6 minute read
Dlaczego muzycy sprzedają swoje prawa
DLACZEGO MUZYCY SPRZEDAJĄ PRAWA DO SWOICH DZIEŁ?
TEKST RAFAŁ NOWICKI
BRUCE SPRINGSTEEN
Jeszcze do niedawna sprzedaż całych katalogów utworów i praw do nich był zjawiskiem marginalnym i uznawanym za nieco ekscentryczne. W końcu kto ze znanych twórców pozbywa się wartego grube miliony dorobku, w dodatku przynoszącego stały i na ogół wysoki dochód? Zmieniło się to w ostatnim czasie, a informacje o tego typu transakcjach, przeprowadzanych już tym razem przez samych artystów, pojawiają się z zadziwiająco dużą częstotliwością. Wielu znanych muzyków zaczęło sprzedawać całe katalogi swoich utworów wytwórniom płytowym, a nawet specjalnym funduszom inwestującym w niematerialne prawa majątkowe. Sprzedają zarówno przyszły dochód ze swojej muzyki, jak i prawo do decydowania, gdzie i jak będzie ona prezentowana.
TREND ROSNĄCY Kupowanie praw do utworów muzycznych nie jest niczym nowym. Wystarczy przypomnieć, że Michael Jackson kupił cały katalog nagrań The Beatles w połowie lat 80. za 47,5 miliona dolarów. Jednak w ostatnich kilku latach transakcje tego rodzaju stały się zastanawiająco częste, a do tego na krok taki decydują się powszechnie znane gwiazdy. W końcówce 2020 roku Bob Dylan za prawa do katalogu swoich utworów (ponad 600) otrzymał od firmy Universal Music ok. 300 milionów dolarów (niektóre źródła wspominają nawet o kwocie bliższej 400 mln dolarów).
Gwiazdy muzyki sprzedają prawa do katalogów swoich utworów wytwórniom, ale też funduszom inwestycyjnym, które przeciętnemu fanowi i słuchaczowi nie są znane. Takim właśnie podmiotem jest firma Hipgnosis Songs Fund, która wyrasta na lidera tego trendu. Kupiła ona prawa do całego katalogu Shakiry obejmującego 145 piosenek, w tym największych hitów kolumbijskiej wokalistki. Na podobną transakcję zdecydowali się też muzycy z grupy Red Hot Chili Peppers, którzy sprzedali funduszowi prawa do swojej muzyki za ok. 150 milionów dolarów. Na początku 2021 roku pojawiły się z kolei informacje, że prawa do swoich utworów sprzedali Hipgnosis tacy artyści jak Lindsey Buckingham i Neil Young. W przypadku pierwszego z nich transakcja dotyczy 100% praw do katalogu obejmującego wszystkie wydane dzieła Buckinghama, w tym te, które nagrał z grupą Fleetwood Mac. Z kolei Neil Young zdecydował się na przekazanie temu funduszowi 50% praw do katalogu obejmującego
FOTO: LES ZG, WIKIPEDIA
DAVID BOWIE
blisko 1800 utworów za około 150 milionów dolarów. Inną firmą, która w ostatnim czasie skupuje całe katalogi różnych artystów, jest Primary Wave Music Publishing. W 2020 roku na sprzedaż za 100 milionów dolarów większości udziałów w prawach do swojej twórczości (ok. 80%) temu podmiotowi zdecydowała się Stevie Nicks, wokalistka wspomnianego zespołu Fleetwood Mac. Ciekawostką jest sytuacja, jaka powstała w odniesieniu do praw do utworów nagrywanych przez ten legendarny zespół. Otóż trafiły one do trzech różnych podmiotów, gdyż każdy z członków grupy, który w ostatnim czasie zdecydował się sprzedać prawa do napisanych przez siebie piosenek, wybrał inną firmę. Podobnie jak Lindsey Buckingham i Stevie Nicks postąpił bowiem Mick Fleetwood, zawierając umowę z wytwórnią BMG. Z tą firmą porozumiała się też mieszkająca od wielu lat w Szwajcarii Tina Turner. Słynna piosenkarka w październiku 2021 roku miała otrzymać 50 milionów dolarów za prawa do utworów muzycznych.
Początek roku 2022 przyniósł wiadomość o sprzedaży praw do muzyki Davida Bowie. Jego spadkobiercy zdecydowali się na zawarcie umowy z firmą Warner Music, opiewającej na kwotę 250 milionów dolarów.
Największą jak dotąd transakcją tego typu jest jednak deal Bruce'a Springsteena. Jeden z najsłynniejszych amerykańskich muzyków, 20-krotny laureat nagród Grammy, sprzedał w grudniu 2021 swój dorobek muzyczny firmie Sony Music za 500 milionów dolarów! Transakcja obejmuje prawa autorskie do wszystkich piosenek Springsteena, które składają się na katalog 20 albumów studyjnych oraz licznych kompilacji koncertowych. „Boss” związany był z należącą do Sony wytwórnią Columbia Records od początku kariery.
DLACZEGO SPRZEDAJĄ? Chodzi przede wszystkim o pieniądze. Duże – w przypadku bardzo znanych twórców, co widać w przytoczonych przykładach. Już od wielu lat ok. 70-80% dochodów muzyków generują występy przed publicznością. Problem (finansowy) powstaje, gdy brak jest możliwości prezentowania swojej twórczości na koncertach przez ograniczenia wynikające na przykład z przeciągającej się pandemii. Sprzedając prawa (w całości lub częściowo) do swoich dzieł, artyści zyskują spory zastrzyk pieniędzy, a podmioty przejmujące prawa do utworów korzystają m.in. z rosnącej cały czas popularności słuchania muzyki online. Innym powodem, który skłania artystów do poważnego rozważenia tego rodzaju ofert, są zbyt niskie (ich zdaniem) dochody z usług przesyłania strumieniowego. Aby uzyskać przyzwoitą kwotę pieniędzy z tego źródła, potrzeba setek tysięcy „strumieni” miesięcznie. Powody do niezadowolenia z opłacalności streamingów mają zarówno artyści młodzi (ale już znani), jak i weterani branży muzycznej. O ile jednak ci pierwsi mają jeszcze dużo czasu na dyskontowanie swoich sukcesów, to ci drudzy „komfortem czasowym” już nie dysponują. Właśnie tego (czyli czasu) potrzeba, aby wynieść większą korzyść finansową z platform streamingowych. Tymczasem Bob Dylan liczy sobie już 80 wiosen, Neil Young – 76, Bruce Springsteen – 72, Tina Turner – 82... W tym wieku życiowe priorytety są inne niż wtedy, gdy się było o połowę młodszym. Jeśli zatem można dostać dziś coś, na co trzeba byłoby czekać kolejne 10 czy 15 lat, to dlaczego nie skorzystać?
Pojawiła się wprawdzie możliwość aktywności scenicznej, atrakcyjnej także dla artystów w zaawansowanym wieku. Mowa o przedstawieniach hologramowych. Można „występować” przed publicznością, nie ruszając się z własnego domu, a nawet wykorzystując swój wizerunek z czasów świetności (i młodości). Ostatnio zrobiła to szwedzka supergrupa ABBA. Elementem promocji nowej płyty „Voyage” (wydanej przez zespół w oryginalnym składzie po 40-letniej przerwie) ma być właśnie taka hologramowa trasa koncertowa, której początek zapowiadany jest na maj tego roku. Widzowie zobaczą na scenie awatary muzyków młodszych o 40 lat. Technologicznie wszystko jest dopracowane do tego stopnia, że awatar będzie nie do odróżnienia od „oryginału”. Pojawia się jednak pytanie, czy publiczność to zaakceptuje? Ostatecznie na koncert idzie się po to, aby zobaczyć artystę na żywo i we własnej (a nie odtworzonej) osobie...
Niewątpliwie tego rodzaju umowy zdają się nieść korzyści obu stronom. Zapewniają natychmiastowe zabezpieczenie finansowe artystom i ich spadkobiercom, a wytwórnie lub fundusze nabywające prawa liczą na dodatkowe zyski poprzez nowe źródła dochodów z muzyki, w tym m.in. streamingi internetowe, sprzedaż licencji produkcjom filmowym i telewizyjnym, gadżetów z wizerunkami artystów oraz limitowanych edycji płyt na różnego rodzaju nośnikach oraz inne, które dopiero powstaną. ⚫
To niepowtarzalna inwestycja w samym sercu Łodzi, u zbiegu ul. Piotrkowskiej i al. Piłsudskiego. Dogodna lokalizacja w ścisłym centrum daje możliwość korzystania z miejskiej infrastruktury, niezliczonej ilości restauracji oferujących kuchnie z całego świata oraz dostęp do galerii handlowych, butików, zabytków i ośrodków kultury.
Budynek liczący 72 metry wysokości został zaprojektowany z wykorzystaniem najnowszych osiągnięć technologicznych. Większość kondygnacji Złotej Wieży zajmować będą ekskluzywne, klimatyzowane apartamenty, wyróżniające się systemem Smart Home. Funkcje inteligentnego domu, przy pomocy aplikacji, w prosty sposób umożliwią zarządzanie przestrzenią, między innymi: sterowanie oświetleniem, klimatyzacją, ogrzewaniem, a nawet wyprowadzenie samochodu z parkingu.
Właściciele apartamentów GOLDEN TOWER będą mogli korzystać z restauracji, lunch baru i doskonale wyposażonej strefy sportowo-rekreacyjnej o powierzchni około 500 m2, usytu-
owanej na 7 piętrze. To tam będzie basen, sauna fińska oraz siłownia. Ponadto 7 piętro budynku zaoferuje dostępny dla wszystkich mieszkańców ponad 200-metrowy taras z widokiem na panoramę miasta.
W lobby stanowiącym zaledwie zapowiedź luksusowych i wyjątkowych wrażeń powita i zadba o potrzeby mieszkańców concierge, a bezpieczeństwo zapewni całodobowa ochrona i monitoring. Dodatkowo do dyspozycji będą samochody marki premium z kierowcą. Kolejnym udogodnieniem związanym ze standardem budynku będzie room service, w ramach którego mieszkańcy będą mogli przez całą dobę zamówić posiłek z restauracji bezpośrednio do mieszkania.
Wszystkie te aspekty sprawiają, że GOLDEN TOWER zapewni mieszkańcom luksus, wygodę oraz oszczędność czasu, a jako niepowtarzalny i najwyższy punkt na mapie, stanie się najbardziej prestiżowym budynkiem w mieście Łodzi.