![](https://assets.isu.pub/document-structure/200620093531-8a621004641db75fdaa9f391bc7352d8/v1/3b49a95564c0d02ff1bf19ac1b9567f4.jpg?width=720&quality=85%2C50)
10 minute read
WYWIAD NUMERU Z CELINĄ PIWKO-JELONEK WŁAŚCICIELKĄ MARKI FACELOVE W BIELSKU-BIAŁEJ
CAŁĄ RADOŚĆ ŻYCIA CZERPIĘ Z NATURY
Z CELINĄ PIWKO-JELONEK, WŁAŚCICIELKĄ MARKI FACELOVE®, MAKIJAŻYSTKĄ, LINERGISTKĄ, CERT YFIKOWANYM TRENEREM MAKIJAŻU PERMANENTNEGO ORAZ PEDAGOGIEM I WYKŁADOWCĄ AKADEMICKIM, ROZMAWIA STANISŁAW BUBIN
Advertisement
Niedawno nagrała pani z Agnieszką, chemikiem i farmaceutą, właścicielką kanału na YouTube, film z cyklu Okiem chemika, dotyczący pigmentacji estetycznej. Czy ta działalność mieści się w głównym nurcie pani pracy, czy też chodzi o coś więcej – ukazanie makijażu permanentnego nie tyle od strony praktycznej, co także naukowej? Dla kogo ten przekaz?
Dla każdego, kto interesuje się tematyką pigmentacji estetycznej, w dużym uproszczeniu – makijaży permanentnych. Tym razem chciałam zgłębić temat bezpieczeństwa pigmentacji od strony chemicznej, a Agnieszka Wojciechowska, jako osoba ściśle związana z nauką, wydała mi się najbardziej odpowiednia. Wiele się obecnie mówi o makijażu permanentnym, zwracając głównie uwagę na estetykę prac, techniki pigmentacji, miejsce wykonania czy też ceny samego zabiegu, ale znaczenie rzadziej poruszamy temat bezpieczeństwa pigmentacji, a jeszcze rzadziej – składów chemicznych produktów do tego celu używanych. W moim odczuciu to kluczowe aspekty dobrze wykonanego zabiegu i wiedza na ten temat powinna być popularyzowana.
Cztery lata temu powstała firma FaceLove®, która ma siedzibę w inteligentnej, nowoczesnej przestrzeni architektonicznej przy ulicy Jana III Sobieskiego 185 w Bielsku-Białej. Stworzyła pani markę wyraźnie zaznaczającą się w przestrzeni branżowej. Pewnie by się to nie udało, gdyby nie pani pasja zawodowa, chęć zaprezentowania, jaki jest pani świat. Właśnie! Jaki on jest? Co pani myśli o upiększaniu kobiet?
Swój świat zawodowy tworzyłam od samego początku z wielkiej pasji do upiększania, pasji do wydobywania z każdej kobiety jej naturalnego piękna. Czasem niewiele trzeba, by podkreślić właśnie to, co w nas najpiękniejsze, zaś upiększanie kobiet wykonane tak, by niewiele osób zauważyło moją ingerencję, jest kwintesencją dobrze wykonanego makijażu permanentnego, czyli dobrze wykonanej pracy. Upiększanie makijażem permanentnym to działanie na dłuższy czas. Nie zmyjemy tego makijażu po wyjściu z gabinetu, musi być on wykonany tak, by dodawał urody, podkreślał osobowość, nie zmieniał jednak diametralnie wyrazu twarzy. To czasem cienka granica.
Z okazji swoich niedawnych urodzin stwierdziła pani w mediach społecznościowych: Czuję w sobie nadal ten sam niepohamowany apetyt na życie. Nadal mieszka we mnie szalona dziewczyna, która uwielbia balansować na krawędzi. Ale też kobieta, która zna smak osobistego sukcesu i wielkiej porażki. Taka, która ma odwagę podjąć ryzyko, jak i taka, która chwilami chce się schować w ramionach ukochanej osoby i zniknąć za zamkniętymi drzwiami. Nie mówmy nic o znikaniu, ani o życiu prywatnym (chyba że pani chce), bardziej zaintrygowała mnie jednak szalona dziewczy
BIORĘ CAŁYMI GARŚCIAMI WSZYSTKO, CO DOSTAJĘ OD ŻYCIA. CAŁY CZAS SIĘ CZEGOŚ O SOBIE UCZĘ
na. Co kryje się pod tym wyznaniem? Ile trzeba mieć w sobie pozytywnego, życiowego szaleństwa, żeby stworzyć taki projekt, jak FaceLove®?
Stworzenie marki FaceLove® było swoistym szaleństwem, bowiem w momencie podjęcia decyzji nie miałam żadnego zaplecza finansowego, planu marketingowego ani pojęcia, z czym wiąże się prowadzenie własnej firmy, nawet miejsca na siedzibę. Słowem, nie miałam kompletnie nic. Jedyne, co mnie wówczas trzymało przy tym pomyśle, to wiara, że założenie FaceLove® ma sens. I odwaga, by zaryzykować wszystko i podążyć za swoimi marzeniami. To się
![](https://assets.isu.pub/document-structure/200620093531-8a621004641db75fdaa9f391bc7352d8/v1/fc7be0a9298d9996d0ec6eb0235d541a.jpg?width=720&quality=85%2C50)
udało! Nie od razu, nie od początku z takim rozmachem, jaki towarzyszy mi dziś, ale stworzyłam FaceLove® od podstaw sama (z nieocenioną pomocą męża). Dziś myślę, że to było szalone przedsięwzięcie. Trudno być jednak zwariowaną dziewczyną w zawodzie, który wymaga ode mnie ciągłego skupienia i pracy pod presją czasu. Ale poza gabinetem czy uczelnią, gdzie nauczam wizażu i makijażu permanentnego, nadal mam w sobie mnóstwo odwagi, by na przykład tańczyć samotnie pod sceną czy biegać boso w deszczu. Wciąż obowiązkowo śpiewam (choć kompletnie nie potrafię) stare włoskie piosenki, przygotowując kolację, a na urlopie tańczę przy muzyce Franka Sinatry z kieliszkiem szampana w dłoni, bez
![](https://assets.isu.pub/document-structure/200620093531-8a621004641db75fdaa9f391bc7352d8/v1/1a03da5d1f1683177bfe197ac11f64fa.jpg?width=720&quality=85%2C50)
względu na to, czy ktoś patrzy, czy jestem akurat sama na hotelowym tarasie. Wystarczają mi przenośny głośnik i telefon z ukochaną muzyką, by zapomnieć o całym świecie i przenieść się w ulubione klimaty retro. Mam archaiczną duszę, bywam niewspółczesna, kocham muzykę i filmy z epoki dekadenckiego Paryża i czarno- -białe fotografie.
Biznes wymaga pewnego stąpania po ziemi i twardej skóry. Pani tymczasem powtarza, że poza upiększaniem twarzy chce dawać kobietom empatię, ciepło, siłę i energię. Skąd takie deklaracje? Z czego czerpie pani inspirację do rozmaitych działań? Przecież mogłaby pani
NIE BYŁOBY SUKCESU FIRMY, GDYBY NIE MOJA ZDOLNOŚĆ ODCZUWANIA EMOCJI DRUGIEJ OSOBY, CO W BLISKIM KONTAKCIE Z KLIENTEM OKAZUJE SIĘ NIEZASTĄPIONE
po prostu perfekcyjnie wykonywać usługi i niczym więcej się nie przejmować, tymczasem pani tworzy kolorową wizję swojego świata, obudowuje ją pewną filozofią i wciąż się rozwija...
To prawda, biznes tworzą twarde reguły, a stąpanie po ziemi bywa nieodzowne, ja jednak jestem marzycielką, bujam trochę w obłokach, co, paradoksalnie, okazało się też moim znakiem rozpoznawczym. Pewnych cech charakteru nie da się zupełnie wyeliminować. Niemożliwe wydaje mi się, by – będąc ciepłą, empatyczną kobietą – zmienić się nagle w chłodną bizneswoman, pozostając jednocześnie autentyczną i szczerą wobec siebie. Przez wiele lat swoją ogromną wrażliwość mylnie kojarzyłam ze słabością, z możliwością łatwego zranienia mnie choćby złym słowem, czy brakiem odwagi, żeby się konfrontować z opinią publiczną. A inaczej nie da się wykonywać zawodu, który zmusza mnie do bycia ocenianą. Dziś jednak swoją wrażliwość, empatię wobec innych, czy też umiejętność zauważania najdrobniejszych szczegółów, uważam za najcenniejszą swoją cechę i jestem przekonana, że nie byłoby sukcesu FaceLove®, gdyby nie ta właśnie zdolność odczuwania emocji drugiej osoby, co w bliskim kontakcie z klientem okazuje się niezastąpione. Czas, jaki spędzam w gabinecie sam na sam z klientką, w pełni jej poświęcam. Podczas wykonywania zabiegu zazwyczaj ze sobą rozmawiamy. Często takie rozmowy w naturalny sposób przechodzą do opowieści o życiu prywatnym. Wielokrotnie czułam się tak, jakby ktoś zaprosił mnie do swojego świata, podzielił się swoimi odczuciami, przeżyciami. Taka otwartość na czyjąś historię tworzy swoistą więź, autentyczność relacji. To piękne momenty w moim życiu zawodowym. Czerpię z nich ogromną satysfakcję i jestem przekonana, że bez wrażliwości, szczerości, bez chęci słuchania drugiej osoby całą sobą, wreszcie bez bycia po prostu zwyczajną dziewczyną, która nie czuje się w niczym lepsza od innych, nie byłoby mowy o otwartości ze strony klientek i ich przywiązania do mnie, do FaceLove®. To składowe mojej filozofii. Tak naprawdę od tego wszystko się zaczęło. Nigdy nie byłam osobą, która stoi w pierwszym rzędzie, głośno krzyczy wśród tłumu, która wychodzi przed szereg i z automatu zabiera całą uwagę otoczenia. Wręcz przeciwnie – lubię wejść niezauważona, nie opowiadam nikomu o swoich sukcesach, nie podkreślam
MOŻLIWOŚĆ POPRAWIANIA NATURY NIE MA DLA MNIE ZNACZENIA, RACZEJ MOŻLIWOŚĆ SPRAWIANIA, BY KOBIETY CZUŁY SIĘ LEPIEJ SAME Z SOBĄ
![](https://assets.isu.pub/document-structure/200620093531-8a621004641db75fdaa9f391bc7352d8/v1/998458d2deab929cb646b537a9b59ae5.jpg?width=720&quality=85%2C50)
osiągnięć, nie czuję się komfortowo, gdy muszę z kimś rywalizować, czy wreszcie być w centrum uwagi. Na uwagę otoczenia zawsze musiałam zapracować, a to nauczyło mnie bycia perfekcjonistką, stałego ulepszania prac, podnoszenia kwalifikacji, przełamywania ograniczeń, wreszcie nauczyło mnie najważniejszego – pokory. To słowo klucz.
Dokąd prowadzi ta droga, gdzie pani zmierza?
Tego nie wiem. Biorę całymi garściami wszystko, co dostaję od życia. Cały czas się czegoś o sobie uczę. Nadal popełniam błędy, bywam zabiegana, zapominam o wielu sprawach, ale potrafię przeprosić, przyznać się do pomyłki, szczerze docenić pracę konkurencji i nigdy nie myślę o sobie w kategorii bycia najlepszą. Nie marzę o popularności, zdobywaniu kolejnych nagród czy tytułów. Nigdy nie czytam o sobie komentarzy. Bardzo cenię teraz swoją prywatność i czas, jaki spędzam tylko z najbliższymi. Tego nie pokazuję wirtualnemu światu. Lubię także pobyć sama w pustym lesie, siedzieć pogrążona w ciszy, słuchać odgłosów natury. To właśnie tam czerpię całą swoją radość i energię do chodzenia swoimi drogami.
Robienie makijażu, wizażu, to świetna profesja, niezwykle popularna, choć nie zawsze wykonywana starannie, z należytą jakością. Czy każda kosmetyczka może wykonywać ten zawód, czy też u podstaw zawodowego powodzenia musi leżeć odpowiednie, wysokie wykształcenie? Po czym poznać znakomitą, wybitną makijażystkę, od tej, która, niestety, mierna jest bardzo?
Pasja do wykonywania makijaży jest tym, co wyróżnia dobre makijażystki. Jeśli robisz to, co pochłania cię bez reszty, będziesz robić to dobrze, a z czasem wręcz doskonale. To proste – im więcej wkładamy uczucia i chęci w pracę, tym lepiej ją wykonujemy. Poza samym warsztatem pracy liczy się także umiejętność słuchania oczekiwań klientek. To ważne, jeśli chcemy robić dobrze jakiekolwiek usługi, chyba że wizaż jest „sposobem na życie” youtuberki, która nie maluje klientek, tylko modelki na potrzeby własnego projektu. To teraz marzenie wielu młodych wizażystek. Taka praca, w zasadzie tylko online, wbrew pozorom także daje ogromne możliwości i przynosi wymierne korzyści zawodowe czy finansowe.
Czy można powiedzieć, że jest pani kobietą wszechstronną, renesansową?
Fot. Anetta Starowicz
Gościła pani u siebie Polki na stałe mieszkające w 15 państwach, w tym USA, Kanadzie i Australii. Prowadzi pani blog, który odwiedziło prawie ćwierć miliona osób. Nieustannie podnosi pani kwalifikacje i poszerza zakres usług. Otworzyła pani MakeUpownię dla wizażu z prawdziwego zdarzenia, gdzie nie brak światła do pracy i zdjęć. Prowadziła pani autorski projekt Szminka przy włoskiej kawie, uruchomiła sprzedaż w sklepie internetowym, zaopatrzonym w profesjonalne kosmetyki do wizażu francuskiej marki Make Up Atelier Paris. Czy może coś pominąłem?
To akurat prawda, choć wszechstronna nie jestem z całą pewnością. Nie znam jednak słowa nuda. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić, że zwyczajnie się nudzę. Jest tyle możliwości i pomysłów na rozwój, że przytłacza mnie świadomość braku czasu i tego, że nie zdążę w życiu posmakować wszystkiego, co mnie fascynuje. Podobnie to wygląda u mnie ze strony zawodowej. Obecnie pracujemy nad projektem szkoleń (nie tylko) z zakresu makijażu permanentnego w wersji online. Pomysł pojawił się w momencie zamknięcia gabinetu w związku z epidemią Covid 19. Nagle stanęliśmy przed wyzwaniem – czasem wolnym z dala
od gabinetu, od kontaktu z klientkami, co przy moim zabieganym trybie życia było całkowitą abstrakcją. Szybko zrozumiałam, że czeka mnie właśnie czas wolny, jakim nie dysponowałam wcześniej, który mogę w pełni poświęcić na nową działalność. Nie czekaliśmy długo z decyzją – kupiliśmy profesjonalny sprzęt do nagrań wideo i zabraliśmy się do pracy. Ogólnokrajowa platforma szkoleniowa online to duży projekt, zabiera nam mnóstwo czasu, bowiem wszystko przygotowujemy samodzielnie – od nagrań, wielokrotnych powtórzeń, aż po żmudny montaż. Jesteśmy bardzo ciekawi, z jakim spotkamy się odbiorem, ale też pełni nadziei, że to będzie strzał w dziesiątkę. Poza tym od dawna noszę się z pomysłem pisania bloga o tematyce odbiegającej nieco od makijażu permanentnego czy wizażu, bloga, w którym wspominać będę o moich kolorowych historiach, które czasem nawet mnie samej wydają się niewiarygodne. Dostałam potężną lekcję od życia, nie zawsze kolorową, ale obfitującą w mnogość niezwykłych zdarzeń. Teraz chcę się tym dzielić, może nawet bawić, trochę rozczulać, a przede wszystkim pokazać, że wśród osób zawodowo związanych z urodą są też kobiety dalekie od dążenia do współczesnych ideałów piękna czy kultu idealnego ciała. Są kobiety, którym szkoda życia na ciągłe porównywanie się i szukanie swojej wartości w oczach innych ludzi. Stąd ta moja domena internetowa pod nazwą niewspolczesna.pl.
Pani świat jest tak dynamiczny, że chyba nie starcza pani czasu na urlop?
Pyta pan o urlop? Owszem, okazuje się bezcenny. Moje życie od momentu założenia firmy nabrało szalonego tempa, które wykluczyło powoli wszystko, co znajdowało się poza FaceLove®. Jednak czas, jaki zyskałam podczas przymusowego zamknięcia gabinetu, wykorzystałam, by w pełni zregenerować organizm, wyciszyć emocje, zadbać ozdrowe nawyki oraz wprowadzić do swojej codzienności chwile tylko dla siebie. Jestem gotowa, by tym razem na nieco innych zasadach wracać do pracy. To będzie nowa jakość w FaceLove®.
A co panią najbardziej cieszy w pracy? Tak zwyczajnie, na co dzień, po ludzku? Możliwość poprawiania natury?
Nie, możliwość poprawiania natury nie ma dla mnie aż tak wielkiego znaczenia,
CELINA PIWKO-JELONEK
Właścicielka marki FaceLove® w Bielsku-Białej. Makijażystka i linergistka. Posiada tytuł zawodowego charakteryzatora Francuskiej Szkoły Wizażu i Charakteryzacji w Krakowie. Certyfikowany trener makijażu permanentnego. Szkoliła się u Małgorzaty Ruprich, absolwentki Oxford Brookes University oraz w Międzynarodowym Instytucie Makijażu Permanentnego w Koszalinie u Aleksandry Góreckiej. Wykładowca w Bielskiej Wyższej Szkole im. Józefa Tyszkiewicza na kierunku Wizaż i Stylizacja. Partner i regionalny dystrybutor francuskiej marki profesjonalnych kosmetyków kolorowych Make Up Atelier Parise.
![](https://assets.isu.pub/document-structure/200620093531-8a621004641db75fdaa9f391bc7352d8/v1/faa228d224f638fb42ba014a82c06cc4.jpg?width=720&quality=85%2C50)
co raczej możliwość sprawiania, by kobiety czuły się lepiej same z sobą, dawania im odrobiny luksusu czy też czasu dla siebie, większego komfortu dnia codziennego. Cieszy mnie kontakt z drugą osobą, zaufanie, jakim zostałam obdarzona. Cieszy mnie spełnione marzenie o swojej własnej marce, o pracy na swoich zasadach i poczucie, że jeśli czegoś chcesz, możesz po to sięgnąć w każdym momencie życia. Tego dziś życzę każdemu, kto, jak ja, nosi w głowie jakiekolwiek marzenia.
Dziękuję za rozmowę.
Tel: +48 503 493 857 • ul. Jana III Sobieskiego 185, 43-300 Bielsko-Biała www.FaceLove.pl • www.sklep.FaceLove.pl • blog: www.niewspolczesna.pl www.facebook.com/FacelovePL • www.instagram.com/facelove.pl