Business Life Polska 5 2018

Page 1

48 ŚWIAT Rynek kakao

66 SPORT Ironman na Hawajach

90 PODRÓŻE Gdzie na narty

MAGAZYN BEZPŁATNY

ISSN 2450-9612

NUMER 16 • PAŹDZIERNIK / LISTOPAD 2018

PROGRAMY LOJALNOŚCIOWE - KARTY MILOWE ILE ZARABIAJĄ GWIAZDY SPORTU 5 NIECODZIENNYCH SPOSOBÓW NA INWESTYCJE

MARTA

KRUPIŃSKA

STARTUPER, ZAŁOŻYCIELKA AZIMO BIZNES • SYLWETKA • LIFESTYLE • FINANSE • GADŻETY • JEDZENIE • PODRÓŻE





JEŚLI MASZ ZROBIĆ TYLKO JEDNĄ RZECZ, ZRÓB TĘ NAJWAŻNIEJSZĄ TYLNE ŚWIATŁO FLARE RT Spraw by Cię widziano na drodze. Włącz najlepsze tylne światło rowerowe widoczne z odległości 2 km, nawet w dzień. Dowiedz się więcej na: trekbikes.com/drl


WIZUALIZACJA BOTANICA JELITKOWO

ZŁOTY METR KWADRATOWY D

eweloperzy, którzy uważnie śledzili rynek i przewidzieli boom zakupu najdroższych nieruchomości, mają dziś powody do satysfakcji. W ubiegłym roku w Polsce sprzedano najwięcej mieszkań w historii, a działy sprzedaży odnotowały rekordowy wzrost zainteresowania ofertami z najwyższej półki. Cena najdroższych mieszkań wynika z innych „naj”: najlepszych lokalizacji, najciekawszej architektury, najwyższej jakości wykończenia, najlepszej fukcjonalności, najlepszych pomysłów na zieleń, bezpieczeństwo, prywatność i wygodę. – Inwestorzy kupujący nieruchomości w Sopocie, Gdyni i Gdańsku kierują się właśnie tymi kryteriami – wyjaśnia Tomasz Kosakowski z działu sprzedaży Invest Komfort, trójmiejskiego dewelopera, który od lat konsekwentnie realizuje strategię „naj”. Nowe inwestycje spółki, czyli gdańska Botanica Jelitkowo oraz sopockie osiedle przy ul. Okrzei są tego przekonywującym dowodem. Obydwie realizacje poza luksusem i estetyką dbają o samopoczucie lokatorów oferując nie tylko sauny, korty tenisowe, kluby fitness, wygodne tarasy, place zabaw i podziemne parkingi, ale na przykład na Okrzei: salę kinową i warsztat dla majsterkowiczów.

BOOM NA ZAKUP MIESZKAŃ SPRAWIA, ŻE SUKCESEM INWESTYCYJNYM NA RYNKU NIERUCHOMOŚCI PREMIUM ZACZYNA RZĄDZIĆ ZASADA IM SZYBCIEJ TYM LEPIEJ, CZYLI KUPNA NA PIERWSZYM ETAPIE INWESTYCJI, NATYCHMIAST PO TYM, GDY INWESTOR ZACZYNA SPRZEDAŻ.


WIZUALIZACJA SALA KLUBOWA BOTANICA JELITKOWO

Rynek reaguje pozytywnie. Zbudowane przez spółkę apartamenty w Nowym Orłowie w Gdyni przyniosły w przypadku niektórych mieszkań 50-cio procentowy wzrost cen, a sąsiednia inwestycja tego samego dewelopera, czyli Apartamenty Króla Jana odnotowały w 2017 rekordową stawkę za metr kwadratowy. Skalę zysku potwierdza Tomasz Modzelewski z Poland Sotheby’s International Realty, prestiżowej firmy pośredniczącej na rynku luksusowych nieruchomości, która zarobiła dla swojego klienta 40 proc. na apartamencie Invest Komfort w gdańskim Brabanku. CO ZROBIĆ BY ZAROBIĆ? Boom na zakup mieszkań sprawia, że sukcesem inwestycyjnym na rynku nieruchomości premium zaczyna rządzić zasada im szybciej tym lepiej, czyli kupna na pierwszym etapie inwestycji, natychmiast po tym, gdy inwestor zaczyna sprzedaż. – Nabywca mieszkania ma wówczas do dyspozycji wszystkie możliwe czynniki decydujące o jego atrakcyjności: stronę świata, metraż, kondygnację, rozkład pomieszczeń, nie mówiąc już o cenie, która na początku sprzedaży z reguły jest najniższa. Transakcja w tym momencie istotnie zwiększa zysk z inwestycji – radzi Rafał Lewicki Doradca Klienta Invest Komfort tel. 609 696 314.

WIZUALIZACJA ZEWNĘTRZNA BOTANICA JELITKOWO

WIZUALIZACJA STREFA SPA BOTANICA JELITKOWO


OD REDAKCJI WYDAWNICTWO MAJERMEDIA ul. T. Kościuszki 26 21-500 Biała Podlaska Tel. 83 411 50 11 Fax: 83 410 70 30

REDAKCJA FOTO: BARTEK KUCZER

REDAKTOR NACZELNY: Szymon Lach REDAKTOR PROWADZĄCY: Maciej Majerczak

P

roblem, jakim jest przesyłanie pieniędzy za granicę, jest powszechnie znany, a opłaty, które za taką usługę naliczają sobie znani gracze w tym sektorze, to prawdziwa zmora. Wyobraźmy sobie 18-letnią dziewczynę, która zaraz po maturze wyjeżdża do Irlandii, by zarobić na studia i wspomóc rodzinę. Żeby mogła wysłać mamie zarobione w ciągu kilku miesięcy 3000 euro, bank zażąda aż 10-procentowej prowizji, a znana globalna sieć… 400 euro. Pomnóżmy tę kwotę przez liczbę imigrantów, nie tylko tych na Wyspach, ale również tych pracujących w innych rozwiniętych gospodarczo krajach, jak USA, Niemcy, czy Australia. Nie trzeba być znakomitym matematykiem, by uświadomić sobie, jak duży potencjał skrywa branża przekazów pieniężnych. A co, jeśli zaproponujemy klientom nie tylko niskie prowizje, ale też przekaz bez konieczności wychodzenia z domu, i to w ciągu kilku sekund? Otóż kilka lat temu wpadła na ten pomysł młoda krakowianka, która stworzyła Azimo. O początkach start-upu, o tym, co robiła przez ostatnie miesiące, a także o jej planach na przyszłość przeczytacie w wywiadzie z Martą Krupińską. Jak to ktoś kiedyś powiedział: „Potrzeba matką wynalazków”. Ostatnio bardzo popularny, szczególnie w większych aglomeracjach, stał się triathlon. To nic innego jak połączenie trzech dyscyplin sportowych: pływania, jazdy na rowerze oraz biegania. Wielu z nas w jakimś stopniu miało do czynienia z każdą z tych dyscyplin, ale bardzo niewielu doświadczyło tego na morderczych dystansach. Ironman i wszystko na temat mistrzostw świata w tej dyscyplinie, które odbywają się na Hawajach, w dziale sportowym. Sport można też łączyć ze stylem życia albo zrobić z tego bardzo lukratywny biznes, a przy tym spektakularną i elitarną otoczkę. O kapeluszach w Ascot i błyskotkach w Dubaju przeczytacie w materiale o najbardziej prestiżowych wyścigach konnych na świecie. Oprócz tego w tym numerze o gigantycznych zarobkach gwiazd sportu, piwnej rewolucji w Polsce i niecodziennych sposobach na inwestycje oraz kilka przydatnych informacji dla tych, którzy często korzystają z transportu lotniczego: jak zbierać mile i które linie lotnicze mają najlepsze nagrody dla swoich lojalnych pasażerów. Swoją drogą, patrząc na pogodę za oknem, sam bym chętnie gdzieś uciekł, co najmniej kilkanaście stopni na południe… chociaż na kilka dni. Maciej Majerczak Redaktor prowadzący

8

Business Life Polska

ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Piotr Gorczyca, Paweł Ilczuk, Katarzyna Jaszczuk, Konrad Jaszczuk, Aleksandra Makaruk, Rafał Nowicki WSPÓŁPRACA: Marta Brzezińska, Dawid Mikoś KOREKTA: Anna Nalikowska

REKLAMA SPECJALIŚCI DS. SPRZEDAŻY: Jakub Wróbel Bartłomiej Dudziński Skład: Piotr Pyczek Fotografowie: Bartek Kuczer, Łukasz Kuczyński Druk: Moduss Sp. z o.o.

WWW www.majermedia.com

E-MAIL redakcja@majermedia.com reklama@majermedia.com prenumerata@majermedia.com Zdjęcie na okładce: Harkiranjot Jawanda

WYDAWNICTWO MAJERMEDIA JEST CZŁONKIEM IZBY WYDAWCÓW PRASY. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów. Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.



66 SPORT Ironman na Hawajach

90 PODRÓŻE Gdzie na narty

MAGAZYN BEZPŁATNY

ISSN 2450-9612

SPIS TREŚCI

NUMER 16 • PAŹDZIERNIK / LISTOPAD 2018

48 ŚWIAT Rynek kakao

PROGRAMY LOJALNOŚCIOWE - KARTY MILOWE

Newsy ze świata ��������������������������������������������������������������������� 12 Gadżety ������������������������������������������������������������������������������������ 16 Postać numeru. Marta Krupińska ������������������������������������������ 20 Świat wyścigów konnych ������������������������������������������������������� 28 5 niecodziennych sposobów na inwestycje ��������������������������34 Nieruchomości komercyjne ���������������������������������������������������40 Świat – rynek kakao ��������������������������������������������������������������48 Piwna rewolucja ���������������������������������������������������������������������54 Przegląd produktów – zegarki ���������������������������������������������� 58 Polskie marki odzieżowe za granicą ������������������������������������� 62 Ironman na Hawajach ������������������������������������������������������������� 66 Private banking ����������������������������������������������������������������������� 72 Prawo ��������������������������������������������������������������������������������������� 78 Programy lojalnościowe – karty milowe ������������������������������ 80 Gdzie na narty – słynne kurorty ������������������������������������������� 90 Ile zarabiają gwiazdy sportu �������������������������������������������������� 96

ILE ZARABIAJĄ GWIAZDY SPORTU 5 NIECODZIENNYCH SPOSOBÓW NA INWESTYCJE

MARTA

KRUPIŃSKA

STARTUPER, ZAŁOŻYCIELKA AZIMO BIZNES • SYLWETKA • LIFESTYLE • FINANSE • GADŻETY • JEDZENIE • PODRÓŻE

20

MARTA

KRUPIŃSKA STARTUPER

40

ZAPOTRZEBOWANIE NA BIURA WIĘKSZE OD PODAŻY

72 10

Business Life Polska

DOJRZEWAJĄCY MAJĄTEK


66

NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWY TRIATHLON NA ŚWIECIE

96

ILE ZARABIAJĄ GWIAZDY SPORTU?

POLSKIE MARKI ODZIEŻOWE, KTÓRE ODNOSZĄ SUKCES ZA GRANICĄ

62

11


AKTUALNOŚCI ZE ŚWIATA SOLARIS PRZECHODZI W POSIADANIE HISZPAŃSKIEJ FIRMY CAF

Słynna wielkopolska firma Solaris Bus & Coach S.A., z siedzibą w Bolechowie pod Poznaniem, od 22 lat produkowała autobusy i tramwaje należące obecnie do komunikacji pasażerskiej 32 krajów świata. Oddała do użytku ponad 17 tysięcy pojazdów. Założyciele spółki, Krzysztof i Solange Olszewscy, poszukiwali inwestora już od kilku miesięcy. Na początku września wydali oficjalne oświadczenie, iż wszystkie udziały kupiło hiszpańskie przedsiębiorstwo CAF o ponad stuletniej tradycji w produkcji i utrzymaniu taboru kolejowego, z pojazdami szynowymi na czele. Zapewnili przy tym, że dokonali możliwie najlepszego wyboru, aby zagwarantować jak najlepszy rozwój firmie oraz stabilność jej pracownikom. Władze CAF chcą razem z Solarisem zostać liderem mobilności miejskiej, stawiając na rozwiązania ekologiczne w ramach elektromobilności.

WIELKI POWRÓT KLAPEK KUBOTA

Razem z białymi skarpetkami są symbolem bazarowego stylu lat 90. Niektórzy uważają je za obciach, a inni wspominają z sentymentem. Dzisiaj legendarne klapki wracają do sprzedaży jako produkt elitarny. Jak to możliwe? Sięgnijmy do samego początku, czyli 1994 roku, kiedy to Wiesław Michalski ze znajomymi wybrał się transsyberyjskim pociągiem do Pekinu. Po drodze wpadli na pomysł, aby handlować rzeczami z importu. Udali się do chińskich fabryk, aby poznać ich asortyment. Jedna z nich oferowała plastikowe klapki z napisem Kubota. To był strzał w dziesiątkę. Jednak w rozwijającej się Polsce szybko zaczęto je podrabiać. Aby temu zapobiec, inwestorzy zastrzegli znak towarowy, ale przez napierającą konkurencję interes upadł. Pomogło to Alinie Sztoch i jej współpracownikom przekształcić dawny produkt w markę. Pomysł takiej transformacji pojawił się niespodziewanie dzięki internetowym memom i kabaretowym żartom o obciachowych klapkach. Nowa firma Kubota ma stać się polskim Adidasem, a jej sztandarowy typ obuwia – produktem luksusowym, wykonywanym już nie z plastiku, a ze skóry, sprzedawanym w cenie 199 zł. www.kubotastore.pl

WIZJA INTELIGENTNEGO MIASTA PODCZAS VIII SMART CITY FORUM

19-20 września 2018 roku odbyło się Smart City Forum, najważniejszy w Polsce Kongres poświęcony funkcjonowaniu i rozwojowi inteligentnych miast. Podczas dwóch dni debat i prezentacji rozmawiano o tym, jak to widzą samorządy, czego oczekują mieszkańcy i co do zaproponowania mają firmy lub start-upy? Na te wszystkie pytania odpowiedziano podczas jesiennej edycji Smart City Forum. W Kongresie wzięło udział ponad 500 uczestników i 60 prelegentów. Zgodnie z hasłem wydarzenia, podczas dwóch dni zostało odkryte, jak wiele możliwości do działania posiadają miasta, a także, że Smart City to nie tylko technologie, ale w głównej mierze jakość życia i poczucie szczęścia jego mieszkańców. Sukces VIII Smart City Forum można przypisać najlepszym ekspertom, którzy w roli prelegentów wzięli udział w Kongresie.

12

Business Life Polska


PRIMARK WRESZCIE W POLSCE

Entuzjaści zakupów zacierają ręce, gdyż w sieci pojawiły się nieoficjalne informacje na temat otwarcia Primarka na polskim gruncie. Jest to irlandzki koncern, posiadający najwięcej sklepów oczywiście na Wyspach Brytyjskich. Słynie z atrakcyjnych cen i ogromnych wyprzedaży. Ciekawe, jakie ceny zaproponuje polskim kupującym. „Puls Biznesu” podaje, że Primark rozważa kilka lokalizacji w naszym kraju. Jest to powstająca Galeria Młociny w Warszawie, której udostępnienie zaplanowano na wiosnę 2019 roku, i bliżej nieokreślone miejsce w Krakowie. Taki news napawa optymizmem, gdyż w ostatnim czasie z naszego rynku wycofały się dwie światowe marki: River Island i GAP.

TARGI DLA MIŁOŚNIKÓW PIWA

Poznańskie Targi Piwne odbędą się w dniach 9-10 listopada 2018, a wraz z nimi druga edycja Street Food Spot. Pierwszy dzień imprezy uświetni koncert legendarnego zespołu Akurat. Spodziewanych jest blisko 70 wystawców, a wśród nich miodosytnicy i producenci cydrów. Dzięki współpracy z European Mead Makers Association targi staną się miejscem pierwszej konferencji miodosytników europejskich, której gośćmi będą przedsiębiorcy oraz eksperci z całej Europy. Ponadto podczas targów odbędzie się kampania Movember Polska, której celem jest podnoszenie świadomości mężczyzn w zakresie profilaktyki męskich chorób. W programie PTP znajdzie się szereg wydarzeń towarzyszących, m.in. Piwna Mila czy Piwna Joga. Impreza w 2017 roku zgromadziła ponad 70 wystawców, u których można było skosztować 900 rodzajów piwa. Jak będzie w tym roku? Dowiemy się 9-10 listopada! Więcej informacji na stronie: www.targipiwne.pl

13


AKTUALNOŚCI ZE ŚWIATA ASBUD BUDUJE ZGODNIE Z ZASADAMI ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU

Firma deweloperska Asbud Group została członkiem Polskiego Stowarzyszenia Budownictwa Ekologicznego. Stowarzyszenie skupia firmy i instytucje działające w branży budowlanej, które przyczyniają się do realizacji projektów zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Jedną z pierwszych inwestycji grupy Asbud, tworzonych zgodnie z zasadami zielonego budownictwa, jest Metropoint Apartaments. Firma Asbud, przygotowując swoje projekty mieszkaniowe i biurowe, przykłada ogromną wagę do ograniczenia negatywnego wpływu inwestycji na środowisko, zarówno w trakcie budowy, jak również w trakcie eksploatacji budynków. Przykładami takich rozwiązań są zielone dachy i energooszczędne fasady (zastosowane w Metropoint Office), ogrzewanie powietrza obiegiem wtórnym, wentylacja garażu podziemnego powietrzem usuwanym z biur czy przestronne zielone ogrody (Karolkowa Business Park).

WYJĄTKOWY HOTEL NA STOKU – WYPOCZYNEK I PEWNY ZYSK

W centrum jednego z najpopularniejszych ośrodków narciarskich w Polsce – Zieleniec Ski Arena – powstaje nowy aparthotel INFINITY Zieleniec ski & spa. To nowoczesny, świetnie zaprojektowany obiekt, malowniczo wkomponowany w zbocze góry. Gościom będzie oferował luksusowe apartamenty 1-, 2- i 3-pokojowe oraz liczne atrakcje, basen ze strefą spa & wellness, restaurację i podziemny parking. Apartamenty w tej wyjątkowej inwestycji sprzedawane są w systemie condo. Co to oznacza dla inwestorów? Nabywca kupuje wybrany apartament z księgą wieczystą, natomiast najmem oraz wszystkimi opłatami związanymi z zarządzaniem nieruchomością zajmuje się doświadczony operator. Gwarantowany zysk z inwestycji to aż 7% w skali roku. Ponadto właściciel zyskuje możliwość korzystania ze swojego apartamentu zarówno zimą, jak i latem – w ramach pobytów właścicielskich.

WALUTOMAT.PL OFERUJE API DLA BIZNESU

Największa w Polsce platforma wymiany walut publicznie udostępniła swoje know-how do automatycznej integracji z innymi systemami. API Walutomat.pl to idealne rozwiązanie dla firm zainteresowanych wymianą walut i automatyzacją rozliczeń. Daje możliwość automatycznej obsługi nawet 20 walut po kursie rzeczywistym, darmowe przelewy do większości banków w Polsce, a także przelewy międzynarodowe SWIFT i SEPA.

14

Business Life Polska



GADŻETY

ZAMEK AIRBOLT

Ten poręczny gadżet o ciekawym kształcie to elektroniczna kłódka sterowana smartfonem. Jej zastosowania są praktycznie nieograniczone, a poziom bezpieczeństwa wyższy niż w przypadku tradycyjnych rozwiązań. Zamek otwiera się z poziomu dedykowanej aplikacji na smartfona (Android lub iOS) i korzysta z technologii Bluetooth. A co, jeśli chcemy zamknąć również telefon, np. w szafce na pływalni lub walizce? Nie ma problemu! Dzięki przyciskom na urządzeniu możemy ustawić awaryjny kod dostępu, który zwolni blokadę. Nie trzeba się martwić również o baterię – producent zapewnia, że wystarczy ją naładować raz do roku. Gadżet jest dostępny w 6 kolorach, co dodatkowo ułatwia korzystanie z kilku zamków jednocześnie. ⚫ theairbolt.com Cena: 79,95 dolara

CUBINOTE PRO

Ta niewielka kostka może odmienić pracę w twoim biurze – to drukarka samoprzylepnych karteczek typu post-it. Każdy może wydrukować sobie potrzebne notatki, etykiety, szkice, zdjęcia i inne przydatne materiały oraz nakleić je na praktycznie każdej powierzchni. Drukarka łączy się z różnymi rodzajami urządzeń poprzez Wi-Fi lub Bluetooth. Potrzebujemy tylko dedykowanej aplikacji. Ogranicza nas jedynie szerokość rolki papieru oraz druk w odcieniach szarości. Co ciekawe, drukarka nie wymaga do pracy tuszu ani tonera, ponieważ korzysta z druku termicznego. Cena Cubinote nie jest jeszcze znana, ale urządzenie ma się pojawić w sprzedaży lada dzień. ⚫ cubinote.com

SMARTWATCH MIM X

Pierwszy na świecie smartwatch z niewidzialnym wyświetlaczem – dzięki temu rozwiązaniu możliwe było wykorzystanie zarówno tradycyjnego cyferblatu i wskazówek, jak i przejrzystego wyświetlacza TLD. Przezroczysty ekran wyświetla powiadomienia, wiadomości, a nawet tętno właściciela, jednocześnie nie zasłaniając wskazań analogowego zegarka. Co ciekawe, zegarek może pokazywać jednocześnie dwie różne godziny, obowiązujące w dwóch różnych strefach czasowych. Bardzo przydatny i prosty w obsłudze gadżet. Urządzenie nie jest jeszcze dostępne w stałej sprzedaży. Możecie zarezerwować swój egzemplarz na portalu indiegogo.com. Ceny zaczynają się od 109 dolarów za podstawowy wariant Active z gumowym paskiem, a dostawy ruszają jeszcze w tym roku. ⚫ mimwatches.com Cena: 109-129 dolarów

16

Business Life Polska

LIFESTRAW

Kolejny prezentowany gadżet powinien znajdować się w każdym domu i plecaku turystycznym. Nazwa LifeStraw (ang. słomka życia) wcale nie jest na wyrost. To przedmiot, który naprawdę może uratować życie i ochronić przed wieloma chorobami. LifeStraw to słomka do picia z filtrem, który oczyszcza wodę z 99,9% bakterii, wirusów i pasożytów. Może się przydać, kiedy zabraknie nam wody pitnej, np. podczas długiej wędrówki. Słomka jest w stanie przefiltrować nawet 1000 litrów wody bez wymiany filtra. Jeśli zgubicie się w lesie, możecie dosłownie pić z kałuży i być spokojni o swoje zdrowie. Jeśli woda w waszej okolicy stanie się niezdatna do picia wskutek zatrucia lub klęski żywiołowej, z LifeStraw może korzystać cała rodzina. Mała i lekka słomka nie posiada określonej czasowo granicy przydatności. ⚫ outdorzy.pl Cena: 99 zł


Oszczędzaj nawet 8% na wymianie walut

rabat

50% na prowizję przez 3 miesiące

Największa platforma wymiany walut w Polsce Poznaj korzyści Walutomatu Nawet 8% tańsza wymiana walut niż w bankach i kantorach Obsługa wszystkich banków w Polsce Wymiana EUR, USD, GBP, CHF nawet w 15 minut Szybkie i korzystne przelewy zagraniczne Atrakcyjny system rabatowy Szybki i wygodny przelew Wygodny dostęp do środków – wypłaty 7 dni w tygodniu w godzinach 8.00–23.00 Wypłata euro w gotówce w całej Polsce API: zintegruj swój system z Walutomat.pl i otwórz biznes na nowe możliwości 1

2

3

Wejdź na Walutomat.pl i załóż darmowe konto

Wpisz kod promocyjny BIZNES

Oszczędź 50% na wymianach przez 3 miesiące

Zeskanuj kod i odbierz rabat Kupon ważny w terminie 25.09-31.03.2019

Dołącz do 278 tys. klientów prywatnych i biznesowych


GADŻETY TROBLA

GO-COMB

Najtańszy gadżet w zestawieniu to zdecydowany must have każdego eleganckiego mężczyzny. Przyda się też kobietom, które nie lubią dźwigać ogromnych, wypchanych po brzegi toreb. Go-Comb to po prostu grzebień w formacie karty kredytowej, który mieści się w portfelu. Do wyboru mamy ogromną ilość efektownych wykończeń: od prostego grzebienia z czarnego plastiku po metalowe cudeńka personalizowane inicjałami, posiadające otwieracz do butelek lub lusterko. Warto chociażby rzucić okiem na tę bogatą kolekcję. Zakupu możemy dokonać przez stronę producenta lub na przykład serwis Amazon. Najbliższy sklep stacjonarny, mający w ofercie Go-Comb, znajduje się niestety w Niemczech. ⚫ go-comb.com Cena: 4,99-21,99 dolara

YIKEBIKE

Efektowny i cieszący oko gadżet odniósł sukces na Kickstarterze i jest już dostępny w stałej sprzedaży z międzynarodową dostawą (również do Polski). Czym jest Trobla? Producent opisuje ją jako „drewniany wzmacniacz dźwięku”. To wykonana w 100% z drewna tuba wzmacniająca i upiększająca dźwięk ze smartfona. Bez baterii, kabli i kolejnych elektrośmieci – taki był zamysł twórców. W zestawie znajdziemy drewniany adapter, pasujący do wybranego z listy telefonu. Lista nie jest zbyt długa, ale obejmuje najbardziej popularne modele smartfonów. Kupując ekologiczny gadżet, wspieramy sadzenie drzew w Boliwii. ⚫ trobla.com Cena: 99 euro

Superlekki, składany rower z napędem elektrycznym, który można schować do torby – to brzmi jak przyszłość, ale dzieje się już dzisiaj! YikeBike zdobywa popularność na całym świecie i sprzedaje coraz więcej swoich pojazdów. To silna i ciekawa konkurencja dla mniej poręcznego Segwaya oraz oczywiście konwencjonalnych jednośladów. Obecnie w ofercie producenta znajdziemy tańszy Model V oraz bardziej ekskluzywny i lżejszy Model C. Skupmy się na tym pierwszym, bo jego cena i tak jest dosyć trudna do przełknięcia. 13,5 kilograma wagi, prędkość maksymalna to 23 kilometry na godzinę, a zasięg to 14 lub 20 kilometrów – w zależności od wersji. Model V ma w zestawie tylną oś z dwoma kółkami – może więc stać się trójkołowcem. Niestety, oznacza to zwiększenie wymiarów i wagi aż o 2 kilogramy. ⚫ yikebike.com Cena: 4995 dolarów 18

Business Life Polska


SHIFTING YOUR BUSINESS TO THE NEXT LEVEL PROPERTY & CONSTRUCTION RECRUITMENT SOLUTIONS To find out how we can help to grow your organization please visit www.hrdg.pl


Postać numeru

MARTA

KRUPIŃSKA STARTUPER

Współzałożycielka i (do grudnia 2017 roku) dyrektorka generalna serwisu Azimo umożliwiającego tanie przesyłanie pieniędzy za granicę. Od początku istnienia firmy Azimo zebrało ponad 70 mln dolarów finansowania. Marta dziś zakłada nowy start-up, angażuje się w GovTech i stawia sobie kolejne, ambitne cele.

SZYMON LACH: Jak się zaczęła twoja historia?

MARTA KRUPIŃSKA: Jako jedna z milionów Polaków w wieku 18 lat wyjechałam z Krakowa do Dublina, żeby zarabiać pieniądze w mocnej walucie, którą miałam opłacić możliwość pójścia na studia i zagwarantować wsparcie finansowe mojej mamie.

Nietrudno zgadnąć, że równowartość jednej pensji mamy za wysyłkę pieniędzy do domu nie stanowiło atrakcyjnej oferty. Ale nie poddawałaś się?

Nie, poszłam dalej do Western Union, które zaproponowało mi opłatę… 400 euro.

A planowałaś rozpocząć studia w Wielkiej Brytanii?

Nie, planowałam studiować w Krakowie, ale przed moją maturą okazało się, że muszę najpierw wesprzeć finansowo rodzinę. Zaczęłam od pójścia do pracy na rynku w Krakowie. Chciałam zarobić pieniądze na bilet lotniczy, żeby dolecieć do Dublina i pracować w knajpie. Tam przez 3-4 miesiące ciężkiej pracy po 14 godzin na dobę zaoszczędziłam 3000 euro. Dla porównania: moja mama zarabiała wtedy 300 euro miesięcznie, więc ta moja wakacyjna praca stanowiła niemal roczne zarobki mojej mamy. Zaczęłam pytać kolegów z pracy, w jaki sposób wysłać pieniądze do Polski. Skierowali mnie do banku. Domyślam się, że nie skorzystałaś z ich oferty?

Zgadza się, ponieważ bank zażyczył sobie 300 euro za przyjemność wysłania pieniędzy do domu.

20

Business Life Polska

O, to jeszcze lepsza oferta!

W związku z tym pierwszą firmą do przesyłania pieniędzy, z której skorzystałam, był Ryanair. Wyjęłam gotówkę z szuflady, wypchałam kieszenie pieniędzmi i kupiłam bilet na samolot, który był pięciokrotnie tańszy w porównaniu z ofertami, o których wspomniałam. I tak przysłałam pierwsze pieniądze do Polski. A w dodatku mogłam odwiedzić mamę. Ciekawe wspomnienie…

Tak, jest tak mocne, że zostało we mnie na długi czas. Wtedy wydawało mi się, że to jeden z najbardziej stresujących dni w moim życiu. Miałam wrażenie, że niosę na sobie całą swoją przyszłość i bezpieczeństwo finansowe moje i mojej mamy.


FOTO: HARKIRANJOT JAWANDA

WYJĘŁAM GOTÓWKĘ Z SZUFLADY, WYPCHAŁAM KIESZENIE PIENIĘDZMI I KUPIŁAM BILET NA SAMOLOT, KTÓRY BYŁ PIĘCIOKROTNIE TAŃSZY W PORÓWNANIU Z OFERTAMI, O KTÓRYCH WSPOMNIAŁAM

21


Postać numeru

Czyli po 4 miesiącach pracy w Dublinie wróciłaś na stałe do Polski?

Tak, zaczęłam studiować psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Na moim pierwszym roku pojawił się pomysł na pierwszy start-up: mój przyjaciel Ariel Adamski, dziś założyciel znanej marki BodyBoom, przyszedł do mnie z wizytą i powiedział, że chce pojechać w podróż dookoła świata, ale nie wie jeszcze, jak ją zorganizować. Stąd powstał pomysł na start-up, choć jeszcze wtedy o tym nie wiedzieliśmy. Byliśmy przekonani, że robimy po prostu stronę internetową. Bardzo fajnie nam to szło, oprócz tego, że nie wiedzieliśmy, jak zarobić na tym pieniądze. Jak nazywał się ten serwis?

Travelnity. Nazwa wzięła się od połączenia słów travel (podróż) i community (społeczność). W latach 2008-2009 Nasza Klasa już umarła, Grono podobnie, Facebook dopiero rósł w siłę, ale cały czas był malutki. Travelnity było społecznością dla expatów, migrantów, podróżników i, jak wspomniałam, serwis rozwijał się bardzo dobrze, ale nie zarabiał pieniędzy.

a co więcej, że może się ta wiedza przydać. W 2011 roku rozstaliśmy się z Travelnity. Mieliśmy już wtedy pomysł, jak spieniężyć naszych użytkowników, natomiast nie mieliśmy siły przerobowej, żeby tę sprzedaż rozruszać. Co wtedy zrobiłaś?

Wyjechałam do Nowego Jorku, nie za bardzo wiedząc, co ze sobą zrobić. Jedyna myśl, która mi towarzyszyła, to ta, żeby wymyślić siebie na nowo. Poczekaj, żebym dobrze zrozumiał. Sprzedaliście Travelnity, kupiłaś bilet w jedną stronę do magicznej Ameryki z myślą przewodnią „Screw it, let’s do it” – zobaczymy, co czas przyniesie. Czy tak?

Dokładnie tak. Co jest o tyle śmieszne, że zawsze bardziej mnie ciągnęło w kierunku Wielkiej Brytanii. Królowa, czerwone budki telefoniczne, cała ta brytyjska kultura… Ale kiedy już samolot wylądował w Nowym Jorku, poczułam zew życia, wolność. Byłam przeszczęśliwa. W jakim wieku wtedy byłaś?

BYLIŚMY PRZEKONANI, ŻE ROBIMY PO PROSTU STRONĘ INTERNETOWĄ. BARDZO FAJNIE NAM TO SZŁO, OPRÓCZ TEGO, ŻE NIE WIEDZIELIŚMY, JAK ZAROBIĆ NA TYM PIENIĄDZE

Dla nas jednak najważniejszą lekcją było przekonanie, że da się robić biznes w internecie.

Miałam 23 lata. W Nowym Jorku wydarzyło się sporo magicznych rzeczy, ale głównie przypomniało mi się własne doświadczenie z Dublina. Ponieważ mówię po hiszpańsku, zaprzyjaźniłam się z wieloma osobami z krajów latynoamerykańskich. Spotykałam się z Kubańczykiem, moja przyjaciółka była z Dominikany. Miałam styczność z całą tą imigracyjną ludnością mieszkającą w Nowym Jorku, która jest fantastyczna. W pewnym momencie zaczęłam zauważać, że często miała miejsce sytuacja, w której mówili, że niestety nie mogą się danego dnia spotkać, ponieważ muszą przejechać na drugą stronę miasta do osoby, która może zaoferować konkurencyjny kurs wymiany walut i wysłania pieniędzy do domu.

Ilu użytkowników internetu odwiedzało Travelnity?

W 2009 roku byliśmy drugą najczęściej odwiedzaną stroną w Polsce w kategorii travel. Gratulacje!

Dziękuję! Znakomicie wspominam ten okres. W ciągu dnia studiowałam psychologię, nocami budowaliśmy Travelnity, a w czasie weekendów uczyłam języka angielskiego, żeby zarobić na życie i możliwość robienia start-upu. Ile osób było zaangażowanych przy Travelnity?

Była nas piątka i kilku programistów. To był taki czas, kiedy spędzałam całe noce z dziesięcioma chłopakami w bluzach z kapturem w ciemnych zakątkach Nowej Huty. Odkryłam wtedy, że istnieje taki obszar psychologii jak psychologia biznesu,

22

Business Life Polska

I to dlatego zaczęły ci się przypominać twoje doświadczenia z Dublina?

Zgadza się. Przypomniało mi się, jakie to było trudne, gdy musiałam tak szukać racjonalnego sposobu na przesłanie pieniędzy do domu. Jednocześnie moje podejście do biznesu zawsze było dość naiwne – w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Uczyłam się wszystkiego on-the-go, to mój ulubiony sposób. Myślałam, że skoro zbudowaliśmy platformę społecznościową i można przez nią było wysyłać zdjęcia, to dlaczego nie można przez internet wysłać pieniędzy? Dlaczego trzeba do kogoś iść i prosić go, żeby pośredniczył w procesie międzynarodowego przekazu pieniężnego nie wiadomo jaką drogą. Zostanie w Nowym Jorku dla kogoś bez pieniędzy, bez wizy pracowniczej i bez wielu lat doświadczenia


FOTO: TOMASZ GODFRYD

Myślałam, że skoro zbudowaliśmy platformę społecznościową i można przez nią było wysyłać zdjęcia, to dlaczego nie można by przez internet wysłać pieniędzy? Dlaczego trzeba do kogoś iść i prosić go, żeby pośredniczył w procesie międzynarodowego przekazu pieniężnego nie wiadomo jaką drogą.

w technologii było po prostu trudne, jeśli nie niemożliwe. Zastanawiałam się, które miasto w Europie najbardziej przypomina Nowy Jork z biznesowego punktu widzenia i wyszło mi w tych moich rozważaniach, że tym miastem jest Londyn.

mogą mieć jakiś wspólny mianownik z finansami albo przekazami pieniężnymi.

I w ten sposób wylądowałaś w Wielkiej Brytanii?

Żaden (śmiech), poza ważnymi i bogatymi ludźmi. Plus z każdej pensji można zapłacić rachunki. Momentem przełomowym dla mnie było poznanie Ricky’ego Knoxa w sierpniu 2012, który obecnie jest CEO banku Tandem (https://tandem.co.uk). On i jego partner biznesowy, Michael Kent, prowadzili wcześniej offline’owy system przekazywania pieniędzy i mieli pomysł, żeby robić to w sieci. Co ciekawe, ich zarząd wtedy był przeciwny temu pomysłowi. Uważali, że imigranci ledwo umieją czytać i pisać, więc nie będą rozumieli, jak mają przez internet przesyłać pieniądze. Twierdzili, że na pewno nie umieją korzystać z dobrodziejstw internetu. My się z tym nie zgadzaliśmy. Bardzo budujące było dla mnie to, że Ricky i Michael zaufali mi i uwierzyli, że 24-latka może wnieść wartość do firmy. Razem z nimi i ze świetnym technologiem, Markiem Wawro, powstało Azimo.

Tak, co z polskim paszportem było bardzo proste – wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, że za parę lat wydarzy się Brexit… Znalazłam nocleg, korzystając z bezpłatnego serwisu Couchsurfing, nie znałam w Londynie absolutnie nikogo. Plan miałam taki, aby znaleźć ludzi, którzy mają doświadczenie w przekazach pieniężnych, o których ja wtedy nie miałam zielonego pojęcia. Wiedziałam tylko, że istnieje duży problem. Wydaje się to dość karkołomnym zadaniem.

Trochę tak było, można tak powiedzieć. Od momentu przeprowadzki do Londynu wykonywałam wiele prac, które miały mnie przybliżyć do realizacji upragnionego celu. Do najciekawszych mogę zaliczyć pracę w agencji eventowej, z którą organizowałam London Fashion Week. Zbudowałam, jako jedna z project managerów, park rozrywki o wartości 6 milionów funtów – dla Rosjan podczas Igrzysk Olimpijskich 2012. Szukałam takich miejsc pracy, które przybliżą mnie do świata dużego biznesu, które

A jaki istnieje wspólny mianownik pomiędzy przekazami pieniężnymi a parkiem rozrywki dla sportowców i dygnitarzy?

Jakie były wstępne założenia Azimo?

Chcieliśmy oferować bardzo tanie i łatwe przekazy pieniężne. Pozycjonowaliśmy się podobnie jak inni

23


AIRBNB TO NAJWIĘKSZA SIEĆ HOTELI, KTÓRA NIE MA HOTELI, UBER TO NAJWIĘKSZA SIEĆ TAKSÓWEK, KTÓRA NIE MA TAKSÓWEK. NATOMIAST AZIMO MIAŁO BYĆ NAJWIĘKSZĄ SIECIĄ PRZEKAZÓW, KTÓRA NIE MA PLACÓWEK

24

Business Life Polska

FOTO: HARKIRANJOT JAWANDA

Postać numeru


wielcy gracze: Airbnb to największa sieć hoteli, która nie ma hoteli, Uber to największa sieć taksówek, która nie ma taksówek. Natomiast Azimo miało być największą siecią przekazów, która nie ma placówek. Żeby porównać i wiedzieć, o jakiej skali mówimy, Western Union posiada 0,5 miliona placówek i 1,5 miliona pracowników. Jeżeli ktoś wykona przekaz przez internet, na dzień dobry obniża barierę wejścia o połowę, ponieważ my nie mamy całego szeregu kosztów związanych z wpłatą, jak chociażby utrzymanie biur i placówek. Jeżeli chodzi o wypłatę, to pożyczaliśmy lub wynajmowaliśmy za opłatą sieci innych ludzi, czyli zbudowaliśmy sieć, która sięga z 26 krajów Europy do de facto wszystkich krajów na świecie z wyjątkiem miejsc, w których trwa wojna, i nie wolno nam było do nich wysyłać pieniędzy ze względu na regulacje. Jak wyglądał wasz model biznesowy w Azimo?

Pobieraliśmy za przekazy niewielkie opłaty. Wychodziliśmy z założenia, że oferujemy bardzo dobry produkt. Na to nakładaliśmy fakt, że nasi klienci, czyli imigranci, muszą wysyłać pieniądze co miesiąc, więc nawet jeśli zysk na jednej transakcji był bardzo mały, wiedzieliśmy, że klient będzie do nas regularnie powracał, a co za tym idzie, jego wartość jako klienta przez kilka lat będzie rosła. Opowiadasz teraz o finalnej wersji waszej usługi. Czy dużo mieliście pivotów (zwrotów)?

Na samym początku było wymagająco, ponieważ działamy w branży fintech (financial technologies). Budowa platformy pochłonęła dużo pracy, aby zrealizować pierwszą transakcję. Przykładaliśmy bardzo dużą wagę do tego, żeby była bezpieczna, żeby płynnie funkcjonowała. Kolejnym dużym krokiem było rozpoczęcie przekazów do 125 krajów tylko na dwa sposoby. Zawsze musieliśmy koncentrować się na dwóch kwestiach: po pierwsze na rozwoju samej możliwości przesyłania pieniędzy. Po drugie na stronie internetowej oraz na aplikacji mobilnej. Musiały być atrakcyjne, wzbudzać zaufanie. Musieliśmy spełnić obietnice, które daliśmy klientowi. Myślisz, że pojawią się tzw. copycats, tj. nowe firmy robiące to samo albo coś bardzo podobnego?

Uważam, że na ten rynek będzie bardzo mało nowych wejść, ponieważ poprzeczka zawieszona jest niesamowicie wysoko. Trzeba wiedzieć, z kim w ogóle należy pracować w branży przekazów pieniężnych. Co masz dokładnie na myśli? Możesz podać przykład?

Jeśli spędzasz 2-4 miesiące, integrując się z nowym partnerem bankowym w Senegalu, to nie wiesz,

jaka będzie jakość usługi, tak długo, dopóki nie wyślesz pierwszych pieniędzy z tym partnerem. I teraz, jeżeli okaże się, że partner ma kiepską jakość usług, to właśnie straciłeś 2-4 miesiące ciężkiej pracy oraz zawiodłeś klientów, którzy zdecydowali się skorzystać z naszych usług. To niesie kolejne konsekwencje, ponieważ od razu nas ocenią w internecie, wystawią negatywne opinie. Więc nie dość, że straciłeś kilka miesięcy, to jeszcze pogrzebałeś jakąś liczbę klientów. Dla Azimo to nie było problemem. Jak sobie z tym radziliście?

Doświadczenie Mike’a i Ricky’ego zebrane podczas prowadzeniu firmy przekazów pieniężnych było bezcenne. Mieliśmy ich wiedzę na temat finansów i niesamowitą wiedzę Marka na temat technologii. Plus dwóch fantastycznych programistów w Bydgoszczy. Czy ci dwaj programiści nadal są w zespole Azimo?

Tak, tak! Bartek Grzybowski i Marcin Szulc to dalej najważniejsze osoby w prawie 100-osobowym biurze w Krakowie. Skąd mieliście finansowanie?

Łącznie przez 6 lat zebraliśmy ponad 70 milionów dolarów od aniołów biznesu, firm VC i PE. Podsumujmy. Masz 30 lat, jesteś współzałożycielką jednego z najszybciej rozwijających się start-upów fintechowych na świecie, znalazłaś się na liście 30 under 30 „Forbesa”. Sporo osiągnięć jak na tak młody wiek. Nasuwa się pytanie: co dalej?

Od grudnia 2017 nie jestem zaangażowana operacyjnie w Azimo i zaczęłam nowy rozdział. Co robiłaś przez ostatnie pół roku?

Po pierwsze, co bardzo mocno polecam osobom, które przez długi okres były maksymalnie skupione na rozwijaniu biznesu: zrobiłam sobie 3-miesięczną wycieczkę do Azji. To był dla mnie dobry czas, żeby się odnaleźć i złapać oddech. Co więcej, i może co nawet bardziej istotne, wyjazd ukazał mi nową perspektywę na technologię. Na przykład w Nepalu co drugi lub trzeci dom ma panele słoneczne na dachu. I to nie dlatego, że energia słoneczna jest trendy lub dlatego, że jest tańsza. Ich głównym powodem jest konieczność wyboru pomiędzy: moje dziecko nie będzie się mogło uczyć po zmroku lub moje dziecko będzie się mogło uczyć po zmroku. W związku z tym oni wymyślają najbardziej niesamowite rzeczy po to, żeby upewnić się, że ich kraj będzie w stanie szybciej się rozwijać. Wydaje mi się, że są takie

25


Postać numeru

„korytka technologiczne”, jak Londyn czy Silicon Valley, w których zachłystujemy się technologią z powodów finansowych, a nie dla ich użyteczności. Dlatego bardzo ciekawym doświadczeniem dla mnie było spojrzenie na technologię przez pryzmat innego zakątka świata, gdzie technologia jest koniecznością, a nie tylko metodą robienia pieniędzy. To nowe spojrzenie przypomniało mi, że cały czas istnieje cały szereg wyzwań, który najlepiej jest rozumiany nie przez 45-latków w garniturach i w drogich samochodach, ale przez młodych, głodnych wrażeń, ambitnych ludzi, którzy bardzo dobrze czują i rozumieją problem. Dzięki temu są w stanie go rozwiązać. Sama szukam kolejnych globalnych problemów, które chcę rozwiązać, a jednocześnie cieszy mnie wspieranie istniejących start-upów. Chcę dzielić się moją wiedzą i doświadczeniem, żeby kolejni ludzie nie musieli popełniać błędów, które ja sama popełniałam. Co ten nowy rozdział przedstawia?

Mam od paru miesięcy nowe zajęcie, nowy start-up również w branży fintech – FreeUp – który rozprawi się z chwilówkami. Mam nadzieję, że jesienią zakończymy zbieranie prawie miliona funtów na rozbudowywanie się w Wielkiej Brytanii i związane z planami ekspansji na Europę. Oprócz tego pomagam budować akcelerator dla start-upów GovTech, które będą rozwiązywać problemy w sferze publicznej. Chętnie też uczestniczę w wydarzeniach, które pobudzają rozwój przedsiębiorczości. Widzę, że istnieje wiele inicjatyw, które w różny sposób podchodzą do tego tematu. Moją ambicją jest scalenie tego systemu, żeby ścieżka dla kogoś, kto jest młody, chętny, głodny wrażeń i pełen pomysłów, była dużo prostsza. Z mojego doświadczenia wiem, że najpierw w roku 2007, a później 2012 nie do końca wiedziałam, jak z sukcesem założyć start-up. Do kogo się zgłosić po pomoc i jakie narzędzia czy wsparcie były w tamtym czasie dostępne. Ostatecznie znalazłam je, ale trochę na wariata…

26

Business Life Polska

FOTO: HARKIRANJOT JAWANDA

SAMA SZUKAM KOLEJNYCH GLOBALNYCH PROBLEMÓW, KTÓRE CHCĘ ROZWIĄZAĆ, A JEDNOCZEŚNIE CIESZY MNIE WSPIERANIE ISTNIEJĄCYCH START-UPÓW. CHCĘ DZIELIĆ SIĘ MOJĄ WIEDZĄ I DOŚWIADCZENIEM, ŻEBY KOLEJNI LUDZIE NIE MUSIELI POPEŁNIAĆ BŁĘDÓW, KTÓRE JA SAMA POPEŁNIAŁAM

Czyli dobrze rozumiem, że chciałabyś stworzyć taki portal pełen wskazówek i porad dla ludzi, niekoniecznie młodych, którzy chcą rozpocząć swój biznes?

Myślę, że tak. Chciałabym, żeby było więcej miejsc, z których ci ludzie mogą zasięgnąć wiedzy i czerpać inspiracje. Dodatkowo chciałabym widzieć w nowo powstających start-upach technologicznych więcej kobiet i zależy mi, aby ten ekosystem rozwijał się w Polsce jeszcze lepiej. To, co obserwuję w Londynie, w porównaniu z Warszawą czy Krakowem, nie wspominając o mniejszych miejscowościach, jest dalej nieporównywalne. Dlatego dobrze byłoby te zachodnie doświadczenia przenieść na nasz rodzimy rynek. ⚫



Wyścigi konne

Według doświadczonych hodowców wyścigowe konie osiągają szczyt formy, gdy osiągną 5. rok życia, jednak wiele przepisów i rozporządzeń ogranicza start takich zwierząt w wyścigach i do dziś najczęściej spotyka się wyścigi trzylatków. Zwierzęta galopują z jednakowym ciężarem, jeśli więc dżokej jest za lekki, obciąża się siodło odpowiednimi odważnikami.

28

Business Life Polska


DUŻE PRĘDKOŚCI, OGROMNE PIENIĄDZE I NIETUZINKOWE KREACJE:

ŚWIAT WYŚCIGÓW KONNYCH TEKST: PIOTR GORCZYCA

Wyścigi konne to jeden z najstarszych sportów istniejących do dzisiaj. Z prostej rywalizacji w dziedzinie szybkości i/lub wytrzymałości dwóch ujeżdżanych zwierząt rozwinęły się do widowiska oglądanego przez tysiące ludzi. Dzisiaj jest na torze więcej jeźdźców i koni, używa się również wyrafinowanych narzędzi pomiarowych, zbierających szeroką gamę danych pomagających podczas treningów i całego procesu hodowli koni wyścigowych. Wraz z rosnącą popularnością tego sportu rosły też sumy pieniędzy, które krążyły wokół wyścigów. Kwintesencja jednak nie zmieniła się od wieków: koń, który pierwszy minie linię mety, jest zwycięzcą.

FOTO: THOMAS KELLEY, SHUTTERSTOCK

P

ierwsze wzmianki o tym sporcie sięgają czasów prehistorycznych. Był on obecny, obok wyścigów rydwanów, już na igrzyskach olimpijskich w starożytnej Grecji w latach 700-40 p.n.e. Wyścigi konne były również dobrze zorganizowaną formą rozrywki dla obywateli Cesarstwa Rzymskiego. Wszelkie zapiski historyczne i kulturowe wskazują na to, iż wyścigi popularyzowały się też w takich krajach jak Chiny, Persja i szereg państw arabskich, gdzie hodowla koni i jeździectwo szybko się rozwijały. Na Starym Kontynencie sport

ten rozwinął się dopiero po sprowadzeniu do Europy podczas wypraw krzyżowych wysokiej klasy koni. W średniowiecznej Anglii jeźdźcy ścigali się, aby pokazać umiejętności koni potencjalnym nabywcom. Lecz za prawdziwy początek współczesnych wyścigów konnych uznaje się lata 1776-1780, kiedy to po raz pierwszy miały miejsce klasyczne angielskie turnieje – St. Leger Stakes, The Oaks Stakes i Derby. Startować w nich mogły tylko 3-letnie konie. Według doświadczonych hodowców wyścigowe konie osiągają szczyt formy, gdy osiągną 5. rok życia, jednak wiele przepisów i rozporządzeń

29


Wyścigi konne

ogranicza start takich zwierząt w wyścigach i do dziś najczęściej spotyka się wyścigi trzylatków. Zwierzęta galopują z jednakowym ciężarem, jeśli więc dżokej jest za lekki, obciąża się siodło odpowiednimi odważnikami. Oczywiście najchętniej oglądane i najbardziej emocjonujące są biegi krótkie, których rozstrzygnięcie następuje już po kilku minutach. Przykładem tego są amerykańskie Kentucky Derby, które określa się mianem „najbardziej ekscytujących dwóch minut”. Gonitwa ta rozgrywana jest we wrześniu każdego roku i obserwuje ją z trybun aż 155 tysięcy osób. Oglądanie tego niesamowitego widowiska to wspaniałe doświadczenie dla każdego prawdziwego konesera i entuzjasty wyścigów konnych. Aby móc obejrzeć swojego faworyta z miejsca z doskonałym widokiem na linię końcową, trzeba zapłacić co najmniej 7,5 tys. dolarów. W Wielkiej Brytanii natomiast królują wyścigi z cyklu Royal Ascot Racecourse. Są to jedne z najbardziej prestiżowych i najbardziej znanych wyścigów na świecie. Gonitwę tę obserwuje co roku brytyjska rodzina królewska, a udział w niej biorą jedne z najszybszych i najpiękniejszych angielskich koni. Impreza ma duże znaczenie nie tylko dla fanów wyścigów, ale również dla społeczeństwa Wielkiej Brytanii. Stwarzają one szansę do prezentacji najnowszych kolekcji projektantów mody, nierzadko

bardzo fantazyjnych, szczególnie jeśli spojrzymy na nakrycia głowy pań obecnych na widowni. SPORT DLA BOGATYCH

Już podczas pierwszych wyścigów w XVIII wieku wielkie sumy krążyły wokół tego sportu, na przykład pokaźne było „wpisowe” do prestiżowych gonitw. Sumy oczywiście powiększały się wraz z rosnącą popularnością sportu. Większość wyścigów organizowanych na całym świecie skopiowało formułę tych odbywających się na Wyspach, gdzie funkcjonuje system opłat wnoszonych podczas zapisów, z których wynagradza się zwycięzców. Przykładowo pula nagród w wyścigu St. Leger Stakes w 2017 roku wynosiła 700 tys. funtów. Zdobywca pierwszego miejsca otrzymuje 60% z całej puli, drugi zawodnik dostaje 20%, trzeci 12%, czwarty 6% i piąty 2%. Z roku na rok rosły opłaty wnoszone przy zapisywaniu konia do gonitw. Coraz więcej też osób brało udział w zakładach. Początkowo typowano tylko zwycięzcę, lecz szybko pojawiła się potrzeba na bardziej rozbudowane i skomplikowane typy. Wkrótce przy każdym torze wyścigowym powstawały sprawnie funkcjonujące zakłady bukmacherskie. Wraz z pojawieniem się internetu ukazał się szereg stron umożliwiających obstawianie wyścigów z wygodnych przestrzeni własnego domostwa. Nie powstrzymuje to na szczęście wielbicieli tego

30

Business Life Polska

FOTO: FEATUREFLASH PHOTO AGENCY, SHUTTERSTOCK

FOTO: KERTU, SHUTTERSTOCK

NAJCHĘTNIEJ OGLĄDANE I NAJBARDZIEJ EMOCJONUJĄCE SĄ BIEGI KRÓTKIE, KTÓRYCH ROZSTRZYGNIĘCIE NASTĘPUJE JUŻ PO KILKU MINUTACH. PRZYKŁADEM TEGO SĄ AMERYKAŃSKIE KENTUCKY DERBY, KTÓRE OKREŚLA SIĘ MIANEM „NAJBARDZIEJ EKSCYTUJĄCYCH DWÓCH MINUT”



FOTO: NEALE COUSLAND, SHUTTERSTOCK

Wyścigi konne

sportu od udania się na ulubiony tor i spędzenia tam kilku godzin w towarzystwie innych entuzjastów, obstawiających oczywiście wyścig lub dwa. Współcześnie możemy mówić o milionach widzów oglądających różne wydarzenia, małe i duże, w świecie wyścigów konnych dzięki przeróżnym mediom. Wszechobecny internet pozwala być na bieżąco i śledzićz poczynania swoich faworytów z każdego miejsca na ziemi. Mimo to przez pierwsze dekady XXI wieku sport ten zauważalnie stracił na popularności.

poza granicami kraju. Niestety, w latach 90. XX wieku hipodrom na Służewcu zaczął podupadać, na szczęście jednak został uratowany przez Totalizator Sportowy. Właśnie na tym hipodromie organizowane są gonitwy z cyklu Wielka Warszawska. Są to najwyżej dotowane i najważniejsze gonitwy w sezonie. Zdobywca pierwszej pozycji otrzymuje Nagrodę Prezydenta miasta stołecznego Warszawy, a często jej zwycięstwo przesądza o otrzymaniu tytułu Konia Roku. Szereg afer związanych z dopingiem, hazardem i ustawianiem wyścigów w celu zdobycia łatwych pieniędzy spowodowały wiele szumu wokół wyścigów konnych. Coraz bardziej intensywne treningi koni startujących w gonitwach zwracają uwagę działaczy na rzecz praw zwierząt, którzy otwarcie krytykują ten prestiżowy sport. Wszystkie te afery i kontrowersje, wraz z pojawianiem się nowych trendów w mediach (chociażby transmitowanie e-sportu w telewizji), powodują, że wyścigi konne tracą na popularności. Z drugiej strony pule nagród stale się powiększają, rozwija się także poziom hodowli koni. Koniec końców – sport ten staje się coraz bardziej prestiżowy i ekskluzywny. ⚫

CORAZ BARDZIEJ INTENSYWNE TRENINGI KONI STARTUJĄCYCH W GONITWACH ZWRACAJĄ UWAGĘ DZIAŁACZY NA RZECZ PRAW ZWIERZĄT, KTÓRZY OTWARCIE KRYTYKUJĄ TEN PRESTIŻOWY SPORT

W Polsce pierwsza wzmianka o wyścigach konnych o charakterze rywalizacji sportowej pojawiła się w 1777 roku, kiedy to na zwykłej polnej drodze z Woli do Ujazdowa klacz pisarza koronnego Kazimierza Rzewuskiego pokonała konia należącego do angielskiego posła Sir Charlesa Whitwortha. Później organizowano spontaniczne wyścigi nawet na ulicy Marszałkowskiej czy w okolicach Łazienek Królewskich. To wydarzenie nie zapoczątkowało jednak regularnych wyścigów konnych w Polsce, gdyż w wyniku rozbiorów i wojen napoleońskich Polska została ogołocona z tych zwierząt. Dopiero po 1815 roku przystąpiono do odbudowy hodowli koni w Polsce, a w 1817 roku powstała pierwsza państwowa stadnina koni w Janowie Podlaskim. Obecnie gonitwy polskich koni możemy oglądać na Torze Służewiec, który powstał w 1939 roku. W momencie otwarcia był on jednym z nowocześniejszych torów w całej Europie. Nowoczesne rozwiązania i 150 hektarów przestrzeni powodowały, że zazdroszczono nam tego wspaniałego obiektu daleko

32

Business Life Polska

FOTO: ALEXANDERZAM, SHUTTERSTOCK

WYŚCIGI W POLSCE



FOTO: SHUTTERSTOCK

Nietypowe inwestycje

34

Business Life Polska


NIECODZIENNYCH

SPOSOBÓW

NA INWESTYCJĘ TEKST: MARTA BRZEZIŃSKA

Niezależnie od tego, czy dopiero stawiasz pierwsze kroki w biznesie i lubisz ryzyko, czy jesteś wytrawnym inwestorem ze sporym doświadczeniem, na pewno brałeś pod uwagę nietypowe formy lokowania kapitału. Ostatnio stają się coraz bardziej popularne. Omawiamy cztery najciekawsze z nich.

1. WINO

Inwestycje alternatywne są znakomitym uzupełnieniem portfela akcji i obligacji, pozwalającym na jego dywersyfikację. Za lokowaniem kapitału w wino przemawia również rosnący międzynarodowy popyt, jednak nie jest to działanie pozbawione ryzyka. Lokując w ten sposób kapitał, można go tak samo szybko pomnożyć, jak i stracić oszczędności.

Płynność rynku wina jest stosunkowo niewielka i zależy od takich czynników jak tendencje panujące na nim, sytuacja gospodarcza, gwałtowne zmiany cen. Chociaż w znacznej mierze zależą one od oceny krytyków, eksperci są w stanie dokonać rzetelnej analizy inwestycyjnej dla klientów, biorąc pod uwagę między innymi dane historyczne dotyczące win z poprzednich roczników czy trendy panujące na światowych rynkach. Jak sugerują profesjonaliści, obserwujący uważnie rynek „winnych” lokat, w tym momencie w kontekście długoterminowych inwestycji można się spodziewać zysków na poziomie 20-40% w skali roku. Jak jednak zaznaczają, kupowanie skrzynek opłaca się bardziej od zakupu pojedynczych butelek. Warto pamiętać, że ulokowanie oszczędności w chardonnay czy rieslinga to jeszcze nie wszystko – trzeba zadbać o odpowiednią infrastrukturę i warunki do jego przechowywania.

35


Nietypowe inwestycje

2. TALENT

WYSTARCZY PO PROSTU DOBRZE ZAINWESTOWAĆ. PRZYKŁAD? W 2009 ROKU BONO Z ZESPOŁU U2 KUPIŁ OK. 1,5% UDZIAŁÓW W SERWISIE FACEBOOK, BY JUŻ W 2011 ROKU ZAROBIĆ NA NICH AŻ MILIARD DOLARÓW!

Inwestycje w talenty to nie jest nowy sposób na lokowanie kapitału – w końcu od zarania dziejów patroni, sponsorzy i marszandzi odgrywali kluczową w sztuce czy sporcie rolę. W tej chwili warto wykorzystać modę na poszukiwanie talentów i spróbować na nich zarobić, przy okazji wspierając młodych twórców. Tego rodzaju inwestycja jest inwestycją emocjonalną, która łączy możliwości pomnożenia kapitału inwestora z potrzebami szczególnie uzdolnionych osób, które wsparcie finansowe mogą wykorzystać na rozwój i ustabilizowanie swojej pozycji w danej dziedzinie. Kwota inwestycji zawsze jest uzależniona od możliwości inwestora czy potrzeb osoby, która szuka finansowego wsparcia. Warunki dotyczące inwestycji powinny być indywidualnie ustalone i sformułowane w kontrakcie obejmującym wszystkie szczegóły współpracy, od czasu trwania umowy,

36

Business Life Polska

FOTO: SHUTTERSTOCK

FOTO: SHUTTERSTOCK

FOTO: SHUTTERSTOCK

W tej chwili warto wykorzystać modę na poszukiwanie talentów i spróbować na nich zarobić, przy okazji wspierając młodych twórców. Tego rodzaju inwestycja jest inwestycją emocjonalną, która łączy możliwości pomnożenia kapitału inwestora z potrzebami szczególnie uzdolnionych osób

wkładu, sposobu naliczania ewentualnych zysków i warunków. Mecenat powinien być traktowany jako działanie obarczone sporym ryzykiem i długoterminowe, z zyskami przewidzianymi nawet po 4 czy 5 latach. Najlepiej jeśli tego rodzaju lokata nie obejmie więcej niż 5% portfela inwestycyjnego. Przykładem inwestycji w talent w polskiej branży muzycznej jest chociażby Kayax, wytwórnia płytowa założona przez piosenkarkę Kayah i Tomasza Grewińskiego.

3. NOWE TECHNOLOGIE

W wywiadzie udzielonym portalowi Money.pl na początku 2017 roku Krzysztof Cesarz, zarządzający funduszami akcji w Ipopema TFI, przyznał, że warto przeznaczyć część portfela


PROMOCJA

DRUKOWANIE Z GŁOWĄ:

NOWOCZESNOŚĆ OD EPSON SPOSOBEM NA REDUKCJĘ KOSZTÓW W FIRMIE

Od lat pokutuje przekonanie, że firmy drukują coraz mniej, a miejsce wydruków zajmują dokumenty w formie elektronicznej, przetwarzane w różnych narzędziach i procesach (np. Workflow) i przechowywane w archiwach elektronicznych. Równocześnie sprzedaż papieru do drukarek na rynku nie odnotowała dramatycznego spadku, a w wielu przypadkach pozostaje na niezmiennym poziomie. Optymalizacja wymusza na firmach poszukiwanie maksymalnie efektywnych rozwiązań. Dochodzi do tego coraz popularniejsza świadomość potrzeby dbania o środowisko, ograniczenia odpadów i zużycia energii elektrycznej. Czy dostawcy urządzeń są gotowi, aby sprostać wymienionym wyżej wymaganiom biznesowym swoich klientów – EPSON udowadnia, że TAK! Przyszłość ma kolor… atramentu Poprzednie 20 lat w zakresie druku biurowego zdominowała bezspornie technologia laserowa. Producenci urządzeń pracowali nad zwiększaniem prędkości i wydajności urządzeń przy jednoczesnym obniżaniu cen sprzedaży i eksploatacji, aby sprostać oczekiwaniom swoich klientów. Wydaje się, że osiągnięty został poziom, gdzie kontynuowanie wymienionych trendów przestaje być opłacalne, a zachowanie odpowiedniej jakości wręcz niemożliwe. Czy oznacza to, że nie ma alternatywy? Otóż nie! Alternatywa istnieje i jest nią wydruk w technologii atramentowej o czym przekonuje portfolio urządzeń i rozwiązań oferowanych przez Epsona. Ostatnie lata nasi inżynierowie poświęcili na opracowanie i stworzenie technologii atramentowej, która pozwoliła wyeliminować wymienione słabości i ograniczenia. Dziś Epson oferuje pełne portfolio drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych atramentowych skierowanych do klienta biznesowego, które na wielu płaszczyznach mogą konkurować z technologią laserową a wielu przypadkach przewaga technologii atramentowej jest bezsporna o czym świadczy rosnące zainteresowanie klientów (wg IDC łączny udział atramentowych drukarek biznesowych wzrasta o 6% rok do roku, podczas gdy w tym samym okresie udział na rynku drukarek laserowych spada o 7%). WF Enterprise – wydajność i szybkość Najlepszym przykładem są najmocniejsze urządzenia atramentowe Epson dla biznesu z serii WorkForce Enterprise – kolorowe urządzenia wielofunkcyjne formatu A3, która oprócz niespotykanych wcześniej parametrów technicznych, wysokiej wydajności oferują koszt wydruku na poziomie niższym w porównaniu do technologii laserowej?

Epson opracował i zastosował w nich niezawodną głowicę drukująca opracowaną na potrzeby wielkoformatowych drukarek przemysłowych (LFP) - PrecisionCore. Dzięki takiemu rozwiązaniu urządzenie nie potrzebuje częstej konserwacji ani bezustannej ingerencji i napraw. Proces drukowania jest bezkontaktowy i nie wymaga wysokiej temperatury w celu utrwalenia wydruku, a do tego wykorzystuje niewiele części. Zmniejszona liczba miejsc w których może wystąpić błąd, brak konieczności wymiany elementów eksploatacyjnych (bębny, utrwalacze, wałki, etc.) pozwalają ograniczyć koszty eksploatacyjne. Dodatkowo głowica jest stała i przy jednym przebiegu zadrukowywuje całą szerokość strony – pozwala to urządzeniom z serii WF Enterprise osiągnąć prędkość wydruku na poziomie 100 stron na minutę (!) co w przypadku biurowych urządzeń laserowych jest praktycznie nieosiągalne. Swoboda wyboru Atramenty DURABrite Pro pozwalają zachować najwyższą jakość wydruku i elastyczny dobór nośników niespotykany w przypadku drukarek laserowych. Dzięki wysokiej wydajności (aż do 100 000 stron na pojedynczym zasileniu) WorkForce Enterprise są praktycznie bezobsługowe. W swojej ofercie Epson posiada szeroką gamę urządzeń atramentowych dopasowanych do indywidualnych potrzeb różnych grup roboczych. Z dobrodziejstw technologii skorzystać mogą zarówno wielooddziałowe firmy i korporacje, gdzie poza samym drukiem przydadzą się dostarczane do modeli z serii WorkForce Pro systemy monitoringu urządzeń oraz administracji uprawnieniami użytkowników jak i firmy mniejsze, dla których oferta są wydajne (do 40 tys. stron) urządzenia monochromatyczne klasy WF-M5690DWF. Więcej informacji: www.epson.pl/wfp Kontakt: business@epson.pl


Nietypowe inwestycje

inwestycyjnego na inwestycje związane z nowymi technologiami, wobec których nadal oczekuje się dynamicznego tempa rozwoju. Wbrew pozorom sektor ten nie jest związany wyłącznie z aplikacjami na smartfony czy serwisami internetowymi. Nowe technologie to również astronautyka, biotechnologia, farmacja, fizyka jądrowa, inżynieria kwantowa i materiałowa, a także medycyna czy robotyka. Inwestycje z tego sektora są ryzykowne, ale mają przed sobą obiecującą przyszłość – to właśnie nowe technologie przynoszą rozwiązania na pojawiające się bezustannie wyzwania społeczno-gospodarcze. Warto przy okazji zwrócić uwagę na fakt, że to właśnie na rynku nowych technologii pojawiło się najwięcej inwestorów, którzy zostali miliarderami przed ukończeniem 30. roku życia. Nie musisz, podobnie jak Evan Spiegel ze Snapchata, wymyślać przełomowych aplikacji. Wystarczy po prostu dobrze zainwestować. Przykład? W 2009

38

Business Life Polska

FOTO: SHUTTERSTOCK

FOTO: SHUTTERSTOCK

BRYLANTY SĄ LOKATĄ PONADCZASOWĄ, POPULARNĄ JESZCZE PRZED POJAWIENIEM SIĘ LOKAT BANKOWYCH I FUNDUSZY INWESTYCYJNYCH, A CO WAŻNE – UZNAWANĄ MIĘDZYNARODOWO. KAMIENIE SZLACHETNE NIE PODLEGAJĄ OKRESOWYM TRENDOM, TAK JAK DZIEŁA SZTUKI, A DO TEGO SĄ ODPORNE NA ZMIENNOŚĆ RYNKÓW GIEŁDOWYCH. SAME W SOBIE STANOWIĄ SYNONIM BOGACTWA I TRWAŁOŚCI

roku Bono z zespołu U2 kupił ok. 1,5% udziałów w serwisie Facebook, by już w 2011 roku zarobić na nich aż miliard dolarów! W tej chwili akcje wielkich firm technologicznych są często bardzo wysokie, dlatego szukając sposobów na inwestycję, warto przyjrzeć się lokalnym przedsiębiorcom, również tym niewielkim. Trzeba pamiętać o tym, że ze względu na spore ryzyko, jakim obarczone są inwestycje w nowe technologie, przed podjęciem decyzji warto poradzić się specjalisty, który na bieżąco analizuje i odnotowuje wszelkie notowania i wahania cen akcji.


4. KAMIENIE SZLACHETNE

Metodą na lokowanie gotówki w dość nietypowy, wyrafinowany sposób są kamienie szlachetne. Brylanty są lokatą ponadczasową, popularną jeszcze przed pojawieniem się lokat bankowych i funduszy inwestycyjnych, a co ważne – uznawaną międzynarodowo (co oznacza, że można je kupić w Europie, a sprzedać w Ameryce). Kamienie szlachetne nie podlegają okresowym trendom, tak jak dzieła sztuki, a do tego są odporne na zmienność rynków giełdowych. Same w sobie stanowią synonim bogactwa i trwałości. Inwestorzy chętnie przeznaczają na ich zakup gotówkę, traktując je jak metodą na poprawę stabilności portfela inwestycyjnego podczas zmian wartości indeksów giełdowych. Diamenty traktowane są jako oddzielna, uniwersalna waluta, niepodlegająca granicom państw czy kursom tradycyjnych walut. Źródłem rzetelnych informacji na temat aktualnych cen diamentów jest cennik Rapaport Diamond Report. Diamenty należy kupować u jubilerów o dobrej reputacji, wydających odpowiednie certyfikaty, w tym te określające „4C”, czyli zespół czterech czynników, istotnych dla kamienia cech (Carat – masa, Colour – barwa, Clarity – czystość, Cut – szlif). Nazwiska najlepszych specjalistów zajmujących się wyceną kamieni szlachetnych znaleźć można na liście rzeczoznawców rekomendowanych przez Stowarzyszenie Rzeczoznawców Jubilerskich, czyli najstarszą organizację branżową działającą

w Polsce. W jakie diamenty najlepiej inwestować? Eksperci są zgodni: najszybciej rośnie cena diamentów o najlepszych parametrach (wysokiej czystości, barwie i masie od 1 karata), których światowe zasoby regularnie się kurczą.

5. MOTORYZACJA

Auta klasyczne zdrożały w ostatnich latach o 6,5%. Wynika to z indeksu HAGI TOP, badającej ceny transakcyjne najrzadszych klasycznych aut zbudowanych na przestrzeni całej historii motoryzacji, przygotowanej w 2017 roku przez firmę Historic Automobile Group International, która popularyzuje wiedzę o autach klasycznych i zmianach ich cen. Zainteresowaniem inwestorów cieszą się nie tylko stare modele mercedesa czy jaguary, ale też polskie ikony motoryzacji, takie jak warszawa czy nawet „mały fiat”, co związane jest ze zmniejszającą się ilością tego typu pojazdów na rynku, kosztami ich utrzymania, a także... z sentymentem za przeszłością. Ceny dobrze zachowanych aut z okresu PRL-u mogą osiągać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Patryk Mikiciuk, kolekcjoner klasycznych samochodów i ekspert motoryzacyjny w rozmowie z portalem strefainwestorów.pl przyznał, że w przypadku tego rodzaju lokat od nominalnych wartości ważniejsze są procentowe zyski. Przykład? „Kiedyś za samochód Fiat 125p z pierwszej serii płaciło się 200 zł, a dzisiaj ten samochód jest już wart 15 tys. zł. Zatem różnica procentowa jest znaczna, jednak nie są to zawrotne kwoty” – tłumaczy Mikiciuk. ⚫

FOTO: SHUTTERSTOCK

KIEDYŚ ZA SAMOCHÓD FIAT 125P Z PIERWSZEJ SERII PŁACIŁO SIĘ 200 ZŁ, A DZISIAJ TEN SAMOCHÓD JEST JUŻ WART 15 TYS. ZŁ. ZATEM RÓŻNICA PROCENTOWA JEST ZNACZNA, JEDNAK NIE SĄ TO ZAWROTNE KWOTY

39


Nieruchomości komercyjne

ZAPOTRZEBOWANIE NA BIURA WIĘKSZE OD PODAŻY TEKST: BARTŁOMIEJ ZAGRODNIK, WALTER HERZ

W pierwszym półroczu tego roku na rynkach regionalnych wynajętych zostało tyle samo powierzchni biurowych, ile zostało oddanych. W Warszawie popyt znacznie przewyższył podaż.

W

pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku całkowity popyt na rynku biurowym w Polsce sięgnął 700 tys. m². Większość tej powierzchni została wynajęta w Warszawie. Stolica przyciąga zdecydowanie najwięcej inwestorów, dystansując pod tym względem inne rynki biurowe razem wzięte. Pierwsza połowa br. – z wynikiem niemal 440 tys. m² wynajętej powierzchni biurowej – okazała się dla Warszawy najlepsza w historii. Główne rynki regionalne miały w tym okresie prawie 40-procentowy, łączny udział w popycie, który przekroczył 260 tys. m² powierzchni. Największym wzięciem cieszyły się krakowskie biura, które są wynajmowane głównie przez firmy z sektora nowoczesnych usług dla biznesu, IT oraz instytucje finansowe. Zmniejsza się liczba gotowych, wolnych biur, co potwierdza najniższy od pięciu lat współ-

40

Business Life Polska

czynnik powierzchni niewynajętej, a zainteresowanie najmem nie słabnie. Dlatego najemcy, którzy planują ekspansję, coraz częściej zmuszeni są do zawierania umów dotyczących biur, które są jeszcze w budowie. W pierwszym półroczu bieżącego roku tego rodzaju umowy obejmowały prawie jedną czwartą powierzchni zakontraktowanej na warszawskim rynku. Ze względu na niską tegoroczną nową podaż Warszawa staje się w coraz większym stopniu rynkiem wynajmującego. Co więcej, wysoki popyt na warszawskie biura, który utrzymuje się od dawna, sprawia, że czynsze w niektórych lokalizacjach zaczęły rosnąć. Poza firmami działającymi w obszarze IT i nowych technologii, a także w sektorze bankowym, finansowym, ubezpieczeniowym i inwestycyjnym, popyt generują w Warszawie także operatorzy biur serwisowanych i centrów co-workingowych, którzy regularnie powiększają zajmowane powierzchnie. W pierwszych sześciu miesiącach


FOTO: DREW BEAMER, UNSPLASH

W największych miastach w kraju w budowie pozostaje ponad 1,8 mln m² powierzchni biurowej. Z tego na Warszawę przypada niespełna 740 tys. m², a na rynki regionalne około 1,06 mln m² biur. W Polsce regionalnej buduje się i jest oddawane więcej biur niż w stolicy.

41


Nieruchomości komercyjne

FOTO: KAMIL GLIWIŃSKI, UNSPLASH

ZE WZGLĘDU NA NISKĄ TEGOROCZNĄ NOWĄ PODAŻ WARSZAWA STAJE SIĘ W CORAZ WIĘKSZYM STOPNIU RYNKIEM WYNAJMUJĄCEGO. WYSOKI POPYT NA WARSZAWSKIE BIURA, KTÓRY UTRZYMUJE SIĘ OD DAWNA, SPRAWIA, ŻE CZYNSZE W NIEKTÓRYCH LOKALIZACJACH ZACZĘŁY ROSNĄĆ

br. firmy oferujące powierzchnie współdzielone wynajęły około jednej piątej zakontraktowanej powierzchni zlokalizowanej w centrum miasta. RYNEK BIUROWY W ROZBUDOWIE

W największych miastach w kraju w budowie pozostaje ponad 1,8 mln m² powierzchni biurowej. Z tego na Warszawę przypada niespełna 740 tys. m², a na rynki regionalne około 1,06 mln m² biur. W Polsce regionalnej buduje się i jest oddawane więcej biur niż w stolicy. Zdecydowana większość nowej powierzchni powstaje we Wrocławiu, Krakowie i Trójmieście.

42

Business Life Polska

W aglomeracji warszawskiej deweloperzy również inicjują wiele nowych projektów. W pierwszej połowie 2018 roku rozpoczęto budowę prawie 160 tys. m² biur w dziewięciu inwestycjach. Najwięcej nowej powierzchni wejdzie na stołeczny rynek za dwa lata, kiedy kończyć się będzie budowa prowadzonych projektów o dużej skali, jak np. Varso (100 tys. m²), Warsaw Hub (80 tys. m²), Mennica Legacy Tower (60 tys. m²), Generation Park (84 tys. m²), czy Skyliner I (43 tys. m²). Do końca 2020 roku tylko strefa biznesowa na bliskiej Woli zyska ponad 400 tys. m².



FOTO: MAT. PRASOWE

Nieruchomości komercyjne

PONAD 10% ISTNIEJĄCYCH W POLSCE ZASOBÓW BIUROWYCH CZEKA NA NAJEMCÓW. W WARSZAWIE POZIOM PUSTOSTANÓW ZMNIEJSZYŁ SIĘ DO 11%, A W REGIONACH WOLNYCH BIUR JEST ŚREDNIO PONAD 9%. NAJMNIEJSZY WYBÓR POWIERZCHNI NOTOWANY JEST W TRÓJMIEŚCIE, W KTÓRYM TYLKO 6,6% POWIERZCHNI BIUROWYCH JEST NIEWYNAJĘTYCH

ROSNĄ RYNKI REGIONALNE

Dzięki dużej aktywności inwestorów, szczególnie widocznej poza Warszawą, polski rynek biurowy dysponuje aktualnie zasobami przekraczającymi 10 mln m² powierzchni. Wrocław został w tym roku trzecim ośrodkiem biurowym, po Warszawie (5,4 mln m²) i Krakowie (1,1 mln m²), w którym podaż powierzchni biurowej przekroczyła 1 mln m². Te trzy rynki goni Trójmiasto, na które przypada ponad 40% powierzchni biurowych oddanych w pierwszym półroczu br. w regionach. Od stycznia do końca czerwca tego roku w największych ośrodkach biurowych w kraju oddane zostało łącznie 430 tys. m² powierzchni biurowych. Z tego około 255 tys. m² biur weszło na rynki poza stolicą, co jest rezultatem o ponad jedną trzecią lepszym od wyniku zanotowanego rok wcześniej. W tym czasie podaż w Warszawie wzrosła o niespełna 175 tys. m². PONAD 10 PROCENT WOLNYCH BIUR

Wśród największych oddanych w pierwszym półroczu br. obiektów znalazła się m.in. trójmiejska wieża

44

Business Life Polska

biurowa Olivia Star z ponad 45 tys. m² powierzchni, wrocławski Sagittarius Business House z mniej więcej 25 tys. m² biur i warszawskie Proximo II z 20 tys. m², a także krakowskie kompleksy: High 5ive, w którym ukończone zostały dwa budynki z ponad 20 tys. m² biur i O3 Business Campus III z przeszło 19 tys. m² powierzchni. We Wrocławiu oddany został także Retro Office House z ponad 18 tys. m² powierzchni, a w Warszawie Equator IV z ponad 19 tys. m² i Koneser H&O&P z przeszło 17 tys. m² powierzchni. Ponad 10% istniejących w Polsce zasobów biurowych czeka na najemców. W Warszawie poziom pustostanów zmniejszył się do 11%, a w regionach wolnych biur jest średnio ponad 9%. Najmniejszy wybór powierzchni notowany jest w Trójmieście, w którym tylko 6,6% powierzchni biurowych jest niewynajętych. W centrum Warszawy stawki najmu za miesiąc wynoszą 17-24 euro/m², a w pozostałych rejonach miasta 11-16,5 euro/m². W Krakowie, Wrocławiu i Poznaniu czynsze kształtują się w granicach 13,5 -14,5 euro/m². ⚫



ORUŃ PROMOCJA

TORUŃ

PRZYJEDŹ - ZOBACZ - ZAINWESTUJ

Na liście polskich miast, które trzeba odwiedzić, Toruń zajmuje jedno z czołowych miejsc. Może to potwierdzić każdy, kto choć raz miał okazję spacerować po Starówce, zjeść pierniki i wypić kawę wśród gotyckich murów. To także miasto, do którego chce się wracać i związać z nim swoje zawodowe życie.

N

ie tylko niewątpliwy urok i atmosfera miasta przyciąga wielu do studiowania, pracowania, ale także osiedlania się w Toruniu. Jest to miejsce dobre do życia. Opłaty są tu niższe niż w innych miastach, nie przytłacza hałasem i wyścigiem szczurów. Pozwala odetchnąć, ale sprzyja także rozwijaniu pasji, przyciąga wydarzeniami kulturalnymi, muzycznymi i sportowymi. Nie można się tu nudzić. To miasto tętniące życiem, ale nie przytłaczające tak jak wielkie metropolie. Wiedzą to studenci, którzy przyjeżdżają z całej Polski, by właśnie tutaj spędzić najlepszy czas w swoim życiu i tutaj zostają, by pracować, zakładać rodziny, rozwijać pasje i biznes. Starówka, Pierniki, Kopernik….zgoda, ale Toruń to nie muzealny skansen. To miasto, które intensywnie się rozwija oferując przedsiębiorcom doskonałe zaplecze do inwestowania. Położone w centralnej części Polski, posiada dostęp do autostrady A1, skąd w ciągu niespełna 2 godzin możemy się znaleźć w Gdańsku, czy Łodzi. Komunikację ułatwia też dobrze rozwinięta sieć kolejowa oraz oddalony o niecałe 50 km międzynarodowy Port Lotniczy w Bydgoszczy. Dla przedsiębiorców chcących rozwijać działalność, Toruń oferuje doskonale przygotowane tereny inwestycyjne, położone przy drogach krajowych z odpowiednią infrastrukturą. Powstające inwestycje oraz szybko rozwijające się osiedla, to przykład na to, że Toruń to nie tylko dobre miejsce na urlop, ale także na biznes i codzienne życie. Aktualna oferta miejskich nieruchomości to między innymi duże, doskonale skomunikowane tereny pod inwestycje, położone przy Szosie Bydgoskiej. Ponadto w ofercie są tereny leżące przy drodze nr 15 prowadzącej do Olsztyna, przy dużym osiedlu, w sąsiedztwie powstającego obiektu handlowego. Znajdzie się też coś dla chętnych na budowę domów jednorodzinnych – kompleks działek na dynamicznie rozwijającym się lewym brzegu Wisły – w dzielnicy Rudak. ⚫

46

Business Life Polska

TORUŃ W LICZBACH

100 ha terenów inwestycyjnych 60 tys. m² powierzchni biurowej bezpośrednie połączenie z A1 26 tys. podmiotów gospodarczych 40 minut do lotniska 24 tys. studentów 2,4 mln turystów rocznie

ZAINWESTUJ W TORUNIU!

Tytuł „Złota Gmina na 5” II miejsce w Rankingu Polskich Miast Zrównoważonych Arcadis 55 toruńskich firm otrzymało tytuł Gazeli Biznesu 2017 IV miejsce w rankingu 10 Najbardziej Innowacyjnych Miast „Forbesa”


Ń

TERENY INWESTYCYJNE W TORUNIU REJON ULICY OLSZTYŃSKIEJ 6 działek – łącznie 4,5 hektara (usługi/magazyny) PRZETARG : 11.12.2018 6 działek, ponad 4,5 hektara, świetna lokalizacja i bliskość drogi krajowej nr 15. Tak w skrócie wygląda opis kolejnego terenu inwestycyjnego w Toruniu przeznaczonego do sprzedaży. Chodzi o nieruchomości w rejonie ulicy Olsztyńskiej, które pójdą pod młotek na początku grudnia. Działki położone są w dynamicznie rozwijającej się dzielnicy Bielawy. Doskonale skomunikowane z centrum miasta. Podstawowe przeznaczenie nieruchomości to usługi, ale dopuszczalne są też obiekty i urządzenia infrastruktury technicznej oraz magazyny*. 6 działek oferowanych do sprzedaży ma odpowiednio: 0,57 ha, 0,67 ha, 0,71 ha, 0,84 ha, 0,87 ha, 0,94 ha powierzchni. Ceny wahają się od 1 100 000 zł, do 2 030 000 zł. * Szczegółowych informacji dotyczących przeznaczenia terenu udziela Centrum Wsparcia Biznesu w Toruniu ( 056 611 89 30)

REJON ULICY SZOSA BYDGOSKA 4 działki – łącznie 2 hektary (usługi/produkcja/magazyny) PRZETARG : 20.11.2018 Na blisko 2 hektarach w rejonie Szosy Bydgoskiej i Pera Jonssona wydzielono 4 działki, na których będzie można prowadzić usługi i produkcję. Na jednej z nich przyszli właściciele będą też mogli budować składy i magazyny. Grunty między Motoareną, a budynkami dawnego Merinotexu pójdą pod młotek 20 listopada 2018 r. 4 działki wyceniono łącznie na blisko 7 milionów złotych. Mają powierzchnie od 21 do 63 arów. Są to tereny, uzbrojone w podstawowe sieci i urządzenia infrastruktury technicznej. Rury z gazem, wodą i kable energetyczne znajdują się w drogach publicznych przylegających do nieruchomości. Można tam budować obiekty usługowo-produkcyjne i składy magazynowe. Dodatkowych informacji udziela Wydział Gospodarki Nieruchomościami Urzędu Miasta Torunia (056 611 85 90).

RUDAK B (W POBLIŻU JEZIORA NAGUS) 9 działek 646 m² - 840 m² (budownictwo jednorodzinne) PRZETARG: 20.11.2018 Planujesz budowę domu w Toruniu? Chcesz mieszkać na spokojnym osiedlu, ale chcesz szybko dojeżdżać do centrum miasta? Wybierz Rudak B na toruńskim lewobrzeżu. Miasto wystawia tam na sprzedaż atrakcyjne działki budowlane. W bezpośrednim sąsiedztwie jeziora Nagus, 500 metrów od Trasy Nowomostowej - Wschodniej, powstanie osiedle domów jednorodzinnych. Jednym z atutów tej lokalizacji jest doskonałe skomunikowanie z centrum Torunia, dzięki bezpośredniemu połączeniu przez most gen. E. Zawackiej. Czas dojazdu samochodem na starówkę to ok. 10 minut. Do wzięcia jest 9 działek przeznaczonych pod budownictwo jednorodzinne. Działki mają powierzchnię: 646 m², 760 m², lub 840 m². Ceny wywoławcze: od 140 000 do 190 000 zł. 47


Świat – kakao

GORĄCE

KAKAO TEKST: KONRAD JASZCZUK

Podobnie jak rynki innych towarów pochodzenia roślinnego, rynek kakao cechuje się znaczną niestabilnością endemiczną. Wynika ona ze zmiennych czynników pogodowych, które determinują wielkość i jakość zbiorów. Mimo że produkcja kakao cechuje się długookresową tendencją wzrostową, wciąż nie widać nasycenia rynku.

48

Business Life Polska

FOTO: MONIKA GRABKOWSKA, UNSPLASH

P

rzemysł cukierniczy zgłasza coraz większe zapotrzebowanie na produkt, a przyczyną tego procesu jest rosnący popyt ze strony konsumentów. Co ciekawe, nawet w czasach spowolnienia gospodarczego czy kryzysu popyt na wyroby czekoladowe nie tylko nie kurczy się, ale wręcz się zwiększa. Pół żartem, pół serio mówi się, że podczas zawirowań finansowych ludzie znajdują w czekoladzie ukojenie. W ten sposób tworzy się nietypowy dla takiego okresu model konsumpcyjny. Głównymi producentami kakao są kraje afrykańskie – Wybrzeże Kości Słoniowej, Ghana, Kamerun, które odpowiadają za ponad 60% światowej produkcji (trzecie miejsce wśród światowych producentów zajmuje Indonezja). Niestabilna sytuacja polityczna u największych producentów surowca wielokrotnie staje się dodatkowym elementem cenotwórczym. Częste rebelie, zmiany rządów zakłócają równowagę gospodarczą, powodują problemy logistyczne i wpływają na pewność dostaw oraz


49


Świat – kakao

FOTO: PABLO MERCHÁN MONTES, UNSPLASH

POCZĄTEK 2017 ROKU PRZYNIÓSŁ ZNACZNY SPADEK CEN UŻYWKI, CO PRZEŁOŻYŁO SIĘ NA MNIEJSZE ZAROBKI FARMERÓW. POWODUJE TO, ŻE SZUKAJĄ ONI INNYCH, BARDZIEJ DOCHODOWYCH ZAJĘĆ. JESZCZE W 1980 ROKU W CENIE TABLICZKI CZEKOLADY 16% STANOWIŁ DOCHÓD FARMERA. DZIŚ JEST TO JUŻ TYLKO OK. 5%. NIE DZIWI WIĘC, ŻE FARMERZY CZUJĄ SIĘ WYZYSKIWANI I DOMAGAJĄ SIĘ USTANOWIENIA CENY MINIMALNEJ. TRWA DEBATA NAD STRATEGIĄ ZRÓWNOWAŻONEGO ROZWOJU

50

Business Life Polska


jakość upraw. Koncerny spożywcze wychodzą naprzeciw tym problemom, stosując kontrakty terminowe, budując własne elementy organizacji i kontroli łańcucha dostaw. Stosowane są również rozwiązania instytucjonalne poprzez tworzenie ciał odpowiedzialnych za relacje między producentami a odbiorcami. Powołana w 1973 roku Międzynarodowa Organizacja Kakao (ICCO ) stara się uregulować branżę poprzez tzw. Umowy Kakaowe, renegocjowane już wielokrotnie, jednak do tej pory za każdym razem rzeczywistość weryfikowała je brutalnie. W ostatnim dziesięcioleciu ceny kakao to istny rollercoaster. Przypadający na okres tuż przed wybuchem kryzysu finansowego w 2008 roku boom spekulacyjny na surowce spowodował także wzrost cen kakao. Sam kryzys wywołał efekt trampoliny i, po początkowym spadku cen o mniej więcej 1 tys. dolarów za tonę, wywindował ją do historycznego poziomu 3,5 tys. dolarów za tonę na początku 2010 roku. Wtedy też została zawarta ostatnia umowa kakaowa. Problemy producentów i ich wpływ na cenę kakao to tylko jedna strona medalu. Z roku na rok widać coraz większe zainteresowanie rynkiem ze strony instytucji finansowych – banków, funduszy inwestycyjnych itd. Do gry włączają się pośrednicy i spekulanci. Początek 2017 roku przyniósł znaczny spadek cen używki, co przełożyło się na mniejsze zarobki farmerów. Powoduje to, że szukają oni innych, bardziej dochodowych zajęć. Jeszcze w 1980 roku w cenie tabliczki czekolady 16% stanowił dochód farmera. Dziś jest to już tylko ok. 5%. Nie dziwi więc, że farmerzy czują się wyzyskiwani i domagają się ustanowienia ceny minimalnej. Trwa debata nad strategią zrównoważonego rozwoju. Naciski organizacji pozarządowych i Międzynarodowej Organizacji Pracy mają za zadanie przyczynić się do zaprzestania wykorzystywania dzieci do pracy na plantacjach, zapobiegania wylesiania terenów pod uprawę. Największe koncerny deklarują, że będą płacić więcej za towar, pod warunkiem że będzie on pochodził z upraw spełniających kryteria. Z kolei, jak donosi Bloomberg, rządy Wybrzeża Kości Słoniowej i Ghany postanowiły wspólnie pracować nad strategią sprzedaży. Pierwszym krokiem ma być usunięcie delegatów prywatnego sektora z rady Le Conseil du Café-Cacao, instytucji regulującej rynek w tych krajach. Według rządów sektor prywatny jest skonfliktowany i nie zależy mu na reformach planowanych przez oba kraje. Celem reform ma

być zlikwidowanie nielegalnych plantacji, ochrona lasów. Międzynarodowa Organizacja Kakao w dniach 19-20 lipca 2017 roku debatowała w Brukseli nad nowym porozumieniem, którego głównym efektem mają być: – strategia zrównoważonej produkcji; – dywersyfikacja przychodów; – modernizacja sektora i inwestycja w infrastrukturę; – transparentność handlu towarem; – zwiększenie współpracy między krajami. Jak widać, cele postawione przez organizację za każdym razem wyglądają podobnie, jednak od ich rozpoznania do realizacji, jak pokazuje czas, jeszcze bardzo daleka droga. Handel używką skupiony jest przede wszystkim wokół podmiotów giełdowych z siedzibą w Stanach Zjednoczonych. Są to Chicago Mercantile Group, powstała z połączenia chicagowskich (CME i CBOT) i nowojorskich (NYMEX, COMEX) giełd towarowych, a także konkuren-

Podkarpackie. Wyższy poziom innowacji Podkarpackie – przestrzeń nowoczesnej gospodarki, nieskażonej przyrody i bogatej kultury. Obszary aktywnego wypoczynku i wielokulturowości sąsiadują z innowacyjnymi technologiami lotnictwa, informatyki czy motoryzacji. Inteligentne specjalizacje wytyczają drogę gospodarczego rozwoju regionu. To wszystko sprawia, że Podkarpacie jest regionem najchętniej wybieranym przez inwestorów lokujących przedsięwzięcia na terenie Polski Wschodniej.

@Podkarpackie.Przestrzen.Otwarta

@GoPodkarpackie

@VisitPodkarpackie

51


MODA NA ZDROWE ODŻYWIANIE UKIERUNKOWUJE KONSUMENTÓW NA SIĘGANIE PO PRODUKTY LEPSZEJ JAKOŚCI, Z WIĘKSZYM UDZIAŁEM NATURALNYCH SKŁADNIKÓW, CO NIWELUJE UDZIAŁ W RYNKU WYROBÓW CZEKOLADOPODOBNYCH. POZA SEKTOREM SPOŻYWCZYM CORAZ WIĘKSZE ZAPOTRZEBOWANIE NA TOWAR ZGŁASZAJĄ PRZEMYSŁ KOSMETYCZNY I FARMACEUTYCZNY

52

Business Life Polska

wzrost cen. Moda na zdrowe odżywianie ukierunkowuje konsumentów na sięganie po produkty lepszej jakości, z większym udziałem naturalnych składników, co niweluje udział w rynku wyrobów czekoladopodobnych. Poza sektorem spożywczym coraz większe zapotrzebowanie na towar zgłaszają przemysł kosmetyczny i farmaceutyczny. Prognozy największych producentów czekolady – koncernów Barry Callebaut czy Nestlé – wskazują na coraz większe zainteresowanie klientów z Chin. Ekspansja w kierunku Państwa Środka może znacząco wpłynąć na światowe zapotrzebowanie na kakao. ⚫

FOTO: WORLD COCOA FOUNDATION

cyjny NYSE Euronext, który nabył i przeorganizował londyński rynek LIFFE, oraz francuski MATIF. Według Reutersa na koniec 2018 roku cena tony kakao na giełdzie w Nowym Jorku wynosić będzie 2200 dolarów za tonę, czyli 16% więcej niż w analogicznym okresie w poprzednim roku. Z kolei na giełdzie w Londynie kwota, jaką trzeba będzie zapłacić u progu 2019 roku, to 1550 funtów, o 11% więcej niż rok wcześniej. Progresywny popyt na kakao i wyroby z czekolady pozwala zakładać przynajmniej umiarkowany

FOTO: MEDICASTER

FOTO: WORLD COCOA FOUNDATION

Świat – kakao



PIWNY BIZNES

NIE TYLKO JASNE PEŁNE TEKST: GRZEGORZ STACHURSKI

O zjawisku zwanym polską piwną rewolucją mówi się od wiosny 2011, kiedy na naszym rynku zaczęły się pojawiać pierwsze piwa nowofalowe, przyjęte przez spragnionych nowych doznań piwoszy z ogromnym entuzjazmem.

54

Business Life Polska


Czasy powojenne przyniosły zmiany ustrojowo-gospodarcze, w wyniku których browary zostały upaństwowione. Z dobrze funkcjonujących prywatnych przedsiębiorstw dbających o poziom stały się trybikiem w machinie aparatu państwowego. W tym czasie większość z nich zaliczyła spadek jakości. Nie dbano wówczas o najlepsze surowce czy technologie (a często nawet kiepskie surowce trudno było zdobyć), a w wielu zakładach nie inwestowano w rozwój i modernizację. Wejście na wolny rynek na początku lat 90. stało się gwoździem do trumny dla wielu zakładów. Duże koncerny wchodzące na polski rynek kupowały za bezcen polskie browary, po czym tylko najnowocześniejsze i największe zakłady pozostawiano działające, ponieważ tylko w nich opłacało się inwestować. Mniejsze i nierentowne po prostu zamykano, sprzedając sprzęt na złom, niejednokrotnie również niszcząc historyczne budynki − aby po latach nie pojawił się ktoś chętny, aby odtworzyć browar. Inaczej miała się sytuacja u naszych wschodnich i południowych sąsiadów, gdzie do dziś funkcjonują historyczne browary, będące wprawdzie częścią większych spółek, ale zachowujące niezależność i swoje tradycyjne marki. PIWNA PUSTYNIA

FOTO: BENCE BOROS, UNSPLASH

Wróćmy do 2011 roku. Na terenie Polski funkcjonuje nieco ponad 70 browarów, większość z nich to duże i nowoczesne zakłady przemysłowe produkujące piwo na skalę masową dla koncernów. Działa też kilka browarów regionalnych, które starają się konkurować cenowo z koncernowymi gigantami, a ponadto kilkanaście browarów restauracyjnych. Na półkach sklepowych przeważa eurolager w wersji podstawowej i mocnej. W takich okolicznościach zaczynają się pojawiać pierwsze browary rzemieślnicze w Polsce. 28 kwietnia 2011 roku zostaje uwarzona warka Ataku Chmielu z browaru kontraktowego PINTA. Jest to pierwsze w Polsce piwo w stylu IPA (india pale ale), nachmielone amerykańskimi odmianami chmielu, które, w zależności od odmiany, nadają piwu aromaty

To właśnie Atak Chmielu jest uważany przez pasjonatów i osoby związane z piwowarstwem za przełom i początek piwnych zmian w Polsce. Wprawdzie w tym samym czasie kilka innych browarów jest już w trakcie powstawania, ale to fenomen PINTY motywuje kolegów po fachu do kontynuowania starań związanych z otwieraniem kolejnych przedsięwzięć piwowarskich. EFEKT WOW!

Piwa serwowane przez pierwsze browary rzemieślnicze były kompletnie inne niż wszystko, co wówczas było dostępne na rynku. Każda nowa beczka robiła furorę i w ekspresowym tempie rozchodziła się wśród nielicznych wtedy piwnych „geeków”. Piwowarzy w browarach rzemieślniczych nie bali się eksperymentować z dodatkami i sięgali po style piwne zupełnie jeszcze w Polsce nieznane. Ta różnorodność stylów była nowością − pamiętajmy, że na świecie jest około 120 sklasyfikowanych i opisanych stylów piwnych, a u nas dostępnych na półkach sklepowych było wtedy raptem kilka. Piwne premiery były na początku dużymi wydarzeniami. Nowo wprowadzone na rynek piwo potrafiło zniknąć w ciągu godziny ze sklepowych półek, a kran w lokalu nie zamykał się aż do opróżnienia beczki. Odbywało się to jednak maksymalnie kilka razy w miesiącu, głównie w dużych miastach. Nowinki, opinie i informacje o kolejnych wydarzeniach rozchodziły się błyskawicznie pocztą pantoflową i w mediach społecznościowych. Właśnie to zderzenie dotychczasowej tzw. piwnej pustyni z mnogością nowych ów smaków i aromatów zaważyło na tak gwałtownym wzroście nowego rynku piw rzemieślniczych. A JAK TO WYGLĄDA DZISIAJ?

Piwna premiera nie robi już na nikim wrażenia. Tylko w zeszłym roku browary wypuściły około 1600 nowych piw! To oznacza ponad 4 nowe piwa dziennie. Skąd bierze się taki boom? Przez ostatnie 4 lata otwierało się średnio 50 browarów rocznie, dzięki czemu obecnie jest ich w Polsce około 280. Poza klasycznymi, stacjonarnymi browarami posiadającymi swoje budynki i warzelnie, sporo nowo powstających browarów stanowią tzw. inicjatywy kontraktowe.

FOTO: KAL LOFTUS, UNSPLASH

W okresie międzywojennym na terenach obecnej Polski mieliśmy w szczytowym momencie około 220 browarów, ale wojenna zawierucha niestety ich nie ominęła. Część z nich została zniszczona bezpowrotnie, część funkcjonowała prawie nieprzerwanie, inne udało się odrestaurować.

cytrusowe, żywiczne, owoców tropikalnych oraz zwiększają goryczkę.

Piwna premiera nie robi już na nikim wrażenia. Tylko w zeszłym roku browary wypuściły około 1600 nowych piw! To oznacza ponad 4 nowe piwa dziennie. Skąd bierze się taki boom? Przez ostatnie 4 lata otwierało się średnio 50 browarów rocznie, dzięki czemu obecnie jest ich w Polsce około 280.

FOTO: MARKUS SPISKE, UNSPLASH

DLACZEGO WŁAŚNIE U NAS I DLACZEGO TAK SZYBKO SIĘ ROZWIJA?

Udział browarów rzemieślniczych w polskim rynku piwnym nadal jest niewielki, szacuje się go na mniej więcej 1%. Pamiętajmy o tym, że większość z tych browarów to bardzo małe przedsiębiorstwa, często zaledwie kilkuosobowe

Browar kontraktowy jest to firma, która nie decyduje się na zakup ziemi, budynków i sprzętu do produkcji

55


PIWNY BIZNES

piwa. Kontraktuje natomiast moce produkcyjne w innych browarach, wykorzystując do warzenia swoje surowce i receptury oraz często własne umiejętności piwowarskie. Finansowy próg wejścia przy takim przedsięwzięciu jest dużo niższy, a co za tym idzie − łatwiej wystartować. Część browarów, które zaczynały jako „kontrakty”, po kilku latach działania postanawia wybudować własny browar. Obecnie jest to również dużo łatwiejsze niż 5 lat temu. W 2011 roku urzędnicy nie mieli pojęcia o tym, że może istnieć inny browar niż ogromny zakład produkcyjny, nie istniały więc odpowiednie rozwiązania prawne dla producentów w skali mikro. Pionierzy, tacy jak Browar Artezan czy Pracownia Piwa, przecierali szlaki w urzędach. Niech nie zmyli was jednak wielkość podanych liczb. Udział browarów rzemieślniczych w polskim rynku piwnym nadal jest niewielki, szacuje się go na mniej więcej 1%. Pamiętajmy o tym, że większość z tych browarów to bardzo małe przedsiębiorstwa, często zaledwie kilkuosobowe. Nie wszyscy rzemieślnicy

mają też aspiracje ogólnopolskie. Część zakładów prowadzi głównie sprzedaż „wokół komina”, czyli w najbliższym sąsiedztwie browaru. Optymizmem napawa to, iż mimo że tak mali, zostali zauważeni przez wielkich graczy. Od niedawna pojawiają się koncernowe serie piw specjalnych, a nawet próby upodobnienia oferty do rzemieślniczej. Reklam browarów rzemieślniczych nie znajdziecie w tradycyjnych formach przekazu. Królestwem rzemieślników jest internet i najczęściej sami prowadzą firmowe profile w mediach społecznościowych. Poza internetem stawiają na reklamę bezpośrednią, czyli biorą czynny udział w premierach piwnych, odwiedzając puby z piwem rzemieślniczym. Jeżdżą na festiwale i imprezy poświęcone piwowarstwu rzemieślniczemu, gdzie mogą otrzymać bezpośredni feedback i porozmawiać z ludźmi, którzy podziwiają ich pracę. Jedną z takich imprez są Poznańskie Targi Piwne odbywające się 9-10 listopada w pawilonach MTP przy ul. Głogowskiej, które zgromadzą około 60 browarów, cydrowni i miodosytni rzemieślniczych. Więcej na: www.targipiwne.pl. ⚫

FOTO: B_PFA4288.JPG

TA RÓŻNORODNOŚĆ STYLÓW BYŁA NOWOŚCIĄ − PAMIĘTAJMY, ŻE NA ŚWIECIE JEST OKOŁO 120 SKLASYFIKOWANYCH I OPISANYCH STYLÓW PIWNYCH, A U NAS DOSTĘPNYCH NA PÓŁKACH SKLEPOWYCH BYŁO WTEDY RAPTEM KILKA

56

Business Life Polska


Wielki rejs na Antarktydę

Najlepsza cena!

Prawdziwa ekspedycja morska statkiem Albatrosa Ocean Atlantic, z polskim pilotem Program wycieczki: Dz. 1. Wylot z Warszawy. Dz. 2. Buenos Aires. Zwiedzanie miasta i kolacja. Dz. 3. Buenos Aires – Ushuaia. Dz. 4–5. W drodze na Antarktykę, Cieśnina Drake’a. Dz. 6–7. Południowe Szetlandy. Zejście na ląd blisko siedlisk pingwinów. Wycieczka do krateru wygasłego wulkanu na Wyspie Zwodniczej gdzie gniazduje wiele gatunków ptaków. Dz. 8–9. Półwysep Antarktyczny. Wyspa Half Moon. Zejście na ląd i wizyta w bazie polarnej. Możliwość obserwacji fok, pingwinów, kotików, lwów morskich i albatrosów. Dz. 10–11. Rejs w kierunku Cieśniny Drake’a i obserwacja ptaków, fok, delfinów i może nawet waleni. Po drodze Przylądek Horn, o ile pogoda pozwoli. Dz. 12. Ushuaia – samolotem do Buenos Aires. Dz. 13. Wylot z Buenos Aires do Warszawy. Dz. 14. Przylot do Warszawy 14 dni Wylot 22/01/2019

28 990 zł

Cena zawiera: Opiekę polskiego pilota • Przelot w obie strony Warszawa – Buenos Aires , Buenos Aires – Ushuaia • Zakwaterowanie: 2 noce w Buenos Aires w pokojach 2 os. i 9 noclegów na statku w 2 os. kabinach kat. D. • Zwiedzanie Buenos Aires zgodnie z programem • Wyżywienie: 2 śniadania i 2 kolacje w Buenos Aires, pakiet lunchowy w Ushuaia, na statku pełne wyżywienie z kawą i herbatą • Spotkania informacyjne oraz wykłady na pokładzie statku prowadzone przez kierownika ekspedycji • Wszystkie wyprawy, wycieczki pontonem oraz wędrówki zgodnie z programem • Opłaty lotniskowe i portowe

safari w Parku Krugera

4 hotel w centrum

Kolacja sylwestrowa w cenie

Największe atrakcje RPA

Nowy Rok w Rzymie

Zapierająca dech w piersiach Trasa Panoramiczna, malownicza Garden Route, safari w Parku Narodowym Krugera, słynne winnice oraz stylowy Kapsztad Program wycieczki: Dz. 1. Wylot z Warszawy. Dz. 2. Przylot do Johannesburga, przejazd autobusem do Graskop. Dz. 3. Trasa Panoramiczna – wspaniały widok z God’s Window i niesamowity skalny krajobraz w kanionie rzeki Blyde. Dz. 4. Safari w PN Krugera. Wieczorny grill pod gołym niebem. Dz. 5. Safari w PN Krugera. Dz. 6. PN Krugera, przejazd autobusem do Zebra Country Lodge. Dz. 7. Zebra Country Lodge – Port Elizabeth – Park Narodowy Tsitsikamma – Zatoka Plettenberg. Dz. 8. Rejs do Laguny Knysna. Dz. 9. Knysna –Oudtshoor. Groty Cango i farma strusi. Dz. 10. Oudtshoorn – Kapsztad. Zwiedzanie winnic z degustacją win. Dz. 11. Dzień wolny w Kapsztadzie. Dz. 12. Kapsztad. Wycieczka na Przylądek Dobrej Nadziei i pożegnalna kolacja. Dz. 13. Podróż powrotna lub przedłużenie pobytu (do wyboru: Kapsztad, Wodospady Wiktorii lub Mauritius). Dz. 14. Przylot do Warszawy 14 dni Wylot 4.11.18, 26.01 i 12.03 2019

10 998 zł

Cena zawiera: Opiekę polskiego pilota • Przelot Warszawa – Johannesburg, Johannesburg - Port Elizabeth, Kapsztad – Warszawa • Wycieczki oraz bilety wstępów wymienione w programie • 11 noclegów w hotelach 3*/4* w pokojach 2-os. • 11 śniadań, 4 lunche, 5 kolacji • Transport zgodnie z programem • Ubezpieczenie podstawowe KL i NNW

Adres: Warszawa ul. Marszałkowska 74

Powitaj Nowy Rok w wiecznym mieście – Rzymie. Poznaj jego największe atrakcje i daj się uwieść niepowtarzalnemu urokowi tego wspaniałego miasta Program wycieczki: Dz. 1. Wylot do Rzymu. Dz. 2. Spacer po Rzymie. Schody Hiszpańskie, Panteon, Fontanna di Trevi oraz Barcaccia. Czas wolny. Dz. 3. Wycieczka do Castelli Romani (dodatkowo płatna) i sylwestrowa kolacja. Dz. 4. Dzień wolny w Rzymie. Możliwość odwiedzenia Bazyliki św. Piotra, Coloseum lub podziwianie skoków z Ponte Cavour. Dz. 5. Wylot do Warszawy 5 dni Wylot 29/12/2018

4798 zł

Cena zawiera: Opiekę polskiego pilota • Przelot Warszawa – Rzym – Warszawa • Wycieczki wg. programu. • 4 noce w 4* hotelu w pokoju 2-os. • Śniadania i sylwestrową kolację • Ubezpieczenie podstawowe KL i NNW

Kod reklamy: TR1

Zadzwoń do nas +48 22 128 48 81 | albatros.pl

Skandynawska jakość od 1986 r.


PRZEGLĄD RYNKOWY

1

NA CZASIE 2

3

4

5

ONA 1. Elixa Finesse 630 zł apart.pl

2. TAG Heuer Aquaracer model WAY1313.BA0915 8860 zł tagheuer.com 3. Albert Riele Premiere 5690 zł apart.pl 4. Skagen Falster 1150 zł brandfield.pl

5. Albert Riele Gala 2790 zł apart.pl 58

Business Life Polska


3 1

2 4

ON

5

1. Albert Riele Concerto 4490 zł apart.pl

2. TAG Heuer Monaco Gulf Special Edition 23790 zł tagheuer.com 3. Breitling Navitimer 1 Chronograph 41 24900 zł apart.pl 4. Fossil Q Explorist 999 zł zegarek.net

5. Zenith Defy El Primero 21 54570 zł apart.pl

59


PROMOCJA

TNM FOT. I. NAZDRACZEW

APETYT NA KULTURĘ W MIEŚCIE MUZYKI UNESCO

K

atowice wielu osobom kojarzyły się jeszcze kilkanaście lat temu wyłącznie z szarością, kopalniami i węglem. Dziś ciekawa i zróżnicowana oferta kulturalna przyciąga nie tylko mieszkańców Katowic, ale też tysiące turystów z całego kraju i zagranicy. Na pierwszy plan zdecydowanie wybija się muzyka. To właśnie w Katowicach odbywają się znane w całej Europie festiwale muzyczne – Tauron Nowa Muzyka i OFF Festival. Dla wielbicieli bluesa najważniejszą imprezą muzyczną w roku jest oczywiście Rawa Blues Festival, na który już dziś zapraszamy pod koniec września. Warto przypomnieć, że właśnie ten gatunek muzyki w Polsce ma swoje korzenie w Katowicach, co stało się inspiracją do stworzenia projektu „Szlak Śląskiego Bluesa”. Wchodząc na stronę internetową www.szlak-bluesa.pl możecie

60

Business Life Polska

posłuchać historii opowiadanych m.in. przez Irka Dudka, Sebastiana Riedla czy Leszka Windera, a korzystając z interaktywnej mapy – każdy z nas może samodzielnie poszukać śladów bluesa ruszając w miasto. Wielbiciele klasycznych i eksperymentalnych brzmień chętnie odwiedzają siedzibę Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR) w Strefie Kultury. Licząca 1800 miejsc sala koncertowa jest przez specjalistów uznawana za jedną z najlepszych w świecie, a każdy koncert przyciąga komplet publiczności. Dlatego warto już dziś sprawdzić repertuar na stronie internetowej www.nospr.org.pl i wcześniej kupić bilety! Życie muzyczne Katowic zostało zauważone i docenione! Pod koniec 2015 roku Katowice otrzymały prestiżowy tytuł Miasta Kreatywnego Muzyki UNESCO – jako jedyne miasto w Polsce i jedno z zaledwie 13 w Europie. ⚫


AKTYWNA ROZRYWKA W ZIELONYCH KATOWICACH

W

iele osób zaskakuje informacja, że Katowice to trzecie najbardziej zielone miasto w Polsce. Lasy, parki i stawy stanowią prawie połowę powierzchni stolicy województwa śląskiego. Dzięki temu mamy doskonałą możliwość, by aktywnie odpoczywać na łonie przyrody. Przede wszystkim warto wsiąść na rower, a może to zrobić każdy, bo w mieście działa sieć ponad 50 wypożyczalni rowerów miejskich i tylko w tym roku katowiczanie skorzystali z nich ponad 130 tysięcy razy! Jeżdżąc po liczącej 155 km sieci dróg i tras rowerowych możemy odwiedzić tereny zielone – uwielbiany przez mieszkańców Park Kościuszki czy też Lasy Murckowskie. Z siodełka roweru możemy też zobaczyć Strefę Kultury – nową wizytówkę Katowic, zabytkowy Nikiszowiec czy szlak moderny.

W katowickiej Dolinie Trzech Stawów, porównywanej przez wiele osób do nowojorskiego Central Parku, warto założyć rolki i przetestować nową, prawie 4-kilometrową rolkostradę lub wypożyczyć kajak. Można też tam spotkać setki biegaczy i wziąć udział w wielu imprezach biegowych, w których tradycyjnie wspólnie uczestniczą wytrawni zawodnicy i amatorzy. Natomiast największą atrakcją dla dzieci jest tu wodny plac zabaw. Dla miłośników wodnych atrakcji trwa w mieście budowa trzech nowoczesnych basenów z dużymi halami sportowymi, z których mieszkańcy będą mogli korzystać już w przyszłym roku. Sportową przygodę w Katowicach można przeżywać także podczas dużych sportowych wydarzeń. Na stałe w kalendarzu miejskich wydarzeń zapisał się wyścig Tour de Pologne, a hala Spodka regularnie gości najlepszych siatkarzy globu. Warto przypomnieć, że to właśnie tutaj biało-czerwoni zdobyli złoto Mistrzostw Świata w 2014 roku. ⚫

PRAWIE POŁOWA POWIERZCHNI KATOWIC TO TERENY ZIELONE - LASY, PARKI, SKWERY

61


moda

POLSKIE

MARKI

ODZIEŻOWE,

KTÓRE ODNOSZĄ SUKCES ZA GRANICĄ TEKST: MARTA BRZEZIŃSKA

Nie tylko włoskie czy francuskie domy mody rządzą branżą. Coraz częściej niepokorne, małe marki z Europy Wschodniej czy Azji zyskują sobie przychylność gwiazd, a ich popularność rośnie dosłownie w ciągu kilku sezonów. Do tego elitarnego grona zaliczyć można także polskie brandy. Chociaż ich twórcy od początku mieli apetyt na wiele, w większości przypadków ogólnoświatowy sukces zaskoczył ich samych. Jaka filozofia kryje się za powodzeniem tych biznesów? Sprawdzamy.

62

Business Life Polska


W 2017 roku Magda Butrym znalazła się w rankingu najlepiej sprzedających się „luksusowych marek niszowych”, przygotowanym przez portal Business of Fashion. Znalazła się też w finale konkursu LVMH Prize For Young Designers, w którym triumfował między innymi Jacquemus

ZDJĘCIA:: MAGDA-BUTRYM

MAGDA BUTRYM ROZBIJA BANK Magda Butrym w rozmowie z portalem Vogue.pl zaznacza: „W świecie mody, a już tym bardziej w Paryżu, markom spoza Francji, Włoch czy Stanów Zjednoczonych naprawdę ciężko jest się wybić”. Od czego jest jednak Instagram – jedno z najbardziej demokratycznych narzędzi do promocji swojej twórczości! To właśnie dzięki mediom społecznościowym, w których projekty Butrym promują takie nazwiska jak Kim Kardashian, Pernille Teisbaek czy Linda Tol, o Polsce usłyszano na całym świecie. W 2017 roku Magda Butrym znalazła się w rankingu najlepiej sprzedających się „luksusowych marek niszowych”, przygotowanym przez portal Business of Fashion. Znalazła się też w finale konkursu LVMH Prize For Young Designers, w którym triumfował między innymi Jacquemus. Chociaż początkowo projektantka nie miała łatwo, dziś swoje ubrania sprzedaje w 150 punktach dystrybucji, w tym online na Moda Operandi, Mytheresa i Net-a-Porter, gdzie – swoją drogą – wyprzedaje 90% całego asortymentu wśród nowych marek. Eksperci i redaktorzy, zapytani o najbardziej obiecujące zjawiska w branży mody, podają nazwisko Butrym obok Demny Gvasalii, założyciela Vetements, czy Virgila Abloh, dyrektora kreatywnego brandu Off-White. ⚫

63


moda

MISBHV: RIHANNA SIĘGA PO POLSKIE KORZENIE

64

Business Life Polska

Hitem kolejnych kolekcji MISBHV okazały się buty ze zwężanymi noskami, oversize’owe pastelowe futra, bluzy z kapturem czy kultowy już T-shirt z napisem „WARSZAWA”, który w stolicy Polski sprzedawał się tak dobrze, jak w Nowym Jorku, Tokio czy Antwerpii. Można było go kupić między innymi w prestiżowym brytyjskim domu towarowym Selfridges & Co. O ogólnoświatowym sukcesie marki świadczy również to, że co sezon prezentacje nowych projektów relacjonowane są przez prestiżową francuską edycję magazynu „Vogue”. Natalia Maczek nie zapomina jednak o korzeniach, które tak fascynują zamożne klientki po obu stronach oceanu: główną inspiracją kolekcji na sezon wiosna/ lato 2019 był polski jazz. ⚫

POCZĄTKOWO SPRZEDAWAŁA GŁÓWNIE INSPIROWANE ULICĄ KOSZULKI, DZIŚ W JEJ PROJEKTACH WIDYWANE SĄ TOPOWE GWIAZDY, W TYM KIM KARDASHIAN, BELLA HADID, SHAKIRA I RIHANNA. O OGÓLNOŚWIATOWYM SUKCESIE MARKI ŚWIADCZY RÓWNIEŻ TO, ŻE CO SEZON PREZENTACJE NOWYCH PROJEKTÓW RELACJONOWANE SĄ PRZEZ PRESTIŻOWĄ FRANCUSKĄ EDYCJĘ MAGAZYNU „VOGUE”

ZDJĘCIA: MISBHV

Marka MISBHV jest w branży już blisko dekadę, a swoją historią mogłaby się podzielić z kilkoma innymi brandami. Powstała w 2009 roku w Krakowie jako projekt konceptualny, łączący streetwearowe ubrania, eventy muzyczne i fotograficzne. Założycielka MISBHV Natalia Maczek skończyła prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, ale postanowiła zrezygnować z planów dalszej edukacji w zakresie projektowania mody, żeby całkowicie poświęcić się firmie. Początkowo sprzedawała głównie inspirowane ulicą koszulki, dziś w jej projektach widywane są topowe gwiazdy, w tym Kim Kardashian, Bella Hadid, Shakira i Rihanna. Kolejne nowatorskie pomysły Maczek zbiegły się w czasie z nową modą na wschodnią estetykę kojarzoną z latami 80. i 2000.


CZAS LOKALNYCH BOHATERÓW LOCAL HEROES TO NIE TYLE MODA, CO PRZEDE WSZYSTKIM STYL ŻYCIA. PROSTE UBRANIA TYPU BASIC USZYTE Z BAWEŁNY I POLIESTRU, OKRASZONE ZABAWNYMI HASŁAMI I NADRUKAMI, WYBIERAJĄ LUDZIE, KTÓRZY PRZEZ CAŁY ROK CHCĄ CZUĆ KLIMAT KALIFORNIJSKICH WAKACJI. LOCAL HEROES NA SWOIM KONCIE MA WSPÓŁPRACĘ ZE ŚWIATOWYMI GIGANTAMI, MIĘDZY INNYMI DISNEYEM CZY REEBOK CLASSIC

ZDJĘCIA: LOCALHEROESSTORE.COM

Marka Local Heroes to prawdziwy fenomen. W 2013 roku założyły ją dwie dwudziestolatki: blogerka Areta Szpura i studentka fotografii Karolina Słota, zapatrzone w kulturę amerykańską i pierwszych internetowych influencerów. Tak naprawdę powstała dla zabawy i eksperymentu, ale sukces zaskoczył same projektantki, kiedy idol nastolatek, piosenkarz Justin Bieber pokazał się w słynnym T-shircie z napisem „Doing Real Stuff Sucks”. Dziewczyny praktycznie z dnia na dzień zaczęły odbierać tysiące zamówień z całego świata, a w MTV mówiono o nich, jak o polskim cudzie eksportowym. Założycielki Local Heroes miały nosa do interesów i natychmiast pojęły, że to gwiazdom w największym stopniu mogą zawdzięczać swój sukces. Polowały na nie przed koncertami, pod hotelem, na plaży. W krótkim czasie w rzeczach produkowanych w Warszawie dały się sfotografować między innymi modelki Anja Rubik i Cara Delevingne czy gwiazda pop Rihanna. Jak tłumaczą Areta i Karolina, Local Heroes to nie tyle moda, co przede wszystkim styl życia. Proste ubrania typu basic (T-shirty, dresowe bluzy, czapki typu beanie, plecaki-worki) uszyte z bawełny i poliestru, okraszone zabawnymi hasłami i nadrukami, wybierają ludzie, którzy przez cały rok chcą czuć klimat kalifornijskich wakacji. Local Heroes na swoim koncie ma współpracę ze światowymi gigantami, między innymi Disneyem czy Reebok Classic. Hasłem, z którym najlepiej utożsamiają się twórczynie marki, jest „Girl Power” (z ang. siła dziewczyn) i „Breaking rules” (z ang. łamanie zasad). Dziewczyny udowodniły, że w Polsce można odnieść międzynarodowy sukces, nawet nie posiadając zbyt wielkiego wkładu finansowego. Jak same mówią: „Przypadkowo otworzyłyśmy drzwi w Polsce na zagranicę. Skoro udało się dwóm nastolatkom, czemu nie miałoby wam?”. ⚫

65


SPORT

OKREŚLENIE ,,IRONMAN” POJAWIŁO SIĘ PO RAZ PIERWSZY, GDY TWÓRCA DYSTANSU ZWRÓCIŁ SIĘ DO HAWAJSKIEGO BIEGACZA: ,,TEN, KTO PIERWSZY DOBIEGNIE, ZOSTANIE NAZWANY CZŁOWIEKIEM Z ŻELAZA”. W PIERWSZYM WYŚCIGU WZIĘŁO UDZIAŁ 15 SPORTOWCÓW, JEDNAK TYLKO DWUNASTU Z NICH UDAŁO SIĘ DOBIEC DO LINII METY

66

Business Life Polska


NAJBARDZIEJ PRESTIŻOWY TRIATHLON NA ŚWIECIE TEKST: PIOTR GORCZYCA

67

FOTO: SHUTTERSTOCK

,,Przepłyń 3,86 kilometra, przejedź na rowerze 180 kilometrów, przebiegnij 42 kilometry i chwal się przez resztę życia!” – to hasło po raz pierwszy pojawiło się na ostatniej stronie opisu pierwszych wyścigów triathlonowych o nazwie ,,Ironman”. Co roku, każdej jesieni, powtarzane jest tysiące razy.


SPORT

W

FOTO: VANESSA BELFIORE, SHUTTERSTOCK

latach 70. coraz większą popularność zyskiwały wytrzymałościowe wyzwania pływackie, kolarskie i biegowe. Debatowano, jaki rodzaj sportowców może pochwalić się największą wydolnością. Wskutek tych debat w 1978 roku oficer marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych John Collins postanowił zorganizować, wraz z żoną Judy, wyścig łączący te wszystkie dyscypliny. Połączono więc istniejące już wydarzenia: Waikiki Roughwater Swim – wyścig pływacki na 3,86 km (2,4 mili), Around-Oahu Bike Race – wyścig kolarski

wokół wyspy Oahu, 185,07 km (115 mil), który początkowo był dwudniowym eventem, i Honolulu Marathon – bieg na 42,195 km (26,219 mili). W celu sprawnego przeprowadzenia tego długodystansowego triathlonu skrócono dystans kolarski o 4,8 km, tak aby jego początek był na linii końcowej dystansu pływackiego, a koniec – początkiem maratonu. Określenie ,,ironman” pojawiło się po raz pierwszy, gdy twórca dystansu zwrócił się do hawajskiego biegacza: ,,Ten, kto pierwszy dobiegnie, zostanie nazwany człowiekiem z żelaza”. W pierwszym wyścigu wzięło udział 15 sportowców, jednak tylko dwunastu z nich udało się dobiec do linii mety. Pierwszym z nich był Gordon Haller, oficer marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, z czasem 11 godzin 46 minut i 58 sekund, tuż za nim na linii końcowej pojawił się John Dunbar, żołnierz jednostki specjalnej Navy Seals. Miał szansę na zwycięstwo, jednak podczas maratonu zabrakło mu wody i jego

68

Business Life Polska

ekipa pomocnicza wpadła na pomysł, żeby zastąpić ją... piwem. Pierwszą Ironwoman była Lyn Lemaire, z czasem 11 godzin, 15 minut i 56 sekund, która wystartowała w następnej edycji zawodów w 1979 roku, w ogólnej klasyfikacji skończyła na szóstej pozycji. Od 1978 roku każdego roku organizowane są Mistrzostwa Świata Ironman w stanie Hawaje. Od 1981 nowi organizatorzy przenieśli zawody na mniej zurbanizowany obszar Dużej Wyspy (Big Island), a w 1982 roku postanowiono zmienić termin rozgrywania mistrzostw na jesień, co spowodowało też, że w tym roku zorganizowano aż dwa tego typu wydarzenia. Szybko rosnąca popularność zawodów spowodowała, że już od 1983 roku wdrożony został specjalny system kwalifikacji. Sportowcy mogą wziąć udział w wyścigu na Big Island dopiero wtedy, kiedy ukończą inny tego typu event, zdobywając odpowiedni wynik. Na całym świecie po dziś organizowane są różne edycje popularnego Ironmana, wdrożono nawet wyścig o nazwie ,,Ironman 70.3” (70,3 mili to dokładnie połowa całego dystansu). Od 1990 roku tylko wybrane wyścigi noszą nazwę ,,Ironman”, gdyż zastrzeżono wtedy prawa autorskie i znak towarowy rozpoznawany na całym świecie. Nie powstrzymało to przeróżnych zrzeszeń i klubów

OPRÓCZ DOŻYWOTNIEJ CHWAŁY I TYTUŁU „CZŁOWIEKA Z ŻELAZA” ZWYCIĘZCA MISTRZOSTW NA HAWAJACH OTRZYMUJE NAGRODĘ W WYSOKOŚCI 650 TYS. DOLARÓW (OKOŁO 2,4 MLN ZŁ). MOTYWUJĄCE, PRAWDA?

sportowych przed organizowaniem wyścigów na identycznym dystansie (3,86 km pływania, 180 km jazdy na rowerze i 42,195 km biegu). W Polsce można zdobyć tytuł ,,Polska Man”, a dopiero w 2015 roku w Gdyni pojawiła się pierwsza edycja oficjalnego Ironmana – licencjonowanego przez organizatora światowych mistrzostw World Triathlon Corporation. Aby dostać tytuł ,,człowieka z żelaza”, nie wystarczy tylko pokonać tego ogromnego dystansu – należy również zmieścić się w czasie. Wyścig zaczyna się o 7.00 rano i każdy zawodnik ma 17 godzin na to, aby pojawić się na mecie. Równo o północy kończy się przewidziany przez organizatorów czas. Samo ukończenie wyścigu jest już nie lada wyczynem, jednak


Smartwatche Garett "Garett" w ostatnich latach stał się liderem sprzedaży smartwatchy w Polsce. Aktualnie kolekcja liczy 44 modele w różnej kolorystyce. Początkowy sukces marka Garett zawdzięcza smartwatchom dziecięcym, ale na dzień dzisiejszy dominuje już w każdej kategorii: smartwatchy sportowych, opasek sportowych, smartwatchy z systemem android, oraz do użytku codziennego. Świetną jakość potwierdzają certyfikaty jakości które zostały przyznane marce w roku 2017 oraz 2018.

www.garett.com.pl


SPORT

to nie wystarcza sportowcom z całego świata. Najbardziej prestiżowa edycja, czyli Mistrzostwa Świata Ironman w Kona na Hawajach przyciągają śmiałków wyjątkowymi warunkami i atrakcyjnymi nagrodami. Do pokonania znajdziemy tu zdradliwe fale oceanu, upały wulkanicznej Big Island, wiatr, którego prędkość dochodzi do 45 km/h, i innych zaawansowanych sportowców z każdego zakątka globu, którym udało się zakwalifikować. Ktoś siedzący na swojej ulubionej kanapie w dobrze znanej przestrzeni pomieszczenia, które odwiedza codziennie, mógłby zapytać: „A po co tak się męczyć?” Oprócz dożywotniej chwały i tytułu „człowieka z żelaza” zwycięzca mistrzostw na Hawajach otrzymuje nagrodę w wysokości 650 tys. dolarów (około 2,4 mln zł). Motywujące, prawda? Obecnym rekordzistą jest zeszłoroczny zwycięzca Patrick Lange, który ukończył cały dystans w czasie 8 godzin 1 minuty i 40 sekund. Wśród kobiet rekordzistką jest Daniela Ryf z wynikiem 8:46:46 – z 2016 roku.

Nie dziwi też, że prestiż, chwała i nagrody motywują do ,,dawania z siebie” jak najwięcej. Już od pierwszych lat sportowcy pokazywali siłę swojego ducha i uporu pomimo wykończenia i odwodnienia. Pierwszą uczestniczką, która już w 1982 roku dała z siebie 110%, była Julie Moss. Zaledwie dziesiątki metrów dzieliły ją od linii mety, kiedy skrajne wyczerpanie i brak wody w organizmie spowodowały, że upadła. Nie powstrzymało jej to jednak przed ukończeniem wyścigu – ostatnie metry wyścigu pokonała na czworaka. Nagrania z tamtych chwil, które obiegły cały świat, uświadomiły obserwatorom, jak wymagającym przedsięwzięciem jest udział w tej prestiżowej odsłonie triathlonu. Prestiż i trudne warunki wyścigu przyciągają wielu sportowców w różnym wieku i o różnym poziomie umiejętności. Przewidziane są nagrody w kategorii różnych grup wiekowych, nie tylko dla profesjonalistów, których tak naprawdę jest niewielu – od 5

70

Business Life Polska

FOTO: SHUTTERSTOCK

FOTO: VANESSA BELFIORE, SHUTTERSTOCK

FOTO: VANESSA BELFIORE, SHUTTERSTOCK

OBECNYM REKORDZISTĄ JEST ZESZŁOROCZNY ZWYCIĘZCA PATRICK LANGE, KTÓRY UKOŃCZYŁ CAŁY DYSTANS W CZASIE 8 GODZIN 1 MINUTY I 40 SEKUND. WŚRÓD KOBIET REKORDZISTKĄ JEST DANIELA RYF Z WYNIKIEM 8:46:46 – Z 2016 ROKU


do 10% wszystkich zawodników. Większość to zapaleńcy, amatorzy, którzy pragną udowodnić sobie i innym, na co ich stać. Wśród tej grupy znaleźli się również ludzie niepełnosprawni. Od 1997 roku startują w specjalnie dla nich stworzonej kategorii, jednak wymagane są od nich takie same limity czasowe, jak od pozostałych zawodników. Pierwszym niepełnosprawnym, któremu udało się zdobyć tytuł „człowieka z żelaza”, był John Maclean – utalentowany rugbysta, który w wyniku wypadku samochodowego z 1988 roku stracił czucie w nogach. Oprócz ukończenia morderczego triathlonu może również cieszyć się z tytułu pierwszego paraplegika, któremu udało się przepłynąć kanał La Manche. Celebryci również często ,,łapią bakcyla” sportowej rywalizacji. Jednym z nich jest światowej sławy szef kuchni Gordon Ramsey, który zamienił drogie samochody na specjalistyczne rowery.

Twierdzi, że kucharze powinni dbać o swój stan zdrowia ze względu na koszmarne nawyki żywieniowe i stresujący tryb pracy. Ramsay stara się połączyć swoje obie pasje i rozgląda się nad dogodnymi lokalizacjami dla nowych restauracji w pobliżu miejsc, w których rozgrywają się wyścigi z serii Ironman. Nie ulega wątpliwości, że aby zostać ,,człowiekiem z żelaza”, należy się do tego odpowiednio przygotować. Rygorystyczny trening, zaplecze dietetyczne i logistyczne (odpowiednia podaż kalorii podczas kolarskiego odcinka jest niesamowicie istotna) to tylko części składowe do uzyskania sukcesu w postaci pokonania linii mety w odpowiednim czasie. Największą z nich jest psychiczne nastawienie do pokonywania wyzwań. Każdego roku zawodnicy udowadniają, że ,,wszystko jest możliwe”, na przykład kończąc wyścig w wieku nawet 84 lat. Wystarczy ,,tylko” chcieć, bardzo mocno chcieć. ⚫

FOTO: SHUTTERSTOCK

OMNISCILLUT FUGIATUR? QUIS ELLACCUM SITI OMNIMINT ELES NI DOLORECTE LICI BEATIOSAMUS UT LAB IUSAE LANT IPSAE PORE NI QUI OPTA A NIATIO. ET, OPTATECTAE MAGNAM NAM DOLORERUM FUGA. PERUM ET UTEM EST, EXPLABORERUM QUO MI, ASIMU

71


Private banking

W ROZWINIĘTYCH GOSPODARKACH INWESTORZY INDYWIDUALNI WIDZIELI JUŻ WIELE – KRYZYSY, RECESJE, BAŃKI SPEKULACYJNE, OSZUSTWA FINANSOWE ITD. WSZYSTKO TO WYMUSIŁO ADAPTACJĘ PORTFELI INWESTYCYJNYCH

72

Business Life Polska


DOJRZEWAJĄCY MAJĄTEK TEKST: BARTOSZ PAWŁOWSKI – CIO, KRZYSZTOF BRATOS – DYREKTOR BANKOWOŚCI, MBANK

We wrześniu Polska opuściła szeregi rynków rozwijających się i oficjalnie stała się rynkiem rozwiniętym. Jest tak przynajmniej według FTSE Russell – jednego z największych graczy na rynku światowych indeksów. Z punktu widzenia rynkowego zmiana ta ma głównie charakter prestiżowy, jednak niewątpliwie jest godna odnotowania.

FOTO: STOICA IONELA, UNSPLASH

N

asuwa się pytanie, czy podobnie jak nasz rynek, również rodzimi inwestorzy zaczynają traktować swój majątek tak, jak ich bardziej doświadczone koleżanki i koledzy z Zachodu. W rozwiniętych gospodarkach inwestorzy indywidualni widzieli już wiele – kryzysy, recesje, bańki spekulacyjne, oszustwa finansowe itd. Wszystko to wymusiło adaptację portfeli inwestycyjnych. Wszak darwinowskie zasady selekcji naturalnej mają też zastosowanie poza światem flory i fauny. Pierwszą i najważniejszą zasadą inwestowania stało się planowanie. Dotyczy to zarówno samych początków, czyli odpowiedzi na pytanie

„co ja właściwie chciałbym osiągnąć?”, jak i przygotowania się na ewentualne rafy i potknięcia, które przecież zawsze się zdarzają. Długoterminowy inwestor w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych czy Francji jest w pełni świadomy, że w którymś momencie jego inwestycje mogą stracić. Recesje zdarzały się i będą się zdarzać, a ceny aktywów zwykle żywiołowo na nie reagują. Dlatego też trzeba się wcześniej zastanowić nad krokami, które będą podjęte, gdy spowolnienie i korekta rynkowa nadejdą. Zostawienie tej decyzji do czasu, aż portfel inwestycyjny straci na przykład 10-20% oznacza, że będzie się ją podejmowało w sytuacji dużego chaosu informacyjnego oraz w stresie, który jest nieodłącznym towarzyszem strat.

73


DŁUGOTERMINOWY INWESTOR W WIELKIEJ BRYTANII, STANACH ZJEDNOCZONYCH CZY FRANCJI JEST W PEŁNI ŚWIADOMY, ŻE W KTÓRYMŚ MOMENCIE JEGO INWESTYCJE MOGĄ STRACIĆ Weźmy przykład kryzysu finansowego z 2008 roku. Ceny akcji w Stanach Zjednoczonych spadły wtedy o prawie 50%. Badania pokazują, że ci, którzy w tym czasie dokonywali znaczących zmian w swoich portfelach, w kolejnych latach zarobili połowę mniej niż ci, którzy cierpliwie przetrwali zawieruchę. Co więcej, ponad jedna czwarta inwestorów, którzy wtedy sprzedali akcje, nigdy już nie wróciła na rynek, przegapiając tym samym najdłuższą hossę w historii amerykańskiego rynku. Dowodów na to, że inwestorzy, którzy podchodzą ze spokojem do zmieniających się warunków rynkowych wychodzą

74

Business Life Polska

na tym lepiej od tych, którzy ciągle starają się coś „poprawić”, jest bez liku. Oczywiście, polski inwestor ma o wiele mniejsze doświadczenie i jeszcze do niedawna skupiał się na wyszukiwaniu tzw. złotych strzałów, czyli rozwiązań inwestycyjnych, które oferują możliwość szybkiego zarobku w krótkim okresie. W latach 90. były to bezpośrednie inwestycje w akcje na Giełdzie Papierów Wartościowych, potem otwarte fundusze inwestycyjne, a w ostatnich latach – postrzegane jako ekskluzywne – Fundusze Inwestycyjne Zamknięte, czyli FIZ-y. Według nas ostatnie wydarzenia

FOTO: KEYUR HARDAS, UNSPLASH

Private banking



Private banking

na polskim rynku dobitnie pokazują, że nie tędy droga i że nasz proces dojrzewania inwestycyjnego odbywa się w szybkim i nierzadko bolesnym tempie. Wzorem klientów ze Szwajcarii, z Luksemburga czy Wielkiej Brytanii, polscy inwestorzy wśród celów coraz częściej wymieniają wealth preservation, czyli zachowanie realnej wartości już wypracowanego majątku. To podejście koncentruje się na długofalowym i zdywersyfikowanym inwestowaniu. Nie szuka zaś „niepowtarzalnych” czy „unikalnych” okazji, które w krótkim czasie obiecują znaczne zwroty. To świadczy o dojrzałości inwestycyjnej. W otoczeniu niskich stóp procentowych oraz efektywności coraz bardziej ukształtowanego rynku ponadstandardowy i szybki zysk powinien budzić raczej niepokój niż zadowolenie. Zresztą, jeśli spojrzeć na zamożnego inwestora w krajach rozwiniętych, to okaże się, że podejście portfelowe jest nieodzowne. Doradcy inwestycyjni koncentrują się na dywersyfikacji i szukaniu stabilności oraz przewidywalności, wiedząc, że polowanie na szybki i pokaźny zysk prędzej czy później skończy się tragicznie. Zachodni klienci bardzo często też decydują się na usługę asset management, która zawsze kojarzyła się z najwyższym stopniem wtajemniczenia w zarządzaniu majątkiem. Nie ma przecież nic bardziej

ekskluzywnego niż grupa profesjonalistów, indywidualnie dopasowująca portfel inwestycyjny do potrzeb danego klienta. Pozwala to na zdefiniowanie ram inwestycyjnych i ustalenie długoterminowego planu, ale bez konieczności poświęcania czasu na samodzielne podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Czy ostatnie zawirowania na polskim rynku kapitałowym sprawią, że Polscy inwestorzy zaczną inaczej patrzeć na swoje portfele oraz na to, kto im doradza? Jesteśmy przekonani, że tak. Setki milionów złotych stracone w pozornie atrakcyjnych rozwiązaniach wymuszą ostrożniejsze i bardziej zdywersyfikowane podejście oparte na zdrowych fundamentach. Nie oznacza to bynajmniej, że straty nie będą się już pojawiać. Przeciwnie, możliwość osiągnięcia stopy zwrotu przewyższającej inflację, czy chociażby depozyt, wymaga pogodzenia się z poniesieniem pewnego ryzyka. Konstruując portfel inwestycyjny dla klientów private banking, zawsze mamy na względzie to, że jeśli coś wygląda za dobrze, aby było prawdziwe, to należy tego unikać. Profesjonalna współpraca w kwestii zarządzania majątkiem powinna się koncentrować na powtarzalności i przewidywalności. Dokładnie tak, jak od dekad dzieje się to na Zachodzie. Wszak noblesse, czyli w tym przypadku awans do grupy krajów rozwiniętych, oblige. ⚫

FOTO: IBRAHIM RIFATH, UNSPLASH

DORADCY INWESTYCYJNI KONCENTRUJĄ SIĘ NA DYWERSYFIKACJI I SZUKANIU STABILNOŚCI ORAZ PRZEWIDYWALNOŚCI, WIEDZĄC, ŻE POLOWANIE NA SZYBKI I POKAŹNY ZYSK PRĘDZEJ CZY PÓŹNIEJ SKOŃCZY SIĘ TRAGICZNIE

76

Business Life Polska



PRAWO

FISKUS NIE ZWRÓCI PODATNIKOM PIENIĘDZY, BO JEMU PRZYDADZĄ SIĘ BARDZIEJ TEKST: RADCA PRAWNY ROBERT NOGACKI, KANCELARIA PRAWNA SKARBIEC

Podwyższone od 1 stycznia 2011 r. podstawowe stawki VAT miały obowiązywać przez 3 lata. Pierwotny plan zakładał, że podatnicy tylko chwilowo będą dorzucali się do budżetu państwa, a stawki 22% i 7% powrócą wraz z początkiem 2014 r. W sierpniu 2018 r. minister finansów potwierdziła, że wyższe stawki podatku od towarów i usług zostaną utrzymane także w 2019 r., gdyż pieniądze przydadzą się bardziej państwu niż podatnikom. LEPIEJ NIE ODDAWAĆ LUDZIOM PIENIĘDZY, BO MY WYDAMY JE ROZSĄDNIEJ

23 sierpnia 2018 r. w programie „Wydarzenia i Opinie” w stacji Polsat News minister finansów zapowiedziała, że w 2019 r. nie zostaną przywrócone obiecywane od 8 lat niższe stawki VAT, bo zwrócenie podatnikom podatku w wysokości 1 punktu procentowego nie byłoby dla nich odczuwalne. Szacowane 8 miliardów złotych, jakie uzyska w ten sposób państwo, będzie za to odczuwalne dla jego budżetu. Innymi słowy, fiskus nie zamierza zwracać obiecanych, należnych podatnikom pieniędzy, bo sam wyda je lepiej. FISKUS ZABRAŁ MAŁO, WIĘC TAK NAPRAWDĘ NIE MA CZEGO ODDAWAĆ

Gdy 8 lat temu podwyższano stawkę podatku VAT, decyzję tę argumentowano tym, że: „[…] skala podniesienia wysokości stawki podatku o 1 punkt procentowy […] pozwala przypuszczać, że wpływ podniesienia stawki na ceny będzie bardzo ograniczony, a w wielu przypadkach nie wystąpi w ogóle” (Uzasadnienie Rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej – druk 3430 z 30.09.2010 r.). Fiskus w genialny dla siebie sposób zapętlił podwyższenie stawki najważniejszego podatku, początkowo tłumacząc, że nie będzie to dla podatników dotkliwe, a teraz odmawiając jego obniżenia, skoro i to nie byłoby dla nich odczuwalne. 3 stycznia 2011 r. serwis TVP Info poinformował w materiale pt. „Wzrost VAT, wzrost cen”, że: „Wzrost podatku VAT o jeden punkt procentowy to wyższe ceny żywności, mieszkań, czy leków”. PRODUKTY PRZEMIAŁU ZBÓŻ, Z WYŁĄCZENIEM ŚRUTY

Podwyżka z 2011 r. objęła m.in. produkty żywnościowe, które nie były dotąd opodatkowane. Dopełniając unijnego obowiązku, wspaniałomyślnie obciążono je najniższą możliwą, bo 5-procentową stawką VAT. Zgodnie z załączonym do ustawy z dnia 26 listopada 2010 r. wykazem towarów (Dz.U. 2010, nr 238, poz. 1578) ta najniższa możliwa stawka opodatkowania dotyczyła m.in.: mięsa, jaj, pierogów czy też produktów przemiału zbóż, z wyłączeniem śruty. „[…] zabezpieczenie w postaci objęcia najniższą stawką podatku w wysokości 5% podstawowych produktów żywnościowych pozwoli uchronić mniej zamożną

78

Business Life Polska

część społeczeństwa […]” (Uzasadnienie Rządowego projektu ustawy o zmianie niektórych ustaw związanych z realizacją ustawy budżetowej, druk 3430). Zatem obciążając podatników dodatkową daniną, fiskus robił to dla ich finansowego bezpieczeństwa. SPRYTNY SPOSÓB USZCZELNIANIA SYSTEMU

21 sierpnia 2018 r. Rada Ministrów przyjęła wstępny projekt ustawy budżetowej na rok 2019. Ma on być gwarancją stabilności i bezpieczeństwa finansów publicznych, a niski deficyt pozwala nawet na ujęcie w jego wydatkach wzrostu nakładów na wynagrodzenia w sferze budżetowej. Priorytetem resortu pozostanie „dalsze uszczelnianie systemu podatkowego i ograniczanie jego skomplikowania”. Minister finansów zapowiedziała, że uszczelnianie zaowocuje dodatkowymi 10 miliardami złotych dla budżetu państwa. Nie sposób nie zgodzić się z szefową resortu finansów, która stwierdziła, iż nie powinno być to zadanie trudne do zrealizowania, skoro już z samych nieoddanych podatnikom pieniędzy, wskutek zachowania wyższych stawek VAT, uzbiera się aż 8 miliardów złotych. 155 STRON ZMIAN

O ile w takim uszczelnianiu systemu podatkowego da się dostrzec jakąś pomysłowość, to wciąż trudno o to w przypadku drugiego z ministerialnych priorytetów. Przygotowany przez resort 24 sierpnia 2018 r. projekt zmian ustaw podatkowych liczy aż 155 stron. Przy takiej ilości zmian trudno mówić o „ograniczaniu skomplikowania systemu podatkowego”. Tak jak wyłączenie spod stawki niskiego opodatkowania śruty nie oznaczało, że podatnik nie mógł nabywać innych nisko opodatkowanych produktów przemiału zbóż, tak nasycanie obrotu gospodarczego setkami zmian nie oznacza, że przedsiębiorca – podatnik nie może, w celu zapoznania się z nimi, skorzystać z pomocy profesjonalistów. Do dyspozycji są przecież doradcy podatkowi, kancelarie prawne, a nawet sam fiskus, oferujący za drobną opłatą wydanie wiążącej interpretacji przepisów podatkowych. Ten, kto nie godzi się na prowadzenie działalności w takich realiach, może zmienić rezydencję podatkową tudzież przenieść biznes za granicę. Oczywiście, pod warunkiem że zapłaci exit tax. ⚫



Programy lojalnościowe

JAK ZDOBYĆ MILION MIL LOTNICZYCH? I CZY W OGÓLE WARTO? TEKST: DAWID MIKOŚ

Każdy z nas należy do choćby jednego programu lojalnościowego – prowadzą je sklepy, stacje benzynowe czy sieci restauracji, które lubimy lub które zdarza nam się odwiedzać najczęściej. Przywiązać do siebie chcą nas także linie lotnicze. Im częściej latamy i im więcej wydajemy na bilety, tym więcej punktów, które linie lotnicze określają jako mile, zgromadzimy na swoim koncie. Oczywiście każdy może zapisać się do programu lojalnościowego, ale największy sens ma to w przypadku osób, które podróżują naprawdę dużo, na przykład biznesowo.

80

Business Life Polska

I

stotna informacja dla zbierających mile to fakt, że większość dużych linii lotniczych jest zrzeszona w tzw. sojuszach lub aliansach. Współpraca linii lotniczych oznacza dla nich eliminację dublujących się tras i znaczą redukcję kosztów, a dla pasażerów – bogatszą siatkę połączeń i niższe ceny. Obecnie na świecie mamy kilka dużych sojuszy lotniczych. Do największych z nich należą: Star Alliance, SkyTeam oraz oneworld. Punkty w ramach tego samego programu możemy gromadzić, korzystając z lotów kilku lub kilkunastu przewoźników. Polski LOT jest członkiem Star Alliance, który jest największym sojuszem linii lotniczych na świecie. To grupa, w skład której wchodzą m.in. Lufthansa, SAS, Swiss, Singapore Airlines, Turkish Airlines, Air Canada, Air China, czy United Airlines.


FOTO: HADRIAN, SHUTTERSTOCK

O KARTĘ MILOWĄ WNIOSKUJEMY NA STRONIE INTERNETOWEJ KONKRETNYCH LINII LUB NA STRONIE SOJUSZU. JUŻ NA STARCIE OTRZYMUJEMY OKREŚLONĄ LICZBĘ MIL. WRAZ Z ICH SUKCESYWNYM PRZYROSTEM ZYSKUJEMY CORAZ WYŻSZY STATUS, A CO ZA TYM IDZIE – PRZYWILEJE

Drugim największych sojuszem jest oneworld, do którego należą m.in. British Airways, Finnair, Iberia, Qatar Airways, American Airlines oraz Qantas. Z kolei w skład SkyTeam wchodzą tacy przewoźnicy jak Czech Airlines, Alitalia, Air France, KLM, Aerofłot czy Delta Air Lines. To, do którego programu przystąpimy, zależy od tego, którymi liniami latamy najczęściej albo którzy przewoźnicy oferują przeloty na trasach dla nas najbardziej interesujących. Możemy oczywiście przystąpić do wszystkich programów jednocześnie, jeśli chcemy jednak gromadzić mile szybko i efektywnie, powinniśmy wybrać tylko jeden program i starać się wybierać głównie loty przewoźników, którzy do niego należą. O kartę milową wnioskujemy na stronie internetowej konkretnych linii lub na stronie sojuszu. Już na starcie otrzymujemy określoną liczbę mil. Wraz

z ich sukcesywnym przyrostem zyskujemy coraz wyższy status, a co za tym idzie – przywileje, takie jak pierwszeństwo w odprawie, możliwość korzystania z odprawy przy stanowisku biznes, nadania dodatkowego bagażu (lub zwiększenie jego limitu) czy dostęp do saloników Business Lounge. Przykładowo, w przypadku programu Miles & More, który jest najpopularniejszym programem lojalnościowych linii lotniczych w Polsce, do zdobycia pierwszego statusu Frequent Traveller wymagane jest posiadanie 35 tys. mil. Co to oznacza w praktyce? Że musimy odbyć podróż na trasie Warszawa – Tokio – Warszawa w klasie biznes – C (21 tys. mil) oraz dodatkowo na trasie Warszawa – Pekin – Warszawa w klasie biznes – Z (14 tys. mil). Patrząc na przeliczniki podane powyżej, można się zastanowić, skąd taka różnica w gratyfikacji za każdy lot, skoro obie azjatyckie stolice dzieli raptem 2 tys. km. Czy

81


ABY ZEBRAĆ PUNKTY, PODCZAS ZAKUPU, REZERWACJI LUB ODPRAWY NA LOT PODAJEMY NUMER NASZEJ KARTY. Z KOLEI PO ODBYTYM LOCIE NALEŻY WYPEŁNIĆ FORMULARZ ZGŁOSZENIOWY W INTERNECIE. BĘDZIEMY POTRZEBOWALI DO TEGO KARTY POKŁADOWEJ, GDYŻ MILE OTRZYMAMY TYLKO ZA FAKTYCZNIE ODBYTE LOTY

82

stanie mil następuje według zasad wyższej strefy milowej. Na stronach przewoźników znajdziemy kalkulatory milowe, dzięki którym można sprawdzić, ile punktów zdobędziemy za dany lot, a także ile mil potrzebujemy, jeśli chcemy wymienić je na bilet.

nie powinniśmy otrzymać za każdą podróż podobnej liczby mil? Okazuje się, że nie, gdyż kluczowa jest tu klasa lotu: klasa C oznacza bilet droższy, który można bezpłatnie anulować lub zamienić, a klasa Z – bilet zakupiony w promocji i z wyprzedzeniem, który nie podlega zwrotowi. Obecnie mile coraz częściej są naliczane właśnie na podstawie taryfy – tzn. ceny biletu, a nie (jak jeszcze do niedawna) – za ilość przebytych kilometrów.

Sposobów na gromadzenie mil jest co najmniej kilka: obok samego zakupu biletów jedną z najpopularniejszych metod jest korzystanie z partnerskiej karty kredytowej. W Polsce są to karty Diners Club, a także karty Miles & More wydawane przez mBank – te pozwalają nam gromadzić mile w programie Miles & More. Z kolei w banku Citi Handlowy możemy zamówić kartę PremierMiles, dzięki której będziemy zbierać punkty, które można wymieniać na bonusy u takich przewoźników jak British Airways, Qatar Airlines, Etihad, Air France czy KLM. Już wraz z wydaniem karty otrzymamy pulę mil gratis, a potem każda wydana przez nas złotówka nagradzana jest milami. Kolejne punkty można zdobyć za zakupy w sklepach partnerskich, przy okazji rezerwacji hotelowych czy wypożyczania samochodu.

Oczywiście za loty w klasie biznes i pierwszej klasie dostaje się nawet o 100% więcej punktów niż w klasie ekonomicznej. Liczba mil zależy także od przewoźnika, na którego pokładzie podróżujemy, a nawet lotnisk docelowych. Jeżeli port rozpoczęcia podróży oraz port docelowy znajdują się w różnych strefach milowych (lot typu „open jaw”), wykorzy-

Aby zebrać punkty, podczas zakupu, rezerwacji lub odprawy na lot podajemy numer naszej karty. Z kolei po odbytym locie należy wypełnić formularz zgłoszeniowy w internecie. Będziemy potrzebowali do tego karty pokładowej, gdyż mile otrzymamy tylko za faktycznie odbyte loty. Z tego powodu zawsze warto zrobić choćby jej zdjęcie smartfonem.

Business Life Polska

FOTO: MAT. PRASOWE

FOTO: RIBEIROANTONIO, SHUTTERSTOCK

Programy lojalnościowe



Programy lojalnościowe

Najbardziej popularnym bonusem przyznawanym za uzbierane punkty jest oczywiście kolejny bilet lotniczy. Choć nikt nie pogardziłby takim prezentem, trzeba liczyć się z tym, że przewoźnicy zwykle wprowadzają pewne obostrzenia dotyczące takiej wymiany, na przykład gratisowe bilety obowiązują tylko na wybrane kierunki, a ich liczba na dany lot jest limitowana. Minimalna liczba mil, dzięki której będzie można liczyć na bezpłatny lot, to średnio 15 tys. Tyle wystarczy jednak tylko na lot po Europie w klasie ekonomicznej. Zebrane punkty można wymieniać także na usługi i przywileje, takie jak podniesienie standardu lotu, czyli upgrade do klasy biznes lub możliwość korzystania z saloniku biznesowego na lotnisku. Niektórych zainteresują benefity niezwiązane bezpośrednio z lotami: nagrody rzeczowe, rabaty przy wypożyczaniu samochodu, promocje na różnego rodzaju atrakcje czy upusty na wybrane hotele. Warto pamiętać, że mile premiowe wygasają zwykle – w zależności od programu – po 12 do 36 miesięcy. ⚫

84

Business Life Polska

FOTO: FIRST CLASS PHOTOGRAPHY, SHUTTERSTOCK

FOTO: EQROY, SHUTTERSTOCK

MINIMALNA LICZBA MIL, DZIĘKI KTÓREJ BĘDZIE MOŻNA LICZYĆ NA BEZPŁATNY LOT, TO ŚREDNIO 15 TYS. TYLE WYSTARCZY JEDNAK TYLKO NA LOT PO EUROPIE W KLASIE EKONOMICZNEJ


85

FOTO: SORBIS, SHUTTERSTOCK

FOTO: FIRST CLASS PHOTOGRAPHY, SHUTTERSTOCK


Promocja

PEŁNA GAMA NOWEGO

MITSUBISHI ECLIPSE

CROSS W POLSKICH SALONACH

W polskich salonach Mitsubishi Motors dostępna jest pełna gama wersji zupełnie nowego modelu Mitsubishi Eclipse Cross. W Polsce występuje w 8 konfiguracjach, 5 wersjach wyposażenia i 7 kolorach nadwozia, a ceny tego modelu zaczynają się od 89 990 zł. Klienci wszystkich salonów marki mogą odbyć jazdę testową i zapoznać się z pojazdami demonstracyjnymi.

86

Business Life Polska


NOWE MITSUBISHI ECLIPSE CROSS

Debiut Mitsubishi Eclipse Cross to nowy rozdział dla Mitsubishi Motors, ale też kontynuacja jej największych osiągnięć, gdyż ma za sobą blisko stuletnią historię i 80 lat doświadczeń w dziedzinie konstruowania i produkcji samochodów napędzanych na 4 koła. Obecnie firma postawiła na nowoczesny design w oparciu o rosnące wymagania klientów. BUNTOWNICZA SYLWETKA SUV-A COUPÉ

Eclipse Cross to pierwszy w historii Mitsubishi Motors SUV typu coupé o sportowym charakterze, podkreślonym przez linię nadwozia. Łączy zalety auta idealnego do użytku miejskiego z wysokim, praktycznym i nielękającym się żadnego podłoża modelem uterenowionym i usportowionym. Eclipse Cross wyróżnia się na tle innych aut z tej kategorii dzięki absolutnej odmienności języka designu, wyrażonej w wyrazistych, a jednocześnie płynnych liniach oraz bezwzględnej funkcjonalności. Ponadto w nadwozie SUV-a zostały perfekcyjnie wtopione akcenty sportowe, czyli wydłużona linia maski i opadający do tyłu dach z „podwójną bańką”, służący poprawie aerodynamiki i zwiększeniu przestronności kabiny. Jego atuty to także duży rozstaw osi i inteligentna koncepcja optycznie dwudzielnej klapy bagażnika. Wyrazista stylistyka służy potwierdzeniu solidności jakościowej i praktyczności. Dzieło wieńczy specyficzny sposób lakierowania nadwozia, przynoszący trójwymiarowy efekt głębi. CICHE, INTUICYJNE WNĘTRZE I NOWINKI TECHNICZNE

Wnętrze auta urzeka najwyższą jakością wykończenia, uzyskaną przez wykorzystanie zasad rękodzielników japońskich – słynących na całym świecie z wyrafinowanego smaku i zdolności do tworzenia dzieł sztuki użytkowej. Kokpit wykończono, stosując miękkie, trójwymiarowe materiały na wszystkich wielkopowierzchniowych elementach, oraz, w zgodzie ze sztuką japońską, połączono je kontrastowo z mocnymi akcentami w typie inkrustacji. Dopełnieniem całości jest doskonałe spasowanie wszystkich elementów. Projekt foteli powstał w trosce o zapewnienie wysokiego komfortu jazdy, poczucia zespolenia z autem i widoczności. Kabina nowego modelu auta firmy Mitsubishi jest świetnie wyciszona dzięki wygłuszeniu komory silnika, izolacji funkcjonalnej elementów zawieszenia od karoserii oraz sięgnięciu po rozwiązania nadwoziowe, takie jak na przykład specyficzna konstrukcja obramowania szyb. Kokpit Mitsubishi Eclipse Cross jest starannie przemyślany – zastosowano tu podział na górną, informacyjną część

oraz dolną, wykonawczą. Kierowcę wspiera jego intuicyjność. Każdy element funkcjonalny znajduje się tam, gdzie się go odruchowo szuka, i działa tak, jak podpowiada intuicja. Zaletą takiego ukształtowania otoczenia jest świetna widoczność bez jakichkolwiek elementów zaburzających ocenę sytuacji. Pomaga w tym także zastosowany po raz pierwszy w Mitsubishi wyświetlacz przezierny HUD, prezentujący najważniejsze informacje w polu widzenia kierowcy. Nowością od Mitsubishi jest też czytelna i wielofunkcyjna stacja multimedialna SDA z 7-calowym ekranem dotykowym, pozwalająca na obsługę radia cyfrowego DAB, zestawu głośnomówiącego ze sterowaniem z kierownicy, kamery cofania, systemu Rockford Fosgate i funkcji Mirror Link, która umożliwia podłączenie smartfona i korzystanie z funkcji telefonu za pośrednictwem ekranu SDA.

KONSTRUKTOROM UDAŁO SIĘ ZBUDOWAĆ SAMOCHÓD Z DYNAMICZNYM NADWOZIEM SUV COUPÉ. ECLIPSE CROSS OTRZYMAŁ ZATEM BARDZO SZTYWNE NADWOZIE, KTÓRE JEDNOCZEŚNIE CECHUJE MAŁA MASA WŁASNA ZUPEŁNIE NOWY SILNIK BENZYNOWY PLUS 8CVT I 6MT

Do napędu nowego Mitsubishi Eclipse Cross służy ultranowoczesny benzynowy turbodoładowany silnik z podwójnym systemem wtryskowym 4B40 z rodziny silników 4B1, do której należały jednostki wykorzystywane w modelu Lancer Evolution. To zupełnie nowa jednostka o pojemności 1,5 l i mocy 163 KM. Wykorzystywany przy zapotrzebowaniu na mniejszą moc silnika wtrysk do kolektora dolotowego zapewnia dużą czystość spalin, ponieważ paliwo ma wystarczająco dużo czasu na utworzenie palnej mieszanki. Podwójny system wtrysku paliwa i inteligentne sterowanie trybami pracy turbodoładowania to tylko dwa spośród nowoczesnych rozwiązań, które znalazły tu zastosowanie. Silnik imponuje szybkością reakcji na ruchy pedału gazu oraz elastycznością, dostępny jest w połączeniu z nowym wcieleniem automatycznej, bezstopniowej przekładni CVT, o predefiniowanych 8 przełożeniach wirtualnych dla trybu jazdy sport, oraz zmodernizowaną, manualną 6-stopniową skrzynią biegów. 4WD PLUS SUPER-ALL WHEEL CONTROL (S-AWC)

Silnik benzynowy w Eclipse Cross może być połączony z napędem tylko na oś przednią lub na obie osie.

87


Promocja

W autach szosowych typu Lancer Evolution i Outlander PHEV Mitsubishi od dawna stosuje znakomite rozwiązanie nazywane dziś Super-All Wheel Control (S-AWC). Jest to mechaniczno-elektroniczny układ zapewniający w każdych warunkach optymalną dystrybucję siły napędowej pomiędzy koła samochodu w oparciu o dane z Układu Aktywnej Kontroli Znoszenia i czujników umieszczonych w całym aucie. Zapewnia lepszą dokładność śledzenia toru jazdy na zakrętach, podwyższenie stabilności jazdy na wprost i przy zmianie pasa ruchu czy przy jeździe po nawierzchni o niskim współczynniku przyczepności, dzieląc moment napędowy na przednie i tylne koła w proporcji 80/20%, która może zostać błyskawicznie i stale zmieniana w trzech trybach do wyboru: Auto, Gravel („szuter”) oraz Snow („śnieg”).

nowe elementy silnika elektrycznego, uzyskując jego cichszą pracę i lepsze wyczucie drogi. NAJWYŻSZY POZIOM BEZPIECZEŃSTWA

Mitsubishi Eclipse Cross to samochód wyposażony w najnowocześniejsze technologie i rozwiązania gwarantujące maksimum zabezpieczenia aktywnego i pasywnego. Na pokładzie auta znajdziemy chociażby system ograniczający skutki kolizji czoło-

WYJĄTKOWA PRECYZJA PROWADZENIA

Konstruktorom MMC udało się zbudować samochód z dynamicznym nadwoziem SUV coupé. Eclipse Cross otrzymał zatem bardzo sztywne nadwozie, które jednocześnie cechuje mała masa własna, dzięki użyciu blach stalowych o wysokiej wytrzymałości. Wśród licznych elementów usztywniających strukturę znalazły się trzypunktowe rozpórki kolumn zawieszenia, specjalnie wzmocnione zostało też przednie podszybie, punkty mocowania sprężyn zawieszenia czy tylne narożniki szkieletu dachu. W rezultacie uzyskano bardziej precyzyjne wyczucie układu kierowniczego i lepszą stabilność jazdy na wprost przy dużych prędkościach. Kluczowym elementem koniecznym do zapewnienia precyzyjnej dynamiki jazdy Eclipse Cross był układ kierowniczy z elektrycznym wspomaganiem. Zastosowano w nim

wych, oparty na obserwacji przedpola przez kamery oraz sensory radarowe, ostrzegający o ryzyku kolizji, ograniczający jej skutki, a nawet potrafiący jej zapobiec dzięki funkcji automatycznego hamowania awaryjnego. Wśród wielu funkcji zwiększających bezpieczeństwo w samochodzie znajduje się też opatentowana przez Mitsubishi Motors konstrukcja RISE, rozpraszająca energię podczas zderzenia. Najbogatsze wyposażenie już w standardzie W polskiej ofercie Mitsubishi Eclipse Cross znajdziemy 8 propozycji i 5 pakietów wyposażenia: Inform, Invite Plus, Intense, Intense Plus i Instyle. Klienci mają do wyboru zarówno napęd na dwie, jak i jedną oś, a także manualną i automatyczną skrzynię biegów. Zgodnie z oczekiwaniami nabywców aż 5 z tych 8 wersji zawiera automatyczną, 8-biegową przekładnię CVT. ⚫

ECLIPSE CROSS WYRÓŻNIA SIĘ NA TLE INNYCH AUT Z TEJ KATEGORII DZIĘKI ABSOLUTNEJ ODMIENNOŚCI JĘZYKA DESIGNU, WYRAŻONEJ W WYRAZISTYCH, A JEDNOCZEŚNIE PŁYNNYCH LINIACH ORAZ BEZWZGLĘDNEJ FUNKCJONALNOŚCI 88

Business Life Polska



Gdzie na narty

3, 2, 1… START! SEZON NARCIARSKI CZAS ZACZĄĆ! TEKST: DAWID MIKOŚ

Resorty zimowe już niedługo otworzą swoje podwoje dla narciarzy i snowboardzistów. Który ośrodek wybrać w tym roku? Gdzie znaleźć trasy dla najbardziej wymagających, a gdzie dla początkujących? Gdzie czekają atrakcje dla śmiałków o ekstremalnych upodobaniach? Oto ośrodki w Europie, USA i Japonii, które zainteresują osoby ceniące sobie tradycję, intymność, przygodę czy splendor.

90

Business Life Polska


FOTO: PANORAMA SHOT (6) ©CLEMENT HUDRY

FOTO: PANORAMA SHOT (7) ©CLEMENT HUDRY

NAJPILNIEJ STRZEŻONY SEKRET FRANCUZÓW Położony 50 km od Genewy, La Clusaz to największy ośrodek sportów zimowych w paśmie Aravis w samym sercu Górnej Sabaudii w Prealpach Francuskich. Resort odwiedzają głównie Francuzi, którzy zresztą nie bardzo chcą się dzielić wiedzą o jego istnieniu z resztą świata. To jeden z ośrodków narciarskich z największym przewyższeniem na świecie: zjeżdżając ze szczytu do centrum wioski, pokonujemy różnicę wysokości ponad 1,5 tys. metrów. Dzięki wyjątkowej lokalizacji w La Clusaz panują jedne z najlepszych warunków śniegowych we Francji. Ośrodek otwiera swoje bramy już na początku listopada, by sezon skończyć po pięciu pełnych miesiącach. Do dyspozycji gości są zróżnicowane trasy narciarskie o łącznej długości 125 km oraz blisko 50 wyciągów narciarskich (w tym 100-osobowa historyczna kolej wagonikowa). Przeważają tu trasy dla narciarzy średniozaawansowanych i zaawansowanych; niewielka liczba tras została przygotowana także z myślą o rodzinach z dziećmi. Jednak nie samym narciarstwem alpejskim czy snowboardem La Clusaz żyje. W 1987 roku odbyły się tutaj zawody Pucharu Świata w biegach narciarskich. Do tej pory miejscowość była gospodarzem tych zawodów już sześciokrotnie. W związku z tym na terenie obiektu znajduje się idealna infrastruktura dla narciarzy biegowych o bardzo różnych poziomach zaawansowania. ⚫

FOTO: FREERIDE (1) ©CLEMENT HUDRY

FOTO: PANORAMA SHOT (1) ©PASCAL LEBEAU

LA CLUSAZ, FRANCJA

91


ZDJĘCIA: SKI ARLBERG

Gdzie na narty

NAJLEPSZE TRADYCJE NARCIARSKIE ST. ANTON, AUSTRIA

St. Anton am Arlberg jest jedną z kilku miejscowości wchodzących w skład kompleksu narciarskiego Ski Arlberg, który uważany jest za jeden z najlepszych w całych Alpach. Miłośnicy zimowego szaleństwa mogą się tu cieszyć znakomitymi warunkami śniegowymi od grudnia do końca kwietnia. St. Anton jest uznawane za kolebkę narciarstwa alpejskiego – w tym miejscu w 1901 roku powstał pierwszy na świecie klub narciarski. Pozycja resortu umocniła się wraz z organizacją mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim w 2001roku. Na przyjezdnych czeka aż 350 km zróżnicowanych tras narciarskich i 200 km terenów do freeride'u. Z kolei miłośnicy biegów narciarskich mają do dys-

92

Business Life Polska

pozycji ponad 40 km tras cross-country. Na terenie Ski Arlberg można korzystać z wielu profesjonalnych snowparków, stoków szkoleniowych dla dzieci i tras tematycznych. Znajdują się tu również oświetlone stoki do jazdy nocnej. Jednak największą atrakcją, dostępną tylko dla śmiałków o stalowych nerwach, jest heliskiing, czyli ekstremalna forma narciarstwa freeride'owego na terenach zjazdowych, na które narciarz lub snowboardzista transportowany jest helikopterem w asyście przewodnika. St. Anton słynie także z życia nocnego – z tamtejszymi dyskotekami, barami i restauracjami nie mogą się równać żadne inne ośrodki zimowe w Europie. Co się dzieje w St. Anton, zostaje w St. Anton. ⚫


ZDJĘCIA: NISEKO TOURISM

ORIENTALNY FREERIDE NISEKO, JAPONIA

Jeśli zapragniemy aktywnie wypocząć w miejscu o nieco bardziej orientalnym charakterze, warto rozważyć podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni. Najsłynniejszy resort Japonii, czyli Niseko, znajdziemy na drugiej pod względem wielkości japońskiej wyspie – Hokkaido. Sezon narciarski trwa tam od grudnia do maja. Narciarze uważają, że panują tu wręcz idealne warunki – szczególnie dla fanów freeride’u. Dużą popularnością cieszą się wycieczki skuterami śnieżnymi i spacery na rakietach śnieżnych. Na resort składają się trzy niezależne ośrodki narciarskie, pomiędzy którymi można poruszać się w ramach jednego karnetu. Ponad 60 tras dla narciarzy i snowboardzistów obsługuje system blisko 40 wyciągów – głównie gondol i wyciągów krzesełkowych; między leżącymi najniżej obszarami kursują regularnie skibusy. Niseko słynie także z gorących źródeł onsen, typowo japońskich barów izakaya i lokalnej kuchni. ⚫

93


SZUSOWANIE WŚRÓD GWIAZD ASPEN (KOLORADO), USA

Najsłynniejszy ośrodek narciarski świata początkowo był osiedlem dla górników, którzy pracowali w kopalniach srebra. Na skutek kryzysu gospodarczego wioska straciła swój przemysłowy charakter. Aspen odżyło ponownie niecałe sto lat temu, kiedy narodził się pomysł przekształcenia sennej okolicy w centrum narciarskie. O Aspen świat usłyszał w połowie minionego wieku za sprawą mistrzostw świata w narciarstwie alpejskim. Dzisiaj działa tam kilka wielkich ośrodków narciarskich, które szczególnie upodobali sobie celebryci. Na terenie resortu Aspen Snowmass znajduje się ponad 340 tras narciarskich dla początkujących oraz ekspertów. Trasy Aspen Mountain (części

94

Business Life Polska

nazywanej potocznie Ajaxem) to szlaki zjazdowe dla najbardziej zaawansowanych narciarzy. To tu regularnie rozgrywane są zawody Pucharu Świata w narciarstwie alpejskim kobiet. W Aspen atrakcje znajdą również fani „biegówek” – kurort oferuje bowiem pięciokilometrową trasę biegową u stóp imponujących Gór Skalistych. To, czym również to miejsce przyciąga uwagę, jest szeroka gama barów, dyskotek i restauracji dla narciarzy z grubszym portfelem. W Aspen dech w piersi zapierają nie tylko widoki ze stoków, ale też luksusowe wille miliarderów. ⚫

FOTO: DANIEL BAYER

FOTO: JESSE HOFFMAN

FOTO: JEREMY SWANSON

Gdzie na narty


Inwestycja w prestiżowe nieruchomości hotelowe zawsze się opłaca i przynosi zysk wyższy niż standardowe formy inwestowania, takie jak lokata bankowa.


Sport w milionach

ILE ZARABIAJĄ GWIAZDY SPORTU? TEKST: ALEKSANDRA MAKARUK

Zarobki gwiazd sportu przyciągają uwagę opinii publicznej, gdyż dotyczą nieosiągalnych kwot dla wszystkich innych zawodów. „Forbes” opublikował listę stu najlepiej zarabiających sportowców na świecie na podstawie ich finansów od 1 czerwca 2017 do 1 czerwca 2018 roku, z uwzględnieniem kontraktów reklamowych, ale bez odliczenia podatków i dodania wpływów z inwestycji.

96

Business Life Polska

10 MLN EURO ROBERT LEWANDOWSKI, WEDŁUG NIEOFICJALNYCH DANYCH OTRZYMUJE W BAYERNIE ZA SEZON 10 MLN EURO


N

77,2 MLN DOLARÓW RODGER FEDERER

a szczycie znalazł się nieoczekiwanie amerykański bokser, Floyd Meaweather, a tuż za nim dwóch piłkarzy, których drugie i trzecie miejsce nie jest żadnym zaskoczeniem, czyli Lionel Messi ze 111 mln dolarów i Cristiano Ronaldo, który zarobił o 3 mln dolarów mniej niż on. Co wpłynęło na ogromny sukces boksera? Wyjaśnia to jeszcze jedna niespodzianka z pierwszej dziesiątki. Na czwartej pozycji znalazł się inny fighter, Conor McGregor, związany z UFC. Tych dwóch panów łączy walka, na której obaj zarobili fortunę. Mayweather zwyciężył po raz pięćdziesiąty bez porażki i otrzymał za to najwyższą wypłatę w życiu o wysokości 275 mln dolarów, McGregor dostał o wiele mniejszą gażę, lecz ciągle niebagatelną sumę 85 mln dolarów. To wydarzenie budziło ogromne emocje w USA, więc nic dziwnego, że kibice byli w stanie tyle zapłacić za to widowisko. W pierwszej dziesiątce znaleźli się też: Neymar (90 mln dolarów) – jako piąty, szósty LeBron James (85,5 mln dolarów) i siódmy Rodger Federer (77,2 mln dolarów), który jednocześnie zgarnął największą sumę za kontrakty reklamowe, czyli 65 mln dolarów, tym samym pokonując Christiano Ronaldo, którego profity czerpane ze sławy, wyniosły 47 mln dolarów. Federer zarobił na reklamach ponad

FOTO: RUFUS46

FOTO: ESTHER LIM

LIONEL MESSI

FOTO: КИРИЛЛ ВЕНЕДИКТОВ

111 MLN DOLARÓW

sześć razy więcej niż z gry w tenisa, a CR7 ciągle ma najwięcej dochodów z meczów. W 2017 roku otrzymał Złotą Piłkę piąty raz w karierze, a według najświeższego rankingu FIFA obecnie jest drugim najlepszym piłkarzem na świecie, zaraz za Luką Modrićiem. Ósme miejsce w klasyfikacji należy do koszykarza Stephana Curry’ego (76,9 mln dolarów), a dziewiąte i dziesiąte zajęli futboliści: Matt Ryan (67,3 mln dolarów) i Matthew Stafford (59,5 mln dolarów). Dane z pierwszej dziesiątki, jak i z całej setki, świadczą o tym, że Amerykanie najwięcej inwestują w sport, w każdej z ich ulubionych dyscyplin, od boksu po koszykówkę i futbol amerykański. W rankingu brakuje kobiet, nie znalazła się tam nawet Serena Williams, która rok temu była jedyną kobietą w zestawieniu. Nie ma tam też żadnego Polaka. Najlepiej zarabiający polski sportowiec, czyli oczywiście Robert Lewandowski, według nieoficjalnych danych otrzymuje w Bayernie za sezon 10 mln euro. Oprócz tego ma też niemałe wpływy z reklam, m.in. Huawei, Head & Shoulders i Vistula. Nie tak łatwo mu będzie znaleźć się w setce najlepiej opłacanych sportowców na świecie, gdyż próg rośnie z roku na rok. W tym roku najwyższe zarobki sportowców są większe aż o 23% w porównaniu do zeszłego. ⚫

ŻRÓDŁO: FORBES.COM

97



KosiarKi automatyczne

Husqvarna ® automower zrób sobie #WolneodKoszenia

Więcej informacji na: Husqvarna.PL

Do koszenia różnorodnych trawników

Pracuje nawet na stromych zboczach

radzi sobie z wąskimi przejściami

automower® connect

Bez hałasu bez problemów

Działa również w deszczu

zaawansowana nawigacja

nie zostawia śladów

nr 1

na ŚwIeCIe



Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.