12 minute read

Kryptowaluty wyjaśnione

TEKST PAWEŁ ILCZUK

Światowy rynek kryptograficzny jest wart ponad 3 biliony dolarów, z czego aż 1 bilion to wartość wszystkich istniejących bitcoinów. Choć szaleństwo na punkcie kryptowalut trwa już od kilku lat i słyszał o nich każdy, to wciąż wiele osób trapią różne kwestie: skąd biorą się kryptowaluty, dlaczego zyskują na wartości i jaka jest ich przyszłość? Odpowiedzi na te i inne pytania znajdziecie w tym artykule.

TROCHĘ HISTORII Bitcoin jest najstarszą i najpopularniejszą kryptowalutą świata. Pierwsze 50 bitcoinów zostało wydobytych 3 stycznia 2009 roku. W chwili debiutu na rynku jedna moneta nie miała praktycznie żadnej wartości – to były tysięczne części centa. Mimo to szybko zainteresowali się nią entuzjaści alternatywnych metod dokonywania płatności oraz zarabiania przez internet. Świadczą o tym statystyki – w samym tylko roku 2009 wydobyto ponad 1,5 miliona bitcoinów. Rok 2010 poprawił wynik o kolejne 3,5 miliona. Szacuje się, że już wtedy twórca Bitcoina posiadał 1,1 miliona monet. Jeszcze trzy miesiące temu taka ilość byłaby warta nawet 300 miliardów złotych. Czy jest dziś najbogatszym człowiekiem świata? Tego nie wiadomo, ale to całkiem możliwe.

Pierwszy zakup z użyciem sieci Bitcoin miał miejsce 22 maja 2010 roku. Mieszkaniec Jacksonville na Florydzie i jeden z pierwszych „górników”, Laszlo Hanyecz, zamówił w lokalnej restauracji dwie pizze z dowozem do domu. Zapłacił za nie 10 tysięcy bitcoinów, wartych wciąż mniej niż 1 centa każdy. Jeśli właściciel pizzerii zachował sobie wirtualne monety, dziś jego majątek przekracza 1,45 miliarda złotych. O ile nie zapomniał hasła do swojego cyfrowego portfela.

Zdarzały się przypadki osób, które dla zabawy i z ciekawości kupiły lub wydobyły garść bitcoinów i zapominały o nich. Gdy o bitcoinie robiło się głośno, często okazywało się, że takie osoby są już milionerami. Z kolei inni, którzy zgubili gdzieś swoje hasła do wirtualnych portfeli, mogli obejść się smakiem, ponieważ takiego hasła praktycznie nie da się odzyskać... Wyobraźcie sobie tylko – mieć na koncie 7000 bitcoinów i nie móc ich spieniężyć. Dokładnie taka sytuacja spotkała niemieckiego programistę mieszkającego w USA – Stefana Thomasa. Gdyby sprzedał swoje wirtualne aktywa w dniu historycznej „górki” Bitcoina, zarobiłby ponad 1,9 miliarda złotych! Sam pechowiec twierdzi jednak, że pogodził się już ze stratą. Szacuje się, że aż 20% wszystkich istniejących bitcoinów jest uwięzionych w taki właśnie sposób. Większość portfeli kryptowalut zabezpiecza się za pomocą ciągu 12 losowych słów, które raczej trudno zapamiętać. Stefan Thomas po prostu zgubił kartkę, na której zapisał hasło do dziwacznej skarbonki z nieistniejącymi pieniędzmi. 7002 sztuki „bitowych monet” otrzymał od znajomego w 2011 roku za produkcję filmowej animacji wyjaśniającej zasadę działania kryptowalut. Materiał chyba nie przekonał samego Stefana do ich potencjalnej użyteczności, a już wtedy jego bitcoiny były warte co najmniej 7000 dolarów.

W chwili pisania tego tekstu (koniec stycznia 2022) cena jednego bitcoina to zaledwie 145 tys. złotych. Nie trzeba od razu kupować całego „coina”. W obrocie najczęściej używa się jednostki satoshi, nazwanej tak od imienia, a raczej pseudonimu, Satoshiego Nakamoto – twórcy (lub jednego z twórców) tej kryptowaluty. Jeden satoshi to 0,00000001 bitcoina i jest obecnie wart około 0,145 grosza. Kim jest twórca Bitcoina? Dziennikarskie śledztwo, przeprowadzone przez amerykańskie portale technologiczne, doprowadziło do osoby Craiga Stevena Wrighta – australijskiego przedsiębiorcy z branży IT. Wright przyznał się i przedstawił dowody, że to faktycznie on stoi za stworzeniem największej kryptowaluty świata, jednak wielu entuzjastów Bitcoina uważa jego wyznanie za fałszywe.

Dlaczego wcześniej napisałem „zaledwie” 145 tysięcy złotych? Ponieważ najwyższą cenę w historii bitcoin uzyskał 10 listopada 2021 – aż 273 310 zł za sztukę. To wzrost o około 68 milionów procent względem wartości początkowej. W ciągu zaledwie 2,5 miesiąca ta wycena spadła o niebagatelne 47%. Inwestorzy są przerażeni, a jednocześnie pełni nadziei – w końcu to jeszcze nie koniec wydobywania tej kryptowaluty. Co spowodowało tak drastyczny spadek?

FOTO: BEHNAM NOROUZI, UNSPLASH 23

KWESTIE TECHNICZNE Zacznijmy od omówienia metody działania kryptowalut na przykładzie Bitcoina. Opiera się on na systemie blockchain, czyli łańcuchu bloków. Ten mechanizm polega na zdecentralizowanym zatwierdzaniu transakcji. Wszystkie transakcje dokonane w bitcoinach są zapisywane w blokach, a nowy blok jest tworzony co 10 minut. Oprócz zakodowanych informacji o transakcjach każdy blok zaczyna się i kończy specjalnym kodem hash, czyli rodzajem liczby kontrolnej. Przypomina to konstrukcją łańcuch – stąd nazwa. Kolejny blok zaczyna się od tego samego kodu, którym zamknięto poprzedni. To właśnie za odgadnięcie docelowego hasha przyznawana jest nagroda – szczęśliwy górnik (lub grupa górników) ma prawo umieścić blok w łańcuchu, a nagrodą za udostępnianie mocy obliczeniowej i przestrzeni dyskowej potrzebnej do obsługi sieci jest określona liczba bitcoinów. Ten system nazywa się Proof of Work (dowód wykonanej pracy). Liczba i częstotliwość wytwarzania bitcoinów jest stała, a większa liczba kopiących sprawia tylko, że trudniej jest je otrzymać. Dlaczego więc tylu ludzi wydaje majątek na sprzęt i prąd? Ponieważ co 10 minut każdy z nich ma szansę zgarnąć ponad 900 tysięcy złotych.

Stopień trudności wydobycia, czyli ilość pracy, którą trzeba przeznaczyć na jednego bitcoina, staje się coraz wyższy. Wpływ na to ma m.in. coraz większa liczba transakcji oraz duża konkurencja, wynikająca z wysokiej popularności tej konkretnej kryptowaluty. Do kopania używa się profesjonalnie przygotowanych komputerów o wysokiej mocy obliczeniowej. Aby zwiększyć szanse na otrzymanie nagrody za wydobycie, łączy się w mniejsze sieci wiele koparek, a nagroda jest dzielona pomiędzy ich właścicieli. Początkowo do kopania wystarczał praktycznie dowolny komputer osobisty z odpowiednim oprogramowaniem działającym w tle, a nagroda za każdy prawidłowy hash wynosiła aż 50 bitcoinów.

Łańcuch bloków przechowywany jest na dyskach każdego z komputerów w sieci Bitcoin. Gdy w sieci dochodzi do jakiejś transakcji z użyciem bitcoinów, zostaje ona zapisana w kolejnym bloku. Do potwierdzania nowych i poprzednich transakcji potrzebna jest odpowiedź z co najmniej kilku komputerów w sieci. Obecnie kompletny blockchain, będący w zasadzie zbitką cyfr i liter, zajmuje około 170 gigabajtów przestrzeni dyskowej. Dzięki tak wielkiej ilości aktywnych kopii zapasowych praktycznie niemożliwa jest awaria lub oszukanie systemu. Identyczna kopia całej historii Bitcoina jest zapisana na każdej koparce pracującej w tej sieci.

CO WPŁYWA NA CENY? Bitcoin jest całkiem sprytnie przemyślany pod kątem ekonomii. Liczba wszystkich możliwych do wykopania bitcoinów wynosi 21 milionów, z czego do wydobycia pozostało zaledwie 10%. Nagroda za utworzenie prawidłowego bloku wynosi obecnie 6,25 bitcoina i ta wartość jest dzielona na pół co 4 lata – ostatnio w maju 2020 roku. Proces ten nazywa się halvingiem i dzięki niemu Bitcoin nie tylko broni się przed inflacją, balansując popyt i podaż, ale też sprawia, że będzie można go wydobywać aż do roku 2140. Tajemniczy Satoshi Nakamoto twierdzi, że ekonomia Bitcoina działa dokładnie na tej samej zasadzie, co światowe wydobycie złota. Różnica jest taka, że odkrycie nowego złoża złota może wpłynąć negatywnie na jego cenę, zaś ilość tworzonych bitcoinów jest całkowicie przewidywalna.

ETHEREUM I BITCOIN TO DWIE NAJWIĘKSZE KRYPTOWALUTY, KTÓRYCH ŁĄCZNA KAPITALIZACJA RYNKOWA PRZEKRACZA 4 BILIONY ZŁOTYCH.

SPRZĘTOWY PORTFEL KRYPTOWALUT TO NIEWIELKA PAMIĘĆ PRZENOŚNA Z WBUDOWANYMI ZABEZPIECZENIAMI, DZIĘKI KTÓREJ MOŻNA MIEĆ KRYPTOWALUTY ZAWSZE PRZY SOBIE I BEZPIECZNIE KORZYSTAĆ Z NICH NA DOWOLNYM KOMPUTERZE.

WSPOMNIANE WCZEŚNIEJ HASŁO ODZYSKIWANIA PORTFELA JEST TWORZONE PRZY JEGO ZAKŁADANIU I POWINNO BYĆ ZAPISANE NA FIZYCZNYM NOŚNIKU. PO PRAWEJ WIDOCZNY JEST INNY MODEL PORTFELA SPRZĘTOWEGO.

MECHANIKA BLOCKCHAINÓW JEST WYKORZYSTYWANA GŁÓWNIE W ZAKRESIE BANKOWOŚCI ELEKTRONICZNEJ ORAZ CYBERBEZPIECZEŃSTWA. UŻYTKOWNICY UDOSTĘPNIAJĄ MOC OBLICZENIOWĄ SWOICH KOMPUTERÓW DO WYKONYWANIA ROZMAITYCH OBLICZEŃ, JAK NP, GENEROWANIE POTWIERDZEŃ TRANSAKCJI, KLUCZY AUTORYZACYJNYCH, ALE TAKŻE GRAFIKI 3D I WIDEO. JEŚLI NASZ KOMPUTER OBSŁUGUJE JEDNĄ Z TAKICH SIECI, OTRZYMAMY ZAPŁATĘ ZA WYKONANĄ PRZEZ NIEGO PRACĘ. KRYPTOWALUTY NIE SĄ WYTWARZANE W PROCESIE „KOPANIA” , TYLKO EMITOWANE JAKO NAGRODA ZA WYKONYWANIE OKREŚLONYCH CZYNNOŚCI.

Z drugiej strony kryptowaluty jako waluty zdecentralizowane i globalne są narażone na zmiany sytuacji geopolitycznej na świecie. Im droższa kryptowaluta, tym więcej można stracić, ale także zyskać. W ciągu kilku godzin kurs może się zmienić nawet o kilka tysięcy dolarów za jednego bitcoina. Przykładowo na początku stycznia tego roku doszło do 12% spadku kursu bitcoina, którego przyczyną było odłączenie internetu w Kazachstanie na skutek ogólnokrajowych protestów. Kazachstan jest jednym z ważniejszych krajów dla sieci Bitcoin, ponieważ ulokowano tam aż 15% całej mocy obliczeniowej współtworzącej sieć. Odłączenie setek tysięcy, a może nawet milionów komputerów, znacząco wpłynęło na wydajność całego systemu. Dodatkowo w tym samym czasie pojawiła się inicjatywa związana z zakazem wydobywania i obrotu kryptowalutami w tym kraju.

Ceny kryptowalut są ściśle uzależnione od zainteresowania nimi oraz od liczby dokonywanych transakcji. Prawdziwa wartość bitcoinów jest oparta na wykorzystaniu sieci blockchain – im więcej operacji jest zatwierdzanych przez sieć, tym większa jest wartość jej pracy. Kolejne bitcoiny powstają co 10 minut niezależnie od natężenia pracy sieci, ale ich wartość jest większa, gdy na jeden blok przypada więcej obliczeń. Właśnie dlatego wartość bitcoinów zaczęła rosnąć po wspomnianej już pierwszej transakcji. Ta waluta zaczęła być uznawana przez coraz więcej firm jako legalny środek płatniczy. Największą z nich jest amerykańska Tesla, która zresztą inwestuje miliardy dolarów w kryptowalutowe zakupy.

Również ze względu na ten mechanizm bitcoin potrafi szybko podnieść się po spadku – w miarę obniżania się kursu waluty niektórzy inwestorzy decydują się na szybką sprzedaż. W odróżnieniu od klasycznej giełdy tego typu akcje nie powinny powodować paniki, ponieważ już sam fakt wyprzedawania waluty zwiększa jej wartość.

Drugi czynnik regulujący wartość bitcoinów to jego popularność. Im więcej mówi się o kryptowalutach – nieważne, czy źle, czy dobrze – tym lepiej. Większy obrót oznacza dalszy wzrost wartości. Do poważnych spadków dochodzi najczęściej wtedy, kiedy spada moc obliczeniowa sieci oraz liczba transakcji, np. po zakazaniu używania kryptowalut w Chinach. Odpracowa-

nie tych strat będzie wymagało długiego czasu i sporego zaangażowania nowych użytkowników, którzy wykorzystują dołek cenowy na zakupy. Z drugiej strony część potencjalnych inwestorów może obawiać się dalszych spadków i zrezygnować z zakupu kryptowalut. Im więcej mówi się o Bitcoinie, tym staje się on silniejszy. Wraz z nim zyskują i tracą pozostałe kryptowaluty. Statystyki wyszukiwarki Google dokładnie pokrywają się z cenami – im większe zainteresowanie, tym wyższa cena i odwrotnie.

NIE WSZYSCY SĄ ZACHWYCENI Nad zakazem wydobywania i obrotu kryptowalutami pracuje także Rosja, co nie nastraja optymistycznie – to jeden z największych wydobywców kryptowalut na świecie. Chińczycy, Rosjanie i Kazachowie chętnie korzystali z tak ciekawej możliwości zarobkowania z powodu braku korzystnych alternatyw inwestycyjnych w swoich krajach. Kopaniu kryptowalut sprzyja też stosunkowo tania energia elektryczna.

Uzasadnieniem dla takich zakazów są najczęściej wątpliwości co do legalności całego procederu oraz brak jakiejkolwiek kontroli nad kryptowalutami ze strony rządów. W tym drugim zarzucie mieści się m.in. to, że państwa nie mogą czerpać zysków z obrotu kryptowalutami. Wszystkie waluty świata są chętnie wyprowadzane na zewnątrz i wymieniane na wirtualne pieniądze, niemające żadnego zabezpieczenia i pokrycia w świecie materialnym. Próby opodatkowania kryptowalut bardzo często nie odnoszą skutku, ponieważ można obracać nimi w taki sposób, by były niemożliwe do namierzenia przez organizacje postronne. Z tego względu kryptowaluty są często używane do dokonywania transakcji na czarnym rynku.

Drugim powodem sprzyjającym delegalizacji kryptowalut jest wysokie zużycie energii elektrycznej, które jest poważnym i odczuwalnym obciążeniem dla każdego kraju. Jedna transakcja z użyciem bitcoinów wymaga nawet do 2 tysięcy kWh energii elektrycznej.

Większość ekonomistów zdecydowanie odradza inwestowanie w kryptowaluty ze względu na ich niestabilny charakter i brak ugruntowania w świecie rzeczywistym. Przykłady milionów ludzi pokazują jednak, że nawet inwestując stosunkowo niewielkie kwoty, można sporo zyskać. Zależnie od sytuacji na rynku wymaga to jednak albo dużej dozy cierpliwości, albo szybkiej reakcji i odrobiny szczęścia.

CZY BITCOIN MOŻE ZNIKNĄĆ? Biorąc pod uwagę jego wartość i ugruntowanie na rynku, to raczej niemożliwe. Ta kryptowaluta żyje już własnym życiem. Dodatkowo większość kryptowalut ma charakter zdecentralizowany, przez co nawet odłączenie całych krajów od internetu nie szkodzi im zbyt mocno. Dowody wszystkich transakcji są w końcu przechowywane na licznych komputerach rozmieszczonych na całym świecie. Jeśli chodzi o mniej popularne waluty, bazujące najczęściej na Ethereum, gdyby doszło do ich zamknięcia, użytkownicy będą zmuszeni do przewalutowania ich na tę nadrzędną, od której się wywodzi.

Żeby mieć pewność, że nasze cyfrowe monety są bezpieczne, możemy je przechowywać na zewnętrznym nośniku, np. na specjalnie przygotowanym pendrivie. To chyba jedyny sposób na nadanie kryptowalutom materialnej formy. Wtedy możemy trzymać bitcoina pod materacem – jak w utworze popularnego hiphopowego duetu znad Wisły.

Są jednak, a raczej były, takie kryptowaluty, które nie przetrwały próby czasu i zostały zdezaktywowane. Dwie z nich (OneCoin i BitConnect) były próbami oszustwa w stylu piramidy finansowej. Podobnych oszustw było z pewnością znacznie więcej, gdy o kryptowalutach zrobiło się głośno. Najstarsza z martwych kryptowalut umarła właściwie zanim zdążyła wejść na rynek. Mowa o Coinye West. Do porzucenia tego pomysłu skłonił programistów pozew sądowy od prawników reprezentujących – jak łatwo się domyślić – rapera Kanye Westa.

PRZYSZŁOŚĆ KRYPTOWALUT Trudno przewidzieć, jak zachowa się kurs bitcoina, gdy jego wydobycie zostanie zakończone, ale dowiemy się o tym najwcześniej za 118 lat. Wiadomo tylko, że jego blockchain będzie nadal działał, a obsługujący go „górnicy” będą dalej nagradzani dzięki opłatom pobieranym od każdej transakcji. Na ile będzie to opłacalne i ile komputerów będzie się tym zajmować w roku 2140? Tak długa perspektywa pobudza wyobraźnię. Może się też okazać, że to właśnie kryptowaluty są przyszłością globalnych finansów. Z drugiej strony w XXII wieku na Ziemi może już nie być życia. Tak długo jak istnieje internet i przynajmniej kilka komputerów tworzących blockchain, będzie istniał też Bitcoin. Kiedy wydobycie dobiegnie końca lub stanie się zbyt trudne i nieopłacalne, prawdopodobnie większość osób zajmujących się tym specyficznym rzemiosłem przerzuci się na inne kryptowaluty i będzie dalej przetwarzać prąd w wirtualne złoto. Wielu „kopaczy” już dawno przerzuciło się na Ethereum, czy nawet memicznego Dogecoina, promowanego przez Elona Muska.

Koniec wydobycia bitcoinów z pewnością mógłby mieć wpływ na ekologię. Ilość prądu zużywana do wydobywania i bieżącej obsługi bitcoina jest na poziomie niewielkiego kraju. Jeszcze w kwietniu sieć bitcoin pożerała aż 62 TWh energii elektrycznej rocznie, czyli więcej niż np. Argentyna. Ta liczba robi wrażenie, jednak w skali globalnej jest to zaledwie 0,04% całkowitego zużycia. Wiąże się to oczywiście z dodatkową emisją CO2 – 33 miliony ton rocznie to 0,1% globalnej emisji. Wartości tego rzędu są więc pomijane, a sytuacja znacznie się poprawiła, odkąd wydobycie kryptowalut w Chinach zostało zdelegalizowane. To właśnie wtedy, na początku grudnia 2021, cena bitcoina zaczęła drastycznie spadać.

Kryptowaluty jako środek płatniczy nie sprawdzają się zbyt dobrze – transakcje zwykle zajmują dużo czasu, ale trwają prace nad usprawnieniem tego procesu. Biorąc jednak pod uwagę ilość dostępnych na rynku kryptowalut (ponad 8 tysięcy!), większość z nich nadaje się tylko do handlowania nimi na giełdach, gdzie mogą zostać wymienione na inne lub sprzedane za prawdziwe pieniądze. Jako środek płatniczy można wykorzystywać zaledwie kilka najpopularniejszych monet. Kryptowaluty są jednak doskonałą nagrodą dla osób współtworzących łańcuchy bloków, a te z kolei z roku na rok znajdują coraz więcej użytecznych zastosowań. ⚫

This article is from: