Przewodnik Filmowy Krzysztofa Wołoczki - „Planeta singli 3”
str. 10
20 lutego 2019 r. NR 60
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
30 rocznica pokojowego obalenia komunizmu
okrĄgŁY STÓŁ czyli drzwi do wolności
str. 11 Trzydzieœci lat temu, dok³adnie 6 lutego 1989 roku, rozpoczê³y siê obrady, które okaza³y siê pocz¹tkiem kruszenia komunistycznego systemu panuj¹cego za „¿elazn¹ kur tyn¹”. Po jej zachodniej stronie by³a demokracja i gospodarka rynkowa, po wschodniej system komunistyczno-socjalistyczny odbieraj¹cy obywatelom podmiotowoœæ, nie maj¹cy z demokracj¹ cokolwiek wspólnego oraz gospodarka nakazowo-rozdzielcza. Jeœli ktoœ nie mia³ i nie ma wiedzy na temat systemu socjalistycznego, zarówno jego oblicza spo³ecznego, jak i gospodarczego, niech przyjrzy siê obecnej sytuacji w Wenezueli. Kwitn¹cy przed laty, demokratyczny kraj z woln¹ gospodark¹, po opanowaniu przez populistów i socjalistów jest dziœ synonimem nêdzy i rozpaczy milionów mieszkañców, którzy przed socjalistycznym dobrobytem masowo emigruj¹ do s¹siednich krajów. 30 lat temu w podobnej, acz nie a¿ tak krytycznej sytuacji, by³a Polska.
POLSKA - 14 dni minęło - str. 4-5
Opowieści Lady Bunii - str. 6
Prawo Agaty - str. 8
2 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII 3
www.glospolonii.net
Słowo wstępne
Czy i kiedy PiS siê wywróci? Sporo ludzi twierdzi, ¿e jest to nieuchronne, nie nale¿y wiêc odnosiæ siê do kwestii - nast¹pi, czy nie nast¹pi upadek PiS, tylko do czasu, gdy stanie siê to faktem. Pocz¹tek pytania nie powinien wiêc zaczynaæ siê od s³owa „czy”, tylko „kiedy”. Tych, dla których zagadk¹ jest odpowiedŸ na s³owo „kiedy”, nale¿y wiêc nazywaæ optymistami, poniewa¿ s¹ przekonani i z góry zak³adaj¹ zejœcie z politycznej sceny Kaczyñskiego oraz jego akolitów. I to nie dlatego, ¿e nic nie trwa wiecznie, lecz z tego powodu, ¿e proces destrukcji PiS nabra³ ostatnio przyspieszenia. Do grona pesymistów nale¿¹ natomiast ci, którzy rozwa¿aj¹c przysz³oœæ PiS zadaj¹ pytanie nie „kiedy”, tylko „czy”. W tej chwili mo¿emy jedynie spekulowaæ, po czyjej stronie jest racja, natomiast stuprocentow¹ odpowiedŸ poznamy dopiero za kilka miesiêcy, gdy og³oszone zostan¹ wyniki wyborów do polskiego parlamentu. Oczywiœcie pod warunkiem, ¿e nie zostan¹ one sfa³szowane, co wcale nie jest na sto procent pewne. Na korzyœæ optymistów przemawia dynamika wydarzeñ, do których dochodzi od listopada ubieg³ego roku. Sprawi³y one, ¿e PiS, który dotychczas rozdawa³ karty w polskiej polityce, co i rusz puszczaj¹c w media ró¿ne, mniej lub bardziej nieprawdziwe afery odnosz¹ce siê do opozycji, w tej chwili znalaz³ siê w defensywie. To ju¿ nie Platforma Obywatelska i inne partie opozycyjne musz¹ siê broniæ przed zarzutami i oskar¿eniami p³yn¹cymi z PiS. Sytuacja odwróci³a siê o 180 stopni. Teraz PiS musi siê broniæ przed aferami dziej¹cymi siê w jego ³onie i to nie wymyœlonymi w gabinetach partii i skoligaconych z ni¹ s³u¿b specjalnych. Teraz PiS musi odpowiadaæ na zarzuty i oskar¿enia o ró¿nej, ostatnio bardzo du¿ej sile ra¿enia. Trzeba przyznaæ, ¿e o ile w roli atakuj¹cego partia Kaczyñskiego by³a doœæ sprawna i skuteczna, a z przeciwnej strony obrona by³a chaotyczna i nieprzekonuj¹ca, to teraz piarowcy z Nowogrodzkiej okazuj¹ siê w dzia³aniach obronnych jeszcze bardziej bezradni ni¿ ich polityczni adwersarze. Sygna³ opozycji do ataku na PiS zabrzmia³ w listopadzie ubieg³ego roku, kiedy to œwiat³o dzienne ujrza³a korupcyjna propozycja szefa Komisji Nadzoru Finansowego, Marka Chrzanowskiego, zaoferowana Leszkowi Czarneckiemu, w³aœcicielowi Getin Noble Banku. Pisa³em o tym w kilku poprzednich wydaniach naszej gazety. Wtedy te¿ ujrza³y œwiat³o dzienne fakty wskazuj¹ce na powi¹zania Chrzanowskiego z Adamem Glapiñskim, prezesem Narodowego Ban-
Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Andrzej Fliss, Hubert Lupus (Polska) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)
ku Polskiego, który zbudowa³ zaplecze finansowe partii Kaczyñskiego oraz Grzegorzem Biereckim, senatorem z nadania PiS i w³aœcicielem de facto sieci SKOK, czyli spó³dzielczych kas oszczêdnoœciowo-kredytowych. Obrona PiS by³a wiêcej ni¿ ¿a³osna. Opar³a siê na przekonywaniu spo³eczeñstwa, ¿e sk³adaj¹c korupcyjn¹ propozycjê szef KNF dzia³a³ we w³asnym imieniu. Tego typu teoria byæ mo¿e trafia³a do przekonania „ciemnego ludu”, jak mówi³ o twardym elektoracie PiS Jacek Kurski, obecny prezes TVP, ale nie do ludzi myœl¹cych. Tym bardziej, ¿e istot¹ tej propozycji by³o przejêcie za symboliczn¹ z³otówkê prywatnego banku, posiadaj¹cego depozyty wartoœci ok. 50 miliardów z³otych. Nikt rozs¹dny w dzia³alnoœæ wolnego strzelca nie uwierzy³. Kilka tygodni póŸniej œwiat³o dzienne ujrza³a kwestia zarobków dwóch pañ z najbli¿szego otoczenia prezesa NBP, które, jak siê okaza³o, zarabiaj¹ po ok. 60 tys. z³ (20 tys. dol. kan.) miesiêcznie, posiadaj¹c doœæ w¹tpliwe lub niemaj¹ce wiele wspólnego z bankowoœci¹ kwalifikacje. Jedna z pañ by³a wczeœniej radn¹ PiS w radzie miasta Warszawy, gdzie jej aktywnoœæ objawi³a siê zabraniem g³osu tylko raz i to w banalnej sprawie. Ale prezes Glapiñski zignorowa³ gniewne pomruki prezesa Kaczyñskiego, daj¹c mu do zrozumienia, ¿e nic mu do tego. Takie dictum ujawni³o, ¿e Kaczyñski nie jest hegemonem w ³onie swojej partii, a to Ÿle wró¿y na przysz³oœæ. Skoro jeden mu siê sprzeciwi³, to mog¹ siê pojawiæ nastêpni, a to znaczy, ¿e monolit mo¿e zacz¹æ siê kruszyæ. Bardzo ciê¿ki, mocno os³abiaj¹cy cios nadszed³ z najmniej oczekiwanej strony, bo od cz³onka rodziny. Gerald Birgfellner jest mê¿em córki najbli¿szego kuzyna Jaros³awa Kaczyñskiego, Jana Marii Tomaszewskiego. Austriak mia³ przygotowaæ budowê dwóch wie¿owców dla spó³ki „Srebrna”, co mu zleci³ Kaczyñski. Gdy Birgfellner wyst¹pi³ o zap³atê za wykonane prace, Kaczyñski skierowa³ go do s¹du. Nagrania rozmów z Kaczyñskim Austriak przekaza³ „Gazecie Wyborczej”, która zaczê³a je cyklicznie drukowaæ. Obrona Kaczyñskiego oraz jego przybocznych by³a nieskoordynowana i chaotyczna. W poniedzia³ek (12 lutego), dopiero dwa tygodnie po ujawnieniu pierwszych nagrañ, Kaczyñski odpowiedzia³ na zarzuty. Oczywiœcie nie na konferencji prasowej, podczas której trzeba stan¹æ oko w oko z dziennikarzami ró¿nych mediów, lecz na ³amach finansowanego przez spó³ki powi¹zane z PiS, „partyjnego”
GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
tygodnika „Sieci”. Kaczyñski zignorowa³ wszelkie zarzuty pod swoim adresem i swojej partii, twierdz¹c, ¿e w ujawnionej rozmowie nie ma nic, co stawia³oby go w niekorzystnym œwietle. Prawnicy twierdz¹, ¿e jest wrêcz odwrotnie, a Gerald Birgfellner z³o¿y³ do prokuratury zawiadomienie, ¿e zosta³ przez Kaczyñskiego oszukany. Trzy dni wczeœniej, zapewne w dniu, w którym Kaczyñski przygotowywa³ swój „wywiad” z us³u¿nymi wobec niego dziennikarzami, „Gazeta Wyborcza” oraz portal internetowy „Onet” opublikowa³y informacjê, która mog³a Kaczyñskiego zwaliæ z nóg. Okaza³o siê otó¿, ¿e najbli¿szy, acz pozostaj¹cy zawsze w cieniu, wspó³pracownik Kaczyñskiego, Kazimierz Kujda, by³ tajnym wspó³pracownikiem PRL-owskich s³u¿b bezpieczeñstwa i zapewne te¿ powsta³ego ju¿ w wolnej Polsce UOP. Ujawnienie tej informacji wykracza poza wewn¹trzpartyjne rozgrywki w PiS. Kaczyñski zawsze grzmia³, ¿e w jego partii nie ma miejsca na agentów SB, ¿e jest ona pod tym wzglêdem czysta. Natomiast z wielu politycznych przeciwników robi³ „agentów”, czego najbardziej jaskrawym przyk³adem jest oskar¿anie przez niego o agenturaln¹ przesz³oœæ Lecha Wa³êsê. Ustami swej rzeczniczki, Beaty Mazurek, Kaczyñski zarzeka³ siê, ¿e nie mia³ pojêcia o przesz³oœci swego najbli¿szego wspó³pracownika, co wielu polityków i komentatorów podaje w w¹tpliwoœæ. Powo³uj¹ siê na ogólnie znane fakty. Piêtnuj¹c politycznych przeciwników „hañbi¹c¹” wed³ug niego przynale¿noœci¹ na przyk³ad do PZPR, w swoim najbli¿szym otoczeniu mia³ ludzi z tej partii siê wywodz¹cych, jak na przyk³ad Wojciech Jasiñski, którego zrobi³ szefem PKN ORLEN, czy s³ynny „budowniczy” PiS-owskich ustaw o s¹downictwie prokurator Stanis³aw Piotrowicz z Krosna. To nie jedyny przyk³ad faryzeuszostwa prezesa PiS. Optymiœci, którzy zadaj¹ pytanie „kiedy” partia Kaczyñskiego zamieni siê w kupê ruin twierdz¹, ¿e coraz wiêksza czêœæ spo³eczeñstwa widzi i zdaje sobie sprawê, jak wielka ob³uda i fa³sz kryj¹ siê za s³owami oraz czynami Kaczyñskiego i na tym w³aœnie opieraj¹ swoje przekonanie co do rych³ego jej koñca na polskiej scenie politycznej. Pesymiœci maj¹ na ten temat inne zdanie i sporo argumentów, które wed³ug nich na takie wieszczenie koñca partii PiS, nie wskazuj¹.
Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii
Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.
Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
4 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polska - 14 dni minęło Krzysztof Pipa³a W poniedzia³ek (11lutego) w Prokuraturze Okrêgowej w Warszawie austriacki biznesmen Gerald Birgfellner sk³ada³ wyjaœnienia w zwi¹zku ze z³o¿onym zawiadomieniem, w którym zarzuca Jaros³awowi Kaczyñskiemu oszustwo. Przypomnijmy… Sprawa dotyczy budowy dwóch 190-metrowych wie¿owców na dzia³ce bêd¹cej w wieczystym u¿ytkowaniu przez spó³kê „Srebrna”, której to spó³ki w³aœcicielem jest fundacja Instytut im. Lecha Kaczyñskiego. J. Kaczyñski, prezes partii PiS i w Srebrnej, i w fundacji, o wszystkim decyduje. W nagranej rozmowie Kaczyñski przyznaje, ¿e Austriak wykona³ dla spó³ki prace, ale nie chce mu zap³aciæ i odsy³a biznesmena do s¹du. ppp W czwartek (14 lutego) dziennik Fakt ujawni³, ¿e nastêpnego dnia (wtorek, 12 lutego) po pierwszym przes³uchaniu Birgfellnera w Prokuraturze Okrêgowej w Warszawie, Jaros³aw Kaczyñski zawita³ do siedziby Ministerstwa Sprawiedliwoœci na spotkanie z jej szefem, Zbigniewem Ziobro. Po ujawnieniu spotkania przez Fakt, Zbigniew Ziobro powiedzia³, ¿e rozmowa dotyczy³a przygotowywanego projektu ustawy o lichwie, ¿e jest to ustawa bardzo wa¿na i… siê sypn¹³. Powiedzia³ bowiem, ¿e ze wzglêdu na pozycjê w pañstwie s³owo Kaczyñskiego jest w ka¿dej kwestii… kluczowe (!!!). Przypomnijmy na kanwie tej sprawy, bo to wa¿ne – po przejêciu w³adzy przez PiS, partia ta zlikwidowa³a niezale¿noœæ prokuratury, podporz¹dkowa³a j¹ ministrowi sprawiedliwoœci, bêd¹cemu równoczeœnie prokuratorem generalnym. Równolegle, maj¹c wiêkszoœæ w Sejmie, przepchnê³a ustawê, w wyniku której minister sprawiedliwoœci prokurator generalny zyska³ prawo wgl¹du do ka¿dego postêpowania prokuratorskiego i udostêpniania akt spraw ka¿demu wedle w³asnego uznania. W tej sytuacji trzeba byæ niezwykle naiwnym, by wierzyæ, ¿e rozmowa dotyczy³a ustawy o lichwie. Mo¿e w to uwierzyæ „ciemny lud” indoktrynowany przez TVP Jacka Kurskiego. Gdy media zapyta³y prowadz¹c¹ sprawê prokurator, czy udostêpnia³a akta sprawy Birgfellnera ministrowi Ziobrze, odmówi³a odpowiedzi na to pytanie. ppp Po tym, gdy dzia³acze PiS twierdzili, ¿e Gerald Birgfellner by³ niewiele znacz¹c¹ postaci¹ w sprawach spó³ki Srebrna, w œrodê (13 lutego) Gazeta Wyborcza opublikowa³a pe³nomocnictwo, które spó³ka udzieli³a Gerardowi Birgfellnerowi. Zdaniem specja-
listów zajmuj¹cych siê prawem gospodarczym, w wyniku tego pe³nomocnictwa Austriak móg³ robiæ wszystko, nawet podpisywaæ umowy sam ze sob¹. Jedyn¹ rzecz¹, której nie móg³ zrobiæ, to po wybudowaniu przej¹æ wie¿owców na w³asnoœæ. ppp Kolejna ods³ona kompromituj¹cej szefa PiS afery pt. „taœmy Kaczyñskiego” nast¹pi³a w pi¹tek, 15 lutego. Gazeta Wyborcza opublikowa³a szokuj¹ce zeznania Geralda Birgfellnera. Zacytujemy ten fragment w ca³oœci: „W tym czasie, myœlê, ¿e to by³o w lutym 2018 r., kiedy sprawa by³a dalece zaawansowana i byliœmy w trakcie negocjacji, kancelaria Baker McKenzie (wynajêta do prawnej obs³ugi inwestycji spó³ki Srebrna) poleci³a mi, ¿e potrzebuje uchwa³y spó³ki Srebrna i w³aœciciela spó³ki Srebrna, czyli fundacji im. Lecha Kaczyñskiego. Baker McKenzie przygotowa³a treœæ takiej uchwa³y. Jaros³aw Kaczyñski powiedzia³, ¿e potrzebuje pe³nomocnictwa od spó³ki Srebrna do podpisania tej uchwa³y. Chodzi dok³adnie o uchwa³ê rady fundacji im. Lecha Kaczyñskiego. W imieniu Instytutu Lecha Kaczyñskiego Jaros³aw Kaczyñski sam podpi sa³ te uchwa ³y. To by ³y trzy uchwa³y, one s¹ w posiadaniu mecenasa (chodzi o zgodê na zaci¹gniêcie kredytu na 300 mln euro i rozpoczêcie inwestycji). Jaros³aw Kaczyñski w imieniu fundacji im. Lecha Kaczyñskiego podpisa³ te uchwa³y z dwiema innymi osobami. Przy czym chcia³bym jeszcze powiedzieæ, ¿e Jaros³aw Kaczyñski powiedzia³ mi, ¿e musi mieæ jeszcze podpis ksiêdza, który jest cz³onkiem rady tej fundacji, ale powiedzia³, ¿e zanim ten ksi¹dz podpisze, to trzeba mu zap³aciæ. Chodzi o pana Rafa³a Sawicza. Zapyta³em Jaros³awa Kaczyñskiego, ile musimy mu zap³aciæ, a on odpowiedzia³, ¿e prawdopodobnie 100 tys. z³. Powiedzia³em, ¿e nie mam takich pieniêdzy i muszê je wy³o¿yæ z w³asnej kieszeni, i mogê zebraæ 50 tys., a resztê zap³acimy mu, jak dostaniemy kredyt, a ja otrzymam swoje honorarium. Ktoœ z Nowogrodzkiej do mnie zadzwoni³, nie wiem kto, ¿e powinienem podj¹æ te 50 tys. z banku z mojego prywatnego konta i zawieŸæ je na Nowogrodzk¹. Zanios³em
kopertê z pieniêdzmi na Nowogrodzk¹, nie pamiêtam dok³adnie, komu przekaza³em kopertê z pieniêdzmi, ale przypominam sobie, ¿e Jaros³aw Kaczyñski kopertê mia³ w rêku. Wiêc mieliœmy ju¿ podpisane uchwa³y, czyli by³a zgoda”. Rafa³ Sawicz to ksi¹dz, który by³ kapelanem i wykonawc¹ ostatniej woli zmar³ego 3 maja 2016 r. abp. Tadeusza Goc³owskiego. Goc³owski by³ cz³onkiem rady fundacji Instytutu Lecha Kaczyñskiego i po jego œmierci ksi¹dz Sawicz zosta³ doproszony na jego miejsce. Gdy dziennikarze próbowali odszukaæ Rafa³a Sawicza us³yszeli, ¿e jest tzw. „ksiêdzem zaginionym”, czyli takim, który porzuci³ stan duchowny i nieznane jest miejsce jego pobytu. ppp W niedzielê (3 lutego) Robert Biedroñ rozpocz¹³ swoj¹ samodzieln¹ dzia³alnoœæ polityczn¹. Podczas konwencji inauguracyjnej og³osi³ nazwê swego ugrupowania - WIOSNA. Przed warszawskim Torwarem, gdzie odby³a siê konwencja zjecha³o siê ok. 10 tys. osób z ca³ej Polski. Po raz pierwszy by³a to przede wszystkim m³odzie¿, co dobrze rokuje na przysz³oœæ. W swoim wyst¹pieniu programowym Biedroñ sypa³ obietnicami. Obieca³ wiêc aborcjê na ¿¹danie, realny rozdzia³ Koœcio³a od pañstwa, minimaln¹ emeryturê 1600 z³, 500+ i wiele innych socja³ów. Jeszcze tego samego dnia by³ ju¿ krytykowany i za program, i za rozrzutnoœæ. ppp Konferencja bliskowschodnia, któr¹ w dniach 1314 lutego zorganizowa³y w Warszawie USA i Polska (Polsce zosta³a ona narzucona) nie przynios³a ¿adnych rozwi¹zañ w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie, by³a jedynie potwierdzeniem, ¿e USA uznaj¹ Iran za swojego najwiêkszego przeciwnika w tym regionie. Polska nic na tej konferencji nie zyska³a, straci³a natomiast dobre stosunki z Iranem i krytyczne zdanie Unii Europejskiej, która nie popiera antyirañskiej polityki Donalda Trumpa. Natomiast informacj¹, która przebi³a siê do niemal wszystkich œwiatowych mediów by³o stwierdzenie amerykañskiej dziennikarki, ¿e podczas wojny polscy i niemieccy naziœci mordowali ¯ydów, a tak¿e opinia premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, niewiele odbiegaj¹ca od tego, co powiedzia³a dziennikarka. Wszystkie polski œrodowiska polityczne ostro przeciwko temu zaprotestowa³y. n
GŁOS POLONII 5
www.glospolonii.net
Jeden z najpiêkniejszych ¿yciorysów, jakie s¹ w Polsce. Zmar³ w wieku 88 lat, 7 lutego 2019 r.
Jan Ol szew ski - przyzwoity w każdym calu Krzysztof Propolski
Jan Olszewski nale¿a³ do tych bohaterów czasów tzw. komuny, którzy nie bali siê systemu totalitarnego, którzy mieli nieprawdopodobn¹ odwagê, ¿eby stan¹æ w obronie wolnoœci i przekonañ swoich klientów. Jest symbolem polskiej inteligencji, która stawa³a w obronie represjonowanych, a zw³aszcza w obronie polskich robotników. Jan Olszewski to zawsze by³a wyj¹tkowa postaæ. Dla wszystkich by³ przyk³adem tego, jak mo¿na byæ nies³ychanie przyzwoitym i w ka¿dym calu niezwykle porz¹dnym cz³owiekiem, a jednak funkcjonowaæ w polityce. Olszewski by³ te¿ doskona³ym adwokatem. Trudno by³o go namówiæ, ¿eby jak¹œ sprawê wzi¹³, ale jak ju¿ j¹ wzi¹³, to nie by³o przeproœ. Jego obrony by³y robione niezwykle twardo, z ogromnym mistrzostwem. Jak wkracza³ na salê s¹dow¹, to sk³ad s¹dowy wrêcz siê kurczy³. Urodzi³ siê 20 sierpnia 1930 w Warszawie w rodzinie kolejarskiej zwi¹zanej z PPS. W 1943 r. podczas okupacji wst¹pi³ do Szarych Szeregów, by³ ³¹cznikiem w Powstaniu Warszawskim. W 1953 ukoñczy³ studia prawnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Po studiach pracowa³ w Ministerstwie Sprawiedliwoœci (1953-54), póŸniej w latach 1954-56 w Polskiej Akademii Nauk (w Zak³adzie Nauk Prawnych). W latach 1956-57 nale¿a³ do redakcji tygodnika „Po prostu”, gdzie wraz z Walerym Namiotkiewiczem i Jerzym Ambroziewiczem opublikowa³ tekst „Na spotkanie ludziom z AK”, wzywaj¹cy do rehabilitacji ¿o³nierzy AK. Nowo wybrany I sekretarz KC PZPR W³adys³aw Gomu³ka zamkn¹³ „Po prostu” jako pismo rewizjonistyczne. Olszewski zosta³ objêty zakazem pracy w dziennikarstwie. W latach 1956-62 nale¿a³ do Klubu Krzywego Ko³a, który stanowi³ forum dyskusyjne, krytyczne wobec w³adz komunistycznych. W latach 60. broni³ w procesach politycznych m.in.: Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego, Melchiora Wañkowicza, Janusza Szpotañskiego, Wojciecha Ziembiñskiego. W 1970 r. by³ obroñc¹ w procesie niepodleg³oœciowej organizacji „Ruch”. W 1975 r. podpisa³ „List 59” - protest przeciw poprawkom w konstytucji PRL. W styczniu 1976 r. napisa³ wraz z Wojciechem Ziembiñskim „List 14” przeciwko wprowadzeniu do
konstytucji zapisu nienaruszalnoœci sojuszu z ZSRR, broni³ robotników z Radomia i Ursusa. Podpisa³ oœwiadczenie 14 intelektualistów z czerwca 1976, solidaryzuj¹ce siê z protestami robotniczymi. W tym samym roku za³o¿y³ Polskie Porozumienie Niepodleg³oœciowe, które przez czas swej dzia³alnoœci (197680) og³osi³o ponad piêædziesi¹t publikacji programowych, w tym wielokrotnie wznawiany, popularny wœród solidarnoœciowej konspiracji poradnik „Obywatel a S³u¿ba Bezpieczeñstwa”. W 1976 r. Olszewski bra³ udzia³ w organizowaniu Komitetu Obrony Robotników, wspó³tworzy³ „Apel do spo³eczeñstwa i w³adz PRL”. Nie zosta³ jednak wpisany na listê cz³onków, dziêki czemu móg³ w dalszym ci¹gu udzielaæ pomocy prawnej robotnikom s¹dzonym po wydarzeniach czerwcowych 1976 roku. W imieniu KOR uczestniczy³ w ustalaniu okolicznoœci zabójstwa Stanis³awa Pyjasa. Podpisa³ Deklaracjê Ruchu Demokratycznego (dokument programowy KOR). Dzia³alnoœæ Olszewskiego w czasach Solidarnoœci W 1980-81 r. by³ doradc¹ Komisji Krajowej „Solidarnoœci” i Zarz¹du Regionu Mazowsze. Wspó³tworzy³ pierwszy statut „S”. Wraz z Wies³awem Chrzanowskim prowadzi³ postêpowanie rejestracyjne Solidarnoœci przed s¹dem w Warszawie. W czasie strajków sierpniowych wraz z Wies³awem Chrzanowskim przygotowa³ statut Wolnych Zwi¹zków Zawodowych, który przedstawi³ komitetowi strajkowemu w Stoczni Gdañskiej. W stanie wojennym broni³ wielu dzia³aczy Solidarnoœci, w tym Lecha Wa³êsê i Zbigniewa Romaszewskiego. By³ doradc¹ w Sekretariacie Episkopatu Polski, wystêpowa³ jako oskar¿yciel posi³kowy oraz jako reprezentant rodziny ksiêdza Jerzego Popie³uszki w procesie oskar¿onych o jego zabójstwo. W mowie oskar¿ycielskiej przedstawi³ morderstwo jako polityczn¹ prowokacjê. W 1988 r. wspó³tworzy³ Komitet Obywatelski przy Przewodnicz¹cym NSZZ „Solidarnoœæ”, w 1989 r. pracowa³ nad wyjaœnieniem okolicznoœci zabójstw dokonanych na ksiê¿ach Stefanie Niedzielaku, Stanis³awie Suchowolcu i Sylwestrze Zychu - SB podawa³o informacje, ¿e by³y to „wypadki ze skutkiem œmiertelnym bez udzia³u osób trzecich”. W III RP Olszewski bra³ udzia³ w pracach zespo³u ds. reformy prawa i s¹dów w ramach obrad Okr¹g³ego Sto³u. Nie wzi¹³ jednak udzia³u w wyborach do sejmu kontraktowego, odrzuci³ propozycjê uczestnictwa w rz¹dzie Tadeusza Mazowieckiego.
W 1990 r. wspiera³ Lecha Wa ³êsê w wyborach preFot. Archiwum zydenckich jako m¹¿ zaufania w PKW. W pierwszych wolnych wyborach parlamentarnych w 1991 roku zosta³ pos³em z listy Porozumienia Obywatelskiego Centrum. Prezydent Lech Wa³êsa powo³a³ go na premiera, 23 grudnia 1991 roku jego rz¹d otrzyma³ wotum zaufania od Sejmu. Ujawnienie archiwaliów SB przez ówczesnego szefa MSW Antoniego Macierewicza sta³o siê bezpoœredni¹ przyczyn¹ upadku rz¹du Olszewskiego w nocy z 4 na 5 czerwca 1992 roku, okreœlanej póŸniej jako „noc teczek”. 4 czerwca rano do Sejmu trafi³y koperty z tzw. list¹ Macierewicza, na której znajdowa³y siê nazwiska polityków figuruj¹cych w archiwach MSW jako tajni wspó³pracownicy komunistycznych s³u¿b specjalnych. Od 1990 r. nale¿a³ do Porozumienia Centrum. Kiedy w 1992 roku PC podzieli³o siê, Olszewski stan¹³ na czele Ruchu dla Rzeczypospolitej. Po klêsce wyborczej 19 wrzeœnia 1993 roku straci³ przywództwo na rzecz Romualda Szeremietiewa. Przed wyborami prezydenckimi w 1995 roku Olszewski bra³ udzia³ w organizowanym przez „S” tak zwanym Konwencie œw. Katarzyny, próby zjednoczenia œrodowisk prawicowych. Zakoñczy³a siê ona niepowodzeniem, wystartowa³ zarówno Olszewski, jak i Hanna Gronkiewicz-Waltz. By³y premier zaj¹³ 4. miejsce, uzyskuj¹c 6,86 proc. poparcia. Po wyborach powsta³ Ruch Obrony Polski - partia, której by³ wieloletnim liderem. ROP nie wszed³ w 1996 roku do Akcji Wyborczej Solidarnoœæ. W wyborach odbywaj¹cych siê w tym roku uzyska³ 5,56 proc. poparcia i wprowadzi³ do Sejmu szeœciu pos³ów pozostaj¹cych w opozycji. W 2001 r. zosta³ wybrany do Sejmu z list Ligi Polskich Rodzin, wyst¹pi³ z klubu latem 2002 r. Jan Olszewski, Tadeusz Kêdziak i Henryk Lewczuk utworzyli wtedy Ko³o Poselskie Ruchu Odbudowy Polski. Przed wyborami w 2005 r. utworzy³ - wraz z Antonim Macierewiczem Ruch Patriotyczny. Partia nie wesz³a do parlamentu. W latach 1989-1991 i 2005-2006 zasiada³ w Trybunale Stanu. W kwietniu 2006 roku zosta³ doradc¹ prezydenta Lecha Kaczyñskiego do spraw politycznych. 20 stycznia 2011 roku zrezygnowa³ z funkcji przewodnicz¹cego ROP. W 2011 roku Jan Olszewski przeszed³ udar mózgu. Ostatnio przechodzi³ rehabilitacjê po tym, jak w listopadzie 2018 roku przewróci³ siê w domu i zemdla³. Jan Olszewski zmar³ w wieku 88 lat, 7 lutego 2019 roku. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
6 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Opowieœci Lady Buni
Walentynki
Nadchodzi taki czas w roku, kiedy zewsz¹d atakuj¹ nas czerwone serduszka. Wszystko dooko³a nas krzyczy: - Walentynki!!! Telewizja, radio, wystawy sklepowe, reklamy w prasie. O ile uwielbiam œwiêta i celebracje ró¿nych okolicznoœci, to Walentynki wywo³uj¹ u mnie md³oœci. Có¿ to za œwiêto? Có¿ to za wymys³ kochaæ siê na zabój jeden dzieñ w roku. Wed³ug mnie to zwyk³y chwyt reklamowy maj¹cy na celu zwiêkszenie sprzeda¿y. Komercyjne œwiêto. Okres w handlu martwy o tej porze roku, wiec taka metoda na podkrêcenie obrotów. Szalej¹ ludzie, kupuj¹c bzdury. Dla mnie to mocno przereklamowane i nie widzê powodu dla którego mam szaleæ z okazji Walentynek. Dla mnie to œwiêto zakochanych.Wiec niech sobie celebruj¹ œwie¿e pary. Tutaj to ju¿ w ogóle maj¹ ludzie ciœnienie, kartki wysy³aj¹ rodzinie. Dla mnie to dziwne. Œwiêto zakochanych, jak nazwa wskazuje to œwiêto zakochanych w sobie dwojga ludzi, wiec bardzo osobiste. Nie widzê powodu, ¿eby tego dnia sk³adaæ ¿yczenia s¹siadce czy w³asnej matce. Mamie z³o¿ê na dzieñ matki, a s¹siadce na urodziny. To wypytywanie co planujecie w Walentynki? I to chwalenie, bo mój m¹¿ w tym roku kupi³ mi to, a mój to! Jakoœ nie wierzê, ¿e dwadzieœcia lat po œlubie ch³op biegnie z wypiekami na twarzy do sklepu z bielizn¹ kupiæ ¿onie koronki. Ludzie zejdŸmy na ziemiê! Szybciej uwierzê, ¿e nie zna rozmiaru majtek swojej ¿ony. W wiêkszoœci to w takie œwiêta same sobie wybieramy prezenty, a druga po³owa daje na to kasê. Tak trochê na zasadzie, masz stówê i ju¿ nie marudŸ kobieto. Po co celebrowaæ taki dzieñ? Dla mnie w ¿yciu liczy siê rodzina, mi³oœæ i szacunek. Celebrujê dzieñ, w którym siê poznaliœmy. Ta data wywo³uje u mnie szybsze bicie serca. To jest nasz dzieñ, tylko nasz, przywo³uje wspomnienia. Nie jest sztuk¹ raz w roku przyjœæ do domu z balonem, ró¿ami i czekoladkami w rêce. Dla mnie wa¿ne s¹ takie drobne codzienne uczynki, którymi okazujemy sobie uczucia. Bardziej od kolacji w restauracji ceniê sobie wolna sobotê, kiedy mo¿emy spokojnie wypiæ kawê w ³o¿ku, jechaæ razem do spo¿ywczego na zakupy, zrobiæ pranie. Nie, nie uwa¿am, ¿eby te czynnoœci by³y szczególnie romantyczne. Piêkne jest spêdzanie wspólnie czasu i wykonywanie razem takich zwyczajnych codziennych czynnoœci. Na spokojnie, bez poœpiechu, rozmawiaæ, œmiaæ siê. Czerpaæ radoœæ z przebywania razem, po trzydziestu prawie latach - to jest piêkne. Dowodem mi³oœci, nie jest dla mnie pierœcionek, a zrobienie gor¹cej herbaty tu¿ przed moim powrotem z pracy do domu. Bo nie jest sztuk¹ siê zakochaæ, kiedy spotyka siê dwoje m³odych i piêknych ludzi. Sztuk¹ jest iœæ razem przez ¿ycie na dobre i na z³e. Kiedy ¿yciowe k³opoty bombarduj¹ nas jak serduszka w Walentynki, zbli¿aæ siê i wspieraæ wzajemnie w trudnych momentach. Tak wiêc u nas w Walentynki nie szukajcie balonów ani serduszek. Dziœ oczywiœcie dosta³am prezent od mê¿a, zamontowa³ rolety w oknach. Zrobi³ to tu¿ po powrocie z pracy, ¿eby by³y gotowe kiedy ja wrócê. Wiedzia³, ¿e mi na tym zale¿y, wiêc zrobi³ mi przyjemnoœæ. Wypiliœmy razem herbatkê, obejrzeliœmy ulubiony program w tv. Ka¿dego dnia cieszymy siê z drobnych rzeczy, z tego, ¿e jesteœmy tutaj wszyscy razem. U nas Walentynki s¹ codziennie czego i Wam ¿yczê z ca³ego serca. Bo cz³owiek jest szczêœliwy tylko wtedy Jolanta Lipińska kiedy potrafi siê cieszyæ drobiazgami - lat 44, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od pięciu lat na emigracji, i codziennoœci¹.n zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
PRACA
www.glospolonii.net
Polonia Bakery and Deli in Surrey poszukują pracowników: n n
Kierowca do rozwożenia chleba Pomoc do piekarni na nocną zmianę
n n
Pomoc do sklepu do obsługi Pomoc do piekarni na dzienną zmianę
Polonia Bakery and Deli in Surrey 14641-108 Ave tel. 604 930 8848, 604 251 2239 Międzynarodowa firma transportowa TWIN-POL Express poszukuje:
Właścicieli ciężarówek i kierowców kompanijnych
Firma z wieloletnim doświadczeniem, zatrudnia obecnie 30 osób i zapewnia BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY. Wszelkie informacje można uzyskać pod numerem telefonu 604 496 6187. nnn Potrzebny pracownik
do instalacji podłóg.
Dzwoń do Leszka. tel. 604-518-3765 nnn
Nauczycielka języka francuskiego
z ponad 30 letnim doswiadczeniem z Francji udziela prywatnych korepetycji . Zainteresowani proszeni są o pozostawienie wiadomości pod adresem internetowym: betterfrenchwithanna@gmail.com nnn Poszukiwane panie
do sprzątania domków
Zatrudnię panie do pracy przy sprzataniu domków w Langley, Surrey i North Vancouver. Mile widziane doświadczenie. Trening dla każdej nowej osoby. Pani z własnym samochodem - 17$/h. Osoba bez doświadczenia (po przeszkoleniu) i bez auta - 14$/hr Kontakt: 604-346-8674 nnn
Poszukiwani pracownicy
do firmy dostawczo - przewozowej. Tel. 604 715 9431 nnn Jesteś młody, ambitny z zainteresowaniem technicznym? Oferujemy pracę i możliwość nauki jednego z najlepszych zawodów technicznych
- tokarz, frezer, operator programista obrabiarek CNC.
Zakład w Port Coquitlam. Kontakt: Piotr - 604-3170172, Waldek - 604-317-8795 email - peterdomzal@gmail.com nnn Zatrudnię osoby do sprzątania domów. Kontakt - 604 786 1609.
GŁOS POLONII 7
PACZKI DO POLSKI I EUROPY PARCELS TO POLAND & EUROPE via Piast Forwarding authorized dealer POLONIA BAKERY & DELI 14641-108 AVE, SURREY
TEL: 604 930 8848
Polonia Bakery & Deli w2 Surrey prowadzi sprzedaż gazet polskich. Możliwość prenumeraty. tel. 604 930 8848
nnn
Potrzebny kierowca do przeprowadzek. Kontakt: Narcyz -604 328 7695 nnn
Poszukuję wspólnika
do małej gastronomii. Telefon 604 401 0791 po godz. 18 - Krzysztof nnn Potrzebny pracownik przy budowie. Tel. 604 773 7811 nnn
nnn
Mieszkanie do wynajęcia, osobne wejście, dla samotnej osoby w centrum New Westminster. $600 miesięcznie (no pets). Tel. 604 526 0264. nnn
MIÓD NATURALNY
Sprzedam miód naturalny z własnej pasieki w Maple Ridge. Więcej informacji - Piotr, tel: 604 619-0607 (Coquitlam) nnn Potrzebne kobiety do sprzątania. Kontakt: Zofia, tel: 604-805-3376, pumacleaning@gmail.com nnn Poszukuję
pracownika do prac remontowo budowlanych tel: 604 728-7103 nnn Zatrudnię panią do pomocy w sprzątaniu domów. Kontakt: 604 340 1260 nnn Zatrudnię malarza i pomocnika. Kontakt Grzegorz, tel. 778 994 4402 nnn
Potrzebny malarz i pomocnik
Potrzebna pani do gotowania obiadów (2 razy w tygodniu) w South Langley. Proszę dzwonić: Hania 604 427 1511. nnn
Pielęgniarka z wieloletnim doświadczeniem
szuka pracy jako opiekunka osoby starszej lub pary. Wykształcenie wyższe, bez nałogów, cierpliwa, empatyczna, serdeczna, konsekwentna, troskliwa. Doskonałe zrozumienie potrzeb osób starszych. Pomoc przy codziennych obowiązkach, opieka, gotowanie i towarzystwo. Dyspozycyjność: 25-30 godzin tygodniowo. Kontakt: grazynanurse@gmail.com lub 778-558-2840
nnn Do wynajęcia dla kobiety
pokój z własną łazienką, z internetem, z dostępem do kuchni i pralni w apartamencie w Surrey City Center, 7 min do Skytrain. $500 cad miesięcznie - wszystkie media wliczone. Kontakt - Krystyna 604 243 8085
z doświadczeniem. Tel.: 604 619 5608 - Krzysztof nnn
Potrzebni doświadczeni pracownicy i pomocnicy do instalacji podłóg. Stała praca, $20-35 na godzinę. Tel.: 604 417 6742 - Tomek
Piekarnia PIAST zatrudni sprzedawczynię na 4-5 godzin 5 dni w tygodniu. Kontakt - 604 722 5044 lub 604 876 2400
W domu każdego chrześcijanina DEKALOG na ścianie! Mojżesz też otrzymał. Kontakt - Viktor 604 653 8721 (tylko sms). Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
8 GŁOS POLONII
Prawo Agaty AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.
www.glospolonii.net
PRAWO AGATY
Jak dostać stały pobyt w Kanadzie? Jeœli ktoœ chcia³by wyjechaæ do Kanady do pracy czy na sta³e b¹dŸ ju¿ tu jest i chce zostaæ, ale nie wie, jak siê za to zabraæ, warto przeanalizowaæ poni¿sze mo¿liwoœci: 1. Pozwolenie na pracê (WP) i problematyczne LMIA a) Jaki masz zawód? Jeœli jesteœ kierowc¹ ciê¿arówki, mechanikiem, czy masz wieloletnie doœwiadczenie w pracy na dachach, to znalezienie pracodawcy, który ma ju¿ LMIA albo z³o¿y na nie aplikacjê nie jest zbyt du¿ym wyzwaniem i masz naprawdê spor¹ szansê, by takiego pracodawcê znaleŸæ. Jest to te¿ najszybsza i najlepsza droga do Kanady, zw³aszcza dla rodzin. Ogólnie jest bardzo ciê¿ko znaleŸæ pracodawcê (czasem wrêcz niemo¿liwe), który spe³nia³by wymagania i chcia³ to zrobiæ dla osoby, której nie zna, poniewa¿ bêdzie musia³ udowodniæ urzêdnikom, ¿e bêdzie p³aci³ Ci tyle, ile wynosi œrednia stawka w CA, ¿e zatrudni Ciê na min. rok w pracy na pe³en etat, ¿e nie móg³ przez min. 4 tyg. znaleŸæ pracownika, który jest obywatelem Kanady lub ma pobyt sta³y oraz ¿e zap³aci 1000 CAD za z³o¿enie aplikacji.b) Jest te¿ szansa zostania d³u¿ej w Kanadzie, gdy ju¿ tu jesteœ – gdy przepracujesz jakiœ czas, to pracodawca mo¿e siê zgodziæ z³o¿yæ dla Ciebie papiery na LMIA, byœ móg³ dostaæ nowy WP. c) LMIA exempt w ramach programu - International Mobility Program
635 miejsc. Otwarte pozwolenie na prace pozwala pracowaæ prawie wszêdzie w Kanadzie, choæ oczywiœcie przy niektórych zawodach nale¿y mieæ kanadyjskie uprawnienia, jak i przejsc badania medyczne. Wiza pracownicza tego typu jest wydawany na rok bez mo¿liwoœci przed³u¿enia.b) IEC Young Professional jest jak wy¿ej, ale nale¿y mieæ ofertê pracy (lub umowê z pracodawc¹).c) IEC Co-op jak w pkt. a), z tym, ¿e nale¿y byæ studentem i mieæ ofertê pracy lub potwierdzenie sta¿u.
2. Express Entry a) Jest to system, który ma kilka programów. Musisz wykazaæ swoje doœwiadczenie zawodowe (referencje itp.), wiek, wykszta³cenie (musisz zrobiæ ECA), poziom znajomoœci jêzyka (trzeba zdaæ IELTS lub CELPiP) itp. Po zebraniu min. 440 punktów (nie jest to sta³a liczba, zmienia siê zale¿nie od kilku czynników) masz szansê wygraæ w „konkursie” PR i przyje¿d¿asz do Kanady ju¿ jako PR – jest to kolejna bardzo dobra opcja, niestety te¿ nie naj³atwiejsza. Podnieœæ swoj¹ liczbê punktów mo¿na g³ównie szkol¹c jêzyk angielski czy te¿ francuski (i poprawiaj¹c wyniki egzaminów), a najlepiej oba oraz podnosz¹c swój poziom edukacji.b) Podnieœæ swoj¹ punktacjê mo¿na równie¿ dziêki programom prowincjonalnym. Nominacja prowincji jest warta 600 punktów i w wielu przypadkach jest jedyn¹ opcj¹.c) Dobrym pomys³em, jeœli planujemy aplikowanie w ramach EE w przysz³oœci (np. po IEC) jest inwestowanie w naukê jêzyków ju¿ teraz – chodzi g³ównie o zdobycie jak najwy¿szego wyniku w IELTSie, ale te¿ podnoszenie poziomu francuskiego.
5. Programy Prowincjonalne Programy prowincjonalne (Provincial Nominee Programs) pozwalaj¹ ograniczonej w ci¹gu roku liczbie osób spe³niaj¹cych warunki programu PNP w danej prowincji (ka¿da prowincja ma inn¹ liczbê miejsc oraz inne wymagania) staraæ siê o pobyt sta³y spoza Kanady.Ka¿da prowincja ma osobne programy dla osób posiadaj¹cych ofertê pracy.
3. International Experience Canada a) IEC WH jest najbardziej popularn¹ opcj¹ dostania WP i przyjazdu do Kanady – tutaj w³aœciwie jedynym kryterium jest wiek (18-35 lat w³¹cznie). Rocznie
4. Studia Gdy studiujemy w Kanadzie, na jakims zawodowym kierunku to mamy mo¿liwoœæ pracowania do 20 godz. w tygodniu poza kampusem (w ramach wizy studenckiej) oraz 40 godzin w czasie przerw od nauki. Po skoñczeniu studiów mo¿emy aplikowaæ o “postudenckie” zezwolenie na pracê. Mo¿e ono byæ na 1-3 lat – jego d³ugoœæ zale¿y od czasu trwania studiów. Rok studiów musi wynosiæ co najmniej 8 miesiêcy, ¿ebyœmy mogli dostaæ wizê studenck¹ z mo¿liwoœci¹ pracy poza kampusem. Dyplom/ certyfikat z danej uczelni mo¿e byæ podstawa do ubiegania siê o sta³y pobyt jako international graduate w niektórych prowincjach dziêki nominacji z danej prowincji.
6. Sponsorowanie cz³onkow rodziny – konkubenta, ¿ony/me¿a, dziecka Program umo¿liwiaj¹cy sponsorowanie partnera, ¿ony, dzieci. 7. Sponsorowanie dziadków i rodziców. Program umo¿liwiaj¹cy sponsorowanie starszych cz³onków rodziny czyli swoich rodziców b¹dz dziadków. Jeœli ktoœ mysli o zostaniu w Kanadzie to mo¿e zadzwoniæ do mnie pod numer + 1-604 779 6465 lub wys³aæ e-mail na adres immigrationtokanada@gmail.com, aby umowiæ siê na konsultacje podczas których otrzyma informacje na temat kolejnych kroków dotycz¹cych emigracji.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII 9
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
10 GŁOS POLONII
www.woloczko.com
Przewodnik Filmowy
www.glospolonii.net
KRZYSZTOFWO£OCZKO-Realizatorponad100filmówiaudycjitelewizyjnych,operator imonta¿ysta.TwórcastudiatelewizjidydaktycznejwOlsztynie(1990)orazstudiawideo AllianzPolska(2001).Wlatach1994-95pracownikTVPS.A.PoczątkowowTelewizyjnejAgencji Informacyjnejjakorealizatorwizji(„Wiadomości”,„Panorama”,„Teleekspress”),anastępnie jakotreneridziennikarzwOśrodkuSzkoleniaiAnalizProgramowych.Konsultantitrener wzakresiekomunikacjiwizualnejorazwyk³adowcawInstytucieDziennikarstwaUW (specjalnośćtelewizyjnaidziennikarstwomultimedialne).Odstycznia2018roku mieszkawKanadzie.Pracujejakofotografirealizatordokumentalnychformwideo. KRZYSZTOF WOŁOCZKO Prowadziaudycjê„PolskiMagazynKulturalnywCo-opRadioVancouver.
„Planeta singli 3”, , czyli podrobka romantycznej komedii
W samym centrum Warszawy wielki billboard zaprasza na „Planetê Singli 3”. Reklamowy slogan jest czytelny z daleka i zapewnia, ¿e jest to film, który „pokocha³y miliony Polaków”. Ciekawe za co? Kupi³em bilet w kasie Kinoteki starannie wybieraj¹c miejsce 13 w rzêdzie trzynastym. Usiad³em i czekam. By³em sam, kiedy na ekranie pojawi³y siê reklamy i ju¿ wiedzia³em, ¿e tego wieczora mogê zobaczyæ najgorszy film w swoim ¿yciu! Dwa dni po premierze „miliony Polaków” zdecydowa³y jednak, ¿e nie bêd¹ ogl¹daæ razem ze mn¹ dalszego ci¹gu historii o burzliwym zwi¹zku Ani i Tomka. Sympatyczni bohaterowie dwóch poprzednich filmów tej serii, grani przez Agnieszkê Wiêd³ochê i Macieja Stuhra, decyduj¹ siê tym razem na œlub. Uroczystoœæ ma byæ skromna i z dala od wielkomiejskiego zgie³ku w rodzinnym domu Tomka na wsi. Ania ma nadziejê, ¿e taki wybór miejsca pomo¿e naprawiæ stosunki miêdzy zwaœnionym cz³onkami rodziny, z którymi Tomek od dawna nie utrzymuje kontaktów. Bracia Tomka (Borys Szyc i Jakub Józefowicz) oraz jego matka (Maria Pakulnis) nie s¹ za bardzo zadowoleni z tego „najazdu miastowych” i dlatego atmosfera jest napiêta, a sprzeczki wybuchaj¹ z byle powodu. Matka Ani przyje¿d¿a na œlub z du¿o m³odszym partnerem, co nie podoba siê matce Tomka. I tak dalej i tak dalej… „Planeta Singli 3” zasadniczo ró¿ni siê od dwóch poprzednich czêœci. W scenariuszu nie przewidziano ¿adnych fajerwerków, bo miejscem akcji jest niewielka spo³ecznoœæ wiejska gdzieœ na Mazurach, gdzie pojawia para m³oda wraz z gronem sprawdzonych przyjació³. Dla re¿yserów (Sam Akina i Micha³ Chaciñski, wczeœniej producent tej komediowej serii) taka lokalizacja akcji by³a jednak nie lada wyzwaniem. No bo jak zrobiæ dobr¹, oryginaln¹ komediê, ale tak¹ ¿eby widzowie nie mieli natrêtnych skojarzeñ z „Testosteronem” Tomka Koneckiego i Andrzeja Saramonowicza” albo z „Weselem” Wojtka Smarzowskiego? Chc¹c Aby „Planeta Singli 3” nie przypomina³a innych polskich filmów z weselem w tle, Akina i Chaciñski zaanga¿owali plejadê znanych akto-
rów z Bogus³awem Lind¹ na czele, który gra cudownie odnalezionego i lekkomyœlnego ojca. To jednak nie wystarczy³o, bo niektóre sceny rozegrane zosta³y wed³ug stereotypów przeniesionych ¿ywcem z programu telewizyjnego „Rolnik szuka ¿ony”. „Planeta Singli 3” dziedziczy wszystkie grzechy poprzednich czêœci. Najmniej grzechów moim zdaniem mia³a czêœæ pierwsza. Druga te¿ mia³a ich sporo, z czego najbardziej bolesne by³y mielizny scenariuszowe i s³abe punkty w obsadzie. Zw³aszcza Kamil Kula w roli polskiego Steve'a Jobs’a zebra³ najwiêcej negatywnych opinii. Witold Paszt (wokalista legendarnej grupy VOX) oraz Karol Strasburger znany z opowiadania smutnych dowcipów wyst¹pili zaledwie w drugoplanowych rolach, które niewiele wnios³y do filmu, a szkoda! Mankamenty wszystkich odcinków serii to: schematyzm postaci, brak wiarygodnoœci w dzia³aniach bohaterów (na ile to mo¿liwe w komedii!) oraz serialowa maniera aktorska. Trudno wytrzymaæ dwie godziny w kinie s³uchaj¹c banalnych dialogów opartych na drwinie, szyderstwie, prawdach powszechnych (np. „mi³oœæ zdarza siê w ka¿dym wielu”). Nigdzie nie jest napisane, ¿e komedia jako gatunek filmowy, musi zwalniaæ widza z refleksji o œwiecie i pokazywaæ bohaterów, którzy nie maj¹ w³asnych pogl¹dów i nie potrafi¹ jasno wyra¿aæ swoich uczuæ. W „Planecie Singli 3” najlepsz¹ rolê stworzy³ wed³ug mnie Jakub Józefowicz jako Wiesiek Wilczyñski, brat Tomka. Jest aktorem uniwersalnym. Jest autentyczny zarówno w lirycznych scenach z Zoœk¹ jak i œpiewaj¹c z gitar¹ na estradzie. Nie ma jeszcze takiej charyzmy i doœwiadczenia jak Maciej Stuhr, ale pewnie szybko dojdzie do tego poziomu! Borys Szyc jako drugi brat Tomka Wilczyñskiego jest zabawny, ale mocno przerysowany. Najwiêcej uwagi skupia na sobie Bogus³aw Linda, który jako ojciec Tomka odnajduje drogê na ³ono rodziny i wraca do wiernej ¿ony (Pakulnis). „Planeta Singli 3” to zbiór wielu ciekawych ról, ale aktorzy nie s¹ ze sob¹ emocjonalnie zespoleni, bo nie pozwala na to mia³koœæ scenariusza. Wiele scen nie wnosi niczego nowego do g³ównego w¹tku fabularnego.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Na przyk³ad sekwencja odbioru ¿ó³tego garnituru œlubnego nie ma pointy. Sekwencja spowiedzi Oli i Bogdana jest monotonna i wyprana z emocji. Wyznania mi³osne starszej od swego partner mamy Ani s¹ tak melodramatyczne, ¿e „Love Story” przy tej scenie wydaje siê sensacyjnym trillerem. Kiedy siedzia³em w pustej sali kinowej i ogl¹da³em trzeci¹ czêœæ „Planety Singli”, to nie wiedzia³em jeszcze, ¿e ten film zbierze tak wiele pozytywnych opinii prasowych. Nie mogê wprost uwierzyæ, ¿e najbardziej opiniotwórcze gazety nie napisa³y ani jednej negatywnej recenzji o filmie, na który nie chodz¹ „miliony Polaków”. Cytujê najbardziej „zuchwa³¹” recenzjê jak¹ uda³o mi siê znaleŸæ: „Nie oznacza to, ¿e film nie jest zachowawczy, nie wnosi te¿ do polskiej komedii romantycznej niczego innego – poza sprawdzonymi ju¿ gatunkowymi zabiegami. Jednak Akina i Chaciñski prowadz¹ w sprawny, nienudny i m¹dry sposób kilka równoleg³ych w¹tków rodzinnych, dotycz¹cych bliskich i przyjació³ z dzieciñstwa Ani i Tomka. Zaanga¿owali m.in. Tomasza Karolaka, Mariê Pakulnis czy Bogus³awa Lindê do odegrania sytuacji ca³kiem powa¿nych, opowiadaj¹cych o odpowiedzialnoœci, roli komunikacji w rodzinie, minusach dorastania na prowincji czy radzeniu sobie z homofobi¹. „Planeta Singli 3” nabiera charakteru, gdy re¿yserzy trochê odlatuj¹ i decyduj¹ siê na kontrolowany chaos: przedœlubna spowiedŸ niemo¿liwie siê wtedy przed³u¿a, wchodzi samogon, podje¿d¿a karawan albo odpalane s¹ gaœnice przeciwpo¿arowe” (Urszula Schwarzenberg-Czerny,Polityka z 12 lutego 2019). Gdyby mnie ktoœ dzisiaj zapyta³, czy warto by³o siedzieæ tyle czasu w kinie, aby otrzymaæ tak niewielk¹ strawê duchow¹, jakiej oczekujê od kina, to powiem szczerze, ¿e nie warto. Zak³adam jednak, ¿e Kanadzie „Planeta Singli” ma swoich mi³oœników, którzy ca³kiem spor¹ grup¹ pojawili siê na projekcji drugiej czêœci w „Cinemateque”. Pewnie bêd¹ chcieli kiedyœ zobaczyæ jak wygl¹da³ œlub Ani i Tomka. W Warszawie zap³aci³em za bilet 10 z³otych, a w Vancouver pewnie bêdzie kosztowa³ znowu ponad 20 dolarów. n
Okrągły Stół, czyli drzwi do wolności
GŁOS POLONII 11
www.glospolonii.net
30 rocznica pokojowego obalenia komunizmu
Andrzej Fliss
Trzydzieœci lat temu, dok³adnie 6 lutego 1989 roku, rozpoczê³y siê obrady, które okaza³y siê pocz¹tkiem kruszenia komunistycznego systemu panuj¹cego za „¿elazn¹ kurtyn¹”. Po jej zachodniej stronie by³a demokracja i gospodarka rynkowa, po wschodniej system komunistyczno-socjalistyczny odbieraj¹cy obywatelom podmiotowoœæ, nie maj¹cy z demokracj¹ cokolwiek wspólnego oraz gospodarka nakazowo-rozdzielcza. Jeœli ktoœ nie mia³ i nie ma wiedzy na temat systemu socjalistycznego, zarówno jego oblicza spo³ecznego, jak i gospodarczego, niech przyjrzy siê obecnej sytuacji w Wenezueli. Kwitn¹cy przed laty, demokratyczny kraj z woln¹ gospodark¹, po opanowaniu przez populistów i socjalistów jest dziœ synonimem nêdzy i rozpaczy milionów mieszkañców, którzy przed socjalistycznym dobrobytem masowo emigruj¹ do s¹siednich krajów. 30 lat temu w podobnej, acz nie a¿ tak krytycznej sytuacji, by³a Polska. Wtedy, w 1989 r., polska scena polityczna by³a od 9 lat miejscem zmagañ w³adzy z opozycj¹, która po sierpniu 1980 r. porwa³a za sob¹ miliony ludzi, rozbudzi³a entuzjazm i pragnienie wolnoœci. Na to oddolne ciœnienie wolnoœciowe w³adza zareagowa³a stanem wojennym. Polskie spo³eczeñstwo popad³o w odrêtwienie, bo prys³y nadzieje na wolnoœæ, na zerwanie z podleg³oœci¹ bolszewickiemu Zwi¹zkowi Radzieckiemu. W odrêtwienie nie popadli jednak liderzy antykomunistycznej opozycji z Lechem Wa³ês¹ na czele. Byli przeœladowani, represjonowani, ale nieugiêci. Na placu boju zosta³o ich kilkudziesiêciu, ale dziœ, do miana ówczesnych opozycjonistów pretenduj¹ tysi¹ce. Tak¿e ci, którzy pod os³on¹ mamusinej spódnicy pisali prace doktorskie, no bo gdyby rewolucja siê nie uda³a, to przecie¿ trzeba by by³o jakoœ ¿yæ… Prawicowi dziœ dzia³acze wspierani przez te¿ ukierunkowanych na prawo historyków twierdz¹, ¿e bez papie¿a Jana Paw³a II Polska nie odzyska³aby wolnoœci. To bardzo uproszczona opinia. Uproszczona, poniewa¿ za odzyskaniem demokracji w Polsce i zerwaniem pêt narzuconych przez ZSRR sta³o wielu najwa¿niejszych przywódców ówczesnego œwiata od Ronalda Reagana i Margaret Thatcher poczynaj¹c, poprzez przywódców Francji, Niemiec i wielu innych krajów. Polski papie¿ by³ jednym z tych przywódców. Nie nale¿y te¿ zapominaæ o Michaile Gorbaczowie, który w tym czasie zapocz¹tkowa³ w Rosji pieriestrojkê. Gdyby w³adza w ZSRR spoczywa³a wtedy w rêkach twardog³owych komunistów, zapewne nic nie sk³oni³oby ich do jakichkolwiek ustêpstw wobec ¿¹dañ polskiej opozycji. Sytuacja miêdzynarodowa stwarza³a wtedy znakomite pole dla dzia³añ wolnoœciowych, ale te¿ i papie¿, i Reagan, Thatcher i inni nic by nie mogli zrobiæ, gdyby nie polscy opozycjoniœci, których cementowa³a nieugiêta postawa Le-
cha Wa³êsy. Kto to kwestionuje zadaje k³am ówczesnym wydarzeniom i historii. W 1988 roku prze z Polskê przetacza³a siê fala strajków. Nie mia³y one tak du¿ego nasilenia, jak w roku 1980, ale by³y, wybucha³y w coraz to nowych miejscach, a gospodarka coraz bardziej pogr¹¿a³a siê w stan zapaœci. Rz¹dz¹cy wtedy Polska gen. Wojciech Jaruzelski doskonale zdawa³ sobie sprawê, ¿e bez porozumienia z opozycj¹ kraj zmierza ku przepaœci. Trzeba siê by³o porozumieæ i w³adza zdecydowa³a siê na rozmowy z opozycj¹. Stanê³o na tym, ¿e negocjacje nie bêd¹ siê odbywaæ przy prostok¹tnym stole, bo usytuowanie przy meblu o takim kszta³cie automatycznie tworzy przestrzeñ sporu a nie porozumienia - po jednej stronie my z naszymi ¿¹daniami, po drugiej wy ze swoimi. 6 lutego 1989 roku przy tym okr¹g³ym stole, ustawionym w Pa³acu Namiestnikowskim (dziœ Prezydenckim), zasiad³o 57 osób. Rozmowy toczy³y siê (do 5 kwietnia) w trzech zespo³ach tematycznych: gospodarki i polityki spo³ecznej, pluralizmu zwi¹zkowego, reform politycznych. Szczegó³y ustalano w przy 12 podstolikach i w kilkunastu grupach roboczych. Szefem strony reprezentuj¹cej opozycjê by³ Lech Wa³êsa, rz¹dowej gen. Czes³aw Kiszczak. Dlaczego akurat Kiszczak? W dodatku historycznym „Gazety Wyborczej” ( 4 lutego br.) s¹ dwie rozmowy z bardzo wa¿nymi wtedy postaciami obu rozmawiaj¹cych stron: Adamem Michnikiem i Aleksandrem Kwaœniewskim. Przysz³y polski prezydent na pytanie o przywództwo gen. Kiszczaka po stronie rz¹dowej odpowiedzia³ nastêpuj¹co: - Niew¹tpliwie motorem, autorem i g³ównym re¿yserem dzia³añ po stronie w³adzy by³ gen. Wojciech Jaruzelski. Jego pomys³, by naszym g³ównym negocjatorem zosta³ gen. Czes³aw Kiszczak, cz³owiek zaufany i minister spraw wewnêtrznych, wzbudzi³ w¹tpliwoœci, ale moim zdaniem i z punktu widzenia rz¹du by³ bardzo dobry. (…) Kiszczak gwarantowa³ powagê rozmowy, ale te¿ jej bezpieczeñstwo, jego obecnoœæ eliminowa³a pomys³y na ró¿norakie prowokacje. Z czym obie strony zasiada³y do rozmów i czego oczekiwa³y. Adam Michnik: - Dla mnie punktem wyjœcia i dojœcia by³a relegalizacja „Solidarnoœci”. Mogê - myœla³em - ust¹piæ w ró¿nych sprawach, lecz poni¿ej tego nie zejdê. Mieliœmy w sobie wielk¹ nieufnoœæ, ¿e w³adza bêdzie chcia³a nas oszukaæ, zmanipulowaæ, a wiêc nie mamy wielkich szans. Mówi¹c za Lampedus¹ - komuniœci zrobi¹ wszystko, by tak zmieniæ, ¿eby nic nie zmieniæ. (…) Co najmniej raz na dekadê w³adza wczeœniej nas oszukiwa³a, od 1956 r. poczynaj¹c. Czuliœmy na plecach gor¹cy oddech. Ale wiedzieliœmy, ¿e to szansa, której nie wolno spieprzyæ. I wykorzystaliœmy j¹. Aleksander Kwaœniewski: - Pomys³ Okr¹g³ego Sto³u by³ naprawdê znakomity, gdy¿ wyjœæ z ówczesnego impasu mo¿na by³o tylko dziêki takiej inicjatywie i rozmowom. (…) Gdyby rozmowy skoñczy³y siê fiaskiem,
prawdopodobnie Wojciech Jaruzelski musia³by odejœæ lub zosta³by odwo³any, wygraliby twardog³owi ekstremiœci, oponenci ustêpstw i porozumienia. Ale myœlê równie¿, ¿e po stronie „Solidarnoœci” nie utrzyma³by siê Lech Wa³êsa, w opozycji zasz³aby radykalna zmiana, na gorsze. Nie wiem, jak wówczas wygl¹da³aby historia Polski. Proszê pamiêtaæ, ¿e negocjujemy, gdy wci¹¿ stoi mur berliñski, istniej¹ Uk³ad Warszawski i Fot. Archiwum Zwi¹zek Radziecki. Wyrokowanie, ¿e mimo fiaska rozmów wszystko u³o¿y³oby siê zgodnie z polskim interesem, jest fa³szywe i nieuprawnione, a scenariusz rumuñski nie musia³by byæ wcale najgorszy. Zamro¿enie polityczne w Polsce mog³oby trwaæ wiele lat. Adam Michnik: - Wysz³o wiele spraw zaskakuj¹cych, np. wybory, o które spiera³y siê ze sob¹ strony, lecz tak¿e dyskusja wewn¹trz obozów. Nasza strona mia³a poczucie, ¿e wybory nie mog¹ byæ do koñca demokratyczne, a to powodowa³o, ¿e nie wiedzieliœmy, jakie bêd¹, gdy¿ na kompletn¹ fikcjê nikt by siê nie zgodzi³. Strona rz¹dowa chcia³a za to tak upichciæ ordynacjê, ¿eby nie mog³a przegraæ g³osowania. Klincz roz³adowa³ Aleksander Kwaœniewski. Bez konsultacji z gen. Jaruzelskim zaproponowa³ ca³kowicie wolne wybory do Senatu.(…) Okaza³o siê, ¿e to by³y otwarte drzwi do wolnoœci. Dziœ, po 30 latach od tamtych wydarzeñ, jest w Polsce wielu ludzi, którzy uwa¿aj¹, ¿e Okr¹g³y Stó³ by³ zdrad¹, zmow¹ elit, ods¹dzaj¹ jego uczestników od czci i wiar. I oni s¹ g³oœniejsi od tych, którzy twierdz¹, ¿e Okr¹g³y Stó³ to dowód m¹droœci Polaków. Nie kto inny, jak prezydencki minister Andrzej Zybertowicz powiedzia³ kilka dni temu do licealistów, którzy przyszli do prezydenckiego pa³acu, by zasi¹œæ przy zabytkowym ju¿ dziœ okr¹g³ym stole, ¿e „podczas obrad w³adza podzieli³a siê w³adz¹ ze swoimi w³asnymi agentami”. To ubli¿aj¹ce s³owa wobec wszystkich opozycjonistów bior¹cych udzia³ w negocjacjach sprzed 30 lat, dziêki którym nie dosz³o w Polsce do rozlewu krwi. S³owa te wypowiedziane zosta³y przez cz³owieka, który wtedy, w 1989 r. by³ nikim, na dodatek w obecnoœci gospodarza pa³acu, Andrzeja Dudy, który ani nie zaprotestowa³, ani nie sprostowa³ s³ów swego po¿al siê Bo¿e doradcy. O tego typu ludziach Adam Michnik mówi dziœ tak: Dla jednych jest nie do przyjêcia, ¿e to nie ich sukces, nie przy³o¿yli do tego rêki. (…) Po wtóre - Polacy czcz¹ tylko klêski. (…) Wreszcie niektórzy, mo¿e nawet Jaros³aw Kaczyñski, wierz¹, ¿e Okr¹g³y Stó³ by³ w pewnym sensie zdrad¹ (…)¿e spisek polega³ na tym, i¿ wówczas to nie Kaczyñscy rozdawali karty. Lech by³ przy Okr¹g³ym Stole, ale to nie on podejmowa³ decyzje, ale tylko akceptowa³, bo co innego mia³ robiæ? Po dwóch miesi¹cach rozmów i negocjacji obrady Okr¹g³ego Sto³u zakoñczono. Ich pierwszym pok³osiem by³y wybory 4 czerwca tego¿ 1989 roku, które ukaza³y w³adzy i œwiatu, ¿e Polacy chc¹ wolnoœci i od tych d¹¿eñ nie odst¹pi¹. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
12 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Polish Language School zaprasza Zrzeszenie Polaków z North Shore Belweder zaprasza na zajęcia z języka polskiego dla obcokrajowców. Klasy prowadzone są w dwóch grupach - Beginners 1 i Beginners 2. Szkoła j. polskiego (Polish Language School) mieści się w Mollie Nye House - 940 Lynn Valley Road, North Vancouver. Masz pytania? Napisz na adres belweder.org@hotmail.com Nasza strona internetowa: www.belweder.org Zajęcia prowadzi Helena G. Kudzia (UBC Polish Studies).
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Fot. Studenci, szkola j. polskiego - North Vancouver
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
14 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII 15
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII 19
www.glospolonii.net
Grupa Epizod organizuje ciekawe spotkanie
KapuścińskipióremMarkaKusiby W poniedzia³ek 4 marca 2019 r., w 87 rocznicê urodzin Ryszarda Kapuœciñskiego goœciem Grupy Epizod bêdzie poeta i reporter z Toronto Marek Kusiba, autor ostatnio wydanej przez renomowan¹ krakowsk¹ oficynê Znak opowieœci biograficznej o œwiatowej s³awy reporterze i pisarzu (zwi¹zanym tak¿e z Kolumbi¹ Brytyjsk¹, gdzie na sta³e mieszkaj¹ Jego córka i siostra). Na obwolucie czytamy: „Ty mi o tym nie mów, ty mi to opisz!”, mawia³ do emigracyjnego reportera, Marka Kusiby, Ryszard Kapuœciñski. Zanim jednak autor usiad³ do spisywania historii swojej znajomoœci z Kapuœciñskim, przez lata skrupulatnie odnotowywa³ i nagrywa³ ka¿de z nim spotkanie. W ten sposób zebra³ materia³ na opowieœæ o cz³owieku mu bliskim, ale - ze wzglêdu na bariery kontynentalne - pozostaj¹cym w nieuchronnym oddaleniu. Autor z wra¿liwoœci¹ poety i uwa¿noœci¹ dziennikarza snuje prywatn¹ opowieœæ o poznawaniu legendarnego reporta-
¿ysty, o fascynacji jego postaci¹ i tekstami, o wspólnych pasjach, podró¿ach i spostrze¿eniach dotycz¹cych tej rodzimej i tej trochê dalszej, choæ tylko pozornie odleg³ej, rzeczywistoœci kanadyjskiej. Marek Kusiba (ur. 1951) - reporter i poeta. Wspólnie z Dian¹ Kuprel (zwi¹zan¹ tak¿e z Vancover) przet³umaczy³ na jêzyk angielski i wyda³ wiersze Ryszarda Kapuœciñskiego (I Wrote Stone, 2007; Wiersze zebrane / Collected Poems, 2012). Autor kilkunastu ksi¹¿ek. Publikowa³ m.in. w „Akcencie”, „Alphabet City”, „Exile”, „Kulturze”, „Tygodniku Powszechnym”, „Wiêzi”, „New Yorkerze”, „Nowym Wyrazie”, „Nowym Dzienniku - Przegl¹dzie Polskim” (sta³y felieton ¯abk¹ przez Atlantyk). Pracowa³ m.in. w ogól-
nopolskim miesiêczniku reporterów „Kontrasty” (Bia³ystok) i w „Books in Canada” (Toronto). Nale¿y do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i PEN Canada. Od roku 1984 mieszka z rodzin¹ w Kanadzie. n
Spotkanie odbêdzie siê w poniedzia³ek 4 marca 2019, w sali P.T. Zgoda przy 4015 Fraser St., Vancouver. Pocz¹tek o godz. 19. Wstêp - $5 Po spotkaniu autor bêdzie podpisywa³ egzemplarze swojej ksi¹¿ki.
Dr Jerzy W. Jarmasz Memorial Scholarship Fundacja Dziedzictwa Polskiego w Kanadzie zaprasza studentów uniwersyteckich o sk³adanie podanie na stypendium. Fundacja ma przyjemnoœæ og³osiæ, ¿e Stypendium im. Jerzego W. Jarmasza w 2019r. ma wartoœæ $1,000.00 Ogólne warunki i formularze s¹ dostepne na: http://www.phfweb.ca Korespondencjê w zwi¹zku ze stypendium prosimy kierowaæ do: Scholarship Committee Polish Heritage Foundation of Canada Inc. P.O. Box 81008,Ottawa, Ontario K1P 1B1 Ostateczny termin sk³adania podañ up³ywa z dniem 30 czerwca, 2019 r. The Polish Heritage Foundation in Canada invites university students to apply for a scholarship. The Foundation is please to announce that the Jerzy W. Jarmasz Memorial Scholarship in 2019 is valued at $1,000.00The general conditions and application forms are available at: http://www.phfweb.ca Please send correspondence to: Scholarship Committee Polish Heritage Foundation of Canada Inc.P.O. Box 81008, Ottawa, Ontario K1P 1B1 The deadline for submissions is June 30, 2019.
WeŸ udzia³ w ankiecie Oœrodek Badañ nad Migracjami (Uniwersytet Warszawski) poszukuje Polek i Polaków, którzy chcieliby siê podzieliæ histori¹ swojego ¿ycia w ró¿nych krajach poza Polsk¹. Udzia³ w badaniu, przeprowadzanym w ramach projektu „W poszukiwaniu teorii migracji wielokrotnych. Iloœciowe i jakoœciowe badanie polskich migrantów po 1989 roku” polega na wype³nieniu kwestionariusza ankiety internetowej. Do udzia³u w badaniu zapraszamy wszystkie pe³noletnie osoby, które urodzi³y siê w Polsce a obecnie mieszkaj¹ w innym kraju (od co najmniej 3 miesiêcy). Uczestnikom badania gwarantujemy pe³n¹ anonimowoœæ, a wype³nienie ankiety zajmie Pañstwu jedynie oko³o 20 minut. Ankietê mog¹ Pañstwo wype³niæ pod adresem: https://lab.ankieta-online.pl/q/morka_3_020119/?mode=m W razie pytañ bardzo prosimy o kontakt mailowy: multimig@uw.edu.pl Wiêcej informacji o naszym projekcie znajd¹ Pañstwo na stronie: http://multimig.uw.edu.pl
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
20 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Hipokryzja jak Mount Everest
Układ zamknięty, czyli Srebrna 16 Krzysztof Pipa³a
Polska od dziesi¹tek lat trawiona jest uk³adami i uk³adzikami. Tak by³o za tzw. komuny, tak by³o równie¿ podczas rz¹dów kolejnych ekip rz¹dz¹cych po 89 roku. Jedynymi, którzy wci¹¿ mówili o walce z uk³adem byli politycy spod znaku PiS. I co? Otó¿ okazuje siê, ¿e stworzli uk³ad jaki siê poprzednikom nawet nie marzy³. D¹¿¹c do wybudowania dwóch 190-metrowych wie¿owców, które na wieki wieków mia³yby œwiadczyæ o m¹droœci braci Kaczyñskich, ich budowniczy - ¿yj¹cy brat Jaros³aw, musia³ pokonaæ kilka przeszkód, by dzie³a chc¹c dokonaæ. Œni¹c o wielkoœci (wie¿owców i swojej) na pewno nie przewidywa³, ¿e najwiêksz¹ przeszkod¹, o ile w ogóle jak¹kolwiek przeszkodê napotka, stanie siê jeden z dalszych cz³onków rodziny. No, ale wiadomo, ¿e z rodzin¹ wychodzi siê dobrze tylko na zdjêciu. W wyniku strategicznego planu na pocz¹tku lat 90. pierwsza partia Jaros³awa Kaczyñskiego, zwana Porozumieniem Centrum, wesz³a w posiadanie kilku atrakcyjnych nieruchomoœci, a jeszcze bardziej atrakcyjnych dzia³ek, na których one siê znajduj¹. G³ównymi „macherami” w pozyskaniu ich przez Porozumienie Centrum byli Krzysztof Czabañski oraz Adam Glapiñski. Pierwszy jest dziœ szefem Rady Mediów Narodowych, która ma przywo³ywaæ do porz¹dku media opozycyjne i roztaczaæ parasol ochronny nad mediami zwi¹zanymi z parti¹ PiS, drugi jest szefem Narodowego Banku Polskiego, a wiêc cz³owiekiem, który powinien strzec si³y polskiej z³otówki, ale najbardziej ostatnio znane jego dokonania to pensje dwóch dyrektorek wynosz¹ce ok. 60 tys. z³ (20 tys. dol. kan.) miesiêcznie. Spoœród kilku dzia³ek bêd¹cych w posiadaniu spó³ek, którymi poprzez swoich ludzi zarz¹dza de facto J. Kaczyñski, najcenniejsza jest dzia³ka przy ul. Srebrnej pod numerem 16. Znajduje siê ona w jednym z najbardziej atrakcyjnych punktów stolicy i sama jej wartoœæ, bez ¿adnej nawet zabudowy, przekracza 100 mln z³. Problem w tym, ¿e dzia³ka ta nie ma, jak to siê mówi „czystej hipoteki”. Aby wiêc móc na tej dzia³ce cokolwiek postawiæ (nie mamy oczywiœcie na
myœli budki z lodami, ale wie¿owiec) trzeba j¹ „wyczyœciæ”, czyli pozbawiæ do niej praw tych, którzy te prawa do niej sobie roszcz¹. Z informacji, które dopiero w ostatnich trzech-czterech tygodniach ujrza³y œwiat³o dzienne, wiemy, ¿e operacja „czyszczenia” Srebrnej 16 zaplanowana zosta³a ju¿ kilka lat temu. Gdy w listopadzie 2007 r. Donald Tusk obejmowa³ urz¹d premiera po przegranych przez PiS wyborach, zrobi³ jeden z najwiêkszych b³êdów pierwszych miesiêcy swojej kadencji, którym by³o zatrzymanie Mariusza Kamiñskiego z PiS na stanowisku szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Tusk wierzy³, ¿e ma do czynienia z pañstwowcem, czas pokaza³, ¿e powierzy³ ten urz¹d zaprzysiêg³emu cz³onkowi PiS, który knu³ przeciwko Tuskowi aferê za afer¹. Mia³ te¿ mo¿liwoœæ snucia intrygi, której celem by³o „czyszczenie” Srebrnej 16 z roszczeñ spadkobierców. Adwokat Robert Nowaczyk zajmowa³ siê roszczeniami spadkobierców do nieruchomoœci i dzia³ek w stolicy, które po wojnie, w wyniku „dekretu Bieruta”, przesz³y na w³asnoœæ pañstwa. Nieca³e 3 tygodnie temu zeznawa³ przez komisj¹ do spraw reprywatyzacji, której przewodniczy wiceminister sprawiedliwoœci w rz¹dzie PiS, Patryk Jaki. Mecenas Nowaczyk powiedzia³ otó¿, ¿e w 2006 r., gdy CBA kierowa³ wspomniany M. Kamiñski, w Biurze Gospodarki Nieruchomoœciami sto³ecznego ratusza rozpocz¹³ pracê niejaki Jakub R. Od razu na stanowisku wiceszefa tego urzêdu. By³ on bliskim znajomym M. Kamiñskiego. Wed³ug mecenasa Nowaczyka Jakub R. zosta³ tam zatrudniony przede wszystkim po to, aby „wyczyœciæ” sprawê Srebrnej 16. Jednak nie uda³o mu siê tego dokonaæ i w 2013 r. odszed³ z BGN, ale zosta³ wspó³pracownikiem CBA. Zwróci³ siê wtedy do mecenasa Nowaczyka, by zaj¹³ siê skupowaniem roszczeñ do Srebrnej 16 od spadkobierców, za co bêdzie mia³ „opiekê” CBA. Mecenas Nowaczyk sk³ada³ zeznania pod przysiêg¹. Dzia³acze PiS natychmiast zaczêli dyskredytowaæ mecenasa, nie odnosz¹c siê do treœci jego zeznañ. Zeznañ, które jednoznacznie wskazuj¹, ¿e historia dzia³añ zwi¹zanych z przygotowaniami do budowy wspomnianych wie¿owców ma ju¿ kilkunastoletni¹ historiê. Drugi krok w sprawie Srebrnej 16 PiS zrobi³ w roku 2014. Na dzia³ce tej znajdowa³y siê pozosta³oœci przedwojennej jeszcze fabryki kot³ów Borman i Szwede mieszcz¹ce siê w budynku z XIX w.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Figurowa³y one w ewidencji zabytków, a tym samym nie podlega³y wyburzeniu. Ale… W 2014 r. spó³ka „Srebrna” zleci³a opracowanie na ten temat opinii. Napisa³ j¹ niejaki Jakub Lewicki, historyk sztuki z profesorskim tytu³em z UKSW, koœcielnej uczelni powo³anej raptem w 1999 r. Profesor Lewicki napisa³, ¿e obiekty po dawnej fabryce kot³ów nie stanowi¹ ¿adnej wartoœci historycznej, artystycznej i naukowej. Nie ukrywa³ jednak, ¿e do braku tych wartoœci przyczyni³a siê spó³ka Srebrna, która przerobi³a wnêtrza i elewacje dawnej fabryki. Przeszkoda w postaci „zabytku” zosta³a usuniêta. W roku 2017 prof. J. Lewicki powo³any zosta³ przez wojewodê na stanowisko… mazowieckiego konserwatora zabytków. Nikt oczywiœcie nie powiedzia³, ¿e w dowód wdziêcznoœci. Trzeci krok, to zapewnienie finansowania dla budowy dwóch wie¿owców. Za³atwiono to kosztem 10,5 miliarda z³otych z pieniêdzy podatników. Pod przykrywk¹ tak zwanej repolonizacji rz¹d Beaty Szyd³o odkupi³ od zagranicznego w³aœciciela sprzedany mu po 1989 r. bank Pekao SA. Jego prezesem zosta³ Micha³ Krupiñski, zwany 10 lat temu „z³otym dzieckiem PiS”, nierozerwalnie z t¹ parti¹ zwi¹zany, na dodatek zaprzyjaŸniony z bratem ministra Zbigniewa Ziobry. Z ujawnionych 3 tygodnie temu nagrañ J. Kaczyñskiego z austriackim biznesmenem wynika czarno na bia³ym, ¿e szef pañstwowego niby to banku melduje siê na rozkaz zwyk³ego pos³a, czyli prezesa partii PiS, by wedle jego woli rozmawiaæ z Austriakiem o id¹cym w miliony z³otych kredycie na budowê wie¿owców. Czwarty krok. Maciej W¹sik, wierny cz³owiek PiS i zastêpca koordynatora s³u¿b specjalnych, czyli swego kumpla Mariusza Kamiñskiego, z wielkim szumem lansowa³ w 2017 r. projekt ustawy o jawnoœci ¿ycia publicznego. Mia³o to byæ narzêdzie do walki z korupcj¹, umo¿liwiaj¹ce powszechn¹ lustracjê maj¹tkow¹. Jeden z zapisów projektu tej ustawy formu³owa³, ¿e pos³owie nie mog¹ pe³niæ funkcji w jakichkolwiek spó³kach prawa handlowego, zarz¹dzaæ ich dzia³alnoœci¹, byæ ich przedstawicielem albo pe³nomocnikiem.
GŁOS POLONII 21
www.glospolonii.net
Z dnia na dzieñ projekt zosta³ zatrzymany i co do jego losów zapad³o milczenie. Dziœ wiemy ju¿, ¿e J. Kaczyñski by³ pe³nomocnikiem spó³ki „Srebrna”, bra³ m.in., udzia³ w podejmowaniu decyzji na walnym zgromadzeniu wspólników 2 lutego 2018 r. Podczas tego posiedzenia zapad³a jedna, ale kluczowa decyzja - spó³ka „Srebrna” zajmie siê dzia³alnoœci¹ dewelopersk¹ zwi¹zan¹ z budow¹ wie¿owców na dzia³ce Srebrna 16. Krok pi¹ty dotyczy przejêcia s¹dów przez w³adzê wykonawcz¹. Gdyby do tego dosz³o spó³ka „Srebrna” mia³aby otwart¹ drogê do wygrywania sporów ze spadkobiercami dzia³ki Srebrna 16. Jeden wyrok, korzystny dla spó³ki „Srebrna”, ju¿ zapad³, ale jest jeszcze kilkunastu spadkobierców, którzy maj¹ wobec niej roszczenia. Wiêkszoœæ sêdziów nie poddaje siê w³adzy PiS, a ci, którzy to robi¹, s¹ traktowani przez œrodowisko niczym zad¿umieni. Krok szósty. Mia³o nim byæ zwyciêstwo w wyborach na prezydenta stolicy. Wygra³ je Rafa³ Trzaskowski z PO, który niedawno powiedzia³, ¿e w trakcie kampanii wyborczej by³ zaskoczony zaanga¿owaniem i wielkoœci¹ œrodków wydanych przez PiS na kampaniê wspieraj¹c¹ w wyborach Patryka Jakiego. By³ tym tak¿e zdumiony, bo z jego perspektywy by³a to walka o byæ albo nie byæ. Nie wiedzia³, o co chodzi, ale po publikacji taœm z nagraniami rozmów J. Kaczyñskiego z Austriakiem Birgfellnerem wszystko sta³o siê jasne. Gdyby Jaki wygra³ wybory, jedn¹ pierwszych rzeczy, któr¹ by zrobi³, to „oczyszczenie” Srebrnej 16 z jakichkolwiek roszczeñ spadkobierców. W³adze PiS oczywiœcie tym „pomówieniom” stanowczo zaprzecza³y, ale wygada³ siê… Patryk Jaki. Gdy po ujawnieniu taœm Kaczyñskiego” wiceprezydent Warszawy, Pawe³ Rabiej, zapyta³: Wiêc o to chodzi³o i taka by³a stawka w wyborach w Warszawie - wygraæ, ¿eby postawiæ partyjny wie¿owiec, ten¿e Patryk Jaki przyzna³ pisz¹c na Twitterze: Tak, bo wiedzieliœmy, ¿e jak przegramy, to nie bêdzie w Warszawie wie¿owców.
Ludzie „Srebrnej” Spó³ka „Srebrna” jest zapleczem finansowym PiS. Ze sprawozdania za rok 2017 mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e mia³a na koncie 13 009 629 z³, a w roku 2016 jej zysk netto przekroczy³ 2,3 mln z³. Biegli w bran¿y oceniaj¹, ¿e ca³y maj¹tek Srebrnej” wraz z nieruchomoœciami wynosi oko³o 100 mln z³otych. „Srebrna” jest samodzielna, niezale¿na, ale tylko na papierze. Jaros³aw Kaczyñski, który przez lata grzmia³ na ka¿dym kroku, ¿e Polskê niszczy „uk³ad”, sam stworzy³ œwietnie zorganizowany uk³ad spó³ek i fundacji, które oficjalnie nie s¹ powi¹zane z PiS, ale nieoficjalnie i praktycznie jak najbardziej. Uk³ad zosta³ tak zbudowany, ¿e bez Kaczyñskiego nie mo¿na tam podj¹æ ¿adnej decyzji. Dowodz¹ tego nagrania rozmów Kaczyñskiego z austriackim biznesmenem Geraldem Birgfellnerem, a tak¿e Birgfellnera z Kazimierzem Kujd¹, który w latach, gdy PiS nie sprawowa³o rz¹dów by³ „Srebrnej” prezesem, a gdy sprawowa³, by³
(i jest obecnie) prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Œrodowiska. Kaczyñski stworzy³ perfekcyjny uk³ad gwarantuj¹cy jego partii ogromne pieni¹dze, poniewa¿ od pocz¹tku swojej politycznej dzia³alnoœci doskonale wiedzia³, ¿e zaplecze finansowe gwarantuje sprawnoœæ dzia³añ, nade wszystko wiernoœæ aktywu, bo w trudnych czasach, gdy partia nie jest u w³adzy, mocne zaplecze finansowe pozwala cz³onkom partii przetrwaæ. Andrzej Halicki, obecnie pose³ Platformy Obywatelskiej, pamiêta doskonale pierwsze lata 90. gdy by³ reprezentantem Niezale¿nego Zrzeszenia Studentów i w jego imieniu prowadzi³ rozmowy z Kaczyñskim na temat przy³¹czenia siê studentów do pierwszej partii Kaczyñskiego, czyli Porozumienia Centrum. -Pieni¹dze - wspomina dziœ Andrzej Halicki - to by³a pierwsza rzecz, o której Jaros³aw Kaczyñski mówi³ przy tworzeniu Porozumienia Centrum na pocz¹tku lat 90. Kaczyñski mówi³ otwarcie, ¿e pierwszym warunkiem, by zdobyæ w³adzê i j¹ utrzymaæ, jest zaplecze finansowe, najlepiej bank, bo fundacja to za ma³o; drugim - zorganizowanie w³asnych mediów; trzecim - analityka, czyli sonda¿e i badania spo³eczne. W tej chwili Kaczyñski i jego partia PiS maj¹ to wszystko. Pozornie niezale¿n¹ od PiS i jej prezesa spó³kê ”Srebrna”, a tak¿e odkupiony od w³oskiego w³aœciciela bank Pekao SA. Oficjalnie te¿ jest on samodzielny i niezale¿ny, ale jest to bank, w którym pañstwo ma wiêkszoœæ udzia³ów. Ponadto, jak ujawni³y nagrania, prezes tego banku natychmiast po telefonicznym wezwaniu pojawia siê w gabinecie prezesa PiS partii. TVP od pocz¹tku rz¹dów PiS sta³a siê telewizj¹ partyjn¹ i jakiekolwiek mówienie o jej niezale¿noœci jest kpina niczym wiêcej. Trzeci fundament egzystowania partii, to, jak mówi³ Kaczyñski, analityka, czyli sonda¿e i badania spo³eczne. Jak siê ma pieni¹dze, to realizacja ostatniego punktu nie nastrêcza najmniejszych problemów. Pieni¹dze jako fundament bytu PC a potem PiS, Kaczyñski budowa³ misternie od pocz¹tku dzia³alnoœci politycznej. Dziœ tym fundamentem jest spó³ka „Srebrna”. „Srebrna” powsta³a w 1995 r., a jej g³ównym udzia³owcem by³a Fundacja Prasowa Solidarnoœci, natomiast mniejszoœciowymi Barbara Czabañska (¿ona Krzysztofa) i Jaros³aw Kaczyñski. Oboje wnieœli udzia³y po 2 tys. z³ (667 dol.kan.!!!). Kapita³ za³o¿ycielski „Srebrnej” wniesiony przede wszystkim przez Fundacjê Prasow¹ Solidarnoœci wynosi³ 5 mln 564 tys. z³. Fundacja Prasowa Solidarnoœci, która by³a wiêkszoœciowym udzia³owcem „Srebrnej”, w 2001 r. sprzeda³a wszystkie udzia³y w tej spó³ce na rzecz Fundacji „Nowe Pañstwo”. „Nowe Pañstwo” za³o¿yli znani nam ju¿ „twórcy” poprzednich spó³ek: Jaros³aw Kaczyñski i Krzysztof Czabañski, którzy dla os³ony swoich dzia³añ wziêli sobie do towarzystwa arcybiskupa Tadeusza Goc³owskiego. Fundacja „Nowe Pañstwo” 30 wrzeœnia 2003 r. zmieni³a nazwê na Fundacja Instytut im. Lecha Kaczyñskiego i to ona jest dziœ w³aœcicielem klejnotu PiS partii, czyli „Srebrnej” sp. z o.o.
Prezes PiS, dziœ skromny pose³ w znoszonych butach i starym garniturze, jest tylko zwyk³ym cz³onkiem rady fundacji zwanej imieniem jego brata. To tak na pokaz, by „ciemny lud” w to wierzy³. W rzeczywistoœci bez jego wiedzy i woli nic siê nie mo¿e staæ. We w³adzach Fundacji Instytut im. Lecha Kaczyñskiego s¹ ludzie ca³kowicie mu podporz¹dkowani i absolutnie od niego zale¿ni. To Krzysztof Czabañski, który by³ likwidatorem maj¹tku komunistycznego koncernu wydawniczego RSW „Prasa-Ksi¹¿ka-Ruch” i za którego spraw¹ do pierwszej partii Kaczyñskiego trafi³y wymieniane wy¿ej lukratywne nieruchomoœci. Ponadto Barbara Czabañska, by³a ¿ona Krzysztofa, od pocz¹tku „wspó³udzia³owiec” wszystkich biznesów Kaczyñskiego oraz Adam Lipiñski, od lat wiceprezes PiS. We w³adzach Instytutu im. Lecha Kaczyñskiego jest jeszcze ksi¹dz Rafa³ Sawicz z Gdañska, realizator testamentu nie¿yj¹cego ju¿ abp. T. Goc³owskiego. Ci ludzie maj¹ pieczê nad znosz¹ca z³ote jaja kur¹, czyli spó³k¹ „Srebrna” i nad wszelakimi ¿yczeniami ich partyjnego prezesa. Prezesem zarz¹du „Srebrnej” jest chwilowo Ma³gorzata Kujda, ¿ona Kazimierza. W zarz¹dzie „Srebrnej” zasiada ponadto Janina Goss, przyjació³ka nie¿yj¹cej matki Kaczyñskiego, osadzona przez Kaczyñskiego po przejêciu w³adzy przez PiS w radach nadzorczych koncernu energetycznego PGE oraz Banku Ochrony Œrodowiska. Trzeci¹ osob¹ tworz¹ca zarz¹d „Srebrnej” jest niejaki Jacek Marcin Cieœlikowski, który zaczyna³ w PiS jako kierowca, ale gdy J. Kaczyñski zosta³ premierem, to zrobi³ go swoim asystentem. A gdy premierem przesta³ byæ, da³ Cieœlikowskiemu „bior¹ce” miejsce na liœcie w wyborach do rady miasta Warszawy. Zasiada w niej do dziœ, ale sprawuje te¿ inne ambitne stanowiska. Jest asystentem prezesa Kaczyñskiego do spraw koordynacji struktur partii w terenie, nadto g³ównym specjalist¹ ds. floty i logistyki. Cz³onkami rady nadzorczej s¹: Barbara Skrzypek, szefowa sekretariatu PiS, która wiernie s³u¿y Jaros³awowi od lat 90. Gdy Lech Wa³êsa wykopa³ go i brata z prezydenckiej kancelarii, Skrzypek odesz³a tak¿e. Przez jej rêce przechodz¹ od pocz¹tku wszystkie uchwa³y i dokumenty z posiedzeñ zarz¹du i rady politycznej partii. Poza „pani¹ Basi¹” s¹ jeszcze w radzie nadzorczej: Halina Wojnarowska - ¿ona wiceprezesa Adama Lipiñskiego, Miros³awa Romanowska - wspó³pracownica Lecha Kaczyñskiego z czasów, gdy by³ prezydentem Warszawy, Jacek Rudziñski - by³y kierowca, potem asystent Kaczyñskiego, no i Grzegorz Jacek Tomaszewski - kuzyn prezesa. Jego matka by³a rodzon¹ siostr¹ matki braci Kaczyñskich. Tomaszewski przez lata mieszka³ w Wiedniu. Teraz Kaczyñski postawi³ go tak¿e na stanowisku zale¿nej od „Srebrnej” spó³ki „Forum”, która wydaje „Gazetê Polsk¹ Codziennie”. Jego bratem jest Jan Maria Tomaszewski, doradca zarz¹du Telewizji Polskiej. Jeœli ktoœ twierdzi, ¿e nie mamy do czynienia z „uk³adem” stworzonym przez Jaros³awa Kaczyñskiego, to niech powie, co to jest innego i jak to mo¿na inaczej nazwaæ. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
22 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Grzegorz Bierecki - szef administracyjnej „czapy” nad wszystkimi dzia³aj¹cymi w kraju SKOK-ami
Nietykalny Grzesio Adam Lasocki
Stworzy³ instytucjê finansow¹, która przez kilkanaœcie lat znajdowa³a siê poza kontrol¹ organów nadzoru finansowego, a gdy wreszcie do tego dosz³o, zajmuj¹cy siê spraw¹ wysoki urzêdnik pañstwowy zosta³ pobity nieomal na œmieræ. Bankowy Fundusz Gwarancyjny, faktycznie wszyscy Polacy korzystaj¹cy z us³ug banków, dop³aci³ do jego biznesu prawie 5 miliardów z³otych (oko³o 1,7 mld dol. kan.). Jest na wolnoœci, czuje siê pewnie i twierdzi, ¿e wszystko, co zrobi³ i robi, jest zgodne z prawem. Jest nietykalny i bezkarny, bo parasol ochronny roztacza nad nim rz¹dz¹ca obecnie w Polsce PiS par tia i jej szef, Jaros³aw Kaczyñski. Cz³owiek, o którym mowa, nazywa siê Grzegorz Bierecki. Urodzi³ siê w 1963 r. w Gdyni, studiowa³ na Uniwersytecie Gdañskim, dzia³a³ w Solidarnoœci. Wraz z nie¿yj¹cym Przemys³awem Gosiewskim (zgin¹³ w katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleñsku) by³ wtedy najbli¿szym wspó³pracownikiem Lecha Kaczyñskiego. Nie dziwi wiêc, ¿e Jaros³aw Kaczyñski nigdy nie powie z³ego s³owa na Biereckiego i utworzon¹ przez niego sieæ finansow¹ o nazwie SKOK. Gdyby to zrobi³, uderzy³by w swojego brata bliŸniaka, któremu stawia pomnik za pomnikiem. W 1992 r. Grzegorz Bierecki utworzy³ system spó³dzielczych kas oszczêdnoœciowo-kredytowych (SKOK). Pomys³ by³ oparty na systemie takich kas stworzonych przez Franciszka Stefczyka jeszcze podczas zaborów. Od dawna wiadomo, ¿e jeœli chce siê siêgn¹æ po du¿e pieni¹dze, to le¿¹ one w finansach i bankowoœci. Bracia Kaczyñscy, z których Lech wszed³ mocno w politykê ju¿ w latach 80., mieli œwiadomoœæ, ¿e fundamentem dla tej dzia³alnoœci musi byæ solidna podstawa finansowa. Tote¿ Lech Kaczyñski od pocz¹tku bardzo mocno wspiera³ dzia³ania swego najbli¿szego wspó³pracownika (Biereckiego) w tworzeniu SKOK-ów. Uwa¿a³, ¿e bêdzie to przeciwwaga dla banków komercyjnych, które by³y od braci Kaczyñskich niezale¿ne, zdaniem Lecha opanowane przez kapitalistów pochodz¹cych z komunistycznej nomenklatury. Tak¿e wtedy gdy zosta³ prezydentem, ostro sprzeciwia³ siê objêciu SKOK-ów systemem pañstwowego nadzoru finansowego, zapewniaj¹c tym samym Biereckiemu pe³n¹ niezale¿noœæ i nietykalnoœæ. System SKOK-ów jest w sumie bardzo prosty. Zak³ada siê spó³dzielcz¹ placówkê finansow¹, a spó³-
pobicia wysokiego urzêdnika Komisji dzielc¹ zostaje ka¿dy, kto wniesie na Nadzoru Finansowego, który by³ szewstêpie do kasy okreœlon¹ sumê fem zespo³u kontroluj¹cego SKOKpieniêdzy, czyli zostanie spó³-i. dzielc¹ w owej kasie oszczêPo przejêciu w³adzy przez PiS dzaj¹cym. Bêd¹c oszczêdzawszystkich pracowników KNF j¹cym nabywa prawo do zazaj mu j¹ cych siê SKOK -ami ci¹gania w kasie kredytów. zwolniono albo przesuniêto na Kasa „¿yje” z odsetek z udzieinne stanowiska i do innych zalonych kredytów i z obracania dañ. Nad Biereckim oraz jego filokatami spó³dzielców. Gdy w nansowym imperium zapanowa³o 2012 r. Komisja Nadzoru Finanmilczenie. Parasol Kaczyñskiego okasowego objê³a kontrol¹ SKOK-i, za³ siê szczelny, ale te¿ do czasu. tego typu kas rozsianych po ca³ej PolFot. Archiwum 13 listopada ubieg³ego roku Gazeta Wysce by³o 55, ale do dziœ splajtowa³y ju¿ 22. Dlaczego splajtowa³y? Poniewa¿ koszty ich dzia- borcza opublikowa³a nagranie rozmowy szefa Komisji Nadzoru Finansowego z w³aœcicielem Getin No³alnoœci przewy¿sza³y zyski. Grzegorz Bierecki zosta³ w 1992 r. prezesem Kra- ble Banku, Leszkiem Czarneckim. Bankier powiejowej Spó³dzielczej Kasy Oszczêdnoœciowo-Kredy- dzia³ podczas rozmowy, ¿e Bierecki (okaza³o siê póŸtowej, czyli mówi¹c jêzykiem kolokwialnym, szefem niej, ¿e nie on osobiœcie, lecz ksiêgowa Kasy Krajoadministracyjnej „czapy” nad wszystkimi dzia³aj¹cy- wej SKOK) sondowa³a bank Czarneckiego, czy momi w kraju SKOK-ami. Kasa krajowa SKOK wyci¹- ¿e w nim ulokowaæ pieni¹dze dwóch fundacji zwi¹ga³a z pojedynczych SKOK-ów pieni¹dze na dzie- zanych z Biereckim. Po analizie bankowych prawnisi¹tki sposobów. Wskazywa³a im na przyk³ad, w ja- ków i finansistów Getin Noble Bank odmówi³, obakich obiektach maj¹ za³o¿yæ siedzibê i pobiera³a od wiaj¹c siê, ¿e w przysz³oœci mo¿e zostaæ oskar¿ony o nich czynsz za jej wynajem. Siedziba by³a w³asno- pomaganie w wyprowadzeniu pieniêdzy z Kasy Kraœci¹ Kasy Krajowej albo przez ni¹ dzier¿awion¹, przy jowej SKOK do prywatnej fundacji. W demokratycznym kraju, w którym prokuratura i czym SKOK p³aci³ zawsze wy¿szy czynsz ni¿ wynosi³ czynsz dzier¿awny. Kasa Krajowa kaza³a sobie te¿ s¹downictwo s¹ oddzielone od w³adzy wykonawczej, p³aciæ za materia³y reklamowe, wydawnictwa, szko- po takich s³owach bankowca Bierecki zosta³by nalenia itp. Rozsiane po kraju SKOK-i by³y krówkami, tychmiast zatrzymany do z³o¿enia wyjaœnieñ. W auktóre Kasa Krajowa bezwzglêdnie doi³a z pieniêdzy. tokratycznym kraju, którym Polska jest ju¿ w du¿ym Wszystko to funkcjonowa³o bezb³êdnie, setki mi- stopniu, bo wszystkie posuniêcia w³adzy uzale¿niolionów z³otych p³ynê³y od rozsianych po kraju „kró- ne s¹ od decyzji Kaczyñskiego, szefowi SKOK-ów wek” do Kasy Krajowej, prezes Bierecki zak³ada³ co- w³os z g³owy nie spadnie. Upad³oœæ 22 SKOK-ów od 2012 r. do dziœ kosztoraz to nowe spó³ki, w których by³ albo prezesem, albo udzia³owcem, albo szefem lub cz³onkiem rad nad- wa³a Bankowy Fundusz Gwarancyjny prawie 5 mld zorczych i z ka¿dej takiej fuchy pobiera³ apana¿e. z³. Musia³ on zrekompensowaæ cz³onkom kas utracoDziœ jego maj¹tek ludzie z bran¿y licz¹ na dziesi¹tki, ne w wyniku tej upad³oœci wk³ady pieniê¿ne. Kilku a niektórzy nawet na setki milionów z³otych. Jednak znacz¹cych finansistów jest zdania, ¿e objêcie SKOKczasy bez jakiejkolwiek kontroli skoñczy³y siê w 2012 -ów nadzorem KNF i gwarancjami BFG by³o du¿ym r., kiedy to za rz¹dów PO-PSL w³¹czono SKOK-i b³êdem rz¹du PO-PSL. Gdyby bowiem owe 22 SKOK-i splajtowa³y, Kasa Krajowa nie mia³aby sk¹d wzi¹æ pod kontrolê Komisji Nadzoru Finansowego. Wtedy okaza³o siê, ¿e pieni¹dze (77 mln z³) z za³o- pieniêdzy na pokrycie strat cz³onków kas, a rozwœcie¿onej przez Biereckiego Fundacji na rzecz Polskich czeni ludzi zmietliby wtedy Biereckiego, a wraz z Zwi¹zków Kredytowych (mia³y wspieraæ kasy znaj- nim PiS, z powierzchni ziemi. W tej chwili sytuacja jest taka, ¿e BFG wyk³ada duj¹ce siê w trudnej sytuacji finansowej), powêdrowa³y do prywatnej spó³ki pod nazw¹ Spó³dzielczy In- pieni¹dze na pokrycie strat cz³onków upadaj¹cych stytut Naukowy, za³o¿onej te¿ przez Biereckiego oraz SKOK-ów, a maj¹tek Biereckiego i jego wspólników jego brata i jednego z prawników. Na dodatek urzêd- nie tyle jest nienaruszony, co nawet roœnie. Leszek Balcerowicz wielokrotnie mówi³, ¿e kwenicy KNF wytropili, ¿e Bierecki za³o¿y³ jeszcze prywatn¹ spó³kê o nazwie SKOK Holding w… Luksem- stia SKOK-ów i „zarz¹dzania” nimi przez Biereckieburgu, na której koncie znalaz³o siê nie wiadomo sk¹d go, jest najwiêksz¹ afer¹ finansow¹ po 1989 roku. 80 mln z³. Wtedy to dosz³o do niemal œmiertelnego A on na finansach siê zna jak ma³o kto. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Nieskuteczne„odklejanie” państwaodKościoła
GŁOSPOLONII23
www.glospolonii.net
Koœció³ katolicki przestrzega zasady, ¿e „przywilejów raz zdobytych nie odda nigdy”
Adam Lasocki
W Polsce coraz bardziej nasila siê presja na rzeczywiste, a nie tylko teoretyczne, czyli zapisane w konstytucji, oddzielenie pañstwa od Koœcio³a katolickiego. Rodz¹ce siê nowe par tie lewicowe k³ad¹ w swoich programach bardzo silny nacisk na œwieckoœæ pañstwa, a powsta³a dopiero co lewicowa par tia Rober ta Biedronia o pe³nej œwie¿oœci nazwie „Wiosna”, uczyni³a z zamiarów rozwodowych g³ówny punkt swego programu i w konsekwencji kampanii wyborczej. Patrz¹c na wyniki pierwszych sonda¿y dotycz¹cych Biedroniowej „Wiosny”, które osi¹gnê³y pu³ap 14procentowego poparcia, nale¿y wnosiæ, ¿e koronny punkt programu jego partii jest w polskim spo³eczeñstwie noœny i nadal bêdzie zdobywa³ zwolenników. Do Polaków coraz dobitniej trafiaj¹ przekazy o rozmijaniu siê polskiego Koœcio³a katolickiego z zapisan¹ w ewangelii s³u¿ebn¹ misj¹ wobec wiernych, podobnie jak przyk³ady rozpasania jego funkcjonariuszy w siêganiu po pieni¹dze pañstwa i jego obywateli. Prym wiedzie w tym toruñski zakonnik Tadeusz Rydzyk, który owin¹³ sobie wokó³ palca rz¹dz¹cych obecnie krajem funkcjonariuszy z partii PiS i bez najmniejszych skrupu³ów wyci¹ga z pañstwowej kiesy milion za milionem z³otych. To najbardziej jaskrawy przyk³ad, ale pomnikiem „biednego niczym mysz koœcielna” i ¿yj¹cego z „datków” polskiego Koœcio³a bêdzie powstaj¹cy w centrum Warszawy, na ty³ach hotelu Mariott, 170-metrowy wie¿owiec. Buduje go co prawda firma BBI Development, ale na dzia³ce nale¿¹cej do diecezji warszawskiej, która z dochodów obiektu (wynajem powierzchni biurowej, hotelowej itp.) otrzymywaæ bêdzie… 55 procent. ¯yæ nie umieraæ. Ju¿ dziœ inwestycja zyska³a wœród warszawiaków nazwê „Nycz Tower”, od nazwiska arcybiskupa warszawskiego, Kazimierza Nycza. To, co nie udaje siê Jaros³awowi Kaczyñskiego na posesji Srebrna 16, Koœcio³owi kat. idzie jak z p³atka. Na odszkodowania dla ofiar pedofilów ksiê¿y Koœció³ nie ma pieniêdzy, zas³aniaj¹c siê ubóstwem, ale w sprawie wartej setki milionów z³otych inwestycji jest w stanie siê dogadaæ. To tylko œwiadczy o jego sile w polskim pañstwie, równie¿ o sprycie i przebieg³oœci. Ale tak¿e o jego
cierpliwoœci, bo jak mówi w jednym z czasopism prof. Ewa £êtowska (pierwszy polski rzecznik praw obywatelskich, póŸniej sêdzia Trybuna³u Konstytucyjnego)„Dziœ mamy rozdzia³ Koœcio³a od pañstwa, ale taki gorszego sortu. Poprzerastany jak boczek t³uszczem. Koœció³ wiele osi¹ga ma³ymi kroczkami i cierpliwoœci¹, bo ma czas. A w³adza mu na to pozwala, bo myœli w horyzoncie czteroletnim – swoich rz¹dów i ryzyka wyborczego”. Przyk³adem niech bêdzie religia w szkole. Pierwszym kroczkiem, a tak naprawdê ogromnym krokiem, by³o w ogóle wprowadzenie religii do szkó³. Koœció³ doprowadzi³ do tego wpisuj¹c naukê religii w szkole do umowy konkordatowej z Watykanem. Kroczkiem drugim by³o wymuszenie na rz¹dz¹cych (nie pamiêtam ju¿, za której to by³o partii, ale lewicowe wcale nie by³y mniej serwilistyczne wobec ¿¹dañ Koœcio³a ni¿ prawicowe) wpisywania religii na œwiadectwie, kroczkiem trzecim – wpisywanie ocen z religii, teraz po cichutku Koœció³ knuje, by religia sta³a siê przedmiotem… maturalnym. Nic tedy dziwnego, ¿e w pewnej anegdocie na pytanie – w którym pañstwie Koœció³ katolicki ma silniejsz¹ pozycjê ni¿ w Polsce odpowiedŸ mo¿e byæ tylko jedna - w Watykanie. Na rozdziale polskiego pañstwa od Koœcio³a katolickiego zbudowa³ niegdyœ sw¹ popularnoœæ Ruch Palikota, ale nie potrafi³ temu punktowi swojego programu nadaæ realnych kszta³tów. Teraz œwieckoœæ pañstwa i rzeczywiste rozdzielenie go od Koœcio³a kat. to g³ówne punkty programu Inicjatywy Polskiej Barbary Nowackiej oraz Wiosny Roberta Biedronia. Jedni i drudzy maj¹ wsparcie Kongresu Œwieckoœci, który jest koalicj¹ oko³o 30 podmiotów, w tym partii lewicowych, organizacji ateistycznych, obywatelskich i kobiecych. Wszystkie te programy szczegó³owo punktuj¹, którym sferom dzia³alnoœci Koœcio³a kat. trzeba odebraæ przywileje, a ca³¹ tê instytucjê poddaæ jurysdykcji obowi¹zuj¹cego w Polsce prawa. To rzeczywiœcie bardzo istotne punkty pozwu rozwodowego pañstwa z Koœcio³em kat. w Polsce, tyle tylko, ¿e przeprowadzenie tego rozwodu bêdzie bardzo trudne. Niezmiernie wrêcz trudne i to z prawnego w³aœnie powodu. Przedstawiciele Koœcio³a drobiazgowo, z pe³n¹ premedytacj¹, mo¿na nawet powiedzieæ - perfidi¹, wprowadzali do umowy konkordatowej zapisy zapewniaj¹ce im nienaruszalnoœæ w bardzo wielu kwestiach odnosz¹cych siê tak do religii, jak i maj¹cych istotny wp³yw na ¿ycia spo³eczne w Polsce. Skoro ju¿ poruszyliœmy raz kwestiê nauki religii w szko³ach, to kontynuujmy
ten w¹tek. W projekcie przywracania œwieckoœci w pañstwie Inicjatywy Polskiej jest punkt o zniesieniu obowi¹zku udostêpniania przez szko³y pomieszczeñ do nauki religii, ale… Koœció³ „zaklepa³ sobie” do tego prawa w art. 12 konkordatu. Postulat Wiosny Biedronia, by opodatkowaæ dochody Koœcio³a, w tym zbiórkê zwan¹ „tac¹” te¿ jest sprzeczny z konkordatem, bo jego art. 21 formu³uje, ¿e przepisy polskiego prawa o zbiórkach publicznych nie maj¹ zastosowania do… zbierania datków na cele zwi¹zane z religi¹ i Koœcio³em. I tak za ka¿dym razem, czego by siê nie czepiæ. Mo¿na oczywiœcie zmieniæ ustaw¹ przepisy o zbiórkach publicznych, ale… konkordat jest ratyfikowan¹ umow¹ miêdzynarodow¹ i ma pierwszeñstwo przed polskimi ustawami. Odklejaniu siê polskiego pañstwa od Koœcio³a nie wró¿y dobrze fakt, ¿e wnoszone dotychczas sprawy o ograniczenie (w ró¿nych kwestiach) jego wp³ywów w pañstwie, Trybuna³ Konstytucyjny, i to ten sprzed „dobrej zmiany”, rozstrzyga³ na korzyœæ Koœcio³a. Mo¿na oczywiœcie d¹¿yæ do wprowadzania zmian w umowie konkordatowej, ale na te zmiany musi siê zgodziæ druga strona, czyli Koœció³. Nie ma wiêc szans, bo instytucja ta znana jest z konsekwentnego przestrzegania zasady, ¿e „w³adzy (przywilejów) raz zdobytych nie oddamy nigdy”. Ostatecznym rozwi¹zaniem jest wypowiedzenie konkordatu, jednak w takim przypadku nale¿y udowodniæ, ¿e druga strona go z³ama³a. Ponadto jednostronne wypowiedzenie umowy konkordatowej k³óci siê z konstytucj¹, poniewa¿ polska konstytucja konkordat przewiduje. Radykalnym ciêciem by³aby wiêc zmiana odpowiednich zapisów w Konstytucji, ale to droga trudna, nie do zaakceptowania dla partii prawicowych, które wrêcz d¹¿¹ do umocnienia roli Koœcio³a w polskim pañstwie. Czy jest wiêc szansa na rozwód, odklejenie siê pañstwa od Koœcio³a? Eksperci twierdz¹, ¿e jest, ale trzeba wzorowaæ siê na Koœciele i tak jak on, zacz¹æ od ma³ych kroczków, tylko w przeciwnym kierunku. Np. pierwsz¹ rzecz¹ jak¹ Robert Biedroñ zrobi³ po objêciu urzêdu prezydenta S³upska by³o œci¹gniêcie ze œciany gabinetu krzy¿a. Z honorami i z pe³nym poszanowaniem wra¿liwoœci osób wierz¹cych zaniesiono go do koœcio³a. I afery nie by³o. To samo móg³by zrobiæ marsza³ek Sejmu z krzy¿em powieszonym potajemnie noc¹ w sali obrad. Tyle tylko, ¿e wystarczy spojrzeæ na Biedronia i Kuchciñskiego, by zrozumieæ jak podzielone jest pañstwo polskie. A Koœció³ katolicki czuje siê w takim pañstwie jak ryba w wodzie. n
DwutygodnikPoloniikanadyjskiejwKolumbiiBrytyjskiej
24 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
, Pierwszy z Auschwitz - Stanislaw Ryniak Rocznica niebywa³ego ludobójstwa
HieronimLubartowski Szczêœcie to, czy droga ¿ycia napisana przez kogoœ „tam, na górze”? Nie do uwierzenia wydaje siê wrêcz, by jeden cz³owiek, który skazany by³ na unicestwienie, prze¿y³ wszystkich, którzy tam zginêli, a liczba tych, którzy zginêli siêgnê³a ponad 1,1 miliona istnieñ ludzkich. A jednak… Mo¿enikt„tam,nagórze”niepisa³jego¿yciorysu,tylkolostakchcia³?Achcia³,byprze¿y³iby³œwiadkiemludzkiegookrucieñstwa,pogardyjednegocz³owiekadla¿ycia drugiego,trudnychdoopisaniacierpieñ,przera¿eniainiemocysetektysiêcyludzi.Nazywa³siêStanis³awRyniaki by³pierwszympolskimwiêŸniemniemieckiegoobozukoncentracyjnegoAuschwitz-BirkenauwOœwiêcimiu. Piszemy o tym miêdzy innymi dlatego, poniewa¿ 27 styczniabr.minê³akolejna,74.rocznica,wyzwoleniaAuschwitz. Rocznica niebywa³ego ludobójstwa zak³ócona, przybiernejpostawiepolskiejpolicji,przezPolaków,którzyzw¹siênarodowcami,aktórymtaknaprawdêbli¿ejdo faszystów.Opêtaninienawiœci¹skandowalihas³anieschodz¹cezustnieprzejednanychantysemitów.Informacjao tymznalaz³asiêwnajwiêkszychœwiatowychmediach.Nie porazpierwszywyzbyciwszelkichetnicznych,rasowychi religijnychuprzedzeñPolacyzostaliwrzuceniaprzezmiêdzynarodow¹spo³ecznoœædojednegokot³a-naroduantysemitów. To oczywiœcie nieprawda, ale kolejny przyk³ad jakgarstkaoszo³omówmo¿ezapracowaænaopiniêdotycz¹c¹ogó³u. ObózkoncentracyjnyAuschwitzzapisa³siêwpamiêci œwiatajakofabrykaœmierci,któr¹niemieccynaziœciwybudowaliprzedewszystkimdlarealizacjiniespotykanego w dziejach œwiata planu eksterminacji jednego narodu. Byli nim europejscy ¯ydzi, ale œmieræ znaleŸli w tym obozietak¿eprzedstawicieleinnychnarodów.Eksterminacja¯ydówrozpoczê³osiêdopieroponad2lataporozpoczêciuIIwojnyœwiatowej,wwynikuustaleñtzw.„konferencjiwWannsee”,któraodby³asiê20stycznia1942r. wustronnejwillinadjezioremnaprzedmieœciachBerlina.Opracowanotamszczegó³owyplanmasowegouœmiercania¯ydóweuropejskich,zaœnamiejscezorganizowaniafabrykiœmierciwskazanoobózwAuschwitz.Za³o¿onyonzosta³nieca³edwalatawczeœniejrozkazemHeinrichaHimmleraz27kwietnia1940r.,awiêczaledwie 8miesiêcyporozpoczêciuwojny.Znajdowa³siêwmiejscuprzedwojennychkoszarpolskiegowojskanaobrze¿achOœwiêcimia. KilkadnipóŸniejwJaros³awiu,mieœciele¿¹cymmiêdzy Rzeszowem a Przemyœlem, gestapo zrobi³o ob³awê na uczniówmiejscowejszko³ybudowlanej,pootrzymaniuinformacji,¿ewiêkszoœæznichdzia³awpodziemnejorganizacji–Zwi¹zkuWalkiZbrojnej.Wœródaresztowanychby³ niespe³na25-letniStanis³awRyniak.Urodzi³siêwSanoku.WPañstwowejSzkoleBudownictwaznalaz³siêpotym, gdywIIIklasiesanockiegogimnazjumim.KrólowejZofii uznano,¿eniespe³niaoczekiwañwymaganychoduczniów tej szko³y. Po zajêciu Polski Niemcy nie zamknêli jaros³awskiej szko³y uznaj¹c, ¿e „podludzie” ze s³owiañskim rodowodemwsamrazbêd¹siênadawaædowykonywania zadañ budowlanych dla rasy panów. Miesi¹c, w którym aresztowanoRyniakaikolegów,mia³byæostatnimetapem jego nauki, po którym z dyplomem fachowca w kieszeni
mia³iœædopracy.Aletendzieñdiametralniezmieni³jego ¿ycie. Pokilkudniachpobytuwjaros³awskimareszcieiwielokrotnychprzes³uchaniach,wszystkichzatrzymanychuczniów przewiezionodowiêzieniawTarnowie.14czerwcazapakowanoichdopoci¹gu,któryruszy³nazachód.Byliprzekonani,¿ejad¹narobotydoNiemiec.Podczaspostojuna dworcuwKrakowiezprzygnêbieniemprzygl¹dalisiêniemieckim¿o³nierzom,którzywiwatowalinawieœæ,¿eich kamracizajêliPary¿.Pokilkunastêpnychgodzinachskoñczy³asiêjazdanarobotydoNiemiec.Poci¹gzatrzyma³siê nadworcukolejowymwOœwiêcimiu.Kazanoimwysiadaæ.Otoczyliichrozwœcieczenistra¿nicyiok³adaj¹ckijamipognalizkolejowejrampynaterenobozu.By³oich728 ibylipierwszymiwiêŸniamipolitycznymi,którzytamprzybyli.Miesi¹cwczeœniejprzewiezionodotegoobozu30 niemieckichkryminalistówzobozuwSachsenhausen,którymrodacywmundurachSSpowierzyliwnowymmiejscustanowiskakapo.Awansowaliichnaswoichpomagierów.Wyj¹tkowookrutnych. Naterenieobozugrupê728polskichwiêŸniówpowita³ esesmanKarlFritzsch,zastêpcakomendantaRudolfaHössa. By³otopowitaniez³owieszcze.Oszo³omionymnow¹sytuacj¹m³odymludziom,którzybyliprzekonani,¿ejad¹na robotydoNiemiec,aznaleŸlisiênaglewoboziekoncentracyjnym,powiedzia³,¿eprzybyliniedosanatorium,tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego. I doda³, ¿e niemazniegoinnegowyjœcia,jaktylkoprzezkominkrematorium.Ajeœlisiêtokomuœniepodoba,tomo¿eiœæzaraznadruty.Jeœlis¹wtransporcie¯ydzi,tomaj¹prawo ¿yænied³u¿ej,ni¿dwatygodnie,ksiê¿amiesi¹c,resztatrzy miesi¹ce. Stanis³aw Ryniak prze¿y³ w Auschwitz ponad 4 lata. Uznanyzosta³zapierwszegozarejestrowanegowiêŸniategoobozu,mimo¿eotrzyma³numer31.Atodlatego,poniewa¿30pierwszychnumerówzarezerwowanodlawspomnianychniemieckichkryminalistów.GdypolatachpytanoRyniaka,dlaczegoakuratonzosta³naznaczonynumerem1,niepotrafi³natopytanieodpowiedzieæ.Twierdzi³, ¿e by³ to czysty przypadek, bo nie brano pod uwagê ani wieku,anikolejnoœcialfabetycznej,anidatyzatrzymania. Sta³osiê,jaksiêsta³oibyæmo¿ew³aœnietennumerwpewnymstopniuuratowa³mu¿ycie.WœródwiêŸniówAuschwitz panowa³abowiemopinia,¿ecizniskiminumeramis¹niecoulgowotraktowaniuprzezNiemców,którzyzezdziwieniem,aleipewnympodziwempatrzyli,¿epotrafilitakd³ugoprzetrwaæwtakkoszmarnychwarunkach. Pewnego dnia Ryniakowi kazano siê porz¹dnie wyk¹paæ, za³o¿yæ nowy, wyprasowany pasiak i zaprowadzono dogabinetukomendantaRudolfaHössa.Nicspecjalnego siê tam nie wydarzy³o. Komendant d³ugo przygl¹da³ siê swojemupierwszemuwiêŸniowi,dziwi³siêniezmiernie,¿e tak d³ugo uda³o mu siê przetrwaæ i na koniec cynicznie oœwiadczy³,¿ewidoczniewAuschwitzniejesta¿takŸle, skoroonjeszcze¿yje. Byæmo¿e¿ycieStanis³awaRyniakaniezakoñczy³osiê wobozietak¿edlatego,¿ezracjiswojegowykszta³cenia od pocz¹tku do koñca pobytu w nim pracowa³ w brygadachbudowlanych.Brygadach,którebudowa³ywszystkie obozoweobiekty,tak¿ekrematoriaprzeznaczonedomasowegouœmiercania¯ydów.Zperspektywypracownikaekipybudowlanejobserwowa³zwyrodnienieniemieckichopraw-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
cówiokrutnylos,jakijedencz³owieksprawia³drugiemu cz³owiekowitylkodlatego,¿eby³niecoinny,boinnejnarodowoœcialboreligii,alboinnychprzekonañpolitycznych. PierwszywiêzieñAuschwitzmia³nasobieobozowypasiakjeszczekilkamiesiêcypowyzwoleniuobozu.Jegogehennatrwa³abowiemdoostatniegodniawojny.Znieznanychpowodów28paŸdziernika1944r.zosta³przewiezionykarnymtransportemdomiejscowoœciLeitmeritz,gdzie by³podobózFlossenbürg.Przezsiedemmiesiêcy,jakiemusia³yup³yn¹ædozakoñczeniawojny,pracowa³wkoszmarnychwarunkachwkamienio³omie.Wolnoœæodzyska³dopierowostatnimdniuwojny,8maja1945roku. D³ugopowojnie,gdymia³ju¿80lat,zadanomupytanie,jakuda³omusiêprze¿yækoszmarAuschwitzisiedem miesiêcywyczerpuj¹cejharówkiwkamienio³omie.Odpowiedzia³:„Niewiem,jakprze¿y³em,niewiem,sk¹dwzi¹³emsi³y,bytowszystkoprzetrwaæ”. Poodzyskaniuwolnoœcinajszybciej,jaktylkomóg³dotar³dorodzinnegoSanoka,gdzied³ugowyprowadza³zszokumatkê,któraodniemal5latniemia³aodsyna¿adnej wiadomoœciiby³aprzekonana,¿enie¿yje.Pokrótkimpobyciewdomupojecha³znównazachód.Tymrazemzw³asnejwoli.Miejscem,wktórymsiêzatrzyma³,by³Wroc³aw. Zacz¹³ studiować architekturê na tamtejszej politechnice. Po otrzymaniu dyplomu postanowi³ zwi¹zaæ swe ¿ycie z Wroc³awiem,potworniezniszczonympodczasdzia³añwojennych,potrzebuj¹cymfachowcówdojegoodbudowy. Nie odrzuci³ od siebie obozowej przesz³oœci i co roku przyje¿d¿a³ do Auschwitz na rocznicowe uroczystoœci. Wjednymzwywiadówpowiedzia³:„Uwa¿am,¿ewszystkieocala³eobozoweobiektynale¿yzachowaæipieczo³owiciekonserwowaæ,abydawa³yœwiadectwoprawdzie.Gdy naszabraknie,tokamieniebêd¹zanasmówiæ”. Stanis³awRyniakzmar³13lutego2004roku,wwieku 89 lat we Wroc³awiu. Zosta³ pochowany na tamtejszym CmentarzuOsobowickim. PSDoobozuwAuschwitzNiemcydeportowali1,1miliona¯ydów,zktórychzamordowali1milion.¯ydzi,którzyzginêliwAuschwitz,stanowili91proc.wszystkichzamordowanychwtymobozie.Ze140tys.uwiêzionychw AuschwitzPolakówzginê³o70tys.ObózAuschwitzsta³ siêmiejscemœmiercitak¿e21tys.Romów,14tys.jeñców radzieckich,a25tys.ofiarstanowiliprzedstawicieliinnych narodów.Spoœródmilionazamordowanych¯ydów400tys. pochodzi³ozWêgier,300tys.zPolski,69tys.zFrancji,60 tys.zHolandii,55tys.zGrecji,46tys.zProtektoratuCzech iMoraw,zeS³owacji27tys.,zBelgii25tys.,zNiemieci Austrii23tys.,zJugos³awii10tys.,zW³och7,5tys.,z£otwy1tys.izNorwegii690.WAuschwitzzamordowano tak¿e34tys.¯ydówprzewiezionychtamzinnychobozów koncentracyjnych. n
GŁOS POLONII 25
www.glospolonii.net
Mia³ niesamowit¹ zdolnoœæ zdobywania zaufania ludzi
Bikini killer - Charles Sobhraj Robert Suliñski Napisano o nim 4 ksi¹¿ki i nakrêcono 3 filmy. Po odsiedzeniu 21 lat wiêzienia sta³ siê paryskim celebryt¹, a o wywiady z nim ubiegali siê dziennikarze nie tylko brukowców. Wszyscy, którzy siê z nim zetknêli zgodni byli co do tego, ¿e mia³ w sobie niesamowit¹ zdolnoœæ zdobywania zaufania spotykanych ludzi, a potem manipulowania nimi. Ju¿ podczas pierwszego pobytu za kratkami tak sterowa³ stra¿nikami, ¿e dostarczali mu do celi ksi¹¿ki i inne, zakazane dla wiêŸniów przedmioty. Nie by³ psychopat¹, by³ inteligentnym i przebieg³ym przestêpc¹, którego drogê od 19 roku ¿ycia znaczy³y drobne kradzie¿e i oszustwa, z czasem coraz bardziej zuchwa³e, acz drobiazgowo przemyœlane, a póŸniej morderstwa. Niew¹tpliwym atutem w zdobywaniu wzglêdów spotkanych ludzi by³a jego oryginalna uroda, w której miesza³y siê azjatyckie elementy piêkna wietnamskiej matki i ojca Indusa. Nazywa³ siê Charles Sobhraj. Urodzi³ siê w 1944 roku w Sajgonie. Ojciec opuœci³ wietnamsk¹ partnerkê i swego syna tu¿ po jego przyjœciu na œwiat. Matka Charlesa zwi¹za³a siê póŸniej z francuskim porucznikiem, bo by³o to w czasach, gdy armia francuska stacjonowa³a w Indochinach. Po adoptowaniu ch³opca przez Francuza otrzyma³ on imiê Charles i francuski paszport, co pozwoli³o mu póŸniej bez problemu mieszkaæ we Francji i podró¿owaæ zarówno po Europie jak i krajach Azji. Biografowie Sobhraja wskazuj¹, ¿e wp³yw na jego osobowoœæ mia³a matka, która nie poœwiêca³a mu tyle czasu, co swoich kolejnym dzieciom, przez co Charles nie mia³ w swoim ¿yciu tego, co siê potocznie nazywa „domem”. Przez ojca wychowany by³ w surowej dyscyplinie, ale efekt by³ odwrotny od za³o¿onego przez ojczyma, bo taka forma kindersztuby nie by³a przez ch³opca akceptowana, wywo³ywa³a w nim bunt. W wieku kilkunastu lat znalaz³ siê w Pary¿u, mieœcie ca³kowicie odmiennym od klimatów Sajgonu, ale w niczym mu to nie przeszkadza³o. Czu³ siê tam œwietnie, a by by³o jeszcze œwietniej musia³ mieæ pieni¹dze. Skoro nie mia³ wykszta³cenia, natomiast mia³ ogromn¹ niechêæ do pracy, musia³ wejœæ na drogê przestêpstwa, by mieæ œrodki na kosztowanie uroków
¿ycia. Pierwsze kroku w fachu stoj¹cym w konflikcie z prawem nie by³y zbyt udane. Zaczyna³ od drobnych kradzie¿y, ale ju¿ w wieku 19 lat udowodniono mu, ¿e dokona³ w³amania. Powêdrowa³ wiêc za kratki, ale po krótkim pobycie w odosobnieniu zosta³ warunkowo zwolniony. Pobyt w wiêzieniu okaza³ siê byæ klêsk¹ francuskiego systemu resocjalizacji skazanych, poniewa¿ po wyjœciu na wolnoœæ Charles nie zamierza³ wkraczaæ na zgodn¹ z prawem drogê ¿ycia. Bardzo szybko zosta³ ponownie zatrzymany, tym razem za kradzie¿ samochodu. Za³o¿ono mu na rêce kajdanki akurat w dniu, gdy oœwiadczy³ siê poznanej wczeœniej pannie nazwiskiem Chantal Compagnon. Stosunkowo szybko uda³o mu siê opuœciæ areszt, a pierwszym krokiem, jaki zrobi³ na wolnoœci, by³ œlub z Chantal, zaœ drugim - szybka ucieczka do Azji na skradzionych paszportach. M³ode, urocze ma³¿eñstwo finansowa³o swoj¹ podró¿ z pieniêdzy spotkanych turystów, których z wdziêkiem okrada³o. Na drogê zbrodni wszed³ w 1974 r. w Tajlandii. W basenie jednego z kurortów znaleziono cia³o m³odej kobiety. Mia³a na sobie k¹pielowy kostium bikini w kwiaty i prowadz¹cy sprawê œledczy nazwali nieznanemu wtedy mordercy pseudonim „bikini killer”. Pokój zamordowanej m³odej Amerykanki by³ spl¹drowany. Niewiele póŸniej na pla¿y w Pattai znaleziono cia³o równie m³odej turystki. Œlady na jej ciele wskazywa³y na utoniêcie, ale… nie z w³asnej winy. Ktoœ jej pomóg³. Apartament, w którym spêdza³a wakacje zosta³ okradziony. Nie by³y to ostatnie ofiary nieznanego mordercy. Po kilku dniach w okolicach Pattai odkryto dwa martwe cia³a. By³y spalone. Sprawca pozostawa³ nieznany. Up³ynê³o kilka miesiêcy i na polach uprawnych w pobli¿u jednej z miejscowoœci w Nepalu znaleziono spalone zw³oki 29-letniej Amerykanki i 3 lata m³odszego od niej Kanadyjczyka. Nepal le¿y 2200 km na zachód od Tajlandii. Nepalska policja, pocz¹tkowo przekonana, ¿e zbrodni dokona³ ktoœ z miejscowych, szybko ustali³a, ¿e turyœci kontaktowali siê z handlarzem bi¿uteri¹, który nazywa³ siê Alain Gautier. Dziêki miêdzynarodowej wymianie policyjnych informacji dowiedzieli siê, ¿e podobnej zbrodni dokonano tak¿e w Tajlandii. Do wspó³pracy w³¹czy³ siê Interpol. Po³¹czone si³y policyjne szybko odkry³y, ¿e ów Gautier, to tylko jedna z wielu fa³szywych to¿samoœci cz³owieka o nazwisku Charles Sobhraj.
W tym czasie, gdy œledczy ustalili jego to¿samoœæ, Charles przebywa³ w Indiach, w których roi³o siê od tysiêcy ufnych i naiwnych turystów z ca³ego œwiata. Czu³ siê wœród nich niczym ryba w wodzie. Do dziœ nie ustalono, ile osób znalaz³o œmieræ z r¹k czaruj¹cego Francuza o wietnamsko-induskim rodowodzie. Interpol twierdzi, ¿e ma na sumieniu zabójstwa co najmniej 12 osób. On sam nie mówi na ten temat ani s³owa. Charlesa Sobhraja pojmano w Indiach w 1976 r. Grupa francuskich turystów zg³osi³a siê na policjê, gdzie zezna³a, ¿e pewien tajemniczy cz³owiek chcia³ otruæ ca³¹ ich wycieczkê. Œledczy nie mieli zbyt du¿ych problemów, by wykryæ, kto sta³ za prób¹ tego masowego morderstwa. Sobhraj stan¹³ przed s¹dem w stolicy Indii. Gdy sêdzia dowiedzia³ siê, jakich zbrodni dokona³ swoimi rêkami ten cz³owiek, za¿¹da³ dla niego kary do¿ywocia, ale ostatecznie skazano go na 12 lat wiêzienia. Po kilku latach Charlesowi uda³o siê uciec z wiêzienia, ale nie na d³ugo. Szybko zosta³ z³apany i do wyroku do³o¿ono mu kolejne 10 lat. Podczas pobytu za kratkami dawa³ popis swoich perswazyjnych umiejêtnoœci i perfekcyjnego manipulowania ludŸmi. Mia³ dostêp do telewizora i specjalnych posi³ków, co dla pozosta³ych wiêŸniów by³o nieosi¹galne. Na wolnoœæ wyszed³ w 1997 r. i natychmiast wyjecha³ do Pary¿a. Nie wiadomo jak to siê sta³o, ale bardzo szybko wszed³ w beztroski, celebrycki kr¹g francuskiej stolicy, zyska³ sobie wielk¹ popularnoœæ, p³acono mu du¿e pieni¹dze za wywiady i prawa do sfilmowania jego historii. Niespotykana gdzie indziej fascynacja morderc¹ poci¹ga³a za sob¹ akceptacjê jego czynów. Œwiat chyba zwariowa³, by honorowaæ bezlitosnego zabójcê, nie myœl¹c o okrutnym losie jego ofiar. Rekord pobi³a jedna z hinduskich firm, która zdecydowa³a siê zap³aciæ Chralesowi za prawa do ekranizacji 15 mln dolarów. Ale to nie by³ koniec jego historii. W roku 2003 postanowi³ wybraæ siê do Nepalu. Nie wiadomo, co nim kierowa³o. Po wyjœciu z samolotu zosta³ zatrzymany, poniewa¿ tamtejszy wymiar sprawiedliwoœci nie zamierza³ rezygnowaæ ze œcigania go za morderstwo Amerykanki i Kanadyjczyka sprzed niemal 30 lat. 29 sierpnia 2004 r. zosta³ uznany przez nepalski s¹d winnym œmierci tych dwojga m³odych ludzi i skazany na do¿ywotnie wiêzienie. Nepalskie zaœ realia zdaj¹ siê wskazywaæ, ¿e tamtejsi stra¿nicy wiêzienni nie s¹ ludŸmi daj¹cymi siê omotaæ manipulacjom Charlesa Sobhraja. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII 27
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej