STYCZEŃ/LUTY 2017 › NUMER 19
POLSKA
BEZPŁATNY MAGAZYN O PODRÓŻACH
Podróże z pasją
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA
Werona
Historia zaklęta w kamieniach
Armenia ISSN 2353-2416
Afryka Zachodnia Kolorowy skrawek Ameryki Południowej
Ekwador
1
2
OD REDAKCJI
Mam przyjemność powitać Państwa na łamach kolejnego wydania magazynu
To już dziewiętnasta edycja, zaczynamy nią nowy rok 2017 i jednocześnie czwarty rok istnienia naszego czasopisma. W bieżącym wydaniu – trochę w opozycji do zimowej aury – polecamy szczególnie relacje z Ekwadoru i Afryki Zachodniej. O zimie jednak nie zapominamy i proponujemy poradnik narciarski, który powinien być pomocny w wyborze „desek” odpowiednich do własnych potrzeb. W dziale „Prawo” przybliżamy uwarunkowania prawne wiążące się z zagranicznym wyjazdem z dziećmi. Luty, z uwagi na walentynki, nazywany jest miesiącem zakochanych, w związku z tym zapraszamy do... miasta zakochanych, czyli włoskiej Werony, uwiecznionej w szekspirowskim eposie o wielkiej miłości Romea i Julii. Wydanie zamykamy wizytą w urokliwej Czeskiej Szwajcarii, miejscu jak z baśni.
FOTO: MACIEJ JENCZ
To zaledwie kilka propozycji spośród wielu innych – mam nadzieję – równie interesujących.
Z życzeniami inspirującej lektury
redaktor naczelny
PISZĄ DLA WAS
Karina O’Neill
Maciej Majerczak
Kasia Jaszczuk
32
78
PORADNIK – WYBIERAMY NARTY
WERONA – MIASTO ZAKOCHANYCH
Zapraszamy na stronę naszego wydawnictwa na: facebook.com/TravelPolskaMagazyn
3
4
5
6
7
8
9
SPIS TREŚCI
TEMAT WYDAN I A
20
EKWADOR – KOLOROWY SKRAWEK AMERYKI POŁUDNIOWEJ
Taki niewielki kraj, a taka gama krajobrazów. Andyjskie szczyty i drzemiące wulkany, amazońskie lasy deszczowe, piękna kolonialna architektura i oczywiście słynny łańcuch wysp Galapagos.
Plaża na wyspie Bijagós (Gwinea Bissau)
10
FOTO: ŁUKASZ KUCZYŃSKI
AKTUALNOŚCI
PRAWO
12 Gadżety, trendy, inspiracje
58 Zagraniczny wyjazd z dzieckiem
NOWOŚCI WYDAWNICZE
Z DALEKA I Z BLISKA
16 Z księgarskiej półki
60 Armenia – historia zaklęta w kamieniach
PORADNIK 32 Kupujemy narty
NA RYNKU 38 Stylowo na stoku
ŚWIAT NA TALERZU 72 Przez żołądek do serca, czyli afrodyzjaki z różnych stron świata
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA
PODRÓŻE Z PASJĄ
78 Werona – miasto zakochanych
40 Afryka Zachodnia Brzegiem Atlantyku
MIEJSCE Z CHARAKTEREM 86 Czeska Szwajcaria 11
NOWOŚCI RYNKOWE
Do zadań specjalnych Niech niska cena nikogo nie zwiedzie! Sportowy zegarek Xonix JL na pewno nie rozczaruje osób, którym zależy na dobrym wykonaniu i wodoodporności. W końcu Aleksander Doba dwukrotnie przepłynął Atlantyk w zegarku Xonix! Silikonowy pasek jest elastyczny i przyjemny w dotyku. Cena: 140 zł volantis.pl
Posiłek w każdych warunkach Niezależnie od tego, w jakich warunkach terenowych i atmosferycznych się znajdziemy, żywność liofilizowana marki Trek’n Eat w komplecie z palnikiem Optimusa to uniwersalny zestaw na każdą outdoorową eskapadę. Na zdjęciu palnik Vega (399 zł) wykorzystywany do przygotowania makaronu w sosie bolońskim (29 zł/op.). ravenco.eu Bagaż pod ochroną! Bardzo praktyczna, profesjonalnie wykonana siatka ze stali (Pacsafe), do której można wygodnie włożyć bagaż podróżny, torbę na laptopa czy mniejszy plecak. Skutecznie zabezpiecza przed rozpruciem lub przecięciem bagażu. Jest spinana u góry zbrojoną linką i zamykana na kłódkę. Siatkę z bagażem w środku można także przypiąć na przykład do metalowego słupka. Po złożeniu zajmuje niewiele miejsca i bez problemu zmieści się w kieszeni plecaka lub torby. Siatkę wyróżniają: unikalne zapięcie ze zbrojonego metalem polikarbonu (wykorzystuje się go na przykład jako laminat do kuloodpornych szyb), zamykające całość łezki, które można dopasować do bagażu o różnej wielkości, a także dysk ułatwiający szybkie składanie worka. W komplecie jest również przeciwdeszczowy pokrowiec. Cena: ok. 340 zł czerwonamaszyna.pl Na każdy teren TX4 GTX to skórzane buty z rodziny butów podejściowych Traverse marki La Sportiva. Są przeznaczone na trudne technicznie drogi, via ferraty oraz górskie wędrówki. To lekki, uniwersalny i komfortowy model o wyglądzie zapożyczonym z butów wspinaczkowych, doskonały wybór dla turystów i entuzjastów górskich wycieczek. Zastosowana w nich membrana Gore-Tex oraz skórzana cholewka zapewniają komfort również w okresie zimowym. Cena: 759 zł bakosport.pl
12
13
NOWOŚCI RYNKOWE Podręczne źródło energii Zestaw GOODRAM PB04 to dwa powerbanki o pojemnościach 2000 mAh i 5000 mAh. Charakteryzują się niewielkim rozmiarem, zatem zmieszczą się w każdej podręcznej torbie czy plecaku. Prosty design i obudowa soft touch czynią z nich gadżety uniwersalne, do wykorzystania zarówno w czasie podróży stopem po Azji, wyjazdu na narty do Austrii albo na karaibskie plaże, jak i podczas delegacji służbowej. Warto zabrać ze sobą powerbank, by utrzymać łączność ze światem. goodram.com
Ciepło i stylowo Wytrzymała, ciepła kurtka Regatta Highside z syntetycznym wypełnieniem Thermo-Guard. Idealna dla wszystkich, którzy nie chcą rezygnować z ruchu na świeżym powietrzu nawet podczas mrozów. Dopasowany do ciała krój i nowoczesne, praktyczne rozwiązania zapewnią pełną swobodę ruchów i wygodę. Wodoodporny, oddychający i wiatroszczelny materiał ISOTEX 10000 ochroni przed deszczem i śniegiem, a wypełnienie Thermo-Guard zagwarantuje komfort termiczny zarówno podczas odpoczynku, jak i aktywności. Dodatkowym plusem syntetycznego wypełnienia jest fakt, że kurtkę możemy wyprać w pralce, co nie pozbawi jej właściwości termoizolacyjnych. Idealna kurtka na zimową bądź jesienną wycieczkę w góry, a dla mężczyzn lubiących sportowy styl – również na chłodne dni w mieście. Cena: 389 zł regatta.pl
18 w 1 Multitool The Wallet Ninja to rewelacyjny pomysł na prezent – atrakcyjny, wytrzymały, dający wiele radości. Taki upominek nie znudzi się zbyt szybko, choćby ze względu na swoją wielofunkcyjność i przydatność w codziennym życiu. Niewielkich rozmiarów multitool ma aż 18 funkcji. Jest bardzo solidny i trwały, wykonany ze stali, więc właściwie niezniszczalny. Ma narzędzia do wykonywania różnych codziennych czynności typu: otwieranie puszek, butelek, a także listów i pudełek, obieranie owoców, mierzenie (linijka). Może także służyć jako stojak na telefon i śrubokręt. Ten podręczny gadżet to duże ułatwienie w każdej sytuacji. Cena: 49 zł toys4bos.pl
REKLAMA
14
15
Z KSIĘGARSKIEJ PÓŁKI
TAM KIEDYŚ BYŁA RZECZPOSPOLITA. ZIEMIE UKRAINNE Ziemie ukrainne są pełne śladów polskości. Na Rusi Czerwonej, Wołyniu, Podolu, w województwie bełskim, na Brasławszczyźnie, Czernihowszczyźnie, w Kijowskiem – wszędzie Polacy bądź spolonizowani kniaziowie i szlachta ruska odcisnęli swe piętno w historii i kulturze. Pałace, zamki, miasta, miasteczka, kościoły, cerkwie – obecnie często w zupełnej ruinie – powstawały z inicjatywy „polskich panów”, a ziemie zagospodarowywane były dzięki przywilejom polskich królów. Książka Jerzego Besali przypomina o polskich korzeniach dziejów Ukrainy, przybliżając historię, miejsca, rody i postaci ziem ukrainnych mniej więcej do końca trwania Rzeczypospolitej szlacheckiej. Dotyka też kwestii kozackiej i wpływu mołojeckich powstań na los poszczególnych miejscowości. W dziejach ukrainnych przewija się ponadto wątek bezustannych najazdów tatarskich, walk wewnętrznych między atamanami kozackimi, zwolennikami Rzeczypospolitej i Rosji, co doprowadziło Ukrainę do czasów „Ruiny” w końcu XVII w. Oprawa twarda, format 16,5 × 23 cm, 480 s. Cena 59 zł WYDAWNICTWO ZYSK I S-KA www.zysk.com.pl
WIELKI BAZAR KOLEJOWY Książka Paula Theroux jest zapisem czteromiesięcznej podróży autora z Londynu do Tokio i z powrotem, którą odbył w całości pociągiem, a właściwie wieloma pociągami, w tym słynnym Orient Expressem i Koleją Transsyberyjską. I to właśnie pociąg jest w pewnym sensie głównym bohaterem tej książki, pociąg rozumiany nie tylko jako środek lokomocji, ale także jako wynalazek szczególnie sprzyjający komunikacji. Długie godziny spędzone razem w przedziale sypialnym czy też spotkanie przy herbacie w wagonie restauracyjnym to niepowtarzalna okazja do kontaktu z drugim człowiekiem. W tej opowieści ważniejszy od wyliczania rozmaitych „atrakcji turystycznych” jest opis samego fenomenu podróżowania, który pozwala nam zobaczyć na własne oczy to, co odmienne i obce, doświadczyć zdziwienia i zachwytu nowością, a zarazem tęsknoty. Wszystko to sprawia, że książka wnosi w tradycyjną literaturę podróżniczą prawdziwy powiew świeżości. Opis podróży nie zamienia się tutaj w katalog informacji o odwiedzanych krajach, ich historii, krajobrazach i kulturze. Autor nie jest turystą, świadomie omija miejsca polecane w przewodnikach, wybiera raczej lokalne atrakcje i jest prawdziwym podróżnikiem – kimś, kto dostrzega sens raczej w byciu w drodze, niż w docieraniu do celu. Oprawa miękka, format 12,5 × 20,5 cm, 412 s. Przekład: Magdalena Budzińska. Cena 44,90 zł WYDAWNICTWO CZARNE www.czarne.com.pl
PEJZAŻ BEZ KOLCÓW. MEKSYK SŁOŃCEM MALOWANY Książka Sylwii Mróz to wszechstronny portret kraju, który intryguje i zdumiewa. Autorka, dziennikarka i korespondentka Polskiego Radia z Meksyku i Ameryki Centralnej, z przenikliwością odsłania najważniejsze dziedziny kultury meksykańskiej. Różnorodność kuchni, niezliczone formy świętowania i obyczajów religijnych, tajemniczy świat rytuałów magicznych i uzdrowicielskich, a także sztukę ludową – żywiołową, pełną kolorów i zadziwiającą swoim bogactwem. Na przekór stereotypom udowadnia, że królestwo słońca ma znacznie więcej do zaoferowania niż skutki działalności karteli narkotykowych. Tworzy niezapomniany obraz meksykańskiej stolicy, opisując tamtejsze atrakcje, środki transportu i tempo życia miasta, które sprawiają, że czytelnik niezwłocznie pragnie poznać jego uroki osobiście. Książka jest także źródłem informacji na temat meksykańskich obyczajów, wielu wskazówek praktycznych i turystycznych porad. To jak dotąd najpełniejsze i najbardziej aktualne opracowanie na temat meksykańskiej kultury. Oprawa miękka ze skrzydełkami, format 13,5 × 20 cm, 400 s. Cena 39,90 zł WYDAWNICTWO MUZA www.muza.com.pl
16
17
Z KSIĘGARSKIEJ PÓŁKI
PIEKŁO – NIEBO. ZROZUMIEĆ KOREĘ Niniejsza książka jest zbiorem tekstów autorstwa Rafała Tomańskiego powstałych między czerwcem 2015 a czerwcem 2016 roku, zapisem wydarzeń, jakie miały miejsce po obu stronach 38. równoleżnika, wzdłuż którego biegnie granica oddzielająca Koreę Północną od Południowej – dwa sztucznie utworzone kraje, które pomimo wspólnej historii dzieli prawie wszystko. Tytułowe piekło nie odnosi się tylko do komunistycznego reżimu Kim Dzong Una na Północy, a niebo nie jest jedynie określeniem dynamicznie rozwijającego się Południa. Korea pokazana jest jako całość, w której można zaznać nieba i piekła równocześnie, gdzie rzeczywistość mieści w sobie wiele sprzeczności z naczelnym absurdem tego systemu na czele – pasem ziemi niczyjej przecinającym półwysep wszerz, oficjalnie nazywanym Koreańską Strefą Zdemilitaryzowaną, a faktycznie będącym jednym z najsilniej uzbrojonych terenów świata. Oprawa miękka ze skrzydełkami, format 14 × 21 cm, 232 s. Cena 39 zł WYDAWNICTWO BEZDROŻA www.bezdroza.pl
O NOWYM JORKU PRAWIE WSZYSTKO „Wielkie Jabłko” to jedno z najbardziej porywających miast na świecie. Nowy Jork ma wszystko: słynne sale koncertowe, znakomite restauracje i bary, fascynujące dzielnice pełne ludzi z każdego zakątka świata. Przedstawiony przewodnik to ciekawe miejsca, piękne zdjęcia, ilustracje w 3D, znakomicie opisane precyzyjne plany wycieczek, autorskie trasy z dala od utartych szlaków, mnóstwo lokalnych ciekawostek – słowem, wszystko, co najlepsze w NY. Dodatki specjalne: rozkładana mapa, spacery po dzielnicach, przewodnik po Central Parku, schemat metra, nowojorska gastronomia. Oprawa miękka, format 13 × 20 cm, 300 s. Cena 79,90 zł WYDAWNICTWO PASCAL www.pascal.pl
SMARTFONOWY ZAWRÓT GŁOWY. FOTO I WIDEO W WERSJI SMART Czy można zrobić profesjonalne zdjęcie lub nakręcić dobrej jakości wideo telefonem komórkowym? Fotograf Jacek Bonecki przekonuje, że tak! W swojej książce dzieli się doświadczeniem i radzi, jak wykorzystać maksimum możliwości tych niepozornych urządzeń. Choć świat fotografii jest niezwykle zmienny i wciąż przeżywa kolejne rewolucje, to jeszcze żadna z nich nie miała takiej skali. Sztuka, która do niedawna była dostępna wyłącznie dla ograniczonego grona specjalistów, staje się coraz bardziej popularna i powszechna. Do tej pory po aparat fotograficzny sięgali profesjonaliści i pasjonaci, a teraz każdy ma go w telefonie komórkowym. Autor od lat obserwuje ewolucję trendów związanych z fotografowaniem telefonami komórkowymi i jako pierwszy zaczął wykorzystywać smartfony w swojej pracy. W książce udowadnia, że urządzenia te kryją w sobie ogromny potencjał i zdradza, jak go wykorzystać. Oprawa miękka, format 13,5 × 21,5 cm, 320 s. Cena 39,90 zł WYDAWNICTWO EDIPRESSE KSIĄŻKI www.hitsalonik.pl
18
19
TEMAT WYDANIA
EKWADOR
Kolorowy skrawek Ameryki Południowej TEKST I ZDJĘCIA KARINA O’NEILL
TAKI NIEWIELKI KRAJ, A TAKA GAMA KRAJOBRAZÓW. ANDYJSKIE SZCZYTY I DRZEMIĄCE WULKANY, AMAZOŃSKIE LASY DESZCZOWE, PIĘKNA KOLONIALNA ARCHITEKTURA I OCZYWIŚCIE SŁYNNY ŁAŃCUCH WYSP GALAPAGOS. A TEMU WSZYSTKIEMU TOWARZYSZY ŻYCZLIWY I DUMNY NARÓD.
20
E
kwador zawsze był wysoko na mojej liście wypraw marzeń, ale muszę się do czegoś przyznać. Wyspy Galapagos, od kiedy pamiętam, były jedynym powodem, dla którego chciałam tam pojechać. Jestem wielką miłośniczką przyrody, nieziemskich krajobrazów, wulkanów wszelkiego rodzaju, tajemniczych odgłosów lasu deszczowego, przejażdżek konnych zielonymi dolinami i negocjacji handlowych (bo przecież południowoamerykańskie kocyki, sweterki, czapki, szaliki i skarpetki są takie
piękne). Pojechałam i na własne oczy się przekonałam, że kraj ten ma o wiele więcej do zaoferowania. Ekwador okazał się zaskakujący pod względem różnorodności krajobrazów. Można tutaj zanurkować z żółwiami, płaszczkami i rekinami młotami, zgubić się na brukowanych uliczkach pięknych miast, spacerować godzinami z iguanami po długiej piaszczystej plaży, obudzić się na wschód słońca nad kraterem wulkanu albo na obserwację ptaków w lesie deszczowym, przejść się szlakiem Amazonii z małpami w koronach drzew
> JAK DOJECHAĆ?
Na kontynentalną część Ekwadoru – na największe dwa lotniska w Quito i Guayaquil – można dolecieć kilkoma liniami, np. KLM przez Amsterdam. Koszt to około 4 tys. zł w obie strony (cena sprawdzona na maj 2017). Inna opcja to wybrać się do Madrytu, Frankfurtu albo Londynu i stamtąd podróżować dalej. Można znaleźć okazje nawet za 2 tys. zł. Na Galapagos dostaniemy się samolotem z Quito albo Guayaquil. Koszt to ok. 300 USD (i więcej) za bilet powrotny.
21
TEMAT WYDANIA
Quito - Plac Niepodległości
> GDZIE SPAĆ?
Nie ma problemu ze znalezieniem noclegu w miejscach turystycznych. Są tu hotele, hostele, rancza, tzw. Estancia. Można też zamówić nocleg poprzez strony Airbnb i Coachsurfing. Warto wiedzieć, że w górach jest zimno w nocy, zaś ogrzewanie i ciepła woda nie zawsze są dostępne. W większości miejsc dostaniemy dodatkowe koce, ale przyda się też własny śpiwór, jeśli podróżujemy budżetowo. Za hotel zapłacimy 60 USD za noc w Quito, 40 na Santa Cruz (Galapagos), a 20 w Andach.
Położona na wzgórzach stolica Ekwadoru znajduje się na wysokości 2800 m n.p.m.
22
nad głową i zakończyć dzień, obserwując niezapomniany zachód słońca. A nawet można się tu przejechać pociągiem w głębokim kanionie i „przybić piątkę” z lwem morskim pod wodą (no może prawie). Ja miałam tylko dwa tygodnie na zwiedzanie. Postanowiłam więc spędzić 6 nocy na wyspach (rejs na 5 wysp i 2 noce na wyspie Santa Cruz) i 8 w lądowej części kraju, odwiedzając stolicę Quito, prywatny rezerwat w lesie mglistym i dwa wulkany (jeden aktywny i permanentnie ośnieżony, w drugim kraterze pływałam kajakiem).
STOLICA KOLOROWA JAK TĘCZA Spacer brukowaną uliczką w centrum starego miasta Quito (wpisanym zresztą na listę UNESCO) to jak przeniesienie się w przeszłość. Średniowieczne kościoły (z XI i XII wieku) wypełnione dziełami sztuki, klasztory i odrestaurowane rezydencje otaczają mniejsze i większe place i placyki. Ta andyjska stolica wznosi się aż na wysokość 2800 m n.p.m., a domy
rozsiane są po wzgórzach. Jest niezwykle kolorowa. Spacer po Quito, szczególnie gdy niebo jest niebieskie, to marzenie chyba każdego fotografa. Wysokie wieże kościołów widać z przeciwległych wzgórz, ale trzeba się na nie najpierw wdrapać, a na takiej wysokości to nie lada wyzwanie. Na szczęście zbudowano tu kolejkę wiodącą na jeden z wyższych szczytów otaczających miasto. Jeśli ktoś ma objawy choroby wysokościowej, jest dobry sposób – można żuć liście koki. To wcale nie jest takie oczywiste, że Ekwador (z hiszp. Ecuador) oznacza dosłownie równik. Jakieś 22 km od stolicy można zobaczyć nie tylko pomnik informujący, gdzie się znajdujemy, ale też stanąć jednocześnie na dwóch półkulach. Ale najśmieszniejsze jest to, że prawdziwy, geograficzny równik znajduje się... kilkaset metrów dalej od postumentu. Nie wiadomo, z czego wynika ta niedokładność, można się jedynie domyślać, że dawne obliczenia były niewystarczająco precyzyjne.
23
TEMAT WYDANIA Oryginalne kaktusy na Galapagos
WULKANICZNE WYSPY GALAPAGOS Galapagos to takie miejsce na naszej planecie, gdzie na spacerze spotyka się ptaki o niebieskich łapach (głuptaki niebieskonogie, jeden z symboli wysp), a lwy morskie wygrzewają się na samym środku ścieżki. Po plaży oprócz czerwonych krabów przechadzają się iguany i pelikany. Nic dziwnego, że 97% powierzchni wysp to park narodowy, który jest doskonale chroniony. To najbardziej osławiony archipelag Ameryki Południowej, ale być może także świata. Wyrusz na poszukiwanie gatunków ptaków i gadów, które nie występują nigdzie indziej na ziemi i oglądaj je z odległości dosłownie jednego metra, i to na wolności! Okazuje się, że zwierzęta żyjące tutaj nie doświadczyły krzywdy człowieka i nie odczuwają przed nami lęku. Nieważne, czy jest to lew morski, czy iguana czy wysiadujący jaja ptak – zamiast uciekać, tkwiły w miejscu i wpatrywały
24
się we mnie z taką sama ciekawością jak ja spoglądałam na nie. Gdyby potrafiły mówić, to jeszcze by pewnie pytały, co słychać. To cudowne doświadczenie dla każdego miłośnika przyrody i nie da się tego porównać z niczym innym. Panuje tu swoista atmosfera, poczucie czegoś niezwykłego. Każdy, kto przybywa na Galapagos, respektuje naturę i nie trafia tu przypadkiem, także dlatego, że dotarcie do tego niezwykłego miejsca wymaga wysiłku i niemałych kosztów. Jednak cel wart jest podjęcia trudu. Różnorodność gatunków zwierząt, tych nad i pod wodą, jest tu trudna do pojęcia. Każda wyspa jest jedyna w swoim rodzaju. Są takie z zastygłą pofałdowaną lawą, ale i jedna z kolorowym dywanem roślinności. Są kaktusy małe i wielkie jak drzewa, a nad niepozornymi lagunami mieszkają bardzo różowe flamingi. Pod wodą spotkać można m.in. morskie iguany,
25
TEMAT WYDANIA
żółwie, płaszczki, rekiny, lwy morskie, a nawet pingwiny. Na dwóch wyspach są lotniska, a na trzech można wynająć pokoje. To jest opcja niskobudżetowa, ale i zarazem najmniej urozmaicona. Rejs pozwoli nam dotrzeć do wielu wysp, co jest bardzo korzystne, bo na niektórych obowiązują limity odwiedzających, a statki mają pierwszeństwo dostępu do nich. Ograniczenia w liczbie osób mogących jednocześnie przebywać na wyspach to nie jedyny sposób na ochronę przyrody. Na wyspy nie można wnosić jedzenia, a zwiedzanie odbywa się ściśle wytyczonymi ścieżkami. Sam wstęp do parku to wydatek 100 USD. Rejsy mogą trwać od 5 do 15 dni. Najpopularniejsze są właśnie te krótkie, bo nawet podczas nich można zobaczyć naprawdę dużo. Ja w czasie touru trwającego 4 noce odwiedziłam aż 6 wysp.
Każda z nich była inna od pozostałych, więc dzięki temu wyprawa wydawała się dłuższa. Podczas rejsu zapewnione są wszystkie posiłki, 2 do 4 atrakcji dziennie (snorkeling, spacery po wyspach, kajaki, łódź ze szklanym dnem) i opieka profesjonalnych przewodników. Można pływać na malutkim jachcie z sześcioma kabinami albo na statku pasażerskim, który ma ich 45. Są nawet specjalne rejsy dla nurków, podczas tych „zwykłych” nie ma niestety możliwości nurkowania. Rejs trwający 4 noce kosztuje około 1500 USD, ale są i takie za 4000 USD od osoby. Jeśli mamy rezerwy czasowe, warto polecieć na wyspę Santa Cruz i spróbować swojego szczęścia w ofertach last minute. Czasami tego samego dnia można znaleźć luksusową wycieczkę za jedną piątą ceny.
Lew morski
Pingwiny równikowe
26
> KIEDY JECHAĆ?
Kraj zdecydowanie nadaje się do całorocznych wizyt, ale na pewno są miesiące lepsze i gorsze. Panują tu dość duże różnice w pogodzie ze względu na różnorodność terenową. W rejonach górskich sucha pora przypada na nasze lato, ale wtedy aura jest najbardziej nieprzewidywalna. To tutaj można doświadczyć czterech pór roku w jeden dzień. Amazonia i las mglisty są deszczowe i mokre cały rok, zatem nie ma znaczenia, kiedy się tam jedzie. Quito ze względu na swoje położenie jest troszkę zimniejsze od wyżyn, ale nie obywa się tu bez ulew z piorunami. Na wybrzeże najlepiej się udać późną wiosną lub wczesnym latem, gdyż w okresie polskiej zimy jest tam zbyt gorąco i wilgotno. Na trekking w Andach warto wybrać czas od czerwca do września. Galapagos można odwiedzać cały rok, ale we wrześniu i październiku jest najzimniejsza woda (trzeba ubrać piankę), bywa wzburzona i o słabej przejrzystości.
Stadko krów na tle Cotopaxi
OŚNIEŻONE WULKANY I ZIELONE DOLINY Baśniowa andyjska dolina z pięknymi widokami jest pełna małych wsi, rwących potoków i wysokich wulkanów. Po górach nie tylko można się wspinać, ale też jeździć rowerem albo na grzbiecie konia. Wędrówki z wioski do wioski i spanie w pensjonatach napotykanych po drodze na pewno znajdą też swoich wielbicieli. Niedaleko od Quito na południe mają tutaj nawet Aleję Wulkanów, która jest częścią słynnej Panamericany wiodącej przez całą Amerykę Południową z północy na południe. Wulkan, który widać na tle jednego ze zdjęć, to jeden z dwóch, które udało mi się zobaczyć z bliska (jeden zdecydowanie był bliżej niż dalej).
Widok z drogi do Quilotoa
27
TEMAT WYDANIA
Cotopaxi to najbardziej znany wulkan Ekwadoru, ale nie najwyższy. Można się na niego wspiąć, ale to poważna wyprawa, bo wysokość góry to prawie 6 tys. m n.p.m. Najlepiej go oglądać z odległości albo z grzbietu konia, czy idąc przez pola o wschodzie słońca, kiedy na trawie jest jeszcze rosa. W Parku Narodowym Cotopaxi o powierzchni 82 516 akrów jest wiele szlaków pieszych i konnych, z których można korzystać, mieszkając w prawdziwej hacjendzie. Po drugiej stronie Panamericany innemu wulkanowi Quilotoa
Krater Quilotoa o wschodzie słońca. Wyżej – zastygła lawa wulkaniczna tworzy fantazyjną, nieregularną fakturę...
28
Jeden z lokalnych pensjonatów, tzw. hacienda, z widokiem na wulkan Cotopaxi
można zajrzeć do krateru o wschodzie słońca, a po południu popływać kajakiem po głębokim na 250 m jeziorze w kraterze.
KOLOROWE PTAKI, PAJĄKI I KWIATY Jeśli przyjrzymy się mapie, łatwo zauważymy, że znaczną część kraju pokrywa kolor zielony. Na zachodzie od łańcucha Andów jest las mglisty, a od wschodu zaczyna się ten deszczowy, czyli Amazonia. Ja wybrałam las mglisty i występujących w nim 500 (!) gatunków ptaków. Kilka godzin od Quito za bujnymi wzgórzami i sennymi wioskami za mgłą kryje się kraina pełna wysokich drzew, wodospadów
Tukan
29
TEMAT WYDANIA
Wodospad w mglistym lesie. Poniżej leśni „rezydenci”
i szerokich dolin. Las to dla mnie miejsce kojące, magiczne doświadczenie. W strefie równikowej jest gęsty i bogaty w różnego rodzaju mchy i gigantyczne paprocie. Żyją tu kolorowe motyle, ptaki, malutkie żaby i kilkanaście gatunków kolibrów. Powodów do powrotu w te niezwykłe miejsca mam wiele, a jeśli to kiedyś nastąpi (lista jest taka długa), to wybiorę się do Amazonii, przejadę się pociągiem Nos Diabła w kanionie, spłynę pontonem po rwącej rzece w Baños, przejdę się szlakiem w Parku Narodowym Cajas, poserfuję nad oceanem, wybiorę się na zakupy na największy targ w Otavalo, polecę też na Galapagos odwiedzić pozostałe wyspy i ponurkuję z rekinami młotami. ■
30
31
PORADNIK
Wybieramy narty zjazdowe Wyboru nart najlepiej dokonywać tuż przed kolejnym sezonem lub po zakończeniu poprzedniego. Zakup należy dobrze przemyśleć, ponieważ narty wymagają dokładnego dopasowania do naszych umiejętności i potrzeb. Producenci sprzętu narciarskiego wychodzą naprzeciw najbardziej zróżnicowanym wymaganiom klientów, a w przebogatej ofercie rynkowej można się łatwo pogubić. TEKST ROBERT NIENACKI
N
iegdyś narty były po prostu drewniane. Dziś drewno używane jest tylko do wykonania rdzenia deski, który decyduje o ich sprężystości. Pozostałe elementy wytwarzane są z zaawansowanych technologicznie materiałów, takich jak włókno węglowe, włókno szklane, stopy metali lekkich (aluminium, magnez) czy kevlar.
32
dziej zwrotne wymuszają inny styl jazdy niż narty tradycyjne. Dziś w zasadzie wyparły te ostatnie, bo zdecydowana większość obecnie sprzedawanych nart posiada cechy nart carvingowych.
RODZAJE NART
W zależności od stylu i techniki jazdy oraz poziomu umiejętności narciarskich rozróżnia się kilka najpopularniejszych typów nart:
Prawdziwą rewolucją w narciarstwie było opracowanie nart carvingowych, czyli taliowanych. Taliowanie oznacza, że narta jest węższa pośrodku niż na końcach, co znacznie ułatwia wykonywanie skrętów. Krótsze i szersze oraz bar-
Allround – z tej grupy powinni wybierać początkujący narciarze. Uniwersalne i dość miękkie, znakomicie się nadają do nauki i doskonalenia techniki: „wybaczają” błędy, łatwo
FOTO: TVB STUBAI/ANDRE SCHOENHERR
się prowadzą i dobrze trzymają na przygotowanych stokach w każdych warunkach. Allmountain – w stosunku do poprzedniej grupy ustawiają poprzeczkę o poziom wyżej, dlatego cechy tych uniwersalnych nart najbardziej docenią średnio zaawansowani narciarze. Stabilne i bardzo skrętne, sprawdzą się nie tylko na przygotowanych stokach, ale i poza trasami, nawet na miękkim i mokrym śniegu. Race – ten typ nart – dość wąskich pod stopą – wymaga doświadczenia, dobrej techniki, umiejętności jazdy na krawędziach i sporo siły. Narty te określane są niekiedy mianem amatorskiej wersji nart zawodniczych. Freeride – proste, szerokie i lekkie – doskonale poradzą sobie w miękkim i głębokim śniegu na trasie i poza nią. Przeznaczone dla zaawansowanych narciarzy. Freestyle – narty dedykowane miłośnikom stokowych akrobacji. Dzięki zakrzywionym stopom i piętkom można na nich wykonywać różnego rodzaju ewolucje i skoki, jeździć tyłem itd.
CECHY I PARAMETRY Najważniejszą cechą nart jest ich sprężystość, która zależy od budowy rdzenia deski tworzącego szkielet konstrukcji i odpowiadającego za właściwości narty. Sprężystość desek należy dobierać do stopnia zaawansowania narciarza.
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
33
PORADNIK FO
T O: SH
UT
TE
RS TO
CK.
CO M
Narty dla nowicjusza będą miękkie i lekkie, natomiast w deskach dla narciarzy bardziej doświadczonych rdzeń będzie solidniejszy i twardszy. Sprężystość związana jest bezpośrednio ze sztywnością podłużną i poprzeczną nart. Sztywność podłużna. Zwykle nazywana po prostu sztywnością narty, określa siłę, jakiej trzeba użyć do ugięcia narty. Niestety dotychczas nie opracowano zunifikowanych wskaźników sztywności narty, a producenci stosują w tym względzie własne normy. Generalnie przyjmuje się, że im narta bardziej sportowa, tym powinna być sztywniejsza.
FOTO: TVB STUBAI/CHRISTOPH SCHÖCH
34
Sztywność poprzeczna. Jest to odporność narty na odkształcenia skrętne pod wpływem sił działających na jedną z krawędzi (np. w czasie skrętu). Mała sztywność poprzeczna powoduje skręcanie się narty, co może skutkować jej ześlizgiwaniem się na zewnątrz skrętu. Sztywna poprzecznie narta dobrze sprawdza się w trudniejszych warunkach i przy większych prędkościach, wymaga jednak od narciarza pewnego doświadczenia.
dla siebie narty allround lub allmountain o wysokości niższej od wzrostu o 10 do 20 centymetrów. Dla osób początkujących lepsze są narty krótsze i bardziej miękkie, ponieważ łatwiej się na nich jeździ. Długość nart powinna wzrastać wraz z umiejętnościami narciarza i jego wagą, dlatego bardziej zaawansowani narciarze zwykle decydują się na dłuższe i twardsze narty, dzięki którym mogą zwiększać prędkość jazdy, a przy tym czuć się bardziej komfortowo.
Długość nart. Powinna być dobierana na podstawie stopnia zaawansowania narciarza oraz jego wagi i wzrostu. Narciarz początkujący lub średnio zaawansowany powinien wybrać
Promień skrętu. Jest podawany w metrach: im mniejszy promień, tym narta jest bardziej zwrotna, ale też mniej stabilna przy dużych prędkościach. Narta o dużym promieniu
35
PORADNIK
ZD
JĘC
IA
IG
RA
FI
K
A: SH UT
TE RS
TO
CK . CO
M
KIJKI Osoby, dla których jazda na nartach nie jest nowością, doskonale wiedzą, jak wiele zmienia ten niepozorny dodatek. Kijki są niezwykle pomocne przy odpowiednim balansowaniu ciałem podczas jazdy, świetnie się też sprawdzają na podejściach czy w kolejkach do wyciągów. Przyjemna i komfortowa jazda bez kijków jest możliwa, ale wymaga stosownych warunków – szerokiego i równego stoku o odpowiednim nachyleniu. Właściwie dobrana długość kijków to mniej więcej dwie trzecie wzrostu narciarza. Dobierając sobie sprzęt narciarski, obiektywnie określmy poziom własnych umiejętności. Zastanówmy się również, jakiego rodzaju aktywność narciarska nas interesuje. Nie ma bowiem nart odpowiednich „do wszystkiego”. Niedopasowany model będzie utrudniał nam jazdę i zwiększał ryzyko kontuzji, niezależnie od tego, czy wybierzemy narty „na wyrost” czy zbyt zachowawczo. ■
i dodatkowo sporej sztywności jest stabilna w szybkiej jeździe, ale może sprawiać trudności w manewrowaniu.
WIĄZANIA Obecnie standardem jest, że narty kupuje się razem z wiązaniami. Warto zadbać o ich odpowiednie ustawienie (czym powinni się zająć wykwalifikowani serwisanci sprzętu narciarskiego), od tego bowiem może zależeć zdrowie i bezpieczeństwo nasze oraz innych użytkowników stoków narciarskich.
36
37
NA RYNKU
STYLOWO NA STOKU Ultranowoczesna kurtka (część zimowej kolekcji premium Dare 2b Black Label) została zaprojektowana z myślą o narciarskich profesjonalistkach. Lekka i niewiarygodnie wytrzymała – idealnie się sprawdzi w górach. O zabezpieczenie przed śniegiem i wiatrem dba mocno oddychający i elastyczny materiał Ared VO2 20000 wyposażony dodatkowo w powłokę nieprzepuszczającą wody. Kurtka ma także podklejone szwy. Komfort cieplny niezależnie od warunków zapewniają: lekka i wydajna izolacja zawierająca m.in. wełnę z alpaki, podszewka z systemem wentylacji OxyFlow oraz system inteligentnego zarządzania ciepłem ETP – EndoThermic Performance. Liczne kieszenie pomieszczą gogle, dokumenty, kluczyki, telefon i skipass. 1790 zł DARE2B Lekkie i dynamiczne narty skiturowe Fox CLT mają tę samą geometrię i kształt co podstawowy model Fox, ale są wzbogacone o pełną warstwę carbonu, lekki rdzeń z paulowni, płytki tekstolitowe oraz tkaninę carbon-kevlar. Dzięki zwiększonej sztywności poprzecznej i wzdłużnej narty są nie tylko skuteczniejsze przy podejściach, ale również doskonale radzą sobie przy szybkim technicznym zjeździe.
Pokrowiec na dwie pary nart Race Double Ski Bag (Völkl) to praktyczny i stylowy sposób na bezpieczny transport sprzętu narciarskiego. Wykonany z wysokiej jakości materiału, który chroni narty przed uszkodzeniami zewnętrznymi. Pokrowiec ma zamek błyskawiczny zapinany w dwie strony, wygodne, regulowane uchwyty z ochraniaczem na bark oraz dwa otwory wentylacyjne. 169 zł SKI24.PL
One11 to gogle wyposażone w dużą sferyczną szybę, która została umieszczona w cienkiej, matowej czarnej ramce. Ramka pełni funkcję zabezpieczającą szybę przed uszkodzeniami, a jej kształt daje możliwość idealnego spasowania gogli z kaskiem. Minimalistyczne, czyste wzornictwo w połączeniu z niesamowicie szerokim zakresem widzenia gwarantują idealną widoczność i nadają narciarzowi indywidualny styl. 369 zł SKLEP.MAJESTYSKIS.PL
Bluza Heatshield z multifunkcjonalną warstwą termiczną o specjalnej konstrukcji zapewni ciepło i komfort zimą. Charakterystycznym rozwiązaniem jest wysoki kołnierz, który pełni również funkcję maski chroniącej przed wiatrem i zimnem. Mankiety wyposażono w otwory na kciuk. Praktyczna boczna kieszonka jest zapinana na zamek błyskawiczny. Dostępne kolory to czarny i czarnografitowy. 239 zł SKLEP.MAJESTYSKIS.PL
Bransoletka surwiwalowa sygnowana nazwiskiem Beara Gryllsa w uniwersalnym rozmiarze. Wykonana z 4 metrów paracordu i dodatkowo wyposażona w gwizdek ratunkowy. Paracord to linka z nylonu, która ma bardzo specyficzne właściwości. Przede wszystkim nie zmienia struktury pod wpływem wody, nie butwieje i nie rozciąga się. Zaletą jest także to, że bardzo szybko schnie. 79 zł TOYS4BOYS.PL
38
2599 zł SKLEP.MAJESTYSKIS.PL
39
PODRÓŻE Z PASJĄ
40
AFRYKA ZACHODNIA Brzegiem Atlantyku TEKST MACIEJ MAJERCZAK ZDJĘCIA ŁUKASZ KUCZYŃSKI
Na pewno ktoś z was miał przyjemność stanąć oko w oko z amerykańskim urzędnikiem emigracyjnym tuż po wylądowaniu na jednym z tamtejszych lotnisk. Zimne, przeszywające spojrzenie à la Clint Eastwood, seria krótkich bombardujących pytań w stylu: „Ile masz pieniędzy? Po co tu przyjechałeś?”. Na lotnisku w Bandżulu natomiast sytuacja wygląda zupełnie inaczej, ale najważniejsze to mieć pod ręką ładny i… zbędny długopis. Otóż, przy kontroli paszportowej gambijskiemu celnikowi bardzo spodobał się mój długopis. Tak mu przypadł do gustu, że swój stary po prostu wyrzucił za siebie, przybił w paszporcie pieczątkę, maznął parafkę nowym i uśmiechnięty oświadczył: „Welcome to Gambia”.
41
PODRÓŻE Z PASJĄ
GAMBIA To najmniejsze afrykańskie państwo położone w zachodniej Afryce. Otoczone z trzech stron przez Senegal, z krótką linią brzegową po zachodniej stronie kraju, ciągnące się w głąb kontynentu wzdłuż rzeki o tej samej nazwie. Co ciekawe, była to niegdyś kolonia brytyjska, stąd urzędowy język angielski. Akcentu królowej wprawdzie Gambijczykom brak (nawet pani z ziemniakiem w ustach z kultowej polskiej komedii „Miś” brzmiała dla mnie bardziej zrozumiale), jednak nadrabiają to
42
szeregiem innych atutów. Pokrótce je przybliżę: Gambijczyk jest zawsze uśmiechnięty i nigdy nie ma problemu. A nawet gdy jest problem, to jest „no problem”. Gambijczyk załatwi ci wszystko, nawet gdy czegoś nie ma, nawet gdy jego kolega też tego nie ma, to kolega kolegi musi to mieć: „No problem my friend”. Nocne życie w Gambii nie toczy się wbrew pozorom w stolicy, lecz na Senegambia, krótkiej ulicy w największym mieście Serrekunda. W nocy tętni życiem, wzdłuż ciągną się restauracje jedna obok drugiej, bary, kawiarnie, a nawet nocne kluby. Przyznam szczerze, że przed wyjazdem w tę część Afryki byłem dość sceptyczny co do jedzenia, a nawet wziąłem dwie rolki papieru toaletowego do walizki, tak na wszelki wypadek. Jednak okazało się, że jedzenie jest tu naprawdę bez zarzutu, od kuchni tex-mex po pizzę, przeróżne owoce morza czy hiszpańskie tapas. Oczywiście zdarzają się naszym rodakom przypadłości żołądkowe.
By tego uniknąć, wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad higieny: unikać picia wody prosto z wiadra z lokalnej studni, myć ręce po wymianie waluty na lokalną, której banknoty przypominają brudne szmaty, oraz wystrzegać się „picia z gwinta” z kolegami pijakami. Ceny na Senegambia są dość wysokie w porównaniu z tymi w innych częściach Gambii, ale podobne do naszych polskich, z tym że obowiązujących w małych miastach. Kawa kosztuje 40 dalasi (100 dalasi to ok. 10 zł). Na importowane piwo w knajpie wydamy 40-60, na kolację 200-300, a złożoną z owoców morza już 300-600 dalasi. Na pewno noc na Senegambia kosztuje znacznie mniej niż na przykład w Warszawie, ale to oczywiście zależy od tego, jakie dodatkowe używki wejdą w skład naszego indywidualnego menu. Tuż obok rozrywkowej ulicy Senegambia znajduje się plaża o tej samej nazwie, czyli piaszczysty pas z hotelowymi parasolami i mętnym Atlantykiem, barami i handlem obwoźnym.
Gambijczycy na ulicach z okazji wyborów prezydenckich
43
PODRÓŻE Z PASJĄ
Kupimy tu od przechadzających się wzdłuż lokalnych sprzedawców dosłownie wszystko, od gambijskiego rękodzieła i tropikalnych owoców po wycieczkę na safari czy świeże homary. Temperatura wody jak dla mnie idealna, dużo cieplejsza niż w naszym Bałtyku, z kolei dużo bardziej orzeźwiająca niż ta panująca w „karaibskiej zupie”. W dzień plażowanie, w nocy rozrywkowa Senegambia. A co zrobić, gdy już nam się to znudzi? Wprawdzie afrykań-
44
skiej wielkiej piątki w Gambii nie ma, ale można się wybrać na karmienie krokodyli, do parku małp czy też na safari do pobliskiego parku narodowego. Tym, którzy już byli na safari we wschodniej Afryce, to gambijskie raczej nie powali na kolana. Gambia natomiast, z ponad pięćset pięćdziesięcioma gatunkami ptaków, to raj dla ornitologów. Tak więc drodzy miłośnicy ptaszków: lornetka, notesik, kapelusz i w drogę, a wtedy i dwa turnusy w Gambii nie wystarczą.
45
PODRÓŻE Z PASJĄ
GWINEA BISSAU Co ma do zaoferowania jeden z najbiedniejszych krajów świata? Przede wszystkim piękny archipelag Bijagós, w którego skład wchodzi aż 88 wysp. Zaledwie dwie godziny drogi łodzią motorową od stołecznego portu znajduje się wyspa Rubane, a tam Bob’s Fishing Club, fantastyczne miejsce, w którym spędziłem trzy intensywne dni. Bob, jak głosi powyższa nazwa – właściciel bungalowów
46
na wyspie Rubane – to raczej mało komunikatywny facet. Co prawda wódki razem nie piliśmy, więc trudno powiedzieć, czy by się w końcu rozkręcił, ale za to jego żona, jak i cały personel hotelowy, to świetni, rozrywkowi ludzie, którym nawet Gambijczyk może pozazdrościć uśmiechu i pogody ducha. Standard samych bungalowów jest o klasę lepszy niż hotele w Gambii czy Senegalu,
47
PODRÓŻE Z PASJĄ
Taniec ludowy w wykonaniu miejscowej ludności na wyspie Bijagós
48
w których miałem okazję się zatrzymać podczas mojej listopadowej eskapady. Klimatyzowane dwu- i trzyosobowe domki, w każdym oczywiście prysznic i toaleta, schludne i czyste posłanie. Wisienką na torcie jest to, że każdy z bungalowów jest z widokiem na Atlantyk. Ośrodek ma swoją
prywatną plażę, odciętą z obu stron kamiennymi klifami, co gwarantuje, że żaden nieproszony tubylec nie zakłóci naszego spokoju. A wystarczy zejść kilka schodków w dół. Pół godziny marszu w głąb wyspy i znajdziemy się w zupełnie innym świecie, bez komputerów i smartfonów, bez
49
PODRÓŻE Z PASJĄ
automatycznych pralek i lodówek, może prymitywnym, ale spokojniejszym, niż ten, do którego przywykliśmy. Wioski, w których gwinejscy mężczyźni po porannych połowach na swoich domowych klepiskach odpoczywają od piekielnego słońca, inni „biją świniaka” czy tkają sieci rybackie, podczas gdy u kobiet praca wre. Kobiety cały czas coś mają w ręku, a to ręcznie młócą ryż, którego pola otaczają lokalne wioski i który oprócz ryb i owoców jest podstawą ich wyżywienia, piorą przy użyciu nieznanych mi do tej pory narzędzi albo nieustannie się przechadzają z wioski do wioski, targając na głowach wiadra i kanistry. Warto mieć ze sobą lokalnego przewodnika, gdyż – jak nam powiedziano – jeżeli tubylec ma zły humor, może być mało gościnny dla samotnie przechadzającego się turysty. Obok wyspy Rubene znajduje się nieco większa wyspa Bubaque, której miasto o takiej samej nazwie było kiedyś stolicą Gwinei Bissau. Gdy się płynie od strony Rubene w kierunku portu w Bubaque, po prawej
50
51
PODRÓŻE Z PASJĄ
stronie widać wielki, piękny i charakterystyczny baobab, przy którym mieszkańcy lubią spędzać popołudnia. Na samej wyspie nie ma raczej nic szczególnego do zwiedzania, ale warto zobaczyć, jak żyją miejscowi, odwiedzić jedyną na wyspie szkołę z uśmiechniętymi od ucha do ucha dzieciakami, czy po prostu poczuć nienaruszoną oryginalność miejsca, dopóki nie pojawią się i tu wielkie chińskie koncerny oraz rzesze Japończyków błyskających fleszami aparatów.
52
SENEGAL – CAP SKIRRING Kolejne trzy dni spędziłem na przepięknej senegalskiej plaży w Cap Skirring, kilka kilometrów na północ od granicy z Gwineą Bissau. Sama plaża ciągnie się przez wiele kilometrów, co czyni ją idealną do długich i spokojnych spacerów. Szeroka na dobre kilkaset metrów, z licznymi barami, gdzie można wypić drinka z palemką, rozluźnić się przy wszech-
obecnie rozbrzmiewającym reggae, a do tego… krowy. Tych, którzy byli w tym roku w Mielnie i widzieli, jak z Bałtyku wyskakuje dzik, może nie zaskoczy widok wypasającego się na plaży bydła, ale dla mnie był on niecodzienny. O ile widok samej krowy na plaży to zjawisko rzadkie, o tyle miało to swój urok. Czułem się swojsko, jak na wsi, jak u siebie, gdzieniegdzie „krowia mina”, słońce, piwo, uśmiechnięci
Z lewej: owoce baobabu
53
PODRÓŻE Z PASJĄ
54
ludzie. Żyć nie umierać. Ocean, podobnie jak w Gambii, ma wręcz idealną, orzeźwiającą temperaturę. Amatorów owoców morza namawiam do spróbowania słonowodnych krabów i langusty, które można kupić w niemal każdym plażowym barze.
Siedem dni, by zwiedzić Gambię, Senegal i Gwineę Bissau, to stanowczo za mało. Patrząc na mapę, można odnieść wrażenie, że przecież to relatywnie krótki do pokonania odcinek. Musimy jednak pamiętać, że nie ma tam autostrad, że są mozolne kontrole
55
PODRÓŻE Z PASJĄ
> PRZYDATNE INFORMACJE: paszportowe na granicach, a przede wszystkim, że jest upał, który na pewno nie ułatwia podróżowania. Mimo tych wszystkich trudności wyprawę uznajemy za bardzo udaną! ■
GRAFIKI: SHUTTERSTOCK.COM
Sponsorem wyprawy jest
· Zabierz wystarczającą ilość zachodniej waluty, którą można bez problemu wymienić na lokalną! · Nie bierz papieru toaletowego, jest na miejscu! · W Gambii są bankomaty, z kolei w Senegalu i Gwinei Bissau jest problem z korzystaniem z kart MasterCard. · Myj ręce po każdym kontakcie z gambijską walutą! · Nie zwiedzaj gwinejskich wiosek bez lokalnego przewodnika! · Nie bierz skarpet, bo jest piekielnie gorąco, same sandały wystarczą! · Pod żadnym pozorem nie rób zdjęć na żadnej z granic! · Gdy kupujesz souveniry, zawsze się targuj! · Zaszczep się przeciwko żółtej febrze! · Pamiętaj: komary w porze suchej to mit!
56
57
PRAWO
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
Zagraniczny wyjazd z dzieckiem Dokumenty i uwarunkowania prawne Od kilkunastu lat Polacy mają coraz lepsze warunki do podróżowania, nie tylko z uwagi na przystępne ceny biletów lotniczych i koszty pobytu za granicą, ale także ze względu na liczne umowy międzynarodowe gwarantujące nam swobodę przekraczania granic. Gdy wybieramy się na zagraniczne wakacje z dziećmi, powinniśmy priorytetowo potraktować dobrą organizację wyjazdu, aby oszczędzić sobie niepotrzebnego stresu w trakcie podróży i wypoczynku.
TEKST APLIKANT ADWOKACKI ANNA ŁUCZAK POD REDAKCJĄ ADWOKATA KRZYSZTOFA BUDNIKA, KANCELARIA PRAWNA BUDNIK, POSNOW I PARTNERZY
P
rzede wszystkim musimy sprawdzić, czy posiadane dokumenty – paszporty lub dowody osobiste (nasze i dziecka) – zachowują ważność zarówno na dzień wyjazdu, jak i planowanego powrotu. Dotyczy to także wiz, jeśli są wobec obywateli polskich wymagane przez państwo, do którego się udajemy. Warto także zastanowić się nad wykupem odpowiedniego ubezpieczenia, które ochroni interesy wszystkich podróżujących członków rodziny w razie nieprzewidzianych zdarzeń podczas zagranicznego wyjazdu.
DOKUMENTY UPRAWNIAJĄCE DO PRZEKROCZENIA GRANICY Dokumentami uprawniającymi do przekroczenia granicy państwowej są w zależności od kierunku podróży dowód
58
osobisty lub paszport. Z uwagi na to, że Polska należy do tzw. strefy Schengen, jako polscy obywatele korzystamy z prawa do swobodnego, bezpaszportowego (i bezwizowego) podróżowania na obszarze państw, które przystąpiły do tej międzynarodowej umowy. Pomimo że w obrębie strefy Schengen została zniesiona kontrola graniczna, powinniśmy jednak zawsze podczas podróży i pobytu za granicą mieć przy sobie przynajmniej dowód osobisty. Mogą bowiem zdarzyć się sytuacje, w których będziemy zobowiązani się wylegitymować na żądanie władz obcego państwa, w celu potwierdzenia naszej tożsamości i obywatelstwa. Należy pamiętać, że małoletnie dziecko powinno mieć własny dokument uprawniający do przekroczenia granicy kraju. Obecnie nie jest już możliwy – jak to było w przeszłości – wyjazd
małoletniego dziecka za granicę jedynie na podstawie wpisu danych dziecka do paszportu rodzica. Podróżujący powinni zawsze zapoznać się przed planowaną podróżą z zasadami wjazdu, wyjazdu i pobytu na terenie konkretnego obcego państwa, które są udostępnione na stronie internetowej Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
WARUNKI WYDANIA DOKUMENTÓW TOŻSAMOŚCI DLA MAŁOLETNICH Na wniosek rodziców dowód osobisty może otrzymać nawet kilkutygodniowe dziecko. Zgodnie z regulacją art. 25 ustawy z dnia 6 sierpnia 2010 r. o dowodach osobistych wniosek o wydanie dowodu osobistego w imieniu małoletniego dziecka składa i podpisuje rodzic (bądź opiekun prawny). Jak z tego wynika, nie jest wymagana zgoda obojga rodziców. Jakie to ma znaczenie? Nie jest możliwy sprzeciw drugiego rodzica co do wydania dokumentu, który stwierdza tożsamość dziecka, ale i uprawnia dziecko do przekraczania granicy państw UE. Dowód osobisty wydany małoletniemu, który nie ukończył 5 lat, traci ważność po upływie 5 lat od daty jego wydania. W przypadku starszego dziecka dokument ten zachowuje ważność przez okres standardowy, tj. 10 lat od daty jego wydania. W przypadku ubiegania się o paszport dla osoby małoletniej przepisy prawne przewidują bardziej rygorystyczne warunki, co wynika z konieczności zapewnienia obojgu rodzicom większej kontroli nad umożliwieniem wyjazdu dziecka poza granicę kraju, np. tylko z jednym rodzicem lub z osobą trzecią. Wydanie paszportu jest uwarunkowane co do zasady zgodą zarówno ojca, jak i matki małoletniego posiadających pełnię władzy rodzicielskiej, a także ich obecnością przy składaniu wniosku paszportowego oraz przy odbiorze wystawionego już dokumentu. Jeżeli jest to niemożliwe lub utrudnione, do wniosku o paszport dla dziecka należy dołączyć pisemną zgodę nieobecnego rodzica, z jego podpisem poświadczonym notarialnie. Jeżeli dziecko ukończyło 5 lat, przy składaniu wniosku o wydanie paszportu wymagana jest ponadto obecność samego dziecka. Podobnie jak w przypadku dowodów osobistych – paszporty dla najmłodszych mają znacznie krótsze terminy ważności od tych wydawanych dla osoby dorosłej. Paszport wydany małoletniemu, który nie ukończył 13 lat, jest ważny 5 lat od daty jego wystawienia.
ZGODA OBOJGA RODZICÓW NA WYJAZD MAŁOLETNIEGO Uzyskanie zgody rodzica na wydanie dokumentu podróży nie jest równoznaczne z udzieleniem zgody na wyjazd dziecka za granicę. Jeśli oboje rodzice żyją i żadne z nich nie jest pozbawione praw rodzicielskich, są oni nie tylko uprawnieni, ale wręcz zobowiązani sprawować pieczę rodzicielską nad niepełnoletnim dzieckiem. Zgodnie z brzmieniem art. 97 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego o istotnych sprawach dziecka jego rodzice rozstrzygają wspólnie, niezależnie od tego, czy pozostają w związku małżeńskim. Niewątpliwie wyjazd za granicę można zakwalifikować jako istotną sprawę dziecka, stąd wymaga on zgody obojga rodziców, i to
niezależnie od tego, czy dziecku będzie towarzyszył drugi rodzic, inna osoba czy będzie podróżowało samo. W razie braku porozumienia między rodzicami spór między nimi rozstrzyga sąd. Dodatkowo zakaz samodzielnego decydowania o wyjeździe i pobycie dziecka za granicą tylko przez jedno z rodziców, bez wiedzy drugiego, potwierdza także konwencja haska z dnia 25 października 1980 r. dotycząca cywilnych aspektów uprowadzenia dziecka za granicę. Polska jako strona konwencji haskiej, podobnie jak wszystkie inne państwa UE, a także m.in. Stany Zjednoczone, jest zobowiązana do respektowania postanowień tego aktu. Co prawda jej przepisy nie przewidują szczególnej sankcji dla rodzica, który samodzielnie decyduje o zagranicznym wyjeździe wakacyjnym dziecka, nie jest jednak wykluczone, że takie działanie spotka się z reakcją drugiego rodzica, którego zgoda była wymagana. Może on np. podjąć próbę ograniczenia lub pozbawienia władzy rodzicielskiej rodzica, który samodzielnie podjął taką decyzję. W sytuacji, gdy decyzję o wyjeździe podejmie rodzic pozbawiony przez sąd władzy rodzicielskiej, bądź któremu władzę ograniczono, może w takim wypadku narazić się nawet na zarzut popełnienia przestępstwa uprowadzenia małoletniego dziecka określonego w art. 211 Kodeksu karnego, które zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat trzech.
UBEZPIECZENIE W PODRÓŻY Przed zagranicznym wyjazdem, poza uzyskaniem dla dziecka dokumentów uprawniających je do przekroczenia granicy i pobytu za granicą, należy również zadbać o odpowiednie ubezpieczenie podróży. W przypadku wyjazdu zagranicznego w obrębie Unii Europejskiej korzystanie ze świadczeń zdrowotnych, w razie konieczności interwencji medycznej, umożliwia nam Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ), którą przed wyjazdem należy pobrać z właściwego oddziału NFZ. Trzeba jednak pamiętać, że dokument ten umożliwia dostęp tylko do wybranych świadczeń w ramach publicznej służby zdrowia. Każde państwo ma inne zasady i organizację udzielania świadczeń zdrowotnych. Oznacza to, że pomimo posiadania karty EKUZ część kosztów leczenia podróżny zmuszony będzie pokryć z własnej kieszeni. Dobrym rozwiązaniem, szczególnie w przypadku wyjazdów poza Europę, jest wykup rodzinnego ubezpieczenia podróży. Przykładowo, typowy pakiet turystyczny assistance oferowany obecnie przez większość towarzystw ubezpieczeniowych uwzględnia także transport medyczny bezpośrednio do domu, poszukiwanie przez ratowników czy przekazanie informacji pozostałym członkom rodziny. Oferowane są także dodatkowe świadczenia, takie jak opieka nad dzieckiem w czasie pobytu rodzica w szpitalu czy pomoc tłumacza. Najkorzystniejsze może się okazać wykupienie polisy w pakiecie, obejmującej oprócz kosztów leczenia również ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków, od odpowiedzialności cywilnej, a czasem także ubezpieczenie bagażu. W ten sposób stosunkowo niewielkim kosztem jesteśmy w stanie zminimalizować negatywne skutki nieprzewidzianych zdarzeń, które mogą zakłócić nasz wypoczynek, co jest bardzo istotne w przypadku zagranicznych wyjazdów z dziećmi. ■
59
Pomnik generała Andranika Ozaniana i Katedra św. Grzegorza Oświeciciela
Armenia Historia zaklęta w kamieniach TEKST I ZDJĘCIA KAMILA GRUSZKA
Pan Bóg, stwarzając świat, przesiewał dobrą ziemię w jedno miejsce, a kamienie odsypywał w inne. Ponieważ Ormianie nie zgłosili się na czas po odbiór swojego kawałka, został im tylko ten najmniej urodzajny, za to bogaty, nie tylko w kamienie, ale także w różne minerały.
A
rmenia to zdecydowanie kraj kamieni, wymagający dla zwiedzających go turystów. Przejazdy w nawet niezbyt oddalone miejsca trwają godzinami, jest gorąco, pusto, naokoło ciągną się surowe, skaliste góry. Jedynie Kotlina Araracka cieszy oczy zielenią. To właśnie tam w 782 roku p.n.e. Urartyjczycy założyli swoją stolicę – do dziś można oglądać pozostałości twierdzy Erebuni w Erywaniu. Znacznie później powstała obecna stolica Armenii (choć Ormanie lubią przekonywać innych, że Erywań jest starszy od Rzymu!).
60
FOTO: WIKIPEDIA
Z DALEKA I Z BLISKA
Niestety dawna świetność Wielkiej Armenii przez wieki pozostawała tylko wspomnieniem, starannie pielęgnowanym w pamięci wszystkich Ormian, z których wielu rozsianych jest po całym świecie. Poza granicami mieszka ich więcej niż w kraju – kraju, który jako pierwszy uznał chrześcijaństwo za religię państwową już w 301 roku n.e. Wkrótce potem stracił niezależność i musiał uznać zwierzchnictwo Arabów, Turków i Persów, czyli krajów muzułmańskich. Nic dziwnego, że przyłączenie Armenii do Imperium Rosyjskiego w 1828 roku Ormianie traktują jak wyzwolenie. Jeszcze więcej zawdzięczają rządom sowietów, gdy Armenia stała się jedną z republik związkowych, a zaściankowy Erywań zamieniono w miasto idealne, wybudowane niemal od nowa przez Alek-
sandra Tamaniana. To właśnie to założenie architektoniczne mamy możliwość podziwiać dzisiaj.
ERYWAŃ – MIASTO TAMANIANA Do budowy nowego miasta Tamanian użył tufu, skały wulkanicznej, którą daje się ciąć w równe geometryczne kształty. Ten lekki kamień o porowatej strukturze jest jednocześnie bardzo trwały, przewiewny i odporny na wilgoć. Latem w domach z tufu jest chłodno, zimą materiał trzyma temperaturę. Nic dziwnego, że buduje się z niego nawet współczesne bloki. Gdzie się nie obejrzymy, wszędzie naokoło zobaczymy kolorowe budynki w mozaikowych połączeniach różnorodnych odcieni. Dla Placu Republiki Tamanian
Erywańczycy codziennie patrzą na Ararat, świętą dla nich górę – położoną już na terenie Turcji
61
Z DALEKA I Z BLISKA Kaskady – najbardziej zadziwiająca budowla w Erywaniu
zarezerwował kolor różowy, swój ulubiony. Umieścił tu najważniejsze reprezentacyjne budynki – obecnie ministerstwa, urzędy i muzeum historyczne. Podążając na północ, dojdziemy do drugiego najważniejszego placu – z operą, za projekt której Tamanian zdobył nagrodę na wystawie światowej w Paryżu. Niemal całe centrum Erywania to jego dzieło, na które spogląda spod Kaskad, gdzie znajduje się jego pomnik.
Ormianka w tradycyjnym stroju i czapce – sprzedawczyni na bazarze w Erywaniu
62
Za sprawą bogatego ormiańskiego sponsora Kaskady, niezwykłą budowlę powstałą już w latach 70. XX w., przekształcono współcześnie w centrum sztuki, w którym możemy zobaczyć cenną kolekcję rzeźb. Zbiory – część pod gołym niebem – są bezpłatnie udostępniane zwiedzającym. Taki warunek postawił biznesmen. Lepiej ich jednak nie dotykać, bo dzień i noc czuwa nad nimi umundurowana ochrona.
Muzeum Sztuki Gerarda Cafesjiana w Kaskadach pełne jest cennych rzeźb
63
Z DALEKA I Z BLISKA Ormiańskie słodycze – orzechy oblane masą owocową
Bazar owocowo-warzywny w Erywaniu – miejsce warte odwiedzin na równi ze wszystkimi zabytkami
Z Kaskad roztacza się piękny widok na świętą dla Ormian górę – Ararat (5137 m n.p.m.), z którą wiąże się ormiańska tożsamość narodowa. Ironia losu jest taka, że znajduje się ona już po stronie Turcji, kraju, w którym w 1915 roku zginęło 1,5 miliona Ormian. Już wcześniej mordowano Ormian w Turcji, w 1915 r. zarządzono wysiedlenie ich na tereny Syrii. Zaczęła się wędrówka przez pustynię. Kobiety, dzieci i starcy umierali z pragnienia, głodu, wyczerpania oraz chorób. Ormianie nie potrafią mówić o tym bez emocji. Aby lepiej zrozumieć, jakie znaczenie ma dla nich wydarzenie sprzed ponad 100 lat, trzeba się udać do Muzeum Ludobójstwa w parku Cicernakaberd. Widoczny z daleka obe-
64
lisk o wysokości 44 m jest podświetlony w nocy, a w kręgu 12 granitowych bloków płonie wieczny ogień. Wokół powoli wyrasta las pamięci. Znane osobistości sadzą drzewka – symbol odrodzenia i życia. Nie jest to kolejny zabytek z listy tych do zaliczenia. To miejsce z duszą, które pozwala zrozumieć cały bagaż doświadczeń życiowych i sposób myślenia Ormian. Erywań nie ma typowych historycznych obiektów. Uchował się zaledwie jeden XIII-wieczny kościół Katoghike, perski meczet z 1765 roku czy XIX-wieczna zabudowa ulicy Abowiana. Aby zobaczyć naprawdę stare budowle, trzeba wyjechać poza miasto.
Norawank – jeden z najpiękniej położonych klasztorów w Armenii
MONASTYRY ARMENII
Kolejka na Tatew według Księgi rekordów Guinnessa jest najdłuższa na świecie!
Zaledwie 20 km od Erywania znajduje się miejsce, które świętością dorównuje Araratowi – Eczmiadzyn, siedziba ormiańskich katolikosów. Najważniejsza w kompleksie jest katedra. Budowę pierwszej świątyni zarządził św. Grzegorz Oświeciciel, po tym jak uzdrowił króla Tirydatesa III, a ten ustanowił chrześcijaństwo religią państwową. Obecny budynek pochodzi z V w n.e. W XVII wieku dobudowano dzwonnicę o pięknych zdobieniach i konstrukcji. W katedralnym skarbcu są przechowywane wyjątkowe pamiątki: fragment arki przymierza, który osiadł na górze Ararat, kawałek drewna z krzyża pańskiego, resztki ciał licznych świętych mężów oraz grot włóczni, która przebiła bok Chrystusa – Ormianie są przekonani o ich autentyczności.
65
Z DALEKA I Z BLISKA
Tatew – nieliczne pamiątki, które ocalały
Kiedyś znajdowały się tu liczne zbiory starych ksiąg, obecnie przeniesione do Matenadaranu w Erywaniu. Miejsce to obowiązkowo trzeba odwiedzić, jeśli chce się zrozumieć zamiłowanie Ormian do nauki, potrzebę wszechstronnego kształcenia dzieci i to, że w czasie wojen ratowali księgi raczej niż kosztowności. Alfabet stworzony przez mnicha Mesropa Masztoca tuż przed najazdami i rozpadem państwa pozwalał Ormianom zachować tożsamość w trudnych czasach. Przepisywaniem ksiąg zajmowali się mnisi w klasztorach ukrytych głęboko w górach. Mój ulubiony to Norawank. Po południu jest najpiękniej oświetlony słońcem wiszącym nisko ponad horyzontem. O tej porze skały nabierają niesamowitej pomarańczowej barwy. Niezwykła jest architektura Burtelaszu (nazwa pochodzi od nazwiska fundatora budowli – Burtela Orbeliana), świątyni stojącej w centrum kompleksu. Jest dwupiętrowa, a na drugi poziom kościoła prowadzą wąskie schody, które z daleka wyglądają jak zwykła ozdoba architektoniczna. Techniki wchodzenia i schodzenia bywają różne... To dzieło Momika, cenionego mistrza: kaligrafa, miniaturzysty, rzeźbiarza, budowniczego, biegłego w grece i zgłębianiu wiary, znanego twórcy chaczkarów. Według legend, gdy budynek był już na ukończeniu, mistrz spadł z kopuły. Jego grób znajduje się tuż przy ścianie świątyni. Oznaczony jest ostatnim ociosanym przez Momika kamieniem.
66
Olejarnia w klasztorze Tatew – jedno z nielicznych miejsc odnowionych po trzęsieniu ziemi sprzed 100 lat
67
Z DALEKA I Z BLISKA Mnisi w klasztorach zajmowali się przepisywaniem ksiąg – słowo pisane ma bardzo duże znaczenie dla Ormian
Tatew był dawniej najważniejszym centrum intelektualnym Armenii. Wykładali tu uczeni Owanes Worotency i Grigor Tatewaci. Nauczano malarstwa, muzyki, kaligrafii, a także astronomii, filozofii, architektury, literatury czy fizyki. Niestety, miejsce było celem najazdów, a największe zniszczenia poczyniło trzęsienie ziemi sprzed ponad 100 lat. Obecnie klasztor jest odnawiamy ze środków darczyńców oraz części zysków, które pochodzą z kolejki. Bo główną atrakcją wycieczki do monastyru Tatew jest nowa gondola wybudowana przez Szwajcarów – najdłuższa na świecie (5750 m), wpisana do księgi rekordów Guinnessa. W najwyż-
Monastyr Tatew widziany z punktu widokowego
68
Klasztor Sewanawank nad jeziorem Sewan
szym punkcie jest zawieszona ponad 320 metrów nad ziemią. Nie prowadzi na szczyt góry, jedynie łączy dwa brzegi wąwozu. Z przeszklonych wagoników mamy możliwość podziwiania nie tylko przestrzennych widoków, ale także dawnych zabudowań pustelni i wiosek należących do klasztoru oraz niezwykłego tworu – naturalnego skalnego mostu nad rzeką Worotan.
Próby ożywienia monastyru Tatew – galeria sztuki pod gołym niebem
SEWAN – MORZE ARMEŃSKIE Położone na wys. prawie 2 tys. m n.p.m. jezioro Sewan daje wytchnienie wszystkim zmęczonym upałem. Z Erywania dojeżdżają tutaj liczne marszrutki. Nad Sewan ciągną tłumy, nie tylko turystów, ale również mieszkańców. To przecież świetne miejsce na piknik dla całych rodzin połączony z pieczeniem szaszłyków, kąpielą w zawsze chłodnej wodzie czy przejażdżką na skuterze wodnym. Ale Sewan to coś więcej niż tylko zwykłe jezioro i plaża. Żeby zrozumieć, dlaczego Ormianie są tak
69
Z DALEKA I Z BLISKA Chaczkary w Tatewie – wszędzie, gdzie są Ormianie, są również te kamienne krzyże
z niego dumni i zawsze polecają to miejsce turystom, trzeba porzucić tłumy tłoczące się wokół stoisk z pamiątkami, restauracji i wspiąć się na wzgórze z pozostałościami klasztoru Sewanawank. Ścieżka poprowadzi nas do miejsca, gdzie naokoło zobaczymy nie jezioro Sewan, lecz morze – Morze Armeńskie, bo jest takie ogromne. Po dawnych czasach, gdy ziemie Armenii zahaczały o Morze Śródziemne, Kaspijskie i Czarne, tylko to jej pozostało. Na dziedzińcu jednego z kościołów nad Sewanem odnajdziemy chaczkary, kamienne krzyże zdobione motywami geometrycznymi i roślinnymi. Symbolizują życie i ciągłe odradzanie się mimo przeciwności losu. Przebywając w Armenii, na każdym kroku dotyka się trudnych spraw z historii kraju, jednocześnie doświadczając niezwykłej otwartości i radości życia samych Ormian. ■
70
Nad jeziorem Sewan spotkamy artystów, handlarzy i dużo turystów
71
ŚWIAT NA TALERZU
PRZEZ ŻOŁĄDEK DO SERCA,
CZYLI AFRODYZJAKI Z RÓŻNYCH STRON ŚWIATA TEKST RENATA NAWROCKA
Swoją nazwę, zgodnie z historycznymi przekazami, zawdzięczają greckiej bogini miłości i piękności – Afrodycie. Istnieje opinia, iż afrodyzjaki to produkty, przyprawy i substancje posiadające właściwości zwiększające libido i pożądanie. Oprócz współczesnych leków na potencję i środków tradycyjnie uznawanych za pobudzające mamy do dyspozycji także afrodyzjaki, które znajdziemy we własnej kuchni. Choć często nie ma przekonujących dowodów na ich skuteczność, chcemy wierzyć, że wpływają na nasz życiowy wigor. Odznaczają się na ogół wysoką wartością odżywczą i nawet jeśli nie mają wspomnianego działania, ich spożywanie na pewno nie zaszkodzi zdrowiu, wręcz przeciwnie. Co zatem warto stosować w kuchni, aby pobudzić zmysły nie tylko w walentynki?
72
FRUTTI DI MARE Za najznakomitsze afrodyzjaki uważa się nieodmiennie owoce morza: małże, ostrygi, krewetki, homary. Wykazano, że cynk i selen, znajdujące się w dużych ilościach zwłaszcza w ostrygach, znakomicie wpływają na wydolność seksualną. Uważane są – nie bez słuszności – za jeden z najzdrowszych pokarmów. Dzięki zawartości magnezu, fosforu i miedzi działają ożywczo na ciało i umysł. Już starożytni Grecy i Rzymianie znali przyjemność spożywania ostryg i zaliczali je do najsilniejszych naturalnych afrodyzjaków. ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK.COM
CZEKOLADA Zamieszkujący tereny dzisiejszego Meksyku starożytni Olmekowie mieli zapewne niewielkie pojęcie o chemicznym składzie czekolady, ale wiedzieli, że nasiona drzew kakaowca wykazują znaczne właściwości pobudzające. Konsumowali czekoladę pod postacią gorzko-kwaśnego napoju xocolatl (stąd nazwa – czekolada) ze sfermentowanych, wysuszonych i roztartych ziaren kakaowych. Od nich zwyczaj przejęli Majowie, a następnie Aztekowie. Do Europy ziarno kakaowca przywiózł prawdopodobnie Krzysztof Kolumb, lecz napój kakaowy nie od razu zdobył uznanie. Dopiero dodatek cukru i wanilii spowodował prawdziwy czekoladowy boom. Za czasów Ludwika XVI zaproponowanie kobiecie gorącej czekolady było odbierane jako zaproszenie do sypialni. Aztekowie z upodobaniem przyprawiali czekoladowe napoje papryką, zielonym pieprzem, a nawet płatkami egzotycznych kwiatów. Dzisiaj czekolady w takich dość wytrawnych wersjach można spróbować w muzeach jej poświęconych, na przykład w Kolonii czy Birmingham.
73
FOTO: PHOTOXPRESS
ŚWIAT NA TALERZU
Pochodzi z Korei i Mandżurii. Już blisko 5 tysięcy lat temu chiński cesarz Szen-Nung opiewał tonizujące działanie żeń-szenia, polecając go jako środek znakomicie poprawiający kondycję umysłu i ciała. Od tego czasu, z uwagi na wybitne właściwości uzdrawiające, cieszy się szczególną atencją. Indyjska księga Atharwaweda wychwala go jako silny afrodyzjak. Żeń-szeń uprawiany jest od ponad czterech tysiącleci, choć szczególnie ceniony jest dziki korzeń. Wyhodowanie pełnowartościowej rośliny trwa 6-7 lat. W tym czasie pobiera ona z gleby tak ogromne ilości substancji odżywczych, że do następnego siewu trzeba czekać nawet dziesięć lat! Po raz pierwszy żeń-szeń zawitał do Europy około tysiąca lat temu, przywieziony przez żeglarzy. Wówczas jednak nie znalazł uznania i zastosowania w lecznictwie. Po raz drugi pojawił się na naszym kontynencie w XIII wieku za sprawą Marco Polo i od tego czasu rozgościł się tutaj na dobre. Zawsze był bardzo cenionym produktem. Jeszcze w XIX stuleciu przedstawiał niemal 20-krotnie wyższą wartość niż złoto.
ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK.COM
ŻEŃ-SZEŃ (GINSENG)
KAWA Ojczyzną kawy jest Afryka. Podobno już 2 tysiące lat temu uprawiano krzewy i drzewka kawowe (kawowce) na terytorium dzisiejszej Etiopii. Tubylcy spożywali gotowane owoce kawowca, najczęściej z dodatkiem masła lub mleka i soli. Jednak to Arabowie rozpowszechnili ziarna kawy i jako pierwsi je zaparzyli. Europejczykom dane było poznać smak kawy dopiero w XVII wieku. Pełnię pobudzających walorów smakowych i zapachowych wydobyto z kawy wraz z opanowaniem techniki palenia ziaren. Dodatek ostrej papryki, imbiru czy pieprzu kajeńskiego czyni kawę znakomitym afrodyzjakiem.
74
Za skuteczne afrodyzjaki uchodzi również wiele przypraw, w tym m.in.: lubczyk, szafran, wanilia, kozieradka, szałwia, cynamon, chrzan, gałka muszkatołowa
FO
TO
:P
> GORĄCA CZEKOLADA DO PICIA
HO TO XP
RE SS
Składniki: szklanka mleka, laska wanilii, pół tabliczki gorzkiej czekolady, łyżka śmietanki kremówki, miód, cynamon (w lasce lub mielony), bita śmietana i kakao do dekoracji Przygotowanie: Zagotować mleko, dodać pokruszoną czekoladę i śmietankę, następnie miód i przyprawy. Na koniec udekorować bitą śmietaną oprószoną odrobiną kakao. Smacznego!
75
ŚWIAT NA TALERZU
ZDJĘCIA: SHUTTERSTOCK.COM
Dodatek ostrej papryki, pieprzu kajeńskiego lub imbiru czyni kawę znakomitym afrodyzjakiem...
Warto pamiętać, że ważny jest też sposób przygotowania potraw uznawanych za ambrozję oraz pora ich podawania. Można również wzmacniać działanie afrodyzjaków, łącząc je w niecodzienne konfiguracje, na przykład polewając truskawki sosem czekoladowym z kardamonem. ■
76
FOTO: PIXABAY
Do tej specyficznej grupy produktów zalicza się też dość pospolite warzywa, jak pomidor czy seler. Ten ostatni już od starożytności uważany jest za jeden z najskuteczniejszych i najtańszych „leków” na potencję. Uznawany za afrodyzjak głównie ze względu na zawartość wonnych substancji i dużych ilości witamin oraz składników mineralnych, takich jak potas i magnez. Z kolei „owocami miłości” są w szczególności jabłka, gruszki, granaty, banany, figi, daktyle i truskawki. Nie zapominajmy również o przyprawach. Za skuteczne afrodyzjaki uchodzą: lubczyk, szafran, wanilia, kozieradka, szałwia, cynamon, chrzan, gałka muszkatołowa. Silne działanie pobudzające wykazuje też czosnek. W tym przypadku jednak, z oczywistych (zapachowych) względów, zaleca się jego spożywanie przez oboje partnerów.
77
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA
Miasto zakochanych TEKST MICHAŁ STOLAREWICZ
Werona, do której odnosi się tytuł, leży w północno-wschodniej części Italii. Znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO i przez wielu uważana jest za najpiękniejsze włoskie miasto.
78
J
edno z najbogatszych miast północnych Włoch, leży na zakolach rzeki Adygi u podnóża wzgórz Świętego Piotra. Zachwyca ogromną ilością pięknych zabytków, pałaców, zamków, mostów i kościołów. Spacer jej malowniczymi i wąskimi uliczkami – które w większości wyłożone są marmurem – to wymarzony pomysł zwłaszcza dla zakochanych, nie tylko w kontekście walentynek.
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
79
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA
Werona jest również jednym z największych włoskich ośrodków sztuki. W starożytnym amfiteatrze – który jest starszy niż rzymskie Koloseum – odbywa się festiwal operowy. W okresie letnim organizuje się tu także mnóstwo koncertów i przedstawień teatralnych. Jednak tym, co przyciąga ponad 3 miliony turystów rocznie, jest miłosna historia kochanków Romea i Julii według sztuki Williama Szekspira.
Wokół pomnika Julii jest kolorowo od karteczek z zapiskami zakochanych par oraz poszukujących prawdziwej miłości...
Pomimo że słynny dramat jest tylko literacką fantazją angielskiego poety, który nigdy nie odwiedził Werony, to zwaśnione rody Capulettich i Montecchich istniały naprawdę. Wiele osób wątpi w istnienie Romea i Julii. Uważam, że Szekspir, tworząc tę sztukę, mógł się inspirować autentyczną historią zapisaną w starych kronikach, które wspominają o konflikcie dwóch miejscowych rodzin. Dom rodu Capulettich (obecnie Casa di Giulietta, czyli dom Julii) istnieje i mieści się przy via Cappello 23. Wygląda dokładnie tak, jak opisał go w sztuce Szekspir, choć słynny balkon dobudowano dopiero w 1935 r. Będąc w tym miejscu, poczułem magię, czy to za sprawą legendy pary zakochanych, a może pod wpływem obejrzanej komedii romantycznej „Listy do Julii” (2010), w której Amerykanka
FOTO: MICHAŁ STOLAREWICZ
DOM I SŁYNNY BALKON JULII
FOTO: SHUTTERSTOCK.COM
Statua szekspirowskiej Julii i słynny balkon
80
Pałac Ciekocinko Hotel Resort & Wellness – Luksusowy Wehikuł Czasu Czasem podróż do miejsc geograficznie bliskich, może dostarczyć niezwykłych wrażeń. Poruszyć jakąś skrywaną nutę, obudzić tęsknotę, pokazać miejsca pozornie oczywiste w zupełnie nowym świetle. Taka mogłaby być niejedna podróż przez Kaszuby, śladem nieznanych i urokliwych dworków, pałaców i miejsc historycznych. Taka z całą pewnością jest podróż do Ciekocinka, sennej wioski oddalonej o 4 kilometry od wybrzeża Bałtyku, w której pośród hektarów zabytkowego parku, przechodzącego płynnie w dębowo-bukowy las, jak pryzmat odbijający światło, skrywa się jasna bryła pałacu z 1906 roku. Pałac Ciekocinko Hotel Resort&Wellness, znalazł się na turystycznej mapie Polski po latach niebytu, z którego wyrwali go obecni właściciele, Sandra i Tomasz Bałuk, wiedzeni jak sami mówią, romantycznym porywem serca i niebagatelna dozą szaleństwa. Kupując zrujnowany majątek w 2004 roku, podjęli się jego odbudowy i rewitalizacji i korzystając ze starych szkiców, map i dokumentacji, odtworzyli historyczny charakter tego miejsca w sposób mistrzowski. Rewitalizacja totalna, bez ucieczki w wygodne kompromisy. 10 lat pracy, poszukiwań oryginalnych elementów wyposażenia, selekcjonowania dostawców, czerpania inspiracji z własnych podróży. Dziś każdy, kto przekracza próg pałacu, ma dojmujące uczucie odbywania podróży w czasie, co jest najlepszym dowodem, że było warto. Warto było zawalczyć o każdy najdrobniejszy element, który składa się na jedyne i niepowtarzalne wrażenia estetyczne oferując pełne satysfakcji i wyjątkowe przeżycia.
Pałac Ciekocinko Hotel Resort & Wellness
Począwszy od śniadania w rekomendowanej przez prestiżowy Żółty Przewodnik Gault&Millau hotelowej restauracji „1906 Gourmet Restaurant”, gdzie bogactwo bufetu, a także menu a la carte przyprawia o zawrót głowy. Od wypiekanego na miejscu pieczywa, po sery z ekologicznych gospodarstw, konfitury z pałacowej spiżarni, oliwy truflowe z Piemontu i miody z Prowansji, można pierwszy posiłek dnia celebrować bez końca. Bo też celebracja sztuki życia jest kluczem do tego miejsca. Stąd Szef Kuchni, który dla Ciekocinka porzucił gwiazdkowe restauracje w Tokio i Londynie, piwniczka skrywająca wina z całego świata (zwłaszcza z Nowego Świata) i wyróżnienie jej zasobów przez amerykański magazyn Wine Spectator, Bistro „Luneta & Lorneta” idealne na degustację kieliszka wybornego Bordeaux, Pokój Cygar, Zielony Salon i Biblioteka, luksusowe pokoje i apartamenty z pościelą z Titanica, i łazienkami jakich nie powstydziłaby się Królowa Elżbieta. Do tego zabytkowe stajnie, prawdziwie europejska infrastruktura ośrodka jeździeckiego, będącego areną cyklicznych międzynarodowych zawodów Baltica Equestrian Tour i przyroda. Przyroda zapierająca dech w piersiach, zaglądająca w pałacowe okna i prowadząca daleko w głąb, również w głąb siebie. Ale też w las, przez rozległe łąki i pastwiska, ku głębi jaru i spokojnej tafli jednego z dwóch stawów. Niewiele jest miejsc do których podróż ma tak wielowymiarowy charakter. Czy jesteście na to gotowi?
Ciekocinko 9, 84-210 Choczewo, Poland
www.palacciekocinko.pl 81
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA Amfiteatr z czasów rzymskich, zwany Areną
ZDJĘCIA: MICHAŁ STOLAREWICZ
przebywająca na wakacjach we Włoszech znajduje w Weronie list sprzed pół wieku, czekający wciąż na odpowiedź. W Weronie na każdym kroku czuć unoszącą się miłość. Właśnie to miasto, a nie Paryż, powinno uchodzić za najbardziej romantyczne miejsce na świecie! Jeśli odwiedzimy Weronę w Dzień Zakochanych, to do domu Julii dotrzemy ulicą ozdobioną imponującą miłosną iluminacją, którą tworzą czerwone światła złożone z setek lamp w kształcie serc. W tym okresie odbywa się tutaj również festiwal Verona In Love. Na głównych placach miasta – Piazza dei Signori i Piazza Bra trwają liczne spektakle teatralne, projekcje filmowe, koncerty oraz degustacje lokalnych trunków i potraw.
Plac dei Signori z pomnikiem Dantego Alighieri; z lewej jeden z włoskich symboli – tradycyjna pizza
82
FOTO: FOTOTECA ENIT / GINO CIANCI
MOC LEGENDY ZAKOCHANYCH Każdy przybywający pod dom Julii obowiązkowo musi dotknąć – wypolerowanej tysiącem rąk – piersi jej posągu. Dzięki temu znajdzie prawdziwą miłość lub, jeśli już ją odnalazł, będzie szczęśliwy do końca swoich dni. Wokół jest bardzo kolorowo od poprzylepianych karteczek z zapiskami zakochanych par oraz poszukujących prawdziwej miłości. To za sprawą siły legendy i wiary w cudowne działanie tego miejsca. Nieszczęśliwie zakochani z całego świata przysyłają także pod ten adres kilka tysięcy listów rocznie, w których proszą o miłosne wsparcie. Z tego powodu utworzono nawet „Klub Julii”, którego członkowie już od ponad 70 lat starają się odpisywać na każdy list.
FOTO: MARYG90/WIKIPEDIA
FOTO: JAKUB HAŁUN/WIKIPEDIA
Most Scaligero
Romański most Świętego Piotra
83
FOTO: HIGH CONTRAST/WIKIPEDIA
Z NOTATNIKA PODRÓŻNIKA
Widok na plac Erbe z wieży Lamberti
Było to główną inspiracją filmu „Listy do Julii”, który każdy z was powinien obowiązkowo obejrzeć przed udaniem się do Werony! Wstęp na dziedziniec Julii jest darmowy. Natomiast 6 euro płacimy za wejście do środka domu, w którym oprócz balkonu – to na ten właśnie według legendy miał wspiąć się Romeo – możemy również podziwiać oryginalnie zachowane kominki i ręcznie malowane ściany. ■ Więcej na blogu autora: BlogGlobtrotera.pl
> Godziny otwarcia Casa di Giulietta:
w każdy poniedziałek od 13.30 do 19.30, od wtorku do niedzieli od 8.30 do 19.30. Bilety wstępu są sprzedawane do 45 minut przed zamknięciem. Więcej informacji pod adresem: www.casadigiulietta.comune.verona.it
Michał Stolarewicz – podróżnik, dziennikarz mieszkający dotychczas w Warszawie, Londynie i na Krecie. Prowadził młodzieżową audycję radiową Trendymaniak i grał w Teatrze PROdukcyjnym. Jest autorem bloga www.BlogGlobtrotera.pl i miłośnikiem spontanicznych podróży na własną rękę na drugi koniec świata. Zwiedził także Europę autostopem.
84
85
MIEJSCE Z CHARAKTEREM
Czeska Szwajcaria
Znajdziemy tu znakomite punkty widokowe, z których możemy podziwiać tę dziewiczą krainę, prawdziwy cud natury. Czeska Szwajcaria znalazła się obok Parku Narodowego Yosemite czy południowoamerykańskich wysp Galapagos na liście najwspanialszych, dziewiczych miejsc świata w przewodniku „501 Must-Visit Wild Places”.
86
G
FOTO: VÁCLAV SOJKA
dy zaczniemy zwiedzać okolicę, zauważymy, że nie jest ona tak dzika i pusta, jak nam się początkowo wydawało. Podczas wędrówek po głębokich wąwozach, między wysokimi skałami odkryjemy wiele ciekawostek. Wśród skał znajdziemy strome schody, sekretne przejścia. Niektóre szczyty wieńczą ruiny zamków pełnych legend o rycerzach rozbójnikach, wiedźmach i olbrzymach. Do tej baśniowej krainy dojedziemy z Pragi w ciągu zaledwie dwóch godzin.
87
ZDJĘCIA: VÁCLAV SOJKA
MIEJSCE Z CHARAKTEREM
SPACER PO DNIE MORZA Park Narodowy Czeska Szwajcaria jest najmłodszym z czterech parków narodowych Republiki Czeskiej. Leży przy granicy z Niemcami, która oddziela jednocześnie drugą jego część – Szwajcarię Saksońską. Przed milionami lat znajdowało się tu morze. Po jego ustąpieniu pozostał wyjątkowy krajobraz. Chociaż obszar ten jest najniżej położonym miejscem w Czechach, przypomina góry. Znajdziemy tu wysokie ściany i wieże z piaskowca, bramy skalne, wąwozy i góry stołowe. Okolica była miejscem schronienia dla pradawnych ludzi już przed 10 000 lat. W XIII i XIV wieku osadnicy niemieccy zakładali tu wsie i miasta, a na skałach wyrastały zamki.
Ruiny starego młyna (czes. Dolský mlýn) – pierwsza wzmianka o nim pochodzi z roku 1515
88
W niespokojnych czasach okoliczni mieszkańcy szukali schronienia wśród skał przed wojskami. Dziś w wielu miejscach Czeskiej Szwajcarii znajdziemy ślady dawnych wydarzeń – napisy na skałach wyryte przez mieszkańców wsi, krzyże pokutne i kapliczki skalne.
MALARZE, POECI I PIERWSI TURYŚCI Dziewiczą, piękną krainę odkryli jako pierwsi pod koniec XVIII wieku dwaj szwajcarscy artyści romantyczni Adrian Zingg i Anton Graff. Ich ryciny i wiersze szybko rozsławiły Czeską Szwajcarię w całej Europie. Miejsca wzdłuż kanionu Łaby stały się popularnymi celami wycieczek. Uroki i tajemnice
Brama Pravčicka – największy most skalny w Europie
REKLAMA
89
MIEJSCE Z CHARAKTEREM
Czeskiej Szwajcarii odkrywało coraz więcej turystów. Piękno jej krajobrazów doceniał jeden z najwybitniejszych malarzy Caspar David Friedrich. Właściciele tutejszych włości zaczęli wkrótce udostępniać gęste lasy i romantyczne zaułki skalne, budowali ścieżki i mosty. Na Mariańską Skałę, Ścianę Wilhelminy i Skałę Rudolfa zostały poprowadzone schody, wzniesione mosty, a na szczytach altanki. Przy trasach zbudowano nowe gospody i schroniska. Powstały szlaki spacerowe, zaczęto oferować rejsy wąwozami po rzece Kamenicy. Dziewiczą krainę, jej tajemnice i legendy odkrywali nie tylko malarze, lecz również sławni poeci, pisarze i kompozytorzy. Zamki należące do rycerzy rozbójników, miasta skalne, legendy o krasnoludkach i wiedźmach znalazły odzwierciedlenie w utworach wybitnego pisarza, twórcy baśni Hansa Christiana Andersena, poety R. M. Rilkego, jak również kompozytorów Carla Marii von Webera i Richarda Wagnera. Czeska Szwajcaria dziś także urzeka artystów – nawet twórców baśni filmowych. Reżyser filmu „Opowieści z Narnii: Lew, Czarownica i stara szafa” Andrew Adamson odkrył w zaśnieżonych Tiskich Ścianach idealne kulisy dla swojego
90
filmu. Kraina oczarowała go fantastycznym dziewiczym labiryntem skał, do którego jeszcze w XIX wieku tylko nieliczni śmiałkowie odważyli się wstąpić bez przewodnika. Niezwykły świat, który C.S. Lewis opisał na stronach swoich powieści, stał się filmową „rzeczywistością”. Tiskie Ściany i cała Czeska Szwajcaria to raj dla turystów i miłośników wspinaczek. Pierwsze sportowe wspinaczki na szczyty skał odbywały się tu już na początku XX wieku. Od tamtej pory powstały liczne trasy o różnych poziomach trudności. Możemy wspiąć się na wieże skalne o poetyckich nazwach, na przykład Igła Baldura, Golem, Kaplica Leśna, Kamień Filozoficzny czy Szafa Rudolfa.
ŁODZIĄ NA KONIEC ŚWIATA Jedną z największych atrakcji Czeskiej Szwajcarii, wymienioną w przewodniku „501 Must-Visit Wild Places” jest, obok Bramy Pravčickiej, romantyczny rejs wąwozami Cichym i Dzikim po rzece Kamenicy. Rejs trwa wprawdzie krótko, ale jest niezwykłym przeżyciem. Łódź płynie między stromymi skałami, które miejscami są tak wysokie, że docierają tam tylko nieliczne promienie słońca.
FOTO: KAREL HORÁČEK
FOTO: VÁCLAV SOJKA
Wędrówka przez tajemniczy bukowy las. Nastrój rodem z baśni Tolkiena...
91
MIEJSCE Z CHARAKTEREM
FOTO: VÁCLAV SOJKA
FOTO: DANIEL ŘEŘICHA
Dawniej mieszkańcy wiosek leżących na prawym brzegu z trudem pokonywali tę trasę, chcąc dostać się na drugą stronę rzeki do kościoła w Różowej Kamenicy (czes. Růžová Kamenice). Od najdawniejszych czasów wąwozami spławiano drewno. Zimą rzeka pełna pstrągów i łososi była rajem dla rybaków. Pewnego dnia w roku 1877 w hřenskiej gospodzie Pod Zielonym Drzewem (czes. U Zeleného stromu) pięciu amatorów przygód założyło się, że dopłynie na tratwach od Dolskiego Młyna aż do miejsca, które nazywano „końcem świata”. Rzeczywiście udało im się dopłynąć szczęśliwie na czterometrowych tratwach aż do Hřenska. Ich wyczyn zapoczątkował
92
rozwój ruchu turystycznego na rzece. Książę Clary-Aldringen zaprosił specjalistów z Włoch, którzy z pomocą dwustu osób udostępnili wąwozy dla turystów – zbudowali kładki, tunele. Dnia 4 maja 1890 otwarto uroczyście pierwszy z wąwozów – Cichy, zwany również Wąwozem Edmunda, a także restaurację. Od tej pory na tym „końcu świata” niewiele się zmieniło. Dziewicza przyroda nadal zachwyca przybyszy swym pięknem, a przewoźnicy, podobnie jak przed ponad stu trzydziestoma laty, popychają i sterują swe łodzie żerdziami. ■ Opracowano na podstawie materiałów Czech Tourism
Jaskinia z niezwykłymi naciekami lodowymi (Jeskyně víl)
93
PROMOCJA
Skoncentrowane bezpieczeństwo
TEKST JERZY DYSZY
Nietrudno zauważyć, że w ciągu ostatnich dekad firmy motoryzacyjne koncentrują się na dwóch kluczowych problemach. Zacznijmy od końca. Drugim zagadnieniem jest wszechobecna ekologia. Pierwszym: bezpieczeństwo. Jest ono niewdzięczne zwłaszcza dla producenta samochodu – aby udowodnić klientowi, że bezpieczeństwo jest ważne i wymaga inwestycji – musi on wykazać, że jazda samochodem jest niebezpieczna… Jak wobec tego przekonać potencjalnego nabywcę, że auta nie trzeba się jednak obawiać? ABY UNIKNĄĆ WYPADKÓW Subaru jest obecnie jedynym producentem samochodów osobowych, który konsekwentnie w swoich autach uznawanych za „rodzinne” stosuje unikalny zespół napędowy z ustawionym podłużnie z przodu silnikiem w układzie bokser i ze stałym napędem wszystkich kół Symmetrical AWD. Zalety napędu AWD (All Wheel Drive) z centralnym mechanizmem różnicowym (lub z zastępującym go centralnym sprzęgłem dynamicznie rozdzielającym moment napędowy między przednim i tylnym mostem; w Subaru – ACT-4) to m.in. optymalna trakcja pojazdu w praktycznie każdych warunkach drogowych oraz odpowiednio dobrany do wymagań rozkład momentu napędowego na koła (co w niebezpiecznych sytuacjach, np. na zakręcie, pozwala ograniczyć tendencję do utraty przyczepności). W Subaru należy jednak do równania dodać również szczególne zalety zastosowania silnika w układzie bokser oraz wspomnianej podłużnej, symetrycznej konfiguracji układu napędowego. Sam silnik, o konstrukcji całkowicie aluminiowej, jest przede wszystkim dość lekki, ale – co ważniejsze – wyjątkowo niski (jeśli chodzi o profil) i wyjątkowo nisko umieszczony w pojeździe (w relacji do umiejscowienia silników w układzie rzędowym lub V). Ponadto, ze względu na układ cylindrów, bokser jest znacznie krótszy niż silniki
94
rzędowe. W rezultacie środek ciężkości całego układu napędowego znajduje się wyraźnie niżej i jest przesunięty do tyłu samochodu, względem typowych układów napędowych. Ponieważ zaś układ napędowy jest najcięższym mechanizmem w każdym samochodzie, taka konfiguracja jak stosowana w Subaru wpływa na istotne obniżenie środka ciężkości całego auta, a to skutkuje odczuwalnie mniejszą tendencją do przechyłów na zakrętach. Oczywiście, z przechyłami można sobie radzić, zwiększając sztywność resorowania i ewentualnie stabilizatorów, ale w przypadku takiej konstrukcji jak w Subaru można skupić się na większym skoku zawieszeń i lepszym prowadzeniu kół na nierównościach, bez pogorszenia stabilności jazdy i komfortu. Jednocześnie wspomniana wyżej symetria rozłożenia masy (zarówno względem osi pionowej, jak i poziomej) oraz przesunięcie środka ciężkości do tyłu powodują, że wyważenie auta jest optymalne, a zachowanie na drodze w praktyce neutralne, ani nad-, ani podsterowne. Wspomniane wyżej własności konstrukcyjne samochodów Subaru wpływają na to, że auta zachowują się przewidywalnie i bezpiecznie w większości sytuacji drogowych. Kolejne korzyści wynikają z możliwości przystosowania charakterystyki układu napędowego AWD do „rodzaju” samochodu.
Subaru w autach ze skrzyniami manualnymi stosuje podstawowy rozdział momentu przód/tył 50/50%. Jednak wiskotyczne sprzęgło zwiększające tarcie wewnętrzne centralnego mechanizmu różnicowego może korygować ten rozkład w zakresie 20/80% do 80/20%. Z kolei w samochodach z automatycznymi skrzyniami różnych typów sterowane hydraulicznie sprzęgło MP-T może w zależności od danych z czujników prędkości obrotowych kół i systemu stabilizacji toru jazdy VDCS zmieniać rozdział momentu od 100/0% do 50/50%. Kolejnym elementem pozwalającym na utrzymanie zamierzonego toru jazdy jest współpraca układu VDCS z układem Symmetrical AWD. Sterowanie elektroniczne obu układów pozwala na dynamiczne wykorzystanie (dla stabilizacji toru jazdy) nie tylko hamulców każdego z kół, ale też momentów napędowych. Jest to system zwany Active Torque Vectoring. Pozwala on przewidzieć i wyprzedzić tendencję do niechcianego uślizgu przedniej lub tylnej osi samochodu, dzięki ułatwieniu wejścia samochodu w zakręt bez czasami nieprzyjemnego przyhamowywania kół. Wszystkie te naturalne i wygenerowane dzięki elektronicznemu sterowaniu właściwości samochodów Subaru są oczywiście wsparte precyzyjnym doborem parametrów układu kierowniczego, sztywności i tłumienia zawieszenia, własności hamulców i opon. Efektem jest spokojna, a zarazem bezpieczna jazda, nawet wtedy, gdy kierowca stara się w pełni wykorzystać własności samochodu, także w trudnych warunkach drogowych.
ABY OSTRZEGAĆ PRZED ZAGROŻENIEM I POMAGAĆ GO UNIKNĄĆ Konstruktorzy Subaru przykładają dużą wagę do widoczności z miejsca kierowcy. Oczywiście widoczność „do przodu” jest priorytetem, dlatego w nowym modelu Levorg oraz w najnowszej odsłonie WRX STI pojawia się funkcja o nazwie HBA (High Beam Assist). Służy ona do automatycznego przełączania świateł drogowych i mijania, w zależności od prędkości i warunków na drodze.
Poza tym w ostatnich latach we wszystkich Subaru znacznie zmieniono położenie i budowę przednich słupków i ram drzwi oraz umiejscowienie lusterek, w ten sposób, by kierowca miał szansę zobaczyć przeszkody (szczególnie pieszych) znajdujące się na torze jazdy skręcającego auta. Także konstrukcja tylnej szyby lub całych tylnych drzwi (w wersjach hatchback lub kombi) jest skutkiem nie tyle pracy stylistów, co fachowców dbających o jak najlepsze pole widzenia w lusterku wstecznym, przede wszystkim tuż za samochodem. Co jednak zrobić, jeżeli widoczność jest niewystarczająca, kierowca ma problemy z koncentracją albo przeszkody przed (względnie obok) samochodem są z innych przyczyn trudne do zauważenia? Wtedy wchodzi do gry elektronika. W roku 2015 w nowych Outbackach (po raz pierwszy w wersjach na rynek europejski) pojawił się system wspomagający kierowcę – EyeSight. Jest to układ „obserwujący” sytuację przed samochodem, działający na zasadzie analizy stereoskopowego (kolorowego) obrazu widzialnego, pochodzącego z dwóch kamer zamontowanych w kabinie na wysokości lusterka wstecznego.
95
PROMOCJA
Gdy zaś chodzi o niedostatki widzenia przeszkód wokół samochodu, wspomnieć należy także o nowej, debiutującej w modelach Levorg i w nowym WRX STI funkcji rozpoznawania pojazdów za samochodem (SRVD – Subaru Rear Vehicle Detection). System ten wykrywa pojazdy znajdujące się w martwych polach widzenia, co pomaga uniknąć kolizji podczas zmiany pasa ruchu; jak również monitoruje obszar z tyłu samochodu przy wyjeżdżaniu tyłem z miejsca parkingowego.
ABY CHRONIĆ PODCZAS WYPADKU Mówi się wiele o pasach, poduszkach powietrznych, konstrukcjach foteli itp., ale najważniejszym elementem jest samo nadwozie. W budowie nadwozi samochodowych dąży się do tego, żeby były jak najsztywniejsze w swej części kabinowej, natomiast z przodu i z tyłu oraz w miarę możności z boku znajdowały się strefy odkształcalne, które w razie zderzenia w sposób kontrolowany pochłoną energię. Dobrym przykładem na to, jakie powinno być samonośne nadwozie samochodu osobowego, okazuje się budowa klatek bezpieczeństwa w wyczynowych samochodach budowanych z aut seryjnych. Skuteczność tych konstrukcji wynika przede wszystkim z ich przestrzennej formy. Wnętrze auta zajmuje orurowanie, poprowadzone wzdłuż słupków, progów, podłogi oraz w poprzek kabiny. Rozwiązania tego oczywiście nie można zastosować w drogowym samochodzie, ale… konstrukcja nadwozi nowoczesnych modeli Subaru w dużej części opiera się właśnie na technologii pokrewnej budowie wyczynowych klatek bezpieczeństwa. Sztywność zwykłego nadwozia określają: płyta podłogowa, słupki (przedni, środkowy i tylny) oraz ramy dachu. Elementy te mają swoje znaczenie, gdy rozpatrujemy je oddzielnie, ale powinny ze sobą współpracować i wspierać się w przenoszeniu obciążeń pochodzących z zewnątrz. I to jest właśnie
96
filozofia konstrukcji nadwozia Subaru, gdzie opracowano pierścieniowe ramy wzmacniające, które są integralną częścią całego nadwozia. W nadwoziach samochodów Subaru podczas zderzenia czołowego (które jest najczęściej spotykaną formą kolizji) zachodzi jeszcze jedno szczególne zjawisko. Niska, „płaska” konstrukcja silnika pozwala na takie jego zamocowanie na ramie pomocniczej między przednimi podłużnicami, że w czasie mocnego uderzenia auta, po zgnieceniu elementów strefy zgniotu, zespół napędowy „wsuwa” się pod kabinę, a nie do jej środka. W ten sposób chronione są osoby znajdujące się w kabinie, a rzeczywista strefa kontrolowanego zgniotu ma znacznie większą długość niż w samochodach o standardowej konstrukcji. Dodatkowym elementem bezpieczeństwa biernego jest w nadwoziach Subaru konstrukcja pokrywy silnika, podszybia oraz zderzaka. Dołożono najwyższych starań, aby pieszy uderzony przez samochód Subaru doznał jak najmniejszych obrażeń głowy (o maskę i podszybie, które odsunięto od sztywnych mechanizmów) i nie doznał poważnych obrażeń nóg i bioder po kontakcie ze stosunkowo miękkim i odkształcalnym zderzakiem.
ABY RATOWAĆ PO WYPADKU I EDUKOWAĆ KIEROWCĘ Co jednak zrobić, jeżeli wypadek mimo wszystkich zabezpieczeń jednak się zdarzy? I w takiej sytuacji kierowcy Subaru stoją na lepszej pozycji niż użytkownicy innych marek. Standardowym wyposażeniem wszystkich nowych Subaru sprzedawanych w polskiej sieci jest ISR – Inteligentny System Ratunkowy opracowany przy współpracy z firmą Keratronik. ISR automatycznie rozpoznaje wypadek i natychmiast powiadamia służby ratownicze o zdarzeniu wraz z podaniem dokładnej lokalizacji pojazdu, co znacząco przyspiesza udzielenie pomocy ofiarom wypadku. Subaru od zawsze dostarcza wyjątkowych doznań podczas jazdy, wspartych poczuciem bezpieczeństwa oraz trwałości samochodu. Zaawansowane systemy bezpieczeństwa chronią to, co najważniejsze – zdrowie i życie podróżujących. Jak widać, dążenie Subaru do „kompletnego bezpieczeństwa All Around Safety” nie jest tylko pustą marketingową formułką. ■
REKLAMA
97
W następnym wydaniu
TRAVEL POLSKA m.in.: San Francisco
kie Bajkał – syber yjs morze ZDJ ĘCIA : SHU TTE RSTOCK
Wydawnictwo MajerMedia ul. T. Kościuszki 26 21-500 Biała Podlaska tel. 83 411 50 11 fax 83 410 70 30
www.majermedia.com redakcja@majermedia.com prenumerata@majermedia.com
DYREKTOR ZARZĄDZAJĄCY: Maciej Majerczak REDAKCJA Redaktor naczelny: Rafał Nowicki Redaktor prowadząca: Katarzyna Jaszczuk Zespół redakcyjny: Robert Nienacki, Karina O’Neill, Małgorzata Trębicka-Żuk Korekta: Anna Nalikowska Fotograf/fotoedytor: Łukasz Kuczyński REKLAMA reklama@majermedia.com Skład: Grzegorz Waszczuk Druk: Print Studio Wydawnictwo MajerMedia jest członkiem Izby Wydawców Prasy. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych i zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów. Wydawca nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.
Okładka: foto – Łukasz Kuczyński
98
.CO M
99
100