Gimnazjum nr 35 w Krakowie im. Zofii Chrzanowskiej ul. Limanowskiego 60/62 www.gim35krakow.edu.pl
Gazetka szkolna Gimnazjum nr 35 im. Zofii Chrzanowskiej
nr 4, styczeń 2011
W
TY M
NU
ME
"Nad r an tańcz em yłam b s ..."
oo
RZ
E:
Wywia d
e Sylwestrow ia wspomnien uczennic i uczniów
Samotne fe rie w domu?
Nie!
Propozycje sp ędzenia wolnych chwil
s
ol k z
ne
w
a yd
a,
ni e rz r
an
e w o dk
s hi
to
rie
w
,
yw
i
y, d a
m zi
e w o
p
n la
y
n
z uc
łk pi
w, ó i
a
no
..
ż
. na
STOPKA REDAKCYJNA Opieka redakcyjna: mgr Joanna Golc Zespół redakcyjny: Redaktor: D.Waksmundzka kl. II b Vice-redaktor: J. Pełka kl. I b Oprawa graficzna: L. Fus kl. II a A. Kapera kl. I b Skład tekstu: P. Nawrot kl. II a Skarbnik: A. Siepracka kl. II b
Pozostali członkowie zespołu redakcyjnego: A. Dłutowska kl. II b, N. Frankowska kl. II b, J. Górecka kl. I b A. Jacek kl. I b, A. Kapera kl. I b, M. Kolut kl. II b, R. Natkaniec kl. II b, A. Pawlik kl. II b S. Szwabowska kl. II b.
om
il.c a m g 35@
strefa
PARĘ SŁÓW OD REDAKCJI
Już jest! Ukazał się następny numer gazetki szkolnej na który jak mi wiadomo czekaliście z niecierpliwością. Chciałabym się pochwalić przed oto zgromadzonymi uczniami czytającymi właśnie gazetkę, że „awansowałam” na redaktorkę ,,Strefy 35". Z tego powodu jestem bardzo dumna i niezmiernie mi miło. Staraliśmy się, by gazetka ukazała się przed feriami. Po ciężkich wysiłkach udało nam się to zrealizować i mamy nadzieję, że ten numer również się Wam spodoba. Mamy ciekawe artykuły dotyczące tego „co się dzieje w budzie”, waszych sylwestrowych wspomnień, pasji, planów na ferie, postanowień noworocznych, sportu, propozycji dla Was dotyczących spędzania aktywnie ferii w Krakowie. Zapraszam gorąco do czytania! Redaktor Dominika Waksmundzka kl. II B
2
ODWAGA I RADOŚĆ WYWIAD
Z UCZENNICĄ KL.
MAGDĄ IIIA
MYĆKĄ
-
Pomagałaś w tworzeniu choreografii do krakowiaka na przedstawienie organizowane z okazji 11 listopada. Podjęłaś się trudnego zadania, a czasu do występu było nie wiele. Pary składające się z „tanecznecznych amatorów" poradziły sobie jednak bardzo dobrze, a taniec okazał się jednym z gwoździ programu. Dominika Waksmundzka - Jaką nazwę nosi twój zespół taneczny? Magdalena Myćka - Zespół Pieśni i Tańca Nowa Huta. D.W. - Kiedy zaczęła się twoja przygoda z tańcem? M.M. - Kiedy miałam 6 lat mama zapisała mnie na zajęcia taneczne. Początkowo do zespołu Mali Hamernicy, a po dwóch latach przepisała do Zespołu Pieśni i Tańca Nowa Huta. D.W. - Jakiego rodzaju jest to taniec? M.M. - Pieśni i Tańce Regionu Łowickiego, Lubelskiego, Przeworskiego oraz Pieśni i Tańce Krakowiaków Wschodnich. Krótko mówiąc tańce ludowe. D.W. - Wspomniałaś o tym, że to mama zapisała Cię na zajęcia taneczne. A jakie ty sama czerpiesz z nich korzyści i inspiracje? M.M. - Dzięki tańcu jestem oswojona ze sceną oraz obyta z publicznością. Nie przerażają mnie wystąpienia publiczne, a ponadto umiem chodzić z gracją, ładnie śpiewać i tańczyć. D.W. - Ile czasu zajmują Ci próby przygotowujące do występu? M.M. - Do występu przygotowuję się dwa razy w tygodniu po dwie godziny. D.W. - Gdzie można obejrzeć najczęściej Twoje pokazy? 3
M.M. - Moje występy najczęściej można obejrzeć w Nowohuckim Centrum Kultury, zwanym po prostu NCK. D.W. - Czy występowaliście za granicą? M.M. - Moja grupa nie występowała jeszcze za granicą. D.W. - Osiągnęliście jednak na pewno już różne sukcesy... M.M. - Na przeglądach tańców ludowych często zdobywamy pierwsze miejsca, ale drugie też się zdarzają. D.W. - Jak długo masz zamiar tańczyć w zespole? Czy swoją przyszłość chcesz powiązać z tańcem? M.M. - Mam zamiar tańczyć jak najdłużej o ile zdrowie mi dopisze i nie będę miała zaległości w nauce. Na pewno w przyszłości zamierzam dalej tańczyć, jednak nie zawodowo, a kontynuować to jako hobby. D.W. - W jaki sposób nas uczniów chciałabyś zachęcić do tańca? M.M. - Dzięki tańcowi można mieć zgrabną sylwetkę, poznać nowych i ciekawych ludzi, zwiedzić różne miejsca. Naprawdę warto tańczyć!
JASEŁKA 2010
Dnia 22 grudnia w naszej szkole odbyły się pierwsze jasełka. Dotychczas w przedświąteczne dni organizowany był konkurs kolęd, w tym roku jednak na prośbę grupy uczniów z trzecich klas (i nie tylko) postanowiono zmienić tą tradycję. Na przygotowanie przedstawienia ani uczniowie ani poproszeni przez nich nauczyciele nie mieli dużo czasu, lecz efekt końcowy był wspaniały. Opiekunami przedstawienia byli: p.Maciej Gomułka, p.Bożena Kiszniewska i p.Joanna Golc. Aktorzy wcielili się w swoje role z uczuciem, zachwycali nas różnorodnymi przebraniami. Scenografia spektaklu była bardzo oryginalna, przygotowana przez p. Ewę Bogdanowską-Spułę i p.Bożenę Kiszniewską. Na na nowym parkiecie w sali gimnastycznej położono dużo prawdziwego siana, na którym leżał Jezus (czyli owinięta lalka). Ogromna gwiazda betlejemska przywieszona była na drabinkach. Obok stała udekorowana choinka przeniesiona na moment przedstawienia z parteru. Na podłodze leżało nawet prawdziwe igliwie! (Sprzątanie po przedstawieniu nie było łatwe...) Wszyscy uczniowie i nauczyciele zachwycali się rolą diabła, w którą wcieliła się Julia Obrał z klasy 2a. Swoją kwestię mówiła bardzo wyraźnie i przekonująco. Niektórzy uczniowie całą swoją uwagę skupiali na skrzydlatych anielicach, a niektórzy na... Trzech Mędrcach:) Bardzo dzielna była też Maryja grana przez Laurę Fus z kl. 2 a - mimo choroby dała radę wystąpić przed całą szkołą! Nastrój tworzyły też uczennice z klasy 2a i 2b, które śpiewały polskie kolędy. Momentem kulminacyjnym był pokaz zimnych ogni w końcowej części przedstawienia. Potem odbył się drugi spektakl jasełkowy, lecz tym razem w języku angielskim przygotowane przez kl. 1a pod kierunkiem p. Jadwigi Woźny. Na twarzach uczniów i nauczycieli pojawiły się uśmiechy. Jasełka bardzo się wszystkim podobały, czekamy na dalsze takie występy. 4
Asia Górecka kl. Ib
SYLWESTROWE WSPOMNIENIA
Większa część z nas spędziła sylwestra z kolegą bądź koleżanką. Trafili się i tacy, którzy spędzali imprezę noworoczną w gronie rodzinnym. Na pytanie ,,Jak Ci Sylwester?" odpowiadaliście minął radośnie choć bez polotu: ,,Super!". Nie pojawiła się osoba, która powiedziałaby, że jej Sylwester się nie udał, a właśnie takiej osoby szukałam.
UCZNIÓW NASZEJ SZKOŁY Przemierzając szkolne korytarze próbowałam dowiedzieć się jak uczniowie Gimnazjum 35 spędzili Sylwestra 2010/2011. Mimo moich szczerych chęci żadne z was nie odważyło się opowiedzieć otwarcie o swojej imprezie noworocznej - oprócz jednego śmiałka - Michała Sendora z klasy IIIa, . Na pytanie brzmiące: „Jak spędziłeś Sylwestra?" Michał odpowiada: „W sumie to nic nowego, domówka u kumpla z osiedla. Granie na Xbox-ie, komputerze, dużo jedzenia i soków. Urządzaliśmy które konkursy, kończyły się kolejnymi zabawnymi pomysłami na współzawodnictwo. Gdy dobiła północ razem z kolegą wybraliśmy się na pole, by postrzelać różnego rodzaju petardami oraz ogniami sztucznymi. Wiadomo, dostawałem i wysyłałem SMSy z życzeniami. Mam nadzieję, że te wszystkie serdeczności spełnią się w roku 2011 i będzie on jeszcze lepszy niż 2010".
Wysłuchałam też ciekawych historyjek, które przeżyliście na zabawie sylwestrowej. Prosiliście jednak mnie, żeby były one anonimowe, więc słowa dotrzymam i ujawnię parę incydentów bez imion i nazwisk. Pewni uczniowie pochwalili się, że rozwalili barkiem szybę w mieszkaniu i nie doznali żadnego bólu - podejrzewam, że mają nadludzkie siły, by nie poczuć tak bolesnego uderzenia. Sporo osób w czasie przerwy świątecznej dopadła choroba i nie mogłli hucznie świętować nadejścia kolejnego roczku. Jedna z uczennic podzieliła się nawet przykrą historią o tym jak poślizgnęła się na chodniku i stłukła sobie kolano. Uniemożliwiło jej to dalszy udział w zabawie. Niestety i tak bywa.
Razem z Michałem postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce i tym razem wspólnie przeprowadzić sondę na temat ,,imprezy sylwestrowej". Wynika z niej, że najczęściej Sylwestra spędzacie... w domu. Szczerze mówiąc zaskoczyło mnie to, gdyż wydaje mi się, że „dzisiejsza młodzież” jest bardzo rozrywkowa i chętnie chodzi na różnego rodzaju spotkania towarzyskie.
Pytając dalej „prymusów” naszej szkoły usłyszałam zaskakującą odpowiedź: ,,Do tej pory nie wiem". Zostawię to bez komentarza. Dominika Waksmundzka kl. IIb oraz Michał Sendor kl. IIIa
5
CO SIĘ LUDZIE DZIEJE W BUDZIE? SAMORZĄD SZKOLNY CZYLI „SIĘ DZIEJE" W ostatnich miesiącach szkoła zbierała pieniądze dla potrzebujących. Akcje takie jak: „Góra grosza" czy „Paczka dla zwierząt" zakończyły się pomyślnie. Dzięki pomocy uczniów i nauczycieli zebraliśmy sporą ilość pieniążków na cele charytatywne. W najbliższym czasie odbędzie się - Dyskoteka Walentynkowa. Zaplanowana jest ona na 15 lutego – zapraszamy wszystkich uczniów do tańczenia i bawienia się przy dobrej muzyce, którą zafundują nam szkolni DJ-e. Samorząd szkolny przypomina również o zbieraniu makulatury. Pozyskane środki będą przeznaczone na sprzęt dyskotekowy. Wystawiona będzie poczta walentynkowa do której można wrzucać kartki do osób, które chce się pozdrowić. Samorząd rozda je 14 lutego w poniedziałek. Nie ma co obawiać się drodzy koledzy i koleżanki - po prostu wrzucajmy kartki! W następnych miesiącach będą miały miejsce wybory do samorządu szkolnego. Wszyscy zainteresowani współpracą proszeni są o zgłaszanie swoich kandydatur do wychowawców bądź pani Barbary Adler. Wybiegając w przyszłość: zapowiadają się też wybory „Mistrza przedmiotu". Drodzy uczniowie: bierzcie się do nauki, bo nauka to potęgi klucz! :) Oczywiście przy okazji można dostać atrakcyjne nagrody. Planowane są też wybory dżentelmena i najsympatyczniejszej dziewczyny w szkole. Panie i panowie: nie ma co się zastanawiać, trzeba działać!
Dominika Waksmundzka kl. II b
Zachęcamy wszystkie osoby, które chciałyby umieścić pozdrowienia i życzenia walentynkowe na łamach naszej gazetki do ich wysyłania na adres mailowy redakcji strefa35@gmail.com Życzenia będą wydrukowane w specjalnym walentynkowym wydaniu „Strefy 35". 6
Niedawno obchodziliśmy Dzień Babci i Dziadka (kto nie pamiętał, temu wstyd). Nasze redaktorki dostały zadanie bojowe - wypytać dziadków i babcie o najpiękniejszego Sylwestra z ich młodych lat. Jedna z babć przegoniła swoją ciekawską wnuczkę miotłą, mówiąc z uśmiechem, że nic jej nie opowie. Inni byli bardziej otwarci...
SYLWESTER MOICH DZIADKÓW
Moja babcia i dziadek opowiedzieli mi, że gdy byli młodzi noc sylwestrową spędzali albo na prywatkach u znajomych albo na uroczystych balach. Wszyscy, którzy szli na prywatkę, przynosili składkowo coś do jedzenia i do picia. Pokoje w mieszkaniu były „ubrane” w balony i girlandy, a zazwyczaj w salonie grał gramofon. Na bal sylwestrowy zaś trzeba było wykupić bilet wstępu. Sala była również pięknie udekorowana, grała muzyka (najczęściej była to orkiestra), a na długich stołach leżało przygotowane jedzenie, poncz i oczywiście szampan. Gdy dziadkowie szli na okolicznościowy bal, babcia ubierała się w elegancką suknię, a dziadek w garnitur. Moi dziadkowie bardzo miło wspominają czasy młodości i chętnie opowiadali jak spędzali takie okazje za młodu. Anna Siepracka, kl. II b
NAD RANEM TAŃCZYŁAM BOSO…
Wywiad uczennicy ze swoją babcią U: Jakiego Sylwestra z młodych lat wspominasz babciu najmilej? B: Najmilej wspominam Sylwestra bardzo odległego w czasie, kiedy miałam naście lat. Była to awangardowa jak na tamte czasy impreza w towarzystwie fantastycznej „dwunastki”- czyli nas wszystkich, którzy zorganizowali tę prywatkę. Do dyspozycji mieliśmy cały dwupiętrowy dom i szaloną wyobraźnię. Nie pamiętam w rytm jakiej muzyki się bawiłam, ale zapamiętałam, że nad ranem tańczyłam boso – tak bolały mnie już nogi! Kreacja nie była najważniejsza, gdyż jeszcze wtedy mody nie kreowali tacy krytyczni projektanci jak Tomasz Jacyków… Menu też było wyśmienite, ponieważ każdy z nas przychodził ze smakołykami, które przygotowali rodzice. Szaleństwo do białego rana, bałwan ulepiony w ogrodzie tuż po północy i pierwszy Sylwester poza domem sprawiły, że do dzisiaj wspominam te chwile z największym sentymentem. U: A na prawdziwym balu sylwestrowym byłaś? B: Tak, wiele razy. Tylko widzisz moja droga, tamten był wyjątkowy, dlatego, że nie musiałam czuć się sztywno, czyli wkładać odpowiedniej kreacji, jeść tego co podają, mówić o tym co wypada i tańczyć w niewygodnych butach. Obserwując zaś dzisiejsze Sylwestrowe „imprezki” nastolatków i tak uważam, że moje były wyjątkowe, spontaniczne i bezpieczne. U: Protestuję! B: Tak możesz protestować, negować i argumentować, ale i tak bawicie się najczęściej przy „przerobionych" piosenkach, zajadacie chipsami i popijacie colę. Oj, teraz jeszcze bardziej kocham tamtego Sylwestra… 7
Atena
O
YCH N Z C O WOR O N óstwo n H m C h IENIA głowac W dycze o w ł O s N a ć A m y ranicz etnicach? osób POST g o , m wiele bi ie
oich o le potem okiem nawyk w R s m y m w ł y z h ze, a ilnyc r z Now erwać ze s b t o z s d a e r j sze złe t i a Z W s z n e . j d ń ą u j l e o i a ile ow stk rac az postan ak naprawdę e dni wszy owrotem w dość, że wr t sz ra zp . Lecz i itd. Ale przez pierw owieniach i dowolenie i n n i się i ostan nak są jest za e stajemy p d Może u o e k J t y . ą a ż ocz inam amy, o wrac to do tego i k n t zapom Na samym p e s i y m z ws ią, i. się z tanow żamy, s a o kiem nawyk w p o u R a ś co ym ie nie z sobie i wentn l z Now nawet tego k ś e e j s i n i o k rc j, późnie tórzy są upa byśmy wane. a , t s k A.J. e je lano n p ż a a z ludzie, W y m s. od na się to, co ma y ż dążą. e l tko za wno spełni Wszys na pe a , i l a ł dzia
UTION L O S E R R A NEW YE
S
ar! books a ye d o o g 0 2 t s read at lea year. 2005: I will 0 books a 1 t s a le t a read 2006: I will a year. ad 5 books re l il w I : 7 ef”. 200 Pelican Bri e h T this year. “ h is n fi ewspaper n e th 2008: I will in s article read some this year. 2009: I will one article t s ar... a le t a d rea tion this ye c e s s ic m 2010: I will ish the co try and fin l il w I : 1 1 0 2 ____ _________ _________ k: Słownicze o najmniej at least – c nie postanowie – n o ti lu o res
NOWOROCZNE POSTANOWIENIA dobrych książek rocznie! 2005: Przeczytam co najmniej 20 książek rocznie. 2006: Przeczytam co najmniej 10 e. 2007: Przeczytam 5 książek roczni . 2008: Dokończę „Raport Pelikana” w gazecie w tym roku. 2009: Przeczytam trochę artykułów en artykuł w tym roku. 2010: Przeczytam co najmniej jed iks w tym roku... 2011: Postaram się dokończyć kom Znalazł i przetłumaczył Radosław Natkaniec kl. IIb 8
KIM BYŁA ZOFIA CHRZANOWSKA? Czy zastanawialiście się kiedyś, kim była Zofia Chrzanowska – patronka naszej szkoły? Może zajmowała się filozofią, poezją lub naukami ścisłymi? Sam nie byłem pewien, lecz stwierdziłem, że warto się tego dowiedzieć.
W 1631 roku starosta Trembowli (miasta, które w dniu dzisiejszym należy do Ukrainy) – Aleksander Bałaban, wzniósł na miejscu ruin starego zamku warownię. Budowla ta miała duże znaczenie w latach 1674-1675, podczas przygotowań do kolejnej wojny z Turkami. Sejm postanowił wtedy wysłać do tej miejscowości pewną grupę ludzi. Gdy w roku 1675 wojska turecko-tatarskie uderzyły na twierdzę, załoga Jana Samuela Chrzanowskiego odparła atak. Podobno było to zasługą jego żony – podnosiła na duchu drużynę z szablą w dłoni. Miała przy sobie również dwa noże, którymi groziła mężowi. Obiecała, że jeśli ten się podda, jednym z nich zabije siebie, a drugim jego. Chrzanowska jest zatem symbolem Polki – patriotki, natomiast sama historia stała się legendą opisującą jej odwagę. Co ciekawe, przez długi czas nie było znane jej prawdziwe imię. Z testamentu Jana Samuela Chrzanowskiego można wywnioskować, iż nazywała się Anna Dorota von Frezen. Tymon Zaborowski w swym poemacie nadał jej imię Zofia, aczkolwiek wiele ludzi nazywało ją Małgorzatą. Biorąc pod uwagę liczbę dzieł literackich i plastycznych na jej temat, a także starania o odbudowę pomnika Chrzanowskiej w Trembowli, możemy stwierdzić, iż była niezwykłą osobą - nieugiętą, silną psychicznie, a także niesamowicie odważną. Cieszę się, że jest ona patronką naszego gimnazjum. Radosław Natkaniec, kl. IIb obraz Leopolda Löfflera „Anna Dorota Chrzanowska na zamku w Trembowli" 9
ZIMOWE SZALEŃSTWO Wielkimi krokami zbliżają się ferie, zapewne wszyscy uczniowie i zarazem nauczyciele są z tego powodu bardzo szczęśliwi. Podczas tych dwóch tygodni odpoczniemy od szkoły i nabierzemy sił na nowy semestr. Pozostaje tylko pytanie: gdzie je spędzimy? Maszerując pomiędzy uczniami zadawałam pytanie brzmiące: ,,Gdzie spędzisz ferie?". Oto wyniki sondy:
Wykres słupkowy przedstawia wasze odpowiedzi. Widać na nim, że część z was spędzi ferie w domu - zapewne przed komputerem. Szczerze tego nie polecam... Czy nie sądzicie, że lepiej spędzić okres ferii w gronie przyjaciół? Można wybrać się razem na lodowisko, do kina czy do innych miejsc rozrywki. W Krakowie jest wiele możliwości spędzania wolnego czasu i do takiego aktywnego wypoczynku gorąco zachęcam. Na kolejnej stronie znajdziecie nasze propozycje. Dominika Waksmundzka kl. II b 10
SAMOTNE FERIE W DOMU? NIE! Oto nasze propozycje spędzenia wolnego czasu w ferie: Słoneczne ferie afrykańskie od 31.01.11 - 11.02.11 od poniedziałku do piątku. Cena: bezpłatne Śródmiejski Ośrodek Kultury, ul. Mikołajska 2 tel. 12/ 422 08 14 w. 17, 422 19 55, 600 534 223 e-mail: mkgorka@lamelli.com.pl Muzeum Historyczne Miasta Krakowa Cena: bezpłatne Tel. (12) 619 23 02 Kraków, Rynek Główny 35 Teatr KTO - warsztaty teatralne od 09.02.11 - 11.02.11 ul. Gzymsików 8 (obok siedziby Radia Kraków) Termin: 09, 10, 11 luty 2011; zajęcia codziennie w godzinach 11. 00- 15. 00 Prowadząca: Katarzyna Zawadzka (aktorka Teatru KTO, pedagog) Opłata: 50 zł (3 spotkania x 4 h) Ilość miejsc: Grupa do 15 osób Zapisy i informacje: tel. 693 076 111 ; email: warsztatyteatrkto@gazeta.pl (w zgłoszeniu proszę podać: imię, nazwisko, wiek, nr telefonu kontaktowego) Bezpłatne baseny (za okazaniem legitymacji) Lokalizacja: • KS Korona przy ul Kalwaryjskiej 9 • TS Wisła przy Reymonta 22 • OSiR Kolna 2, przy Torze Kajakarstwa Górskiego • Com-Com Zone przy Ptaszyckiego 6 • YMCA na Krowoderskiej 8 • MKS Cracovia przy Jana Pawła 41. Lodowisko Cracovia 90-minutowe ślizgawki codziennie o 7:30 i 11:30. Cena: bezpłatne Lokalizacja: ul. Siedleckiego
11
BOGATY REAL MADRYT A „ŚWIĄTECZNA PACZKA”
Kojarzycie spoty reklamowe z Jerzym Dudkiem reklamującym przyłączenie się do akcji „Szlachetna Paczka” organizowanej przez Stowarzyszenie „Wiosna”? Pewnie zastanawiacie się na czym to polega? A więc wolontariusze z tej organizacji znajdują ubogie rodziny lub osoby potrzebujące wsparcia w postaci podstawowych produktów spożywczych, środków higieny osobistej, ubrań. Zapisują ich potrzeby, pytają się też o ich marzenie, choć nie obiecują jego spełnienia. Bywa, że jest to miś pluszowy, ale czasem też komputer czy poduszka ortopedyczna dla starszej osoby. Osoby chcące pomóc znajdowały w bazie „Szlachetnej Paczki".
Wszyscy dobrze wiemy iż drużyna z Hiszpanii, Real Madryt jest jedną z najlepiej dysponowanych drużyn na świecie pod wodzą trenera Jose Murinhi-ego. Kiedyś jednak drużyna zwana Galaktikos nie była aż tak znana jak dziś. Dopiero kiedy w 1954 to oni zdobyli puchar Ligi Mistrzów pokonując w finale rewelacyjny AC Milan 3:1 i dopiero wtedy zostali zauważeni przez FIFA. Zdobywali ten puchar jeszcze w latach 1968,1972,1981,1986,1987,1998 i 2002.
dopiero 3 miejsce tuż po Arsenalu i Chelsea Londyn, jest to jednak i tak doskonały wynik, gdyż zajął 3 miejsce na 180 drużyn z całego świata. Klub z Hiszpanii ma wielki budżet: rocznie wynosi on ok.250,000,000 euro, czyli jest to suma 25-krotnie większa od przykładowo budżetu polskiego klubu Lech Poznań. Dlatego, jeśli jest otwarte „okno transferowe” (czas podpisywania kontraktów z piłkarzami) Real wydaje na to ogromne kwoty (co dwa miesięce około 90,000,000 euro). Ostatnimi kupionymi graczami są Pedro Leon, Ozil oraz Sahi Khedirra. Pod wodzą trenera Jose Murinho Real wydał już na graczy około 70,000,000 euro został on wybrany najlepszym trenerem 2010 roku. Real w tegorocznej edycji L.M rozgromił fazę grupową wygrywając w 1/16 zmierzy się wszystkie mecze: z Arsenalem Londyn. Obecnie najlepszym piłkarzem Królewskich jest Cristiano Ronaldo sprowadzony do Realu za 95,000,000 euro. Dariusz Kwaśniak, kl. II c
Odwiecznym rywalem Realu Madryt jest FC Barcelona, klub znany na całym świecie. Za najlepszego trenera Galaktikos w ich historii uważa się Emuelssona, byłego gracza tego klubu, natomiast za najlepszego piłkarza Roberto Carlosa, obecnie grającego w tureckim Fenerbrance Stambuł. Real został wybrany w plebiscycie Francuskiej Federacji Światowej Piłki Nożnej na najlepszy klub roku aż 23 razy! Chociaż w tym roku wypadł trochę gorzej, gdyż zajął 12
OPOWIADANIE DZIEWCZYNY XXX PIERWSZY DZIEŃ W NOWEJ SZKOLE…
Ranek, godzina 6.00 a ja wstaję do szkoły. No właśnie, kto normalny budzi się o tak wczesnej porze? Kiedy wyjrzałam przez okno zauważyłam biały puch. Tak jest! Śnieg pojawił się dopiero na początku grudnia, a ja czekałam na niego od października. Nie zastanawiając się więcej podreptałam do mojej łazienki i zaczęłam przygotowywać do wyjścia. Pierwszy raz w swoim życiu się pomalowałam, ponieważ chciałam wyglądać lepiej niż zawsze. Użyłam bezbarwnej szminki i uwaga… błyszczyku! Kiedy spojrzałam do lustra, nie zauważyłam większej różnicy. Nie rozumiem więc po co dziewczyny się malują? Ubrałam na siebie tunikę mojej siostry, legginsy i kozaki. Trochę dziwnie wyglądałam, ale przecież nastolatki noszą tuniki więc ja też postanowiłam być modna. Zrobiłam sobie dwa warkoczyki, założyłam okulary i wyszłam z pokoju. Przejrzałam się jeszcze raz w lustrze i pomyślałam: „Czyż nie wyglądam bajecznie?” (To tak na wzmocnienie wiary w siebie). Tata obiecał, że podwiezie mnie do szkoły swoim nowym autem BMW, który zakupił niedawno przed samym przyjazdem do Krakowa. Bardzo się cieszę, że stać nas na więcej i próbuję w jakiś sposób wynagrodzić to rodzicom, na przykład sprzątaniem w całym domu, co przychodzi mi z łatwością, gdyż jestem pedantką. Na ulicy tworzyły się ogromne korki z powodu dużej ilości śniegu na ulicy. Było to dla mnie dużym zaskoczeniem, gdyż wcześniej z żadnym korkiem się nie spotkałam. W szkole byłam ledwo przed czasem i kiedy odtworzyłam drzwi do nowej klasy wszyscy uczniowie odwrócili głowy, by na mnie spojrzeć. Nie powiem, zaczerwieniłam się jak burak i miałam ochotę wybiec stamtąd gdzie pieprz rośnie. Wzięłam wdech i wydech i weszłam za próg klasy. Nauczycielka spytała mnie czy jestem nową uczennicą. Powiedziałam, że tak, będę od dziś uczęszczała do tej szkoły. Wokół słychać było szepty i chichoty. Nie przejmując się ruszyłam do przodu, zmierzałam do pierwszej ławki i poszło by wszystko jak z płatka gdyby nie to, że przewróciłam się o plecak kolegi, który siedział za mną. - Nic ci nie jest? – spytał. Co za wstyd! - Ni…eee…. – nie mogłam wydobyć z siebie głosu. Oczywiście chłopak wyglądał jak gwiazda filmowa i moje serce zaczęło szybciej bić. Niestety nauczycielka kazała mi siąść i na tym moje fantazje się zakończyły. Nie mogłam się skupić przez całą lekcje i myślałam tylko o nim. W końcu postanowiłam się do niego odwrócić i uśmiechnąć. Po prostu jakoś go poderwać. Kiedy jednak przechyliłam głowę w jego stronę jakimś cudem moje „okulary kujona” zsunęły mi się z nosa i o mały włos by mi się rozbiły gdyby... on ich nie złapał. Podał mi je i powiedział: - Wiesz co? Ładne masz oczy. Nawet nie zauważyłam, że cała klasa się ze mnie śmieje. Na szczęście zadzwonił dzwonek na przerwę i każdy wybiegł z sali. Tak właśnie minął mój dzień w szkole. Do końca dnia unikałam kontaktu wzrokowego z tym chłopakiem, o którym później dowiedziałam się, że nazywa się Bruno. 13
Dziewczyna XXX
DZIEŃ ZAPOWIADAŁ SIĘ ZWYC
ZAJNIE...
W poprzednim now orocznym numerze "Strefy 35" z pierwszą randką. Tera z nadszedł czas na opub likowanie mailowy redakcji strefa 35@gmail.com. Dziękuj emy. Zachęcamy, do wysyłan ia do nas krótszych lu b dłuższych
MOJA PIERWSZA RANDKA
To była moja pierwsza randka w życiu… Wyb rałam go z pośród trz którzy do mnie startowal ech chłopaków, i. I teraz wiem, że to by ł bł ąd , a mogłam wybrać X, lub Y, jak ta głupia owca wybra ale ja łam Ź: najprzystojniejsz eg o, najpopularniejszego w Już sam początek był do sz kole. kitu. Najpierw się spóź nił (miał po mnie przyje gdy byliśmy już kawiarn chać), potem, i cały czas zachowywał się tak jakby chciał się po innymi, że przyszedł ze chwalić przed mną. To było strasznie gł up ie . Cz Zamówiliśmy po puchar ułam się jak na wystaw ku lodów. Chciał, abym ie... za pł aciła za siebie! Jakoś do porozumienia i on zapł szliśmy do acił. A zapewniał mnie, że będzie cudownie i ni randki i faktycznie... Mia e zapomnę tej ł rację: nie zapomniałam tej randki. Myślałam, że za to co jego zachowanie mu coś zrobię i jeszcze za to, że skomen tował to jak się ubrałam Postanowiliśmy już iść . do domu (on oczywiśc ie m ia ł mnie odprowadzić), okazało się, że naszą „r a wtedy andkę" obserwowały ca ły czas jego mamusia z pr I jak wracaliśmy to ona zyjaciółkami. szła z nami... Idąc wyobrażałam sobi e jak wyrządzam mu krzywdę na 101 spos przeszkadzało mi to w obów – nie uśmiechaniu się do nieg o i je go m amy. W końcu jestem do wychowana... brze Następnego dnia w szko le chłopak Ź był oczywiśc ie w centrum uwagi i wyg bzdury, że głowa boli. adywał takie Twierdził, że jestem je go dziewczyną, że się Wtedy już nie wytrzym całowaliśmy itp. ałam, szlag mnie trafił na miejscu: przy całe wydarłam się na niego, j naszej klasie z taką mocą, że nawet ni ek tó rz y nauczyciele się zaniepok moje koleżanki ich uspo oili, ale koiły i na szczęście się ni e wtrącili. „Powiedziałam do mnie już nigdy więce " mu, żeby się j nie odzywał gdyż jest sk oń cz on ym Po szkole przyszła do m kretynem i maminsynkie nie z pretensjami jego m m. am unia. Mówiła tak jakbym wszystkiemu winna, to ja była że to przeze mnie on jest teraz nieszczę skompromitowałam, że śliwy, że go tak nie można i ble, ble, ble... Parę dni po tym zdarzeni u widziałam go niemal ka żdego dnia z inną dziew Po zakończeniu roku czyną... szkolnego zaczęłam się spotykać z chłopakiem doskonale pamiętam tą hi X i do dziś storię: powinnam była od samego początku wybra No cóż... Czasu nie cofn ć X, a nie Ź... ę (niestety) ... Sara Cnota 14
poprosiliśmy Was o przesłanie wspomnień związanych dwóch wybranych op owiadań, które otrzym aliśmy na adres historii związanych tym
razem z feriami zimow
ymi.
MOJA PIERWSZA RANDKA
Dzień zapowiadał się zwyczajnie. Aż tu nagl e zadzwonił telefon. U Krzyśka, który zapytał cz słyszałam głos y nie mam ochoty przejść się na spacer, a po drod do cukierni i zjeść coś sło ze zaglądnąć dkiego. Przyznam, że za bardzo nie miałam ocho ale jakieś pyszne ciacho ty na spacer, , czemu nie? Tak więc zgodziłam się . W końcu Krzyśka zn am od wakacji i wiem towarzystwa, a przy tym , że jest duszą inteligentny, mądry i na jważniejsze: potrafi zask najprościej myślałam o ni oczyć. Mówiąc m, że to fantastyczny ko lega. Próbowałam szybciutko odrobić zadania, ale ja koś mi nie szło, wciąż zegarek. Jego propozyc patrzyłam na ja całkowicie mnie zd ekoncentrowała. Nareszc telefon. Usłyszałam: ie zadzwonił „Już jestem i czekam na dole”. Szybko ubrałam buty i w podskokach zbiegł am na dół. Zobaczyłam czerwoną różą w ręce. Te Krzyśka z ... n widok trochę mnie za skoczył. Pomyślałam: ja Krzysiek natomiast wręcz ki szarmancki. ył mi kwiat i powiedział: „To dla Ciebie, bardzo Ci ę lubię. A teraz chodźmy na spacer”. To wszystko trochę mni e oszołomiło, nigdy wcz eśniej tak do mnie nie m Spacerowaliśmy bulwar ówił. ami Wisły, trzymając się za ręce, ale prze nadzwyczajnego...w końc cież to nic u zdecydowaliśmy, że id ziemy do cukierni. Zajadając kremówkę Krz ysiek powiedział: „Zabiorę cię dziś gdzie ze chcesz”. „Co to znaczy?”- zapyta łam zdziwiona. „Nie należę do najodważ niejszych- powiedział pr zerywając jedzenie- daw powiedzieć, że bardzo m no chciałem ci i się podobasz, ale brakow ało mi odwagi”. Zdębiałam, takie wyzna nie? Moja kremówka sta nęła mi dosłownie w pr przecież mi się podoba! zełyku. On też To, że jest fajnym kolegą wymyśliłam sobie po to na zbyt wiele. Chyba to , by nie liczyć wyczuł. Objął mnie ram ieniem i musnął w polic przez chwilę w milczeni zek. Szliśmy u, on zaś przytulił mnie mocniej i szepnął do ucha „Jesteś wyjątkowa”. : A ja spojrzałam na aksam itną różę, którą trzymałam w ręce i pomyślałam: „Kremówka, róża, spacer - jakie to romantyczne”. Potem Krzysiek odprow adził mnie do domu, usta liliśmy, że jutro znów się zorientowałam się, że by spotkamy, a ja łam na pierwszej randce . 15
Atena
SUDOKU ZWYKŁE I Z CHOINKĄ
Zasady sudoku zna chyba każdy. Należy wypełnić diagram tak, by w każdym wierszu, w każdej kolumnie i w każdym dziewięciopolowym kwadracie 3x3 znalazły się wszystkie cyfry od 1 do 9. Cyfry w kwadracie oraz kolumnie i wierszu nie mogą się powtarzać. Do diagramu wpisuj jedynie te cyfry, których jesteś pewien/pewna. Niepewne miejsca lepiej sobie jedynie zaznaczyć, by uniknąć kreślenia i poprawek. Pierwsza osoba która pokaże w bibliotece prawidłowe rozwiązanie każdego z sudoku, otrzyma nagrodę.