4 minute read

W Vancouver można

Pięć lat temu w Kolumbii Brytyjskiej zezwolono na konsumpcję marihuany. Obecnie przyszedł czas na twarde narkotyki.

W Coca Leaf Cafe ładnie pachnie. Kelnerki są uśmiechnięte i przyjazne a herbata z liści koki pysznie smakuje. Aby dostać się do baru w głębi trzeba ominąć kolejkę, która zawsze stoi przy wejściu. Mozna się tam zaopatrzyć, nie zamawiając stolika. Załatwiwszy sprawunki klienci wychodzą z paczkami grzybów halucynogennych, pojemnikami z SSD albo torebkami pigułek. Mozna zapłacić kartą kredytową i w razie potrzeby zabrać broszurę informacyjną na temat zakupionego produktu.

Advertisement

Czy to legalne? Nie do końca ale narazie tolerowane. Dana Larsen, właściciel baru nie jest handlarzem narkotyków Jest znanym aktywistą i udowadnia to, zabierając reportera tygodnika "L'Obs" dwie przecznice dalej, do innego lokalu, finansowanego z zysków Coca Leaf Cafe. To również unikat na skalę światową. Każdy może przynieść do Get Your Drugs Tested posiadaną porcję narkotyków, aby sprawdzić skład chemiczny. testowanie spektrometrem to usługa bezpłatna, dostępna nie tylko dla mieszkańców Vancouver. Próbki można dostarczyć osobiście albo wysłać pocztą z dowolnego miejsca w Kanadzie. W ten sposób Vancouver po raz kolejny udowadnia, że jest światowym laboratorium narkotykowym - podkreśla Philippe Boulet-Gercourt, autor reportażu we francuskim tygodniku. Pięć lat temu zezwolono tam na konsumpcje marihuany a teraz przyszedł czas na dekryminalizację twardych narkotyków. Od 31 stycznia br. każdy kto ukończył 18 lat, może legalnie posiadać do 2,5 grama substancji odurzających, w tym kokainę, opioidy takie jak heroina, metamfetaminę i ecstasy. Posiadaczom narkotyków nie grozi już aresztowanie a towar nie podlega konfiskacie. Zamiast tego policja rozdaje ulotki z propozycjami leczenia. Na całym świecie tylko Portugalia i stan amerykański Oregon mają podobne przepisy.

Aby zrozumieć powody wprowadzenia takich rozwiązań, trzeba wyjść z Coca Leaf Cafe na Hasting Street. Kilkaset metrów dalej rozciąga się Downtown Eastside, dzielnica z tysiącami narkomanów i bezdomnych. Działa tam wielu aktywistów takich jak Garth Mullins z Vancouver Area Network of Drug Users (VANDU). To od nich wyszedł postulat poluzowania śruby. - Walczymy o dekryminalizację od niepamiętnych czasów - mówi Mullins, który odegrał kluczową rolę w także poprzednim eksperymencie związanym z legalizacją marihuany. - Za każdym razem musieliśmy ostro naciskać władze. Pandemia koronawirusa sprawiła, że coś drgnęło. Kontynuowaliśmy kampanię i nagle otworzyła się przestrzeń, polityczna szansa. Trzeba przyznać, że ten kryzys zdrowotny był bardzo gwałtowny.

Paul jest pielęgniarzem ratownikiem, interweniującym w razie przedawkowania. Najgorsze żniwo zbierał fentanyl, który może spowodować zatrzymanie oddychania. - W takim przypadku mamy tylko dziesięć minut na uratowanie życia. Już w szóstej minucie może dojść do uszkodzeń mózgu - tłumaczy. Jest uzbrojony w nalokson, rodzaj antidotum, które często pozwala ćpunowi "wrócić" ale nie zawsze. W przypadku benzodiazepin nie ma antidotum. Na początku pandemii liczba takich przypadków znacznie wzrosła. Paul nie pękł, choć w trakcie dwunastogodzinnych dyżurów ciągle biegał od jednego przedawkowania do następnego. Od czasu do czasu spotyka się z psychoterapeutą

W kwietniu 2016 r. władze Kolumbii Brytyjskiej ogłosiły stan zagrożenia zdrowia publicznego w związku z epidemią opioidów. Od tamtej pory w prowincji odnotowano ponad 11 tysięcy zgonów z przedawkowania. W zeszłym roku zarejestrowano 2272 przypadków, średnio ponad sześć zgonów dziennie. W 82 procentach przyczyną był fentanyl, początkowo sprzedawany przez laboratoria farmaceutyczne jako środek przeciwbólowy, a obecnie przedmiot masowego handlu.

W obliczu tej wyniszczającej plagi Bonnie Henry jako jedna z pierwszych osób pełniących funkcję publiczną, zasugerowała depenalizację. Niepolityczna komisarz zdrowia Kolumbii Brytyjskiej stała się narodowa ikoną ze względu na rolę, jaką odegrała w trakcie pandemii. Jeszcze przed pojawieniem się koronawirusa opublikowała raport, w którym zaproponowała dekryminalizację posiadania narkotyków na własny użytek. W roku 2019 władze prowincji pomysł odrzuciły, decydenci nie byli gotowi pójść tą drogą. Ale podczas pandemii sytuacja znacznie się pogorszyła, zwłaszcza wskutek izolacji ludzi, i podejście się zmieniło. Miasto Vancouver jako pierwsze zaczęło negocjować z rządem federalnym, by zezwolił na eksperyment z dekryminalizacją. - Pewnego dnia pod koniec 2020 roku - mówi Stewart Kennedy, ówczesny burmistrz - zadzwonił do mnie federalny minister zdrowia i powiedział: -"Przeglądałem sprawę ze swoim zespołem i uważamy, że pańskie miasto mogłoby wystąpić o dekryminalizację narkotyków. "Jesteście gotowi?" A ja na to : "No pewnie!" Przedstawiłem wniosek radzie miasta, która go przyjęła, Nie chodziło i nadal nie chodzi o legalizację twardych narkotyków, lecz o zmniejszenie liczby zgonów poprzez eliminację niebezpiecznych zachowań. Dodatkową korzyścią jest poprawa pracy policji. Najważniejsze jest to by użytkownik nie musiał się ukrywać przed wszystkimi, ryzykując smierć w samotności w swoim domu. Ma to również zapobiegać wykorzystywaniu osób uzależnionych przez handlarzy (co może polegać na zmuszaniu ich do popełniania przestępstw lub świadczenia usług seksualnych w zamian za działkę). A także ułatwić pracę policjantów, którzy nie będą marnować czasu na bezsensowną grę w kotka i myszkę. I zapobiegać stygmatyzacji społecznej użytkowników narkotyków, która prowadzi do niekończących się problemów w życiu codziennym.

Miejska administracja wyraźnie obawiała się tych nowinek, więc burmistrz zatrudnił Korę DeBeck, pracowniczkę naukową znającą temat na wylot. Wykonała dużą robotę jako konsultantka. - Jedyne, czego naprawdę potrzebowaliśmy, to wsparcie ze strony policji - podkreśla Kennedy.Gdyby odmówili, byłoby po herbacie. Nie dogadywałem się zbyt dobrze z ich związkiem zawodowym, ale o dziwo miałem dobre relacje z ich szefem. To dzięki niemu dopuszczalny próg posiadania został ustalony na poziomie 2,5 grama - Stewart Kennedy był bardzo odważnyprzyznaje Mullins. I to kosztowało go posadę. W zeszłym roku nie uzyskał reelekcji. Przegrał z kandydatem "prawa i porządku", częściowo z tego powodu.

Z drugiej strony wielu uznaje przyjęte regulacje za zgniły kompromis. Próg 2,5 grama jest uważany przez prawie wszystkich znawców tematu za rażąco niski, bo narkotyki są zwykle posiadane w większych ilościach. - Zgromadziliśmy dane na temat codziennego używania narkotyków - mówi DeBeck. - Jedna z moich studentek oszacowała średnią ilość na 15 gramów.

Dekryminalizacja nie zmienia toksyczności narkotyków - wyjaśnia Ryan Maddeaux, zapalając heroinową fajkę (w jego przypadku powrót do nałogu nastąpił w 2020 roku, kiedy w środku pandemii nie mógł dostać środków na ból zęba). Jako wolontariusz w VANDU nadzoruje piwniczny pokój, w którym mozna zażywać narkotyki. Personel ma tu pod ręką zbiornik z tlenem i zapasy naloksonu. W zeszłym roku w całek Kolumbii Brytyjskiej odnotowano tylko jeden zgon przedawkowania w takim przybytku. Dzielnica Downtownu Eastside, nazywana przez niektórych Zombielandem, była sceną 14 procent zgonów z przedawkowania. Zdecydowana większość ta~dokończenie na str. 14

This article is from: