Głos Polonii nr 47

Page 1

Tomasz Stańko - otrąbił cały świat

str. 15

15 SIERPNIA NR 47

GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Vancouver - jedno z najdroższych miast świata str. 16-17 Prowincją, która w ostatnich latach doświadczyła szczególnie gwałtownego i wysokiego wzrostu cen jest właśnie nasza Kolumbia Brytyjska, z Vancouver na czele. Rosnące ceny mieszkań i domów przyprawiają o ból głowy władze miasta, ale skutecznego lekarstwa na razie nikt na to nie znalazł. Mieszkamy więc w zaliczanym do najdroższych miast świata. Ostatnio jedna z wielu firm zajmujących się analizą rynku nieruchomości opublikowała rezultaty swoich badań. Wynika z nich niezbicie, że Vancouver jest jednym z tych miast świata, w którym najszybciej rosną ceny nieruchomości. W skali roku w naszym mieście wzrosły one aż o 16 proc.

POLSKA - 14 dni minęło - str. 4-5

Opowieści Lady Bunii - str. 6

Prawo Agaty - str. 8


2 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GŁOS POLONII 3

www.glospolonii.net

Słowo wstępne

Tajemnicze zabójstwo komendanta To by³o 25 czerwca 1998 roku, czyli 20 lat temu. Zbli¿a³a siê godzina 22, gdy na parkingu przy ul. Rzymowskiego (dziœ Gintrowskiego) w Warszawie zatrzyma³o siê daewoo espero. Pad³ strza³ i z auta ju¿ nikt nie wysiad³. Tym, który mia³ wysi¹œæ, by³ genera³ Marek Papa³a, komendant g³ówny policji. Zgin¹³ od jednej kuli. To zabójstwo zbulwersowa³o niemal ca³¹ Polskê. Dziœ, gdy siê je przypomina, tak¿e bulwersuje. Zastanawiaj¹ce jest, ¿e 20 lat po zabójstwie najwa¿niejszego wówczas polskiego policjanta, nadal nie wiadomo, kto tego dokona³ albo kto by³ jego zleceniodawc¹, nadal nie wiadomo te¿, jakie motywy kierowa³y cz³owiekiem (lub grup¹ ludzi), który postanowi³ zabiæ komendanta g³ównego policji. Ekipa œledcza dotar³a do jedynego œwiadka, który widzia³ parkuj¹cy samochód, próbuj¹cego wysi¹œæ z niego mê¿czyznê i drugiego, który trzyma³ wymierzony w wysiadaj¹cego przedmiot przypominaj¹cy samochodow¹ gaœnicê. Œledczy uznali, ¿e ów przedmiot móg³ byæ, a raczej na pewno by³, pistoletem owiniêtym w foliê, aby sprawca nie utraci³ ³uski z wystrzelonego naboju. Œwiadkiem, który opisa³ to zajœcie, by³ mieszkaj¹cy w bloku przy Rzymowskiego Wietnamczyk. Sta³ wtedy na balkonie wynajmowanego mieszkania na VI piêtrze i pali³ papierosa. Odleg³oœæ by³a jednak zbyt du¿a, by móg³ opisaæ nawet sylwetkê sprawcy, a co dopiero twarz. W tym samym czasie niedaleko parkingu spacerowa³a z psem ¿ona genera³a i jak zezna³a, minê³a siê z kobiet¹ i mê¿czyzn¹, którzy szli od strony parkingu. Nikogo innego w tym czasie zarówno w tym miejscu, jak i w najbli¿szej okolicy nie widzia³a. ¯ona genera³a by³a pierwsz¹ osob¹, która znalaz³a jego martwe cia³o w samochodzie. Zadzwoni³a na policjê. Wieœæ o morderstwie rozesz³a siê b³yskawicznie po mieœcie i na miejscu zabójstwa zaczêli siê gromadziæ gapie, dziennikarze, politycy, przede wszystkim SLD, z którymi genera³ ¿y³ w przyjaŸni, wreszcie ekipy œledcze. Wszyscy chodzili w kó³ko i zadeptywali ewentualne œlady, które móg³ pozostawiæ zabójca. Gdy wreszcie zabezpieczono miejsce zbrodni, ¿adnych œladów nie znaleziono. Œledczy przyjêli na pocz¹tku kilka wersji, miedzy innymi, ¿e mog³a to byæ zemsta któregoœ z podw³adnych, atak szaleñca, nieporozumienia rodzinne, ale wszystkie po kolei wykluczano. Uczepiono siê koncepcji, ¿e zabójstwa genera³a dokonano na zlecenie, poniewa¿ móg³ on byæ na tropie mafii narkotykowej albo samochodowej, móg³ te¿ posiadaæ bli¿ej przez œledczych nieokreœlon¹ wiedzê dotycz¹c¹ prominentnych w pañstwie osób, która mog³a te osoby skompromitowaæ. Ale ¿adnych dowodów, ani nawet poszlak dotycz¹cych którejœ z tych wersji, nie uda³o siê znaleŸæ. Brak najmniejszego chocia¿by punktu zaczepienia mocno ci¹¿y³ na wizerunku œledczych. Uczepiono siê wiêc wersji, ¿e by³o to zabójstwo na zleceni e, a jednym z tych, który móg³ takie zlecenie wydaæ, by³ polonijny biznesmen Edward M. By³ biznesmenem, który robi³ interesy, ale nie zdradza³ siê z nimi. Przyjêto wiêc, ¿e s¹ to interesy podejrzane, a poniewa¿ utrzymywa³ bliskie kontakty z Papa³¹, genera³ móg³ sporo o tych interesach wiedzieæ, wiêc by³ dla M. groŸny. Na dodatek w rêce œledczych wpad³ z³odziej samochodowy o ksywie „Patyk”, który powiedzia³, ¿e dwie godziny przed zabójstwem genera³a by³ w pobli¿u parkingu, na którym go zamordowano i widzia³ tam by³ego zapaœnika, Krzysztofa W. Ów zapaœnik zaœ przyjaŸni³ siê z niejakim Ryszardem Boguckim, który z kolei by³ dobrym znajomym Nikosia, s³ynnego z³odzieja samochodów z Trójmiasta. Nastêpnie œledczy dotarli do siedz¹cego w areszcie Artura Z., który mia³ ksywê „Iwan”. Siedzia³ pod zarzutem udzia³u w zabójstwie. Ten¿e „Iwan” zezna³ po jakimœ czasie (obiecano mu nadzwyczajne z³ago-

Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Andrzej Fliss, Hubert Lupus (Polska) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)

dzenie kary w procesie o morderstwo), ¿e swego czasu uczestniczy³ w spotkaniu w gdañskim hotelu „Marina” z Nikosiem i Andrzejem Z., maj¹cym pseudonim „S³owik” oraz jakimœ biznesmenem z Warszawy, który oferowa³ 40 tys. dol. za zabicie genera³a Papa³y. „Iwan” rozpozna³ w tym biznesmenie Edwarda M. Polonijny biznesmen by³ ju¿ w tym czasie u siebie w Chicago, zaœ „Iwan” w procesie o morderstwo nie otrzyma³ do¿ywocia, jak siê spodziewano, lecz jedynie karê 15 lat wiêzienia. Œledczy uwierzyli w wykreowan¹ przez siebie wersj¹, ¿e za zleceniem zabójstwa stoi Edward M. i wyst¹pili o jego ekstradycjê. Dzia³o siê to ju¿ za pierwszych rz¹dów PiS. Ministrem sprawiedliwoœci by³ Zbigniew Ziobro, który zach³ystywa³ siê, ¿e dopiero pod jego kierownictwem sprawiedliwoœæ dopadnie mordercê. Na koszt podatników polecia³ wiêc do Chicago, by sprawê Edwarda M. dopinaæ z amerykañskimi prokuratorami. Ziobro z³o¿y³ wniosek ekstradycyjny w sprawie Edwarda M., prokuratorzy wsadzili polonijnego biznesmena do aresztu ekstradycyjnego w Chicago, minister wróci³ do Polski w aureoli szeryfa rozwi¹zuj¹cego sprawy nie do rozwi¹zania, ale jego entuzjazm okaza³ siê byæ przedwczesny. Na drodze szeryfa stan¹³ amerykañski sêdzia, który na wniosku ekstradycyjnym ministra nie zostawi³ suchej nitki, uzna³ go za absolutnie niewiarygodny i oparty na naci¹ganych dowodach. Œledczy, którzy wykreowali wersjê zlecenia zabójstwa przez Edwarda M. pominêli bowiem (zapewne rozmyœlnie) pewien w¹tek z ostatnich dwóch godzin poprzedzaj¹cych zabójstwo. Marek Papa³a spotka³ siê wtedy z Edwardem M. w domu emerytowanego genera³a SB, Jozefa Sasina. Edward M. wiedzia³, ¿e komendant nie przyjedzie na parking pod swoim blokiem sam, poniewa¿ ¿egnaj¹c siê powiedzia³, ¿e jedzie na dworzec po matkê. Gdyby zabójca wiedzia³, ¿e genera³ nie bêdzie sam, zapewne nie czeka³by na parkingu. Papa³a zmieni³ plany, poniewa¿ poci¹g siê spóŸnia³ i postanowi³ przed jego przyjazdem podjechaæ do domu. Ta decyzja kosztowa³a go ¿ycie. Po odrzuceniu wniosku ekstradycyjnego ministra Ziobry, prokuratorzy oskar¿yli o pomocnictwo i wspó³udzia³ w zabójstwie genera³a wspomnianych Andrzej Z., („S³owika”) i Ryszarda Boguckiego, ale ani jeden, ani drugi nie przyznali siê do zarzucanego im czynu, a g³ówny œwiadek oskar¿enia, o którym ju¿ pisaliœmy, czyli „Iwan”, zmar³ nagle w wiêzieniu po „przedawkowaniu leków”. Pod koniec procesu „S³owika” i Boguckiego dosz³o do precedensowej sytuacji. Do sprawy w³¹czy³a siê bowiem prokuratura apelacyjna z £odzi, która jako podejrzanych o zabójstwo wskaza³a wymienionego ju¿ w artykule Igora £. ps. „Patyk” oraz Mariusza M. ps. „Majek”. Precedens dotyczy³ tego, ¿e po raz pierwszy dwie prokuratury przedstawi³y niemal w tym samym czasie odmienne wersje tego samego zabójstwa. W wyniku swojego œledztwa prokuratorzy z £odzi uznali, ¿e gen. Marek Papa³a zosta³ zastrzelony przypadkowo przez z³odziei samochodów, czyli „Patyka” i „Majka”, którzy zaplanowali ukraœæ jego daewoo espero, nie maj¹c pojêcia, kto jest w³aœcicielem auta. Sêk w tym, ¿e æmi¹cy na balkonie papierosa Wietnamczyk widzia³ tylko jednego mê¿czyznê, a ¿ona genera³a minê³a siê z id¹cymi od strony parkingu mê¿czyzn¹ i kobiet¹. Proces „Patyka” i „Majka” trwa od roku 2015, a obroñcy oskar¿onych s¹ przekonani, ¿e zakoñczy siê uniewinnieniem. Jeœli tak siê stanie, plama na profesjonalizmie oraz honorze policji i prokuratury nie zblednie nawet trochê.

GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii

Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.

Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


4 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Polska mkniêty. Koniec z rozliczeniami w euro, ka¿dy kraj wprowadza walutê narodow¹ (…), ka¿dy mo¿e j¹ dowolnie drukowaæ i deprecjonowaæ w stosunku do innych walut. Ka¿dy ¿ywi siê sam, w Polsce œwietnie, bo mamy du¿o w³asnej ¿ywnoœci, ale nie wiadomo, czy damy radê j¹ sprzedawaæ na eksport. (…) Ch³opi jednak cierpi¹, bo nie ma dop³at do rolnictwa, a ceny ¿ywnoœci od razu spadaj¹. (…) Trzy miliony Polaków z zagranicy nie wie: wracaæ czy zostaæ? Do czego wracaæ? Bêdzie praca? Nie wiadomo, jak przesy³aæ pieni¹dze i ile bêd¹ warte. Co z oszczêdnoœciami ludzi w obcych walutach? Premier siê cieszy: „Rozwaliliœmy Uniê, jak chcieliœmy, a teraz mo-

Prezydent Chin, Xi Jinping

Prezydent Rosji, W³adimir Putin Prof. Marek Belka

radê. To w koñcu tylko 550 mln ludzi. Trump siê cieszy. A prawdziwi mê¿owie stanu, czyli Putin w Rosji i Xi Jinping w Chinach, zacieraj¹ rêce. Putin nic nie musi robiæ, przygl¹da siê: „Jaka piêkna katastrofa”. Ale mo¿e to najlepszy sposób uratowania Unii Europejskiej. Bo kraje siê opamiêtaj¹. Choæ na pewno znajdzie siê kilku twardzieli, którzy powiedz¹: „Super, nareszcie, dobra nasza!”. Nie wiem, jak nasz naczelnik, ale Viktor Orban pierwszy czmychnie do mysiej nory”.

Krzysztof Pipa³a Na pytanie, jak wygl¹da³aby sytuacja w Europie, gdyby dosz³o do rozpadu Unii Europejskiej, profesor Marek Belka (m.in. by³y premier, by³y szef Narodowego Banku Polskiego, w latach 2009 2010 szef Departamentu Europejskiego Miêdzynarodowego Funduszu Walutowego) odpowiedzia³: - Pierwsze, co przychodzi do g³owy, to chaos i panika. Zawieszamy Schengen i wprowadzamy wizy. Europa siê natychmiast zatyka. Ludzie staj¹ w kolejkach na granicach i pod ambasadami po wizy. W Warszawie kilometrowe kolejki przed ambasad¹ Niemiec. Zamiera handel i wspólny rynek, bo urywa siê ³añcuch dostaw kooperantów. Nie ma produktów ca³kiem wytwarzanych w jednym kraju, wiêc staje produkcja wszêdzie. Granice korkuj¹ sznury tirów. Psuj¹ siê miêso i wêdliny. Na wakacje nie jedziemy, bo wizy, korki na granicach, przepadaj¹ pieni¹dze wp³acone za wycieczki. Firmy padaj¹, bo nie ma przep³ywu kapita³ów i kredytu, nie mo¿na eksportowaæ. Masowe zwolnienia z pracy. Europejski Bank Centralny zostaje za-

¿emy j¹ chrystianizowaæ”. Rosjanom pêkaj¹ serca. Nie mog¹ zostawiæ cierpi¹cych braci S³owian. Spiesz¹ z bratni¹ pomoc¹. Mamy benzyny i gazu w bród, i to po obni¿onych cenach. Coœ od nas mo¿e kupi¹ i jakiœ kredyt przyznaj¹. Samozag³ada Europy. Wybuchaj¹ zamieszki. Ale œwiat jakoœ sobie daje bez niej

nnn Polska zajmuje szóste miejsce w Europie pod wzglêdem wartoœci sprzeda¿y i eksportu kosmetyków. Wartoœæ tej bran¿y (zwanej fachowo: beauty) przekroczy³a w Polsce poziom 16 mld z³. Eksport jest o 30% wy¿szy od wartoœci sprzeda¿y na rynku krajowym. Polskie kosmetyki znajduj¹ nabywców w ponad 160 krajach œwiata. Najbardziej znana na œwiecie (i niemal niekojarzona z Polsk¹) jest firma Inglot z Przemyœla. Pierwszy zagraniczny salon Inglot za³o¿y³ w… Montrealu (w 2006 roku)i dopiero potem na Times Square w Nowym Jorku, tak¿e w Dubaju, Las Vegas. Inn¹ polsk¹ firm¹ kosmetyczn¹, która znajduje powodzenie u kobiet na ca³ym œwiecie jest NeoNail, wytwarzaj¹ca lakiery hybrydowe.


14 dni minęło GŁOS POLONII 5

www.glospolonii.net

nnn Od wrzeœnia 2019 r. po raz pierwszy w Polsce rozpocznie dzia³alnoœæ zagraniczna uczelnia wy¿sza. Zdecydowa³ siê na to brytyjski Uniwersytet Coventry, który otworzy swoj¹ filiê we Wroc³awiu. Na poziomie licencjackim bêdzie tam mo¿na studiowaæ biznes, cyberbezpieczeñstwo, IT, in¿ynieriê, hotelarstwo oraz turystykê. Na pocz¹tek nowa uczelnia przyjmie ok. 300 osób. Jêzykiem wyk³adowym bêdzie oczywiœcie angielski. Wszyscy absolwenci otrzymaj¹ dyplom Uniwersytetu Coventry.

nnn Na spotkanie z uczestnikami Pol’and’Rock Festiwal (do ubieg³ego roku odbywa³ siê pod nazw¹ Woodstock) przyjecha³a w sobotê (4 sierpnia) prof. Ewa £êtowska, pierwsza polska rzecznik praw obywatelskich, by³a sêdzia Naczelnego S¹du Administracyjnego i Trybuna³u Konstytucyjnego. Mówi³a o prawach mniejszoœci, wiêkszoœci i Konstytucji. O zapisach Konstytucji powiedzia³a, ¿e s¹ to „³añcuchy, które maj¹ wi¹zaæ ludzi wtedy, kiedy ogarnie ich szaleñstwo w parlamencie. (…) Apartheid by³ legalny, bo uchwali³a go wiêkszoœæ. Holocaust te¿ uchwali³a wiêkszoœæ”. Powiedzia³a te¿, ¿e obsadzanie równych stanowisk „swoimi” ma doprowadziæ do takiej interpretacji , któr¹ dobrze oddaje cytat z filmu „Sami swoi”, czyli: „S¹d s¹dem, ale sprawiedliwoœæ musi byæ po naszej stronie”. O sytuacji w Polsce powiedzia³a, ¿e nadal jest pañstwem prawa, ale ju¿ o obni¿onym standardzie. „Krótko mówi¹c, przestawiono drogowskaz. Z demokracji liberalnej na demokracjê narodow¹”. nnn Te¿ w sobotê (4 sierpnia) prezydent Andrzej Duda ods³ania³ pomnik gen. Józefa Hallera we wsi Jurczyce k. Skawiny. Przed uroczystoœci¹ so³tys napisa³ do mieszkañców m.in.: „W zwi¹zku z rang¹ planowanej uroczystoœci oraz utrzymaniem przejezdnoœci dróg zwracamy siê z proœb¹ o powstrzymanie zwierz¹t domowych od zak³ócania przebiegu ceremonii w czasie trwania obchodów”. Za Gierka jedynie malowano trawniki. nnn W sobotê (4 sierpnia) pad³ w Polsce tragiczny rekord. W ró¿nych miejscach kraju utonê³o ³¹cznie 14 osób. Jeszcze niezamkniêty bilans obecnego sezonu

mrozi krew w ¿y³ach. Œmieræ w wodzie ponios³o ju¿ w Polsce 281 osób, w tym sporo dzieci.

Prezydent RP Andrzej Duda

nnn W czwartek (2 sierpnia) Lech Wa³êsa napisa³ na Facebooku: „Bracie Kaczyñski. Za chwilê Ja i Ty przeniesiemy siê do wiecznoœci. Mam 76 lat, ju¿ jestem spakowany na tamten œwiat, szykujê siê na odlot i s³yszê, ¿e i on siê te¿ szykuje. Dobrze, Prof. Ewa £êtowska

¿ebyœmy uporz¹dkowali przesz³oœæ”. Zamiast Jaros³awa Kaczyñskiego odpowiedzia³a na apel Wa³êsy na Twitterze rzecznika PiS, Beata Mazurek. Napisa³a: „Wa³êsy ju¿ nie mo¿na powa¿nie traktowaæ. Jego wypowiedzi komentowaæ nie bêdziemy”. Lech Wa³êsa ripostowa³: „A czy ktoœ pani¹ prosi³ o komentarz? Ja list pisa³em do Jaros³awa Kaczyñskiego, a nie do pani”. nnn Pierwsze miejsce na liœcie okrêgu krakowskiego w wyborach do sejmiku województwa bêdzie Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy. nnn W ca³ym kraju lawinowo roœnie liczba rodziców, którzy odmawiaj¹ szczepieñ swoich dzieci. Z raportu Najwy¿szej Izby Kontroli wynika, ¿e w roku 2010

Beata Mazurek, rzecznik PiS

nieszczepiono z powodu sprzeciwu rodziców 3,5 tys. dzieci, w roku 2017 ju¿ ponad 30 tys. Przera¿a niewiedza i uleganie demagogicznej argumentacji pseudo fachowców. Dramat zacznie siê, gdy do kraju zawita epidemia chorób, przed którymi chroni jedynie szczepienie. n


Apartament w Nowym Jorku 6 GŁOS POLONII

T

Opowieœci Lady Buni

o brzmi fajnie i kojarzy siê z luksusowym apartamentem znanym z filmów. Piêkny budynek na Manhattanie, ogromne okna z widokiem na Central Park. To marzenie wielu nowojorczyków. Prawdopodobieñstwo zamieszkania w takim to jak szóstka w toto-lotku. - Jak to? -zapytacie zdziwieni. Rzeczywistoœæ wygl¹da trochê inaczej, du¿o inaczej rzek³abym. W tych piêknych apartamentach znanych z du¿ego ekranu mieszkaj¹ milionerzy. Milionerzy wielkiego formatu, nie myliæ z rodzimym milionerem który robi zakupy w Biedronce. Milioner w NY maj¹cy apartament na Manhattanie zazwyczaj ma kilka domów, w ró¿nych czêœciach Ameryki i œwiata. Liczba osób zatrudniona w takiej rezydencji czêsto przypomina za³ogê przeciêtnego hotelu w Polsce. Tutaj gotuje prawdziwy kucharz z tytu³ami, s³u¿ba ma odpowiednie stroje. Czas pracy mierzy siê jak w koorporacji, GPS-em. Pomidory jada siê tylko ze s³onecznej Italii czy sery prosto z Francji. Kilkadziesi¹t osób dba o to by czteroosobowa rodzina ¿y³a wygodnie. Pan domu u¿ywa œrodka na potencjê w spray-u w cenie 2500 dolarów za 40 ml. Œmia³am siê i mówi³am do kole¿anki, ¿eby sobie piersi popsika³a, ciekawe czy bêd¹ stercz¹ce ? Imprezy te¿ robi siê z nale¿nym rozmachem, kelnerzy, kucharze, oprawa muzyczna. Najdro¿sza o jakiej s³ysza³am to bud¿et 3 mln dolarów na przyjêcie z okazji czegoœ na podobieñstwo naszego bierzmowania. To tak dla orientacji. Kiedy przeciêtny Kowalski czy Smith zaczyna szukaæ apartamentu, musi pójœæ na wiele kompromisów. Bo kiedy chcesz mieæ w adresie NYC czyli Manhattan, a to wiadomo robi wra¿enie i brzmi œwiatowo, to albo wygrywasz szóstkê w totka w postaci bogatego mê¿a, albo mieszkasz na Manhattanie, który prócz nazwy nic wiêcej nie ma wspólnego z obrazkami z du¿ego ekranu. Mieszkanie z widokiem - je¿eli masz w pokoju okno, to ju¿ masz szczêœcie, o oknie w kuchni ma³o kto nawet marzy. Te ostatnie zazwyczaj s¹ „wykrojone” z korytarza. Je¿eli masz ju¿ wymarzone okno to prze¿egnaj siê zanim przez nie wyjrzysz. Czêsto okna wychodz¹ na mur kolejnego budynku, te s¹ budowane tak blisko, ¿e maj¹c s¹siada okno w okno mo¿na by komuœ zupê pomieszaæ. Mnóstwo budynków jest budowanych w tzw. studniê i okna wychodz¹ do podwórza. Wtedy nigdy w³aœciwie nie ma s³oñca. Mieszkanie dwustronne to ju¿ prawdziwy cud. Balkon? Ten jest przywilejem dla nielicznych. Nie mogê zrozumieæ dlaczego tak ma³o budynków ma balkony? Mo¿e kiedyœ siê dowiem. Zupe³nie odwrotnie ni¿ w Polsce gdzie trzeba siê natrudziæ ¿eby znaleŸæ mieszkanie bez balkonu. Standard wykoñczenia mieszkañ na wynajem takich powiedzmy dostêpnych dla przeciêtnych ludzi jest pozostawiaj¹cy wiele do ¿yczenia. Wielkomiejskie to tu s¹ ceny, a nie warunki mieszkaniowe. Tutaj zrozumia³am to co t³umaczono

nam, poœrednikom nieruchomoœci, w Polsce - lokalizacja robi cenê. Jak jest modna lokalizacja, to za byle dziurê, z zardzewia³¹ kuchenk¹ i obrzydliw¹ wann¹ montowan¹ za czasów dzieciñstwa mojej babci staruszeczki, czynsz wynosi 4-5 tys dolarów. Nie mogê siê nadziwiæ, ¿e ludzie mieszkaj¹ w takich warunkach. Za luksus na Manhattanie trzeba zap³aciæ du¿o wiêcej. Kiedy podjêliœmy decyzjê o kupnie czegoœ swojego to okaza³o siê, ¿e za nasz dom w Polsce (piêkny, nowy z ogrodem) mo¿emy kupiæ kawalerkê na Bronksie. Nie mamy gwarancji czy nie dostalibyœmy kulki w ³eb zanim zd¹¿ylibyœmy wejœæ do mieszkania. Kolejny kompromis, na który nale¿y pójœæ, to nie szukać tu gdzie chcesz tylko tu gdzie ciê staæ, martwi¹c siê czy owa okolica jest bezpieczna. Bardzo dziwne uczucie. W swoim kraju, w swoim mieœcie wiesz co i gdzie i za ile a tu? Jak w studni, g³êboko i ciemno. Oferta znaleziona przypadkiem przez córkê. Na zdjêciu niski blok, a na jego tle du¿e piêkne drzewo. I niech mi ktoœ powie, ¿e klient nie kupuje oczami. Ogl¹danie, milion pytañ do agenta i szczera jego odpowiedŸ: „Nie znam tej okolicy”. Tak, tutaj jest to jak najbardziej mo¿liwe. Ja chcia³am po naszemu negocjowaæ cenê. Agent informowa³ mnie, ¿e tutaj siê tak nie robi, ale ja uparta jestem i stwierdzi³am, ¿e jak mieszkanie jest na rynku ponad trzy miesi¹ce to mo¿e siê uda. Tak trzy miesi¹ce to d³ugo. No niestety nikt z nami nie dyskutowa³, kilka osób z³o¿y³o ofertê wybrali najlepsz¹. Chcia³o mi siê p³akaæ, bo to by³o to! Ja ju¿ meblowa³am w myœlach, ju¿ mia³am w drzwiach kryszta³owe klamki, wybra³am zas³onkê do ³azienki i kolor farby na œcianê. Pojawi³o siê nastêpne mieszkanie w tej okolicy, bo na tê siê upar³am. Jakoœ tak z Polsk¹ mi siê kojarzy. Idê ogl¹daæ. Nie rozgl¹dam siê zbytnio, patrzê tylko czy nie jest ciemne, jest do remontu, brzydkie, stare. Mówiê: - Bierzemy! M¹¿ go jeszcze nie widzia³, od razu oferuje cenê jak¹ za¿¹da³ sprzedaj¹cy. ¯adnych negocjacji tu jest wiêcej kupuj¹cych ni¿ nieruchomosci. Ja nawet nie wiedzia³am czy chcê to mieszkanie? Poprzednie to by³o to! Nauczona doœwiadczeniem wiem, ¿e drugiego takiego samego nie znajdê. Nale¿y zapomnieæ. Trochê boli. Te szafy by³y ob³êdne i bia³a kuchnia. Wymaga³o jedynie delikatnego liftingu. Rzucamy siê w wir formalnoœci. Tutaj Ameryka rzuca mnie na kolana. Nikt mi nie powie, ¿e w Polsce jest biurokracja. Droga przez mêkê, nieprzespane noce, milion problemów. Kiedy aplikacja by³a gotowa 161 stron A4 , tak nie pomyli³am siê, wydawa³o mi siê, ¿e ju¿ z górki, a tu siê dopiero zaczê³o. Dokumenty by³y odsy³ane, gubione, przerabiane. O nas wiedz¹ wszystko, adresy, praco-

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

www.glospolonii.net

dawcy obecni i poprzedni, od kogo wczeœniej wynajmowaliœmy, listy referencyjne, wyci¹gi z kont bankowych. Tak zarz¹d spó³dzielni mia³ wgl¹d w wyci¹gi bankowe i wie kiedy i gdzie kupi³am leki, prezerwatywy, a mo¿e wibrator. Oprócz rozmiaru mojego stanika i d³ugoœci penisa mojego mê¿a wiedz¹ wszystko. Wiêcej ni¿ ksi¹dz w polskim koœciele. Teraz zaczyna siê ¿ycie w stresie, bo mog¹ uznaæ, ¿e robimy zakupy spo¿ywcze w sklepie, którego nie lubi¹ i nie chc¹ takich mieszkañców. W biurze nikt siê nie œpieszy, my czekamy w blokach startowych. Odezwali siê po kilku dobrych tygodniach, ¿e dokumenty siê zdezaktualizowa³y i nale¿y donieœæ nowe z aktualnymi datami. Myœla³am, ¿e oszalejê! Mia³am serdecznie doœæ, m¹¿ równie¿, nie kupujemy - odgra¿a³ siê. Gdyby nie fakt, ¿e daliœmy du¿y zadatek i ¿e cokolwiek innego zechcemy to bêdzie ta sama zabawa, musieliœmy czekaæ. W tym czasie w Polsce mo¿na wybudowaæ dom. Trwa³o to od lutego do koñca lipca. Ja po drodze zapomnia³am jak wyglada mieszkanie, nie wiedzia³am czy je chcê. Poniewa¿ nie znam okolicy, jeŸdzi³am tam setki razy. Jak tylko umia³am próbowa³am sprawdziæ okolicê, ciagle mêczy³am córkê ¿eby zaczepia³a ludzi i pyta³a jak siê mieszka, czy bezpiecznie? W koñcu jedna kobieta zapyta³a gdzie mieszkamy obecnie, po czym zapyta³a: - I pani siê tutaj obawia? Ja to bym tam nie posz³a. Trochê mnie to uspokoi³o. Mile zaskoczy³a nas procedura kredytowa, nie wa¿ne ile masz lat mo¿esz dostaæ kredyt na 30 lat. Po raz kolejny poczu³am siê m³oda. Cz³owiek od kredytów to mistrz œwiata w swoim fachu. Pe³en profesjonalizm, jestem pe³na uznania. Na kontrakcie zupe³nie inaczej ni¿ w Polsce nikt nie czyta umowy. Papierów ca³a masa, setki stron, adwokat tylko informowa³ nas, która kupka papierów czego dotyczy. Podpisywania by³a dobra godzina. Po wszystkim z kluczami w d³oni pojechaliœmy ogl¹daæ nasz nowy dom. I co? Niespodzianka z okien piêkny widok na korony drzew z pobliskiego parku, a nad nim rozpoœciera siê widok na Manhattan. Nie by³am tego kompletnie œwiadoma, bo w dniu ogl¹dania by³o pochmurno...a tutaj Manhattan jak na d³oni. Taki prezent od losu - mieszkanie z widokiem o jakim nawet nie œmieliœmy marzyæ. n

Jolanta Lipińska - lat 43, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od trzech lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!


PRACA

www.glospolonii.net

Międzynarodowa firma transportowa TWIN-POL Express poszukuje:

Właścicieli ciężarówek i kierowców kompanijnych Firma z wieloletnim doświadczeniem, zatrudnia obecnie 30 osób i zapewnia BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY. Wszelkie informacje można uzyskać pod numerem telefonu 604 496 6187. nnn

Potrzebny pracownik do instalacji podłóg. Dzwoń do Leszka. tel. 604-518-3765

Poszukuję wspólnika do małej gastronomii. Telefon 604 401 0791 po godz. 18 - Krzysztof

MIÓD NATURALNY Sprzedam miód naturalny z własnej pasieki w Maple Ridge. Więcej informacji - Piotr, tel: 604 619-0607 (Coquitlam)

Zatrudnię

malarza i pomocnika. Kontakt Grzegorz, tel. 778 994 4402

GŁOS POLONII 7

nnn

Potrzebny pracownik przy budowie. Tel. 604 773 7811

nnn Poszukiwani pracownicy do firmy dostawczo - przewozowej. Tel. 604 715 9431 nnn

nnn

Nauczycielka języka francuskiego z ponad 30 letnim doswiadczeniem z Francji udziela prywatnych korepetycji . Zainteresowani proszeni są o pozostawienie wiadomości pod adresem internetowym: betterfrenchwithanna@gmail.com

nnn

Poszukiwane panie do sprzątania domków Zatrudnię panie do pracy przy sprzataniu domków w Langley, Surrey i North Vancouver. Mile widziane doświadczenie. Trening dla każdej nowej osoby.

Zatrudnię osoby do sprzątania domów. Kontakt - 604 786 1609. nnn Jesteś młody, ambitny z zainteresowaniem technicznym? Oferujemy pracę i możliwość nauki jednego z najlepszych zawodów technicznych

- tokarz, frezer, operator programista obrabiarek CNC. Zakład w Port Coquitlam. Kontakt: Piotr - 604-317-0172, Waldek - 604317-8795 email - peterdomzal@gmail.com

Pani z własnym samochodem - 17$/h.

Osoba bez doświadczenia (po przeszkoleniu) i bez auta - 14$/hr Kontakt: 604-346-8674

Potrzebne kobiety do sprzątania. Kontakt: Zofia, tel: 604-805-3376, pumacleaning@gmail.com

nnn

Potrzebny kierowca do przeprowadzek. Kontakt: Narcyz -604 328 7695

Poszukuję pracownika do prac remontowo - budowlanych tel: 604 728-7103

Zatrudnię panią do pomocy w sprzątaniu domów. Kontakt: 604 340 1260

Potrzebna opiekunka do rocznego dziecka Praca przez rok, około 6 godzin dziennie, 4 dni w tygodniu w North Vancouver.

Kontakt Renata, tel. 604 500 3930 Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


8­­­GŁOS­POLONII

Prawo Agaty

AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.

www.glospolonii.net

Ko­go­mo­że­my­spon­so­ro­wać na­po­byt­sta­ły­do­Ka­na­dy?

Mam pytanie dotycz¹ce sponsorowania doros³ej siostry na sta³y pobyt. Strona internetowa IRCC zawiera nastêpuj¹ce informacje: Kogo mogê sponsorowaæ przy u¿yciu pakietu aplikacji sponsorowania cz³onka rodziny? Mo¿na u¿yæ tego pakietu aplikacji do sponsorowania: - dziecka, które adoptowa³eœ poza Kanad¹, gdy by³eœ obywatelem kanadyjskim lub sta³ym mieszkañcem mieszkaj¹cym w Kanadzie w momencie adopcji lub dzieckiem, które zamierzasz adoptowaæ w Kanadzie. Zapoznaj siê z dodatkiem A (appendix A). - swojego brata lub siostry, bratanka lub siostrzenica, wnuka lub wnuczki, je¿eli jest sierot¹, ma mniej ni¿ 18 lat i nie pozostaje w zwi¹zku ma³¿eñskim lub w zwi¹zku ma³¿eñskim; - ka¿dej innej osoby, bez wzglêdu na wiek, z któr¹ utrzymujesz relacjê rodzinn¹, jeœli nie masz wspó³ma³¿onka, wspólnika, partnera ma³¿eñskiego, syna, córki, matki, ojca, brata, siostry, dziadka, babci, wujka, ciotka, bratanica lub siostrzeniec, który jest obywatelem Kanady/ zarejestrowanym Indianinem, sta³ym rezydentem." https://www.canada.ca/en/immigration-refugees-citizenship/services/application/application-forms-guides/guide-5196-sponsorship-adopted-children-other-relatives-sponsor.html PYTANIE: Czy siostra kwalifikuje siê, nawet jeœli nie jest nieletnia? Zdrowy rozs¹dek podpowiada, i¿ termin ten obejmuje braci i siostry, poni¿ej 18 roku ¿ycia ale "brat lub siostra poni¿ej 18 lat" i "ka¿da inna osoba" wykluczaj¹ siê wzajemnie. Wydaje siê, ¿e punkt # 2 nak³ada ograniczenia na siostrê (i brata, siostrzenicê, siostrzeñca), a trzeci punkt nie podnosi ich wyraŸnie.OdpowiedŸ: Zawsze mówiê, ¿e bezwzglêdnie konieczne jest, aby zawsze przeczytaæ to, co mówi prawo, zanim oprze siê na stronie internetowej IRCC. Chocia¿ strona internetowa mo¿e byæ pomocna, treœæ jest po prostu interpretacj¹ tego, co faktycznie mówi prawo. Ta interpretacja mo¿e czasami byæ myl¹ca, a czasami mo¿e nawet byæ oczywiœcie niepoprawna. Krótko mówi¹c, strona internetowa nie jest prawem. Wydaje siê, ¿e ludzie myl¹ korzystanie z konkretnego pakietu aplikacji z samym prawem, o tym, kto mo¿e byæ sponsorowany. Cytowany przez czytelnika cytat jest po prostu informacj¹, ¿e mo¿na u¿yæ wskazanego pakietu aplikacji do wielu ró¿nych rodzajów sponsoringu Rodzinnej Klasy, w tym typu "adoptowanego dziecka", "osieroconego cz³onka rodziny" lub "samotnego Kanadyjczyka". Cytat mówi o trzech zupe³nie odmiennych klasach krewnych sponsorowanych. Wracaj¹c do pierwszych zasad, listê krewnych kwalifikuj¹cych siê do sponsorowania w klasie rodzinnej mo¿na znaleŸæ w s.117 przepisów dotycz¹cych imigracji i ochrony uchodŸców (http://laws-lois.justice.gc.ca/eng/regulations/sor 2002-227 / strona-27.html # h-71). Istnieje OECD ró¿nych klas krewnych, którzy s¹ sponsorowani. Pe³na lista jest nastêpuj¹ca: 117 (1) Cudzoziemiec jest cz³onkiem rodziny, je¿eli w odniesieniu do sponsora cudzoziemcem jest:

PRAWO AGATY

(a) wspó³ma³¿onka partnera, partnera prawnego lub partnera ma³¿eñskiego; (b) dziecko pozostaj¹ce na utrzymaniu sponsora; (c) matka lub ojciec sponsora; (d) matka lub ojciec matki lub ojca sponsora; (e) osoba, której rodzice zmarli, która nie ukoñczy³a 18 lat, która nie jest ma³¿onkiem lub partnerem, i która jest dzieckiem matki lub ojca sponsora, dziecko dziecka matki lub ojca sponsora, lub dziecko dziecka sponsora; f) osoba poni¿ej 18 roku ¿ycia, któr¹ sponsor zamierza przyj¹æ w Kanadzie, je¿eli przysposobienie nie jest podejmowane g³ównie w celu uzyskania jakiegokolwiek statusu lub przywileju na podstawie ustawy, w przypadku gdy adopcja jest adopcj¹ miêdzynarodow¹, a kraj, w którym dana osoba zamieszkuje i kraj jej przeznaczenia, s¹ stronami Konwencji haskiej o adopcji, w³aœciwy organ kraju i prowincji zatwierdzi³ przyjêcie na piœmie jako dostosowuj¹c siê do tej konwencji, oraz je¿eli adopcja jest adopcj¹ miêdzynarodow¹, a kraj, w którym dana osoba zamieszkuje lub dana osoba docelowa nie jest stron¹ konwencji haskiej o adopcji (A), zosta³a oddana do adopcji w kraju które zamieszkuj¹ lub s¹ w inny sposób legalnie dostêpne w tym kraju do adopcji i nie ma dowodów, ¿e zamierzone przyjêcie ma na celu handel dzieæmi lub nieuzasadnione zyski w rozumieniu Konwencji haskiej o adopcji, oraz (B) w³aœciwy organ prowincji docelowej osoby oœwiadczy³ na piœmie, ¿e nie sprzeciwia siê przyjêciu; h) krewny sponsora, bez wzglêdu na wiek, je¿eli sponsor nie ma wspó³ma³¿onka, partnera wspólnego, partnera ma³¿eñskiego, dziecka, matki lub ojca, krewnego bêd¹cego dzieckiem tej matki lub ojciec, krewny bêd¹cy dzieckiem dziecka tej matki lub ojca, matka lub ojciec tej matki lub ojca lub krewnego bêd¹cego dzieckiem matki lub ojca tej matki lub ojca który jest Kanadyjczykiem obywatel, mieszkaniec Indii lub mieszkaniec sta³y, lub (ii) którego wniosek o wjazd do Kanady i pobyt w Kanadzie jako sta³ego rezydenta mo¿e sponsorowaæ sponsor. Jak widaæ z powy¿szej listy, s.117 (1) (e) odnosi siê do osieroconych krewnych, którzy s¹ sponsorowani w pewnych okolicznoœciach. Odnosi siê tak¿e, zupe³nie osobno, do ka¿dego innego krewnego, niezale¿nie od wieku, jeœli sponsor nie ma ¯ADNYCH krewnych z podanej listy, którzy s¹ albo PR lub obywatelami, albo w inny sposób sponsorowani spoza Kanady. W przypadku bardzo interesuj¹cego orzeczenia Federalnego S¹du Apelacyjnego dotycz¹cego interpretacji niniejszego podrozdzia³u zobacz Bousaleh v. MCI, 2018 FCA 143. Przyjmujê z opisu czytelnika w pytaniu, ¿e sponsorowana siostra ma ponad 18 lat i nie jest adoptowana przez sponsora. Oznacza to, ¿e jedynym sposobem na zakwalifikowanie siê do sponsorowania jest s.117 (1) (h) czyli jeœli nie ma nikogo po obu stronach to jest to mo¿liwe.

W przypadku jakichkolwiek pytañ, proszê o kontakt.

Dwutygodnik­Polonii­kanadyjskiej­w­Kolumbii­Brytyjskiej


GŁOS POLONII 9

www.glospolonii.net

HANNA - wykwalifikowana kosmetyczka oferuje: LASH EXTENSION, MASSAGES, WAXING, MANICURE, PEDICURE dla seniorów. Dojeżdżam do domu klienta w: Surrey, Langley i White Rock.

Kontakt: 778 266 0334

POLSKI KOŚCIÓŁ PEŁNEJ EWANGELII zaprasza do uczestnictwa w nabożeństwach, w każdą niedzielę o godz. 18.00

Fryzjerka lub fryzjer mile widziani! Poszukujemy doświadczonej fryzjerki lub fryzjera z własnymi klientami, którzy mogliby dołączyć do naszego zespołu.

Nasz adres: St. John The Apostle -2208 St. John Street, Port Moody, BC

*Nasz zakład znajduje się w popularnym miejscu w North Vancouver, w Court Yard w centralnej części Lonsdale Ave. *Dla naszych klientów oferujemy bezpłatny, podziemny parking.

www.pkpevancouver.com tel: 604 366 5725 e-mail: pkpevancouver@gmail.com

Kontakt: tel. 604 722 0699, e-mail: mojgansoroush@gmail.com

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


10 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Polish Language School zaprasza Zrzeszenie Polaków z North Shore Belweder zaprasza na zajęcia z języka polskiego dla obcokrajowców. Następna grupa dla początkujących już we wrześniu! Klasy prowadzone są w dwóch grupach - Beginners 1 i Beginners 2 Szkoła j. polskiego (Polish Language School) mieści się w Mollie Nye House - 940 Lynn Valley Road, North Vancouver Masz pytania? Napisz na adres belweder.org@hotmail.com Nasza strona internetowa: www.belweder.org Zajęcia prowadzi Helena G. Kudzia (UBC Polish Studies)

Lekko łysiejący, słabo gotujący, charakteru miłego, usposobienia wesołego, wieku średniego

przytuli kobietę do serca swego, pięćdziesięcioparoletniego. Kontakt e-mail: waldemar2019@gmail.com PS. Tylko pełnoletnie!

Mężczyzna, lat 48, który chce pozostać na stałe w Kanadzie,

pozna panią w wieku 35-55 lat w celu zawarcia związku małżeńskiego.

Kontakt: Andrzej - 604 728 2344, e-mail: andycan1970@gmail.com

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Fot. Studenci, szkola j. polskiego - North Vancouver


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


12 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GĹ OS POLONII 13

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GŁOS POLONII 15

www.glospolonii.net

Zmar³ Tomasz Stañko, który...

Otrąbił cały świat Micha³ Krzeszowiec Ich odejœcie dzieli³y godziny. Kora zmar³a w sobotê, Tomasz Stañko w niedzielê. On by³ od niej o 9 lat starszy. Obydwoje odcisnêli, jak to siê standardowo mówi, piêtno na polskiej muzyce. Ale oboje byli absolutnie niestandardowi. O Niej siê mówi³o, ¿e jest „Królow¹ polskiego rocka”, On w porównaniu z Ni¹ by³ pod wzglêdem popularnoœci muzykiem „niszowym”, bo by³ jazzmanem. Gra³ na tr¹bce i jak to ktoœ powiedzia³, „otr¹bi³ ca³y œwiat”. O Korze wiadomo by³o, ¿e od piêciu lat zmaga siê z rakiem jajnika i dopiero po jej œmierci okaza³o siê, ¿e wszystko mia³o siê ku dobremu, ale jak to w przypadku tej choroby bywa, nast¹pi³o nag³e za³amanie i nieuchronna œmieræ. On zapad³, jak uwa¿ali pierwotnie lekarze, na przykre zapalenie p³uc, ale szybko okaza³o siê, ¿e to by³o coœ znacznie gorszego. Te¿ nowotwór. W dniu œmierci Kory przypada³a 20 rocznica œmierci Zbigniewa Herberta, jednego z najwybitniejszych polskich poetów. Tytu³y w gazetach po ich œmierci oddawa³y ró¿nice miêdzy nimi i ich muzyk¹. „Szara klatka, kolorowy ptak”, „Ona mia³a si³ê”, ale chyba najcieplej i najsmutniej zarazem, po¿egna³ j¹ tygodnik „Angora” daj¹c tytu³ na ok³adce cytatem z jednej z jej piosenek „Jest bardzo, bardzo, bardzo cicho”. Oczywiœcie na przekór temu, co siê dzia³o w stacjach radiowych i telewizyjnych. Tam nie by³o cicho, piosenki Kory nie schodzi³y tego dnia z anteny. Tytu³y odnosz¹ce siê do Tomasza Stañko mówi³y o Nim i Jego muzyce co innego. „Szorstki liryk”, „Samotny ekscentryk jazzu”. Taka by³a Jego muzyka i dlatego by³ tak wielki w tym, co robi³. Urodzi³ siê w Rzeszowie w 1942 roku, ale w wieku 6 lat przeniós³ siê z rodzicami do Krakowa. Mówi³, ¿e do Rzeszowa wraca z sentymentem ogromnym, z jakim ka¿dy wraca do miejsca swego urodzenia i dla miasta swego urodzenia skomponowa³ hejna³ na tr¹bkê, który nagra³ i którego dŸwiêki rozchodziæ siê bêd¹ po Rzeszowie po wszystkie czasy. Ale jednoczeœnie przyznawa³, ¿e najbardziej zwi¹zany jest z Krakowem, gdzie rozpoczê³o siê jego niecodzienne, œwiatowe muzyczne ¿ycie jazzmana. By³ te¿ dumny z tego, ¿e w ostatniej dekadzie swego ¿ycia zosta³ nowojorczykiem i wyrobi³ sobie kartê nowojorczyka, specjalny dokument to¿samoœci tylko dla mieszkañców Nowego Jorku. Uwielbia³ to miasto, bo jest ono stolica œwiatowego jazzu, a jazz to by³o jego ¿ycie. Podobno tr¹bka nie sta³aby siê jego ¿yciem, gdyby

nie harcerstwo. Uczy³ siê oczywiœcie gry na pianinie i na skrzypcach, ale bez przekonania, a tym bardziej bez pasji, która czyni wirtuoza. Na obozie harcerskim okaza³o siê, ¿e jest jedynym, który ma jakikolwiek kontakt z mu zy k¹, wiêc zle co no mu graæ na sygna³ówce. To by³ prze³om. Po powrocie do domu poprosi³ rodziców, by mu kupili tr¹bkê z prawdziwego zdarzenia i od tego momentu nigdy ju¿ z tym instrumentem siê nie rozsta³. Do jazzu doszed³ s³uchaj¹c audycji Willisa Conovera w radiostacji G³os Ameryki i przesiaduj¹c w nocnych klubach Krakowa, gdzie ten rodzaj muzyki zacz¹³ siê pojawiaæ. Niejako „po drodze” ukoñczy³ krakowsk¹ Pañstwow¹ Wy¿sz¹ Szko³ê Muzyczn¹ uzyskuj¹c dyplom trêbacza. Pierwszy zespó³ (Jazz Darings) za³o¿y³ w 1962 r., Fot. Archiwum gdy mia³ 20 lat. Grali w nim kontrabasista Jacek Ostaszewski , a na fortepianie Adam Makowicz. Koncertowali w Helikonie, najwa¿niejszym klubie jazzowym Krakowa. Wiosn¹ roku nastêpnego do wspólnego grania namówi³ Stañkê Micha³ Urbaniak, który zarekomendowa³ go Krzysztofowi Komedzie maj¹cemu ju¿ za sob¹ muzykê do „No¿a w wodzie” Romana Polañskiego. Podobno póŸniejszemu kompozytorowi „Ko³ysanki” do filmu „Dziecko Rosemary” zameldowa³ siê jednym zdaniem: „Dzieñ dobry panu, nazywam siê Tomasz Stañko”, na które us³ysza³ odpowiedŸ sk³adaj¹ca siê z dwóch s³ów : „Jutro próba”. I trzy dni póŸniej gra³ ju¿ w zespole Komedy na festiwalu Jazz Jamboree. Jak siê okaza³o, by³ to prze³omowy moment w karierze m³odego trêbacza. Te pierwsze chwile w zespole Komedy wspomina³ tak: „Od razu z³apaliœmy wiêŸ. Sta³em siê nadwornym trêbaczem Komedy, bra³ mnie wszêdzie. Nagrywa³em jego filmy, wyje¿d¿aliœmy na festiwale. Nic nie mówi³, a wszystko by³o wiadome. (…) przekazywa³ ten swój rodzaj intensywnego prze¿ywania i to siê ludziom udziela³o. Wydaje mi siê, ¿e to g³ownie dziêki temu tak wiele przy nim skorzysta³em, bo muzycznie szed³em trochê innym krokiem”. Micha³ Urbaniak, który zarekomendowa³ Tomasza Stañkê Krzysztofowi Komedzie, wspomina tamte czasy nastêpuj¹co: „To by³a wiosna 1963 roku. Gra³em ze Zbyszkiem Namys³owskim, kiedy zrobi³em swój pierwszy zespó³,

w sk³adzie znalaz³ siê równie¿ Tomek. Pierwszy koncert mieliœmy w Opolu, w klubie bezalkoholowym, w którym podawano wermut ze spirytusem. Najlepiej pamiêtam nasze wspólne granie z Krzysiem Komed¹. Tomek by³ burzycielem. Wszy scy wie dzie li, co ma ja graæ, ale on umia³ tak to popsuæ, by sprowokowaæ nas do stworzenia czegoœ nowego. Fot. Archi wum sia, Pamiêtam uœmiech Krzy który nie móg³ uwierzyæ, ¿e taka muzyka siê dzieje. Stañko muzycznie nikogo i niczego siê nie ba³”. Pawe³ Brodowski, red. naczelny „Jazz Forum” powiedzia³ o Tomaszu Stañce: „Z kimkolwiek i gdziekolwiek gra³, wystarczy³y dwa, trzy dŸwiêki, by wiedzieæ, ¿e to tr¹bka Tomasza Stañki. Roz po Fot. Ar chizna wum walny ton to najwiêkszy skarb w muzyce jazzowej. Osi¹gn¹³ wszystko, co móg³, wiêcej, ni¿ siê spodziewa³. Przecie¿ jakieœ 25 lat temu mu nie wychodzi³o, ale nagle siê podniós³. Szef wytworni ECM, Manfred Eicher przypi¹³ mu nowe skrzyd³a i razem odlecieli na wspania³ych p³ytach. Spe³ni³ siê te¿ amerykañski sen. Stolic¹ jazzu w skali œwiatowej jest Nowy Jork i on tam mia³ mieszkanie nie dlatego, ¿e potrzebowa³, ale dlatego, ¿e móg³. By³ chyba jedynym obok Micha³a Urbaniaka Polakiem, którego nazwisko pojawia³o siê w zestawieniach magazynu „Downbeat”. Rafa³ Ksiê¿yk w „Tygodniku Polityka” zmieœci³ kilka zdañ o jego ¿yciu poza estrad¹: „By³ twardzielem nie do zdarcia, móg³by grac w jednym zespole z Keithem Richardsem. ¯yciorys te¿ mia³ iœcie filmowy. S¹ w nim hotelowe awantury, dzikie romanse, nielegalna sesja w œwi¹tyni Taj Mahal, buszowanie po nowojorskich loftach i fiñskich bezdro¿ach. I pe³no u¿ywek, które podkrêca³y ten lot. Haszysz, amfetamina, alkohol. Artysta nie kry³, ¿e u schy³ku lat 80. dotar³ do dna. Ale potrafi³ siê od niego odbiæ, by trafiæ na szczyt. W latach 90., gdy jego œwiatowa kariera nabra³a tempa, zadecydowa³, ¿e rzuci na³ogi, co uczyni³o go jeszcze twardszym. (…) Stanko to jazz, jakiego ju¿ nie bêdzie. By³ jednym z ostatnich mistrzów starej szko³y. (…) Szorstki liryzm, pokiereszowane piêkno. To brzmienie, w którym jest jakaœ egzystencjalna ludzka prawda, bolesna i oczyszczaj¹ca”. PS Tomasz Stañko spocz¹³ w Alei Zas³u¿onych na warszawskich Pow¹zkach. Uroczystoœæ po¿egnania trêbacza odby³a siê 10 sierpnia. n

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Vancouver 16 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Nieruchomoœci coraz dro¿sze

- jedno z najdroższych miast świata

Krzysztof Propolski

Mieszkamy w zaliczanym do najdro¿szych miast œwiata. Ostatnio jedna z wielu firm zajmuj¹cych siê analiz¹ rynku nieruchomoœci opublikowa³a rezultaty swoich badañ. Wynika z nich niezbicie, ¿e Vancouver jest jednym z tych miast œwiata, w którym najszybciej rosn¹ ceny nieruchomoœci. W skali roku w naszym mieœcie wzros³y one a¿ o 16 proc..

Wcale jednak nie daje to nam pierwszego miejsca na liœcie. Zaskoczeniem mo¿e byæ fakt, ¿e zestawieniu przewodzi stolica Niemiec, Berlin (wzrost w skali roku o 20,5proc.), a poza nim znajduj¹ siê tam jesz-

cze trzy inne niemieckie miasta. W ogóle listê zdominowa³a Europa, która ma na niej a¿ 7 miast. Zaskoczeniem jest brak na liœcie metropolii Stanów Zjednoczonych i nieoficjalnej stolicy europejskiego luksusu i przepychu (windowanego przez nuworyszy z Rosji), czyli Londynu. Ale w tym ostatnim jest ju¿ tak drogo, ¿e zwy¿ka chocia¿by o jeden procent przek³ada siê na bajoñskie kwoty. Pozostañmy wiêc przy cytowanej liœcie. Drugie miejsce na niej zajmuje, i to pewnie te¿ stanowi ogromne zaskoczenie, turecki… Izmir (wzrost o 18,5proc.). Nastêpna jest stolica pañstwa, które ma ponad dwa razy mniej ludnoœci (340 tys.) ni¿ Kraków, czyli islandzki Reykiawik. W tym wyspowym kraju nieruchomoœci zdro¿a³y podczas ostatniego roku o 16,6 proc. Nastêpny jest nasz Vancouver, po nim stolica

Fot. Archiwum

Wêgier, Budapeszt (15,5proc.), Hongkong (14,8proc.), Hamburg (14,1proc.), Monachium (13,8proc.), Rotterdam (13,4proc.) i Frankfurt (13,4proc.). Nabywcami nieruchomoœci w Vancouver s¹ przede wszystkim cudzoziemcy, wœród których bryluj¹, i to zdecydowanie, Chiñczycy. Inwestowanie w nieruchomoœci w naszym mieœcie traktuj¹ jako lokatê kapita³u, co oczywiœcie prowadzi do wzrostu cen mieszkañ, domów, ale tak¿e ziemi rolnej. Na w³asne oczy mo¿emy siê przekonaæ, ¿e wiele domów stoi pustych. I nie dlatego, ¿e nikt nie chce w nich mieszkaæ, tylko taki jest kaprys jego, chiñskiego zazwyczaj, w³aœciciela. Prowincj¹, która w ostatnich latach doœwiadczy³a szczególnie gwa³townego i wysokiego wzrostu cen jest w³aœnie nasza Kolumbia Brytyjska, z Vancouver,

Vancouver, 1 sierpnia 2018 r.

LIST OTWARTY Dnia 29 lipca br., w Stowarzyszeniu Weteranów uczestniczy³em w spotkaniu z okazji 74 rocznicy Powstania Warszawskiego. Szczêœliwie uda³o mi siê osobiœcie z³o¿yæ ho³d i ¿yczenia zdrowia czterem ¿yj¹cym Powstañcom, uœciskaæ im prawice spe³niaj¹c w ten sposób swoj¹ powinnoœæ wobec historii i jej ¿yj¹cych Bohaterów. Po raz kolejny jednak dozna³em rozczarowania i niesmaku spwodowanego postaw¹ Konsulatu RP i miejscowego Kongresu Polonii. Otó¿ podczas uroczystoœci nie by³o ich przedstawicieli! Uznajê to nie tylko za nieposzanowanie Bohaterów, ale równie¿ brak taktu i wrêcz demonstracyjne zachowanie obra¿aj¹ce ¿o³nierzy Armii Krajowej! Co ciekawe, identyczne zachowanie konsulatu i kongresu mia³o miejsce 2 lata temu, w czasie obchodów 72 rocznicy Powstania Warszawskiego. Jestem dotkniêty i bardzo poruszony tym zdarzeniem. Czy¿by tego rodzaju praktyka sta³a siê sposobem bycia przedstawicieli w/w instytucji zobowi¹zanych do czego innego? Przecie¿ branie udzia³u w³aœnie w takich uroczystoœciach powinno byæ zaszczytem, zarówno dla oficjeli jak i dla ka¿dego Polaka, który wie co PATRIOTYZM znaczy!!!

Marek Sapieha Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GŁOS POLONII 17

www.glospolonii.net

na czele. Rosn¹ce ceny mieszkañ i domów przyprawiaj¹ o ból g³owy w³adze miasta, ale skutecznego lekarstwa na razie nikt na to nie znalaz³. W ubieg³ym roku próbowano zahamowaæ trend wykupywania domów oraz mieszkañ przez cudzoziemców i pozostawiania ich niezamieszka³ymi. W tym celu w sierpniu ub. r. wprowadzono dla cudzoziemców dodatkowy, 15-procentowy podatek od ceny transakcji i przez pewien czas sytuacja wydawa³a siê opanowana, poniewa¿ liczba transakcji spad³a. Ale, jak spodziewali siê eksperci, tylko na pewien czas. Minê³o kilka miesiêcy i ceny nieruchomoœci znów zaczê³y rosn¹æ. I tak, jak poprzednio, w kupnie domów i mieszkañ, przewodz¹ Chiñczycy, którzy widocznie uwa¿aj¹, ¿e Kanada, a szczególnie Kolumbia Brytyjska i jej stolica s¹ najpewniejsz¹ lokata kapita³u poprzez kupno nieruchomoœci. Taki sam podatek w wysokoœci równie¿ 15 proc. w przypadku kupna nieruchomoœci wprowadzono w Toronto. W obecnej sytuacji, gdy Chiny sta³y siê po USA drug¹ gospodark¹ œwiata, a ich mieszkañcy s¹ coraz bogatsi, trudno siê spodziewaæ jakiejœ radykalnej zmiany na rynku nieruchomoœci w naszym mieœcie, które obywatele Pañstwa Œrodka wyraŸnie sobie upodobali. Jak poda³ niedawno chiñski portal Juwai.com, w roku 2017 Chiñczycy wydali na zakup nieruchomoœci, zarówno w kraju, jak i za granic¹, ponad 100 miliardów dolarów USA. Czêœæ z tej kwoty z pewnoœci¹ trafi³a do naszego Vancouver, a poniewa¿ nic nie wskazuje, by spad³a si³a nabywcza mieszkañców Chin, nale¿y siê spodziewaæ kolejnych inwestycji w nieruchomoœci w naszym mieœcie. A tak¿e w jego okolicach, poniewa¿ ostatnio obserwuje siê nie tylko u nas, ale równie¿ w ca³ej Ka-

nadzie, rosn¹ce zainteresowanie lokowaniem pieniêdzy w… ziemiê roln¹. Gwoli sprawiedliwoœci trzeba powiedzieæ, ¿e nie jest to sprawka li tylko chiñskiego kapita³u, ale tak¿e rodzimych biznesmenów. Nale¿y siê jednak liczyæ z inwestowaniem cudzoziemców w kupno ziemi rolnej, poniewa¿ wspomniany ju¿ 15procentowy podatek od nieruchomoœci kupowanych przez cudzoziemców, ziemi rolnej nie dotyczy. Na razie w kwestii obrotu ziemi¹ roln¹ sytuacja nie jest zbyt dynamiczna, ale w ka¿dej chwili mo¿e siê zmieniæ. Jeszcze 12 lat temu, w 2006 roku do farmerów nale¿a³o 66,1proc. ziemi rolnej, po kolejnych 5 latach ju¿ tylko 64,6 proc.. Miêdzy rokiem 2004 a 2014 ziemia zdro¿a³a dwukrotnie. Dotychczas dzia³o siê zazwyczaj tak, ¿e inwestor, który kupowa³ ziemiê, dzier¿awi³ j¹ farmerowi, ale od pewnego czasu obserwuje siê zjawisko kupowania ziemi rolnej i budowania na niej luksusowych rezydencji. Prowadzi to z jednej strony do wy³¹czania ziemi z u¿ytkowania rolnego, z drugiej - do wzrostu jej ceny. I tak na przyk³ad w Richmond na przedmieœciu naszego Vancouver, zaobserwowano nagle drastycznie zwiêkszon¹ liczbê wniosków, których autorzy wnosili o wyra¿enie zgody na budowê du¿ych rezydencji na farmach. Rekordzista chcia³ wybudowaæ rezydencje o powierzchni 3,8 tys. m kw. Poniewa¿ konstytucja Kanady formu³uje, ¿e za legislacjê dotycz¹c¹ ziemi rolnej odpowiedzialne s¹ rz¹dy poszczególnych prowincji, niektóre z nich wprowadzi³y w tej kwestii znacz¹ce ograniczenia. I tak w prowincji Alberta nierezydent mo¿e kupiæ co najwy¿ej dwie dzia³ki, których ³¹czna powierzchnia nie mo¿e przekroczyæ 8 ha, w Manitobie ktoœ taki ma prawo do jedynie 8 ha, w Quebecu powy¿ej 4 ha mog¹ mieæ jedynie rezy-

denci, a na wyspie Ksiêcia Edwarda bez zgody rz¹du nierezydent mo¿e kupiæ co najwy¿ej 2 hektary ziemi. W naszej Kolumbii Brytyjskie, podobnie zreszt¹ jak w Ontario, nie ma ograniczeñ dla cudzoziemców w kwestii kupna ziemi, ale wszystko wskazuje na to, ¿e nie potrwa to d³ugo. Na razie radni Richmond, którzy zderzyli siê z wnioskiem o wydanie zezwolenia na budowê wspomnianej wy¿ej ogromnej rezydencji, podjêli uchwa³ê, ¿e maksymalna wielkoœæ domu na farmie nie mo¿e przekraczaæ 1 tysi¹c metrów kwadratowych. Problem wykupu nieruchomoœci staje siê powa¿nym problemem dla miejscowej ludnoœci. Ceny nieruchomoœci rosn¹, rosn¹ te¿ ceny wynajmu mieszkañ i domów. Przy raczej stabilnych pensjach wiêkszoœci mieszkañców, koszty sta³e, w tym przypadku ceny wynajmu mieszkañ, stwarzaj¹ powa¿ne obci¹¿enie dla mieszkañców, poch³aniaj¹ coraz wiêksz¹ czêœæ zarobków i tym samym prowadz¹ do ich zubo¿enia. Podobna sytuacja mo¿e wcale nied³ugo dotkn¹æ tak¿e farmerów gospodaruj¹cych na dzier¿awionych ziemiach. Rz¹d naszej prowincji i w³adze miasta czeka nie³atwe zadanie skonfrontowania siê z t¹ sytuacj¹ i zna le zie nie sku tecz nych, ale te¿ m¹drych roz wi¹zañ. n

Fot. Archiwum

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


18­­­GŁOS­POLONII

www.glospolonii.net

Czy Polska stacza siê ku jakiemuœ maj¹cemu pogardzie prawo ustrojowi totalitarnemu?

Ła­ma­nie­Sądu­Naj­wyż­sze­go Krystian Zakrzewski

Jeœli coœ siê dzieje, a w Polsce dzieje siê teraz wiele, co zagra¿a polskiej demokracji, to najlepiej oddaæ g³os fachowcom. Profesor Andrzej Friszke jest wybitnym polskim historykiem, zarazem wybitnym znawc¹ epoki komunizmu w Polsce oraz antykomunistycznej opozycji. Wie wiêc doskonale, jakim ustrojem totalitarnym by³a komuna, wie, jak dzia³ali ludzie zaanga¿owani w antykomunistycznym ruchu oporu i kim byli. Wie te¿, kto nie by³ w tej antykomunistycznej opozycji albo sta³ z boku i przygl¹da³ siê, w któr¹ stronê przechylaj¹ siê szale historii, by w odpowiednim czasie podpi¹æ siê pod ruch wyzwoleñczy i póŸniej emablowaæ naiwnych, ¿e odgrywa³o siê niezwyczajn¹ rolê w antykomunistycznej opozycji. Gdy wiêc prof. Andrzej Friszke pisze na swoim profilu w Internecie, ¿e „Zamyka siê epoka demokratycznej Polski, otworzona w naszym pañstwie w 1989 r., a w naszych marzeniach w 1976, potem w 1980. Mam ciê¿kie poczucie odwrotu od sensu naszych dziejów wolnoœciowych ku przepaœci. Koniec wolnej Polski, pocz¹tek dyktatury, ³amanie praw obywatelskich, gwa³towne z³amanie tradycji narodowych”, to trzeba jego s³owom wierzyæ. Wtóruje mu Marta Lempart, liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet: - Jeœli stracimy niezale¿ne s¹downictwo, zrobi siê strasznie… Bêd¹ zatrzymania, przeszukania, upokarzanie, bicie. £amanie karier i sumieñ. I bêdzie tchórzostwo, prawdopoœrodkizm, lepiejniewychylanie siê. Dulszczyzna demokratyczna, symetryczne umizgi do w³adzy. Na koniec jedno tylko zdanie legendarnej postaci polskiej antykomunistycznej opozycji, historyka, Aleksandra Halla: Polska przezywa dramat, chocia¿ wci¹¿ wielu rodaków nie zdaje sobie z tego sprawy. Piszê dla Pana ten tekst Panie Redaktorze ze œrodka Polski i jestem przekonany, ¿e nie tylko wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, jak wielki dramat rozgrywa siê w tej chwili w ich kraju, tym bardziej nie zdaj¹ sobie z tego sprawy Pañscy Czytelnicy, w mniemaniu rodaków ¿yj¹cych nad Wis³¹ „gdzieœ tam na koñcu œwiata, w Kanadzie, w jakimœ Vancouver”. Myœl¹ sobie zapewne, ¿e dochodz¹ce do nich g³osy o odchodzeniu przez Polskê od demokracji to jakaœ przesada, wrêcz histeria, no bo przecie¿ Polska jest krajem ludzi wolnych, granice s¹ otwarte dla wszystkich, na dodatek jest cz³onkiem Unii Europejskiej. Wiêc o co chodzi? No w³aœnie! Chodzi o to, ¿e to, co siê w tej chwili w Polsce dzieje, jest zamachem na te wolnoœci. Obecny

rz¹d podporz¹dkowa³ sobie w ci¹gu trzech lat wszystkie instytucje, które gwarantowa³y wolnoœæ, a skoro je sobie podporz¹dkowa³, to teraz on bêdzie decydowa³, co to jest wolnoœæ i komu siê ona nale¿y, a komu nie nale¿y. I to w³aœnie ju¿ nie jest wolnoœæ. Dramat zacz¹³ siê w momencie, gdy zwyk³¹ ustaw¹ sejmow¹ rz¹d podporz¹dkowa³ sobie Konstytucjê i jej prawa. Nigdy i nigdzie na œwiecie nie ma ustroju demokratycznego, w którym ustawy ni¿szego rzêdu (ustawy sejmowe), zmieniaj¹ ustawy wy¿szego rzêdu, czyli Konstytucji. W Polsce tak ju¿ jest. Na pogardê wobec Konstytucji oraz kpinê z prawa i praworz¹dnoœci zakrawa te¿ fakt mianowania na prezesa Trybuna³u Konstytucyjnego sêdzi z tytu³em magistra, która swego czasu „zosta³a negatywnie zaopiniowana przez Kolegium Sêdziów S¹du Okrêgowego z uwagi na liczne b³êdy przy wydawaniu orzeczeñ, ponadprzeciêtn¹ liczbê uchylanych wyroków oraz wysok¹ absencjê w pracy, stwierdzaj¹c tym samym, ¿e jej powrót do orzekania by³by niekorzystny dla wymiaru sprawiedliwoœci”. (fragment ¿yciorysu Julii Przy³êbskiej w Wikipedii). Urz¹d prezesa Trybuna³u Konstytucyjnego pe³nili zawsze luminarze prawa z tytu³ami profesorskimi, maj¹cy za sob¹ ogromny dorobek naukowy i orzeczniczy. Jeœli wiêc ostateczne wyrokowanie w newralgicznych dla pañstwa kwestiach prawnych powierza siê osobie o ¿adnym dorobku prawniczym (bo w tym przypadku nie ma co mówiæ o jakimkolwiek dorobku naukowym), na dodatek nominowanej przez aparat obecnej w³adzy, to jest rzecz¹ oczywist¹, ¿e prawo, która taka postaæ firmuje, musi byæ u³omne, zale¿ne i zawis³e od czynników pozaprawnych. Ostatni¹ ostoj¹ niezawis³oœci i niezale¿noœci wymiaru s¹downictwa w Polsce sta³a siê wiêc S¹d Najwy¿szy. Obecna w³adza nie mia³a najmniejszych skrupu³ów, by pisanymi na kolanie ustawami rozmontowaæ i tê instytucjê. Wbrew Konstytucji polski Sejm, w którym wiêkszoœæ ma PiS, przyj¹³ ustawê, w wyniku której obni¿ono wiek przejœcia na emeryturê sêdziów S¹du Najwy¿szego z 70 lat na 65 lat. Chodzi³o o to, by usun¹æ z jego grona wielu sêdziów i wprowadziæ na ich miejsce swoich. W³adza uzna³a, ¿e ich sejmowa ustawa dotyczy te¿ I Prezes Sadu Najwy¿szego, Ma³gorzaty Gersdorf, która równie¿ przekroczy³a 65 rok ¿ycia. Ale sytuacja I Prezes S¹du Najwy¿szego jest inna ni¿ pozosta³ych sêdziów tego organu, poniewa¿ jej 6-letnia kadencja jest zapisana w Konstytucji, a jej zapisy, o czym pisaliœmy wy¿ej, s¹ nadrzêdne w stosunku do sejmowych ustaw. Ale arogancja w³adzy wobec najwa¿niejszych ustaw

Dwutygodnik­Polonii­kanadyjskiej­w­Kolumbii­Brytyjskiej

w pañstwie ujawni³a siê po raz kolejny. Tym razem w tym, ¿e sama z siebie uzna³a, i¿ granica 65 lat ¿ycia jako okresu przejœcia na emeryturê obejmuje tak¿e sêdziê Ma³gorzatê Gersdorf. W tej sytuacji S¹d Najwy¿szy nie mia³ wyjœcia i wyst¹pi³ do Trybuna³u Sprawiedliwoœci Unii Europejskiej z zapyta nia mi do ty cz¹ cy mi ustaw podjêtych przez rz¹d PiS, czy s¹ one zgodne z prawem europejskim. SN zapyta³ wiêc czy zgodne z prawem UE s¹ zapisy ustawy rz¹du PiS mówi¹ce o: 1. Przymusowym i wczeœniejszym odsy³aniu sêdziów SN w stan spoczynku; 2. Czy dopuszczalne jest obni¿enie wieku emerytalnego sêdziów wobec zasady ich nieusuwalnoœci; 3. Czy zgodne z prawem UE jest uzale¿nienie mo¿liwoœci dalszego orzekania od uznaniowej zgody w³adzy wykonawczej (w tym przypadku – prezydenta). SN poprosi³ tak¿e Trybuna³ Sprawiedliwoœci UE o wyk³adniê przepisów dotycz¹cych zakazy dyskryminacji ze wzglêdu na wiek. Ponadto SN postanowi³ zastosowaæ œrodek zapobiegawczy i zawiesi³ stosowanie trzech przepisów ustawy PiS dotycz¹cych zasad przechodzenia sêdziów SN w stan spoczynku. Jak by³o do przewidzenia, natychmiast ukaza³o siê stanowisko Kancelarii Prezydenta, ¿e nie uznaje on decyzji SN, a prawnicy zwi¹zani z PiS zarzucili sêdziom SN, ¿e podjêli próbê puczu. Pod stanowiskiem Kancelarii Prezydenta nikt siê nie podpisa³. Chyba ze strachu, ¿e po upadku rz¹dów PiS, zostanie poci¹gniêty do odpowiedzialnoœci. Na pytanie, czy sêdziowie SN mieli prawo zadaæ pytania Trybuna³owi Sprawiedliwoœci UE, konstytucjonalista profesor Ryszard Piotrowski odpowiedzia³: Mieli obowi¹zek. Sêdziowie wykonuj¹ swoje obowi¹zki wynikaj¹ce z prawa europejskiego. Rebelii dokonuj¹ raczej ci, którzy w³aœnie mówi¹ o sêdziowskim rokoszu. Konstytucja nakazuje sêdziom respektowanie ratyfikowanych umów miêdzynarodowych. Rzeczpospolita Polska przestrzega wi¹¿¹cego j¹ prawa miêdzynarodowego – mówi art. 9 Konstytucji. Ponadto S¹d Najwy¿szy musi tak¿e przestrzegaæ Traktatu o funkcjonowaniu Unii Europejskiej, który nakazuje s¹dowi krajowemu zadaæ pytanie Trybuna³owi w Luksemburgu, je¿eli istnieje w¹tpliwoœæ co do wyk³adni Traktatu. Zdecydowana wiêkszoœæ prawników uwa¿a, ¿e jeœli rz¹d PiS nie dostosuje siê do stanowiska Trybuna³u Sprawiedliwoœci, bêdzie to pierwszy jawny i powa¿ny krok uœwiadamiaj¹cy wszystkim, ¿e rz¹d ten ma zamiar wyrzuciæ Polskê ze struktur Unii Europejskiej. n


GŁOS­POLONII­­­19

www.glospolonii.net

Wielki nielegaln biznes zawita³ tak¿e do Polski

Śmie­cio­wa­pol­ska­ma­fia­­ Rafa³ Suliñski

Problem œmieci w Polsce na naszych ³amach zaledwie zasygnalizowaliœmy, a okazuje siê, ¿e urasta on do rangi œwiatowej. Efektem globalizmu jest zawitanie œmieciowego problemu tak¿e do Polski, bo okazuje siê, ¿e na œmieciach mo¿na zarobiæ krocie. Oczywiœcie nie w sposób legalny, lecz nielegalny. Gdy mamy do czynienia z wielkim biznesem nielegalnym, mamy automatycznie do czynienia ze zorganizowanymi grupami przestêpczymi, które takim biznesem siê zajmuj¹, a grupy przestêpcze okreœla siê najczêœciej s³owem mafia. Niejaki James Bevan, szef rz¹dowej agencji zajmuj¹cej siê dba³oœci¹ o angielskie œrodowisko naturalne, ju¿ dwa lata temu twierdzi³, ¿e nielegalny biznes œmieciowy jest tak op³acalny, jak przemyt narkotyków w latach 80. A to ogromne pieni¹dze. Nie ma siê wiêc co dziwiæ, ¿e mafia œmieciowa zawita³a tak¿e do Polski, tym bardziej, ¿e znalaz³a tam znakomite warunki dla prowadzenia swojej dzia³alnoœci. Nabijanie kabzy na œmieciach jest ³atwe, o ile ma siê trochê tupetu, sprytu, nade wszystko sprzyjaj¹ce „warunki œrodowiskowe”. W Polsce takie warunki s¹. W 2013 roku uchwalono w Polsce ustawê o gospodarce odpadami, która mia³a wiele wad, a g³ówn¹ by³o zrzucenie odpowiedzialnoœci w tej kwestii na samorz¹dy. Polskie samorz¹dy jak chyba ka¿de samorz¹dy w innych krajach najwiêkszy problem maj¹ z niedomykaj¹cym siê bud¿etem. Ci¹gle brakuje im pieniêdzy. Gdy wiêc na g³owê samorz¹dowców spad³a kwestia czystoœci, czyli miêdzy innymi prowadzenia gospodarki odpadami, de facto œmieciami, w przetargach na wywóz œmieci wygrywa³y te firmy, które oferowa³y najni¿sza cenê. Jedyn¹ maszyn¹ tanich firm, które wygrywa³y przetargi, by³ samochód-œmieciarka, a technologi¹ transport na dzikie wysypisko w lesie lub w wyrobisku po ¿wirowni. Ale problem œmieci komunalnych to maleñka cz¹stka œmieciowego biznesu. Œmieciowy biznes szybko zwietrzyli ludzie, którzy umiej¹ siê poruszaæ w nielegalnych rewirach i czerpaæ z tego korzyœci. Ustawa z 2013 r. obowi¹zek wydawania zezwoleñ na przetwarzanie œmieci równie¿ zrzuci³a na samorz¹dy. Uzyskanie takiego zezwolenia zazwyczaj nie stanowi³o wiêkszego problemu. Wystêpuj¹cy o nie „s³up”, czyli podstawiony przez mafiê cz³owiek dysponuj¹cy tytu³em w³asnoœci do odpowiedniej wielkoœci gruntu, wystêpowa³ do gminy z wnioskiem o utworzenie „punktu recyklingu”. Samorz¹d wydawa³ zgodê, pod warunkiem oczywi-

surowce. Chiñczycy wymyœlili wiêc, ¿e bêœcie, ¿e firma prowadziæ bêdzie odzysk d¹ sprowadzaæ do siebie œmieci, bo ze surowców. I po wydaniu zezwolesprzêtu elektrycznego i komputerowenia zazwyczaj nikt siê nie przejgo mo¿na odzyskiwaæ rzadkie metamowa³, czy „punkt recyklingu” le, ze z³omu i statków do rozbiórki ten¿e recykling prowadzi. Zataniej uzyskuje siê stal ni¿ w tradyzwyczaj nie prowadzi³, ale te¿ cyjnym procesie przetapiania, taniej nie by³ kontrolowany. te¿ by³o odzyskiwaæ i przerabiaæ Do „punktu recyklingu” zatworzywa sztuczne, ni¿ produkowaæ czyna³y natomiast nap³ywaæ w je z ci¹gle dro¿ej¹cej drogiej ropy nafcoraz wiêkszej iloœci œmieci z zatowej. Chinom op³aca³o siê, tak¿e pogranicy. Bo podstaw¹ œmieciowekry waæ koszty transportu œmieci z odlego biznesu nie s¹ jakieœ tam krajowe Fot. Archiwum g³ych rejonów œwiata, poniewa¿ dysponowali odpady komunalne, obierki z ogórków, Fot. Archiwum u siebie tani¹, dobrze zorganizowan¹ i chêt n¹ do praczy pude³ka po butach, lecz œmieci z zagranicy, przede wszystkim tworzywa sztuczne i chemikalia cy si³¹ robocz¹. Ma³o kto zapewne wie, ¿e w obecnej (ostatnio na terenie jednego z polskich lasów znale- dekadzie Chiny sprowadza³y ok. 60% wyrzucanych ziono beczki z ulatniaj¹cym siê z nich chlorem, któ- na œmietnik na ca³ym œwiecie odpadów plastikowych. W imporcie œmieci Chiny by³y potêg¹. rych w³aœciciel okaza³ siê oczywiœcie nieznany). By³y, poniewa¿ jesieni¹ ub. roku przywódca Chin, W³aœciciel sk³adowiska za jedn¹ tonê importowanych œmieci inkasowa³ od 150 z³ do 1 tysi¹ca z³, w Xi Jinping, podczas zjazdu chiñskiej partii oœwiadzale¿noœci od tego co prezentowa³ sob¹ „towar”. Im czy³, ¿e czas jest najwy¿szy, by Chiny zaczê³y siê stabardziej toksyczny i trudno przetwarzalny, tym wiê- waæ cywilizacj¹ ekologiczn¹. Za s³owami wodza pocej pieniêdzy dostawca musia³ pakowaæ do kieszeni sz³y dzia³ania urzêdników. Szybko sporz¹dzili listê w³aœciciela punktu recyklingu. Podczas trzech lat, od ponad 20 kategorii œmieci, których sprowadzanie do roku 2015 do 2017 przywieziono do Polski 800 tys. Chin zosta³o zabronione, a w bie¿¹cym roku lista zoFot. Archiwum ton œmieci. Jeœli w³aœciciele sk³adowisk inkasowali za stanie uzupe³niona o kolejne kategorie. Efekt sta³ siê tonê œrednio 500 z³, to w ci¹gu tych trzech lat ich widoczny natychmiast. W pierwszym kwartale biekonta wzbogaci³y siê o 400 mln z³. To pieni¹dze nie ¿¹cego roku Chiny sprowadzi³y ledwie 54% œmieci w porównaniu z tym, co nap³ynê³o do tego kraju w do pogardzenia. Œmieciowy problem ma zasiêg globalny i zwi¹za- analogicznym okresie roku ubieg³ego. Na œwiecie zapanowa³a trwoga. Zaczê³o siê paniczny jest zarówno z wzrastaj¹c¹ konsumpcj¹, przede wszystkim op³acalnoœci¹ prowadzenia odzysku su- ne poszukiwanie nowych odbiorców (chêtne s¹ porowców ze œmieci. W wiêkszoœci przypadków tech- dobno Wietnam, Tajlandia, Malezja), a w miêdzyczanologia jest nadzwyczaj prosta. Taœmoci¹gi i co naj- sie korzysta siê z us³ug œmieciowej mafii, takiej na wy¿ej magnesy do wy³awiania z³omu to skromne przyk³ad, jaka dzia³a w Polsce. Wed³ug ostatnich szauzupe³nienie pracy rêcznej. W krajach, w których cunków w Polsce jest ok. 120 nielegalnych sk³adostawka godzinowa jest wysoka, nie op³aca siê prowa- wisk œmieci (w Wlk. Brytanii ponad tysi¹c). Gdy sk³adziæ recyklingu, taniej wychodzi zap³aciæ komuœ, kto dowiska, tak¿e te legalne, s¹ ju¿ pe³ne i nie ma miejte œmieci zabierze i wywiezie. W USA bran¿a zajmu- sca na przyjmowanie kolejnych transportów, wybuj¹ca siê eksportowaniem œmieci (nie odzyskiwaniem cha na nich po¿ar. W³aœciciele sk³adowisk twierdz¹, surowców wtórnych, lecz wysy³aniem œmieci za gra- ¿e po¿ary s¹ wynikiem samozap³onu, ale nikt w to nicê) zatrudnia ok. 155 tys. osób. Z USA œmieci jesz- nie wierzy. W ci¹gu minionych 7 miesiêcy obecnego cze nie trafiaj¹ do Polski, ale z Niemiec, Wielkiej roku wybuch³o w Polsce ju¿ ponad 70 po¿arów œmieBrytanii, W³och, Szwajcarii, Austrii, a ostatnio z… ciowych sk³adowisk. W ten sposób œmieciowa mafia Nigerii i Australii ju¿ tak. I wszystko wskazuje na to, robi sobie miejsce na przyjmowanie kolejnych trans¿e jeœli rz¹d nie postawi szczelnych barier, to mafia portów, a mieszkañcy nie tylko okolicznych miejscoœmieciowa bêdzie nas nimi zasypywaæ ze wzmo¿on¹ woœci maj¹ w powietrzu, w ziemi i w wodzie toksyczne, rakotwórcze zwi¹zki. Rz¹d w osobie miniaktywnoœci¹. A wszystko przez… Chiny. Od lat 80. gdy w Chinach rozpoczê³a siê reforma stra œrodowiska, Henryka Kowalczyka, zapowiedzia³, gospodarcza, gwa³townie zacz¹³ rosn¹æ popyt na su- ¿e mafijny proceder œmieciowy ukróci. Polacy czerowce do produkcji. Pañstwo Œrodka jest ogromne, kaj¹ zaœ niecierpliwie, czy ich kraj przestanie byæ trzecie pod wzglêdem powierzchni (9 596 960 km wreszcie najwiêkszym w Europie sk³adowiskiem cukw.), tu¿ za nasz¹ Kanad¹ (9 984 670 km kw.), ale dzych œmieci z nigdzie indziej niespotykan¹ specjalogrom powierzchni nie przek³ada siê na zasobnoœæ w noœci¹, czyli tych¿e sk³adowisk po¿arami. n Dwutygodnik­Polonii­kanadyjskiej­w­Kolumbii­Brytyjskiej


Polski tabor szynowy 20 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Bydgoszcz - Nowy S¹cz – Siedlce, czyli...

Henryk Bazanowski

W trzech wymienionych w nadtytule miastach znajduj¹ siê przedsiêbiorstwa produkuj¹ce tabor szynowy, czyli sk³ady poci¹gowe, lokomotywy spalinowe i elektryczne, wagony, a tak¿e tramwaje. Gdyby potencja³ produkcyjny i handlowy tych firm zjednoczyæ, powsta³oby najwiêksze w Europie przedsiêbiorstwo z tej bran¿y produkuj¹ce tabor szynowy na najwy¿szym technicznie i technologicznie poziomie. W Bydgoszczy jest PESA, w Nowym S¹czu NEWAG, w Siedlcach zaœ ulokowa³ siê szwajcarski STADLER.

PESA i NEWAG mia³y do niedawna status spó³ek akcyjnych, ale dziœ pozosta³ on ju¿ tylko przy Newagu. Bydgoska PESA popad³a bowiem w powa¿ne tarapaty finansowe, by³a na skraju upad³oœci i przed ostateczn¹ plajt¹ uratowa³o j¹ zaanga¿owanie Polskiego Funduszu Rozwoju. Zainwestowa³ on w PESÊ 300 mln z³, na któr¹ to kwotê z³o¿y³o siê konsorcjum polskich banków z PKO BP na czele. Poniewa¿ Polski Fundusz Rozwoju jest instytucj¹ pañstwow¹, mo¿na bez obawy o pope³nienie b³êdu powiedzieæ, ¿e PESA zosta³a znacjonalizowana, czyli sta³a siê firm¹ pañstwow¹. Szkoda, bo jednak firma prywatna, co udowodniono ju¿ nie raz, nie dwa, jest efektywniejsza od pañstwowej. No, ale PESA sama jest sobie winna, a raczej winny tej sytuacji jest poprzedni jej zarz¹d. Jednak ten poprzedni zarz¹d ponosi nie tylko winê, ale ma te¿ ogromne zas³ugi, bo gdyby nie on, a szczególnie jego prezes, Tomasz Zaboklicki, z przeciêtnego zak³adu naprawy taboru kolejowego nie narodzi³aby siê PESA, jedno z najwiêkszych przedsiêbiorstw tej bran¿y w Europie. Do sytuacji kryzysowej doprowadzi³y PESÊ zapewne nadmierne ambicje i przekonanie, ¿e zawsze i w ka¿dych warunkach da sobie radê. Firma startowa³a w niemal ka¿dym og³aszanym przetargu, zarówno w kraju jak i za granic¹, wiele z nich wygrywa³a, ale w pewnym momencie dosz³o do tego, ¿e portfel zamówieñ przewy¿sza³ moce przerobowe. Zrobi³ siê korek, realizacja kontraktów przed³u¿a³a siê i zaczê³a przekraczaæ terminy, a finanse firmy zaczê³y obci¹¿aæ kary umowne. Na dodatek wyst¹pi³y nieprzewidziane okolicznoœci, jak na przyk³ad z realizacj¹ kontraktu na tramwaje dla Moskwy. Czêœæ z nich trafi³a do rosyjskiej stolicy, ale ekspedycja drugiej czêœci, ju¿ wykonanej, zosta³a wstrzymana z powodu… sankcji na³o¿onych na ten kraj.

G³ówn¹ przyczyn¹ k³opotów finansowych firmy, która zdobywa³a zas³u¿one nagrody dla najbardziej dynamicznego i zaawansowanego technologicznie przedsiêbiorstwa Polsce, sta³ siê jednak kontrakt dla regionalnego przewoŸnika DB Regio w Niemczech na dostawê 470 poci¹gów spalinowych Link. Podpisany zosta³ w 2012 r., pierwsze sk³ady dwu- i trzycz³onowe mia³y trafiæ na niemieckie tory ju¿ w roku 2016, ale zarówno produkcja, jak i dostawy, zaczê³y siê opóŸniaæ. Powodów by³o wiele, PESA podkreœla³a, ¿e przede wszystkim ze wzglêdu na opóŸniaj¹c¹ siê homologacjê ze strony odbiorcy, ale to nie do koñca prawda. Obecnie sytuacja jest taka, ¿e dwucz³onowe poci¹gi Link maj¹ ju¿ niemieck¹ homologacjê (trzycz³onowe na ni¹ oczekuj¹) i w tym roku DB Regio otrzyma ju¿ 71 sk³adów, które bêd¹ jeŸdziæ w regionach Sauerland, Allgäu i Hessen. PESA zmieni³a te¿ strategiê. Nie bêdzie startowaæ w ka¿dym przetargu, skoncentruje siê przede wszystkim na kontraktach opiewaj¹cych na d³u¿sze serie. Mimo problemów PESA nadal produkuje ca³a gamê swoich wyrobów, które poza Polska s¹ obecne tak¿e w wielu krajach Europy, najwiêcej w Niemczech, Italii, Rumuni oraz Czechach. Fot. Archiwum Historia nowos¹deckiego Newagu siêga czasów jeszcze austriackich i przez d³ugie lata firma specjalizowa³a siê w naprawie lokomotyw. Dziœ produkcja lokomotyw, mimo , ¿e Newag, podobnie jak PESA, produkuje spalinowe i elektryczne zespo³y trakcyjne, stanowi spécialité przedsiêbiorstwa. Ostatnia nowoœci¹ Newagu jest najnowszej generacji elektryczna, szeœcioosiowa lokomotywa Dragon 2, której przeznaczeniem jest prowadzenie ciê¿kich poci¹gów towarowych. Fachowcy twierdz¹, ¿e pod wzglêdem elektroenergetycznym jest to w tej chwili jedna z najnowoczeœniejszych lokomotyw na œwiecie. Prezes Newagu, Zbigniew Konieczek, poinformowa³, ¿e zastosowane technologie energetyczne oparto na nowoczesnych materia³ach, dziêki czemu lokomotywa pracuje bezawaryjnie w wysokich temperaturach, zmniejszy³ siê poziom wytwarzanego przez ni¹ ha³asu, straty energii ograniczono o 50% oraz zmniejszono rozmiary a tak¿e masê urz¹dzeñ o a¿ 60%. Na plus Newagu i jego konstruktorów trzeba te¿ zapisaæ, ¿e niemal wszyscy podwykonawcy, którzy uczestniczyli w realizacji tej konstrukcji, to polskie firmy. Dragon 2 spe³nia tak¿e normy techniczne i funkcjonalne wymagane przez Komisje Europejsk¹. To bardzo wa¿ne, poniewa¿ wyposa¿ona w taki pakiet lokomotywa mo¿e wykonywaæ przewozy we wszystkich krajach Unii Europejskiej bez jakichkolwiek ograniczeñ (zatrzymywanie siê na granicach,

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Fot. Archiwum

wymiana lokomotyw, maszynistów). Dragon 2 to najnowszy hit Newagu, ale firma produkuje równie¿ inny tabor kolejowy i tramwajowy, w³¹cznie z bardzo popularnymi, elektrycznymi i spalinowymi zespo³ami trakcyjnymi. Ciesz¹ siê du¿ym zainteresowaniem, poniewa¿ zarówno d³ugoœæ zestawu, jak i konfiguracja wnêtrza przedzia³u pasa¿erskiego, dostosowywane s¹ do ¿yczeñ kontrahenta. Trzecia firma z triady produkuj¹cej w Polsce tabor kolejowy, to szwajcarski Stadler. Zawita³ na polski rynek 12 lat temu w wyniku odwiedzin polskiego Sejmu przez szwajcarskiego parlamentarzystê. By³ nim Peter Spuhler, w jednej osobie pose³, ale tak¿e szef rady dyrektorów Stadler Rail AG. Jeden z polskich pos³ów zaproponowa³ mu wizytê w Siedlcach i namówi³ do utwoArchiwum rzenia tam zak³adu Stadlera. Szwajcarowi poFot.wie dziano, ¿e jeœli tylko zdecyduje siê na zlokalizowanie zak³adu w Siedlcach, to w³adze miasta spe³ni¹ wszystkie wymagane warunki. Szwajcar nie waha³ siê d³ugo, tym bardziej, ¿e Stadler wygra³ przetarg na dostawê 10 poci¹gów dla Kolei Mazowieckich. Zadecydowa³, ¿e wybudowane one zostan¹ w Siedlcach. Najpierw wiêc wydzier¿awiono, a z czasem wykupiono hale monta¿ow¹ od PKP, która nastêpnie rozbudowano i przekszta³cono w nowoczesny zak³ad produkcyjny, w³adze miasta wybudowa³y prowadz¹c¹ do niego now¹ drogê, doprowadzi³y konieczne media o wymaganej mocy i przepustowoœci. Zaczê³o siê od 10 poci¹gów dla Kolei Mazowieckich a dzisiejszy bilans polskiego zak³ady szwajcarskiego Stadlera, to 400 pojazdów, g³ównie elektrycznych zespo³ów trakcyjnych. Z tych czterech „stówek” ponad 85 proc. wywêdrowa³o za granicê, do odbiorców z Niemiec, Italii, Holandii, Czech, Wêgier i Bia³orusi. Obecne kontrakty opiewaj¹ na dostawê poci¹gów tak¿e dla Norwegii i Wielkiej Brytanii. Kilka lat temu Stadler i Newag utworzy³y konsorcjum, którego efektem jest m.in. wygranie przetargu na 20 dalekobie¿nych poci¹gów Flirt o wysokim standardzie wykoñczenia dla PKP Intercity. Stadler w Siedlcach zatrudnia ok. tysi¹c pracowników, a w zwi¹zku z du¿¹ liczb¹ zawartych kontraktów przewidziana jest rozbudowa zak³adu i co za tym idzie, wzrost zatrudnienia. Jeœli do tysi¹ca pracowników Stadler Siedlce do³¹czymy licz¹ca niemal 1600 osób za³ogê Newagu i ponad 3000 pracowników Pesy, to robi siê nam „fabryka” o du¿ym potencjale w bran¿y. Ale to nie wszystko, bo do liczby zatrudnionych w tych firmach doliczyæ trzeba co najmniej drugie tyle osób pracuj¹cych w firmach z nimi kooperuj¹cych. Nic tedy dziwnego, ¿e ta rozwijaj¹ca siê ci¹gle w Polsce bran¿a ma du¿e i silne prze³o¿enie nie tylko na Europê. n


GŁOS POLONII 21

www.glospolonii.net

Kiedyœ by³a sól i ch³od jaskiñ

Nim nastała era lodówek Patryk Musia³

Cz³owiek ¿yj¹cy od prawieków w strefie umiarkowanej, czyli takiej, w której wystêpuj¹ cztery pory roku, od zawsze mia³ problem z przechowywaniem ¿ywnoœci. Nie mieli tego problemu ci, którzy ¿yli w klimacie ciep³ym i warzywa oraz owoce mieli dostêpne przez ca³y rok. Dla nich problem stanowi³o przechowywanie przez d³u¿szy czas miêsa upolowanych zwierz¹t i ptaków. Wniosek z tego taki, ¿e i jedni i drudzy potrzebowali ch³odu albo technologii, dziêki którym udawa³o siê przechowywaæ ¿ywnoœæ przez d³u¿szy czas. My wspó³czeœni nie mamy z czymœ takim najmniejszych problemów, poniewa¿ mamy lodówki i zamra¿arki, dziêki którym trwa³oœæ produktów i ich przydatnoœæ do spo¿ycia mo¿emy wyd³u¿yæ do kilku miesiêcy, a nawet lat. Wieki temu nasi przodkowie takich urz¹dzeñ nie mieli, musieli wiêc polegaæ na w³asnej zapobiegliwoœci i pomys³owoœci. Nie wiemy kim by³ i kiedy ¿y³ nasz praprzodek, który odkry³, ¿e ogromne mo¿liwoœci konserwuj¹ce ma sól. W momencie, gdy to upowszechni³ sól sta³a siê przypraw¹ (minera³em?) wielce poszukiwan¹, a skoro poszukiwan¹ to i cenn¹, tote¿ nie dziwi, ¿e na pozyskiwaniu soli i handlowaniu ni¹, ³apê po³o¿yli monarchowie. Wiadomo, ¿e przynajmniej od wczesnego œredniowiecza sól stanowi³a regale, czyli monopol królewski. Jeœli ktoœ siê zamachn¹³ na królewski monopol, to zazwyczaj zamach, ale kata, œcina³ mu g³owê. Sól nazywano „bia³ym zlotem”, bo nie by³o jej wtedy w takiej iloœci jak dzisiaj. Sól stanowi³a jedno z g³ównych, kto wie czy nie najbardziej wartoœciowych Ÿróde³ dochodu monarchy. Wiadomo na przyk³ad, ¿e a¿ 36 proc. wszystkich dochodów króla Kazimierza Wielkiego pochodzi³o z handlu tym minera³em, a czcigodnym profesorom Akademii Krakowskiej uposa¿enie wyp³acano sol¹. Najprostszym sposobem przechowywania miêsa by³o pokrojenie go w kawa³ki i uk³adanie w beczce warstwami przysypywanymi sol¹. Bardzo szybko nauczono siê komponowaæ solankê, czyli mieszankê, której g³ównym sk³adnikiem by³a oczywiœcie sól. Dziêki niej utrwala³o siê oryginaln¹ barwê, w miarê oryginalny smak i zapach. Nade wszystko solanka hamowa³a wzrost bakterii chorobotwórczych i gnilnych, dziêki czemu wyd³u¿a³o siê okres trwa³oœci i przydatnoœci do spo¿ycia miêsa. Wœród historyków i archeologów funkcjonuje termin, „kultura halsztacka”. Wi¹¿e siê on z miejscowoœci¹ Hallstatt (s³owo hall w jêzyku celtyckim to sól)

krytych œniegiem, nadaje siê do spo¿ycia w Austrii. W jej pobli¿u funkcjonowa³y ju¿ nawet po kilku miesi¹cach. W czaod polowy II wieku przed nasz¹ er¹ kosach staro¿ytnego Rzymu nipalnie soli, z którymi powi¹zane welowanie mêcz¹cych skutby³y przedsiêbiorstwa miêsne, ków upa³ów by³o oczywijak na owe czasy gigantyczœci zbytkiem, ale wcale ne. Badania archeologów donie nale¿a³o do rzadwodz¹, ¿e w okolicy prokoœci. Cesarz Neron wa dzo no ogrom n¹ ho mia³ wysy³aæ niewoldowlê œwiñ (zwo¿ono je ników w le¿¹ce nietam tak¿e z odleg³ych opodal Rzymu Gómiejscowoœci), a z ich ry Al bañ skie, by miê sa pro du ko wa no znosili mu stam ogromne iloœci bekonu. Fot. Archi wum t¹d œnieg, którym ch³oMiêso peklowano w sodzi³ wino i wodê k¹lance, nastêpnie zaœ suszopieli, w której szuka³ no w podziemnych korytawytchnienia. W europejrzach i wywo¿ono. skich rezydencjach, tak¿e Praprzodkowie naszych lodów polskich pa³acach i zamwek to sól i ch³ód jaskiñ. Zaczê³o Fot. Archiwum kach, a z czasem równie¿ w dwosiê od miêsa, ale szybko okaza³o siê, rach i dworkach, zaczê³y siê pojawiaæ ¿e sól i ch³odna oraz sta³a temperatura jaskiñ pozwalaj¹ d³ugo przechowywaæ zasolone i ki- lodownie - g³êbokie piwnice lub wolnostoj¹ce domki szone warzywa oraz produkty uzyskane na bazie mle- bez okien, ale o grubych murach. W œrodku zimy wyka. Legenda g³osi, ¿e s³ynny na ca³y œwiat ser roqu- pe³niano te pomieszczeni zasolonym lodem i zasypyefort zawdziêczamy pewnemu pasterzowi, który wy- wano trocinami, które stanowi³y znakomit¹ izolacjê. siêArchi dowumwiejskich zagród, w których bieg³ z jaskini za oddalaj¹cym siê byd³em, zostawia- Pomys³ przeniós³Fot. Archi j¹c tam kawa³ek zasolonego sera owczego. NieFot. wia - wumbudowano wolnostoj¹ce piwnice z kamienia obsypadomo, ile trwa³a nieobecnoœæ owego pasterza, prze- ne ziemi¹ i z grubymi drewnianymi drzwiami. Nie ka¿dy mia³ warunki, by posiadaæ najmniejsz¹ kaz ustny podaje jedynie, ¿e gdy wróci³, to pod wp³ywem panuj¹cej w jaskini temperatury, wiruj¹cego po- nawet lodowniê czy piwnicê, tote¿ ci, którzy je miewietrza i znajduj¹cej siê tam pleœni, posolony owczy li, postanowili na tym zarobiæ i uruchomili handel ser zamieni³ siê w rarytas, którym delektujemy siê do mro¿on¹ wod¹. Fortunê zbi³ na tym biznesie niejaki dziœ. Poniewa¿ jaskinia znajdowa³a siê w pobli¿u mia- Frederic Tudor, który ¿y³ w latach 1783-1864 w Bosteczka Roquefort sur Soulzon, oczywiœcie we Fran- stonie. Z zamarzniêtych wód Wielkich Jezior wyr¹bywa³ bloki lodu, które nastêpnie wysy³a³ do wielu cji, nadano mu tego¿ miasteczka nazwê. Poniewa¿ jaskinie, groty i kopalniane wyrobiska miast Ameryki Pó³nocnej oraz na… Karaiby. £adownie wystêpowa³y wszêdzie, imano siê wielu sposo- nie statków wysypywa³ trocinami i podczas podró¿y bów, aby wyd³u¿yæ okres przydatnoœci do spo¿ycia z Bostonu na Karaiby utrata ³adunku w wyniku topro¿nych produktów. Wêdzono, suszono, zasypywano nienia wynosi³a raptem 8% transportowanego lodu. sol¹, zatapiano w miodzie, ale wszystkie te czynno- Tudor okrzykniêty zosta³ „królem lodu”, bo pod koœci, acz skuteczne, zmienia³y oryginalny smak pro- niec ¿ycia tylko w samym Bostonie sprzedawa³ go duktów. Zatapiano je wiêc w zimnych wodach jezior, 150 tys. ton rocznie. No, ale niewiele póŸniej pojawili strumieni i rzek, szybko te¿ odkryto konserwuj¹ce siê na œwiecie pionierzy urz¹dzeñ ch³odz¹cych i do w³aœciwoœci bagien, które jako naturalne lodówki nie- produkcji lodu. W roku 1913 równoczeœnie w Niemczech i w USA wiele pod wzglêdem skutecznoœci w przechowywaniu produktów, ustêpowa³y naszym wspó³czesnym wyprodukowano pierwsze domowe lodówki. Koszmaszynom ch³odz¹cym. Najstarsza beczka, jak¹ od- towa³y 900 dolarów, a roczne zarobki robotnika oscykryto w bagiennej lodówce, mia³a oko³o 3 tys. lat. lowa³y w granicach 500 dolarów. By³y przedmiotem Znaleziono ja w Irlandii ko³o miejscowoœci Tullamo- zbytku, dziœ s¹ niezbêdnym elementem wyposa¿enia re. Wa¿y³a 47 kg, a w jej wnêtrzu znajdowa³o siê… ka¿dego domu i mieszkania. Ale kwaœne mleko i maœlanka z wydr¹¿onej w ziemi piwniczki obmurowamas³o. Podobno zdatne do spo¿ycia. Szybko przekonano siê tak¿e, ¿e ¿ywnoœæ umiesz- nej kamieniem i obsypanej ziemi¹ ma smak, którego czona w wykopanych w ziemi g³êbokich do³ach przy- nie uzyska siê w ¿adnej lodówce lub ch³odni. n Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


22 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Wielkie polskie rody (8)

Ród Denhoffów - g³owa dzika z bia³ymi k³ami Hubert Sarnowski Czytelnik zapewne zapyta, dlaczego w dziale poœwiêconym wielkim polskim rodom piszê o jakiejœ wywodz¹cej siê z Prus Wschodnich hrabinie i co ona ma wspólnego z tymi¿ wielkimi polskimi rodami. Otó¿ przez co najmniej dwa stulecia ród Denhoffów by³ mocno z Polsk¹ zwi¹zany. Rzeczywiœcie wywodzi siê on ze szlachty niemieckiej, a na polskich wówczas Inflantach osiad³ podczas szwedzkiego najazdu. Denhoffowie byli kalwinami, ale jednak absolutnie lojalnymi wobec polskich w³adców, którzy te¿ powierzali im sprawowanie wa¿nych urzêdów. Na sto procent nie wiadomo, czy s³ynna hrabina Marion von Dönhoff wywodzi³a siê z g³ównej linii tego rodu, czy z którejœ z pobocznych, jako ¿e Marek Eminowicz i Jan Robotycki przedstawiaj¹c historiê rodu Denhoffów w albumowym wydaniu „Polska. Rody magnackie” koñcz¹ go na Jerzym Albrechcie, który ¿y³ tylko 62 lata, miêdzy rokiem 1640 a 1702. Wiele wskazuje na to, ¿e hrabina jednak wywodzi³a siê z g³ównej linii, poniewa¿ prezentacjê rodu obaj autorzy ilustruj¹ pa³acem w Kwitajnach na Mazurach, a ten by³ jedn¹ z siedzib arystokratycznej rodziny, ulubionym miejscem pobytu Marion Gräfin von Dönhoff. Rodowy pa³ac rodziny znajdowa³ siê natomiast w Friedrichstein i tam te¿ Marion przysz³a na œwiat 2 grudnia 1909 roku. Friedrichstein to dziœ miejscowoœæ o nazwie Kamenka w obwodzie kaliningradzkim. W wieku ju¿ doros³ym Marion von Denhoff zarz¹dza³a rodzinnym maj¹tkiem w Kwitajnach, tam te¿ w styczniu 1945 roku wsiad³a na koñ, by unikn¹æ wyzwolenia z r¹k ¿o³nierzy z czerwonymi gwiazdami na czapkach. Ucieka³a przez siedem tygodni, przejecha³a konno 1200 kilometrów i rozsiod³a³a konia dopiero w Viesebeck w Westfalii. Herb Denhoffów ma bia³¹ tarczê, na niej zaœ widniej czarna g³owa dzika z potê¿nymi bia³ymi k³ami. Górê tarczy stanowi szyszak zwieñczony z³ot¹ koron¹ z umieszczonym w niej ca³ym ju¿ czarnym dzikiem z bia³ymi k³ami, ale przebitym na krzy¿ dwoma w³óczniami. Mo¿na by z tego s¹dziæ, ¿e przodkowie rodu byli zapalonymi myœliwymi, którzy z potê¿nymi dzikami oraz inn¹ du¿¹ zwierzyn¹ dawali sobie radê przy u¿yciu jedynie broni bia³ej. Trudno bowiem spekulowaæ, ¿e dzik z k³ami mia³by ilustrowaæ potêgê i si³ê rodu, a tym bardziej dzik, który da³ siê nadziaæ na w³ócznie. Pierwsz¹ znan¹ osobistoœci¹ rodu by³ ¿yj¹cy w latach 1581 - 1642 Ernest Magnus Denhoff. Œwietnie wykszta³cony po studiach w Holandii i Francji

pe³ni³ urz¹d gubernatora w Prusach Ksi¹¿êcych. Otrzymywa³ co prawda pensjê od Jerzego Wilhelma, ksiêcia pruskiego i elektora brandenburskiego, ale by³ lojalnym obywatelem Rzeczypospolitej, czego dowiód³ miêdzy innymi na polu bitwy pod Chocimiem podczas walk z Turkami. Brat Ernesta Magnusa imieniem Gerard te¿ walczy³ pod Chocimiem, gdzie dowodzi³ piechot¹ niemieck¹, ale po polsku mówi³ s³abo. Nie przeszkadza³o mu to jednak przebywaæ u boku króla W³adys³awa IV, który wywodzi³ siê z Wazów i pewnie te¿ nie b³yszcza³ polszczyzn¹ na salonach. Gerard towarzyszy³ W³adys³awowi IV podczas jego podró¿y po Europie (1624 rok). W sprawach polityki ba³tyckiej król zasiêga³ jego rad, a jedn¹ z nich by³a próba wci¹gniêcia do wojny ze Szwecj¹ Danii, co siê ostatecznie nie uda³o. Historycy twierdz¹, ¿e to Gerardowi uda³o siê uratowaæ Toruñ przed wojskami szwedzkiego feldmarsza³ka, Carla Gustawa Wrangla. Gdy W³adys³aw IV zmar³ kalwin Gerard, ciesz¹cy siê szacunkiem katolików, popar³ ubiegaj¹cego siê o polski tron Jana Kazimierza. ¯yj¹cy na prze³omie wieków XVII i XVIII Kasper Niesiecki, polski genealog i heraldyk, napisa³ o Denhoffach m.in. zdanie, ¿e „W Inflanciech d³ugo i piêknie ta familia kwitnê³a”, które to s³owa akurat nie odnosz¹ siê do Herman Denhoffa. Nie mia³ on szczêœcia rozkwitn¹æ, bo walcz¹c w szeregach polskich wojsk zgin¹³ w bitwie pod Cecor¹. S³u¿enie Rzeczypospolitej zbrojnie by³o przymiotem wielu innych przedstawicieli tego rodu. Syn Ernesta Magnusa, te¿ Ernst, dowodzi³ prawym skrzyd³em piechoty podczas bitwy pod Wiedniem, by³ zwi¹zany przyjaŸni¹ z Janem Sobieskim, walczy³ te¿ przeciw Szwedom, Kozakom i Moskwie. Kolejny z Denhoffów, W³adys³aw, wspó³czesny Ernestowi, wystawi³ w³asny regiment pieszy do bitwy pod Wiedniem i wspó³dzia³a³ z Ernestem dowodz¹c piechot¹ na przeciwleg³ym, bo lewym skrzydle polskich wojsk. W³asnym ¿yciem zap³aci³ za nieprzygotowany, pochopny atak na znajduj¹ce siê w odwrocie wojska tureckie pod Parkanami. Poniewa¿ by³ potê¿nej po-

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

stury Turcy byli przekonani, ¿e podczas tej bitwy zabili króla Sobieskiego. Trzy dni póŸniej przekonali siê, ¿e to by³a pomy³ka. Drogo ich kosztowa³a, bo w drugiej bitwie ponieœli sromotn¹ pora¿kê. Nieliczni w rodzie Denhoffów robili karierê koœcieln¹, jak na przyk³ad Jan Kazimierz Denhoff, który by³ zarówno chrzeœniakiem, jak i imiennikiem monarchy, czyli Jana Kazimierza. Zawêdrowa³ do Watykanu i mimo sprzeciwów króla Sobieskiego, otrzyma³ kardynalski kapelusz, a po wiedeñskiej bitwie nie jej triumfator, lecz kardyna³ prezentowa³ papie¿owi zdobyte tureckie chor¹gwie. Syn wspomnianego wy¿ej W³adys³awa, Stanis³aw, anga¿owa³ siê w politykê, popar³ kandydaturê Augusta II na polski tron, oczywiœcie nie za darmo. Otrzyma³ od króla urz¹d ³owczego litewskiego i na dok³adkê kilka starostw. O¿eni³ siê z najbogatsz¹ Polk¹, El¿biet¹ Sieniawsk¹, poniewa¿ jednak nie pozostawi³ po sobie mêskiego potomka, ca³y maj¹tek przeszed³ w rêce innego wielkiego polskiego rodu, gdy wdowa poœlubi³a Aleksandra Augusta Czartoryskiego (pisaliœmy o tym w poprzednim odcinku). Zygmunt Denhoff bra³ udzia³ w bitwach pod Pi³awcami i pod Zborowem, zas³yn¹³ zaœ tym, ¿e jako dobrowolny zak³adnik Tatarów pojecha³ do siedziby chanów na Krymie, tak¿e z tego ¿e z w³asnych pieniêdzy wykupi³ z tatarskiej niewoli wielu polskich jeñców, w tym dwóch hetmanów. NieŸle musia³o siê wieœæ innemu z Denhoffów, Janowi Albrechtowi, który po studiach w kolegium jezuickim w Rzymie zacz¹³ robiæ karierê w polskim Koœciele katolickim. W 1685 r. zosta³ biskupem kamienieckim, wsparcie królowej Marysieñki zaowocowa³o dochodowym biskupstwem przemyskim. W 1688 r. zosta³ kanclerzem wielkim koronnym, dwa lata przed œmierci¹ biskupem krakowskim, a jego ¿ycie zakoñczy³ „nieporzucony na³óg pijañstwa”, który akurat w tej „bran¿y” czêsto siê zdarza. PóŸniejsi znacz¹cy przedstawiciele rodu Denhoffów zwi¹zali siê ju¿ z Prusami. Przytoczona na pocz¹tku tego artyku³u hrabina Marion Gräfin Dänhoff mia³a lewicowe pogl¹dy, w odró¿nieni od trzech braci, z których dwóch zosta³o cz³onkami NSDAP. Zaanga¿owa³a siê mocno w dzia³alnoœæ spo³eczn¹ i w dziennikarstwo. W 1968 r. zosta³a redaktorem naczelnym opiniotwórczej gazety niemieckiej „Die Zeit”, a cztery lata póŸniej jej wspó³wydawc¹ wraz z póŸ niej szym kanc le rzem Nie miec, Hel mu tem Schmidtem. By³a konsekwentn¹ orêdowniczka zbli¿enia Niemiec z krajami Europy Wschodniej znajduj¹cymi siê pod dominacj¹ ZSRR. W wieku 80 lat odwiedzi³a po raz pierwszy po wojnie swoje miejsce urodzenia w obwodzie kaliningradzkim. Zmar³a w wieku 93 lat, zosta³a pochowana na cmentarzu rodziny Hatzfeldt w pobli¿u Friesenhagen. n


GŁOS POLONII 23

www.glospolonii.net

For Sale 103 1341 George - White Rock 24904 108 A - Maple Ridge 711 Morrison - Coquitlam 11 9771 152 B - Surrey 11554 284 - Maple Ridge Lot 1 129 AC - Maple Ridge 494 Trumpeter - Kelowna 14450 Colebrooke - Surrey 550 Beatty - Vancouver 211 Hillcrest - Calgary 185 Cresta Seaton - Portage 305 10721 139 - Surrey 10552 Baker Place -Maple Ridge 303 Sasamat Lane - N. Vancouver 5249 Indian River Dr - N. Vancouver 8010 170 Ave - Surrey

229.000 SOLD 1.099.000 2.180.000 499.000 SOLD 999.000 SOLD 999.000 399.000 SOLD 3.200.000 SOLD 759.000 SOLD 376.000 SOLD 229.000 SOLD 309.000 SOLD 995 000 SOLD 1 388 000 SOLD 1 917 000 SOLD 1 325 000 SOLD

John Samus Realtor You Never Get What You Deserve, You Get What You Negotiate! Coldwell Banker Vantage Realty OFFICE: (604) 585-3555 CELL: (604) 970-1777

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.