7 minute read
Historia szczepień
SZcZePIĆ SIĘ CZY NIE?
TEKST RAFAŁ NOWICKI
Szczepionki, obok antybiotyków, uważane są za jedno z największych osiągnięć współczesnej medycyny. dzięki nim udało się wyeliminować lub znacznie zmniejszyć niebezpieczeństwo związane z groźnymi chorobami zakaźnymi, takimi jak ospa prawdziwa, która zakończyła życie setek milionów ludzi.
POCZĄTKI Jak doszło do powstania szczepionki, czyli „preparatu biologicznego imitującego naturalną infekcję i prowadzącego do rozwoju odporności analogicznej do tej, którą uzyskuje organizm w czasie pierwszego kontaktu z prawdziwym drobnoustrojem”? Już starożytni Grecy, choć nie znali pojęcia przeciwciał, rozumieli, że przebycie niektórych chorób zapobiega ponownej infekcji lub łagodzi ich przebieg. Jednak praktyka zapobiegania groźnym chorobom (głównie ospie dziesiątkującej przed wiekami ludzkie populacje) zbliżona do dzisiejszych szczepień została opracowana w Chinach. Była to wariolizacja, metoda prewencyjnego zakażania ospą prawdziwą zdrowych ludzi, udokumentowana od XVI w. Rozpowszechniła się głównie w Państwie Środka, Indiach i Turcji. Polegała na przenoszeniu wydzieliny ropnej lekko chorych na zdrowych pacjentów, przede wszystkim dzieci. Uznawana jest za pierwowzór współczesnych szczepionek ochronnych.
Wariolizacja chińską metodą była znana w Europie od początku XVIII w., za pośrednictwem lekarzy Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Jednak najważniejszą rolę w przekazaniu wiedzy na ten temat do Europy odegrało imperium osmańskie. Szczepienia tą metodą były tam stosowane przed 1700 rokiem; najprawdopodobniej Turcy zaznajomili się z nimi dzięki ludom Azji Środkowej. O praktykowaniu wariolizacji w imperium pisało kilku lekarzy w drugiej dekadzie XVIII w. Także w tym samym czasie pierwsi europejscy dyplomaci poddali się (lub swoje dzieci) temu zabiegowi. Swojego syna zaszczepiła też Mary Wortley Montagu, angielska pisarka i autorka listów opisujących życie w Konstantynopolu, gdzie zaobserwowała sposób ochrony przed ospą prawdziwą, który następnie rozpropagowała w Londynie. Mimo poważnej krytyki zbierane w XVIII w. dane wskazywały na wysoką skuteczność ochrony – wśród zaszczepionych śmiertelność podczas epidemii wyniosła ok. 2,5%, podczas gdy u niezaszczepionych – prawie 15%. Technika wariolizacji rozpowszechniała się powoli w innych krajach europejskich, dając nadzieję na zastosowanie metody także w innych chorobach; ospa była tylko jednym z problemów. W XVI i XVII wieku choroby zakaźne szybko się rozprzestrzeniały, głównie w zatłoczonych i brudnych wówczas miastach. Wybuchały epidemie odry, krztuśca, czerwonki, szkarlatyny, grypy i zapalenia płuc. Dotykały szczególnie dzieci, najbardziej wrażliwą na zakażenie grupę, gdzie przebieg choroby był najcięższy, a ryzyko powstania powikłań – wysokie.
PIERWSZA SZCZEPIONKA Przełom nastąpił w 1796 roku, kiedy to angielski lekarz Edward Jenner opracował pierwszą na świecie szczepionkę – przeciwko ospie prawdziwej, pandemicznej hekatombie tamtych czasów. W XIX wieku metoda Jennera zwana wakcynacją rozpowszechniła się w Europie, a wkrótce także na świecie. Gwoli ścisłości trzeba dodać, że nie obyło się bez oporów środowiska medycznego, które rewelacje Jennera początkowo traktowało z rezerwą. Powoływano się na mało przekonujące wyniki badań, a nawet na ogólną „niedorzeczność” całej koncepcji. Inni pod-
nosili kwestię etyki postępowania lekarza, który – jak by na to nie spojrzeć – prowadził eksperymenty medyczne na ludziach. Dopiero kolejne zakończone sukcesami szczepienia udowodniły rację brytyjskiego medyka. Natomiast wątpliwości etyczne współcześni naukowcy często kwitują, mówiąc, że Jenner był prekursorem nie tylko szczepień, ale też badań klinicznych, bez których przecież trudno sobie wyobrazić postęp w medycynie.
Następnym „kamieniem milowym” w tej dziedzinie było opracowanie w latach 80. XIX wieku przez Louisa Pasteura szczepionki przeciwko wściekliźnie. Warto podkreślić, że francuski naukowiec jako pierwszy stworzył szczepionkę w warunkach laboratoryjnych.
Na początku XX stulecia choroby zakaźne, takie jak żółta gorączka i polio, nadal pustoszyły populacje w Europie i po drugiej stronie Atlantyku. Jednak osiągnięcia ubiegłych stuleci i szybki rozwój cywilizacyjny pozwoliły naukowcom na opracowanie szczepionek przeciwko wielu nękającym ludzi chorobom zakaźnym, takim jak: gruźlica, błonica, krztusiec, tężec, żółta gorączka i grypa. Po II wojnie światowej wprowadzono do użycia szczepionki przeciwko polio, odrze, śwince, różyczce czy ospie wietrznej.
TERAŹNIEJSZOŚĆ I PRZYSZŁOŚĆ Istniejące szczepionki są ulepszane, a wakcynolodzy nadal pracują nad opracowaniem nowych, które będą bezpieczne i skuteczne przeciwko takim chorobom jak: HIV, malaria, gorączka denga czy zakażenia bakteryjne „szpitalne”, które są problemem także ze względu na ich oporność na leczenie antybiotykami.
Kolejnym wyzwaniem dla naukowców przy opracowaniu szczepionek są choroby niezakaźne, takie jak alergie czy nowotwory. Bazą działań jest tutaj wykorzystanie odpowiedzi immunologicznej w celu opracowania szczepionek przeciw nowotworom niewywoływanym przez wirusy. Celem jest uzyskanie stanu powodującego, że układ odpornościowy będzie skutecznie atakował komórki rakowe, co mogłoby doprowadzić do znacznego zmniejszenia zapadalności na choroby onkologiczne. I choć zapewne upłynie jeszcze dużo czasu, nim doczekamy się skutecznego szczepionkowego oręża do walki z nowotworową plagą, to nadzieją napawa sam fakt, że takie prace trwają.
Nie ulega wątpliwości, że szczepionki w znaczny sposób przyczyniły się do opanowania epidemii wielu chorób zakaźnych, a nawet eradykacji – jak w przypadku wymienianej tu ospy prawdziwej, którą WHO uznała za zwalczoną w 1980 roku. Choroba Heinego-Medina (wywoływana przez wirus polio), czyniąca z ludzi kaleki, dziś większości czynnych zawodowo lekarzy jest znana niemal wyłącznie z literatury medycznej. Warto wiedzieć, że pierwszą skuteczną szczepionkę przeciwko temu strasznemu schorzeniu opracował w 1950 r. polski lekarz Hilary Koprowski. Oczywiście, szczepionki, mimo ponad 200 lat ich udoskonalania, nadal doskonałe nie są. Mogą powodować skutki uboczne (jak każdy preparat leczniczy), istnieją też przeciwwskazania do ich stosowania, np. choroby przewlekłe czy uczulenia na niektóre składniki wakcyn. Wykorzystują to skwapliwie „antyszczepionkowcy”, rozpowszechniając (głównie w łatwo dostępnych mediach elektronicznych) wiele teorii, które jednak z rzetelną wiedzą medyczną nie są nawet w kontakcie korespondencyjnym.
Pandemia COVID-19, oprócz wymuszonego sytuacją stworzenia medykamentów umożliwiających zapanowanie nad tym wirusem, powinna nam też uświadomić, że tego typu biologiczne zagrożenia istnieją i tylko czekają na dogodny moment, aby zaatakować. Dzięki postępowi technologicznemu i medycznemu zapewne niedługo damy sobie radę z SARS-CoV-2, sprowadzając go do roli sezonowego zjawiska, podobnego do grypy. Ale wyobraźmy sobie, że pojawia się wirus o mocy rażenia czarnej ospy... Chociaż może lepiej sobie tego nie wyobrażać. ⚫
NA POCZĄTKU XX STULECIA CHOROBY ZAKAŹNE NADAL PUSTOSZYŁY POPULACJE W EUROPIE I PO DRUGIEJ STRONIE ATLANTYKU. JEDNAK OSIĄGNIĘCIA UBIEGŁYCH STULECI I SZYBKI ROZWÓJ CYWILIZACYJNY POZWOLIŁY NAUKOWCOM NA OPRACOWANIE SZCZEPIONEK PRZECIWKO WIELU NĘKAJĄCYM LUDZI CHOROBOM ZAKAŹNYM.
WIDEOKONFERENCJE W NOWEJ NORMALNOŚCI
TEKST AURANGZEB KHAN, SENIOR VICE PRESIDENT, INTELLIGENT VISION SYSTEMS W JABRA
W jaki sposób inteligentne systemy wideo mogą rozwiązać niektóre z głównych wyzwań, z którymi borykają się obecnie liderzy biznesowi po powrocie do biura, takie jak konieczność zachowania dystansu fizycznego oraz współpraca zdalna?
Nie ulega wątpliwości, że w nowej normalności nadal powszechne będą spotkania hybrydowe. Kiedy pracownicy powrócą do biur, niemal zawsze część niezbędnych uczestników spotkania będzie fizycznie nieobecna w pomieszczeniu. Oznacza to, że musimy inaczej podejść do wyposażania sal konferencyjnych. Wiele z tych pomieszczeń zaprojektowano wcześniej, kiedy niemal wszyscy byli fizycznie obecni na spotkaniach i znajdowali się w jednej sali. To się jednak zmieniło. W pracy przyszłości nastąpi powrót do spotkań osobistych, ale część uczestników nadal będzie się łączyć zdalnie przy użyciu usług wideokonferencyjnych. W związku z tym firmy muszą pilnie zmodernizować dotychczasowe sale konferencyjne, w których może brakować sprzętu audio lub wideo.
Dzięki wyposażeniu sal w inteligentne systemy do wideokonferencji, takie jak np. kamera Jabra PanaCast 50, można osiągnąć zupełnie nowy poziom współpracy hybrydowej. Narzędzia towarzyszące temu rozwiązaniu – jak Inteligentny Zoom czy Virtual Director – powstały na podstawie opinii filmowców, czyli osób, które znają psychologiczne aspekty przyswajania informacji przez ludzi. Dzięki temu zdalni uczestnicy spotkania mogą nadążać za przebiegiem rozmowy w sposób bardzo naturalny i realistyczny, bez potrzeby przełączania ustawień i używania specjalnych narzędzi. Zmniejsza to zmęczenie i wzmacnia realizm doświadczeń użytkowników. Dzięki temu rośnie produktywność, a uczestnicy mogą po prostu zająć się aktualnym zadaniem. Jeżeli chodzi o kwestie bezpieczeństwa w miejscu pracy i dystansu fizycznego, to Jabra PanaCast 50 może anonimowo wykrywać osoby w pomieszczeniu, a w przypadku przekroczenia poziomu zajętości sali – wysyłać informujące o tym sygnały audio lub wideo. Może to pomóc w przestrzeganiu wytycznych dotyczących bezpieczeństwa w miejscu pracy, co będzie konieczne w przypadku firm, których pracownicy powracają do biura. Co więcej, w dłuższej perspektywie czasowej takie narzędzia będą dostarczać liderom firm cennych danych na temat wzorców i sezonowości wykorzystania pomieszczeń, co umożliwi optymalizację wykorzystania nieruchomości.
Zakupując rozwiązania do biura, firmy często muszą wybierać między znakomitym dźwiękiem a obrazem o wysokiej rozdzielczości. Jabra PanaCast 50 odpowiada na tę potrzebę jako rozwiązanie plug and play, które oferuje najbardziej wciągające wrażenia wizualne dostępne obecnie na rynku. To pierwsze rozwiązanie do wideokonferencji łączące w sobie przodujące w skali światowej technologie audio Jabra, 180-stopniowe pole widzenia oraz informacje o wykorzystaniu pomieszczenia, a wszystko to w rozdzielczości 4K. Dzięki temu umożliwia ono prowadzenie spotkań i współpracę wszystkich uczestników w nowej rzeczywistości. Czas zacząć myśleć o wyposażaniu przestrzeni biurowych na przyszłość, tworzeniu optymalnych warunków do współpracy dla pracowników hybrydowych, a także o zapewnieniu maksymalnej produktywności po powrocie pracowników do biur. ⚫