str. 10
Przewodnik Filmowy Krzysztofa Wołoczki - „Pod mocnym aniołem” 23 kwietnia 2019 r. NR 64
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dziewczęca„laska”marszałkaSejmu
Seksafera na szczytach władzy 26 marca br. Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwoœci i prokurator generalny, otrzyma³ zawiadomienie o mo¿liwoœci pope³nienia przestêpstwa przez szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a mia³o ono polegaæ na „zamiataniu pod dywan”, sprawy seksnagrania dotycz¹cego wysokiego funkcjonariusza PiS, sprawuj¹cego jeden z najwy¿szych urzêdów w kraju. Zawiadomienie to wp³ynê³o za poœrednictwem kancelarii prawnej, a z³o¿y³ je by³y oficer Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Wojciech J. Z zawiadomienia mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e w województwie podkarpackim w jednej z agencji towarzyskich zosta³a zarejestrowana wizyta jednego z najwy¿szych polityków PiS. Polityk ten mia³ dopuszczaæ siê czynnoœci seksualnych z nieletni¹ (prawdopodobnie poni¿ej 15. roku ¿ycia) prostytutk¹ narodowoœci ukraiñskiej o imieniu Rus³ana, co wyczerpuje znamiona przestêpstwa z art. 200 paragraf 1 kodeksu karnego. Nagranie to zosta³o przekazane przez OZI (osobowe Ÿród³o informacji) Wojciechowi J. na p³ycie CD. W trakcie prowadzonych czynnoœci operacyjnych Wojciech J. uzyska³ dodatkowe informacje, i¿ nagrañ tego typu jest du¿o wiêcej, a zarejestrowani na nich s¹ przede wszystkim politycy PiS oraz powi¹zani z nimi biznesmeni z Podkarpacia.
POLSKA-14dniminęło- str.4-5
OpowieściLadyBunii-str.6
PrawoAgaty- str.8
2 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
3
Słowo wstępne
Brexit - kolejna szansa Brytyjczyków W nocy ze œrody na czwartek (10/11 kwietnia) przywódcy pañstw Unii Europejskiej debatowali, co zrobiæ z brexitem, czyli z opuszczeniem Unii Europejskiej przez Wielk¹ Brytaniê. Przypomnê tylko najwa¿niejsze zwi¹zane z tym kwestie. Unia Europejska wynegocjowa³a umowê rozwodow¹ z Wielk¹ Brytani¹, któr¹ ze strony brytyjskiej przygotowa³a i negocjowa³a premier tego kraju Theresa May. Warunkiem wejœcia tej umowy w ¿ycie by³o zaaprobowanie jej przez brytyjski parlament. Jednak w ostatnich miesi¹cach brytyjscy pos³owie trzykrotnie odrzucili umowê rozwodow¹. Wczeœniej Unia ustali³a, ¿e jeœli w londyñskim kotle nie dojdzie do podpisania umowy, to Wyspiarze opuszcz¹ Uniê Europejsk¹ bez umowy, czyli dojdzie do tak zwanego „twardego brexitu”. Czym to grozi pisa³em szerzej w poprzednim wydaniu. W telegraficznym skrócie - grozi to chaosem w kontaktach miêdzy krajami Unii a Wielk¹ Brytani¹, ustanowieniem kontroli celnej i granicznej, korkami w portach, opóŸnieniami w transporcie zarówno drogowym, jak te¿ morskim i lotniczym, przerwami w zaopatrzeniu w przeró¿ne produkty, zarówno spo¿ywcze jak i przemys³owe. GroŸne bêd¹ tak¿e zawirowania na rynkach finansowych, co mo¿e wywo³aæ kryzys tej bran¿y, a ¿eby sobie wyobraziæ, czym on grozi, wystarczy przypomnieæ rok 2008 i zapaœæ gospodarcz¹ oraz finansow¹ wielu krajów przez kilka lat, które po nim nast¹pi³y. W przypadku brexitu bez umowy najgroŸniejsza bêdzie natomiast sytuacja na wyspie Irlandia, gdzie s¹ dwa organizmy pañstwowe - suwerenna Irlandia oraz wchodz¹ca w sk³ad Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii Irlandia Pó³nocna. Twardy brexit sprawi, ¿e Irlandiê od Irlandii Pó³nocnej bêdzie musia³a odgrodziæ granica, co z pewnoœci¹ o¿ywi stare antagonizmy miêdzy zwolennikami w³¹czenia Irlandii Pó³nocnej do Irlandii, a unionistami, czyli zwolennikami pozostania jej w granicach Zjednoczonego Królestwa. Do zawartego w wielki pi¹tek 1998 r. porozumienia (zwane zosta³o „wielkopi¹tkowym”) miêdzy Wlk. Brytani¹ a Irlandi¹, konflikt ten obfitowa³ wieloma krwawymi atakami bombowymi i starciami zwolenników zjednoczenia z brytyjskim wojskiem. Od zawarcia owego porozumienia panowa³ spokój, który w przypadku twardego brexitu mo¿e jednak od¿yæ.
Wydawca: Voice of Polonia Co. e-mail: glospoloniivancouver@gmail.com Redaktor Naczelny: Krzysztof Pipa³a, e-mail: kpipala@o2.pl Zespó³ redakcyjny: Krzysztof Pipała, Krzysztof Propolski, Antoni Fajkowski (Kanada), Stale współpracują: Jolanta Lipińska (Nowy Jork), Andrzej Fliss, Hubert Lupus (Polska) Dyrektor DTP (projekt gazety): Rafa³ Mrozowicz (Polska)
Wyznaczon¹ dat¹ graniczn¹ opuszczenia przez Brytyjczyków Unii Europejskiej by³ 29 marca. Ale przed t¹ dat¹ trzecie g³osowanie w brytyjskim parlamencie znów zakoñczy³o siê nieprzyjêciem umowy zawartej przez premier May z UE. Brytyjska premier otrzyma³a wiêc upowa¿nienie od parlamentu o wyst¹pienie do UE o przed³u¿enie terminu wyjœcia jej kraju z europejskiej wspólnoty, zaœ szef Rady Europejskiej, Donald Tusk, zwo³a³ na 10 kwietnia nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej, by radziæ, co z tym fantem zrobiæ. Obrady toczy³y siê w nocy ze œrody na czwartek (10/11 kwietnia) i nad ranem wiele osób odetchnê³o z ulg¹, ale te¿ wiele by³o wœciek³ych albo co najmniej niezadowolonych. Wœciek³oœæ emanowa³a z wypowiedzi twardych brytyjskich brexitowców. Ju¿ 29 marca wyra¿ali oni g³oœno na londyñskich ulicach i placach swoje niezadowolenie z faktu, ¿e rz¹d premier May nie zrealizowa³ wyników referendum, które zwolennicy opuszczenia UE wygrali niewielk¹ liczb¹ g³osów, ale jednak wygrali. Z ulg¹ odetchnêli natomiast przedstawiciele œwiata biznesu, którzy najlepiej zdaj¹ sobie sprawê, czym pod wzglêdem gospodarczym i finansowym grozi wyjœcie z Unii Europejskiej bez umowy. Nadzieje odzyskali tak¿e inni zwolennicy utrzymania mocnych wiêzi z Europ¹. Co wiêc ustalono w nocy z 10 na 11 kwietnia? Przedstawiciele pañstw UE uzgodnili, ¿e przed³u¿aj¹ termin ostatecznego brexitu do 31 paŸdziernika bie¿¹cego roku. Jest to termin ostateczny, ale nie jedyny, poniewa¿ Wlk. Brytania mo¿e opuœciæ Uniê wczeœniej, jednak pod warunkiem, ¿e odbêdzie siê to wed³ug zapisów zawartej umowy, na któr¹ na razie brytyjski parlament nie wyra¿a zgody. Jeœli to „cywilizowane” opuszczenie europejskiej Wspólnoty nie uda siê do 23 maja br., na Wyspach trzeba bêdzie przeprowadziæ wybory do europarlamentu. I w³aœnie w tych wyborach swoj¹ wielk¹ szansê upatruj¹ zwolennicy pozostania Wlk. Brytanii w Unii Europejskiej. Uwa¿aj¹ bowiem, ¿e wybory stan¹ siê de facto plebiscytem, który da odpowiedŸ na pytanie, jak uk³adaj¹ siê si³y zwolenników i przeciwników opuszczenia Unii Europejskiej. Jeœli zwolennicy pozostania w strukturach unijnych osi¹gn¹ znacz¹c¹ przewagê, bêdzie je mo¿na traktowaæ jako uwerturê przed ponownym referendum.
GŁOS POLONII Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Premier Teresa May dotychczas twardo odrzuca³a koncepcjê powtórnego referendum na temat brexitu, ale ostatnio jej stanowisko w tej kwestii nie jest ju¿ tak zdecydowane. Co prawda nadal siê mu sprzeciwia, ale po zakoñczeniu obrad w Brukseli przyzna³a, ¿e niektórzy pos³owie mog¹ zg³osiæ wniosek o powtórne referendum jako jedn¹ z opcji. I od parlamentu bêdzie zale¿a³o, czy zostanie ona zaakceptowana. Poza zmiêkczonym stanowiskiem brytyjskiej premier pojawiaj¹ siê te¿ inne sygna³y œwiadcz¹ce o tym, ¿e powtórne referendum nie jest ju¿ niemo¿liwe. Dzieñ po brukselskim szczycie przebywaj¹cy w Waszyngtonie minister finansów Wlk. Brytanii, Philip Hammond, nie wykluczy³, ¿e taki projekt zostanie przed³o¿ony parlamentowi po wielkanocnej przerwie, na któr¹ brytyjscy pos³owie udali siê 12 bm. Jakby na to nie patrzeæ, ponowne referendum przeciê³oby obecn¹ patow¹ sytuacjê. Europejscy komentatorzy nie wykluczaj¹ jednak, ¿e w brytyjskim kotle nadal bêdzie wrzeæ i nawet do koñca paŸdziernika nie uda siê brytyjskiej premier uzyskaæ zgody parlamentu na opuszczenie UE na warunkach wynegocjowanej umowy. Wtedy groŸba bezumownego opuszczenia przez Brytyjczyków UE stanie siê jak najbardziej realna. Co wtedy? Wtedy z ca³¹ pewnoœci¹ stanowisko pañstw UE nie bêdzie ju¿ tak koncyliacyjne, jak podczas nocnego szczytu z 10 na 11 kwietnia i nie jest wykluczone, ¿e wiêkszoœæ opowie siê za stanowiskiem prezydenta Francji, Emmanuela Macrona, który chcia³ daæ Brytyjczykom jak najkrótszy czas na podjecie ostatecznej decyzji i ustaliæ ten termin na czerwiec br. Prezydent Macron argumentowa³, ¿e sprawa brexitu bêdzie parali¿owaæ Uniê i odci¹gaæ j¹ od wielu innych, równie wa¿nych spraw. Za terminem póŸniejszym opowiada³a siê kanclerz Niemiec, Angela Merkel, zaœ szef Rady Europejskiej, Donald Tusk, chcia³ daæ Brytyjczykom najwiêcej czasu do podjêcia decyzji, proponuj¹c przesuniêcie ostatecznego terminu brexitu a¿ o rok. Ostatecznie stanê³o poœrodku. I nadal nikt nie wie, co w tej kwestii przyniesie niedaleka przysz³oœæ.
Krzysztof Pipa³a, redaktor naczelny G³osu Polonii
Adres redakcji: 284 Mariner Way, Coquitlam BC, V3K 1N4 tel. 778 903 6797 Internet Home Page: www.glospolonii.net Drukarnia: Vanpress Printers, 8325 Riverband Court, Burnaby BC, V3N 5E7 Biuro Og³oszeñ: tel. 778 903 6797, e-mail: kpipala@o2.pl, glospoloniivancouver@gmail.com Kopiowanie i rozpowszechnianie bez zezwolenia wzbronione. Egzemplarz bezp³atny.
Tekstów nie zamówionych redakcja nie zwraca. Zastrzega sobie również prawo skracania i opracowania redakcyjnych tekstów nie zamówionych, jak również prawo nie publikowania nadesłanych tekstów bez podania przyczyny odmowy. Treść opublikowanej korespondencji nie musi być zgodna ze stanowiskiem redakcji, a prezentowane w niej opisy zdarzeń mogą mijać się z prawdą. Za treść ogłoszeń, komunikatów oraz za opinie i opisy wydarzeń zawarte w listach do redakcji, redakcja nie ponosi odpowiedzialności, ani też za żadne pomyłki i ominięcia powstałe w trakcie opracowania lub druku. Wszelkie prawa do dwutygodnika „Głos Polonii” i materiałów reklamowych zamieszczanych w tym periodyku są zastrzeżone na rzecz Voice of Polonia Co.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
4 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Najwiêkszy strajk w oœwiacie od 26 lat
Bydło przed nauczycielami? Krzysztof Pipa³a W Polsce trwa strajk nauczycieli. W czwartek (18 bm.) zakoñczy³a siê kolejna tura rozmów zawodowych zwi¹zków nauczycielskich z rz¹dem. Nauczycielom przewodzi w tych rozmowach najwiêksza ich organizacja zawodowa - Zwi¹zek Nauczycielstwa Polskiego. Stronê rz¹dow¹ reprezentuje Beata Szyd³o, kiedyœ premier, dziœ wicepremier. Reprezentanci œrodowiska nauczycielskiego szli na czwartkowe rozmowy bez wiêkszej wiary w ich powodzenie. Zdaj¹ sobie bowiem sprawê, ¿e decyzje co do tego, na jakie warunki rz¹d mo¿e siê zgodziæ, zapadaj¹ nie w marionetkowym rz¹dzie Mateusza Morawieckiego, lecz w g³owie prezesa PiS, Jaros³awa Kaczyñskiego. Przy stole rozmów z nauczycielami przedstawiciele owego rz¹du jedynie udaj¹, ¿e negocjuj¹. Tak te¿ by³o w czwartek. Po zakoñczeniu rozmów szef ZNP, S³awomir Broniarz, powiedzia³, ¿e zakoñczy³y siê one tym, co zwykle, czyli niczym. Najwa¿niejszy postulat dotyczy podwy¿ki p³ac. Pocz¹tkowo by³a to kwota 1000 z³ obligatoryjnie dla ka¿dego nauczyciela. Z czasem zwi¹zkowcy obni¿yli wymagania i zaproponowali rz¹dowi 720-730 dla nauczyciela sta¿ysty i 990 z³ dla nauczyciela dyplomowanego. Zwi¹zkowcy zaproponowali wiêc podwy¿ki pensji o 30 proc. w dwóch ratach. Pierwsz¹ teraz, druga we wrzeœniu. Rz¹d te¿ na to nie przysta³ i wszystko wskazuje na to, ¿e nigdy nie zgodzi siê na ¿¹dania nauczycieli. Ale poza postulatami p³acowymi nauczyciele sformu³owali jeszcze 4 punkty swoich postulatów. Domagaj¹ siê wiêc podwy¿szenia poziomu finansowania oœwiaty z bud¿etu pañstwa i s¹ przeciwni przerzucaniu odpowiedzialnoœci za podwy¿ki na samorz¹dy. W punkcie trzecim postuluj¹ wycofanie siê ministerstwa edukacji ze zmian dotycz¹cych oceny pracy nauczycieli. W punkcie czwartym ¿¹daj¹ zmian dotycz¹cych awansu zawodowego nauczycieli, które minister Anna Zalewska wprowadzi³a od 1 wrzeœnia 2018. Zmiana ta sprawi³a, ¿e œcie¿ka awansu zawodowego nauczycieli wyd³u¿y³a siê z 10 do 15 lat. Do wrzeœnia 2018 r. nauczycielowi posiadaj¹cemu stopieñ mianowanego wystarcza³ rok pracy, by rozpocz¹æ sta¿ na stopieñ nauczyciela dyplomowanego, a obecnie trzeba na to 4 lat. W punkcie pi¹tym nauczyciele domagaj¹ siê odwo³ania ze stanowiska ministra Anny Zalewskiej. Ich zdaniem doprowadzi³a ona do ruiny obecny system edukacji w Polsce oraz do impasu w spe³nianiu ich ¿¹dañ p³acowych. Dla zobrazowania sytuacji materialnej nauczycieli podajê ich obecne pensje zasadnicze brutto, a w nawiasie
netto: nauczyciel sta¿ysta 2538 z³ (1835 z³), nauczyciel kontraktowy 2611 z³ (1885 z³), nauczyciel mianowany 2965 z³ (2132 z³), nauczyciel dyplomowany 3483 z³ (2493 z³). Od 1 stycznia br. podwy¿ki p³ac nauczycieli wynios³y od 83 z³ do 115 z³ netto. W ustach przedstawicieli rz¹du PiS jest to „strumieñ pieniêdzy”. Wspomnijmy tylko tak na marginesie, ¿e polski nauczyciel dyplomowany, a wiêc ten, który osi¹gn¹³ najwy¿szy stopieñ zawodowy, w przeliczeniu na europejsk¹ walutê zarabia 583,8 euro. W s¹siaduj¹cej z Polsk¹ S³owacji najni¿sza p³aca wynosi obecnie 520 euro, wiêc polscy nauczyciele maj¹ uposa¿enie nieco lepsze ni¿ tamtejszy zamiatacz ulic, odczuwalnie jednak mniejsze od najbiedniejszych Portugalczyków, których p³aca minimalna wynosi 677 euro, czy pogr¹¿onych w kryzysie Greków (684 euro). Z biedakami z Niemiec polski nauczyciel nie ma siê co równaæ, mo¿e im co najwy¿ej pozazdroœciæ, bo na ich konto wp³ywa co miesi¹c 1498 euro. Wszystko wskazuje na to, ¿e polski rz¹d strajk nauczycieli bierze „na przetrzymanie” i nigdy nie zrealizuje ich postulatów. Nie wiadomo, czym to siê skoñczy. Jeœli nauczyciele nie ulegn¹, to tegoroczni maturzyœci nie przyst¹pi¹ do egzaminu dojrza³oœci, a uczniowie, którzy maj¹ za sob¹ egzaminy do liceów, nie zostan¹ ocenieni, a wiêc nie uzyskaj¹ do nich wstêpu. Na razie w rz¹dowych mediach, przede wszystkim w TVP, trwa bezpardonowa nagonka na nauczycieli i ich dyskredytacja. Wtóruj¹ jej internetowi trolle w dyskretny sposób uruchamiani przez w³adzê. Prezes Kaczyñski na pewno nie pójdzie na ugodê z nauczycielami, bo jego g³ównym celem jest nieprzegranie wyborów do Sejmu w paŸdzierniku. Kaczyñski ma siê czego obawiaæ. Jego „podwykonawcy” zdemolowali instytucje pañstwa. Podporz¹dkowali mu Trybuna³ Konstytucyjny, prokuraturê, a s³u¿by specjalne wykorzystuj¹ do przeœladowania politycznych przeciwników. Na samym zaœ Kaczyñskim ci¹¿y zarzut uchylania siê od odpowieDwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
dzialnoœci w sprawie budowy dwóch wie¿owców na dzia³ce Srebrna i niewywi¹zania siê ze zobowi¹zañ wobec austriackiego biznesmena Gerarda Birgfellnera, którego zatrudni³o tych prac. Swoje przewinienia i swoj¹ za nie odpowiedzialnoœæ Kaczyñski bêdzie wiêc „przykrywaæ” strajkiem nauczycieli, na który, dopóki bêdzie trwaæ, kierowana bêdzie uwaga spo³eczeñstwa. Bêdzie te¿ jeŸdzi³ po Polsce i rozdawa³ nieistniej¹ce pieni¹dze na wymyœlon¹ przez jego propagandzistów tzw. „pi¹tkê Kaczyñskiego”, w której mieszcz¹ siê m.in. 500 z³ na pierwsze dziecko w rodzinie i zwolnienie od podatku pocz¹tkuj¹cych przedsiêbiorców, którzy nie przekroczyli 26 roku ¿ycia. Nic dziwnego, ¿e nauczyciele nie wytrzymali i og³osili strajk. Ich ¿¹dania wymagaj¹ bowiem wydatkowania z bud¿etu pañstwa ok. 6 mld z³, natomiast zrealizowanie „pi¹tki Kaczyñskiego”, pobie¿nie tylko policzone, to ok. 40 miliardów z³otych. Tyle tylko, ¿e nauczyciele stanowi¹ 1,5 proc. elektoratu, natomiast ci, do których adresowana jest „pi¹tka”, ponad 10 proc. Ale szczytem cynizmu i bezczelnoœci by³o triumfalne og³oszenie, ¿e dziêki Kaczyñskiemu polscy rolnicy dostan¹ dop³atê w wysokoœci 100 z³ na ka¿dego tucznika i 500 z³ na krowê. Cynizm polega na tym, ¿e owe dop³aty s¹ czêœci¹ programu Unii Europejskiej, który wejdzie w ¿ycie po roku 2020 i w tej chwili polski rz¹d nie ma na to pieniêdzy. Bezczelnoœci¹ zaœ jest przypisanie tego sobie. Po tym wyst¹pieniu Kaczyñskiego jeden z nauczycieli napisa³ do „Szk³a kontaktowego”, ¿e „Byd³o ma pierwszeñstwo przed nauczycielami” i jakby tych s³ów nie interpretowaæ, to trudno odmówiæ im racji. Postawa polskiego rz¹du wobec postulatów nauczycieli ma jeszcze jeden, niezwykle istotny kontekst. Ignorowanie ich ¿¹dañ, a tak¿e okazywana im arogancja, wskazuj¹ a¿ nadto wyraŸnie, jaka w optyce Kaczyñskiego powinna byæ rola edukacji. Od 1989 r. obowi¹zuje w Polsce przekonanie, ¿e to wykszta³cenie i zdobyta wiedza gwarantuj¹ rozwój intelektualny cz³owieka i s¹ podstaw¹ zarówno kariery zawodowej jak i pozycji spo³ecznej. To jest indywidualizm, bo wykszta³cenie pozwala na samorealizacjê i niezale¿noœæ. Kaczyñski nie mówi tego wprost, nie powie, ¿e wykszta³cenie jest zbêdne, ale przy ka¿dej okazji mówi o wspólnocie, która uosabia pañstwo i jego kierownictwo. We wspólnocie tak rozumianej o karierze i ¿yciu cz³owieka, tak¿e jego pozycji spo³ecznej, nie bêd¹ decydowaæ zdolnoœci, wykszta³cenie, ambicja, kreatywnoœæ. O tym bêdzie decydowaæ w³adza. Tak by³o za komuny i tak bêdzie w pañstwie Kaczyñskiego, jeœli PiS wygra jesienne wybory. n
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
5
Zamar³ Pary¿, potem Francja, a po niej Europa i du¿a czêœæ œwiata
Katedra Notre Dame w ogniu! Zofia Mierzwiñska By³o tu¿ po godzinie 19 w poniedzia³ek 15 kwietnia, gdy najpierw zamar³ Pary¿, potem Francja, a po niej Europa i du¿a czêœæ œwiata. Nad stolic¹ Francji zaczê³y unosiæ siê k³êby dymu, a jego Ÿród³em by³a katedra Notre Dame. Na jej dachu prowadzone prace renowacyjne. Ktoœ musia³ zaprószyæ ogieñ. Po¿ar by³ gwa³towny i bardzo intensywny. Pary¿anie patrzyli na to na ¿ywo, a miliony ludzi na ca³ym œwiecie z przera¿eniem wpatrywa³y siê w ekrany telewizorów, czy po¿ar uda siê opanowaæ i czy wczeœniej nie doprowadzi on do zawalenia siê katedry. Po 9 godzinach, ok. 4 nad ranem, stra¿akom uda³o siê zdusiæ ogieñ. Do pracy przyst¹pili specjaliœci, których zadaniem sta³o siê ustalenie, czy konstrukcja katedry nie zosta³a nadw¹tlona ogniem i wysokimi temperaturami. Na pewno sp³on¹³ dach, zawali³a siê drewniano-o³owiana iglica siêgaj¹ca 93 metrów wysokoœci. To w³aœnie ta iglica by³a g³ównym obiektem prac renowacyjnych, a jej remont mia³ siê zakoñczyæ w 2022 roku. Paryska katedra Notre Dame jest symbolem zarówno Pary¿a, Francji, jak i ca³ego chrzeœcijañstwa z jego tradycj¹ i kultur¹. Jest tak¿e unikatowym zabytkiem architektury, obowi¹zkowym tematem zajêæ niemal wszystkich uczelni prowadz¹cych studia z tej dziedziny. Co prawda historycy sztuki i architektury twierdz¹, ¿e piêkniejsza od Notre Dame jest katedra w Amiens (Cathédrale Notre Dame de Amiens) i ¿e to ona jest najwspanialsz¹ budowl¹ sakraln¹ francuskiego gotyku, ale wielu mniej obeznanych z architektur¹ i gotykiem turystów stoi na stanowisku, ¿e o ile katedrê w Amiens warto zobaczyæ, to parysk¹ Notre Dame trzeba zobaczyæ. No i oczywiœcie zwiedziæ koniecznie i bezwzglêdnie. Nie byæ w Notre Dame, gdy siê jest w Pary¿u, to tak jak byæ w Rzymie i nie widzieæ papie¿a. Dla katolików ma ona szczególne znaczenie, poniewa¿ znajduj¹ siê w niej (zosta³y wyniesione podczas po¿aru) najcenniejsze relikwie zwi¹zane z katolickim kultem, miêdzy innymi korona cierniowa Chrystusa. Jedna z teorii g³osi, ¿e mia³a j¹ odnaleŸæ i zabezpieczyæ cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego (cesarz rzymski ¿yj¹cy w III i IV wieku), druga, ¿e po z³o¿eniu cia³a Chrystusa do groby mia³ j¹ œci¹gn¹æ z jego g³owy i zabraæ ze sob¹ jeden z jego uczniów. Gdyby druga teoria by³a prawdziwa, poœwiadcza³aby z³amanie fundamentalnego prawa ¿ydowskiego, które nakazuje grzebaæ ze skazanym na œmieræ wszystkie przedmioty, które mia³y kontakt z jego krwi¹. Od poniedzia³ku 15 kwietnia 2019 r. miliony turystów
(rocznie przekracza³o próg Notre Dame ok. 12 mln zwiedzaj¹cych) bêd¹ mog³y ogl¹daæ katedrê przez co najmniej kilka lat tylko z zewn¹trz. Zniszczenia spowodowane po¿arem s¹ przeogromne. Co prawda stra¿akom (pojawili siê na miejscu 6 min. po wezwaniu) i ksiê¿om uda³o siê wynieœæ wiêkszoœæ dzie³ sztuki i bezcenne relikwie, ale odtworzenie wnêtrz bêdzie wymaga³o czasoch³onnych i kosztownych prac rzemieœlniczych. Wszystko wskazuje na to, ¿e z pieniêdzmi na odbudowê nie bêdzie wiêkszych problemów, bo ju¿ we wtorek francuski miliarder Francois-Henri Pinault (prywatnie m¹¿ meksykañskiej aktorki Salmy Hayek) zadeklarowa³ wraz z ojcem wp³atê 100 mln euro na odbudowe Notre Dame, a niewiele godzin póŸniej najbogatszy Francuz i trzeci z najbogatszych ludzi œwiata, Bernard Arnault (w³aœciciel grupy dóbr luksusowych LVMH), obieca³ przekazaæ na ten cel 200 mln euro. Burmistrz Pary¿a, pani Anne Hidalgo, zaproponowa³a zorganizowanie miêdzynarodowej konferencji darczyñców, aby zebraæ wszystkie potrzebne fundusze na odbudowê Notre Dame. Prezydent Francji, Emmanuel Macron, powiedzia³, ¿e katedra zostanie odbudowana w ci¹gu 5 lat, ale architekci twierdz¹, ¿e to termin nad wyraz optymistyczny. Po¿ar katedry Notre Dame w tragicznych okolicznoœciach przypomnia³ opinii œwiatowej, ¿e ju¿ wczeœniej inne wielkie budowle, zarówno religijne jak i œwieckie, maj¹ce poczesne miejsce w historii, równie¿ ulega³y zniszczeniom i zosta³y odbudowane. Ulega³y one po¿arom i zniszczeniom przede wszystkim podczas dzia³añ wojennych. Przypomnimy tylko kilka najwa¿niejszych. Zapewne ma³o kto wie, ¿e Bia³y Dom - siedziba i miejsce pracy prezydentów Stanów Zjednoczonych Ameryki, tak¿e by³ trawiona przez po¿ar. I to nie raz, a dwukrotnie. Budowê budynku ze s³ynnym Gabinetem Owalnym rozpoczêto pod koniec 1792 roku i po oœmiu latach nast¹pi³o jego uroczyste oddanie do u¿ytku. Ale 14 lat póŸniej grozi³o mu unicestwienie, poniewa¿ zosta³ podpalony przez Brytyjczyków pod czas wonny brytyjsko-amerykañskiej. Po¿ar zdo³ano jednak opanowaæ. Po raz drugi prezydencka siedziba sta³a siê miejscem po¿aru, szczególnie jej zachodnie skrzyd³o, w roku 1929, w pierwszym roku prezydentury Herberta Hoovera. Odbudowa zachodniego skrzyd³a trwa³a 4 lata. Podczas II wojny œwiatowej, gdy wojska amerykañskie maszerowa³y z sojusznikami na stolicê Italii, na ich drodze, miêdzy Neapolem a Rzymem, znalaz³o siê wzgórze Monte Cassino. Zarówno na nim, jak i wokó³ tego wzgórza wojska niemieckie zbudowa³y silny pas umocnieñ (Linia Gustawa), natomiast na samym szczycie Monte Cassino znajdowa³ siê klasztor benedyktynów, w którym Niemcy urz¹dzili swoj¹ bazê. Historia tego klasztoru siêga³a 5 w. naszej ery, ale obiekty klasztorne, które dotrwa³y do II wojny, wznoszono miêdzy XVI a XVIII stuleciem. Wzgórze Monte Cassino zapisa³o siê chwalebnie w historii polskiego orê¿a, bo to w³aœnie polscy ¿o³nie-
rze zdobyli je po krwawych walkach. Wczeœniej jednak dowództwo alianckie podjê³o bezsensown¹ decyzjê o zbombardowaniu klasztoru. Zamiast pomóc, zaszkodzi³o, poniewa¿ w gruzach klasztoru Niemcy urz¹dzili silne gniazda oporu. Ale… Klasztor zosta³ odbudowany i oddany do u¿ytku ju¿ po roku od zakoñczenia walk. Znacznie mniej szczêœcia mia³a kolejna budowla sakralna, któr¹ by³ przepiêknej architektury barokowej luterañski koœció³ Marii Panny w DreŸnie. Wzniesiono go w ci¹gu 17 lat, miêdzy rokiem 1726 a 1743, ale po 201 latach obróci³ siê w gruzy. Sta³o siê tak w wyniku nie maj¹cego ¿adnych podstaw nalotu alianckich bombowców w nocy z 13 na 14 lutego 1945 roku. Do dziœ niewyjaœniona pozostaje kwestia, kto i dlaczego podj¹³ decyzjê o tym nalocie, który niemal doszczêtnie zniszczy³ Drezno. Dlaczego, skoro wojna zbli¿a³a siê do koñca, a Drezno nie stanowi³o ¿adnego strategicznego punktu oporu hitlerowskich wojsk. No, ale sta³o siê i architektoniczne cacko epoki baroku, uszkodzone bombami i zniszczone po¿arem, zawali³o siê rankiem 15 lutego. Decyzjê o rekonstrukcji koœcio³a Marii Panny podjêto w 1985 r., pierwsze prace zaczê³y siê 4 lata póŸniej, ale tak na dobre odbudowa ruszy³a dopiero w 1994 r. przy finansowym udziale darczyñców z ca³ego œwiata. W roku 2005 koœció³ zosta³ ponownie konsekrowany i otwarty. Dzia³ania wojenne doprowadzi³y te¿ do dewastacji i zniszczenia jednego z najcenniejszych dla polskiej kultury i historii obiektu - Zamku Królewskiego w Warszawie. 17 wrzeœnia 1939 r., kiedy bolszewickie wojsk zaatakowa³y Polaków od wschodu, przebywaj¹cy pod Warszaw¹ Adolf Hitler osobiœcie wyda³ rozkaz ostrza³u artyleryjskiego Zamku Królewskiego. Chcia³ w ten sposób zmusiæ obroñców polskiej stolicy do kapitulacji. Nast¹pi³a ona dopiero 28 wrzeœnia. Po wejœciu wojsk niemieckich do Warszawy Zamek Królewski zosta³ przez spl¹drowany, a w 1944 r., podczas Powstania Warszawskiego, doszczêtnie zniszczony. Decyzje o jego odbudowie podj¹³ niemal natychmiast po przejêciu w³adzy Edward Gierek, I sekretarz PZPR. By³o to w roku 1971. Odbudowê zakoñczono w roku 1984. Obecnie Zamek Królewski pe³ni funkcje muzealne i reprezentacyjne. Zniszczenia wojenne dopad³y tak¿e katedrê w Kolonii. Ucierpia³a bardzo powa¿nie podczas bombardowañ w czasie II wojny œwiatowej, ale zdo³a³a im siê oprzeæ. Jej odbudowa trwa do dziœ. Po¿ary trawi³y tak¿e pochodz¹cy z XIII w koœció³ œw. Katarzyny w Gdañsku. W 1905 r. od uderzenia pioruna sp³onê³a jego wie¿a , podczas walk o Gdañsk w 1945 r. po¿ar zniszczy³ dach, he³m na wie¿y i czêœæ sklepieñ, w 1953 r., podczas silnego sztormowego wiatru zawali³ siê szczyt po³udniowej nawy prezbiterium. Do ogromnego po¿aru dosz³o w 2006 r. podczas prac remontowych. Po wszystkich tych kataklizmach koœció³ zosta³ jednak odbudowany. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
6 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Opowieœci Lady Buni Jolanta Lipińska - lat 44, urodzona w Jarosławiu na Podkarpaciu, od pięciu lat na emigracji, zamieszkała w Nowym Jorku na Brooklynie. W Polsce pośredniczka w obrocie nieruchomościami. W USA sprzątaczka, niania, opiekunka osób starszych. Jednym słowem Lady Bunia!
Rodzinka N
ie raz s³ysza³am powiedzenie, ¿e „z rodzin¹ to najlepiej wychodzi siê na zdjêciu i zawsze stawaj z boku, w razie czego ³atwiej bêdzie odci¹æ”. Kiedy by³am m³oda i pe³na idea³ów kompletnie nie rozumia³am tego powiedzenia. Rodzice zawsze nam powtarzali, ¿e mamy siê kochaæ. Koniec kropka. Nie bardzo by³o mi dane zobaczyæ relacje rodzinne kiedy by³am dzieckiem czy w m³odoœci, bo có¿ to wtedy cz³owiek widzi. Ponadto my w zasadzie nie mieliœmy rodziny, a przynajmniej nie blisko. Tato jedynak, wiêc tylko dziadkowie dla których by³yœmy ca³ym œwiatem. Rodzina mamy tak daleko, ¿e spotkania by³y rzadkie, ¿adnych problemów ani ró¿nicy zdañ. No mo¿e z wyj¹tkiem ci¹g³ej wojny o kotleta. Tak, tak, wojna o kotleta by³a od zawsze pomiêdzy dziadkiem, a w³aœciwie drugim mê¿em babci, a jedn¹ wnuczk¹. Kuzynka by³a niejadkiem, to dziecko ¿y³o powietrzem i wszyscy stawali na g³owie by zjad³a cokolwiek. Na obiedzie u dziadków zawsze chcia³a najwiêkszego kotleta! Zawsze go sobie upatrzy³a i by³ p³acz i zgrzytanie zêbów. Ciotka zawsze kaza³a babci daæ Acikowi owego kotleta. Jedzenie obiadu zawsze koñczy³o siê tak, ¿e ma³a pogrzeba³a w talerzu, zjad³a niewiele i reszta l¹dowa³a w koszu. Dziadek, który kocha³ dzieciaki nad ¿ycie, równie mocno kocha³ jeœæ, a do tego by³ cholernie oszczêdny. Podczas niedzielnego obiadu wiêc zawsze walczy³ z ciotk¹ i babk¹ o kotleta. Zawsze koñczy³o siê to tak samo. Kotleta dostawa³a ma³a, a kiedy nie zjad³a dziadek doprowadzony do sza³u, spocony z nerwów i czerwony z wœciek³oœci musia³ powiedzieæ swoje trzy grosze. Na co ciotka, konkretna babka z charakterem nie by³a mu d³u¿na. Ka¿dorazowo dosadnie mu powiedzia³a, ¿e jest stary, a g³upszy ni¿ wnuczka i ¿e jak mu tak ¿al to ona tu ani minuty d³u¿ej nie zostanie. Zbiera³a ostentacyjnie swoje rzeczy, zabiera³a córkê i wychodzi³a trzaskaj¹c drzwiami. Jej noga nie posta³a wiêcej u matki. Oczywiœcie do nastêpnego razu! Uwielbia³am tê ciotkê, za ten temperament. Imponowa³a mi, bo wiedzia³a czego chce i wszystko oprócz jedzenia jej córki by³o u niej pouk³adane jak w szwajcarskim zegarku. Wszyscy jej s³uchali i schodzili z drogi. Silna baba, mocnej budowy, urody przeciêtnej z wielk¹ gêb¹. Natomiast kiedy czasem siê uœmiecha³a to mia³am wra-
¿enie, ¿e zas³u¿y³am sobie czymœ wyj¹tkowo. Zdecydowanie to moja ulubiona ciotka. Tê rodzinê widzia³am kilkanaœcie razy w ¿yciu. Kuzynostwa w³aœciwie jako doros³ych ludzi nie znam. Za to kiedy wysz³am za m¹¿, moja rodzina siê bardzo powiêkszy³a. M¹¿ ma troje rodzeñstwa, teœæ ma trzy siostry, a teœciowa ma szeœcioro rodzeñstwa. Ka¿dy ma kilkoro dzieci. Wiec tu ju¿ jest rodzina. Prawdziwa paleta ludzkich charakterów i losów. S¹ ¿ony, synowe, teœciowe. Trochê mi czasu zajê³o, ¿eby wszystkich poznaæ i jakoœ to ogarn¹æ. Bardzo rodzinni, uœmiechniêci i serdeczni ludzie w wiêkszoœci. Klasyczne uk³ady, ¿e teœciowa nie lubi synowej to chyba normalka. Na przestrzeni lat ró¿ne rzeczy siê dzia³y, sympatie, antypatie, podzia³y. Jak to w ¿yciu . Wojny o maj¹tki s¹ zawsze w rodzinach najciekawsze. Zazwyczaj nie ma co dzieliæ, bo wartoœæ materialna jest niewielka, ale za to jest siê o co k³óciæ! Myœla³am, ¿e nie lubiæ teœciowej czy bratowej to nasza narodowa przypad³oœæ. Teraz kiedy dotykam na co dzieñ zupe³nie innych kultur wiem, ¿e ta przypad³oœæ jest ponad narodami ponad kulturami. W ka¿dej rodzinie s¹ kwasy, plotki i pretensje. Im wiêcej rodzice pomagaj¹ dzieciom tym wiêcej powodów do k³ótni. Kiedy tak stojê z boku i znam córkê, matkê, teœciow¹, bratow¹ to dochodzê do wniosku, ¿e ka¿da ma swoj¹ racje. Œmiesznie to patrzeæ jak siê k³óc¹ w zasadzie o bzdury. Raz wszyscy chc¹ robiæ œwiêta i wojna na ca³¹ rodzinê, bo tym razem u mnie! Krzyczy ka¿de z rodzeñstwa. Id¹ niemal na no¿e, po czym spêdzaj¹ œwiêta oddzielnie, bo siê nie dogadali. To wszystko tylko po to by przy nastêpnych œwiêtach nikt nie chcia³ ich robiæ. Ka¿dy ma swój powód, ka¿dy ma swoj¹ racjê. Jedna nie zrobi œwiat u siebie, bo bêdzie musia³a zaprosiæ rodzinê mê¿a, a ich nie lubi, bo wszyscy s¹ durni. Druga nie zrobi, bo nie lubi gotowaæ ¿uru i koniec kropka. Mo¿e ewentualnie œwiêta zrobiæ, ale na œniadanie bêdzie pomidorowa. Nie da siê jej przegadaæ, ¿e tradycja, ¿e mo¿e mama ugotuje i przyniesie. Nie i ju¿, bo jej ¿ur œmierdzi. Koniec i kropka. Skoro rodzina nie potrafi tego uszanowaæ to nie chce ich widzieæ. M¹¿ z innej religii wiêc najlepiej niech ka¿dy z osobna idzie do restauracji. Wojna trwa od lutego. W koñcu najstarsza siostra mówi ok. - bêd¹ œwiêta u mnie. Niestety laduje w szpitalu na powa¿nej wielogodzinnej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
operacji. Nikomu to nie przeszkadza, wszyscy nadal wybieraj¹ siê do niej na œwiêta. Ma³o tego, teœciowa skwitowa³a, ¿e ta operacja w takim terminie celowo ¿eby œwi¹t nie robiæ! Rêce opadaj¹ na ludzk¹ g³upotê. Dopiero patrz¹c z boku, widzê ile cz³owiek czasami zmarnowa³ energii i nerwów na bzdury. Koniec koñców i tak œwiêta zawsze s¹ i gdzieœ trzeba siê spotkaæ. Najlepiej z rodzin¹. W rodzinie te¿ siê pomaga i robi ró¿ne przys³ugi na tym te¿ czasami mo¿na wyjœæ dziwnie. Mój m¹¿ kiedyœ zosta³ poproszony o przys³ugê nietypow¹, bo po¿yczenie ziemi, nieruchomosci rolnej dok³adnie rzecz bior¹c. Jedna z ciotek sz³a na emeryturê i brakowa³o jej lat pracy wymyœli³a, ¿e gdyby mia³a ileœ tam pola to zaliczyli by jej tzw. pastuchowe dziêki czemu mia³aby wiêcej lat pracy i wymarzona emeryturê. Uklad by³ prosty. Misiek przepisuje ciotce ziemiê na chwile, za jakiœ czas ciotka mu tê ziemiê odda. Ona poniesie koszty notarialne, a on bêdzie mia³ dobry uczynek. No i ma. I dobry uczynek i problem. Nie ma ch³op hektara przeliczeniowego obecnie. Przed wyjazdem z kraju wpad³ na genialny pomys³ ¿eby przejœæ na KRUS, obowi¹zkowy. Okaza³o siê, ¿e ma za ma³o ziemi. Wtedy przekopa³ swoje akty w³asnoœci ziemi i stwierdzi³, ¿e ziemia, któr¹ podarowa³ ciotce nigdy do niego nie wróci³a. No có¿ zapomnia³, mnie nic do jego maj¹tków rodzinnych wiêc nie przypomina³am. Cz³owiek by³ m³ody i nie przywi¹zywa³ wagi do takich spraw, bo przecie¿ nie uprawiamy tej ziemi, ba nawet nie wiem gdzie ona jest. Na oczy jej nie widzia³am. Kiedy siê Misiek zorientowa³ zadzwoni³ do ciotki, a tam us³ysza³, ¿e to nieprawda, ¿e nic takiego nie mia³o miejsca! Jest bezczelny i niewychowany. Pamiêæ ludzka mo¿e i krótka, ale jeszcze jest akt notarialny i KW. Ja próbowa³am uspokoiæ wœciek³ego mê¿a mówi¹c, ¿e tyle lat minê³o, mo¿e ciotka nie pamiêta. Co prawda takich rzeczy siê nie zapomina, no ale ja zawsze wierzê w ludzi i w dobro. Misiek poszed³ do KW i tam spotka³a go totalna niespodzianka. Otó¿ owa ziemia juz nie jest ciotki. Ciotka podarowa³a j¹ swojej córce, nied³ugo po tym jak tê ziemiê po¿yczy³a. Tak wiêc ciotka ma emeryturê, a Misiek mia³ nie bêdzie, bo ma za ma³o ziemi. Tak siê wychodzi na przys³ugach. Jedyne wyjœcie chyba to... odci¹æ ciotkê z rodzinnej fotografii, a ziemiê sobie dokupiæ. n
www.glospolonii.net
OGŁOSZENIA - PRACA
Polonia Bakery and Deli in Surrey poszukują pracowników: n n
Kierowca do rozwożenia chleba Pomoc do piekarni na nocną zmianę
n n
Pomoc do sklepu do obsługi Pomoc do piekarni na dzienną zmianę
Polonia Bakery and Deli in Surrey 14641-108 Ave tel. 604 930 8848, 604 251 2239 nnn Potrzebny pracownik przy budowie. Tel. 604 773 7811
Firma z wieloletnim doświadczeniem, zatrudnia obecnie 30 osób i zapewnia BARDZO DOBRE WARUNKI PRACY. Wszelkie informacje można uzyskać pod numerem telefonu 604 496 6187. nnn Potrzebny pracownik
MIÓD NATURALNY
do instalacji podłóg.
Dzwoń do Leszka. tel. 604-518-3765 nnn
Nauczycielka języka francuskiego
z ponad 30 letnim doswiadczeniem z Francji udziela prywatnych korepetycji . Zainteresowani proszeni są o pozostawienie wiadomości pod adresem internetowym: betterfrenchwithanna@gmail.com nnn Poszukiwane panie
do sprzątania domków
Zatrudnię panie do pracy przy sprzataniu domków w Langley, Surrey i North Vancouver. Mile widziane doświadczenie. Trening dla każdej nowej osoby. Pani z własnym samochodem - 17$/h. Osoba bez doświadczenia (po przeszkoleniu) i bez auta - 14$/hr Kontakt: 604-346-8674 nnn
Poszukiwani pracownicy
do firmy dostawczo - przewozowej. Tel. 604 715 9431 nnn Jesteś młody, ambitny z zainteresowaniem technicznym? Oferujemy pracę i możliwość nauki jednego z najlepszych zawodów technicznych
- tokarz, frezer, operator programista obrabiarek CNC.
Zakład w Port Coquitlam. Kontakt: Piotr - 604-3170172, Waldek - 604-317-8795 email - peterdomzal@gmail.com nnn Zatrudnię osoby do sprzątania domów. Kontakt - 604 786 1609. nnn
PACZKI DO POLSKI I EUROPY PARCELS TO POLAND & EUROPE via Piast Forwarding authorized dealer POLONIA BAKERY & DELI 14641-108 AVE, SURREY
Polonia Bakery & Deli w2 Surrey prowadzi sprzedaż gazet polskich. Możliwość prenumeraty. tel. 604 930 8848
nnn
Sprzedam miód naturalny z własnej pasieki w Maple Ridge. Więcej informacji - Piotr, tel: 604 619-0607 (Coquitlam)
nnn Zatrudnię panią lub parę
nnn Potrzebne kobiety do sprzątania. Kontakt: Zofia, tel: 604-805-3376, pumacleaning@gmail.com nnn
do sprzątania biur w Langley. Praca wieczorami. Kontakt:e-mail: beti7820@yahoo.ca Tel: 778 241 9926 nnn Poszukuję pracownika
Poszukuję
pracownika do prac remontowo - budowlanych
do prac remontowo-budowlanych Tel:778-836-9958 po godz. 4:30 pm
tel: 604 728-7103 nnn Zatrudnię panią do pomocy w sprzątaniu domów. Kontakt: 604 340 1260
Poszukuję wspólnika
do małej gastronomii. Telefon 604 401 0791 po godz. 18 - Krzysztof
nnn
Pielęgniarka z wieloletnim doświadczeniem
nnn
Potrzebny malarz i pomocnik z doświadczeniem. Tel.: 604 619 5608 - Krzysztof nnn
Potrzebni doświadczeni pracownicy i pomocnicy do instalacji podłóg. Stała praca, $20-35 na godzinę. Tel.: 604 417 6742 - Tomek nnn
Potrzebna pani do gotowania obiadów (2 razy w tygodniu) w South Langley. Proszę dzwonić: Hania 604 427 1511. nnn Do wynajęcia dla kobiety
pokój z własną łazienką, z internetem, z dostępem do kuchni i pralni w apartamencie w Surrey City Center, 7 min do Skytrain. $500 cad miesięcznie - wszystkie media wliczone. Kontakt - Krystyna 604 243 8085
Potrzebny kierowca do przeprowadzek. Kontakt: Narcyz -604 328 7695 nnn
7
TEL: 604 930 8848
Międzynarodowa firma transportowa TWIN-POL Express poszukuje:
Właścicieli ciężarówek i kierowców kompanijnych
GŁOS POLONII
szuka pracy jako opiekunka osoby starszej lub pary. Wykształcenie wyższe, bez nałogów, cierpliwa, empatyczna, serdeczna, konsekwentna, troskliwa. Doskonałe zrozumienie potrzeb osób starszych. Pomoc przy codziennych obowiązkach, opieka, gotowanie i towarzystwo. Dyspozycyjność: 25-30 godzin tygodniowo. Kontakt: grazynanurse@gmail.com lub 778-558-2840
Sprzedam 4 bilety na koncert Rolling Stones 22 maja w Centurylink Field, Seattle po cenie zakupu - USD 118 za 1 bilet. Kontakt: roman.b.karas@gmail.com, tel. 604-992-4617
Piekarnia PIAST zatrudni sprzedawczynię na 4-5 godzin 5 dni w tygodniu. Kontakt - 604 722 5044 lub 604 876 2400
W domu każdego chrześcijanina DEKALOG na ścianie! Mojżesz też otrzymał. Kontakt - Viktor 604 653 8721 (tylko sms).
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Prawo Agaty
8 GŁOS POLONII
PRAWO AGATY
www.glospolonii.net
AGATA RÊBISZ - prawniczka z Polski, a obecnie cz³onkini Kanadyjskiej Rady Regulacyjnej Konsultantów Imigracyjnych (The Immigration Consultants of Canada Regulatory Council). Organizacja ta jako jedyna, nadaje doradcom uprawnienia do reprezentacji klientów w sprawach emigracyjnych oraz obywatelskich. Agata jest tak¿e uprawniona przez Kanadyjskie Ministerstwo Sprawiedliwoœci by dokonywa uwierzytelnieñ dokumentów potrzebnych do aplikacji emigracyjnych jako Commissioner of Oath. W swojej praktyce zawodowej wykorzystuje optymalnie wszelkie dostêpne programy Rz¹du Kanady: federalne, prowincjonalne, biznesowe, humanitarne i ³¹czenia rodzin sprawy ma³¿eñskie, sprowadzanie rodziców i dzieci. Specjalizuje siê w wiêkszoœci programów, które umo¿liwiaj¹ pobyt sta³y lub tymczasowy w Kanadzie.
Podatkowe persony non grata Ponad 400 cudzoziemców oszukuj¹cych na rozliczeniach z fiskusem figuruje obecnie w wykazie osób niepo¿¹danych w Polsce. Musz¹ siê oni liczyæ z deportacj¹ i zakazem wjazdu nawet przez 5 lat do naszego kraju lub do ca³ej strefy Schengen. W odpowiedzi na wyst¹pienie pokontrolne Najwy¿szej Izby Kontroli dyrektor warszawskiej Izby Administracji Skarbowej zapewni³, ¿e deportacja cudzoziemców, którzy oszukuj¹ polski bud¿et, jest i nadal bêdzie wa¿nym elementem walki z przestêpstwami podatkowymi. W tym celu fiskus bêdzie wspó³pracowa³ z Urzêdem ds. Cudzoziemców i Stra¿¹ Graniczn¹. NIK bada³a, jak sto³eczny fiskus radzi³ sobie ze œci¹ganiem CIT pomiêdzy 2014 r. a po³ow¹ 2018 r. Targowiska i nie tylko. - Wspó³pracê KAS z UDSC i Stra¿¹ Graniczn¹ mo¿na oceniæ tylko pozytywnie, bo powinna ona prze³o¿yæ siê na zmniejszenie szarej strefy - komentuje Micha³ Szczech, konsultant w RSM Poland. W jego przekonaniu widmo deportacji i póŸniejszych problemów przy wjeŸdzie do Polski czy nawet innych krajów strefy Schengen powinno zadzia³aæ prewencyjnie na osoby, które planuj¹ oszustwa podatkowe. - GroŸba wydalenia z Polski powinna te¿ spowodowaæ jeszcze wiêksz¹ przejrzystoœæ w handlu prowadzonym na podwarszawskich targowiskach - mówi ekspert. Zdaniem Rados³awa Maækowskiego, doradcy podatkowego w MVP Tax, zwiêkszenie liczby wpisów do wykazu osób niepo¿¹danych mo¿e mieæ zwi¹zek ze zdecydowanymi krokami podjêtymi przez KAS wobec nielegalnej dzia³alnoœci prowadzonej np. w Wólce Kosowskiej. - Nie jest tajemnic¹, ¿e od lat funkcjonowa³y tam azjatyckie podmioty, które zajmowa³y siê oszustwami fiskalnymi na du¿¹ skalê. £atwo te¿ by³o (i nadal jest) tam znaleŸæ drobnych zagranicznych sprzedawców, którzy unikaj¹ rozliczania siê z polskim fiskusem. Co wiêcej, Wólka Kosowska by³a wa¿nym ogniwem, bez którego nie mog³oby funkcjonowaæ wiele z rozbitych ju¿ karuzel VAT - komentuje ekspert MVP Tax.
W dwóch trybach Wykaz osób niepo¿¹danych w Polsce funkcjonuje na podstawie przepisów ustawy o cudzoziemcach z 12 grudnia 2013 r. (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 2206 ze zm.). Reguluj¹ one dwa tryby wpisu danych cudzoziemca do wykazu: z urzêdu i na wniosek. Zgodnie z pierwszym wpis do wykazu czeka m.in. cudzoziemców, którzy zostali w Polsce prawomocnie skazani za przestêpstwo skarbowe na grzywnê lub karê pozbawienia wolnoœci. Problemy bêd¹ mieli te¿ cudzoziemcy prawomocnie skazani w Polsce lub w innym pañstwie obszaru Schengen za przestêpstwo powszechne na karê pozbawienia wolnoœci powy¿ej roku (w Polsce jest nim np. fa³szowanie faktur i ich wykorzystywanie w obrocie gospodarczym). Wpis do wykazu czeka równie¿ cudzoziemca, który zosta³ prawomocnie skazany w pañstwie nienale¿¹cym do strefy Schengen za „przestêpstwo stanowi¹ce zbrodniê w rozumieniu prawa polskiego”. Tak¹ zbrodni¹ jest, zgodnie z art. 277a kodeksu karnego, fa³szowanie lub wykorzystywanie pustych faktur, na których kwota nale¿noœci przekracza 10 mln z³. W ramach drugiego trybu szef Urzêdu ds. Cudzoziemców dokonuje wpisu na wniosek uprawnionych organów. Jednym z nich jest szef KAS. W praktyce - jak wyjaœnia
urz¹d w odpowiedzi - szef KAS korzysta ze swoich kompetencji, gdy cudzoziemcy „notorycznie dopuszczaj¹ siê naruszeñ, które uderzaj¹ w interes fiskalny Polski”.
Czas na deportacjê Spytaliœmy Stra¿ Graniczn¹, jak wygl¹da dalszy tryb postêpowania po wpisie do wykazu. W jaki sposób jest egzekwowane prawo, np. wobec prawomocnie skazanego Azjaty, który nadal przebywa w naszym kraju? W odpowiedzi SG wyjaœni³a, ¿e z chwil¹ zatrzymania przez jej funkcjonariuszy taka osoba mo¿e spodziewaæ siê decyzji o zobowi¹zaniu do powrotu. Deportacja jest przymusowa. Do tego czasu cudzoziemiec przebywa w strze¿onym oœrodku. Po wydaleniu z kraju musi liczyæ siê z zakazem wjazdu albo tylko na terytorium Polski, albo te¿ Polski i innych krajów - sygnatariuszy porozumienia Schengen. Decyzja nie jest bezterminowa i w praktyce restrykcje obowi¹zuj¹ od 3 do 5 lat. Ka¿dy cudzoziemiec, który bêdzie próbowa³ przekroczyæ granicê w tym okresie, musi liczyæ siê z odmow¹ - informuje SG. Urz¹d ds. Cudzoziemców wpisuje cudzoziemców m.in. na wniosek szefa Krajowej Administracji Skarbowej.
Progi podatkowe w 2018 roku Jedn¹ z form opodatkowania zarobków jest skala podatkowa. Ta przewiduje odprowadzanie podatku zgodnie z dwoma progami kwotowymi, do których przepisane odgórnie okreœlone stawki podatku. W roku 2018, podobnie jak w latach ubieg³ych, obowi¹zuj¹cymi progami bêd¹ stawki 18 proc. i 32 proc. Pierwszy próg podatkowy tj. 18 proc. dotyczy podatników, których dochody nie przekroczy³y kwoty 85 528 z³otych. Po przekroczeniu tej sumy, nale¿y odprowadziæ podatek w wysokoœci 32 proc. Warto nadmieniæ, ¿e zgodnie z poni¿sz¹ tabel¹, stawka 32 proc. nie jest odprowadzana do skarbówki od ca³oœci dochodu, lecz jedynie od czêœci, które przekraczaj¹ kwotê 85 528 z³.
Progi podatkowe w 2018 roku Dochód do 85 528 z³ - 18 proc. stawka podatku - minus kwota zmniejszaj¹ca podatek Dochód powy¿ej 85 528 z³ - 15 395 z³ 04 gr + 32 proc. nadwy¿ki od 85 528 z³ - minus kwota zmniejszaj¹ca podatek.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
9
10 GŁOS POLONII
www.woloczko.com
Przewodnik Filmowy KRZYSZTOFWO£OCZKO-Realizatorponad100filmówiaudycjitelewizyjnych,operator imonta¿ysta.TwórcastudiatelewizjidydaktycznejwOlsztynie(1990)orazstudiawideo AllianzPolska(2001).Wlatach1994-95pracownikTVPS.A.PoczątkowowTelewizyjnejAgencji Informacyjnejjakorealizatorwizji(„Wiadomości”,„Panorama”,„Teleekspress”),anastępnie jakotreneridziennikarzwOśrodkuSzkoleniaiAnalizProgramowych.Konsultantitrener wzakresiekomunikacjiwizualnejorazwyk³adowcawInstytucieDziennikarstwaUW (specjalnośćtelewizyjnaidziennikarstwomultimedialne).Odstycznia2018roku mieszkawKanadzie.Pracujejakofotografirealizatordokumentalnychformwideo.
www.glospolonii.net
KRZYSZTOF WOŁOCZKO
„Pod mocnym aniołem”, czyli długi film o zabijaniu samego siebie
W Warszawie na rogu ulicy Jana Paw³a i Solidarnoœci swój kramik z filmami rozk³ada od lat niejaki Pan Jurek. Kramik Pana Jurka czynny jest bez wzglêdu na pogodê, nawet deszcz lub œnieg nie s¹ w stanie wystraszyæ dzielnego sprzedawcy! Klientów ma jednak coraz mniej, bo format DVD staje siê coraz mniej popularny, wobec powszechnej dostêpnoœci plików z filmami na ¿¹danie w Internecie oraz przechowywanych na podrêcznych kartach pamiêci. Moim zdaniem ca³kowicie nies³usznie, bo leciwy format DVD ma wiele zalet, których ¿aden pendrive mieæ nie bêdzie. DVD jest bowiem prawdziwym wydawnictwem, które powstaje przez przemyœlane ³¹czenie formy drukowanej z multimedialn¹. Na pocz¹tku marca odwiedzi³em stoisko Pana Jurka w poszukiwaniu kilku filmów, których nie zd¹¿y³em obejrzeæ z powodu licznych wyjazdów. Pod filarami trochê pada³o i zi¹b by³ niemi³osierny, ale znalaz³em na os³oniêtych foli¹ sto³ach ca³e bogactwo polskich tytu³ów wspó³czesnych oraz kilka rzadkich pozycji kina œwiatowego. Wybra³em kilkanaœcie p³yt i po³o¿y³em je w suchym miejscu. „Pan to chyba za granic¹ mieszka?”- odezwa³ siê Pan Jurek spod kaptura przeciwdeszczowej kurtki. „A sk¹d Pan wie?” - odparowa³em unikaj¹c jednoznacznej odpowiedzi. „Bo ci, co mieszkaj¹ za granic¹ to wybieraj¹ du¿o polskich filmów, a innych tylko kilka”- podsumowa³ sympatyczny sprzedawca i doda³ - A potem prosz¹, ¿ebym im p³yty rozpakowaæ, bo siê pude³ka do walizki nie
mieszcz¹”. Poda³em Panu Jurkowi stos wybranych p³yt i poprosi³em, ¿eby je policzy³ i oczywiœcie… powyjmowa³ z pude³ek. Pierwsza p³yta, jak¹ w³o¿y³em do odtwarzacza po powrocie do Vancouver, nosi³a tytu³ „Pod Mocnym Anio³em”. P³yta to wyj¹tkowa, bo zawiera oprócz samego filmu fabularnego tak¿e dwa filmy dokumentalne o pracy Wojtka Smarzowskiego i jego ekipy podczas ekranizacji „traktatu o na³ogu” Jerzego Pilcha pod tym samym tytu³em. Obejrza³em z wypiekami na twarzy wszystko, co producent na p³ycie zamieœci³ i jak zwykle zada³em sobie pytanie o czym to jest? W jakiej sprawie Wojtek Smarzowski zabra³ mi prawie dwie godziny z mojego ¿ycia? . Tytu³ filmu „Pod Mocnym Anio³em” to nazwa knajpy, do której zdolny pisarz Jerzy (Robert Wiêckiewicz) trafia po kolejnych pobytach na oddziale detoksykacyjnym, ¿eby wypiæ kilka wódek „w celu uporz¹dkowania doznañ". Mocny Anio³ pojawia siê w filmie tak¿e we w³asnej osobie komentuj¹c ¿ycie bohatera w chwilach jego niepewnej trzeŸwoœci. Moc iœcie anielska prowadzi Jerzego po coraz wiêkszych bezdro¿ach, przez coraz d³u¿sze okresy upojenia, czy raczej upodlenia alkoholowego. „S¹ ludzie którzy mog¹ piæ i którzy nie mog¹, a ja mogê, bo mam kontrolê nad swoim piciem”. To jest pierwsze zdanie wypowiedziane z ekranu, które na koñcu filmu okazuje siê zupe³nie nieprawdziwe. Zgodnie z zamys³em re¿ysera (o którym dowiadujemy siê z makingoffu) pierwsza czêœæ filmu mia³a byæ lekka i zabawna, druga czêœæ filmu mia³a byæ odra¿aj¹ca, a trzecia ma budziæ sumienie i motywowaæ do leczenia w³asnego alkoholizmu, na który cierpi wielu Polaków nawet o tym nie wiedz¹c. Uda³o siê Samrzowskiemu pokazaæ uogólniony portret psychologiczny polskiego pijaka, który z bycia alkoholikiem nie zdaje sobie sprawy. Portret ów okaza³ siê na tyle wiarygodny, ¿e Polska Agencja Rozwi¹zywania Problemów Alkoholowych (PARPA) zakupi³a od producenta prawa do wykorzystania filmu w celach szkoleniowych. Chwa³a autorom i konsultantom za stworzenie dzie³a, które mo¿e byæ pomocne w zwalczaniu narodowej plagi! Hipokryzja Polaków pij¹cych z byle okazji prawdziw¹ truciznê (w sensie chemicznym) i wznosz¹cych toast „na zdrowie” jest powszechnie bagatelizowana, wyœmiewaDwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
na, lekcewa¿ona albo przemilczana. „Polak nie je tylko zak¹sza” - pisa³ Antoni Marianowicz w czasach g³êbokiego PRL, a twórcy stanu wojennego nie wyobra¿ali sobie Polaka bez butelki wódki w rêku i wprowadzili kartki na alkohol. W filmie Smarzowskiego pisarz Jerzy, czyli fikcyjny bohater rujnuje swoje ¿ycie, które jest artystyczn¹ fikcj¹, ale ¿ycie Rafa³a Wojaczka, czy ¿ycie Marka H³aski literack¹ fikcj¹ nie by³y… Film Smarzowskiego opowiada o anielskiej sile na³ogu, ale nie tylko. Jest to tak¿e film o zdradzie, o zak³amywaniu samego siebie, bo alkoholizm jest esencj¹ niewiernoœci, niewiernoœci jakimkolwiek zasadom. Obserwujemy jak bohater ¿yje na pograniczu miêdzy jaw¹ a snem, miêdzy marzeniem a rzeczywistoœci¹, miêdzy teraŸniejszoœci¹ a przesz³oœci¹. Deliryczn¹ narracjê podkreœla zastosowanie bodycam, rzadko u¿ywanej techniki zdjêciowej polegaj¹cej na filmowaniu aktora przez samego siebie, która ma obrazowaæ stan alkoholowego upojenia. Jak dla mnie w drugiej czêœci filmu, która ma budziæ odrazê, jest o jedn¹ pêtlê dramaturgiczn¹ za du¿o: dom-szpital-knajpa. Lekarz (Andrzej Grabowski) pyta Jerzego: „Czy pan chce siê zapiæ na œmieræ?”, a ten odpowiada, ¿e ani nie zaprzecza, ani nie potwierdza. Bezwolne trwanie w objêciach na³ogu pokazane jest w filmie z anatomiczn¹ precyzj¹. Podkreœla to monta¿, który czêsto pozoruje chaos myœli i pu³apki pijanego umys³u Znakomita obsada nie pozostawia wiele do ¿yczenia, bo na ekranie pojawia siê ca³a plejadê czo³owych polskich aktorów. Poza Robertem Wiêckiewiczem œwietne role zagrali te¿ inni aktorzy z „dru¿yny Smarzowskiego”: Jacek Braciak, Adam Woronowicz, Iwona Bielska, Kinga Preis, Marian Dziêdziel, Eryk Lubos, Arkadiusz Jakubik, Lech Dyblik, a w epizodycznej, ledwie zauwa¿alnej roli, nawet Bart³omiej Topa. Wspominam projekcjê „Pod Mocnym Anio³em” jako prze¿ycie traumatyczne, ale bardzo potrzebne. Kiedyœ po obejrzeniu „Korkoci¹gu” Marka Piwowskiego s¹dzi³em, ¿e bardziej drastycznego filmu o alkoholizmie ju¿ nie zobaczê. Zobaczy³em i nie ¿a³ujê. Co wiêcej, uwa¿am, ¿e p³yta z tym filmem - niewa¿ne w pude³ku czy bez pude³ka - powinna byæ w ka¿dym polskim domu. Jako memento i ostrze¿enie. n
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
11
Wielki sukces Ani Wysockiej z Victorii
Ron ma wielkie oczy Tomek Morawski Ron jest symbolem i maskotk¹ aplikacji mobilnej Rootd. Ron pomaga w oddychaniu, medytacji, wyjaœnia fizjologiê i mechanizmy niepokoju i depresji. Ron prowadzi za rêkê i spokojnym, g³osem uspokaja gdy nieoczekiwanie nastêpuje atak paniki i nie ma nikogo w pobli¿u kto móg³by w tym momencie pomóc. Ron wygl¹da trochê strasznie, ale generalnie jest sympatyczny i gdy pozna siê go lepiej mo¿na go polubiæ. Ron pomóg³ ju¿ bardzo wielu osobom i s¹dz¹c po liczbie przyjació³ na ca³ym œwiecie zdecydowanie - da siê lubiæ. Aplikacja Rootd ma ponad 50 tysiêcy pobrañ w ponad 100 krajach. S¹dz¹c po recenzjach i osobistych mailach do za³o¿ycielki tej aplikacji, Ani Wysockiej z Victorii, aplikacja ta pomog³a ludziom borykaj¹cym siê z atakami paniki wróciæ do pracy, szko³y, staæ siê ponownie samodzielnym i niezale¿nym. Pomog³a ich rodzinom i przyjacio³om zrozumieæ czym s¹ ataki paniczne i zwi¹zany z tym niepokój. Ania zaczê³a pracowaæ nad swoj¹ aplikacj¹ oko³o cztery lata temu. A pomys³ zrodzi³ siê z potrzeby posiadania w zasiêgu rêki pomocy w momencie kiedy nieoczekiwanie nast¹pi atak. Pomocy, która mo¿e byæ dyskretna i skuteczna. Dlatego te¿ pomys³ stworzenia aplikacji mobilnej na telefon wyda³ siê najstosowniejszy. Na telefonie mo¿na sprawdzaæ sms-y, e-maile, s³uchaæ muzyki, graæ w ró¿ne gry - nawet w autobusie czy miejscu publicznym i nie robi to na nikim ju¿ dzisiaj wra¿enia. Nikogo nie zdziwi gdy na ekranie telefonu pojawi sie od-
dychajacy g³êboko Ron lub pop³ynie w s³uchawkach spokojny, uspokajaj¹cy g³os. I o to w³aœnie chodzi³o, aby pomoc by³a natychmiastowa i niekoniecznie zauwa¿alna dla otoczenia. Genialnoœæ tej aplikacji doceni³y nie tylko tysi¹ce ludzi na ca³ym œwiecie, ale równie¿ spo³ecznoœæ biznesowa stolicy Kolumbii Brytyjskiej, Victorii, gdzie aplikacja ta zosta³a zakwalifikowana przez magazyn biznesowy „Douglas” do 10. najbardziej obiecuj¹cych m³odych firm 2019 roku. Jest to coroczne wydarzenie, które polega na tym, ¿e firmy s¹ zg³aszane i nominowane w listopadzie aby wzi¹æ udzia³ w konkursie. Nastêpnie panel niezale¿nych jurorów decyduje, które ze zg³oszonych firm zostan¹ wyró¿nione jako zwyciêzcy tego konkursu. W tym roku wyniki zosta³y og³oszone 4 kwietnia. Jedn¹ ze zwyciêskich firm by³a Rootd - aplikacja Ani Wysockiej. Jest to ogromny powód do dumy dla Ani. Zw³aszcza, ¿e samodzielnie zrealizowa³a ca³y projekt przy bardzo ograniczonych œrodkach finansowych. Stworzy³a koncept i strukturê merytoryczn¹ aplikacji, zaprojektowa³a i wykona³a grafikê, u³o¿y³a tekst poparty naukowymi badaniami, nagra³a audio i wprowadzi³a aplikacjê na rynek. Wielu pozosta³ych zwyciêzców z grupy „10 to Watch” opiera³o siê w tym wszystkim na pomocy etatowych pracowników. Zwyciêstwo w „10 to Watch” to nie tylko sukces osobisty, ale równie¿ spo³eczny. Rozpoznanie problemu i uznanie spo³ecznoœci biznesowej oraz jurorów dla aplikacji traktuj¹cej o zdrowiu psychicznym œwiadczy o wzroœcie œwiadomoœci i zanikaniu tabu jakim otaczane s¹ choroby psychiczne. Dziêki takim ludziom jak Ania, którzy prze³amuj¹ osobiste ba-
riery i mówi¹ o sprawach, o których „sie nie mówi” wzrasta ogólna œwiadomoœæ spo³eczna. Wraz ze œwiadomoœci¹ wzrasta zrozumienie i akceptacja. Pomimo ogromnego wysi³ku jakiego wymaga³o i wci¹¿ wymaga wykonie, promocja oraz ci¹g³e doskonalenie aplikacji, Ania jest pe³na energii i entuzjazmu poniewa¿ aplikacja spe³nia rolê, dla której zosta³a stworzona to znaczy aby pomagaæ tym, którzy tej pomocy potrzebuj¹. Byæ mo¿e dziêki temu artyku³owi aplikacja Ani dotrze i pomo¿e jak najwiêkszej liczbie ludzi w problemie, który nie jest widoczny na zewnatrz, który nie istnieje dopóki ktoœ z naszych bliskich nie zostanie nim dotkniêty. Aplikacje Rootd mo¿na za³adowaæ na telefony komórkowe w systemie operacyinym Apple lub Android. W wyszukiwarce nale¿y wpisaæ Rootd lub Panic Attack. Wiêcej na temat aplikacji, a równie¿ link do jej pobrania, mo¿na znaleŸæ na stronie internetowej www.Rootd.io Ania zawsze marzy³a o tym, aby zrobiæ coœ wielkiego, coœ po¿ytecznego dla ludzkoœci. Chce zmieniaæ œwiat na lepszy. Aplikacja Rootd jest krokiem w tym kierunku. ¯yczymy Ani dalszych sukcesów i wytrwa³oœci w realizacji szlachetnych celów. n
Ania Wysocka i jej Ron. Fot. Archiwum
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
14 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Uwaga! Emeryci i renciści w każdy wtorek 20% zniżki Poza tym - produkty na jeden dzień przed wygaśnieciem daty ważności - 70% zniżki, na 1 miesiąc przed wygaśnięciem - 50% zniżki, 2 miesiące - 40% zniżki, 3 miesiące - 30% zniżki. Towary w czasie Bożego Narodzenia - 50% zniżki
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
15
16 GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
18 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Dziewczêca „laska” marsza³ka Sejmu
Seksafera na szczytach władzy Wojciech Sandecki Ta sprawa jest dobitn¹ ilustracj¹ ró¿nicy miêdzy pañstwem demokratycznym, a autokratycznym. W pierwszym prawo jest równe dla wszystkich obywateli, policja i s³u¿by specjalne zajmuj¹ siê œciganiem przestêpstw bez wzglêdu na to, czy s¹ one udzia³em ludzi w³adzy, ludzi zwi¹zanych z parti¹ rz¹dz¹c¹, czy z parti¹ opozycyjn¹. W ustroju autokratycznym policja i s³u¿by œcigaj¹ przestêpców zwi¹zanych przede wszystkim z opozycj¹ przy w³¹czeniu œwiate³ wszystkich mo¿liwych „reflektorów medialnych”, natomiast przestêpczoœæ swoich skrzêtnie skrywaj¹. Taka sytuacja jest w tej chwili w Polsce, w kraju, w którym od ponad 3 lat rz¹dy sprawuje partia, której nazwa jest w tej chwili kwintesencj¹ przewrotnoœci i cynizmu, czyli Prawo i Sprawiedliwoœæ. Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
Profesor Wojciech Sadurski, wybitny konstytucjonalista, wyk³adowca Wydzia³u Prawa Uniwersytetu Sydneyskiego i Centrum Europejskiego Uniwersytetu Warszawskiego, tak¿e profesor goœcinny Wydzia³u Prawa Uniwersytetu Fordham w Nowym Jorku, o traktowaniu prawa przez PiS i szefa tej partii, Jaros³awa Kaczyñskiego, mówi tak: Uznaj¹ prawa, ale tylko wtedy, gdy im s³u¿¹, a ca³kowicie je odrzucaj¹ lub ignoruj¹, gdy chodzi o prawa ich krytyków. Selektywne traktowanie prawa i pos³ugiwania siê nim dla ochrony „swoich” najlepiej obrazuje sprawa marsza³ka polskiego Sejmu, Marka Kuchciñskiego, która ujrza³a œwiat³o dzienne ca³kiem niedawno, bo 26 marca br. W jej kontekœcie a¿ nadto wyraŸnie widaæ, dlaczego Kaczyñski zlikwidowa³ urz¹d niezale¿nej od w³adzy wykonawczej prokuratury. Owego marcowego dnia Zbigniew Ziobro, namaszczony przez Kaczyñskiego na ministra sprawiedliwoœci i prokuratora generalnego, otrzyma³ zawiadomienie o mo¿liwoœci pope³nienia przestêpstwa przez szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego, a mia³o ono polegaæ na tuszowaniu, kolokwialnie mówi¹c - zamiataniu pod dywan, sprawy seksnagrania dotycz¹cego wysokiego funkcjonariusza PiS, sprawuj¹cego jeden z najwy¿szych urzêdów w kraju. Zawiadomienie to wp³ynê³o za poœrednictwem kancelarii prawnej, a z³o¿y³ je by³y oficer Centralnego Biura Antykorupcyjnego, Wojciech J. Z zawiadomienia mo¿na siê dowiedzieæ, ¿e w województwie podkarpackim (najwiêksza w kraju s³uchalnoœæ Radia Maryja, najwy¿sze poparcie dla PiS) dzia³aj¹ znane s³u¿bom domy publiczne, m.in. w takich miejscowoœciach jak Dubiecko, Krasiczyn i wojewódzki Rzeszów. W zawiadomieniu mo¿na przede wszystkim przeczytaæ, ¿e w jednym z tych¿e burdeli (nie ma co owijaæ s³ów w bawe³nê) „… zosta³a zarejestrowana wizyta jednego z najwy¿szych polityków PiS. Polityk ten mia³ dopuszczaæ siê czynnoœci seksualnych z nieletni¹ (prawdopodobnie poni¿ej 15. roku ¿ycia) prostytutk¹ narodowoœci ukraiñskiej o imieniu Rus³ana, co wyczerpuje znamiona przestêpstwa z art. 200 paragraf 1 kodeksu karnego. Nagranie to (z domu publicznego) zosta³o przekazane przez OZI (osobowe Ÿród³o informacji - przyp. W.S.) Wojciechowi J. na p³ycie CD. W trakcie prowadzonych czynnoœci operacyjnych Wojciech J. uzyska³ dodatkowe informacje, i¿ nagrañ tego typu jest du¿o wiêcej, a zarejestrowani na nich s¹ przede wszystkim politycy PiS oraz powi¹zani z nimi biznesmeni z Podkarpacia”. Wraz z zawiadomieniem prokurator generalny Z. Ziobro otrzyma³ te¿ liczne dokumenty, a tak¿e trwaj¹ce godzinê i 33 minuty nagranie, na którym zarejestrowane jest prze s³u cha nie Wojciecha J. przez funkcjonariuszy Departamentu Operacyj no -Œled cze go CBA, którego doko na no 23 ma ja 2018 r. W trak cie prze s³u cha nia Woj ciech J. ujawni³, „¿e jego OZI nie jest politykiem, ale jest umocowane w struktu-
rach Podkarpacia. Zdradza tak¿e, i¿ politykiem, który zosta³ uwieczniony na jednym z nagrañ z agencji towarzyskich jest Marsza³ek Sejmu Marek Kuchciñski”. Od maja 2018 r. przez ponad 9 miesiêcy panowa³a na ten temat cisza, sprawa by³a zamieciona pod dywan i dopiero 12 marca br. poinformowa³y o tym Radio Zet oraz dziennik „Fakt”. Po nich ujawni³y sprawê tak¿e inne media, ale nie nadawa³y jej wiêkszego rozg³osu. O tym, co dzia³o siê z zawiadomieniem agenta Wojciecha J. i nim samym miêdzy majem 2018 r. a marcem br., napisa³ dopiero tygodnik NIE Jerzego Urbana, w numerze 13, z koñca marca br. Tekst poni¿szy oparty jest na danych opublikowanych przez NIE. Agent Wojciech J. mia³ wejœæ w posiadanie p³yty DVD z nagraniem intymnych poczynañ marsza³ka Kuchciñskiego w agencji towarzyskiej w roku 2017. Wsadzi³ j¹ do „bezpiecznej koperty”, a tê do swojej osobistej kasy pancernej o numerze 122/13134. „Bezpieczna koperta” ma uniemo¿liwiæ niepowo³anym osobom wejœæ w posiadanie znajduj¹cych siê w niej dowodów. Aby taki dowód z koperty wyj¹æ, trzeba j¹ wczeœniej zniszczyæ. Do osobistej kasy pancernej agent Wojciech J. schowa³ tak¿e zielon¹ teczkê, w której znajdowa³y siê dane osobowe OZI, czyli osób, które przekazywa³y agentowi informacje. W zawiadomieniu z³o¿onym na rêce Z. Ziobro agent informowa³, ¿e podczas jego nieobecnoœci do tej¿e szafy pancernej ktoœ siê kilkakrotnie w³ama³. Wojciech J. powiadomi³ o tym dyrektora Departamentu Ochrony CBA. W zawiadomieniu jego prawnik napisa³, ¿e nie przedstawiono mu protoko³u otwarcia szafy, która by³a oplombowana nienale¿¹c¹ do niego piecz¹tk¹. Wobec tego „W dniach 16-17 stycznia 2018 roku pod nieobecnoœci i bez wiedzy Wojciecha J. 3-osobowa komisja dokona³a otwarcia u¿ytkowanej przez niego szafy metalowej. Szafa by³a oplombowana plomb¹ o nr 610 nienale¿¹c¹ do Wojciecha J. W protokole z komisyjnego spisu zawartoœci szafy brak jest wskazanych pozycji: bezpieczna koperta o nr 402036632 oraz teczka koloru zielonego zawieraj¹ca ewidencjê OZI”. Istotne jest, ¿e obie te pozycje, które zniknê³y z szafy agenta Wojciecha J., by³y wczeœniej zarejestrowane w co najmniej dwóch dziennikach ewidencyjnych w sekretariacie wydzia³u. Kilka dni wczeœniej, dok³adnie 14 maja 2018 r., agent Wojciech J. skierowa³ do szefa CBA, Ernesta Bejdy, raport, w którym opisa³ dotychczasowe wydarzenia zwi¹zane z uzyskanym przez niego materia³em dotycz¹cym nagrania Kuchciñskiego. Napisa³ w tym raporcie tak¿e, ¿e „od miesi¹ca marca 2018 roku asystent pos³a Andrzeja Matusiewcza (Matusiewicz, podobnie jak Kuchciñski, jest pos³em PiS z Przemyœla - przyp. W.S.) kontaktowa³ siê kilkukrotnie z jego przyjacielem Paw³em D. Matusiewicz, wed³ug treœci raportu, mia³ zaproponowaæ Wojciechowi J. etat komendanta Biura Spraw Wewnêtrznych Stra¿y Granicznej lub inne stanowisko kierownicze w MSWiA w zamian za przekazanie mu nagrania wideo z politykiem PiS, na któ-
19
rym ten dokonuje obcowania p³ciowego z nieletni¹ w agencji towarzyskiej”. W pierw szej po ³o wie 2018 r. Wojciech J. zosta³ zwolniony ze s³u¿by. Wœród dowodów do³¹czonych do zawiadomienia prze ka za ne go mi ni stro wi Ziobrze, znajdowa³a siê tak¿e nagrana przez Wojciecha J. (23 maja 2018 r.) jego rozmowa z dyrektorem Biura Kadr CBA, Jaros³awem Wrzoskowiczem. W zawiadomieniu zawarty jest opis tej rozmowy: „Dyrektor Jaros³aw Wrzoskowicz powo³a³ siê na ustalenia dokonane z szefem CBA, w wyniku których podjêta zosta³a decyzja o przes³uchaniu Wojciecha J. przez funkcjonariuszy Departamentu Operacyjno-Œledczego CBA. Celem tego przes³uchania mia³o byæ, cyt. „¿eby pan pewnym rzeczom zawartym w tych pismach zaprzeczy³”. Dyrektor Wrzoskowicz poinstruowa³ J., i¿, cyt. „jeœli nie ma pan przekonuj¹cych dowodów i tak dalej, to powinien pan z pewnych stwierdzeñ zawartych tam siê wycofaæ”. Agent Wojciech J. nie mia³ ju¿ przekonuj¹cych dowodów. Zniknê³y bowiem z jego osobistej szafy pancernej, do której ktoœ kilkakrotnie siê w³ama³. Piêæ dni póŸniej, 28 maja 2018 r., ju¿ po zwolnieniu go ze s³u¿by, „funkcjonariusze DOŒ CBA nawi¹zali kontakt z Wojciechem J. celem pozyskania informacji na temat nagrania wideo z udzia³em ujawnionego wy¿ej polityka PiS w agencji towarzyskiej i umówili siê na spotkanie. W trakcie spotkania funkcjonariusze DOŒ CBA usi³owali pozyskaæ informacje od Wojciecha J. na temat dostêpnoœci kopii tego nagrania. Jak wynika z treœci zarejestrowanej rozmowy, gotowi byli zap³aciæ ka¿d¹ kwotê za ponownie uzyskane przez Wojciecha J. materia³y od OZI”. Po ukazaniu siê tekstu w tygodniku NIE marsza³ek polskiego Sejmu, Marek Kuchciñski, zamilk³. Zamiast niego Andrzej Grzegrzó³ka, szef Centrum Informacyjnego Sejmu napisa³ na Twitterze: „Wobec insynuacji i k³amstw, które pojawi³y siê w przestrzeni publicznej, informujê, ¿e Marsza³ek Sejmu bêdzie stanowczo broni³ swojego dobrego imienia i reprezentowanego urzêdu. Dzia³ania na drodze prawnej odbêd¹ siê z wykorzystaniem mo¿liwoœci postêpowania karnego oraz cywilnego”. Natomiast na portalu opanowanego przez PiS TVP Info ukaza³a siê informacja, ¿e szefowa Kancelarii Sejmu z³o¿y³a zawiadomienie do Prokuratury Krajowej o „mo¿liwoœci pope³nienia przestêpstwa przez tygodnik „NIE”, a do redakcji wys³ano wezwanie przeds¹dowe. Zadziwiaj¹ce natomiast jest, ¿e marsza³ek Kuchciñski nie zdoby³ siê na zabranie g³osu i nie skorzysta³ z prawa do sprostowania. Wed³ug prawa prasowego sprostowanie jest pierwsz¹ rzecz¹, któr¹ powinna zrobiæ osoba uwa¿aj¹ca siê za poszkodowan¹ w wyniku publikacji w mediach. Skoro Kuchciñski nie ¿¹da sprostowania, widocznie uwa¿a, ¿e nie ma czego prostowaæ. A skoro nie ma czego prostowaæ, to znaczy, ¿e informacje podane w artykule s¹ prawdziwe. Na razie wychodzi na to, ¿e marsza³ek Kuchciñski ma problem. n
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
22 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
- To było moim marzeniem! - to pierwsze słowa jakie
Zenon Przybylak, El¿bieta Kuc-Schneider , wiceprezes KPK BC
Zenon Tomasz Przybylak, dzisiaj 96-letni weteran-pilot, jest dumny z dobrze podjêtej decyzji, z przebytej drogi oraz ze spe³nionego obowi¹zku patriotycznego. A przecie¿ droga by³a d³uga, ¿mudna i niebezpieczna. Spróbujmy j¹ pokrótce przeœledziæ korzystaj¹c z autobiografii bohatera. Zenon Tomasz Przybylak urodzi³ siê 4 stycznia 1923 r. w £odzi, w rodzinie Stanis³awa i Jadwigi Przybylaków. Mia³ siostrê Mariannê zwan¹ Marychn¹. Patriotyczna rodzina Przybylaków pochodzi³a z okolic ¯ychlina ko³o Kutna. Ranny w wojnie z Bolszewikami w 1920 r. ojciec, po rehabilitacji zdrowotnej wst¹pi³ do policji i przydzielony do posterunku w Nalibokach, ówczesne województwo Nowogrodzkie (dzisiaj Bia³oruœ), przeniós³ siê z rodzin¹ pod sowieck¹ granicê. W 1930 r. Zenek rozpocz¹³ naukê w szkole podstawowej w Nalibokach. Skoñczy³ j¹ ju¿ w Baranowiczach po s³u¿bowym przeniesieniu ojca do Leœnej ko³o Baranowicz. Pan Zenon z czu³oœci¹ wspomina piêkny dom w Leœnej i du¿y ogród z ulami. W Baranowiczach ukoñczy³ te¿ pierwsze trzy klasy Gimnazjum Reytana nr 917. Dalsz¹ naukê przerwa³ pocz¹tek II wojny œwiatowej. Pan Zenon tak go wspomina: - Pierwszego wrzeœnia 1939 r. piek³o od Niemców z Zachodu, a nastêpnie, 17 wrzeœnia, drugie piek³o od Sowietów, ze Wschodu. Obydwa „piek³a” zasta³y rodzinê Przybylaków w ¯ele¿nicy - kolejnym s³u¿bowym miejscu pracy ojca. Od samego pocz¹tku wojny Zenek wraz z grupk¹ rówieœników przekazywali telefonicznie, do centrali w Baranowiczach, informacje o zbli¿aj¹cych siê niemieckich bombowcach. Mniej wiêcej w tym samym czasie po raz ostatni widzia³ ojca, zmuszonego wraz z innymi Polakami do ucieczki na Litwê. Stanis³aw Przybylak, jak siê okaza³o, prze¿y³ wojnê, ale losy nigdy ju¿ nie z³¹czy³y go z ¿on¹ i dzieæmi. Dla trzyosobowej teraz rodziny rozpocz¹³ siê czas gehenny: bez ojca i œrodków do ¿ycia, ale za to z ci¹g³ym strachem o w³asne ¿ycie, w obliczu szar¿uj¹cych band NKWD. Nie mog³o byæ mowy o dalszej edukacji; zreszt¹, zbratani z faszystowskimi Niemcami Sowieci mieli ju¿ plan dla setek polskich rodzin: wywózka na Syberiê i w g³¹b Rosji. Podró¿ by³a d³uga i uci¹¿liwa. W wagonach towarowych upychano wymêczonych, g³od-
nych, a co najgorsze, niepewnych swego losu ludzi. Do fizycznego poni¿enia dochodzi³o moralne, np. wtedy, gdy za toaletê s³u¿y³a wyciêta w wagonie dziura - otwarta ubikacja dla wszystkich bez wzglêdu na wiek i p³eæ.
Wywózka na Syberię Pierwsza czêœæ stalinowskich wywózek Polaków ze wschodniej Polski do Rosji w pierwszej po³owie 1940 r. objê³a 1.2 miliona ludzi. Byli wœród nich Zenon Przybylak, jego matka Jadwiga i siostra Marychna. Pan Zenon pamiêta doskonale trasê przejazdu ich poci¹gu. Przypomina sobie, ¿e ludnoœæ wielkich miast sowieckich przez które przeje¿d¿ali ju¿ nawet nie zwraca³a uwagi na jêki dochodz¹ce z wagonów: za du¿o tego by³o w ostatnich czasach - przyzwyczajono siê. Po dwutygodniowej podró¿y, bez wody pitnej i w tragicznych warunkach higienicznych, poci¹g dotar³ do stacji przeznaczenia w miejscowoœci Tokuszek na Syberii. St¹d prze³adowani na ciê¿arówki ludzie zostali rozwiezieni po ca³ym obszarze. Rodzinê Przybylaków przydzielono do ko³chozu „Nufield”, zamieszka³ego w wiêkszoœci przez Niemców. Nowoprzybyli sami musieli znaleŸæ sobie kwatery u miejscowej ludnoœci. Bycie Polakiem w niemieckim ko³chozie, zarz¹dzanym przez nienawidz¹cego Polaków niemieckiego komunistê, to martylologia trudna do wyobra¿enia. A jednak los rodzinie Przybylaków, zgotowa³ w³aœnie takie ¿ycie. Do ciê¿kiej miêdzyludzkiej sytuacji dochodzi³y jeszcze okrutne warunki pogodowe. Zimy z temperaturami do minus 40 stopni Celsjusza oraz lata z plus 45 stopniami. Odmro¿one i do dzisiaj bol¹ce policzki pana Zenona s¹ rezultatem tamtego etapu ¿ycia, który tak wspomina: - ¯ycie w ko³chozie dla wszystkich ludzi by³o prymitywne. Nie by³o wody, elektrycznoœci, a ubikacje to by³y dziury przykryte desk¹. Dooko³a pustynia […] - to nie ¿ycie tylko gehenna. Uciek³ z tej gehenny do Kazachstanu. Uda³o mu siê znaleŸæ posadê pracownika przy elewatorze. Przez dwa lata harowa³ przenosz¹c na plecach ciê¿kie worki ze zbo¿em; dla nieprzyzwyczajonego nastolatka, przy niedostatecznym wy¿ywieniu, by³a to bardzo wyczerpuj¹ca i wyniszczaj¹ca praca.
Druga odyseja Sytuacja Polaków w Rosji uleg³a zmianie 22 czerwca 1941 roku, kiedy to nazistowskie Niemcy, wbrew podpisanym paktom wspó³pracy z komunistyczn¹ Rosj¹, oficjalnie wypowiedzia³y Sowietom wojnê. Nie by³o ju¿ powodu, by zatrzymywaæ Polaków w obozach. W porozuDwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
mieniu z Rz¹dem Polskim na uchodŸctwie w Londynie, Stalin zdecydowa³ siê uwolniæ ich wszystkich. „Wolny” Zenon bez namys³u postanowi³ do³¹czyæ do formuj¹cego siê Wojska Polskiego w Rosji. I tu zaczyna siê jego druga, choæ przecie¿ nie ostatnia, odyseja: droga przez Kujbyszew i Uzbekistan do Taszkientu, gdzie trzeba by³o przejœæ sprawdzenie i dezynfekcjê. Po wielu tarapatach w podró¿y, Zenek dotar³ w koñcu do Guzaru w Uzbekistanie, do zakwaterowanych w namiotach ¿o³nierzy m³odej Armii Polskiej. I tu warunki ¿ycia pozostawia³y wiele do ¿yczenia: spanie w namiotach na go³ej ziemi, marne wy¿ywienie, ale przede wszystkim szalej¹cy tyfus dziesi¹tkowa³y i tak wyczerpanych i wycieñczonych ochotników. Zenon te¿ nie wywin¹³ siê tyfusowi. Z miejsca stacjonowania obozu do przerobionego na szpital muzu³mañskiego meczetu dotar³, wraz z piêcioma innymi chorymi, na wozie „ci¹gniêtym” dos³ownie przez kolegów ¿o³nierzy. Po³o¿ony zosta³ w jednym ³ó¿ku z innym chorym (jak wszyscy - z braku miejsca), który w nocy umar³. Chcia³oby siê powiedzieæ: „Na szczêœcie umar³”, gdyby jego miejsce nie zosta³o natychmiast „wype³nione” przez nowego chorego. „Nowy” tak¿e zmar³ jeszcze tej samej nocy. A pan Zenon do dziœ dnia jest przekonany, ¿e pozostawiona przez zmar³ego butelka wina i kilka winogron, które natychmiast spo¿y³, uratowa³y mu ¿ycie. Po tej uczcie spa³ ca³¹ noc wyœmienicie i uzdrawiaj¹co. Uda³o siê tym razem umkn¹æ œmierci. Uda siê jeszcze kilka razy w jego ¿yciu, a pan Zenon wierzy g³êboko, ¿e to dziêki modl¹cej siê za niego na Syberii matce. Po wyjœciu ze szpitala na Zenona czeka³a kolejna d³uga podró¿ l¹dowa przez Kermine (z obozu polskich lotników) do Krasnovodzka nad Morzem Kaspijskim, a stamt¹d dalej ju¿ promem do Pahlivi. Pan Zenon wspomina: Ja czu³em siê bardzo szczêœliwy opuszczaj¹c sowieck¹ Rosjê, bo mia³em takie szczêœcie zostawiæ to piek³o na ziemi i dostaæ siê do nieba - prawie do nieba. A do tego „nieba” dosta³ siê pan Zenon ju¿ w brytyjskim mundurze. I znowu droga. Ciê¿arówkami do Teheranu, stamt¹d poci¹giem do Ahvaz przez 120 tuneli! Ale za to w jakim cudownym nastroju, bo by³o ju¿ co jeœæ i piæ, nawet, jeœli ci¹gle nie by³o widaæ koñca podró¿y. Z Ahvaz trzeba by³o dojechaæ do Zatoki Perskiej, a stamt¹d brytyjskim statkiem transportowym „City of Cartembury” do Bombaju w Indiach. Tu przesiadka na pok³ad statku „Avetea” nale¿¹cego do Nowej Zelandii. Ten przystosowany do potrzeb transportu wojskowego statek pasa¿erski bardzo szybko dowióz³ ¿o³nierzy, zreszt¹ nie tylko
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
23
wypowiedział po pierwszym locie samolotem
96-letni weteran-pilot polskich, ale i innych narodowoœci, do Cape Town w Afryce Po³udniowej. Tam przejœcie na p³ywaj¹cy pod holendersk¹ bander¹ statek „Amsterdam”- ¿o³nierski hotel na okres pobytu w Cape Town. Nied³ugi to by³ pobyt, bo ju¿ po kilku dniach polscy lotnicy zostali przydzieleni na norweski statek pasa¿erski „Bergen Fjord”, który zabra³ ich do Sierra Leone. St¹d ju¿ tylko jeden, ostatni etap morski dzieli³ polskich lotników od upragnionej Szkocji i czynnego uczestnictwa w walce z wrogiem. I choæ opisy podró¿y morskich Zenka brzmi¹ dosyæ ³agodnie, momentami nawet sielankowo, prawda wygl¹da³a inaczej. Droga morska z Afryki Po³udniowej do Szkocji by³a trudna i niebezpieczna, a najgorsze, ¿e mog³a siê w ka¿dej chwili zakoñczyæ œmierci¹. W 1942 r. wody morskie wokó³ Afryki naszpikowane by³y niemieckimi ³odziami podwodnymi, torpeduj¹cymi wszystko, co mia³o nieszczêœcie p³ywaæ w zasiêgu ich radarów. To w³aœnie w 1942 r. zjednoczone si³y morskie Aliantów dozna³y najwiêkszych strat we flocie morskiej. Na szkockiej ziemi droga wiod³a przez Kirkaldy i Caldenbith do obozu jenieckiego na zachodzie Szkocji, gdzie wszyscy przechodzili dziesiêciodniow¹ kwarantannê.
Defenders of Warsaw Zenon zosta³ po niej odes³any do St. Andrews nad Morzem Pó³nocnym na szkolenie, a stamt¹d, ju¿ w mundurze lotnika RAF-u, na dalsze szkolenie do Hucknall ko³o Nothingam. Tu Zenon Przybylak wykona³ swój pierwszy rozpoznawczy lot, jeszcze w obecnoœci instruktora, sier¿anta Adamieckiego. To w³aœnie po tym locie Zenon uœwiadomi³ sobie swoje powo³anie, formu³uj¹c myœl, u¿yt¹ za motto tego ¿yciorysu. I wreszcie wielki dzieñ: 20 maja 1943 r., pierwszy samodzielny lot Zenona, a od 29 czerwca 1943 r., regularne loty na nowoczesnej, dwusilnikowej maszynie „Oxford”. Odt¹d kariera Zenona-pilota, by tak rzec, ostrym lotem posz³a w górê. W lipcu 1943 r. awansowa³ na sier¿anta i odbywa³ loty w ramach Dywizjonu 577 w Sealand ko³o Chester. Tam te¿ zdoby³ kolejne wykszta³cenie: pilota¿ samolotów myœliwskich, i natychmiast zosta³ odes³any do Honiton ko³o Cambridge na spotkanie swej nowej za³ogi. Dwukrotnie starsi koledzy od razu doczepili swemu nowemu dowódcy, jako najm³odszemu, przydomek „Synek”. Ca³a za³oga zosta³a raz jeszcze przeszkolona i lata³a na ówczeœnie najwiêk-
szym bombowcu - czterosilnikowym „Sterlingu”. W 1944 r. za³ogê sier¿anta Przybylaka oddelegowano na osiem miesiêcy do Campo Casale, w³oskiej bazy RAF-u. Celem lotów by³a, m.in., pomoc Powstaniu Warszawskiemu oraz dostarczanie sprzêtu wojennego, walcz¹cej na terenie, Polski Armii Krajowej. Pierwszy lot, z posi³kami dla walcz¹cej Warszawy, odby³ siê 9 sierpnia 1944 r., i trwa³ 10 godzin i 30 minut. Dwa dni póŸniej, 12 sierpnia, drugi lot - z samolotu za³oga obserwowa³a ju¿ ca³kowicie pal¹c¹ siê Warszawê. Ostrzeliwani przez niemieck¹ artyleriê przeciwlotnicz¹ wype³nili zadanie i po raz kolejny wyszli ca³o z niebezpiecznej misji, z której wielu innych kolegów-pilotów nie wróci³o. Zenon Przybylak wykona³ w sumie 30 lotów do Polski z w³oskiego Brindisi nad wybrze¿em Adriatyku. Wszystkie te loty odbywa³y siê nad okupowanymi przez Niemców czêœciami Europy i pod ci¹g³ymi atakami niemieckiej artylerii przeciwlotniczej. Za bohatersk¹ walkê, Eskadrze 1586, do której nale¿a³a równie¿ za³oga Zenona Przybylaka, zosta³ nadany tytu³: „Defenders of Warsaw”.
Emigracja do Kanady Pocz¹tkiem 1945 r. loty operacyjne dobieg³y koñca. 8 lutego Zenon Przybylak odby³ swój ostatni lot bojowy i zdecydowa³ siê wróciæ do Anglii, gdzie od 1945 do 1950 r. lata³ na samolotach transportowych. Z³o¿ony ciê¿k¹
chorob¹ spêdzi³ rok w szpitalu, który opuœci³ jako inwalida wojenny. Podj¹³ naukê u zegarmistrza i pracowa³ w tym zawodzie przez piêæ lat, do wyjazdu razem ze swoj¹ pierwsz¹ ¿on¹, Angielk¹ Joan Beaks, do Kanady w 1958 r. Pañstwo Przybylakowie zamieszkali w Windsor w Ontario, gdzie pan Zenon przez 13 lat pracowa³ w Peoples Jewellers. W 1977 r. Przybylakowie z córkami: Jennie i Susan przeprowadzili siê do West Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej. Tu pan Zenon przekwalifikowa³ siê na bieg³ego w wycenie nieruchomoœci. Zawód ten wykonywa³ do emerytury. Dwa lata po œmierci ¿ony, w 2004 r., pan Zenon o¿eni³ siê po raz drugi, z Polk¹, Jadwig¹. Polska para z entuzjazmem pielêgnowa³a polskie zwyczaje, preferowa³a polFot. Krzysztof Wo³oczko sk¹ kuchniê, a od 2005 r. Jadwiga i Zenon Przybylakowie regularnie odwiedzali kraj rodzinny: pan Zenon siostrê Marychnê, a pani Jadwiga syna z poprzedniego zwi¹zku. Pañstwo Przybylakowie mieszkaj¹ dzisiaj w Surrey. T¹ biografi¹ sk³adamy ho³d pilotowi-weteranowi! n
Na zdjêciu 96-letni Zenon Przybylak z Iwon¹ Œwi¹tczak, prezesem KPK BC. Za ca³okszta³t wykonanych obowi¹zków i zadañ podczas II wojny œwiatowej, pan Zenon zosta³ wyró¿niony wieloma odznaczeniami, m. in.: podwójnym Krzy¿em Walecznych, w Londynie (11. 08. 1945 r.), dwa razy Medalem Lotniczym, Krzy¿em Zes³añców Sybiru (14.09.2007 r.), Z³otym Medalem Wojska Polskiego (22.12.2009 r.), Star Medal Air Crew Europe 1939-1945 Italy Star Medal, War Medal 1939-1945.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
24 GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
„M¹¿ Indianki” z warszawskich Nalewek
Goldwyn od Metro i Mayera Andrzej Fliss Powinien by³ nakrêciæ o sobie film i dziw bierze, ¿e tego nie zrobi³. Jego ¿yciorys by³by samograjem na wielow¹tkowy scenariusz obejmuj¹cy rzeczywistoœæ Europy z prze³omu wieków XIX i XX. Jego nazwisko zna niemal ca³y œwiat, jako ¿e widnieje w logo z rycz¹cym lwem jednej z najwiêkszych filmowych wytworni, Metro-Goldwyn-Meyer. Samuel nie jest jednak pierwszym imieniem, a Goldwyn pierwszym nazwiskiem tego cz³owieka. Urodzi³ siê bowiem jako Szmul Gelbfisz na Nalewkach, w ¿ydowskiej dzielnicy Warszawy. Mieszka³ w rodzinie chasydzkiej z rodzicami i piêciorgiem rodzeñstwa. Ciasnota by³a znaczna, wiêc Szmul dzieli³ ³ó¿ko z dwoma braæmi. Bardzo wczeœnie wyrobi³ w sobie sobie przekonanie, ¿e musi siê wyrwaæ z pozbawionego perspektyw œwiata warszawskiej ¿ydowskiej diaspory. Celowa³ oczywiœcie w Amerykê. Ci, którym uda³o siê ju¿ przep³yn¹æ ocean, s³ali z drugiej jego strony sygna³y, „¿e warto”. Szmul Gelbfisz te¿ by³ o tym przekonany. Podró¿ za Ocean podzieli³ na kilka etapów. Pierwszy obejmowa³ wydostanie siê z rosyjskiego zaboru i dotarcie do Hamburga. Wyruszy³ w drogê w roku 1885. Do granicy dotar³ „na butach”, bo jego biednych rodziców staæ by³o na wyposa¿enie go jedynie w niewielk¹ kwotê pieniêdzy i w adres do krewnej matki. Niemal ca³¹ poch³onê³a ³apówka, dziêki której przekroczy³ granicê. Odrê mia³ ponoæ przep³yn¹æ wp³aw. Dystans 850 kilometrów dziel¹cy Warszawê od Hamburga tak¿e pokona³ pieszo. Dosta³ tam pracê przy wyrobie rêkawiczek. Szybko jednak opuœci³ Hamburg, a brakuj¹ce pieni¹dze na prom i poci¹g do Londynu dali mu dalecy znajomi matki. Z Londynu do ciotki w Birmingham tak¿e doszed³ pieszo. M¹¿ ciotki zajmowa³ siê kowalstwem i sprzeda¿¹ g¹bek. Szmulowi bardziej odpowiada³o to drugie zajêcie, którego i tak nie uwa¿a³ za szczyt swoich mo¿liwoœci. Pewnego dnia znikn¹³ wiêc z oczu ciotki i jej mê¿a z ca³otygodniowym utargiem. Odnalaz³ siê na statku, który zmierza³ z Birmingham do Halifaksu. Nie by³ ju¿ na nim Szmulem Gelbfiszem lecz Samem Goldfischem, pod którym to nazwiskiem zarejestrowa³ siê na liœcie pasa¿erów. Licz¹c sobie 19 lat postawi³ stopê na kontynencie amerykañskim. To by³o 4 grudnia 1898 roku. Ale nadal nie by³a to jeszcze wymarzona Ameryka. Halifax to Kanada. Przenikn¹³ wiêc przez granicê nielegalnie i inaczej ni¿ inni ¿ydowscy emigranci, nie obra³ za cel podró¿y Nowego Jorku lecz miasto Gloversville. Le¿y ono w stanie Nowy Jork i by³o centrum produkcji rêkawiczek w USA. Samuel ³ykn¹³ nieco doœwiadczenia w tej bran¿y podczas pobytu w Hamburgu, ale tak naprawdê zaczyna³ od zera. Pracowitoœæ, pomys³owoœæ i zaanga¿owanie w to, co siê robi, szybko przynios³y profity i awans. W wieku 25 lat Samuel otrzyma³ amerykañskie obywatel-
stwo, a dwa lata póŸniej zosta³ dyrektorem sprzeda¿y jednej z najwiêkszych firm tej bran¿y. Zarabia³ rocznie 18 tys. dolarów, sumê ogromn¹, jak na owe czasy. To niemal sto razy wiêcej ni¿ zarabia³ szeœæ lat wczeœniej. W wieku 31 lat, czyli w roku 1910, przeniós³ siê do Nowego Jorku. By³ ju¿ cz³owiekiem zamo¿nym i jedyn¹ rzecz¹, która go tak naprawdê absorbowa³a, to w co zainwestowaæ zarobione pieni¹dze. Rozgl¹da³ siê po ró¿nych bran¿ach, szuka³ niszy, najlepiej czegoœ nowego, czegoœ co dopiero siê rodzi³o, ale rokowa³o na przysz³oœæ. Nie zasypia³ jednak gruszek w popiele, nie roztrwania³ zdobytego kapita³u, wykorzystywa³ ka¿d¹ okazjê, by go powiêkszyæ. W 1923 r. zdecydowa³ siê na transakcjê, która wzbogaci³a pokaŸnie jego konto i da³a te¿ pojêcie o jego przebieg³oœci w prowadzeniu interesów, niestandardowych pomys³ach, ale te¿ o gotowoœci do ryzyka. Prezydent Wilson podpisa³ otó¿ ustawê, która o 60 proc. obni¿a³a c³a na importowane rêkawiczki. To bran¿a œwietnie Samuelowi znana. Rynek zacz¹³ siê chwiaæ, ca³a amerykañska bran¿a stanê³a nad przepaœci¹, a Samuel… zainwestowa³ w kupno we Francji ogromnych transportów tanich rêkawiczek. Nakaza³ podzieliæ towar na dwie czêœci. W pierwszej znajdowa³y siê rêkawiczki na lew¹ rêkê, w drugiej na praw¹. Ka¿d¹ partiê wys³a³ do innego portu w USA i… nie zg³asza³ siê po ich odbiór. Odczeka³ pó³ roku, poniewa¿ zgodnie z amerykañskim prawem jeœli w ci¹gu 6 miesiêcy nikt siê nie zg³osi po towar, rz¹d musi go uznaæ za porzucony i sprzedaæ na licytacji. Na licytacjê nikt poza Samuelem siê nie zg³osi³, no bo po co komu rêkawiczki w dodatku tylko na jedn¹ rêkê. Tylko Samuel wiedzia³, w którym porcie znajdowa³y siê rêkawiczki na drug¹ rêkê i te¿ pojawi³ siê na tamtejszej licytacji. Na jednej i drugiej kupi³ rêkawiczki za bezcen, potem je skompletowa³ i oczywiœcie zarobi³ krocie. Pieni¹dze zainwestowa³ w produkcjê pierwszego w historii kina filmu pe³nometra¿owego zatytu³owanego „M¹¿ Indianki” („The Squaw Man”), poniewa¿ ju¿ od 3 lat by³ wspólnikiem w firmie producenckiej The Jesse L. Lasky Feature Play Company. Nazwisko da³ firmie brat ¿ony Samuela, który by³ aktorem i który jednak odsun¹³ szwagra od ca³ego procesu produkcji filmowej, uznaj¹c, ¿e mo¿e siê zaj¹æ jedynie zdobywaniem pieniêdzy na krêcenie filmów. I w tej dziedzinie Samuel rzeczywiœcie by³ nie do pobicia. Gdy okaza³o siê, ¿e firma nie otrzyma kredytu na wyprodukowanie „Mê¿a Indianki”, a chodzi³o o niebagateln¹ wtedy kwotê 47 tys. dol., Samuel wykupi³ og³oszenia w gazetach. Obwieœci³ w nich, ¿e firma bêdzie produkowa³a rocznie 12 pe³nometra¿owych filmów i jeœli dystrybutorzy maj¹ zamiar je rozpowszechniaæ, to musz¹ wczeœniej wp³aciæ depozyt. Filmy pe³nometra¿owe by³y wtedy absolutn¹ nowoœci¹, nic tedy dziwnego, ¿e dystrybutorzy przeœcigali siê, by zapewniæ sobie prawo do ich rozpowszechniania. Pieni¹dze na produkcjê „Mê¿a Indianki” nap³ynê³y wiêc szybko, ale Samuel podj¹³ ryzykown¹ decyzjê niep³acenia Edisonowi licencji za sprzêt do krêcenia filmów. W rewan¿u ludzie Edi-
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Samuel Goldwyn prze¿y³ wszystkich wielkich twórców œwiatowego kina. Zmar³ w 1974 roku. sona zdemolowali dekoracje do filmu. Ekipa filmowa postanowi³a wiêc przenieœæ siê na zachód. Re¿yser, którym by³ Cecil B. DeMille, wys³a³ do w³aœcicieli firmy w Nowym Jorku depeszê, która zapisa³a siê na trwa³e w historii kina: „Przenieœliœmy siê do Kalifornii. Potrzebujê zgody na wynajêcie stodo³y w miejscu zwanym Hollywood za 75 dolarów miesiêcznie. Pozdrowienia”. Lasky i Goldfish odpisali natychmiast: „Zgadzamy siê na wynajêcie stodo³y, ale tylko z miesi¹ca na miesi¹c. ¯adnych d³ugoterminowych zobowi¹zañ. Pozdrowienia, Jesse i Sam”. Stodo³a nale¿a³a do rodziny Sternów i wesz³a do historii filmu jako pierwsze studio filmowe w Hollywood. Historia Samuela oraz filmu nabra³a rozpêdu. Do Kalifornii zaczêli siê przenosiæ tak¿e inni producenci, bo by³a tania, a przede wszystkim dlatego, ¿e panowa³ tam klimat umo¿liwiaj¹cy krêcenie filmów przez ca³y rok. Premierowy pokaz „Mê¿a Indianki” odby³ siê 17 lutego 1914 r. i do wiosny zarobi³ 250 tys. dolarów. W 1916 r., po 6 latach ma³¿eñstwa, Samuel rozwiód³ siê z ¿on¹ i po¿egna³ ze szwagrem sprzedaj¹c udzia³y w wytwórni. Pod koniec tego¿ roku, 19 listopada, wraz z braæmi Archibaldem i Edgarem Selwynami za³o¿y³ studio Goldwyn Pictures Corporation. Pierwszy cz³on nazwy studia wzi¹³ siê z czêœci liter nazwisk wspólników. „Gold” od nazwiska Goldfisch i „wyn” od koñcówki nazwiska Selwyn. Dwa tygodnie póŸniej Samuel zrobi³ rzecz, która rozjuszy³a wspólników. Zmieni³ s¹downie nazwisko na Goldwyn i tym sposobem jego nazwisko znalaz³o siê w nazwie wytwórni. W 1922 r. Samuel ju¿ sam tylko za³o¿y³ studio filmowe, któremu da³ nazwê Samuel Goldwyn Inc. Godsol. Dwa lata póŸniej Louis B. Mayer kupi³ od braci Selwynów studio Goldwyn Pictures Corporation, zmieni³ jego nazwê na Metro-Goldwyn-Mayer i tym sposobem nazwisko Goldwyn firmuje od tego momentu dwie filmowe wytwórnie. MGM z rycz¹cym lwem w czo³ówce filmu jest bardziej znane na rynku, ale to w studio Samuel Goldwyn Inc. Godsol Szmul Gelbfisz z warszawskich Nalewek wyprodukowa³ wiêcej znanych filmów. W 1926 r. na ekranach pojawi³ siê obraz „The Winning of Barbara Worth” (w Polsce mia³ tytu³ „Rozpêtane ¿ywio³y”), od którego zaczê³a siê kariera Gary Coopera. Niewiele póŸniej w filmach produkowanych przez Samuela rozpoczêli swoje aktorskie ¿ycie tak¿e Cary Grant, Bette Davis, David Niven, Laurence Olivier, Frank Sinatra, Marlon Brando, a jego filmy re¿yserowali m.in. Howard Hawks, Joseph Mankiewicz, Otto Preminger. Gdy Samuel mia³ 67 lat, a za sob¹ 37 samodzielnie wyprodukowanych filmów, jego obraz „Najlepsze lata naszego ¿ycia” otrzyma³ w roku 1946 Oscara za najlepszy film. Do swojej œmierci, od której dzieli³o go wtedy jeszcze 28 lat, wyprodukowa³ kolejne 102 filmy. Zdoby³y one 10 statuetek Oscara, a dwanaœcie z nich otrzyma³o w ró¿nych kategoriach a¿ 48 nominacji do tej nagrody. n
GŁOS POLONII
www.glospolonii.net
25
Niewyobra¿alne bestialstwo m³odych ludzi
Zwyrodnialcy z Dniepropietrowska Robert Suliñski Ten film przeciek³ do Internetu. Sprawcy nagrali na wideo planowanie ataku, czekanie w ukryciu na pojawienie siê ofiary, a póŸniej sam atak. Atakowali uderzaj¹c ofiarê w g³owê metalowym prêtem, a poniewa¿ zaatakowany cz³owiek prze¿y³, wyd³ubywali mu ¿ywcem oczy œrubokrêtem i tym¿e œrubokrêtem przebili czaszkê, dostali siê do mózgu, który zmasakrowali. Podczas mordowania cz³owieka sprawcy nagrywali te¿ siebie. Na nagraniu widaæ, jak siê uœmiechaj¹, ¿artuj¹ z tego, co robi¹, ziewaj¹ ze znudzenia. Nie okazuj¹ choæby krzty cz³owieczeñstwa. Zamordowany z wyj¹tkowym okrucieñstwem cz³owiek ju¿ za ¿ycia przechodzi³ gehennê. Walczy³ z rakiem gard³a. Mia³ 48 lat i mimo choroby by³ aktywny, dorabia³ sobie do renty nie gardz¹c ¿adn¹ prac¹. Tego lipcowego dnia 2007 roku, gdy zosta³ napadniêty, jecha³ motorowerem w odwiedziny do wnuka. Gdy przesta³ odpowiadaæ na telefon jego ¿ona wszczê³a poszukiwania, rozwiesi³a plakaty z podobizn¹ mê¿a, apeluj¹c o pomoc. Najpierw znaleziono jego motorower, a potem zmasakrowane zw³oki porzucone ko³o wysypiska œmieci. Nie by³o to pierwsze okrutne morderstwo, którego zaledwie na przestrzeni dwóch miesiêcy - czerwca i lipca 2007 roku, dokonano w okolicach Dniepropietrowska na Ukrainie. W podobnie bestialski sposób zabójcy pozbawili ¿ycia 21 osób. Morderców by³o dwóch. Byli kolegami ze szkolnej ³awy. Gdy ich zatrzymano okaza³o siê, ¿e to 19-latkowie. Wiktor Sajenko i Igor Supruniuk znali siê od 7 roku ¿ycia, chodzili do tej samej klasy, tej samej szko³y i byli, jak to siê zazwyczaj mówi, nieroz³¹czni. Jeden i drugi pochodzili z inteligenckich, dobrze sytuowanych rodzin. Ojciec Igora by³ pilotem i podobno lata³ z prezydentem Ukrainy. Jeden i drugi ch³opiec mieli w domu komputery, surfowanie po Internecie by³o wiêc normalnoœci¹, tak jak by³o i nadal jest to normalne w przypadku milionów m³odych ludzi na ca³ym œwiecie. By³ jednak pewien szczegó³, który móg³ i zawa¿y³ na osobowoœci Igora. Urodzi³ siê on bowiem 20 kwietnia, czyli tego samego dnia i miesi¹ca, co Adolf Hitler. Tysi¹ce ludzi przysz³o na œwiat tego dnia, ale w przypadku Igora fakt ów ukierunkowa³ jego zainteresowania postaci¹ samego Hitlera, histori¹ faszyzmu, nazizmem i okrucieñstwami, które zarówno faszyzm jako doktryna polityczna i nazizm jako ideologia, przynios³y œwiatu. Za tym sz³a fascynacja si³¹ oraz dominacj¹, co prêdzej lub póŸniej ale musia³o do-
tów, Igor przeistacza³ siê w taksówkarza i gdy byli w ustronnym miejscu niespodziewanie atakowali przygodnego pasa¿era. Na przestrzeni dwóch miesiêcy dwaj m³odzi zwyrodnialcy zamordowali 21 osób. Najm³odsz¹ ich ofiar¹ by³o 13letnie dziecko, najstarsz¹ - licz¹ca 70 lat kobieta. Trudno to sobie wyobraziæ, ale zamordowali tak¿e ciê¿arn¹ kobietê. Ci, którzy znaleŸli jej zw³oki byli przera¿eni – mia³a rozpruty brzuch. Pewnej lipcowej nocy 2007 roku morderców opanowa³ jakiœ amok, szaleñFot. Archiwum stwo wrêcz. W odstêpie kilku godzin zamordoprowadziæ do zadawania bólu i cierpienia innym isto- wali trzy osoby. 12-letni ch³opiec bezskutecznie oczekiwa³ tego wieczoru na matkê. Nie móg³ zasn¹æ, jakby przetom. Igor i Wiktor zaczêli praktykowaæ swoje upodobanie czuwa³ coœ z³ego. Intuicja go nie myli³a. Igor i Wiktor do bestialstwa najpierw na zwierzêtach. Dosyæ wczeœnie, zamordowali mu matkê. Mia³a zaledwie 28 lat samotnie bo gdy obaj mieli po 14 lat. £apali zwierzêta, torturowali wychowywa³a syna. Nie zd¹¿y³a dojœæ do domu. Morna wszelkie mo¿liwe sposoby, zadawali im nieopisane dercy dopadli j¹ kilkaset metrów przed progiem. Zosta³a cierpienia, wieszali na drzewach, niejednokrotnie ¿ywe skatowana w sposób okrutny. Jej matka powiedzia³a popatroszyli, a ich krwi¹ malowali nazistowskie symbole. tem, ¿e nie by³o czêœci cia³a, która nie zosta³aby zmasaJak póŸniej zeznawali w œledztwie, by³o to zarówno po- krowana: - Nie mogliœmy jej poznaæ. Chcieliœmy zrekonzbywanie siê lêków i zahamowañ, ale tak¿e æwiczenie struowaæ twarz córki na uroczystoœci pogrzebowe, ale nie siê i uodpornianie na zabijanie i torturowanie, w nastêp- uda³o siê. By³a w bestialski sposób zniekszta³cona. M³odzi zwyrodnialcy czerpali przyjemnoœæ tak¿e z ogl¹nej kolejnoœci ju¿ ludzi. Podobno obaj chcieli byæ zawoda nia dramatów rodzin i bliskich zamordowanych przez dowymi zabójcami. sie bie osób. Fotografowali siê w kostnicach, na tle truNa pytanie, jak to siê sta³o, ¿e ów duet zgodnie wspó³pracowa³ w 21 morderstwach, ³atwo odpowiedzieæ, gdy mien z wystawianymi cia³ami zabitych, uczestniczyli taksiê pozna portrety osobowoœciowe m³odych zwyrodnial- ¿e w ich pogrzebach. Po pogrzebach robili sobie zdjêcia ców. Szkolny psycholog napisa³ o Igorze, ¿e jest egocen- na tle nagrobków. Morderstwa z czerwca i lipca 2007 roku wywo³a³y zrotrykiem, stroni¹cym od zawierania bli¿szych kontaktów zu mia³¹ psychozê strachu w Dniepropietrowsku. Szczez kolegami ze szko³y i z klasy, natomiast Wiktor by³ tygól nie kobiety ba³y siê wychodziæ z domu po zmroku. powym wzorcem cz³owieka, który Ÿle rozumie pojêcie Na szczêœcie nie trwa³o to d³ugo. Oœmiu osobom uda³o przyjaŸni i ³atwo podporz¹dkowuje siê innym. Liderem siê prze ¿yæ napaœæ m³odych zbirów i uciec. Ich zeznania duetu by³ Igor i to on podejmowa³ wszelkie decyzje, które Wiktor pos³usznie z nim wykonywa³. Pomys³ mordo- wnios³y do œledztwa sporo istotnych informacji, ale nie wania ludzi musia³ wiêc wyjœæ od Igora i tak te¿ siê sta- na tyle wa¿kich, by uj¹æ bandytów. Decyduj¹ca okaza³a siê ich w³asna nieostro¿noœæ. Udali siê bowiem do komi³o. Igor, który mia³ samochód, dorabia³ sobie nielegalnie su, w którym chcieli sprzedaæ telefon zrabowany jednej jako taksówkarz. Posiadanie auta nakreœli³o schemat ich z ofiar. Musieli go w³¹czyæ, aby przekonaæ w³aœciciela morderczego procederu. Zazwyczaj zatrzymywali siê le- sklepu, ¿e dzia³a. Zostali natychmiast namierzeni przez sie lub w rozleg³ych parkach i cierpliwie czekali na sa- milicjê, która b³yskawicznie pojawi³a siê w komisie i zamotne osoby. Jak wielu morderców, byli z natury tchórz- trzyma³a obu morderców jeszcze przy kasie sklepu, gdy liwi i poszukiwali ³atwych ofiar. Nigdy nie zaatakowali inkasowali gotówkê za sprzedany towar. Œledztwo trwa³o kilka miesiêcy, ale proces by³ szybki. ros³ego mê¿czyzny. Ich ofiarami by³y przede wszystkim kobiety, zazwyczaj starsze, s³abe albo niedo³ê¿ne, tak¿e Nie by³o wiêkszych problemów z udowodnieniem im dzieci, a jeœli ju¿ mê¿czyŸni, to najczêœciej pijani, nie 21 morderstw, tym bardziej, ¿e kilka z nich sprawcy nakontroluj¹cy siebie. Wybierali wiêc tych, którzy nie mo- grali na wideo. Szok wywo³a³o jedno z nich, które nie gli siê broniæ. Igor i Wiktor po prostu polowali. Dzikie i wiadomo w jakim sposób, ale przedosta³o siê do internedrapie¿ne zwierzê tak¿e wybiera na ofiarê zazwyczaj naj- tu. 11 lutego 2009 r. Wiktor Sajenko i Igor Supruniuk zon s³abszego osobnika. Jeœli „polowanie” nie przynosi³o efek- stali skazani na kare do¿ywotniego wiêzienia.
Igor Supruniuk i Wiktor Sajenko.
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
GĹ OS POLONII
www.glospolonii.net
Dwutygodnik Polonii kanadyjskiej w Kolumbii Brytyjskiej
27