDwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
kiej Brytanii. Wniosek w tej sprawie trzeba z³o¿yæ w brytyjskim urzêdzie. Jak wci¹¿ setki tysiêcy Polaków o taki status nie wyst¹pi³y. Maj¹ na to czas do koñca okresu przejœciowego, czyli do koñca 2020 roku.
A co z Polakami, którzy maj¹ równie¿ paszport brytyjski? Procedura ubiegania siê o status osiedlonego nie dotyczy obywateli brytyjskich. Jeœli ktoœ ma ju¿ tamtejszy paszport, bo na przyk³ad wzi¹³ œlub z obywatelem Wielkiej Brytanii, to nic siê dla niego nie zmieni. Równie¿ po zakoñczeniu okresu przejœciowego. Podobnie sytuacja wygl¹da z dzieæmi. Jeœli maj¹ brytyjskie paszporty, to nie musz¹ rejestrowaæ siê jako osiedleni. Jak w przypadku, gdy mieszkam trochê w Polsce, a trochê w Wielkiej Brytanii? W takim przypadku równie¿ trzeba ubiegaæ siê o status osiedlonego. Kluczowe bêdzie, jak d³ugo w trakcie roku przebywa siê na terytorium Wielkiej Brytanii. Jeœli jest to ponad 6 miesiêcy w ka¿dym roku, to problemu z uzyskaniem statusu nie powinno byæ. Jeœli jednak przyjazdy do Wielkiej Brytanii trwaj¹ w sumie 4 lub 5 miesiêcy w ci¹gu roku, prawdopodobnie wniosek o status osiedlonego zostanie odrzucony i trzeba bêdzie ubiegaæ siê o wizê. Okres przejœciowy - co siê zmieni? Okres przejœciowy to czas, w którym Wielka Brytania powinna wdro¿yæ nowe przepisy do swego ustawodawstwa oraz podpisaæ deklaracjê o przysz³ych relacjach z Uni¹ Europejsk¹. Obowi¹zywaæ bêdzie od 1 lutego do 31 grudnia 2020 roku. W tym okresie UE bêdzie traktowaæ Zjednoczone Królestwo jako pañstwo cz³onkowskie. Bêdzie obowi¹zywaæ swobodny przep³yw osób, jednak rz¹d brytyjski nie bêdzie mia³ swoich przedstawicieli w instytucjach unijnych oraz nie bêdzie bra³ udzia³u w procesach decyzyjnych UE. Wielka Brytania bêdzie mog³a zawieraæ nowe umowy i porozumienia, ale bêd¹ one mog³y wejœæ w ¿ycie po zakoñczeniu okresu przejœciowego. n
GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
9
10 GŁOS POLONII
Przewodnik Filmowy
KRZYSZTOF WO£OCZKO - Realizator ponad 100 filmów i audycji telewizyjnych, operator i monta¿ysta. Twórca studia telewizji dydaktycznej w Olsztynie (1990) oraz studia wideo Allianz Polska (2001). W latach 1994-95 pracownik T-P S.A. Początkowo w Telewizyjnej Agencji Informacyjnej jako realizator wizji („Wiadomości”, „Panorama”, „Teleekspress”), a następnie jako trener i dziennikarz w Ośrodku Szkolenia i Analiz Programowych. Konsultant i trener w zakresie komunikacji wizualnej oraz wyk³adowca w Instytucie Dziennikarstwa UW (specjalność telewizyjna i dziennikarstwo multimedialne). Od stycznia 2018 roku mieszka w Kanadzie. Pracuje jako fotograf i realizator dokumentalnych form wideo.
www.glospolonii.net
www.woloczko.com
KRZYSZTOF WOŁOCZKO
„Matthias i Maxine”, czyli historia pewnego pocałunku Ostatni, ósmy film fabularny „cudownego dziecka” kanadyjskiej kinematografii Xaviera Dolana opowiada o zawi³ej relacji miêdzy dwójk¹ przyjació³ pos¹dzanych przez otoczenie, ¿e s¹ par¹ homoseksualn¹. Matthias jest prawnikiem i waœnie rozpoczyna karierê w korporacji, a Maxime jest barmanem zaanga¿owanym w opiekuje siê matk¹ uzale¿nion¹ od narkotyków. Obaj chc¹ siê „wyrwaæ” ze swojego miejsca w ¿yciu. Matthias chce porzuciæ paczkê szkolnych kumpli i za³o¿yæ rodzinê, a Max chce wyjechaæ do Australii i ¿yæ samodzielne poza Montrealem. Wychowywali siê razem, ale s¹ swoim wzajemnym przeciwieñstwem. Matthias (lekko sztywny w tej roli Gabriel D'Almeida Freitas) jest wynios³ym uparciuchem z dobrego domu, a Maxime (w tej roli znakomity jako aktor Xavier Dolan) stoi po przeciwnej stronie - skryty i wycofany z czerwonym piêtnem na twarzy. W czasach szkolnych byli ze sob¹ tak blisko, ¿e dosz³o do poca³unku, o którym pamiêtaj¹ wszyscy. Do drugiego mêskiego poca³unku miêdzy Matthiasem i Maximem dochodzi na planie etiudy wideo, któr¹ krêci jedna z kole¿anek w trakcie urodzinowego przyjêcia. Para przyjació³ siada na kanapie przed amatorsk¹ kamer¹ ale… bohaterowie znikaj¹ za zas³on¹ czarnego ekranu. Ten delikatny zabieg formalny powoduje, ¿e nadal niewiele wiemy o rzeczywistej relacji miêdzy Mattiasem a Maximem. Pierwsze dwa poca³unki odbywaj¹ siê poza ekranem i dlatego tak mocny jest ten trzeci, do którego dochodzi w pe³nym œwietle. Jest to piêkna i pe³na subtelnoœci scena mêskiego zbli¿enia. W swoim filmie Dolan zagra³ samego siebie… To, co wy¿ej napisa³em mo¿e sprawiaæ wra¿enie, ¿e „Matthias i Maxim” to film gejowski, a tak wcale nie jest. Zwi¹zek pary bohaterów zosta³ przez Dolana starannie wtopiony w realia ¿ycia quebeckich trzydziestolatków. S³yszymy jak kumple z paczki naœmiewaj¹ siê z Mattiasa - oczywiœcie po francusku i z lokalnym akcentem, ¿e „dmucha³ tort” zamiast „dmuchaæ œwieczki”. Kuchenne dialogi brzmi¹ w filmie Dolana bardzo realistycznie, chocia¿ mog¹ byæ nieczytelne dla anglojêzycznej publicznoœci. „Twoja stara jest tak gruba, ¿e jej Patronusem jest Burger King!” „A twoja jest tak gruba, ¿e swojego Patronusa zjad³a!”. To¿samoœæ quebeckich trzydziestolatków, czyli rówieœników Dolana, w³aœnie najmocniej okreœla ich jêzyk. S³ychaæ niczym echo „Ustawy 101” ci¹g³e nawo³ywania do mówienia tylko po francusku i bez „angielszczyzny”, a jednak m³odzi montrealczycy ¿ywi¹ siê w rozmowie elementami wy³owionymi ze œmietnika brytyjskiej lub amerykañskiej popkultury. (Urzekaj¹ca scena z „Always on my mind” Pet Shop Boys, zapomnianego gejowskiego bandu lat 80.) To osadzenie w jêzyku (francuskim!) jest zniewalaj¹ce i jeszcze bardziej czytelne, w chwilach kiedy Max nieporadnie wymawia angielskie s³owa. Kiedy ko-
bieta z baru dowiaduje siê, ¿e chce emigrowaæ do Australii, to œmieje siê z niego i mówi: „A kto tam ciebie zrozumie?!” „Matthias i Maxim” to nie tylko film dla milenialsów i stworzony przez milenialsa, ale jednoczeœnie jest to kameralna opowieœæ o potrzebie mi³oœci stworzona przez re¿ysera-geja. Dlatego film Dolana jest delikatny a czasami wrêcz przedelikacony. Przewidywalny do bólu i pe³en chwytów w kinie ogranych ale… urzeka. Urzeka nastrojem, autentyzmem m³odych aktorów, odwag¹ pokazywania na du¿ym ekranie rzeczy pozornie ma³o wa¿nych (uschniêty kwiatek w doniczce, zdjêcie z billboardu, niedopa³ek papierosa). Przykuwa uwagê swoj¹ wysmakowan¹ stron¹ wizualn¹ rodem z reklam i teledysków oraz perfekcyjnie zrealizowan¹ œcie¿k¹ dŸwiêkow¹. Zadziwia w tym filmie czytelnoœæ francuskich dialogów w scenach zbiorowych, ale mamy przecie¿ do czynienia z filmem mistrza dubingu klasy VQ. Trzydziestoleni re¿yser stworzy³ film, w którym próbuje uchwyciæ istotê pokoleniowej przyjaŸni. Tytu³owy „Matthias i Maxim” nie s¹ par¹ klasycznych kochanków, tylko zgubionymi w ¿yciu dzieciakami, które chc¹ uciec od siebie jak najdalej i… nie potrafi¹. Nie ma w tym filmie udawania, bo wydaje siê ¿e wszyscy (³¹cznie z re¿yserem) graj¹ samych siebie. Kino Dolana nie jest ambitne. Jest mocno kameralne i bez pretensji do g³oszenia szczególnie g³êbokich prawd, albo ponadczasowych przes³añ. Dzia³a ono na milenialsów jak lustro, w którym ogl¹daj¹ samych siebie.
Po wyjœciu z kina zastanawia³em siê, czy dobrze zrozumia³em historiê, któr¹ Xavier Dolan chcia³ mi opowiedzieæ? Co zosta³o w moim sercu i w mojej g³owie po spotkaniu z bohaterami? Bo przecie¿ nie jest to love story, tylko subtelny film o tym, jak trudno ¿yæ ze znamieniem na twarzy, jak trudno byæ blisko walcz¹c z piêtnem geja, w otoczeniu osób które uwa¿aj¹ siê za akceptuj¹ce, tolerancyjne i pe³ne mi³oœci. Zostaje po tym filmie taka rdza w sercu. Przekonajcie siê sami. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Fot. Archiwum
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
12 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Toronto, 2020
KOMUNIKAT FUNDUSZU WIECZYSTEGO MILENIUM POLSKI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ Zarz¹d Funduszu Wieczystego Milenium Polski Chrzeœcijañskiej informuje, ¿e dotacje przyznawane s¹ dwukrotnie w ci¹gu roku. Sk³adanie podañ odbywa siê przez obowi¹zkowe wype³nienie formularzy znajduj¹cych siê na stronie internetowej www.millenniumfund.ca W maju rozpatrywane s¹ podania polonijnych instytucji naukowych, polonijnych instytucji kulturalno-oœwiatowych, organizacji spo³ecznych i m³odzie¿owych oraz podania autorów wydanych ksi¹¿ek traktuj¹cych o sprawach polskich lub polonijnych. Termin sk³adania podañ up³ywa 15 kwietnia. Wszystkie podania oraz kompletnie wype³nione formularze nale¿y przes³aæ do biura Milenium poczt¹ zwyk³¹ nie poŸniej ni¿ 15-go kwietnia. Podania przes³ane przez fax lub email nie bêd¹ przyjête. W paŸdzierniku przyznawane s¹ stypendia studenckie, o które mog¹ ubiegaæ siê studenci polskiego pochodzenia którzy ukoñczyli pierwszy rok studiów, studiuj¹cy na wy¿szych uczelniach kanadyjskich. Podobnie jak w przypadku rozdzia³u dotacji w terminie wiosennym, tak i tu obowi¹zuje wype³nienie (kompletne) formularza. Temin sk³adania podañ mija 15 wrzeœnia. Wszystkie podania oraz kompletnie wype³nione formularze nale¿y przes³aæ do biura Milenium poczt¹ zwyk³¹ nie poŸniej ni¿ 15-go wrzeœnia. Podania przes³ane przez fax lub email nie bêd¹ przyjête. W ramach naszego Funduszu istniej¹ cztery specjalne stypendia studenckie: 1. Imienia dr. S. J. Biskupskiego, przeznaczone dla osoby polskiego pochodzenia mieszkaj¹cej w Kanadzie, która podjê³a studia polonistyczne na uczelni w Polsce. Podania oraz kompletnie wype³nione formularze nale¿y przes³aæ do biura Milenium poczt¹ zwyk³¹ nie poŸniej ni 15-go wrzeœnia.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
2. Imienia "POMNIK PAMIÊCI œ.p. braci Wojtka i Witka Stanis³awskich, zamordowanych w niemieckim obozie koncentracyjnym w „Auschwitz” ufundowane przez pani¹ Bronis³awê Stanis³awsk¹ dla podtrzymania pamiêci o jej synach. Stypendium przeznaczone jest g³ównie dla studentów historii Polski z Uniwersytetu Torontoñskiego. Termin sk³adania podañ mija 15 wrzeœnia. Wszystkie podania oraz kompletnie wype³nione formularze nale¿y przes³aæ do biura Milenium poczt¹ zwyk³¹ nie poŸniej ni¿ 15-go wrzeœnia. 3. Imienia p³k. lotnictwa Boles³awa Orliñskiego, przeznaczone dla osoby polskiego pochodzenia pobieraj¹cej naukê pilota¿u. Stypendium mo¿e byæ przyznane tylko osobie z odpowiednimi kwalifikacjami. Podania oraz kompletnie wype³nione formularze nale¿y przes³aæ do biura Milenium poczt¹ zwyk³¹ nie poŸniej ni¿ 15-go kwietnia Wszelkie informacje na temat stypendium Orliñskiego mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej www.millenniumfund.ca 4. Fundusz Milenium dysponuje tak¿e stypendium ufundowanym przez in¿yniera Zbigniewa Czapliñskiego. To stypendium przyznawane jest studentom, których przodkowie walczyli w szeregach Polskiej Armii Krajowej podczas Drugiej Wojny Œwiatowej. Podania oraz kompletnie wype³nione formularze nale¿y przes³aæ do biura Milenium poczt¹ zwyk³¹ nie poŸniej niŸ 15-go wrzeœnia. Zarz¹d Funduszu Wieczystego Milenium Canadian Polish Millennium Fund Fundusz Wieczysty Milenium 3055 Lakeshore Blvd. Toronto, Ont. M8V 1K6 Tel/fax: 416 532 1921 Website: www.millenniumfund.ca Email: cpmf@millenniumund.ca
GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
13
Teatr Polski - Polish Theatre poszukuje osób, które chciałyby przeżyć teatralną przygodę... ...biorąc udział w komedii Michała Bałuckiego. Będzie ona Wystawiana w czerwcu w Teatrze Inlet, w Port Moody.Jeśli jesteś zainteresowany/ainteresowana występem w teatrze z naszym zespołem aktorów, przyjdź na spotkanie z reżyserem. Daj o Sobie znać do 20 marca 2020 r. E-mail: epjntessa@gmil.com, lub telefonicznie: 604 - 939 - 5557 Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Tr ochę kultu ry
www.glospolonii.net
GŁOS POLONII
Kasia Marzencka, teatrolog z wykszta³cenia i zami³owania, do Vancouver przyjecha³a 12 lat temu z mi³oœci do gór i przygody. Kiedy nie biega za dwójk¹ swoich ma³ych dzieci to uczy jogi w swoim przydomowym studio i czyta d³ugie powieœci, najlepiej trzy na raz.
„Kim’s convenience”, czyli rzecz o imigrantach Spektakl Arts Club Theatre on tour „Kim’s convenience” jest zabawn¹ komedi¹ o perypetiach koreañskiej rodziny mieszkaj¹cej w Kanadzie. Tytu³owy bohater Kim jest w³aœcicielem osiedlowego sklepu w jednej z dzielnic Toronto. Autor sztuki Ins Choi, urodzony w Korei Kanadyjczyk, zadebiutowa³ ni¹ na festiwalu teatralnym Fringe w Toronto w 2011 roku. Przedstawienie okaza³o siê ogromnym sukcesem i zosta³o zaadoptowane do telewizji. Program CBC wyprodukowa³ ju¿ cztery sezony serialu „Kim’s convenience”, który cieszy siê du¿¹ popularnoœci¹. Spektakl Arts Club Theatre w re¿yserii Kaitlin Williams jest oparty na produkcji Pacific Theatre z 2018 roku. Graj¹cy tytu³ow¹ rolê w obydwu produkcjach James Yi otrzyma³ wtedy nominacjê do nagrody Jessie Richardson Theatre Award. Fot. Archiwum (6)
Sztuka rozgrywa siê w fikcyjnym sklepie w Toronto. W³aœciciel sklepu Kim (James Yi) przyjecha³ z ¿on¹ (Maki Yi) z Korei, kiedy byli jeszcze m³odzi. Teraz maj¹ ju¿ doros³ego syna Jung (Howie Lai) i córkê Janet (Jessie Liang), która z nimi mieszka. Kim mówi ³amanym angielskim i spêdza dzieñ na wypatrywaniu kto nielegalnie zaparkowa³ swój samochód przed sklepem, szczególnie jeœli jest to japoñska marka. Kim jest te¿ mistrzem w zgadywaniu kto kradnie w sklepie, któr¹ to wiedzê wyk³ada swojej córce w jednej z zabawniejszych scen spektaklu. 30-letnia Janet jest niezaDwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
mê¿na, ku niezadowoleniu rodziców i zajmuje siê fotografi¹, równie¿ ku ich rozczarowaniu. Nie myœli o przejêciu biznesu ojca. Mimo to gdy znajomy deweloper proponuje Kimowi dosyæ pokaŸn¹ sumê za sprzeda¿ sklepu, on odmawia. Gdy pewnego dnia do sklepu wezwany jest policjant w sprawie nielegalnie zaparkowanego samochodu okazuje siê nim byæ Alex (Andrew Creightney) dawny przyjaciel brata Janet, w którym zawsze siê podkochiwa³a. Uczucie odradza siê i tym razem ze wzajemnoœci¹. Spektakl koñczy siê scen¹ pojednania Kima i jego syna, który uciek³ z domu wiele lat temu i utrzymywa³ kontakt tylko z matk¹. To on zajmie siê teraz prowadzeniem sklepu. James Yi w tytu³owej roli Kima jest si³¹ napêdow¹ tego przedstawienia. Jest autentyczny i zabawny. Ten sklep to ca³e jego ¿ycie „ten sklep, to ja, ja to ten sklep” mówi. Mimo komediowego stylu przedstawienia Yi pokazuje widzowi, ¿e Kim jest nie tylko kiepsko mówi¹cym po angielsku w³aœcicielem sklepu, ale tak¿e mê¿em i ojcem i ¿ongluje emocjami z tym zwi¹zanymi. To jest nie tylko spektakl o koreañskich imigrantach, ale o imigrantach w ogóle. O tym jak musieli odnaleŸæ siê w nowym obcym im œwiecie, czêsto nie mówi¹c w obcym jêzyku. ¯ona Kima wspomina jak Kim by³ w Korei szanowanym nauczycielem, a po przyjedzie do Kanady otworzy³ sklep, ale to oczywiœcie nie by³o spe³nieniem jego marzeñ. Czasem trzeba jednak od³o¿yæ marzenia na bok dla dobra rodziny. Sztuka skupia siê równie¿ na ró¿nicach kulturowych miêdzy rodzicami-imigrantami a ich dzieæmi, urodzonymi ju¿ w Kanadzie. Dziêki realistycznej scenografii widz czuje jakby kiedyœ by³ ju¿ w tym sklepie i rozmawia³ z Kimem. I gdyby w teatrze mo¿na by³o czuæ zapach ze sceny to pewnie by³by to zapach œrodków czyszcz¹cych i s³odyczy. Autor sztuki wspomina w jednym z wywiadów, ¿e kiedy przyjecha³ z rodzicami z Korei zatrzymali siê u wujka, który mia³ taki sklep w Toronto. Kanada od zawsze kojarzy³a mu siê ju¿ z zapachem tego sklepu, który pachnia³ cukierkami. I byæ mo¿e dlatego sztuka Choi, spektakle na jej podstawie i serial telewizji, ciesz¹ siê tak du¿¹ popularnoœci¹, bo ka¿dy z nas ma takie wspomnienie osiedlowego sklepu, w którym pachnia³o cukierkami. n „Kim’s convenience” mo¿na zobaczyæ w ramach Arts Club Theatre on tour do koñca marca w ró¿nych teatrach https://artsclub.com/shows/on-tour/20192020/kims-convenience.php
15
Bonanzasiękończy 16GŁOSPOLONII
www.glospolonii.net
Trójg³os fachowców
Po tekœcie w „Gazecie Wyborczej” o Patrycji Koteckiej, ¿onie ministra Zbigniewa Ziobry, premier Matusz Morawiecki napisa³ na Twitterze, ¿e nie wolno atakowaæ rodziny polityka. Co pan o tym s¹dzi:
i narastają problemy
Genera³ Marek Dukaczewski, by³y szef Wojskowych S³u¿b Informacyjnych: - Zgadzam siê z tym, ¿eby rodziny polityka nie nale¿y atakowaæ, natomiast dziwiê siê, ¿e mówi to cz³owiek, lider formacji, która zarówno w 2006 i 2007 roku, jak i od 2015 roku na swoje sztandary wpisa³a czystkê eliminuj¹c¹ [ze stanowisk i z pracy] urzêdników szczebla administracji pañstwowej, samorz¹dowej, ¿o³nierzy, funkcjonariuszy, ale nie tylko. Dobrano siê równie¿ do ich rodzin. Mam na myœli na przyk³ad pana gen. Bielawnego, by³ego wiceszefa Biura Ochrony Rz¹du, którego ¿onê zwolniono z pracy. Mamy tak¿e pana Paw³a Wojtunika, by³ego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, którego ¿onê i córkê zwolniono z pracy. Jest wielu moich kolegów, oficerów Wojska Polskiego, którzy pracowali w Wojskowych S³u¿bach Informacyjnych i kiedy zostali zmuszeni do odejœcia w roku 2006 i 2007, zwalniano równie¿ z pracy ich ¿ony, pracuj¹ce bardzo czêsto poza wojskiem, na przyk³ad nauczycielki. Je¿eli wiêc s³yszê z ust cz³owieka, którego formacja dokonywa³a takich czynów, ¿e pisanie o ¿onie ministra jest naganne, a ludzie, którzy to robi¹, s¹ damskimi bokserami, to proponujê ¿eby jednak spojrzeæ w lustro i sprawdziæ, kto jest tym damskim bokserem, kto tego typu niecne metody stosuje. To jest tworzenie swego rodzaju struktur mafijnych. Mafia dzia³a bowiem w taki sposób, ¿e buduje lojalnoœæ wobec ojca chrzestnego i ca³ej struktury mafijnej w taki sposób, ¿e wszyscy cz³onkowie tej wielkiej rodziny mafijnej otrzymuj¹ dobrze p³atne posady, ale nie tylko oni. Równie¿ ich rodziny i najbli¿si. Jeœli komukolwiek ze struktury mafijnej przyjdzie do g³owy ¿eby nie przestrzegaæ zasad lojalnoœci, to nie tylko on poniesie konsekwencje, ale równie¿ jego najbli¿si i rodzina. (…) Je¿eli ktoœ stwarza zagro¿enie dla ca³ej tak zorganizowanej struktury, to bêdzie wyeliminowany i nie tylko rozmowy bêd¹ z nim prowadziæ jego prze³o¿eni, ale przede wszystkim jego rodzina, która powie: - Co ty robisz! Przecie¿ nas zwolni¹ z pracy! To jest tworzenie struktur, które s¹ absolutnie lojalne, absolutnie wierne i niezwykle niebezpieczne dla pañstwa. Bo pañstwo to nie jest jedna partia, pañstwem jesteœmy my wszyscy. Genera³ Krzysztof Bondaryk, w latach 2008-2013 szef Agencji Bezpieczeñstwa Wewnêtrznego: - W pañstwie, w którym ¿yjemy dzisiaj, odbywa siê pewien spektakl z u¿yciem aparatu pañstwowego - prokuratury, s³u¿b specjalnych, policji oraz innych instytucji pañstwa. S³u¿y to oczywiœcie realizacji celów politycznych. Moim zdaniem niewiele ma to wspólnego z postêpowaniem karnym czy œciganiem przestêpczoœci. Raczej z wykorzystaniem mo¿liwoœci, jakie poszczególne osoby i pewne klany polityczne posiadaj¹, zdolnoœci do dzia³añ, zdolnoœci do przymusu i zdolnoœci do narzucenia takiej narracji w mediach, by obywatele odebrali te dzia³ania w po¿¹danym kontekœcie dla tych, którzy kreuj¹ tê rzeczywistoœæ. To jest klasyczny spektakl. Wykorzystanie s³u¿b do celów politycznych zawsze zaistnieje, jeœli sprzêgnie siê dzia³ania procesowe, operacyjne i medialne. Bez rozg³osu, bez informacji, bez przebitek w telewizjach pokazuj¹cych wyprowadzanych, zakajdankowanych (…) ludzi, którzy mog¹ stanowiæ zagro¿enie dla kogoœ, taki spektakl nie mia³yby sensu. Teatr musi mieæ publicznoœæ. Czy to nie jest ³amanie prawa? Wszystko zale¿y od oceny. Proponujê przyzwyczaiæ siê do takiej myœli, ¿e du¿a czêœæ prokuratury, s³u¿b specjalnych i policji wcale nie ma na celu zapewnienie praworz¹dnoœci tylko s³u¿y realizacji bardzo okreœlonych interesów politycznych. Kosztem oczywiœcie jakoœci pañstwa, jakoœci ¿ycia i poczucia bezpieczeñstwa Polaków. Kontekst bezpieczeñstwa pañstwa wi¹¿e siê z bezpieczeñstwem publicznym. To jest tylko fragment tego, co pañstwo powinno zapewniæ obywatelom, ale przede wszystkim poczucie bezpieczeñstwa skutkuje tym, ¿e równie¿ organy sprawiedliwoœci, czyli s¹dy i œcigania, czyli prokuratura,
dzia³aj¹ sprawnie i w interesie obywateli, stoj¹ na stra¿y praworz¹dnoœci. Natomiast po zmianach prawnych w ostatnich kilku latach powsta³a moim zdaniem nadmiarowa rola prokuratury. Skrót RP mo¿na rozwin¹æ oczywiœcie jako Rzeczpospolita Polska, ale ostatnio trafniejsze by³oby rozwiniêcie Republika Prokuratorów. Na czele stoi prokurator generalny, krajowy i ca³a rzesza jego pomagierów. W zwi¹zku z powy¿szym ta grupa osób jest ponad prawem. Ona decyduje o tym, kto jest podejrzanym, a kto nie. Dziœ to nie jest kwestia procesowa, dziœ to jest kwestia uznaniowa. Ktoœ jest podejrzany, wiêc postawimy mu zarzut, oskar¿ymy o wszystko. Jest to mo¿liwe w pañstwie polskim obecnie rz¹dzonym przez koalicje pisowsk¹. (…) Mamy do czynienia z du¿ym konfliktem wewn¹trz aparatu w³adzy, du¿ym sporem o sukcesjê w przysz³ych latach. M³odsi chc¹ rz¹dziæ, starsi musz¹ ust¹piæ, niektórzy u¿ywaj¹ do tej walki s³u¿b specjalnych, policji, prokuratury. W tej zorganizowanej anarchii prawnej, któr¹ mamy dziêki legislacji sejmowe, wszystko jest mo¿liwe. Profesor Leszek Balcerowicz, ekonomista. 30 lat temu zapocz¹tkowa³ reformê, która wprowadzi³a w Polsce gospodarkê rynkow¹. Od jego nazwiska nazwana zosta³a „Reform¹ Balcerowicza”: - To, co siê dzieje, jest bezprecedensowe w historii III RP. Obecnie mamy do czynienia z cofaniem siê na ka¿dym wa¿nym froncie – w kierunku upad³ego 30 lat temu ustroju lub modelu „putinowskiego”. No bo czym innym jest zagarnianie pañstwa, niszczenie niezale¿nego wymiaru sprawiedliwoœci, s¹dów, prokuratury, robienie marionetki z Trybuna³u Konstytucyjnego? Nikomu wczeœniej nie przysz³o do g³owy, ¿eby frontalnie atakowaæ niezale¿noœæ s¹dów i sêdziów jako grupê. Tak zrobi³ Putin w Rosji. Prokuratorzy Ziobry œcigaj¹ ludzi bez uzasadnienia. (…) Je¿eli wymiar sprawiedliwoœci jest upolityczniony, to mo¿na w zasadzie oskar¿yæ ka¿dego cz³owieka, gdy np. wejdzie w spór z PiS-owskim dzia³aczem. Ka¿da dyktatura przejmuje wymiar sprawiedliwoœci i przemienia go w rz¹dy bezprawia. Nie da siê na d³u¿sz¹ metê pogodziæ obecnoœci Polski w Unii Europejskiej z brutalnym przejmowaniem wymiaru sprawiedliwoœci. Unia reaguje na to, co robi w Polsce PiS, bo gdyby tego nie robi³a, godzi³aby siê na brutalne deptanie podstaw prawa europejskiego. A na to nie mo¿e siê zgodziæ. Na szczêœcie wiêkszoœæ demokratyczna w UE jest przygniataj¹ca. Obecnemu rz¹dowi uda³o siê nadwyrê¿yæ reputacjê Polski jako kraju wielkiej Solidarnoœci. Ta tradycja zosta³a dziœ wdeptana w b³oto. Wielu na Zachodzie postrzega nas jako kraj, który dopuœci³ do tego, ¿e rz¹dz¹ w nim brutalni populiœci i antydemokraci. [Jeœli chodzi o gospodarkê] to w tej kwestii PiS mia³ ogromny fart. Gdy doszed³ do w³adzy w 2015 roku, gospodarka Unii Europejskiej znacznie przyspieszy³a, podwoi³ siê te¿ nap³yw Ukraiñców do pracy w Polsce. G³ównie dziêki tym dwóm czynnikom nasza gospodarka te¿ przyspieszy³a. Ludziom mog³o siê wydawaæ, ¿e PiS dobrze rz¹dzi. Zw³aszcza ¿e dziêki niez³ej koniunkturze ³atwiej by³o finansowaæ masowe rozdawnictwo, jak chocia¿by 500+. Bonanza siê jednak koñczy i narastaj¹ problemy. (…) Polska nie zas³uguje na ekipê, która jest kompetentna tylko w niszczeniu, rozdawaniu pieniêdzy i stanowisk. Jak d³ugo ludzie bêd¹ tolerowaæ pod³oœæ w polityce, niszczenie pañstwa prawa, po³¹czone z rosn¹cymi podatkami i cenami? [Najbli¿sze wybory prezydenckie] mog¹ odwróciæ uk³ad si³ politycznych. Andrzej Duda jest prezydentem PiS, który podpisywa³ najbardziej haniebne, niekonstytucyjne ustawy, ³¹cznie z ostatni¹, dotycz¹c¹ sêdziów tzw. ustaw¹ kagañcow¹. To jaskrawy dowód, ¿e konstytucja i prawo europejskie nie maj¹ dla niego znaczenia. Bêdzie stara³ siê najprawdopodobniej broniæ swojego postêpowania, atakuj¹c Uniê Europejsk¹ i operuj¹c prymitywnym, szowinistycznym nacjonalizmem. Zreszt¹ jego jêzyk jest haniebny. Pamiêtajmy chocia¿by, jak próbowa³ szczuæ górników na sêdziów. Zadaniem demokratycznych ugrupowañ i organizacji spo³eczeñstwa obywatelskiego jest demaskowaæ te gigantyczne k³amstwa i spowodowaæ, ¿eby w naszym kraju – zamiast polexitu – przeprowadzony zosta³ niebawem Duda-exit. Jako wstêp do PiS-exitu. PS. Wypowiedzi genera³ów Krzysztofa Bondaryka i Marka Dukaczewskiego pochodz¹ z rozmowy z Eliz¹ Michalik w portalu Onet.pl, wypowiedŸ Leszka Balcerowicza z wywiadu w Gazecie Wyborczej.
DwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
Opracowa³ Marek Czerski
Fot. Archiwum (3)
Kradną,
GŁOS POLOnII
www.glospolonii.net
17
Stworzyli przepisy dla siebie
ale zgodnie z prawem Krzysztof Bardzik
Pazernoœæ polityków partii PiS na pieni¹dze jest znana. Szczególnie od czasu premierowaniaw Polsce Beaty Szyd³o, która na zarzuty opozycji kwestionuj¹cej horrendalnie wysokie nagrody, jakie przyzna³a cz³onkom swego rz¹du, wrzeszcza³a z sejmowej mównicy na krytykuj¹c¹ te nagrody opozycjê, ¿e „te pieni¹dze im siê nale¿¹!”. Podczas ostatniej kampanii wyborczej do Sejmu kandydat na pos³a, premier Mateusz Morawiecki, obje¿d¿a³ kraj powtarzaj¹c w ka¿dy miejscu niczym mantrê, ¿e za rz¹dów PO-PSL „Polacy byli okradani w bia³y dzieñ i dopiero nasz rz¹d [czyli rz¹d PiS] zrobi³ z tym porz¹dek. Mamy wspania³y, pozytywny program na kolejnych nawet osiem lat”. Przypomnimy w skrócie, jak „robienie porz¹dku” wygl¹da³o za poprzedniczki PiS, czyli Beaty Szyd³o.
W czasach rz¹dów koalicji PO-PSL w latach 2008, 2009 i 2010 premier Donald Tusk nie przyzna³ swoim ministrom ani jednej nagrody. W 2011 r. premier nagrodzi³ dwóch swoich wspó³pracowników. Igor Ostachowicz i Pawe³ Graœ otrzymali po 13 tys. z³. Rok póŸniej jedynie Tomasz Arabski dosta³ 12 tys. z³ i w kolejnych latach ¿adnych nagród ju¿ nie by³o. £¹cznie kwota na nagrody dla pracowników i wspó³pracowników rz¹du Donalda Tuska w ci¹gu 8 lat wynios³a 38 tys. z³. Po dwóch latach rz¹dów Beata Szyd³o te¿ nagrodzi³a cz³onków swego rz¹du oraz pracowników Kancelarii Premiera. Gospodyni domowa Szyd³o sta³a na czele rz¹du i sprawowa³a w³adze wed³ug has³a, które ktoœ jej wymyœli³, a które nie mia³o nic wspólnego z rzeczywistoœci¹. Brzmia³o: „Praca, pokora, umiar. Koniec z pych¹ i arogancj¹ w³adzy”. Tê œwiat³¹ myœl w³¹czono do jej expose, gdy obejmowa³a stanowisko premiera w 2015 r. Dwa lata póŸnie,j w 2017 r., Szyd³o Beata, jeszcze jako premier rozliczy³a to has³o na pieni¹dze, które przyzna³a sobie oraz 32 cz³onkom swego rz¹du i kancelarii. Suma nagród, po które Beata Szyd³o siêgnê³a do bud¿etu, na który jak chyba ka¿demu wiadomo, sk³adaj¹ siê pieni¹dze (podatki) wszystkich Polaków, wynios³a 2 miliony 44 tysi¹ce 200 z³. To kwora niemal 54 razy wiêksza, jak¹ na nagrody wyda³ rz¹d Donalda Tuska. Sobie pani Szyd³o przyzna³a 65 100 z³, czyli niemal dwa razy tyle, ile wynios³y nagrody dla wszystkich cz³onków rz¹du PO-PSL podczas 8 lat. Najbardziej z ³ask sterowanej przez Kaczyñskiego premier skorzysta³ Mariusz B³aszczak, który zainkasowa³ 82 100 z³, a ponad 70 tys. z³ otrzymali: Mateusz Morawiecki, Piotr Gliñski, Antoni Macierewicz, Andrzej Adamczyk, El¿bieta Rafalska, Jan Szyszko, Witold Bañka, Krzysztof Tchórzewski, Witold Waszczykowski, Anna Zalewska, Zbigniew Ziobro. Tylko dwie osoby (pracownicy Kancelarii Premiera) otrzymali nagrody ni¿sze ni¿ 50 tys. z³. Wynios³y one po 39 800 z³. By³y i tak wy¿sze ni¿ suma nagród podczas rz¹dów PO-
-PSL. Tymi nagrodami pani Szyd³o przedstawi³a „wspania³y, pozytywny program na kolejnych nawet osiem lat”, o którym mówi³ podczas kampanii w 2019 r. premier Morawiecki. Pod czas kampanii prezydenckiej w 2015 r. ubiegaj¹cy siê o fotel najwa¿niejszej osoby w pañstwie Andrzej Duda obrzuca³ przeciwników politycznych inwektyw¹, ¿e stworzyli pañstwo, które „doj¹” z publicznych pieniêdzy. W Sejmie le¿y projekt, zapewne zamro¿ony do czasu rozstrzygniêcia najbli¿szych wyborów prezydenckich, przyznaj¹cy ¿onie prezydenta comiesiêczne wynagrodzenie w wysokoœci 13 540 z³ do koñca ¿ycia. ¯aden z poprzednich prezydentów o czymœ takim nawet nie pomyœla³. Ale to siê rozstrzygnie z pewnoœci¹ dopiero po wyborach. Sto procent pewnoœci, ¿e jeœli Duda wybory przegra, PiS cichaczem wycofa projekt z Sejmu. Ale to przysz³oœæ. TeraŸniejszoœæ natomiast odkry³a przed polsk¹ opini¹ publiczn¹ ile kosztuje Polaków praca ministra Zbigniewa Ziobry, który, jak wiadomo, dla idei haruje od rana do nocy nad „reform¹ s¹downictwa”, de facto systemem, który niszczy do cna demokracjê i przywróci w Polsce system sprzed 1989 roku. To wyj¹tkowo cyniczny, bezczelny i butny cz³owiek. Jaros³aw Kaczyñski, o którym siê mówi, ¿e w rz¹dz¹cej obecnie prawicowej koalicji jest „szefem wszystkich szefów”, mami³ swego czasu opiniê publiczn¹ sloganem, ¿e „do polityki nie idzie siê dl pieniêdzy”. To by³a oczywiœcie ob³uda hipokryty sformu³owana dla potrzeb kampanii wyborczej, próba przekonania elektoratu o uczciwoœci i czystych rêkach cz³onków partii PiS i jej sprzymierzeñców. Jak te czyste rêce i uczciwoœæ wygl¹daj¹, piszemy poni¿ej. Prominentn¹ postaci¹ prawicowej koalicji jest Zbigniew Ziobro, szef ugrupowania o nazwie „Solidarna Polska”. Ziobro ju¿ swego czasu wywo³a³ bunt przeciwko Kaczyñskiemu, ale gdy z buntu niewiele wysz³o, pokornie, na kolanach wróci³ pod jego skrzyd³a. Wiele osób z krêgów rz¹dowo-pisowskich mówi, ¿e gdy Ziobro uroœnie w si³ê, bêdzie pierwszym, który wbije Kaczyñskiemu nó¿ w plecy. Na razie Ziobro roœnie w si³ê materialn¹, gromadz¹c maj¹tek (pensje, dodatki itp.) pochodz¹ce z bud¿etu tworzonego przez podatników. Z tego, co przedstawimy ni¿ej, widaæ, ¿e pieni¹dze lubi, a praca dla idei ma tyle z nim wspólnego co z by³ym marsza³kiem Senatu z PiS, Stanis³awem Karczewskim. Przypomnijmy… Podczas protestu lekarzy rezydentów Karczewski (lekarz z zawodu, wtedy marsza³ek Senatu) przemawia³ do nich, ¿e w tym zawodzie pieni¹dze nie s¹ wa¿ne, ¿e lekarz pracuje dla idei. W ub. roku wysz³o na jaw, ¿e bêd¹c marsza³kiem Senatu (zawodowym parlamentarzyst¹) wbrew prawu pracowa³ na dy¿urze w szpitalu w Nowym Mieœcie i w ci¹gu kilku lat zarobi³ z tego tytu³u ok. 400 tys. z³. To tak dla idei… Zbigniewa Ziobro Kaczyñski wstawi³ na sto³ek ministra sprawiedliwoœci i zarazem prokuratora generalnego. Przed rz¹dami PiS stanowisko prokuratora generalnego by³o oddzielone od rz¹du. PiS niezale¿noœæ prokuratora generalnego zlikwidowa³, by podporz¹dkowaæ sobie prokuratorów. Ziobro obj¹³ wiêc rz¹d ministra sprawiedliwoœci i prokuratora generalnego. Podobnie jak Karczewski Ziobro reprezentuje prawicow¹ koalicjê w pracê dla idei, czyli dla dobra kraju. Zarabia miesiêcz-
dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Zbigniew Ziobro, prokurator generalny i minister w jednym ciele, ale z podwójnymi poborami.
nie ok. 19 tys. z³. Pensja premiera wynosi ok. 14,6 tys. z³, prezydenta ok. 14 tys. z³ na rêkê. Ziobro zarabia zdecydowanie wiêcej ni¿ oni dwaj, a zajmuj¹ przecie¿ znacz¹co wa¿niejsze stanowiska. Rozbierzemy teraz zarobki Ziobry na czynniki pierwsze i przyjrzymy siê, w jaki idea, której s³u¿y, pompuje pieni¹dze do jego kieszeni. Pensja ministra Ziobry wynosi 14,3 tys. z³, ale Ziobro jest te¿ pos³em, wiêc z tego tytu³u pobiera dietê poselsk¹ w wysokoœci 2,5 tys. z³ oraz 833 z³ za zasiadanie w Krajowej Radzie S¹downictwa. Do 19 tys. z³ sporo wiêc jeszcze brakuje, ale… Tê lukê wype³nia dodatek z tytu³u pe³nienia funkcji prokuratora generalnego, który wynosi… 5,3 tys. z³. Z tych wszystkich sk³adowych opodatkowana jest tylko pensja ministra. Ca³a reszta to „czysty pieni¹dz”. W latach 2007-2010 ministrami sprawiedliwoœci i zarazem prokuratorami generalnymi byli Zbigniew Æwi¹kalski i Krzysztof Kwiatkowski. Zarówno pierwszy jak i drugi otrzymywali tylko jedn¹ pensjê i to w wysokoœci 8,2 tys. z³. Kasta PiS po przejêciu w³adzy pierwsze co zrobi³a, to natychmiast podwy¿szy³a o kilkadziesi¹t procent zarobki swoich ministrów. Ró¿nica miêdzy 8,2 tys. z³ Æwi¹kalskiego i Kwiatkowskiego a pensj¹ ministra Ziobry to a¿ 6,1 tys. z³. Jest jednak jeszcze jedna kwestia i to bardzo istotna, która ukazuje pazernoœæ Ziobry na pieni¹dze. Artyku³ Konstytucji RP formu³uje otó¿ w Art. 103, ¿e: „Sêdzia, prokurator, urzêdnik s³u¿by cywilnej, ¿o³nierz pozostaj¹cy w czynnej s³u¿bie wojskowej, funkcjonariusz policji oraz funkcjonariusz s³u¿b ochrony pañstwa nie mog¹ sprawowaæ mandatu poselskiego”. Rz¹d PiS, aby mieæ pretekst do pakowania pieniêdzy w kieszenie swoich pupilów wyda³ rozporz¹dzenie okreœlaj¹ce wysokoœæ dodatków funkcyjnych m.in. dla prokuratorów. Prokuratura Krajkowa twierdzi, ¿e w oparciu o to rozporz¹dzenie dodatek prokuratorski dla Ziobry (5,3 tys. z³) jest zgodny z prawem. Jednoczeœnie Prokuratura Krajowa grozi, ¿e „Redakcje, które bêd¹ powtarzaæ fa³szywe treœci , powinny siê liczyæ z konsekwencjami prawnymi”. S¹ otó¿ dwie kwestie, które zasadnoœæ dodatku prokuratorskiego dla Zbigniewa Ziobry poddaj¹ w w¹tpliwoœæ. Ziobro otó¿ nigdy prokuratorem nie by³. Ukoñczy³ tylko aplikacjê prokuratorsk¹ w 1997 r. w Katowicach (rozpocz¹³ j¹ w Krakowie). Jeœli jednak Ziobro bêdzie siê upiera³, ¿e prokuratorem jest, to wtedy do gry wchodzi Art. 103 Konstytucji, który prokuratorowi zabrania byæ pos³em. Z jednych konfitur wypada³oby ministrowi i prokuratorowi Ziobrze zrezygnowaæ. Obstawiam, ¿e jeœli z czegoœ zrezygnuje, to z diety poselskiej, bo to tylko 2,5 tys. z³, a nie 5,3 tys. z³ ile wynosi jego dodatek prokuratorski. Ostatni smaczek konfitur smakowanych przez Zbigniewa Ziobro jest taki, ¿e wszystkie przepisy i rozporz¹dzenia, które wed³ug niego i partii PiS pozwalaj¹ mu na pobieranie wszystkich tych pieniêdzy, zosta³y ustanowione podczas rz¹dów PiS. Sami swoi stworzyli wiêc przepisy dla siebie i dla swoich, by móc siê bezkarnie nachapaæ. Mo¿na powiedzieæ, ¿e kradn¹, ale zgodnie z prawem. n
Po kolędzie 18 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Biznes dobrymi niæmi szyty
Andrzej Kawus
Mniej wiêcej 2 lutego ka¿dego roku koñczy siê w Polsce najwiêksza akcja wywiadowczo-fiskalna. Zaczyna siê z regu³y 27 grudnia i trwa zazwyczaj przez miesi¹c z niewielkim ok³adem. Wtedy to trójki kolêdnicze (ksi¹dz+dwóch ministrantów) chodz¹ od domu do domu po wsiach, miasteczkach, miastach i pukaj¹ do domów wiernych. Ale z roku na rok coraz mniej Polaków na „stuk-puk” i widok „pasterza” otwiera szeroko drzwi. Dzieje siê tak, poniewa¿ szybko spada liczba Polaków maj¹cych ochotê na rolê „owieczek”, które ów „pasterz” ma paœæ, czyli pouczaæ, co maj¹ robiæ, jak ¿yæ i byæ przepytywanym z przestrzegania zasad owego „pasienia”. Dla samych „pasterzy” natomiast kolêda jest przede wszystkim okazj¹ do ponadnormatywnego (norma to taca, chrzest, œlub, pogrzeb) strzy¿enia „owieczek” z pieniêdzy. Po 2 lutego ministranci odzyskuj¹ wolne popo³udnia i wieczory, wielebni zaœ zasiadaj¹ do liczenia, na ile ostrzygli „owieczki” z biletów Narodowego banku Polskiego. Analiza pozwoli ustaliæ, czy w porównaniu z rokiem poprzednim odnieœli zysk czy stratê. Instytucje Koœcio³a katolickiego w Polsce od zawsze pozostaj¹ poza wszelk¹ kontrol¹ ich finansów i nigdy jeszcze nie uzna³y za stosowne ujawniæ, ile pieniêdzy wp³ywa do ich kasy podczas owej kolêdy. Mo¿na co najwy¿ej pokusiæ siê o oszacowanie tego wp³ywu. W Polsce jest 13,6 mln gospodarstw domowych. Jeœli za³o¿ymy, ¿e œrednia przyjmuj¹cych ksiê¿y wynosi 56 proc., to wynik jest prosty. Rocznie ksiê¿a odwiedzaj¹ 7,6 mln gospodarstw domowych. Zak³adaj¹c, ¿e w ka¿dym domu dostan¹ w kopercie 100 z³, ca³y Koœció³ w Polsce wzbogaci siê w ci¹gu tego jednego miesi¹ca o 760 milionów z³otych! Ale œrednia mo¿e byæ ni¿sza, chocia¿ s¹ biedni ludzie, którzy przez ca³y rok odk³adaj¹ po kilka lub kilkanaœcie z³otych, by w styczniu „godnie przyj¹æ” kolêdnika. Nigdy natomiast nie pojawi³a siê w mediach informacja, by jakiœ kap³an odmówi³ przyjêcia koperty ze wzglêdu na widoczne skrajne ubóstwo odwiedzanego wiernego. Wiêc nawet jeœli za³o¿ymy, ¿e œrednia w kopercie wynosi 75 z³, to i tak mamy do czynienia z horrendaln¹ kwot¹ 570 milionów z³otych! Wprowadzenie raz do roku bezpoœrednich kontaktów kap³ana z wiernymi by³o genialnym posuniêciem wzbogacania siê Koœcio³a i jego ludzi. Jak strawê duchow¹ przynosz¹ w zamian? Kilka frazesów, standardowe serdecznoœci wobec babci, pog³askanie dzieci po g³owie, czasem wspólna modlitwa. Potem wype³nienie powinnoœci wywiadowczych. Czy stan osobowy rodziny taki sam, a jak siê powiêkszy³a to o kogo? Jeœli nowe ma³¿eñstwo to czy œlub by³ w koœciele, a jeœli samotny m³ody cz³owiek to rozwód czy samotny sposób na ¿ycie i na koñcu zawsze formu³ka, ¿e parafia ma potrzeby, czyli usprawiedliwienie dla zainkasowania koperty. Pytania gospodarzy o rozliczenia finansowe parafii, niski poziom kazañ, antysemityzm i homofobiê Rydzyka, Jêdraszewskiego, dlaczego w koœciele jest tylko „Goœæ Niedzielny”, a nie ma na przyk³ad „Tygodnika Powszechnego”, s¹ k³opotliwe, wiêc kolêduj¹cy pasterze uciekaj¹ od nich, jak od ognia, zbywaj¹ frazesami w stylu: „No có¿, trudno to zmieniæ, ale bêdzie dobrze”. Z ostatnich danych opublikowanych przez Katolick¹ Agencjê Informacyjn¹ mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e drzwi przed kolêduj¹cym ksiêdzem otwiera nieco tylko wiêcej ni¿ po³owa Polaków, do 21 proc. mo¿na stukaæ i pukaæ bez jakichkolwiek efektów, a kolejne 14 proc. jest w rozterce - wpuœciæ czy nie wpuœciæ? Otwartoœæ na kolêdnika w sutannie zale¿y oczywiœcie od œrodowiska. Im dalej od wielkich metropolii, tym wiêksza, wpajana przez wieki, czo³o-
bitnoœæ wobec ksiêdza i pojmowanie go jako osoby nadzwyczajnej, maj¹cej kontakt z Bogiem, a wiêc prawie œwiêtej. Takie widzenie siebie uda³o siê Koœcio³owi wpoiæ przez wieki konsekwentnej indoktrynacji, czêsto zaprawionej przemoc¹. Nadal jest ono widoczne, ale ju¿ tylko w œrodowiskach ludzi s³abo wykszta³conych, dla których ksi¹dz pozostaje autorytetem bez wzglêdu na to, co po wyjœciu z koœcio³a czy plebanii sobie poczyna. O ile wiêc owe 50 proc. z niewielkim ok³adem stanowi œrednia, to w du¿ych miastach wygl¹da to ró¿nie. Ksiê¿a jednej z ³ódzkich dzielnic doœwiadczyli na sobie, ¿e a¿ 75 proc. mieszkañców niektórych ulic nie wpuœci³o ich w tym roku do swoich domów, a jedna z mieszkanek Torunia potwierdzi³a, ¿e mieszkañcy ca³ej kamienicy, w której mieszka, nie wpuszczaj¹ ksiêdza. Tak siê porozumieli i w tym porozumieniu trwaj¹. Znacznie lepiej wiedze siê wielebnym z mieszkañcami w podesz³ym wieku i w ma³ych miejscowoœciach. Tam do ksiê¿owskiej wizyty wiêkszoœæ starannie siê przygotowuje. Ludzie umawiaj¹ siê, kto bêdzie podejmowa³ ksiêdza obiadem, kto podwieczorkiem, a kto kolacj¹, kto bêdzie go podwozi³ samochodem do mieszkaj¹cych na krañcach wsi czy miasteczka. Na stole przybranym odœwiêtnym obrusem tradycyjne akcesoria: krzy¿, œwieca, katechizm, woda œwiêcona, kropid³o, koperta w miejscu dyskretnym, acz widocznym. Gospodarze ubrani odœwiêtnie niczym na niedzieln¹ mszê do koœcio³a. Przez taki dom czy mieszkanie ksi¹dz nie przemknie w trzy-piêæ minut, ale po modlitwie, w trakcie rozmowy o ¿yciu parafii nie zapomni napomkn¹æ, ¿e koœcio³owi przyda³by siê na przyk³ad nowy dach albo drzwi wejœciowe, ewentualnie coœ tam innego. Ka¿dego roku wychodzi jakaœ potrzeba, na któr¹ potrzeba koperty. O ile w ma³ych miejscowoœciach spadek Polaków przyjmuj¹cych kr¹¿¹cego po kolêdzie ksiêdza jest niemal niezauwa¿alny, to w du¿ych miejscowoœciach jest to dla Koœcio³a problem znacz¹cy. Na przyk³ad w jednej z parafii na obrze¿ach Warszawy na prze³omie lat 2010/2011 ksiê¿y przyjê³o 56 proc. parafian, a 6 lat póŸniej ju¿ o 4 proc. mniej. Jak sytuacja wygl¹da w centrum Warszawy nie za bardzo wiadomo, poniewa¿, jak mówi ks. Wojciech Sad³oñ - dyrektor Instytutu Statystyki Koœcio³a Katolickiego, nie prowadzi siê takich badañ. Mo¿na siê jednak posi³kowaæ statystyk¹ dotycz¹c¹ uczestnictwa w niedzielnych mszach. W diecezji warszawsko-praskiej to co trzeci katolik, czyli 31,2 proc. wiernych, natomiast komuniê przyjmuje ok. po³owa z nich, bo 15,6 proc. Dane dla ca³ej warszawskiej archidiecezji s¹ jeszcze bardziej niepomyœlne (27,3 chodz¹cych do koœcio³a na niedzielne msze i 13,9 proc. przyjmuj¹cych komuniê). Mo¿na wiêc przyj¹æ, ¿e podobnie wygl¹da sytuacja z przyjmowaniem ksiê¿y podczas styczniowej kolêdy. Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Spadaj¹ca frekwencja na niedzielnych mszach i coraz wiêksza niechêæ przyjmowania ksiê¿y po kolêdzie, to ewidentne dowody kryzysu, w jaki popada Koœció³ w Polsce. Co prawda zdecydowana wiêkszoœæ Polaków deklaruje siê nadal jako katolicy, ale te deklaracje zwi¹zane s¹ bardziej z przywi¹zaniem do tradycji i zwi¹zanych z ni¹ zwyczajów ni¿ do samej istoty wiary. Wielu z tych, którzy jeszcze chodz¹ do koœcio³a, szczególnie w Polsce gminnej i powiatowej, robi to, bo „tak wypada” albo „a co by ludzie powiedzieli”, czyli z obawy przed dyskryminacj¹ ze strony otoczenia. Wielu ludzi odstêpuj¹cych, mo¿e jeszcze nie od wiary, ale od Koœcio³a, powodowanych jest aroganckim, czasami nawet butnym zachowaniem ksiê¿y, którzy nie mog¹ pogodziæ siê z myœl¹, ¿e czasy gdy byli wyrastaj¹cym ponad wszystko autorytetem dla wiernych, to ju¿ coraz bardziej odleg³a przesz³oœæ. Dochodzi do sytuacji ¿enuj¹cych, a nawet ¿a³osnych. Jeden z proboszczów poucza „owieczki”, ¿e nie godzi siê, by przyjmowano go w kapciach i byle jak ubranych, „a pies, który dotyka ³apami kom¿y ksiêdza, nie jest wyrazem powitania, ale niedbalstwa gospodarzy”. Inny ubiera siê w strój pokornie prosz¹cego, aby w stosunku do poprzedniego roku przyjmuj¹cy go zwiêkszyli o 50 z³ „ofiarê”, a „rodziny, które czuj¹ siê zamo¿ne o 100 z³”. Pewien proboszcz z ¯yrardowa nadal tkwi w przekonaniu rodem ze œredniowiecza, ¿e to nie on powinien s³u¿yæ wiernym lecz na odwrót i beszta ich w liœcie specjalnym pisz¹c: „Nie potrafiliœcie przyj¹æ ksiêdza w czasie trwania kolêdy, ulegaj¹c medialnej, zaplanowanej, niezrozumia³ej, szkodliwej akcji niszczenia i deformowania wizerunku Koœcio³a, autorytetu ksiêdza, wartoœci, które przynios³a rodzinie i Polsce cywilizacja chrzeœcijañska. Bóg widzi Wasze racje, Wasze wybory, motywy dzia³ania”. To cz³owiek, który nie rozumie, ¿e autorytetu nie da siê zadekretowaæ, ¿e trzeba nañ zapracowaæ i nadal uwa¿a, ¿e wiernym mo¿na nakazywaæ i groziæ. Nie jest w stanie poj¹æ, ¿e wywy¿szanie siê ponad wiernych, stawianie swojej osoby na piedestale, odnosi odwrotny skutek. Byæ mo¿e dotar³o to do niego, gdy przeczyta³ jednozdaniow¹ odpowiedŸ wiernych na swój list: „Niech ksi¹dz zacznie od siebie i mo¿e skorzysta z pos³ug egzorcysty”. Nic tedy dziwnego, ¿e z roku na rok wzrasta w Polsce liczba osób, szczególnie m³odych i w wieku œrednim, którzy argumentuj¹ podobnie, jak jeden z m³odych mieszkañców du¿ego polskiego miasta: - Nie wpuszczê do domu cz³owieka, który jest 40-letnim kawalerem, który z niezrozumia³ych powodów jest g³êboko przekonany o tym, co czeka mnie po œmierci, mówi o ¿yciu w ubóstwie, ale potrzebuje koperty. Biznes grubymi niæmi szyty. n Fot. Archiwum
Rydzyk „strzyże owieczki” www.glospolonii.net
GŁOS POLONII
19
także w Kanadzie
Papie¿ zaj¹³ siê apelem wiernych
dzyk i Król znaleŸli siê w radzie nadzorczej spó³ki. Zwraca te¿ uwagê na „geografiê” zainteresowañ Rydzyka i jego pomagierów. - Widzê, ¿e polscy redemptoryœci coraz chêtniej zapuszczaj¹ Thomas Lukaszuk, nie wiedzia³, ¿e robi¹c, co zrobi³, stanie siê obiektem totalnego hejtu, jak mo¿na siê na zachód Ameryki P³n. Im dalej na zachód, tym œrednia siê domyœlaæ, ze strony mi³uj¹cych bardziej siebie samych ni¿ bliŸniego, arcykatolików spod znaku wieku Polonii jest wy¿sza. Wynika to z tego, ¿e w czasach SoRadia Maryja. O Thomasu Lukaszuku pisaliœmy ju¿ na naszych lamach, wiêc tym razem ograniczymy lidarnoœci i póŸniejszych Polacy osiedlali siê ju¿ raczej na wschodzie kraju. Zachód to raczej starsza Polonia. Jest co prawda siê tylko do kilku zdañ, aby przypomnieæ Czytelnikom jego postaæ. mniejsza liczebnie, ale wiêksza jeœli chodzi o zasobnoœæ portfela - mówi Lukaszuk. - Nigdy nie zabieThomas Lukaszuk urodzi³ siê w 1969 r. w Gdyni, w wieku 13 macjê, ¿e apel znalaz³ swoje miejsce ra³bym g³osu na temat polskiej polityki, bo nie lat wyjecha³ do Kanady, gdzie wczeœniej osiad³ po ucieczce z na biurku papie¿a czujê siê do tego upowa¿niony. Oni sami siê Równolegle jednak Lukaszuk Polski jego ojciec. Thomas wychowa³ sie w Edmonton, potem tu zjawili. W Edmonton, z którym jestem zrobi³ licencjat na University of Alberta, z czasem zosta³ jed- œledzi³ Internet, w którym obzwi¹zany, jest ok. 70 tys. Polaków, a w canym z wicepremierów Alberty. Prawa cz³owieka by³y mu bli- serwowa³ wzbieraj¹c¹ falê hej³ej prowincji Alberta ok. 120 tys. Poza tym skie, w miarê mo¿noœci interesowa³ siê te¿ tym, co dzieje siê w tu wymierzon¹ w jego osojest ich sporo na przyk³ad w Vancouver na kraju jego urodzenia i z coraz wiêkszym zdumieniem s³ucha³ bê. By³ zaskoczony, ale nie zachodzie kraju, to ok. 40-50 tys. Podejpewnego toruñskiego zakonnika, który odziany w szaty kap³ana bra³ pod uwagê, ¿e ¿yje w Karzewam, ¿e w jednym takim du¿ym kanapoprzez fale radiowe rozsiewa³ wœród rozsianych po œwiecie Po- nadzie, w kraju o zupe³nie indyjskim mieœcie mo¿na zdobyæ wiêcej pielaków ksenofobiê, antysemityzm i nietolerancjê. W 2018 r. stwier- nych realiach ni¿ te, które paniêdzy ni¿ w Warszawie. dzi³, ¿e w wypowiedziach Rydzyka za du¿o ur¹gaj¹cych ludz- nuj¹ w Polsce, w szczególnoNajwiêksz¹ „firm¹” Rydzyka w Kanadzie kiej prawoœci stwierdzeñ. Gdy w tym¿e roku zakonnik przefru- œci w fanatycznych œrodowijest fundacja o nazwie Family of Radio Man¹³ Atlantyk, skrytykowa³ jego wizytê w Kanadzie i publicznie skach wyznawców Radia Maryria Canada. Ma za sob¹ ju¿ 20 lat dzia³alnoœci; oskar¿y³ go o szerzenie mowy nienawiœci. Wyst¹pi³ te¿ do Ri- ja. Zaintrygowany zacz¹³ poszukiza³o¿ona zosta³a w roku 2000. Jej dzia³alnoœæ stacharda Smitha, biskupa Edmonton, ¿e nie godzi siê cz³owieka waæ przyczyn tak nag³ego zainteretutowa to m.in. "promowanie nauczania Koœcio³a szerz¹cego takie pogl¹dy zapraszaæ do kraju, w którym prawa i sowania swoj¹ osob¹ i s³ownymi atakaThomas Lukaszuk katolickiego, jego moralnych dogmatów oraz ich zastogodnoœæ cz³owieka szanuje siê bez wzglêdu na wyznanie, kolor mi na siebie na antenie tego radia. D³ugo szusowania do wyzwañ wspó³czesnego ¿ycia". W³adze fundacji skóry, pochodzenie czy orientacjê seksualn¹. Biskup, jak by³o kaæ nie musia³. Okaza³o siê otó¿, ¿e swoimi dzia³aniatworzy szeœæ osób. Prezesem jest Joanna Strze¿ek (szefowa kami Thomas Lukaszuk naruszy³ nie tylko ego biznesmena Rydo przewidzenia, interpelacjê przemilcza³. nadyjskiej Rodziny Radia Maryja), a „prawa rêka” Rydzyka, zaPo pewnym czasie Lukaszuk udzieli³ wywiadu polskiemu dzyka, ale przede wszystkim swoimi poczynaniami szkodzi bizkonnik Jan Król (w dokumentach figuruje jako John Krol) zajportalowi internetowemu Onet.pl. Ponownie wyrazi³ siê bardzo nesowi toruñskiego zakonnika, jaki prowadzi on w Kanadzie. muje stanowisko „duchowego dyrektora” (ang. Spiritual Advikrytycznie o pogl¹dach toruñskiego zakonnika, które jego zda- Nale¿a³o wiêc wszcz¹æ kampaniê, która zdyskredytuje „szkodsor). niem nie maj¹ nic wspólnego nie tylko z humanizmem, ale przede nika”. W mieœcie Mississauga (w metropolii Toronto), a wiêc w jedLukaszuk i jego znajomi szybko odkryli, ¿e Tadeusz Rydzyk wszystkim z nauk¹ Koœcio³a katolickiego. To by³o ju¿ bardzo nym z najwiêkszych skupisk Polonii w Kanadzie, od 5 lat dziapowa¿ne naruszenie wybuja³ego ego Rydzyka, za którym stoi akcjê strzy¿enia wiernych („owieczek”) z pieniêdzy rozwin¹³ ³a spó³ka non-profit o znajomej nawet nieznaj¹cym jêzyka anrzesza œlepych na jakiekolwiek argumenty krytyczne wyznaw- w Kanadzie na szerok¹ skalê. Doœwiadczenia z uprawiania tego gielskiego nazwie: Radio Maryja Torun Corporation. W jej zaców. Ale naruszenie „œwiêtoœci” Rydzyka mia³o dopiero nast¹- procederu, który w Polsce przynosi mu fortunê (jak wielk¹ – rz¹dzie zasiada sam szef wszystkich radiomaryjnych szefów, nie wiadomo, poniewa¿ w kraju nad Wis³¹ finanse Koœcio³a piæ. czyli Tadeusz Rydzyk. Jedn¹ z bardzo wa¿nych postaci tego greW Polsce otó¿ zorganizowa³a siê grupa ludzi, która wystoso- katolickiego nie s¹ kontrolowane przez s³u¿by fiskusa) z powomium jest redemptorysta Zbigniew Pieñkoœ. Miejscem jego stawa³a apel do papie¿a. Napisali w nim, ¿e to co wygaduje w ete- dzeniem rozwin¹³ w kanadyjskich œrodowiskach polonijnych. cjonowania nie jest Toronto, lecz odleg³e o niespe³na 850 km rze Rydzyk jest szerzeniem nienawiœci, nie godzi siê z misj¹ Rydzyk oraz uwa¿any za jego „praw¹ rêkê” te¿ redemptorysta, Chicago. To najwiêksze skupisko Polonii na kontynencie pó³Koœcio³a katolickiego, podkreœlili te¿, ¿e w sposób jawny an- Jan Król, maj¹ otó¿ w Kanadzie fundacjê, której przychody ronocnoamerykañskim, które w strategicznych planach Rydzka ga¿uje siê on w politykê. Pod apelem zebrano ponad 100 tys. sn¹ z ka¿dym rokiem. Cwani toruñscy redemptoryœci zawi¹zali stanowi przyczó³ek do inwazji Radia Maryja na ca³e Stany Zjedpodpisów, ale jego pomys³odawcy nie chcieli przesy³aæ go na równie¿ w Kanadzie spó³kê, a jednym z cz³onków jej zarz¹du noczone. rêce papie¿a poprzez rezyduj¹cego w Polsce papieskiego nun- jest nie kto inny tyko sam zakonnik Rydzyk. W tej sytuacji nie dziwi, ¿e Thomas Lukaszuk jest na ante- Zaskoczy³o mnie, ¿e w Kanadzie duchowny mo¿e za³o¿yæ cjusza, a tym bardziej przez któregoœ z polskich hierarchów. nach tego radia dyskredytowany. Tadeusz Rydzyk zaœ od dawna Po prostu im nie ufali, nie wierzyli, ¿e polski biskup, arcybi- podmioty gospodarcze, które zajmuj¹ siê zbieraniem pieniêdzy czuje siê bezkarny, nic sobie nie robi z oskar¿eñ o sianie nienaskup czy kardyna³ przeka¿e apel papie¿owi. Szukali odpowied- - mówi Thomas Lukaszuk. - Przecie¿ Koœció³ zbiera tu pieni¹wiœci i z wystosowanej do papie¿a petycji w jego sprawie. Nie niego do tego celu cz³owieka. Gdy przeczytali w Onecie wy- dze bezpoœrednio, np. na tacê lub poprzez specjalne przedsiêdalej jak w styczniu br. pos³ów polskiej lewicy zwyzywa³ od wiad z Lukaszukiem, orzekli, ¿e jest to w³aœciwy, poszukiwa- wziêcia. A ¿eby jeszcze zakonnik by³ we w³adzach tego typu sodomitów, ekologów przyrówna³ do Armii Czerwonej, a Uniê ny przez nich „pos³aniec”. Lukaszuk zgodzi³ siê byæ poœredni- organizacji pozakoœcielnej? Tutaj to raczej nietypowe, zw³aszEuropejsk¹ do ZSRR. kiem w dostarczeniu apelu papie¿owi. W tym celu przes³a³ cza jeœli chodzi o ksiê¿y z obcych krajów. To oczywiœcie w imiê mi³oœci bliŸniego, szerzenia chrzeœciZdaniem Lukaszuka zbieranie przez duchownych œrodków za apel do biskupa Edmonton z proœb¹ o przekazanie go papie¿ojañskich wartoœci i jak zapisano w statucie wy¿ej wymienionej wi. Gdy po kilkunastu dniach nie otrzyma³ od biskupa odpo- poœrednictwem prywatnych podmiotów to pogwa³cenie katolicfundacji „promowanie nauczania Koœcio³a katolickiego, jego wiedzi, wys³a³ apel bezpoœrednio na rêce papie¿a Franciszka kich zasad, poniewa¿ Koœció³ nie ma kontroli nad zgromadzomoralnych dogmatów oraz ich zastosowania do wyzwañ wspó³do Watykanu. Z watykañskiej kurii otrzyma³ odwrotn¹ infor- nymi w ten sposób funduszami. Dziwi siê tak¿e, dlaczego Ryczesnego œwiata”. n
Tadeusz Rydzyk
Fot. Archiwum (6)
Adam Wojnarski
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Bez Ukraińców 20 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polska gospodarka wpadnie w recesjê?
Micha³ Tomkiewicz
Najwiêksze zagro¿enie dla polskiej gospodarki nadchodzi z Niemiec, ale za spraw¹ Ukraiñców. Paradoks? Nie do koñca. Od 1 marca br. Ukraiñcy mog¹ ju¿ legalnie pracowaæ w Niemczech. To bardzo powa¿ne zagro¿enie dla polskiej gospodarki. Polscy ekonomiœci od dawna bowiem twierdz¹, ¿e jedn¹ z przyczyn wyhamowania rozwoju gospodarczego kraju mo¿e byæ po prostu brak r¹k do pracy.
Polacy, szczególnie m³odzi i dobrze wykszta³ceni, wyje¿d¿aj¹ do pracy za granicê zarówno ze wzglêdu na lepsze ni¿ w Polsce zarobki, ale tak¿e atrakcyjniejsze warunki socjalne. Spora liczba tych, którzy wyjechali, opuœci³o kraj w ostatnich 4 latach podczas rz¹dów PiS, nie mog¹c siê pogodziæ z polityk¹ tej partii, która niszczy dorobek cywilizacyjny æwieræwiecza po roku 1989 i presti¿ kraju w oczach zagranicy. To ¿e gospodarka ci¹gle jest w fazie wzrostu mo¿emy zawdziêczaæ w du¿ej mierze s¹siadom zza po³udniowo-wschodniej granicy i temu, ¿e po odzyskaniu przez Ukrainê niepodleg³oœci kraj ów nie wprowadzi³ reformy na miarê tej, której Polacy doœwiadczyli za spraw¹ Leszka Balcerowicza w 1990 roku. Po dekadzie wyrzeczeñ, zaciskania pasa i w wielu przypadkach biedy, Polska wesz³a jednak na œcie¿kê rozwoju, której tempo zaskoczy³o zagranicê i stworzy³o znakomity fundament dla nap³ywu wspólnotowych pieniêdzy po wst¹pieniu Polski do Unii Europejskiej. Unijna pomoc finansowa zrobi³a swoje i Polska gospodarka przyspieszy³a ze zdwojon¹ moc¹. Ukraina przez ca³y ten czas pozostawa³a w stanie stagnacji, o ile nawet nie recesji. Próby jakichkolwiek reform koñczy³y siê niczym ze wzglêdu na ogromn¹ korupcjê, przede wszystkim w sektorze gazowym i zdominowanie gospodarki przez oligarchów, którzy w oparciu o korupcjê w³aœnie zbudowali miliardowe fortuny. Ukraina sta³a siê krajem ogromnych kontrastów, które przybra³y form¹ piramidy – na górze niewielka grupa ludzi o niebotycznym wrêcz bogactwie i milionowe masy ¿yj¹ce w biedzie lub na pograniczu ubóstwa. Nic tedy dziwnego, ¿e nie tylko m³odzi Ukraiñcy jedyny sposób poprawê swojej egzystencji widzieli w zarobkowej emigracji. Najbli¿ej, bo tu¿ za zachodni¹ granic¹, by³a Polska, gdzie zarobki by³y kilka razy wy¿sze ni¿ w ich kraju. Zaczê³y siê wyjazdy, które przybiera³y masowy charakter. Dziœ wiele przedsiêbiorstw w Polsce musia³oby ograniczaæ produkcjê, gdyby nagle ukraiñscy pracownicy spakowali manatki i wrócili do kraju. W jednym z poprzednich wydañ naszej gazety pisaliœmy o gdañskiej stoczni produkuj¹cej luksusowe jachty i wypowiedŸ jej francuskiego w³aœciciela, który zapewnia³, ¿e wiêkszoœæ jego pracowników stanowi¹ Ukraiñcy. Tak jest w wielu polskich przedsiêbiorstwach, ale sytuacja mo¿e siê szybko zmieniæ na niekorzyœæ.
ani rusz?
Poza Niemcami, którzy kilka dni temu otworzyli swój rynek pracy dla obcokrajowców spoza Unii Europejskiej, gwa³townie wzrasta zapotrzebowanie na pracowników z zagranicy w Czechach. Po trzecie zaœ - ukraiñska gospodarka zaczyna odbijaæ siê od dna, a to siê wi¹¿e z zapotrzebowaniem na pracowników i wy¿szymi ich zarobkami. W tej ostatniej kwe stii trze ba ko niecz nie wspomnieæ, ¿e w stawianiu ukraiñskiej gospodarki na nogi niebagatelny udzia³ ma Leszek Balcerowicz, który na prze³o mie lat 2016/2017 by³ doradc¹ ukraiñskiego rz¹ du do spraw re for my gospodarki. Z t¹ dzia³alnoœci¹ Balcerowicza wi¹¿e siê komiczna, nade wszyst ko ¿a ³o sna wrêcz postawa polityka rz¹dz¹cej dziœ w Polsce pra wi co wej ko ali cji, którym jest Patryk Jaki. Dziœ, wstyd to mówiæ, to polski pose³ do Parlamentu Europejskiego. Gdy w 2015 r. podano informacjê, ¿e Leszek Balcerowicz bêdzie doradc¹ ukraiñskiego rz¹du ds. reformowania gospodarki tego kraju, Patryk Jaki wystosowa³ list otwarty do prezydenta Ukrainy, w którym pisa³, ¿e powierzaj¹c tê funkcje Balcerowiczowi doprowadzi do zniszczenia ukraiñskich przedsiêbiorstw i nêdzy wielu Ukraiñców. Rady i pouczenia ekonomicznego nieuka nie okaza³y siê trafne. Wed³ug Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego PKB Ukrainy uros³o w roku 2019 o 3,6 proc., w styczniu 2019 r. przeciêtne wynagrodzenie wynios³o w przeliczeniu na z³otówki 1480 z³, ale pod koniec tego¿ roku ju¿ ok. 2 tys. z³. I roœnie nadal. O ile w 2015 r. wynagrodzenia Ukraiñców w Polsce a¿ piêciokrotnie przewy¿sza³y œredni¹ pensjê na Ukrainie, to w drugiej po³owie 2019 r. by³o to ju¿ tylko dwa i pó³ razy wiêcej. Gdy p³ace siê zrównaj¹, emigracja zarobkowa z Ukrainy na pewno wyhamuje. I te liczby mówi¹ o zagro¿eniu dla polskiej gospodarki. Im lepiej bêdzie bowiem Ukraiñcom u siebie, tym mniej z nich bêdzie siê decydowaæ na pracê za granic¹. A potencja³ gospodarczy tego kraju jest przeogromny. Ukraina ma powierzchniê dwa razy wiêksz¹ od Polski a tylko tylu samo mieszkañców. Polski rz¹d na razie nie ma logicznej i przejrzystej strategii migracyjnej. Tak naprawdê, to nie ma ¿adnej. Zas³ania siê frazesami, ¿e dopiero opracowuje zasady maj¹ce u³atwiæ otrzymywanie pozwoleñ na pracê chêtnym do tego mieszkañcom UkraDwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
iny, Bia³orusi, Rosji, Mo³dawii, Gruzji i Armenii. O zatrudnianiu ewentualnych migrantów zarobkowych z krajów, w których religi¹ dominuj¹c¹ jest islam, nie ma oczywiœcie mowy. Pracuj¹c nad u³atwieniami, ministrowie rz¹du PiS ca³y czas zas³aniaj¹ siê sloganem, ¿e „We wszystkich dzia³aniach najwa¿niejsze jest bezpieczeñstwo polskich obywateli”, nie precyzuj¹c, jakie niebezpieczeñstwo grozi polskim obywatelom ze strony Ukraiñców, którzy przyje¿d¿aj¹ do Polski do pracy. Takich obaw nie maj¹ ani Wêgrzy, ani Czesi, którzy od razu wydaj¹ pozwolenia na pracê na dwa lata. W Polsce to pó³ roku, wiêc wielu Ukraiñców pracuje na najni¿szych stanowiskach, bardzo czêsto poni¿ej swoich kwalifikacji, z regu³y tam, gdzie Polacy nie chc¹ pracowaæ. Poza tym w Czechach Ukraiñcy wci¹¿ zarabiaj¹ trzy razy wiêcej ni¿ u siebie w kraju. W Polsce, jak pisaliœmy wy¿ej, ju¿ tylko dwa i pó³ razy wiêcej. Czesi dopiero zaczynaj¹ drenowaæ Ukrainê z pracowników, poniewa¿ ich gospodarka wykazuje brak 200 tys. r¹k do pracy (polska 100 tys.) i, co wa¿ne, tworzy siê w tym kraju przyjazn¹ atmosferê dla przybyszów. Rz¹d PiS co i rusz, szczególnie w okresie przedwyborczym, zaognia stosunki z Ukrain¹, a skutki tego widaæ u podatnych na ksenofobiê przedstawicieli polskiego mot³ochu. Przypadków agresywnych zachowañ wobec Ukraiñców jest z roku na rok coraz wiêcej, a polityka rz¹du PiS sprawia, ¿e 41 proc. Polaków (ankietowanych w kwestii sympatii i antypatii wobec poszczególnych nacji) wyra¿a siê o Ukraiñcach niechêtnie, a wcale niema³y procent wrêcz wrogo. Nic tedy dziwnego, ¿e wielu Ukraiñców z zadowoleniem przyjê³o decyzjê niemieckiego rz¹du o otwarciu dla nich swojego rynku pracy. Wed³ug danych z po³owy czerwca ubieg³ego roku w Polsce pracuje ok. 1,25 mln Ukraiñców oraz ok. 40 tys. obywateli polskich narodowoœci ukraiñskiej. Ilu z ich wyemigruje za prac¹ do Niemiec, na razie nie wiadomo, ale na pewno bêdzie to spory procent. Na pytanie bowiem - w którym kraju najchêtniej chcia³byœ pracowaæ Ukraiñcy na pierwszym miejscu stawiaj¹ Niemcy (33,3 proc. ankietowanych), na drugim Polskê (31 proc.), na trzecim USA (17,3 proc.), a na czwartym Czechy (15,8 proc.). Wyjazd do pracy w Niemczech mo¿e byæ jednak ograniczony. Przede wszystkim z tego wzglêdu, ¿e niemieccy pracodawcy potrzebuj¹ pracowników wykwalifikowanych, wiêc staraj¹cy siê w tym kraju o prac¹ bêdzie musia³ przedstawiæ przet³umaczone dokumenty dotycz¹ce jego kwalifikacji oraz wykazaæ siê znajomoœci¹ jêzyka niemieckiego w stopniu co najmniej œredniozaawansowanym. Znawcy przedmiotu wskazuj¹, ¿e najwiêkszym atutem polskiego rynku pracy dla Ukraiñców jest jego bliskoœæ. Ale czasy wspó³czesne maj¹ to do siebie, ¿e autostrady i komunikacja lotnicza skracaj¹ dystanse. Ju¿ dziœ na trasach z Kijowa i Lwowa do Wroc³awia ( najwiêksze obecnie skupisko pracowników z Ukrainy) tanie linie lotnicze oferuj¹ po kilka rejsów dziennie. Nie bêdzie dla nich wiêkszym problemem przed³u¿yæ ich zasiêg do Lipska, Drezna czy dalej na zachód Niemiec. n Fot. Archiwum
Morderczy gen
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Wirusy i bakterie
Waldemar Wójtowicz
W œrodê, 4 marca, pojawi³ siê w Polsce pierwszy chory z koronawirusem. Przyjecha³ autokarem z Niemiec. Zosta³ umieszczony w szpitalu zakaŸnym. Nastêpnego dnia lekarze orzekli, ¿e jego stan jest dobry. Œwiat ca³y zaczyna ogarniaæ panika zwi¹zana z koronawirusem, który do organizmu pewnego Chiñczyka z miasta Wuhan mia³ wnikn¹æ od nietoperza. Z tego zwierzêcia ów mê¿czyzna mia³ przyrz¹dziæ sobie zupê. O tym, jak wirusy ¿yj¹ce w sposób naturalny i niegroŸny dla zwierz¹t przedostaj¹ siê do organizmu cz³owieka i zagra¿aj¹ jego ¿yciu, pisaliœmy w poprzednim wydaniu naszej gazety.
Teraz w Chinach i wielu innych krajach Azji ludzie chodz¹ w maseczkach, a gdy nie ma maseczek u¿ywaj¹ do izolowania od otoczenia ust i nosa rzeczy przeró¿nych. Od ogromnych butli na wodê, które nak³adaj¹ na g³owê, poprzez pampersy, stringi, a nawet podpaski. W Europie krajem, który pierwszy podda³ siê panice, s¹ W³ochy, bo w tym w³aœnie kraju, konkretnie w pó³nocnych jego regionach, odnotowuje siê najwiêcej przypadków zachorowañ. W poprzednim wydaniu napisaliœmy te¿, konfrontuj¹c chorobê powodowan¹ koronawirusem ze zwyk³a gryp¹, ¿e na tê drug¹ umiera rocznie na ca³ym œwiecie ok. 360 tys. osób, w tym 80 tys. tylko w USA. Czy wiêc wydarzenia zwi¹zane z chorob¹ wywo³ywan¹ przez wirusa z Wuhan to panika nakrêcana przez media, czy rzeczywiste zagro¿enie o skali przekraczaj¹cej przeciêtn¹ chorobê zwi¹zan¹ z infekcj¹ dróg oddechowych i p³uc, jak¹ o zimowo-wiosennej porze roku odnotowuje siê na ca³ym œwiecie. W odpowiedzi na to pytanie podeprzemy siê opini¹ autorytetu, którym niew¹tpliwie jest pani profesor Waleria Hryniewicz, specjalistka w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej, pracuj¹ca w Zak³adzie Epidemiologii i Mikrobiologii Klinicznej Narodowego Instytutu Leków w Warszawie. Na stwierdzenie, ¿e œwiat ogarnê³y panika i przera¿enie w zwi¹zku z rozprzestrzenianiem siê koronawirusa, pani profesor odpowiada: - Nie wydaje siê on bardziej groŸny od grypy, któr¹ mamy wszêdzie dooko³a, a przeciw której tak niechêtnie siê szczepimy. A zdecydowanie powinniœmy siê szczepiæ, bo grypa te¿ mo¿e siê skoñczyæ fatalnie. Wiele wskazuje na to, ¿e obecny koronawirus nie jest tak zjadliwy jak wirus SARS, który pojawi³ siê kilkanaœcie lat temu albo wirus MERS sprzed kilku lat. To te¿ koronawirusy. Wywo³a³y pandemie, przebieg choroby by³ du¿o ciê¿szy, odsetek œmiertelnych ofiar wiêkszy. Wiêc nie ma co panikowaæ, tylko zachowaæ zwyk³e œrodki ostro¿noœci: myæ rêce, unikaæ t³umu. A jeœli mia³o siê kontakt z kimœ, kto przyjecha³ z Chin, przy pierwszych objawach takich jak gor¹czka, kaszel i trudnoœci z oddychaniem, zg³osiæ siê do lekarza. Œwiat jest teraz w histerii z powodu koronawirusa, s¹ ju¿ nawet tacy, którzy uwa¿aj¹, ¿e jest to ów „wirus X”, na którego nie ma lekarstwa, który zdziesi¹tkuje ludzkoœæ i zniszczy nasz¹ Fot. Archiwum
New Delhi
cywilizacjê. Mikrobiolodzy zwracaj¹ jednak uwagê, ¿e w przyrodzie ¿yj¹ takie mikroorganizmy jak bakterie, które kto wie, czy nie s¹ bardziej groŸne od ca³ej palety koronawirusów. Od kilku otó¿ lat œwiat mikrobiologii i medycyny toczy nierówn¹ na razie walkê z morderczymi bakteriami zawieraj¹cymi gen New Delhi. Nazwa pochodzi st¹d, ¿e wykryto go (w Cardiff w Wlk. Brytanii) u pewnego Szweda, który leczy³ siê w Indiach. Bardzo szybko nadano szczepom bakterii z genem New Delhi miano „superbakterii”, poniewa¿ okaza³y siê one oporne na wszystkie znane w tej chwili na œwiecie antybiotyki. Innymi s³owy - nie ma sposobu i nikt nie jest w stanie wyleczyæ pacjenta, u którego bakteria ta wywo³a³a œmiertelnie groŸn¹ chorobê. A jeszcze nie tak dawno, bo raptem, pod koniec II wojny œwiatowej, wydawa³o siê, ¿e ludzkoœæ wygra³a walkê z wieloma trapi¹cymi j¹ od wieków chorobami. Tym cudownym momentem by³o wynalezienie penicyliny. Stawia³a na nogi chorych na gruŸlicê, leczy³a ze œmiertelnych dotychczas zaka¿eñ. Przysz³oœæ rysowa³a siê kolorowo, ale od pewnego momentu coœ siê zaczê³o zacinaæ. Penicylina i tworzone na jej bazie antybiotyki zaczê³y traciæ skutecznoœæ. Opracowywano nowe, ale po pewnym czasie one tak¿e przestawa³y dzia³aæ. Co siê sta³o? Pani profesor Waleria Hryniewicz t³umaczy: - W wiêkszoœci chorób liczy siê dwóch graczy: pacjent i lek. W leczeniu zaka¿eñ graczy jest trzech: pacjent, lek i drobnoustrój, który zaka¿enie wywo³a³. Drobnoustrojów jest mnóstwo, dlatego leczenie zaka¿eñ jest trudniejsze. A antybiotyki przestaj¹ dzia³aæ, bo zmieniaj¹ siê bakterie i to w zastraszaj¹cym tempie. Antybiotyki pokaza³y nieprawdopodobny wrêcz potencja³ ewolucyjny drobnoustrojów, ogromne zdolnoœci do dostosowania siê do nowych warunków. W przyrodzie zawsze istnia³a opornoœæ na antybiotyki. Bakterie oporne na antybiotyki to chocia¿by te, które same je wytwarzaj¹, by walczyæ z innymi bakteriami o przestrzeñ do ¿ycia. Te bakterie produkuj¹ce antybiotyki musia³y wykszta³ciæ opornoœæ, by nie gin¹æ „z w³asnej rêki”. (…) Bakterie wykszta³ci³y bardzo ró¿norodne strategie walki: potrafi¹ niszczyæ antybiotyk, potrafi¹ zablokowaæ mu wnikniêcie do swojego wnêtrza, a nawet „wypompowaæ” go z siebie. (…) Bakterie czêsto zyskuj¹ opornoœæ na wiele antybiotyków jednoczeœnie. A je¿eli ta informacja wbuduje siê w chromosom bakterii, to ju¿ zostaje tam na zawsze. Antybiotyki mia³y byæ cudownym lekiem i by³y. Do czasu. Ich „z³ota era” przypad³a na lata 60. i 70. Uzdrawia³y umieraj¹cych, ale „Minê³o pó³ wieku - mówi profesor Hryniewicz - i nie mamy ju¿ czym leczyæ, bo tak siê kiedyœ w tych antybiotykach zakochaliœmy. (…) Kiedy pojawi³y siê antybiotyki, ludzie zwariowali na punkcie ich cudownej mocy i zaczêli bezmyœlnie u¿ywaæ. Dodawano je do paszy dla zwierz¹t, ¿eby hodowla by³a bardziej op³acalna, choæ wiadomo, ¿e ten sam efekt - czyli zmniejszenie ryzyka chorób - mo¿na uzyskaæ poprawiaj¹c higienê hodowli. W sadach drzewa opryskiwano tetracyklin¹, jednym z najwa¿niejszych antybiotyków, i pewnie w wielu krajach nadal siê to robi. Indie dopiero ca³kiem niedawno za-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
21
Profesor Waleria Hryniewicz
broni³y stosowania w rolnictwie kolistyny, która jest uznawana za lek ostatniej szansy w wielu zaka¿eniach u cz³owieka” G³ówn¹ przyczyn¹ opornoœci bakterii na antybiotyki jest powszechne ich stosowanie. Polska przoduje pod tym wzglêdem w Europie, jest bowiem pi¹tym krajem w konsumpcji antybiotyków na starym kontynencie. Nie jest to kwestia niewiedzy polskich lekarzy. W du¿ej mierze warunków, w jakich pracuj¹ i sprzêtu, który maj¹ do dyspozycji. Objawy wielu chorób, czy to wywo³anych bakteri¹ czy wirusem, s¹ pocz¹tkowo takie same i aby postawiæ trafn¹ diagnozê lekarza musi mieæ na to czas. W Polsce lekarzy jest ma³o, pacjentów du¿o, wiêc czasu nie maj¹. Personel przychodni nie ma te¿ dostêpu do szybkich testów, które pozwoli³yby stwierdziæ co infekcjê wywo³a³ - wirus czy bakteria. Do warunków, w jakich pracuj¹ lekarze, dochodzi presja ze strony pacjentów, szczególnie matek ma³ych dzieci, które w przypadku infekcji swojej pociechy domagaj¹ siê zapisania antybiotyku. Mamy wiêc sytuacjê absurdaln¹. W kraju, w którym coraz wiêkszy pos³uch u rodziców znajduj¹ pseudonaukowe argumenty antyszczepionkowców, rodzice nie boj¹ siê podawaæ swoim dzieciom antybiotyków z powodu pierwszej lepszej infekcji. O tym, jakie mog¹ byæ tego skutki mówi pani profesor Hrynkiewicz: - Organizm kilkuletniego dziecka, które dostaje trzy-cztery razy w roku jakiœ antybiotyk, ju¿ nie zbuduje prawid³owej odpornoœci. Podawanie antybiotyków u bardzo ma³ych dzieci mo¿e mieæ negatywne skutki na ca³e ¿ycie, na przyk³ad w postaci nawracaj¹cego zapalenia jelit. Odkrytych antybiotyków s¹ co prawda tysi¹ce, ale tylko kilkadziesi¹t nadaj¹ siê do stosowania jako leki. Koncerny farmaceutyczne nie s¹ skore do prac badawczych nad nowymi, poniewa¿ im siê to nie op³aca. Ich zyski œrubuj¹ leki na choroby cywilizacyjne - nadciœnienie i cukrzycê. Rz¹d USA 10 lat temu wyasygnowa³ pieni¹dze na opracowanie do koñca 2020 r. 20 nowych antybiotyków. Uda³o siê odkryæ 8, z których ani jeden nie dzia³a na mordercze bakterie, które maj¹ gen New Delhi. Co zrobiæ, aby nie przegraæ walki o ¿ycie z bakteriami, których s¹ miliardy i ka¿da z nich mo¿e posi¹œæ ów zabójczy gen New Delhi? - Absolutnie kluczowa sprawa to higiena na co dzieñ -twierdzi pani profesor Waleria Hrynkiewicz. - Zw³aszcza higiena r¹k, przez które najczêœciej przekazujemy sobie bakterie. S¹ bakterie, które mog¹ na niemytych rêkach przetrwaæ bardzo d³ugo i wtedy cz³owiek zaka¿a mnóstwo innych ludzi. Dlatego trzeba myæ rêce. Stawk¹ jest nasze przetrwanie. Œwiatowa Organizacja Zdrowia (WHO) ju¿ kilka lat temu ostrzeg³a, ¿e XXI wiek mo¿e staæ siê epok¹ poantybiotykow¹, w której bêdziemy umieraæ z powodu bardzo b³ahych infekcji, jak zapalenie gard³a czy zaka¿enie skóry. n
Polonez Tri-City Polish Association przyjmuje zgłoszenia... ...do udziału w Polish Canadian Art Fusion czyli Grupowej Wystawie Polskich Artystów Malarzy z BC. Wystawa odbędzie się w czasie od 23 marca do 3 kwietnia z wernisażem 29 marca. Nasza organizacja nie pobiera procentu od sprzedaży i jedyna opłata to symboliczne $15. Zgłoszenia prosimy przesyłać na adres emailowy hkostka@shaw.ca. Zgłoszenia powinny zawierać imię i nazwisko, parę zdań na temat swojej twórczości oraz co najmniej 2 zdjęcia prac z podaniem ich wymiarów (wysokość x szerokość). Zgłoszenia przyjmowane są do końca stycznia. Zgłoszenie nie jest gwarancją uczestnictwa za względu na ograniczoną ilość miejsca. Po więcej informacji prosimy dzwonić do Honoraty 604-380-3805. Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
23