58
Morsy: zimowa kąpiel nie tylko dla zuchwałych 11 / styczeń-luty 2014
Morsologia stosowana,
czyli zimno, zdrowo i wesoło Pierwsze spotkanie z morsowaniem budzi mieszane uczucia nawet u obserwatorów. Stałym elementem kąpieli w lodowatej wodzie jest widownia. Przechodnie zatrzymują się i fotografują „dziwaków”, żeby później pokazać rodzinie, która wobec opowieści niepopartej wersją obrazkową raczej nabiera rezerwy. Sama mam wątpliwości, czy wzrok mnie nie myli. Termometr wskazuje wprawdzie siedem stopni, ale mój organizm na sam widok kąpiących się w morzu ludzi zareagował katarem.
E
wa Bugajna ze Świnoujścia morsuje od dziesięciu lat. Klub Morsów „Morświny” stworzyła kilka lat temu. Zaczęło się w 2008 roku wspólną kąpielą z Marianem Grelem, pomysłodawcą nazwy „Morświny”. Teraz to już inny, zdrowy styl życia, dzięki któremu nie ma dnia, by się smuciła. – Nie tak dawno na plaży spotkałam znajomego, Wojtka Kozinę, morsa z Lubania, który przyjechał do Świnoujścia na odpoczynek. Biegł do morza tylko w slipkach i czapce. Pomachał mi wesoło i wskoczył do wody. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie rzęsisty deszcz i temperatura powietrza około pięciu stopni. Był listopad. To właśnie nazywam wolnością. To daje nam morsowanie – opowiada. – Nasze organizmy są przystosowane do niskich temperatur.
Pogoda w żaden sposób nas nie ogranicza. Rozgrzewamy się od wewnątrz. Grupa zwolenników morsowania wciąż się powiększa. Kluby morsów odnajdziemy już w prawie każdym mieście, które ma dostęp do większego lub mniejszego akwenu. Zimnych kąpieli można zażywać wszędzie – w morzu, jeziorze, rzece czy pod wodospadem. – Morsowanie sprawia, że człowiek się odmładza, hartuje organizm i czuje się świetnie – wylicza zalety zimnych kąpieli Jerzy Żulicki, który morsuje od dziewięciu lat. I zapewnia: – Początkowo człowiek obawia się tak niskich temperatur, ale jak już się zacznie, to bardzo wciąga. Zanim zaczniemy morsować, warto się jednak skonsultować z lekarzem. Niektóre schorzenia, m.in. choroby serca, układu krążenia czy nerek, wykluczają tę formę aktywności. Przy innych leczenie
ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK
autor: Anna Kosek
59
Morsy: zimowa kąpiel nie tylko dla zuchwałych 11 / styczeń-luty 2014
60
Morsy: zimowa kąpiel nie tylko dla zuchwałych 11 / styczeń-luty 2014
zimnem jest zbawienne. Statystycznie wśród osób, które zażywają zimowych kąpieli, przeziębienia występują aż 60 razy rzadziej niż u pozostałych. Morsy oczywiście też chorują, jednak ich odporność na zimno i wirusy jest znacznie większa.
Morsem być
Żeby zostać morsem, nie musimy mieć specjalnych zdolności, wystarczą chęci. Aktywne morsy zgodnym chórem twierdzą jednak, że do tej decyzji należy dojrzeć. Nie wolno podejmować jej pochopnie. – Pierwsze wejście do wody nie jest takim ekstremalnym przeżyciem, jak się wszystkim wydaje. Lepiej zaczynać na początku sezonu, żeby szok nie był zbyt duży. Wtedy temperatura powietrza jest zbliżona do temperatury wody, a czasem nawet niższa. Kiedy więc już się rozbierzemy, najtrudniejsze mamy za sobą – wyjaśnia morsujący trzeci sezon Jarosław Serzysko ze Stowarzyszenia Morsy Gdyńskie im. Jana Bobczyka. – I bardzo ważne – nie próbujmy sprawdzać, czy damy radę w domu pod prysznicem, lejąc sobie na głowę strumień zimnej wody. To jest dopiero ekstremalne przeżycie i nie ma nic wspólnego z morsowaniem. Pierwszy raz to w zasadzie tylko wejście do wody, schłodzenie się i wyjście. Tu nie ma zawodów i bicia rekordów. Nieważne, jak długo kto wytrzyma. Chodzi tylko o to, by organizm zareagował na zmianę.
ZDJĘCIA: ANNA KOSEK
Każdy z klubów morsów ma swoje ustalone miejsca spotkań w określone dni tygodnia. Informacje na ten temat można odnaleźć na ich stronach internetowych lub profilach na Facebooku. Linki do większości polskich stron morsowych, zarówno tych morskich, jak rzecznych i innych odnajdziemy na stronie www.morsy.pl. By zostać morsem, najczęściej wystarczy przyjść na takie spotkanie, zabierając ze sobą… odpowiednie nastawienie.
Walenie i foki
Przed wejściem do wody wykonujemy krótką rozgrzewkę – np. biegając. Rozgrzany organizm w zetknięciu z zimną wodą reaguje natychmiast, traktując zaistniałą sytuację jak swego rodzaju zdarzenie awaryjne. Naczynia krwionośne kurczą się i powodują odpływ krwi do naczyń położonych głębiej. Kiedy wychodzimy z wody i rozgrzewamy się po kąpieli, następuje reakcja odwrotna. Możemy to dostrzec choćby po zaczerwienieniu skóry. Niezależnie od długości kąpieli proces zostaje zapoczątkowany, krążenie usprawnione, a organizm pobudzony. – Najtrudniejsze w morsowaniu jest ubieranie się – dodaje ze śmiechem jeden z morsów, kierując się z ręcznikiem do wyznaczonej w przebieralni strefy dla „waleni” (panie przebierają się w „fokarium”). – Wycieramy się, ale wciągnięcie ubrania na wilgotne ciało jest naprawdę wyczerpujące. Sezon morsowy trwa od października do marca. Rekordziści potrafią w tym czasie wykąpać się nawet ponad 200 razy. A o „prawdziwym morsowaniu” mówią, kiedy temperatura powietrza jest minusowa, a wody nie wyższa niż pięć, sześć stopni. Trudno powiedzieć, czy to morsowanie powoduje, że zażywający kąpieli mają radosne i optymistyczne usposobienie, czy też sytuacja jest odwrotna. Pewne jest jednak to, że wśród morsów nie ma pesymistów, osób marudnych i niezadowolonych z życia, mimo że spotkamy tu reprezentantów wszystkich grup społecznych, zawodowych i wiekowych. Najmłodsze „morsiątka” mają około pięciu lat, najstarsze morsy ponad 80.
61
Morsy: zimowa kąpiel nie tylko dla zuchwałych 11 / styczeń-luty 2014
ZDJĘCIA: ANNA KOSEK (X2)
Święto morsów
Najbardziej „integracyjnym” czasem w ciągu sezonu jest styczeń. Na początku miesiąca odbywa się Światowy Festiwal Morsowania w Kołobrzegu. W 2014 roku rozpocznie go wspólna kąpiel przy pochodniach i pokazy tańca ognia. W programie kolejnych dni m.in. turnieje na plaży, szkoła windsurfingu i kitesurfingu, kulig i jazda quadami. Będzie także disco mors i biesiada w wiosce morsów, a dla wielbicieli historii inscenizacja walk wojów piastowskich. Piątek upłynie pod znakiem nauki. Podczas konferencji uczestnicy zlotu będą mieli okazję poznać wyniki badań nad wpływem morsowania na organizm człowieka. – Staramy się zorganizować prawdziwy festiwal dla morsów, który będzie okazją do dobrej zabawy i integracji. Cieszy nas, jeśli innym morsom się u nas spodoba, ale oczywiście jeździmy też na inne zloty, m.in. Międzynarodowy Zlot Morsów w Mielnie i wiele mniejszych imprez – zapewnia Łukasz Zięba z Kołobrzeskiego Klubu Morsów. – Choroba zwana morsowaniem występuje nie tylko w Polsce. W ubiegłym
roku odwiedziły nas morsy z Niemiec, Danii, Szwecji, a nawet mors z… Algierii. Okazuje się, że i w Afryce można morsować. W ubiegłorocznej, pierwszej edycji festiwalu uczestniczyło 800 osób. W tym roku organizatorzy spodziewają się, że będzie ich więcej, w planie jest bowiem bicie rekordu Guinessa w liczbie osób wspólnie kąpiących się zimą. Oficjalne zgłoszenie już zostało przyjęte, a obecny rekord wynosi 1074 osoby! ●
Niezbędnik morsa: ● kąpielówki lub strój kąpielowy ● czapka ● rękawiczki ● buty (np. neoprenowe) ● ręcznik ● suche rzeczy, w tym dodatkowa para skarpet i czapka do przebrania ● termos z gorącą herbatą.