Świat
motoryzacji LISTOPAD 2020
NR INDEKSU 382981 ISSN 1731-5468
Tw ó j d o r a d c a w w a r s z t a c i e
www.swiatmotoryzacji.com.pl
TECHNOLOGIE / WYPOSAŻENIE / CZĘŚCI ZAMIENNE / URZĄDZENIA / NARZĘDZIA / RYNEK Duże zmiany w SKP
str. 6
GaraShield, czyli cyfryzacja w warsztacie tr. 9 s
str. 12
Czujniki – źródło wszystkich informacji Praktycznie w każdym samochodzie znaleźć można przynajmniej kilka rozmaitych czujników. Oczywiście znaczenie informacji dostarczanych przez poszczególne sensory jest różne. Na przykład system sterowania pracą silnika bez niektórych danych absolutnie nie jest w stanie się obejść, więc gdy przestają one dopływać, jednostka napędowa natychmiast gaśnie. W innych z kolei przypadkach, gdy następuje uszkodzenie czujnika (np. spalania detonacyjnego czy ciśnienia w kolektorze ssącym) sterownik przechodzi w tryb awaryjny uniemożliwiający normalne użytkowanie pojazdu, pozwalający jednak dojechać do serwisu, w którym trzeba dokonać stosownej naprawy.
Zdarzają się również usterki skutkujące zapaleniem się na stałe którejś z lampek kontrolnych, przy których to awariach z samochodu można jednak korzystać, aczkolwiek z pewnymi ograniczeniami. Dobrym przykładem będzie tu awaria choćby jednego z czujników dostarczających informacje o prędkości kół jezdnych. Dane te są niezbędne do pracy układu ABS, bez nich hamulce nadal więc działają z pełną skutecznością, ale dojść może do zablokowania kół. Są wreszcie czujniki, których usterka ma w praktyce znikome znaczenie, bo tylko w niewielkim stopniu zmniejsza komfort korzystania z pojazdu. Za przykład niech tu służy czujnik ilości płynu w zbiorniku spryskiwacza.
Nowości na nowej platformie internetowej
Kradzież haka holowniczego
str. 18
Jak zadbać o oświetlenie
str. 10
str. 20
WIADOMOŚCI
Grzegorz Kacalski
SAMOCHODY PO TERMINIE
Pandemia wciąż trwa. Rząd miota się w sprzecznych decyzjach, a końca tego wszystkiego na razie nie widać. Na ulicach pustawo, obywatele siedzą przed komputerami w domu, a wielu rozpoczyna dzień pracy w piżamie. Wszystko to sprawia, „całkowity miesięczny przebieg parku samochodowego” zmniejszył się radykalnie, a to niewątpliwie odbije się na spadku popytu na części zamienne i usługi warsztatowe. Oby na wiosnę nastąpiło odbicie i wszyscy zaczęli jeździć jak najęci. W trudnej sytuacji znaleźli się również dealerzy, i to nie tylko dlatego, że popyt na samochody gwałtownie spadł. Na początku przyszłego roku wchodzi bowiem w życie nowa norma emisji Euro 6d FCM, która przewiduje obowiązkowe wyposażenie samochodów w urządzenia monitorujące zużycie energii. Od 1 stycznia nie będzie można zarejestrować samochodu bez tego wynalazku. Nie ma szans, by dealerzy zrealizowali plany sprzedaży, więc zostaną na lodzie z kilkunastoma tysiącami niesprzedanych, a przede wszystkim niesprzedawalnych samochodów. Podobna sytuacja zdarzyła się we wrześniu 2018 roku, kiedy w życie weszła nowa norma emisji WLTP. Wówczas dealerzy ratowali się kupując samochody i rejestrując je jako auta prezentacyjne. Korzystali też z mechanizmu tzw. końcowej partii produkcji, pozwalającego sprzedać określoną liczbę pojazdów po dacie, od której norma zaczęła obowiązywać. W tym roku jednak skala problemu jest większa, więc przewidziany na „normalne” czasy mechanizm nie wystarczy. Konieczne jest zwiększenie puli pojazdów dopuszczonych do sprzedaży, ale na to potrzebna jest zgoda Komisji Europejskiej. Ministerstwo obiecuje się tym zająć, ale jak to wychodzi w praktyce, widać gołym okiem we wszystkich branżach.
INTER CARS wysoko w rankingach Instytut Europejskiego Biznesu po raz kolejny opublikował listę firm, którym przyznał tytuł Brylantów Polskiej Gospodarki. Wśród wyróżnionych znalazł się również Inter Cars, zajmując wysoką pozycję 159. pozycję w rankingu i tym samym lokując się w górnej części zestawienia. Lista największych Brylantów Polskiej Gospodarki 2019 roku została stworzona po przeprowadzonej przez Instytut Europejskiego Biznesu analizie wyników finansowych 56 456 polskich przedsiębiorstw. Na tej podstawie wyodrębniona została grupa 1000 największym firm obecnych na polskim rynku. Utworzony pod koniec 2015 roku Instytut Europejskiego Biznesu od 2008 r. prowadzi Konkurs Brylanty Polskiej Gospodarki. Przez ten czas przeanalizował wyniki 80 tysięcy przedsiębiorstw i kilkuset banków działających w Polsce. Na wysokiej pozycji, zresztą już kolejny raz, uplasował się Inter Cars, który znalazł się także w Rankingu 100 Największych
ZAPŁATA NA RATY w aplikacji ProfiAuto Aplikacja ProfiAuto została wzbogacona o kolejną funkcję. Za pośrednictwem jej webowej wersji, można teraz płacić ratalnie za naprawy w wybranych warsztatach należących do sieci ProfiAuto Serwis. Webowa wersja aplikacji ProfiAuto została uruchomiona z myślą o kierowcach, którzy chcą skorzystać z atutów zdalnej usługi za pośrednictwem swoich komputerów. Rozwijając ją, dodano funkcjonalność będącą nowością na rynku niezależnym – płatność ratalną. Zmianom towarzyszyło
Polskich Firm Prywatnych, przygotowanym przez magazyn Forbes wspólnie z Haitong Bankiem. Zestawienie to powstaje na podstawie wartości rynkowej firm, zarówno tych notowanych na giełdzie, jak i nieobecnych na niej. W odróżnieniu od innych list publikowanych w polskich mediach, redakcja „Forbesa” nie układa rankingu według wartości sprzedaży. Dziennikarze obliczają natomiast wartość przedsiębiorstwa, znaną na rynkach jako Enterprise Value. Inter Cars uplasował się w czołówce rankingu, zajmując wysoką 14. pozycję. Kolejny rok z rzędu jest to najwyższe miejsce zajmowane przez firmę z branży motoryzacyjnej.
także odświeżenie designu mobilnej wersji aplikacji – uproszczono ją, unowocześniono i dodano kolejne elementy przyjazne dla użytkowników. – Jako największa sieć warsztatów niezależnych w Polsce przykładamy dużą wagę do nowoczesnej obsługi klienta. Aplikacja ProfiAuto, z modułem ProfiAuto Pay, umożliwiająca umówienie się na naprawę, śledzenie przebiegu usługi serwisowej i płatność za nią zdalnie, to projekt przełomowy. Teraz uzupełniamy go o opcję dostępną dotychczas głównie w Autoryzowanych Stacjach Obsługi. Chodzi o płatność ratalną, o którą pytało nas wielu kierowców. Profesjonalizacja standardu obsługi klienta w warsztatach niezależnych to zauważalny trend, na który mocno stawiamy od początku działania sieci – mówi Mariusz Maksym, koordynator sieci warsztatowej ProfiAuto Serwis. W opcji ratalnej klient może rozłożyć płatność za usługę serwisową na okres od 3 do 48 miesięcy. Minimalna wartość takiej płatności to 50 złotych, maksymalna 10 000 złotych. Koszt kredytu poniesiony przez klienta wynosi 1% do raty. Opcja dostępna jest webowo, poprzez przeglądarkę.
www.swiatmotoryzacji.com.pl www.swiatmotoryzacji.com.pl ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
3
WIADOMOŚCI
TOTAL POLSKA PRZEZ Motointegrator.com
NOWOŚCI w nowych katalogach
Total Polska zaplanował w ostatnim kwartale 2020 roku szerokie działania komunikacyjne na platformie Motointegrator.com, skierowane do kierowców i warsztatów samochodowych. W serwisie obecne będą nie tylko banery reklamowe promujące gamę olejów TOTAL QUARTZ, ale również treści edukacyjne. Przewidziano także komunikację bezpośrednią do warsztatów poprzez materiały drukowane i comiesięczny newsletter z poradami dla mechaników. Współpraca Total z branżą motoryzacyjną realizowana jest wielotorowo. Oprócz produkcji i sprzedaży renomowanych olejów silnikowych, płynów hamulcowych, hydraulicznych oraz innych produktów przeznaczonych do samochodów osobowych i ciężarowych, francuski koncern wspiera kierowców i mechaników realizując szereg działań edukacyjnych (np. projekt Team Total). Kolejnym kanałem informacyjnym będzie platforma Motointegrator.com, na której warsztaty znajdą fachowe porady ekspertów Total m.in. na temat procedur wymiany płynów czy ich prawidłowego doboru.
Firma Valeo opublikowała zaktualizowane katalogi wycieraczek marki SWF. W publikacjach ujętych zostało wiele nowości, zarówno do pojazdów ciężarowych jak i osobowych. Wycieraczki marki SWF wytwarzane są z myślą o klientach poszukujących produktu najwyższej jakości. Standardem, wedle zapewnień producenta, nie odbiegają bowiem od elementów montowanych fabrycznie. Cała ich gama ujęta została w dwóch katalogach: jeden przedstawia ofertę wycieraczek do samochodów osobowych, drugi do pojazdów ciężarowych i autobusów. Najnowsze wydania tych publikacji liczą sobie odpowiednio 199 i 46 stron, na których znalazło się wiele nowości. I tak wśród wycieraczek do aut osobowych szczególnie warto zwrócić uwagę na produkty przeznaczone do takich samocho-
AUTO PARTNER powiększa hub Grupa Auto Partner, jeden z największych na rynku polskim dystrybutorów części samochodowych, zadecydowała o powiększeniu swego magazynu w Pruszkowie. Dynamiczny rozwój skali działania na rynku europejskim był jedną z głównych przyczyn podjętej przez Grupę Auto Partner decyzji o zwiększeniu powierzchni magazynowej hubu w Pruszkowie. Wynajmowany w tej podwarszawskiej miejscowości magazyn rozrośnie się o ponad 4,3 tys. m², czyli do blisko 13 tys. m². Zgodnie z umową podpisaną z MLP Group, jednym z wiodą-
– Działania komunikacyjne na platformie Motointegrator wpisują się w naszą strategię edukowania odbiorców oraz wspierania mechaników samochodowych w codziennej pracy. Jako producent znanych na całym świecie środków smarnych, rekomendowanych przez wielu producentów pojazdów, zapewniamy sprawdzoną wiedzę oraz dostęp do aktualnych informacji. W ramach platformy Motointegrator warsztaty będą również otrzymywać spersonalizowany newsletter. W dobie tzw. „szumu informacyjnego” oraz szybkiej konsumpcji treści stawiamy na efektywność w dotarciu oraz wysoką jakość prezentowanych materiałów – mówi Ewa Kalinowska z Total Polska. 4
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
WIĘCEJ ŚWIEC Irydium Long Life Siedem nowych modeli świec zapłonowych Iridium Long Life, które ostatnio wprowadzone zostały do oferty firmy DENSO, ma łącznie 499 zastosowań i zastępuje 28 numerów części OE. Głównym przeznaczeniem tych świec są samochody marek BMW, Honda, Suzuki i Volvo, co pokazuje poniższa tabela.
dów jak Renault Clio V, Renault Captur II, Nissan Juke, Citroen C4 Cactus czy BMW X7. Z kolei wśród nowości do samochodów ciężarowych i autobusów znalazły się między innymi wycieraczki szkieletowe do Mercedesa Actros model 2018 i Scanii R model 2016 a także wycieraczki w technologii Aquablade do autobusów Mercedes Benz Citaro i Setra. Przypomnieć tu należy, że AquaBlade™ to opatentowana przez Valeo technologia, polegająca na wbudowaniu dysz w pióro wycieraczki. Rozwiązanie to przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na drogach, szczególnie w trudnych warunkach atmosferycznych.
cych deweloperów powierzchni magazynowo-produkcyjnych zarządzającym MLP Pruszków II, przekazanie gotowego obiektu nastąpić ma 1 kwietnia przyszłego roku. Obecnie magazyn Auto Partner w Pruszkowie ma 8,5 tys. m² i zaopatruje 34 filie Grupy (spośród 90 istniejących) oraz 4 przedstawicielstwa zagraniczne: Litwę, Łotwę, Estonię i Finlandię. Około 3,8 tys. m² dodatkowej powierzchni zostanie przeznaczonych na cele magazynowe, a kolejne 490 m² stanowić będzie część biurowo-socjalna. – Wraz z dynamicznym wzrostem skali działania zdecydowaliśmy się na rozbudowę powierzchni magazynowej w Pruszkowie z 8,5 tys. do blisko 13 tys. m². Dziś w Grupie mamy łącznie ponad 100 tys. m² powierzchni magazynowej. Od lat współpracujemy z MLP Group, bo zapewnia nam nowoczesną przestrzeń magazynową, świetnie dopasowaną do naszych potrzeb. Magazyn w Pruszkowie działa od 2017 roku i wspiera naszą dystrybucję w kraju jak i za granicą – powiedział Andrzej Manowski, wiceprezes Auto Partner.
Jak podkreślają przedstawiciele firmy, DENSO opracowuje i produkuje wszystkie typoszeregi świec zapłonowych we własnych fabrykach. Zakłady te dysponują certyfikatami QS 9000 oraz ISO 9000. Program świec zapłonowych DENSO dla rynku wtórnego obejmuje świece niklowe, platynowe, Twin Tip (TT) oraz świece irydowe i jest na bieżąco aktualizowany.
FIRMY
Amerykańskie auta Wspaniałe samochody, ikony amerykańskiej motoryzacji w towarzystwie pięknych kobiet – to połączenie zawsze wywołuje szybsze bicie serca u każdego entuzjasty samochodów. To także motyw przewodni kalendarza Inter Cars na rok 2021, dostępnego dla klientów.
W tegorocznej edycji kalendarza Inter Cars firma postanowiła skupić uwagę widza na pięknie motoryzacji. Modele aut, które zobaczyć będzie można w poszczególnych miesiącach to m.in takie klasyki jak: AC Cobra, Chevrolet El Camino, Cadillac De Ville Series czy też uwielbiany przez wielu Chevrolet Corvette.
– W tym roku zapraszamy wszystkich w podróż z ikonami amerykańskiej motoryzacji z lat 60. i 70. Kreacje oparte zostały o relacje pomiędzy samochodami i modelkami w zjawiskowych plenerach. Tegoroczna edycja szczególny nacisk kładzie na intensywność kolorów maszyn w interakcji z atmosferą otoczenia, miejscach współgrających z charakterem i linią wybranego modelu, a także jego miejscem w historii. Z nieskrywaną przyjemnością mam zaszczyt zaprosić do świata CARS & COLOURS – mówi Voyo Bakiewicz, twórca kalendarza.
z rynku motoryz acyjnego (Seat, Orlen) oraz wielu innych. Wkrótce odbędzie się oficjalna prezentacja całego kalendarza, po której rozpocznie się jego dystrybucja wśród klientów Inter Cars. Partnerami kalendarza na rok 2021 są: Grupa ZF, Conti, FEBI, Castrol, Q Service Castrol, Q-Service Truck, Feber, Thermotec, Magnum, Reinchoh, ABE. Tegoroczna edycja została wydana w rekordowym nakładzie 48 500 sztuk. t Twórcą i autorem koncepcji kalendarza na rok 2021 jest ponownie Voyo Bakiewicz. Artysta od lat publikuje swoje prace na okładkach magazynów i w kampaniach reklamowych. Pracował m.in. dla tytułów lifestylowych (Viva, Gala), jak i pism dla panów (Playboy, Maxim) oraz w kampaniach największych produkcji telewizyjnych (m.in. Dancing With The Stars). Tworzył również wizerunek artystów na płytach (Michał Wiśniewski z Ich Troje) oraz sesje dla marek
Barwy warsztatu
rza zaprezentowaliśmy wszystko to, czego w takim projekcie nie może zabraknąć, czyli części zamienne i piękne modelki – mówi Łukasz Kopiec, dyrektor marketingu ProfiAuto. Kalendarz ProfiAuto 2021 wydrukowany został w nakładzie blisko 7000 tysięcy sztuk, z czego ponad 5000 trafi na polski rynek, do partnerów, kontrahentów i fanów marki. t
Już wkrótce do partnerów, współpracowników oraz fanów marki ProfiAuto trafi kalendarz na rok 2021. Tak jak w przypadku poprzednich kalendarzy powstał on według oryginalnego pomysłu łączącego części zamienne, piękne kobiety oraz artystyczną zabawę grafiką i kolorem.
Kolorowy kalendarz ProfiAuto 2021 pokazuje różne barwy świata warsztatowego. Karty z kolejnymi miesiącami przedstawiają skąpane w żywych kolorach części zamienne, m.in. tarczę hamulcową, turbosprężarkę czy filtry. W centrum wyrazistych projektów znalazły się piękne modelki. Całości dopełniło wykorzystanie nowoczesnych technik graficznych. – Nasze kalendarze powstają w twórczej atmosferze. Nie pozwalamy, aby presja corocznego projektu stłumiła naszą kreatywność. Tym razem pokazaliśmy różne barwy świata warsztatowego. Paweł Cieśliński,
na co dzień nasz kierownik działu graficznego i fotograf, potraktował to dosłownie i połączył warsztat samochodowy ze swoim doskonałym warsztatem artystycznym. W efekcie otrzymaliśmy oryginalne zdjęcia, korespondujące z najpopularniejszymi trendami graficznymi. Na kartach kalendaŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
5
OPINIE
Duże zmiany w SKP Głosy branży motoryzacyjnej mogą zostać wkrótce wysłuchane, a zobowiązania wobec Unii Europejskiej spełnione. Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw. Przewiduje on zmiany zasad przeprowadzania badań technicznych pojazdów.
T
o że system okresowych badań technicznych nie funkcjonuje tak jak należy, wiemy nie od dziś i przez wiele lat sytuacja się nie zmieniała, choć podejmowano próby naprawy. Ostatnia spełzła na niczym pod koniec 2018 roku. Czas więc najwyższy, by podnoszone od dawna postulaty branży motoryzacyjnej znalazły odzwierciedlenie w przepisach. – Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM) było jednym z podmiotów działających w zespole roboczym, który opracował kilka lat temu 22 tezy dotyczące sugerowanych zmian w systemie badań technicznych pojazdów i nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów. Wiele z tych tez nie znalazło odzwierciedlenia w przepisach prawa, co punktowała Najwyższa Izba Kontroli, wskazując na konieczność rozszerzenia obowiązku kontroli i kalibracji urządzeń kontrolnopomiarowych, czy przywrócenia obowiązku szkoleń okresowych dla diagnostów – mówi Alfred Franke, prezes SDCM
Skończyć z fikcją
Na razie system kuleje, po drogach porusza się wiele pojazdów bez przeglądu, a fakt że od 16 lat opłata za przeprowadzone badanie techniczne nie uległa zmianie powoduje, że część diagnostów patrzy przez palce na zauważone podczas badania „niedociągnięcia”, by nie tracić klientów. Dochodzi niestety nawet do przypadków, że pojazd nie pojawia się w SKP, a otrzymuje pozytywny wynik „badania”. Sytuację tę ma poprawić przewidziany w najnowszym projekcie obowiązek
6
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
dokumentowania fotograficznego obecności pojazdu na badaniach technicznych i przechowywania tej dokumentacji przez okres pięciu lat od dnia przeprowadzenia badania. Konieczna będzie dokumentacja fotograficzna całej bryły pojazdu z dwóch przekątnych z przodu i z tyłu oraz wskazanie drogomierza w dniu przeprowadzenia badania technicznego. Takie rozwiązanie pozwoli na identyfikację i weryfikację, czy dany pojazd faktycznie został poddany badaniu technicznemu. Zdjęcia mają być dowodem i umożliwić identyfikację oraz weryfikację, czy dany pojazd faktycznie przeszedł kontrolę techniczną. Jak ocenia przedstawiciel SDCM, jest to pewne obciążenie dla stacji SKP, ale z drugiej strony to bardzo dobry krok w stronę uzdrowienia systemu badań technicznych.
Nadzór kontrolujących
Ostatni projekt zmian dotyczących SKP wzbudził ożywione dyskusje i finalnie nie został wprowadzony w życie między innymi dlatego, że proponował odebranie nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów starostom
i przekazanie go Transportowemu Dozorowi Technicznemu. Doświadczenie to doprowadziło do wypracowania rozwiązania niejako „kompromisowego”. Obecny projekt zakłada pozostawienie starostom nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów, z kolei nadzór nad diagnostami będzie należał do TDT. Z TDT do Instytutu Transportu Samochodowego (ITS) przejdzie z kolei uprawnienie do egzaminowania kandydatów na diagnostów. W ramach nowych rozwiązań starosta, zgodnie z właściwością, będzie co najmniej raz w roku przeprowadzał kontrole okresowe sprawdzające przedsiębiorców i inne podmioty prowadzące stacje kontroli pojazdów w zakresie zgodności z wymaganiami, w tym prawidłowości prowadzenia wymaganej dokumentacji. Może także wszczynać doraźne kontrole stacji kontroli pojazdów. Co ważne, kontrole będą przeprowadzane przez osoby z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem (co najmniej 5-letnią praktyką w branży motoryzacyjnej albo uprawnieniami diagnosty) i odpowiednio przeszkolone. Z kolei TDT będzie mógł przeprowadzać kontrole doraźne na losowo wybranej stacji kontroli pojazdów, w trakcie których diagnosta zatrudniony w stacji kontroli pojazdów, pod nadzorem pracownika TDT będzie wykonywał czynności odpowiadające zakresowi przeprowadzonego badania technicznego, a to w celu sprawdzenia prawidłowości przeprowadzenia badania technicznego pojazdu, który został poddany badaniu na tej stacji. Przedstawiciele TDT będą mogli przeprowadzać także między innymi kontrolę i weryfikację wyników wybranych losowo badań technicznych przeprowadzonych w stacji kontroli pojazdów przy użyciu wymaganego wyposażenia kontrolno-pomiarowego w okresie 3 miesięcy poprzedzających kontrolę. Skutkiem tego rodzaju kontroli może być zalecenie usunięcia przez diagnostę stwierdzonych nieprawidłowości lub skierowanie diagnosty na doskona-
FIRMY lenie zawodowe. Przewidziano również większe konsekwencje, takie jak zawieszenie w rejestrze diagnostów czy cofnięcie świadectwa kompetencji diagnosty w przypadku poważniejszych naruszeń. Przykładem może tu być wydanie zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu niezgodnego ze stanem faktycznym lub dokonanie wpisu w dowodzie rejestracyjnym albo pozwoleniu czasowym nie-
zgodnego ze stanem faktycznym. Ma to motywować diagnostów do rzetelnego i skrupulatnego przeprowadzania badań, tym bardziej że diagnosta może uzyskać ponowne uprawnienie nie wcześniej niż po 2 latach od dnia wydania decyzji oraz po ponownym odbyciu szkolenia dla kandydatów na diagnostów i złożeniu z wynikiem pozytywnym egzaminu kwalifikacyjnego. Z pewnością spotka się to z ostrym przyjęciem ze strony diagnostów. Jednocześnie przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli zobowiązani zostali do zapewnienia diagnostom wymaganego i spełniającego wymogi wyposażenia kontrolno-pomiarowego.
Ważne dla kierowców
Istotnym dla kierowców jest to, że projekt ustawy wprowadza opłatę za przeprowadzenie badania technicznego po terminie wpisanym w dowodzie rejestracyjnym. Jeżeli opóźnienie przekroczy 30 dni, to spóźnialski zapłaci podwójnie. Na osłodę można wskazać, że Ministerstwo Infrastruktury zaproponowało także, by kierowca, który zmuszony będzie pojawić się na SKP nie wcześniej niż 30 dni przed wyznaczonym terminem, (np. z uwagi na wyjazd) nie tracił brakujących do niego dni, a kolejny termin badania był ustalony na rok po poprzednio wyznaczonym. – Zmian jest oczywiście więcej i obecnie projekt poddany jest konsultacjom publicznym, podczas których można zgłosić swoje uwagi. Jednak wstępna analiza projektu dokonana na gorąco na dzień po jego ogłoszeniu pozwala sądzić, że może on poprawić system okresowych badań technicznych – mówi Alfred Franke Projekt przewiduje, że przepisy nowelizacji prawa o ruchu drogowym wejdą w życie już 1 stycznia 2021 roku. t
Podsumowanie akcji BILSTEIN Zakończyła się tegoroczna akcja badania samochodów za pomocą mobilnego testera zawieszenia BILSTEIN. Z okazji do bezpłatnej kontroli skorzystało blisko dwa tysiące kierowców samochodów osobowych i lekkich dostawczych.
O
d stanu technicznego amortyzatorów zależy zachowanie pojazdu na drodze. Każda nieprawidłowość ma bezpośrednie przełożenie na poziom bezpieczeństwa. Dlatego firma BILSTEIN, która należy do czołowych producentów amortyzatorów, corocznie przeprowadza międzynarodową akcję z mobilnym testerem zawieszenia. W Polsce akcja taka organizowana jest od 2015 roku. – Badanie polega na wjeździe samochodu na specjalnie skonstruowaną platformę. Osobno oceniana jest sprawność amortyzatorów przedniej i tylnej osi. Po raz kolejny zostaliśmy pozytywnie zaskoczeni, bo również tegoroczne wyniki wskazują, że przeciętny stan techniczny zawieszenia jest co najmniej akceptowalny. I to w pojazdach, których średni wiek wynosi dziesięć i więcej lat – mówi Andrzej Wojciech Buczek, doradca techniczny w firmie IHR Warszawa, przedstawiciela marki BILSTEIN w Polsce.
Akcję przeprowadzono w dwóch turach - przed wakacjami i we wrześniu, a tester dostępny był w 39 miejscowościach w różnych regionach Polski. Łącznie wykonano 2145 badań samochodów osobowych i lekkich dostawczych. Faktycznie liczba aut była nieco mniejsza, bo część z nich skontrolowano dwukrotnie. Przyczyną było nieodpowiednie ciśnienie w kołach, które ma wpływ na pracę zawieszenia. Na miejscu było ono uzupełniane do wartości wskazanej przez producenta auta. W 2020 roku nieco ponad 81 procent pojazdów uzyskało wynik dobry, a niecałe 14 procent - dopuszczalny. Zaledwie
pięć procent nie zdało egzaminu. Dane te są zbliżone do uzyskanych w latach ubiegłych. Po zakończeniu badania każdy kierowca otrzymywał wydruk ze szczegółowymi wynikiem, który był indywidualnie omawiany, a użytkownik otrzymywał zalecenia dotyczące dalszej eksploatacji. Osoby zainteresowane uzyskiwały kupon rabatowy na zakup nowych amortyzatorów BILSTEIN.
– Wszystkie nasze akcje prowadzimy we współpracy z lokalnymi warsztatami samochodowymi. Punkty te zrzeszone są w sieciach naszych dystrybutorów, mamy więc zapewnioną dostępność produktów BILSTEIN. Dzięki temu możemy utrzymać ciągłość naszego badania na zasadzie akcja - reakcja. Z rozmów z mechanikami i kierowcami wiem, że to korzystne rozwiązanie dla obu stron. Zapewnia nie tylko utrzymanie pojazdu w sprawności technicznej, ale też wpływa na wyższy poziom bezpieczeństwa na drodze – dodaje Andrzej Wojciech Buczek, z IHR Warszawa. Organizatorzy zapowiadają, że akcja kontynuowana będzie w 2021 roku. t ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
7
FIRMY
Nowe marki w ELIT Polska Sieć hurtowni motoryzacyjnych ELIT Polska informuje o wprowadzeniu do oferty wyrobów trzech nowych marek części oraz płynów eksploatacyjnych do pojazdów osobowych i ciężarowych.
W
śród nowości w ofercie ELIT Polska z dziedziny olejów silnikowych i przekładniowych prym wiedzie pełna gama produktów marki MPM Oils. Składa się na nią wiele referencji płynów i środków smarnych, które, jak wskazuje ich producent, cechują się wysoką jakością potwierdzoną certyfikatami i rekomendacjami największych koncernów samochodowych na świecie (BMW, Mercedes, Skoda, Audi, Mazda, Volvo, Peugeot, Renault, VW, Kia i wiele innych). Oprócz tego MPM Oils zapewnia rozbudowane porady dotyczące eksploatacji sprzedawanych pod tą marka wyrobów. Nowością w ofercie akumulatorów są baterie marki ERA. Znajdują one zastosowanie w pojazdach osobowych, ciężarowych, maszynach budowlanych, pojazdach rolniczych oraz autobusach. Wedle producenta charakteryzują się optymalną mocą rozruchową (duża wydajność rozruchu na zimno) i długim cyklem życia. Ich specjalna konstrukcja „Enhanced Flooded Battery” ma zapewniać odpowiednią porcję energii nawet podczas częstych cykli rozruchu i zatrzymania, a także
zapobiegać głębokim rozładowaniom baterii. Z tego względu akumulatory ERA mają idealnie nadawać się do coraz popularniejszych pojazdów wyposażonych w system start-stop. Trzecia z nowych marek w ofercie ELIT Polska to ELSTOCK, widniejąca na spełniających standardy OE alternatorach, rozrusznikach, zaworach EGR oraz zaciskach hamulcowych. Dzięki wprowadzeniu na półki wyrobów ELSTOCK, klienci zyskali dostęp do ponad 2300 referencji rozruszników, które zapewniają pokrycie parku samochodowego na poziomie 98%, ponad 3300 referencji alternatorów (pokrycie na poziomie 98%), blisko 210 pozycji zaworów EGR (pokrycie na poziomie 84%) oraz ponad 3350 referencji zacisków hamulcowych (pokrycie na poziomie 96%). Co ważne, wszystkie produkty ELSTOCK objęte są 2-letnią gwarancją bez limitu kilometrów. Ponadto referencje te ujęte są w TecDoc - jednym z wiodących katalogów pojazdów i części zamiennych. - Cieszymy się, że w ręce naszych klientów oddajemy wyroby kolejnych renomowanych marek, spełniające standardy OE. To bardzo ważne, by rynek wtórny „zasilać” jakością i rozwiązaniami na światowym poziomie. Co istotne, wprowadzenie tych marek sprawia, że w ofercie ELIT Polska znajduje się już blisko milion referencji, czyniąc ją najbardziej rozbudowaną na polskim rynku. Produkty MPM Oils, ERA i ELSTOCK znaleźć można już we wszystkich filiach ELIT Polska oraz w katalogu on-line, przeznaczonym dla klienta biznesowego – mówi Anna Cebeńko, Marketing Manager w ELIT Polska. t
W
cyfryzacji wciąż drzemie potencjał rozwoju niezależnych serwisów samochodowych. Jednak do tej pory większość systemów informatycznych przeznaczonych do zastosowania w warsztacie sprawdzała się głównie w zarządzaniu czy administracji i jednocześnie w mniejszym lub wiekszym stopniu zakłócała procesy robocze serwisu, tym samym nie spotykała się z przychylnością ze strony mechaników.
Z warsztatu dla warsztatów
TMD Friction zapewnia, że zupełnie inaczej jest z oprogramowaniem GaraShield, opracowanym w warsztacie i dla warsztatów. Może być ono wykorzystywane bezpośrednio przy pojeździe, gdyż cyfrowo wspiera poszczególne etapy pracy i jest intuicyjne w obsłudze. Mechanik dostaje jasny opis zadania wraz ze wszystkimi niezbędnymi etapami pracy dla danego modelu pojazdu, niezależnie od tego, czy jest to przegląd czy naprawa. GaraShield oferuje interaktywny interfejs użytkownika: poszczególne etapy przeglądu czy naprawy można potwierdzić za pomocą jednego kliknięcia, a uszkodzenie lub zużycie konkretnych części można łatwo opisać oraz udokumentować za pomocą zdjęć. GaraShield może być zintegrowane z istniejącymi rozwiązaniami IT, więc informacje o pojeździe i postępach pracy mogą być udostępniane wszystkim zaangażowanym stronom w czasie rzeczywistym - wewnętrznie, w celu np. pozyskania odpowiednich części zamiennych, monitorowania poszczególnych etapów prac; lub zewnętrznie, w celu stałego informowania klienta o statusie naprawy.
Praktyczne ukierunkowanie oprogramowania GaraShield nie jest przypadkowe. Twórcą tego narzędzia jest brytyjski właściciel warsztatu David Poole, który dokładnie wie, jak wygląda codzienność w serwisie samochodowym. – To mechanik przy podnośniku decyduje, czy system jest dobry, czy nie. Jeśli proces obsługi i poręczność urządzenia go przekonają, to na pewno będzie korzystał z takiego rozwiązania – mówi David Poole o swoich doświadczeniach. 8
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
WARSZTAT
GaraShield, czyli cyfryzacja w warsztacie TMD Friction proponuje niezależnym serwisom samochodowym nowoczesne cyfrowe narzędzie GaraShield usprawniające pracę w warsztacie. Dzięki zainstalowanej na tablecie lub komputerze platformie oprogramowania, naprawy aut mogą być wykonywane szybciej i sprawniej, a obsługa flot bardziej kompleksowa i profesjonalna. Przykłady zastosowania
GaraShield oferuje przede wszystkim możliwość znacznego usprawnienia procesów roboczych w warsztacie, ale zakres jego działania jest szerszy. Dzięki GaraShield niezależny warsztat dostaje w swoje ręce narzędzie, które czyni go konkurencyjnym w branży flotowej. Cyfrowy zapis przebiegu pracy rozpoczyna się w momencie pozostawienia auta pod okiem mechanika i otwiera przed wszystkimi nowe perspektywy. Klient ma możliwość śledzenia w przejrzysty sposób wszystkich kroków pracy mechanika, a warsztat może potwierdzić w ten sposób swoje kwalifikacje, co jest ważnym czynnikiem branym pod uwagę przez menadżerów flot.
Dzięki oprogramowaniu GaraShield, które może być zainstalowane na tablecie i komputerze, pracownik warsztatu może udokumentować za pomocą zdjęć stan całego pojazdu przed przystąpieniem do pracy. Operator floty natychmiast więc otrzymuje jasny obraz wszelkich wcześniejszych szkód i usterek. Pozwala to uniknąć dyskusji na temat szkód, które potencjalnie mogły powstać w warsztacie. Wszelkie usterki techniczne mogą być również szczegółowo sfotografowane i opatrzone komentarzem. W ten sposób warsztat w prosty sposób buduje swoją wiarygodność, co bywa szczególnie ważne przy potencjalnie kosztownych naprawach. Jednocześnie menadżer floty otrzymuje jasną informację, do tego za pomocą kilku kliknięć jest w stanie włączyć raport z naprawy i zdjęcia (np. uszkodzonej części) do własnej dokumentacji pojazdu.
Funkcja raportowania pomaga również kontrolować czas napraw. Szczególnie w przypadku floty oznacza to możliwość zaplanowania jej gotowości operacyjnej, ponieważ status naprawy jest zawsze widoczny w czasie rzeczywistym. W ten
sposób unika się zaskakującego i kosztownego przekroczenia terminów. System oferuje zarządzającemu flotą również możliwość indywidualnego określenia etapów roboczych, które muszą być uwzględnione zgodnie z jego standardami jakości lub polityką firmy. Mogą być one zapisane bezpośrednio w GaraShield i w razie potrzeby odpowiednio przetwarzane. Oprócz procesów zewnętrznych, optymalizowane są również wewnętrzne procedury warsztatowe. Informacje o części do wymiany mogą być w systemie od razu udostępnione osobie odpowiedzialnej za zaopatrzenie, aby wymagane części zamienne mogły być jednoznacznie zidentyfikowane i bezzwłocznie zamówione. Istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa etapy pracy, takie jak na przykład dokręcanie kół odpowiednim momentem, mogą być udokumentowane, aby jakość pracy była przejrzysta i możliwa do udowodnienia na życzenie klienta czy firmy ubezpieczeniowej. – Te etapy procesu zdecydowanie zwiększają możliwości pozyskiwania klientów i wydajność – mówi Clement de Valon, wiceprezes ds. niezależnego rynku części zamiennych w TMD Friction. – Dzięki przejrzystości, zlecenia są otrzymywane znacznie częściej, a klient jest pewien, że nie zapłaci za niepotrzebne naprawy – dodaje de Valon. – GaraShield przynosi korzyści wszystkim stronom, również dystrybutorom części, ponieważ proces zamówień przebiega szybciej i bardziej klarownie, minimalizowane są długie czasy oczekiwania i kosztowne zwroty.
Opłata za użycie
GaraShield może być zintegrowane przez informatyka z istniejącym systemem IT warsztatu w ciągu dwóch godzin i obsługiwane jest zarówno z tabletu jak i komputera. Profile pracy można przeglądać za pomocą funkcji „przeciągnij i upuść” na każdym z tabletów i są one natychmiast widoczne. Dalsze etapy obsługi oprogramowania są intuicyjne i z łatwością obsługiwane przez mechanika, tak więc nie są potrzebne kosztowne szkolenia personelu. Firma TMD Friction zdecydowała się na model „Payper-Use” („opłata za użycie”) - poza opłatą wstępną nie ma żadnych stałych kosztów dla warsztatu. – Sprzedaż GaraShield odbywa się wyłącznie za pośrednictwem naszych wyspecjalizowanych partnerów. Żaden warsztat nie musi sam zgłębiać informatycznych tajników. Postrzegamy to jako kolejny ważny krok w ułatwieniu warsztatom dostępu do nowych możliwości cyfrowych – mówi Clement de Valon. t ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
9
RYNEK
NOWOŚCI na nowej platformie internetowej Wirtualny Salon „Nissens Showroom” to nowa platforma internetowa duńskiego producenta z branży motoryzacyjnej. Służyć ma prezentacji wszelkich informacji dotyczących nowych wyrobów firmy Nissens.
N
issens Showroom (https://showroom.nissens.com) to platforma internetowa mająca służyć do udostępniania wszelkich ważnych informacji związanych z nowo wprowadzonymi lub niedawno rozszerzonymi kategoriami i grupami produktów w ofercie Nissens Automotive. Witryna powstała, gdyż w niedawno zaktualizowanej strategii firmy przyjęto kilka ambitnych planów rozwoju produktów i potrzebny stał się łatwo dostępny kanał informacyjny dla partnerów biznesowych firmy Nissens. Dzięki nowej platformie dystrybutorzy części zamiennych mogą być na bieżąco informowani o nowościach i ulepszeniach wprowadzanych przez duńskiego prodycenta. Klavs T. Pedersen, wiceprezes wykonawczy Nissens Automotive, powiedział: - Naszym zamiarem jest zwiększenie możliwości biznesowych współpracujących z nami partnerów w oparciu o stale aktualizowane portfolio produktów. Wprowadzając na rynek nowy produkt, umacniamy naszą pozycję na rynku posprzedażowym w zakresie samochodowych układów klimatyzacji, chłodzenia silnika, wydajności silnika i emisji spalin. Jednocześnie dzięki temu dystrybutorzy produktów 10
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
Nissens mogą cieszyć się ze stałego wzrostu podczas pracy z naszą gamą produktów. To, co teraz dodaliśmy, to kompleksowy kanał informacyjny, w którym wszystkie nowe wiadomości biznesowe można zobaczyć pod jednym adresem internetowym. Nissens Showroom pozwoli odwiedzającym tę platformę na zapoznanie się z pełną gamą nowości produktowych firmy Nissens. Podczas wizyty w wirtualnym salonie uzyskać będzie można informacje handlowe
dotyczące każdego produktu, pełnionej przezeń roli, jak i zaplecza technicznego związanego z jego funkcjonowaniem. Dodatkowo przedstawiane będą mogące się pojawiać problemy z komponentem i sposoby przeciwdziałania im. Jan Zieleśkiewicz, menedżer Działu Marketingu w Nissens Automotive, wyjaśnia: - Naszym celem było dostarczenie wszelkich niezbędnych informacji, faktów i istotnych danych o premierach nowych produktów. I to w taki sposób, aby nasi klienci mogli czuć się komfortowo, nawet jeśli nie są zaznajomieni ze wszystkimi aspektami prezentowanych wyrobów. W rzeczywistości, poza aspektami komercyjnymi, każdy element w branży motoryzacyjnej pełni określoną rolę, powstaje przy wykorzystaniu takiej lub innej technologii, wiążą się z nim specyficzne problemy. Uważamy, że zebranie w jednym miejscu wszystkich tych informacji oraz prezentacja ich w atrakcyjny, łatwy w nawigacji i przystępny sposób przyniesie korzyści odbiorcom. Za stworzeniem wirtualnego salonu dodatkowo przemawiała ograniczona liczba wydarzeń targowych w tym roku. Wszyscy odczuliśmy brak spotkań i dlatego, dla pełnego efektu, do naszego wirtualnego salonu dołączyliśmy sekcję wywiadów. Odwiedzający mogą również umówić się na wirtualne spotkania z ekspertami, aby dowiedzieć się jeszcze więcej o nowościach produktowych Nissens. Wierzymy, że dzięki naszym ekspertom i ich doświadczeniom, Nissens Showroom i jego interfejs zyska osobisty charakter.” Pierwsza odsłona Wirtualnego Salonu Nissens, obejmującą premiery nowości produktowych datowanych na jesień 2020 r., nastąpiła się 23 listopada. Od tego momentu każdy zainteresowany może w nowy już sposób zapoznać się z dwoma zupełnie nowymi produktami wprowadzonymi na rynek w ramach systemu klimatyzacji i wspomagania wydajności silnika, a także ważnymi aktualizacjami w ramach kilku istniejących grup produktów, a mianowicie turbosprężarek, pomp wodnych i zawory EGR. Bądź na bieżąco, odwiedź https://showroom.nissens.com. t
RYNEK
Lampa wielokierunkowa Za sprawą nowej lampy inspekcyjnej LEDinspect Heli 1000 doświetlenie podwozia, gdy samochód znajduje się na podnośniku, jest bardzo skuteczne, a przez to praca mechanika bardzo komfortowa – podaje firma OSRAM, producent tej lampy.
LEDinspect Heli 1000 ma również wbudowany haczyk, co stwarza jeszcze więcej możliwości optymalnego jej ulokowania.
Nowa oprawa warsztatowa LEDinspect Heli 1000, wedle jej producenta, czyli firmy OSRAM, sprawdzi się zarówno do oświetlenia ogólnego, jak i przy czynnościach wykonywanych w komorze silnika lub przy podwoziu pojazdu. Dołączony do lampy rozsuwany statyw o maksymalnej wysokości 1,75 m, na którym można umieścić oprawę umożliwia wygodną pracę przy podnośniku i precyzyjne skierowanie światła tam, gdzie będzie ono najbardziej potrzebne.
Najważniejszym elementem lampy, decydującym w dużej mierze o jej zaletach, jest wielokierunkowa, regulowana głowica. Górna część lampy, składająca się z trzech ruchomych elementów przypominających śmigła helikoptera, umożliwia precyzyjne nakierowanie światła dokładnie tam, gdzie jest ono potrzebne - od szerokiego
kąta, jako oświetlenie ogólne w warsztacie czy garażu, po precyzyjne doświetlenie poszczególnych elementów w podwoziu czy silniku. Dodatkowo dzięki możliwości regulowania natężenia światła można zapewnić sobie zarówno bardzo jasne oświetlenie, jak i nieco słabsze, ale za to na dłużej. Przy mocy zaledwie 10 W lampa daje strumień świetlny 1000 lumenów lub o połowę niższy w trybie ekonomicznym, który pozwala na działanie nawet do 10 godzin. W oprawie umieszczono 57 diod o chłodnobiałej barwie światła 6000 K. Niezwykle wytrzymała i odporna obudowa o klasie ochrony IP44/IK06 zabezpiecza przed wnikaniem cząstek o średnicy ≥ 1 mm, a także przed rozbryzgami wody ze wszystkich kierunków i silnym naciskiem. Ładowanie przez port micro USB trwa do 8 godzin.
LEDinspect Heli 1000 to jedna z kilku wprowadzonych niedawno przez firmę OSRAM lamp inspekcyjnych. Wszystkie były konstruowane tak, by jak najbardziej ułatwić pracę i uczynić ją komfortową nawet w najtrudniejszych warunkach i najbardziej niedostępnych miejscach. Potwierdzeniem jakości i wydajności produktów tej serii jest certyfikat CE i dwuletnia gwarancja. t
Na baterie do elektronarzędzi Posiadacze elektronarzędzi Bosch zasilanych bateriami Bosch Professional 18V mogą wykorzystać te baterie także do zasilania lampy roboczej MAGNUM BATTERY XS firmy Lena Lighting.
Rodzina lamp MAGNUM BATTERY LED powstała przed kilku już laty jako odpowiedź marki Lena Lighting na zapotrzebowanie na nowoczesne rozwiązania, zapewniające profesjonalne oświetlenie najróżnorodniejszych miejsc pracy. I od samego początku cieszy się uznaniem na rynku, dzięki swym parametrom technicznym, wielu przydatnym funkcjom oraz licznym akcesoriom. Niedawno gama tych lamp powiększona została o kolejny produkt. Jest nim MAGNUM BATTERY XS – najmniejszy i najbardziej kompaktowy naświetlacz do zastosowań profesjonalnych, znamienny również tym, że został przystosowany do
zasilania ustandaryzowanym akumulatorem firmy Bosch, który wykorzystywany jest w wielu elektonarzędziach niemieckiego producenta (wiertarki, szlifierki itp) kompatybilnych z systemem Bosch Professional 18V. Dzięki temu użytkownik MAGNUM BATTERY XS nie musi posiadać do każdego z tych produktów osobnego akumulatora. Bezprzewodowa lampa MAGNUM BATTERY XS zapewnia równomierne i stabilne oświetlenie kierunkowe. Wyposażo-
na jest w antyodblaskowy klosz przepuszczający, pomimo matowej powierzchni, do 80% światła emitowanego przez diody. Jej czterostopniowy włącznik pozwala uzyskać strumień świetlny o wartości 200, 750, 1500 lub 2300 lumenów. Jednocześnie niewielki rozmiar i kompaktowa konstrukcja naświetlacza sprawiają, że jest on wygodny w transporcie. Poza wersją podstawową lampa dostępna jest także w zestawie z pojemnym, i wytrzymałym markowym akumulatorem, a także z ładowarką. t ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
11
WARSZTAT
Czujniki – źródło wszystkich informacji Zadaniem czujników stosowanych w samochodach jest dostarczanie informacji systemom zarządzającym pracą silnika i innych zespołów. Gdy więc informacje te przestają dopływać, musi to powodować rozmaite perturbacje.
P
raktycznie w każdym samochodzie, poza pojazdami naprawdę już wiekowymi, znaleźć można przynajmniej kilka rozmaitych czujników, a w wielu modelach liczba sensorów sięga już kilkudziesięciu. Aż tak duże nasycenie być może nie prędko stanie się standardem, niemniej od ładnych już paru lat w autach systematycznie wzrasta ilość elektroniki, co z kolei niemal automatycznie pociąga za sobą także coraz większą liczbę czujników. Systemy elektroniczne pozwalają bowiem wyjątkowo łatwo, a jednocześnie efektywnie spożytkować dane jakie są w stanie dostarczyć czujniki.
12
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
Oczywiście znaczenie informacji dostarczanych przez poszczególne czujniki jest różne. Na przykład system sterowania pracą silnika bez niektórych danych nie jest w stanie się obejść, więc gdy przestają one dopływać jednostka napędowa natychmiast gaśnie i nie sposób jej w ogóle uruchomić. W innych z kolei przypadkach, trzymając się nadal przykładu silnika, gdy następuje uszkodzenie czujnika (np. spalania detonacyjnego czy ciśnienia w kolektorze ssącym) sterownik przechodzi w tryb awaryjny uniemożliwiający normalne użytkowanie pojazdu, pozwalający jedynie dojechać do
serwisu, w którym trzeba dokonać stosownej naprawy. Zdarzają się również usterki, czy to samego czujnika, czy jego połączeń, skutkujące zapaleniem się na stałe którejś z lampek kontrolnych (sygnalizujących, iż dzieje się coś złego), przy których to awariach z samochodu można jednak korzystać, aczkolwiek z pewnymi ograniczeniami. Najlepszym przykładem będzie tu chyba awaria choćby jednego z czujników dostarczających informacje o prędkości obrotowej kół jezdnych. Dane te są niezbędne do pracy układu ABS (a także ESP), bez nich hamulce nadal więc działają z pełną skutecznością, ale dojść może do zablokowania się kół i poślizgu. Są wreszcie czujniki, których usterka ma w praktyce znikome znaczenie, bo tylko w niewielkim stopniu zmniejsza komfort korzystania z pojazdu. Za przykład niech tu służy czujnik ilości płynu w zbiorniku spryskiwacza. Warto jednak zauważyć, że również jego usterka może spowodować zapisanie w pamięci sterownika kodu błędu, który ujawni się po podłączeniu testera diagnostycznego. Także i w tym przypadku szanującego się mechanika czeka więc najpierw ustalenie czy to rzeczywiście popsuł się czujnik, a następnie przeprowadzenie stosownej naprawy, by kod błędu nie pojawił się ponownie.
Już ten pobieżny przegląd wskazuje, że ze względu na konsekwencje jakie są skutkiem awarii wielu z czujników stosowanych we współczesnych samochodach, bardzo przydatna w praktyce warsztatowej okazuje się wiedza na temat funkcjonowania, a przede wszystkim diagnostyki sensorów. Bez niej szybkie przywrócenie sprawności unieruchomionego, czy mocno niedomagającego auta bywa po prostu mało realne. Przedstawiamy więc informacje na temat działania, a także procedury wykrywania usterek pięciu wybranych czujników. Skoncentrowaliśmy się przy tym na tych stosowanych przy silniku, albowiem tak jakoś się składa, że właśnie ich uszkodzenia najczęściej skutkują unieruchomieniem pojazdu lub bardzo uciażliwymi ograniczeniami w korzystaniu z samochodu.
WARSZTAT Czujnik ciśnienia w kolektorze ssącym (MAP)
i przeprowadzić kontrolę wartości zadanych i rzeczywistych (o ile to możliwe), to dpowiednim przyrządem pomiarowym sprawdzić napięcia zasilania i połączenie z masą. Czujnik położenia wałka rozrządu
Czujnik MAP może być albo bezpośrednio wbudowany w kolektor ssący albo połączony z nim rurką. Jego zadaniem jest pomiar podciśnienia panującego za przepustnicą. Informacja ta wraz z danymi z czujnika zasysanego powietrza służy do obliczania ilości powietrza płynącego do cylindrów, co kolei wspólnie z sygnałami z sondy Lambda wykorzystywane jest w zamkniętym układzie regulacyjnym określającym dawkę paliwa. Działanie W obudowie czujnika MAP ukryty jest układ elektroniczny i właściwy czujnik pomiarowy. W czujniku tym znajduje się membrana zamykająca komorę wzorcową, zaś na membranie, w układzie mostka, umieszczone są cztery tensometry oporowe. Dwa z nich, ulokowane w środku membrany, pełnią funkcję oporników pomiarowych, pozostałe dwa usytuowane na zewnątrz służą do kompensacji temperatury. Gdy pod wpływem oddziałujących ciśnień membrana zmienia kształt, zmienia się oporność tensometrów, a w konsekwencji napięcie pomiarowe, które przetwarzane jest przez układ elektroniczny i kierowane do modułu sterującego pracą silnika. Objawy niesprawności i jej przyczyny Skutkiem awarii czujnika MAP jest zazwyczaj: t silny spadek mocy silnika, t z akłócenia w pracy silnika, gdy samochód przyspiesza, t wahania obrotów biegu jałowego, t z apalanie się lampki kontrolnej silnika, zaś przyczyną niesprawności może być: t uszkodzenie elementów pomiarowych, t zwarcia wewnętrzne, t brak zasilania lub połączenia z masą, tb rak dostępu do ciśnienia w kolektorze ssącym, t z apchana rurka łącząca z kolektorem, względnie popękany albo uszkodzony przewód podciśnienia. Wykrywanie usterek Poszukując przyczyny złego działania czujnika należy: tw zrokowo go skontrolować zwracając szczególną uwagę czy: tw szystkie połączenia i kable są w dobrym stanie i dobrze połączone, t przyłącze i przewód podciśnienia są drożne, a przewód dobrze podłączony; tw pojazdach wyposażonych w złącze diagnostyczne odczytać pamięć błędów
Czujnik wałka rozrządu ma za zadanie dokładnie określić położenie tegoż wałka (i tym samym krzywek sterujących zaworami pierwszego cylindra) w stosunku do położenia wału korbowego (ustaleniu jego pozycji służą sygnały z czujnika położenia wału korbowego). Informacja ta jest niezbędna do regulacji punktu rozpoczęcia wtrysku przy wtrysku sekwencyjnym, momentu podania sygnału sterującego zaworem elektromagnetycznym pompowtryskiwacza, chwili zadziałania układu zapłonowego, tak by nie doszło do spalania stukowego. Działanie Czujnik współpracuje z wieńcem koła zębatego znajdującego się na wałku. Obroty tego koła sprawiają, że w przetworniku Halla (wykorzystującym zjawisko Halla) umieszczonym w głowicy czujnika zmienia się napięcie. Jest ono kierowane do modułu sterującego i tam przetwarzane w celu uzyskania potrzebnych danych. Objawy niesprawności i jej przyczyny Awaria czy uszkodzenie czujnika wałka rozrządu powoduje: t zaświecenie się lampki kontrolnej silnika, t zapis kodu błędu, t przejście sterownika silnika w awaryjny tryb pracy. Przyczynami złego działania czujnika wałka rozrządu mogą być: tu szkodzenia mechaniczne samego czujnika, t uszkodzenie koła sygnałowego, t wewnętrzne zwarcie w czujniku, tp rzerwane połączenie (przewód) między czujnikiem i modułem sterującym. Wykrywanie usterek Aby ustalić, co jest powodem objawów wskazujących na złe działania czujnika należy: t sprawdzić, czy czujnik nie jest uszkodzony, t odczytać pamięć błędów modułu sterującego, t s prawdzić połączenia elektryczne przewodów czujnika i wtyczki (brak dobrego kontaktu, korozja, uszkodzenie przewodu itp.). W ramach tych czynności zalecane jest: t skontrolowanie przewodu przyłączeniowego, od modułu sterującego do czujnika,
za pomocą omomierza. W tym celu odłączamy wtyczkę od modułu sterującego i sprawdzamy miernikiem (konieczny jest schemat przeznaczenia styków) przewodzenie poszczególnych przewodów. Ich oporność powinna być bliska 0 Ω; t sprawdzenie przewodów przyłączeniowych pod kątem zwarcia do masy. Robimy to dokonując pomiaru oporności między pinami wtyczki czujnika a masą pojazdu przy jednocześnie odłączonej wtyczce modułu sterującego. Wskazania przyrządów muszą być wieksze niż 30 MΩ; t skontrolowanie napięcia, jakim z modułu sterującego zasilany jest czujnik (wtyczka modułu sterującego podłączona, zapłon włączony); t sprawdzenie przy użyciu oscyloskopu napięcia sygnału generowanego przez czujnik podczas pracy silnika. Na oscyloskopie musi być widoczny sygnał prostokątny.
Prawidłowy kształt sygnału z czujnika położenia wałka rozrządu.
Wskazówka montażowa Należy zwrócić uwagę na właściwy odstęp miedzy czujnikiem i kołem sygnałowym, a także na odpowiednie położenie uszczelki. Czujnik spalania detonacyjnego
Zadaniem tego czujnika przykręcanego z zewnatrz do kadłuba silnika jest wykrywanie dźwieków (drgań) towarzyszących spalaniu stukowemu. Ponieważ spalanie takie ma bardzo negatywny wpływ na trwałość jednostki napędowej, na podstawie sygnałów płynących z czujnika sterownik silnika dokonuje odpowiednich korekt (regulacji) mających przeciwdziałać temu zjawisku. Działanie Czujnik spalania detonacyjnego (stukowego) „obsłuchuje” korpus silnika i zamienia jego drgania dźwiękowe w elektryczne sygnały napięciowe. Sygnały te są następnie filtrowane i obrabiane w module sterującym silnika. Wykryta w ten sposób informacja v ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
13
WARSZTAT v o pojawieniu się spalania stukowego zostaje przyporządkowana do odpowiedniego cylindra. Sygnał zapłonu dla tego cylindra jest wówczas stopniowo opóźniany, aż do momentu, gdy spalanie stukowe zaniknie. Objawy niesprawności i jej przyczyny Awarie związane z czujnikiem spalania detonacyjnego mogą objawiać się bardzo rozmaicie, zależy to w dużej mierze od oprogramowania sterownika silnika. W różny sposób potrafi ono bowiem interpretować dane płynące z czujnika oraz decydować, co i jakim jest błędem, z czego z kolei wynikają rozmaite strategie przechodzenia w tryb awaryjny. Niemniej za klasyczne objawy owych awarii można uznać: t zaświecenie się lampki kontrolnej silnika, t z apis odpowiedniego kodu błędu w pamięci sterownika, t spadek mocy silnika, t zwiększone zużycie paliwa. Najczęstszymi ich przyczynami są natomiast: t zwarcie we wnetrzu czujnika, tp rzerwanie któregoś z przewodów wiazki łączącej czujnik ze sterownikiem, t z warcie między tymi przewodami lub do masy, t uszkodzenie mechaniczne czujnika, t złe zamocowanie czujnika, t korozja. Wykrywanie usterek Celem ustalenia, co faktycznie jest przyczyną objawów wskazujacych na niesprawność czujnika spalania stukowego, należy: to dczytać kody błędów zapisane w pamieci sterownika, t s prawdzić poprawność montażu i moment dokręcenia czujnika, t sprawdzić połączenia elektryczne czujnika i jego wtyczki (brak kontaktu, korozja itp.), t s prawdzić ustawienie zapłonu (w starszych pojazdach). Jeśli sprawa nadal nie znajduje wyjaśnienia, przeprowadzamy: tb adanie oscyloskopem przy nagrzanym, pracującym silniku; Test ten przebiegać powinien w następujący sposób: 1. p rzyłączamy jeden przewód oscyloskopu w miejscu w którym przewód sygnałowy biegnący od czujnika dochodzi do sterownika, zaś drugi do masy, 2. n a krótko otwieramy przepustnicę i obserwujemy czy na oscylogramie pojawi
Oscylogram pokazujący właściwe działanie czujnika spalania stukowego. 14
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
się w tym momencie sygnał o znacznie zwiększonej amplitudzie (rys.), 3. jeśli sygnału takiego brak lub jest on niejednoznaczny uderzamy lekko w kadłub silnika w pobliżu czujnika. 4. gdy uderzenie nie znajduje wyraźnego odbicia na oscylogramie, wskazuje to na uszkodzenie czujnika lub obwodu sterującego. tb adanie za pomocą miernika uniwersalnego; Ma ono na celu sprawdzenie okablowania łączącego czujnik z modułem sterującym. Skontrolować przy tym należy nie tylko przewodzenie każdego przewodu wiązki, ale także czy nie doszło gdzieś do zwarcia do masy. Badanie przeprowadzamy więc dwuetapowo: 1. włączamy omomierz między wtyczkę czujnika oraz odłączoną wtyczkę modułu sterującego i sprawdzamy miernikiem (konieczny jest schemat przeznaczenia styków) przewodzenie poszczególnych przewodów. Ich oporność powinna być mniejsza niż 1 Ω; 2. przy odłączonej wtyczce modułu sterującego sprawdzamy omomierzem każdy styk wtyczki czujnika w stosunku do masy. Wartość pokazywana przez miernik powinna być większa niż 30 MΩ. Uwaga: styk przyłączeniowy może służyć jako ekranowanie i przez to może być wskazywane zwarcie do masy. Wskazówka montażowa Należy baczną uwagę zwrócić na moment, jakim podczas montażu dokręcany jest czujnik. Musi być on taki, jaki zaleca producent pojazdu. Trzeba również pamiętać, iż nie dozwolone jest używanie jakichkolwiek podkładek, zarówno sprężystych jak i płaskich. Czujnik położenia wału korbowego
Wykorzystywany do określania obrotów i położenia wału korbowego czujnik jest we współczesnych samochodach montowany najczęściej w pobliżu koła zamachowego (przy jego wieńcu zębatym). Może on być dwojakiego rodzaju, tzn. indukcyjny lub Halla, co ma istotne znaczenie przy jego diagnostyce. Dlatego przed przystąpieniem do sprawdzania czujnika koniecznie trzeba ustalić, z jakim typem mamy do czynienia.
Działanie Podczas obrotu wieńca zębatego w czujniku powstają sygnały napięciowe wywołane przez zmiany pola magnetycznego. Sygnały te kierowane są do modułu sterującego, który na tej podstawie oblicza prędkość obrotową wału korbowego i jego położenie, a następnie, korzystając już tych informacji, podstawowe dane dla momentu wtrysku i kąta wyprzedzenia zapłonu. Objawy niesprawności i jej przyczyny W przypadku awarii związanych z czujnikiem położenia wału korbowego można zaobserwować następujące objawy: t przerywanie pracy silnika, t zatrzymanie się silnika, t zapis kodu błędu w pamięci sterownika. Lista najczęstszych powodów takiego stanu rzeczy obejmuje zaś: t wewnętrzne zwarcia w czujniku, t przerwanie przewodów łączących czujnik ze sterownikiem lub brak kontaktu w ich połączeniach, t zwarcia tych przewodów, t mechaniczne uszkodzenia koła sygnałowego, t zanieczyszczenie głowicy czujnika metalowymi opiłkami. Wykrywanie usterek Aby ustalić, co jest powodem zakłóceń związanych z czujnikiem położenia wału korbowego należy: t odczytać pamięć błędów modułu sterującego, t sprawdzić przewody i wtyczki (pewność połączeń, zwarcia, korozja itp.), t sprawdzić, czy czujnik nie jest uszkodzony lub zanieczyszczony, t sprawdzić działanie samego czujnika. Zauważyć tu trzeba, że aby bezpośrednio sprawdzić czujnik wału korbowego, wcześniej koniecznie należy ustalić czy mamy do czynienia z czujnikiem indukcyjnym czy z czujnikiem Halla. Tymczasem rozróżnienie ich na podstawie oględzin nie zawsze jest możliwe, gdy we wtyczce są trzy styki nie sposób ze stuprocentową pewnością określić typu czujnika. Pozostaje wtedy sięgnąć po dane producenta pojazdu. Pamiętajmy, że dopóki typ czujnika nie zostanie jednoznacznie zidentyfikowany musimy zrezygnować z użycia omomierza do testów, gdyż w przypadku czujnika Halla mogłoby to doprowadzić do jego zniszczenia. Jeśli czujnik ma wtyczkę dwubiegunową, można z dużym prawdopodobieństwem uznać, że jest on typu indukcyjnego. Pozwala to zmierzyć jego opór wewnętrzny, sygnał i ewentualne zwarcie do masy. Testy te zaczynamy od odłączenia (wypięcia) wtyczki i pomiaru wewnętrznego oporu czujnika. Jeśli wynosi on od 200 do 1000 Ω (dokładną wartość zależy od specyfikacji producenta i należy ją ustalić), może-
WARSZTAT my uznać, że czujnik jest sprawny. Gdy omomierz pokazuje wartości bliskie zera, świadczy to o zwarciu w środku czujnika, wartości liczone w MΩ wskazują z kolei na przerwę obwodzie. Badanie zwarcia do masy przeprowadza się oczywiście również omomierzem, podłączając go między styk przyłączeniowy i masę pojazdu. Jeśli wszystko jest w porządku miernik będzie pokazywał nieskończoność. Sygnał generowany przez czujnik badamy za pomocą oscyloskopu. Na ekranie urządzenia zobaczyć powinniśmy sygnał sinusoidalny o wystarczającej amplitudzie (mocy).
Prawidłowy kształt sygnału z indukcyjnego czujnika położenia wału korbowego.
W przypadku czujnika Halla można sprawdzić tylko napięcie jakim czujnik jest zasilany oraz napięcie i kształt sygnału generowanego przez czujnik. Tym razem oscyloskop musi pokazać przebieg prostokątny, oczywiście zależny od prędkości obrotowej silnika.
Prawidłowy kształt sygnału z czujnika Halla służącego do określania położenia wału korbowego.
Wskazówka montażowa Należy zwrócić uwagę na właściwe umocowanie czujnika i odległość jego głowicy od koła sygnałowego. Czujnik temperatury płynu chłodzącego
W starszych samochodach czujnik temperatury płynu chłodzącego był potrzebny wyłącznie po to, by zapalała się czerwona lampka sygnalizująca, że lada moment płyn w chłod-
nicy zacznie się gotować oraz by działał umieszczony na desce rozdzielczej wskaźnik pokazujący kierowcy jak mocno nagrzany jest silnik. We współczesnych autach informacje dostarczane przez ów czujnik wykorzystywane są także, czy raczej przede wszystkim, przez moduł sterujący pracą silnika. Otóż brane są one pod uwagę przy dopasowywaniu czasu wtrysku paliwa i kąta wyprzedzenia zapłonu stosownie do temperatury silnika. Działanie Zależnie od temperatury płynu chłodzącego zmienia się oporność czujnika temperatury, przy czym im temperatura jest wyższa, tym oporność czujnika staje się mniejsza. Tym samym mniejszy jest również spadek napięcia na czujniku. Sterownik silnika przelicza wartość tego napięcia, gdyż jest ono odwrotnie proporcjonalne do temperatury płynu chłodzącego. Objawy niesprawności i jej przyczyny Uszkodzony czujnik temperatury płynu chłodzącego może powodować różne objawy zależnie od sposobu, w jaki sterownik silnika interpretuje odbiegające od standardu informacje płynące z tego czujnika i jaka jest strategia przechodzenia modułu sterującego w awaryjny tryb pracy. Niemniej nie będzie błędem stwierdzenie, iż najczęstszymi objawami są: t podwyższone obroty biegu jałowego, t zwiększone zużycie paliwa, t kłopoty z rozruchem silnika. Do tego dochodzą ewentualne problemy przy badaniach spalin spowodowane zwiększoną ilością tlenku węgla w gazach wydechowych wynikającą z braku regulacji składu mieszanki przez sondę Lambda. Najbardziej prawdopodobne przyczyny tych oraz innych niesprawności związanych z działaniem czujnika temperatury znaleźć można w pamięci błędów modułu sterującego w postaci wpisów takich jak: t zwarcie do masy w okablowaniu czujnika lub zwarcie w samym czujniku, t zwarcie z biegunem dodatnim lub przerwa w przewodach, t niezrozumiałe zmiany sygnałów (skoki sygnałów), t silnik nie osiąga minimalnej temperatury roboczej (wpis taki może wystąpić również w przypadku uszkodzonego termostatu). Wykrywanie usterek Procedura ustalania, co jest powodem kłopotów z czujnikiem sprowadza się w zasadzie do dwóch punktów: t odczytania pamięci błędów sterownika, t sprawdzenia przewodów czujnika, wtyczki i samego czujnika, pod kątem jakości połączeń, przerw, zwarć, korozji itp. Badanie takie przeprowadza się miernikiem uniwersalnym w trzech etapach: 1. zaczynamy od pomiaru wewnętrznej oporności czujnika. Jest ona zależna od temperatury, przy zimnym silniku
powinna być wysoka, przy ciepłym – niska. Jej wartość najczęściej wynosi: • dla 25 °C - 2,0 – 6,0 kΩ • dla 80 °C - ok. 300 Ω,
Pomiar wewnętrznej oporności czujnika przy rozgrzanym silniku.
należy jednak ustalić, jaka powinna być dla konkretnego czujnika, gdyż czujniki potrafią się różnić. 2. s prawdzamy okablowanie łączące czujnik z modułem sterującym, badając przewodzenie i zwarcia do masy pojedynczo dla każdego przewodu. Wykonujemy to w sposób następujący: •d ysponując schematem przeznaczenia styków (pinów) modułu sterującego włączamy omomierz między odpowiednie piny wtyczki czujnika temperatury i odłączonej wtyczki modułu sterującego. Miernik powinien pokazywać ok. 0 Ω.
Pomiar oporności przewodu od wtyczki czujnika do wtyczki modułu sterującego.
• s prawdzamy każdy styk wtyczki czujnika przy odłączonej wtyczce modułu sterującego na zwarcie do masy. Wartość pokazywana przez miernik powinna być większa niż 30 MΩ. 3. S prawdzamy woltomierzem napięcie zasilania przy odłączonej wtyczce czujnika. Pomiar wykonuje się przy włączonej wtyczce modułu sterującego i włączonym zapłonie. Miernik powinien pokazać ok. 5 V. Jeśli wskazuje niższą wartość, należy sprawdzić napięcie zasilania modułu sterującego, a także połączenie z masą, (może być do tego potrzebny schemat połączeń). t
Pomiar napięcia zasilania na wtyczce czujnika. ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
15
RYNEK
Nowa strona Monroe ®
Monroe, znany dostawca amortyzatorów, sprężyn i wielu innych elementów zawieszenia oraz układu kierowniczego, informuje o uruchomieniu nowej strony internetowej, którą projektowano z myślą o tym, by maksymalnie ułatwić i przyspieszyć poruszanie się po witrynie. Strona jest kompatybilna z wieloma urządzeniami, w tym smartfonami i tabletami, oraz zawiera nowe treści i funkcje opracowane w celu wsparcia obecnych i przyszłych klientów marki Monroe.
N
owa strona internetowa Monroe (https://aftermarket.monroe.com), w porównaniu z jej poprzednią wersją, bardziej skupia się na zapewnieniu wsparcia i prezentacji produktów. I tak w części poświęconej produktom dostępne są obszerne informacje pozwalające użytkownikom na łatwe przeglądanie całego portfolio wyrobów Monroe oraz znajdowanie powiązanych ze sobą wskazówek technicznych i numerów części. Sekcja wsparcia technicznego zawiera wskazówki dotyczące instalacji, które pomagają technikom i właścicielom warsztatów w montażu amortyzatorów, kolumn, sprężyn oraz elementów układu kierowniczego i zawieszenia. Wdrożono również opcję pobierania katalogów i przeglądania eKatalogu «find my part», która jest dostępna z każdej podstrony, aby użytkownicy mogli łatwo znaleźć numery części Monroe. Sekcja pomocy zawiera również informacje o gwarancji i odniesienie do programu wsparcia DRiV Garage Gurus «Technician First». W nowym serwisie znalazło się ponadto miejsce na najnowsze wiadomości od firmy Monroe, prezentowane za pośrednictwem bloga, który będzie regularnie aktualizowany.
16
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
- Firma Monroe pomaga wprowadzać innowacyjne rozwiązania na rynek posprzedażowy, ponieważ każda nowa generacja rozwiązań technologicznych z zakresu kontroli trakcji opartych o wyposażenie oryginalne ostatecznie stanie się okazją do obsługi rynku wtórnego. Tworząc nową stronę, chcieliśmy uwypuklić zarówno innowacyjne rozwiązania
Monroe, jak i maksymalnie ułatwić obecnym oraz potencjalnym klientom odnajdywanie tego, czego szukają. Jesteśmy bardzo dumni z nowej strony internetowej i wszystkich nowych funkcji - podkreśla Karen Ameel, Senior Brand Manager, DRiV Motorparts, EMEA. t
Sztuczna inteligencja nie zastąpi doświadczenia i kompetencji inżynierów, ale potrafi znakomicie im pomóc w pracach, analizując olbrzymie zbiory danych – tłumaczą specjaliści firmy KYB.
Z
fizycznego punktu widzenia amortyzator to urządzenie hydrauliczne zamieniające energię kinetyczną na energię cieplną, wykorzystując opór przepływu cieczy. Zagadnienie to pozornie jest banalne, jednak rozwój tych elementów liczy sobie już 100 lat, w ciągu których amortyzatory przeszły zmiany, nad którymi pracowały pokolenia inżynierów. Dziś KYB wykorzystuje do prac nad nowymi rozwiązaniami sztuczną inteligencję nowej generacji (AI), dzięki której można przyspieszyć i ulepszyć analizowanie ogromnych ilości danych zebranych podczas opracowywania, testowania i produkcji amortyzatorów. Oto odpowiedzi udzielone przez zespół badawczo-rozwojowy KYB na najczęściej pojawiające się pytania o sztuczną inteligencję i niektóre inne najnowsze osiągnięcia technologiczne. W jaki sposób KYB wykorzystuje sztuczną inteligencję (AI) do rozwoju technologii amortyzatorów? W dziedzinie technologii ważne jest, aby posortować ogromną ilość danych i zamienić je na informacje o znaczeniu technicznym. Aby to zrobić, Dział Doskonalenia Cyfrowej Transformacji KYB buduje platformę IoT, która wykorzystuje technologię chmury do szybkiego, bezpiecznego i ekonomicznego gromadzenia, analizowania i wizualizacji ogromnych ilości danych. Używamy technologii AI jako rdzenia platformy. Sztuczna inteligencja nie jest technologią, w której po wprowadzeniu danych, wymagane przez użytkownika informacje same wyjdą na jaw. Mocną stroną sztucznej inteligencji jest wydajne i dokładne wydobywanie niezbędnych parametrów z ogromnych ilości danych. Dlatego konieczne jest wybranie wyselekcjonowanych informacji do wprowadzenia, korzystając z wieloletniego doświadczenia i wiedzy KYB. Zrozumieliśmy, że kwestią wymagającą uwagi w amortyzatorze jest liczba wykonywanych cykli zmiany kierunku ruchu tłoczyska, a także wysoka częstotliwość ściskania/rozciągania sprężyny podczas przyspieszania. W tych obszarach możemy wykorzystać sztuczną inteligencję do wyodrębnienia
RYNEK większą ilość niezbędnych danych szybciej i dokładniej, dając naszym inżynierom wgląd w to, jak jeszcze bardziej ulepszyć każdy nowatorski produkt.
Sztuczna inteligencja w rozwoju amortyzatorów odpowiednich parametrów układu kierowniczego z „danymi pojazdu podczas skręcania”, a także przyczepności do drogi z „danymi dotyczącymi jazdy po nierównej nawierzchni”. Jaka jest geneza technologii KYB ProsmoothTM i technologii dodatkowej regulacji przepływu oleju hydraulicznego? Nasz zespół przeprowadził badania z jazdą nawet z 600 różnymi kombinacjami oleju hydraulicznego i komponentów, aby zebrać ogromne ilości danych, wraz z towarzyszącymi im raportami naszych wykwalifikowanych inżynierów testujących. Przygotowaliśmy olej hydrauliczny do amortyzatorów oraz części ślizgowe o różnej charaktery-
styce, wymieniając elementy wielokrotnie, fizycznie oceniając pojazdy pod kątem odpowiedzi na gusta i wymagania klientów. Przeanalizowano różnicę między oceną fizyczną a rzeczywistym zachowaniem pojazdu, aby określić związek między ocenami testów stanowiskowych, ocenami poszczególnych komponentów i ocenami elementów. Określiliśmy główną przyczynę charakterystyk tarcia, które wpływają na wrażenia z jazdy, co doprowadziło do wprowadzenia na rynek technologii „KYB ProsmoothTM”. Tarcie wewnętrzne w amortyzatorze jest kontrolowane przy użyciu nowo opracowanych materiałów, z których wykonane są części ślizgowe oraz technologii dodatkowej zmiennej regulacji przepływu oleju hydraulicznego. Ten produkt zapewnia zarówno ogromny komfort podczas jazdy, jak również doskonałą przyczepność i stabilizację podczas pokonywania zakrętów. Poprawa parametrów jezdnych, kontrola nad pojazdem i trakcją na drodze była pierwotnie wykorzystywana przez dział KYB Motorsport, co doprowadziło do zwiększenia wydajności amortyzatorów wyścigowych. Wprowadzenie technologii sztucznej inteligencji KYB oznacza, że możemy testować jeszcze więcej, gromadząc i analizując
Jakie według KYB będą przyszłe trendy wytyczane przez producentów pojazdów? Ogromna popularność SUV-ów oraz wzrost liczby pojazdów autonomicznych i elektrycznych skłaniają producentów pojazdów do zmiany sposobu myślenia o amortyzatorach. Dla wielu wytwórców komfort staje się teraz priorytetem. Ponadto redukcja masy nie jest już tak ważna, jak kilka lat temu, ze względu na zwiększoną efektywność oraz liczbę pojazdów, które są obecnie w pełni elektryczne lub wyposażone w technologię hybrydową. W przypadku pojazdów elektrycznych wielkość zawieszenia jest również ważnym czynnikiem, ze względu na rozmiar i położenie akumulatorów, co widać w niedawnej współpracy między KYB i REE w celu stworzenia zawieszenia w kole („in-wheel suspension”).
W podstawowym segmencie pojazdów możemy przewidzieć implementację pasywnych systemów dodatkowych, takich jak ADC (systemy zależne od częstotliwości) i systemy ograniczników hydraulicznych (progresywne poduszki hydrauliczne), ostatnio nagradzane rozwiązanie stworzone przez KYB w kooperacji z PSA. W przypadku segmentu aut klasy średniej nowy trend polegałby na stosowaniu zmiennego tłumienia (zmiennej charakterystyki pracy amortyzatora) w prostych konfiguracjach (2 charakterystyki tłumienia wybierane automatycznie lub ręcznie). Jeśli chodzi o systemy kierowane do pojazdów z wyższego segmentu klasy premium, to stosowane będą takie rozwiązania jak inteligentna kontrola tłumienia KYB (Intelligent Damping Control), z jednym lub dwoma zaworami, w połączeniu z technologią skanowania dróg, co można już zobaczyć w ostatnim opracowaniu OE KYB z Lexusem, Toyotą i PSA. Następnym krokiem są zawieszenia aktywne, chociaż masowe wdrożenie tej technologii nie jest bliskie. Rozwiązania te mają wiele różnych funkcji, w tym kontrolę drgań i wibracji, kontrolę stabilizacji pojazdu, która ogranicza jego przechyły boczne, nurkowanie i obniżanie, kontrolę nad pojazdem w trakcie kierowania oraz kontrolę wysokości nadwozia w celu uzyskania maksymalnej wydajności aerodynamicznej. t ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
17
WARSZTAT
Jak zadbać o oświetlenie samochodu Krótkie dni, częste opady i poranne zamglenia – późna jesień daje się we znaki kierowcom. Według policyjnych statystyk, w tym okresie dochodzi do największej liczby wypadków. Jedną z ich przyczyn jest zły stan techniczny pojazdów, w tym bardzo często – braki w oświetleniu. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez markę ProfiAuto, nawet 25% aut porusza się po drogach z nieprawidłowo ustawionymi reflektorami.
D
bałość o oświetlenie nie może się sprowadzać do pamiętania o zestawie zapasowych żarówek w schowku – podkreślają specjaliści. Przede wszystkim należy się zatroszczyć o kontrolę działania wszystkich lamp zewnętrznych i regulację reflektorów. Według raportu Komendy Głównej Policji braki w oświetleniu były w 2019 roku przyczyną aż 30% wypadków z powodów technicznych. – Każdego roku przypominamy kierowcom, aby nie zaniedbywali prostych czynności związanych z bezpieczeństwem na drodze, takich jak prawidłowe ustawienie reflektorów w samochodzie. Niestety nasze statystyki pokazują, że w tym względzie wciąż 18
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
jest sporo zaniedbań. Jak wynika z badań przeprowadzonych przez ProfiAuto w ramach akcji ProfiAuto PitStop 2019, aż 25% aut miało źle wyregulowane reflektory. Tymczasem ich ustawienie bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo. Nieprawidłowo ustawione światła mogą bowiem oślepiać innych kierujących, niewystarczająco doświetlać jezdnię czy zaburzać widoczność odblasków u pieszych – mówi Adam Lehnort, ekspert ProfiAuto.
Samodzielna wymiana żarówek
Teoretycznie wymiana żarówek nie powinna sprawiać żadnego problemu, jednak
producenci samochodów skutecznie dbają o to, aby kierowcy i mechanicy nie mieli za łatwo. Coraz częściej zdarza się, że w celu wymiany żarówki konieczny jest demontaż zderzaka, osłony chłodnicy czy innego elementu utrudniającego dostęp do tyłu reflektora. W niektórych przypadkach bez wizyty w serwisie się nie obejdzie. – Jeśli mamy dostęp do reflektora, to zwykłą żarówkę halogenową możemy wymienić sami. Przeważnie wystarczy najpierw odłączyć wtyczkę z trzema stykami, następnie zdjąć gumową lub plastikową osłonę, po czym odpiąć sprężynkę mocującą kołnierz żarówki. Niemal w każdym modelu samochodu sprężynka ta jest wygięta w inny sposób, dlatego warto poćwiczyć wymianę „na sucho”. Trening taki przyda się zwłaszcza, gdy żarówkę przyjdzie nam wymieniać nocą lub w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Przystępując do montażu nowej żarówki dobrze jest ubrać czyste bawełniane rękawiczki. Dzięki temu, w razie dotknięcia szkła żarówki, nie zostawimy na nim śladów i nie będzie trzeba przecierać go alkoholem. Trzeba też pilnować, by założyć żarówkę dokładnie w taki sposób, jak pokazuje kształt jej kołnierza. Jeśli tego nie zrobimy, to owszem, będzie ona świeciła, ale nieprawidłowo. Regulacja ustawienia reflektora także niewiele pomoże – dodaje ekspert ProfiAuto.
Pojedynczo czy parami?
W przypadku zwykłych żarówek halogenowych, można ograniczyć się do wymiany jedynie tej, która akurat się przepaliła. Należy jednak mieć na uwadze, że skoro zawiodła jedna, to prawdopodobnie niedługo zrobi to też druga. Dlatego lepiej wymienić komplet – wykluczymy problem w różnicy intensywności i barwie oświetlenia, a jeśli operacja wymaga zdemontowania np. zderzaka, oszczędzimy też czas i pieniądze. W przypadku żarówek ksenonowych różnica zarówno w barwie, jak i natężeniu światła będzie na tyle dostrzegalna, że zdecydowanie należy wymieniać je parami. Po wymianie każdorazowo trzeba sprawdzić regulację świateł. Najlepiej zrobić to
WARSZTAT u mechanika lub w stacji kontroli pojazdów. Jeśli w danym momencie nie ma takiej możliwości, można porównać zarys światłocienia obydwu reflektorów na drzwiach garażu lub pionowej ścianie. Samochód należy wtedy ustawić w odległości od 3 do 5 metrów od zaimprowizowanego ekranu. Pozioma granica światła powinna być jednakowa dla lewego i prawego reflektora, a prawe krańce cienia powinny uciekać w górę pod kątem 15-20 stopni. Metoda „na ścianę” może jednak nam tylko powiedzieć, czy założyliśmy żarówkę prawidłowo, a nie odwrotnie czy ukośnie. Dokładne ustawienie świateł możliwe jest jedynie w serwisie samochodowym lub na stacji obsługi, gdyż wymaga odpowiedniego przyrządu. Kontrolę taką należy przeprowadzać nie tylko po każdej wymianie żarówki, ale również po ewentualnej naprawie blacharskiej, związanej z wymontowaniem reflektora
Budżetowe ksenony i żarówki długiej żywotności
Zdarza się, że kierowcom zależy na posiadaniu oświetlenia ksenonowego w samochodzie, ale chcą uniknąć kosztów. Dlatego niektórzy montują żarniki ksenonowe do zwykłych reflektorów halogenowych. Jest to niedopuszczalne i niebezpieczne. Można w ten sposób uszkodzić reflektory (ich odbłyśniki, szyby, gniazda żarnika, instalację elektryczną), a przede wszystkim grozi to oślepianiem innych kierowców silnym i niedostosowanym strumieniem światła. Jeżeli ktoś chce wyposażyć swój samochód w „ksenony”, trzeba zainstalować kompletny system lamp ksenonowych wyposażony w spryskiwacze i opcję samopoziomowania. Alternatywą jest zestaw zbudowany z użyciem 25-watowych palników, które emitują strumień świetlny na poziomie 2000 lumenów – wówczas nie ma takich wymagań, ale natężenie światła nie będzie się też zbytnio różniło od zwykłej żarówki halogenowej.
Zestaw do regeneracji reflektorów Poliwęglanowe klosze reflektorów z czasem mętnieją, co powoduje, że lampy nie oświetlają drogi w należyty sposób. Ich stan może z czasem pogorszyć się do tego stopnia, że zostanie zakwestionowany podczas badania na stacji kontroli pojazdów.
– Niektórzy kierowcy, szukając oszczędności, decydują się z kolei na żarówki typu „long-life”. Mają one wydłużoną żywotność, jest jednak istotne „ale”. Kiedy żarnik żarówki, czyli drucik oporowy w jej wnętrzu jest cieńszy, bardziej się rozgrzewa i daje więcej jaśniejszego światła. Kiedy jest grubszy, daje mniej światła, ale dłużej wytrzymuje. Dlatego też żarówki „long-life” świecą słabiej. Wyjeżdżając poza miasto, będziemy mieli gorszą widoczność – komentuje ekspert ProfiAuto.
Stare, dobre reflektory?
Specjaliści podkreślają, że dbając o oświetlenie kompleksowo należy także zwrócić uwagę na stan reflektorów. Rzecz w tym, że z biegiem czasu ulegają one zużyciu. Zbudowane z tworzywa sztucznego klosze matowieją, a odbłyśniki śniedzieją. Na szczęście mało już przejrzyste klosze, które skutecznie osłabiają strumień światła, zwykle można efektywnie zregenerować za niewielkie pieniądze. – Warto sprawdzić stan oświetlenia w naszych samochodach, szczególnie teraz, w okresie jesiennym. Dla opornych na argumenty dotyczące bezpieczeństwa: za oświetlenie w złym stanie technicznym grozi do 500 złotych mandatu, łącznie z zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego do czasu naprawy usterki – podsumowuje Adam Lehnort. t
Kupno nowych reflektorów w miejsce starych, zmatowiałych bywa kłopotliwe, a do tego kosztowne. Są jednak sposoby przywrócenia lampom stanu pierwotnego, co nie tylko odświeża wygląd auta, ale przede wszystkim znakomicie poprawia działanie lamp, korzystnie wpływając na bezpieczeństwo jazdy. Z pomocą przychodzi tu m.in. firma K2, która oferuje zestaw do regeneracji zniszczonych reflektorów samochodowych K2 Vapron. Korzystając z niego można przywrócić lampom dobry stan bez konieczności ich demontażu. Działanie zestawu polega na odbudowie przezroczystej warstwy poliwęglanu (to najbardziej przezroczyste tworzywo sztuczne, stosowane do budowy kloszy reflektorów), poprzez naniesienie nowej, płynnej poliwęglanowej powłoki, regenerującej strukturę klosza lampy. K2 Vapron, popularnie nazywany „czajniczkiem do reflektorów” lub „magicznym czajniczkiem”, nadaje się do odnawiania zniszczonych (zmatowiałych, pożółkłych) reflektorów, niezależnie od wieku samochodu i stopnia zniszczenia lamp. Jak zapewniają przedstawiciele producenta, regeneracja reflektorów za pomocą tego zestawu jest najskuteczniejszą i najpewniejszą metodą odnawiania powierzchni reflektorów. Działanie zestawu polega na podgrzaniu płynnego poliwęglanu w specjalnym „czajniczku” (kubeczku), a następnie naniesieniu jego oparów na zniszczoną powierzchnię, które osadzając się, odbudowują ją. Tak zregenerowane lampy odzyskują swój pierwotny, fabryczny, atrakcyjny wygląd. W skład zestawu K2 Vapron wchodzi płyn do regeneracji (600 ml), kubek do aplikacji płynu, plastikowa nakładka na kubek, dodatkowa nakładka na kubek z elastycznym wężykiem do nanoszenia na trudniej dostępne powierzchnie, uszczelki oraz zasilacz. Zestaw należy uzupełniać wyłącznie czynnikiem K2 Vapron Refill. K2 Vapron przeznaczony jest do użytku profesjonalnego. Nie nadaje się do regeneracji szklanych reflektorów.
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
19
FIRMY Warto w tym miejscu przy okazji wspomnieć, że producenci haków odnotowują sporo zapytań o samą kulę haka, co niekoniecznie jednak związane bywa z kradzieżą, lecz jej zagubieniem lub uszkodzeniem. Problem dla właściciela auta jest mniejszy, gdy zestaw haka (bez kuli) pochodzi od renomowanego producenta. Wtedy można poprosić o przesłanie oryginalnej kuli, co jednak często wiąże się z niemałymi kosztami. W wyjątkowych przypadkach mogą one nawet przewyższać koszt całego nowego zestawu haka.
Kradzież haka holowniczego Choć haki holownicze nie należą do często kradzionych elementów wyposażenia samochodów, przypadki takie się zdarzają. W jaki sposób im zapobiegać i co robią producenci, by minimalizować ryzyko utraty haka?
W
skład standardowego zestawu haka holowniczego wchodzi kilka podstawowych elementów: korpus, kula, wiązka oraz gniazdo elektryczne. Haki najnowszej generacji mogą mieć także pewne zabezpieczenia, które utrudniają lub wręcz uniemożliwiają kradzież poszczególnych elementów. - W przypadku haków wypinanych automatycznie zjawisko kradzieży praktycznie nie występuje. Wynika to z faktu, że większość producentów, w tym Steinhof, wyposaża zaczepy kulowe w specjalne zamki z kluczykiem, albowiem taki mechanizm zabezpiecza także hak przed niekontrolowanym wypięciem. Nieco inaczej jest w przypadku haków półautomatycznych, które najczęściej nie mają podobnego zabezpieczenia. My akurat w ogóle ich 20
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
nie produkujemy, ale w takim rozwiązaniu kulę najłatwiej ukraść. W przypadku haków z kulą mocowaną na śruby, kulę można odkręcić używając dwóch kluczy. Wymaga to jednak od złodzieja sporego zaangażowania, do tego może u osób postronnych wzbudzić podejrzenia – mówi Mariusz Fornal, kierownik działu konstrukcji haków w firmie Steinhof. W przypadku haków półautomatycznych kluczowe jest zatem, aby każdorazowo wypinać kulę i chować ją, np. do bagażnika. Zalecane jest to również, z uwagi na kwestie bezpieczeństwa (oraz estetyki) także w przypadku innych haków wypinanych.
Składając takie zamówienie koniecznie należy podać dokładne dane techniczne haka, np. z tabliczki znamionowej. Kule różnią się bowiem wytrzymałością na nacisk pionowy, uciągiem, wielkością gniazda oraz wyprofilowaniem. Z tego powodu nie istnieje produkt uniwersalny, który można dokupić po niższej cenie w razie zgubienia czy uszkodzenia oryginalnego zaczepu. - W Steinhof do kuli wypinanej automatycznie, wyposażonej w zabezpieczenie zamkiem, dołączane są dwa kluczyki. Warto je oddzielić i jeden z nich zostawić w innym miejscu, jako zapasowy. Jeśli jednak zgubimy klucze, można zamówić u nas komplet, podając numer kluczyka. Numer ten nabity jest zarówno na kluczyku, jak i na zamku haka. Kluczyk zapasowy warto oczywiście schować tak, by nie dostał się niepowołane ręce – dodaje Mariusz Fornal. t
WARSZTAT Klientka czuje i przeczuwa
Swąd okresowo powracający Mechanikowi zawsze pomaga rzetelna wiedza techniczna i doświadczenie, a czasem intuicja. Bywa jednak, że sukces zależy od zwykłego przypadku. I o tym właśnie jest ta oto historia. Wojciech Słojewski WOCAR
W
życiu trzeba mieć szczęście. To ważniejsze niż zdrowie. Na Titanicu wszyscy byli zdrowi, tylko im szczęścia zabrakło – powiedziała kiedyś nieodżałowana Maria Czubaszek, a sentencję tę przypomniał sobie mechanik z niezależnego, lecz dobrze wyposażonego warsztatu, kiedy to przyczynę usterki znalazł całkiem przy okazji, zajmując się akurat czymś z nią niezwiązanym. Pewnie każdy warsztat zna przypadki, kiedy to powodem wizyty klienta jest niepo-
kojący zapach wyczuwany podczas jazdy przez kierowcę. Dziwny zapach może być np. spowodowany przez przegrzane okładziny ślizgającej się tarczy sprzęgła, albo rozgrzany tarciem hamulec, kiedy zacisk zakleszczył się na skorodowanej prowadnicy. Najbardziej powinien jednak niepokoić charakterystyczny zapach rozgrzanej izolacji przewodów elektrycznych. Zbagatelizowanie takich objawów może skończyć się fatalnie – nawet pożarem samochodu, którego nie sposób ugasić samochodową gaśnicą i ostatecznie udaje się to dopiero zastępowi straży pożarnej, tyle że z pojazdu zostaje tylko spalony wrak, a jedyną pociechą może być to, że nikomu się nic nie stało.
Tak więc pochwalić trzeba zapobiegliwość pani Teresy, która przyjechała do niezależnego, lecz dobrze wyposażonego warsztatu swoim Oplem Insignia zaniepokojona zapachem we wnętrzu, który kojarzył jej się z przypalonymi kabelkami instalacji elektrycznej. Weryfikacja zgłoszonej usterki przebiegała na podstawie informacji uzyskanych od klientki. A były one następujące: kiedy samochód jest mocno nagrzany, podczas jazdy w korku czuć wewnątrz swąd. Mechanik uruchomił auto na parkingu, aby je wstępnie nagrzać, następnie wykonał jazdę próbną, ale nie stwierdził przy tej okazji nic niepokojącego. W środku nie było czuć żadnych nietypowych zapachów. Oględziny komory silnika również nie wykazały żadnych nieprawidłowości. Wiązka była umocowana prawidłowo i nie dotykała gorących elementów wydechu. Mechanikowi nie pozostało nic innego, jak oddać samochód klientce. Zasugerował przy tym, że zapach mógł pochodzić z rozgrzanych hamulców albo w ogóle z jakiegoś innego pojazdu stojącego obok. Zalecił właścicielce jeździć i obserwować, a gdyby działo się coś niepokojącego, przyjechać ponownie.
Domniemane złudzenia węchowe
Minęło kilka tygodni, kiedy pani Teresa pojawiła się ponownie w warsztacie. Opowiedziała, że znów wyczuła zapach rozgrzanej izolacji, ale tym razem zauważyła ten objaw na trasie. Podczas jazdy autostradą z Katowic zjechała na stację benzynową, by zatankować, a kiedy wyszła z samochodu, poczuła „znajomy” zapach. Mechanik ponownie udał się na jazdę próbną i sprawdził przewody w komorze silnika. Wszystko wydawało się być w porządku. Objaw się nie ujawniał i można już było nabrać podejrzeń, że pani Teresa cierpi na kakosmię, czyli halucynacje węchowe polegające na odczuwaniu czasem nieprzyjemnych zapachów, które w rzeczywistości nie mają swojego źródła. I pewnie mechanik już na zawsze v pozostałby z tymi podejrzeniami, gdyby
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
21
WARSZTAT v nie przypadek. Pani Teresa przyprowadziła bowiem samochód na doroczny przegląd, który tradycyjnie zlecała przed obowiązkowym badaniem technicznym w SKP. Zdradziła przy okazji, że z powodu pandemii samochodem prawie nie jeździ, bo pracuje zdalnie z domu, a znajomych i dalszej rodziny na wszelki wypadek nie odwiedza. Mimo to, a może właśnie dlatego, że wyposażony w silnik Diesla samochód pokonywał od dłuższego czasu jedynie krótkie odcinki, by dojechać do najbliższego supermarketu, na tablicy wskaźników świeciła się lampka check engine. Samochód trafił na stanowisko, gdzie mechanik przeprowadził test komputerowy. Ujawniono błędy dotyczące filtra DPF – niedokończona regeneracja, wysoki stopień napełnienia sadzą.
Samochód został postawiony na placu przed warsztatem, a mechanik uruchomił za pomocą testera procedurę tzw. wymuszonej regeneracji filtra. Po kilku minutach trwającego wypalania sadzy zauważył smużki dymu wydobywające się spod samochodu i poczuł wyraźnie „nutę zapachową” opisywaną przez właścicielkę pojazdu jako zapach palącej się izolacji. Natychmiast przerwał regenerację filtra. Oględziny spodu auta ujawniły przyczynę okresowo pojawiającego się swądu. Sytuacja była potencjalnie niebezpieczna i zapchanie się filtra DPF okazało się okolicznością szczęśliwą. Usterka została usunięta, a pani Teresa mogła już jeździć samochodem bez ciągłego zastanawiania się, czy znów nie czuje zapachu, który wpędzał ją w niepokój. Co odkrył mechanik? Z tym pytaniem zwracamy się do naszych niezawodnych Czytelników. Jak zwykle na odpowiedzi czekamy pod adresem redakcja@swiatmotoryzacji.com.pl. t
Świat
motoryzacji Tw ó j d o r a d c a w w a r s z t a c i e
Problemy z ciśnieniem W poprzednim odcinku opisaliśmy przypadek samochodu Kia Ceed, którego silnik nadmiernie się grzał, pobierał płyn chłodzący, a po osiągnięciu temperatury roboczej zapalała się lampka sygnalizująca zbyt niskie ciśnienie oleju na obrotach biegu jałowego. Przestudiowanie dokumentacji dotyczącej poprzednich napraw ujawniło, że interwencje obejmowały m.in. naprawę głowicy i wymianę jej uszczelki, a także wymianę rozrządu. Nasuwał się stąd wniosek, że problem będący powodem tych napraw nie został usunięty do końca, a symptomy wskazywały na usterkę uszczelki głowicy lub uszkodzenie głowicy. Co do świecącej lampki ciśnienia oleju, mechanik sądził, że jest to efekt przegrzewania się silnika lub uszkodzenia panewek na wale, ewentualnie pompy oleju. Zdemontowano zatem głowicę silnika, po czym stwierdzono, że w trzech cylindrach ciecz chłodząca dostawała się do wnętrza, widać też było krople płynu w oleju. Z kolei wałek rozrządu był przytarty na jednej z panewek, najprawdopodobniej z tego powodu, że podmieniono ją na używaną, pochodzącą z innego silnika. Wymontowana głowica trafiła do specjalistycznego serwisu celem sprawdzenia i ewentualnej regeneracji. Tam stwierdzono, że jest popękana i nie nadaje się do naprawy. To tłumaczyło, skąd wzięły się tak duże przecieki płynu do cylindrów. W porozumieniu z klientem zakupiono sprawną, kompletną głowicę z wałkiem rozrządu po regeneracji, co rozwiązywało również problem porysowanego wałka i panewek. Kolejnym krokiem było zdemontowanie miski olejowej i sprawdzenie panewek wału korbowego oraz stanu pompy oleju. Panewki były zużyte, więc zostały wymie-
Redaktor naczelny: Krzysztof Rybarski k.rybarski@swiatmotoryzacji.com.pl
www.swiatmotoryzacji.com.pl
Redakcja: 04-228 Warszawa, ul. Tytoniowa 20 redakcja@swiatmotoryzacji.com.pl www.swiatmotoryzacji.com.pl
Sekretarz redakcji: Grzegorz Kacalski g.kacalski@swiatmotoryzacji.com.pl
Layout: Andrzej Wasilewski
nione, a że pompa oleju miała wyraźne rysy wewnątrz, również i ona została zastąpiona nową. Po złożeniu i uruchomieniu silnika wszystko wydawało się w porządku do momentu, kiedy osiągnął temperaturę około 90 °C. Wówczas na wolnych obrotach zapaliła się lampka ciśnienia oleju. Pomiar potwierdził, że faktycznie jest ono zbyt niskie, konieczne zatem sie stało sprawdzenie całego układu smarowania. Skontrolowano jeszcze raz pompę oleju, na wszelki wypadek zmieniono filtr na inny, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu. Podczas narady jeden z mechaników zwrócił uwagę na wzmiankę o wymianie łańcucha rozrządu w dokumentach przyniesionych przez klienta. Skłoniło to do dokładniejszych oględzin silnika, które pozwoliły wreszcie znaleźć przyczynę zbyt niskiego ciśnienia oleju. Otóż podczas składania rozrządu zauważono brak jednego z kołków na którym opiera się ślizg łańcucha. Po analizie rysunków okazało się, że kołek ten zaślepia również kanał olejowy w bloku silnika. Po zamontowaniu kołka problem z ciśnieniem ustąpił. Prawidłowej odpowiedzi udzielił Krzysztof Maciąg z Lubartowa. Gratulujemy wiedzy fachowej. Wszystkich zapraszamy do lektury kolejnych odcinków cyklu poświęconego nietypowym awariom.
Drukarnia: Invest Druk Współpracownicy: Grzegorz Chmielewski, Wojciech Słojewski, Reklama, marketing: Magdalena Błażejczyk, tel. 695 808 404 m.blazejczyk@swiatmotoryzacji.com.pl Za treść ogłoszeń redakcja nie odpowiada.
22
ŚWIAT MOTORYZACJI 11/2020
WYDAWCA
SM
Media Sp. z o.o.
04-228 Warszawa, ul. Tytoniowa 20
Prezes Zarządu Grzegorz Kacalski