Gimnazjum nr 35 w Krakowie im. Zofii Chrzanowskiej ul. Limanowskiego 60/62 www.gim35krakow.edu.pl
Gazetka szkolna Gimnazjum nr 35 im. Zofii Chrzanowskiej
nr 7, kwiecień 2011
STOPKA REDAKCYJNA Opieka redakcyjna: mgr Joanna Golc Zespół redakcyjny: Redaktor: D.Waksmundzka kl. II b Vice-redaktor: J. Pełka kl. I b Oprawa graficzna: L. Fus kl. II a Skład tekstu: P. Nawrot kl. II a J. Golc Skarbnik: A. Siepracka kl. II b
Pozostali członkowie zespołu redakcyjnego:
A. Dłutowska kl. II b, N. Frankowska kl. II b, J. Górecka kl. I b, M. Kolut kl. II b, J. Kurbiel kl. II b R. Natkaniec kl. II b, A. Pawlik kl. II b, D. Stasz kl. II b, S. Szwabowska kl. II b.
om c . l i a @gm
35 a f e r t s
PARĘ SŁÓW OD REDAKCJI...
Witamy was drodzy uczniowie. Oddajemy w Wasze ręce siódmy numer gazetki szkolnej - waszego ulubionego czasopisma :) Doszły mnie słuchy, że czekaliście na niego z wielką niecierpliwością - i oto jest! Przeglądnijcie dalsze strony, a dowiecie się między i nnymi tego, kto w naszej szkole lubi zdobywać szczyty górskie, co dzieje się w budzie, co niezwykłego może zdarzyć się w Wielkanoc, jak wyglądał Dzień Otwarty i co spotkało trzecioklasistów w czasie egzaminów. Do tego mamy wiele innych interesujących artykułów, które przyciągną zapewne waszą uwagę. Czekają atrakcyjne nagrody, które możecie zdobyć uczestnicząc w konkursach. Po prostu - dla każdego coś dobrego. Nie śmiem przeczyć, że nasza gazetka rozwija się z każdym nowym wydaniem i jest coraz lepsza. Mamy nadzieję, że wy również tak uważacie i jeśli macie jakieś uwagi którymi chcecie się podzielić oraz tematy do zaproponowania, to zapraszamy do pani J. Golc, którą możecie znaleźć w bibliotece. Robimy, co w naszej mocy, by ukazywała się zgodnie z planem i była solidnie wykonana. A teraz gorąco zapraszam wszystkich do lektury! Redaktorka Dominika Waksmundzka kl. II b
2
Shaun the Sheep
JAK DOBRZE MI
ZDOBYWAĆ GÓRY...
Po przeszukaniu całego naszego gimnazjum nareszcie znalazłam kogoś, kogo pasją są góry i wspinaczki górskie. Jak się okazuje Dawid Kostrzewa z kl. 1a wyrusza w dalekie wędrówki i wspina się po górach jak prawdziwy zawodowiec!
Dominika Stasz: Czy chodzenie po górach jest Twoją pasją? Dawid Kostrzewa: Tak, zdecydowanie jest to moja największa pasja. Kto towarzyszy Ci we wspinaczce? Najczęściej jest to moja rodzina, która razem ze mną lubi chodzić po górach, ale także przyjaciele. Od kiedy się tym interesujesz? Mój pierwszy wyjazd w góry odbył się w maju 2009 roku. Była to Dolina Chochołowska. Jak wyglądają przygotowania do wspinaczki? Zawsze jest to dzień przed wyjazdem. Mój tata przygotowuje niezbędne rzeczy, a ja planuję trasę. Jakie pasmo górskie należy do Twoich ulubionych? Najbardziej podobają mi się Tatry. Najczęściej tam wyruszam w podróż. Wybrałem się też w Beskid Żywiecki Wyspowy i Pieniny. Co sprawiło, że zacząłeś uprawiać ten rodzaj sportu? Sprawiła to moja pierwsza wędrówka. Bardzo mi
się to spodobało, i od tamtej pory zapragnąłem chodzić jak najczęściej. Zadowalają Cię małe szczyty, czy wolisz chodzić po nieco większych? Zdecydowanie wole większe pasma górskie. Zdobywanie ich daje mi wielką satysfakcję i możliwość podziwiania pięknych panoram. Jak często chodzisz po górach? Najczęściej jest to jeden, dwa razy w miesiącu, ale zdarzają się również trzy wyprawy. Dlaczego warto chodzić po górach? Jest to znakomita forma rekreacji i odpoczynku. Podczas wędrówki ma się możliwość podziwiania pięknych widoków, zyskuje się duży szacunek od ludzi, gdyż uświadamiamy sobie wtedy, że nie każdy może i potrafi wspinać się po górach. Jakie szczyty górskie już zdobyłeś? Są to głównie szczyty Tatr Zachodnich. Trzy razy zdobyłem Kasprowy Wierch (raz zdobyłem się na odwagę, aby wejść na niego w zimie), jeden raz Giewont, Kopię Kondracką (2005 m.n.p.m) i dużo innych szczytów. Byłem we wszystkich polskich i tatrzańskich schroniskach. Odwiedziłem również Morskie Oko, Dolinę Pięciu Stawów, Dolinę Kościeliską i Chochołowską. Oprócz tatrzańskich szczytów dwa razy zdobyłem Babią Górę, jak również Trzy Korony. Do tej chwili najwyższa góra, na którą wszedłem to Beskid (2012 m.n.p.m). W tym roku planuje zdobyć Małołączniak (2096 m.n.p.m) i Świnicę (2301 m.n.p.m), a w przyszłych latach najwyższy szczyt Polski – Rysy. Czy chcesz, aby góry towarzyszyły Ci w przyszłości? Tak, mam nadzieję, że jak najdłużej będę mógł wspinać się po górach. wywiad przeprowadziła Dominika Stasz z kl. II b 3
CO SIĘ LUDZIE DZIEJE W BUDZIE...
W ostatnim czasie wiele wydarzyło się i wydarzy w naszej szkole. Dokładniej? Przeczytajcie poniższe informacje...
• Odbył się konkurs angielskiego, wiedzy o Podgórzu oraz konkurs matematyczny Kangur. • Mistrzowie przedmiotu zostaną ogłoszeni na apelu, który odbędzie się 29 kwietnia z okazji Swięta Konstytucji 3 maja. • Rozpoczęła się druga edycja programu ,,Uczeń Obywatel". • Dnia 7 kwietnia o godz. 17 dla uczniów szkół podstawowych odbył się Dzień Otwarty - więcej informacji na następnych stronach. • W piątek 8 kwietnia uczniowie 1,2 oraz 3 klas wybrali się do kościoła Św. Józefa na rekolekcje. Ksiądz A. Kubieniec był niezadowolony z naszego zachowania... W imieniu całej szkoły chciałam przeprosić za nasze rozmowy i zachowanie w kościele. • Dnia 12, 13 oraz 14 kwietnia 3-klasiści pisali egzamin gimnazjalny - więcej informacji na następnych stronach. • Po Świętach Wielkanocnych będzie dyskoteka. Zapraszam wszystkich gorąco! • W maju od 9 do 14 rozpoczną się Zielone Szkoły. Wszystkim, którzy się na nie wybierają, życzę udanego wypoczynku :) • Na terenie szkoły zakwitły kwiaty posadzone w tamtym roku - tak, Kochani, nadeszła wiosna!
Informacje zaczerpnięte przez D. Waksmundzką m. in. u p. B. Adler
ZA KLATKĄ” WARSZTATY „ŻYJ PO gimnastycznej odbyły
ki się warsztaty z zakresu profilakty i sal na Dnia 25 marca ch. O godzinie 8.00 zebraliśmy się eci trz i h gic dru s kla dla ej low oho narkotykowej i alk w. Opowiedział nam o nich ogó nał h tyc ach ncj we sek kon o na sali, by posłuchać nień z warszawskiej Fundacji leż uza i api ter r kto tru ins ), eń” orz p. Leszek Korzeniecki(„K ycznie wski („Kosmo") z TDS, czyli Teoret rko Ne ek Jac p. nie tęp nas a , elii at Głos Ewang do osób z tzw. „przeszłością”: tem eżą nal oje Ob ać. ow rap zął zac u Dobrego Squad rze znany. Opowiadali nam, że im dob im t jes lu oho alk i w ykó kot uzależnienia od nar o dopiero w wyrwaniu się z nałogu pomogł w jego spotkanie z Bogiem i uwierzenie zbawczą moc. kawych Później zobaczyliśmy parę cie nie było filmików i prezentację. Całe spotka owadzone. bardzo udane i interesująco przepr obało się Chyba najbardziej wszystkim pod rapowanie. Anna Siepracka, kl. II b
4
7.04 DZIEŃ OTWARTY „POZNAJ NASZE GIMNAZJUM”
Uczniowie naszego gimnazjum przyszli tego dnia wcześniej do szkoły by przygotować się do przyjęcia uczniów klas szóstych. Dnia 7 kwietnia o godzinie 17.00 rozpoczął się Dzień Otwarty. Takie wydarzenia są organizowane by uczniowie, którzy wybierają się do gimnazjum, mogli wcześniej się z nim zapoznać. Redakcja naszej gazetki przeprowadziła wśród szóstoklasistów ankietę. Z analizy jej wyników wiemy, że przybyło dużo uczniów wraz z rodzicami ze szkół szkół podstawowych nr: 29, 55, 26 oraz 47. Zostali oni zachęceni głównie przez swoich znajomych, aktualnie uczących się w naszym gimnazjum lub absolwentów. Spora część kandydatów samodzielnie podjęła decyzję odwiedzenia szkoły, ale niektórym pomogli w podjęciu tej decyzji nauczyciele bądź rodzice. Podczas Dnia Otwartego przyszli gimnazjaliści mogli podziwiać prace plastyczne naszych uczniów, projekty z biologii, chemii, geografii, uczniów grających w siatkę, poznawać tajemnice matematyczne, fizyczne oraz chemiczne, uczyć się j. angielskiego, niemieckiego oraz włoskiego, rozwiązywać liczne konkursy, które były nagradzane atrakcyjnymi nagrodami. Sporą część osób zainteresował j. angielski, matematyka, fizyka oraz biologia. Z ankiet dowiedziałam się też, że wielu spośród szóstoklasistów interesuje się matematyką oraz sportem. Na zwiedzających nasze skromne progi biblioteki szkolnej będącej równocześnie miejscem spotkań naszej redakcji, czekały liczne konkursy, które stały się popularne wśród gości, m.in. gra terenowa „Poznaj nasze gimnazjum” oraz zagadki dotyczące znajomości literatury polskiej i obcej oraz gramatyki języka polskiego. Dla wygranych były przygotowane nagrody. Nasze redaktorki przebrały się w stroje nawiązujące do wybranego przez nie ulubionego rodzaju beletrystyki młodzieżowej, m.in. wojennej, fantastycznej, przygodowej. Na stoliku uczniowie mogli obejrzeć rozłożone wszystkie wydania „Strefy 35”. Większości udało się obejrzeć gazetkę, niektórzy niestety nie mieli takiej okazji. Jednak wszyscy, którzy przejrzeli „Strefę 35" potwierdzili, że gazetka jest na prawdę „super!". Większość ankietowych deklarowała wstępną chęć zapisania się do naszego gimnazjum. Bardzo to nas cieszy i mamy nadzieję, że ilość chętnych będzie wzrastać z roku na rok. Dzień Otwarty zakończył się po godzinie 19.00. Wszyscy wykończeni i pełni wrażeń opuścili szkolne progi. Na moje pytanie: „Czy podobało Ci się na dniu otwartym w Gimnazjum 35?" dosłownie WSZYSCY odpowiadali z uśmiechem na twarzy - TAK! Myślę więc, że mogę uznać, że Dzień Otwarty należy zaliczyć do udanych! Dominika Waksmundzka kl. II b
5
EGZAMIN? TYLKO BEZ HISTERII! W dniach 12, 13 oraz 14 kwietnia uczniowie klas trzecich gimnazjal nych pisali „egzamin życia". Stres, pot i łzy towarzyszyły im w czasie pisania testu, ponieważ wiedzieli, że od niego zależy niemal wszystko! Kiedy uczeń zdobędzie odpowiednią ilość punktów dostanie się do swojego wymarzonego liceum czy technikum. W innym wypadku czeka na niego zawodówka. Wybór liceum jest bardzo trudny, wiele dobrych i renomowanych szkół przyjmuje ograniczoną ilość uczniów z najlepszymi wynikami. Egzamin gimnazjalny ma pokaz ać przyszłym i obecnym nauczycielom wiedzę wychowanka, ale również dla niego samego jest to sprawdzenie swoich umiejętności. Dnia 12 kwietnia, we wtorek, odbył się test humanistyczny. Jak sam Michał Sendor z klasy III a mówi: ,,Przychodząc pierwszego dnia na egzamin, niewątpliwie się stresowałem, ponieważ przedmioty humanistyczne nie są moją mocną stroną. Jednakże, gdy zobaczyłem test pełen elementów historycznych to trochę odetchnąłem - nie jest tajemnicą, że historię lubię. Zadania otwarte może nie poszły mi najlepiej, ale uważam, że napisałem pozyt ywnie." Zapewne dla sporej grupki uczniów był to test jak z marzeń, gdyż składał się z pytań historycznych, jednak dla innych był prawdziwym koszmarem. Myślę jednak, że p. B. Kiszniewsk a z pewnością dobrze przygotowała uczniów do takiego typu testu. Kilka godzin po egzaminie można było w Internecie sprawdzić odpowiedzi do zadań zamkniętych. Następnego dnia, 13 kwietnia (może i pechowego, ale miejmy nadzi eję, że nie), gimnazjaliści pisali test matematyczno-przyrodniczy. Większość uczniów dener wowała się przed jego napisaniem, gdyż część ścisła nie jest ich najmocniejszą stroną. Jedna kże Michał Sendor uważa inaczej: „Drugiego dnia, przed testem z przedmiotów ścisłych byłem spoko jny, bo wiedziałem, że gorzej niż wczoraj raczej nie będzie. Niestety jak to ja, popełniłem niech ciane błędy.” Kolejnego dnia, 14 kwietnia, nadszedł czas na test z języków nowożytny ch, dokładniej z języka angielskiego. Nie jest on wliczany do sumy punktów po gimnazjum , ale od przyszłego roku będzie brany pod uwagę. Przywołując słowa Michała Sendora dowiadujem y się, że: „Angielski to już bez histerii - nie wlicza się, a ja za tym językiem nie przepadam . Ale i tak starałem się napisać jak najlepiej." Z pewnością wielu zdenerwowanych prymusów szkół zrobiło niepożądan e pomyłki i są z tego powodu rozczarowani. Nie ma co się dziwić, już zapewne od samego począ tku roku mieli obawę przed napisaniem tego egzaminu. Mam jednak nadzieję, że uczniowie naszego gimnazjum napisali go najlepiej jak mogli i życzę z całego serca, by dostali się do swoich wymarzonych szkół! Wyniki już w czerwcu - trzymamy kciuki! :-) Dominika Waksmundzka kl. II b
6
ZABRALI ZE SOBĄ TAJEMNICE… KATASTROFA PREZYDENCKIEGO TUPOLEWA – REMINISCENCJE
Dzień 10.04.2010 roku rok to data, która przeszła do historii jako jedna z dramatyczniejszych. Wstrząsnęła nie tylko Polską, ale i całym światem. W tym dniu, rano około godziny 8:41:05 polskiego czasu w Smoleńsku(Rosja) rozbił się prezydencki samolot, na pokładzie którego był prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią oraz dziewięćdziesięcioma czterema ważnymi osobami w państwie. Wszyscy lecieli by wziąć udział w uroczystości i oddać hołd poległym oficerom w Katyniu. Pierwsze wrażenie było okropne. Nasuwały się myśli: „to nieprawdopodobne”, „powtórka z historii”, „koszmar”. Starałam się jak mogłam by nie przyswajać tych tragicznych informacji, ale było to niemożliwe, gdyż wkrótce na ekranie telewizyjnym ukazały się pierwsze zdjęcia z miejsca katastrofy. Nigdy nie zapomnę widoku rozbitego samolotu, rosyjskiego strażaka, który gasił tlący się silnik, brzozy ściętej w połowie i w dole ekranu czarnego paska, na którym widniał napis: „Nikt nie przeżył katastrofy”. Tych dramatycznych informacji dla mnie było stanowczo za wiele. Nie potrafiłam chyba tego przyswoić, gdyż bezradnie się rozpłakałam, a mój szloch wzbudził niepokój mamy, która też miała mokre oczy. Po jakimś czasie otrząsnęłam się, trochę targała mną wściekłość, więc szukałam winowajcy. Bez skrupułów wydałam wyrok – pilot, to on jest winien, ale pomyślałam jednocześnie, że przecież w samolocie prezydenckim nie zasiada za sterami byle jaka załoga. W takim razie Rosjanie zawinili? Tak było mi chyba najwygodniej, bo przestałam już szukać winnych i uświadomiłam sobie jakie życie jest kruche i krótkie. Warto przypomnieć, że 10.04.2011 minął rok od tej tragicznej katastrofy. Pozostaje ciągle wiele pytań i niejasności. Najgorsze jest jednak to, że ta katastrofa podzieliła: młodzież i dorosłych, polityków i dziennikarzy... Obwiniają się wzajemnie i spierają o pomniki, tablice, krzyże, zapominając, że prawdziwa pamięć powinna zostać wyryta nie w kamieniu, a głęboko w sercu. Dlatego mnie nie przekona raport którejkolwiek komisji powołanej w tej sprawie. Ja uważam, że ONI zabrali ze sobą tajemnicę. Chętnych do zgłębiania tajemnic tego lotu odsyłam do świeżo wydanej książki pod tytułem: „Ostatni lot. Śledztwo Polskich Dziennikarzy. Przyczyny Katastrofy Smoleńskiej.” Atena
7
PRIMA APRILIS! UWAŻAJ, BO SIĘ POMYLISZ
Na pewno większość z Was usłyszała kiedyś te słowa. Nic dziwnego, w końcu to wyjątkowy i jedyny dzień w roku, by robić żarty i kawały, które zapamiętamy do końca życia. Obyczaj ten dotarł do Polski z Europy Zachodniej przez Niemcy, a upowszechnił się w XVII wieku w podobnej formie, w jakiej występuje do dzisiaj. W tym dniu wygłupiamy się i robimy różne dziwne rzeczy, np. zdzwonimy do rodziców i mówimy, że jesteśmy w szpitalu, albo że zgarnęła nas policja, a koleżankę czy kolegę nabieramy na to, że przefarbowaliśmy włosy
na zielono, bądź zrobiliśmy sobie tatuaż na czole. Nieźle się zdenerwują albo zdziwią! Ale słowa „prima aprilis" z pewnością rozładowują całe napięcie. Psikusy możemy robić wszędzie i każdemu. W pracy, w domu, w szkole, czy znajomym. wykazać się nie tylko Musimy jednak poczuciem humoru, ale też rozsądkiem, ponieważ nie chcemy nikogo urazić, ani zrobić przykrości, prawda? Mam nadzieję, że w pełni wykorzystaliście ten dzień i dobrze sie przy tym bawiliście, bo przecież śmiech to zdrowie! :) A najlepiej jeśli za rok to wy pierwsi wytniecie komuś kawał! Justyna Kurbiel, kl. II b
PRZEMOCZONA… ZNACZY, ŻE ŁADNA
Pogańska, wiosenna magia wody jako żywiołu przywracającego wiosną życie ziemi przemieszała się z chrześcijańską symboliką związaną m.in. z chrztem. W świąteczny poniedziałek lud oddawał się więc uciechom „śmigusadyngusa", co oprócz zakorzenienia w ludowej tradycji, znalazło też akceptację wśród przedstawicieli kościoła. Stare, ludowe zwyczaje, różniły się jednak od znanych nam współcześnie. Na przełomie XVI i XVII wieku biorących udział w zabawie obowiązywały ścisłe zasady, których nie można było złamać. Najciekawszą z nich była ta, która w „lany poniedziałek” na oblewanie pozwalała wyłącznie mężczyznom. Panie mogły „odegrać się” dopiero we wtorek, ale za to przywilej ten przysługiwał im aż do Zielonych Świątek. Na polskiej wsi istniał głęboki przesąd, że kobieta, która nie zostanie oblana, będzie miała przez cały rok kłopoty z żywym inwentarzem w gospodarstwie. Zmuszało to mniej urodziwe i pozbawione adoratorów panie do oblewania się miedzy sobą. Śmigus dyngus polegał nie tylko na oblewaniu się nawzajem wodą, ale również na tak zwanym „śmiguśnym”, czyli zbieraniu po domostwach potraw świątecznych. Damy spryskiwano perfumami, a zwykłe dziewki oblewano wodą z wiadra. Oblewanie się nawzajem wodą w poniedziałek wielkanocny (nazywany z tej okazji Świętym Lejkiem) był doskonalą zabawą dla całej rodziny, a także okazją dla psotników, by płatać figle. Wierzono także, że woda w ten dzień „przyda licu gładkości i rumieńca”. Ponadto liczba kawalerów uganiających się za dziewczyną z wiadrami świadczyła o jej atrakcyjności. Gospodarze również nie zabraniali oblewania swoich córek, bo dla ojca przemoczenie córki do suchej nitki wróżyło urodzaj i pożytek z gospodarskich zwierząt. Znacznie wzrastały też szansę panienki na korzystne zamążpójście. Nie trzeba było się wstydzić mokrego ubrania; wstydziły się te panny, których nikt nie chciał oblewać! 8
znalazła dla Was Sabina Szwabowska z kl. II b
WIELKIE POLEWANIE?
Charakter Świąt Wielkanocnych z roku na rok coraz bardziej się zmienia. O ile tradycje kościelne od wielu lat są niezmienne, to jednak zwyczaje zanikają lub ulegają znacznej modyfikacji. Niektórzy uważają współczesny Śmigus-dyngus za najgorszy zwyczaj wielkanocny polegający na obfitym, bezmyślnym polewaniu się wodą, a Lany Poniedziałek - za zmarnowany dzień świąteczny, w którym trudno i niebezpiecznie jest wychodzić z domu. Wiele osób ubolewa nad tym, że często już od rana ulice przemierzają grupy dzieci i młodzieży oblewające przechodniów, niezależnie od wieku i płci. Bez umiaru wlewana jest woda do środków komunikacji miejskiej, zatrzymujących się na światłach samochodów, klatek schodowych czy nawet kościołów. Kto tego dnia może być najbardziej zagrożony? Każdy! Oblewani są ludzie idący na mszę do kościoła, czekający na przystankach itd. Zdarza się, że na przechodniów zrzucane są z okien foliowe woreczki wypełnione wodą. W rezultacie wiele osób woli dla bezpieczeństwa zostać w domu. Choć zabawa jest przeważnie niegroźna, gdyż „nie jesteśmy z cukru", jednak takie żarty mogą być niebezpieczne. Dobrze przecież wiemy, że jesli ktoś zamierza „podtrzymać tradycję”, powinien to robić w gronie znajomych, którzy na taką zabawę wyrażają zgodę. Natomiast oblanie innych osób wodą jest naruszeniem nietykalności cielesnej oraz zakłóceniem spokoju i porządku publicznego. W przypadku, gdy dojdzie do zniszczenia np. torebki czy odzieży, a wartość szkody nie przekroczy 250 złotych, policja potraktuje to jako wykroczenie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę fakt, że ludzie noszą czasem rzeczy, które mogą być warte dużo więcej (wyobraź sobie zalaną komórkę czy laptopa), a w takim przypadku możemy mówić o „zniszczeniu mienia znacznej wartości". Za to zgodnie z przepisami Kodeksu Karnego grozi nawet do 5 lat więzienia! Podobna kara może zostać wymierzona przez sąd jeśli podczas zabawy ktoś zostanie ranny, a obrażenia będą wymagać leczenia dłuższego niż tydzień. Z kolei wlewanie wody do mieszkań, klatek schodowych, samochodów, autobusów, wylewanie wody przez okno, rzucanie w przechodniów woreczkami z wodą można zostać ukaranym mandatem nawet do 500 złotych. W momencie, gdy obiektem ataku stają się samochody i inne pojazdy w ruchu, sprawcom takich czynów może być postawiony zarzut utrudniania ruchu na drodze oraz spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dzieci w wieku do 13 lat, które popełnią wykroczenie zostaną przez policjantów odprowadzone do domów. Nieletni w wieku 13-16 lat zostaną odwiezieni do Policyjnej Izby Dziecka, gdzie będą oczekiwali na odbiór przez rodziców lub opiekunów. Jeśli nabroi 17-latek – zostanie już pociągnięty do odpowiedzialności jak osoba dorosła. Koszty finansowe naprawy wyrządzonych szkód będą pokrywać rodzice sprawców. Więc jak? Polewamy? Oczywiście, tradycji musi stać się zadość, ale – jak we wszystkim – lepiej zachować umiar i zdrowy rozsądek. Monika Kolut, kl. II b
JAJA NA WAGĘ ZŁOTA…KOLOROWE I PACHNĄCE, MALOWANE SŁOŃCE
Istnieją różne sposoby ozdabiania jajek wielkanocnych, jest bardzo wiele tradycyjnych sposobów jak i nowoczesnych. Podpowiemy w jaki sposób ozdobić własne pisanki. Pisanki zdobione techniką batiku (pisania woskiem) Najlepsze efekty „pisania" woskiem dawało narzędzie w kształcie lejka, którym nanoszono linie ciągłe - cienko i równo. Przy pomocy szpilki lub ostrego gwoździa uzyskiwano krótkie kreski, 9
podobne do przecinka czy wydłużonej kropli. Były to tak zwane łezki. Wosk pisany słomką czy patykiem utrwalał linie nierówne, jakby celowo pogrubiane. To były supełki. Z biegiem czasu pozostałe elementy pisankowe też uzyskały swoje stałe określenia: wiatraczki, krzyżyki, gwiazdki, grabki, pazurki, jodełka, słoneczka, serduszka... Łączono je i uzupełniano liniami, różnymi szlaczkami, które - prowadzone podłużnie, okrężnie i skośnie -też miały swoje nazwy i w sumie nadawały charakter kompletnemu wzorowi. Pisanki - kraszanki (zwane też byczkami) Kraszanki to jajka zafarbowane na jednolity kolor, bez żadnych ozdób. Żółte prababcie otrzymywały z liści brzozy i olchy, kory szakłaka i młodej jabłoni, z drewna morwy, z suszonych kwiatów jaskrów polnych, majówki błotnej, trzciny i rumianku, łusek zwykłej cebuli oraz igieł modrzewiowych. Na czerwono barwiła marzanna, kora kruszyny i dębu, olchowe szyszki, owoce czarnego bzu i suszone owoce jagody. Pomarańczowy kolor uzyskiwały prababcie z marchwi i dyni oraz z połączenia we właściwych proporcjach dwóch poprzednich barw z dowolnego roztworu. Brązowe zabarwienia dostarczały łupiny i korzenie orzecha oraz igliwie jodły. Bardzo ciemny brązowy dawała kora dębu i olchy. Przez połączenie brązowego z żółtym uzyskiwano piękne odmiany złota. Niebieski i fioletowy barwnik wydzielały owoce tarniny i płatki ciemnej malwy. Zielenie o różnym natężeniu dostarczały niektóre trawy, ozimina oraz liście ziół, w tym głównie pokrzywa, a także liście barwinka. Dziś możemy kupić w sklepie, spożywcze barwniki do zafarbowania jajek. Pisanki zdobione techniką rytowniczą Tę metodę można stosować na jednobarwnych kraszankach ryjąc na nich delikatnie ostrym narzędziem jasny wzór. Można też na „czystych” jajkach wydrapać ornament, a następnie zafarbować. Wtedy drapany wzór wyjdzie nieco ciemniejszy niż reszta skorupki. Pisanki – oklejane wycinankami W Łowiczu, gdzie popularna była wycinanka do ozdabiania jajek, oprócz farb czy barwników można było też używać właśnie wycinanek z kolorowego papieru.. Tam wycinankarki przed Wielkanocą ozdabiały jajka świątecznymi wycinankami w postaci kwiatów czy kogucików. Pisanki - oklejanki Z kolei na Kurpiach w Puszczy Białej jajka ozdabiano sitowiem i kolorową włóczką. Były to tzw. oklejanki. Z sitowia zdejmowano zewnętrzną warstwę i wydobywano miękki rdzeń rośliny nazywamy duszą. Ową duszą oklejano jajka używając do tego specjalnego kleju domowej roboty. Aby jajko było bardziej kolorowe dekorowano je dodatkowo kolorowymi nitkami wełnianymi. A Tym masz jakiś ulubiony sposób na ozdabianie jajek? A może robiłeś już to dawno temu, w dzieciństwie i wydaje Ci się, że jesteś na to za duży? Nic bardziej mylnego. Właśnie teraz możesz wykazać się artystycznie! Przy okazji sprawisz frajdę młodszemu rodzeństwu czy kuzynostwu. No i taka pisanka może być bardzo miłym, romantycznym prezentem. Obecnie wszystko co zrobimy sami, własnoręcznie, nawet jeśli coś nam do końca nie wyjdzie, jest na wagę złota Niezależnie od tego, którą technikę zdobienia wybierzesz, twoje pisanki na pewno będą wyglądać pięknie na wielkanocnym stole. Opracowała: Anna Siepracka kl. II b 10
SAMOTNA WYSPA WIELKANOCNA
Wyspa Wielkanocna jest najbardziej samotną wyspą świata. Leży na Pacyfiku, bardzo daleko od jakichkolwiek zamieszkanych lądów. Jej najbliższym sąsiadem jest Wyspa Pitcairn, oddalona o ponad 2 tys. kilometrów (to tyle co z Polski na Saharę albo do koła podbiegunowego!), przez co mieszkańcy mogli wierzyć, że poza wyspą i morzem nie ma już nic. Wyspę Wielkanocną uformowały cztery wulkany: Rano Kau, Rano Raraku (z kamieniołomem, w którym powstawały moai), Puakatike na Półwyspie Poike oraz Terevaka (najmłodszy z wulkanów, będący jednocześnie najwyższym wzniesieniem Rapa Nui - 507 m n.p.m.). Panuje tu klimat podzwrotnikowy. Najcieplejszym miesiącem jest luty, najchłodniejszymi są lipiec i sierpień, a najbardziej deszczowo jest w kwietniu. Jej nazwa wiąże się z Wielkanocą, ponieważ została odkryta w niedzielę wielkanocną przez Holendra, Jacoba Roggevena. Na wyspie mieszkało wówczas tylko ok. 3000 mieszkańców, choć wcześniej cywilizacja ta mogła dochodzić do 10000-15000 mieszkańców. Naukowcy sądzą, że z powodu braku żywności na wyspie panował kanibalizm, co sprawiło, że liczebność ludzi tak gwałtownie spadła. Moai, duże kamienne posągi stawiane zawsze plecami do oceanu, były portretami wielkich wodzów lub innych ważnych osobistości. Posągi miały pełnić straż przy osadach, obok których były stawiane, choć tak naprawdę o sposobie ich transportu i przeznaczeniu mozemy tylko snuć przypuszczenia. Obecnie większość ludzi żyjących na wyspie jest związanych z turystyką, jednak pozostali mieszkańcy zajmują się także rolnictwem, rybołówstwem oraz hodowlą zwierząt. Na wyspie współcześnie nie ma za dużo roślinności, choć kiedyś była tu tropikalna dżungla. Dawni mieszkańcy wycięli wszystkie drzewa potrzebne im do budowy łodzi, oraz domów. Później osadnicy z Chile przywieźli tu eukaliptusy i akacje. Na wyspie znajduje się Park Narodowy Rapa Nui, który wraz z pomnikami moai został wpisany na światową listę dziedzictwa UNESCO. Zajmuje on ok. 45 % powierzchni wyspy. W naszej bibliotece znajdziecie książkę: „Blondynka na Wyspie Wielkanocnej" Beaty Pawlikowskiej (to ona naszkicowała te mapki). Polecam też film „Rapa Nui". Anna Siepracka kl. II b 11
PRZEPISY WIELKANOCNE
wody z octem i gotować, aż będzie ciągnąć się „nitką”. Zdjąć z ognia, odstawić na 10 minut i przelać do glinianej miseczki. Ucierać szybko drewnianym wałkiem. Wlać rum.
Wielkanocny Czekoladowy Mazurek Składniki Ciasto: 25 dag mąki krupczatki, 18 dag masła, 10 dag cukru pudru, 2 żółtka.
Babeczki Wielkanocne z czekoladą Składniki: 2 tabliczki gorzkiej czekolady, kostka masła, 200 ml kremówki, 6 jajek, ¼ szklanki mąki, ¾ szklanki cukru, cukier waniliowy, kruszone orzechy, płatki migdałów, polewa czekoladowa, wiórki czekolady.
Warstwa czekoladowa: 4 jaja, 25 dag cukru, 25 dag czekolady, 12 dag mąki krupczatki, 12 dag rodzynków, 12 dag migdałów. Lukier: 50 dag cukru w kostkach, łyżeczka octu, szklanka wody, kieliszek rumu.
Sposób przygotowania Kawałki czekolady i masła rozpuść w kąpieli wodnej (w szklanej salaterce umieszczonej nad garnkiem z gotującą się wodą). Mieszaj, aż powstanie jednolita masa. Odstaw. Dwa jajka i cztery żółtka ubij z cukrem i cukrem waniliowym na kogel-mogel. Następnie dodaj mąkę, masę czekoladową i bakalie. Delikatnie połącz z pianą ubitą z białek. Wymieszaj. Wlej do foremek. Piecz około 15 minut. Przed podaniem oblej babeczki polewą i posyp startą czekoladą. SMACZNEGO!
Sposób przygotowania Utrzeć cukier puder z żółtkami. Dodać masło i mąkę. Wyrobić ciasto. Przełożyć do blaszki. Upiec. Przygotować warstwę czekoladową: 4 jaja utrzeć z cukrem, dodać płynną czekoladę. Przez 15 minut ucierać. Dodać opłukane i rodzynki oraz zmielone migdały. Przełożyć masę na upieczone ciasto. Piec 20 minut. Lukier: zalać cukier w kostkach szklanką 12
WIELKANOCNE PYSZNOŚCI! Już wkrótce obchodzić będziemy Święta Wielkanocne, upamiętniające Zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa. Po 40-dniowym poście, każdy z przyjemnością spróbuje smakołyków przygotowanych na tę uroczystą niedzielę. Jednak nie jedzenie jest najważniejsze w Wielkim Tygodniu. Oprócz oczywiście aspektu religijnego, duchowego, najważniejsze jest spędzanie czasu z rodziną, pieczenie ciast, tworzenie pisanek i święcenie koszyka w Wielką Sobotę. To właśnie magia świąt! I mimo tego, że nie jest to tak ekscytujące jak było w dzieciństwie, to piękna tradycja, którą powinniśmy podtrzymywać. Wędrując po szkole zadawałam każdemu napotkanemu uczniowi pytanie:
Zauważyłam, że większość z Was to zdziwiło. A mnie jeszcze bardziej zadziwiła odpowiedź niektórych osób, odpowiadających „nie wiem”. Jak to? Nie macie pojęcia o ani jednym cieście, który zjadacie z apetytem przy stole?! Na szczęście większość osób znało odpowiedź na moje pytanie. Okazało się, że waszym ulubionym ciastem jest sernik, który zyskał aż 32 głosy. Następnym ciastem, które chętnie schrupiecie jest babka! To ona towarzyszy nam od wielu, wielu lat. Drożdżowa, z polewą i z przeróżnymi dodatkami zawsze świetnie prezentują się na stole. Jest to wielkanocna tradycja. Kolejnym ciastem uwielbianym przez was jest makowiec. Zdobył on aż 18 głosów uznania. Mniej znanymi ciastami, lecz ciągle popularnymi jest mazurek i murzynek. Łącznie zagłosowało na nie 15 osób. Murzynek cały czekoladowy, z czekoladową polewą.. A mazurek pstrokaty, bakaliowy, na kruchym cieście, polany lukrem...Mmm...Uzyskałam również inne ciekawe odpowiedzi. Znalazły się one w grupie „inne”, lecz są równie interesujące i „smakowite" jak te wymienione wyżej. Usłyszałam o ciastach typu: orzechowiec, zebra i Rafaelo. Ciastem, które zdobyło wasze uznanie była też szarlotka. Pieczona, krucha, ze startymi jabłkami jest dobra na każdą porę dnia, niekoniecznie tylko na Wielkanoc... Dominika Stasz kl. II b
13
GREAT APRIL FOOLS’ DAY PRANKS Go with a couple of friends, stand near some busy street corner - stare and point up at the sky. Watch the reactions of people around you! rujcie Idźcie z grupką przyjaciół, stańcie niedaleko ruchliwej ulicy i wpat wokół się w pewien punkt na niebie. Oglądajcie teraz reakcje ludzi Was! Ring your friend before he / she goes to work and say "I'm so sorry to hear you got fired!" - Act surprised they didn't know yet. pracy Zadzwoń do swojego przyjaciela, przed jego/jej wyjściem do aj i powiedz „Przykro mi słyszeć, że zostałeś zwolniony!” – udaw zaskoczonego, że jeszcze się o tym nie dowiedział. Late at night, fill the hair-dryer with baby powder. Catch the expre ssion of someone who has just washed his or her hair and turned it white by using the hair dryer. yć Późno w nocy wypełnij suszarkę proszkiem dla niemowląt. Uchw biały. wyraz twarzy kogoś, kto właśnie umył włosy i zmienił ich kolor na Install blue screen of death as a screensaver. Ustaw “niebieski ekran śmierci” jako wygaszacz.
- Rex, znowu używałeś karty kredytowej? - Co sprawia, że tak myślisz?
Dictionary: April Fools’ Day – Prima aprillis prank – psikus surprised – zaskoczony hair dryer – suszarka to stare – gapić się Radosław Natkaniec, kl. II b 14
STREFA ŁAMIGŁÓWEK
Z rozwiązaniami poszczególnych łamigłówek przyjdź do biblioteki. Jeśli rozwiążesz je jako pierwszy, zostaniesz nagrodzony (za każdą łamigłówkę osobno). 1. W salonie na chwilę zgasło światło. Gdy znów się zapaliło, okazało się, że jednej z pań ukradziono drogocenny pierścionek. W wyniku dochodzenia wyłoniono czterech podejrzanych. Oto, co powiedzieli prowadzącemu śledztwo komisarzowi: - W chwili, gdy zrobiło się ciemno, akurat stałem po drugiej stronie sali i rozmawiałem z mecenasem Olchowskim o moich problemach finansowych. Mecenas może to potwierdzić zeznał pan A. - Przyznaję, że kiedy to się stało, akurat tańczyłem z poszkodowaną. Ale to naprawdę nie ja ukradłem ten naszyjnik! - zapierał się pan B. - Kiedy zgasło światło, byłem zajęty podkładaniem papierka pod jedną z trzech nóg stolika, przy którym siedziałem, bo strasznie się kiwał. Państwo Orzechowscy, którzy ze mną siedzieli, mogą to potwierdzić - ze spokojem odparł pan C. - W tym momencie nie pamiętam, co wtedy robiłem. Prawdopodobnie rozmawiałem z takim chudym jegomościem w brązowej marynarce. Nie znam jego nazwiska, ale myślę, że gdyby go odszukać, potwierdziłby moje alibi - tłumaczył pan D. Pytanie: Komisarz już wie, kto z tej czwórki jest najbardziej podejrzany. A ty? 2. Posiadamy 10 worków z monetami. Prawdziwe monety znajdują się w 9 workach. Ważą one 14 gramów. W jednym worku są fałszywe monety które ważą15 gramów. Mamy do dyspozycji wagę elektroniczną, która dokładnie pokazującą wagę położonych na niej przedmiotów. Jaka jest najmniejsza ilość ważeń, aby ze 100% pewnością wskazać worek z fałszywymi monetami? 3. Jedziesz dwuosobowym samochodem w deszczową i burzliwą noc. Mijasz przystanek autobusowy i widzisz trzy osoby czekające na autobus: Drodzy uczniowie Gimnazjum 35! 1. Staruszkę, która źle się poczuła, Z okazji nadchodzących Świąt 2. Twojego dobrego przyjaciela, któremu jesteś Wielkanonych życzę Wam wszystkim winien przysługę, radosnej, pogodnej, mokrej, smacznej 3. Cudowną kobietę (lub mężczyznę), z twoich i dobrze spędzonej Paschy! Niech Wam marzeń. dobrze jajka smakują, zajączek Możesz zabrać tylko jedną z nich. Kogo uśmiechem czaruje, kurczaczek spełni zabierzesz ? marzenie, a w koszyczku niechaj 4. W sklepie pracowało 3 kasjerów, po jakimś czasie kierownik powiedział, że Połowa dostaję premię. Jak to się może stać? zagadki przygotowały Anna Siepracka i Natalia Frankowska z kl. II b 15
baranek zagości :) Mam nadzieję, że każdy z Was spędzi Wielkanoc w gronie rodzinnym wraz z Zmartwychwstałym Jezusem Chrystusem. Wesołego Alleluja! Życzy redaktorka Dominika Waksmundzka, opiekun Joanna Golc oraz cała Redakcja
1. Autorka powieści "Ten obcy" 2. Bogini łowów 3. Patron zakochanych 4. Wymawianie głosek 5. Pięć tomów 6. Najgłębsza część Hadesu 7. Wygłaszane podczas mszy 8. Zbiór mitów 9. Wysłana z wakacji 10. Niedawno topiona 11. Jedni idą je święcić, innym ona odbija
12. Rozwiązał zagadkę Sfinksa 13. Forma trzy linijkowego wiersza japońskiego 14. Jest najmniejszym dźwiękiem mowy ludzkiej 15. Nie ma jej bez samogłoski 16. Znak zodiaku 17. W koszyczku wielkanocnym 18. Pyszne świąteczne ciasto
16