Głos Polonii nr 49

Page 1

Otwarte głowy genialnych dzieci

str. 17

12 WRZEŚNIA NR 49

GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

,

Tajemnica smierci legendarnego prezydenta

str. 16 Nazywał się Stefan Starzyński i był prezydentem stolicy Polski. 28 września 1939 r. po heroicznej obronie Warszawa skapitulowała i Stefan Starzyński był w komisji, która pertraktowała warunki kapitulacji. Wrócił do pracy w ratuszu, ale niespełna miesiąc później, 26 lub 27 października, w tymże ratuszu został aresztowany. Zaczęła się gehenna człowieka, który w opinii warszawiaków był symbolem bohaterskiej obrony polskiej stolicy. I droga ku nieznanej śmierci. Ci, którzy przeżyli wrzesień 1939 r. w Warszawie mówili, że do końca życia będą pamiętać jego przemówienia, w których zagrzewał mieszkańców do oporu przeciwko hitlerowskiej nawałnicy. Mimo że dwukrotnie otrzymał rozkaz ewakuowania się z miasta (za drugim razem wysłany został po niego specjalny samolot) odmówił. Pozostał na barykadach Warszawy wraz z jej mieszkańcami.

POLSKA - 14 dni minęło - str. 4-5

Opowieści Lady Bunii - str. 6

Prawo Agaty - str. 8


2 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Szpie­gow­skie­pa­ję­czy­ny­opla­ta­ją­świat­ www.glospolonii.net

GŁOS­POLONII­­­3

Słowo wstępne

W

czasach komuny spekulowa³o siê, który kraj ma najlepsze agencje wywiadowcze i najlepszych szpiegów. Nazwa CIA dominowa³a na œwiecie, ale wielu specjalistów wskazywa³o na izraelski Mosad i radzieck¹ KGB. Szpiegowska si³a Izraelczyków opiera³a siê na ¿ydowskiej diasporze, wszak nie by³o zak¹tka na kuli ziemskiej, zapewne poza Kore¹ Pó³nocn¹, gdzie nie mieszkaliby ¯ydzi. Oczywiœcie nie ka¿dy obywatel jakiegoœ kraju maj¹cy ¿ydowskie pochodzenie by³ od razu szpiegiem (w czym moczarowsko-gomu³kowska propaganda próbowa³a utwierdziæ w roku 1968 Polaków), ale agentowi werbuj¹cemu informatorów do swojej siatki zawsze ³atwiej by³o siê dogadaæ z osob¹ maj¹c¹ te same korzenie etniczne czy religijne, ni¿ z kimœ pod ka¿dym wzglêdem ca³kowicie obcym. Tyle tylko, ¿e g³ówny ciê¿ar izraelskich operacji wywiadowczych by³ skierowany na zapewnienie bezpieczeñstwa swemu pañstwu, jego szpiedzy infiltrowali wiêc przede wszystkim oœcienne kraje, które nie kry³y swej wrogoœci wobec Izraela. Ale to nie znaczy, ¿e agenci Mosadu nie dzia³ali w innych krajach. Szczególnie w tych gospodarczo i technologicznie rozwiniêtych, bo mikroskopijnie terytorialnie pañstwo, posadowione w dodatku we wrogim otoczeniu krajów arabskich, swoj¹ si³ê musia³o budowaæ tak¿e na nowoczesnych technologiach i to nie tylko wojskowych. Si³a KGB tkwi³a natomiast w ca³ym spektrum pozyskiwania wspó³pracowników w interesuj¹cych ten wywiad krajach œwiata, przy czym przez dziesiêciolecia g³ównym terenem jego penetracji by³y Stany Zjednoczone - najwiêkszy wróg „radzieckiego kraju szczêœliwoœci”, zarazem œwiatowy lider pod wzglêdem militarnym, technologicznym i gospodarczym. Wykradanie tajemnic wojskowych i technologicznych by³o podstaw¹ dzia³ania KGB, w czym niezwykle skuteczna okaza³a siê instytucja „œpiochów”. Dziesi¹tki lat wczeœniej udawa³o siê niektórym obywatelom owego kraju szczêœliwoœci opuœciæ jego granice, przy czym w wielu przypadkach w tej „emigracji” pomaga³o KGB. W zakamuflowany sposób pomaga³o im równie¿ urz¹dziæ siê za granic¹. Przez dziesi¹tki lat „emigranci” niczym nie wyró¿niali siê spoœród spo³ecznoœci, w której ich ulokowano, ale w wielu przypadkach przywi¹zywali szczególn¹ wagê do wykszta³cenia swoich dzieci. Po ukoñczeniu studiów na renomowanych uczelniach dzieci by³y anga¿owane przez headhunterów do czo³owych amerykañskich firm ró¿nych bran¿, przy czym preferowa³y wys³anników firm zbrojeniowych, technologicznych i IT. Po okresie aklimatyzacji rezydenci sowieckiego, a póŸniej rosyjskiego wywiadu, pukali do drzwi ich domów i ich „wybudzali”. W wielu przypadkach nawet nie dzieci, a ju¿ ich rodzice koñczyli „kwarantannê” i rozpoczynali pracê dla swojego wywiadu. Chiñczycy maj¹ wypracowane przez siebie metody wywiadowcze, przejêli te¿ dorobek w tej dziedzinie wywiadów ca³ego œwiata, doskonal¹ go na bie¿¹co i jak mówi¹ specjaliœci, ich agentura oplot³a ju¿ ca³y œwiat. Skutecznie te¿ walcz¹ z obc¹ agentur¹ u siebie. Pracownicy amerykañskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej przyznaj¹, ¿e w ci¹gu dwóch lat po roku 2010 zamordowano w Chinach oko³o 30 jej wspó³pracowników, których zwerbowano du¿ym nak³adem si³ i czasu. Pierwsze podejrzenia pad³y na oficera CIA chiñskiego pochodzenia, który zosta³ aresztowany za przekazanie Chiñczykom danych wspó³pracowników agencji w Chinach, ale z czasem oskar¿enia wobec niego z³agodzono. Wysz³o bowiem na jaw, ¿e chiñscy hakerzy, bêd¹cy na us³ugach swoich agencji kontrwywiadowczych, mogli wykraœæ dane osobowe agentów CIA dzia³aj¹cych na terytorium ich kraju z niedostatecznie zabezpieczonych komputerów amerykañskiej agencji. Okaza³o siê, ¿e w komunikowaniu siê z agentami sto-

Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Andrzej Fliss, Hubert Lupus (Polska) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)

sowali oni procedury sprawdzone w dzia³alnoœci wywiadowczej na Bliskim Wschodzie, ale ³atwe do z³amania dla Chiñczyków. Ta niefrasobliwoœæ kosztowa³a ¿ycie wielu agentów. To coœ w stylu Antoniego Macierewicza, który opublikowa³ raport na temat WSI podaj¹c na tacy dane osobowe polskich agentów dzia³aj¹cych w innych krajach. Chiñczycy takich b³êdów nie robi¹. Dzia³aj¹ perfekcyjnie zarówno poprzez rodaków ulokowanych w wielomilionowej diasporze, tak¿e „œpiochów”, którzy przeniknêli do strategicznych firm. Nigdy zapewne nie dowiemy siê, jak¹ metod¹ Chiñczycy zdobyli plany g³owicy termonuklearnej W-88 dla pocisków Trident, w które marynarka USA uzbraja swoje okrêty podwodne. FBI do œledztwa, które mia³o wykryæ, w jaki sposób Chiñczycy dotarli do tych danych, zaanga¿owa³a 300 swoich pracowników. Rezultat 4 lat ich pracy okaza³ siê zerowy. Niczego nie uda³o siê wyjaœniæ. Jest natomiast wiêcej ni¿ pewne, ¿e wszystkie agencje wywiadowcze œwiata, w³¹cznie z dzia³aj¹c¹ w Korei Pó³nocnej, wydaj¹ ogromne sumy na szkolenie hakerów, którzy wykradaj¹ tajemnice innym pañstwom. W ich krajach dzia³aj¹ zakamuflowane „uczelnie wy¿sze”, które kszta³c¹ w tym procederze ponadprzeciêtnych informatyków wyszukanych wczeœniej na uczelniach cywilnych. Kto przoduje w tym wywiadzie? Trudno powiedzieæ, natomiast pewne jest, ¿e w gronie prymusów s¹ tak¿e Chiñczycy. Bo nie kto inny, jak w³aœnie chiñscy halerzy wykradli z komputerów jednego z podwykonawców plany ponaddŸwiêkowej rakiety niszcz¹cej cele morskie, która ma siê znaleŸæ na wyposa¿eniu amerykañskich okrêtów podwodnych w 2020 roku. W d¹¿eniu do celu Chiñczycy s¹ bezwzglêdni i dzia³aj¹ wed³ug zasady - nie uda³o siê kupiæ, to ukradnij. Inwestuj¹ te¿ w potencjalnego agenta w d³ugiej perspektywie czasu, s¹ cierpliwi, nie dzia³aj¹ pospiesznie i nie wymagaj¹ natychmiastowych rezultatów. Jako przyk³ad Amerykanie podaj¹ przypadek jednego ze swoich m³odych rodaków. Studiowa³ w Szanghaju i wzi¹³ udzia³ w konkursie na esej o stosunkach amerykañsko-chiñskich. To by³o w 2004 r. Za udzia³ w konkursie zap³acono mu niewielkie pieni¹dze i zaproszono na spotkanie z pracownikami ministerstwa bezpieczeñstwa. Ci poprosili Amerykanina, by po ukoñczeniu studiów z³o¿y³ podanie o pracê do amerykañskiego Departamentu Stanu. Mimo ¿e dwukrotnie nie zda³ egzaminów, otrzyma³ od nich 30 tysiêcy dolarów, a nied³ugo póŸniej kolejne 40 tysiêcy, aby aplikowa³ do CIA. Wszystko by³o na jak najlepszej drodze, ale w ostatniej chwili, podczas ostatniej weryfikacji, agenci CIA zorientowali siê w jego powi¹zaniach i zosta³ aresztowany. To by³o w 2010 r. Skazano go na 4 lata wiêzienia. Chiñczycy inwestowali w niego przez 6 lat. W ilu takich m³odych ludzi Chiñczycy inwestuj¹ cierpliwie przez lata? I ilu z nich udaje siê jednak przejœæ przez sito weryfikacji. Zale¿nie od okolicznoœci Chiñczycy stosuj¹ ró¿ne metody. Pod szczególnym nadzorem chiñskiego wywiadu jest Kalifornia. Tam s¹ siedziby najwiêkszych i najwa¿niejszych firm technologicznych i tam te¿ mieszka co trzeci amerykañski Chiñczyk. Do „obs³ugi” tego stanu chiñska bezpieka powo³a³a oddzielny oddzia³. Gdy w Kalifornii organizuj¹ swoje demonstracje Tybetañczycy lub Tajwañczycy chiñscy studenci podejmuj¹ kontrmanifestacje, kierowani przez przyby³ych z Chin agentów. Organizuj¹ te¿ „powitalne” demonstracje przybywaj¹cych z ojczyzny dygnitarzy. Jeœli chiñski student nie chce braæ udzia³u w tego typu imprezach, musi siê liczyæ z odebraniem rz¹dowego stypendium.

GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii

Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.

Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.

Dwutygodnik­Polonii­kanadyjskiej­w­Kolumbii­Brytyjskiej


4 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Polska nia, ¿e samorz¹dy, którymi nie bêdzie kierowa³ PiS, bêd¹ otrzymywaæ od rz¹du mniej pieniêdzy. Bezstronni obserwatorzy stwierdzili po konwencji, ¿e nikt tego nie powiedzia³ g³oœno, ale z wszystkich przemówieñ wynika³o, ¿e PiS bêdzie konsekwentnie realizowa³ politykê os³abiania samorz¹dów i d¹¿yæ do podporz¹dkowania ich w³adzy centralnej. A to ju¿ bêdzie ca³kowity koniec demokracji w Polsce.

Premier RP, Mateusz Morawiecki Prezes PiS, Jaros³aw Kaczyñski NIK koñczy siê w przysz³ym roku i zapewne instytucja ta pogr¹¿y siê w podobnym chaosie jak Ministerstwo Obrony Narodowej, którym Macierewicz kierowa³ przez ponad 2 lata.

Krzysztof Pipa³a W niedzielê, 2 wrzeœnia, odby³a siê w Warszawie konferencja „Wolne wybory Obywatelskie zaanga¿owanie”, w której uczestniczy³ Lech Wa³êsa. Ostrzega³, ¿e podczas wyborów PiS bêdzie „perfidnie oszukiwaæ”, wiêc trzeba bêdzie wnikliwie kontrolowaæ ich przebieg. nnn Tego samego dnia PiS zorganizowa³o konwencje, na któr¹ zwioz³o do stolicy ok. tysi¹c swoich terenowych cz³onków. Konwencja zainaugurowa³a kampaniê tej partii przed wyborami do samorz¹dów. Prezes Jaros³aw Kaczyñski zagrzewa³ do walki, a przemówienie premiera Mateusza Morawieckiego jeden z opozycyjnych komentatorów zilustrowa³ scenk¹ z filmu Jana Barei pt „Miœ”, gdzie jedna z rozmawiaj¹cych o prezesie Ochódzkim sprz¹taczek mówi do drugiej: „Ten cz³owiek w ¿yciu s³owa prawdy nie powiedzia³”. Bogiem a prawd¹ przemówienie premiera by³o mieszanin¹ pó³prawd, przemilczeñ i jawnego mijania siê z prawd¹. By³ w nim tak¿e element szanta¿u, bo jasno da³ do zrozumie-

nnn Nowa Krajowa Rada S¹downictwa zaakceptowa³a na stanowisko sêdziego S¹du Najwy¿szego prokuratora, który ma na swoim koncie kilka kar dyscyplinarnych, ponadto nie spe³nia ustawowych wymogów, ale jest protegowanym Zbigniewa Ziobry – ministra sprawiedliwoœci i prokuratora w jednym.

By³y minister MON, Antoni Macierewicz nnn Media poinformowa³y, ¿e Antoni Macierewicz otrzyma³ namaszczenie prezesa Kaczyñskiego na stanowisko szefa Najwy¿szej Izby Kontroli (NIK). W latach 70. szefem NIK by³ te¿ niejaki Mieczys³aw Moczar, jeden z g³ównych autorów antysemickiej kampanii rozpoczêtej w 1968 r., wczeœniej agent radzieckiego GRU. Kadencja obecnego szefa

nnn Jeden z najbli¿szych wspó³pracowników pos³a PiS, Andrzeja Kosztowniaka, który by³ wczeœniej prezydentem Radomia, przyzna³ siê do brania ³apówek i z³o¿y³ wniosek o dobrowolne poddanie siê karze. nnn Szwagier premiera Mateusza Morawieckiego zosta³ zastêpc¹ redaktora naczelnego Radia Wroc³aw. Przez ostatnie 16 lat by³ dyrektorem Wydzia³u Kultury Urzêdu Miasta Wroc³awia.


GŁOS POLONII 5

www.glospolonii.net

14 dni minęło nnn Instytut Pamiêci Narodowej uwa¿a, ¿e ma uprawnienia cenzorskie. Zakwestionowa³ mianowicie napis na tablicy, która ma upamiêtniæ prof. Bronis³awa Geremka. IPN-owi nie podoba siê okreœlenie Profesora mianem „Europejczyk” oraz ¿e by³ „wspó³twórc¹ demokratycznej Polski”. nnn Burmistrz Wadowic nie chce, aby dyrektorem Domu Jana Paw³a II by³ dotychczasowy szef tej placówki, ksi¹dz Jacek Pietruszka. - Muzeum jest instytucja œwieck¹. Dlaczego ma ni¹ kierowaæ duchowny? – pyta burmistrz. nnn Firma Solaris (pisaliœmy o niej w jednym z poprzednich wydañ naszej gazety), najwiêkszy polski producent autobusów, utworzona od zera prze ma³¿eñstwo Solange i Krzysztofa Olszewskich, zosta³a sprzedana hiszpañskiej grupie CAF, która objê³a 100 proc. jej udzia³ów. CAF (Construcciones y Auxiliar de Ferrocarriles) jest notowana na hiszpañskiej gie³dzie. Firma zajmuje siê projektowaniem, produkcj¹, utrzymaniem i dostaw¹ taboru kolejowego oraz pojazdów szynowych. Jej produkty obecne s¹ na ca³ym œwiecie, zarówno w Europie, jak te¿ w USA, Ameryce Po³udniowej, Azji oraz w krajach Afryki Pó³nocnej. Solange Olszewska powiedzia³a, ¿e ma œwiadomoœæ, i¿ firma w nowych rêkach bêdzie siê nadal rozwijaæ. Jak podkreœli³a, obecnie Solaris jest aktywny na 32 rynkach w Europie i poza ni¹, gdzie jeŸdzi blisko 17 tys. pojazdów z symbolem zielonego jamnika. "Wiem, ¿e oddajê firmê w dobre rêce. Grupa CAF bêdzie kontynuowaæ to, co najlepsze w marce Solaris i jeszcze bardziej pozwoli siê jej rozwin¹æ”. O sprzeda¿y Solarisa kr¹¿y³y pog³oski od momentu, gdy Krzysztof Olszewski zosta³ unieruchomiony wskutek wylewu.

Jan, jedyny syn pañstwa Olszewskich, w odpowiedzi na pytanie jednego z dziennikarzy stwierdzi³: Nigdy nie powiedzia³em, ¿e nie jestem zainteresowany sukcesj¹ Solarisa. Solange Olszewska zdecydowa³a jednak o sprzeda¿y firmy. nnn Podczas ostatnich 26 lat liczba œlubów koœcielnych spad³a z 230 tys. w roku 1990 do 136 tys. w roku 2016. To dane przedstawione w „Roczniku statystycznym Koœcio³a w Polsce”. Zdaniem ks. Wojciecha Sad³onia, dyrektora Instytutu Statystyki Koœcio³a Katolickiego, za spadek odpowiadaj¹ m.in. kwestie demograficzne. Ksi¹dz nie wspomina o odejœciu od Koœcio³a wielu jego dotychczasowych wyznawców. nnn W koñcówce roku 2015, gdy koalicja PO-PSL oddawa³a w³adzê PiS, by³a w Polsce deflacja, czyli ceny nie ros³y, a spada³y. W roku 2018 w Polsce by³a ju¿ inflacja, wzrost cen wyniós³ 2 proc., a w latach 2018-2023 optymistyczne prognozy rz¹du Mateusza Morawieckiego zapowiadaj¹ wzrost cen na poziomie 2,5 proc.

Ks. Wojciech Sad³oñ

nnn Eksperci Banku Œwiatowego uznali Polsk¹ za jednego z liderów miêdzynarodowej integracji gospodarczej. Sk³ada siê na ni¹ sieæ kontaktów, jak¹ ma dany kraj w obszarze handlu, inwestycji, migracji, technologii komunikacyjnych czy transportu. Polskê uznano za jeden z najlepiej powi¹zanych gospodarczo krajów w Europie. Autorzy raportu napisali, ¿e wiêksza miêdzynarodowa inte-

Krzysztof Olszewski, za³o¿yciel firmy Solaris gracja gospodarcza poprzez sieæ ró¿nych powi¹zañ wspiera transfer technologii i idei pomiêdzy krajami, firmami i ludŸmi. To z kolei jest kluczowe dla rozwoju gospodarczego w d³ugim okresie. Polskê uznano za œwietnie powi¹zany gospodarczo kraj, g³ównie z uwagi na rozwiniêt¹ miêdzynarodow¹ sieæ transportow¹. Doceniono te¿ zbudowan¹ po transformacji ustrojowej relacjê z Niemcami, uznanymi za najlepiej zintegrowany gospodarczo kraj w Europie. Podkreœlono równie¿, ¿e Polska œwietnie wykorzysta³a zwi¹zek z niemieckimi partnerami handlowymi, by wyjœæ na inne rynki w Europie i na œwiecie. nnn Wszystko wskazuje na to, ¿e Centrum Badania Opinii Spo³ecznej zostanie przejête przez rz¹d i Polacy bêd¹ otrzymywaæ sonda¿e zgodne z lini¹ partii i rz¹du. Rada CBOS po raz pierwszy zebra³a siê w kancelarii premiera, a nie w siedzibie Centrum, zaœ w jej Radzie Naukowej zasiad³o trzech pracowników tej¿e kancelarii. M.in. Waldemar Paruch, bliski wspó³pracownik Jaros³awa Kaczyñskiego, bior¹cy udzia³ w spotkaniach sztabu wyborczego PiS w jego siedzibie na ul. Nowogrodzkiej.

Fot. Archiwum (5)


Fejsbukowy lans 6 GŁOS POLONII

C

Opowieœci Lady Buni

hc¹c nie chc¹c kilka lat temu zaczê³am intensywnie uczestniczyæ w wirtualnym œwiecie. Nigdy przenigdy bym pewnie nie zdecydowa³a siê na ten krok. Zmusi³a mnie sytuacja ¿yciowa, szybki i ³atwy kontakt z dzieckiem. Nastêpny krok, a w³aœciwie pe³ne zanurzenie zaliczy³am na emigracji. Moje ¿ycie zmieni³o siê diametralnie. Nowa rzeczywistoœæ, brak telewizji, gazet, facebook okaza³ siê jedynym oknem na œwiat. Przez to okno mog³am zagl¹daæ do znajomych i przyjació³ pozostawionych z drugiej strony oceanu. Pozna³am te¿ wiele osób przez fb. Grupy „naszych” na emigracji dzia³aj¹ bardzo prê¿nie. Tysi¹ce polskich kobiet w jednym miejscu, setki informacji, czasami ca³kiem przydatnych. By³am pod wra¿eniem i z rozpêdu na pierwszej z grup pozna³am wspania³¹ kole¿ankê Basiê. Pozdrawiam Ciê Basiu serdecznie i obiecujê tutaj publicznie, ¿e dojadê do Ciebie na tê kawê. To jak mi³oœæ od pierwszego wejrzenia. Rozumiemy siê bez s³ów, wiem ¿e o ka¿dej porze mogê zadzwoniæ i liczyæ na pomoc i wsparcie. Poniewa¿ ja tak czasem lubiê przycupn¹ w k¹ciku i poobserwowaæ, zamieni³am siê w s³uch na fejsbukowych grupach. Nie powiem na pocz¹tku trochê siê udziela³am w dyskusjach, zupe³nie niepotrzebnie. Jest zwarta grupa kobiet, które nale¿¹ do wiêkszoœci grup i tak sobie skacz¹ ¿eby komuœ nawrzucaæ. Im bardziej g³oœne i ordynarne tym bardziej lubiane. Czasami mam wra¿enie zbiorowego napiêcia przedmiesi¹czkowego. S¹ grupy „chwalebne”, tam mo¿na siê naogl¹daæ dobrobytu i fotek mocno nasi¹kniêtych programami do obróbki zdjêæ. Wiem, która czym jeŸdzi tu jest istna wojna kto ma lepsza furê. Jak w niedzielê na sumie w Polsce, ka¿dy musi siê pokazaæ. Nie mam startu z moim starym poczciwym Fordem. P³acz¹ i p³ac¹ raty, ale siê wo¿¹. Ubraæ te¿ siê nasze kobitki potrafi¹, dziêki temu wiem co jest modne. Buty koniecznie za setki dolarów, firmowe torebki. Na tych kobietach tysi¹ce dolarów, nie wiem gdzie chadzaj¹ w tych swoich szpilkach ze s³awetn¹ czerwon¹ podeszw¹. Prace te¿ maj¹ œwietne, wszystkie kszta³cone. Czasami mam wra¿enie, ¿e ja jedna tê Amerykê sprz¹tam i zapierdzielam autobusem czy metrem. No, mo¿e nie jedna - ja i Basia. Reszta w chwilach wolnych le¿y na egzotycznych pla¿ach lub jada w drogich restauracjach. Mê¿owie te¿ maj¹ ambitne prace albo w³asne firmy. Poniewa¿ cierpiê na takie ma³e zaburzenie zwane dobr¹ pamiêci¹ i kojarzeniem faktów, to jakoœ tak sk³adaj¹ mi siê te strzêpki dyskusji i opowieœci w jedn¹ ca³oœæ. Okazuje siê, ¿e ta która wedle informacji z fb ma cudowne i bogate ¿ycie, bo przecie¿ ¿yje tu ju¿ 20 lat, tak naprawdê ma tyle co na sobie i portfel pe³en kart kredytowych

do sp³acenia. Widzê piêkn¹ kobietê z biustem za tysi¹ce dolarów, ustami jak z czasopisma zawsze piêk nie ubra n¹. W ca ³ym swoim ¿yciu nie mia³am tylu sukienek w ilu ona wyst¹pi³a w ostatnich trzech miesi¹cach. Jedno jest smutne, ¿e te piêkne drogie kreacje trzyma w starej rozlatuj¹cej siê szafie w wynajmowanej kawalerce. Wyglada jak milion dolarów i na tym siê koñczy jej bogactwo. Przykre jest to kiedy m¹¿ adwokat okazuje siê byæ malarzem pokojowym, a gromadka dzieci (przedstawiana na fb jako dowód wysokiego statusu spo³ecznego) okazuje siê zwyczajnymi wpadkami i za kulisami jest p³acz i zgrzytanie zêbów, bo ciê¿ko tak du¿¹ rodzinê utrzymaæ. Mo¿na te¿ byæ gwiazd¹, która nic nie robi, bo nie musi. M¹¿ cudowny, bogaty, który zabrania ¿onie pracowaæ. G³ówne jej zajêcie to zakupy. Tony szmat i milion zdjêæ w futrze, bez futra czy z pieskiem na Manhattanie. M¹¿ gotuje, sprz¹ta i prasuje – a nu¿ k...a wszystkie bêd¹ zazdroœciæ. Nikt Zoœki nie lubi za ten jej dobrobyt i cudnego ch³opa. Do tego swój dom w bogatej dzielnicy, dwumiesiêczne wczasy co roku. W realu Zoœka na Florydzie co roku przez dwa miesi¹ce zastêpuje kole¿ankê na opiece. Na co dzieñ jest salow¹ w szpitalu, mieszka u teœciowej w jednym ma³ym pokoiku z mê¿em i nastoletni¹ córk¹, ale na fb mo¿e byæ „pani¹”. Kobieta biznesu, prowadz¹ca od lat potê¿n¹ agencjê, sprz¹taj¹ca, chwal¹ca siê ile to u niej siê zarabia, okazuje siê byæ oszustk¹. Ciagle siê og³asza, ¿e da pracê, a w rzeczywistoœci oszukuje ludzi, sprzedaj¹c adresy. P³aci siê jej tygodniówkê za œwietn¹ pracê i dostaje siê adres. Nastêpnego dnia okazuje siê, ¿e nikt pod tym adresem o niczym nie wie. Tak nabija siê rodaczki w butelkê. Podziwiaæ mo¿na kreatywnoœæ tej kobiety, zmienia siê treœæ og³oszenia, nazwa firmy, ale numer telefonu zostaje ten sam. Nie wspomnê ju¿ o zdjêciach w piêknych apartamentach, bo przecie¿ wiêkszoœæ mieszka w najdro¿szych lokalizacjach Nowego Jorku. W³aœciwie mówi¹ prawie prawdê, bo jak pracuje siê w rezydencji przez ca³y tydzieñ od rana do wieczora, to prawie siê mieszka. Ja sama ³apiê siê na tym, ¿e wiem czego brakuje w domu w którym pracujê, a nie pamiêtam czego brakuje u nas w domu. Po co komu ta-

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

www.glospolonii.net

ki lans? Nie mam pojêcia. To jakieœ leczenie kompleksów. PrzyjaŸni¹ siê te ko biet ki na po zio mie szko³y podstawowej, jak siê ob ra ¿¹ to na stê pu je pu bliczne pranie brudów i zastraszanie. Wtedy na fejsbukowej grupie wyci¹ga siê wszystkie sekrety. Kto z kim œpi, ile zarabia, ile ma d³ugów. Dochodzi nawet do szanta¿y. Wiem czyje dziecko chodzi w osranym pampersie, bo matka zajêta jest drinkowaniem z kole¿ank¹. To zjawisko jest przera¿aj¹ce. O ile plotki by³y od zawsze to jednak z ust do ust przekazanie czegoœ po z³oœci, a wytr¹bienie tego na fejsbukowej grupie to ró¿nica. Jestem bardzo nudna dla tej œmietanki towarzyskiej z kilku powodów. Nie mam butów z czerwon¹ podeszw¹, bo by mnie nie udzwignê³y. Nie mam sztucznych cycków, bo natura obdarzy³a mnie du¿ym biustem. Moje najbardziej wypasione wakacje to dwa tygodnie w Polsce. Je¿dzê starym poczciwym fordem. Jestem gruba, a co za tym idzie moda jeszcze nie dogoni³a mojej tuszy. Nie jadam w restauracjach, jestem garkot³ukiem i gotujê sama. Mój syn chodzi do zwyk³ej szko³y. Jestem pomoc¹ domow¹, a nie pani¹ z biura z przeszklonymi œcianami. Z pracy nie mam widoku na Central Park, tylko na park w którym jest codziennie g³oœno i radoœnie. Nie mam kilkunastu kart kredytowych. Mój m¹¿ nie gotuje nic z wyj¹tkiem kaszy gryczanej, za któr¹ nie przepadam. Moja rodzina te¿ zwyczajna, lubi w niedzielê schabowego z mizeri¹, a nie jakieœ wyszukane dania z restauracji. Ojciec mój, nudny kanapowiec z ksi¹¿k¹ w d³oni. Matka klasyczna teœciowa. Ca³e szczêœcie choæ ona jest atrakcyjna przez moment kiedy ca³kiem niechc¹cy dowali ziêciowi. Lans na fejsbuku nie dla nas, wiêc zostanê w tym swoim k¹ciku w roli obserwatora... n

Jolanta Lipińska - lat 43, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od trzech lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!


PRACA

www.glospolonii.net

GŁOS POLONII 7

Polonia Bakery and Deli in Surrey poszukują pracowników: n n

n

Kierowca do rozwożenia chleba Pomoc do piekarni na nocną zmianę

n

Pomoc do sklepu do obsługi Pomoc do piekarni na dzienną zmianę

Polonia Bakery and Deli in Surrey 14641-108 Ave tel. 604 930 8848, 604 251 2239 Międzynarodowa firma transportowa TWIN-POL Express poszukuje:

Właścicieli ciężarówek i kierowców kompanijnych Firma z wieloletnim doświadczeniem, zatrudnia obecnie 30 osób i zapewnia BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY. Wszelkie informacje można uzyskać pod numerem telefonu 604 496 6187. nnn

Potrzebny pracownik

do instalacji podłóg. Dzwoń do Leszka. tel. 604-518-3765 nnn

Potrzebny pracownik

przy budowie. Tel. 604 773 7811 nnn

Nauczycielka języka francuskiego z ponad 30 letnim doswiadczeniem z Francji udziela prywatnych korepetycji . Zainteresowani proszeni są o pozostawienie wiadomości pod adresem internetowym: betterfrenchwithanna@gmail.com nnn

Poszukiwane panie

do sprzątania domków Zatrudnię panie do pracy przy sprzataniu domków w Langley, Surrey i North Vancouver. Mile widziane doświadczenie. Trening dla każdej nowej osoby. Pani z własnym samochodem - 17$/h. Osoba bez doświadczenia (po przeszkoleniu) i bez auta - 14$/hr Kontakt: 604-346-8674

nnn

nnn

Poszukiwani pracownicy

Poszukuję

do firmy dostawczo - przewozowej. Tel. 604 715 9431

pracownika do prac remontowo - budowlanych

nnn

tel: 604 728-7103

Zatrudnię osoby

do sprzątania domów.

nnn

Kontakt - 604 786 1609.

Zatrudnię

nnn

panią do pomocy

Jesteś młody, ambitny z zainteresowaniem technicznym? Oferujemy pracę i możliwość nauki jednego z najlepszych zawodów technicznych

w sprzątaniu domów. Kontakt: 604 340 1260 nnn

Zatrudnię

malarza i pomocnika.

- tokarz, frezer, operator programista obrabiarek CNC.

Kontakt Grzegorz, tel. 778 994 4402

Zakład w Port Coquitlam. Kontakt: Piotr 604-317-0172, Waldek - 604-317-8795 email - peterdomzal@gmail.com

nnn

Potrzebna

opiekunka do rocznego dziecka

nnn

Potrzebny kierowca do przeprowadzek. Kontakt: Narcyz -604 328 7695 nnn

Praca przez rok, około 6 godzin dziennie, 4 dni w tygodniu w North Vancouver. Kontakt Renata, tel. 604 500 3930

Poszukuję wspólnika do małej gastronomii. Telefon 604 401 0791 po godz. 18 - Krzysztof nnn

MIÓD NATURALNY Sprzedam miód naturalny z własnej pasieki w Maple Ridge. Więcej informacji - Piotr, tel: 604 619-0607 (Coquitlam) nnn

Potrzebne kobiety

do sprzątania. Kontakt: Zofia, tel: 604-805-3376, pumacleaning@gmail.com

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

nnn

Poszukuję osoby

do pomocy w kuchni na 1 miesiąc, od poniedziałku do piątku. Płatne gotówką. Kontakt: 604 364 1065 po 9 pm. nnn

Sprzedam samochody: 2015 Mitsubishi lancer 30 000 km, 2014 Infiniti Q50 47 000 km, 2011 Lexus RX350 40 000 km, 2003 Honda Pilot 93 000 km. Więcej informacji tel: 778-554-1144 Jurek


8­­­GŁOS­POLONII

Prawo Agaty

AgATA RêbISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.

www.glospolonii.net

Czy­tel­ni­cy­py­ta­ją,­Aga­ta­od­po­wia­da

Co to jest LMIA? LMIA to skrót od angielskiego Labour Market Impact Assesment czyli dawne LMO (Labour Market Opinion). LMIA jest to decyzja wydawana przez urzêdnika Service Canada dla kanadyjskiego pracodawcy, który chce tymczasowo zatrudnić obcokrajowca, poniewa¿ nie mo¿e znalezć na kanadyjskim rynku pracy ¿adnego Kanadyjczyka b¹dz sta³ego rezydenta, który móg³by i chcia³ pracować w oferowanym zawodzie.

Chcia³bym wyemigrowaæ do Kanady poprzez pracê. Co mam zrobiæ? Trzeba najpierw zaznajomiæ siê z tematem zanim jeszcze siê przyjedzie do Kanady, znalezæ ewentualnie potencjalnego pracodawcê. Wiele osób nie kwalifikuje siê na imigracjê do Kanady, a na pewno nie bezpoœrednio np. przez Express Entry ale s¹ inne drogi. Osoby mog¹ siê kwalifikowaæ, jeœli posiadaj¹ rodzine w Kanadzie, jeœli studiowa³y lub pracowa³y w Kanadzie, albo jeœli maj¹ ku temu kwalifikacje. Jedno jest pewne, jeœli wykonaj¹ w 100 procentach to, co im zostanie zaprezentowane podczas konsultacji to ich szanse s¹ znacznie wiêksze. Jedno jest pewne: do Kanady dostaæ siê jest coraz ciê¿ej, zw³aszcza gdy nie ma siê pracodawcy z ofert¹ pracy, albo wykszta³cenia, albo dostatecznego doœwiadczenia czy braku znajomosci jêzyka. Co mo¿na poradziæ takim kandydatom, którzy siê nie kwalifikuj¹? Wszystko zale¿y od powodu: - jeœli z powodu niedostatecznej znajomoœci jêzyka – warto siê go poduczyæ i wtedy uzyskaæ wiêcej punktów. - je¿eli z powodu przesz³oœci kryminalnej - w wieku przypadkach czas mo¿e za³atwiæ ten problem (np. jeœli up³ynê³o 5 lat od czasu zakoñczenia wyroku, mo¿na staraæ siê o tzw. “rehabilitacjê” i wtedy kandydat mo¿e siê kwalifikowaæ) - je¿eli z powodu niskiego wyksza³cenia – mo¿e warto wzi¹œæ dodatkowe kursy doszkalaj¹ce. Istotnym czynnikiem jest te¿ pracodawca, który musi spe³nić pewne wymogi by móc wesprzeæ aplikacje potencjalnego pracownika. Ostatnia porada: proszê traktowaæ to, co siê czyta lub dowiaduje na ró¿nych forach internetowych z lekkim przymru¿eniem oka. Nie wszystkie rady tam wyczytane s¹ z³e, ale ka¿da sytuacja jest inna i nie mo¿na porównywaæ sytuacji kogoœ do swojej bez bli¿szej znajomoœci przypadku. Dlaczego tak trudno w dzisiejszych czasach emigrowaæ do Kanady, albo chocia¿ przyjechaæ na kontrakt do pracy, albo do szkoly, czy nawet przyjechaæ ze zwyk³¹ wizyt¹ turystyczn¹ czy w odwiedziny do rodziny? Czasy siê zmieniaj¹, przepisy te¿ i tym samym mo¿liwoœci przyjazdu do Kanady. Do Kanady dostaæ siê jest coraz ciê¿ej, zw³aszcza dotyczy to zw³aszcza sytuacji gdy nie ma siê pracodawcy z ofert¹ pracy, albo odpowiedniego wykszta³cenia, doœwiadczenia zawodowego i/ lub bardzo dobrej znajomoœci jêzyka (angielskiego lub francuskiego).

PRAWO AGATY

System imigracji dzia³a w bie¿¹cej chwili i jest nastawiony na specyficznych kandydatów: ze specyficznymi kwalifikacjami, z doœwiadczeniem zawodowym, z dobr¹ i bardzo dobr¹ znajomoœci¹ jêzyka angielskiego i/lub francuskiego, bez problemów zdrowotnych i z nienagann¹ przesz³oœci¹ kryminaln¹. Tak¿e osoby m³ode maj¹ najwiêksze szanse bo maj¹ najwiecej opcji emigracyjnych. Jeœli chodzi o wizy studenckie to naj³atwiej jest osobom lepiej sytuowanym, które mog¹ udowodniæ, ¿e przyje¿dzaj¹ jedynie tymczasowo, by siê dokszta³ciæ, a nie do pracy. Mog¹ one bowiem zaprezentowaæ odpowiednie œrodki na utrzymanie siê, op³acenie szko³y i pobyt w Kanadzie. Wa¿ny jest plan, który dok³adnie okreœla cele edukacji w Kanadzie oraz ich wp³yw na dalsze ¿ycie. Osobom, które maj¹ problem z otrzymaniem wizy turystycznej radzê zawsze dok³adnie przygotowaæ dokumenty w odniesieniu do przyczyn ich poprzednich odmów. Wa¿ne jest by odpowiednio wykazaæ swoje zwi¹zki z krajem zamieszkania oraz udowodniæ, ze pobyt w Kanadzie bêdzie jedynie tymczasowy. Ogólnie we wszystkich tych sytuacjach chodzi o to by przekonaæ urzêdnika rozpatruj¹cego nasz¹ aplikacje o tym, ze po okresie pobytu w Kanadzie mamy powody by wróciæ do domu i tam wrócimy - krótko mówi¹c, ze wiêcej mamy zwi¹zków z krajem zamieszkania ni¿ Kanad¹.

Mieszkam w Kanadzie i sponsorujê mojego mê¿a, ktory w³aœnie dosta³ pozwolenie do pracy. Otrzymaliœmy list z Urzedu Emigracyjnego, ¿e mo¿emy po³¹czyæ aplikacjê na koncie internetowym, aby dostawaæ wszystkie kolejne informacje od nich w ten sposób: online. Niestety, mimo wielu prób przez kilka ostatnich dni nie udalo nam sie tego procesu wykonaæ. Co zatem powinniœmy zrobic? Mo¿na próbowaæ dzwoniæ do Call Center, jak te¿ mo¿na napisaæ e-mail poprzez tzw. webform (wpisaæ webform w okienko na stronie CIC i powinien pokazaæ siê link) - odpowiedŸ powinna przyjœæ w ci¹gu kilku tygodni, albo mo¿na nic nie robiæ, a wtedy kolejn¹ korespondencjê bêdzie siê otrzymywaæ przez email lub poczt¹. Wiem, ¿e s¹ problemy z pod³¹czeniem aplikacji do konta na stronie emigracyjnej, zw³aszcza dla osób, które robi¹ to pierwszy raz. Wymogi te¿ s¹ coraz bardziej rygorystyczne wiêc radzê przygotowaæ dokumentacjê w sposób bardzo staranny. Z³o¿yliœmy podanie o pobyt sta³y w Kanadzie i pomimo ¿e spe³niliœmy wszystkie wymogi, ³¹cznie z dos³aniem oryginalnych dokumentów otrzymaliœmy odmowê z powodu niedos³ania wy¿ej wymienionych dokumentów. Co robiæ i czy staraæ siê ponownie? Ponownie staraæ siê o pobyt sta³y w Kanadzie mo¿na zawsze, ale je¿eli Immigration Canada nies³usznie wyda³o odmowê – to wtedy radzê walczyæ o otwarcie sprawy. Je¿eli udowodni siê, ¿e wype³ni³o siê wszystko, o co Urz¹d Emigracyjny prosi³, a pomimo tego nast¹pi³a nies³usznie odmowa – to jest mo¿liwe, aby nast¹pi³o otwarcie sprawy i wtedy inny oficer imigracyjny przejmie prowadzenie. A po ilu miesi¹cach mo¿na dostaæ odpowiedz? 3, 4 – ró¿nie bywa. Je¿eli dalej nic nie s³ychaæ po kwartale, wtedy mo¿na, a nawet trzeba upomnieæ siê o status swojej sprawy. n

Dwutygodnik­Polonii­kanadyjskiej­w­Kolumbii­Brytyjskiej


GŁOS POLONII 9

www.glospolonii.net

Zarząd Fundacji im. M. Kopernika zaprasza na „Open-House”, który odbędzie się w niedzielę, 16 września, od godziny 14:00 do 16:00 Adres: Kopernik Lodge3150 Rosemont Dr. Vancouver, BC V5S 2C9 Odwiedź nasz polonijny Dom Seniora, poznaj miłą atmosferę, spotkaj pracowników i rezydentów. Serdecznie zapraszamy!

POLSKI KOŚCIÓŁ PEŁNEJ EWANGELII zaprasza do uczestnictwa w nabożeństwach, w każdą niedzielę o godz. 18.00

Fryzjerka lub fryzjer mile widziani! Poszukujemy doświadczonej fryzjerki lub fryzjera z własnymi klientami, którzy mogliby dołączyć do naszego zespołu.

Nasz adres: St. John The Apostle -2208 St. John Street, Port Moody, BC

*Nasz zakład znajduje się w popularnym miejscu w North Vancouver, w Court Yard w centralnej części Lonsdale Ave. *Dla naszych klientów oferujemy bezpłatny, podziemny parking.

www.pkpevancouver.com tel: 604 366 5725 e-mail: pkpevancouver@gmail.com

Kontakt: tel. 604 722 0699, e-mail: mojgansoroush@gmail.com

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


10 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Polish Language School zaprasza Zrzeszenie Polaków z North Shore Belweder zaprasza na zajęcia z języka polskiego dla obcokrajowców. Następna grupa dla początkujących już we wrześniu! Klasy prowadzone są w dwóch grupach - Beginners 1 i Beginners 2 Szkoła j. polskiego (Polish Language School) mieści się w Mollie Nye House - 940 Lynn Valley Road, North Vancouver Masz pytania? Napisz na adres belweder.org@hotmail.com Nasza strona internetowa: www.belweder.org Zajęcia prowadzi Helena G. Kudzia (UBC Polish Studies)

Lekko łysiejący, słabo gotujący, charakteru miłego, usposobienia wesołego, wieku średniego

przytuli kobietę do serca swego, pięćdziesięcioparoletniego. Kontakt e-mail: waldemar2019@gmail.com PS. Tylko pełnoletnie!

Mężczyzna, lat 48, który chce pozostać na stałe w Kanadzie,

pozna panią w wieku 35-55 lat w celu zawarcia związku małżeńskiego.

Kontakt: Andrzej - 604 728 2344, e-mail: andycan1970@gmail.com

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

Fot. Studenci, szkola j. polskiego - North Vancouver


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


12 GĹ OS POLONII

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GĹ OS POLONII 13

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


GŁOS POLONII 15

www.glospolonii.net

Dominika Zamara

- fenomenalny sopran!

Dominikê Zamarê odkryli w³oscy mistrzowie. W Jej sopranie zakocha³ siê œwiat. Pochodz¹ca z Wroc³awia 36-letnia artystka uwa¿ana jest za jedn¹ z najwybitniejszych œpiewaczek operowych na œwiecie. Wystêpuje na deskach najznakomitszych teatrów. W³osi mówi¹ o niej „fenomenalny sopran”. 10 lat temu przyby³a do W³och, aby uczyæ siê œpiewu w ojczyŸnie Bel Canto. Dzisiaj to ona uczy œpiewaków we W³oszech technik wokalnych, a kompozytorzy z ca³ego globu zabiegaj¹ o wspó³pracê z ni¹. Dominika Zamara w 2007 roku ukoñczy³a z wyró¿nieniem wroc³awsk¹ Akademiê Muzyczn¹ w klasie prof. Barbary Ewy Werner. Otrzyma³a stypendium na roczn¹ naukê w konserwatorium muzycznym w Weronie i kszta³ci³a tam swój g³os u wielu wybitnych mistrzów Fot. Archiwum sztuki i techniki bel canto, takich jak: Bruno Pola, Enrico De Mori, Alida Ferrarini, Mirella Freni, Mario Melani, Alessandra Althoff-Pugliese, Danile Anselmi. Wspó³pracuje z licznymi agencjami artystycznymi w ca³ej Europie i Stanach Zjednoczonych. Teraz przyje¿d¿a do Vancouver aby wyst¹piæ w Centennial Theatre. Podczas wystêpu bedziemy mogli podziwiaæ równie¿ nasz¹, vancouversk¹ gwiazdê operetki Henriettê Choromañski. Serdecznie zapraszamy!

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Ta­jem­lengen i­ca­śmier­ c i darnego prezydenta 16­­­GŁOS­POLONII

www.glospolonii.net

Stefan Starzyñski - prezydent stolicy Polski

Fot. Archiwum

Andrzej Fliss

Ci, którzy prze¿yli wrzesieñ 1939 r. w Warszawie mówili, ¿e do koñca ¿ycia bêd¹ pamiêtaæ jego przemówienia, w których zagrzewa³ mieszkañców do oporu przeciwko hitlerowskiej nawa³nicy. Mimo ¿e dwukrotnie otrzyma³ rozkaz ewakuowania siê z miasta (za drugim razem wys³any zosta³ po niego specjalny samolot) odmówi³. Pozosta³ na barykadach Warszawy wraz z jej mieszkañcami. Nazywa³ siê Stefan Starzyñski i by³ prezydentem stolicy Polski. Urodzi³ siê w Warszawie, 19 sierpnia 1893 roku i jak wielu aktywnych ludzi ¿yj¹cych w czasach wielkich prze³omów, mia³ krótkie, ale bogate ¿ycie. Bêd¹c uczniem gimnazjum dzia³a³ w Zwi¹zku M³odzie¿y Postêpowo-Niepodleg³oœciowej, za co w wieku 17 lat skazany zosta³ na miesi¹c aresztu w twierdzy, który spêdzi³ w Cytadeli Warszawskiej. Gdy rodzi³a siê niepodleg³a Polska, by³ ¿o³nierzem Legionów, w wojnie 1920 r. wyró¿ni³ siê w walkach z 1 Armia Konn¹ dowodzon¹ przez w¹satego Siemiona Budionnego. Po zakoñczeniu dzia³añ wojennych zaj¹³ siê polityk¹ i prac¹ w administracji pañstwowej. Mia³ ku temu stosowne przygotowanie, poniewa¿ jeszcze pod zaborami studiowa³ ekonomiê na Wy¿szych Kursach Handlowych Augusta Zieliñskiego, z których wyp¹czkowa³a dzisiejsza Szko³a G³ówna Handlowa. W 1914 r. uzyska³ dyplom ukoñczenia tych¿e Kursów, mia³ te¿ za sob¹ dwa semestry prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Przeszed³ przez wiele szczebli kariery (w latach 1922-1924 by³ m.in. sekretarzem generalnym polskie komisji, która realizowa³a postanowienia polsko-rosyjskiego traktatu ryskiego), a 2 sierpnia 1934 r. zosta³ mianowany komisarycznym prezydentem miasta sto³ecznego Warszawy. W grudniu 4 lata póŸniej, a wiêc niespe³na rok przed wybuchem wojny, w g³osowaniu demokratycznie wybranej rady miejskiej nie uzyska³ wymaganej liczby g³osów na prezydenta stolicy, ale zosta³ zatwierdzony na to stanowisko przez ministra spraw wewnêtrznych. 28 wrzeœnia 1939 r. po heroicznej obronie Warszawa jednak skapitulowa³a i Stefan Starzyñski by³ w komisji, która pertraktowa³a warunki kapitulacji. Wróci³ do pracy w ratuszu, ale niespe³na miesi¹c póŸniej, 26 lub 27 paŸdziernika, w tym¿e ratuszu zosta³ aresztowany. Zaczê³a siê gehenna cz³owieka, który w opinii warszawiaków by³ symbolem bohaterskiej obrony polskiej stolicy. I droga ku nieznanej œmierci. Wiadomo na pewno, ¿e po aresztowaniu, co sta³o siê w obecnoœci Stanis³awa Lorentza, Stefan Starzyñ-

ski przewieziony zosta³ do wiêzienia na ul. Dani³owiczowskiej, a nastêpnie przebywa³ na Pawiaku. Z Pawiaka wo¿ono go na przes³uchania do siedziby gestapo w Alei Szucha. Co i kiedy sta³o siê z nim póŸniej, nie wiadomo. W grudniu 1939 r. nie odebra³ wys³anej mu paczki i od tego momentu s¹ ju¿ tylko poszlaki dotycz¹ce jego dalszych losów. Pierwsze œledztwo, którego celem by³o wyjaœnienie wojennych losów legendarnego prezydenta Warszawy podjêto dopiero w 1969 r. Prowadzi³a je sêdzia Lidia Kwiatkowska z G³ównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Po 3 latach je zawiesi³a, ale œledztwo doprowadzi³a jedynie do momentu znikniêcia Starzyñskiego z Pawiaka. Nastêpne podjêto dopiero w 2005 r. i po 9 latach prowadz¹ca je prokurator Ma³gorzat KuŸniar-Plota zakoñczy³a swoja prace i udzieli³a wywiadu „Rzeczpospolitej” pt. „Jak rozwik³a³am zagadkê œmierci Starzyñskiego”. „Rozwik³anie” prokuratorka z IPN opar³a na zeznaniach jednego tylko cz³owieka. By³ nim niejaki Ernst Komarek, obywatel Niemiec, który sam siê do niej zg³osi³ w 2012 roku. Opowiedzia³, ¿e pochodzi ze Œl¹ska, w chwili wybuchu wojny mia³ 18 lat i pracowa³ w warszawskim gestapo jako t³umacz. Trzej jego znajomi z gestapo, których poda³ z imienia, nazwiska i stopnia, opowiedzieli mu ¿e po zabraniu Starzyñskiego z Pawiaka rozstrzelali go „podczas próby ucieczki”. Tê jedn¹ jedyn¹ relacjê prokurator IPN uzna³a za wiarygodn¹, odrzucaj¹c kilka innych, które siê w dodatku zazêbiaj¹. Na prze³omie lat 1945-1946 zagadkê œmierci Stefan Starzyñskiego postanowi³ rozwi¹zaæ na w³asn¹ rêkê dziennikarz Stanis³aw Sachnowski, pisz¹cy pod pseudonimem Jacek Wo³owski. Wiosn¹ 1946 r. trafi³ w Gdyni na niejakiego Jana Mazurka, który by³ kucharzem w obozie koncentracyjnym w Dachau. Powiedzia³ on dziennikarzowi, ¿e osobiœcie nie spotka³ siê ze Starzyñskim, ale dwóch wiêŸniów, których zna³ i z którymi rozmawia³, nosi³o zupê w kotle do bunkra i mieli ze Starzyñskim kontakt. Jednym z nich by³ ksi¹dz Józef Zap³ata. Opowiedzia³ on Mazurkowi, ¿e w paŸdzierniku 1943 r. ksi¹dz otrzyma³ gryps od Starzyñskiego, w którym wiêzieñ pisa³: By³em przewieziony do Berlina. Znów odmówi³em podpisania odezwy wzywaj¹cej do stworzenia armii przeciwko Sowietom. Myœlê o Warszawie. Serdecznie pozdrawiam wszystkich Polaków. Jestem pewien, ¿e hitlerowcy mnie wykoñcz¹. Z relacji innych wiêŸniów Dachau dziennikarz dowiedzia³ siê, ¿e hitlerowcy drêczyli Starzyñskiego puszczaj¹c mu dzieñ i noc jego przemówienia wyg³aszane przez radio podczas obrony Warszawy. Ten fakt potwierdzi³ jeszcze inny wiêzieñ Dachau, przy czym stwierdzi³,

Dwutygodnik­Polonii­kanadyjskiej­w­Kolumbii­Brytyjskiej

¿e Starzyñski mia³ z tego powodu „straciæ zmys³y”. Pobyt prezydenta w Dachau potwierdzi³ kolejny by³y wiêzieñ tego obozu, który w styczniu 1972 zg³osi³ siê do prowadz¹cej pierwsze œledztwo sêdzi Kwiatkowskiej. Nazywa³ siê Józef Nadrzycki, by³ malarzem pokojowym i malowa³ m.in. cele w Dachau. Tak¿e w bunkrze. Nadrzycki zezna³, ¿e Starzyñski zapyta³ go, czy w obozie s¹ jacyœ znani Polacy. Gdy us³ysza³, ¿e jest w nim mjr Leon Kniazio³ucki, powiedzia³ Nadrzyckiemu, by koniecznie przes³a³ mu gryp. Starzyñski zna³ bowiem majora z czasów obrony Warszawy, który by³ wtedy oficerem do zleceñ specjalnych gen. Juliusza Rómmla i z tej racji codziennie spotyka³ siê ze Starzyñskim. Koronnym argumentem tych, którzy odrzucaj¹ fakt, ¿e Stefan Starzyñski by³ wiêziony i zamordowany w Dachau, jest ksi¹¿ka „Dachau 1939-1945” autorstwa Teodora Musio³a. Musio³a uwa¿a siê za najwa¿niejszego historyka tego obozu, a on ani s³owem nie wspomina, aby prezydent Starzyñski mia³ w Dachau przebywaæ. O Starzyñskim nie by³o najmniejszej wzmianki tak¿e w dokumentach obozu, które przejêli Amerykanie, jego wyzwoliciele. Dlaczego? O tym mówi historyk Tomasz Szarota, który postanowi³ zbadaæ, gdzie i jak zgin¹³ Stefan Starzyñski. Jest przekonany, ¿e ostatni przed wojn¹ prezydent Warszawy, podobnie jak gen. Stefan Rowecki „Grot”, by³ przetrzymywany w specjalnym bunkrze. Nie wiedzieli o nich inni wiêŸniowie obozu, a z jego za³ogi jedynie komendant. Prof. Tomasz Szarota mówi: Tak przetrzymywano wiêŸniów specjalnych II Rzeszy. Nie mam najmniejszej w¹tpliwoœci, ¿e zarówno Rowecki, jak i Starzyñski byli takimi wiêŸniami. Ich nazwisk nie zapisywano w dokumentach obozu. W zwi¹zku z tym pan Teodor Musio³, sam wiêzieñ Dachau, nie mia³ pojêcia o przetrzymywaniu tam Starzyñskiego. (…) Niemcy prowadzili wtedy akcjê „Noc i mg³a”. Porywali kogoœ z ruchu oporu i proponowali wspó³pracê. Jeœli siê godzi³, wychodzi³ nagle z niebytu, a jeœli nie - œlad mia³ po nim zagin¹æ. Rozp³ywa³ siê jak noc i mg³a. Prokurator IPN uzna³a, ¿e wszystkie te informacje s¹ niewiarygodne, zaœ jedyn¹ prawd¹ jest to, co powiedzia³ jej Ernst Komarek, który pojawi³ siê nagle niczym królik wyjêty z kapelusza. Wspomniany ju¿ Stanis³aw Sachnowski ostatnie chwile Stefana Starzyñskiego opisa³ w kilku zdaniach: 17 paŸdziernika 1943 roku Starzyñski wyprowadzony zosta³ z celi. Przeprowadzono go na dziedziniec, gdzie kazano wykopæ mu grób. Gdy wykopa³, odczytano mu wyrok, po czym pad³a salwa. Nie poda³, niestety, Ÿród³a, na podstawie którego napisa³ te trzy zdania .n


Otwarte głowy genialnych dzieci

GŁOS POLONII 17

www.glospolonii.net

Dzisiaj zdolne dzieci maj¹ mo¿liwoœæ realizowania swoich pomys³ów, ale tak¿e wsparcie instytucjonalne

Przemys³aw Taborski

Moje pokolenie i jeszcze co najmniej trzy kolejne (liczy siê, ¿e pokolenie zmienia siê co 30 lat) mog³y tylko marzyæ, by uczyæ siê za granic¹ i to marzenie dotyczy³o tak¿e najzdolniejszych. Nie musia³y o tym marzyæ tylko dzieci dyplomatów, kacyków i polityków z najwy¿szego szczytu komunistycznego œwiecznika. Ca³a reszta by³a skazana na naukê i studia w kraju, co oczywiœcie wcale nie znaczy, ¿e polskie uczelnie nie wykszta³ci³y wielu œwietnych naukowców, wynalazców i wybitnych fachowców w wielu innych dyscyplinach. Jednak odciêcie od uczelni europejskich, nie mówi¹c ju¿ o amerykañskich, nie umo¿liwia³o bycia w g³ównym nurcie œwiatowej nauki. Studia zagraniczne (mo¿liwe by³y w obrêbie krajów komunistycznych), szczególnie w krajach Zachodu by³y nieosi¹galne tak¿e ze wzglêdów finansowych, bo ¿aden z Polaków zarabiaj¹cych przed rokiem 1989 rokiem od 20 do 25 dolarów miesiêcznie nie mia³ szans na kszta³cenie dziecka w renomowanych zagranicznych uczelniach, gdzie roczne czesne wynosi³o kilkadziesi¹t tysiêcy dolarów. Ró¿ne zagraniczne fundacje przyznawa³y co prawda Polakom stypendia, ale bardzo nielicznym. Marzeniem ówczesnej m³odzie¿y studiuj¹cej, tej wyró¿niaj¹cej siê innowacyjnoœci¹, kreatywnym myœleniem, by³o te¿ zdobycie uznania ze strony ich nauczycieli. Dziœ wszystko siê zmieni³o. Zdolne dzieci nie tylko maj¹ mo¿liwoœæ realizowania swoich pomys³ów, ale tak¿e wsparcie instytucjonalne, uczestniczenie w konferencjach naukowych, starania siê o patenty dla swoich wynalazków. Wsparcie instytucjonalne daje m.in. stowarzyszenie o nazwie Krajowy Fundusz na rzecz Dzieci. Wspiera rocznie ok. 500 dzieci, wysy³a je na sta¿e, bezp³atne warsztaty naukowe, finansuje wyjazdy na zagraniczne konkursy i konferencje naukowe. Konrad Adler bardzo chcia³ wzi¹æ udzia³ w Konkursie Unii Europejskiej dla M³odych Naukowców EUCYS, ale nie mia³ pomys³u, który uzna³by za na tyle nowatorski, by zainteresowa³ jury tego konkursu. Szuka³ pomys³ów w Internecie, ogl¹da³ telewizjê i pomys³ przyszed³ do niego ze szklanego ekranu, na dodatek z emitowanej tam reklamy. Reklama dotyczy³a œrodka do wzmacniania w³osów i w jej trakcie pad³o s³owo kreatyna, która wed³ug autorów tekstu reklamy, ma bardzo du¿y wp³yw na wzmacnianie w³osów. Konrad zacz¹³ czytaæ wszystko, co by³o mo¿liwe na temat kreatyny. Wyczyta³, ¿e kreatynê rozk³adaj¹ enzymy pewnego szczepu bakterii, a nied³ugo potem, ¿e pióra zawieraj¹ 90 proc. kreatyny, zaœ œwiatowy przemys³ drobiarski wytwarza rocznie ok. 4 mln ton piór (w Polsce

nych. W³¹czone wtedy leczenie pozwoli zaha8 tys. ton). Z tymi milionami ton piór nie mowaæ rozwój choroby. Filip z³o¿y³ wnioma za bardzo co zrobiæ, wiêc czêœæ sek o patent na wykryt¹ przez siebie mesiê spala, a czêœæ sk³aduje, tak todê rozpoznawania choroby siatkówczy owak zanieczyszcza siê ki i czeka. œrodowisko. Rozumowanie Na decyzjê rzecznika patentowego Konrada sz³o logicznym troczekaj¹ te¿ Oliwia Krzemieñ i Barpem, wiêc natychmiast sfortosz Biesiadecki, oboje z Krakowa. mu³owa³ wniosek, ¿e enS¹ te go rocz ny mi ma tu rzy sta mi. zym ten musi te¿ rozk³aM³odszy brat Oliwii czêsto chorowa³ daæ pióra. Napisa³ wiêc list na zaka¿enie uk³adu moczowego, wiêc do Wydzia³u Biologii Szkosiostra postanowi³a pomóc m³odszemu ³y G³ównej Gospodarstwa bratu i opracowaæ metodê wykrywania Wiejskiego i Statystki, opisa³ leukocytów w moczu ma³ych dzieci, bez do czego doszed³ i poprosi³ o udoFot. Archiwum koniecznoœci jego pobierania, o co u ma³ych stêpnienie laboratorium, by swoje rodzieci bardzo trudno. Zarazi³a swoim pomys³em Barzumowanie udowodniæ praktycznie. Uczelnia przychyli³a siê do jego proœby i wakacje 2017 roku tosza i po d³ugich badaniach w szkolnym laboratorium spêdzi³ w laboratorium. Badania przynios³y kilka od- wynaleŸli p³yn, którym wystarczy polaæ pieluchê dzieckrywczych efektów. Po pierwsze - okaza³o siê, ¿e en- ka, by zdiagnozowaæ chorobê uk³adu moczowego. Drogê pod górê mia³ natomiast Patryk Ar³amowzymy rozk³adaj¹ pióra w ci¹gu 48 godzin, po drugie po rozpuszczeniu piór powstaje zawiesina, któr¹ mo¿na ski, dziœ ju¿ 30-letni w³aœciciel w³asnej firmy, produwykorzystaæ jako nawóz organiczny, po trzeci e - oka- kuj¹cej urz¹dzenia elektroniczne dla inteligentnych za³o siê, ¿e wspomniany enzym oddziela równie¿ sierœæ domów. Ale gdy jeszcze chodzi³ do szko³y wymyœli³ i we³nê od skór, wiêc mo¿na go wykorzystywaæ w gar- inteligentny wózek inwalidzki sterowany ruchem gabarniach zamiast ¿r¹cych, chemicznych œrodków. Kon- ³ek ocznych lub myœlami. Wózek uznano za rewelarad zdoby³ pierwsz¹ nagrodê w polskiej edycji konkur- cyjny polski wynalazek, ale nie znalaz³ siê nikt, kto su EUCYS i w tym miesi¹cu weŸmie w nim udzia³ na by siê podj¹³ jego produkcji. Nastêpnym wynalazszczeblu europejskim. Ma nadziejê, ¿e w œwiecie biz- kiem Patryka by³a urna wyborcza, która sama zlicza³a g³osy, ale w³¹cznie z pañstwem nie by³o nikogo nesu znajdzie siê ktoœ, kto nawi¹¿e z nim wspó³pracê. Impuls do wynalazku Filipa Wylêga³y z Katowic kto by chcia³ w to zainwestowaæ. Po tych doœwiadprzyszed³ od… Leonarda da Vinci. Filip jest pasjona- czeniach Patryk mówi: W Polsce nie ma systemu, tem lotnictwa, podczas wakacji we W³oszech namó- który pomaga³by m³odym zdolnym komercjalizowaæ wi³ rodziców do odwiedzenia muzeum w Vinci, miej- pomys³y. Organizacje deklaruj¹ce tak¹ pomoc dbaj¹ scowoœci, w której urodzi³ siê Leonardo. Ogl¹da³ w o swój interes. Takie jest moje doœwiadczenie. A co nim maszyny lataj¹ce zaprojektowane przez genial- do patentowania, to jest to d³uga i niepewna droga. nego W³ocha i przy okazji dowiedzia³ siê, ¿e Leonar- Za patent na rynek polski trzeb zap³aciæ kilka tysiêcy do odkry³ proporcjonalny rozwój ga³êzi drzew. Oka- z³otych. Aby wyjœæ poza Polskê, trzeba wy³o¿yæ kilzuje siê, ¿e jeœli ga³¹Ÿ siê rozwidla, to suma promieni kadziesi¹t. Na przyk³ad patent na elektronikê w USA tych ga³êzi jest równa promieniowi ga³êzi, z której kosztuje 40 tys. z³. Ale nie mówiê, ¿e nie warto. Profesor Magdalena Fikus, biolog i biochemik, cz³owyros³y. Rodzicie Filipa s¹ lekarzami, wiêc dom jest pe³en lekarskich ksi¹¿ek, a Filip z mniejszym lub nek jury Krajowego Funduszu na rzecz Dzieci mówi: wiêkszym zainteresowaniem je przegl¹da³. Za któ- Nie uwa¿am, ¿e pojawi³o siê wiêcej zdolnych, oni zarymœ razem wzi¹³ ksi¹¿kê dotycz¹c¹ okulistyki i gdy wsze byli, tylko teraz maj¹ lepsze mo¿liwoœci. Szko³a zobaczy³ zdjêcie naczyñ krwionoœnych siatkówki oka, powszechna wci¹¿ jest masowa, ale od 15 lat dzia³aj¹ ich obraz skojarzy³ natychmiast z rozwidlaj¹cymi siê elitarne szko³y spo³eczne. Ich elitarnoœæ nie polega na ga³êziami drzew. Logiczny ci¹g rozumowania, wspar- wbijaniu wiedzy, tylko na nauce myœlenia. A co do wyty komputerowymi analizami i obliczeniami po- bitnych gimnazjalistów i licealistów, to nie zostan¹ od zwoli³ mu sformu³owaæ wniosek, ¿e równie¿ w siat- razu naukowcami. Na pewno naucz¹ siê metodologii i kówce oka wystêpuje zbie¿noœæ promieni nowych ga- cierpliwoœci (…). Powiedzia³abym, ¿e naucz¹ siê, jak ³êzi naczyñ krwionoœnych z naczyniem macierzystym. siê uczonym zostaje. (…) Oni zwracaj¹ uwagê na to, Jeœli nastêpuje od tego odstêpstwo, zarówno w górê, aby ich wynalazek odnosi³ siê do ¿ycia codziennego. jak i w dó³, oznacza to, ¿e w oku wystêpuj¹ zmiany (…) Jest mi przykro, ¿e po studiach wyjad¹ za granichorobowe. Zmiany wykrywalne go³ym okiem doty- cê, gdzie bêd¹ szukaæ lepszych warunków. n cz¹ ju¿ zaawansowanego stadium choroby, natomiast PS WypowiedŸ prof. Magdaleny Fikus zaczerpn¹metoda Filipa pozwala wykryæ bardzo wczesne jej ³em z Du¿ego Formatu, dodatku Gazety Wyborczej z stadium, gdy jeszcze nie dosz³o do zmian patologicz- 3 wrzeœnia br. Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Morderca z New Jersey z polskimi korzeniami 18 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

„Strzeli³em mu w jab³ko Adama, ¿eby sprawdziæ jak d³ugo siê wtedy umiera...”

Robert Suliñski

Za m³odu by³ szczup³y, wysoki z bujn¹ czupryn¹, ot przeciêtny Amerykanin w wieku rozwojowym. Gdy go aresztowano posturê mia³ ju¿ potê¿n¹, jak wiêkszoœæ dzisiejszych Amerykanów, którzy nie mogê siê powstrzymaæ od jedzenia. £ysy na górze g³owy, z zarostem po bokach i staranie przystrzy¿on¹, niewielk¹ brod¹. Wyraz jego twarzy by³ ³agodny, wrêcz dobroduszny. Wydawaæ by siê mog³o, ¿e to cz³owiek, który jest w stanie podaæ rêkê ka¿demu, kto potrzebuje pomocy. Ale gdy ten cz³owiek wyci¹ga³ rêkê, mia³ w niej zazwyczaj pistolet. Strzela³ bez skrupu³ów, z zimn¹ krwi¹. Mówi³: Strzela³em do nich z bardzo bliskiej odleg³oœci. Chcia³em siê z nimi po¿egnaæ (gdy wypowiada³ te s³owa uœmiechn¹³ siê), patrzy³em im w oczy, widzia³em pustkê, strach, zaskoczenie. Chcia³em, ¿eby zabrali mój obraz do wiecznoœci, ¿eby tylko mnie tam widzieli. Jak zabija³? - Podstawia³em im lufê pod brodê. Raz strzeli³em facetowi w jab³ko Adama, ¿eby sprawdziæ, jak d³ugo siê wtedy umiera. By³em wtedy z kumplem. Za³o¿yliœmy siê o 50 dolarów. Przegra³em, bo myœla³em, ¿e facet umrze szybko, a umiera³ przez kilka minut, ud³awi³ siê w³asn¹ krwi¹. Cz³owiek, który mówi³ te s³owa, nazywa³ siê Richard Kuklinski i tylko przez przypadek jego imiê i nazwisko s¹ zbie¿ne z Ryszardem Kukliñskim, polskim wojskowym, który by³ amerykañskim szpiegiem ulokowanym w sztabie komunistycznego paktu wojskowego o nazwie Uk³ad Warszawski. Ten Kukliñski by³ Polakiem, urodzi³ siê w Warszawie w 1930 r. i zosta³ w najwiêkszej tajemnicy ewakuowany z Polski przez amerykañski wywiad tu¿ przed og³oszeniem stanu wojennego w 1981 r. Natomiast Richard Kukliñski by³ od urodzenia Amerykaninem, urodzi³ siê 5 lat po jego polskim imienniku, w roku 1935 w Jersey City w stanie New Jersey. Jego matka by³a Irlandk¹, ojciec Stanis³aw emigrantem z Polski. Pracowa³ na kolei. Wszystko wskazuje na to, ¿e to w³aœnie dzieciñstwo ukszta³towa³o charakter Richarda. Ojciec by³ porywczym alkoholikiem i sadyst¹, szybko wpada³ w sza³, nieustannie bi³ dzieci i ¿onê, której ucieczk¹ przed brutalnym mê¿em, by³ ró¿aniec i modlitwa. Podczas jednego z ataków sza³u Stanley Kukliñski zakatowa³ biciem na œmieræ starszego brata Richarda i prawdopodobnie to by³ ten moment, który zawa¿y³ na mentalnoœci ch³opaka. Policji powiedziano, ¿e ch³opiec zgi-

n¹³ spadaj¹c ze schodów. Richard wszed³ w konflikt z rodzicami, wiêkszoœæ czasu spêdza³ na ulicy i zapewne od ojca przej¹³ popêdliwy i brutalny charakter. Tkwi³ w przekonaniu, ¿e tylko przemoc ochroni go przed przemoc¹ i agresywnym zachowaniem innych. Zacz¹³ siê znêcaæ nad zwierzêtami, przede wszystkim kotami i psami, które ¿ywcem wrzuca³ do pieców albo przywi¹zywa³ do poci¹gów. Ale bardzo szybko podmiotem jego fizycznej agresji stali siê rówieœnicy. Pierwszego morderstwa dokona³ maj¹c zaledwie 14 lat. Ofiar¹ by³ jego rówieœnik, który wraz ze swoim szkolnym gangiem znêca³ siê nad Richardem. Zapewne te¿ wtedy w mentalnoœci Richarda nast¹pi³y nieodwracalne zmiany, puœci³y wszelkie hamulce, jeœli jakieœ w nim jeszcze tkwi³y. W wiêzieniu, podczas kilkudniowej, trwaj¹cej kilkanaœcie godzin sesji z psychologiem, zwierzy³ siê, ¿e po pierwszym zabójstwie zacz¹³, ot tak, bez powodu, zabijaæ bezdomnych by³o tych zabójstw oko³o 50. Stwierdzi³, ¿e w latach swojej m³odoœci zabi³ oko³o 100 osób. W 1954 roku, mia³ wtedy dopiero 19 lat, zainteresowa³a siê nim mafijna rodzina Gambino, która poprzez swoich informatorów musia³a siê dowiedzieæ o brutalnym m³odym cz³owieku, który mordowa³ bez najmniejszych zahamowañ. Zadaniem egzaminacyjnym na p³atanego mordercê mafii by³o zamordowanie przypadkowego cz³owieka. Richard nie mia³ przed tym najmniejszych oporów. Po miniêciu na ulicy nieznajomego mê¿czyzny odwróci³ siê i strzeli³ mu w ty³ g³owy. Celny strza³ i celuj¹co zdany egzamin. Od tego momentu zabija³ bez najmniejszych skrupu³ów i to nie tylko na zlecenie. Wystarczy³o, ¿e ktoœ mu w taki czy inny sposób podpad³, wystarczy³o nawet, ¿e krzywo na niego spojrza³. Nie mia³ najmniejszego szacunku dla ¿ycia innych ludzi. Gdy pewnego dnia z grupki osób, która wesz³a do pewnego baru, jeden z mê¿czyzn odezwa³ siê do niego niezbyt przyjaŸnie, czeka³ na niego tak d³ugo a¿ tamten wyjdzie na zewn¹trz. Wyszed³ w momencie, gdy nikogo nie by³o w pobli¿u i to by³ jego koniec. Richard udusi³ go sznurkiem owiniêtym wokó³ szyi, zw³oki przykry³ œmieciami i poszed³ w swoj¹ stronê, jakby nigdy nic siê nie sta³o. Nie mia³ ¿adnych zahamowañ i ¿adnych skrupu³ów. Mœciwi mafiosi zaczêli mu dawaæ zlecenia zabójstw ze wskazaniem, ¿e ofiara ma umrzeæ w mêczarniach. Kukliñskiemu nie trzeba by³o tego dwa razy powtarzaæ. Wpad³ na szczególnie bestialski sposób. Porywa³ swoje ofiary, wi¹za³ i wywozi³ do jaskiñ, gdzie roi³o siê od szczurów. Tam ofiary porzuca³, a na dowód dla zleceniodawców, ¿e wywi¹za³ siê z „zamówienia”, pozostawia³ w³¹czon¹ kamerê z dŸwiêkiem, która filmowa³a i

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

rejestrowa³a krzyki cz³owieka po¿eranego przez szczury. Gdy wraca³ do jaskini zazwyczaj zastawa³ ju¿ tylko ogryziony do koœci szkielet. Nim film przekazywa³ mafii, sam ogl¹da³ go w domu i napawa³ siê widokiem okrucieñstwa, którego by³ sprawc¹. Wypytywany przez policjantów, a póŸniej w wiêzieniu przez psychologa, przyzna³, ¿e w swoim ¿yciu zabi³ ponad 200 osób. I ofiarami, jak ju¿ wspomnieliœmy, nie byli tylko ludzie wskazani przez mafiê. Tak¿e zupe³nie przypadkowe osoby, bo Richard zabija³ na zlecenie, ale tak¿e bez powodu. Licz¹c od pierwszego morderstwa do chwili aresztowania, mordowa³ przez 37 lat, z tego 32 lata by³ p³atnym zabójc¹ mafii. Zyska³ przydomek „Iceman”, poniewa¿ po jakimœ czasie patolodzy zorientowali siê, ¿e swoje ofiary zamra¿a³ w zamra¿alnikach, by nie pozostawiæ œladów. Wczeœniej je æwiartowa³. Wielu zabitych chowa³ do beczek po oleju. Psychologowi w wiêzieniu mówi³: Mogê ka¿demu zrobiæ krzywdê. Mogê deptaæ, biæ, ³amaæ koœci i nic przy tym nie czujê. Na pytanie, co mu sprawia przyjemnoœæ, odpowiedzia³: Seks.Tylko seks. Przez niemal 40 lat jeden z najbardziej zwyrodnia³ych morderców ¿y³ bezkarnie w New Jersey, w dzielnicy wy¿szej klas œredniej. S¹siedzi uwa¿ali go za biznesmena, któremu wiedzie siê w interesach. Nikt nie podejrzewa³, ¿e prowadzi podwójne ¿ycie i jest bezlitosnym zabójc¹. Na pocz¹tku lat 60. o¿eni³ siê, mia³ dwie córki. Po pewnym czasie ¿ona chcia³a od niego odejœæ, ale dŸgn¹³ j¹ no¿em i powiedzia³, ¿e takiego cz³owieka, jak on, nie porzuca siê. Zosta³a przy nim. Po jego aresztowaniu powiedzia³a, ¿e podejrzewa³a Richarda o dzia³alnoœæ niezgodn¹ z prawem, poniewa¿ przynosi³ do domu mnóstwo pieniêdzy w gotówce, ale ani przez chwilê nie przypuszcza³a , ¿e s¹ one poplamione krwi¹ mordowanych przez jej mê¿a ludzi. Policja tropi³a nieuchwytnego mordercê 6 lat. Zosta³ schwytany w 1986 r. za spraw¹ detektywa, Dominica Polifrone, który przenikn¹³ w struktury mafii, zaprzyjaŸni³ siê z Kukliñskim i nagra³ jego s³owa, gdy mówi³ mu, w jaki sposób zabije cz³owieka, na którego dosta³ zlecenie. W 1988 r. sad skaza³ Richarda Kukliñskiego na podwójne do¿ywocie. Z takim wyrokiem móg³ wyjœæ na wolnoœæ za dobre sprawowanie w roku 2046. Mia³by wtedy 111 lat. Zmar³ wczeœniej, bo 20 lat od momentu zatrzymania, w roku 2006. Podano, ¿e z przyczyn naturalnych, ale istnieje podejrzenie, ¿e w wyniku zatrucia kadmem i ¿e rêkê do jego œmierci przy³o¿y³a mafia, której dzia³ania i interesy zna³ a¿ za dobrze. n


Robotnicy w Polsce

GŁOS POLONII 19

www.glospolonii.net

Rynek pracy jest w wielu bran¿ach bardzo mocno przetrzebiony

Adam Lasocki

Sytuacja na polskim rynku pracy jest niezwykle dynamiczna. Najwiêksze przyspieszenie nast¹pi³o z chwil¹ wejœcia Polski do Unii Europejskiej i otwarciem siê dla Polaków rynków pracy w Wielkiej Brytanii i Irlandii. Zbieg³o siê to z du¿¹ nadwy¿k¹ pracowników na polskim rynku pracy zwi¹zan¹ z rekordowym bezrobociem, które siêga³o wtedy 20 proc. Wolny dla Polaków rynek we wspomnianych dwóch krajach Zachodu by³ wiêc dla wielu Polaków otwarciem sie bram raju. Ludzie wielu zawodów, przede wszystkim robotnicy, znajduj¹cy siê wtedy na najni¿szym szczeblu w hierarchii zawodów, ruszyli szerok¹ ³aw¹ na Wyspy. Z wegetacji na bezrobociu w Polsce, obudzili siê nagle w kraju, w którym by³ popyt na ich pracê i w przeliczeniu na polskie z³otówki - bardzo du¿e pieni¹dze.

Zjawisko z wielu wzglêdów korzystne, bo daj¹c pracê przywróci³o godnoœæ i poczucie wartoœci ludziom ¿yj¹cym na marginesie, ul¿y³o te¿ bud¿etowi pañstwa, który zmniejszy³ wydatki na cele socjalne, w d³u¿szej perspektywie czasowej okaza³o siê dla polskiej gospodarki nad wyraz k³opotliwe. Do Wielkiej Brytanii i Irlandii polscy bezrobotni wyje¿d¿ali w okrasie kryzysu, ale w³aœnie wtedy, czyli w chwili wejœcia do UE, polska gospodarka zaczê³a siê rozpêdzaæ. W wielu bran¿ach otwar³y siê ju¿ nie œcie¿ki, a szerokie drogi wzrostu, mnóstwo firm zaczê³o prowadziæ ofensywê handlow¹ skierowan¹ na rynki zagraniczne. Produkcja zaczê³a rosn¹æ, a w raz z ni¹ zaczê³o te¿ rosn¹æ zapotrzebowanie na pracowników. Ci zaœ, widz¹c, co z pracy za granic¹ zaczêli przywoziæ do kraju ich s¹siedzi, budowaæ domy, kupowaæ dzia³ki itp., porzucali pracê w Polsce i wyruszali szlakiem przetartym przez poprzedników na Wyspy, a potem do Norwegii i innych krajów Zachodu. Wszyscy oni wyje¿d¿ali „na chwilê”, ale owa „chwila” zaczê³a siê przed³u¿aæ i coraz wiêcej ludzi z polskim paszportem zaczê³o w swoim zagranicznym miejscu pracy osiedlaæ siê na sta³e. Pozosta³y po nich nowe, nie zawsze do koñca wykoñczone domy, co widaæ szczególnie na wschodnich krañcach województw podkarpackiego i lubelskiego, gdzie bezrobocie by³o najwiêksze i z których to terenów emigracja osi¹gnê³a szczególnie du¿e rozmiary. Na polskim rynku pracy nasila³ siê drena¿ pracowni-

pilnie poszukiwani

ków, który z roku na rok zacz¹³ przybieraæ coraz wiêksze rozmiary. Dziœ rynek pracy jest w wielu bran¿ach bar dzo moc no przetrzebiony. Szczególnie dramatyczna sytuacja panuje w budownictwie, gdzie brak r¹k do pracy mo¿e zagroziæ zarówno terminowemu zakoñczeniu wielu inwestycji, co najgorsze - wykorzystaniu unijnych pieniêdzy przeznaczonych na budowê infrastruktury. Bo przypadki rezygnacji firm budowlanych z udzia³u w przetargach, w³aœnie z powodu braku pracowników, nie nale¿¹ do rzadkoœci. W bran¿y budowlanej tylko podczas ostatnich 5 lat liczba polskich pracowników zmniejszy³a siê o nieco ponad 100 tys., z 488 do 384 tysiêcy. Lukê na razie ratuj¹ Fot.cy, Archidla wum których polskie pensje wielokrotnie przeUkraiñ wy¿szaj¹ te, które za tê sam¹ pracê otrzymywaliby u siebie. Ale… Coraz wiêksza liczba pracowników ze Wschodu zaczyna traktowaæ Polskê jako kraj tranzytowy w dojeŸdzie do pracy w Niemczech i innych krajach Zachodu. To m.in. wynik „godnoœciowej” strategii rz¹du PiS, który niemal ze wszystkimi s¹siadami prowadzi k³ótliw¹ politykê. Jeœli przeciwko komuœ wszczyna siê kampaniê mo¿e jeszcze nie nienawiœci, ale niechêci na pewno, to ten ktoœ, jeœli nie chce siê k³óciæ, przed ni¹ po prostu ucieka. Logiczne. Drena¿ polskiego rynku pracy dotkn¹³ przede wszystkim wykwalifikowanych robotników. O ile kraje komunistyczne by³y krajami „robotników i ch³opów”, to dzisiejsza Polska staje siê krajem robotników. S¹ poszukiwani, a skoro poszukiwani, to i hojnie wynagradzani. Skoro s¹ coraz lepiej wynagradzani, zwiêksza siê ich si³a nabywcza, a tym samym presti¿ w œrodowisku. I wykwalifikowani robotnicy coraz bardziej siê ceni¹, bo wiedz¹, ¿e reprezentuj¹ deficytowe bran¿e. Liœcie najbardziej po¿¹danych i trudnych do znalezienia na polskim rynku pracy przewodz¹ spawacze, elektrycy, elektromonterzy, mechanicy, hydraulicy, tak¿e murarze. Wystarczy zajrzeæ do internetu albo na tablice poszukiwanych pracowników w urzêdach pracy, by siê o tym przekonaæ. Nie mniejsze jest zapotrzebowanie na kierowców samochodów ciê¿arowych, tylko trochê mniejsze na operatorów maszyn i produkcji oraz in¿ynierów ró¿nych bran¿. Z roku na rok odczuwalny staje siê tak¿e niedobór pracowni-

ków gastronomii oraz hotelarstwa, równie¿ techników i ksiêgowych. O tym, ¿e deficyt poszukiwanych pracowników jest coraz wiêkszy œwiadczy fakt, ¿e a¿ 51 polskich firm ma problemy z rekrutacj¹. Jeszcze dwa lata temu problemy takie zg³asza³o 45 proc. Fot. Archiwum Emigracja robotników wykwalifikowanych to jedno, ale g³ówn¹ przyczyn¹ jest bez w¹tpienia niemal absolutny zanik w Polsce kszta³cenia zawodowego. Ciesz¹ce siê za komuny najni¿szym presti¿em „zawodówki” jednak kszta³ci³y wykwalifikowanych robotników bran¿ wszelakich. Dziœ ich nie ma, kto chce zdobywa kwalifikacje zawodowe na ró¿nego rodzaju kursach, ale to jednak nie to samo, a po drugie ukszta³towa³o siê w Polsce przekonanie, ¿e robotnik, to zawód uw³aczaj¹cy ludzkiej ambicji. Dziœ ju¿ jest inna mentalnoœæ ogó³u spo³eczeñstwa. CBOS (pañstwowa firma sonda¿owa) przeprowadzi³a badania, z których wynika, ¿e pod wzglêdem presti¿u zawód robotnika wykwalifikowanego niewiele tylko ustêpuje profesji profesora i stra¿aka, jest natomiast stawiany wy¿ej ni¿ zawód wykonywany przez lekarza czy nauczyciela. To radykalna zmiana oceny presti¿u tego zawodu. Wraz ze wzrostem presti¿u i œwiadomoœci, ¿e wykonuje siê zawód potrzebny, poszukiwany i ceniony, wzrastaj¹ te¿ p³ace osób te zawody wykonuj¹cych. Kierowcom TIR-ów nikt ju¿ nie zaoferuje mniejszych poborów ni¿ 5 tys. z³ (brutto), w sektorze budowlanym p³ace wzros³y w roku 2017 o 7,5 proc. Co prawda nadal pokutuje wœród Polaków przekonanie, ¿e dobre samopoczucie, a tak¿e wysok¹ samoocenê, daje praca za biurkiem, ale przytoczone wy¿ej dane CBOS wskazuj¹, ¿e samoocena samoocen¹, a mentalnoœæ ogó³u spo³eczeñstwa jednak w tej kwestii radykalnie siê zmienia. Tym bardziej, ¿e p³ace wykwalifikowanych robotników wszelkich bran¿, operatorów maszyn, osób zatrudnionych w gastronomii i hotelarstwie, które od dawna by³y ni¿sze od zarobków pracowników biurowych, ju¿ siê wyrównuj¹. I wszystko wskazuje, ¿e nied³ugo je przewy¿sz¹. Jeœli wiêc polscy rodzice chc¹, by ich dzieci nie mia³y problemów ze znalezieniem pewnej i dobrze p³atnej pracy, to powinni namawiaæ swoje pociechy do nauki w technikach, a przy okazji uczêszczaæ na poszerzaj¹ce kwalifikacje zawodowe ró¿norakie kursy. n

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


Pedofile w sutannach 20 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Œwiat trzêsie siê z oburzenia

Krzysztof Pipa³a

„Gdy widzisz ksiêdza, jedn¹ rêka trzymaj dziecko, drug¹ trzymaj siê za kieszeñ” - katolicy na pewno uznaj¹ te s³owa za cyniczne i obraŸliwe, co nie zmienia faktu, ¿e oddaj¹ one w skrócie dwie choroby, które niczym rak tocz¹ Koœció³ katolicki jako instytucjê.

Za czynami, które doprowadzi³y i doprowadzaj¹ do tej choroby, stoj¹ konkretni ludzie. Ci ludzie s¹ odziani w sutanny i maj¹ pod szyj¹ koloratki. Pierwsz¹ z tych chorób jest pedofilia, drug¹ pazernoœæ na pieni¹dze i dobra doczesne. Dziœ o pedofilii, chocia¿by z dwóch powodów. W sobotê, 25 sierpnia, papie¿ Franciszek przylecia³ z wizyt¹ do Irlandii, kraju, w którym okrutne przestêpstwa wobec dzieci, w tym molestowanie i gwa³ty, nabra³y monstrualnych wrêcz rozmiarów. Poza tym niemal nie ma miesi¹ca, by na œwiat³o dzienne nie wychodzi³y kolejne szczegó³y o zbrodniczym okrucieñstwie ksiê¿y pedofilów wobec dzieci. I to, co jest w tym wszystkim najbardziej niepojête, ¿e za te przestêpstwa wiêkszoœæ zboczeñców w koloratkach nigdy nie poniesie kary. O wykorzystywaniu seksualnym dzieci przez ksiê¿y mówi³o siê od dawna, w Polsce prawie wcale, a jeœli, to szeptem. Na œwiecie zaczê³o byæ o tym g³oœno w roku 2002, kiedy to dziennik „Boston Globe” zacz¹³ drukowaæ cykl artyku³ów, które ujawnia³y niewyobra¿aln¹ wrêcz skalê pedofilii wœród ksiê¿y archidiecezji w Bostonie. By³o ich ponad 200, a o tym, jak postêpowali z dzieæmi, ¿e je molestowali i gwa³cili, wiedzieli ich prze³o¿eni. Purpuraci, pyszni¹cy siê sw¹ w³adz¹ nad wiernymi i ¿yj¹cy w przekonaniu, ¿e s¹ nietykalni, nie podejmowali ¿adnych dzia³añ, by siê temu przeciwstawiæ. Wrêcz przeciwnie - tuszowali przestêpców i ich zbrodnie, wymuszali na politykach i prokuratorach, by nie podejmowali œledztw, a zbrodniarzy przenosili z jednej parafii do drugiej. Ta os³ona dawa³a im bezkarnoœæ i w nowym miejscu pobytu nadal pope³niali przestêpstwa wobec dzieci. Gdy „Boston Globe” zacz¹³ o tym pisaæ, do redakcji gazety zaczê³y siê zg³aszaæ ofiary „ziemskich przedstawicieli pana Boga”. By³y ich tysi¹ce. Ich prze¿ycia by³y wstrz¹saj¹ce. Determinacja redaktora naczelnego i dziennikarzy „Boston Globe” sprawi³a, ¿e tama milczenia wobec przestêpców w sutannach zaczê³a siê kruszyæ. W roku 2015 na ekrany kin wszed³ film pt. „Spotlight”, którego tematem by³a w³aœnie pedofilia w archidiecezji w Bostonie i dziennikarskie œledztwo, które krok po kroku wydobywa³o wstrz¹saj¹ce fakty, skrzêtnie skrywane przez koœcielnych hierarchów. W Polsce, co oczywiste, ¿adne z mediów katolickich i prawicowych nawet nie zaj¹knê³o siê o tym filmie i poruszanych w nim problemach, ¿aden ksi¹dz, nie mówi¹c ju¿ o hierar-

chach tej instytucji, nie wypowiedzia³ siê na jego temat. Potraktowali film, jakby go nie by³o. Problem pedofilii te¿ do dziœ tak traktuj¹. Natomiast na œwiecie ludzie przecierali oczy ze zdumienia, bo to ju¿ nie by³y incydentalne przypadki jednego czy drugiego ksiêdza, a sprawnie dzia³aj¹ca grupa przestêpcza o zasiêgu œwiatowym. Na œwiat³o dzienne zaczê³y wyp³ywaæ setki podobnych spraw w ca³ej Ameryce. S¹dy zaczê³y przyznawaæ ofiarom odszkodowania, w efekcie kilkanaœcie archidiecezji zbankrutowa³o. Zmowa milczenia zosta³a przerwana tak¿e w Niemczech, Holandii, Norwegii, Belgii, Hondurasie, Dominikanie, na Malcie i w Meksyku. W Kanadzie pierwszego katolickiego duchownego pedofila skazano w 1988 r. Niejakiego ksiêdza Johna Hickeya i tak potraktowano ³agodnie. Za ponad 20 napaœci seksualnych i „nieobyczajnych zachowañ wobec nieletnich” poszed³ za kraty jedynie na 5 lat, a kanadyjski Koœció³ katolicki przez 20 lat nie chcia³ wyp³aciæ ofiarom odszkodowañ. Zrobi³ to dopiero przyparty do muru - po wyroku miejscowego S¹du Najwy¿szego. Wielu kanadyjskich katolików potraktowa³o tê sprawê jako incydent, ale kilka lat póŸniej przekonali siê, ¿e jest inaczej. Na jaw wysz³y bowiem praktyki personelu sierociñca Mount Cashel prowadzonego przez Kongregacjê Braci w Chrystusie. Okaza³o siê, ¿e personel tej placówki znêca³ siê nad wychowankami i wykorzystyFot. Archiwum wa³ ich seksualnie. Œledztwo wykaza³o, ¿e tego rodzaju „praktyki wychowawcze” stosowano od ponad 40 lat. Kilkunastu cz³onkom personelu sierociñca postawiono oko³o 90 zarzutów karnych. Poszkodowani wnieœli te¿ pozwy cywilne o odszkodowania, wiêc braciszkowie próbowali wyprowadziæ maj¹tek za granicê, by ich nie p³aciæ. Nie uda³o siê i maj¹tek kanadyjskich Braci w Chrystusie licytowano pod kontrol¹ s¹du. Po 10 latach pracy specjalnej komisji irlandzkiego rz¹du opublikowano w 2009 roku licz¹cy oko³o 2,5 tys. stron raport, który wstrz¹sn¹³ irlandzk¹ opini¹ publiczn¹. Na terenie tego kraju dzia³a³y setki instytucji koœcielnych, które w za³o¿eniu mia³y zajmowaæ siê wychowywaniem oraz kszta³ceniem sierot i dzieci pochodz¹cych z biednych rodzin, opiekowaæ siê kobietami oraz samotnymi matkami. Raport ujawnia³, jaki by³ arsena³ wychowawczy ksiê¿y i zakonnic: bicie w podeszwy stóp, zawieszanie na haku i bicie, szczucie psami, k¹piel w wodzie o temperaturze bliskiej wrzenia, podpalanie, biczowanie, kopanie, zmuszanie do klêczenia przez kilka godzin oraz na masowa skalê molestowanie i gwa³cenie wychowanków. Irlandia przez d³ugie lata uwa¿ana by³a wraz z Polsk¹ za najbardziej katolicki kraj w Europie. Dziœ ju¿ tylko 30 proc. irlandzkich katolików uczestniczy w niedzielnych mszach, 3 lata temu kraj ten by³ pierwszym na œwiecie, którego spo³eczeñstwo opowiedzia³o siê w referendum za zalegalizowaniem ma³¿eñstw homoseksualnych, a trzy miesi¹ce temu 66 proc. Irlandczyków popar³o legalizacjê aborcji. Zapewne odwrót od Ko-

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

œcio³a katolickiego zacznie siê tak¿e w USA. O ile œledztwo dziennikarzy „Boston Globe” ujawni³o 200 Fot. Archiwum ksiê¿y pedofilów bezkarnie molestuj¹cych i gwa³c¹cych dzieci na terenie tej archidiecezji, to w ca³ych Stanach, te¿ dziennikarskie œledztwa, wykry³y ok. 7 tysiêcy zwyrodnialców z koloratk¹. Ale to by³o dawno, bo kilka lat temu. Bo teraz, czyli podczas dwóch ostatnich miesiêcy, ujawniono kolejne drastyczne przypadki pedofilii ksiê¿y. I to tych na najwy¿szych stanowiskach. Pod koniec lipca br. z zasiadania w Kolegium Kardyna³ów zrezygnowa³ arcybiskup Waszyngtonu, Theodore McCarrick. Ostatni raz coœ takiego wydarzy³o siê w 1927 r. Œledztwo prowadzone przez „New York Times” wykaza³o, ¿e ten z najwy¿szych rang¹ hierarchów Koœcio³a katolickiego w swoim domku nad jeziorem seksualnie molestowa³ i gwa³ci³ ministrantów oraz kleryków. Maj¹cy dziœ 60 lat mê¿czyzna powiedzia³ dziennikarzom, ¿e po raz pierwszy zosta³ wykorzysta ny sekFot. Archiwum sualnie przez McCarricka, gdy mia³ 11 lat. Dzisiejszy kardyna³ bezkarnie pope³nia³ seksualne przestêpstwa przez co najmniej 49 lat… Ale to i tak nie jest apogeum szoku, jaki dopad³ amerykañskich katolików. Kilka dni po ujawnieniu kardyna³a zwyrodnialca, w Pensylwanii og³oszono raport sporz¹dzony przez stanow¹ ³awê przysiêg³ych, niezale¿ne cia³o, które ma miejsce w konstytucji USA, a które tworz¹ zwykli obywatele. Ci obywatele prowadzili œledztwo przez 2 lata, opracowany przez nich dokument ma 900 stron i wymienia 301 ksiê¿y pedofilów i ich uczynki. Te uczynki, z nieod³¹cznym przymiotnikiem „przestêpcze”, pope³niali bezkarnie przez d³ugie lata na dzieciach, które powierzali im rodzice ufni w bo¿¹ misjê ludzi w sutannach. Szajka zboczeñców z koloratkami kaza³a swoim nieletnim ofiarom nosiæ na szyjach du¿e z³ote krzy¿e, by ka¿dy zwi¹zany z gangiem ksiê¿y pedofilów nie mia³ k³opotów w rozpoznaniu sterroryzowanych strachem bezbronnych dzieciêcych ofiar. Wtedy dzieci, dziœ doroœli ludzie, opowiadali cz³onkom komisji, co ich spotka³o ze strony ziemskich urzêdników pana Boga. Jeden z ksiê¿y systematycznie gwa³ci³ 5 sióstr, z których najm³odsza mia³a… 18 miesiêcy. Maj¹cy dziœ oko³o 55 lat mê¿czyzna opowiedzia³ swoja historiê. Mia³ 13 lat, gdy m³ody ksi¹dz z parafii, w której s³u¿y³ do mszy, zaprosi³ go na wycieczkê. Na plebani w miejscowoœci oddalonej pó³ godziny drogi od Pittsburgha, byli dwaj inni ksiê¿a. Poprosili go by po³o¿y³ siê na ³ó¿ku, a potem, by zdj¹³ koszulê i spodnie. Jego relacja jest drobiazgowa, ale zbyt drastyczna w szczegó³ach, by j¹ przytaczaæ. Mo¿na tylko powiedzieæ ogólnie, ¿e tak wtedy, jak i przez nastêpne lata, by³ gwa³cony oralnie i analnie, torturowany pejczem. I nie by³ jedyn¹ ofiar¹ szajki ksiê¿y pedofilów z wielu parafii wokó³ Pittsburgha. Prze³o¿eni zwyrodnialców i biskupi i arcybiskupi doskonale wiedzieli o ohydnych przestêpstwach swoich podw³adnych i jedyne, co robili, to tuszowali ich przera¿aj¹ce czyny. Ale o tym i o problemie pedofilii w polskim Koœciele katolickim, napiszê w nastêpnym wydaniu naszej gazety, n


Miliony podnoszone z kortów

GŁOS POLONII 21

www.glospolonii.net

Podczas 12 miesiêcy roku 2017 i 2018 dziesiêcioro najlepszych tenisistek i tenisistów, zarobi³o nieco ponad æwieræ miliarda dolarów

Andrzej Storch

Na kor tach tenisowych le¿¹ miliony. Wystarczy siê schyliæ, by je podnieœæ, tyle tylko, ¿e umiejêtnoœæ schylania siê po nie opanowa³o zaledwie kilkadziesi¹t osób spoœród miliardów ludzi ¿yj¹cych na œwiecie. Spoœród tych kilkudziesiêciu tenisistów dziesi¹tki milionów zarabia ju¿ tylko kilku z nich, a honoraria tych, którzy podczas 12 miesiêcy w roku otrzymuj¹ na bankowe konta po kilkadziesi¹t milionów dolarów, pochodz¹ w zdecydowanej wiêkszoœci z kontraktów reklamowych nie zaœ z nagród finansowych z turniejów, w których uczestnicz¹. Podczas 12 miesiêcy roku 2017 i 2018 (od czerwca do czerwca) dziesiêcioro najlepszych tenisistek i tenisistów, zarobi³o nieco ponad æwieræ miliarda dolarów, dok³adnie 254 miliony dol.. W dopiero co zakoñczonym w Nowym Jorku turnieju US Open - czwartym w danym roku kalendarzowym zaliczanym do tzw. Wielkiego Szlema, suma nagród dla wszystkich wystêpuj¹cych w nim tenisistek i tenisistów, wynosi³a 53 mln &. Mniejsze, ale te¿ liczone w dziesi¹tkach milionów dolarów, s¹ nagrody w trzech pozosta³ych turniejach Wielkiego szlema: Australian Open w Melbourne, Roland Garros w Pary¿u i w Wimbledonie w Londynie. Z 53 mln dol., które zgromadzili w tym roku organizatorzy US Open, najwiêcej, bo po 3,8 mln dol., przelanych zosta³o na konta zwyciêzców gry pojedynczej zarówno wœród kobiet, jak i mê¿czyzn. Nie od rzeczy bêdzie wspomnieæ, ¿e jeszcze przed zagraniem pierwszej pi³ki w turnieju g³ównym US Open, ka¿dy kto siê do niego zakwalifikowa³, otrzyma³ na konto nieco ponad 50 tys. dol., czyli kwotê wystarczaj¹c na kupno niez³ego samochodu. Spoœród 10 najbogatszych tenisistów miêdzy czerwcem 2017 a czerwcem 2018 jedynie troje wiêksze pieni¹dze zarobi³o na korcie ni¿ na kontraktach reklamowych i s¹ to tenisiœci spoza pierwszej pi¹tki. Widocznie zdaniem speców od reklamy firm, które buduj¹ swoje marki m.in. na sportowcach i sportowych wydarzeniach, nie s¹ jeszcze one na tyle rozpoznawalne medialnie, by „wieszaæ” na nich swoje logo. Ale zarobki tych tenisistów i tak s¹ liczone milionach. Tenis ma w tej chwili cztery postacie, z którymi kontrakty reklamowe zawieraj¹ najbogatsze i znane na ca³ym œwiecie firmy. To Roger Federer, Rafael Nadal, Novak Djokovic i Serena Williams. W tym roku czwórkê tê pod wzglêdem ³¹cznych zarobków przegrodzi³ Japoñczyk Kei Nishikori, ale m³odsza z sióstr Williams mia³a kilkumiesiêczn¹ przerwê zwi¹zan¹ z ci¹¿¹, porodem i macierzyñstwem, zaœ Serb Djokovic przez

równie d³ugi okres boryka³ siê z kontuzj¹ ³okcia, ale te¿ z niezbyt szczêœliwym doborem wspó³pracowników. Ostatnio wróci³ do trenera Mariana Vajdy, S³owaka, który przed laty doprowadzi³ go na wy¿yny œwiatowego tenisa i efekty tego ju¿ widaæ w grze i wynikach Djokovica na kortach. Ale wróæmy do pieniêdzy. Niedoœcig³ym liderem w zarobkach czerpanych z tenisa jest Szwajcar Roger Federer. Mimo ¿e, jak wszyto na to wskazuje, czasy œwietnoœci ma ju¿ za sob¹, to jednak reklamodawcy zlatuj¹ siê do niego niczym pszczo³y do ula. Miêdzy czerwcem 2017 r. a czerwcem 2018 r. Federer zarobi³ 77,2 mln dol., przy czym z nagród w turniejach tenisowych jedynie 12,2 mln dol., natomiast ponad 5 razy wiêcej dochodów uzyska³ z kontraktów reklamowych. Jest „twarz¹” banku Credit Suisse, Mercedesa, Roleksa, NetJet, tak¿e szwajcarskich producentów czekolady (Lindt) i ekspresów do kawy (Jura). Drugie miejsce w rankingu „Forbsa” zajmuje twardy rywal Federera, niezwykle waleczny i nieustêpliwy Rafael Nadal. Na kontraktach reklamowych nie zarobi³ nawet polowy tego co Szwajcar, bo tylko 27 mln dol., ale to on by³ na pierwszym miejscu pod wzglêdem nagród finansowych za wyniki sportowe. Na kortach Hiszpan zebra³ nagrody, których wartoœæ opiewa na 14,4 mld dol. (o 2,2 mln dol. wiêcej ni¿ Federer). Nadal ma w portfelu kontrakty reklamowe z Nike, Babo Lat, KIA Motors, Banco Sabadell, Telefonic¹ i firm¹ odzie¿ow¹ Tommy Hilfiger. W rodzimej miejscowoœci Mancor na Majorce Nadal za³o¿y³ swoj¹ akademiê tenisow¹. Podobna chcia³ te¿ utworzyæ w Boca Raton na Florydzie, ale w³adze tego miasta nie wyrazi³y na to zgody. Trzecie miejsce, z ³¹czn¹ kwot¹ 33 mln dol., zajmuje Japoñczyk Kei Nishikori, jednak jego sportowe osi¹gniêcia w omawianym okresie wspiera jedynie 1,6 mln dol., przy czym nale¿y sprawiedliwie odnotowaæ, ¿e przez ostatnie 5 miesiêcy 2017 r. Japoñczyk pauzowa³ z powodu kontuzji nadgarstka. Ca³a reszta zarobków tenisisty pochodzi z kontraktów reklamowych. Zawar³ je m.in. z g³ównymi sponsorami igrzysk olimpijskich 2020 (rozegrane zostan¹ w Tokio), którymi s¹ Asahi, NTT i Japan Airlines. Nishikori reklamuje te¿ firmy: Lixil, Nissin, Uniqlo, Wilson, Nike, Procter & Gamble, Jaguar i Tag Heuer. O 11 mln dol. mniej od Japoñczyka zarobi³ w omawianym okresie jeden z trojki najlepszych tenisistów œwiata, Serb Novak Djokovic. Z gier na korcie wzbogaci³ siê jedynie o 1,5 mln, natomiast 22 mln dol. dochodów zapewni³y mu kontrakty reklamowe. Spoœród sponsorów „Forbes” wymienia tylko francuskiego producenta odzie¿y sportowej, firmê Lacoste. Zapewne zaoferowa³a ona Serbowi lepsze warunki finansowe ni¿ dzia³aj¹ca w tej samej bran¿y Uniqlo, której logo Djokovic mia³ do niedawna na swojej koszulce. Pierwsz¹ pi¹tkê najbogatszych sportowców œwiata uprawiaj¹cych tenis, zamyka pierwsza w tym zestawie-

niu kobieta, czyli Serena Williams. Ma ona wielu krytyków, mo¿na jej nie lubiæ, ale bezdyskusyjny pozostaje fakt, ¿e w ostatnich co najmniej 10 latach zdominowa³a kobiecy tenis i nakreœla jego tendencje rozwojowe. Z powodów, o których pisaliœmy wy¿ej, Serena zarobi³a podczas wspomnianych 12 miesiêcy jedynie 62 tys. dol. na korcie, natomiast a¿ 290 razy wiêcej na kontraktach reklamowych, które zsumowane wzbogaci³y jej konto o 18 mln dol.. W okresie, gdy z powodu ci¹¿y i macierzyñstwa nie pokazywa³a siê na kortach, trwali przy niej wiernie sponsorzy, m.in. Nike, Intel, Audemars Piguet, JPMorgan Chase, Lincoln, Gatorade i Beats. £¹czne zarobki drugiej po³owy najbogatszych tenisistów œwiata liczone od czerwca 2017 do czerwca 2018, s¹ ni¿sze od zanotowanych w tym samym okresie dochodów Federera i to a¿ o 17,8 mln dol., bo ich suma, to 59,4 mlndol.. Drug¹ pi¹tkê otwiera Dunka polskiego pochodzenia, Karolina WoŸniacki z kwot¹ 13 mln dol. i jest pierwszym przedstawicielem tej dyscypliny, który wiêcej pieniêdzy zarobi³ na kortach (7 mln dol.), ni¿ na kontraktach reklamowych (6 mln dol.). Wystêpuje w reklamach firm: Adidas, Rolex, Usana, Babolat. W minionym roku z firm¹ Ovvo Optics wspó³pracowa³a nad w³asn¹ lini¹ okularów przeciws³onecznych. Pocz¹tek roku by³ dla tenisistki okresem triumfu, bo wreszcie po wielu latach gry w tenisa zdoby³a w Australian Open swój pierwszy tytu³ w turnieju Wielkiego Szlema. Siódmy w rankingu Bu³gar Grigor Dymitrow zarobi³ z racji uprawianej dyscypliny tylko o 300 tys. dol. mniej od WoŸniackiej i w jego przypadku tak¿e wiêcej pieniêdzy trafi³o na konto z nagród turniejowych (6,7 mln dol.) ni¿ z kontraktów reklamowych (6 mln dol.). Jego g³ówne wp³ywy reklamowe pochodz¹ z d³ugoletniego kontraktu podpisanego w 2014 r. ze œwiatowym hegemonem w produkcji sprzêtu sportowego, firm¹ Nike. Andy Murray, które przez wiele lat swojej kariery by³ czwartym „muszkieterem” w gronie najlepszych tenisistów œwiata (Djokovic, Federer, Nadal) musia³ przerwaæ grê i poddaæ siê operacji biodra. To ciê¿ki zabieg, wymagaj¹cy d³ugiej rehabilitacji, tote¿ nic dziwnego, ¿e Szkot zarobi³ na korcie tylko 1 mln dol., a pozosta³e dochody (10,5 mlndol.), wp³ynê³y na jego konto od wiernych mu sponsorów. Dziewi¹ta na liœcie Sloane Stephens zarobi³a 11,2 mln dol. i na korcie o 200 tys. dol. wiêcej (5,7 mln dol.) ni¿ z kontraktów reklamowych (Nike, Mercedes-Benz, Rolex, Colgate, Chocalate Mil, Biofreeze). Natomiast dochody ostatniej w rankingu Garbine Muguruzy w tej samej kwocie, po 5,5 mln dol., pochodz¹ z gry na korcie i od sponsorów. Hiszpanka podpisa³a w tym roku wieloletni¹ umowê z Evian na globaln¹ kampaniê reklamow¹, ponadto zarabia na umowach z Babolat, Beats by Dre, reklamuje okulary Maui Jim oraz firmê ubezpieczeniow¹ Caser Seguros. n

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej


22 GŁOS POLONII

www.glospolonii.net

Budowla jest ogromna, mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e przeogromna

Zamek na jeziorze w puszczy Piotr Skawiñski Niespe³na 50 kilometrów od Poznania, nad jeziorem w Puszczy Noteckiej, powstaje zamek, stylizowany na œredniowieczn¹ twierdzê nie do zdobycia. Wzmiankowaliœmy o nim w jednym z lipcowych wydañ naszej gazety, w rubryce „Polska - 14 dni minê³o”. Dziœ napiszê o nim szerzej, poniewa¿ inwestycja sta³a siê niemal codziennym tematem w polskich mediach. Budowla jest ogromna, mo¿na nawet powiedzieæ, ¿e przeogromna, wysokoœci¹ wie¿ i rozleg³oœci¹ murów przewy¿szaj¹ca swymi rozmiarami siedzibê polskich królów – krakowski Wawel. Niemal gotowe ju¿ mury zamku s¹ widoczne nie tylko z le¿¹cej nieopodal wsi Stobnica. Zamek ma mieæ 15 kondygnacji i wie¿ê o wysokoœci ponad 70 metrów. Inwestorem jest poznañska firma DJT, której w³aœcicielem jest lekarz okulista, zarazem wspólnik i cz³onek zarz¹du znanej firmy odzie¿owej Solar w Poznaniu. Dziennikarze wytropili, ¿e budowê pozytywnie zaopiniowali naukowcy zasiadaj¹cy m.in. w fundacji za³o¿onej, jak mo¿na siê by³o spodziewaæ, przez inwestora. Media z podniesion¹ przy³bic¹ rozpoczê³y atak na inwestora, ale nie bezpoœredni. Pos³uguj¹ siê Ministerstwem Œrodowiska, wêsz¹c, i¿ coœ musi siê kryæ za tym, ¿e budowa repliki œredniowiecznego zamczyska umknê³a czujnym s³u¿bom rz¹dz¹cej partii Prawa i Sprawiedliwoœci. Tym bardziej, ¿e zamek jest budowany na obszarze chronionym Natura 2000. Szef resortu œrodowiska odpowiedzia³ dziennikarzom, ¿e odda³ sprawê prokuraturze i to ona ustali, czy w zwi¹zku z budow¹ tego zamczyska jest coœ nie tak. Na razie dziennikarze stacji radiowej RMF FM ustalili, ¿e we wniosku o sporz¹dzenie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego inwestor napisa³, ¿e ma zamiar wybudowaæ luksusowy piêciogwiazdkowy hotel, ale po jakimœ czasie, ju¿ w trakcie budowy, z dokumentów znikn¹³ hotel, a pojawi³ „budynek mieszkalny”. Chcia³oby siê

powiedzieæ, ¿e ten, kto tam zamieszka, bêdzie mia³ do dyspozycji niez³a „chatê”. Bo… „Zamek w puszczy”, jak go bêdziemy nazywaæ, wznoszony jest na sztucznej, usypanej wyspie. Ma od 185 do 187 m d³ugoœci oraz ok. 92 m szerokoœci. Jego g³ówna wie¿a wspinaæ siê bêdzie na wysokoœæ 77 m. „Zamek w puszczy” bêdzie wiêc wiêkszy od Wawelu, który wznosi siê nad Krakowem, bowiem zbudowany zosta³ na wzgórzu s¹siaduj¹cym z Wis³¹. Wawel wzniesiony zosta³ niemal na planie kwadratu, poniewa¿ jego mury maj¹ 135 m d³ugoœci i 130 szerokoœci. Oczywiœcie „kwadrat” jest w tym przypadku kwesti¹ umown¹, poniewa¿ Wawel nie zajmuje terenu zgodnie z bokami kwadratu. Siedziba polskich królów wraz z najwy¿sz¹ swoj¹ wie¿¹ wznosi siê raptem na 40 m, jest wiêc niemal o po³owê ni¿sza od puszczañskiej warowni w Stobnicy. Ni¿sza te¿ jest od niej najwiêksza budowla zamkowa na ziemiach polskich, czyli zamek krzy¿acki w Malborku, który swego czasu by³ siedzib¹ wielkiego mistrza krzy¿ackiego zakonu. Sk³ada siê on z dwóch zamków tworz¹cych ca³oœæ – zamku œredniego i wysokiego. G³ówna wie¿a, która, jak ka¿da zreszt¹ wie¿a, s³u¿y³a do obserwacji terenu, góruje oczywiœcie nad zamkiem wysokim i ma 56 m. Zamek w Malborku zajmuje jednak znacznie wiêksz¹ powierzchniê ni¿ wznoszony w Stobnicy, bo ponad 3 hektary. Wed³ug planów projektanta „Zamek w puszczy” mia³ zajmowaæ powierzchniê nie wiêksz¹ ni¿ 2 ha, ale teraz okazuje siê, ¿e ma jednak wiêcej, bo 2,5 ha. Jeszcze wiêkszy pod wzglêdem zajmowanej powierzchni jest dawna twierdza Joanitów, zamek Crac de Chevaliers na terenie dzisiejszej Syrii, który by³ jednym z najwiêkszych zamków krzy¿owców w Ziemi Œwiêtej. Jego architektura jest zwarta, g³ówna budowla otoczona jest dzie-

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej

dziñcem wewnêtrznym i wysokimi murami. Crac de Chevaliers ma 225 m d³ugoœci oraz 152 m szerokoœci. Zajmuje podobnie jak zamek w Malborku ponad 3 hektary, ale jest od niego obszerniejszy o niemal 3 tys. m kwadratowych. Nie jest wysoki. Jego najokazalsza wie¿a wznosi siê na 45 metrów. „Zamek w puszczy” zaprojektowany zosta³ na trzech poziomach. Najni¿szy to mur obwodowy z bramami dojazdowymi, poziom drugi stanowi¹ budynki okalaj¹ce dwa wewnêtrzne dziedziñce, zaœ poziom najwy¿szy to zaprojektowany na wzór krzy¿acki, góruj¹cy nad ca³oœci¹ kasztel z najwy¿sz¹ wie¿ ¹ i w³asnym dziedziñcem. Na razie „Zamek w puszczy” jest w trakcie wznoszenia, nigdzie dotychczas nie ukaza³a siê informacja, by prace budowlane zosta³y wstrzymane. Czy jednak zostanie wykoñczony i zasiedlony, to w tej chwili najwiêksza niewiadoma. Tu i ówdzie pojawi³y siê ju¿ g³osy, ¿e nale¿y go rozebraæ. Widocznie s¹ ludzie, którym oœci¹ w gardle staje, ¿e ktoœ ma pieni¹dze, jest bogaty i staæ go na takie „mieszkanie”. Jeœli jednak prace zostan¹ wstrzymane, to w du¿ej mierze stanie siê to zas³ug¹ „pisarzy” takich, jak ni¿ej podpisany, którzy do niebotycznych rozmiarów rozdêli czyjeœ takie a nie inne marzenie. Co w tym z³ego, ¿e ktoœ, kogo na to staæ, buduje sobie akurat zamek na sztucznej wyspie na jeziorze w œrodku puszczy, a nie kupuje sobie zamku gdzieœ tam we Francji nad ich Loar¹? Krytycy zakrzycz¹ natychmiast, ¿e dosz³o do przekrêtu, bo zamek jest budowany na obszarze chronionego krajobrazu Natura 2000. I có¿ w tym z³ego? W Polsce sporo obiektów zosta³o wybudowanych i jest budowanych na takich obszarach. ¯e wspomnê wspania³y pod wieloma wzglêdami Ar³amów, gdzie stoi potê¿ny obiekt na kilkaset osób, œwietnie wpisany w miejscowy krajobraz i do którego zje¿d¿aj¹ ludzie z ca³ej Polski. A w tym¿e samym województwie podkarpackim na obrze¿ach rodowej Sieniawy Czartoryskich, wybudowa³ ktoœ sobie ju¿ po 1989 roku eklektyczny ni pa³ac, ni zamek w stylu kiczowato tandetnym i nikt nie robi z tego sensacji, a ten ktoœ z rodzin¹ tam sobie mieszka. I jak lubi takie coœ, to niech tam mieszka. Natomiast wszystko wskazuje na to, ¿e w przypadku inwestora budowli na puszczañskim jeziorze ko³o Stobnicy jego kardynalnym b³êdem jest to, ¿e buduje zamek, a nie kryt¹ s³om¹ kurn¹ chatê. n


GĹ OS POLONII 23

www.glospolonii.net

Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.