Soul_17_net_1

Page 1

#

m ag a z i n e

17



We Are

— We Are —

MARLENA ZIENKIEWICZ JULIA P. JULIA P.

MIESZKO MIAZGA

KONTAKT: REDAKCJA@SOUL.PL KONTAKT: REDAKCJA@SOUL.PL, (+48) 668 326 729 (+48) 668 326 729 REDAKTOR NACZELNA: JULIA P. REDAKTOR NACZELNA: JULIA P. redaktor prowadzący: DAWID KLEPADŁO DYREKTOR ARTYSTYCZNY: MACIEJ BORYNA DYREKTOR ARTYSTYCZNY: MACIEJ BORYNA SEKRETARZ REDAKCJI: MARLENA ZIENKIEWICZ SEKRETARZ REDAKCJI: KATARZYNA ŁUSZCZYK – redakcja@soul.pl PATRONATY I PR: DAWID KLEPADŁO - DAWID@SOUL.PL PATRONATY I PR: DAWID KLEPADŁO – DAWID@SOUL.PL SPRZEDAŻ I MARKETING: MIESZKO MIAZGA - MIESZKO@SOUL.PL OPRACOWANIE GRAFICZNE: katarzyna Reutt OPRACOWANIE GRAFICZNE: PIOTR TARASIUK, MACIEJ SZYSZKO SPRZEDAŻ I MARKETING: marketing@soul.pl OKŁADKA: MICHAEL MARSICANO OKŁADKA: Serial Cut™ (art direction)  Bartholot (photography and styling)

EWA ŻBIKOWSKA, KATARZYNA OPOCZYŃSKA, MONIKA BIELIŃSKA, AGNIESZKA SUKIENNIK, GOSIA HERBA, KATARZYNA WALENTYNOWICZ, ŁUKASZ MAJEWSKI, MACIEJ SZYSZKO

MACIEJ BORYNA MACIEJ BORYNA

GOSIA HERBA, JAREK SZYMCZUK, ŁUKASZ MAJEWSKI, EWA ŻBIKOWSKA, KATARZYNA OPOCZYŃSKA, Grzegorz Socha,AGNIESZKA KATARZYNASUKIENNIK, WALENTYNOWICZ, Monika MONIKA BIELIŃSKA, borys, Joanna safranow, ZOFIA RÓŻYCKA, ALEKSANDRA GOSIA HERBA, KATARZYNA WALENTYNOWICZ, SZWARC, Ewelina Tomczak, Dilraj Mann, Łukasz muniowski ŁUKASZ MAJEWSKI, MACIEJ SZYSZKO

W TYM NUMERZE Z NAMI: W TYM NUMERZE Z NAMI:

DAWID KLEPADŁO Katarzyna Reutt

W TYM NUMERZE Z NAMI:

MACIEJ BORYNA MARLENA ZIENKIEWICZ KATARZYNA ŁUSZCZYK

MIESZKO MIAZGA DAWID DAWID KLEPADŁO KLEPADŁO



tekst: Jarek szymczuk  projekt graficzny i ilustracja: gosia herba

5


tekst: mela koteluk  Foto: Honorata karapuda

MelA KOTELUK 8 maja na rynku ukazał się debiutancki krążek Meli Koteluk: „Spadochron”.

Album zawiera dwanaście autorskich kompozycji, świadomie romansujących W przypadku utworu „O domu” bardzo z estetyką dream popu i łobuzersko puszczających oko do eklektycznych długo szukałam właściwych słów pod muzykę. konwencji. Piosenkarka swoją muzyczną przygodę rozpoczęła z wielkim Był taki czas, a nawet koncert, w trakcie którego hukiem m.in. od występów z Gabą Kulką i legendarną grupą Scorpions. posługiwałam się tekstem w wymyślonym języku – Specjalnie dla czytelników SOUL Magazine, Mela Koteluk bierze na powstał nawet pomysł, by tak to zostawić i zrobić ukłon warsztat utwory ze swojej pierwszej płyty. w kierunku Elizabeth Fraser. Finalnie słowa się jednak „Jak drzewo nakarm ją/ daj cień i ulecz chorą duszę/ połącz niebo ziemię/ korzeń i koronę/ pewny bądź”

odnalazły. W warstwie muzycznej to dość niespokojny utwór, który potrzebował, według mnie, przełamania opowieścią o wyobrażeniu domu, gdziekolwiek to jest.

Piosenką „Dlaczego drzewa nic nie mówią” w połowie marca zapowiedzieliśmy naszą płytę. Początkowo była melodia i tekst w języku angielskim – ten właściwy powstał pod „Nie wolno ci się bać” koniec czerwca ubiegłego roku. Na poziomie bliskich ludzi, miały wtedy wokół mnie To wynik krążenia wokół pojęcia „wu wei” - niedziałania. miejsce okoliczności, które zwróciły moją uwagę na fakt, że równolegle z tym, co nas Odnosi się to do sfery duchowej i nie należy mylić go z biernością spotyka i emocjonalnie porusza, współistnieją punkty odniesienia, które czasem czy lenistwem. Działać bez działania, pozwolić życiu na naturalny w tym przeoczamy. Wyobraziłam sobie takich niemych świadków, jakimi są bieg, dążyć do oświecenia – dużo w tym sensu i nieosiągalności, ale drzewa – stałe, zdystansowane, długowieczne – bez słowa opiekujące się nami. to jedno z tych wyzwań, któremu stawianie czoła czyni lepszym. Nie Mam permanentny niedosyt trwałości i skupienia, działań porządkujących wolno się tego bać. chaos. Staram się, z różnym skutkiem, lecz z pełną determinacją, dbać o siebie „Domy stoją aż po dach w książkach nieczytanych” i swój mikro świat. „Niewidzialna” to słodko – gorzka ballada zbudowana od nieśmiałego „Jestem kamykiem lecącym w twoje okno/ stukotem dziobu ptaka w rytm alfabetu Morse'a/ niepolewaną ziemią/ złożoną topografią/ stopami które boso przeszły drogi szmat”

fortepianu Miłosza Wośko, po brawurowe solo Wacława Zimpla na klarnecie basowym, naszego gościa specjalnego. Piosenka o tym, jak poprzez atrapy, sztuczne emocje, uleganie pokusom, można czynić się niewidzialnymi.

„Spadochron” napisaliśmy wspólnie z Tomkiem „Ragaboy” „Prywatna grawitacja” Osieckim wczesną wiosną 2011 z założeniem prostej, akustycznej „Melodia ulotna” to pierwszy singiel ze „Spadochronu”. Ciepłe, formy. Poszliśmy jednak dalej: w żyrardowskim Domu Kultury organowe brzmienie klawiszy i nisko dopowiadający bas, dające przestrzeń zarejestrowaliśmy wersję demo z całym zespołem, czyli Tomkiem niejednoznacznemu tekstowi, najbardziej o poszukiwaniu spokoju i tęsknocie. „Serkiem” Krawczykiem na gitarach, Miłoszem Wośko na Nieustanne łapanie balansu. Z natury jestem przysposobiona do skrajnych instrumentach klawiszowych, Kornelem Jasińskim na zachowań, polegam wpływom zmiennego księżyca. A w tym wszystkim chodzi basie i Robertem Raszem na perkusji. Po błyskawicznej mi o środek, dobrą proporcję. i zupełnie śladowej postprodukcji, podzieliliśmy się „Ciche śluby/ chemiczne sploty/ schematów, mitów, masek/ jak dorosnąć nagraniem z internautami i, ku naszemu zaskoczeniu, i wyrosnąć z nich” zrodziło się spore zainteresowanie wokół tego, nad Z Tomkiem Krawczykiem na ukulele napisaliśmy piosenkę, która wnosi na płytę czym pracujemy. Chwilę później „Spadochron” stał wiele powietrza, w kontekście całości jest głębokim wdechem. „Stale płynne” ma własny, się propozycją do Listy Przebojów Trójki, a my niewymierzony higienicznie rytm - jest niesterylna, spontaniczna. To najkrótszy utwór ze zakasaliśmy rękawy i po radosnym okresie wszystkich. Bardzo lubię tą kompaktową miniaturkę. wielomiesięcznych prób, postanowiliśmy wejść „Poszukiwanie/ to wszystko w co wyposażono nas” do lubrzańskiego studia i zapisać piosenki na „Rola gra” wiele razy zmieniała swoje muzyczne oblicze, aż odnalazła się w oszczędnej formie płycie – dzięki naszemu zgraniu, udało nam z fortepianem, pomrukującym puzonem i subtelną, perkusyjną stopą. Bardzo często pierwsze płyty się to w dwa dni. mają do siebie to, że porządkują szuflady pełne piosenek zbieranych przez lata. I to jest jedna z tych „Chmury tulą miasto/ szkło wieżowców w szalu/ halucynogenne źródło mieni się na złoto”

dawnych kompozycji, ocalona od zapomnienia. „Nie zasypiaj w popiele, dymnych zasłon nie odpalaj moją stronę”

Nie zaspać. Pilnować, by słodkie gruszki w popiele nie stały się kruchym węgielkiem...


Sabine ilustracje: sabine pieper

Pieper

7


TEKST: DAWID KLEPADŁO  ilustracje: sabine pieper

8

Sabine Pieper urodziła się w Niemczech w 1980 r. Swoje artystyczne poszukiwania rozpoczęła od fotografii. Jednak obraz zatrzymywany w kadrze nie oddawał w pełni tych wszystkich emocji, które chciała ludziom przekazać. Chętniej skłaniała się ku rysowaniu i tworzeniu prac plastycznych. Po 10 latach poszukiwań - tych zawodowych i artystycznych - postanowiła skupić się wyłącznie na tworzeniu ilustracji. Jej prace subtelnie

nawiązują do fotografii, a mieszanie kilku technik artystycznych staje się znakiem rozpoznawczym artystki. Pieper pracowała dla wielu marek modowych, a także tworzyła ilustracje do brytyjskich magazynów: Elle i Mykromag. Za jedno ze swoich największych osiągnięć uważa publikacje wydane przez wydawnicta: Gestalten i Monsa. Jest nam niezmiernie miło oddać jej w tym miesiącu całą SOUL-ową rozkładówkę.



Virginia Woolf Nawiedzony dom Kiedykolwiek by się czł owiek obudzi ł, tr zaska ł y jakieś drzwi. Szli z pokoju do pokoju, ręka w rękę, tu coś podnosząc, tam ot wierając, sprawdzając — para duchów. — Tu to zos tawiliśmy — odz y wa ł a się ona. A on dodawa ł : — O, ale tu też. — To jest na gór ze — mamrota ł a. — I w ogrodzie — dodawa ł szeptem. — Cicho — mówili. — Bo ich pobudzimy. Ale nie budziliście nas. O, nie. „ S zuk ają . P r z e s u w ają z a s ł on y ”, ma w iali ś m y, a potem cz y taliśmy kolejnych parę stron. „Teraz znaleźli”, nabieraliśmy pewności, zatrzymując o ł ówek na mar ginesie. A potem, k ied y znuż y liśmy się cz y taniem, można by ł o pójść i samemu się pr zekonać, dom pust y, dr zwi stoją ot worem, t ylko go ł ębie gr zy wacze gruchają z zadowolenia, a od strony gospodarstwa dochodzi pomruk m ł ockarni. — P o co ja tu pr z y s zł am? C zego tu s zuk am? Ręce mia ł am puste. Może wobec tego na gór ze? Na str ychu by ł y jab łka. No więc z powrotem na dó ł. Ogród w bezruchu, jak zawsze, tyle że książka ześliznę ł a się na trawę. Ale znaleźli to w salonie. Nie żeby k toś ich k iedykolwiek widział. W szybach okiennych odbijał y się jab łka, róże, wszystkie liście w oknach by ł y zielone. Gdy poruszali się po salonie, t ylko jab ł ko obraca ł o się żó ł t ą s tr oną. A jednak za moment , skor o t ylko ot wor z y ł y się dr z wi, to rozciąga ł o się na pod ł odze, wisia ł o na ścianach, z wisa ł o z sufitu — ale co? Ręce mia ł am puste. Cień dr ozda pr zecią ł d y wan, z najg ł ębs z y ch s tudni cis z y gr z y wac z w ydoby ł bąbelki dź więku. „Schowane, schowane”, miękko bije puls domu. „Zakopany skarb, pokój…”, puls się nagle ur wa ł. Ach, cz y to by ł zakopany skarb? Za moment światło blaknie. A zatem w ogrodzie? Ale drzewa tkają mrok dla wędrującego promienia s ł ońca. Promień, k tórego ja szukam, tak subtelny, tak cenny, w spokoju zatopiony pod powierzchnią, zawsze p ł onie za szk ł em. Tym szk ł em by ł a śmier ć; śmier ć nas rozdziela ł a; najpier w pr z y s zł a do kobie t y par ę w iekó w temu, pozos t aw i ł a dom , zapieczętowa ł a wsz ystkie okna; pokoje ogarną ł mrok . On por zuci ł dom, por zuci ł ją , pojecha ł na pó ł noc, na wschód, widzia ł odwrócone gwiazdy na po ł udniow ym niebie; szuka ł domu, znalazł go, por zucony u podnóż y w zgór z. „Schowane, schowane”, z ochotą bije puls domu. „Skarb t wój ”. W iatr w yje w alei. Dr zewa pochylają się i gną to w jedną s tronę , to w drugą. Promienie księż yca jak szalone pluszczą i p ł awią się w deszczu. Ale promień lampy pada na wprost okna. Ś wieca p ł onie szt y wno i spokojnie. Pr zechadzając się po domu, ot wierając ok na, szepcząc, by nas nie zbudzić, para duchów szuka swojej radości. — Tu spaliśmy — mówi ona. A on dodaje: — Bezlik poca ł unków. — Budziliśmy się rano… — Srebro pomiędz y dr zewami… — Na gór ze… — W ogrodzie… — Kiedy pr z ychodzi ł o lato… — W zimowe zamiecie…


Virginia Woolf, Nawiedzony dom. Opowiadania zebrane, Przełożyła: Magda Heydel, Wydawnictwo Literackie, 2012  ILUSTRACJA: ŁUKASZ MAJEWSKI (TIN BOY STUDIO)

11

Gdzieś daleko zamykają się dr z wi, stukają delikatnie jak puls serca. Oni podchodzą bliżej, zatr z ymują się w pr zejściu. Uder za wiatr, deszcz srebrzyście sp ł y wa po szkle. Oczy nam ciemnieją, nie s ł yszymy kroków tuż obok siebie, nie widzimy żadnej damy rozkł adającej swą upiorną peler ynę. Jego ręka os ł ania latarnię. — Patr z — mówi niemal bezg ł ośnie. — Smacznie śpią , na wargach mają mi ł ość. Pochylają się , trzymają nad nami srebrną lampę , wpatrują się d ł ugo i g ł ęboko. D ł ugo tu s toją. W iatr dmie na w pr os t , p ł omień pochyla się lek ko. Szalone promienie księż ycowego blasku pr zecinają pod ł ogę i ściany, a tam, gdzie się spot ykają , kł adą się plamami na pochylonych t warzach; t warze dumające, t war ze, k tóre badają śpiących, szukając swej uk r y tej radości. „Schowane, schowane”, bije z dumą serce domu. — D ł ugie lata… — w zdycha on. — Znowu mnie znalazł aś. — O, patrz — mamrocze ona — spanie, czy tanie w ogrodzie, śmiech, toczenie jab łek na str ychu. Tu zostawiliśmy swój skarb… Kiedy się pochylają , ich blask unosi mi powiek i.

„Schowane, schowane”, serce domu bije jak szalone. Budząc się, wołam: — Och, więc to w a s z e — zakopane skarby? To światło w sercu?

Fragment pochodzi z książk i Virginii Woolf „Nawiedzony

dom. Opowiadania zebrane” . Pr ze ł. Magda Heydel. W ydaw nic t wo Literack ie, 2012.


Young fashion photographers now, ŁÓdŹ 19 – 22.04.2012

12

Aneta Kowalczyk

Autorka zdjęć modowych oraz portretu. Jej prace publikowano w wielu magazynach w krajach takich jak Australia,

Nowa Zelandia, Belgia, Włochy, Holandia, Francja, USA, Tajwan, U.K, Litwa oraz Polska. Fotografie Anety zdobiły okładki pism, książek oraz płyt. Miała wystawy w Portugalii, Szwecji, Niemczech, Finlandii oraz Francji- w ubiegłym roku jej zdjęcie było zaprezentowane na Międzynarodowym Festiwalu Fotografii Mody w Cannes. W International Photography Awards 2008 zajęła II miejsce w kategorii advertising/fashion.


po rt

w

ac

ra h

ił in te

e rn et

si ow

ic

na

,l

at sw 23. yc F oi h. m oto Ni g k e d o n r af c aw ie m ło no li c zn de ta go e kż se p e sj ok w ol TA e e KE z d ję nia ME . ci ow De i te KM e r , AG kt mi ór na ’u c . e by ja io ły pu dr bl ob i ik ow na an szc zę e w śc w ie ia lu

a

ew

ad

Dz i

po

sz

y, ż

Łuka

al

sp


Alena Jascanka

NIEMODNIE. PL czyli Ania Krawiec i Maciek Wójcik. Fotografią zajmują s i ę o d 6 lat. U w i e l b ia j ą f oto g r af i ę an alogową.

Alena Jascanka

Mieszka oraz pracuje

w L o ndy ni e . Foto grafowa ł a w w i el u r óż n yc h mi e j scac h: w Wa r s z aw i e , M e d i o l a n i e , S ta n a c h Z j e d n o c z o n y c h o r a z w L o n dy n i e , g d z i e pa r ę m i e s i ę c y t e m u o b r o n i ł a l i c e n c j at z f o t o g r af i i m o dy n a L o n d o n C o l l e g e o f Fa s h i o n . Ko c h a f oto g r af i ę , o d k tó r e j j e s t u z a l e ż n i o n a w n a j b a r d z i e j p ry m i t y w n y s p o s ó b . B o l i m n i e f i z y c z n i e , j e ż e l i n i e r o b i ę z d j ę ć p r z e z d ł u ż s z y c z a s . Ja k t w i e r d z i młoda foogr afka: „Świat byłby okropny i bezn adziejny, g dy b y o d e b r a n o m o ż l i w o ś ć f o t o g r af o wa n i a ! ”

Aneta Kowalczyk

NIEMODNIE. PL


SIMONE LEZZI Pierwsze zdjęcia robił znajomym muzykom w rodzinnym mieście. Po 6 latach poszukiwań przeniósł się do Mediolanu, gdzie zaczął współpracować z

agencjami

oraz

podczas

F W.

W 2011 Simone opuścił Włochy. Mieszkał i p r a c o wa ł w S h a n g h a j u , L o n dy n i e , w ko ń c u z aw i ta ł d o Ł o d z i i Wa r s z aw y. Charakterystycznymi cechami jego p r ac j e s t ś w i at ł o o r a z ko l o r , k tó r e wykorzystuje w celu wydobycia sensualności i emocji. Stawia na kontakt z f oto g r af owa n y m o b i e k t e m s ta r a j ąc s i ę w y d o być to coś, co przykuje uwagę o g l ą da j ących.

15


KRZYSZTOF WASZAK

KRZYSZTOF WASZAK

SONIA SZÓSTAK Studentka łódzkiej filmówki. Ma na koncie współpracę z różnymi magazynami (K MAG, 10magazine). W 2011 roku została wyróżniona przez L e Book z a na jlep szą okładkę roku oraz przez m agazyn „FA SHION ” w kategorii n ajlepszy debiutujący fotogr af. Ostatnio z ajęła się głównie filmem i być może z tym będzie chci ała wiąz ać swoją przyszłość.

SEBASTIAN MAMAJ Sebastian

Mamaj, Rocznik ‚85 fotograf szukający

inspiracji w historii od antyku po lata 80te.

KRZYSZTOF WASZAK Urodzony w 1993

MARCIN NAGRABA

roku , fotografuje od 2 l at skupi ając się

D z i e w i ę t n a s to l at e k .

na fotografii mody. W fotografii ceni fakt,

Studiuje

że wiele osób może zobaczyć głębszy sens,

Fotografując chce opowi adać

o r a z m i e ć r ó ż n e p e r s p e k t y w y d ot y c z ąc e

historię i wyrażać siebie.

tego samego obrazu. Ceni twórczość

Inspiracji szuka w muzyce

a m e ry k a ń s k i e j f oto g r af A n n i e L e i b ov i t z

i f i l m a c h . Ma r z y o p r a c y d l a

o r a z ko l o r ow e o k ł a d k i S t e v e n a M e i s e l a

m a g a z y n ó w m o dy.

i Mari o T e s t i n o.

g r af i k ę .


fashion-philosophy fashion week poland, ŁÓdŹ, 18 – 22. 04 Foto: przemysław stoppa, Łukasz szelong

fashion week_Łódź 17


40 polskich przebojów do zabawy! Mieszanka utworów starszych z hitami ostatnich miesięcy!

2 CD KOMBII VOLVER BLUE CAFÉ GOYA MARCIN KINDLA EWA FARNA KASIA KOWALSKA


teksty: ZOFIA RÓŻYCKA, ALEKSANDRA SZWARC  ILUSTRACJA I PROJEKT GRAFICZNY: GOSIA HERBA

19




Mikro

Zespół Mikromusic w tym roku świętuje swoje 10 urodziny. Z tej okazji grupa przygotowała fonograficzną niespodziankę dla swoich Fanów - pierwszą płytę koncertową, zatytułowaną „Mikromusic w eterze”.

22 foto: Bartek Sadowski

music

MIKROMUSIC: Gracie już razem 10 lat. Od zawsze stanowiliście tak zgraną paczkę? MIKROMUSIC: Początki Mikromusic były dosyć obfite w kłótnie i rozstania. Od trzech lat jesteśmy w aktualnym składzie i za skarby świata nie chcielibyśmy już go zmieniać. Oczywiście, każdy z nas ma "swoje za uszami", ale walczymy ze swoimi demonami, rozmawiamy i przyjaźnimy się. Jest bezkolizyjnie. Może wynika to z tego, że zespołem rządzi kobieta? MIKROMUSIC: Wasze najmilsze wspomnienie związane z zespołem? MIKROMUSIC: Najwspanialsze wspomnienie to nagrywanie naszej trzeciej płyty w Lubrzy. Muzykowanie do nocy, pływanie w jeziorze, gotowanie wspólnych obiadów, przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę i jeden wspólny cel: muzyka. Niedługo zamierzamy to powtórzyć.

MIKROMUSIC: Skąd pomysł na koncertowe dvd? MIKROMUSIC: Chcieliśmy stworzyć taki obrazek na którym będzie widać wiele szczegółów: nasze miny, pot lejący się po skroniach... Zależało nam na stworzeniu poczucia bliskości z każdym z muzyków i uchwyceniu tej kameralności. Myślę, że w pewien sposób udało nam się to osiągnąć. MIKROMUSIC: Dlaczego wydajecie płyty sami? MIKROMUSIC: Jakoś tak wyszło. Przed wydaniem „Sennika” nie mogliśmy znaleźć wydawcy i wtedy postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Niezależność ma swoje dobre i złe strony. Dobrą stroną jest totalna wolność decyzyjna. Nikt mi nie marudzi, nie stawia warunków, nie przeszkadza. Możemy sami dla siebie być szefami. MIKROMUSIC: W sieci pojawił się film, w którym w superlatywach wypowiada się o Was m.in. Renata Przemyk, Leszek Możdżer, Smolik. Jak to robicie, że macie tylu przyjaciół wśród konkurencji? MIKROMUSIC: Konkurencji? Nigdy w takich kategoriach nie myślimy o znajomych. W środowisku muzycznym istnieje wielka solidarność. Życie muzyka nie jest usłane różami, zwłaszcza muzyka grającego muzykę niszową. Wspieramy się wzajemnie. Poza tym przecież jesteśmy tacy zdolni i sympatyczni:) MIKROMUSIC: Krążą plotki, że ostatnio zajęliście się komponowaniem muzyki filmowej? MIKROMUSIC: Kompozycja muzyki filmowej to ogromna frajda, tym bardziej gdy film jest dobry. Fascynujące jest to, że oglądasz sobie jedną scenę i podkładasz pod nią różne podkłady muzyczne i obserwujesz jak zmienia się jej znaczenie i wymowa pod wpływem muzyki. Mamy niebywałe szczęście, ze nasz debiut filmowy dotyczy bardzo pięknego i przejmującego obrazu. MIKROMUSIC: Nabieracie wiatru w żagle? MIKROMUSIC: Nieustannie. MIKROMUSIC: Jak reagujecie na słowa krytyki? MIKROMUSIC: Boli nas, kiedy porównuje się naszą muzykę do muzyki chilloutowej. Przepraszamy bardzo, ale nie gramy chilloutu. W naszej muzyce są wielkie emocje. MIKROMUSIC: Jakie macie plany na najbliższą przyszłość? MIRKOMUSIC: Nagrywamy czwartą płytę studyjną, premiera na początku następnego roku.


vincent wśród Cieni

Tim

Burton przygodę z filmem rozpoczął od 13 roku życia. Już wtedy

nieprzerwanie interesował się ruchomymi obrazkami. Jego pierwszym krótkometrażowym dziełem była „Wyspa doktora Agora”. Reżyser przez

wiele lat szukał swojej artystycznej drogi. Tworzył filmy, które na przemian ocierały się o animację, komedię, horror. Niektóre dzieła produkował pod okiem Disneya, stąd od czasu do czasu w jego filmach pojawiał się pewien pierwiastek familiarności. W 1984 roku wyreżyserował „Frankenweenie”, historię o chłopcu, który traci swego ukochanego psa, a potem go wskrzesza (red. pod koniec 2012 roku dłuższa wersja tej samej historii pojawi się na ekranach kin). Burton w opowiadaniu historii jest sugestywny. Oddziałuje zarówno na umysł dziecka, jak i dorosłego, który żyje w nieprzewidywalnym świecie. Dwa lata przed „Frankenweenie” powstała historia o małym chłopcu, Vincencie, żyjącym w świecie marzeń. Momentami mam wrażenie, że obraz jest animowaną biografię samego reżysera, chłopca, który w tym mrocznym świecie jest bardzo samotny.... Od 1988 roku Tim zabiera nas w dłuższe filmowe podróże. „Sok z żuka” wprawia mnie w pewien rytuał. Po każdym obejrzeniu tego filmu, wyciągam sok z lodówki, nalewam do szklanki, piję. Wymawiam 3 razy: „beetle juice” i wierzę, że zaraz pojawi się obok mnie malutki, obleśny Michael Keaton. Morał: życie po śmierci jest tak samo ciężkie, jak życie za życia. „Batman” oraz jego pierwszy powrót każą mi wierzyć, że za każdym razem, gdy widzę łunę światła na warszawskim niebie, superbohater pędzi komuś z pomocą. Żaden późniejszy film o człowieku-nietoperzu nie był zbudowany tak „w punkt”. Gotham City jest kubistyczne, wręcz papierowe. Postacie są nierealne, pomalowane, przerażające. Śmierć czai się na każdym rogu tego upiornego miasta. Z kolei „Edward Nożycoręki” to jedna z najpiękniejszych i najsmutniejszych opowieści Burtona. Małomiasteczkowość, identyczne domki, identyczne samochody, identyczne modele rodziny. Równo skoszone trawniki, zraszacze włączane codziennie o tej samej godzinie. I nagle pojawia się gość, który zamiast dłoni ma nożyce... Ten film jest w całości zrealizowany na granicy obu płaszczyzn, o których wspomniałam wcześniej. Burton synchronizuje dwa światy, aby na końcu pozwolić im się rozłączyć. Bo tak być powinno?! W 1999 roku reżyser wraca do formy z „Jeźdźcem bez głowy”. Film z gęstą: mgłą, atmosferą i podejrzliwością. Ostatnim obrazem Burtona godnym uwagi była „Gnijąca panna młoda”. Film został stworzony jakby w oparach wyobraźni reżysera. Z kolei „Charlie i fabryka czekolady”, „Sweeney Todd” oraz „Alicja w Krainie Czarów” to filmy, w których momentami widzę więcej cukierkowej, naciąganej baśni, niż ciemnej historii o przypadłościach tego świata. Powiem więcej - momentami widzę tam więcej pieniędzy, niż oryginalnej Burtonowskiej konwencji. Mimo, iż reżyser nadal stara się nas zabierać do miejsc ze snów, to łatwiejsze i przyjemniejsze wydają się być powroty do rzeczywistości. Aura gdzieś znika... Wniosek: wolę 86 razy obejrzeć „Sok z żuka”, „Edwarda Nożycorękiego” i odpłynąć razem z nimi. Na starych obrazkach Burton nie pozwala sobie na epatowanie efektami specjalnymi. Zamek, czy potwór piaskowy są kiczowate, a nie wygładzone cyfrowym obrazem. Niedawno do kin weszły „Mroczne cienie”. Ten film jest dowodem na to, że autor powoli wraca do formy. Choć lata 80. oraz 90. dla Burtona i jego wyobraźni były najcudowniejsze. Wyeksploatował swą głowę z pomysłów najznamienitszych. Każda opowieść była inna, ale miała w sobie to mięso, jeszcze nie oczyszczone. Krawędzie były ostre, bohaterowie zarysowani grubą, wyraźną kreską. Masa kontrastów. Wyże i niże. Nie było wypośrodkowań. Od pewnego czasu jednak plus z minusem wydają się być podobnymi znakami. Nie chciałabym, aby w końcu wyszło z nich zero. Mimo wszystko nie ukrywam, że Burton jest dla mnie współczesnym Fellinim, Hitchcockiem, klasykiem. Facetem, który robi swoje i stara się być wierny (może nie zawsze i nie do końca) wizji, która wypłynęła z niego już w latach młodzieńczych. Tim jest dla mnie Vincentem, który (nie wiem jakim cudem) wygrał z ciemnościami i ciągle igra sobie z nimi. tekst: Ewelina Tomczak  ilustracja: Dilraj Mann


„Moda jest najskuteczniejszą bronią przemysłu tekstylnego przeciw ciągle rosnącej trwałości materiału” - powiedziała kiedyś Marlena Dietrich. I jak tu nie przyznać kobiecie racji. Coco Chanel dodała: „Moda to to, co wychodzi z mody”. Ta druga też raczej wiedziała o czym mówi. Tymczasem według mądrej Wikipedii – moda – w potocznym rozumieniu, oznacza potrzebę naśladowania innych, aby się identyfikować z nimi. Moda występuje także w innych dziedzinach życia społecznego. Wiąże się z pojęciem stylu, ale nie jest jego synonimem. Może być modny ubiór, wygląd, sposób zachowania, lecz także styl muzyczny, styl artystyczny, światopogląd czy pewien sposób postępowania, czyli ogólnie rzecz biorąc styl życia, który jest popularny w jakimś czasie, w jakimś środowisku. W węższym znaczeniu słowo

Chętnie oddam się w ręce jakiegoś projektanta, k tór y opatentowa łby mój

s k a f a n d e r

„moda” odnosi się do projektowania ubioru. Moda zawsze

jakie tu naliczyłam nie miałam na sobie żadnego makijażu ani biżuterii poza bransoletką z moim

posiada swoją awangardę, czyli grupę, która pierwsza

imieniem, nazwiskiem i peselem na wypadek utraty werbalnej łączności ze mną jako pacjentką. Nie

inicjuje naśladownictwo czegoś (najczęściej form ubioru).

uważam ażebym przez czas pobytu w szpitalu, nie wyrażała siebie i została pozbawiona osobowości

Natomiast styl w modzie jest związany z indywidualnym

albo charakteru. Może moje podejście jest w jakimś sensie patologiczne i dlatego tak długo mnie tu

(przystosowanym do potrzeb psychicznych określonego

trzymają. Swoją drogą nazwa oddziału jest jakoś dziwnie odstraszająca. Rozmawiałam o tym nawet

użytkownika) sposobem wyrażania siebie poprzez formę

z jednym z lekarzy i przyznał, że analizowane były inne nazwy. Nie będę zdradzać, ale padają tam

ubioru.

pochodne od słowa matka i to zdecydowanie lepiej brzmi. W każdym razie leżąc tu przyglądam się Tu chciałabym skupić się na tych psychicznych

też położnym, pielęgniarkom, salowym i lekarzom. Myślę, że to naprawdę dobrze, że obowiązują tu

potrzebach. Moich właśnie. Po ostatnich doświadczeniach

konkretne zasady ubioru. Kiedy wchodzą ekipą na obchód, pacjent koncentruje się absolutnie na

w których przyszło mi słuchać od babć znajomych

treści i pewnej aurze lekarza w której albo wyczuwa powagę i jest skłonny mu zaufać albo cierpi na

począwszy, a na nieznajomych skończywszy o tym jak

niedoinformowanie, bo zupełnie nie umie zapytać. Gdyby każdy ubrany był jeszcze na swój odjechany

wyglądałam tu czy tam, zaczynam nabierać chęci do

sposób to ta zawartość treści i jakże istotnego przekazu byłaby się zmniejszała jeszcze mocniej. Spod

stworzenia jednego uniwersalnego

kitli wystają czasem tatuaże, szalone kolory paznokci i charakterystyczne dodatki. Jednak pewna

uniformu dla siebie. Swoistego skafandra , który chroni przed

unifikacja postaci daje takiej pacjentce jak ja większą szansę na poczucie względnego spokoju w tej

czynnikami zewnętrznymi i toksycznymi substancjami

Kombinezonu odpowiadającego

i tak kosmicznej sytuacji hospitalizacyjnej. Tak sobie myślę, że może mundurki w szkole to też nie

jadu opinii.

jest wcale głupi pomysł. Na pewno odciążać to może pewien temat u młodych ludzi, którzy naprawdę

mej psychice i spełniającego podstawowe wymagania

mają dużo roboty rozwojowej w tym świecie, a często pochłania ich energię dobór odpowiednich

estetyczne znawców, stylistów, znajomych, rodziny,

metek oraz ich ekspozycja dla zachowania pozycji wśród kolegów i koleżanek. Pamiętam niestety

hejterów internetowych, pań Malinowskich, Horodyńskich

jak w podstawówce na pływalni, gdzie zdobyłam moją kartę „Już pływam”, obowiązywały kostiumy

i innych. Taki

bawełniane, które niestety zmoczone ukazywały nas dziewczęta (młode i wstydliwe) praktycznie nago.

kaftan bezpieczeństwa

na wyjścia, żeby potem echo mojego swetra czy buta nie

To nie był przemyślany ruch jakiegoś ministerstwa czy organu jakikolwiek za tym stał. Ale wygodne,

musiało odbijać się ode mnie tygodnie od dnia w którym

ładne mundurki szkolne mogłyby być odciążeniem pewnych problemów. Trochę jak zaprzestanie

jakiś fotograf zdołał zatrzymać mój wizerunek na obrazie

sprzedaży słodyczy i napojów słodzonych na terenie szkół. Ale to szeroki temat ogólnoustrojowy,

swej zwinnej lustrzanki. W dobie niezwykle dynamicznego

a chciałam o swoich subiektywnych psychodiagnostykach, bo w tym wypadku czuję się kompetentna

życia jakie prowadzę, w kwiecie wieku a nawet istnym

by komentować. Także wracając do wymarzonego uniformu na wyjścia publiczne to chciałabym, żeby

rozkwicie mojej kobiecości, w sytuacji w jakiej się znajduję,

był jak z mojego ulubionego filmu animowanego „Iniemamocni”. Tam rodzina superbohaterów szyje

obfitującej w wydarzenia odciskające się na rzeczywistości

wszystko u Edny. W polskiej wersji językowej posługuje się ona głosem ekscentrycznej Kory i jest

w sposób dla mnie znaczący, podniecający i istotny, mówię

absolutnie mistrzowsko narzucającą się postacią. Super elastyczna matka Elastyna może rozciągać

tu o robieniu muzyki, rodzeniu czy wychowywaniu dzieci,

swój kombinezon w nieskończoność, synek o ultraszybkich nogach nigdy nie przeciera swojego,

gotowaniu ryżu, zgłębianiu relacji z partnerem, rodziną,

choćby w kroku nawet jak biega z prędkością światła, a znikająca córka ma paralelnie znikający z nią

rozmowach z ludźmi, obcowaniu z naturą i generalnej

egzemplarz. Ja z racji prokreacyjnej tendencji swej natury potrzebowałabym elastyczny na brzuchu.

umiejętności doceniania chwil - moja garderoba stała się

Powinien być przewiewny, ale też dawać ciepło przed obiektem bankietowym albo na backstagu,

dla mnie z lekka męczącym obowiązkiem do ogarnięcia.

bo najgorzej jak czerwony dywan rozwinięty jest zanim miniemy szatnie. Wtedy okazuje się, że

W mojej piramidzie fajności, nie zajmuje ona tak dużego

niezależnie od kiecki jaką masz, jutro ukażesz się wacianej kurtce, bo w niczym innym tego dnia nie

obszaru jakby mogło się wydawać osobie obserwującej

przetrwałabyś odśnieżania i odmrażania swojego wozu, żeby dotrzeć na daną imprezę. Mógłby

tak zwany show-biznes z zewnątrz. Lubię swoje ubrania.

również zawierać loga wszystkich organizacji, które wspieram. Ich hasła, przekazy, numery kont gdzieś na podszewce, które zawsze możesz odgiąć ekshibicjonistycznym ruchem w razie

Ich bawełnianość, ciepłość, kolory. Jestem wdzięczna producentom odzieży, że mnie dany

produkt

tekst ylny nie drapie, nie gryzie, że nie jest

potrzeby. Chętnie oddam się w ręce jakiegoś projektanta, który opatentowałby mój skafander. Przydałyby się też egzemplarze dla muzyków, bo z nimi też bywa ciężko. Myślę, że spałabym lepiej, nie miałabym szafy przepełnionej niepraktycznymi

skórzany czy futrzany (tym samym nie odziera w bólach jakiegoś zwierzęcia z jego codziennego skafandra). Czasami

nawet finezyjność jakiegoś ubrania wprawia mnie w szczególną

kreacjami jednej nocy. Także mundurki, ja chcę mundurki!

radość. Doceniam tę dziedzinę rzemiosła i sztuki, i to szczególnie

materiału

niform

włókienniczego do pokrycia mojego wybałuszonego brzuchem ciała jest pewnym wyzwaniem. Nie wystarczy go zakryć. Istotne jest żeby nie wiało w niego od

spodu i żeby nie odczuwał ucisku. Taki ucisk mógłby nawet wywołać przedwczesny poród. Piszę ten tekst siedząc właśnie w piżamie na oddziale tak zwanej patologii

ciąży w szpitalnym łóżku. Od dwóch tygodni poruszam się po obiekcie w leginsach

i długich tiszertach, czasami w spodniach dresowych i naprawdę obleśnych, ale jakże wygodnych błękitnych klapkach. Klapki te kupiłam wiele lat temu

na Józefowskim basenie z konieczności higienicznej, ale do dziś uważam je za najwygodniejsze z kapci. Zresztą nie miałam

czasu na shopping przed szpitalingiem, a w domu kapcie nie stanowią dla mnie większego

tematu. Przez te już 14 dni

T ekst i fotogra fie: Paulin a pr z ybysz

teraz kiedy znalezienie odpowiedniej powierzchni


ta bu 25

Jest

w sztuce performansu coś niewiarygodnie pociągającego. Nieprzewidywalność,

wymykanie się utartym konwencjom, uciekanie od schematów myślowych, wolność. To dziś być może jedyna dziedzina sztuki, która nie daje się podporządkować dyktatowi rynku. Performansu nie da się uśmiercić w galerii sztuki, wycenić, kupić czy sprzedać. Poniżej znajdziecie kilka przykładów artystek i artystów, których działania, choć odbierane często jako skandaliczne, są naładowane dużą dawką refleksyjności. Yoko Ono, dla wielu znana jako partnerka Johna Lennona, jest przede wszystkim jedną z najważniejszych współczesnych performerek. W swojej artystycznej działalności formułuje zawsze jasny postulat pokoju na świecie. Nie bez znaczenia pozostają również wątki feministyczne w jej twórczości. „Cut piece” to performans z 1964 roku, w którym widzowie obcinali kawałki ubrania Ono, do momentu całkowitego jej obnażenia. Na szczególną uwagę zasługuje Yoko właśnie dlatego, że do współtworzenia jej akcji zawsze zapraszani są widzowie. Orlan traktuje swoje ciało jako rzeźbę, a aktem twórczym czyni proces operacji plastycznej. Ta francuska artystka w 1990 roku rozpoczęła swój projekt „Reinkarnacja świętej Orlan”, który polega na zmianie jej wizerunku za pomocą szeregu operacji plastycznych, które są fotografowane i rejestrowane za pomocą kamery, a często również transmitowane w galeriach sztuki. Orlan stwarza siebie na nowo, kontestując podporządkowanie człowieka naturze i Bogu jako stwórcy. Matthew Barney, nazywany “enfant terrible” sztuki współczesnej, rozpoczął swoją działalność artystyczną od ekwilibrystycznej akcji, w której wdrapał się na sufit jednej z nowojorskich galerii i zwisał z niego, mając na sobie jedynie trampki, czepek kąpielowy i linki alpinistyczne przymocowane do odbytu. Barney, prywatnie mąż Bjork, łączy performance z multimediami, rzeźbą, filmem, sportem i medycyną. W każdym swoim przedsięwzięciu badania granice wytrzymałości ludzkiego ciała, a jego twórczość można z powodzeniem nazwać sztuką wyczynową. W swoim monumentalnym dziele pt. „Cremaster Cycle” (cremaster to nazwa mięśnia, pozwalającego na wciąganie jąder do podbrzusza), łącząc film i inne sztuki wizualne, sport, seks i ekstremalne doświadczenia tworzy oniryczną i surrealistyczną mitologię USA. Stelarc, artysta z Australii, manifestuje przekonanie, że ciało człowieka w dobie Internetu i zaawansowanej technologii jest niedoskonałe i przestarzałe, dlatego należy je ulepszyć. Jednym z najbardziej znanych przedsięwzięć Stelarca jest „Third hand”, w którym do swojego ramienia artysta przymocował trzecią mechaniczną rękę, sterowaną przez impulsy z mięśni brzucha i nóg. W swoim ostatnim performansie artysta wszczepił sobie w rękę implant ucha. To, co „słyszy” trzecie ucho jest przesyłane do Internetu. Technologia nie stoi według Stelarca w opozycji do człowieka, a sam artysta zadaje kontrowersyjne pytanie: „Może w byciu człowiekiem chodzi o zatracenie człowieczeństwa?” Dzisiejsze performanse w odważny, eksperymentalny i kontrowersyjny sposób kontestują zastany porządek społeczny, polemizują z arbitralnie ustalonymi normami, prowokacyjnie ujawniają obszary przemilczane, demaskują tabu. Współczesny performans bada granice – granice sztuki, ludzkiej wytrzymałości, a nawet człowieczeństwa.

Tekst: Monika borys   ilustracja: Joanna safranow

Performansem w


tekst: Grzegorz Socha, Wiceprezes Zarządu Law&Art ds. Naukowych

ilustracja: kasia walentynowicz

26

Ł

dzi ę ab

kr w ś pi e

Krytyka artystyczna to ciężki kawałek chleba.

Idylliczną, stereotypową wizję krytyka-intelektualisty

w kó yty

znajomych), w formie prywatnej korespondencji, ewentualne na forum publicznym, ale zawsze jednak w znikomej skali! Fakt zauważenia wysypu domorosłych krytyków sztuki nie wynika z nagłego powiększenia ich liczebności, ale raczej z gwałtownego ujawnienia, udostępnienia ich poglądów w sieci. Moim zdaniem nie zagraża to profesjonalnej krytyce sztuki i nie musi (a uważam, że nawet nie powinno) to mieć wpływu na jej funkcjonowanie.

przemierzającego powolnym krokiem galeryjne sale z ołówkiem zatkniętym

Inną kwestię stanowi język krytyki artystycznej, o którego anachroniczności

za ucho mąci brutalna rzeczywistość. Profesja ta łączy się ze żmudną pracą bibliograficzną,

miałby świadczyć fakt dalece posuniętej odrębności od języka spotykanego na forach

latami spędzonymi w czytelniach, kieratem pisarskich wprawek. Obok zalet ciągłego

internetowych. Dziwi mnie ten zarzut. Odzywa się we mnie głos buntu i poparcia dla

zanurzenia w kulturze, możliwości kreowania gustów publiczności, spotkań z fascynującymi

różnorodności. Zhomogenizowany styl 4chana i język poważnej krytyki artystycznej

postaciami pamiętajmy o wyzwaniach, przed jakimi na co dzień staje rzetelny dziennikarz czy

dałyby w efekcie kuriozalny, całkowicie sztuczny i nieprzyswajalny twór językowy, którego

eseista piszący o sztuce. Gdzie kończy się krytyka, a zaczyna pomówienie czy zniesławienie?

nie powstydziłby się Doktor Frankenstein (gwoli jasności - pomijam kwestię blogów czy

Jak chronić swój dorobek intelektualny w dobie internetu, gdy każdy może z niego skorzystać

lekkiej twórczości felietonistycznej, które rządzą się innymi prawami). A w imię czego to

w nie zawsze legalny sposób? Jak wyważyć swoje oceny, gdy znajdujemy się między artystą

wszystko? Czyżby dla celów edukacyjnych, dla oświecenia młodzieży? Trudno sobie jednak

czekającym na słowa uznania, a publicznością, która sztukę deprecjonuje, bo jej nie rozumie

wyobrazić, żeby szerokie grono młodych ludzi zainteresowało się sztuką współczesną

i chce widzieć krytyka w swoich szeregach - także nierozumiejącego? Pytania te można

z powodu prymitywizacji języka krytyki artystycznej! Dostosowanie języka krytyki do

mnożyć, jednak wszystkie one bledną w porównaniu z innym problemem - przewidywanym

kompetencji najsłabiej przygotowanej grupy odbiorców będzie miało odwrotny efekt -

końcem fenomenu krytyki artystycznej.

doprowadzi do błędnego koła coraz większej, wzajemnej degradacji poziomu zarówno odbiorcy,

Tezę o końcu krytyki artystycznej prezentuje Łukasz Gorczyca w swoim tekście

jak i przekazu. Jeśli krytyka ma mieć walor, między innymi, edukacyjny, to niech różni się

"Fejsbuk mówi nie" w dwutygodniku.com. W krótkich słowach jego diagnoza jest następująca:

od mediów, z którymi ludzie obcują na co dzień, niech je przewyższa, bo tylko wtedy wpisze

krytyka artystyczna umiera w dobie fejsbuka, w której przycisk "like" z każdego czyni

się w chwalebną misję oświaty, nawet za cenę zmniejszenia grona potencjalnych odbiorców.

krytyka, gdy każdy może wyrazić swoją opinię bez potrzeby argumentacji i zagrożenia

Teksty Łukasza Gorczycy i Karoliny Plinty wydają się być równie ważne. Są głosem

polemiką. Tekst Gorczycy wzbudził lawinę odpowiedzi. Apokaliptyczne wizje prorokujące

w dyskusji nie tylko o krytyce artystycznej, ale szerzej: o publicystyce, a nawet o współczesnym

definitywny koniec epok, nurtów czy historii w ogóle rzadko kiedy się sprawdzają (nie licząc

języku w ogóle. Profetyczne, szumne zapowiedzi końca krytyki zapewne się nie sprawdzą,

amerykańskich produkcji filmowych), co celnie zauważa w tekście "Moja Facebookowa

ale niewątpliwie dają do myślenia. Każą na chwilę porzucić merytoryczne spory i zejść do

wrażliwość" Karolina Plinta publikująca na tym samym portalu. W jej ocenie krytyka

poziomu formalnego, językowego, który zaniedbywany podlega degeneracji, niszczeje pod

przechodzi kryzys, który może zostać przezwyciężony, jeśli krytycy odważą się przełamać

wpływem esemesowego sposobu narracji, bylejakości telewizyjnej papki i innych trendów

impas, wejść w nową rzeczywistość bez kompleksów i uprzedzeń. Jak zatem ma wyglądać

zauważalnych we współczesnej komunikacji. Zatem pochylenie się nad pozycją publicysty,

nowa, wspaniała krytyka?

którego trudno obecnie odróżnić od forowego wyjadacza czy nałogowego blogera, wydaje

Sądzę, że znamienny jest głos nawołujący krytyków do szerszego dialogu z publicznością,

się ważne i na czasie.

do "zejścia z piedestałów", porzucenia swoich dawnych, anachronicznych funkcji. Dlaczego

Do jakich wniosków dochodzę? Jako osoba podchodząca z rezerwą do radykalnych

jednak właśnie teraz jest pora na takie kroki? Czyżby epoka fejsbuka wymuszała na

haseł (szczególnie, gdy dają się sprowadzić do formy okrzyku wznoszonego przez megafon)

krytyce zrównanie się z przeciętnym odbiorcą sztuki, czyżby osoba "lubiąca" hasło "sztuka

mówię - nie odrzucajmy pochopnie dorobku pokoleń dziennikarzy, historyków sztuki,

nowoczesna" miała być równouprawniona z zawodowym, wykształconym historykiem sztuki?

humanistów. Nie depczmy języka tylko dlatego, że momentami przypomina o czasach

Wydaje mi się to mało przekonywujące. Uważam, że niefachowa krytyka społecznościowa

spędzonych w szkolnych ławach nad arcynudnymi lekturami obowiązkowymi. Współczesna

na forach internetowych różni się przynajmniej jedną zasadniczą cechą od krytyki formalnej

krytyka nie jest na tyle zła, żeby trzeba było ją palić i budować całkiem od nowa. Jakkolwiek

- nie pretenduje do bycia opiniotwórczą. Ta kluczowa różnica skłania mnie do stwierdzenia,

taka wizja mogłaby wydawać się pociągająca, to palenie muzeów pozostawmy już na zawsze

że na fejsbuku wcale nie mamy do czynienia z zupełnie nową formą krytyki artystycznej.

tylko futurystom.

Internet jedynie w swoisty, XXI-wieczny sposób uwiecznia rozmowy na temat sztuki, które wcześniej były prowadzone w gronie znajomych (nota bene na wall'u nadal jesteśmy wśród


Tiesto, Club Life VOLUME TWO MIAMI, Magic Records.

20 lat Radia Wawa. Party, Magic Records.

Znany wszem i wobec DJ raczy nas kolejną muzyczną kompilacją. Kawałki idealne na plażową potupaję. Jak jest piasek i słońce, to do szczęścią przydałoby się jeszcze mojito. A Tiesto niech sobie leci w tle. Zdecydowanym faworytem na płycie jest remix bijącej rekordy popularności piosenki Gotye – Somebody that I used to know. Musicie tego posłuchać!

Radio Wawa po raz kolejny serwuje nam muzyczną niespodziankę. Tym razem do degustacji podają nam polskie hiciory z różnych lat. Niektóre strawne bardziej, inne mniej, ale jedno jest pewne – wszystkie sprawdzą się na imprezie przy kieliszeczku i kiszonym ogóreczku. Posłuchajcie sami :)

- Już w lipcu Teatr W Strefa K AKajedzieDruga do Francji, gdzie CIEOST wystawi swój spektakl na międzynarodowym festiwalu „Avignon le Off 2012”!

Warszawski teatr już po raz czwarty weźmie udział w przeglądzie. W 2009 roku spektakl Sylwestra Biragi „FIN DE...” otrzymał nagrodę dziennikarzy Le coup de coeur 2009, a wybrany został spośród 1112 spektakli! Tym razem Teatr Druga Strefa przedstawi francuskiej publiczności „Wariata i zakonnicę” Witkacego w reż. Sylwestra Biragi. Przedstawienie opowiada o miłości tytułowej zakonnicy do poety, który kwestionuje świat do tej pory przyjmowany za normalny. Premiera francuska pt. „Le Fou et la Nonne” odbędzie się 7 lipca 2012 w Theatre Le Verbe Fou. Spektakl będzie grany codziennie od 7 do 17 lipca 2012 roku. Warszawskiej publiczności wersja francuska zostanie zaprezentowana 29 czerwca. W spektaklu grają Paweł Hajnos i Beata Bójko. Muzykę skomponował Marek Żurawski. SOUL mocno trzyma kciuki za Drugą Strefę!

Anna Bikont, Joanna Szczęsna, Pamiątkowe rupiecie. Biografia Wisławy Szymborskiej, ZNAK.

Teksty: SOUL

4 your_Soul it list

Mela Koteluk, Spadochron, EMI MUSIC POLAND. Chyba w końcu ktoś zacznie depczeć po piętach Kasi Nosowskiej. Mela Koteluk wydała swoją debiutancką płytę - Spadachron. Charakterystyczny wokal Meli, przemyślane teksty i melancholijne kompozycje sprawiają, że przyjemnie leci się z nią tym spadochronem. I w dół się raczej nie spada. Polecamy!

Gossip, A Joyful Noise, SONY MUSIC POLAND. Nowy album Gossip zaskoczy nawet wiernych fanów. Jak mówi Ditto: „Przez cały rok nie włączałam radia, słuchałam tylko ABBY”. Powstała świetna, energiczna płyta. SOUL nie może się doczekać kiedy zobaczy Beth na żywo. Jeszcze w tym roku zespół zagra w Warszawie!

Niedawno w księgarniach ukazała się biografia najskromniejszej noblistki na świecie. Książka stanowii niezbędne kompendium wiedzy dla wszystkich miłośników i poezji, i poetki. Przyznamy szczerze, że po tej lekturze kochamy Wiśkę jeszcze bardziej.

marilyn.indd 1

2012-04-27 12:43:45


nd ke ee

W e hi r on e w fa s

to „manewrów w terenie”. Nieistotne czy chodziło o przejażdżkę bryczką

z wybranką serca czy całonocne wyczekiwanie na odyńca w dziarskim towarzystwie.

W sa e w

stronę, kiedy dopadła ich niespodziewana potrzeba podczas, nazwijmy

W ar

W

nie tak odległych czasach, lepiej wychowani dżentelmeni udawali się na

Niebawem w jeszcze lepszym zwyczaju będzie udawanie się na stronę magazynu Soul w celu zasięgnięcia wiedzy, którą później można imponować w towarzystwie. A wspaniali redaktorzy tylko na to czekają, dostosowując stronę magazynu do potrzeb internautów.

konto wrzuć swoje pliki

foto: Szamot Lyzab

Tekst: Łukasz muniowski

28

UL.pl

Jeśli nie mamy swojego konta – podajcie chociaż jeden rozsądny powód dlaczego jeszcze go nie macie – i tak możemy przejrzeć wszystkie dotychczasowe numery magazynu oraz zobaczyć miejsca, w których coś może się dziać. Możemy też poczytać sobie blogi redaktorów, kandydatów na redaktorów i grafików. Dodatkowo, wspomniani wcześniej kandydaci będą mieli możliwość wystawiania swoich tekstów i ilustracji na ocenę innych. Tym samym ułatwi to redakcji podjęcie decyzji z kim chcą współpracować i kogo chcieliby zaprosić na łamy magazynu.

mapa twoich miejsc

W małych miastach, zanim ukradną ci portfel, w rynku już wiedzą kto to zrobił. Soul natomiast podpowie gdzie możesz iść, zanim namyślisz się czy warto dziś gdzieś wyjść. Lokalizacje mogą dodawać również użytkownicy, także jeśli poczujesz, że danego dnia masz zbyt wysoki altruizm we krwi, możesz odrobinę go upuścić, wklepując informacje o imprezie, na której ostatnio byłeś lub miejscu, które odwiedziłeś. W ten sposób przyczynisz się do poprawy SOUL-owej bazy, a przy okazji stworzysz własną mapę, zapełnioną jedynie interesującymi cię miejscami. Co więcej, tylko ty będziesz ją widział. To lepsze niż sekrety w pamiętnikach. Swoją drogą, ile razy zajrzeliście do karteczki i rzeczywiście „opadły wam majteczki”? Gadanie… Każda lokalizacja wyposażona jest we własny marker. Taki marker posiada oczywiście zdjęcie, opis, galerię i ścianę, na której można dodawać własne zdjęcia, filmy i dzielić się opiniami z innymi fanami danego miejsca. W planach jest światowa ekspansja, także jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, będziemy wiedzieć co się dzieje od Tarnobrzegu po Bangladesz.

ściągi! łatwość obsługi poczta

Kolejną innowacją na stronie jest łatwa obsługa naszego konta. W końcu najlepiej wiemy co nas interesuje, dlatego będziemy mogli dostosować Navigator do własnych potrzeb. Jest on podzielony na trzy grupy: kategorie, typy i daty. Ponieważ człowiek umiera kiedy przestaje się uczyć, na stronie jest również specjalny dział, o wiele mówiącej nazwie Plikownia. Tam wrzucamy wszelkie opracowania, ściągi, skrypty, egzaminy, tutoriale i co nam się tylko podoba. Oczywiście w granicach przyzwoitości – pirackie pliki i gołe baby w ubraniach nie przejdą;) poczta, dzięki której użytkownicy mogą wysyłać sobie prywatne wiadomości.

albo on skończy oglądać ten głupi mecz. Także moi drodzy, warto. Zdecydowanie.

04

gier, którymi można zabić czas czekając aż ona wreszcie wyszykuje się na imprezę

4.

było w jednym miejscu. A jakby ktoś i tak nie bawił się za dobrze, są jeszcze gry. Sześć

-1

Planowana jest również integracja konta soulowego i gmailowego, co by wszystko

13

Poza forum, które jest do naszej dyspozycji, w portalu działa wewnętrzna


Datownica_ czerw i ec 2012

01.06

02.06

03.06

Spektakl: „Seks polski” –

Burn Selector festival

Sick Imagination with

Pezet & Małolat + Live

studio Buffo, godz.19.00,

2012- Błonia, Kraków.

Brian Sanhaji- klub M25,

Band – Kampus SGGW,

Warszawa. Grany również:

Potrwa do 2 czerwca.

Warszawa.

Ursynalia, Warszawa.

2,3 czerwca godz.19.00; 9,16 czerwca godz. 21.30.

04.06

05.06

06.06

Spektakl: „Fredro dla

Koncert: Zaz- Sala

Spektakl: „Kopciuszek”

Dorosłych Żon i Mężów” –

Kongresowa, Warszawa.

– Białostocki Teatr Lalek,

Teatr Wielki, godz. 17.30,

godz. 11.00, Białystok.

Poznań.

07.06

08.06

09.06

Koncert: Pitbull- Strefa

Koncert: Elton John –Ergo

Koncert: Linkin Park - Pepsi

Kibica, Gdańsk.

Arena, Gdańsk

Arena, Warszawa

10.06

11.06

12.06

Koncert: The Prodigy –

Koncert: GunsNRoses –

Premiera płyty: „Bring Me

Pepsi Arena, Warszawa

Stadion Miejski, Rybnik.

Home- Live 2011” Sade

13.06

14.06

15.06

Na przepyszne jedzenie

Koncert: BLACK VEIL

Koncert: Mike Russel - Free

wybieramy się do

BRIDES – Proxima,

Jazz Club, Szczecin

SOUL KITCHEN.

Warszawa

16.06

17.06

18.06

Wystawa: Wywyższeni.

Wernisaż wystawy: Biennale

Premiera książkowa:

Od faraona do Lady Gagi.

Sztuki 2012 - Gdańska

„Dziewięć żywotów.

– Muzeum Narodowe.

Galerii Güntera Grassa.

Na tropie świętości we

Warszawa. Potrwa

Gdańsk

współczesnych Indiach”

do 23 września.

Wydawnictwo Czarne.

19.06

20.06

21.06

WrocLove Fest 2012:

Wybieramy się na pyszne

Spektakl: „Mój boski

Renata Przemyk, Sinead

jedzonko do Noodle Hut,

rozwód”- Teatr Druga

O’Connor. Wrocław.

ul. Belgradzka 14, Warszawa.

Strefa, godz. 20.00,

Konkurs!

Warszawa .

22.06

23.06

24.06

Premiery kinowe:

Spektakl: „Zagłada Domu

Konkurs! Gossip

„Nie ma tego złego”

Usherów” – Teatr Wielki,

i „Cosmopolis”.

godz. 16, Warszawa.

Cała Polska.

26.06

27.06

28.06

Koncert: The Cranberries –

4. ArtBoom Festiwal.

Konkurs! Tiesto

Torwar. Warszawa

Kraków. Potrwa do 29 czerwca.

29.06

30.06

22. Festiwal Kultury

Hip-Hop Festiwal: Sokół

Żydowskiej. Kraków.

i Marysia Starosta, Hades,

Potrwa do 8 lipca.

Pezet, Małolat, Bonson, Wysoki Lot i Trzy Stron – Stadion Sportowy. Oleszyce



m

3,

8w

ww

.pa

ka

me

ra

.pl

4w

ww

.m

os

tra

mi

.pl

5,

6w

ww

ah

lde

lin

.go

ro

ww

.ca

1w

er

re

ng

ra

oo

.co

se

m

de

lux

ra

.ch

.it

ww

nd

7w eb

ar

te

te

ia.

ain

mp

.os

oly

ww

lot

2w

al.

ww

co

8w ion

m

at

co

rn

.v i

m

vie

3

nn

o.u

ar

d.c

nm

oo

iso

tw

ma

es

w.

ew

ww

k

tin

ma

rg

iel

a.c

om

4w

ww

.ug

oc

ac

cia

to

ri.

it

5w

ww

.m

os

ch

ino

.co

m

6w

ww

.za

ra

.co

m

7w

ww

.he

nr

ikv

ibs

ko

o v. c

Sou

.co

t i l

lle

6

1

i l

wi

9 ey

t s

.fr

4

Sou

ww

m _

2w

2

n a

3 7

5

t i l

om

i l

a.c

2

t s

iw

6

7

w _

.tr

1

4

31

m o

ww

n a 1w

3

5

8

m


1w

ww

.in

gl

ot

.p

l

2,

5

ww

w.

m

11 ac

co

sm

et

ics

.co

m

3

ww

w.

ba

lti

cc

om

pa

.p

l

4w

ww

.o

pi

na

ils

.p

l

6

ww

w.

bu

lg

ar

i.c

om

ww

.b

ob

bi

eb

ro

wn

S 6

t s

5

7w

u o

7

u j _

6

i n

r o

t i l

7

i l

t i l

3

5

1 2

1,4,5,7 www.wojcikonline.pl   2 www.nordstorm.com  3,6 www.littlejoules.com  8 www.mamissima.pl   9 www.poconido.com

S

4

u o

8

12

ny

s i l

_ t

e b

9

_design

10

u a

y t

32

.co

m


6 7

9

4

5

8

1,

2w

ww .az ed

es

ign

.pl

3w

ww .be

llo

tto

.pl

4 4,

7, 8

3 ww

w.

bo

1 co

nc

2 1 3

ep

t .c

om

5

ww

w.

ue

g.

pl

2

9

ww

w.

ik e

r. p

l

10

,1

1

ww

w.

pl

an

et

ad

es

ig

n.

pl



Foto: Maciej boryna

35



Foto: Maciej boryna

37


Sniezka reklama Soul Magazine.indd 1

hiroaki umeda (jp) tpo compagnia (it) gaËtan bulourde (be) bloodgroup (is)

12-04-26 09:20

polska premiera filmu brigitte kramer (de) teatr kto ad spectatores polski teatr tańca


Ekran Super HD Amoled Soczyste barwy i ultra wyrazisty obraz



K

CMY

CY

MY

CM

Y

M

C


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.