Pismo artystyczne nr 12 / 2016 ISSN 2299-9337
12
www.asp.katowice.pl
EKSPLOZJA LITERY Maciej Linttner Jacek RYKAŁA
Pracownia przyborów podróżnych
Ireneusz WALCZAK NAGRODY / MŁODZI
info
02
Jacek Rykała Pracownia przyborów podróżnych str. 08
Ireneusz Walczak Loading, please wait... str. 07
Szanowny Czytelniku Tuby!
Bartosz Zaskórski I wtedy okazało się, że umarłem str. 22
Oto kolejne wydanie naszej gazety, rodziło się w bólach, miało być wcześniakiem, a wyszło w myśl powiedzonka „lepiej późno niż wcale”. Jedne rzeczy powstają zbyt późno, inne za wcześnie, a są też takie, które rodzą się we właściwym czasie, i tak właśnie tworzy się równowaga. Zawartość Tuby i rozpiętość dat między kolejnymi wydarzeniami uzmysławia nam oprócz niezmiennej aktywności, tylko ten jeden drobiazg, że czas płynie nieprzerwanie. Ale to przecież wobec rozmachu naszych twórczych zapędów jest mało istotne, dla nas jest ważne tu i teraz, bo gazeta przecież jest miarą chwili.
Connect:Katowice
Joanna Zdzienicka Closer str. 13
str. 16
Dlatego [przy pomocy okoliczności], rozciągamy tę kwestię wyposażoną we wskazówki dowolnie, mając nadzieję, że drwimy tym samym przez moment z rytmu naszej codzienności.
EKSPLOZJA LITERY w Rondzie Sztuki str. 10
Oddając ten numer w Wasze ręce, szykujemy kolejną kpinę z systematyczności, jaką ma być pojawienie się, tym razem ekspresowe, następnego, świątecznego wydania Tuby.
Galeria SZARA Zaczyn str. 12
NAGRODY DLA GRAFIKÓW str. 17
Taka oto jest nasza przewrotna [wspomniana zresztą wyżej], równowaga.
NAGRODY / MŁODZI str. 20 – 21
/ Redakcja – pozdrawia wszystkich serdecznie. /
Masz pomysł, który chciałbyś pokazać za pomocą sztuki? Marzysz o wystawie swoich prac? Jesteś członkiem grupy artystycznej, która chce wystawić swój projekt? Nie wiesz gdzie można zadebiutować jako artysta?
Paweł Szeibel Pielęgnowanie trudnych sytuacji str. 13
Galeria ASP w Katowicach zaprasza do zgłoszenia swoich projektów na wystawy na 2018 rok do Galerii + ! Chcesz dowiedzieć się więcej – wyślij maila
Paulina Walczak -Hańderek -dawanie str. 11
promocja.rondosztuki@gmail.com z prośbą o formularz zgłoszeniowy!
CIAŁO ZMIENNE str. 14
Marek Rachwalik Panzer Division Marek str. 22
Łukasz Zaręba ARTYSTA W UJĘCIU EZOTERYCZNYM część III str. 24 – 27
UWAGA! INFORMACJA Z RONDA SZTUKI W KATOWICACH
Pismo artystyczne / nr 12 / 2016 Wydziału Artystycznego Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach we współpracy z Zakładem Kultury Literackiej Instytutu Nauk o Kulturze UŚ w Katowicach.
Maciej Linttner Książki i obrazy. Wszystko i tak się ze sobą połączy, zanim rozpłynie się w świętej nicości str. 05
SPACE LIGHT VIEW Przestrzeń Wypowiedź Światło, Tychy Light & Sound Festival str. 19
Jola Jastrząb Chodźmy pojeździć rowerem po Księżycu str. 15
Wydawca:
Redakcja nr 12:
Okładka:
Akademia Sztuk Pięknych w Katowicach ISSN 2299-9337
Maciej Linttner / Redaktor Naczelny / Małgosia Rozenau
Maciej Linttner
gazetatuba@gmail.com www.asp.katowice.pl www.inok.us.edu.pl www.facebook.com/#!/MALARSTWO.W.KATOWICACH www.facebook.com/Kolo-Naukowe-Malarstwa www.facebook.com/Grafika-Warsztatowa-ASP-Katowice
Projekt i skład nr 12: Małgosia Rozenau + TUBA absolwent Katarzyna Wolny
fragment książki Hiszpańska mucha
Tuba w sieci archiwum numerów issuu.com/tuba_asp
03
prosto z
Od października b.r. ruszył nowy, pierwszy w kraju, interdyscyplinarny, międzyuczelniany kierunek, który prowadzony jest przez trzy katowickie uczelnie: Uniwersytet Śląski, Akademię Muzyczną i Akademię Sztuk Pięknych. Arteterapia łączy w sobie elementy sztuki, pedagogiki oraz pedagogiki specjalnej, terapii i psychologii.
Plakat / Hanna Sitarz
Arteterapia NOWY KIERUNEK INTERDYSCYPLINARNY K
ierunek Arteterapia prowadzony przez trzy katowickie uczelnie, w siedzibach których studenci będą odbywali zajęcia, czyli w Akademii Muzycznej, Akademii Sztuk Pięknych i w Uniwersytecie Śląskim (Wydział Pedagogiki i Psychologii). W ofercie są m.in. zajęcia z rysunku, malarstwa, grafiki, fotografii, gry na gitarze, muzyki rozrywkowej, teatru oraz psychologii klinicznej, socjoterapii i psychoterapii. Kierunek łączy bowiem w sobie elementy sztuki, pedagogiki oraz pedagogiki specjalnej, terapii i psychologii. Studia na kierunku arteterapia przygotowują absolwenta do prowadzenia artystyczno-terapeutycznej aktywności skierowanej w stronę osób z niepełnosprawnościami o różnej etiologii, specyfice i wymiarze, osób z zaburzeniami dotyczącymi funkcjonowania społecznego, emocjonalnego, psychicznego czy edukacyjnego, wymagającymi wsparcia. Jest przygotowany do działań o charakterze rewalidacyjnym, rehabilitacyjnym czy reedukacyjnym w oddziałach szpitalnych, sanatoriach, ośrodkach wsparcia dziennego, domach opieki społecznej, świetlicach socjoterapeutycznych, warsztatach terapii zajęciowej, ośrodkach integracyjnych i innych placówkach prowadzących arteterapię z zachowaniem poszanowania odmienności i indywidualnych potrzeb pacjentów i wychowanków. Kierunek Arteterapia jest skierowany do osób wrażliwych artystycznie, chcących działać twórczo, interesujesujcych się sztuką: muzyką, plastyką, teatrem, literaturą lub tańcem i chcących jednocześnie pracować w przyszłości z osobami wymagającymi pomocy. Studiowanie arteterapii pozwala na wszechstronny rozwój zainteresowań i kompetencji studenta, umożliwia mu też nabycie umiejętności wspierania rozwoju drugiego człowieka, prowadzenia działań terapeutycznych i jednocześnie swobodnego posługiwania się warsztatem artystycznym oraz wyrażania się językiem sztuki. Kierunek zakłada bliską współpracę i działanie na rzecz środowiska, szczególnie sytuuje się w tym kontekście współpraca z jednostkami samorządowymi, placówkami i instytucjami kulturalnymi, kulturalno-oświatowymi, z instytucjami i stowarzyszeniami o zasięgu regionalnym, krajowym i międzynarodowym. W tym celu zawarte będą działania podejmowane z partnerami zewnętrznymi w celu upowszechnienia i stosowania w praktyce wyników badań naukowych oraz udział w działaniach artystycznych budujących świadomość estetyczną otoczenia.
z archiwum
04
BEDNAREK BLUKACZ NALIWAJKO WALCZAK
Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach 13 marca – 12 kwietnia 2015 kurator: Ingmar Villqist
TEKST / Ingmar Villqist
KOŃ TROJAŃSKI
W
ystawa prezentuje twórczość czterech artystów ukształtowanych i tworzących na Śląsku, absolwentów katowickiej Akademii Sztuk Pięknych: Eugena Bednarka, Zbigniewa Blukacza, Piotra Naliwajki i Ireneusza Walczaka. Malarstwo z lat 1985-2015 posłuży jako przykład osobnych postaw artystycznych, funkcjonujących poza obowiązującym, sieciowym układem kuratorskogaleryjnym w Polsce. Wystawa „Koń trojański”, którą pozwalam sobie zaproponować śląskiej publiczności w katowickim BWA, to prezentacja wyboru twórczości malarskiej Zbigniewa Blukacza, Eugena Bednarka, Piotra Naliwajki i Ireneusza Walczaka. Artyści ci ukończyli Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach pod koniec lat 80-tych XX wieku; w tym samym czasie, kiedy ja zacząłem, po studiach historii sztuki, pracować w BWA jako kurator, a potem zastępca dyrektora artystycznego. Brali udział w kilku ważnych dla śląskiej i polskiej sztuki wystawach zbiorowych w Polsce i za granicą, które organizowałem na przełomie lat 80-tych i 90-tych, wielokrotnie pisałem o ich twórczości we wstępach do katalogów, tekstach krytycznych. Twórczość tych artystów towarzyszy mi od wielu dekad, wciąż zaciekawia, często inspiruje, czasem złości, a to zawsze oznacza, że jest ważna i potrzebna. Imponuje mi, że dziś, po wielu latach twórczości artystycznej, pracy pedagogicznej Blukacz, Bednarek, Naliwajko i Walczak nadal są artystami niezależnymi od obowiązujących tak kiedyś, a zwłaszcza dziś układów środowiskowych; nie wpadli w bezpieczną pułapkę celebryckiej sieci jedynie ważnych galerii i równie iluzorycznych kuratorskich wyborów. Wystawę tę nazwałem „Koń trojański” nie z chęci zapowiedzi jakiegoś artystycznego kataklizmu, ale między innymi z potrzeby zilustrowania takim pokazem malarstwa, tekstów o malarzach, które piszę w katowickiej Wyborczej.
Eugen Bednarek
Ireneusz Walczak Zbigniew Blukacz
05
z archiwum
MACIEJ LINTTNER
Książki i obrazy.
Wszystko i tak się ze sobą połączy zanim rozpłynie się w świętej nicości.
Rondo Sztuki w Katowicach 22 stycznia – 22 lutego 2016
TEKST / Maciej Linttner
Powyższy
skomplikowany tytuł firmuje wydarzenie, które jest kolejnym wynikiem uporczywego poszukiwania właściwego, osobnego wyrazu, mającego być autorskim konglomeratem, zawierającym elementy ze świata malarstwa i literatury. Wzajemne powinowactwa tych dwóch pozornie odległych dyscyplin stało się rygorem, pod którego twardym [lecz ciągle umownym] dyktatem powstał niniejszy projekt. Całość w kontekście współczesczesnych ekspozycji może wydawać się nieskoordynowaną nadprodukcją, dla autora jednak nadrzędnym priorytetem jest droga zdeterminowana wiecznym poszukiwaniem właściwej formy. Wystawa dzieli się na dwie części: książki i obrazy. Jako, że brakuje książkom śmiałości, towarzyszą im opakowania w postaci skrzynek, a one z kolei mają swoje miejsce zamieszkania wraz ze stosownym meldunkiem w szafie, [szafa stanowi osobny projekt mający na celu uporządkowanie wieloletniej pracy nad formułą ukrywającą się pod umownym pojęciem „książki autorskiej”]. Obrazy zaś trwają samotnie, choć
wydaje się, że łączy je z pozostałą grupą wiele wzajemnych układów i koneksji – znają się przecież nie od dziś. Wystawa nie posiada jednej myśli przewodniej, idei i spójnego kontekstu, lecz właściwie odwrotnie, raczej jest zapisem poszukiwań sensu w wielu aspektach chaosu codzienności. Zestaw obciążony jest dodatkowo nadzieją, że bałagan formalny i ideowy jest tylko powierzchowny i układa się jednak mimo niejednoznaczności w rodzaj swoistego dziennika, będącego subiektywną obserwacją otoczenia. To obserwacja osobista, odrzucająca fakty zmieniające pozornie rzeczywistość i będąca karmą codzienności, a raczej chodzi o impulsy, które niepostrzeżenie zostają w nas zmieniając nam jakość i kolor spojrzenia. Autorowi często wydaje się, że uprawia malarstwo religijne, choć wiara w tym przypadku jest dość niesprecyzowanym terminem będącym raczej poszukiwaniem drogi w ramach własnego, lecz uczciwego dekalogu.
fr. książki Notatki towarzyszące
Kompozycja o żółtym zabarwieniu
Skrzynka z pamiętnikiem [wersja otwarta]
fr. książki Hiszpańska mucha
06
zobaczone
Per Ars ad Astra Dom Oświatowy Biblioteki Śląskiej Galeria Intymna Katowice 5 czerwca – 31 lipca 2015 kuratorzy: Marek Zieliński / Ewa Kokot
KUŚ / WALCZAK
J
ubileuszowa wystawa „Per Ars ad Astra” Instytucji Kultury Ars Cameralis Silesiae Superioris stała się inspiracją dla projektu „Badania nad zwiększeniem kompetencji młodych ludzi z rejonu Śląska do odbioru sztuki najnowszej wraz z kompleksowym kształceniem kadr animatorów kultury”, który dotyczy pracy w dziedzinach animacji i edukacji kulturalnej. Wystawa jest dostępna dla szerszej publiczności, jednocześnie służy badaniom nad polepszeniem kontaktu młodych odbiorców ze sztuką. Forma ekspozycji to prezentacje prac artystycznych duetów w następujących edycjach: I wystawa, 20–30 kwietnia 2015 r. Andrzej Tobis i Sławomir Elsner / II wystawa, 6–29 maja 2015 r. Natalia Bażowska i Jacek Rykała / III wystawa, 5 czerwca–31 lipca 2015 r. Marek Kuś i Ireneusz Walczak / IV wystawa: 5 sierpnia– 30 września 2015 r. Urszula Broll i Andrzej Urbanowicz. Organizatorem projektu jest Biblioteka Śląska w Katowicach, koordynatorem Dom Oświatowy Biblioteki Śląskiej.
Simulacrum? TEKST / Ireneusz Walczak
S
imulacrum – to ciągłe przebudowywanie, tworzenie obrazu, który jest z jednej strony czystą symulacją pozorującą rzeczywistość, a z drugiej tworzącą własną optykę rzeczywistości. Problemem jest kiedy granica między światem rzeczywistym a jego przedstawieniami stopniowo zaciera się. W sztuce często symuluje się rzeczywiste istnienie lub wywołuje się realne symptomy przynależne zjawiskom rzeczywistym wchodząc w interakcję. To pozorne istnienie lub jego wyobrażenie może prowadzić do swoistego podwojenia rzeczywistości. Człowiek jest taką istotą, która musi podwajać a nawet zwielokrotniać rzeczywistość, jakby tego co widzimy wiecznie było mało. To jest fenomenalne. Wystawa będzie narracją zbudowaną na bazie obrazów z trzech ostatnich cykli (z jedenastu jakie namalowałem od 1989 roku). „My house is my language”, „Multikulti”, „Loading, please wait…”. Znaczna część obrazów dotyka problemu kultury jako rzeczywistości wywierającej realny wpływ na jednostkę jak świadomość pokolenia. Kultura jawi się jako pole walki. Kultura i historia jest przestrzenią spotkania, wymiany myśli i emocji, dzięki którym można odkryć wartość zjawisk wcześniej przemilczanych, nieobecnych i peryferyjnych – stąd między innymi takie obrazy jak „Etos pracy”, „Obóz Zgoda”, opowiadające o tragicznych wydarzeniach regionu, słabo zakorzenione w świadomości jego mieszkańców, a tym bardziej ludności całego kraju. Zestaw obrazów pokazanych na wystawie cechuje specyficzny rodzaj narracji. Nagromadzone symbole i wątki wchodzą ze sobą w interakcję i przypominają intelektualną grę. Bardzo ważnym motywem kompozycji jest słowo. Tekst bardzo upchany na powierzchni obrazu tworzy znaczeniowe tło dla symboli z pierwszego planu, odkrywając przed widzem kolejne warstwy interpretacyjne, wciągając w grę znaczeń i kontekstów. Dodatkowym i bardzo ważnym elementem jest forma obrazów w kształcie skrzynki, która uwalnia opowieść z przymusu dwuwymiarowości. Skrzynia jest obrazem wielowymiarowym, a jej boki są tym, czym dla tekstu głównego marginesy.
Centrum Kultury Śląskiej w Nakle Śląskim 9 kwietnia – 29 maja 2016
07
Loading, please wait... Galeria Artrakt Wrocław 1 lipca – 31 lipca 2016 kurator: Ida Smakosz-Hankiewicz
zobaczone
IRENEUSZ WALCZAK
Loading, please wait... P
race prezentowane w Galerii Arttrakt we Wrocławiu w ramach wystawy „Loading, please wait...” stanowią wielowymiarowy komentarz zjawisk zachodzących we współczesnym świecie (szczególnie zaś w polskiej rzeczywistości) na wielu polach: społecznym, politycznym, obyczajowym czy artystycznym. Wyrażone za pomocą niezwykle ekspresyjnych środków artystycznych (jaskrawa, czasem wręcz agresywna kolorystyka, silne kontrasty barwne, wyraźne, ostro zarysowane granice form) ulegają one, również w sensie znaczeniowym, pewnemu wyostrzeniu – wydobyte z chaosu, wielogłosu problemów współczesności zostają, mówiąc przenośnie, oświetlone jednolitym, niemal oślepiającym światłem reflektorów. Wyczuwalna w wielu obrazach Walczaka ironia pomaga dostrzec absurdalność niuektórych z tych problemów – funkcjonujących w ramach społeczeństwa, a niekiedy jedynie sztucznie przez nie wykreowanych. Patrzącemu nieustannie przypomina się o tym, że jest oto świadkiem wielu – często niepokojących – procesów, które ostatecznie będą musiały doprowadzić do jakiejś kulminacji. Tymczasem – trzeba patrzyć i trzeba czekać. Please, wait. Proces w trakcie, ładowanie trwa. Ireneusz Walczak (ur. 1961 w Świdnicy) – profesor zwyczajny w Katedrze Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach, absolwent Wydziału Grafiki ASP w Krakowie (oddział w Katowicach). Laureat wielu nagród i wyróżnień, zarówno polskich jak i międzynarodowych (m.in. Grand Prix konkursu „Bielska Jesień”, Grand Prix Konkursu Malarskiego im. R. Pomorskiego w Katowicach, Grand Prix Światowego Triennale Małych form Graficznych w Chamalieres we Francji), stypendysta Ministerstwa Kultury i Sztuki (1988) oraz The PollockKrasner Foudation Nowy Jork, USA (1993).
08
zobaczone
Podróżny 1 / 2015 / olej, płyta / 61 x 200 cm
JACEK RYKAŁA
Rondo Sztuki w Katowicach 7 – 28 października 2016
Pracownia przyborów podróżnych
Pracownia przyborów podróżnych / 2009–2015 / olej + collage / 127,5 x 58 cm
Jacek Rykała – malarz. Profesor zwyczajny. Na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach prowadzi Pracownię Malarstwa. W latach 2005 – 2012 był prorektorem Uczelni. Miał ponad sześćdziesiąt wystaw indywidualnych w Polsce, Niemczech, Holandii, Austrii, Francji, Norwegii, USA, we Włoszech i na Węgrzech. Wziął udział w ponad trzystu wystawach sztuki. Jego prace znajdują się w kilkudziesięciu muzeach w Polsce i za granicą. Jest pierwszym żyjącym artystą, który miał wystawę retrospektywną w Muzeum Narodowym w Krakowie. Od roku 2005 realizuje swoje sztuki w teatrze, reżyserując. Zrealizował „Dom przeznaczony do wyburzenia” (2005) i „Mleczarnię” (2007) w Teatrze Śląskim w Katowicach, a ostatnio „Chłodne poranki” (2012) w Teatrze Zagłębia w Sosnowcu. Otrzymał wiele nagród i wyróżnień, ostatnio w 2011 roku srebrny medal Gloria Artis oraz doroczną Nagrodę Marszałka Województwa Śląskiego, a także zagłebiowską nagrodę „Humanitas” (2016).
W Galerii + prezentowane były także prace studentów pracowni prof. Jacka Rykały. Wystawa towarzyszyła indywidualnej wystawie profesora, która w tym samym terminie odbywała się w głównej galerii Ronda Sztuki w Katowicach. Wystawa inaugurująca rok akademicki 2016/2017 na katowickiej ASP. Rondo Sztuki w Katowicach Galeria + 7 – 28 października 2016
Ponizej kilka słów o wystawie od prof. Jacka Rykały: W tym roku, w październiku, mija czterdzieści lat mojej pracy pedagogicznej na Akademii w Katowicach. Zaczynałem jako asystent w Pracowni Malarstwa prof. Andrzeja S. Kowalskiego – to trwało sześć lat. Od roku 1982, do dziś, prowadzę autorską Pracownię Malarstwa. Ten szmat czasu, który minął wydaje mi się być chwilą. Nie należę do ludzi sentymentalnych więc nie będę wspominał – jutro jest ciekawsze. W roku akademickim 2015/2016 w mojej pracowni studiowało malarstwo trzydzieści siedem osób. Galeria +, gdzie prezentujemy wystawę „Pracownia prof. Jacka Rykały 2016” jest za mała, by pokazać wszystkich, musiałem więc dokonać wyboru. Sytuacja była niełatwa, a ci młodzi artyści są bardzo zdolni. Kluczem, jaki zastosowałem stała się różnorodność. Czasem jestem pytany, czym różnią się moje metody pracy ze studentami od postępowania moich kolegów prowadzących pracownie malarstwa w innych Uczelniach w kraju. Otóż główna różnica jak sądzę polega na tym, że ja od początku walczyłem ze schematem mistrz i uczeń wpajając studentom, że w sztuce nie powinno być autorytetów i namawiałem ich żeby mi nie wierzyli. Myślę, że dzięki temu nigdy, i uważam to za sukces, w pracowni nie miałem epigona. Młodzi artyści z mojej pracowni są zdolni, odważni i samodzielni, a praca z nimi wciąż jest dla mnie pasją, zaskoczeniem i przyjemnością. Muszę tu wspomnieć, bo mają swój duży udział w tym jak postrzegana jest Pracownia, o moich współpracownikach dr Aleksandrze Kozerze i Miłoszu Wnukowskim. Z Olkiem pracujemy wiele lat i rozumiemy się znakomicie, a jego niezwykły arsenał umiejętności wielorakich wielokrotnie rozwiązywał istotne kwestie technologiczne czy konstrukcyjne realizacji studenckich i jest nieoceniony. Miłosz zaś wnosi bunt młodości, bezkompromisowość i wymagania „na maksa”. Często spieramy się inaczej postrzegając problem, ale uważam to za zaletę naszego zespołu. Decyzję ma podejmować student.
Publikacje towarzyszące wystawom.
P
rzygotowywana dla katowickiego Ronda Sztuki wystawa prac Jacka Rykały „Pracownia przyborów podróżnych” jest subiektywnym wyborem dwóch lejtmotywów twórczości sosnowieckiego artysty. Pierwszy stanowi próbę topograficznego zdefiniowania bądź wykreowania z pamięci znaczących elementów przestrzeni oraz ciągów czasu. Drugi – jest ich estetyczną i konceptualną celebracją. Co też istotne – prace Rykały, jakkolwiek korespondują z pewnym klimatem i „duchem” miejsca, w jakim powstały, nigdy nie stanowiły oczywistej – wydawałoby się – realizacji postulatu regionalizmu. Rykała nigdy nie związał się z żadnym lokalnym nurtem czy wynikającymi zeń towarzyskimi inklinacjami. Jego twórczość nie respektowała też tego, co określamy jako dominantę aktualnych praktyk artystycznych. Duchowo, czy może raczej tożsamościowo, twórczość ta jednak nigdy nie była wolna od specyfiki, aromatów i temperatury miejsca, jakim jest Śląsk, a w ścisłości – Zagłębie. To właśnie z jego topografii i geografii, wywodzi się cała mitografia tej przestrzeni, którą Rykała konsekwentnie rozwijał przez trzy minione dekady. Uzupełnieniem i rozwinięciem tej symbolicznej kolizji, jest fakt, że artysta zawiązał dyskurs malarstwa komentowanego przez fotografię oraz grafikę, a elementem spajającym uczynił mit i personę.
zobaczone
09
Spotkanie autorskie promujące książkę prof. Jacka Rykały pt. „Rzeczy nieważne, wydarzenia błahe” Rondo Sztuki w Katowicach 20 października 2016
Zagłębiowska Nagroda „Humanitas” to wyróżnienie
przyznawane nieustannie od 2006 roku. Jej ideą jest umacnianie tożsamości Zagłębia Dąbrowskiego, promowanie regionalnych osiągnięć kulturalnych, naukowych i gospodarczych oraz integrowanie mieszkańców wokół lokalnych wartości. W tym roku w kategorii honorowej nagrodę otrzymał artysta malarz i profesor katowickiej ASP prof. Jacek Rykała. Malowałem swoje obrazki, na których były podwórka sosnowieckie i bramy zagłębiowskie. To była pierwsza połowa lat osiemdziesiątych. Nie wiedziałem, czy to jest lokalne. Wprawdzie w Polsce było bardzo dobrze przyjmowane, ale przyjechał do mnie właściciel pewnej galerii i powiedział, że chce mnie pokazywać na najważniejszych targach sztuki na świecie. To się stało, przeżyłem niezwykłą przygodę. Byliśmy na wszystkich kontynentach. Gdy teraz dziennikarze pytają mnie, co najciekawszego zdarzyło mi się w czasie 40 lat pracy, mówię, że to był odbiór ludzi urodzonych zupełnie pod innymi szerokościami geograficznymi – opowiadał odbierając nagrodę prof. Rykała.
Rykała z pełną powściągliwości pasją szuka poezji w śla-
dach bytowania ludzkiego, przygląda się czule zniszczonym przez życie starym bramom, wydeptanym stopniom schodów, wyślizganym poręczom, zaciekom na ścianach, kępkom traw rozsadzających odwieczne bruki. Konfrontuje te pamiątki z brutalnymi rekwizytami codzienności, a także z melancholijnym zapisem przeszłości w starych fotografiach... / Tadeusz Konwicki / W listopadzie 2016 roku Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej zaprezentuje wystawę malarstwa Jacka Rykały – malarza, poety, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Na wystawie zaprezentowane zostaną prace powstałe w ostatnich latach, w których artysta „przybliża (…) mikrokosmos Śląska”, opowiada o jego historii, pejzażach, mieszkańcach. Konkretne miejsca tracą swoją topograficzną przynależność na rzecz uniwersalności. Stają się synonimem małej ojczyzny, rzeczywistości dostrzeganej uważnie i z bliska. Z tego obrazu naturalnie i łatwo jest wyabstrahować prawdy uniwersalne, będące od lat ważnym motywem w twórczości profesora Jacka Rykały. To tematyka pamięci miejsc, obrazów przemijania, chwilowości postrzegania.Oglądając malarstwo Jacka Rykały można towarzyszyć autorowi w uważnym spacerze, w którym przeplatają się obrazy i dyskretny do nich komentarz. Malarstwo określone przez Tadeusza Konwickiego jako „czułe przyglądanie się” to wędrówka w poszukiwaniu esencji codzienności. W pokorze wobec miejsc i czasu. W cierpliwym zbieraniu „czułych pamiątek”. Zawsze sympatyzowałem z artystami, którzy wywodzili się z gęstej rzeczywistości, z jakiegoś matecznika intensywnej obyczajowości, z obszarów nie odkrytych jeszcze przez światowe rynki handlu sztuką. Do takich tajemniczych, fascynujących, mało znanych kontynentów należy Śląsk. Swego czasu miałem przyjemność kibicować Kazimierzowi Kutzowi, który rozpoczynał swój cykl filmów eksplorujących artystycznie ów milczący przez wieki kraj.Jacek Rykała przez szkło powiększające przybliża nam mikrokosmos Śląska. Z pokruszonych przez czas drobin krajobrazu przywołuje pamięć o losach tej ziemi, o trudnej egzystencji jej mieszkańców, o dramatyzmie skromnej i zarazem bogatej kultury miejskiej, kultury niemych zazwyczaj wielkich ośrodków przemysłowych.Rykała z pełną powściągliwości pasją szuka poezji w śladach bytowania ludzkiego, przygląda się czule zniszczonym przez życie starym bramom, wydeptanym stopniom schodów, wyślizganym
Rzeczy nieważne, wydarzenia błahe Książka Jacka Rykały „Rzeczy nieważne, wydarzenia
błahe" to wybór tekstów literackich, które powstały na przestrzeni czterdziestu lat. Książka podzielona jest na trzy części – Opowiadanka, Wierszyki i Dramacik. Wszystkie teksty łączy pewien specyficzny sposób oglądu rzeczywistości, w którym „rzeczy nieważne, wydarzenia błahe”, których doświadczamy na co dzień nabierają niezależnych, ponadczasowych znaczeń i gdzieś wewnątrz niosą ze sobą głębokie treści egzystencjalne, stają się zapisem specyfiki ludzkiego losu, tragikomedii istnienia. Są równocześnie zabawne, dramatyczne i surrealne, a prostota i precyzja użytych środków (niektóre zostały ograniczone do kilku zdań) mocno działa na wyobraźnię.
CZUŁE PAMIĄTKI poręczom, zaciekom na ścianach, kępkom traw rozsadzających odwieczne bruki. Konfrontuje te pamiątki z brutalnymi rekwizytami codzienności, a także z melancholijnym zapisem przeszłości w starych fotografiach. Jacek Rykała w swoim wyrazistym malarstwie ewokuje magiczność tej ziemi, a właściwie tego molocha urbanistycznego, Prześcieradło / 2011 / olej + collage / 184,5 x 162 cm
skrywającego mnogość ludzkiego losu. / Tadeusz Konwicki / Galeria Sztuki Katarzyny Napiórkowskiej ul. Świętokrzyska 32, Warszawa 4 – 16 listopada 2016
10
zobaczone
Eksplozja LITERY Projekt wystawy i sesji „Eksplozja litery. Ikonografia
tekstualności jako źródła cierpień” odwołuje się do problematyki kreowania, wytwarzania i dystrybucji tego, co możemy określić jako cywilizacyjne „sensy”.
Idee te – co oczywiste – posiadają bardzo długą historię i wywodzą się z najstarszych tradycji, które obejmują spuściznę myśli świata antycznego oraz bliskiego i dalekiego Wschodu, jakkolwiek uruchomienie przestrzeni mitu i związana z nim mitografia jest również dystynktywna dla współczesności. Szczególnie interesująca w kontekście wystawy wydaje się egzemplifikacja relacji zachodzącej pomiędzy „słowem” a „obrazem”, co bezpośrednio artykułuje artystyczna „plama”. Ta bowiem – jak pisał Tadeusz Sławek – „jest eksplozją litery, nagłą afirmacją wolności (...). Plama nie jest tylko chorobą tekstu, ale także jego świętem, wolnością. (....) Plama jest kwintesencją, możliwością wywołania każdej litery, każdego znaczenia”.
Artyści: Stanisław Dróżdż, Grzegorz Hańderek, Maciej Linttner, Przemysław Łopaciński, Janusz Marciniak, Jadwiga Sawicka, Paweł Susid, Małgorzata Szandała, Andrzej Szewczyk, Grażyna Tereszkiewicz, Ireneusz Walczak.
Rondo Sztuki w Katowicach 4 – 20 listopada 2016 kurator: Roman Lewandowski
Wystawie towarzyszyła sesja naukowa, w której udział wzięli: prof. zw. dr hab. Roman Kubicki, UAM Poznań, dr Mieczysław Juda, ASP Katowice, dr Zbigniew Mańkowski, ASP Gdańsk, dr hab. Roma Sendyka UJ Kraków, prof. zw. dr hab. Tadeusz Sławek, UŚ Katowice, ad. dr Roman Lewandowski, ASP Katowice.
Problematyka znaku i znaczenia jest w naszej kulturze obecna od zawsze. Kiedy przed ponad półwieczem Mircea Eliade napisał, iż „człowiek domaga się znaku, aby położyć kres napięciu spowodowanemu przez względność oraz trwodze wynikającej z dezorientacji”, zapewne postrzegał on akt kreowania i konstytuowania znaków jako wyraz fundamentalnej potrzeby poszukiwania „absolutnego punktu oparcia”. Usankcjonowanie i uzasadnienie ludzkiej egzystencji domaga się – według autora Sacrum, mitu, historii – zarówno symbolizacji, jak i rytualizacji rzeczywistości. Zachodzące pomiędzy człowiekiem a językiem relacje przynależności są logiczną konsekwencją faktu, że od momentu narodzin, kiedy zaczynamy konstruować swą podmiotowość i tożsamość, „zamieszkujemy” w języku, który jest naszym (obosiecznym zresztą) schronieniem, narzędziem i praktyką dyskursywną. Językowa mediacja służy nam przede wszystkim do stworzenia indywidualnego figur wyobrażeniowych i postaci pojęciowych, stanowiących rekonstrukcję świata widzialnego i naszego w nim miejsca. Są one w istocie wyrazem ufności w systemy symboliczne i aktami obsesyjnej wiary w reprezentację. Niestety realia naszego doświadczania świata nader szybko rewidują tę utopię i wówczas dostrzegamy, że między znakiem a rzeczywistością istnieje przepaść, która jest zaczynem i traumy i afirmacji.” Ireneusz Walczak
TEKST / Roman Lewandowski
Paweł Susid
Jadwiga Sawicka
Małgorzata Szandała
Grzegorz Hańderek
zobaczone
11
Melchizedek /obiekt / 2016
Xtree / akryl, płótno / 160x150 cm / 2016
PAULINA WALCZAK-HAŃDEREK K
olejna indywidualna prezentacja młodej absolwentki kierunku Malarstwo katowickiej ASP, która po dyplomie w roku 2014, na który składał się cykl obrazów i grafik zatytułowany Miejscotwórstwo-Miejscoodtwórstwo oraz wystawie, która miała miejsce w Centrum Kultury Katowice roku ubiegłego, pod nazwą Sfera Święta, odkrywa przed nami nowe wątki w twórczości wywiedzione z refleksji nad fenomenem i społeczną migracją daru – tym razem w Galerii ASP w Katowicach Rondo +. Ewolucja wymiany, jaka buduje struktury społeczne począwszy od pierwszych wspólnot po współczesne skomplikowane stosunki międzyludzkie, zarówno w wymiarze indywidualnym i w skali makro- jest obecnie obszarem wielu przewartościowań, często dekonstruując utrwalone kody.
Współczesna rzeczywistość daru w ujęciu Pauliny Walczak-Hańderek pokazuje płynną granicę między jego wymiarem ekonomicznym, (pośród kategorii fetyszyzacji, korzyści, długu...), a etycznym – gdzie do głosu dochodzą raczej brak i pełnia, ofiara i odwzajemnienie... Jest pytaniem o wartość – to słowo, które łączy oba jego aspekty. Artystka wciąż poszerza przestrzenie artykulacji wizualnej, sięgając poza malarstwem do obiektu, instalacji, czy site-specific, podporządkowując je starannie przygotowanej koncepcji każdej prezentacji. Również pojawiające się w jej wcześniejszej twórczości wątki (czy to formalne czy ideowe/znaczeniowe), są wciąż wyczuwalne, co dowodzi ewolucyjnego charakteru poszukiwań Autorki. Co więcej - jej rodowód jest często wywiedziony z doświadczeń dość swobodnie ze sztuką powiązanych, przy czym trzeba podkreślić, że to właśnie malarstwo jest
preMedytacje
PreMedytacje to cykl wystaw organizowanych od 2010
roku w różnych ośrodkach sztuki w Polsce i za granicą. Sam tytuł preMedytacje kieruje uwagę zarówno na czynienie czegoś programowo, z rozmysłem, świadomie i celowo, jak i na medytacyjny czyli refleksyjny, kontemplacyjny charakter prezentowanych realizacji. Każdej z odsłon preMedytacji towarzyszy inny podtytuł. Wiele dzieł przygotowywanych jest specjalnie dla danych przestrzeni, w kontekście towarzyszącego hasła. Stanowi to wyraz zaangażowania artystów w konkretne miejsce. W każdej z wystaw bierze udział inna ilość artystów, pokazując nieco odmienne oblicze i poszerzając krąg twórców oscylujących wokół Wydziału Rzeźby i Działań Przestrzennych Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, a ostatnio także Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Wystawa w Maison 44 w Bazylei jest drugim w tej galerii pokazem z cyklu preMedytacje (pierwsza miała miejsce
-dawanie
Maison 44 w Bazylei i Museum auf der Burg w Raron Szwajcaria kurator: Sławomir Brzoska
w kwietniu i maju 2012 roku a jej podtytuł brzmiał Imponderabilia). Na obecnej wystawie, której podtytuł brzmi Sekretne Znaczenia będzie można zobaczyć instalacje, rzeźby, grafikę oraz malarstwo, a do udziału w niej zostali zaproszeni artyści – pedagodzy reprezentujący poznański Uniwersytet Artystyczny (Rafał Górczyński, Karolina Komasa, Mariusz Kruk, Marcin Radziejewski) oraz Akademię Sztuk Pięknych w Katowicach (Grzegorz Hańderek, Michał Smandek, Lesław Tetla, Miłosz Wnukowski). Kolejna odsłona preMedytacji to pokaz w Museum auf der Burg w Raron, w Szwajcarii. Wystawa zatytułowana jest Marked Secrets i biorą w niej udział kolejni artyści związani ze środowiskiem poznańskim: Wiesław Koronowski, Paweł Kiełpiński i Igor Mikoda, a katowicką ASP repezentują: Antoni Cygan, Kazimierz Cieślik, Michał Minor, Sławomir Brzoska i Małgrzata Rozenau.
za każdym razem punktem odniesienia, odpowiedzialnym za konstrukcję narracyjną. Sztuka Pauliny Walczak-Hańderek jest – mimo często monumentalnej skali – w swej naturze bardzo prywatna, skoncentrowana na zjawiskach efemerycznych i zorientowana na peryferia naszej uwagi. Doświadczenie płynące ze zmysłowego kontaktu ze tym światem stara się podnieść, pokazać, a czasem utrwalić w bardzo zwięzłej i skondensowanej formie. Rondo Sztuki w Katowicach Galeria + 4 – 27 listopada 2016 kurator: Roman Lewandowski
Tomasz Koclęga
w Oxfordzie
Do 12 listopada w oxfordzkim Turrill Sculpture Garden
swoje najnowsze rzeźby prezentuje Tomasz Koclęga. ,,Inner Spaces" to pierwsza indywidualna wystawa artysty w Wielkiej Brytanii.
Na wystawie możemy zobaczyć pięć premierowych prac. Rzeźby te są kontynuacją rozważań o kondycji współczesnego człowieka, analizą jego reakcji, aspiracji i potrzeb. Podobnie jak w innych pracach, również tym razem Koclęga tworzy charakterystyczne, figuratywne, białe formy. Ekspresyjne w swym wyrazie, mocno oddziałują na tle zieleni. W swoich pracach, Koclęga kwestionuje tradycyjne rozumienie piękna, kładąc nacisk na to kim naprawdę jest człowiek. Poprzez metaforę zdeformowanych ciał, przedstawia różne aspekty życia ludzkiego. Wystawę „Tomasz Koclęga - Inner Spaces” w Wielkiej Brytanii promuje Instytut Kultury Polskiej w Londynie.
12
zobaczone
Galeria SZARA w Katowicach
foto / Łukasz Dziedzic
Galeria SZARA Misjonarzy Oblatów NMP 4 Katowice 19 sierpnia – 25 września 2016 kurator: Joanna Rzepka-Dziedzic
Aga Piotrowska / Lenibus biały / instalacja site-specific
Izabela Łęska / Przenikanie / obiekty z upieczonego ciasta
Karolina Breguła / Wieża / kadr z filmu
Izabela Łęska / Przenikanie / obiekty z upieczonego ciasta
MICHAŁ SMANDEK
ZACZYN
to pierwsza wystawa Galerii SZARA w Katowicach w jej nowej siedzibie. Temat wystawy symbolicznie czerpie z procesu wytwarzania kolejnych form, z wcześniej ukształtowanego wzorca, kryjącego w sobie pewien potencjalny ładunek treści. Mówi o sytuacji aklimatyzowania się w nieznanym miejscu, po kilkunastu latach funkcjonowania w Cieszynie. Inspiracją była historia pochodzenia nazwy dzielnicy Katowic – Koszutka, w której zlokalizowana jest nowa siedziba galerii. Wywodzi się ona od nazwiska Jadwigi, żony młynarza Koczota, żyjącej tu w XVII w. Majątek pozostały po właścicielach młyna, dziedziczony był w linii żeńskiej. Wystawa poruszała wątki związane z wieloznacznością postrzegania roli kobiety, od strażniczki ogniska domowego po kontekst wiedźmy (kobiety wiedzącej) czy rewolucjonistki. To wystawa o zasiedlaniu, a także o poszerzaniu i ciągłej renegocjacji terytorium wpływów. Jest to też opowieść o domu i znaczeniu kobiety w jego tworzeniu, kiedyś jasnej i oczywistej, obecnie wielowątkowej i dynamicznie zmieniającej się narracji. W ramach „Zaczynu” swoje prace pokazało siedem artystek, a każda z nich „zasiedliła” jedno z pomieszczeń galerii. Artystki: Magdalena Angulska, Karolina Breguła, Monika Drożyńska, Izabela Łęska, Honorata Martin, Aga Piotrowska, Aleka Polis.
Magdalena Angulska / Pokrzywa miejska / instalacja site-specific
Rodriguez Gallery Poznań 20 września – 22 października 2016
Napamiętanie Napamiętanie to poetycki neologizm stworzony przez
Michała Smandka, na potrzeby opisania relacji, jakie zachodzą pomiędzy artystą a naturą podczas jego licznych podróży i pracy w terenie.
W pracach Smandka, z pograniczna land-artu, performance, fotografii i instalacji, prezentowanych w Rodriguez Gallery, napamiętanie staje się centralnym zagadnieniem, ujawniając się jednak w rożnym stopniu i na różnych poziomach. W fotografiach z cyklu Manual Rest polem działania artysty i polem twórczego namapiętania staje się dzika, nieujarzmiona przyroda, pokazana w całej swej prostocie podstawowych form (ziemia, woda, wiatr, sól). Z jednej strony autor dokonuje delikatnych i subtelnych interwencji w zastaną sytuację, w taki sposób, aby wyglądały one na stworzone przez przyrodę, z drugiej strony dokumentuje działania natury, które wyglądają tak, jakby to on je wykonał. Zatarcie granicy między dokumentacją a kreacją, pozwala tworzyć artyście własne unikalne muzeum składające się z kompilacji prac „znalezionych” i uzupełnionych w napotkanym krajobrazie. Dzięki temu, iż nie sposób rozpoznać, czy w delikatnym cięciu w dziele Knife Work lub idealnie geometrycznym stożku w fotografii Rhombus mamy do czynienia z gestem artystycznym czy dokumentacją natury, zatarta zostaje także granica miedzy dziełem sztuki a dziełem natury w jej czystej postaci.
Rhombus / 2015
Andrzej Tobis w Madrycie Podczas Międzynarodowego Festiwalu Fotografii i Sztuk Wizualnych PhotoEspana w Madrycie można było zobaczyć między innymi wystawę zdjęć (Gabloty edukacyjne) z serii A-Z: Ilustrowany słownik języka niemieckiego i polskiego Andrzeja Tobisa, wykładowcy ASP w Katowicach. PhotoEspana, Madryt 3 czerwca – 28 sierpnia kurator: Bogna Świątkowska
13
zobaczone
PAWEŁ SZEIBEL
Pielęgnowanie trudnych sytuacji foto / Łukasz Dziedzic
Galeria SZARA Misjonarzy Oblatów NMP 4 Katowice 1 – 23 października 2016 kurator: Joanna Rzepka-Dziedzic Wystawa połączona z publiczną obroną doktorską. TEKST / Joanna Rzepka-Dziedzic
K
olekcja obumarłych roślin doniczkowych, szkielet niedoszłego drzewka bonzai, klęska urodzaju zbyt gęsto wysianej sałaty to tematy obrazów pokazywanych na wystawie. Zobaczymy tu malarską dokumentację poczynań ogrodnika amatora, który popełnia wiele błędów w prowadzeniu hodowli. Szeibel swoim porażkom przygląda się jednak na chłodno, spokojnie analizując przyczyny jak i sam proces obumierania „podopiecznych”.
JOANNA ZDZIENICKA
Closer
Tytułowy Closer Joanny Zdzienickiej to laboratorium,
które powstało dzięki działaniom i eksperymentom skupionym wokół niewielkiego obiektu — martwego fragmentu gałęzi przejedzonego przez pasożyty, sosnowego patyka znalezionego podczas wędrówki po Beskidach. Closer jest warsztatem składającym się z autorskich prób opowiadania o znalezionym obiekcie w zakresie tradycyjnych praktyk artystycznych. Mikrosensor to praca, która odnosi się do odnalezionego na obiekcie wzoru kodu, wykonana z materiałów zniesionych z Parku Miejskiego w Bytomiu. Proces przygotowań, zbierania materiałów potrzebnych do wykonania instalacji, to kilkadziesiąt spacerów, które artystka odbyła na przestrzeni ostatnich miesięcy. Sztuczność położenia rośliny wyrwanej ze środowiska naturalnego, co w konsekwencji staje się przyczyną jej powolnej śmierci, niejako zwalnia go z odpowiedzialności czy poczucia winy. Niepowodzenie nie jest tu zaskoczeniem, jest wręcz wyczekiwane. Pomaga autorowi prowadzić kontemplację interesujących go procesów zachodzących w naturze. I dość szybko spostrzegamy, że to końcowa faza życia roślin szczególnie przykuwa jego uwagę. Jednak dopiero poprzez metaforyczne przeniesienie sytuacji ogrodniczej na pole relacji międzyludzkich możemy dostrzec jej kuriozalność, zauważając ze zdziwieniem, że nasz domorosły botanik zamiast skracać wydłuża cierpienie. My ludzie mamy skłonność do pomocy i poświęcania się dla innych w sytuacjach beznadziejnych. Doglądamy ciężko chorych, parzymy herbatę leniwym, otaczamy wsparciem uzależnionych. Wytrwała opieka udzielana osobie w potrzebie tak na prawdę jest aktem pielęgnowania trudnej sytuacji, aktem czasem wręcz okrutnym w swej dobroci. Zapatrzeni w pokusę bycia dobrym człowiekiem często nie szukamy rozwiązań skuteczniejszych. Jakakolwiek zmiana jest z góry odrzucana, ponieważ może zaburzyć znany porządek. Nie dostrzegamy źródła problemu wynikającego z błędu popełnionego gdzieś dawno temu, na początku, przez nas albo kogoś zupełnie innego. Niezwykle rzadko zdobywamy się też na krok ostateczny, pozornie okrutny, będący w swej istocie aktem miłosierdzia.
Mikrosensor / rysunek / instalacja
CSW KRONIKA w Bytomiu 26 czerwca – 1 lipca 2016 Wystawa połączona z publiczną obroną doktorską.
społeczna
14
Druga przestrzeń w katowickim Areszcie P
rojekt „Druga Przestrzeń” to cykl działań, realizowany przez Jolę Jastrząb i Małgosię Rozenau, wykładowczynie katowickiej Akademii Sztuk Pięknych, ze studentami Pracowni Rysunku 1 Roku ASP w Katowicach (Katedra Malarstwa). Poza katowickim aresztem objął on także Przychodnię Psychologiczną w Piekarach Śląskich i Zakład Opieki Długoterminowej w Katowicach-Nikiszowcu. Jak mówią o części projektu realizowanym w AŚ Katowice jego autorki: „Druga Przestrzeń” to projekt writingowy, o charakterze również arteterapeutycznym. W różnych miejscach aresztu, na ścianach, oknach i korytarzach, w miejscach rutynowych wizyt, pojawiły się, opracowane typograficznie, mniej lub bardziej widoczne napisy ze słowami, mającymi prowokować do zatrzymania się (nad nimi), przemyślenia, poruszenia. Co istotne: słowa te zostały wybrane m.in. we współpracy z osadzonymi, dzięki spotkaniom i rozmowom, ważnej wymianie spostrzeżeń.” Ta interesująca, choć jednocześnie prosta przecież forma wpisuje się w projekt stworzony w ramach resocjalizacji poprzez sztukę. Zarówno wybór tekstów jak i ich umiejscowienie były nieprzypadkowe – korespondują one z bardzo konkretnymi pomieszczeniami takimi jak m. in., świetlica, biblioteka, sala widzeń czy introligator-
CIAŁO ZMIENNE
plakat / rozenau
TEKST / Jola Jastrząb
nia. W metaforyczny sposób odkrywają również ich drugie znaczenie i pozytywną rolę. Miałem przyjemność koordynować powyższe działania i mieć (niewielki) wpływ na ich ostateczny kształt i charakter. Jako, że projekt był realizowany dwutorowo – najpierw w oddziale żeńskim, a potem męskim, mieliśmy trochę czasu, żeby wspólnie zastanowić się nad pozostałą treścią napisów. Poproszony o pomoc i podpowiedź – przypomniałem sobie o powstałych w przestrzeni katowickiego aresztu – świetnych wierszach jednego z „naszych” osadzonych, dwukrotnego laureata organizowanego od 8 lat Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego im. Jeana Geneta. Za jego zgodą, dałem je do przeczytania Małgosi, która kilkoma fragmentami była tak oczarowana, że z przyjemnością zapropowała umieszczenie ich w kolejnych, bardzo konkretnych miejscach. Tym samym idea, aby na więziennych ścianach (i podłogach) widniały (w większości) napisy wymyślone przez osadzonych – dopełniła się.
Dzięki współpracy katowickiego Aresztu z Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach powstała więc owa „Druga przestrzeń”, która w nienachalny sposób prowokuje do myślenia i „zatrzymania się”– nad sobą, miejscem i czasem. Prowokuje do refleksji, a ta musi przecież pojawić się na początku każdej pozytywnej przemiany.
Ciało Zmienne to kolejna część rozbudowanego projektu, który wpisuje się w ideę edukacji poza pracownią „Druga Przestrzeń”, realizowanego przez Jolę Jastrząb i Małgosię Rozenau ze studentami Pracowni Rysunku 1 Roku (Katedra Malarstwa). Tym razem miejscem poza pracownią był Zakład Pomocy Długoterminowej EPIONE w Katowicach, który obejmuje całodobową opieką i leczeniem osoby przewlekle chore oraz osoby, które przebyły ostrą fazę leczenia szpitalnego, mają ukończony proces diagnozowania, leczenia operacyjnego lub intensywnego leczenia zachowawczego i nie wymagają już dalszej hospitalizacji. Projekt studentów to 5 warsztatów – zajęć plastycznych z udziałem pensjonariuszy EPIONE. Celem projektu była próba poprawienia jakości życia poprzez sztukę. Działania artystyczne były podejmowane w celu osiągnięcia jak możliwie najwyższego rozwoju osoby zgodnie z jej indywidualnymi możliwościami dokonanymi, dzięki uzyskaniu poprawy motoryki ruchu, a także poprawę procesów poznawczych i pogłębienie umiejętności w zakresie adaptacji społecznej, które to wartości decydują o jakości kontaktów z innymi ludźmi. Przede wszystkim chodziło jednak o sprawienie uczestnikom warsztatów autentycznej radości w kontakcie z działaniami artystycznymi. Pezentacja to zarówno efekt pracy twórczej pensjonariuszy EPIONE wypowiadających się poprzez tematy /moja kolorowanka, my, ulubione miejsce, wiosna, słowo/ jak i prac studentów inspirowanych ideą Ciała Zmiennego w ramach owej „Drugiej Przestrzeni”, w której zobaczymy rysunki, fotografie, animacje, działania przestrzenne. Prezentacja projektu odbyła się w budynku ASP w Katowicach, Raciborska 50 5 – 16 maja 2016.
Studenci uczestniczący w projekcie: Katarzyna Bogucka / Piotr Desperak / Monika Falkus / Pavlo Kazmin / Karolina Konopka / Martyna Majchrowicz / Patrycja Modrzyńska / Justyna Urbanek / Adrian Zert.
foto / Joanna Zdzienicka / Piotr Desperak
TEKST / Wojciech Brzoska
zobaczone
JOLA JASTRZĄB
15
Chodźmy pojeździć rowerem po Księżycu Dom Oświatowy Biblioteki Śląskiej w Katowicach Galeria Intymna 15 kwietnia – 30 maja 2016 kurator: Ewa Kokot
P
okaz Sztuki Kobiet to cykl wystaw w Galerii Intymnej Domu Oświatowego Biblioteki Śląskiej prezentujących twórczość artystek działających na Śląsku. Autorki łączy zmysłowy charakter ich dzieł, głęboka empatia wyrażana w pracy z młodzieżą, dziećmi czy osobami wykluczonymi, jak również integrowanie działań twórczych z umiejętnością przekazywania innym wiedzy o istocie sztuki. Wspólna jest im również współczesna energia kobiet, spójna ze zmianą roli społecznej artysty w XXI wieku i jednocześnie kreująca tę zmianę na poziomach trudnych, subtelnych, niedostępnych dla każdego. Otóż jest to cytat z książki Ruperta Isaacsona „Opowieść ojca, przez mongolskie stepy w poszukiwaniu cudu”. Gdy u kilkuletniego Rowana wykryto autyzm, jego ojciec Rupert – dziennikarz i autor książek podróżniczych – postanowił, że nie podda się bez walki. Długo próbował różnych form terapii, jednak bez skutku. Pewnego dnia przypadkiem odkrył, że jego syn nawiązuje wyjątkową więź ze zwierzętami. Wtedy postanowił zrealizować szalony plan – zabrać dziecko do krainy szamanów, nieskażonej przyrody i stad dzikich koni – Mongolii. A po powrocie opisał tą niezwykłą podróż. Cała historia w książce kończy się jak dla mnie bardzo symbolicznymi słowami – Chodźmy pojeździć rowerem po Księżycu, z których wynika, że ojciec nawiązał znakomity kontakt z synem, że syn zaczął samodzielnie, świadomie podejmować decyzje, był wolny. Od 2010 roku realizuję projekty terapeutyczne wykorzystujące działania artystyczne, dlatego też właśnie jest mi niezwykle bliskie poszukiwanie najskuteczniejszych form działania, wpisujących się w proces terapeutyczny. Uważam , że nie ma jednej drogi, jest szereg dróg docierania do sfery emocjonalnej osób chorych, wykluczonych. Ważne jest, aby w pracy terapeutycznej wykorzystać tak zaprojektowane programy,
które najlepiej uruchomią potencjały osób chorych. Drogi te powinny być atrakcyjne, przyciągające i niezbyt skomplikowane. Chciałabym projekt „Chodźmy pojeździć rowerem po Księżycu” dedykować relacjom między ludźmi najistotniejszymi, jak mi się wydaje w procesie terapeutycznym. Na przentację składa się cykl rysunków, które stale towarzyszą moim działaniom jako pierwsza myśl oraz zestaw 4 wielkoformatowych obrazów (120x 180), które na potrzeby wystawy zostały zestawione ze sobą na kształt blatu stołu, przy którym pracują dzieci i rodzice. Bezpośrednią inspiracją do tego cyklu były warsztaty, które przeprowadziłam w ramach projektu „Mój kawałek ogrodu” na śląskich oddziałach onkologicznych. Prezentację moją dopełniał mapping, autorstwa Przemka Jeźmirskiego wykonany z filmów, którymi dokumentowałam proces warsztatów w szpitalach. W ramach wystawy pokazywałam również film z projektu „Sztuka narzędziem społecznej terapii”, który przeprowadziłam w Zakładzie Karnym w Lublińcu. TEKST / Jola Jastrząb
MAŁGOSIA ROZENAU
Oblicza Wolności
Oblicza Wolności są częścią projektu „Kultura na Wolności” Chorzowskiego Centrum Kultury, realizowanego w ramach programu Narodowego Centrum Kultury Dom Kultury + Inicjatywy Lokalne 2016.
Murale / Chorzów / Wolności 3, 34 i 17.
C
ykl murali realizowany w przestrzeni ulicy Wolności w Chorzowie, którego bohaterami są bywalcy tego miejsca. Osoby znane i rozpoznawalne, ale także zwykli mieszkańcy, związani z „Wolką” i jej historią. Murale powstają na zastanych powierzchniach w tkance miasta, często zmienionych przez czas, z wykorzystaniem istniejących struktur i kolorów tynku, które służą jako background dla rysunku i często są inspiracją dla jego formy. Wpisanie twarzy mieszkańców w architekturę ulicy, to działanie, które zmienia także wizerunek i charakter samego miejsca, czyniąc je polem artystycznej interwencji, o co szczególnie chodziło w projekcie. Murale, których przy ul. Wolności powstanie siedem, są spójnie oznakowane i rozpoznawalne, a unikalną ich częścią są krótkie hasła/przesłania, związane z portretowaną osobą i z historią powstawania muralu.
16
zobaczone
Connect:Katowice
Pracownia Działań Interdyscyplinarnych Celem
JOE CHESLA
ArtystaRezydent
Wystawa Master Class Sala Otwarta ASP Katowice, Raciborska 50 24 maja 2016 Wystawa Surrendering the Moment Chorzowskie Centrum Kultury 30 czerwca – 27 lipca 2016
Joe Chesla, artysta-rezydent Akademii Sztuk Pięknych
w Katowicach oraz Chorzowskiego Centrum Kultury od lutego do czerwca prowadził warsztaty z rzeźby i instalacji ze studentami katowickiej ASP. Joe Chesla jest profesorem w Saint Louis Community College w Meramec w Stanach Zjednoczonych, gdzie naucza sztuki, rzeźby i projektowania. Jego prace były wystawiane w Japonii, Indiach, Chinach, Francji i Stanach Zjednoczonych. Wystawa w Sali Otwartej była próbą podsumowania kilkumiesięcznych doświadczeń w pracy ze studentami katowickiej ASP, realizującymi projekt w ramach Master Class. Joe Chesla od lutego 2016 pracował także w Chorzowie w ramach programu rezydencji artystycznej „Grawitacja”, organizowanego przez Galerię MM oraz Chorzowskie Centrum Kultury. W czasie rezydencji zbierał wiedzę i doświadczenia związane z historią i dniem dzisiejszym Chorzowa i Górnego Śląska, artysta spotykał się z ludźmi, budując specyficzną sieć relacji społecznych. Wystawa Surrendering the Moment / Poddawanie się chwili w Chorzowskim Centrum Kultury, w Galerii Antresola, była efektem jego percepcji Śląska i zebranych tu doświadczeń.
projektu jest stworzenie dyskursu pomiędzy artystami, przestrzenią i odbiorcami. Connect to badanie równowagi pomiędzy tym co spotykamy na zewnątrz a tym co zatrzymujemy dla siebie przy użyciu polsko-brytyjskiej wymiany kulturowej, współpracy i wystawiennictwa w galeriach sztuki. Eksperymentalna natura projektu jest nakierowana na uzewnętrznienie roli artystów i kuratorów pochodzących z różnych środowisk. Współpraca grupowa (miasta Żory, katowickiej Akademii Sztuk Pięknych i Chelsea College of Arts) zainicjowana przy udziale kuratorów dała początek dialogowi, który wywiązał się na przestrzeni od kwietnia do listopada 2016, dając możliwość zadania pytań na fundamentalne tematy roli percepcji i rozumienia ich własnych światów a także rzeczywistości innych ludzi. Projekt Connect jako działanie kulturowej wymiany pomiędzy różnymi dyscyplinami sztuki, różnymi ludźmi z różnych środowisk oraz społeczeństwem; ma w swoich intencjach stworzenie dalszych ścieżek współpracy i edukacji, oferuje dyskurs różnych grup wiekowych od nastolatków po osoby w podeszłym wieku, osoby wykluczone. Connect jest okazją na ponowne spojrzenie na nasz dorobek kulturowy i historyczny, polsko-brytyjskie relacje w przeszłości i dziś, wspólne europejskie wartości, poprzez obfitość interakcji oraz środki kreacji począwszy od malarstwa, przez grafikę, fotografię, skończywszy na cyfrowych mediach wypowiedzi artystycznej.
BŁĄD w grafice Galeria Engram Katowice Miasto Ogrodów Plac Sejmu Śląskiego 2 4 listopada – 4 grudnia 2016
To wspólny projekt Pracowni Druku Wypukłego Akademii
Sztuk Pięknych w Katowicach oraz Koła ArtystycznoNaukowego Linorytników i Drzeworytników DEHA Instytutu Sztuki w Cieszynie. Prace studentów oraz doktorantów eksplorują tytułowe zagadnienie, łącząc jakości plastyczne oraz koncepcyjne. Skaza na matrycy, defekt odbitki czy usterka w trakcie procesu tworzenia potraktowane nie jako uchybienie, ale jako potencja dla rozszerzenia możliwości technicznych i poznawczych w obrębie grafiki. Zakładamy pewien margines tolerancji dla warsztatowych uchybień, które zazwyczaj traktowane jako omyłki zostają ignorowane. Chcemy te przeinaczenia, gafy, lapsusy traktować jako pełnoprawne zjawiska ikonograficzne. Tytułowy błąd ma prowokować do różnego rodzaju przemyśleń. Tym samym wchodzimy na interesujący obszar semantyki warsztatu, który pozwala dostrzec
Artyści polscy: Mariusz Maślanka, Ewa Kozera, Magdalena Sierpińska, Karina Kałuża, Monika Mysiak, Wojtek Kazimierczak, Joanna Zdziennicka, Aga Piotrowska, Marcin Czarnopys, Agata Leżuch, Agata Szymanek, Daria Walusiak, Travel Agency Collective, Izabela Łęska, Sybilla Skałuba, Anna Rakoczy, Monika Krasoń, Dagmara Jemioła-Hryniewiecka. Artyści brytyjscy: Paul Abbott, Marilyn Collins, Sarah Faulkner, Kelise Franclemont, Joseph Lichy, Regan O’Callaghan, Shadi Mahsa, Alex Roberts, Jonathan Slaughter, Laura Solomons, Louise Wheeler, Adam Zoltowski. Kalendarz: 7 grudnia / godzina 16.00 / Konferencja w Chelsea College of Arts w Londynie. 1 – 8 grudnia / godz. otwarcia 10 – 16.00 / Otwarte warsztaty dla publiczności. 9 – 16 grudnia / godz. otwarcia 10 – 18.00 / Wystawa w Ply Gallery, Londyn. maj 2017 / Muzeum Ognia w Żorach. Wystawa „Fugitive / Ulotność” Wojtek Kazimierczak. czerwiec 2017 / Rondo Sztuki w Katowicach. Wystawa podsumowująca projekt Connect.
Główny sponsor wydarzenia: miasto Żory. www.zory.pl / Culture.pl / British Council
piękno i potencjał błędu technologicznego. Twórcom pozostawiamy dowolność w interpretacji tytułowego zagadnienia. Jesteśmy nastawieni na eksperyment oraz na wiele rodzajów działań – działania minimalistyczne i konceptualne, instalacje oraz obiekty graficzne, a także działania performatywne. Uczestnicy: Bartłomiej Górecki, Joanna Hetman, Natalia Jaworska, Marta Jendrzyca, Beata Kolarczyk, Krzysztof Korab, Aleksandra Kubacka, Weronika Lalik, Bartłomiej Lipiński, Monika Macha, Natalia Paul, Anna Pikuła, Marek Pośpiech, Ewelina Rivillo, Hanna Rozpara, Michalina Rutkowska, Katarzyna Świerczyńska, Anna Świerkosz, Szymon Tarabura, Gabriela Weselak, Aleksandra Wilk. Opieka artystyczna: Joanna Piech-Kalarus, Mariusz Pałka, Natalia Pawlus, Izabela Łęska. Pomysł, projekt katalogu, koordynacja, aranżacja: Izabela Łęska.
17
prosto z
WERONIKA SIUPKA
Grand Prix w Belgii
Nagrody w Kanadzie, Indonezji, Argentynie i Bułgarii!
Weronika Siupka 04.02.2016 roku otrzymała Grand Prix
– René Carcan International Prize For Printmaking, za zestaw grafik – Dziwne świałto oraz Fasada I, II, III. Była to druga edycja konkursu pod patronatem King Baudouin Foundation oraz René Carcan Fundation. Wręczenie nagród odbyło się w Bibliotheca Wittockiana w Brukseli, w Belgii.
Artystka, która na co dzień wykłada w naszej uczelni, otrzymała wyróżnienie honorowe za akwafortę zatytułowaną Brama podczas biennale w kanadyjskim Vancouver. W konkursie uczestniczyło prawie 300 artystów z 47 różnych krajów. BIMPE to konkurs dla artystów tworzących grafiki nie większe niż 15 cm x 10 cm w dowolnej technice, od tradycyjnych metod po wydruki cyfrowe. Podczas drugiego Jogja International Miniprint Biennale (JIMB) 2016 w Yogyakarcie w Indonezji grafice Weroniki przyznano tytuł jednej z Doskonałych Prac. Na konkurs w Indonezji swoje prace zgłosiło 167 artystów z 32 krajów. Kolejna nagroda to honorowe wyróżnienie w międzynarodowym konkursie MiniPrint Kazanlak 2016 w Bułgarii. Jurorzy konkursu w Bułgarii dopuścili do niego prawie 100 artystów. Grafika Klatka schodowa Weroniki Siupki została nagrodzona w Argentynie. To już kolejna w ostatnich tygodniach nagroda dla tej artystki.
MARTA POGORZELEC Grand Prix
5. Międzynarodowego Biennale Grafiki Cyfrowej
Nagrody w Japonii Katarzyna Dziuba Dorota Nowak Olga Pałka-Ślaska
JUDYTA BERNAŚ Międzynarodowy Konkurs Cyfrowej Fotokreacji II i III nagroda dla ASP w Katowicach Judyta Bernaś, wykładowca ASP w Katowicach otrzymała druga nagrodę, a Patrycja Pawęzowska, uczestniczka studiów doktoranckich, zdobyła trzecią nagrodę. Do wystawy pokonkursowej zakwalifikowało się 36 twórców.
Biennale odbywa się w formie dwuetapowego konkursu. Jury zakwalifikowało do wystawy prace 99 autorów, w tym 22 z zagranicy i 77 z Polski. Grand Prix Prezydenta Gdyni otrzymała Marta Pogorzelec za pracę Pustka. Gdyńskie Biennale pojawia się w momencie, gdy technologie cyfrowe w grafice przeobraziły tę dyscyplinę niemal całkowicie, a cyfrowy warsztat graficzny stał się czymś tak normalnym, jak wiele technik tradycyjnych, takich jak drzeworyt, akwaforta wraz z innymi technikami wklęsłodrukowymi, litografia, sitodruk czy techniki offsetowe powiedział profesor Jan Pamuła, przewodniczący jury.
Katarzyna Dziuba, Dorota Nowak oraz Olga Pałka-Ślaska nagrodzone w drugiej edycji międzynarodowego konkursu organizowanego przez jednego z największych współczesnych artystów japońskich - prof. Toshihiro Hamano. Jury zadecydowało, że nagroda Toshihiro Hamano trafi do Katarzyny Dziuby, trzecią nagrodę otrzyma Dorota Nowak, a czwarta nagroda trafi do Olgi Pałki-Ślaskiej. Uroczyste otwarcie wystawy i ceremonia wręczenia nagród odbyły się 23 kwietnia w The Arts Center in U Plaza w Utazu w Japonii.
18
zobaczone
EWA ZAWADZKA
/ Materia ciszy / PRAGALERIA Stalowa 3, Warszawa 23 września – 11 października 2016
Grafinale Wystawa „Materia Ciszy” Ewy Zawadzkiej jest prezentacją
malarstwa, które operuje kontrastem światła i cienia. Wprowadza widza w tajemniczy świat industrialnych pejzaży skłaniających do refleksji. Obrazy przedstawiają głownie proste, rudymentarne krajobrazy. Można określić je jako malarstwo surowej bryły, które oddziałuje monumentalnością i geometrią kształtów. Ostrość łagodzi swobodnie prowadzone światło, które ociepla przestrzeń i niweluje wrażenie przytłoczenia. Formy z obrazów Ewy Zawadzkiej przypominają fragmenty murów i kamiennych ścian. Wpisują się w klimat przemysłowego Śląska i Katowic, z którymi artystka związana jest od dekad. Pozbawione ludzkiej postaci, obrazy nabierają uniwersalnego charakteru w wyobrażeniu pustki.
W BWA w Przemyślu kolejna wystawa z cyklu Elita Grafiki Polskiej. Tym razem zaprezentowane zostały prace Ewy Zawadzkiej. BWA w Przemyślu 22 października – 23 listopada 2016
ARTSTYGMATYCY to skromni i pracowici misjonarze sztuki, a nie celebryci narcystycznie skupieni na swoim ego, żadni korzyści i poklasku. Dają świadectwo metafizycznej kotwicy utrzymującej człowieka na spokojnych i głębokich wodach, chroniącej go przed rafami i mieliznami egzystencji. Dzielą się swoją twórczością z dyskrecją i delikatnością, nie epatując – jakby pokazywali bandaże zakrywające stygmaty, na których odciśnięte są ślady wciąż odnawiających się zbawiennych ran. Przepełnieni wewnętrznym światłem, zasłuchani w „muzykę sfer”, z dystansem patrzą na przemijająca postać tego świata, uparcie poszukując tego, co prawdziwe, piękne i wieczne. Nie ulegając trywialności bieżącej rzeczywistości, powierzchowności i łatwiźnie, ułudzie banalnych, doraźnych prawd i pustych haseł, nie biegną w pierwszych szeregach usłużnych propagatorów chwilowych trendów i pokrętnych ideologii.
W wystawie udział biorą między innymi wykładowcy ASP w Katowicach, Damian Pietrek i Adam Pociecha.
MARCIN HAJEWSKI
nagrodzony na XVI Międzynarodowym Biennale Małej Formy Graficznej i Ekslibrisu w Ostrowie Wielkopolskim
Ostrowskie Międzynarodowe Biennale stanowi najważniejszą imprezę kulturalną, promującą i prezentującą współczesny dorobek ekslibrisowy i małej formy graficznej.
w Opolu
Naznaczeni przez swą osobliwą wrażliwość i nienasycony głód wzniosłości żyją, by tworzyć piękno – tworzą, by pięknie żyć. Józef Murzyn
JAN SZMATLOCH
3 września o godzinie 11:00 w Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego ogłoszono nazwiska laureatów XVI Międzynarodowego Biennale. Nagrody otrzymali: I nagroda: Pietro Paolo Tarasco (Włochy) II nagroda: Ryszard Baloń (Polska) III nagroda: Jan Szmatloch (Polska) Ponadto wręczono nagrody i wyróżnienia: Nagroda Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego: Zbigniew Kubeczka (Czechy), Aniello Scotto (Włochy). Wyróżnienia: Petar Chinovsky (Bułgaria), Valerij Demianyshyn (Ukraina), Oleh Denysenko (Ukraina), Hanna Teresa Głowacka (Polska), Karl-Georg Hirsch (Niemcy), Sergiy Hrapov (Ukraina), Wojciech Jakubowski (Polska), Łukasz Koniuszy (Polska), Karina Kopczyńska – Janiszewska (Polska), Wladislav Kvartalnyj (Białoruś), Wojciech Łuczak (Polska), Marcela Miranda (Włochy), Cristina Gladys Muñoz (Argentyna), Zbigniew Osenkowski (Polska), Hilda Paz Levozan (Argentyna), Janusz Popławski (Polska), Elżbieta Radzikowska (Polska), Masaaki Sugita (Japonia), Shigeki Tomura (Japonia), Maria Maddalena Tuccelli (Włochy), Peter Velikov (Bułgaria), Marta Wakuła-Mac (Polska) i Marek Zajko (Polska).
ARTSTYGMATYZM
nagrodzony na Międzynarodowym Biennale Grafiki na Tajwanie Zainicjowane zostało w 1985 roku przez Bożenę i Czesława Wosiów. Celem otwartego konkursu jest zaprezentowanie najnowszych osiągnięć w zakresie ekslibrisu i małej formy graficznej. Wszystkie nadesłane prace włączane są do kolekcji ekslibrisu w Muzeum Miasta Ostrowa Wielkopolskiego.
Wpłynęło 1240 prac z 80 krajów. 205 prac przebrnęło przez selekcję i trafiło do finałowej oceny. Przyznano 14 nagród. Jedną z 5 nagród honorowych otrzymał Marcin Hajewski, wykładowca ASP w Katowicach.
Celem International Biennial Print Exhibit w Tajwanie jest promocja międzynarodowej wymiany kulturalnej oraz budowanie zrozumienia między Wschodem a Zachodem. Wystawa prezentuje najlepszych twórców z całego świata.
19
zobaczone
OLGA PAŁKA-ŚLASKA Galeria EXTRAVAGANCE Sosnowieckie Centrum Sztuki Zamek Sielecki 2 września – 16 października 2016 kurator: Adrianna Zimnowoda
Mikro, makro
osobliwości Wystawa „Mikro, makro osobliwości. Grafiki Olgi PałkiŚlaskiej” ukazuje dorobek artystyczny artystki z okresu trzech ostatnich lat pracy twórczej, kilkadziesiąt grafik (w tym najnowsze). Wszystkie eksponowane na wystawie dzieła wykonane zostały w technikach tradycyjnego druku wklęsłego.
PRZESTRZEŃ WYPOWIEDŹ ŚWIATŁO
S PACE VIEW LIGHT Tychy Light & Sound Festival
Park Nowoczesnych Technologii Słodownia Browaru Obywatelskiego ul. Browarowa 21, Tychy 17 września 2016
S!awomir Brzoska Jakub Cikała / Darek Gajewski Jonasz Gajewski Zbyněk Janáček
Pavel Korbička Libor Novotný Marek Sibinský Mateusz Ząbek
ILUMINACJE ZNAKÓW / PRZEMIANY Andrzej Węcławski Galeria Wertykalna ASP w Katowicach ul. Raciborska 50, III piętro 22 listopada – 21 grudnia 2016
Andrzej Węcławski - Profesor zwyczajny w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. W latach 2002-2008 Dziekan Wydziału Grafki, 2005-2016 Kierownik Katedry Grafki Artystycznej, prowadzi dyplomową pracownię grafczną /Pracownia nr 6/. Uprawia grafkę, malarstwo i rysunek. W pracach grafcznych łączy tradycyjny warsztat graficzny z elementami druku cyfrowego i unikatowymi metodami tworzenia odbitki graficznej. Kolejne serie prac zamyka w cykle grafczne m.in. „Il y a de tout (YADTOUT)”, „Przemiany”, „Alfabet znaków”, „Iluminacje”. Zorganizował ok. 30 wystaw indywidualnych m.in. w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie, Galerii Studio w Warszawie, Muzeum Lubelskim w Lublinie. Uczestniczył w ok. 300 wystawach zbiorowych w kraju i za granicą. Otrzymał
wiele nagród i wyróżnień: Grand Prix w konkursie o nagrodę Fundacji Güntera Grassa im. Daniela Chodowieckiego (2007), Prix de la Ville Sarcelles, na 13 Biennale Grafiki w Sarcelles, Francja (2007), „Pegaza”, nagrodę artystyczną ASP w Warszawie (2007), Grand Prix na IV Międzynarodowym Konkursie Rysunku we Wrocławiu (2009), uhonorowany medalem Gloria Arts (2011). Członek jury wielu konkursów krajowych i międzynarodowych m.in.: Triennale Grafki Polskiej w Katowicach, Międzynarodowego Triennale Małe Formy Grafki w Łodzi, Międzynarodowego Triennale Grafki w Krakowie, Grand Prix Młodej Grafki Polskiej, Międzynarodowego Triennale Grafki IMPRINT w Warszawie. Kurator wystaw grafki polskiej, organizator sympozjów i konferencji poświęconych grafice.
prosto z
20
GRA TULA CJE ! MARTYNA CZECH
Studentka obecnie V roku Malarstwa laureatką Grand Prix 42. Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2015 w Bielsku-Białej. Nagrodzony został zestaw trzech obrazów pt.: „Ex 1", „Nikt" oraz „WC".
8 Biennale Sztuki Młodych
KRZYSZTOF PIĘTKA Student ASP w Katowicach laureatem Grand Prix II konkursu Ale Sztuka! Młode Polskie Malarstwo w Gdańsku. Najlepszym obrazem został wybrany „Niewidzialny".
RYBIE OKO artNOBLE
PRZEMYSŁAW JEŻMIRSKI
Statuetka przyznawana jest za najlepszą pracę dyplomową zrealizowaną na europejskim poziomie i przykuwającą uwagę odbiorców, jak również za oryginalną osobowość twórczą.
MIKOŁAJ SZPACZYŃSKI Wyróżniony na Festiwalu obrazu i dźwięku Młode Wilki w Szczecinie.
NATALIA RYBKA Tegoroczna absolwentka ASP w Katowicach otrzymała Grand Prix 25. Festiwalu Polskiego Malarstwa Współczesnego w Szczecinie. Szczecińska impreza jest najstarszym i największym festiwalem malarstwa współczesnego w Polsce. W tym roku zgłoszono do niej 1200 prac. Do wystawy głównej zakwalifikowano 192 obrazy 108 autorów. Natalia Rybka jest również laureatka drugiej nagrody 4. Triennale Polskiego Malarstwa Współczesnego – Jesienne Konfrontacje – Rzeszów 2016 za obraz „Trwanie”.
Do wystawy zakwalifikował się również student II roku Malarstwa, Adrian Zert.
ŚWIEŻA KREW We Wrocławiu, w ramach wystawy laureatów Przeglądu Młodej Sztuki „Świeża krew", można było oglądać prace m.in. naszych absolwentek, Moniki Mysiak i Natalii Bażowskiej.
W ubiegłym roku najlepszą pracą w kategorii plastyka była wystawa przygotowana przez Nadię Świerczynę.
Serdecznie gratulujemy naszym studentom i absolwentom, którzy zakwalifikowali się do finału konkursu im. Franciszki Eibisch! Są to: Lena Achtelik, Krzysztof Korab, Ewa Kozera, Katarzyna Lamik, Monika Mysiak, Natalia Rybka, Izabela Tymusz!
Na VII Ogólnopolskim Konkursie Malarskim „Triennale z Martwą Naturą” w BWA w Sieradzu, ASP w Katowicach reprezentowały na wystawie pokonkursowej dwie absolwentki Monika Mysiak i Paulina Walczak-Hańderek.
Wyróżnienie Honorowe dla Dominika Ritszela to także możliwość wystawy indywidualnej w Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej.
TEKST / Roman Lewandowski
Biennale Sztuki Młodych „Rybie Oko” było już ósmą edycją
przeglądu konkursowego młodej polskiej sztuki organizowanego przez Bałtycką Galerię Sztuki Współczesnej w Słupsku. Jest to jednocześnie jedyne biennale, które – dzięki swojej otwartej formule programowej – oferuje publiczności prezentację dzieł artystycznych wykonanych we wszystkich mediach. W przedsięwzięciu uczestniczą artyści, którzy nie przekroczyli 35-go roku życia. Założeniem organizatora jest stworzenie platformy komunikacyjnej dla skonfrontowania dokonań środowiska artystycznego młodego pokolenia, dlatego w ramach biennale – poza ekspozycjami – odbywają się spotkania oraz panele dyskusyjne z udziałem zaproszonych krytyków i teoretyków sztuki oraz szerokiej publiczności. Ogromną wartością biennale jest możliwość prezentacji sztuki współczesnej dla społeczności zamieszkującej w regionie słupskim, który mieści się poza centrami kulturalnymi wielkich ośrodków (Gdańsk, Szczecin). Wśród laureatów i uczestników poprzednich edycji znaleźli się tak dziś znaczący na polskiej scenie artyści, jak: Wilhelm Sasnal, Rafał Bujnowski, Marcin Maciejowski czy Paulina Ołowska. W 8. biennale na konkurs wpłynęło 267 zgłoszeń. Spośród nadesłanych propozycji prac jury w składzie: Sebastian Cichocki, Mikołaj Iwański, Izabela Kowalczyk, Roman Lewandowski, Adam Mazur oraz Edyta Wolska wyłoniło 30 artystów, którzy zostali zakwalifikowani do wystawy. Wyselekcjonowane do wystawy prace unaoczniają – jak się wydaje – dość wyraziście stan i kondycję młodej polskiej sztuki. I jakkolwiek „Rybie Oko” ujawnia w tej prezentacji sporą różnorodność postaw, nie trudno dostrzec spektrum idei i kluczowe wątki spajające twórczość młodych artystów. Intrygujący jest fakt, że poza pracami reflektującymi problematykę egzystencji, zwłaszcza prywatności i intymności, pojawiają się wreszcie realizacje tematyzujące i interpretujące aktualną rzeczywistość społeczną czy też redefiniujące przeszłość i naszą tożsamość. Niezależnie od tego nie brak jednak dzieł w sposób świadomy i formalistyczny odwołujących się do niegdysiejszych estetyk i stylistyk.
W Stoczni Gdańskiej ciekawa realizacja naszych tegorocznych absolwentów, Przemka Jeżmirskiego i Bartosza Zaskórskiego, jeszcze studenta, Mikołaja Szpaczyńskiego oraz Magdaleny Seweryn, studentki Realizacji Obrazu Filmowego i Fotografii na Wydziale Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego. Koordynatorką miejsca i zdarzenia jest Gosia Golińska.
Wizje w Toruniu Troje absolwentów w Toruniu. Matylda Sałajewska, kuratorka festiwalu oraz Natalia Bażowska i Paweł Szeibel prezentowali swoje prace na toruńskim festiwalu Wizje.
Dominik Ritszel
Pod Krzywą Wieżą Matylda Sałajewska stworzyła instalację zatytułowaną „Huby”. Łuk Cezara to z kolei miejsce, gdzie odnaleźć można było instalację Natalii Bażowskiej. Przy Skwerze Oficerskiej Szkoły MW był obecny Paweł Scheibel i jego „Chłodnik”.
AGATA SZYMANEK Nasza doktorantka otrzymała Nagrodę Anonimowego Fundatora w 12 edycji konkursu Geperta w BWA we Wrocławiu. Wśród prac finalistów także prace Pauliny Walczak-Hańderek.
Statuetka 1-Art drugi rok z rzędu trafiła w ręce studenta Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Laureat Przemysław Jeżmirski to młody artysta, absolwent Uniwersytetu Śląskiego, kierunków kulturoznawstwo oraz organizacja produkcji filmowej i telewizyjnej. Ukończył także Akademie der Bildenden Künste w Wiedniu. Jego realizacje prezentowane były między innymi w Mo Sound Concept Store (Wiedeń), Printa Gallery (Wiedeń), II Międzynarodowym Triennale Mediów Cyfrowych (Radom), Muzeum Narodowym w Warszawie i Muzeum Śląskim w Katowicach. Dwukrotny stypendysta programów Erasmus oraz programu CEEPUS. Chętnie angażuje się w liczne projekty stanowiące nowe wyzwania.
KONKURS im. Franciszki Eibisch
TRIENNALE Z MARTWĄ NATURĄ
MONIKA MYSIAK Absolwentka ASP w Katowicach laureatką trzeciej nagrody 4. Triennale Polskiego Malarstwa Współczesnego – Jesienne Konfrontacje – w Rzeszowie za zestaw obrazów „ basieńka”, „daleko” i „rodzina”.
W tym roku do rywalizacji w konkursie artNoble stanęły 23 projekty z Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, Łodzi, Warszawie, Krakowie, Katowicach, Gdańsku, Akademii Sztuki w Szczecinie, a także Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
Absolwent ASP w Katowicach Dominik Ritszel zdobył wyróżnienie, a w finale i na wystawie pokonkursowej 8 Biennale Młodych „Rybie Oko” w Słupsku znaleźli się: Sandra Szyra (absolwentka), Katarzyna Lembryk (studentka), Paulina Walczak (absolwentka) i Bartek Buczek (absolwent).
Monika Mysiak
SZYMON SZEWCZYK Absolwent ASP w Katowicach jednym z finalistów konkursu Talenty Trójki w kategorii Sztuki Wizualne.
Paulina Walczak-Hańderek
Matylda Sałajewska „Huby”
Katarzyna Lembryk
21
prosto z
Pewne konflikty
MARTYNA CZECH Galeria Potencja w Krakowie 10 – 20 listopada 2016
Pierwsza wystawa indywidualna Martyny Czech, studentki V
roku ASP w Katowicach, zdobywczyni Grand Prix 42. Biennale Malarstwa Bielska Jesień 2015 miała miejsce w Galerii Potencja w Krakowie.
IZABELA ŁĘSKA
na Biennale Jeune Création Européenne w ramach Europejskiej Stolicy Kultury Wrocław 2016 „Biennale Młodej Sztuki Europejskiej” to międzynarodowy projekt artystyczny prezentujący najnowsze tendencje sztuki europejskiej. Oryginalność prac, świeżość spojrzenia, intensywność przekazu, nurty i koncepcje istotne dla sztuki aktualnej zostaną przedstawione w ramach multimedialnej wystawy. Założeniem i główną ideą biennale jest cyrkulacja artystyczna – formuła wystawy podróżującej, przemieszczającej się między krajami uczestniczącymi w wydarzeniu. Wystawa skupia się na prezentacji całego przekroju różnorodnych postaw, charakteryzujących pokolenie artystów do 35. roku życia. Każdy kraj reprezentowany jest przez ośmiu artystów podczas przemieszczającej się przez dwa lata przez Europę ekspozycji. Na wystawę składają się prace 56 artystów z Europy, wykonane w obrębie różnych mediów: malarstwa, rysunku, fotografii, obiektów, instalacji oraz wideo. Polskę reprezentują Miłosz Flis, Michał Frydrych, Marcelina Groń, Kornel Janczy, Berenika Kowalska, Izabela Łęska, Tomasz Poznysz i Magdalena Sawicka. Zaproszonych do projektu artystów cechuje różnorodność postaw artystycznych, indywidualizm oraz odwaga w podejściu do medium. Otwarcie biennale odbyło się jesienią 2015 roku w przylegającym bezpośrednio do Paryża Montrouge, w centrum sztuki Beffroi, skąd przemieściła się w do Danii (Hjørring), a teraz zagości w Polsce (Wrocław). Z Wrocławia wystawa pojedzie na Łotwę (Cēsis), a w 2017 roku do Włoch (Como), Hiszpanii (Figueres) i Portugalii (Amarante). Kuratorka polskiej ekspozycji: Ewa Sułek. Kurator główny biennale: Andrea Ponsini. Organizator: Galeria Miejska we Wrocławiu, Europejska Stolica Kultury Wrocław 2016. Partnerzy: Francja, Centre Culturel Le Beffroi, Montrouge Dania, Kunstbygningen i Vrå Hjørring, Łotwa, Centrum Sztuki i Nauki „Bruzis”, Cēsis Włochy, Villa Olmo, Como, Hiszpania, Museu de l’Empordà, Figueres, Portugalia, Museu Municipal Amadeo de Souza-Cardoso, Amarante.
Nic nas nie łączy (?)
OBRAZ ROKU W konkursie Studencki „Obraz Roku 2016”, którego koordynatorkami były Monika Mysiak i Paulina Walczak-Hańderek, po dwóch etapach kwalifikacji zostali wyłonieni następujący laureaci: 1 miejsce: Klaudia Lata 2 miejsce: Klaudia Krzysztonek 3 miejsce: Joanna Krywult i Dagmara Jemioła-Hryniewicka Ponadto jury przyznało 4 wyróżnienia: Michał Cygan, Julia Pilecka, Natalia Rybka i Krzysztof Korab.
Prace Izabeli Łęskiej obecne były także na The Biennale of Neglected Life Forms w Monachium. Biennale organizowane jest od 2012 roku, obecnie przestrzeń KloHäuschen w Monachium gości je po raz trzeci. Wystawa dotyczy zapomnianych, zaniechanych, przeoczonych, pominiętych, odrzuconych, nieznaczących form życia. Samo miejsce, będąc byłą toaletą miejską, również nie koresponduje z typowym wyobrażeniem przestrzeni galeryjnej, sterylnego white cuba.
Galeria Extravagance Sosnowieckie Centum Kultury – Zamek Sielecki 2 grudnia 2016 – 15 stycznia 2017
Organizatorzy, którymi są ASP w Katowicach, Galeria Dagma Art, sklep plastyczny Matejko i sklep plastyczny Vena przewidzieli następujące nagrody: I nagroda: Wystawa indywidualna kuratorowana w Galerii+ Rondo Sztuki w roku 2017 / Profesjonalna digitalizacja 10 prac ufundowana przez Galerię Dagma Art / Bon o wartości 100 zł ufundowany przez sklep plastyczny Matejko / Materiały plastyczne od sklepu Vena. II nagroda: Profesjonalna digitalizacja 10 prac ufundowana przez Galerię Dagma Art / Bon o wartości 100zł ufundowany przez sklep plastyczny Matejko / Materiały plastyczne od sklepu Vena. III nagroda: Profesjonalna digitalizacja 10 prac ufundowana przez Galerię Dagma Art / Materiały plastyczne od sklepu Vena. Kolejna edycja konkursu już niebawem, zapraszamy!
MICHAŁ CYGAN, AGNIESZKA KARNAS, NADIA ŚWIERCZYNA Wystawa prezentuje osiągnięcia młodych absolwentów Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Podejmują oni różne tematy: od związków rodzinnych, poprzez tożsamość kulturową do czystej abstrakcji. Stosują bardzo różnorodne środki wyrazu, wśród których malarstwo wchodzi w dialog z instalacją artystyczną i nowocześnie wykorzystywaną przestrzenią. Młodzi twórcy niezwykle trafnie podejmują problem komunikacji z widzem, który jest zapraszany do wspólnej wędrówki w świat artystyczny, ale również w głąb siebie. We wszystkich tych realizacjach widzę nieograniczony potencjał twórczy, oryginalność i świeżość wypowiedzi, które są, moim zdaniem, elementem łączącym te dzieła w spójną, ciekawą wystawę. TEKST: kurator wystawy Małgorzata Malinowska-Klimek. Wystawa pod Honorowym Patronatem Rektora Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach – prof. Antoniego Cygana.
Klaudia Lata / Proces / 2 x 100cm x 140cm / 2016
22
zobaczone
MAREK RACHWALIK
Rondo Sztuki w Katowicach Galeria + 8 – 29 stycznia 2016
Panzer Division Marek TEKST / Andrzej Tobis / Bartosz Zaskórski
Starsze obrazy Marka Rachwalika to momentami bardzo
wnikliwy opis świata Obcych. Widzimy ich w codziennych, czasem wręcz intymnych sytuacjach. Na ogół są to banalne scenki z życia rodzinnego, podmiejskie widoki, czasem melancholijne portrety pojedynczych osobników. W nowych obrazach Marka sytuacja uległa zmianie. Obcy w końcu wydorośleli, przestali zajmować się wyłącznie sobą, przybyli do nas i zaczęli się nam przyglądać z wyraźną życzliwością. Wydaje się, że najbardziej zainteresowały ich rysunki wykradzione z urzędu patentowego, Death Metal i słodycze. ***
A
ndrzej Tobis swoją recenzję dyplomu Marka zaczął od słów „Marek to tajemniczy człowiek...”. Nie jest to jednak prawda. Nie jest również prawdą, jakoby Marek uprawiał działalność artystyczną. Rachwalik od wielu lat nie namalował żadnego obrazu, właściwie jest wątpliwe, czy kiedykolwiek to robił. Czym zatem zajmuje się ten człowiek? Marek pochodzi ze wsi Kłomnice, tam również mieszka. Zainteresował się tworzeniem, kiedy w roku 1998 pożyczył od kolegi album metalowego zespołu Blood, wydany na kasecie. Wzorując się na działaniach polskiego artystyfałszerza, Roberta Kuśmirowskiego, Marek postanowił po-
drobić wydawnictwo: przegrał taśmę i skopiował okładkę za pomocą kredek i długopisu. Powstało dzieło do złudzenia przypominające oryginał. Dzięki niemu Marek dostał się do liceum plastycznego. Tam kontynuował kopiowanie okładek, doskonalił się również w rysunku postaci oraz malowaniu martwych natur. Już wtedy w pracach Marka można było zauważyć różne dziwne mechanizmy: zębatki, przekładnie, tranzystory, czasem coś o kształcie przypominającym pług albo kosę. Nie wiadomo skąd się tam brały. O ile jaskrawą kolorystykę jego dzieł można było wyjaśnić obcowaniem Marka z okładkami takich zespołów jak Protektor czy Kat, tak obecności fragmentów nieznanych urządzeń na obrazach oraz rysunkach Marka nie dało się niczym uzasadnić. Bezradni nauczyciele podchodzili do modeli i martwych natur szukając najmniejszych śladów rurek, kabelków, cewek, oporników. Na próżno. Rozkładali bezradnie ręce. Tymczasem twórczość Marka została stopniowo zdominowana przez prototypowe mechanizmy niewiadomego przeznaczenia. (...) Artysta-konstruktor ofiarował swój talent, rozum i duszę tej technologii, przełamując rolniczy marazm postkolonialnej, polskiej rzeczywistości. Porzucił możliwość kariery artystycznej na rzecz budowania niespotykanych dotąd urządzeń, które ułatwiłyby trud wiejskiego życia. (...) Albowiem przewrotnym mottem Marka jest „ja chcę robić to, co chcę”.
BARTOSZ ZASKÓRSKI
I wtedy okazało się, że umarłem Już od jakiegoś czasu Bartosz Zaskórski wpadał na
najlepsze pomysły podczas przechadzek. Przypominając sobie napotkane osoby i miejsca zaczął tworzyć makiety swojego otoczenia w postaci krótkich historii o fikcyjnych wsiach. Te zmyślone relacje na początku wygłaszane były przez zmęczonych swoją pracą naukowców. Teraz zastąpiła ich grupa narratorów, opowiadających o zjawiskach, które zauważyli, ze swadą godną ludowych gawędziarzy skrzyżowanych z wątłymi spacerowiczami, którzy grali zbyt dużo w gry komputerowe. Są to obserwacje nieuczestniczące, pozwalające na to, żeby z dystansem i bez zdziwienia przypatrywać się kolejnym endemicznym społecznościom i miejscomgrzęzawiskom. Ich status jest niejasny. Część fragmentów wydaje się być znajoma, jakby skradziona z cudzych piosenek powracających w zniekształconym echo. Może dlatego Zaskórski uprawiając swoją widmową geografię stara się wychodzić od nieskomplikowanych stwierdzeń określających w zdaniach pojedynczych to, co spotyka po drodze. Szuka pewników, które pozwoliłyby mu się zorientować w topografii terenu, który przemierza, a raczej po którym kręci się markotnie, bo pejzaż ten stwarza wrażenie zagraconego i skompresowanego. Buduje instrukcje obsługi do zastanej rzeczywistości, czy raczej, jak pisze: gry jaką jest pobyt w dolnej wsi. Wydaje się, że obserwowane przez niego sytuacje muszą
45 / olej na płótnie / 60x60cm / 2015
42 / olej na płótnie / 80x80cm / 2015
Bank Pekao Project Room CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie 25 maja – 19 czerwca 2016 Kurator: Marta Lisok Koordynator Bank Pekao Project Room 2016: Kamil Kuskowski
znajdować się gdzieś na najniższym kręgu piekła. Wszystko jest tu poprzerastane, dziwnie wygięte i zdziczałe. Dolna wieś, którą dane jest nam zwiedzać, przesącza się do wyobraźni i wszystkich działań tego, kto tylko znajdzie się w jej obrębie. Wpływa na jej użytkowników, usypiając ich czujność i wywołując malignę. Pewnie dlatego, świadomy niebezpieczeństwa Zaskórski przygotowuje dla swoich słuchaczy zestaw wygodnych leżanek i przyjemnie miękkich foteli. Ich cholerycznie żółty kolor szybko działa na nerwy. Doprowadza do stanu rozedrgania, który wydaje się być konieczny, podczas tej zabawy na pograniczu pseudomedycznego eksperymentu i sanatoryjnej drzemki. Bartosz Zaskórski zdobył także Grand Prix konkursu Przypływ Młoda Sztuka Współczesna we Wrocławiu, za projekt „Wsie”. Konkurs został zorganizowany wspólnie przez Credit Suisse i Europejską Stolicę Kultury Wrocław 2016, by wesprzeć i promować młodych polskich artystów, wykorzystujących w swojej twórczości różne środki artystycznego wyrazu. Wśród zakwalifikowanych do wystawy znaleźli się również Maciek Cholewa, Marek Rachwalik i Joanna Zdzienicka z katowickiej ASP. A do niedawna można było oglądać prace Bartka Zaskórskiego na wystawie „Węże, sztylety i płatki róży” w krakowskim Bunkrze Sztuki.
Bartosz Zaskórski – występujący jako „Mchy i porosty”, urodzony 31 grudnia 1987 roku. Absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Swoje prace prezentował m.in. w ramach wystaw „Mocne stąpanie po ziemi” w Galerii Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach oraz w BWA w Tarnowie w 2015 r., „Co ukryte. Aktualna sztuka na Śląsku” w PGS w Sopocie w 2015 r. i w CSW Kronika w Bytomiu na wystawie pt. „Historia rury oraz inne historie miłosne” w 2016 r. Rysuje, projektuje książki i nagrywa słuchowiska. Jest autorem oprawy płyt m.in. Jacka Sienkiewicza, Michała Wolskiego, Alamedy 5. Laureat Grand Prix Festiwalu Obrazu i Dźwięku Młode Wilki 2015 w Szczecinie.
23
zobaczone
MIŁOSZ WNUKOWSKI
AGNIESZKA ŁAPKA
Skarby urojone
TEKST / Stanisław Ruksza
Najnowszy projekt Miłosza Wnukowskiego koncentruje
się na poszukiwaniu paraleli i związków pomiędzy sztukami wizualnymi a archeologią i genealogią. Artysta w swoich pracach buduje język symbolicznej dialogiczności, która ma powiązać polifonię wspomnień i wizerunków. W prezentowanych na wystawie pracach powołane przez Wnukowskiego obrazy przenikają się z „wykopanymi” z pamięci odciskami i śladami wyobrażeniowymi, które niesie z sobą każdy człowiek. Stworzona przez artystę ikonografia nie stanowi jednak linearnej opowieści, nie ma w niej bowiem początku ani końca, gdyż przeszłość z teraźniejszością wchodzi w sekretne koincydencje i tworzy fantazmatyczne narracje, w których wyobraźnia nakłada się na porządek realnego. Istotnym dopełnieniem projektu są obiekty typu ready-made. Te – najczęściej zdewaluowane, zdyskredytowane i zepchnięte w świat marginesu – przedmioty w ramach wystawy stają się „nowymi” artefaktami, chociaż ciągle jeszcze posiadają szczątkowe i utajone ślady ich wcześniejszej funkcjonalności oraz znaczenia. Przypisane im w przeszłości przeznaczenie i pierwotny cel podlegają jednak mediatyzacji i w rezultacie przypisania im nowego kontekstu, jakim jest lokalizacja w przestrzeni
Kwiaty polskie Agnieszki Łapki, absolwent-
ki ASP w Katowicach, to wystawa, która odbyła się w Miejskim Domu Kultury w Tychach. Wernisaż wystawy był połączony z koncertem formacji Krzysztof Głuch Oscillate, w ramach „Blues Dobry Tychy”, w której Agnieszka Łapka prezentuje także swój niezwykły wokal.
wystawienniczej oraz zamknięcia w szklanych gablotach, przedmioty zyskują nową jakość, zamieniając się w wyimaginowane eksponaty muzealne. Możliwość odczytania ich właściwej (choć już minionej) identyfikacji zaciera się przed odbiorcą, stawiając pod znakiem zapytania przypisaną im autentyczność, a jednocześnie konstytuując nową estetyczną i antropologiczną jakość, która jest domeną sztuki i (jej) tajemnicy. Centrum Kultury Katowice Galeria Pusta styczeń 2016
MONIKA PANEK Strefa kobiet
MICHAŁ GAYER
Galeria ArtNova2 ul. Dworcowa 13, Katowice 10 – 30 listopada 2016
Uczestnikiem 9. wystawy kuratorskiej Bielskiej Jesieni „Odejście” w BWA w Bielsku-Białej, która potrwa do 26 grudnia 2016 r.
Obszar poszukiwań w jakich poruszam się w swoim malarstwie ściśle związany jest z kobietami, które portretuję. Interesują mnie humanistyczne treści dotyczące problemu kobiecości w różnych jego aspektach. Przez dłuższy czas inspirowałam się symboliką żywiołu wody. Intymność kąpieli, a przede wszystkim jej wymiar metafizyczny był dla mnie źródłem do przemyśleń na temat kondycji ludzkiego ciała, które z biegiem lat zmienia się, ulega zniekształceniom, zmianom proporcji. Obserwacja rutynowych czynności zaprowadziła mnie do skupienia swojej uwagi na konkretnych gestach, ich unieruchomieniu i zastygnięciu w momencie „zanurzenia”. Owe „zanurzenie” w tafli wody powoduje oderwanie się od rzeczywistości, służy przeżywaniu danej chwili, a nawet celebracji. Symboliczny wymiar cielesnego kontaktu z powłoką wodną zainspirował mnie do malarskiego zapisu zmysłowych doznań podczas kąpieli. Wówczas powstały prace pełne delikatności, zamglone, tworzące intymny, wodny pejzaż emocjonalny. Ulotność chwili towarzyszy również moim najnowszym obrazom, które poświęcone są wzajemnym relacjom – przyjaźni między kobietami oraz nieoczekiwanemu zerwaniu tej więzi.
SZYMON KOBYLARZ Zaprezentował swoją pracę na wystawie „Kości wszystkich ludzi”, która odbywała się w CSW w Toruniu od 23 września do 13 listopada 2016 r.
(część III) TEKST / Łukasz Zaręba
POCHODZENIE SIŁY TWÓRCZEJ. ZWIĄ
sztuki, to obok nas istnieją ludzie, będący pomię3 . Dewakan, podobnie jak Ziemia, człowiek, ko-
by spełniać wzniosłe posłannictwo mędrców, duchowych przodowników ludzkości. chetnym życiem zasiały ziarna przynoszące plon -
przedstawia się niezwłocznie jako kształt. Świat form jest jednocześnie światem osobowości.
stym życiem człowieka, poznają wzniosłe istnie-
Według nauki ezoterycznej, powierzchnia naszej Ziemi, na której ludzkość prowadzi swoją dramatyczną
się wokół wspólnego centrum. Wszystkie te światy są ze sobą nierozerwalnie związane, jedna część utrzymuje drugą. To ciało niebieskie widziane jako całość nie jest tworem samym dla siebie, lecz znowu nym słońcem, ze Słońcem Duchowym, będącym punktem centralnym. Także człowiek składa się zyczne, energia życiowa (prana), ciało eteryczne, dusza zwierzęca (siedziba namiętności), intelekt (manas atma, emanacja zwany Dewakanem.
cza Świetlistą Krainę lub Krainę Bogów1. Jest to specjalnie chroniona część sfery mentalnej, skąd dzięki działaniu wielkich istot duchowych kieru2 istoty ludzkie uwolnione już od na materia tego świata jest zwykłym materiałem, tworzywem, które kształtuje się pod wpływem każdego bodźca myśli. Dla porównania, gdy na rzeniach mocą własnej wyobraźni przepiękne wimateriale okazuje się, że dzieło to stoi znacznie poniżej swego pierwowzoru myślowego. Marmur jest zbyt materialny, by wyrazić doskonały kształt, farby – zbyt mętne, by oddać czystość barwy. Jeżeli się świat duchowy, to odpowiedź będzie brzmiała: chwili poza ciałem są wokół nas. Gdy budujemy
1
2
A. Besant, Odwieczna mądrość. Zarys doktryny teozoficznej, [brak tłumacza], Warszawa 2000, s. 104. Dewathan – miejsce pobytu bogów – jest terminem sanskryckim, odpowiada on pojęciu Nieba swardze sukhawati buddystów. Kamaloka – czyściec – dosłownie miejsce pragnień -
ostatniego życia, które przeniknęły do jej umysłu 4 . Pierwszy, najniższy krąg, jest Niebem najmniej rozwiniętych dusz, których największym na Ziemi
był im znany. Przechodząc do trzeciego kręgu Nieba, spoktórzy na Ziemi oddawali się służeniu ludzkości Największą różnorodnością odznacza się krąg rozwiniętych dusz – oczywiście te władze, któczęści Dewakanu spotykamy wielkich literatury kiedyś powrócą na Ziemię. Najwięksi geniusze muzyki, jakich Ziemia kiedykolwiek wydała, napełniają atmosferę potokami najpiękniejszych harmonii; Beethoven, wolny już od głuchoty, nawet temu niebiańskiemu światu dodaje jeszcze przepychu najwspanialszymi melodiami czer-
bardziej rozwinięte dusze, które podczas życia na Ziemi nie czuły pociągu do jej przemijających powabów, ale swą energię skupiały na życiu intetego szóstego kręgu Dewakanu, widzi rozpościerające się przed nim olbrzymie skarby Myśli Bożej wszelkich istniejących form, jakie rozwijają się jemniczonych. Nikt tu nie sięgnie – zanim nie przejdzie na Ziemi przez wąską bramę wtajemniczenia, przez bramę, która „prowadzi do życia wiecznego”5 najwznioślejszych energii. Oto zarys siedmiu kręgów Nieba; do jednego przejdzie „zmianę”, zwaną przez ludzi „śmiercią”. Śmierć bowiem jest tylko zmianą, która przynosi duszy częściowe oswobodzenie, uwalniając ją życia szczerego, powrotem do właściwej ojczy-
naprawdę nie istnieje – następuje jedynie zmiana warunków istnienia. Życie jest ciągłe, nieprzerwawyżyn sztuki, choć gorąco tego pragnęli; prze-
niepamiętne, stałe”, nie ginie, gdy umierają ciała, się niebiosa, gdy stłuczemy gliniany garnek6.
którzy odkrywają teraz jej ukryte tajemnice; przed ich wzrokiem przesuwają się systemy światów które rządzą ich przemianami. Powrócą oni na
czy będzie się utalentowanym, czy też genialnym. Nie można zdecydować również, że będzie się dobrym człowiekiem. Jednak są utalentowani ludzie, to jednak coś, czego rozum nie może dokonać,
spotykamy wyznawców głębszej wiedzy, uczniów Powrócą oni na Ziemię, aby nauczać, powołani, 3
lecz odmienny stan świadomości przebywających także Pretaloka, czyli miejscem pobytu pret, preta zaś to istota ludzka, która pozbyła się swej powłoki
ny). Istotami tymi są ludzie, których śmierć pozba-
R. Steiner, Teozofia… (dz. cyt.), s. 38, 39. Gdy człowiek umrze, upływa bardzo długi okres, nim znowu się narodzi. Gdy zjawia się ponownie, zastaje zupełnie zmieniony układ warunków, bo ma przeżyć coś zupełnie nowego. Nigdy nie rodzi się dwa razy
będzie mogła dostarczyć mu zupełnie nowych terenów. Ma to swoje znaczenie: człowiek może
-
zdolność, jako wola do czynienia dobra lub zła7. Drugi wniosek jest taki, że każde dzieło literackie, naukowe, techniczne, artystyczne, choćby najdoskonalsze, zaliczane do kategorii najwyższej, zawsze będzie jedynie cieniem świetniejszej naprawdę nie tworzy, lecz jedynie nadaje kształt cielesny dziełu, które istniało już uprzednio 8 . Podczas ziemskiego bytowania spotykamy na swojej drodze innych
5 które jest udziałem właściwego człowieka – duszy ludzkiej. Duszą tą jest „Ja” człowieka – łącznik mięwością. Jest to Ego lub indywidualność rozwijająca
nad przekształceniem Ziemi. To ludzie spełniają tę Gdy potem narodzą się znowu, zastają wprawdzie zmienione oblicze Ziemi, ale jej nowe ukształtowanie jest ich własnym dziełem. Zob. także: R. Steiner,
manas, intelekt. Myśl jest jego energią, która dzia-
6 7 8
astralnego lub Mentalnego (Zob. Tamże, s. 66– –82. Por. R. Steiner, Teozofia Różokrzyżowców, tłum. M. Waśniewski, Gdynia 1996, s. 30).
4
Gdynia 2004, s. 54–90. A. Besant, Odwieczna mądrość… (dz. cyt.), s. 112–118.
Wtajemniczony opuszcza zwykłą drogę ewolucji nalenia duchowego. A. Besant, Odwieczna mądrość… (dz. cyt.), s. 118. Zob. R. Steiner, , tłum. M. Waśniewski, Gdynia 2012, s. 13. Por. P. Sédir, dz. cyt., s. 6. Na temat związku zob.: R. Steiner, Stosunek świata gwiazd do człowieka, tłum. M. Waśniewski, Gdynia 1999, s.73–88.
razu jest się wewnętrznie zmuszonym do zbudowania sobie obrazu tego człowieka. Rudolf Steiner ilustruje to takim przykładem: Gdy jest się malarzem, to może się zdarzyć, że namaluje się jego portret, który jakiś filister uzna za zupełnie niepodobny, podczas gdy wtajemniczony człowieka, którego namalował. Poznaje się tego nieświadomie9. .
10
Według nauk ezoterycznych, prawdziwy artysta Ścisła obserwacja jest zdolnością, którą każdy starannie rozwijać. Może nas bowiem otaczać świat piękna, które będzie dla nas stracone, jeśli go nie dostrzeżemy. Annie Besant pisała, że by przeżywać piękno wszystko jest nam dane, musimy jednak rozwinąć zdolność wyzyskiwania tego11. go wyżej nad innymi ludźmi. Także po stosunku, nią patrzy, można rozpoznać prawdziwego artystę. Teozofka podaje na to taki przykład, który pozwolę
ściach myślowych, przyzwyczajony do obserwowania nia. Powodując się swymi praktycznymi względami, czerwieni zapowiadającej ładną pogodę na dzień następny. Drugi zaś to zdolny malarz, artysta kozachodu słońca, którego wszystkie wibracje dochodzą do narzędzi jego świadomości; obserwuje on na niebie różne kolory, odblask czerwony, wróżący na jutro pożądaną lub nie, zależnie od okoliczności, pogodę.
lecz jakże różny jest wynik! Subtelna materia jego likatnych dla poruszenia pospolitej materii ciała wieśniaka. Stąd też obraz zachodu słońca jest dla naszego artysty odmienny od otrzymanego przez to inny ton, głębia błękitu, przezroczystość różowych takie piękno istnieje. Przychodzą natchnione myśli, podczas gdy ciało mentalne zmienia się pod wpływem odczuwanych wibracji, wytworzonych przez mentalną postać zachodzącego słońca12. odcienie kolorów, jakie można zobaczyć na niebie… Zauważając to wszystko, człowiek zaczyna podzi-
9 R. Steiner, Brama Księżyca… (dz. cyt.), s. 75. 10 Tamże. 11 A. Besant, Potęga myśli, tłum. L. Górnicki, Wrocław 2000, s. 46. 12 Tamże, s. 45, 46.
jako całość, jako naturę, która powinna wyłonić
rozwija się drugi aspekt dialektycznej zdolności wi-
dzieła sztuki18. Co ważne, natura ma być inspiracją medytacji,
wibracja. Jest to więc złożony proces życia21.
jej nierozerwalną część. Kiedy zostajemy sam
wtedy wrażenia, jak gdyby to bezpośrednio nasza potężnego Stwórcy, Demiurga, Artysty, zostaje uświadomiona poprzez patrzenie na Jego sztukę, liczni to wyrażą. Ludzie, którzy poprzez medytację
Według Annie Besant, zilustrowana przez nią istniałych różnic zewnętrznych, lecz na mocy odrębności wewnętrznego reagowania, zatem – jak
słów wynika, że każdy ma szansę wykształcić robi sama natura19. Inspiracja jest więc nie tylko działaniem ducha wewnątrz naszej istoty, ale wynikiem wzajemnego oddziaływania: ducha inspiracji wewnątrz naszej istoty oraz duszy osoby natchnionej – na -
Wskutek tego mamy niejednakowy wynik: ubogi
odbywa się tylko dzięki świadomemu, bądź nieświadomemu skupieniu swego umysłu na umy-
wyrazistością znaczenie ewolucji poznającego.
albowiem właśnie stamtąd pochodzi inspiracja. Na czym jednak ma polegać ta kontemplacja
-
to, co wyróżnia artystę to fakt, że nie może on śnie jego wykraczające poza ten świat Ja13. Artysta, tak dlatego, że stanowią one treść jego istoty. Ich urzeczywistnienie sprawia rozkosz, wobec której spokojenia swych pospolitych popędów „dusze mizerne”. Idealiści odczuwają duchową rozkosz, 14 . Jednak – jak dodaje: dostrzegamy dopiero dzięki obserwacji. To dzięki obserwacji dana jest nam treść odczuć, postrzeżeń . Gdy człowiek rysuje, albo pisze, czyni to duszą.
żając się do idei sztuki obiektywnej wykreowanej nym rozdziale). Otóż przeciętny, niewtajemniczony artysta praktycznie niczym nie różni się od -
mnieniem czwartego kręgu Dewakanu20?
-
(1896–1968). Napisał on: Człowiek jako masa widzi wzrokiem materialnym prawie tak samo. Wszyscy widzą drzewo. Handlarz drewnem albo cieśla może nań patrzeć jak na suChoćby więc reakcja przy oglądaniu drzewa była „drzewa” nie ma żadnych nieporozumień. Całkiem inaczej jest jednak, jeśli widzi się drzewo
profesji22. malarzy, którym udało się odtworzyć ów złożony proces życiowy był Vincent van Gogh. Stąd takie stronnej świadomości, twórców zwykłych pejzaży -
sztuki jest ważniejszy od zwykłego twórcy. Artysta taki znacznie wcześniej się wyczerpuje, znaczpsychicznie chorym, kiedy tak kurczowo trzyma bowiem urzeczywistnia się sztukę tak, jak van Gogh, wówczas możliwe są dwie rzeczy: wzejście lub do nowej rzeczywistości życiowej, albo całkowite miejsce to drugie. Skończył wypalony gwałtowną nak to życie, po ofierze całego jego „ja” za wszystpojmowania było znacznie wartościowsze niż życie wanych za wybitnych23. Przykład Vincenta van Gogha jest jednocześnie wyraźnym przykładem świadomości „starego” człowieka, będącej mrocznym tłem kontrastują-
15
niu do zwykłych myśli – mają zawsze własne życie. Inaczej niż myśli, które można „zatrzymać” imaginacje są niezwykle niecierpliwe. Imaginacje nie są czymś tak abstrakcyjnie zatrzymanym jak zwykłe myśli. To właśnie pod postacią imaginacji kryje się produktywna siła twórcza, impulsy, które poprzez inwencję twórczą prowadzą do tego, że maluje, pisze16. Tak właśnie powstaje inspiracja. Dzięki imaginacjom powstaje sztuka. Imaginacje powstają dzięki obserwacji: Spójrzmy na przyrodę – pisze Steiner. Widzimy tam rośliny, które zostały stworzone przez żywą mą-
18
lei Jung (Zob.:. J. Prokopiuk, Mój Jung (dz. cyt.), na swego tyrańską przemocą, lub poprzez subtelny
, tłum. R. Reszke, Warszawa 2011, s. 113, 114; 150). 19 Cytat za: J. Prokopiuk, Piękno… (dz. cyt.), s. 41. 20 Podobne medytacje, dotyczące technik patrzenia
bezpośrednim tworem tej mądrości. Teraz przychodzi artysta. Na widok przyrody otwiera swoją duszę. Nie rozmyśla wyłącznie nad tym co widzi, ale daje się
Osho. Zobacz jego książkę Wielka księga sekretów, tłum. J. Janisiewicz, B. Jurkevich, P. Karpowicz, P.
nie jest zawarta wyłącznie obserwacja, ale produktywna siła17. Imaginacje, które niejako pozwalają na kumu-
-
szansę zaistnieć wyłącznie poprzez wnikliwą obktórego wynikiem jest inspiracja do stworzenia Człowiek widzi, że jest szczytem, do jakiego doszła natura, ale jednocześnie widzi siebie znów 13 R. Steiner, Filozofia wolności, tłum. J. Prokopiuk, Warszawa 2000, s. 24. 14 Tamże, s. 169. 15 Tamże, s. 31. 16 R. Steiner, Myśleć sercem, tłum. M. Waśniewski, Gdynia 2000, s. 59. 17 R. Steiner, Przemiany życia duszy, tłum. Ewa Waśniewska, Gdynia 1999, s. 40.
zależy to od obiektu, który artysta maluje. Jeśli jego waniu. Zawsze jedna rzecz działa na szkodę artysty: wciąż zmieniający się temperament. Może on czasem działać tak aktywnie, że zabiera artyście niewzruszoną obserwację na rzecz czegoś bardziej
„nowego”. Poprzez wnikliwą obserwację natury, która staje się swoistą, często nieuświadomioną nami duchowymi. Artyście najkrócej do takiego serwując otoczenie. Jednak każdy, kto świadomie nym momencie dokonać wyboru: albo pozostaminie niższe kręgi Dewakanu, zmierzając od razu ku wyższym. Jeśli człowiek poszukujący pozostaje przy swej tak bardzo kultywowanej osobowości wzniesienia się ku wyższym wartościom, to wówczas osiągnięty zostaje stan psychiczny noszący wszelkie cechy choroby umysłowej: Życia, ale nie wstępują na Ścieżkę Wyzwolenia […] Przywilejem [świadomych] uczniów Szkoły Duchoskiego wyrażania się dostrzegają drogę wyjścia; że „nie mogą odziedziczyć królestwa Boga”24.
najbardziej pomaga mu koncentracja. Przenikliwy prowadzi artystę ku duchowej doskonałości.
pomaga człowiekowi odpowiednio ukierunkować turalny sposób artysta sam dostrzegł, że sztuka istnienie. Póki to nie nastąpi, zadaniem artysty ezoterycznej – pomóc mniej rozwiniętym duszom nakierować je poprzez sztukę, by choć zbliżyły się lub nawet wyraźnie dostrzegły możliwości rozwoju duchowego. Idea powrotu człowieka do natury nie jest
stycznej André Bretona – teorii pragnienia:
-
instynktach człowieka, których realizacja napotyka wanym […], Breton – choć nie zawsze posługuje się gnieniu […] właśnie te pierwotne instynkty zdaje się mieć na myśli25. Według Bretona człowiek współczesny, który zatracił pierwotną harmonię zdolności współżycia ze światem, zaprzepaścił naturalną równowagę. Breton stwierdził, że naukowe poznanie natury może mieć wartość tylko przez przywrócenie runkiem przywrócenia takiego kontaktu miałoby być odkrycie tajemnej wymiany między światem 26 . Wszak obraz jest zawsze usytuowany dokładnie na granicy pomiędzy .
27
dze przepełnionej wiedzą ezoteryczną, cała uwaga wiernych powinna skupiać się na Stwórcy, lecz wielbić Go powinni oni właśnie poprzez Pisma Świętego wynika, że Bóg – Artysta pragnie, by wszyscy zaznawali podobnej radości, 28 . Wszak skoro człowiek został uczyniony na obraz Boga, zatem jest także obdarzony inwencją twórczą 29. Między innymi właśnie po to dać miał Bóg czło25 K. Janicka, Światopogląd surrealizmu, Warszawa 1969, s. 90. 26 Tamże, s. 182. 27 S. Fijałkowski, dencji, [w:] Wykłady inauguracyjne kowie], Kraków 1987, s. 30. 28 nieustannie. 29 nie będzie zdolny stworzyć formy, która nie istnieje. Nie ma takiej formy ani koloru, których nie byłoby naukę lub sztukę. Pokazuje to, że człowiek, choćby nie wiem jak wielkim był artystą jest niczym innym, niż tylko kopistą natury. Dzięki temu uświadamiamy
-
21 J. van Rijckenborgh, Dei Gloria Intacta, [brak tłumacza], Wrocław 1995, s. 174. 22 Być może wybory, których dokonujemy podczas
właśnie tego obiektu, który ma przed sobą. Choć jednak kontrola nad tą zmiennością doprowadza
wołanie artysty, choć wyjątkowe, wcale nie stanowi najwyższej formy ewolucji duchowej. Jest jedynie etapem. Niezwykle istotne jednak jest -
kiej możliwości pisał Gurdżijew), lecz ma szansę powrócić na właściwą ścieżkę rozwoju. 23 J. van Rijckenborgh, Dei Gloria… (dz. cyt.), s. 175, 176. 24 Tamże, s. 179. Por. C. G. Jung, (dz. cyt.), s. 174, 175.
pierwszego człowieka, zastępuje Boskie tchnienie mocą wibracji liter hebrajskiego alfabetu (Bóg miał larnym zaklęciu abrakadabra, które po aramejsku znaczy „on stworzył, jak powiedział”, czyli według potęgi słowa. Zob. rabin M. A. Ouaknin, Tajemnice kabały s. 273–276. Por. mejsko-polski Starego Testamentu ski ks., Warszawa 2008, t. 1, s. 64, 65, 200, 201.
30 . Wszelkie stworzenie, manifestacja twórczej wiedzieli: świat stworzony został przez Boskiego
kopiowania go33 jest cechą każdej kultury: już tysiące lat temu czynili tak artyści zdobiący jaskinie. To, że ludzie stopniowo zaczęli odsuwać się od natury spowodowało między innymi orto-
zmysł piękna. Człowiek, na podobieństwo Boga, odzie-
rą była oznaką boskości, kapłani chrześcijańscy uważali, że to Bóg nakazał, aby ziemia stała się
sztuki. Dlatego każdy, kto posiada inteligencję
34 . Od kiedy zaczęli postrzegać Boga jako jedynego zwierzchni-
tego nie powinno się oddzielać natury od sztuki. Natura nie jest tylko czynnikiem nadrzędnym
swój szacunek do przyrody. Natura zaczęła być postrzegana jako królestwo diabła. Na jego wizerunek Kościół wybrał greckiego boga natury,
tym, co dzięki duchowo odziedziczonej skłonności człowieka odgrywa poprzez niego swą określoną rolę: Bóg tworzy piękno także poprzez
brodą, okrytego gęstą sierścią. Był on pierwotnie -
niczona, lecz sztuka jest jej udoskonaleniem. Pawidzenia można powiedzieć, że pełen artyzmu duch Boga zostaje zaspokojony poprzez sztukę ludzkiej istoty. Artysta powinien więc kontemplooprócz inspiracji, ukryta jest droga ku poznaniu wyższych światów. Joseph Beuys pisał, że wszelka wiedza pochodzi od sztuki: Każda zdolność człowieka wywodzi się ze zdolności człowieka do sztuki, tzn. zdolności twórczego działania. […] Nauka jest jedynie odgałęzieniem domagać się artystycznego wychowania człowieka, czyż nie?31 Aby przygotować umysł do tego artystycznego impulsu, jakim jest inspiracja, nie trzeba specjalnego rodzaju nauki lub studiów, ani żadnych kursów przygotowawczych. Wymagane jest tylko zestrojenie, zbliżenie siebie samego do obiektu, na którego piękno nasze serce może odposię na pięknie, wtedy stopniowo wznosi się do pewnej wysokości brzmienia, wibracji. Inspiracja przychodzi tylko wtedy, gdy serce artysty jest zepołożeniu do jej odbioru. Dlatego natchnieni arjest jeden, choć sztuk tak wiele. Kiedy serce jest sztukę, której moc oddziaływania, także na naukę, można porównać do odczucia religijnego. Max Heindel (1865–1919), wtajemniczony przez
skim oczerniony bóg Pan stał się uosobieniem 35
kościołach miały siać trwogę wśród prostego ludu36. Społeczeństwo, które dotychczas przez cześć naturze, zaczęło obchodzić chrześcijań-
wania praw dotyczących naszego samopoczucia oraz tłumaczy, dlaczego życie religijne prowadzi chitekturze widzimy najwznioślejsze wyobrażenie linii sił kosmicznych panujących we wszechświecie. Uduchowionego widza napełniają one uczuciem wspaniałego świata32. 30 „Piękny” nie jest jednakowoż „imieniem Boga”, się również na wszystkich listach wyliczających Jego Les noms divins en Islam 31 J. Beuys, Każdy artystą, tłum. K. Krzemień, [w:] A. Mencwel, dz. cyt., s. 609. 32 M. Heindel, Światopogląd Różokrzyżowców… (dz. cyt.), s. 364.
miejsce zbudowali przykryte dachami kościoły. Kościół ostro krytykował oddawanie czci drzewom wieściami próbowano zilustrować, że pierwotna była Chrystusowi46. Niemniej jednak, do czasów
siebie obrzędów. Wizerunki archetypowych postaci wijającą się roślinnością, znalazły swoją drogę do ścijańskiej. Drzewa, które tradycyjnie darzono szadziedzińcach47: znajdujące się wewnątrz kościołów
wiele straciły ze swego uroczystego charakteru uważany, podobnie jak pory roku, za zmieniający się cyklicznie, teraz przybrał charakter ciągły37. Odrzucając cykliczną naturę życia, ortodoksyjni chrześcijanie stopniowo zaczęli koncentrować 38 . Rosyjski historyk-mediewista Aron Guriewicz wiecznej pisze, iż dla społeczeństw przedfeudalnych jeszcze nie istniał rozdział między człowie39 . Ludzie tej doby nadal odczuwali nierozerwalną jedność pomiędzy nie byli jeszcze ralnemu środowisku. Cechowała ich zależność od 40 . Dla Bachtina nierozerwalność ta stanowiła część owego przedfeudalnego „kompleksu”. Rozerwały ją przesunięcia, jakie się dokonały lizacji. Redystrybucja poszczególnych elemen-
objętych tymi zmianami kultur przyroda stała 41 się tylko . Można wi42 (po długotrwałym okresie ich upadku pod koniec starożytności43
naszego punktu widzenia do innego obszaru zainteresowań. Prawdziwa religia obejmuje zarówno
najciemniejszych stuleciach Medium Ævum44). Miasta bowiem odcinają się ostro od otoczenia przyrodniczego. Wbrew pozorom nie przeczy to jednak diagnozie Bachtina, ponieważ historycy nym Średniowieczu nie był żadnym wyłomem cjonującym komponentem; miasta nie rozsadzały bynajmniej feudalnego systemu, przeciwnie – sytu45 . -
33 Wiele na temat problemu, czy sztuka jest kopiowaniem natury, czy jedynie inspiracją, patrz: M. Salwa, , Kraków 2012. 34 Rdz 3:17, 18. 35 Zob. więcej: J. Parandowski, Mitologia. Wierze, Londyn 1992, s. 125–128. 36 Podobne zabiegi nie ominęły innych mitologicznych istot, jak choćby jednorożca – Zob. więcej: U. Eco (red.), Historia brzydoty, przekład zbiorowy, 37 Por. M. Eliade, , tłum. B. Baran, Warszawa 1996, s. 91, 92. 38 Zob więcej: H. Ellerbe, Ciemna strona historii chrześcijaństwa, tłum. M. Trojański, Bydgoszcz 1997, 39 A. Guriewicz, Kategorie kultury średniowiecznej, tłum. J. Dancygier, Warszawa 1976, s. 29–94. 40 Tamże, s. 36. 41 M. Bachtin, ieści, [w:] Tegoż, , 42 Zob. A. Guriewicz, dz. cyt., s. 93–94. 43 J. Wolski, Historia powszechna. Starożytność, Warszawa 1994, s. 456–469.
może nawet mityczne Drzewo Życia. Przyroda stała się obiektem obserwacji – zażu. Także sztuka ogrodu, dziedzina architektury, która rzekomo poszukuje dla człowieka odnowie-
ręką ludzką stylistycznego przetworzenia – ku kształtom zupełnie samej naturze odległym, np. tej tezy: poddaje on przyrodę stylizacji tak wysokiego rzędu, żeby sprawiała wrażenie samej siebie,
IKONA – SZTUKA POZBAWIONA CIĘŻARU. DUCHOWOŚĆ MALARSTWA INDII
stał się „cywilizacją obrazkową”, zawdzięcza pewnej ortodoksji przez bizantyjską teologię. Podczas VII soboru ekumenicznego (nicejskiego II) że nie jest bałwochwalcą, kto czci obrazy Chrystunież, że zaprzeczać tej czci znaczyłoby negować tajemnicę wcielenia Słowa Bożego48. Stąd zrodziła się ikona orientalna bądź bizantyjska49 -
ników plastycznego wyłomu nazywa się ikonodulami bądź ikonolatrami cześć, jaką zaczęto oddawać ikonom, doprowadziła do ataków, nieraz krwawych, przeciwników obrazów, zwanych ikonoklastami (obrazoburca(zniszczono wówczas niemal cały dotychczasowy tym okresie obrazoburstwa dozwolona cześć ikon coraz liczniejszej „produkcji” obrazów50. Ikona nie jest jednak zwykłym obrazem religijnym. Malowanie51 jej było postrzegane jako czynność niezwykle uduchowiona, święta. Ikouprzywilejowanych mnichów, były emanacją bóstwa, które prowadziło rękę twórcy. Zrodzone 52 , wymagały przed przystąpieniem czącej postawie autora, który musiał pracować przepełniony bojaźnią bożą, bowiem tworząc przeniknął jego duszę53. Takie uduchowione podejście do malowania ikon nie jest jednak specjalnie wyjątkowym sposobem tworzenia świętych obrazów. Na przykład obrzędem, do którego sprawca – twórca, powigotować54. Ciążyła na nim bowiem odpowiedzialniała od czasów apostolskich” (według tej Tradycji autorem pierwszych ikon był Łukasz Ewangelista),
ny wiemy, że oddawanie czci obrazom zaczęło J. Kłosińska, Sztuka bizantyńska, Warszawa 1975, s. 186, 187. Zob. więcej: H. Belting, , tłum. T. Zatorski, Gdańsk 2010. 50 Zniszczenie wielu najcenniejszych obrazów kultowych pociągnęło za sobą zerwanie ciągłości ikono-
było sięgnąć do przekazów malarstwa miniaturowego, które różniło się niekiedy dość poważnie dz. cyt., s. 203. Więcej Historia Kościoła Katolickiego, t. 2, Średniowiecze, Warszawa 2009, s. 21–24. 51 Popularnym określeniem procesu tworzenia ikon jest także sformułowanie pisanie ikon (stąd ich twórca – ikonopisca, ikonopisiec), które ma dobitniej podkreślać sakralny, liturgiczny charakter ikony jako
tyle, że ikoną słowną – stąd właśnie przypuszczenie, że ikony maryjne są przypisywane św. Łukaszowi, jako autorowi ikony słownej). Jednak według
44
Historia powszechna. Średniowiecze,
Paprocki) określenie to jest wynikiem błędnego – grafo (podobnie jak rosyjskie pisat) oznacza zapisać malować termin odsłaniania ikony, czyli objawiania zapisu rzeczywistości duchowej (twórca bowiem nie two-
45
Średniowiecza, tłum. H. Manikowska, Gdańsk 2003; Kultura Średniowiecznej Europy H. Szumańska-Grossowa, Gdańsk-Warszawa 2002, s. 23–85. J. Baszkiewicz, Historia Francji, Wrocław-Warszawa-Kraków 1999, s. 66. H. Ellerbe, dz. cyt., s. 121. Tamże. -
46 47 48
orzekł, że nie należy czcić obrazów, ani modlić się przed nimi (zob. M. Banaszak, Historia Kościoła… 49 Choć wszelkie koncepcje dotyczące powstania ikony są jedynie hipotezami (brak bowiem wystarczających źródeł do skonstruowania pewnych wniosków), należy podkreślić, że ikony istniały już wcześniej (przykładów dostarcza np. klasztor stwierdzono, że „tradycja wykonywania ikon ist-
Ikonostas , tłum. Z. Podgórzec, Warszawa 1984, Ikony , Warszawa 2000, s. 63. 52 Ty, Boski Mistrzu łem Twoich sług; prowadź ich ręce, aby mogli godnie
Ikona. Okno ku wieczności, tłum. ks. H. Paprocki, Białystok 1997, s. 9). dz. cyt., s. 150. Por. M. Quenot, 53 dz. cyt., s. 59; P. Evdokimov, dz. cyt., s. 232. 54
-
wschodnich jest przedstawieniem świętego, jego
wywoływał podobiznę bóstwa, które po ceremonialnym zawezwaniu go przeistoczyć się miało 55 . Tu sztuka równała się kreacji, artysta zaś demiurgowi boskiemu – Brahmie. Do uzyskania koncentracji jogi eliminowała szumy zewnętrzne. Przed przystąpieniem do pracy artysta oddawał hołd postaci, by oraz kanoniczne opisy bóstwa. Człowiekowi temu nie wolno było wtedy opuścić świątyni gdzie przebywał samotnie, aby obecność profana nie zaszkodziła delikatnemu, dopiero rodzącemu się bóstwu. Skupiony na idealnym wzorcu, recytował uroczyste strofy adoracji56. Zestawienie tych, zdawałoby się całkiem obcych sobie kultur, pozwala dostrzec bardzo ważną rzecz. Otóż zarówno dla kultury dawnych Indii, jak aktu tworzenia wizerunków świętych57. Idąc dalej
bie praktyczne podstawy zawodu, teorie, zwyczaje czynności. Zob. M. Jakimowicz-Shah, Metamorfozy bogów indyjskich, Warszawa 1983, s. 19. 55 Choć, jak mówi Saddharma Pundarika Sutra (Sutra Lotosu Mistycznego Prawa, najważniejsza sutra buddyzmu mahajanistycznego): Sam wizerunek boga nie posiada żadnej wartości. Wszystko zależy od tego, co uczynił patrzący nań (Cyt. za: M. Jakimowicz-Shah, dz. cyt., s. 26; zob. więcej: Sutra Lotosu [online] http:// mahajana.net/teksty/sutra_lotosu.html [dostęp 7 lutego 2013]). Według teologii prawosławnej, nie oddaje się czci materialnej ikonie, ale temu, kto został przedstawiony; patrząc na ikonę przedstawiającą Chrystusa kontempluje się tajemnicę Wcielenia (zob. Ikony zińska, Warszawa 1998, s. 10, 11). 56 Jak np.: Pokłon Wisznu, który jest kształtem ciszy, małżonkowi Lakszmi śpiącemu na splotach węża bogu bogów, esencji życia. Pokłon promiennemu, do którego idą medytacje, panu królującemu nad uniwersum. Pokłon wszechobecnemu, którego imie(R. Mukerji, The Cosmic Art Of India: Symbol, Sentiment and Silence, Bombay – New York 1965, cyt. za: M. Jakimowicz-Shah, dz. cyt., s. 19). 57 nych traktatach. Wszystkie rodzaje wyobrażeń da do wnętrza przez szparę okienną, ustaliła rozmiaSprecyzowano nawet wielkość źrenicy, koniuszka -
tym tokiem rozumowania, można stwierdzić, że licznościach wszyscy ludzie postrzegają pewne Mędrzec Bharata, który spisał swą wiedzę Natjaśastra Powtarzanie świętych sylab, odmawianie różańca, umarnic, jeżeli nie opanowało się umiejętności łączenia kolorów58. Także na ikonie każdy kolor ma swoje ścisłe znaczenie, symbolizuje określone prawdy wiary, sygnalizuje konkretne sceny biblijne. Koloryt chwałę Bożą59 cjum kanon zakładał malowanie czystymi barwami, które rangą dorównywały słowom Ewangelii60. To, co nam księga mówi słowami, to ikona zapowiada 61 . Wiedza ezoteryczna postrzega ikonę jako przedstawienie pewnych pojęć pochodzących ze świata zewnętrznego, wycinek makrokosmosu62 wiedzę dotyczącą obchodzenia się ze złotem. która miała polegać między innymi na wydobyciu 63 . Dawni nauczyciele nauczali bowiem, że rezultatem tego złota jest ludzkie serce, które żyje 64 . powoli zaprzestawano malować pod wpływem wszechświata. Posiadający ją wytwórcy ikon – któpisywali się swoim nazwiskiem – przekroczyli podlinników
hermeneia) zawierających rysunki, formacje historyczne dotyczące danego świętego
dz. cyt. światy ikony staroruskiej 61 62
Dwa
dz. cyt., s. 237.
również na obrazie miało „ciężar”70. Można więc
Giotto, który był naturalistą, wytyczył nowe spojrzenie na sztukę (które później podjął, np. Ra-
od duchowej, ezoterycznej tradycji, symbolicz-
poziomu). Uważał, że Tradycja przestaje być
już tylko człowieka cielesnego. Wtedy też zaczęły powstawać Madonny jako przeciwieństwo ikony: choć równie piękne, posiadały ciężar.
retyk Cennino Cennini pisał, że Giotto sztukę mauczynił ją nowoczesną65 Giotto jako pierwszy pokazał nie abstrakcyjną, mitologiczną, odrealnioną wizję eposu Chrześcijaństwa, lecz dał tej wizji krwistość: zrezygnował tacyjnego przepychu, który był namiętnością sztuki realnie przedstawionych, że prosty widz mógł je nie tyfikować. Było to coś więcej niż dekoracja ścian kreowanie działania akcją zamiast opisu działania symboliką66. Według takiego podejścia nie można było już malować wychodząc ze złota. Należało malować Oddajemy hołd Bogu, gdy czcimy księgi, dzięki którym słyszymy Jego słowa. Podobnie dzięki malowanym podobiznom oglądamy odbicie jego kształtu my się, przeżywamy pełnię wiary, radujemy się, doznajemy błogości, wielbimy, czcimy, oddajemy hołd
cielesną dochodzimy do kontemplacji duchowej67. charakteryzujące się swoim własnym ciężarem 68 ). Bocaccio krzyczał pełen zachwytu: Giotto był niezwykłym geniuszem, odnowił po, 1427. Cyt. za: W. Łysiak, Malarstwo białego człowieka, t. 1, Warszawa 2009, s. 41. 66 Tamże, s. 43. Orationes de imaginibus tres, III, 67 Historia estetyki Estetyka średniowieczna, 65
postrzeganiu człowiek był traktowany jako rezultat zespolenia się Kosmosu. Był bardziej makrokosmosem niż czymś, co tkwi wewnątrz swojej stron miały spływać barwy nadające mu koloryt. Był częścią harmonii świata, przepełniającej go , tłum. M. Waśniewski, Gdynia 2007, s. 56, 57. 63 Złoto na ikonie odnosi się do duchowego złota, do niebiańskiego świata Bożego. To tak właściwie nie kolor, ale czyste światło; ikonę maluje się na świetle,
zostały jakoby unieważnione przez Nowy Testament, wyraźnie przeczą słowom Biblii. 68
modela podobny, iż obraz zdawał się rzeczą samą
piękna, dzięki któremu malarstwo mogło pozostawać sztuką71. Rudolf Steiner wspomina jeszcze
obrazom blask, który pozwalał „opromieniowyzachodnioeuropejskim obok światłocienia pojawi zupełnie inaczej będzie operował światłem (świawiek dawno przestał je przeżywać72 niektórzy twierdzą, że przeżywają ikony, nie jest to prawdą, bowiem – według Steinera – kultura Nadszedł naturalizm – mówi Steiner – kość pod względem artystycznym pozostaje dzisiaj nastawiona na to, żeby odkryć to, co jest czystą tkającą barwą, co jest czystym tkającym dźwiękiem, liwością zważenia, policzalnością. Musimy się naChociaż spotykane dzisiaj eksperymentalne próby daniem jest malować, wychodząc bezpośrednio od koloru, przeżywać samą barwę, przeżywać samą barwę uwolnioną od ciężaru73. Według Steinera zadaniem artysty jest więc jako element niosący samego siebie. Właśnie taka sztuka, ponownie pozbawiona ciężaru, stworzona nemu, który pozbawiony jest aspektu artystycznie można pójść do przodu, jeśli do człowieka stosuje się tylko fizyczną wiedzę. (…) Potrzeba do tego nauki duchowej. Zawiera ona element życia, który przenosi nas od ciężaru do pozbawionej ciężaru barwy, do naturalizmie do całkowicie wolnej sztuki muzycznej itd. We wszystkich dziedzinach widzimy, że chodzi Powinniśmy podjąć ten impuls do obudzenia, do spojrzenia na zewnątrz, do spojrzenia na to, co jest są wyzwania74.
cdn.
ludzie posiadali jeszcze pierwotne jasnowidzenie, to wówczas nie zauważali oni tak dokładnie masy, liczby
dz. cyt., s. 193. 64 Steiner przedstawia ich wyobrażenia na ten temat:
był swoim sercem palecie barw świata, poruszeniom (R. Steiner, Mądrość wtajemniczonych… (dz. cyt.) -
69 Cyt. za: W. Łysiak, dz. cyt., s. 42. 70 71 R. Steiner, Mądrość wtajemniczonych…, dz. cyt., s. 58. 72 stwie ikonowym należy widzieć tylko przejaw dawnej sztuki malarskiej. Błędna przede wszystkim dlatego, że odrzuca poza malarstwo swoistą siłę ikony. [...]
(R. Steiner, Mądrość wtajemniczonych… (dz. cyt.), s. 56).
Philosophiae naturalis principia mathematica). Zob. na ten temat np. F. S. Zawielski, , tłum. Z. Płochocki, Warszawa 1979, s. 68.
rodzonych zjawisk dz. cyt., s. 131). 73 R. Steiner, Mądrość wtajemniczonych… (dz. cyt.), s. 59. 74 Tamże, s. 60.
dz. cyt., s. 178,
będą powiększały rozpacz (Śukranitisara; tamże
Natomiast już między malarstwem Cimabuego
-
Człowiek poprzez portret bóstwa niejako wywiera
najmniejsze potknięcie artysty może ściągnąć katastrofalne skutki. Przestrzega się więc: Podobizny
bywał przez Giotta, gdyż widz za prawdziwe brał to, co namalowane było69.
cielesny docieramy myślą, jak to tylko możliwe, również do chwały jego boskości. Ponieważ mamy przedstawienia, uwalniają ikonę od subiektywizmu dz. cyt., s. 241). Wię, Białystok 1991, s. 6. 58 Cyt. za: M. Jakimowicz-Shah, dz. cyt., s. 27. 59 dz. cyt., s. 21. 60 Paweł Florenski stwierdził nawet, że ikona to wypisane kolorami Imię Boże (P. Florenski, dz. cyt., Ikona. Widomy znak niewidzialnego sce Poszczególne kolory nie są przedmiotem mojego
grzebaną przed wiekami sztukę malowania! Każde
przed okresem Renesansu stali się artystami malarzami (dzięki czemu wschodni monachizm przekazał pałeczkę łacińskiemu chrześcijaństwu). Ostatnie swoje ślady, wiedza ta zostawiła właśnie -
masy zostało wprowadzone do światopoglądu dopiero jeszcze świadomości, że wszystko musi być określone