Kora - niepokorna buntowniczka
str. 15
30 LIPCA NR 46
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Nawet Polacy mieszkający w kraju nie mają o tym pojęcia, a co dopiero ci, którzy z Polski wyemigrowali
Pływające luksusy z Polski str. 18 Przemysł stoczniowy był niegdyś jedną z kluczowych branż polskiego przemysłu, ale to było w czasach gospodarki socjalistycznej. Dziś polski przemysł stoczniowy jakoś tam sobie radzi, jednak pozycji kluczowej w gospodarce raczej na pewno już nie osiągnie. Ale tę pozycję osiągnął polski przemysł jachtowy! W tym segmencie polskiej gospodarki działa około tysiąca firm, które zatrudniają ok. 40 tysięcy pracowników, a ich produkcja, jak to się mówi, „schodzi niczym ciepłe bułeczki”. Jej wartość to od 1,2 do 1,3 mld zł rocznie. Branża produkuje rocznie ok. 22 tysiące jednostek. O tym też mało kto wie, ale w produkcji łodzi motorowych z silnikami zaburtowymi o długości do 9 metrów polski przemysł jachtowy jest europejskim liderem. Ponad 50% tych jednostek sprzedawanych na Starym Kontynencie pochodzi właśnie z Polski. Na świecie jest tylko jeden kraj, który wyprzedza pod tym względem polskich producentów. To Stany Zjednoczone.
POLSKA - 14 dni minęło - str. 4-5
Opowieści Lady Bunii - str. 6-7
Prawo Agaty - str. 8
2 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII 3
www.glospolonii.net
Słowo wstępne
Po rosyjskim mundialu, w Polsce tylko niesmak P
i³karskie mistrzostwa œwiata w Moskwie przesz³y do historii. Ich wielkim zwyciêzc¹ zosta³ rosyjski satrapa W³adimir W³adimirowicz Putin, którego wszyscy notable FIFA (najbardziej skorumpowanej organizacji sportowej o strukturze mafijnej) chwalili za œwietn¹ organizacjê i perfekcyjnie przygotowane stadiony. Po Putinie drugimi zwyciêzcami Mundialu i to ju¿ za osi¹gniêcia stricte sportowe, okrzykniêci zostali, jak najbardziej s³usznie, pi³karze Chorwacji, którzy znakomit¹ gr¹, sercem, do walki i nieustêpliwoœci¹ przebili wszystkie pozosta³e reprezentacje. Mistrzostwo œwiata zdoby³a, jak wiadomo, reprezentacja Francji, ale pozostawi³a po sobie niesmak brzemiennym w skutki oszustwem. Jego autorem by³ jeden z asów reprezentacji, Antoine Grizmann, który udawa³ faul, jakiego w rzeczywistoœci nie by³o. Niestety na jego symulacjê da³ siê nabraæ argentyñski arbiter fina³u. Podyktowa³ rzut wolny, po którym pad³a dla Francji bramka i ta bramka, jak to siê mówi - ustawi³a mecz. Jeœli ró¿nej maœci komentatorzy zach³ystuj¹ siê, ¿e kolejnym wielkim wygranym mundialu by³ system VAR , dziêki któremu weryfikuje siê pope³nione lub niepope³nione przewinienia, to fina³ pokaza³, ¿e nie do koñca jest to prawda. Choæby dlatego, ¿e w przepisach nie ma nakazu, by sêdziowie przy kontrolnych telewizorach oraz sêdzia g³ówny weryfikowali s³usznoœæ swoich decyzji w odniesieniu do rzutów wolnych, a przynajmniej tych w okolicach pola karnego. Na tle reprezentacji Chorwacji pi³karscy reprezentanci Polski pokazali siê w sposób ¿enuj¹cy. Wystarczy³y dwa mecze, by prys³ mit niezwyciê¿onej dru¿yny i zawsze zwyciêskiego trenerskiego „geniuszu” niejakiego Adama Nawa³ki. Jedynym z polskiej ekipy, który na blama¿u reprezentacji nic nie straci³ jest Zbigniew Boniek, szef Polskiego Zwi¹zku Pi³ki No¿nej, który umie zarabiaæ na wszystkim, tak¿e na kompromitacji zespo³u. Ciekawe, czy producenci piwa nadal bêd¹ z tej okazji wlewaæ mu do kieszeni strumieñ reklamowych pieniêdzy. Kto jak kto, ale by³y znakomity pi³karz, w co nie mo¿na pow¹tpiewaæ, œwietny znawca futbolu, musia³ mieæ œwiadomoœæ, ¿e zapewnianie opinii publicznej mundialowymi sukcesami to oszustwo. W takiej sytuacji cz³owiek powinien zachowywaæ siê z pokor¹, nie zaœ grzêzn¹æ w bagno, w tym przypadku reklamowe. Najwiêcej stracili na mundialu, i to w sensie dos³ownym, polscy pi³karze. Marketingowy balon pompowany mundialowymi sukcesami, które mia³a osi¹gn¹æ reprezentacja, pêk³ wcale nie z wielkim hukiem, a we wstydliwym milczeniu. Ró¿ne europejskie i œwiatowe media przedstawia³y po mistrzostwach najlepsze ich zdaniem „jedenastki”, w których umieszczali najbardziej wartoœciowych, te¿ ich zdaniem, pi³karzy. Polskich zawodników pró¿no by³o w nich szukaæ, ale te same media publikowa³y te¿ „jedenastki” z³o¿one z najgorszych, te¿ ich zdaniem, zawodników. W nich Polaków nie brakowa³o. W najgorszym zespole mistrzostw , wed³ug francuskiego dziennika „L’Equipe”, znalaz³o siê a¿ trzech polskich pi³karzy (Piszczek, Rybus, Góralski), zdaniem niektórych dziennikarzy nies³usznie, poniewa¿ w polskiej reprezentacji inni byli jeszcze gorsi. Pi³karskie mistrzostwa œwiata poza swoim sportowym obliczem, to tak¿e wielki bazar, targowisko, podczas którego pi³karze prezentuj¹ swoje umiejêtnoœci kupcom. W staro¿ytnoœci gladiatorom macano musku³y, zagl¹dano w zêby, dziœ walory pi³karzy obserwuje siê na boisku. I to co demonstruj¹ podczas meczów stanowi o ich wartoœci. Jedni trac¹ i odchodz¹ w zapomnienie, inni wyskakuj¹ w górê. Na przyk³ad chorwacki obroñca, Domagoj Vida, graj¹cy obecnie pierwszy sezon w tureckim Besiktasie Stambu³ (poprzednio Dynamo Kijów), tak zachwyci³ kupców, ¿e jego wartoœæ podczas mistrzostw wzros³a podobno a¿ czterokrotnie. Pi³karska wartoœæ kopacza pi³ki ma swoje prze³o¿enie tak¿e na jego wartoœæ marketingow¹, czyli na zarabiane przez niego poza boiskiem pieni¹dze. Jeœli osi¹ga sukcesy na boisku, to si³¹ mediów staje siê s³awny, jego nazwisko zaczyna byæ powielane w telewizji, prasie, radiu, a to ju¿ znakomity k¹sek dla ró¿nego rodzaju firm, które poprzez znan¹ postaæ, szczególnie zaœ poprzez znanego sportowca, lubi¹ reklamowaæ swoje produkty. Wychodz¹ z z³o¿enia, ¿e popularnoœæ sportowca prze³o¿y siê na popyt na ich wyroby. I zazwyczaj siê nie myl¹. Sportowcy nie uchylaj¹ siê od udzia³u w
Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Andrzej Fliss, Hubert Lupus (Polska) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)
reklamach i promocjach, bo któ¿by siê wzbrania³ przed zainkasowaniem pieniêdzy w wielu przypadkach znacznie przewy¿szaj¹cych ich apana¿e z tytu³u sportowego kontraktu. Jeœli jednak sportowiec nie odnosi sukcesu, jego wartoœæ reklamowa spada. W przypadku polskich pi³karzy po mistrzostwach œwiata spad³a ona na ³eb na szyjê. Platforma badawcza SW Intelligence, która zajmuje siê rozpoznawalnoœci¹ marek i z której us³ug korzystaj¹ m.in. polskie stacje telewizyjne, po pi³karskich mistrzostwach œwiata przeprowadzi³a badania, których celem by³o sprawdzenie, czy, a jeœli tak, to na ile zmieni³a siê wartoœæ marketingowa polskich pi³karzy. Okaza³o siê, co by³o zreszt¹ do przewidzenia, ¿e spadek wartoœci dotkn¹³ wszystkich zawodników, w³¹cznie z kreowanym na najlepszego pi³karza w polskiej historii, Robertem Lewandowskim. Jeden jedyny wyj¹tek stanowi Rafa³ Kurzawa, który na rynku marketingowym odnotowa³ wzrost wartoœci. Niewielki, bo niewielki, ale w jego przypadku wzrost o 10 proc. znaczy du¿o. Wed³ug SW Intelligence reprezentacja Polski jako ca³oœæ straci³a 27 proc. z wartoœci marketingowej sprzed mundialu, czyli w bardzo krótkim okresie czasu, obejmuj¹cym pierwszy, drugi i trzeci mecz w grupie eliminacyjnej. Te 27 proc. to œrednia. Najwiêkszy spadek wartoœci w odniesieniu do œredniej dotkn¹³ Kamila Glika. Przed mundialem nale¿a³ do pi³karzy, których wartoœæ marketingowa by³a wyceniania najwy¿ej, po mundialu w jego przypadku wartoœæ ta zmala³a a¿ o 64 proc.! Na drugim miejscu jest pod tym wzglêdem Piotr Zieliñski, którego dotkn¹³ spadek o 35 proc., niewiele mniejszy Micha³a Pazdana (34 proc.). W odniesieniu do £ukasza Piszczka, Karola Linetty’ego i Wojciecha Szczêsnego siêga on niemal 30 proc. Straty nie unikn¹³ tak¿e idol pi³karskiej Polski, Robert Lewandowski. Marketingowa dewaluacja lidera i kapitana reprezentacji osi¹gnê³a ponad jedn¹ pi¹t¹ jego dotychczasowej wartoœci, bo a¿ 22 proc. Najmniejsze straty, odpowiednio 5 i 7 proc., ponieœli Jan Bednarek i Bartosz Bereszyñski. Badanie SW Intelligence nie objê³o trenera, Adama Nawa³ki. Szkoda, bo w ostatnich miesi¹cach by³o go wiêcej w reklamach, od piwa poczynaj¹c, a na parówkach koñcz¹c, ni¿ na treningowych boiskach. Sportowiec jest oczywiœcie cennym obiektem dla firm, które za jego poœrednictwem chc¹ reklamowaæ swoje produkty b¹dŸ us³ugi, ale jak na przyk³adzie Polaków pokaza³ pi³karski mundial, mo¿e to byæ obci¹¿one sporym, ryzykiem. Ju¿ ponoæ maszynki do golenia Gillette s³abo siê sprzedaj¹, bo jak twierdz¹ klienci to taki sam szajs jak gra Lewandowskiego, który j¹ reklamuje. Ciekawe, ile osób przesta³o piæ piwo zachwalane przez Nawa³kê i Boñka. SW Intelligence nie poda³, w jakim stopniu spadek marketingowej wartoœci polskich pi³karzy prze³o¿y³ siê, czy te¿ w przysz³oœci prze³o¿y, na dochody reklamodawców. By³aby to œwietna ilustracja tego, w jakim stopniu brak sportowych sukcesów zawodnika wp³ywa na przychody i wizerunek firmy, która opar³a na nim swoj¹ reklamow¹ kampaniê. Polscy pi³karze mog¹ siê oczywiœcie nie przejmowaæ wynikami badañ SW Intelligence, poniewa¿ dotyczy ona ich wartoœci marketingowej na polskim rynku, a oni przecie¿ w wiêkszoœci biegaj¹ nie po polskich, a po zagranicznych boiskach. Ale dla firm z W³och czy Anglii nawet Robert Lewandowski nie jest wystarczaj¹co znany, by któraœ z nich pokusi³a siê zatrudniæ go do reklamowania jej produktów czy us³ug. Trend widaæ i to doœæ wyraŸnie, odwrotny. To polskie firmy, które chc¹ zwróciæ na siebie uwagê za granic¹ inwestuj¹ pieni¹dze w kampanie reklamowe z udzia³em zagranicznych sportowych s³aw. Polscy pi³karze nadawali siê do reklamowania ró¿noœci, z przewag¹ piwa, na rodzimym rynku i to jest adekwatna sytuacja do ich sportowego kunsztu. Kunsztu regionalnego, peryferyjnego, made in Boniek and Nawa³ka. Niestety.
GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii
Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.
Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
4 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polska Ks. Wojciech Lemañski
nnn
£ódzka prokuratura umorzy³a postêpowanie wobec Antoniego Szpaka, bydgoskiego satyryka, który w swoim felietonie w tygodniu „Angora” nazwa³ Polskê „durnym, ko³tuñskim krajem”. Felieton dotyczy³ 26. urodzin Radia Maryja. Skargê do prokuratury z³o¿y³ anonimowy obywatel, oskar¿aj¹c satyryka, ¿e publicznie zniewa¿y³ „Naród Polski i Rzeczpospolit¹ Polsk¹”.
nnn
W czerwcu i lipcu po¿ary ogarnê³y kilkadziesi¹t polskich wysypisk œmieci. Nie s¹ bezpodstawne podejrzenia, ¿e zo-
Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Cezary Gmyz, korespondent TVP w Niemczech
mili prokuraturê o wyrz¹dzeniu ogromnej szkody œrodowisku naturalnemu. W Polsce trwa³ i zapewne nadal trwa proceder sprowadzania œmieci nie tylko z ca³ej Europy. Ekolodzy wykryli, ¿e tak¿e z Nigerii. Rz¹d podj¹³ dzia³ania, by ten proceder, którym zajmuj¹ siê zorganizowane grupy przestêpcze, ukróciæ. Czas poka¿e, czy oka¿¹ siê skuteczne.
Krzysztof Pipa³a W czwartek (5 lipca) gdañski s¹d apelacyjny wydal prawomocny wyrok, w wyniku którego Anna Ko³akowska (pos³anka PiS) ma przeprosiæ Agnieszkê Pomaskê (pos³anka PO). W maju 2016 r. Ko³akowska zamieœci³a na Facebooku zdjêcie Pomaskiej z napisem „trzeba to coœ z³apaæ i ogoliæ na ³yso”. S¹ orzek³, ¿e wpis Ko³akowskiej „odhumanizowa³ powódkê, odar³ j¹ z czci i godnoœci dobrego imienia, pomimo ¿e nie zawiera³ w swej treœci ¿adnej konkretnej wypowiedzi”.
nnn
Naukowcy ostrzegaj¹, ¿e dzia³alnoœæ cz³owieka doprowadzi³a do tego, ¿e zawartoœæ tlenu w wodach Morza Ba³tyckiego (powsta³o ok. 14 tys. lat temu, gdy lodowce cofnê³y siê na pó³noc) jest najmniejsza od 1,5 tys. lat. Najgorsza sytuacja jest na przybrze¿nych wodach Finlandii i wschodniej Szwecji.
nnn
nnn
Znany z dobrych manier dziennikarz TVP (korespondent tej stacji w Niemczech), Cezary Gmyz, napisa³ na swoim Twitterze o Ma³gorzacie Gersdorf, I prezes S¹du Najwy¿szego, eleganckie, jak przysta³o na niego i reprezentowan¹ przezeñ stacje, zdanie: „Sorry ale jak s³yszê, ¿e taka szlampa jak I prezes SN robi za wzór cnót to mi siê miesi¹czka cofa”. Chc¹ca zachowaæ pozory dobrych manier TVP (telewizja publiczna), udzieli³a mu nagany.
sta³y podpalone przez lub na zlecenie firm, które mia³y siê zaj¹æ ich recyklingiem. Ekolodzy z organizacji Greenpeace przeprowadzili badania na pogorzeliskach wysypisk w Zgierzu i Trzebini. Wykryli ogromne iloœci rakotwórczych, toksycznych substancji. Zawiado-
Na jeziorze w Puszczy Noteckiej, niedaleko miejscowoœci Stobnica (na pó³noc od Poznania), wznoszony jest ogromny zamek. Ma mieæ 15 kondygnacji i wie¿ê o wysokoœci nawet 70 metrów. Inwestorem jest poznañska firma DJT, której w³aœcicielem jest lekarz okulista, zarazem wspólnik i cz³onek zarz¹du znanej firmy odzie¿owej Solar w Poznaniu. Dziennikarze wytropili, ¿e budowê pozytywnie zaopiniowali naukowcy zasiadaj¹cy m.in. w fundacji za³o¿onej, jak mo¿na siê by³o spodziewaæ, przez inwestora.
GŁOS POLONII 5
www.glospolonii.net
14 dni minęło nnn
Prezes PiS, Jaros³aw Kaczyñski, og³osi³, ¿e do polityki nie idzie siê dla pieniêdzy i w zwi¹zku z tym ci cz³onkowie jego partii, którzy s¹ w spó³kach skarbu pañstwa, nie bêd¹ kandydowali w wyborach. W partii zapanowa³ pop³och i jej cz³onkowie licz¹, ¿e ich pan i w³adca skoryguje swoj¹ wypowiedŸ. I zamiary.
nnn
Podczas obchodów 77. rocznicy mordu ¯ydów w Jedwabnem (polscy wspó³mieszkañcy zagonili ich do stodo³y, któr¹ podpalono), dziesiêciu prawicowców z ONR zorganizowa³o swoj¹ patriotyczn¹ manifestacjê. Trzymali transparenty z napisami: „Polski naród nie przeprosi za niemieckie zbrodnie” i „¯¹damy ekshumacji w Jedwabnem”.
œcielni hierarchowie zdanie w kwestii in vitro. W œrodê, 11 lipca br., bp Romuald Kamiñski zdj¹³ suspensê na³o¿on¹ na ksiêdza Lemañskiego.
Anna Ko³akowska, posłanka PiS
nnn
Badania OBWE oraz Adama Bodnara, rzecznika Praw Obywatelskich wskazuj¹, ¿e w Polsce zaledwie 5 proc. przestêpstw z nienawiœci wobec obcych jest zg³aszanych na policjê. Zwolennicy czystoœci rasy polskiej nie uwa¿aj¹ na przyk³ad za naganne pobicia w £om¿y Czeczenki, która najpierw zosta³a zwyzywana, potem œci¹gniêAdam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich
nnn
Fundacja za³o¿ona przez Tomasza Sakiewicza, redaktora naczelnego prorz¹dowej „Gazety Polskiej”, otrzyma 7,2 mln z³ na portal Puszcza.TV. Fundatorem wsparcia „swoich ludzi” z publicznych pieniêdzy jest Narodowy Fundusz Ochrony Œrodowiska i Gospodarki Wodnej. Sakiewicz i jego gazeta nigdy wczeœniej nie zajmowali siê ani ochron¹ przyrody, ani przyrod¹ puszczañsk¹.
nnn
Trzykrotnie skazany ksi¹dz, który zdaniem s¹du doprowadzi³ do œmierci 13-letniego ministranta, nadal odprawia msze. 13-letni ch³opiec powiesi³ siê w po³owie grudnia 2007 roku, w H³udnie (250 domów) na Podkarpaciu. By³ szykanowany przez ksiêdza, który oskar¿a³ go o kradzie¿ pieniêdzy. Swego podopiecznego przemyska kuria przenios³a do innej miejscowoœci i nadal roztacza nad nim sw¹ pieczê.
nnn
„GroŸbê suspensy lepiej od³o¿yæ dla pedofilów w sutannie, dla malwersantów dóbr koœcielnych i dla heretyków” - mówi³ w roku 2013 ksi¹dz Wojciech Lemañski, proboszcz w podwarszawskiej Jasienicy i w roku nastêpnym zosta³ suspendowany przez abp. Henryka Hosera. Lemañski mia³ tak¿e inne ni¿ ko-
to jej hid¿ab, a nastêpnie uderzono w g³owê. Prawicowi miêœniacy sprawdzaj¹ swoje musku³y na najs³abszych. Do pobicia Czeczenki dosz³o w £om¿y. To ten region Polski, gdzie podczas II wojny ulubionym zajêciem miejscowych by³o polowanie na ukrywaj¹cych siê ¯ydów.
nnn
Przepe³niona religijnoœci¹ mieszkanka Wadowic zawiadomi³a policjê o obrazie uczuæ religijnych podczas uroczystoœci z okazji 98. rocznicy urodzin Jana Paw³a II. Wed³ug wiernej dosz³o do tego w momencie, gdy wiceburmistrz miasta u¿y³a no¿a do krojenia
Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny Gazety Polskiej
tortu z wizerunkiem papie¿a. W 1957 r. œwiat³o dzienne ujrza³a ksi¹¿ka Jerzego Andrzejewskiego pt. „Ciemnoœci kryj¹ ziemiê”. n
Opowieœci Lady Buni
6 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Wyszłamzamąż,zarazwracam... Kiedy moja prababka wychodzi³a za m¹¿, rozwody by³y nie do pomyœlenia. Ma³¿eñstwa czêsto by³y ustawiane przez rodziców. Czasami zastanawiam siê czy to nie by³o lepsze? Dlaczego? ¯yj¹c w kraju wielokulturowym, troszeczkê zmienia siê mój œwiatopogl¹d. Ma³¿eñstwo dla mnie oznacza rodzinê, czyli komórkê spo³eczn¹. Rodzina,w moim mniemaniu powinna posiadaæ dzieci. Dobro dzieci jest najwa¿niejsze! W teorii wszystko brzmi dobrze, w praktyce ró¿nie to bywa. Dawniej „ustawiane” ma³¿eñstwa z za³o¿enia by³y po to by stworzyæ rodzinê. Ka¿dy zna³ swoj¹ rolê w tym przedstawieniu i dziêki temu dzieci mia³y spokojny dom. Kobieta by³a odpowiedzialna za dom i dzieci, mê¿czyzna za utrzymanie domu. Piêkny, prosty podzia³, który sprawdza³ siê d³ugie lata. Niektórzy nawet czasami mieli to szczêœcie, ¿e zakochali siê w sobie nawzajem, inni pokochali siê z czasem, w najgorszym wypadku by³o przyzwyczajenie. Rozwód nikomu nie przychodzi³ do g³owy. W niektórych kulturach po dziœ dzieñ tak to funkcjonuje. By³am tego ogromn¹ przeciwniczk¹, do czasu kiedy zobaczy³am tê mentalnoœæ z bliska. To ¿adna zbrodnia, to wychowanie i ci ludzie wiedza, ¿e tak ma byæ. Nie widz¹ w tym nic z³ego. Tak zak³ada siê rodzinê. U nas w tej wielkiej wolnoœci w sprawach mi³oœci jest zdecydowanie wiêcej nieudanych zwi¹zków. Jak to mo¿liwe? Zbyt czêsto mylimy namiêtnoœæ, zauroczenie czy fascynacjê z mi³oœci¹. Wiem, wiem, stara ju¿ jestem... Ale z wiekiem przychodzi inny pogl¹d na mi³oœæ. Mi³oœæ to szacunek, wzajemne dbanie o siebie, umyte auto, zrobione zakupy, gor¹ca herbata w ch³odny dzieñ. Te wszystkie porywy namiêtnoœci, które spadaj¹ na ka¿dego z nas jak grom z jasnego nieba to nic innego jak burza hormonów. A mo¿e jakaœ infekcja wirusowa, byæ mo¿e przenoszona drog¹ p³ciow¹. Ka¿dy podczas tej infekcji g³upieje, widzi œwiat w trochê innych kolorach, buja w ob³okach, nie potrzebuje snu. Taki jakiœ hormonalny haj. Jest cudownie ona wyj¹tkowa, a on inny ni¿ wszyscy. Jeden, jedyny, najwspanialszy! Z tymi osobami zaczynamy siê spotykaæ. Rozstajemy siê zaœ z idiotami, palantami, debilami, fiutami, a oni s¹ rzucani przez zdziry, lafiryndy, idiotki. Generalnie jedna wielka pomy³ka i pytanie: „Gdzie ja mia³am/ mia³em oczy?”. Jestem przeciwniczk¹ rozwodów. Kiedy jednak moja córka wychodzi³a za m¹¿ pomyœla³am: „W razie „W” mo¿e siê rozwieœæ”. Oczywiœcie jak na teœciow¹ przysta³o nie podoba³o mi siê to i owo. Nie wtr¹ca³am siê jednak, bo chyba za leniwa jestem. Pewnego wieczoru odbieram telefon od córki: ? S³ucham córcia, co u was? ? Mamo, czy bêdziesz z³a jak wrócê? No wiesz, wysz³am za m¹¿ zaraz wracam... - ucich³a w oczekiwaniu na moj¹ reakcjeê. ? Dziecko, cokolwiek zrobisz ja uszanujê twoj¹ decyzjê, ale zastanów siê dwa razy. Ma³¿eñstwo to nie zabawa w rozstania i powroty. Mój
m¹¿ prze¿ywa³ to tak bardzo jakby to ziêæ by³ naszym dzieckiem. A ja jak na dobr¹ teœciow¹ przysta³o, da³am mu jeszcze wiano kiedy siê wyprowadza³. Byle siê nie rozmyœli³. Mam nadziejê, ¿e oboje u³o¿¹ sobie ¿ycie i bêd¹ szczêœliwi. Ale ziêcia mam na zawsze, zawsze bêd¹ dla niego otwarte drzwi w naszym domu. Dzwoni moje dziecko do babci. ? Babciu, rozwodzê siê... - zaczyna niepewnie - nie bêdziesz p³akaæ? ? Dziecko! Ja p³aka³am wtedy kiedy za niego wychodzi³aœ. ? Babciu! Jestem taka szczêœliwa, wiesz chyba bardziej ni¿ w dniu œlubu! Ja siedz¹c obok, nie wytrzyma³am i mówiê do córki: ? Na œlubie babci nie by³o, ale na rozwód przyleci ha, ha, ha... Dla mojej mamy mój ziêæ przez inny kolor skory by³ „dziki”. No niestety hormony oszuka³y to nasze m³ode pokolenie, wielk¹ mi³oœæ, przez któr¹ poniek¹d tutaj jesteœmy szlag trafi³. Po kilku dniach, kiedy ju¿ och³onê³am po pierwszym szoku rozwodowym, dzwoniê do córki: ? Kochana, matka zawsze wie co dla dziecka najlepsze, postanowi³am wiêc poszukaæ ci mê¿a – oznajmi³am. ? Co?! Oszala³aœ? ? Oszala-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
³am kochanie wtedy kiedy pozwoli³am ci wyjœæ za m¹¿. Pierwszego mê¿a wybra³aœ sama i co? Pud³o! Drugiego wybiorê ja!!! Po czym wys³a³am córce ze dwadzieœcia og³oszeñ matrymonialnych z bazarynki. Na szczêœcie córcia zna moje poczucie humoru. Mia³yœmy wiêc ubaw przez ca³y wieczór, przebieraj¹c w og³oszeniach. Jeden pan tak mi siê spodoba³, ¿e sama do niego napisa³am: „Witam! Widzê, ¿e szuka Pan drugiej po³ówki. Taki Pan porz¹dny i zaradny mam córkê na wydaniu. Ziêcia szukam, dobrego, zaradnego z domem. Córka wspania³a, piêkna, m¹dra, gotuje, pracuje. Bêdziesz Pan zadowolony. Pozdrawiam Teœciowa”. Codziennie sprawdzam pocztê i nic. Tak bardzo ¿ony szuka³, a nie odpisa³...
Jolanta Lipińska - lat 43, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od trzech lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!
PRACA
www.glospolonii.net
Międzynarodowa firma transportowa TWIN-POL Express poszukuje:
Właścicieli ciężarówek i kierowców kompanijnych Firma z wieloletnim doświadczeniem, zatrudnia obecnie 30 osób i zapewnia BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY. Wszelkie informacje można uzyskać pod numerem telefonu 604 496 6187. nnn
Potrzebny pracownik do instalacji podłóg. Dzwoń do Leszka. tel. 604-518-3765
Poszukuję wspólnika do małej gastronomii. Telefon 604 401 0791 po godz. 18 - Krzysztof
MIÓD NATURALNY Sprzedam miód naturalny z własnej pasieki w Maple Ridge. Więcej informacji - Piotr, tel: 604 619-0607 (Coquitlam)
nnn
Potrzebny pracownik przy budowie. Tel. 604 773 7811
GŁOS POLONII 7
nnn Poszukiwani pracownicy do firmy dostawczo - przewozowej. Tel. 604 715 9431 nnn
nnn
Nauczycielka języka francuskiego z ponad 30 letnim doswiadczeniem z Francji udziela prywatnych korepetycji . Zainteresowani proszeni są o pozostawienie wiadomości pod adresem internetowym: betterfrenchwithanna@gmail.com
nnn
Poszukiwane panie do sprzątania domków Zatrudnię panie do pracy przy sprzataniu domków w Langley, Surrey i North Vancouver. Mile widziane doświadczenie. Trening dla każdej nowej osoby.
Zatrudnię osoby do sprzątania domów. Kontakt - 604 786 1609. nnn Jesteś młody, ambitny z zainteresowaniem technicznym? Oferujemy pracę i możliwość nauki jednego z najlepszych zawodów technicznych
- tokarz, frezer, operator programista obrabiarek CNC. Zakład w Port Coquitlam. Kontakt: Piotr - 604-317-0172, Waldek - 604317-8795 email - peterdomzal@gmail.com
Pani z własnym samochodem - 17$/h.
Osoba bez doświadczenia (po przeszkoleniu) i bez auta - 14$/hr Kontakt: 604-346-8674
Potrzebne kobiety do sprzątania. Kontakt: Zofia, tel: 604-805-3376, pumacleaning@gmail.com
Zatrudnię
malarza i pomocnika. Kontakt Grzegorz, tel. 778 994 4402
nnn
Potrzebny kierowca do przeprowadzek. Kontakt: Narcyz -604 328 7695
Poszukuję pracownika do prac remontowo budowlanych tel: 604 728-7103
Potrzebna opiekunka do rocznego dziecka Praca przez rok, około 6 godzin dziennie, 4 dni w tygodniu w North Vancouver.
Kontakt Renata, tel. 604 500 3930 Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Prawo Agaty
8 GŁOS POLONII
AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.
www.glospolonii.net
Gdy dziecko ma majątek
PRAWO AGATY
Trochê prawa polskiego czyli...
Czêsto zdarza siê, ¿e niepe³noletnie dziecko dostaje spadek albo darowiznê. Kto wtedy ma prawo decydowac o tym, co siê dzieje z maj¹tkiem? Twoja córka dosta³a w spadku mieszkanie po babci? Daleki krewny przekaza³ synowi spor¹ kwotê pieniêdzy? Jeœli dzieci s¹ pe³noletnie to same dycyduj¹ o ty, co zrobic z otrzymanym maj¹tkiem, Jeœli nie - to zgodnie z przepisami, pieczê na nim sprawuj¹ rodzice (ewentualnie inna wyznaczona osoba do tego np. W testamencie) do czasu ukonczenia przez nie 18 lat.
POCHODZENIE maj¹tku Ma³oletniedzieckomo¿estacsiêw³ascicielemmaj¹tku,gdy: Otrzyma spadek (w drodze dziedziczenia ustawowego b¹d¿ w oparciu o testament) Wpierwszymwypadkudzieckozawszedziedziczyporodzicach,ewentualnie po dziadkach, je¿eli rodzice wczeœniej zmarli. Spadkobierc¹ mo¿e byc nawet dzieckopoczêteczylijeszczenienarodzone.Dzieckomo¿eodziedziczycnapodstawie testament, gdy jakaœ osoba (niekoniecznie z rodziny) zapisze mu w ten sposóbswójmaj¹tek. Dostanie darowiznê Nicniestoinaprzeszkodzie,abykrewnylubosobaobcaobdarowa³adziecko cenn¹recz¹np.Nieruchomoœci¹,antykamiczybi¿uteri¹.Wumowiedarowizny darczyñcamo¿ezdycdowac,ktomazarz¹dzacprzekazanymmaj¹tkiem.UWAGA!Wumowiedarowiznyalbotestamentumo¿nazastrzec,¿eprzedmiotyprzypadaj¹cedziecku,niebêd¹objêtezarz¹demsprawowanymprzezrodziców.Jeœli darczyñca lub spadkodawca nie wyznaczy³ zarz¹dcy, zarz¹d sprawuje kurator ustanowionyprzezs¹dopiekuñczy.
DOZWOLONY wy³¹cznie zwyk³y zarz¹d Rodzicenies¹w³ascicielamimaj¹tku,któredosta³odziecko.Maj¹nimzarz¹dzac,alenieczerpaczniegokorzyœci.Zarównomaj¹tekjakIdochód,jakiewentualnie przynosi powinny byc spo¿ytkowane na zaspokojenie potrzeb dzieckajegoutrzymanie,kszta³cenie.Rodzicemog¹zdeponowactepieni¹dzenalokacie lubwykupicdzieckupolisê.UWAGA!Jeœlidzieckoniejestjedynakiem,uzyskaneœrodkirodzicemog¹przeznaczycrównie¿nainnedzieci,awdalszekkolejnoscinainneuzasadnionepotrzebyrodziny. Zajmuj¹csiêmaj¹tkiem,rodzicemog¹wykonywactylkoczynnoscizwyk³ego
zarz¹du.Podtymokreœleniemnele¿yrozumiec-czynnosci,któres¹zwi¹zanez normalnymkorzystaniemzrzeczylubnieruchomoœci,np.wynajêcielubremont mieszkania.
PRZEKROCZENIE zwyk³ego zarz¹du Oznacza m.in.: zbycie, zamianê, obci¹¿enie, podzia³ nieruchomoœci, zmianê sposobugospodarowaniawa¿nymsk³adnikiemmaj¹tku.Nategotypudzia³ania koniecznajestzgodas¹duopiekuñczego.Podobniegdy: -mazostaćzmienioneprzeznaczenielokalunp.zmieszkalnegonau¿ytkowy, -mieszkaniemabyćobci¹¿onehipotek¹. UWAGA! Czynnoœćprawnadokonanabezzezwolenias¹dujestniewa¿na!Jeœlidokonaszczynnoœciprzekraczaj¹cejzarz¹dzwyk³ybezzgodys¹du,mo¿esz ponieœckonsekwencjeprawne.Ka¿dy,ktodowiesiêotym,¿emaj¹tekdziecka zosta³roztrwoniony,powinienpowiadomicprokuraturê.TazaœmaprawoprzekazaczurzêdudoS¹dusprawêozagarniêciemaj¹tkudziecka,
KIEDY TRZEBA zap³acic podatek Gdydzieckodosta³ospadeklubdarowiznêodnajbli¿szejrodziny(rodzic,dziadkowie)niezap³acionopodatku.Koniecznejestjednakpowiadomienieotymfakcieurzêdupodatkowego. Jeœli natomiast spadek b¹dz darowizna pochodzi od dalszych krewnych lub osobyobcej,trzebazap³acicpodatek.Jegowysokoœczale¿yodwartoœcidarowiznylubspadku,b¹dzstopniapokrewieñstwa³¹cz¹cegodzieckozdarczyñc¹(spadkodawc¹).Woparciuotendrugiczynnik,przepisywyró¿niaj¹trzygrupypodatkowe.Nale¿¹doniej: 1.Ziêć,synowa,rodzeñstwo,teœciowie. 2.Zstêpnirodzeñstwa(np.siostrzenica),rodzeñstworodziców(np.wuj,ciotka),zstêpniima³¿onkowiepasierbów,ma³¿onkowierodzeñstwa,rodzeñstwoma³¿onków. 3.Osobydalejspokrewnioneiobce. Podatnikiemjestdziecko,alezauregulowanienale¿nosciodpowiadaj¹rodzice,Jeœlinies¹wstanieponieœckosztówpodatku,mog¹poprosicurz¹doroz³o¿eniegonaratyalboodroczenieterminup³atnoœci. UWAGA! Podatkowiniepodleganabyciemaj¹tkuwdrodzedarowiznyowartoœcinieprzekraczaj¹cejkwotywolnej,którawynosi9637z³dlaIgrupypodatkowej,7276z³dlaIIgrupypodatkoweji4902z³dlaIIIgrupy.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII 9
www.glospolonii.net
HANNA - wykwalifikowana kosmetyczka oferuje: LASH EXTENSION, MASSAGES, WAXING, MANICURE, PEDICURE dla seniorów. Dojeżdżam do domu klienta w: Surrey, Langley i White Rock.
Kontakt: 778 266 0334
POLSKI KOŚCIÓŁ PEŁNEJ EWANGELII zaprasza do uczestnictwa w nabożeństwach, w każdą niedzielę o godz. 18.00
Fryzjerka lub fryzjer mile widziani! Poszukujemy doświadczonej fryzjerki lub fryzjera z własnymi klientami, którzy mogliby dołączyć do naszego zespołu.
Nasz adres: St. John The Apostle -2208 St. John Street, Port Moody, BC
*Nasz zakład znajduje się w popularnym miejscu w North Vancouver, w Court Yard w centralnej części Lonsdale Ave. *Dla naszych klientów oferujemy bezpłatny, podziemny parking.
www.pkpevancouver.com tel: 604 366 5725 e-mail: pkpevancouver@gmail.com
Kontakt: tel. 604 722 0699, e-mail: mojgansoroush@gmail.com
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
10 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polish Language School zaprasza Zrzeszenie Polaków z North Shore Belweder zaprasza na zajęcia z języka polskiego dla obcokrajowców. Następna grupa dla początkujących już we wrześniu! Klasy prowadzone są w dwóch grupach - Beginners 1 i Beginners 2 Szkoła j. polskiego (Polish Language School) mieści się w Mollie Nye House - 940 Lynn Valley Road, North Vancouver Masz pytania? Napisz na adres belweder.org@hotmail.com Nasza strona internetowa: www.belweder.org Zajęcia prowadzi Helena G. Kudzia (UBC Polish Studies)
Lekko łysiejący, słabo gotujący, charakteru miłego, usposobienia wesołego, wieku średniego
przytuli kobietę do serca swego, pięćdziesięcioparoletniego. Kontakt e-mail: waldemar2019@gmail.com PS. Tylko pełnoletnie!
Mężczyzna, lat 48, który chce pozostać na stałe w Kanadzie,
pozna panią w wieku 35-55 lat w celu zawarcia związku małżeńskiego.
Kontakt: Andrzej - 604 728 2344, e-mail: andycan1970@gmail.com
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Fot. Studenci, szkola j. polskiego - North Vancouver
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
12 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII 13
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
14 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
M³odzie¿ polonijna ju¿ w Polsce
Stażejęzykowo-społeczne
Fundacji Barka Maria Placewicz W dniach 8-10 czerwca, w oœrodku Loon Lake Camp w Maple Ridge odby³o siê zorganizowane przez stowarzyszenie Barka Canada zgrupowanie dla m³odzie¿y polonijnej z Alberty oraz Kolumbii Brytyjskiej, która zg³osi³a siê do udzia³u w programie sta¿y jêzykowych finansowanych przez Senat RP. Fundacja Barka w Polsce uzyska³a z Senatu RP œrodki na zorganizowanie 3-tygodniowego sta¿u w Polsce dla 10 przedstawicieli m³odej Polonii kanadyjskiej i realizuje ten program w partnerstwie ze stowarzyszeniem Barka CA. M³odzi ludzie przes³ali eseje dotycz¹ce ich zainteresowania sprawami spo³ecznymi w lokalnej spo³ecznoœci i ich zaanga¿owania siê w nie. Do programu zg³osili siê wspaniali m³odzi ludzie w wieku 19-33 lat, zainteresowani sprawami spo³ecznymi i pielêgnowaniem swojej polskoœci. Prawie wszystkie osoby, które nades³a³y eseje mog³y wzi¹æ udzia³ w zgrupowaniu. Podczas zajêæ m³odzi ludzie dowiedzieli siê wiêcej o Fundacji Barka w Polsce oraz o dzia³aniach Barki CA i planowanym programie sta¿u. Uczestniczyli równie¿ w wyk³adzie dr Marii Daszkiewicz dotycz¹cym zagadnienia stresu migracyjnego, a tak¿e wziêli udzia³ w warsztatach dotycz¹cych potrzebnych w ich wspólnotach inicjatyw spo³ecznych. W trakcie zgrupowania by³ tez czas na integracjê w trakcie wêdrówek po przepiêknych okolicach, kajakowaniu i wspólnym œpiewie przy ognisku. Jednoczeœnie odbywa³y siê wywiady, na podstawie których przedstawiciele Fundacji Barka z Polski wy³onili 10 osób, które bior¹ udzia³ w sta¿u jêzykowo-spo³eczno-kulturalnym w Polsce. Jedna z uczestniczek, która zawodowo pracuje jako pracownik socjalny zosta³a opiekunem grupy. Zgrupowanie w Maple Ridge zakoñczy³o siê spotkaniem w wynajêtej sali w Burnaby Museum, na które przyby³y rodziny uczestników programu oraz osoby zainteresowane t¹ inicjatyw¹. Z kilkoma osobami, które nie mog³y dotrzeæ na zgrupowanie zosta³y przeprowadzone rozmowy kwalifikacyjne podczas zaaran¿owanych osobnych spotkañ lub przez skype. Podczas wyjazdu do Polski (11 lipca-2 sierpnia 2018) przedstawiciele M³odej Polonii maj¹ okazjê poznaæ dzia³ania spo³eczne prowadzone w Polsce przez Fundacjê Barka i inne organizacje, a tak¿e odwiedziæ miejsca wa¿ne dla kultury i historii Polski. Organizatorzy maj¹ nadziejê, ¿e bêdzie to dla nich inspiruj¹cy i ubogacaj¹cy czas, który oprócz okazji do pobytu w Polsce Fot. Archiwum przyniesie równie¿ pog³êbienie zainteresowania sprawami spo³ecznymi i chêci w³¹czania siê w ro¿ne inicjatywy w naszych, lokalnych spo³ecznoœciach. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII 15
www.glospolonii.net
Tracimyartystkę,poetkęiosobęwewnętrzniewolną, życiowoiartystycznie.Byłaabsolutnieniepowtarzalna, szalona,natchniona,ekstremalna,nieporównywalna
Kora - niepokorna buntowniczka Piotr Pacewicz, OKOpress.pl
Nazywa³a nasze zmêczenie i rozczarowanie: „Jestem taka, jestem taka zmêczona/Bol¹ mnie rêce, boli mnie ca³a g³owa/Tyle dzisiaj, tyle siê dzisiaj sta³o/Boli mnie serce, boli mnie ca³e cia³o”. By³a i jest g³osem prawdy i mi³oœci: „Kocham ciê, a kochanie moje to rozstania i powroty”. I g³osem naszego buntu i nadziei na: „wiatr, co rozgoni ciemne sk³êbione zas³ony”. 28 lipca 2018 nad ranem, w swoim piêknie po³o¿onym domu w Bli¿owie na Roztoczu, w powiecie zamojskim, w otoczeniu najbli¿szych sobie osób, mê¿a Kamila Sipowicza, dwóch synów i przyjació³ (m.in. prof. Magdaleny Œrody) umar³a Kora, czyli Olga Sipowicz z domu Ostrowska, primo voto Jackowska (rocznik 1951) - najwybitniejsza artystka polskiego rocka, wokalistka i poetka - autorka tekstów, wydawanych te¿ jako zbiory wierszy, solistka legendarnego Maanam w latach 1976-2008. Maanam po persku znaczy „kocham ciê” - pisa³a na swoim blogu. W styczniu 2014 roku Kamil Sipowicz potwierdzi³ kr¹¿¹ce plotki, ¿e jest chora na raka jajników. Choroba zosta³a wykryta we wrzeœniu 2013. „Przesz³am trzy powa¿ne operacje oraz dwa kursy chemii”. W 2016 r. w okresie remisji choroby mówi³a, ¿e „chcia³aby jeszcze ¿yæ” i ¿e „chemia j¹ zabija”. Mia³a nadziejê, ¿e nowy, piekielnie drogi lek pomo¿e. Ale nie powstrzyma³ przerzutów. Dla nas - zarówno m³odszej, jak starszej generacjipozostanie genialn¹ wokalistk¹, pieœniark¹ naszego buntu wobec tego, co by³o (za PRL) i nadal jest (zw³aszcza w IV RP) nie do przyjêcia. Mniej wiadomo, ¿e malowa³a (m.in. tworzy³a kolekcjê madonn) i namiêtnie czyta³a. O ile czas pozwoli³, bo zawsze pracowa³a ponad si³y. Pieœñ buntu W utworze o niewinnym tytule „Krakowski spleen” wyœpiewa³a z ca³¹ si³¹ rocka niezgodê na byle ja-
kie ¿ycie i nadziejê, ¿e „staniemy ze s³oñcem twarz¹ w twarz”. Refren utworu zaœpiewa³a - ostatni raz goœcinnie w lutym 2018 na p³ycie Glacy zatytu³owanej „Cz³owiek”. W chwili gdy Kora umar³a, te s³owa nabieraj¹ nowego, metafizycznego sensu: „Chmurywisz¹nadmiastem,ciemnoiwstaæniemogê Naci¹gamg³êbiejko³drê,znikam,kulêsiêwsobie Powietrzelepkieigêste,wilgoæosiadanatwarzach Ptaksmêtniesiedzinadrzewie,leniwiepiórawyg³adza Poranekprzechodziwpo³udnie,bezw³adniemijaj¹godziny Czasemzabrzêczymuchawsid³achpajêczyny As³oñcewysoko,wysokoœwiecipilotomwoczy Ogrzewaniestrudzeniezimneniebieskieprzestrzenie Cze kamnawiatr,coroz goni Fot. Archiwum Ciemnesk³êbionezas³ony Stanêwtedynaraz Zes³oñcemtwarz¹wtwarz Ulicemg³amispowite,ton¹wœlepychka³u¿ach Przezoknopatrzêznu¿ona,ztêsknot¹myœlêoburzy As³oñcewysoko,wysokoœwiecipilotomwoczy Ogrzewaniestrudzeniezimneniebieskieprzestrzenie...
W wywiadzie dla „Wyborczej” w sierpniu 2017 roku mówi³a ostro o seksizmie i o tym, ¿e kobiety siê wyzwalaj¹: „Nie wiadomo, co jeszcze wymyœl¹, a my œl¹ bar dzo do brze. Ko niec he ge mo nii mê¿ czyzn”.Komentowa³a swój podpis pod apelem ludzi kultury w obronie niezale¿noœci s¹dów: „Podpisujê siê pod apelami racjonalnymi, takimi, które s¹ za budowaniem, a nie niszczeniem. To, co siê teraz dzieje, jest czymœ znacznie groŸniejszym ni¿ powrót do PRL-u. To ogromny dyskomfort, od którego uciekam, ale uciec nie mogê, bo jestem zwierzêciem politycznym. Kocham wolnoœæ ponad wszystko. Zewsz¹d s³yszê o ‚dobrej zmianie’. Tylko ¿e jakoœ nikt z powodu ‚dobrej zmiany’ nie wraca z emigracji do Polski”. Prze¿yciem pokoleniowym dla niej by³ koniec komunizmu: „Rok 1989 to by³a czysta euforia”. Potem przysz³o rozczarowanie. W lipcu 2017 Newsweekowi mówi³a o Jaros³awie Kaczyñskim, ¿e jest „wielkim narodowym psujem”. „W³adza rozwala mój kraj. Partia zaw³aszcza pañstwo. To niszczenie mojego szczêœcia na finiszu ¿ycia”. Mia³a te¿ straszne pretensje do po-
Fot. Archiwum
przednich rz¹dów. O Platformie mówi³a: „Rz¹d PO by³ najmniej czu³ym w wolnej Polsce” , a teraz ¿e: „nasza opozycja przypomina przebit¹ dêtkê”. Kora, przed pó³ wiekiem krakowska hippiska (przez pewien czas stanowili z „Psem” - Ryszardem Terleckim, dziœ wicemarsza³kiem Sejmu z PiS najpiêkniejsz¹ parê w Krakowie …) by³a coraz bardziej wkurzona na polsk¹ nietolerancjê, zamkniêtoœæ. W latach 90. wspiera³a ruch chorych na AIDS. W 2010 zaœpiewa³a „Zabawê w chowanego” o molestowaniu dziewczynek przez ksiêdza: „Wybiera³ jedn¹, jak owcê ze stada”. Przyzna³a, ¿e sama by³a ofiar¹ „starego, obrzydliwego ksiêdza”. „Dlaczego nikt nie zapyta³ mnie, osoby wychowanej w domu dziecka (prowadzonym przez zakonnice, w latach 1955-60, trafi³a tam, gdy matka zachorowa³a na gruŸlicê - red.), czy nie chcia³abym byæ adoptowana przez parê gejów albo lesbijek? Nikt mi nie udowodni, ¿e dwóch kochaj¹cych siê gejów nie da³oby mi mi³oœci, której tak mi brakowa³o”. Krajem jej marzeñ by³a Holandia. W 2013 roku s¹d umorzy³ (warunkowo) postêpowanie prokuratury przeciwko Korze za „nielegalne posiadanie narkotyków” (chodzi³o o 3 g marihuany). Wspominam piosenki, które by³y dla mnie wa¿ne. Te buntownicze i te liryczne, o ile taka granica w przypadku Kory ma sens. Ma poetyckie zas³ugi w nazywaniu mi³oœci („Jestem kobiet¹”) i jeszcze mocniej, bardziej wprost („Kocham ciê kochanie moje). Nazywa³a nasze zmêczenie, rozczarowanie („Paranoja jest go³a”). n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
ZaczęłosięodBruce’aLee 16GŁOSPOLONII
www.glospolonii.net
Z Mart¹ Niewczas, multimedalistk¹ œwiata, Europy i Polski, w Vancouver rozmawia³ Krzysztof Pipa³a
- Co porabiasz na kanadyskiej ziemi, Marto? - Od wielu lat czêsto bywam po „s¹siedzku” w Los Angeles, mieœcie, które dziœ traktujê jak mój drugi dom, bo by³am tam ju¿ ponad 30 razy. Postanowi³am teraz zobaczyæ coœ wiêcej i przyjecha³am na rekonesans do Seattle i Vancouver. - I co? - I jestem zachwycona miastem, a jeszcze kiedy mówisz, ¿e warto sie wybraæ w kanadyskie Góry Skaliste, to ju¿ podjê³am decyzjê, ¿e w przysz³ym roku przyjadê tu na d³u¿ej. - A jak to sie sta³o, ¿e LA sta³o sie Twoim drugim domem? - W 1992 r. mój mistrz i mentor, W³odzimierz Kwieciñski zaprosi³ mnie po raz pierwszy na wyjazd do Los Angeles. Tam by³o centralne dojo, czyli z japoñskiego miejsce treningów sportów walki, gdzie na zgrupowania przyje¿d¿ali zawodnicy z ca³ego œwiata. Zobaczy³am Los Angeles, Hollywood i zrobi³y one na mnie ogromne wra¿enie. Te wszechobecne œwiat³a, wszystko w makroskali, autostrada z szeœcioma pasami w jedn¹ stronê... A w Rzeszowie na al. Ciepliñskiego nie by³o wtedy jeszcze nawet dwóch pasów. Ale trener pokaza³ mi wielki œwiat po czym szybko sprowadzi³ na ziemiê: nie przyjecha³am, ¿eby zwiedzaæ, tylko ¿eby pracowaæ. Mieliœmy treningi przez szeœæ godzin dziennie z przerw¹, do nocy nie wychodzi³am z sali treningowej. Widzia³am neony i napis Hollywood tylko przez szybê samochodu. Schud³am ponad 10 kg. Mia³am b¹ble na nogach, musia³am przebijaæ je ig³¹, bo nie da³o siê trenowaæ w plastrach na nogach. Teraz gdy ju¿ nie jestem zawodniczk¹ mam wiêcej czasu, wiêc mogê trochê zwiedzaæ. I zwiedzam. - A jak w ogóle zaczê³a sie Twoja przygoda z karate? - Jako dziewczynka by³am chyba z 10 razy na filmie „Wejœcie smoka”. Chcia³am byæ tak sprawna, skoczna, gibka i tak spektakularna jak Bruce Lee. Pod jego wp³ywem setki osób na ca³ym œwiecie zaczê³y trenowaæ sztuki walki. Ja tak¿e. Zawsze by³am niepokorna i zawsze mia³am w sobie wojownika. Posz³am na trening karate, choæ mama by³a absolutnie przeciwna mojej nowej fascynacji. Widzia³a we mnie raczej baletnicê czy mo¿e pianistkê. Nawet zapisa³a mnie do szko³y muzycznej. Skoñczy³am I stopieñ tej szko³y i ognisko muzyczne na pianinie i gitarze. To by³a dla mnie droga krzy¿owa, ale dzisiaj jestem mojej mamie wdziêczna, bo dziêki temu mam umiejêtnoœæ gry na instrumentach. A treningów i tak nie odpuœci³am. Ojciec potajemnie dawa³ mi pieni¹dze na sk³adki, ¿ebym mog³a na nie chodziæ. Uwierzy³, ¿e mimo tego, ¿e by³am oty³ym dzieckiem, mogê w sporcie osi¹gn¹æ sukces, dostrzeg³ w moich oczach pasjê. Widzia³ moj¹ nieprawdopodobn¹ determinacjê. Rodzice pozwalali mi wyje¿d¿aæ na zgrupowania sportowe pod warunkiem, ¿e mia³am pi¹tki w szkole muzycznej. Bardzo du¿o czasu musia³am wiêc poœwiêcaæ na æwiczenie na fortepianie. Tak bardzo nie lubi³am graæ, ¿e pierwsz¹ rzecz¹, jak¹ zrobi³am po usamodzielnieniu siê, by³a sprzeda¿ pianina. Pamiêtam, ile przep³aka³am, ¿eby to wszystko pogodziæ. Ale im wiêcej wysi³ku musia³am w³o¿yæ w prze³amywanie oporu wobec mojej pasji w domu, tym mocniej wsi¹ka³am w karate. Od samego pocz¹tku wiedzia³am, ¿e to nie jest tylko sztuka u¿ywania r¹k i nóg. Pokora, szacunek do mistrza, punktualnoœæ, kary za spóŸnianie siê na trening to mi siê podoba³o, to by³o inne, a ja zawsze lubi³am iœæ pod pr¹d. Jednak ¿ebym mog³a w tym wytrwaæ, musia³ po-
jawiæ siê ktoœ, kto poda mi rêkê... Marta Niewczas - szeœciokrotna mistrzyni - No w³aœnie, kiedy przysz³y pierwsze œwiata w karate tradycyjnym, wielokrotna sukcesy? mistrzyni Europy i Polski, doktor nauk - To by³o 28 lat temu. Pojecha³am o kulturze fizycznej, wyk³adowca na szkolenie do Krakowa. WspomniaUniwersytetu Rzeszowskiego, by³a radn¹ ny ju¿ przeze mnie wczeœniej W³otrzech kadencji Rady Miasta Rzeszowa. dzimierz Kwieciñski, trener, prekurKandydowa³a do Parlamentu sor karate w Polsce, podszed³ do Europejskiego i Sejmu, startowa³a te¿ mnie i powiedzia³: „S³uchaj, patrzê, w wyborach na prezydenta Rzeszowa. jak ty trenujesz, i chcia³bym ciê zaProwadzi Akademiê Karate Tradycyjnego braæ na Puchar Europy do Rimini we w Rzeszowie W³oszech”. Pomyœla³am: „Bo¿e, ten cz³oFot. Archiwum wiek widzi we mnie potencja³”. A ja by³am nice: „Jeœli je przekraczasz - niewa¿ne kim jesteœ przecie¿ zwyk³¹ dziewczynk¹ z Rzeszowa, nie mia- musisz ponieœæ konsekwencje. To ty zdecydowa³aœ. ³am jeszcze nawet czarnego pasa, tylko br¹zowy. Pojecha- Chcia³aœ z³apaæ dwie sroki za ogon” - mówi³ mi. D³ugo ³am na ten Puchar Europy i... wygra³am go. Mia³am 15 lat prze¿ywa³am ten moment, musia³am t³umaczyæ zawodnii nagle otworzy³y siê przede mn¹ drzwi do reprezentacji kom z innych krajów, dlaczego nie startujê: „Nie, nie jePolski. To by³ prze³omowy moment w ¿yciu. Wokó³ mnie za- stem w ci¹¿y” - bez koñca odpowiada³am na takie pytania. czê³o dziaæ siê mnóstwo rzeczy: poznawa³am nowych ludzi Teraz rozumiem, ¿e to by³a wa¿na nauka. Ktoœ musi nam i mia³am coraz wiêksz¹ motywacjê: nie trenowa³am ju¿ trzy wskazywaæ, co jest dobre albo z³e, wyznaczaæ krêgos³up razy w tygodniu po pó³torej godziny, tylko codziennie po moralny, który nas potem bêdzie trzyma³ w pionie. Kwietrzy godziny. Puchar Europy ju¿ mi nie wystarcza³. Zaczê- ciñski wymaga³ przestrzegania zasad ode mnie, ale przede ³am regularnie wyje¿d¿aæ za granicê na szkolenia. Sama wszystkim przestrzega³ ich sam. To dziêki Kwieciñskiemu zaczê³am siê intensywnie uczyæ angielskiego, bo w szkole mia³am okazjê poznaæ niesamowitych ludzi i miejsca. To uczono nas wtedy rosyjskiego. dziêki niemu dzisiaj czujê siê obywatelk¹ œwiata. Wyzna- Rozumiem, ¿e to W³odzimierz Kwieciñski jest najwa¿- cza³ mi kierunki w myœleniu i w dzia³aniu. Pokazywa³ mi niejsz¹ postaci¹ w Twojej sportowej karierze. przys³owiowego króliczka i mówi³: „To, czy go dogonisz, - Niezaprzeczalnie! Nie by³ moim przyjacielem, miêdzy zale¿y wy³¹cznie od ciebie”. Motywuje mnie do dziœ, zanami Fot. by³a wy ³¹cznie relacja mistrz-uczeñ. Ale nie by³ te¿ ni- wsze mogê do niego zadzwoniæ, choæ nasza relacja, nawet Archi wum gdy trenerem, który tylko sta³ i pokazywa³ palcem. Choæ jest po tylu latach, wci¹¿ pozosta³a taka, jaka by³a na pocz¹tku ode mnie o 20 lat starszy, trenowa³ tak samo ciê¿ko jak ja, - z dystansem, jaki dzieli mistrza i ucznia. bez taryfy ulgowej. Tak budowa³ swój autorytet. Znamy siê - A co z polityk¹? To Twoja druga pasja? ju¿ ponad 20 lat i dziœ ju¿ wiem, ¿e opowiadaj¹c nam wtedy - Zasadami, które wpoi³ mi trener, kierowa³am siê rówo swoich pasjach i marzeniach, naprawdê je zrealizowa³, nie¿ polityce i... ponios³am pora¿kê. S¹dzi³am, ¿e zdanie, dziêki determinacji i konsekwencji doprowadzi³ je do koñ- które wiecznie powtarza³ mi Kwieciñski: „Sukces jest miar¹ ca. Stworzy³ Dojo Stara Wieœ, jeden z najpiêkniejszych cen- wartoœci pracy”, dotyczy tak¿e polityki, ale pomyli³am siê. trów japoñskich sztuk walki na œwiecie, w centrum Polski. Tam nie ma gry fair jak w sporcie. Zaanga¿owa³am siê w Swoj¹ postaw¹ uczy³ mnie, ¿e nie ma ograniczeñ, wystarczy politykê, bo po tym, jak zakoñczy³am karierê sportow¹, brachcieæ. Ale uczy³ te¿ pokory. Mówi³: „Nie krytykuj innych, kowa³o mi adrenaliny, z której przez lata czerpa³am ¿yciozacznij od siebie. Jeœli chcesz mówiæ o czyichœ brudnych w¹ energiê. Szybko przekona³am siê jednak, ¿e w polityce, skarpetkach, popatrz na swoje, jeœli chcesz krytykowaæ czy- owszem, jest adrenalina, ale nie ma zasad. A ja nie potrafiê j¹œ brudn¹ koszule, ty musisz mieæ czyst¹”. Wpoi³ mi syste- tego zaakceptowaæ. Zosta³am wychowana w kulcie kodeksu matycznoœæ. Do dzisiaj nigdy nie odpuœci³am treningów, choæ samuraja, gdzie wa¿ne s¹ honor, uczciwoœæ, lojalnoœæ. Nie trenujê ju¿ tylko dwie godziny dziennie. Uczy³ odpowiedzial- mog³am zrozumieæ bylejakoœci, nie rozumia³am, jak mo¿na noœci, a punktualnoœæ egzekwowa³ bezwzglêdnie. wbiæ przyjacielowi nó¿ w plecy. Niewielu spotka³am w poli- Na przyk³ad jak? tyce ludzi, którzy s¹ samurajami, znacznie wiêcej jest na- Kiedy podjê³am decyzjê o startowaniu do Sejmu, moc- jemników. A ja nie chcê otaczaæ siê najemnikami. Od kilku no zaanga¿owa³am siê w kampaniê, ale jednoczeœnie trwa- lat wycofa³am siê z ¿ycia publicznego, ale sporo siê nauczy³y przygotowania do mistrzostw Europy w Izraelu. Dwa ra- ³am. To te¿ zawdziêczam karate: z przegranych walk wynozy wyjecha³am ze zgrupowania sportowego wczeœniej, bo si³am wiêcej nauki ni¿ z tych wygranych. mia³am konwent wyborczy, dwa razy nie przyjecha³am na - Pamiêtasz swoje ostatnie medale? Zdaje siê, ¿e to by³o zgrupowanie na czas, dopiero dzieñ póŸniej. I jak¹ karê do- ca³kiem niedawno, kilka lat temu? sta³am? Nie zosta³am powo³ana do reprezentacji na mi- Pamiêtam, oczywiœcie! To by³o w 2012 roku podczas strzostwa Europy! Ostatecznie pojecha³am do Izraela, ale mistrzostw œwiata w karate tradycyjnym rozgrywanych w jako trenerka juniorów. By³am na niego wœciek³a, myœla- £odzi. Zdoby³am wówczas z³oto w kumite indywidualnym. ³am, ¿e mu nigdy tego nie wybaczê. Jak móg³ nie powo³aæ Po tym, zapowiedzia³am koniec ponad 20-letniej kariery. aktualnej mistrzyni œwiata! Ale on powiedzia³ tylko: „Za- Stwierdzi³am, ¿e jest taki moment, w którym czas odbija sady obowi¹zuj¹ wszystkich. Takie same. Jeœli nie mia³aœ swoje piêtno. Cieszê siê, ¿e mog³am koñczyæ karierê jako czasu na zgrupowania, to znaczy, ¿e nie zale¿a³o ci na mi- zwyciêzca, ze z³otem na szyi. Nawiasem mówi¹c zdoby³am strzostwach”. Mimo ¿e by³am ju¿ osob¹ dojrza³¹ i mia³am wtedy równie¿ srebro w ko-go kumite. n na koncie sukcesy, trener nadal wyznacza³ mi twarde gra-
DwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
Sama na oceanach www.glospolonii.net
GŁOS POLONII 17
W tym roku minê³o 40 lat od rejsu Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz
Krzysztof Korbecki
Tego wyczynu nie dokona³a mieszkanka ¿adnego z krajów uchodz¹cych za morskie potêgi. Nie by³a ani Amerykank¹, ani Brytyjk¹, Francuzk¹ czy Australijk¹. By³a Polk¹. Nazywa³a siê Krystyna Chojnowska po mê¿u Liskiewicz i by³a pierwsz¹ kobiet¹, która samotnie op³ynê³a œwiat na ¿aglowym jachcie. Kilka miesiêcy temu, dok³adnie 28 marca, minê³o 40 lat od momentu, gdy po okr¹¿eniu oceanów polska ¿eglarka zamknê³a rundê wokó³ Ziemi. Zamknê³a j¹ w Las Palmas na Wyspach Kanaryjskich, sk¹d dwa lata wczeœniej wyruszy³a w samotny rejs.
Samotny rejs Krystyny Chojnowskiej-Liskiewicz ma w pewnym stopniu odniesienie do Kanady, bo 27 czerwca 1898 do Newport w stanie Rhode Island przybi³ niejaki Joshua Slocum. By³ urodzonym w Wilmot w Nowej Szkocji Kanadyjczykiem. Dop³yniêcie do Newport owego czerwcowego dnia 1898 roku koñczy³o jego samotny rejs dooko³a œwiata, który trwa³ ponad 3 lata, bo od 24 kwietnia 1895 r. (wyruszy³ z Bostonu). Joshua Slocum by³ pierwszym ¿eglarzem, który tego dokona³. Spodziewa³ siê, co zosta³o udokumentowane w jego wypowiedziach dla gazet, ¿e nied³ugo po nim podobnego wyczynu dokona tak¿e kobieta. To „nied³ugo” trwa³o a¿ 80 lat i t¹ kobiet¹, która pierwsza posz³a w œlady Kanadyjczyka, by³a w³aœnie Krystyna Chojnowska-Liskiewicz. Urodzi³a siê w 1936 roku w Warszawie, ale jej rodzicom, podobnie jak wielu innym mieszkañcom polskiej stolicy, kolejne etapy ¿ycia wyznaczy³a wojna. Kamienica, w której mieszkali Chojnowscy (ojciec pani Krystyny by³ przed wojna fryzjerem, mia³ swój zak³ad na ulicy Siennej), zamieni³a siê podczas warszawskiego powstania w stertê gruzów, a powojenne plany odbudowy miasta umieœci³y w jej miejscu schody wiod¹ce do Pa³acu Kultury. Rodzina wyjecha³a wiêc do Ostródy i tam zosta³a, bo nie by³o do czego wracaæ. I tam, na jeziorach wœród piêknych lasów, rozpocz¹³ siê nierozerwalny zwi¹zek Krystyny Chojnowskiej z wod¹. Ka¿da woln¹ chwilê spêdza³a na wodach pobliskich jezior i ¿eglowanie powoli stawa³o siê jej pasj¹. Nauka i p³ywanie determinowa³y jej ¿ycie. Jeszcze na d³ugo przed matur¹ rodzice zdecydowali, ¿e Krystyna ma iœæ na studia, by w swoim dalszym ¿yciu nie byæ zdan¹ na przysz³ego mê¿a. Wybra³a Wydzia³ Budowy Okrêtów na Politechnice Gdañskiej, w owym czasie jedne z najtrudniejszych stu-
diów w Polsce. Tam te¿ pozna³a Wac³awa Liskiewicza. Obydwoje zapisali siê do Akademickiego Klubu Morskiego dzia³aj¹cego przy Politechnice Gdañskiej, stanowili nieroz³¹czn¹ parê ¿aglowych za³óg i w 1960 r. wziêli œlub. Po studiach Wac³aw pracowa³ w Gdañskiej Stoczni Jachtowej jako konstruktor, Krystyna w biurze konstrukcyjnym wielkiej Stoczni Gdañskiej. To by³y czasy, gdy kobieta in¿ynier nale¿a³a do rzadkoœci, a w takiej bran¿y jak budowa okrêtów by³o to raczej nie- nerkowej, gdy by³a u wschodnich wybrze¿y Australii. spotykane. W konfrontacji z mê¿czyznami, jak po la- Trafi³a do szpitala, ale gdy tylko poczu³a siê lepiej wytach mówi³a pani Krystyna, co i rusz musia³a udowad- ruszy³a w dalsza podró¿. Z mê¿em spotka³a siê w Auniaæ, ¿e w niczym nie jest od nich gorsza i w zwi¹zku z stralii, drugie spotkanie trwa³o tylko kilka godzin, gdy tym przesz³a ostry trening psychiczny w dawaniu sobie dop³ynê³a do Kapsztadu w Afryce Po³udniowej. We dookorady, co, jak przyznaje, przyda³o siê póŸniej podczas wspomnieniach (napisa³a ksi¹¿kê pt. „Pierwsza Fot. Archiwum Fot. Archiwum ³a œwiata”, sprzeda³a siê w nak³adzie 100 tys. egzemsamotnego rejsu dooko³a œwiata. W chwilach wolnych i podczas urlopów ¿eglowa³a wraz z mê¿em, czasami plarzy) przyzna³a, ¿e ba³a siê tylko raz, gdy by³a ok. oddzielnie, jak na przyk³ad wtedy, gdy pan Wac³aw w 200 mil przed wybrze¿em Panamy i widzia³a szalej¹1967 r. jako pierwszy dop³yn¹³ polskim jachtem ¿aglo- ce nad nim tropikalne burze. Samotny rejs jest przede wszystkim egzaminem z wym („Swaro¿yc III”) na Spitsbergen. Na samotny rejs pani Krystyny dooko³a œwiata z³o- wytrzyma³oœci organizmu. K³ad³a siê spaæ bardzo póŸ¿y³o siê kilka okolicznoœci. Rok 1975 zosta³ og³oszo- no, spa³a zazwyczaj 6 godzin z przerwami, budzi³a ny przez ONZ Miêdzynarodowym Rokiem Kobiet i siê przed œwitem, by jak najkrócej zostawiaæ jacht w zapewne w zwi¹zku z tym Polski Zwi¹zek ¯eglarski ciemnoœciach bez kontroli. Podczas podchodzenia do Fot. Archiwum og³osi³ nabór ¿eglarek ze stopniem kapitana do sa- l¹du przechodzi³a na system 15 minut snu, 15 minut motnego rejsu wokó³ globu. Za Krystyn¹ Liskiewicz czuwania. Przez ca³y rejs mia³a na pok³adzie ró¿nego przemawia³o zarówno posiadane ju¿ doœwiadczenie, rodzaju zajêcia. M¹¿ i bliscy prze¿yli chwile niepewnade wszystko fakt, ¿e pracowa³a w bran¿y okrêto- noœci, gdy po wyjœciu pani Krystyny z Kapsztadu wej, ta zaœ dysponowa³a dewizami, za które mo¿na urwa³a siê radiowa ³¹cznoœæ. Przerwa trwa³a 5 tygoby³o kupiæ niezbêdne czêœci do wyposa¿enia jachtu. dni. Okaza³o siê, ¿e w serwisie b³êdnie ustawiono Argumentem zapewne koronnym by³ fakt, ¿e kon- czêstotliwoœæ radiotelefonu. Gdy dop³ynê³a do Las struktorem jachtu, który mia³ podo³aæ trudom rejsu Palmas zamykaj¹c rundê wokó³ ziemi, tamtejszy pardooko³a œwiata zosta³ Wac³aw Liskiewicz. Decyden- lament przerwa³ obrady, by j¹ powitaæ i uhonorowaæ. W Polsce powitano j¹ na Dni Morza, na które doleci doszli do wniosku, ¿e w zwi¹zku z tym w pracach konstruktorsko-wyposa¿eniowych nie bêdzie opóŸ- cia³a samolotem z Pary¿a, a jej jacht „Mazurek” zosta³ nieñ, co by³o niezmiernie wa¿ne, poniewa¿ faktura przetransportowany specjalnym samochodem do baseza wybudowanie jachtu musia³a byæ z dat¹ roku 1975. ny Marynarki Wojennej na Oksywiu, bo drog¹ morsk¹ Zd¹¿ono na czas i 10 marca 1976 r. z portu w Las nie zd¹¿y³aby na uroczystoœci. Po rocznym urlopie praPalmas Krystyna Chojnowska-Liskiewicz wyp³ynê³a cowa³a w biurze Polskiego Zwi¹zku ¯eglarskiego, ale na Ocean Atlantycki. Po 9 dniach musia³a, niestety nie czu³a siê tam potrzebna. „Solidarnoœæ” nie zgodzi³a wróciæ, poniewa¿ ujawni³o siê kilka powa¿nych uste- siê na jej powrót do Stoczni Gdañskiej, kolega ze sturek, które uniemo¿liwia³y dalszy rejs. ¯eglarski prze- diów, który by³ dyrektorem zatrudni³ j¹ w Stoczni Ras¹d podaje, ¿e gdy ktoœ zawraca do portu wyp³yniêcia, dunia, a potem przenios³a siê do Centrum Techniki to taki rejs nie mo¿e siê dobrze skoñczyæ. Pani Kry- Okrêtowej. Dziœ jedni zarzucaj¹ jej, ¿e zbyt wylewnie styna wyp³ynê³a na Atlantyk ponownie 28 marca te- dziêkowa³a ówczesnym w³adzom za pomoc w przeprogo¿ 1976 r. obieraj¹c kurs na Kana³ Panamski, Pacy- wadzeniu rejsu, ona i m¹¿ uwa¿aj¹, ¿e jej rejs nigdy nie fik, Australiê, Ocean Indyjski, Przyl¹dek Dobrej Na- zosta³ przez Polskê wykorzystany propagandowo i gdydziei i ponownie Atlantyk, którym zmierza³a do portu by nie okr¹g³e rocznice, to ma³o kto by o tym wiedzia³. wyp³yniêcia, czyli Las Palmas. Dop³ynê³a do niego 20 PS. Pierwszym ¿eglarzem, który op³yn¹³ œwiat w marca 1978 r., pokonawszy 28 696 mil morskich. Nie by³ to rejs non stop, wiêc kilka razy zawija³a po rejsie non stop, czyli bez zwijania do portów, by³ Brydrodze do portów, by naprawiæ sprzêt, uzupe³niæ pro- tyjczyk, Robin Knox-Johnston. Jego rejs trwa³ 313 wiant. Najd³u¿sz¹ przerwê spowodowa³ atak kamicy dni i zakoñczy³ siê 22 kwietnia 1969 r. n Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
18GŁOSPOLONII
www.glospolonii.net
PływająceluksusyzPolski
Nawet Polacy mieszkaj¹cy w kraju nie maj¹ o tym pojêcia, a co dopiero ci, którzy z Polski wyemigrowali
Robert Skawiñski
Przemys³ stoczniowy by³ niegdyœ jedn¹ z kluczowych bran¿ polskiego przemys³u, ale to by³o w czasach gospodarki socjalistycznej. Dziœ polski przemys³ stoczniowy jakoœ tam sobie radzi, jednak pozycji kluczowej w gospodarce raczej na pewno ju¿ nie osi¹gnie. Ale… Po roku 1989, gdy z³otówka sta³a siê z czasem walut¹ wymienialn¹, zacz¹³ siê rodziæ przemys³ stoczniowy, który mo¿emy nazwaæ „drobnym”, bo wielkoœci¹ produkowanych jednostek daleko mu do masowców, zbiornikowców, czy pasa¿erskich promów. Narodziny tego drobnego przemys³u stoczniowego zawdziêcza siê tak zwanej inicjatywie prywatnej, czyli ludziom, którzy znaj¹c i lubi¹c pewn¹ bran¿ê, poznali jej tajniki i postanowili w niej dzia³aæ. I to w³aœnie oni w krótkim czasie, bo zaledwie w ci¹gu 25 lat, stworzyli przemys³, o którym wiêkszoœæ Polaków nie ma zielonego pojêcia. I to wcale nie jakiœ tam przemys³ niszowy, niewiele znacz¹cy w gospodarce i bilansie p³atniczym kraju.T¹ bran¿¹ jest polski przemys³ jachtowy. W tym segmencie polskiej gospodarki dzia³a oko³o tysi¹ca(!) firm, które zatrudniaj¹ ok. 40 tysiêcy pracowników, a ich produkcja, jak to siê mówi, „schodzi niczym ciep³e bu³eczki”. Jej wartoœæ to od 1,2 do 1,3 mld z³ rocznie. Bran¿a produkuje rocznie ok. 22 tysi¹ce jednostek. O tym te¿ ma³o kto wie, ale w produkcji ³odzi motorowych z silnikami zaburtowymi o d³ugoœci do 9 metrów polski przemys³ jachtowy jest europejskim liderem. Ponad 50% tych jednostek sprzedawanych na Starym Kontynencie pochodzi w³aœnie z Polski. Na œwiecie jest tylko jeden kraj, który wyprzedza pod tym wzglêdem polskich producentów. To Stany Zjednoczone. Micha³ B¹k, sekretarz organizacji o nazwie Polboat (Polska Izba Przemys³u Jachtowego i Sportów Wodnych) twierdzi, ¿e filarem bran¿y s¹ jachty ¿aglowe oraz ³odzie motorowe o d³ugoœci do 9 metrów z silnikami zaburtowymi. To jest to, co daje stoczniom jachtowym podstawê ich bytu, z tym, ¿e na tym nie koñczy siê portfolio bran¿y. Jej wizytówk¹ s¹ luksusowe jachty motorowe o d³ugoœci do 24 metrów, równie
luksusowe jachty ¿aglowe o d³ugoœci do 15 metrów i luksus wœród luksusów, czyli katamarany o d³ugoœci do 30 metrów. Te ostatnie produkowane s¹ na indywidualne zamówienie klienta i wyposa¿ane wedle jego zachcianek. To oczywiœcie kosztuje. I to sporo. Jednostki wielu polskich producentów by³y i s¹ nominowane oraz nagradzane w najbardziej presti¿owych konkursach, które organizowane s¹ zawsze na imprezach targowych bran¿y. Do najwa¿niejszych nale¿¹ targi w Cannes, Miami, Fort Lauderdale, Monaco, Singapurze i Dubaju. Imprezy targowe w tych oœrodkach to creme de la creme bran¿y i wstêp na nie maj¹ ci, którzy oferuj¹ najwy¿sz¹ jakoœæ i najwy¿szy luksus. Spoœród polskich stoczni sta³ym bywalcem tych targów jest firma Sunreef Yachts, która ma siedzibê w Polsce, a za³o¿y³ j¹ i jest jej w³aœcicielem Francuz, Francis Lapp. To ona produkuje luksusowe katamarany, które niczym nie ustêpuj¹ jakoœci¹ i cen¹ luksusowym willom. Najmniejsza jednostka produkowana w stoczni tej firmy kosztuje 750 tys. euro, górnej granicy ceny nie ma, poniewa¿ jest ona uzale¿niona od wyposa¿eni jednostki wed³ug ¿yczenia klienta. Najdro¿szy katamaran ze stoczni Sunreef Yachts kosztowa³ 20 mln dol. i zosta³ wybudowany na zlecenie klienta ze Szwajcarii. Zbudowany w ca³oœci z w³ókna wêglowego wa¿y 45 ton i rozwija prêdkoœæ do 20 wêz³ów. Skoro polskie stocznie jachtowe produkuj¹ rocznie ok. 22 tys. jednostek, to oczywiœcie rodzi siê pytanie, kto to wszystko kupuje, do jakiego kraju te dobra trafiaj¹. Zdecydowana wiêkszoœæ oczywiœcie za granicê. Odpoczynek nad wod¹ i na wodzie jest coraz powszechniejszy, mieszkañcy krajów o rozwiniêtej gospodarce maj¹ coraz wiêcej pieniêdzy i popyt na ³odzie, szczególnie motorowe o d³ugoœci do 9 m, jest nieomal nieustaj¹cy. G³ówne europejskie rynki dla tych produktów, to Norwegia, Francja, Niemcy, poza Europ¹ znacz¹cymi klientami s¹ mieszkañcy Stanów Zjednoczonych. W przypadku jednostek luksusowych, zarówno motorowych, jak i ¿aglowych oraz katamaranów s¹ nie rynki, a indywidualni klienci. Wspomniana stocznia Sunreef Yachts ma swoich przedstawicieli w tych punktach œwiata, w których mieszkaj¹ i robi¹ interesy ludzie z naprawdê wypchanymi portfelami. - Ale -
DwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
jak mówi cz³owiek z bran¿y – o ile luksusowe katamarany, jachty i ³odzie motorowe dodaj¹ polskim producentom splendoru, to chleb powszedni stanowi¹ jednostki mniejsze, o których jednak trudno powiedzieæ, ¿e ich nabywc¹ jest klient masowy. Klienci z ca³ego œwiata, którzy 20 lat temu nawet nie chcieli s³yszeæ o produktach luksusowych z jakiejœ tam Polski, dziœ s¹ ju¿ do nich przekonani. Jednym z dowodów wysokiej jakoœci i profesjonalizmu polskich producentów jest lokowanie siê w Polsce zagranicznych stoczni jachtowych. Bo ich w³aœciciele przekonali siê, ¿e w Polsce s¹ znakomici fachowcy, gwarantuj¹cy najwy¿sz¹ jakoœæ, a ceny robocizny, acz w tej bran¿y niema³e, to jednak ni¿sze ni¿ w krajach Zachodu. Polski rynek, aczkolwiek stanowi¹cy margines dla producentów ³odzi, jachtów i ¿aglówek, jednak powoli, z roku na rok roœnie. Im bardziej zasobni w gotówkê staj¹ siê Polacy, tym czêœciej wybieraj¹ wypoczynek na wodzie, a to siê wi¹¿e z kupnem odpowiedniego sprzêtu. Coraz wiêcej jest tak¿e polskich firm, które zajmuj¹ siê czarterowaniem jachtów i ³odzi motorowych na ciep³ych wodach Adriatyku i innych akwenach Morza Œródziemnego. Popyt na tego typu urlopy i kilkudniowe wypady wzrasta z roku na rok, tote¿ firmy czarterowe systematycznie powiêkszaj¹ swoj¹ flotê. Nie zmienia to jednak faktu, ¿e w porównaniu z bogatymi krajami Zachodu iloœæ rejestrowanych rocznie w Polsce ³odzi i jachtów jest skromna. W roku 2017 zamknê³a siê ona liczb¹ 1366 jednostek, wœród których zdecydowan¹ wiêkszoœæ stanowi³y ³odzie motorowe. Koñcz¹c ten tekst trzeba jeszcze wspomnieæ, ¿e wœród polskich stoczni jachtowych s¹ te¿ takie, które specjalizuj¹ siê w produkcji barek mieszkalnych. S³owo „barka” nie brzmi zbyt zachêcaj¹co, ale w rzeczywistoœci s¹ to obiekty p³ywaj¹ce bardzo nowoczesne, które swoim designem i komfortem w niczym nie ustêpuj¹, a w wielu przypadkach nawet przewy¿szaj¹ nowoczesne mieszkania w blokach. Zalet¹ barek jest mo¿liwoœæ przemieszczania siê. Mo¿na w nich mieszkaæ na rzekach, jeziorach zarówno na kotwicy, jak i p³ywaj¹c. I jest coraz wiêcej chêtnych na taki styl ¿ycia. n
Z Australii do Wielkiej Brytanii GŁOS POLONII 19
www.glospolonii.net
Coraz d³u¿sze loty samolotów pasa¿erskich
Marek Kober
W niedzielê 25 marca bie¿¹cego roku Boeing 787-9 Dreamliner australijskich linii lotniczych Qantas wyl¹dowa³ na lotnisku Heatrow w Londynie po 17 godzinach i 14 minutach lotu. Ten czas by³ mu potrzebny, aby pokonaæ 14,5 tysi¹ca kilometrów dziel¹cych australijskie miasto Perth od stolicy Wielkiej Brytanii. Wyj¹tkowoœæ tego wydarzenia le¿a³a w tym, ¿e by³ to pierwszy bezpoœredni lot pasa¿erski z kontynentu australijskiego na Wyspy Brytyjskie. Australijski przewoŸnik planuje kolejne po³¹czenia. Specjaliœci twierdz¹, ¿e „z³ot¹ ¿y³¹” bêd¹ bezpoœrednie po³¹czenia lotnicze Londynu z najwiêkszymi metropoliami Australii, czyli Melbourne i Sydney, tak¿e Brisbane, bo to w³aœnie one maj¹ najwiêksze powi¹zania biznesowe, handlowe i turystyczne z by³¹ stolic¹ brytyjskiego imperium. Le¿¹ one jednak na wschodnim wybrze¿u australijskiego kontynentu i od Perth, które ju¿ zosta³o powi¹zane sta³ym po³¹czeniem z Londynem, dzieli je oko³o 3 tysi¹ce kilometrów. Owe 3 tysi¹ce kilometrów zwiêksza dystans, który musia³by pokonaæ samolot do oko³o 17,5 - 18 tys. km. Jeszcze do niedawna nie by³o samolotu pasa¿erskiego o takim zasiêgu, ale od kwietnia br. jest ju¿ na œwiecie maszyna, która by³aby w stanie przebyæ tê trasê w locie bezpoœrednim. To Airbus A350-900ULR. Samolot ten otrzyma³ zmodernizowany uk³ad paliwowy, dziêki któremu mo¿e zatankowaæ 24 tys. litrów paliwa wiêcej ni¿ poprzednik (165 tys. l zamiast 141 tys. l) i tym samym znacznie zwiêkszyæ zasiêg, bo z 15 tys. do 17 900 km. A to ju¿ jest dystans pozwalaj¹cy na bezpoœredni lot miêdzy Londynem a najwiêkszymi miastami Australii le¿¹cymi na wschodnim wybrze¿u. Pierwszych siedem egzemplarzy A350-900ULR zakupi³y linie Singapore i dziêki temu wznowi³y swoje najd³u¿sze po³¹czenie, czyli miêdzy Singapurem a Nowym Jorkiem. Drugim samolotem, który uwa¿a siê za maszynê zdoln¹ do pokonania tak d³ugiego dystansu jest Boeinga 777X, ale na razie trudno siê na jego temat wypowiadaæ, poniewa¿ pierwszy lot samolotu planowany jest dopiero w styczniu przysz³ego roku. Producent twierdzi, ¿e jego wprowadzenie do eksploatacji znacznie wyd³u¿y zasiêg lotniczych podró¿y. Czas poka¿e. Samoloty to jedna z dwóch najwa¿niejszych kwestii gwarantuj¹cych pomyœlne loty na d³ugich dystansach. Drug¹ stanowi cz³owiek. W samolocie komunikacyjnym lec¹cym non stop przez kilkanaœcie go-
bez przesiadki
dzin musz¹ byæ co najmniej dwie za³ogi. Nie ma mowy, by mog³o byæ inaczej. I musz¹ to byæ bez w¹tpienia ludzie znakomicie wyszkoleni, o równie znakomitym zdrowiu, kondycji fizycznej, równie¿ psychicznej, dziêki czemu radz¹ sobie œwietnie w stresuj¹cych sytuacjach. Szkolenie pilotów komunikacyjnych kosztuje niema³e pieni¹dze, nic tedy dziwnego, ¿e ich praca te¿ kosztuje. Zawód pilota pasa¿erskiego jest jednym z najlepiej op³acanych i chocia¿ w wielu przypadkach linie lotnicze staraj¹ siê zachowaæ w tajemnicy ich uposa¿enie, to od czasu do czasu informacje dotycz¹ce tej kwestii wydostaj¹ siê na œwiat³o dzienne i tym samym do opinii publicznej. Najczêœciej przy okazji strajków personelu pok³adowego, jak mia³o to na przyk³ad miejsce niedawno, bo 12 lipca, gdy protestowali piloci najwiêkszej taniej linii europejskiej, czyli irlandzkiego Ryanair. Ale ujawnianie zarobków pilotów komunikacyjnych zaczniemy od tych, do których nam najbli¿ej, czyli od pilotów polskiego LOT. Wysokoœæ zarobków zale¿y od dwóch czynników. Stopnia i typu samolotu. Rok temu prezes PLL LOT ujawFot. ni³,Archi ¿ewumkapitanowie Boeingów 787 Dreamliner zarabiaj¹ miesiêcznie ok. 30 tys. z³ brutto, natomiast uposa¿enie pilotów tych samych maszyn, ale zasiadaj¹cych w fotelach II pilota, wynosi 21 tys. z³. Pierwszy pilot Boeinga 737 zarabia ju¿ tylko 23 tys. z³, drugi pilot 15 tys. z³. W odniesieniu do embraerów kszta³tuj¹ siê one na poziomie 26 tys. z³ (I pilot) i 17 tys. z³ (II pilot). Wymienione kwoty stanowi¹ œredni¹, poniewa¿ konkretne kwoty, które piloci dostaj¹ na konto w banku, s¹ uzale¿nione równie¿ od liczby wylatanych godzin. W czerwcu br. LOT zmieni³ zasady wynagradzania podnosz¹c stawkê zasadnicz¹, ale te¿ zwiêkszy³ liczbê godzin, która w przypadku pilotów dreamlinerów wzros³a z 40 do 45 w miesi¹cu. W wyniku tych zmian wynagrodzenie zasadnicze kapitanów tych samolotów wzros³o z 16,5 tys. z³ do 18,6 tys. z³ brutto, a drugim pilotom z 13,3 tys. z³ do 15 tys. z³ brutto. Do poborów zasadniczych dochodz¹ oczywiœcie kwoty za wylatane nadgodziny. Podwy¿ki stawki zasadniczej oraz pensum godzin wzros³y tak¿e w odniesieniu do pilotów boeingów 737 i embraerów. Kapitanowie tych maszyn otrzymuj¹ obecnie 16,8 tys. z³ brutto, zaœ drudzy piloci 11 tys. z³ brutto. W ich przypadku wzros³a tak¿e liczba wylatanych godzin (z 43 do 45), za które LOT bêdzie im wyp³aca³ zasadnicze wynagrodzenie. Zarobki polskich pilotów komunikacyjnych aczkolwiek wysokie w porównaniu z przedstawicielami in-
nych zawodów, w konfrontacji z uposa¿eniem pilotów pracuj¹cych w strefach euro i dolarowych, prezentuj¹ siê raczej skromnie. Po ubieg³orocznym buncie pilotów linii Ryanair, w wyniku którego przewoŸnik musia³ odwo³aæ ok. 20 tys. lotów, kapitan samolotu stacjonuj¹cego w bazie w Dublinie zarabia rocznie ok. 156 tys. euro (ok. 670 tys. z³), zaœ stacjonuj¹cy w bazie na lotnisku Londyn Stansted ponad 135 tys. funtów (ok. 665 tys. z³. ). Ale samoloty Ryanair stacjonuj¹ w 86 bazach operacyjnych i dla pilotów ka¿dej z nich stawki s¹ ró¿ne. Jeden z najwiêkszych europejskich prze woŸników, Fot. Archiwum niemiecka Lufthansa, p³aci swoim pilotom równowartoœæ od 25 tys. do 80 tys. z³ miesiêcznie. Wysokoœæ uposa¿enia zale¿y od typu samolotu, sta¿u, kwalifikacji. Ogromne zró¿nicowanie zarobków jest równie¿ w amerykañskich liniach lotniczych. Œrednia w USA wynosi ok. 64 tys. dol. rocznie, ale w ma³ych liniach regionalnych pilot na pocz¹tku kariery zarabia ok. 25 tys. dol. rocznie, a kapitan du¿ych odrzutowców u najwiêkszych amerykañskich przewoŸników mo¿e zarobiæ nawet powy¿ej 200 tys. dol. rocznie. Fot. Archiwum Kwestia zarobków pilotów liniowych sk³a nia do sporz¹dzania ró¿nych statystyk, ale nie oddaj¹ one do koñca istoty rzeczy, poniewa¿ w wielu liniach oprócz podstawowych zarobków piloci otrzymuj¹ premie, dodatki, bonusy. Czegoœ jednak trzeba siê trzymaæ. Wed³ug wiêc jednej ze statystyk, najwiêcej zarabiaj¹ piloci w Bahrajnie (œrednia 202 tys. USD), nastêpnie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich (116 tys. USD), Hongkongu (99 tys. USD). Wlk. Brytanii (91 tys. USD), Australii (74 tys. USD) i we W³oszech (72 tys. USD). Ale… Kilka lat temu chiñskie linie Sichuan Airline i Quingda Airlines oferowa³y pilotom roczne kontrakty w wysokoœci 300 tys. USD. To efekt trwaj¹cego od lat deficytu doœwiadczonych i dobrze wyszkolonych pilotów. Ten deficyt z ca³¹ pewnoœci¹ bêdzie siê powiêksza³. Z analizy przeprowadzonej przez Boeinga nale¿y wnosiæ, ¿e w ci¹gu najbli¿szych 18 lat trzeba bêdzie wyszkoliæ 637 tysiêcy pilotów komunikacyjnych. n
Zestawienie 7 najd³u¿szych tras lotniczych: Doha - Auckland, Qatar Airways, Perth - Londyn, Qantas, Dallas-Sydney, Qantas, Johannesburg - Atlanta, Delta, Abu Dhabi - LA, Etihad, Dubai - LA, Emirates, Jeddah - LA, Saudia,
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
14 500 km, 14 500 km, 13 804 km 13 581 km 13 502 km 13 420 km 13 409 km
Miliardy na tory 20 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Jakoœæ polskiej infrastruktury kolejowej ci¹gle pozostawia wiele do ¿yczenia, a w skrajnych przypadkach jest tragiczna
Adam Lasocki
Do roku 2023, a wiêc w ci¹gu najbli¿szych piêciu lat, zajmuj¹ca siê stanem polskich torowisk spó³ka PKP Polskie Linie Kolejowe, ma do wydania 66 miliardów z³otych na budowê, nade wszystko na zmodernizowanie polskich linii kolejowych.
Inwestycje w poprawê kolejowej infrastruktury trwaj¹ co prawda w Polsce od chwili otrzymywania z Unii Europejskiej pieniêdzy jeszcze przed wst¹pieniem w szeregi Wspólnoty (tzw. fundusze przedakcesyjne) i w wielu przypadkach stan torowisk uleg³ radykalnej poprawie, dziêki temu mo¿liwe by³o zwiêkszenie ruchu kolejowego, nade wszystko zwiêkszenie prêdkoœci poci¹gów. Ale bior¹c pod uwagê ca³oœæ polskiej infrastruktury kolejowej, jej jakoœæ ci¹gle pozostawia wiele do ¿yczenia, a w skrajnych przypadkach jest tragiczna. I nie wiadomo, czy owe 66 mld z³ wp³yn¹ na radykaln¹ poprawê polskiej sieci kolejowej, poniewa¿ fachowcy twierdz¹, ¿e w odniesieniu do niema³ej wcale liczby inwestycji pieni¹dze te s¹ wydawane Ÿle, tylko po to, by zd¹¿yæ z ich wydaniem do koñca 2023 roku. Sytuacja ogólna nie jest najlepsza, ale te¿ w wielu przypadkach przeprowadza siê roboty modernizacyjne, które s¹ na ukoñczeniu i dziêki którym radykalnie poprawi siê komfort podró¿y, przede wszystkim skróci siê ich czas. Modernizacja linii Kraków - Rzeszów zniweluje czas przejazdu na tej trasie z 2 godz. do 1 godz. 30 min. Tyle samo bêdzie trwaæ podró¿ z Warszawy do Lublina, czyli o 50 minut krócej ni¿ dotychczas. Nie chce siê wierzyæ, ¿e na pokonanie trasy z Warszawy do Radomia poci¹gi potrzebowa³y a¿ 2 godz. i 15 min, który to czas po modernizacji zmniejszy siê do 1 godz. i 10 min. O ponad godzinê, bo z 2 godz. 25 min. do 1 godz. i 20 min. skróci siê te¿ podró¿ miêdzy Wroc³awiem i Poznaniem, a o pó³torej godziny miêdzy Olsztynem a E³kiem (2 godz. zamiast 3 godz. 30 min.). To s¹ przyk³ady godne naœladowania. Poniewa¿ polskie miasta s¹ coraz bardziej przepe³nione samochodami, a jest to m.in. efekt zapóŸnieñ w rozwoju i modernizacji transportu zbiorowego (przede wszystkim kolejowego), spory nacisk PKP PLK k³ad¹ na modernizacjê i rozbudowê linii kolei aglomeracyjnych. Najwiêkszym dotychczas sukcesem w tej dziedzinie okaza³a siê modernizacja linii Poznañ - W¹growiec , d³ugoœci ok. 60 km, z której korzysta obecnie ok. 5 tys. osób dziennie. Za przyk³adem Wielkopolski pod¹¿a te¿ Dolny Œl¹sk i Kraków. Ci pierwsi modernizuj¹ liniê Wroc³aw - Sobótka - Œwidnica (ok. 70 km),
Fot. Archiwum
na której po zakoñczeniu prac planuj¹ uruchomiæ 12 par poci¹gów i licz¹, ¿e w ci¹gu doby bêdzie z nich korzystaæ ok. 2 tys. pasa¿erów. W stolicy Ma³opolski œrednicowa linia Kraków G³ówny - Kraków P³aszów zostanie rozbudowana z jednego do czterech torów, co umo¿liwi kursowanie po niej do 500 poci¹gów na dobê, czyli z czêstotliwoœci¹ kolejek metra. NaFot.kil liniach, gdzie ruch pasa¿erski jest du¿y, Arku chiwum prowadzi siê prace zwi¹zane z dobudow¹ drugiego toru. Dziêki temu bêdzie mo¿na na tych liniach zmieœciæ wiêcej poci¹gów, a poza tym bêd¹ one jeŸdzi³y szybciej. Gdy wiêc zbuduje siê drugi tor na linii Warszawa - Radom i Gdynia - S³upsk, na tej pierwszej prêdkoœæ poci¹gów zwiêkszy siê do 160 km/godz., na drugiej do 200 km/godz. W tej chwili po linii Warszawa - Radom kursuje jedynie 50 poci¹gów na dobê, po trasie Gdynia - S³upsk 60, a liczba pasa¿erów jest na tyle du¿a, ¿e powinno dojœæ do podwojenia ich liczby. Ale s¹ miejsca, w których a¿ siê prosi o zbudowanie drugiego toru, by podo³aæ wzrastaj¹cemu obci¹¿eniu linii, a tego siê nie robi. Tak jest na przyk³ad na odcinku aglomeracyjnym z Wroc³awia przez Jelcz w kierunku Opola. W ci¹gu doby mieœci siê tam jedynie 14 par poci¹gów (plus towarowe), panuje w nich t³ok, bo z tej trasy korzysta ponad 4 tys. pasa¿erów na dobê, ale kolejarze uznali, ¿e nie bêdzie drugiego toru, ¿e wystarczy zmodernizowaæ istniej¹cy. Takich absurdów jest wiêcej. Nie wiadomo jeszcze czy nie dojdzie do najwiêkszego, bo decyzje jeszcze nie zapad³y, a dotyczy³by on zmodernizowania œrednicowego odcinka Warszawa Zachodnia - Warszawa Wschodnia. Decydenci z PKP PLK zastanawiaj¹ siê, czy w zwi¹zku z pracami na tej linii nie wy³¹czyæ jej ca³kowicie z ruchu. Eksperci z bran¿y kolejowej twierdz¹, ¿e takie rozwi¹zanie doprowadzi³oby do zdezorganizowania transpor-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
tu kolejowy nie tylko w stolicy, ale te¿ w ca³ym kraju. Tras¹ Warszawa Zachodnia - Warszawa Wschodnia przeje¿d¿a dziennie 800 poci¹gów, w tym co najmniej kilkadziesi¹t poci¹gów dalekobie¿nych. Sto³eczna sieæ kolejowa zupe³nie nie jest gotowa na przejêcie ruchu z tej linii. Na razie nie wiadomo, jakie rozwi¹zanie zostanie przyjête, ale zazwyczaj jest tak, ¿e jeœli mamy do wyboru miêdzy rozwi¹zaniem dobrym i z³ym, wybiera siê to gorsze. Takiego dylematu nie ma natomiast z robotami modernizacyjnymi w najbardziej zat³oczonym poci¹gami regionie Polski, czyli na Œl¹sku. Stan torowisk jest tam wrêcz tragiczny i w³aœnie Œl¹sk zani¿a œrednia prêdkoœæ poci¹gów towarowych w kraju. W roku 2017 wynosi³a ona 25 km/godz. Po zakoñczeniu robót modernizacyjnych œrednia prêdkoœæ poci¹gów towarowych na Œl¹sku ma siê zwiêkszyæ do 40 km/godz. Jeœli tak siê stanie, bêdzie to zmiana znacz¹ca, która w istotny sposób wp³ynie na szybkoœæ wywozu towarów z regionu. Wiêksza prêdkoœæ wp³ynie tak¿e na wzrost konkurencyjnoœci wœród przewoŸników kolejowych i przysporzy im oszczêdnoœci, bo spowoduje efektywniejsze wykorzystanie maszynistów, a tak¿e wagonów i lokomotyw. Wielkie pieni¹dze, jakie maj¹ do wydania PKP PLK niekoniecznie doprowadz¹ do tego, ¿e transport kolejowy doœwiadczy skoku do przodu w ca³ym kraju. Jest wiele inwestycji, które teraz utrudniaj¹ podró¿nym ¿ycie, a po ich zakoñczeniu nie bêdzie znacz¹cych efektów w skróceniu czasu podró¿y. Eksperci twierdz¹, ¿e to efekt b³êdów w projektowaniu inwestycji i œcigania siê z czasem, byle tylko wydaæ owe 66 mld z³ do koñca 2023 r., bo nikt nie chce zostaæ oskar¿onym o niewykorzystanie unijnych pieniêdzy. Pieniêdzy, co których wiadomo, ¿e w nastêpnej perspektywie finansowej Polska otrzyma ich znacznie mniej ni¿ ma do dyspozycji obecnie. n
Strachwyjsię bać eżdżajączgarażu GŁOS POLONII 21
www.glospolonii.net
Œmieræ na polskich drogach czyli...
Krzysztof Bardzik
Ka¿dego dnia na polskich drogach ginie 8 osób. Taka jest przeciêtna. W skali roku daje to liczbê 2920 zabitych. W ci¹gu dekady ich liczba siêga niemal 30 tys., a tylu mieszkañców ma wcale niema³e polskie miasto. To na przyk³ad o ponad 5 tys. wiêcej ni¿ liczy mieszkañców znany z serialu „Ojciec Mateusz” urokliwy Sandomierz. Œmieræ na polskich drogach zbiera okrutne ¿niwo i od lat nic siê w tej kwestii nie zmienia. Gorzej ni¿ w Polsce jest tylko na Ba³kanach - w Rumunii, Bu³garii, Serbii i Chor wacji.
Œrednia w Unii Europejskiej dotycz¹ca liczby zabitych w wypadkach drogowych na milion mieszkañców wynosi 50 osób, w Polsce jest ona a¿ o po³owê wy¿sza, 75 osób. Masakra jest na rumuñskich drogach, gdzie rocznie ginie 99 osób na milion mieszkañców, nieco tylko mniej w Bu³garii (96), w Serbii (82) i w Chorwacji (80). Najbezpieczniej jest na drogach Norwegii (20 zabitych na milion mieszkañców), Szwecji (25), wielkiej Brytanii (27). Kierowcy w Norwegii podchodz¹ do znaków ograniczaj¹cych prêdkoœæ na drogach z respektem. Jeœli znak ogranicza prêdkoœæ do 50 km/godz., oni jada 40 km/godz. Gdy w Finlandii kierowca przekroczy dozwolon¹ prêdkoœæ o 2 km/godz. otrzymuje list od policji z upomnieniem. Wszystkie drogi i ulice nasycone s¹ radarami. Wysokoœæ mandatu nie jest sta³a, lecz uzale¿niona od zarobków. Niejaki Anders Wiklöf, jeden z bardzo bogatych mieszkañców tego kraju, który ostatnio przekroczy³ prêdkoœæ o 21 km/godz. otrzyma³ mandat w wysokoœci 63 tys. euro (ok. 271 tys. z³), ale to i tak nie by³o jego rekordowe osi¹gniêcie. Piêæ lat temu, w roku 2013, za przekroczenie prêdkoœci o ponad 30 km/godz. zap³aci³ mandat opiewaj¹cy na 95 tys. euro (o. 406 tys. z³), po czym stwierdzi³, ¿e system karania wydaje mu siê „nieco niesprawiedliwy”. Mieszkaj¹ca w Finlandii m³oda Polka zaprosi³a do siebie ojca, pana po szeœædziesi¹tce. Powiedzia³a polskim mediom, ¿e ojciec po kilku dniach podda³ siê, nie by³ w stanie sprostaæ tak rygorystycznym przepisom drogowym dotycz¹cym prêdkoœci i wiêcej w Finlandii za kierownicê nie zasiad³. Gdy w krajach cywilizowanych szanuje siê przepisy, poniewa¿ panuje tam powszechna œwiadomoœæ, ¿e celem ich ustanowienia jest bezpieczeñstwo bliŸ-
nich, w Polsce te przepisy ³amie siê nagminnie, w przekonaniu, ¿e ich g³ównym celem jest nabijanie kiesy skarbowi pañstwa. Specjaliœci zajmuj¹cy siê ruchem drogowym twierdz¹, ¿e ¿niwo, które œmieræ zbiera na polskich drogach, jest efektem braku wychowywania od dziecka poczynaj¹c, dla poszanowania przepisów, umiejêtnoœci poruszania siê po drogach. Wychowanie komunikacyjne, które w krajach Zachodu jest powszechne, w Polsce stanowi absolutn¹ abstrakcjê. A takie wychowanie, prowadzone od dziecka, przygotowuje najpierw do bycia odpowiedzialnym pieszym, potem rowerzyst¹, na koñcu kierowc¹. W Polsce jeszcze dziœ i to w du¿ych, „europejskich” miastach, mo¿na zostaæ wytr¹bionym przez rodzimych mistrzów kierownicy za zatrzymywanie siê przed przejœciami dla pieszych, by ich przepuœciæ. Celuj¹ w tym taksówkarze, a wiêc ci, którzy w pierwszym rzêdzie powinni wprowadzaæ zaFot. Archiwum Fot. Archiwum sady komunikacyjnej kultury na jezdniach. Fachowcy utrzymuj¹, ¿e s¹ trzy czynniki decyduj¹ce o bezpieczeñstwie jazdy. Pierwszym jest droga i m³odych, empatii wobec pieszych skutkuje œmierci¹ jakoœæ jej wykonania. Ona decyduje o bezpieczeñ- tych drugich. Pod tym wzglêdem Polska, niestety, takstwie w 5 procentach. Drugi czynnik - samochód, to ¿e przoduje w europejskich statystykach. Cztery lata kolejne 5 procent. Pozostaj¹ce 90 proc. stanowi cz³o- temu odnotowano w Polsce 1116 œmiertelnych wywiek. I cz³owiek jest w tej triadzie najs³abszym ogni- padków z udzia³em pieszych, a w maj¹cych ponad wem, stanowi najwiêksze zagro¿enie. Zarówno dla dwa razy wiêcej mieszkañców Niemczech niemal dwa siebie, jak i innych uczestników ruchu drogowego. razy mniej (523), w licz¹cej ok. 10 mln wiêcej ludW przypadku niebezpieczeñstw, jakie stwarza na dro- noœci Hiszpanii 336, w Czechach (3,5 razy mniej ludgach cz³owiek, niezwykle istotny jest wiek. Szaleñ- noœci) a¿ 8,5 razy mniej, bo 130. Tak by³o 4 lata testwo na drogach, szar¿owanie, nieliczenie siê z inny- mu, a w roku ubieg³ym zginê³o w Polsce 24 pieszych mi u¿ytkownikami, jest charakterystyczne dla ludzi na milion mieszkañców, podczas gdy œrednia w Unii Europejskiej wynosi³a 11. m³odych. Ale to nie koniec ponurej dla Polaków statystyki. Statystyki s¹ w tej kwestii jednoznaczne. M³odzi ludzie, w wieku od 18 do 24 lat, byli w 2017 roku Europejska Rada Bezpieczeñstwa Transportu (ETSC) sprawcami 5550 powa¿nych zdarzeñ drogowych. przeliczy³a liczbê œmiertelnych ofiar wypadków na Przyczyn¹ jednej trzeciej z tej liczby by³a nadmierna, miliard przejechanych w danym kraju kilometrów. niezgodna z przepisami prêdkoœæ. Brawura, nieodpo- Ten wskaŸnik, jak mówi¹ eksperci, ilustruje natê¿ewiedzialnoœæ, nade wszystko brak wyobraŸni co do nie ruchu na drogach i tym samym skalê niebezpieskutków szaleñstwa na drodze, doprowadzaj¹ do œmier- czeñstwa. W Norwegii na miliard przejechanych kici m³odych, dopiero na progu ¿ycia ludzi i innych, lometrów gin¹ 3 osoby, w Polsce a¿ 15. To najgorszy przypadkowych i zupe³nie niewinnych innych u¿yt- wynik w Europie. Ta sama organizacja sprawdzi³a kowników dróg. Jedn¹ ze sk³adowych œmiertelnych te¿, w jakim stopniu maleje liczba œmiertelnych wywypadków s¹ arogancja, wrêcz pogarda dla pieszych. padków w danym kraju. Podczas dwóch lat, miêdzy Piesi nie maj¹ szans w zderzeniu z najmniejszym na- rokiem 2015 a 2017, w Polsce zmala³a tyle co nic, bo n wet samochodem. Brak u kierowców, szczególnie raptem o 0,4 proc. Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
22 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Wielkie polskie rody (8)
Czar toryscy herbu Pogoñ Litewska Hubert Sarnowski To jeden z nielicznych rodów, który wzi¹³ pocz¹tek od wielkiego ksiêcia litewskiego Giedymina i dotrwa³ do naszych czasów. Giedymin rozbudowa³ swoje ksiêstwo po Witebsk na wschodzie, Wo³yñ i Podlasie na po³udniu, Kijówna po³udniowym wschodzie. Rozbudowa³ te¿ rodzinê, i nie znaj¹c pojêcia ”planowanie rodziny”, sp³odzi³ oœmiu synów i szeœæ córek z ¿on¹, która mia³a na imiê Jewna. Pobie¿na historia naszego kraju podaje, ¿e zwi¹zki Polski z Litw¹ zaczê³y siê dopiero, gdy Jadwidze kazano poœlubiæ starszego od niej znacznie Jagie³³ê. Tak do koñca prawd¹ to nie jest, bo córka Giedymina, Aldona Anna maj¹c 14, a niektóre Ÿród³a podaj¹, ¿e ledwie 12 lat, zosta³a ¿on¹ niejakiego Kazimierza, który w historii zapisa³ siê jako Kazimierz Wielki. Z licznych wnuków Giedymina byli wœród nich tak¿e W³adys³aw, póŸniejszy król Jagie³³o (po ojcu Olgierdzie) i niejaki Konstanty - przyrodni brat Jagie³³y, który przybra³ nazwisko Czartoryski od rodzimych dóbr na Wo³yniu, których centrum stanowi³a miejscowoœæ Czartorysk. Na Litwie Czartoryskim przys³ugiwa³ tytu³ „ksi¹¿¹t g³ównych”, co dawa³o im wiele przywilejów, miêdzy innymi i taki, ¿e swoje listy pieczêtowali kolorem czerwonym, jak królowie, nie zaœ zielonym niczym pospolita szlachta. W epoce Jagiellonów Czartoryscy uwa¿ani byli za kuzynów królewskich, co przydarzy³o siê im jeszcze raz kilka wieków póŸniej (za Stanis³awa Augusta Poniatowskiego). Owo powinowactwo z królami potwierdzi³ na dwa lata przez swoj¹ œmierci¹ na polu bitwy pod Warn¹, m³ody król W³adys³aw Warneñczyk. O ile Giedymin by l rzeczywiœcie w³adca wielki, to jego ostatni potomek, który dotrwa³ do naszych czasów zapisze siê w historii cwaniactwem, w wyniku którego namówi³ m ministra kultury i dziedzictwa narodowego do kupna tzw. ”kolekcji Czartoryskich”. Ten¿e sprzedaj¹cy, czyli Adam Karol Czartoryski, sprzeda³ kolekcjê, która, co zapisano w jej statucie, nie podlega³a sprzeda¿y, a tym bardziej wywozowi za granicê. Zainkasowa³ ponad 100 mln euro (ok. 450 mln z³) i szybciutko przela³ pieni¹dze na swoje prywatne konto w Luksemburgu. Ale nie wszyscy Czartoryscy w historii tego rodu zapisali siê cwaniactwem i tym, ¿e potrafi¹ wystrychn¹æ na dudka ministra kultury . Ród Czartoryskich wyda³ wiele postaci, które chwalebnie zapisa³y siê w historii Polski. Nie sposób przedstawiæ w tym krótkim artykule wszystkich. Za³o¿ycielem tzw. „Familli”, stronnictwa, którego przedstawiciele odegrali istotn¹ rolê w historii Polski, by³ Kazi-
mierz Czartoryski (1674 - 1741). Poza powo³aniem „Familii” niczym specjalnie siê nie wyró¿ni³, mo¿e tym, ¿e przed œmierci¹ scedowa³ na swego najstarszego syna tytu³ podkanclerzego wielkiego litewskiego. Ów syn zaœ, Micha³ Fryderyk (1696 - 1775, by³ wybitnym politykiem i uczyni³ z „Familii” najwa¿niejsze stronnictwo polityczne w kraju. Mo¿na powiedzieæ, ¿e by³ wybitnym intelektualist¹ i niezbyt zabiega³ o dobra materialne swojej rodziny. Na tym polu zapisa³ siê natomiast jego m³odszy o rok brat, August Aleksander (1697 - 1782). W konkurach o rêkê Marii Zofii Sieniawskiej, która by³a wdow¹ po hetmanie polnym litewskim i wojewodzie po³ockim Stanis³awie Denhoffie, pokona³ wszystkich rywali. Maria Zofia by³a najbogatsz¹ parti¹ Rzeczypospolitej”, a anegdota podaje, ¿e August Aleksander zyska³ sobie jej serce, gdy podczas pojedynku z Karolem Tar³¹ pozwoli³ przeciwnikowi dwukrotnie do siebie strzeliæ, poczym zapyta³ go z dworsk¹ elegancj¹, czym¿e móg³by mu jeszcze s³u¿yæ. Historia nie podaje, czy przeciwnikowi wyst¹pi³a piana na usta i szlag go trafi³ z wœciek³oœci, wiadomo natomiast, ¿e poprzez to ma³¿eñstwo Czartoryski wszed³ w posiadanie bajecznie bogatych dóbr sieniawskich i niewiele mniej wartych po Denhoffie. Gdy na niczym spe³z³y jego starania o Bu³awê Wielk¹ Koronn¹, zaj¹³ siê prowadzeniem posiadanych maj¹tków, te zaœ nale¿a³y do najwiêkszych w pañstwie. W ich sk³ad wchodzi³y: hrabstwo jaros³awskie, Brze¿any, Sieniawa, Oleszyce, Bukaczowce, Wysock, Krzeszowice, Pu³awy. Na Podolu nale¿a³y doñ: Granów, Miêdzybó¿, Zinkowce, Miko³ajów, Stara Sieniawa. Na Podlasiu - Miêdzyrzec; na Wo³yniu - Klewañ i ¯uków; na Litwie - Sto³pce, Woro¿yn, hrabstwo szk³owskie. Dobra przynosi³y rocznie ok. 3 miliony z³otych, tote¿ nie powinno dziwiæ, ¿e August Aleksander posiada³ i utrzymywa³ cztery okaza³e rezydencje. W Brze¿anach, Pu³awach, Sieniawie i Wilanowie. Po œmierci króla Augusta III „Familia” dosz³a do wniosku, ¿e jest na tyle mocna, by wystawiæ swojego kandydata do korony. Wybór pad³ na Adama Ka-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
zimierza Czartoryskiego, syna Augusta Aleksandra. Jednak ostatecznie ich faworyt nie zdecydowa³ siê kandydowaæ i królem Polski zosta³ kuzyn Adama Kazimierza, wspierany przez sw¹ kochankê, carycê Katarzynê, Stanis³aw August Poniatowski. Pasj¹ jego kuzyna, Adama Kazimierza Czartoryskiego (1734 - 1823), wszechstronnie wykszta³conego w DreŸnie, Brukseli, W³oszech i Anglii, by³o patriotyczne kszta³cenie m³odzie¿y wobec czego poœwiêci³ siê Szkole Rycerskiej. Dba³ o jej programy, podrêczniki, kadrê, tak¿e o absolwentów i to w³aœnie jemu Tadeusz Koœciuszko zawdziêcza³ swoje studia. Jego ¿on¹ by³a Izabela z Flemmingów (1745 - 1835), która w rodowej siedzibie w Pu³awach urz¹dzi³a pierwsze w historii Polski muzeum poœwiêcone dawnym dziejom Polski, tak¿e kulturze i sztuce (pisaliœmy ju¿ o tym obszerniej na ³amach naszej gazety). Najznamienitsz¹ postaci¹ rodu by³ bez w¹tpienia Adam Jerzy Czartoryski, przez wielu uwa¿any za niekoronowanego króla Polski. PrzyjaŸni³ siê, jeszcze za ¿ycia carycy Katarzyny, z przysz³ym carem Aleksandrem. Po jego dojœciu do w³adzy prowadzi³ przez pewien czas politykê zagraniczn¹ Rosji, ale gdy Aleksander zaostrzy³ swoje rz¹dy wobec Polaków, Adam Jerzy zerwa³ z nim, podczas powstania listopadowego stan¹³ na czele Rz¹du Narodowego, a po jego upadku, gdy Czartoryskim skonfiskowano dobra sieniawskie, kupi³ w Pary¿u Hotel Lambert , który sta³ siê najwa¿niejszym oœrodkiem polskiej emigracji i polskoœci. Czartoryscy, którzy dotrwali do naszych czasów, wywodz¹ siê i od Adama Jerzego, ale przede wszystkim od jego m³odszego brata Konstantego Adama (1773 - 1860), którego potomkowie „rozrodzili siê” nadzwyczaj obficie. Czartoryscy obojga linii byli bez w¹tpienia polskimi patriotami. Walczyli w I wojnie œwiatowej, wojnie bolszewickiej, w II wojnie œwiatowej, AK, w Powstaniu Warszawskim, doœwiadczyli katowni Gestapo i NKWD, wywózki na Sybir. Oczywiœcie nie wszyscy. Adam Karol Czartoryski, który namówi³ ministra Gliñskiego, by mu wpisa³ na konto 100 mln euro, jest z linii Adama Jerzego. Czartoryscy do dziœ tytu³uj¹ siê jako ród ksi¹¿êcy, co u wielu wywo³uje przymru¿enie oka. Lewicowy senator Marek Borowski pyta, có¿ to za maniera nazywaæ kogoœ w dzisiejszych czasach ksiêciem. Niewolnicza, feudalna podleg³oœæ wiêkszoœci narodu wobec nielicznych uprzywilejowanych odesz³a w przesz³oœæ i tytu³owanie kogoœ ksiêciem to anachronizm. Ima racjê. Bo czym¿e ró¿ni siê taki cwaniak Adam Karol Czartoryski od przeciêtnego Polaka? Na pewno otó¿ tym, ¿e nie mówi po polsku. n
GŁOS POLONII 23
www.glospolonii.net
For Sale 103 1341 George - White Rock 24904 108 A - Maple Ridge 711 Morrison - Coquitlam 11 9771 152 B - Surrey 11554 284 - Maple Ridge Lot 1 129 AC - Maple Ridge 494 Trumpeter - Kelowna 14450 Colebrooke - Surrey 550 Beatty - Vancouver 211 Hillcrest - Calgary 185 Cresta Seaton - Portage 305 10721 139 - Surrey 10552 Baker Place -Maple Ridge 303 Sasamat Lane - N. Vancouver 5249 Indian River Dr - N. Vancouver 8010 170 Ave - Surrey
229.000 SOLD 1.099.000 2.180.000 499.000 SOLD 999.000 SOLD 999.000 399.000 SOLD 3.200.000 SOLD 759.000 SOLD 376.000 SOLD 229.000 SOLD 309.000 SOLD 995 000 SOLD 1 388 000 SOLD 1 917 000 SOLD 1 325 000 SOLD
John Samus Realtor You Never Get What You Deserve, You Get What You Negotiate! Coldwell Banker Vantage Realty OFFICE: (604) 585-3555 CELL: (604) 970-1777
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej