Rok XIV Nr 1/2010
Czasopismo projektantów, architektów i inwestorów
Rozmowa z architektem Krzysztofem Ingardenem Matryce przestrzeni 2–7 Nordlyset w Kopenhadze 8–10
Sto
Budowaç Êwiadomie.
Centrum kultury w Schönsee 11–13 Podwieszane wentylowane systemy elewacyjne Pi´kne, ciep∏e szaty dla budynków 14–15
Niezastàpione, jedyne w swoim rodzaju Profile elewacyjne 16
Rozmowa z architektem
Matryce przestrzeni Z architektem Krzysztofem Ingardenem rozmawia Teodor Wernicki
przyjmowali wtedy wy∏àcznie po ukoƒczeniu pierwszych studiów, z kolei studia plastyczne oznacza∏y wàskà specjalizacj´, do jakiej nie by∏em gotów. Tymczasem architektura – w mojej wyidealizowanej wizji – wydawa∏a si´ dziedzinà zapewniajàcà najszersze pole dzia∏ania. Zawód architekta wyobra˝a∏em sobie jako po∏àczenie pracy projektanta wizjonera, filmowca, malarza, poety, fizyka i filozofa. Rola bez ma∏a demiurga. Ale czy˝ wybitne dokonania w architekturze nie sà rezultatem tego rodzaju syntezy? Czy˝ zawód architekta nie wymaga g∏´bokiej wiedzy i predyspozycji artystycznych z ró˝nych dziedzin sztuki?
▲
Podobno architektem zosta∏ Pan troch´ z przypadku? – I tak, i nie. W czasie podejmowania decyzji o przystàpieniu do egzaminu na studia architektoniczne nie mia∏em wàtpliwoÊci, ˝e to w∏aÊciwy wybór. Co jednak o zawodzie architekta móg∏ wiedzieç osiemnastoletni maturzysta, czerpiàcy ca∏à wiedz´ na ten temat z lektur z zakresu historii sztuki i architektury? To by∏a wiedza niezwykle idealistyczna, zupe∏nie oderwana od realiów pracy architekta w Polsce po∏owy lat siedemdziesiàtych. By∏em bez reszty poch∏oni´ty sprawami sztuki i twórczoÊci artystycznej. Ju˝ w szkole Êredniej kr´ci∏em filmy amatorskie, uprawia∏em fotografi´, rysowa∏em i malowa∏em. Ale do szko∏y filmowej w ¸odzi
Pawilon WYSPIA¡SKI 2000 w Krakowie
2
StoJournal 1/2010
StoJournal 1/2010
3
Pawilon Polski na EXPO 2005 w Aichi, Japonia
▲
– Trudno si´ z tym nie zgodziç, jednak to moje idealistyczne wyobra˝enie zawodu architekta ca∏kowicie odbiega∏o od ówczesnych realiów tego fachu. A te realia po∏owy lat siedemdziesiàtych ubieg∏ego wieku to by∏o projektowanie bloków mieszkalnych i ca∏ych „blokowisk”, które wznoszono – na zasadzie dyktatu wykonawcy – prymitywnà technologià wielkop∏ytowà. To nie by∏a twórczoÊç architektoniczna, ale produkcja taÊmowa powielajàca z∏e schematy. W tym kontekÊcie moje nadzieje zwiàzane z wyborem zawodu architekta by∏y zgo∏a abstrakcyjne; to by∏ wybór w ciemno. A jednak Pana dotychczasowy dorobek architektoniczny dowodzi, ˝e te niegdyÊ naiwne nadzieje spe∏niajà si´... – Architektura przesta∏a byç dla mnie sprawà przypadku, gdy w 1983 roku znalaz∏em si´ w Japonii. Najpierw na studiach doktoranckich w Tsukuba University, nast´pnie w biurze architektonicznym Araty Isozakiego. Ten japoƒski sta˝ i debiut w zawodzie by∏y dla mnie impulsem do zastanowienia si´ nad funkcjonowaniem architektury jako prawdziwej dziedziny twórczej, mogàcej funkcjonowaç jako znak kulturowy, co potem sta∏o si´ wa˝nà
4
StoJournal 1/2010
cz´Êcià mojego obecnego warsztatu architektonicznego. Praca u Isozakiego by∏a okresem, w którym – po studiach w Polsce – formowa∏a si´ ponownie moja wra˝liwoÊç architektoniczna; to by∏ jakby mój drugi uniwersytet. Szcz´Êliwie dla naszego pokolenia wkraczajàcego na rynek architektoniczny razem ze zmianami dokonanymi w Polsce w 1989 roku, zawód architekta móg∏ si´ odrodziç. Teraz nabiera rozp´du jako artystyczna dziedzina twórcza, a nadzieje, o których pan wspomnia∏ – mogà si´ spe∏niaç. W czasie pobytu w Japonii mia∏ Pan okazj´ zapoznania si´ z dorobkiem architektonicznym tego kraju. Co w nim by∏o dla Pana najbardziej interesujàce? – Zachwyci∏a mnie spójnoÊç japoƒskiej architektury, zarówno pod wzgl´dem estetycznym, jak i konstrukcyjnym. W tej architekturze wszystko ma znaczenie. Ka˝dy element budowli ma nie tylko wartoÊç estetycznà, ale tak˝e filozoficznà. W projektach Tadao Ando, Araty Isozakiego czy Seiichi Shirai znajdowa∏em ogromne pok∏ady przemyÊleƒ. Ze szczególnà uwagà Êledz´ drog´ twórczà Araty Isozakiego, poczàwszy od jego koncepcji wizji urbanistycznych, potem koncepcji prze-
strzeni ciemnoÊci i metody metaforycznej, wreszcie jego krótki eksperyment postmodernistyczny i nurtujàce go stale kwestie japoƒskoÊci w architekturze. To zawsze by∏y dla mnie inspirujàce, ciekawe poszukiwania metodyki projektowania i szukania znaczeƒ w architekturze. W jakiej mierze wp∏yn´∏o to na Pana w∏asnà twórczoÊç? – OczywiÊcie w swoich projektach wykorzystuj´ to wszystko, czego nauczy∏em si´ w Japonii. Znacznie wzbogaci∏o to moje rozumienie architektury i uformowa∏o percepcj´ – mojà osobistà „matryc´ przestrzeni”. Przede wszystkim staram si´ o zachowanie czystoÊci koncepcji. Oznacza to konsekwentne stosowanie pewnych typów materia∏ów do wyra˝ania okreÊlonych myÊli. Do czego innego s∏u˝y kamieƒ, do czego innego szk∏o, a jeszcze do czego innego drewno. Cz∏owiek bowiem inaczej reaguje na ró˝ne materia∏y. To wymaga od projektanta wielkiej starannoÊci w ich doborze, równie˝ pod kàtem stabilnej, wytrzymujàcej prób´ czasu, jakoÊci. Czym jest dla Pana tworzenie architektury? – Jest tworzeniem przedmiotów kulturowych, które majà w∏aÊciwy sobie j´zyk, sk∏adni´, znaczenia oraz ukszta∏towanà przez kultur´ i histori´ symbolik´. Mo˝na z nich budowaç nowe metafory. Zaprojektowany w mojej pracowni pawilon na EXPO 2005 w Aichi, w Japonii, by∏ próbà takiej metaforycznej odpowiedzi na pytanie, jak postrzegaç mo˝na wspó∏czesnà Polsk´. Tematem tego projektu by∏ Chopin i Wieliczka. ZastanawialiÊmy si´, jak opowiedzieç o Chopinie za pomocà materia∏ów architektonicznych. Polacy odczuwajà g∏´boko zakodowany maria˝ muzyki Chopina z mazowieckimi wierzbami. A wierzby to tak˝e wiklina. Tak powsta∏ pomys∏ elewacji z r´cznie wyplatanych, wiklinowych paneli.
Ambasada RP w Tokio
Rondo Biznes Park w Krakowie
Szko∏a J´zyka Japoƒskiego przy Centrum MANGGHA w Krakowie
▲
A sam proces projektowania, co jest w nim najbardziej istotne? – Procesu projektowania architektonicznego, jak ka˝dego innego procesu twórczego, nie da si´ do koƒca kontrolowaç. Zaczynajàc, nie zawsze jasno widzimy cel, który trzeba uchwyciç. Jak tego dokonaç – to sprawa bardzo indywidualna. Cz´sto tygodniami pracujemy nad jakimÊ rozwiàzaniem, które nam ciàgle umyka. I nagle, w jednej chwili, nast´puje synteza tego ca∏ego myÊlenia.
Dom jednorodzinny w Warszawie
StoJournal 1/2010
5
Centrum kongresowe w Krakowie, wizualizacja
▲
Pojawia si´ pomys∏, który swojà szerokoÊcià obejmuje wszystkie te czàstkowe pomys∏y, które zosta∏y ju˝ przez nas opracowane po drodze. Wtedy wiadomo, ˝e mamy nowe, w∏aÊciwe rozwiàzanie, ˝e cel zosta∏ uchwycony. TwórczoÊç musi byç nowatorska, musi powodowaç jakiÊ przeskok jakoÊciowy w stosunku do tego, co ju˝ znamy i czym dysponujemy – ale czego jeszcze nie znaliÊmy przyst´pujàc do projektowania. I to jest w pracy architekta najciekawsze. Bywa, ˝e to co zaprojektowaliÊmy jest dla ludzi niezrozumia∏e – bowiem jest nowe. Nowy j´zyk, nowe s∏owa, które nie sà odczytywane przez spo∏ecznoÊç. Tak by∏o na przyk∏ad z zaprojektowanym przez nas pawilonem WYSPIA¡SKI 2000 w Krakowie. Ludzie pytali, dlaczego ceg∏a na elewacji jest usy-
6
StoJournal 1/2010
tuowana pionowo, dlaczego obrócona jest pod ró˝nym kàtem... Co znawcom nie przeszkadza zaliczaç ten pawilon do znaczàcych dokonaƒ polskiej architektury ostatnich lat. W Krakowie znaleêç mo˝na zresztà wi´cej zrealizowanych, liczàcych si´ Pana projektów. Tak˝e tu stoi Centrum MANGGHA, obiekt zaprojektowany przez Arat´ Isozakiego we wspó∏pracy z Panem. – Mój udzia∏ w powstawaniu tego projektu to by∏a fascynujàca architektoniczna przygoda. Z jednej strony wspó∏praca z pomys∏odawcà i fundatorem Centrum MANGGHA Andrzejem Wajdà, z drugiej zaÊ z moim japoƒskim mistrzem Aratà Isozakim, Êwiatowej renomy architektem, któremu tak wiele zawdzi´czam.
Wspomnia∏ Pan, i˝ pewne typy materia∏ów sà dla Pana Êrodkiem do wyra˝ania myÊli. To mi podsuwa pytanie o rol´ narracji w architekturze. – Trudno sobie wyobraziç budynek pozbawiony narracji, bo wszak jego istnienie w Êwiecie kultury zak∏ada istnienie w Êwiecie przekazywania myÊli. Z wytworzonà formà ∏àczy si´ myÊl; dzie∏o architektury zawsze jest obarczone intencjà. Czy jednak dobra architektura to ta, która dobrze opowiada? Niekoniecznie. To jest pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Idealnie opracowana funkcja budynku emanuje swoistym pi´knem. Podobnie pi´kno formy jest samoistne, nie wynika z niesionej funkcji narracyjnej – ale mo˝e z nià wspaniale wspó∏brzmieç. Pi´kno wynika z harmonii wielu czynników; tych
funkcjonalno-formalnych, pozanarracyjnych oraz warstwy przekazywanych znaczeƒ i idei. Mo˝na oczywiÊcie próbowaç narracj´ odrzuciç, jednak tu sprawy si´ komplikujà, bowiem nikt nie wie, gdzie przebiega granica mi´dzy funkcjà i formà architektonicznà, a jej warstwà narracyjnà. Nawet doprowadzona nieomal do klinicznej czystoÊci formalnej architektura minimalistyczna, jak równie˝ superneutralna i w swej formie spektakularna architektura fali globalizmu – panicznie unikajàca wszelkich kulturowych i historycznych lokalnych przekazów i odniesieƒ – sama staje si´ swoistym znakiem, przes∏aniem, i jednoczeÊnie swoim w∏asnym komentarzem. Równie narcystycznym, jak architektoniczny postmodernizm. Co w pracy architekta uwa˝a Pan za najtrudniejsze? – Osiàgni´cie pi´kna p∏ynàcego z g∏´bokiej syntezy wielu warstw architektury, prowadzàcej do absolutnej czystoÊci i prostoty wyrazu, dajàcej poczucie obcowania z ˝ywym, autentycznym dzie∏em. Dzi´kuj´ za rozmow´. Ilustracje: Krzysztof Ingarden, archiwum Ingarden&Ewy Architekci
KRZYSZTOF INGARDEN (1957) doc. dr in˝. architekt Ukoƒczy∏ studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej w 1982 roku, doktorat w 1987r. W latach 1983-5 odby∏ sta˝ doktorancki w School of Art. & Design University of Tsukuba, Japonia. W latach 1884-5 pracowa∏ w biurze Arata Isozaki w Tokio. W roku 1987 w J. S. Polshek & Partners w Nowym Yorku. Wspó∏za∏o˝yciel biura JET Atelier (1991-2009) oraz Ingarden & Ewy Architekci (od 1998), w ramach którego wspó∏pracuje z arch. Jackiem Ewy. Autor i wspó∏autor kilkudziesi´ciu projektów m. in.: Pawilonu WYSPIA¡SKI 2000 w Krakowie (2007); Pawilonu Polski na EXPO 2005 w Aichi, Japonia (2005); siedziby Szko∏y J´zyka Japoƒskiego przy Centrum MANGGHA (2004); o∏tarzy papieskich w Krakowie (1999, 2002); biblioteki PAT w Krakowie (z J. Ewy); Ambasady RP w Tokio (2001). Od roku 2002 prodziekan Wydzia∏u Architektury i Sztuk Pi´knych Krakowskiej Akademii im. A. F. Modrzewskiego. Prowadzi∏ wyk∏ady goÊcinnie: w Pradze (Architectureweek 2009); w Tsinghua University, Pekin (2004); Musashino Institute of Technology, Tokio (2005); Bauhaus Univ. Weimar (2006); Cottbus University (2007); Fachhochschule w Bremie (2007); Dundee University, Wielka Brytania (2008). Laureat wielu nagród architektonicznych, a m. in.: HONOROWEJ NAGRODY SARP 2009; nagrody im. Macieja Nowickiego za innowacyjne rozwiàzania w arcitektórze polskiej; I nagrody SARP Projekt Roku 2005 za projekt polskiego pawilonu na EXPO 2005; I nagrody CONTRACTWORLD 2007 (Niemcy) za projekt polskiego pawilonu na EXPO 2005; nagrody Ministra Infrastruktury za projekt ambasady RP w Tokio; nagrody SARP, MOIA i prezydenta Krakowa za projekt pawilonu WYSPIA¡SKI 2000; I nagrody w konkursie na centrum kongresowe w Krakowie; nagrody g∏ównej w konkursie „˚ycie w Architekturze” za projekt Centrum MANGGHA zaprojektowanego przez Arata Isozaki we wspó∏pracy autorskiej z K. Ingardenem; I nagrody w konkursie SARP na Ma∏opolski Ogród Sztuki.
Ma∏opolski Ogród Sztuki, makieta
Galeria Europa – Daleki Wschód, wizualizacja
Muzeum Sztuki Wspó∏czesnej w Waszawie, wizualizacja
StoJournal 1/2010
7
Prezentacja obiektu
Nordlyset w Kopenhadze W wielu miastach na nowo odkrywane sà porty, na które przez d∏ugi czas nie zwracano uwagi, a teraz ambitna architektura renomowanych biur przeobra˝a je w chlub´ miasta. Tak˝e w stolicy Danii na nowo zagospodarowana zosta∏a cz´Êç portowych terenów, gdzie mieszkaƒcom Kopenhagi stworzono przestrzeƒ do zamieszkania i pracy. Elementem tej wizji jest zaprojektowany przez pracowni´ C. F. Møller Architects budynek mieszkalny Nordlyset, odznaczajàcy si´ specyficznym artystycznym klimatem.
Nie jest przypadkiem, ˝e nazwa stolicy Danii wywodzi si´ od staroduƒskiego Køpmannæhafn (port kupiecki), bo w∏aÊnie port zawsze odgrywa∏ du˝à rol´ w dziejach Kopenhagi. Ju˝ w XII w. ma∏y port handlowy przy rybackiej osadzie Havn zyska∏ ochron´ w postaci zamku nad Øresund. W 1254 r. biskup Jakob Erlandsen przyzna∏ m∏odej Kopenhadze pierwsze prawa miej-
skie. Ale zaledwie sto lat póêniej, w latach 1362 i 1368, miasto wraz z zamkiem zosta∏o zniszczone jako niepo˝àdany konkurent Hanzy. Mimo to jego rozwój nie uleg∏ zahamowaniu i w 1416 r. odbudowana Kopenhaga sta∏a si´ siedzibà króla, a w 1443 r. stolicà kraju. W koƒcu XIX w. tereny portowe w okolicy Dampfærgevej i Amerikakaj by∏y znane jako
Mimo zwartej konstrukcji budynek sprawia wra˝enie otwartego
8
StoJournal 1/2010
wolna przystaƒ dla importu i eksportu zbo˝a, artyku∏ów konsumpcyjnych i innych dóbr. Wzd∏u˝ starych sk∏adów przy nabrze˝u rejon ten szybko si´ rozwinà∏, stajàc si´ o˝ywionà dzielnicà handlowà. Póêniej cumowa∏y tu wielkie statki pasa˝erskie p∏ynàce do Nowego Jorku i powracajàce stamtàd – stàd nazwa Amerikakaj (amerykaƒskie nabrze˝e). Dla upami´tnie-
nia tych tradycji w dzisiejszych czasach, najwi´kszy region rozwojowy portu zosta∏ nazwany Amerika Plads. Ta nowa dzielnica Kopenhagi zajmuje teren o kszta∏cie trójkàta, którego granicami sà Kalkbrænderihavnsgade na zachodzie, Dampfærgevej na wschodzie i Mellembassinet na pó∏nocy. W∏aÊnie tutaj ma si´ teraz ziÊciç wspólna wizja ho-
lenderskiego architekta Adriana Geutze, zarzàdu miasta i spó∏ki portowej Kopenhagi. Na terenie 102 tys. metrów kwadratowych majà powstaç mieszkania i biura, a tak˝e budynki us∏ug publicznych, sklepy, obiekty kultury. Postawiony zosta∏ jednak warunek, aby w projektowaniu bra∏ udzia∏ artysta plastyk. Nordlyset (Zorza Polarna) to nazwa jednego z nowych budynków, zaprojektowanego przez duƒskie biuro architektoniczne C. F. Møller i uzupe∏nionego o elementy dodane przez plastyczk´ Ruth Campau. Budynek przypomina zabudow´ kwarta∏owà w ma∏ej skali, rozluênionà licznymi wyci´ciami, charakterystycznymi dla jego elewacji. Kontrastem do raczej niewyszukanej podwieszonej elewacji wentylowanej sà zaprojektowane przez Ruth Campau panele ze szk∏a krystalicznego, które zaznaczajà balkony i zdajà si´ wysuwaç z elewacji pod kàtem prostym. Na parterze wewn´trzna elewacja jest dodatkowo podzielona czterema bramami, ka˝da od innej strony Êwiata. PrzejÊcia te zosta∏y rozmieszczone niczym ramiona wiatraka – dla optymalizacji przewietrzania dziedziƒca. Choç otoczony z czterech stron, wype∏niony klombami o krzywoliniowych zarysach dziedziniec jest ogólnodost´pny i ka˝dy mo˝e z niego korzystaç, to jednak dojÊcia mogà byç zamykane. Budynek otwierajà cztery klatki schodowe z windami, zamaskowane z zewnàtrz szklanymi taflami w szaro-bràzowe prà˝ki pomys∏u Ruth Campau. Natomiast wewnàtrz wystrój klatek schodowych o˝ywia ok∏adzina w czerwone prà˝ki przy szybie windy, równie˝ zaprojektowana przez Ruth Campau. Czerwone prà˝ki blednà przy tym w miar´ wchodzenia coraz wy˝ej. Ch∏onàc to wra˝enie mo˝na wspinaç si´ do szóstego pi´tra, a we wschodnim skrzydle budynku nawet do siódmego. Na wszystkich pi´trach rozmieszczono w sumie 102 mieszkania w uk∏adzie pó∏noc-po∏udnie albo wschód-zachód. Po dwa balkony na jedno mieszkanie umo˝liwiajà ka˝demu mieszkaƒcowi widok na podwórze, a tak˝e – zale˝nie od usytuowania mieszkania – na cieÊnin´ morskà albo kipiàce ˝yciem miasto. Okna o du˝ej powierzchni zapewniajà rozleg∏y widok nie tylko z balkonu, ale równie˝ z wn´trz trzy- lub czteropokojowych mieszkaƒ. Pe∏ne rozmachu przeszklenie sprawia, ˝e
Pe∏ne rozmachu przeszklenie sprawia, ˝e mieszkania sà zalane Êwiat∏em
Z ka˝dego mieszkania mo˝na Êledziç wydarzenia na pó∏publicznym dziedziƒcu wewn´trznym
StoJournal 1/2010
9
mieszkania o powierzchni od 70 do 150 metrów kwadratowych otrzymujà du˝o Êwiat∏a. Do 900 nowo urzàdzonych miejsc parkingowych poni˝ej Amerika Plads prowadzi rampa. To jeden z powodów, dla których wewn´trzny dziedziniec nie pozwala na zbytnià swobo-
Rzut parteru
Przekrój pod∏u˝ny
10
StoJournal 1/2010
d´ w kszta∏towaniu zieleni. Mimo to kwarta∏ ten ma jednak coÊ, co go wyró˝nia. W ramach masterplanu dla nowej dzielnicy, pracownia West 8 zaprojektowa∏a jednoczeÊnie tzw. „smocze Êwiat∏o” – oÊwietlenie kwarta∏u w formie smoków zionàcych Êwiat∏em. (ark)
Obiekt: Dom mieszkalny Nordlyset w Kopenhadze
Produkty Sto: system elewacji wentylowanej StoVentec
Inwestor: JM Danmark A/S Kopenhagen
Zdj´cia: archiwum Sto
Projekt architektoniczny: C. F. Møller Architects
Prezentacja obiektu
Centrum kultury w Schönsee Bawarsko-Czeskie Centrum Kultury w Schönsee, którego projekt powsta∏ w biurze architektonicznym Brückner & Brückner, jest nowym miejscem wymiany i spotkaƒ mi´dzy cz´sto wcià˝ jeszcze obcymi sobie sàsiadami: Niemcami i Czechami. Poddany rewaloryzacji budynek dawnego browaru w dwojaki sposób prezentuje zalety szk∏a: mo˝liwoÊç jego harmonijnego po∏àczenia z zabytkowym murem, a ponadto zdolnoÊç spe∏niania przez szklane fasady i dachy tak˝e innych funkcji ni˝ oÊwietlanie wn´trz Êwiat∏em dziennym.
Zapad∏a prowincja, jedna z ostatnich g∏uszy w Êrodkowej Europie, w lasach której mo˝na krà˝yç ca∏ymi dniami nie napotykajàc ˝ywego ducha – takie sà obiegowe stereotypy na temat bawarsko-czeskiego lasu na pograniczu Niemiec i Czech. Z ca∏à pewnoÊcià nikt by si´ nie spodziewa∏ w tym regionie nadzwyczajnej wspó∏czesnej architektury, gdyby zupe∏nie niedaleko, w Tirschenreuth, w Górnym Palatynacie, nie funkcjonowa∏a
pracownia dwóch z grona najciekawszych niemieckich architektów – Christiana i Petera Brücknerów. Ju˝ w 2002 roku podj´li oni temat nie zawsze ∏atwych stosunków niemiecko-czeskich, projektujàc miejsce spotkaƒ w Bärnau. Niewielka wiata na samej granicy symbolizowa∏a swoimi dwiema Êlepymi Êcianami, jednà od strony Czech i jednà od strony Niemiec oraz dwoma wejÊciami – podzia∏ i po∏àczenie zarazem.
Miejski oÊrodek kultury w Schönsee znajduje si´ równie˝ blisko granicy, w odleg∏oÊci zaledwie oko∏o szeÊciu kilometrów. Stanowi wi´c odpowiednià lokalizacjà dla drugiego centrum spotkaƒ mi´dzy obu krajami – tym razem z wi´kszym bud˝etem i na sta∏e zatrudnionym personelem. – Chcemy sprawiç, ˝eby ponadgraniczne ˝ycie kulturalne opiera∏o si´ nie tylko na sàsiedztwie, ale i w wi´kszej mierze na wspó∏pracy – mówi Hans Eibauer,
▲
szef Bawarsko-Czeskiego Centrum Kultury, które od oko∏o pó∏tora roku rezyduje w dawnym komunalnym browarze z XVII w. A˝ do lat pi´çdziesiàtych XX w. rodziny zamieszkujàce t´ miejscowoÊç warzy∏y tu w∏asne piwo. Podobny zwyczaj jest zresztà jeszcze dzisiaj w Niemczech gdzieniegdzie praktykowany . Póêniej budynek popada∏ w ruin´, a wzniesione z polnych kamieni mury zacz´∏y nawet groziç zawaleniem. Kompleks budynków na planie litery L sk∏ada si´ z trzech bry∏, z których tylko jedna pod naciskiem s∏u˝by ochrony zabytków zachowa∏a swój dawny dach naczó∏kowy. W przeciwleg∏ym skrzydle wschodnim architekci wzmocnili stare mury umieszczajàc wewnàtrz nich „skrzyni´” z ˝elbetu wylewanego w bezpoÊrednim po∏àczeniu z wewn´trznà stronà starych murów dodatkowo wzmocnionych kotwami ze stali nierdzewnej. Ta ˝elbetowa „skrzynia” przewy˝sza istniejàcy budynek o jedno pi´tro. Na Êcianach cz´Êci nadbudowanej umieszczono podwieszonà, wentylowanà elewacj´ szklanà, która – co cz´ste w projektach biura Brückner & Brückner – nie ma nic wspólnego z przejrzystymi szklanymi konstrukcjami wielu kolegów architektów. Temat szk∏a staje si´ tu natomiast motywem „graficznym”: tafle o wymiarach 120 na 21 cm sà rozmieszczone, podobnie jak mur, w uk∏adzie wozówkowym i zadrukowane zdj´ciami p∏yt szklanych u∏o˝onych
Obiekt: Bawarsko-Czeskie Centrum Kultury Inwestor: Stadt/Verwaltungsgemeinschaft Schönsee Projekt architektoniczny: Architekturbüro Brückner & Brückner Produkty Sto: system elewacji wentylowanej StoVentec; Zdj´cia: Guido Erbring
Choç nadbudowane cz´Êci wschodniego skrzyd∏a i centralnej wie˝y wyraênie odró˝niajà si´ od starych murów, jednak sprawiajà wra˝enie naturalnej kontynuacji
StoJournal 1/2010
11
▲
poziomo jedna na drugiej. Dzi´ki temu jakby zaciera si´ granica mi´dzy strukturà materia∏u, nadrukowanym obrazem i spojeniem konstrukcyjnym. Z wn´trz budynków usuni´te zosta∏y wszystkie póêniejsze dobudowy, a mur wraz z zabytkowymi sklepieniami zosta∏ odrestaurowany. Pod gliniano-wapiennà zaprawà, którà pokryte zosta∏y Êciany wewn´trzne, mo˝na jeszcze dostrzec dawnà struktur´ muru. G∏ówne wejÊcie do centrum prowadzi najpierw do szeÊciopi´trowej wie˝y, w której dawniej suszony by∏ wykie∏kowany j´czmieƒ. DziÊ mieÊci si´ tutaj g∏ówna klatka schodowa z trójbiegowymi drewnianymi schodami, a wchodzàcym towarzyszà wypisane na d∏u˝szych Êcianach pary odpowiadajàcych sobie s∏ów niemieckich i cze-
skich. Po prawej stronie, na parterze, znajduje si´ zabytkowa sklepiona hala, w której mogà si´ odbywaç wystawy, koncerty, przedstawienia teatralne i ró˝nego rodzju prezentacje. W centrum informacyjnym na pi´trze skrzyd∏a wschodniego mo˝na si´ zaopatrzyç w foldery i prospekty imprez kulturalnych po obu stronach granicy. Pi´tro wy˝ej powsta∏o pomieszczenie do prezentacji audiowizualnych, a pod czterospadowym dachem skrzyd∏a zachodniego urzàdzona zosta∏a sala konferencyjna „bavaria-bohemia-dialog”, wyposa˝ona na sta∏e w instalacj´ do t∏umaczenia symultanicznego. Z platformy widokowej na dachu podwy˝szonej wie˝y mo˝na oglàdaç konstrukcj´ dachu skrzyd∏a wschodniego, krytego tradycyjnie dachówkà karpiówkà, tyle
˝e nie jest ona z gliny, lecz ze szk∏a. Ta szklana tafla dachowa, podobnie jak fasada, nie s∏u˝y bynajmniej oÊwietlaniu wn´trz. Pod dachem umieszczona jest bowiem czarna warstwa materia∏u uniemo˝liwiajàcego dost´p Êwiat∏a do znajdujàcego si´ poni˝ej pomieszczenia medialnego. Za to szklane dachówki, dzi´ki zintegrowanym szklanym w∏óknom, mo˝na w nocy kolorowo podÊwietlaç. Ka˝da dachówka staje si´ wtedy jednym pikselem wielkiego obrazu, który rozjarza si´ nad dachami Schönsee. (ark) W nowej cz´Êci elewacji architekci nawiàzali do drobnej struktury starego muru z kamienia polnego. Tafle szk∏a zadrukowane sà zdj´ciami u∏o˝onych w stos …tafli szk∏a
Widok od strony pó∏nocnej – o zmierzchu. Dach skrzyd∏a wschodniego (z lewej) kryty szklanà dachówkà karpiówkà mo˝e byç w nocy podÊwietlony
12
StoJournal 1/2010
Przekrój pod∏u˝ny
Zabawny wk∏ad w porozumienie mi´dzy dwoma narodami: wchodzàcym schodami wie˝y centralnej towarzyszà niemieckie s∏owa z ich czeskimi odpowiednikami
StoJournal 1/2010
13
Technologie Sto
Podwieszane wentylowane systemy elewacyjne Pi´kne, ciep∏e szaty dla budynków Wspó∏czesna architektura, wprowadzajàc ogromnà ró˝norodnoÊç form w kszta∏towaniu elewacji, wymaga najwy˝szej jakoÊci rozwiàzaƒ technologicznych – o wysokich walorach estetycznych i funkcjonalnych. Warunki takie doskonale spe∏nijà systemy elewacji podwieszonych wen-
tylowanych StoVentec oraz StoVerotec. W zale˝noÊci od wybranego rozwiàzania, umo˝liwiajà one uzyskiwanie ró˝norodnych efektów wizualnych: od powierzchni bezspoinowej, wykoƒczonej cienkowarstwowym tynkiem, do paneli ze szk∏a i kamienia naturalnego.
Budynek biurowy w Puli. Dzi´ki zastosowaniu systemu elewacji wentylowanej StoVentec mo˝liwe by∏o bogate rozrzeêbienie bry∏y budynku
Rozwiàzania elewacji podwieszonych zapewniajà Êcianom optymalne warunki pod wzgl´dem fizyki budowli. Szczelina wentylacyjna pomi´dzy warstwà we∏ny mineralnej a p∏ytà podtynkowà umo˝liwia bowiem swobodnà dyfuzj´ pary wodnej. To najlepsze rozwiàzanie w przypadku modernizacji budynku, którego Êciany uleg∏y znacznemu zawilgoceniu. Mechaniczny monta˝ zapewnia noÊnoÊç, natomiast szczelina wentylacyjna umo˝liwia wysychanie Êcian. Kolejny wa˝ny argument przemawiajàcy na korzyÊç rozwiàzaƒ StoVentec i StoVerotec, to mo˝liwoÊç niwelacji za pomocà podkonstrukcji znacznych nierównoÊci pod∏o˝a – ró˝nic si´gajàcych nawet 20 cm. U˝ycie wsporników o ró˝nym wysi´gu umo˝liwia uzyskanie w prosty sposób idealnych p∏aszczyzn elewacji, których wczeÊniejsze wykonanie pozostawia bardzo wiele do ˝yczenia. Ale umo˝liwia te˝ uzyskanie interesujàcych efektów estetycznych poprzez znaczne rozrzeêbienie fasady, a
nawet ca∏ej bry∏y budynku. Zastosowanie specjalnej we∏ny mineralnej do systemów wentylowanych, oprócz zapewnienia doskona∏ych parametrów izolacyjnoÊci termicznej i dyfuzyjnoÊci przegrody, poprawia tak˝e izolacyjnoÊç akustycznà Êciany zewn´trznej o 10-12 dB.
StoVentec System StoVentec, oparty na podkonstrukcji aluminiowej i p∏ycie podtynkowej z granulatu szklanego StoVentec Trägerplatte, ∏àczy w sobie wszystkie wspomniane zalety elewacji podwieszonej z jej bezspoinowym wyglàdem. Po wykonaniu na ca∏ej powierzchni warstwy zbrojonej,
StoVerotec W odró˝nieniu od systemu StoVentec, systemy StoVerotec umo˝liwiajà – dzi´ki zastosowaniu elementów panelowych – uzyskanie podzia∏ów na elewacji. Budynek firmy Druckhaus w Dreênie z panelami systemu StoVerotec Glas na elewacji
14
StoJournal 1/2010
przy u˝yciu bezcementowej masy Sto-Armierungsputz i siatki Sto-Glasfasergewebe, nak∏adana jest wierzchnia warstwa wykaƒczajàca w postaci cienkowarstwowego tynku akrylowego Stolit lub tynku silikonowego StoSilco. Jako alternatywne sposoby wykoƒczenia powierzchni systemu mogà byç stosowane ró˝nego rodzaju ok∏adziny ceramiczne, klinkierowe i kamienne, jak równie˝ mozaika szklana. Szczelina wentylacyjna oraz w∏aÊciwoÊci masy zbrojàcej Sto-Armierungsputz umo˝liwiajà stosowanie bardzo ciemnych wypraw tynkarskich, ∏àcznie z kolorem czarnym. Przy systemie StoVentec nie obowiàzujà bowiem ˝adne ograniczenia odnoÊnie wspó∏czynnika odbicia Êwiat∏a.
OczywiÊcie i to rozwiàzanie charakteryzuje si´ wszystkimi wczeÊniej wymienionymi zaletami uk∏adów podwieszonych wentylowanych. Elewacje StoVerotec równie˝ oparte sà na podkonstrukcji aluminiowej, której uk∏ad determinowany jest przez zaprojektowane podzia∏y paneli. Do ich zawieszania stosowane sà specjalne profile Sto-Aluminium-Agraffenprofil, których jedna cz´Êç montowana jest do podkonstrukcji, natomiast druga fabrycznie mocowana do paneli. W zale˝noÊci od rodzaju wykoƒczenia powierzchni p∏yty StoVentec Trägerplatte, rozró˝niamy nast´pujàce rozwiàzania systemowe: StoVerotec Creativ. Pow∏ok´ wierzchnià paneli stanowià tu tynki cienkowarstwowe Sto, dost´pne w ró˝nych fakturach, uziarnieniu (1-6 mm) oraz pe∏nej gamie kolorystycznej systemu StoColor. Maksymalny wymiar paneli to oko∏o 260x125 cm;
Elewacja budynku ambasady Niemiec w Warszawie. W jej górnej cz´Êci panele systemu StoVerotec Glas
StoVerotec Glas. Pow∏okà wierzchnià jest tu szk∏o bezpieczne o gruboÊci 6 mm, malowane wg palety RAL i klejone specjalnym klejem zapewniajàcym bezpieczeƒstwo u˝ytkowania nawet po uszkodzeniu tafli. Ró˝ne rodzaje szk∏a, mo˝liwoÊç indywidualnych nadruków oraz bogata kolorystyka – umo˝liwiajà swobodne, ró˝norodne kszta∏towanie elewacji. Maksymalny wymiar paneli to oko∏o 260x125 cm. W razie potrzeby system pozwala odsunàç warstw´ elewacyjnà na odleg∏oÊç nawet do pi´çdziesi´ciu centymetrów od pod∏o˝a. Warstwa termoizolacyjna z we∏ny mineralnej jest mocowana pomi´dzy pionowymi profilami podkonstrukcji aluminiowej, zakotwionymi w murze.
Wielkop∏ytowy budynek Sàdu Apelacyjnego w Poznaniu po wykoƒczeniu parteru i cz´Êci Êrodkowej panelami StoVerotec Glas
StoVerotec Stone Massiv. Wykoƒczeniem sà w tym przypadku panele z p∏yt kamiennych (profile mocowane specjalnymi kotwami bezpoÊrednio do p∏yt kamiennych o gruboÊci 3 lub 4 cm). Maksymalny wymiar paneli to oko∏o 200x100 cm. Szeroki asortyment kamieni (piaskowce, wapienie, granit, labradoryt i inne) oraz ró˝ne rodzaje wykoƒczenia powierzchni stanowià doskona∏e narz´dzie twórczej pracy architektów. (pk) Zdj´cia: M. Frydrysiak, T. Wernicki, arch. Sto-ispo
Panele StoVerotec Glas na elewacji Domu Joannitów w Sul´cinie
StoJournal 1/2010
15
System StoDeco
Niezastàpione, jedyne w swoim rodzaju Profile elewacyjne Profile elewacyjne, w ca∏ym ich estetycznym bogactwie form, sà jednym z instrumentów twórczej pracy architekta. Niezastàpione jako element kszta∏towania elewacji domów, dobrze przys∏u˝y∏y si´ rozwojowi wielkich stylów architektonicznych, przydajàc im dojrza∏ej wyrazistoÊci. Tak˝e dzisiaj, w dobie ogromnych przewartoÊciowaƒ, profile elewacyjne pozostajà niezb´dnym elementem tworzenia przyjaznego cz∏owiekowi klimatu wspó∏czesnej architektury, równie˝ tej ponowoczesnej. Jest to mo˝liwe, poniewa˝ rozwój nowych technologii wykonywania profili sprawi∏, ˝e mo˝liwoÊci kszta∏towania ich formy sta∏y si´ nieomal nieograniczone, a ich trwa∏oÊç niepomiernie wzros∏a.
Profile StoDeco na elewacji apartamentowca Belvedere Residence w Warszawie
Takie sà w∏aÊnie profile elewacyjne produkowane i oferowane przez firm´ Sto. System profili StoDeco daje pe∏nà swobod´ wyboru – zarówno na etapie projektowania, jak i wykonawstwa. Dzi´ki wyjàtkowym w∏aÊciwociom u˝ywanego do ich produkcji materia∏u o nazwie VEROFILL® mo˝liwe sà wszelkie kreatywne rozwiàzania. Ten s∏kadajcy si´ z silikatowych mikrogranulek materia∏ jest bardzo ∏atwy w obróbce oraz trwa∏y w u˝ytkowaniu. Jest tak˝e nadzwyczaj lekki, a przy tym niepalny; charakteryzuje go ekstremalnie niski wspó∏czynnik rozszerzalnoÊci termicznej.
Rozety zegara milenijnego PKiN wykonano przy uyciu profili StoDeco
Obok bogatej palety profili standardowych, Sto wykonuje projektowane indywidualnie profile specjalne, idealnie dostosowane do konkretnych potrzeb i koncepcji estetycznych. Takimi by∏y np. profile na rozety zegara millenijnego PKiN w Warszawie. System profili StoDeco obejmuje równie˝ ca∏à gam´ p∏yt dekoracyjnych o maksymalnych rozmiarach 1200x2400 mm oraz gruboÊci od 10 do 40 mm, których wyfrezowane kraw´dzie mogà mieç dowolne ksztaty. Verofill doskonale nadaje si´ tak˝e do wykonywania masywnych elementów elewacji, takich jak g∏owice, bazy, s∏upy, gzymsy pasowe oraz parapety. Z kolei wykonane z tego materia∏u ∏uki o wi´kszej rozpi´toÊci mogà mieç wi´ksze gabaryty, przekroje i promienie. Znakomicie nadaje si´ równie˝ do wykonywania eleganckich i bardzo trwa∏ych powierzchni boniowanych. Naturalny wyglàd Verofillu nasuwa skojarzenia z powierzchnià betonu architektonicznego. Wykonywane zeƒ powierzchnie mogà byç malowane farbami elewacyjnymi, ale równie˝ mogà byç pokryte transparentnà pow∏okà ochronnà StoCryl V 300, która podkreÊli ten ich naturalny, „kamienny” wyglàd. ZaÊ wspomniana ∏atwoÊç obróbki mechanicznej Verofillu umo˝liwia niemal dowolne kszta∏towanie powierzchni wykonywanych elementów np. w formie faktury betonu formowanego przy u˝yciu drewnianych szalunków. Prace elewacyjne przy zastosowaniu profili StoDeco przebiegaj szybko, a ewentualna dodatkowa obróbka na budowie nie wp∏ywa na pogorszenie ich jakoÊci. Zewn´trzna powierzchnia, oboj´tnie: g∏adka czy chropowata, tworzy z pod∏o˝em trwa∏e po∏àczenie. Âwiadectwo jakoÊci i aprobata techniczna (AT – 15-5580/2002), jakà posiadajà profile z Verofillu, potwierdzajà ich najwy˝szà jakoÊç. (tw)
Sto Renowacje Czasopismo wykonawców, architektów i konserwatorów. Ukazuje si´ raz w roku. Przedstawia najnowsze technologie oraz materia∏y o jakoÊci i walorach wymaganych przy renowacji najwy˝szej klasy architektury zabytkowej. W sta∏ej rubryce „Poradnik wykonawcy” opisuje prawid∏owe metody prac konserwatorskich. Prezentuje tak˝e przebieg prac renowacyjnych w najwa˝niejszych obiektach zabytkowych.
Sto NowoÊci Czasopismo wykonawców budowlanych. Ukazuje sie dwa razy w roku. Prezentuje nowe osiàgni´cia w pracach badawczych i rozwojowych Sto, porady dotyczàce zastosowania i obróbki materia∏ów, wywiady oraz wiele innych informacji przydatnych wykonawcom budowlanym.
Zdi´cia: archiwum Sto-ispo
StoDeco to tak˝e eleganckie i bardzo trwa∏e powierzchnie boniowane
StoJournal Czasopismo architektów i inwestorów. Nr 1/2010, nak∏ad: 12 000 egz. Wydawca: Sto-ispo sp. z o.o., 03-872 Warszawa, ul. Zabraniecka 15 Redakcja: Teodor Wernicki, Aleksandra Zych-Màczka, 03-872 Warszawa, ul. Zabraniecka 15, tel. 0-22 5116-144, fax 0-22 5116-101, redakcja.pl@stoeu.com, www.sto.pl
Wersje elektroniczne czasopism – tak˝e wydania archiwalne – dost´pne sà na www.sto.pl