4 minute read

Dworskie ogrody

Next Article
Obraz

Obraz

zielony Rzeszów

Dworskie ogrody

Advertisement

Letni pałacyk Lubomirskich.

Lubomirskich w Rzeszowie L etni pałacyk Lubomirskich, usytuowany w tle potężnej bryły ufortyfikowanego zamku, zbudowany został na początku XVIII stulecia. Na zlecenie Hieronima Augustyna Lubomirskiego, właściciela miasta Wpołowie XVIII w. pałacyk został nadbudowany przez Karola Henryka Wiedemanna, działającego na dworze Jerzego Ignacego, syna i następcy Hieronima Aui dóbr rzeszowskich, wielkiego hetmana koronnego, królewski architekt Tylman z Gameren zaprojektował niewielką budowlę gustyna. Sprowadzony z Saksonii architekt, nad znajdującą się w centralnej części salą balową nadbudował piętro, gdzie miał na planie w kształcie litery H. zamieszkać syn księcia, Hieronim Teodor. Pałacyk zyskał wówczas oryginalną dekorację architektoniczną wykonaną z czarneTekst Barbara Adamska go dębu wydobytego z dna Wisłoka. Drewniane obramowania Fotografie Tadeusz Poźniak okien i nisz zachowały się znakomicie, w przeciwieństwie do wyrzeźbionych w piaskowcu popiersi i wazonów wieńczących postumenty. Wcześniejsza późnobarokowa budowla zyskała wówczas dekoracje w stylu saskiego rokoka. balustradą z posągami na postumentach. Stąd już tylko kroki

Rozkład wnętrz pałacyku był nieskomplikowany. Pośrod- dzieliły od ogrodów tarasowato opadających w kierunku poku mieściła się sala balowa, a w bocznych skrzydłach po dwie łudniowym i ciągnących się w kierunku zachodnim wzdłuż mniejsze. Piętro powtarzało rzut parteru. Jednak Hieronim fortyfikacji zamkowych. Teodor nie zamieszkał tutaj, wbrew wcześniejszym planom. Umeblowanie letniego pałacyku było skromne, jako że nie Skromnie umeblowany pałacyk pełnił funkcję maison de pla- służył do mieszkania, ale do przyjęć i zabaw. Centralnie usyisance, miejsca do towarzyskich spotkań, rozrywek i zabaw tuowana sala wyłożona była kafelkami sprowadzonymi z Hoblisko natury. Sala balowa posiadała portes-fenetres zapewne landii lub z Gdańska. Wyposażenie stanowiły kolbuszowskie więcej niż parę przeszklonych całkowicie drzwi, które wy- kanapy, krzesła i taborety obite błękitną trypą (polską tkaniną chodziły na taras (dziś już nieistniejący) otoczony kamienną podobną do pluszu), lekkie stoliki gerydony służyły jako pod-

stawy dla licznych lichtarzy i odbijających płomienie świec luster. Błękitne wnętrze letniego pałacu, rozjaśnione słonecznym światłem lub setkami płonących świec, kontrastowało z nastrojem przytłaczających powagą komnat zamku usytuowanego na fortecy. Tam przeważały ciężkie późnobarokowe meble w typie gdańskich, obite – jak i ściany – ciężką adamaszkową materią w barwach nasyconej zieleni i czerwieni. Zamkowe apartamenty młodziutkiej Joanny von Stein, drugiej małżonki księcia, wypełniały rozkoszne niewielkie rokokowe białe mebelki i mnóstwo bibelotów z niezwykle modnej i kosztownej chińskiej, japońskiej i miśnieńskiej porcelany. Podstarzały małżonek otaczał Joannę przepychem. Finansował dla „modnej żony” nie tylko stroje i wykwintne cacka, ale też budowę tarasowatych ogrodów, kanału wodnego ze sztuczną wyspą, na której usytuowano pawilon w kształcie pagody.

Karol Henryk Wiedemann, nadworny architekt Lubomirskich, pozostawił bezcenny dokument. W 1762 r. narysował mapę ówczesnego Rzeszowa, oglądanego z lotu ptaka. Udokumentował niemal każdy dom w książęcym mieście, w którym niemal połowę przestrzeni zajmowały obie rezydencje otoczone folwarkiem, zwierzyńcem, ogrodami warzywnymi i paradnymi. Według planu Widemanna możemy odczytać położenie zamkowych ogrodów.

Francuski ogród geometryczny usytuowany był na osi letniego pałacyku. Ciągnął się w kierunku zachodnim prostokątnymi parterami po pięć w obu rzędach. Parter jest płaską kwaterą, często z ozdobną obrzeżną rabatą z kwiatów lub żywopłotu. Bywają też partery wodne w formie basenu. Zróżnicowane barwy na mapie pozwalają przypuszczać, że prócz kwater wypełnionych roślinnym ornamentem mogły być też baseny wodne. Jedne i drugie obramowane ozdobami architektonicznymi. Od północy i południa partery flankują rzędy drzewek lub krzewów przystrzyżonych do jednakowych kształtów. Od strony zachodniej francuski, barokowy ogród zamyka mur z bramą na osi głównego wejścia do pałacu, ograniczony po bokach dwiema kordegardami, przykrytymi kopulastym dachem.

Znacznie ciekawsze wydaje się założenie usytuowane między letnim pałacykiem a wschodnią fasadą zamku. To położony nisko kanał zasilany wodą z Wisłoka, opływający nieregularnym korytem sztuczną wyspę. Kanał służył do żeglugi. Nad czterema parterami wznosił się pawilon w kształcie chińskiej pagody. Był to kolejny przejaw rokokowej mody na dalekowschodnią egzotykę. Pawilony w tak osobliwym kształcie rozprzestrzeniły się w ogrodach kontynentalnej Europy za pośrednictwem angielskich wzorników. Rzeszowska pagoda była pierwszą tego typu budowlą wzniesioną na terenie Polski.

O ile zamek i letni pałacyk w mniej lub bardziej zmienionym kształcie doczekały do naszych czasów, to z osiemnastowiecznych założeń ogrodowych nie przetrwało nic. Ten

Plan Rzeszowa Karola Henryka Wiedemanna z 1762 r. stan dokumentuje mapa Rzeszowa z 1936 r. W nawiązaniu do planu Wiedemanna narysował ją Józef Koziej. Już w międzywojniu nie było śladu po geometrycznych ogrodach. W ich miejscu powstała ekskluzywna zabudowa willowa. Pozostała jedynie ruina budyneczku kordegardy. Obecnie zabezpieczona i nadbudowana, służy jako zaplecze lokalu gastronomicznego. W miejscu, gdzie kanał wodny opływał wysepkę z pagodą pozostało zagłębienie terenu. W nim władze miasta ufundowały fontannę i sadzawkę. Pomysł ten wpisuje się w jakiś wielki ogólnopolski trend. Miasta wojewódzkie, powiatowe i gminy pysznią się fontannami (czasem nawet dwiema na niewielkim rynku), grającymi, multimedialnymi, podświetlanymi. Zastanawiam się, czy zamiast wodotrysku w marmurowej obudowie nie można było pokusić się o odtworzenie pagody według rysunku z mapy Wiedemanna, choćby ze względu na szacunek, iż była to pierwsza budowla tego typu na ziemiach polskich. Znam udane rekonstrukcje zabytkowej architektury z niedalekiego obszaru. Znakomicie radzą sobie z konserwacją i odbudową dawnej architektury uzdrowiskowej włodarze Krynicy. W Iwoniczu wymieniono blaszaną muszlę koncertową z czasów wczesnego PRL-u na neogotycką altanę odtworzoną na podstawie dziewiętnastowiecznej ryciny.

W1819 r. letni pałacyk wraz z zamkiem Lubomirscy sprzedali rządowi austriackiemu. Odtąd zabytek zmieniał użytkowników. Zakupiony w 2014 r. przez Okręgową Izbę Lekarską w Rzeszowie, został gruntownie wyremontowany wraz z ogrodzeniem. Od strony wschodniej zbudowano parking. Na niewielkiej przestrzeni między ogrodzeniem z bramą wjazdową a zachodnią fasadą pałacu zrekonstruowano kwatery z zielenią. Kompozycję typową dla barokowych założeń ogrodowych tworzą partery podzielone na geometryczne rabaty, symetrycznie rozmieszczone, oddzielone żwirowymi ścieżkami. Niskie żywopłoty ujmują w ramy rabatowe kwatery, nadając im kształty zbliżone do elipsy, okręgu i a pieces coupees (poucinanych kawałków). Pionowe akcenty tworzą niewysokie krzaczki iglaków i drzewka o kuliście formowanych koronach. Ukształtowanie niewielkiego obszaru zieleni w stylu geometrycznych, barokowych kompozycji na miejscu starego, dworskiego ogrodu Lubomirskich tworzy dostępną dla wszystkich przestrzeń do wypoczynku.

This article is from: