Vita Medium 14

Page 1

vita numer 14 (3/2012) wydanie bezpłatne Issn 2081-5107

zdrowie ** * *

Jak się chronić przed komarami? Woda najlepsza na upały Recepta na kruche naczynka Po co mi żelazo?

nasz wywiad

dodatek specjalny odchudzanie

urszula

kuchnia

grabowska aktorka

* Kiełki - atak witamin na talerzu

zdrowie

*

uroda

*

sport i rekreacja

*

podróże

*

rozrywka

*

wywiady

*

porady



Na okładce

urszula grabowska fot. Patryk tomaszewski

vita spis treści DODATEK SPECJALNY odchudzanie

szczególnie polecamy

Wzmacniamy naczynka

37 10 kroków odchudzania 38 Po pierwsze: ruch!

49 Kurczak w orzechach

40 Jak (nie) działają diety cud

49 Zapiekanka makaronowa z rybą i warzywami

42 Polska po Dukanie tekst: Anna Grudzińska - dietetyk 44 Odżywianie czyli najskuteczniejsza dieta 46 Przyczyny efektu jo-jo tekst: Anna Grudzińska - dietetyk

zdrowie

12 Gdy zegar dziwnie tyka 22 Piekące oczy 16 10 reguł dobrego trawienia

Piekące oczy

Dzieci a słodycze

18 Komar - wróg udanego wypoczynku 20 Dzieci a słodycze tekst: dr Elżbieta Grzych-Tuleja 22 Alergeny atakują 24 Pęcherz pod presją

Kiełki w kuchni

26 Jak przechytrzyć kleszcza? tekst: lek. med. Izabela Tarczoń 28 Co pić w czasie upałów? 30 Omdlenia - kiedy są groźne? 31 Po co mi żelazo?

Podróże: Toskania

Kuchnia

48 Kiełki - atak witamin na talerzu

34 Nie uzależniaj swojego dziecka 36 Dlaczego warto rozmawiać o chorobie? 50 Medycyna Indii

uroda

54 Manicure hybrydowy 55 Fotodepilacja 56 Makijaż dla okularnicy 57 Zadbaj o dłonie

sport i rekreacja

58 Ćwiczenia na piękny brzuch

podróże

60 Toskania - zrób sobie raj!

różnośći

60 Felieton

64 Porady prawne 66 Horoskop


Słowo wstępne od redakcji Całe szczęście 13. numer Vita Medium wcale nie okazał się pechowym, choć bardziej wnikliwi czytelnicy mogli odnaleźć kilka drobnych potknięć. Z tego miejsca pragnę serdecznie podziękować wszystkim, którzy wysłali do nas maile z wskazaniem błędów. Mam nadzieję, że upominki doszły i się podobają:) Ostatnio zdarzyło mi się rozchorować (wiem, to niewiarygodne, żeby redaktorka gazety o zdrowiu chorowała!) i przyznaję, że to nic przyjemnego leżeć w łóżku, kiedy za oknem słońce, ptaszki śpiewają i drzewa kwitną. Po dwóch tygodniach wylegIwania się w łóżku pełna zapału wróciłam do redakcji przysięgając sobie w duchu, żeby już nigdy przenigdy nie lekceważyć zwykłego przeziębienia. W tym numerze na tapetę bierzemy temat odchudzania - w dodatku specjalnym nie prezentujemy jednak jedynej słusznej drogi do szczupłej sylwetki, a raczej staramy się doradzić jak bez poczucia krzywdy osiągnąć rezultat w postaci wymarzonej figury. Ekskluzywnego wywiadu udzieliła nam w tym numerze Urszula Grabowska, niezwykle utalentowana krakowska aktorka. Na stronach 6-10 można podziwiać efekt sesji zdjęciowej, którą wykonaliśmy na potrzebę tego wydania Vita Medium, w tym zdjęcia zza kulis. Wspaniała pogoda za oknem natchnęła nasz zespół redakcyjny, stąd nowy dział Kuchnia. Będziemy w nim prezentować przepisy na potrawy aromatyczne, smaczne, niekoniecznie trudne w przygotowaniu, ale z całą pewnością zdrowe! Zapraszam serdecznie do lektury majowego numeru żywiąc równocześnie nadzieję na otrzymanie licznych maili od czytelników! Bądźmy w kontakcie!

Dorota Czyż redaktor naczelna Vita Medium

Uwaga konkurs! Zainspiruj nas i wygraj ekranizację Twojego pomysłu! Czym dla Ciebie jest wsparcie? Co byłoby dla Ciebie ważne w procesie leczenia? Kogo potrzebowałbyś najbardziej w tych trudnych chwilach?

Dla ¾ Polaków wsparcie w chorobie oznacza pomoc w codziennych czynnościach, a dla co trzeciego po prostu rozmowę. A jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Napisz historię o chorobie i wsparciu podczas przewlekłej choroby i wygraj ekranizację Twojego pomysłu w postaci etiudy filmowej, którą wyreżyseruje Wojciech Szumowski. W ramach kampanii Pozwól na wsparcie zapraszamy wszystkich do wzięcia udziału w konkursie na koncepcję scenariusza krótkiego filmu o chorobie i o wsparciu, które otrzymuje osoba przewlekle chora lub jej opiekun od momentu diagnozy, przez cały okres leczenia, o przezwyciężaniu momentów kryzysowych, a także o zmaganiach z koniecznością zmiany stylu życia w celu poprawy stanu zdrowia. Przygotuj koncepcję scenariusza na wspomniany wyżej temat w formie tekstu w formacie *doc (Word) lub *txt (Notatnik). W konkursie może wziąć udział każdy, kto chciałby podzielić się swoimi doświadczeniami i obserwacjami na temat wsparcia udzielanego osobom przewlekle chorym. Najlepsza praca zostanie zaadaptowana do scenariusza filmowego, a następnie nakręcona w postaci etiudy przez reżysera Wojciecha Szumowskiego.

Na prace czekamy do 31 maja 2012 r. Prosimy o przesyłanie ich poprzez formularz konkursowy zamieszczony w Aktualnościach na stronie www.pozwolnawsparcie.pl Znajdziesz tam również regulamin konkursu.

vita vita medium - czasopismo poczekalniane promujące zdrowie i urodę

Wydawca: JB Company, Plac Szczepański 3/8 IVp., 31-511 Kraków Redaktor naczelna: Dorota Czyż Adres redakcji: Plac Szczepański 3/8 IVp., 31-511 Kraków e-mail: redakcja@vitamedium.pl Zdjęcia: Grzegorz Kozak, Stock.XCHNG, PhotoXpress, WikiMedia, Dreamstime, Shutterstock

Zespół redakcyjny: Joanna Bednarek, Anna Kudra, Wojciech Paszyński, Michał Wróblewski, Anna Turek, Marcin Karolak, Katarzyna Jaworska, Bartosz Kołodziejczyk, Daria Janota, Tatiana Szurlej Reklama: reklama@vitamedium.pl, Michał Sroczyński tel. 519-133-558 michal.sroczynski@vitamedium.pl Projekt graficzny: Aleksandra Klusińska Skład i łamanie: Aleksandra Klusińska, Dorota Czyż

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść ogłoszeń reklamowych i innych publikacji nie stanowiących treści odredakcyjnej. Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, oraz zastrzega sobie prawo do dokonywania skrótów, korekty i edycji otrzymywanych materiałów.

zapraszamy na naszą stronę internetową

vitamedium.pl Na naszej stronie internetowej wszystkie dotychczasowe artykuły, wydania elektroniczne, dużo konkursów z ciekawymi nagrodami.


rzut babskim okiem na świat czyli felieton

http://www.facebook.com/vitamedium

Znajdź nas na

Najświeższe informacje oraz jeszcze więcej konkursów na naszej stronie na Facebooku.

express

czyli informacje w skrócie

Siedzący tryb życia nikomu nie służy - to oczywiste. Najnowsze badania wykazały jednak, że praca przy biurku w znacznie większym stopniu odbija się na zdrowiu kobiet niż mężczyzn. Jak dowodzą naukowcy z University of Leicester, kobiety, które spędzały większość dnia w pozycji siedzącej, częściej chorowały na cukrzycę typu II. Badacze zaobserwowali u tych pań znacznie wyższy poziom insuliny jak i białka C-reaktywnego. Jak dotąd nie udało się stwierdzić, czemu w przypadku mężczyzn ryzyko cukrzycy nie jest tak wysokie, spekuluje się natomiast, iż ma to związek z kobiecym podjadaniem między posiłkami. Źródło: Interia.pl

Jak donosi magazyn Technology Review, już w najbliższej przyszłości lekarze będą mogli wykryć nowotwór płuc na podstawie... oddechu! Urządzenie mające określić występowanie i zaawansowanie choroby nowotworowej przeszło pomyślnie testy kliniczne i zostało już zakwalifikowane do użytku. Jeszcze w tym roku ma pojawić się w niektórych przychodzniach w Stanach Zjednoczonych. Maszynę skonstruowali naukowcy firmy technologicznej Metabolomx z Mountain View w Kalifornii. Źródło: kobieta.wp.pl

Na internetowym wysypisku informacji Facebook poinformował mnie, że mam nową wiadomość. Znajoma po kilku zdawkowych uprzejmościach zaczęła narzekać na lubelskie chleby. Podobno strasznie się kruszą i ciężko trafić na dobry. A jeszcze jak masło twardawe, to zupełnie nie da się zrobić porządnej kanapki. Nie wiem jak jest naprawdę z tym chlebem, powtarzam tylko jej opinię – nigdy nie byłam w Lublinie i nie miałam okazji się przekonać. Sama kwestia kruszącego się lubelskiego chleba nie byłaby może aż tak frapująca (choć oczywiście ciekawa), gdyby nie fakt, że pierwszym odruchem, i moim i mojej znajomej, było wpisanie w wyszukiwarkę internetową frazy: „chleb się kruszy – dlaczego?” Czy naprawdę jest tak, jak twierdzą niektórzy? Czy rzeczywiście zgłupieliśmy już od tego internetu? Czy kiedyś człowiek bardziej cieszył się życiem, bo potrafił docenić i intensywnie przeżyć nawet najdrobniejsze przyjemności? Czy wyjście na spacer i rozmowa z ludźmi rozwija nas w znacznie większym stopniu niż ten, nieograniczony przecież dostęp do informacji? Kiedy tak sobie o nim myślę, dochodzę do wniosku, że internet zadziwia przede wszystkim aktywnością swoich użytkowników. Fascynująca jest ta ogromna chęć podzielenia się własnymi doświadczeniami lub poinformowania wszystkich o tym, co nas właśnie zdenerwowało, co ucieszyło, co lubimy, a czego nie. Może jest nam łatwiej w internecie, bo nikt nas jawnie nie ignoruje? Ludzie piszą więc blogi, publikują opowiadania, dzielą się zdjęciami, przepisami na różne pyszności, poradami jak pielęgnować kaktusy, hodować rybki, grać na gitarze, czy właściwie zrobić makijaż, bo ktoś przecież może się zainteresować i pochwalić. Czego tu nie ma? A ile wysiłku wkładanego codziennie przez tysiące ludzi! Czy to rzeczywiście jedynie cała masa niepotrzebnych nikomu śmieci, bez której kiedyś się jakoś żyło i której brak nikomu nie doskwierał? A może to właśnie dobrze, że jakaś poczciwa internetowa dusza nagrała specjalny filmik, który pokazuje krok po kroku jak właściwie założyć arafatkę, zawiązać pas obi, zagrać „Dla Elizy”, czy jak nauczyć psa aportować? A to tylko ułamek. Pozostają jeszcze odpowiedzi na różne dociekliwe pytania, które czasami ujawniają się w dyskusjach. Przecież nikt nie będzie biegł do biblioteki żeby poszukać informacji o tym jak śpią delfiny, bo tak naprawdę jej nie potrzebuje. A tak, można z łatwością znaleźć odpowiedź na najbardziej wariackie pytania jakie nam przyjdą do głowy. O chlebie też. Okazuje się, że kruszący się chleb ma w internecie swoje specjalne grupy dyskusyjne i już dawno rozwiązano zagadkę tego nieprzyjemnego defektu. Problem jednak jest. Nie chodzi o samo zalewanie mniej lub bardziej potrzebnymi informacjami. Główną przeszkodę w zdobywaniu wiedzy stanowi pośpiech i lenistwo. Mimo tak łatwego dostępu do właściwej odpowiedzi, nie zawsze chce nam się przebrnąć przez dużą ilość tekstu kolejnych, mniej lub bardziej interesujących postów, które czasem pojawiają się po drodze, żeby wreszcie do niej dotrzeć. A jeśli nawet dotarliśmy i już wiemy, za tydzień nie będziemy o tym pamiętać, bo przecież w każdej chwili możemy znowu zaglądnąć do internetu i sprawdzić jeszcze raz. Zamiast więc narzekać na nadmiar informacji wybierajmy te, które są dla nas wartościowe, nawet jeśli inni uznają je za niepotrzebne. I starajmy się je zapamiętać. Kto wie, może kiedyś kogoś zadziwimy? Tatiana Szurlej numer 14 vita MEDIUM 5


wywiad

mam apetyt na więcej

O smakach z dzieciństwa i ciągłym głodzie w sensie zawodowym, o gotowaniu się na scenie i gotowaniu w domu, a także o trudnych rolach dających największą satysfakcję, z Urszulą Grabowską rozmawiała Dorota Czyż * Fotograf: Patryk Tomaszewski * Wizażystka: Agnieszka Krzyżowska * Stylistka: Joanna Kruczek * * Projektantka: Anna Zwiefka * stylista włosów: Franek Hurny * Jakie są Pani smaki z dzieciństwa? Wiosenny twarożek ze szczypiorkiem i rzodkiewką, do dziś zresztą za nim przepadam! Z tego co wiem, moja mama zajadała się nim będąc ze mną w ciąży. Oprócz tego ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką, pieczony indyk na święta i domowe owocowe przetwory. Moi rodzice uprawiali własne warzywa na działce. To dobre wspomnienie i marzenie, które może kiedyś zrealizuję, bo odczuwam tęsknotę za kawałkiem ziemi i własnym ogródkiem. Lubi Pani też szpinak. Tak, choć nie jest to typowo wiosenny smak. Teraz jest ogólnodostępny i na szczęście nie tylko w postaci mrożonej, dlatego często gości w mojej kuchni. Mój 7-letni syn także jest mocno zaprzyjaźniony z tym smakiem i to nie tylko ze szpinakiem w postaci przetworzonej, lekko podduszonej, ale i surowej. Ma Pani jakiś rodzinny przepis, który przekazywany jest z pokolenia na pokolenie? Nie, ale mam za to odziedziczoną po mamie zdolność do przygotowywania wszelkiego rodzaju mięs. Blisko kuchni polskiej – im prościej, tym smaczniej. Była Pani kiedyś na diecie? Nie, nigdy. Czasem mam potrzebę żeby się oczyścić – ograniczam wtedy spożycie tłuszczów w diecie i jem więcej warzyw i owoców, ale nigdy nie wiąże się to u mnie z jakimkolwiek wyrzeczeniem, albo poczuciem krzywdy. Moja szczupłość jest wrodzona, a ja sama słucham mojego organizmu, który najlepiej komunikuje, czego mu potrzeba. Nie odmawiam sobie niczego, nie rezygnuję z moich ciągot i myślę, że moja dieta – choć bogata w mięsa – mi służy. Tylko od fast-foodów trzymam się z daleka. 6 vita MEDIUM numer 14

Przy intensywnym trybie życia, który prowadzę, mój organizm musi szybko odbudowywać zasoby. Ponieważ nie cierpię uczucia głodu, staram się jeść mniej, ale częściej. Niestety zdarza mi się popełniać kardynalny błąd – czasem podjadam po 23. Ale z drugiej strony nigdy nie odmawiam sobie śniadania. Śniadanie to podstawa. Dokładnie. Tak jak w babcinym powiedzeniu: „śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi”. Dobry start w postaci śniadania zapewniam oczywiście też mojemu synowi. Był taki czas, kiedy 3,5h snu to było dla Pani dużo. To prawda. Teraz sypiam lepiej i dłużej, choć nadal nieregularnie. Staram się jednak znaleźć czas na to, by odespać, nie przemęczać się aż tak, jak kiedyś. Współcześnie wiele osób prowadzi życie na pełnych obrotach – staramy się być perfekcyjni i nie odpuszczać ani życia zawodowego, ani rodzinnego, ani towarzyskiego. To wymaga dużo dyscypliny i samozaparcia. W zeszłym tygodniu była Pani strasznie zabiegana i nieuchwytna. Tak, to był tydzień przedpremierowy i w dodatku wyjechał z Krakowa mój mąż, więc wszystkie obowiązki związane choćby ze szkołą syna spadły na mnie. Do tego próby generalne, wieczorne spektakle… Napięcie przedpremierowe zawsze wiąże się z trudnymi decyzjami, które trzeba podejmować bardzo szybko. Nerwowa atmosfera udziela się wszystkim. Coś Pani powie o tym spektaklu? Przede wszystkim bardzo go polecam! Jest to sztuka „Sprzedawcy gumek” Hanocha Levina w reżyserii Agnieszki Korytkowskiej-Mazur.


wywiad

numer 14 vita MEDIUM 7


wywiad Od paru lat Levin, izraelski pisarz, cieszy się w Polsce dużym powodzeniem – zaczęło się od „Kruma” i „Udręki życia”, a wspomniani „Sprzedawcy gumek” doczekały się już kilku realizacji. Gorąco zachęcam do odwiedzenia strony internetowej Teatru Bagatela w Krakowie, z której można się dowiedzieć znacznie więcej i o autorze i o sztuce, a także obejrzeć zdjęcia z premiery. Jest to spektakl na trójkę aktorów – mam przyjemność grać w nim z Marcinem Kobierskim i Przemkiem Brannym. To temat tkany trochę na gruncie tradycji żydowskiej, ale z uniwersalnym przekazem i odniesieniem do losu ludzkiego w ogóle. Konwencja tej sztuki jest dość lekka, choć momentami jest zarówno śmiesznie jak i strasznie. Pojawiają się songi, które troszkę potrafią „odelżyc” atmosferę. Sztuka jest napisana dobrym językiem i dobrym humorem, nie prowokuje do dużego i pustego śmiechu. Jest tu miejsce i na śmiech i na refleksję. Polecam, są to z pewnością dwie godziny, bardzo przyjemnie spędzone w teatrze. Rozmawiałam jakiś czas temu z Arturem Dziurmanem, który powiedział, że teatr – także krakowski – idzie w złym kierunku, w stronę nowoczesności i odchodzi od dobrych tekstów Myślę, że to zbyt daleko posunięte uogólnienie. Podejrzewam, że Artur bardziej miał na myśli swój teatr (Teatr Stary w Krakowie – przyp. red.), niż krakowski teatr w ogóle. Teatr Bagatela, w którym jestem, znajduje się w bardzo dobrym, rozwojowym momencie. Osiągnęliśmy pewien poziom porozumienia i umiejętności nieustannego rozwijania zespołu aktorskiego, panuje bardzo twórcza atmosfera, ciekawość i chęć podejmowania nowych wyzwań. W repertuarze widz znajdzie zarówno klasykę jak i sztuki nowoczesne. Z klasyki szczególnie polecam: „Othella”, „Hamleta”, „Zbrodnię i karę” i „Wujaszka Wanię”. Także „Tramwaj zwany pożądaniem” z rewelacyjną Madzią Walach w roli głównej. Odsyłam zresztą do ich recenzji, które mówią same za siebie. Z nowoczesnych sztuk – poza „Sprzedawcami gumek” – gramy także między innymi „Barbelo”, „Oblężenie”, „Noc Helvera” czy „Między nami dobrze jest”. Może więc opinia Artura wynika z polityki jego teatru, która nie do końca pozwala mu się spełniać. Choć jest też w tym coś na rzeczy, patrząc na to w jakim kierunku zmierza język teatralny w ogóle, patrząc zwłaszcza na realizacje młodych twórców… poszukiwania artystyczne są jednak w pewnym sensie naturalne…niestety efekty czasem bywają chybione... Jaki jest Pani największy sukces zawodowy? Obstawiam, że film „Joanna”. Nie myli się Pani! Moim sukcesem jest także to, że mi się cały czas chce, że z każdym dniem wymagam od siebie coraz więcej, czuję, że się rozwijam i mam apetyt na więcej. Ciągle działam, robię wszystko, by nie poddać się rutynie i nie idę na łatwiznę. W odniesieniu do ról jakie gram, często podejmuję trudne decyzje, ale wiedząc, że dadzą mi one satysfakcję. A ma Pani taką fantazję, żeby wystąpić na czerwonym dywanie w samodzielnie zaprojektowanej i uszytej sukni? (śmiech) Mam takie fantazje i niewykluczone, że je zrealizuję. Czytelnicy mogą tego nie wiedzieć, ale poza gruntownym wykształceniem aktorskim, ma Pani też… Ukończone technikum odzieżowe. I z tego co wiem, był taki czas, kiedy dorabiała Pani sobie projektując ubrania. To było zanim zdałam do szkoły teatralnej. 8 vita MEDIUM numer 14

Odcina się Pani od tego okresu? Ależ nie. Nie wstydzę się niczego w moim życiu, choć wiem, że pewne lata mogłam lepiej wykorzystać. Z drugiej strony, żyję w pełnej zgodzie ze sobą i mam taką domenę, by nie oglądać się wstecz. Z przeszłości staram się raczej czerpać siłę, ale patrzę zawsze w przyszłość. Najważniejsze jest, by nie ustać w drodze. Z ciekawością czekam na to, co czas przyniesie, jestem przy tym pozbawiona pazerności i determinacji polegającej na tym, by dążyć do celu za wszelką cenę i po trupach. Mam zdolność do zachowywania życiowej równowagi i umiejętność radzenia sobie zarówno z sukcesami jak i porażkami. Krzysztof Globisz na łamach Vita Medium powiedział „Mam takie marzenie, by zagrać Ofelię”. A Pani ma takie – być może dziwne – zawodowe marzenie? Uwielbiam rosyjską literaturę. Zawsze jak mam tylko taką okazję, kiedy pokazuje się coś takiego na horyzoncie, to nigdy nie odmawiam i podporządkowuję swój grafik tak, by to się mogło wydarzyć. Tak było chociażby z „Wujaszkiem Wanią” czy z „Biesami” Dostojewskiego w reżyserii Krzysztofa Jasieńskiego. Bardzo mi zależało, by znaleźć się w obsadzie tego spektaklu i to marzenie się spełniło. Na przyszłość? Dostojewskiego jestem zawsze głodna i jest kilka ról, z którymi chętnie bym powalczyła – zarówno w „Idiocie”, jak i w „Braciach Karamazow”. Przeczytałam w jednym z wywiadów, że jest Pani bardzo sentymentalna… To musiał być strasznie stary wywiad (śmiech). Tak, ale ja przygotowuję się gruntownie. Trzyma Pani w domu rzeczy, które zawadzają, a których nie potrafi się Pani pozbyć? Niestety mam skłonność do zbieractwa. To spuścizna zapobiegliwości i konieczności dawnych lat, którą przejęłam od rodziców. W czasach, kiedy nie wszystko było dostępne, zanim się coś wyrzuciło trzeba się było zastanowić, czy nie przyda się to komuś innemu, albo czy nie da się tego przerobić (śmiech). Może rzeczywiście trzymam za dużo rzeczy w szafie. Natomiast coś, na co pozwalam sobie całkowicie bezkarnie jest gromadzenie książek i nie podpisuję się pod akcją „uwolnij książkę”, bo lubię trzymać książki i do nich wracać. Pani jest rodowitą krakuską? Nowohucianką, bo krakuską nie jestem z dziada-pradziada. Mój syn za to może już powiedzieć, że jest rodowitym krakusem (śmiech). Pytam dlatego, że krakusy mają silną potrzebę podkreślania tego, że są z Krakowa, a ciekawa jestem, czy ma Pani taki plan, żeby złożyć na starość kości w jakimś ciepłym kraju. Złożyć kości! (śmiech) W „Sprzedawcach gumek” gram 62-letnią kobietę, która śpiewa o tym, że życie zaczyna się dopiero po 60tce, więc o jakim składaniu kości my mówimy! Ta sztuka mówi też o tym, jak sami czasem utrudniamy sobie zrealizowanie własnych pragnień. Nie chciałaby Pani ponarzekać na swój zawód? Nie, bo ja zaczęłam go uprawiać z miłości do teatru, a nie do siebie samej. Aktorką zostałam nie z miłości do pięknych toalet, sławy, czy innych rzeczy, które się z aktorstwem kojarzą. Ten zawód ma wpisaną w siebie misję, poza tym wymusza na mnie rozwój i ma coś, co było mi bliskie zawsze, czyli kieruje mnie ku człowiekowi. Człowiek zawsze budzi we mnie ogromną ciekawość – jest to też dobry materiał do odkryć własnych.


wywiad

numer 14 vita MEDIUM 9


wywiad

Gotuje się Pani na scenie? Czy jest ze mnie gotujący się czajnik? Zdarza mi się, choć nieczęsto. Staram się sobie na to nie pozwalać, choć w pewnych spektaklach, zwłaszcza tych lżejszych, buduje to pewną bliskość z publicznością. Maja Ostaszewska powiedziała ostatnio w telewizji, że najlepiej gra się na kacu. (śmiech) Żeby było jasne, nie mam w tej materii zbyt dużego doświadczenia. Zdarza się oczywiście bankiet popremierowy, a na następny dzień trzeba zagrać przedstawienie. Faktycznie, kac jest to taki stan rozluźnienia – także mięśni – i takiej niewygody organizmu, które powodują, że aktor nie skupia się na rzeczach pobocznych i mniej istotnych. Taki stan wymusza na aktorze pewną dozę dobrej koncentracji, więc spektakle są zwykle bardziej precyzyjne. Czy Pani sugeruje, że najlepiej na sztukę iść na dzień po premierze? Nie zawsze (śmiech). Nie chcę tutaj na nikogo donosić, ale jeśli ktoś przekroczy granice brawury, to efekt może być mizerny. Ostatnie pytanie. Jest Pani klasycznie ubrana, spokojna, nie szokuje. A jak dzwoniłam do Pani w sprawie sesji zdjęciowej, to zgodziła się Pani bez mrugnięcia okiem. Nie bała się Pani, że przygotujemy punkową stylizację i różową perukę? Jestem asertywna, stawiam wymagania, strzegę swojego dobrego imienia. Wyraziłam chęć współpracy, ale nie zapominajmy o czymś takim jak autoryzacja (śmiech). 10 vita MEDIUM numer 14



fot. photoxpress

zdrowie Żyjemy coraz szybciej i intensywniej. Nasza praca coraz rzadziej ogranicza się do magicznej liczby ośmiu godzin przepracowanych od 8 do 16. Świat pędzi, a my staramy dotrzymać mu tempa. Wyjeżdżamy na zagraniczne delegacje, pracujemy w systemie zmianowym, śpimy nieregularnie, pozwalamy sobie na drzemki o najróżniejszych porach. Nasz organizm stara się za nami nadążyć, jednak nie zawsze mu się to udaje. Co zrobić, gdy zaczynasz boleśnie odczuwać, że Twój zegar biologiczny wymaga ponownego nakręcenia?

twój zegar dziwnie tyka

Dług czasowy Długofalowym skutkiem pracy zmianowej jest rozregulowanie zegara biologicznego (fachowa nazwa: desynchronizacja wewnętrznych rytmów biologicznych). W normalnych warunkach człowiek jest aktywny w ciągu dnia, a śpi w nocy. Jeśli jednak charakter pracy wymaga, byśmy funkcjonowali dokładnie odwrotnie, czyli byli aktywni w nocy i odsypiali w ciągu dnia, nasz organizm próbuje się dostosować. Efektem jest powstanie tzw. zespołu długu czasowego (jet lag). Objawy jet lag przemijają szybko, jeśli sytuacja jest jednorazowa (np. zmiana strefy czasowej), mogą natomiast mieć charakter przewlekły, jeśli są następstwem stałej pracy zmianowej. numer14 14 12 vita MEDIUM numer

Do objawów jet lag zaliczane są: zaburzenia snu, ogólne zmęczenie i rozdrażnienie, uczucie dezorientacji, zaburzenia trawienia i wydalania, problemy z poczuciem odległości i upływu czasu, obniżenie sprawności fizycznej, pogorszenie wzroku i koordynacji ruchowej.

Groźna praca zmianowa Jeśli zespół długu czasowego jest następstwem pracy zmianowej wykonywanej przez dłuższy okres, jego objawy nasilają się. Osoby z rozregulowanym zegarem biologicznym zaczynają coraz częściej sięgać po używki takie jak papierosy, kawa i alkohol, mogą nadużywać środków nasennych. To jednak nie

koniec konsekwencji związanych z nietolerancją pracy zmianowej. Skutkiem może być wystąpienie nerwic i depresji, pogorszenie relacji międzyludzkich i rodzinnych, uczucie wypalenia zawodowego, a także cały szereg skutków zdrowotnych – od obniżenia odporności, pojawienia się niestrawności i choroby wrzodowej poczynając, a na chorobie wieńcowej kończąc.

Aby zminimalizować występowanie zespołu długu czasowego, należy przestrzegać odpowiedniej higieny snu. Po pierwsze, po powrocie z pracy zmianowej należy wziąć prysznic, następnie zasłonić okno i położyć się spać. Jeśli mamy problem z zaśnięciem z powodu


zdrowie hałasu, zaopatrzmy się w zatyczki do uszu. Przydatne może być także stosowanie specjalnych masek na oczy – nasz organizm jest tak zaprogramowany, by produkować hormon snu (melatoninę) wtedy, gdy jest ciemno, dlatego trudno o pełnowartościowy sen w sytuacji, kiedy sypialnia jest silnie oświetlona. Starajmy się codziennie spać przynajmniej 5 godzin, a w czasie pracy zjadajmy potrawy lekkostrawne, bogate w białko, np. chude wędliny i nabiał, pijmy dużo niegazowanej wody mineralnej. Zmiana strefy czasowej Podróż samolotem z reguły wiąże się ze zmianą strefy czasowej. Generalnie, lepiej znosimy podróże na zachód, kiedy wydłuża się nasza doba, niż podróże na wschód, kiedy doba się skraca. Z jet lagiem wstępującym po takiej podróży można skutecznie walczyć – wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad. Na początku ważne jest określenie, jak daleko lecimy i w którym kierunku. Jeśli podróż jest krótka, a różnica godzin niewielka (1-3h), starajmy się zachować rytm dobowy taki, jak w miejscu zamieszkania. Sprawy komplikują się, jeśli zmiana strefy czasowej jest większa. Przy dalekiej podróży na zachód najlepiej jest nie zasypiać w samolocie, a swoja aktywność zawodową i towarzyską w nowym miejscu planować raczej w godzinach poranno-południowych aniżeli wieczornych. Odwrotnie postępujemy natomiast, jeśli podróżujemy na wschód – wtedy najlepiej pozwolić sobie na kilka godzin snu w samolocie, a spotkania umawiać raczej w porze wieczornej, gdyż wtedy będziemy bardziej rześcy. Objawy jet lag można osłabić stosując melatoninę i leki nasenne o krótkim działaniu w czasie lotu. Dodatkowo warto pić dużo płynów (ale nie alkoholu!), przebywać jak najwięcej na świeżym powietrzu, unikać nadmiernego wysiłku po przybyciu do nowego miejsca i stopniowo dostosowywać się o tamtejszej strefy czasowej, natomiast na kilka dni przed powrotem do miejsca zamieszkania próbować przestawiać się do strefy czasowej w miejscu naszego zamieszkania. lekarz pomoże Ci uregulować sen Jeśli pracujesz w systemie zmianowym i zauważasz u siebie objawy zespołu długu czasowego, skontaktuj się z lekarzem pierwszego kontaktu. Zostaniesz dokładnie poinstruowany jak sobie radzić z dolegliwościami. Prawdopodobnie lekarz zaleci Ci stosowanie melatoniny. Warto wiedzieć, że na rynku dostępne sa preparaty łączące melatoninę z witaminą B6, która zwiększa przyswajanie hormonu snu. Lekarz wytłumaczy Ci także w jaki sposób odpowiednio spać, by sen był pełnowartościowy, niewykluczone, że otrzymasz także wskazówki dotyczące diety. Anna Turek reklama

Teraz Nowość! Nowa melatonina z witaminą B6 o podwójnym działaniu.

numer14 14 vita MEDIUM 13 numer


zdrowie Pieczenie i łzawienie to najczęściej spotykane dolegliwości oczu. Jednak lecząc same objawy, pomożemy sobie na krótko – trzeba znaleźć ich przyczynę. Problemy z oczami dotyczą głównie osób pracujących w klimatyzowanych pomieszczeniach, zazwyczaj przy komputerach. Często spowodowane są też przemęczeniem i przepracowaniem.

Piekące oczy tekst: Joanna Bednarek

• •

• • • •

pamiętaj o robieniu przerw w pracy, dobrym sposobem na relaks dla oczu jest ćwiczenie dr Batesa, tzw. palming: dłonie składamy na kształt muszli i zakrywamy oczy; energia, ciepło rąk i ciemność pozytywnie wpłyną na oczy i po odsłonięciu dłoni będziemy widzieć dużo lepiej, co jakiś czas oderwij wzrok od komputera i popatrz w jakiś daleki punkt za oknem, pamiętaj o mruganiu – specjaliści alarmują, że zapominamy mrugać tak często jak to konieczne i oko nie jest dostatecznie nawilżone przez film łzowy, jeśli otacza nas suche powietrze, nawilżajmy oczy kroplami, możemy przyjmować suplementy diety z witaminami A i E oraz luteiną, która wzmacnia wzrok, możemy robić okłady z naparu z herbaty lub świetlika, dbajmy o odpowiednią dietę: jedzmy ryby, warzywa, jaja.

14 vita MEDIUM numer 14

ryby

nabiał

owoce i warzywa borówki są bogatym źródłem flawonoidów

szpinak (źródło luteiny) i ciemne pieczywo

fot. photoxpress

• •

dieta zdrowa dla oczu:

Musimy dać oczom możliwość regeneracji:


wywiad Fragment ksiązki „Na sygnałach” - Pogotowie w anegdocie Autor: Lek. med. Jakub Waltoś, specjalista ginekolog i położnik, przez dziesięć lat pracował w Krakowskim Pogotowiu Ratunkowym jako lekarz wyjazdowy. Obecnie starszy asystent oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala MSWiA w Krakowie.

Osłuchiwanie Już od wielu wieków lekarz udający się z wizytą do pacjenta, obowiązkowo musi posiadać ze sobą charakterystyczną, czarną, lekarską torbę. Do obowiązkowego wyposażenia należą słuchawki lekarskie (czyli stetoskop), aparat do mierzenia ciśnienia, zestaw narkotycznych leków przeciwbólowych i uspokajających oraz zestaw tzw. „biurokratyczny”, czyli skierowania do szpitala, zlecenia na transport, zaświadczenia lekarskie itp. Pogotowie to oczywiście nie tylko diagnostyka, ale również pomoc doraźna, stąd sanitariusz ma ze sobą znacznie większą torbę zawierającą podstawowy zestaw leków i opatrunków. Torba lekarska, jaką lekarz pogotowia zabiera ze sobą na wyjazd, nie jest jego własnością prywatną. Doktor rozpoczynający dyżur otrzymuje ją od dyspozytora, który to przed wręczeniem jej lekarzowi sprawdza, czy znajdują się w niej wszystkie niezbędne elementy. Pewnego razu jeden z kolegów otrzymał polecenie wyjazdu do starszej osoby. Zgłaszający podał, że „...babcia ma wysoką temperaturę, jest bardzo osłabiona i mocno kaszle...” co już na wstępie sugerowało, że wyjazd będzie do kolejnej ofiary panoszącej się wówczas grypy. Kolega przełknął ostatnie kęsy kanapki, dopił resztę herbaty, a następnie sięgnął po torbę lekarską i poszedł do karetki. Po przyjeździe na miejsce i wstępnym zebraniu wywiadu z pacjentką, nadszedł czas na zbadanie. – No to proszę się teraz rozebrać – mówi doktor sięgając po torbę lekarską. Pacjentka (bardzo miła osoba lat ok. 70) posłusznie rozpina koszulę nocną. Doktor wkłada rękę do torby, aby wyciągnąć słuchawki i... ku swojemu zaskoczeniu widzi w środku kosmetyczkę, parasolkę, portmonetkę, zapasowe rajstopy, jakieś kobiece czasopismo, awaryjną podpaskę higieniczną i kilka innych równie nietypowych przedmiotów. Nie ma natomiast w torbie słuchawek, aparatu do mierzenia ciśnienia ani żadnej z rzeczy, których można by było oczekiwać. Doktor z niedowierzaniem przygląda się torbie. Cóż, wygląda wprawdzie podobnie, ale to na pewno nie jest torba, jaką dostał od dyspozytora. No tak! Najwidoczniej wyjeżdżając ze stacji pomylił torbę lekarską z torebką koleżanki. Pech sprawił, że koleżanka miała faktycznie bardzo podobną torebkę. Ale co tu teraz zrobić? Po chwili namysłu doktor dochodzi do wniosku, że jakoś sobie poradzi bez tych słuchawek. Ostatecznie nic się takiego pacjentce nie dzieje, trzeba jej tylko na wszelki wypadek osłuchać płuca czy aby nie ma zapalenia i serce czy nie ma arytmii. Przytyka więc ucho bezpośrednio do pleców pacjentki i mówi: – Teraz proszę głęboko oddychać... jeszcze... jeszcze... nie oddychać... oddychać... a teraz proszę się do mnie odwrócić przodem... Pacjentka posłusznie się odwraca, doktor przykłada ucho do piersi pacjentki i słucha przed chwilę. – No dobrze, wszystko w porządku – mówi. – Nic się złego nie dzieje. Ma pani po prostu lekką grypę. Książka Wypisuje receptę, wyjaśnia jak leki zażywać, a w końcu się żegna i zbiera do wyjścia. „Na sygnałach. – Do widzenia Panie Doktorze, bardzo dziękuję za pomoc – mówi pacjentka. – Pan musi być naprawdę wspaniałym lekarzem. Wielu mnie już doktoPogotowie rów badało, ale żaden mnie nigdy tak dokładnie nie osłuchiwał... w anegdocie” już

niebawem dostępna będzie w księgarniach. Gorąco zachęcamy do tej zabawnej, przewrotnej ale także mądrej lektury. numer 14 vita MEDIUM 15


fot. photoxpress

zdrowie

reguł 10

dobrego trawienia

Mycie rąk Świętą zasadę, która zdaje się być przyjęta w cywilizowanych krajach, łamie się najłatwiej. Nie pamiętamy, bagatelizujemy lub lekceważymy po prostu. Brak higieny rąk, zwłaszcza po korzystaniu z toalety, sprzyja i szerzy zakażenia pokarmowe powodując choroby, których najczęstszym objawem są nudności, wymioty, podwyższona temperatura ciała, biegunka oraz ogólne złe samopoczucie. Mycie rąk chroni przed chorobami wywołanymi „na własne życzenie”, dlatego tak ważne jest wypracowanie takiego nawyku już od najmłodszych lat.

1

Higiena półproduktów Kiedy przygotowujemy posiłek, pamiętajmy, aby nasze półprodukty dokładnie umyć pod bieżącą wodą. Pozwala to na wypłukanie zanieczyszczeń fizycznych (brudu), ale także oczyszczenie z wirusów, czy bakterii. Ważną zasadą jest mycie skorupek jaj kurzych oraz sparzanie ich wrzątkiem przez około 10 sek. Profilaktyka ta chroni przed groźną bakterią Salmonelli, która

2

16 vita MEDIUM numer 14

powoduje ciężkie zatrucia.

Nie jedzmy pokarmu, którego nie jesteśmy pewni! Często zatrucia pokarmowe zdarzają się po spożyciu potraw odgrzewanych, źle przechowywanych. Jeśli nie mamy pewności do pozostawionego przez dłuższy czas w temperaturze pokojowej posiłku – pozbądźmy się go. Oszczędzi nam to problemów zdrowotnych. Bakterie, które namnażają się w takiej potrawie mogą początkowo nie wpływać na jej wygląd. Ryzyko jest duże. Warto przygotować taką porcję, którą można zjeść jednorazowo. Jeśli jednak koniecznie trzeba coś przechować – włóżmy do lodówki, a najlepiej zamroźmy. Niska temperatura hamuje rozwój drobnoustrojów.

3

przeterminowane produkty nie nadają się do spożycia Oczywiście znajdą się tacy, którzy zdecydowanie odrzucą tę zasadę, twierdząc, że mechanicznie zamknięta konserwa, która nie wykazuje cech uszkodzenia, mimo upływu

4

daty ważności wydaje się być gwarancją zdrowego posiłku. Pamiętać jednak trzeba, że wyrzucona konserwa to cena kilku złotych, a zjedzona jej zepsuta zawartość to w najlepszym razie kilkudniowe domowe leczenie pełnoobjawowego zatrucia. Jeść najlepiej w domu Chyba każdy wie jak to bywa, kiedy po smakowitym bigosie, flaczkach czy innym tradycyjnym posiłku z przydrożonego baru w krótkim czasie przeszywa nas fala nieprzyjemnych doznań. Oczywiście na takie zatrucia nie mamy większego wpływu, bo nie wiemy jak powstawała potrawa, którą podano nam na talerzu. Niemniej jednak jeśli nie jest to konieczne – lepiej powstrzymać się od takich posiłków.

5

Uwaga, grzyby Ta grupa zatruć zbiera niestety dotkliwe żniwo najczęściej kończące się śmiercią. Ognisko takich zatruć, to jedna, co najwyżej kilka osób zazwyczaj z najbliższego grona rodzinnego. Oprócz wywołania ostrego zatrucia pokarmowego grzyby trujące zawierają

6


zdrowie substancje odpowiednio odpowiedzialne za uszkodzenie narządów wewnętrznych bądź zaburzenia funkcjonowania systemu nerwowego człowieka. Jeśli nie mamy pewności, nie rozróżniamy grzybów, bądź kupujemy je z przypadkowego źródła – rezygnujmy z ich przygotowania i jedzenia. Jedzmy powoli Jedzenie w pośpiechu sprawia, że połykamy niedokładnie pogryzione kawałki jedzenia, które wymagają dłuższego trawienia w żołądku, co z kolei sprzyja niestrawności. Ponadto wraz z szybkimi kęsami, łykamy także powietrze, które powoduje nieprzyjemne uczucie wzdęcia, burczenia i przelewania w obrębie jelit. Także częste jedzenie posiłków przygotowanych na bazie fasoli, czy kapusty jak również picie dużej ilości napoi gazowanych przyczynia się do powstawania tego typu problemów gastrycznych.

7

Nie przejadajmy się Za obżarstwo płacimy sporą cenę. Nadmiar zjedzonego pokarmu prowadzi w pierwszej kolejności do uczucia ciężkości, ospałości, następnie

8

reklama

nudności i wymiotów. Przejedzenie, może przysparzać wiele kłopotów dla osób cierpiących na problemy kardiologiczne. Przepełniony żołądek pracuje z trudem, potrzebuje większego ukrwienia, co może osłabiać układ krążenia, manifestując się uczuciem braku powietrza, osłabieniem, czy szybszą pracą serca. Nasila wystąpienie objawów choroby wieńcowej. Unikajmy przejadania się. Wstając od stołu powinniśmy czuć lekki niedosyt. Mózg z opóźnieniem otrzymuje informacje o sytości. Uniknąć stresu Niepokój, lęk, pośpiech, napięcie – zaburzają prawidłowe procesy trawienia w naszym organizmie. Stres sprzyja powstawaniu choroby wrzodowej i związanych z nią poważnych komplikacji. Ciągłe napięcie nerwowe prowadzić może do rozregulowania procesów trawienia, przemiany materii, czy zespołu jelita drażliwego. Warto każdego dnia znaleźć czas na wyciszenie. Nie jedzmy, kiedy jesteśmy zdenerwowani, spróbujmy zamknąć oczy i spokojnie oddychając pomyślmy o czymś przyjemnym. Wybuchami agresji, lęku czy gniewu szkodzimy sobie sami.

9

Ostrożnie z antybiotykami O grzybicy układu pokarmowego mówi się stosunkowo niewiele, a jest to poważna choroba, która wpływa na nasze samopoczucie. Grzyb może umiejscowić się na różnych odcinkach układu pokarmowego, dając tym samym różne objawy. Do rozrostu grzybni może prowadzić np. osłabiony układ immunologiczny, który pozwala drożdżakom na swobodną wędrówkę i zasiedlanie ściany jelit. Dzieje się tak również w przypadku zachwiania równowagi flory bakteryjnej jelit, co ma miejsce przy stosowaniu częstych kuracji antybiotykowych. Objawy jakie może dawać grzybica, to szereg zaburzeń trawienia, z nudnościami, bólami brzucha i kłopotami z wypróżnianiem. Grzybica układu pokarmowego, może manifestować się także rozdrażnieniem czy ciągłym zmęczeniem. Pamiętajmy, że leczenie jej jest procesem długotrwałym, dlatego warto w naturalny sposób wzmacniać układ odpornościowy organizmu oraz jeśli to nie jest konieczne – zachować umiar w przyjmowaniu antybiotyków.

10

Rafał Śliwiński


fot. dreamstime

zdrowie

komar

czy musi być wrogiem udanego wypoczynku? Nadchodzi wymarzona pora sielskiego relaksu na łonie natury. Wielu z nas czekało na nią z niecierpliwością przez długie zimowe miesiące. Głównym, choć nie jedynym wrogiem przyjemnego spędzania czasu na świeżym powietrzu jest znienawidzony przez wielu komar. Czy nasze dobre samopoczucie naprawdę aż w tak dużym stopniu zależy od tego małego stworzonka? Uciążliwe stworzenie Zaliczane do komarowatych owady utrudniają życie mieszkańcom ogromnych przestrzeni, od Arktyki do strefy podzwrotnikowej. W samej Polsce żyje 47 gatunków tych stworzeń, ale nie wszystkie są smakoszami ludzkiej krwi. Samce komarów nie gustują w niej wcale i bez względu na gatunek, wybierają nektar kwiatów. To komarzyce są odpowiedzialne za ukąszenia. Larwy komarów potrzebują wody do tego, by mogły się rozwinąć, dlatego po ulewnej wiośnie zwykle przybywa w lecie komarów. Samo zdobycie pokarmu przez komarzyce nie jest rzeczą łatwą i wiele z nich ginie przy próbach ukłucia ofiary. Komary nie są najlepszymi lotnikami, o czym zapewne 18 vita MEDIUM numer 14

niejednokrotnie każdy miał się okazję przekonać. O ile łatwiej jest zabić nawet przelatującego komara klaszcząc w powietrzu niż na przykład muchę. Wiele próbujących podtrzymać gatunek przedstawicielek kończy też życie natychmiast po ukłuciu ofiary, albo jeszcze zanim zabiorą się do uczty. Ukłucie – jak to działa? Komar kłuje swą zdobycz i wpuszcza do jej organizmu ślinę z enzymem zapobiegającym krzepnięciu krwi. Samice potrzebują krwi do tego, by mogły złożyć jaja, dlatego z taką determinacją i narażeniem życia walczą o jej zdobycie. Przyciąga je stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu, a także kwas mlekowy i inne składniki

potu, więc prawie niemożliwe jest unikniecie spotkania z nimi po upalnym dniu. Komary posługują się również termodetekcją, przez co najbardziej narażone na ich ukłucia są dzieci, młodzi mężczyźni i kobiety w okresie owulacji. U niektórych ludzi może wystąpić poważna reakcja alergiczna na ślinę komara. W mniejszym lub większym stopniu uczuleni jesteśmy na nią wszyscy, dlatego zwykle po ukłuciu na skórze pojawiają się dokuczliwe, swędzące bąble. Bez względu jednak na to, jak nieprzyjemne są skutki bliskiego spotkania z tym owadem, nie należy się obawiać niebezpiecznych chorób. Występujące w Polsce komary nie roznoszą groźnych dla życia zarazków. Nie są też w stanie przenieść zabójczych


zdrowie chorób krwi, na przykład AIDS, z jednego człowieka na drugiego. Komary i malaria Nie wszyscy mieszkańcy naszego globu mają szczęście być pożywką dla zupełnie nieszkodliwych komarów. Owady te zajmują pierwsze miejsce na liście najbardziej zabójczych zwierząt świata. Wyprzedziły skorpiony, wszystkie jadowite węże razem wzięte, lwy ludojady, krokodyle, słonie, rekiny i niedźwiedzie. Najbardziej powszechną chorobą przenoszoną przez tych małych, groźnych zabójców jest malaria. Rocznie notuje się do pięciuset milionów zachorowań na tę ciągle nie w pełni uleczalną chorobę. To dzięki niej stacjonujący w Indiach brytyjscy koloniści wynaleźli tonik, czyli mieszankę wody sodowej z chininą, lekiem, którego zbawienne działanie opisywał już Sienkiewicz w powieści „W pustyni i w puszczy”. Tonik łączył przyjemne z pożytecznym i spożywany bardzo chętnie, zwłaszcza z ginem, oprócz innych miłych doznań, skutecznie chronił przed zachorowaniami. Malaria jeszcze czterdzieści lat temu występowała również w Polsce, choć jedynie lokalnie. Obecnie zdarzają się pojedyncze

przypadki zachorowań, ale głównie za sprawą komarów spotkanych podczas wakacji w tropikach. Co odstrasza komary? Komary nie lubią upału i ostrego światła, więc przez większość dnia jesteśmy wolni od ich uciążliwego towarzystwa. Kiedy nadchodzi fala upałów, sklepowe półki zwykle uginają się od różnego rodzaju preparatów, które pozwalają uniknąć bliższego kontaktu z krwiopijcą wieczorami. Większość ma na celu odstraszenie owadów, ale nie jest niebezpieczna dla samych komarów. Jeśli jednak ktoś chciałby się dodatkowo zabezpieczyć stosując domowe sposoby, zawsze może postawić w oknach doniczki z pelargoniami. Nie bez przyczyny to właśnie te kwiaty tak często zdobią parapety wielu wiejskich okien. Podobnie odstraszająco działa również kocimiętka i bazylia. Tę ostatnią można dodatkowo wykorzystać do sałatki z pomidorów, a przy okazji warto zapamiętać, że wrażliwe owady nie lubią również zapachu pomidorowych liści. Przed wieczornym spacerem zaleca się również wtarcie w skórę odrobiny olejku waniliowego do ciast. Brzęczący krwiopijcy

tego komar nie lubi:

nie lubią również octu, czosnku i cebuli, jednak te wonie skutecznie odstraszyć mogą nie tylko natarczywe owady. Jeśli więc ktoś wybiera się na romantyczną przechadzkę o zachodzie słońca powinien raczej zrezygnować z tego rodzaju środków. Niektórzy bardzo sobie chwalą skutki dłuższego zażywania witaminy B6, która podobno zmienia zapach ludzkiego potu i odstrasza komary. W tym przypadku ważny jest jednak umiar, gdyż każda witamina przyjmowana w nadmiarze może być szkodliwa. A co zrobić kiedy wszystkie metody zawiodą i któremuś uda się pozostawić swędzącą pamiątkę? Zamiast rozdrapywać bąble lepiej przyłożyć do skóry plasterek ziemniaka lub cebuli. Można też zastosować amoniak rozcieńczony z wodą, olejek eukaliptusowy, sok z cytryny albo perfumy. Dość dobrze sprawdzają się również pokruszone goździki. Przede wszystkim jednak nie dajmy im się zdominować. I tak przecież nie są nam w stanie poważnie zaszkodzić. Zresztą… zawsze możemy zaopatrzyć się wcześniej w gin z tonikiem – tak na wszelki wypadek.

pelarg

Tatiana Szurlej

onie

cebula kocimiętka

czosnek bazylia

numer 14 vita MEDIUM 19


fot. shutterstock

zdrowie

dzieci w wieku szkolnym a

słodycze

Rodzice troszczą się o dobre samopoczucie, harmonijny rozwój i zdrowie swoich dzieci. Niemały wpływ na utrzymanie jak najlepszego stanu zdrowia ma prawidłowe żywienie, które szczególnego znaczenia nabiera właśnie w okresie intensywnego wzrostu i dojrzewania. Niestety w ostatnich latach w Polsce sytuacja w zakresie żywienia dzieci i młodzieży pod wieloma względami jest niezadowalająca. Diety młodego pokolenia charakteryzują się często zbyt dużą zawartością niektórych składników pokarmowych, przy wyraźnych niedoborach innych składników.

20 vita MEDIUM numer 14


zdrowie Na nieprawidłowe zbilansowanie diety wpływa między innymi spożycie cukrów prostych, dotyczy to przede wszystkim sacharozy. Wiąże się to głównie z częstym spożywaniem słodyczy, które w jadłospisach wielu chłopców i dziewcząt występują nawet częściej niż raz dziennie. Dzieci chętnie sięgają po batoniki, czekoladki, ciasteczka, kolorowe żelki, cukierki i inne słodkie przekąski. Słodycze często zastępują im wartościową kanapkę albo napój mleczny. Ponadto dzieci chętnie dodają duże ilości cukru do potraw, a jako napój wybierają słodzone napoje, zwłaszcza gazowane albo nektary owocowe. Wiele z tych słodyczy jest nie tylko źródłem cukru, lecz także niekorzystnie działających kwasów tłuszczowych nasyconych oraz izomerów trans (powstających podczas uwodornienia tłuszczów roślinnych). Mogą zawierać także całą gamę sztucznych substancji: barwników, aromatów, ulepszaczy, poprawiaczy smaku czy środków konserwujących. Należy również pamiętać, że także owoce zawierają cukry proste i – chociaż należą do produktów zalecanych – nie powinny być spożywane bez ograniczeń, zwłaszcza w przypadku dzieci z nadwagą i otyłością, podczas gdy niektóre dzieci zwiększają spożycie owoców kosztem warzyw, traktując je jako produkty zamienne. Słodycze i słodkie napoje dostarczają organizmowi jedynie tzw. „pustych kalorii” i spożywane w nadmiarze mogą przyczyniać się do powstawania nadwagi i otyłości. Spożywane między posiłkami zmniejszają apetyt, co może być przyczyną powstawania niedoborów składników odżywczych w dietach młodych osób. Nadmierna konsumpcja słodyczy i słodkich napojów może przyczyniać się także do rozwoju próchnicy zębów, zwłaszcza jeśli wystąpi razem z nieodpowiednią higieną jamy ustnej. W zaleceniach prawidłowego żywienia dla dzieci zdrowych nie wyklucza się tych produktów całkowicie z całodziennej racji pokarmowej, ale zwraca się uwagę, że należy ograniczyć ich spożycie. Niestety dzieci mają dziś do czynienia z nieograniczonym dostępem do słodyczy oraz napojów wysokosłodzonych. Firmy zajmujące się ich produkcją promują swoje wyroby poprzez reklamy telewizyjne, promocje cenowe i marketing w szkołach. W większości sklepików szkolnych można swobodnie zakupić dowolne słodycze i słodkie napoje, podczas gdy tylko niewiele z nich oferuje produkty korzystne dla zdrowia takie jak produkty

mleczne, owoce W większości sklepików szkolnych czy warzywa. można swobodnie zakupić dowolne Dlatego właśnie słodycze i słodkie napoje, podczas gdy na rodzicach tylko niewiele z nich oferuje produkty spoczywa korzystne dla zdrowia. ciężar wykształcenia należy pamiętać, aby nie nagradzać dzieprawidłowych nawyci smakołykami (czekolada, lody, ciastków żywieka, cukierki itp.) za nic, a w szczególności niowych u za zjedzenie potrawy rekomendowanej swoich dzieci. (zdrowe jedzenie). Przede wszystkim należy Nie należy też pocieszać dzieci smakołypamiętać, aby kami, gdyż może to prowadzić do wykonie nagradzać rzystywania jedzenia jako pocieszenia dzieci smakołykai wsparcia w sytuacjach trudnych i mi (czekolada, lody, przykrych. ciastka, cukierki itp.) za nic, a w szczególności za zjedzenie potrawy rekomendowanej (zdrowe jedzenie). Nie należy też pocieszać dzieci smakołykami, gdyż może to prowadzić do wykorzystywania jedzenia jako pocieszenia i wsparcia w sytuacjach trudnych i przykrych. Nie zapominajmy jednak, Spróbujmy także przygotowywać dla dzieci że nadmierne zakazy dotyczące żywności, na deser proste potrawy z udziałem mleka o której dziecko wie że jest dostępna (np. budynie) albo owoców (kompoty, (w domu lub otoczeniu) mają działanie kisiele), a także starajmy się dostarczać różprzeciwne oczekiwaniom, zamiast więc zanorodnych zdrowych produktów i potraw kazów należy unikać ekspozycji na żywność do jedzenia co pozwoli im na odkrywanie niezdrową oraz ograniczać jej dostępność. nowych smaków.

Nasz ekspert: dr Elżbieta Grzych-Tuleja dietetyk NZOZ Centrum Leczenia Otyłości s.c. ul. Garncarska 4 31-115 Kraków

numer 14 vita MEDIUM 21


zdrowie

fot. photoxpress

Alergeny

atakują Piękna pogoda, lekki wiaterek, słońce, kwitnące kwiaty – takie okoliczności przyrody zachęcają do spacerów i spędzania czasu na łonie natury. Niestety, nie wszystkim ta przyjemność jest dana, a część z nas w związku z okresem wiosenno-letnim cierpi prawdziwe katusze. Mowa tu oczywiście o alergikach. Pyłki

To dość powszechna alergia i niestety bardzo uciążliwa. Poszczególne rośliny pylą od lutego do października, jednak największe stężenie pyłków notuje się zawsze w miesiącach wakacyjnych, zwłaszcza w czerwcu i lipcu. Najczęściej reakcją alergiczną na kontakt z alergenem jest katar sienny. Wśród jego objawów znajdziemy – poza cieknącym nosem – zaczerwienienia i pieczenie oczu, kichanie i kaszel, a w ostrzejszej wersji dojść może także uczucie duszności i astma. Niestety, najbardziej drastyczne rozwiązania w przypadku alergii są najlepsze, dlatego lekarze na pierwszym miejscu podkreślają, by za wszelką cenę unikać kontaktu z alergenem. Gorzej, jeśli nie do końca wiemy co nas uczula, dlatego warto obserwować swój organizm i z tą wiedzą zgłosić się do lekarza alergologa, który odpowiednio pokieruje naszym leczeniem. Przy nadwrażliwości najczęściej stosuje się leki przeciwhistaminowe, które mają na celu zablokowanie występowania reakcji alergicznej. Na co dzień w okresie wzmożonego pylenia powinniśmy śledzić doniesienia o stężeniu pyłków i zgodnie z nimi planować nasz wypoczynek. Nośmy okulary przeciwsłoneczne, po powrocie do domu bierzmy prysznic i zmieniajmy ubranie. 22 vita MEDIUM numer 14

Bzzzz…

Kolejnym nieprzyjemnym i dodatkowo niebezpiecznym uczuleniem jest alergia na jad owadów. W zimie nie ma latających i bzyczących stworzeń, a alergicy mogą spać spokojnie. W lecie owady się aktywizują, a ukąszenie może być naprawdę opłakane w skutkach – ze wstrząsem anafilaktycznym włącznie. Tutaj również doradza się unikanie kontaktu z jadem owadów. U normalnej osoby, ukąszenie objawia się zaczerwienieniem skóry i swędzeniem w miejscu ukłucia. Alergik może natomiast od jednego ukąszenia umrzeć, jeśli wystąpi u niego wstrząs anafilaktyczny. Lekarze z jednej strony starają się działać profilaktycznie – zalecając odczulanie, które niestety jest procesem długofalowym, trwającym nawet kilka lat. Z drugiej strony, każdy alergik zostaje gruntownie przeszkolony jak reagować w sytuacjach zagrożenia życia i wie, że bezwzględnie powinien nosić przy sobie adrenalinę, która uratuje mu życie, gdy

istnieje zagrożenie wystąpienia pełnoobjawowego wstrząsu anafilaktycznego. Pierwsza pomoc dla alergika po użądleniu to przede wszystkim usunięcie żądła i obłożenie miejsca ukąszenia lodem. Jeśli nie dysponujemy adrenaliną w postaci zastrzyku (podaje się ją domięśniowo, w mięsień uda), koniecznie wzywamy pogotowie i zabezpieczamy parametry życiowe, czyli oddech i krążenie.

Ciężka dola alergika

To, w jaki sposób dana osoba zareaguje na kontakt z substancją uczulającą, jest sprawą indywidualną. Nie ma powodu, by zakładać najgorsze, ale warto mieć świadomość, że w pewnych sytuacjach alergia może bezpośrednio zagrażać życiu, mimo, iż odsetek osób, u których występuje tak silna reakcja alergiczna jest znikomy. Najlepiej nie zwlekać z wizytą u specjalisty alergologa, który postawi diagnozę, zaproponuje optymalne leczenie i po prostu pomoże nam żyć z alergią. Anna Turek


Alergia w skrócie: • Alergia to inaczej nadwrażliwość • Szacuje się, że 30% społeczeństwa cierpi na różnego rodzaju uczulenia, a 20% boryka się z atopowym zapaleniem skóry • U dzieci najczęściej występuje alergia pokarmowa • Alergia jest chorobą dziedziczną • Termin „alergia” został po raz pierwszy użyty w 1906 roku • Reakcja alergiczna występuje, gdyż organizm w sposób nieprawidłowy odczytuje zagrożenie – w wyniku zetknięcia się z alergenem (np. pyłkiem trawy) zaczyna produkować przeciwciała • Do diagnozowania alergii wykorzystuje się testy skórne, badanie stężenie immunoglobuliny IgE we krwi, a w przypadku alergii pokarmowej stosuje się tzw. dietę eliminacyjną, czyli wykluczanie poszczególnych produktów z jadłospisu tak, by wykryć, który uczula • Alergia może zagrażać życiu – w wyniku kontaktu z substancjami uczulającymi mogą wystąpić ciężkie duszności czy bardzo niebezpieczny wstrząs anafilaktyczny • Jest to choroba przewlekła, a jej leczenie prowadzi się wielokierunkowo • Najlepszą metodą na dobre samopoczucie jest unikanie za wszelką cenę alergenu reklama


zdrowie

Pęcherz

fot. photoxpress

pod presją

24 vita MEDIUM numer 14

Przy dolegliwościach układu moczowego niezbędna jest konsultacja z lekarzem urologiem. Jednak wśród kobiet, które cierpią z powodu np. nietrzymania moczu (NTM), żadna nie wymienia urologa jako osoby, z którą chciałaby o tym problemie porozmawiać.

Nie bagatelizuj Jeśli zaobserwujesz u siebie niepokojące objawy świadczące o zaburzeniu pracy pęcherza (popuszczanie moczu, zaleganie moczu, parcia naglące, wstawanie w nocy), powinnaś jak najszybciej skonsultować się z urologiem. Odwlekanie decyzji o rozmowie może przyczynić się do rozwinięcia infekcji, a co za tym idzie do powstania stanu zapalnego. Częste oddawanie moczu, uczucie bólu lub pieczenia przy oddawaniu moczu, zmiana koloru czy nietrzymanie moczu to tylko niektóre z objawów, które powinny Cię skłonić do natychmiastowej wizyty u urologa. Zaniedbanie tej kwestii może doprowadzić do znaczącego obniżenia jakości Twojego życia, w tym także seksualnego. – Kiedyś kobiety nie wiedziały, do kogo zgłosić się z dolegliwościami układu moczowego; musiały radzić sobie same. Dzisiaj, gdy ilość lekarskich specjalności znacznie się zwiększyła, panie


z dolegliwościami ze strony pęcherza powinny szukać pomocy właśnie u urologa – doc. Piotr Radziszewski z Katedry i Kliniki Urologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, koordynator kampanii „CoreWellness – wewnętrzna siła.

reklama

zdrowie

Dla kogo urolog? – Kobiety często postrzegają urologa jako eksperta od tzw. „męskich spraw”. Takie myślenie jest niewłaściwe, ponieważ misją lekarza tej specjalności jest pomoc każdej osobie cierpiącej na dolegliwości związane z funkcjonowaniem układu moczowego – wyjaśnia doc. Radziszewski. O co zapyta urolog? Na początku każdej wizyty lekarz musi przeprowadzić szczegółowy wywiad. Pytania, choć wstydliwe, pozwolą specjaliście na postawienie prawidłowej diagnozy, a tym samym pomogą uchronić Cię przed ewentualnymi powikłaniami. Lekarz zapyta m.in. o to, jak często chodzisz do toalety, czy odczuwasz ból podczas oddawania moczu, czy zdarzyło Ci się popuścić mocz, a jeśli tak, to kiedy i w jakich okolicznościach. To żaden wstyd Sytuacja, w której lekarz zadaje intymne dla Ciebie pytania, w pierwszej chwili może się wydać krępująca. Pamiętaj jednak, że dla urologa, który z pacjentami spotyka się na co dzień, taka rozmowa jest czymś zupełnie normalnym. Jeżeli więc masz jakiekolwiek wątpliwości lub coś Cię niepokoi, otwarcie możesz, a wręcz powinnaś powiedzieć o tym urologowi. Tylko wtedy będzie on mógł zaproponować właściwy sposób leczenia i pomóc w najbardziej odpowiedni dla Ciebie sposób.

Ćwiczymy mięśnie Kegla Ich zlokalizowanie ułatwi proste ćwiczenie: usiądź na krawędzi stołu, nogi ustaw w lekkim rozkroku, a następnie, zachowując tę samą pozycję, spróbuj napiąć mięśnie w okolicy cewki moczowej i odbytu. Mięśnie, które napinasz, to właśnie mięśnie dna miednicy. Jak dobrze ćwiczyć? Mięśnie dna miednicy można wzmacniać w każdej sytuacji, np.: w pracy podczas zajęć przy komputerze czy w pozycji stojącej gotując obiad. • Poświęć na ćwiczenia minimum 3-4 dni w tygodniu, 3 razy dziennie. • Pojedynczy trening powinien trwać przynajmniej 15 minut. • Napinaj mięśnie Kegla tak, jakbyś chciała zatrzymać strumień moczu. • Zacznij od 10 cykli skurcz-rozkurcz, robiąc przerwy co 5-8 sekund. • Pojedynczy skurcz powinien trwać na początku ok 10. sekund, ale staraj się go wydłużyć. • Za każdym razem próbuj napinać mięśnie dna miednicy coraz mocniej

numer 14 vita MEDIUM 25


zdrowie

jak przechytrzyć

kleszcza? trzeba go lepiej poznać!

Przed nami majówki, spacery w parkach, lasach, wakacje – czas pełen bliskich spotkań z przyrodą. Któż z nas nie lubi kontaktu z zielenią, wypoczynku na świeżym powietrzu, wędrówek po znanych i dotąd nieodkrytych szlakach. Planując wiosenno-letni odpoczynek, nie zapominajmy, że pamiątką z uroczej wyprawy mogą być nie tylko piękne zdjęcia, lecz również nieproszony gość, jakim jest kleszcz. 26 vita MEDIUM numer 14

Najczęściej spotykamy go na obrzeżach lasów mieszanych, na granicy pomiędzy lasem liściastym i iglastym, wszędzie tam gdzie występuje bogate podszycie, a także na polanach czy łąkach. Kleszcz nie lubi zimna, dlatego jego aktywność rozpoczyna się w marcu lub kwietniu, kiedy gleba osiąga temperaturę 5-7° C i kończy się jesienią – w październiku lub listopadzie. Zimą, te pajęczaki, zapadają w sen zimowy, jednakże w miastach, gdzie sezonowa aktywność jest zaburzona, kleszcza można spotkać nawet w grudniu, gdy


zdrowie temperatury dobowe przekroczą 5-7° C. Nie jest prawdą, że kleszcze żyją na drzewach i stąd skaczą na przechodzących ludzi. Spotykamy je na trawie, w niskich krzakach oraz w leszczynie. Przesiadują na spodniej stronie liści głównie na ich końcach lub na gałęziach w pobliżu ścieżek i śladów dzikich zwierząt, skąd są ściągane przez żywicieli. Kleszcze są pasożytami zewnętrznymi głównie kręgowców, takich jak sarny, jelenie, wilki i zające, ale i gadów oraz ptaków. Żerowanie na nich pozwala kleszczom zakończyć swój cykl rozwojowy i złożyć jaja. Dorosła głodna samica kleszcza jest większa od samca, ma 3-4 mm długości, podczas gdy samce osiągają 2,5 mm. Ciało samicy kleszcza jest bardzo rozciągliwe i często po wyssaniu krwi przybiera jasnoszary kolor. Samica wypełniona krwią może powiększyć swoją wagę nawet 100-200 razy, a wielkość jej ciała może wzrosnąć 120 razy. Kleszcz pospolity posiada kłująco-ssący aparat gębowy, dzięki któremu wprowadza ślinę zawierającą liczne składniki bioaktywne oraz m.in. środki miejscowo znieczulające, dzięki czemu często człowiek nie czuje ukąszenia. Wraz ze śliną, w zależności od rodzaju kleszcza i miejsca gdzie bytuje, pasożyt ten może przenieść pierwotniaki, bakterie lub wirusy, powodujące zachorowania ludzi lub zwierząt. Kleszcz jest więc wektorem, czyli „przekaźnikiem” patogenów wywołujących choroby takie jak: kleszczowe zapalenie mózgu, borelioza, tularemia, ehrlichioza, babeszjoza, gorączka Q, gorączka plamista Gór Skalistych, dur powrotny. Jak ochronić się przed zachorowaniem na choroby odkleszczowe? Unikać kontaktu z kleszczem poprzez: • zakładanie okryć z długimi rękawami czy nogawkami, oraz odpowiednio zakrytego obuwia podczas spacerów w terenach zalesionych i na polanach • stosowanie środków odstraszających kleszcze • Niezwłoczne usuwać zauważone kleszcze • dokładnie oglądać zwłaszcza te miejsca, gdzie skóra jest delikatna: pachwin, pępka, miejsc za uszami, zgięć pod kolanami, owłosionej skóry głowy itp. • usuwać kleszcza przy pomocy pęsety z cienkimi końcami, stosując mocny chwyt kleszcza, tak blisko skóry, jak tylko możliwe i oderwać go pewnym ruchem od skóry (nie należy obracać kleszcza!). Jeśli pozostaną części kleszcza wbite w skórę, należy je usunąć tak szybko, jak tylko możliwe.

• Nie należy stosować w miejsce wkłucia olejów, kremów, masła w celu jego sparaliżowania, gdyż może spowodować to wstrzyknięcie przez kleszcza jeszcze większej ilości materiału zakaźnego do ciała (kleszcz wtedy "wymiotuje"). Czym jest odkleszczowe zapalenie mózgu? Choroba występuje sezonowo, głównie w czerwcu i październiku, rejonami największego zagrożenia są w Polsce – Warmia i Mazury, Podlasie, Opolszczyzna czy Zachodniopomorskie. Jednak liczne przypadki zachorowań odnotowano również w województwie mazowieckim i małopolskim. Choroba wywołana jest przez wirusa, jednak chory człowiek nie stanowi źródła zakażenia dla drugiej osoby. Przebieg zapalenia mózgu jest cięższy u osób dorosłych niż u dzieci. Główne objawy tej choroby to w początkowym stadium- objawy przypominające grypę, często połączone z wysypką, a w późniejszym okresie zmiany neurologiczne, takie jak bóle i zawroty głowy, zaburzenia świadomości, niedowłady, a nawet śpiączka, często z towarzyszącą wysoką gorączką. Istotnym problemem są następstwa takiego zachorowania, objawiające się trwałymi porażeniami m.in. nerwów czaszkowych, zaburzeniami psychicznymi takimi jak depresja, zaburzenia koncentracji a u około 2 % przypadków śmiercią.

Jak ochronić się przed zachorowaniem na odkleszczowe zapalenie mózgu? Ochrona przed wystąpieniem chorób przenoszonych przez kleszcze polega w głównej mierze na unikaniu ukąszęń przez te pajęczaki, a jedynie w przypadku odkleszczowego zapaleniu mózgu – istnieje najskuteczniejsza forma ochrony, jaką jest szczepienie ochronne. Obecnie w Polsce dostępne są dwie skuteczne szczepionki, obie przeznaczone zarówno dla osób dorosłych, jak i dla dzieci powyżej 1 roku życia. Najlepiej aby podstawowy schemat szczepień, składający się z trzech dawek szczepionki, rozpocząć przed sezonem aktywności kleszczy, czyli zimą lub wczesna wiosną. Kiedy należy zgłosić się do lekarza: Nie każde ukąszenie kleszcza jest niebezpieczne. Konsultacja lekarska jest wymagana, jeżeli pojawiają się niepokojące objawy np.: • w okresie do 2 tygodni po ukąszeniu przez kleszcza pojawiają się objawy grypopodobne: gorączka powyżej 38°C, zmęczenie, ból głowy, ból pleców i kończyn, kaszel, katar, objawy żołądkowo-jelitowe, utrata łaknienia, nudności • w okolicy ukłucia pojawił się rumień • pojawiają się inne niepokojące objawy np. ze strony układu nerwowego nawet po kilku tygodniach od ukąszenia.

Nasz ekspert: lek. med. Izabela Tarczoń Kierownik Specjalistycznej Poradni Medycznej

Przylądek Zdrowia ul. Borkowska 5B 30-438 Kraków

numer 14 vita MEDIUM 27


fot. photoxpress

zdrowie

co pić

w czasie upałów? Badania naukowe prowadzone pod patronatem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wykazały, że z powodu dużych upałów, kiedy temperatura przekracza 25O C, ilość zgonów wzrasta o 30 proc. Spowodowane jest to przede wszystkim przegrzaniem organizmu, który broniąc się przed upałem, wydala z siebie duże ilości potu, a wraz z nim niezbędne do prawidłowego funkcjonowania składniki mineralne, m.in chlorek sodu. Uzupełnienie odpowiedniego ich poziomu w organizmie stanowi klucz do zapewnienia prawidłowego funkcjonowania organizmu i zapobiegania zasłabnięciom, a nawet śmierci. 28 vita MEDIUM numer 14

Upały najbardziej wpływają na zaostrzenie dolegliwości ze strony układu krążenia, a narażone są na nie osoby starsze szczególnie z chorobami sercowo-naczyniowymi. Negatywny wpływ na wydolność układu krążenia ma praca i przebywanie w podwyższonej temperaturze otoczenia, jazda w korkach w nieklimatyzowanych samochodach i zatłoczonych dusznych autobusach, a także nagłe zmiany temperatur, kiedy np. po pracy w klimatyzowanym pomieszczeniu, wychodzimy na nagrzaną słońcem ulicę. Pojawia się pragnienie picia dla ochłodzenia i nawodnienia organizmu. Trzeba jednak zwrócić uwagę na to, że niewłaściwe nawadnianie organizmu

w czasie upałów, zamiast wzmocnić organizm może wręcz przeciwnie, powodować jego osłabienie, a nawet zgon. Nie wystarczy w czasie upałów uzupełniać ubytek płynów w organizmie zwykłą wodą pozbawioną składników mineralnych m. in. magnezu, chlorku sodu, albo zawierającą je w małych ilościach. Pijąc taką wodę, nie dostarczamy organizmowi tych życiodajnych biopierwiastków. Czym więcej pijemy takiej wody, tym te składniki odżywcze, utrzymujące podstawowe procesy życiowe w naszym ciele, są w coraz mniejszej ilości. Prawidłowe funkcjonowanie naszego organizmu zapewnia pompa sodowo-potasowa,


Wszystkie nasze mięśnie mogą się poruszać dzięki temu, że zawierają elektrolity, bogate w sole mineralne. Najważniejsze jest serce, które dzięki magnezowi, wapniowi, potasowi i innym biopierwiastkom może prawidłowo funkcjonować. Jeżeli stężenie elektrolitów w tym mięśniu zmniejszy się drastycznie, przestanie on po prostu działać. W czasie upałów wzrasta także skłonność do zakrzepów, udarów cieplnych i innych zaburzeń w układzie krążenia mogących stanowić poważne zagrożenie dla organizmu. Obciążony jest również ośrodkowy układ nerwowy: pogarsza się stan naszej psychiki, stajemy się podenerwowani, mamy trudności z koncentracją i częściej popełniamy błędy. Należy zwrócić uwagę na fakt, że wypijanie słodkich napojów dla zaspokojenia pragnienia, ma tylko swoje walory smakowe, dostarcza kalorii, wzmaga pragnienie (im więcej się pije, tym bardziej chce się pić), natomiast nie uzupełnia biopierwiastków w organizmie. Nie jest więc obojętne, jaką wodą gasimy pragnienie, zwłaszcza teraz w czasie upałów. Od tego zależeć może w dużym stopniu nasze samopoczucie i zdrowie, a nawet życie. Powinniśmy pamiętać, by pić wody z dużą zawartością składników mineralnych, czyli wody wysokozmineralizowane, zawierające duże ilości magnezu, wapnia, sodu i chlorków. Należy unikać wód niskozmineralizowanych, niskosodowych (chyba że są do tego szczególne zdrowotne uwarunkowania zalecone przez lekarza), bo im więcej pije się takiej wody, tym mniej pozostaje sodu w organizmie, który zatrzymuje wodę. Taka woda po prostu przez nas szybko przepływa, wzmagając diurezę, która wypłukuje biopierwiastki. Dochodzi wtedy do tzw. zatrucia wodnego i dlatego wody niskozmineralizowanej, niskosodowej nie można pić w nieograniczonej ilości. W krajach o temperaturach tropikalnych do wody do picia dodaje się sól lub słone przekąski, aby zapewnić dostarczenie sodu do organizmu.

REKLAMA

która dostarcza składniki odżywcze do każdej komórki naszego ciała. Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, by zrozumieć co się stanie, kiedy zabraknie jonów sodu i komórki przestaną otrzymywać je w odpowiedniej ilości. Ze względu na upały jemy mniej, a nasze posiłki są mniej kaloryczne. Dostarczamy w większej ilości owoce i warzywa, które – w przeciwieństwie do innych produktów stanowiących naszą podstawową dietę – przeważnie jonów sodu nie zawierają. Podobnym zagrożeniem jest brak magnezu, który reguluje pracę tej pompy.

e j o C e Twoj

? o k c dzie

Poradnik dla rodziców, niań, dziadków, lekarzy! Pierwsza tak rzetelna, przystępna i praktyczna książka. Profesor Mikołaj Spodaryk i dietetyk Elżbieta Gabrowska dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem, a także skutecznie, rozważnie i nierzadko zabawnie rozprawiają się z powszechnymi mitami i wątpliwościami. Zastanawiasz się: • czy pozwalać dziecku jeść chipsy? • czy pizza na obiad to dobry pomysł? • czego jako rodzic powinieneś się bezwzględnie wystrzegać? Sięgnij po książkę Wiem, co je moje dziecko. Porcja przykładowych zestawów śniadaniowych czy obiadowych oraz praktycznych przepisów, sporządzonych przez doświadczonego dietetyka, pomoże nawet najbardziej zagubionemu rodzicowi mądrze karmić dzieci.

Ograniczenie spożywania sodu stosowane jako profilaktyka przeciwnadciśnieniowa, nie może prowadzić do absurdu, kiedy unika się w ogóle wód zawierających sód. Podwyższony poziom sodu w organizmie nie jest spowodowany przez popularne wody mineralne, które mają przeciętnie poniżej 200 mg sodu na litr, ale poprzez jedzenie słonych potraw, zup, chipsów, wędlin, a nawet chleba. Z tych produktów w ciągu dnia można uzbierać około 5000 mg sodu! Te 200 mg sodu zawartych w wodzie, to ilość niezwykle potrzebna w czasie upałów, kiedy poziom sodu gwałtownie się obniża – ta porcja sodu w czasie upałów może uratować nam życie. Osoby unikające w ogóle sodu w pożywieniu, z reguły trafiają do szpitala z poważnymi zaburzeniami zdrowotnymi, gdzie otrzymują kroplówkę z solą fizjologiczną, czyli z zawartością chlorku sodu. Poziom pierwiastków takich jak sód, magnez, wapń i potas, muszą być utrzymane we krwi na określonym stałym poziomie, bo inaczej zachwiana zostaje homeostaza organizmu, a to właśnie szczególnie w okresie upałów przynosi zgubne skutki. Tadeusz Wojtaszek Program Woda dla Zdrowia www.wodadlazdrowia.pl

Mikołaj Spodarek, Elżbieta Gabrowska

Wiem, co je moje dziecko

Cena: 39,90 zł Premiera: 14 czerwca 2012

vita

PIERWSZY MAGAZYN POCZEKALNIANY


zdrowie

omdlenia kiedy są groźne?

Za oknami coraz cieplej, w zatłoczonych autobusach i tramwajach coraz duszniej. Warunki, jakie panują w upalne dni, nie sprzyjają zdrowiu, często powodując osłabienie organizmu, co w konsekwencji może doprowadzić do utraty przytomności. Omdlenia jednak nie muszą być tak groźne, jak się w pierwszej chwili wydaje, choć z pewnością nie należy ich lekceważyć. Jednak by skutecznie im przeciwdziałać, należy kilka podstawowych rzeczy na ich temat wiedzieć. Omdlenie jest przejściową, na ogół krótkotrwałą utratą świadomości i napięcia mięśniowego. Wywołane jest w skutek niedotlenienia mózgu, ponieważ zmniejsza się przepływ krwi przez ten narząd. Niedostateczny dopływ krwi do mózgu może być skutkiem nagłego spadku ciśnienia tętniczego (np. podczas nagłego wstawania czy gwałtownej zmiany pozycji ciała; również po posiłku). Mówiąc o przyczynach omdleń, wskazuje się również na istotne zmniejszenie stężenia glukozy we krwi czy nagłe wzmożenie emocjonalne, powodowane lękiem czy silnym zaskoczeniem.

być także miażdżyca lub nadciśnienie, co dotyczy zwłaszcza osób starszych. Choć omdlenie może pojawić się nagle (to znaczy osoba utraci przytomność gwałtownie, nie wyczuwając przyczyn poprzedzających), to zdarza się to rzadko. Stany przedomdleniowe trwają zwykle dłuższą chwilę, dlatego w przypadku ich pojawienia się należy robić wszystko, by skutki omdleń (a więc głównie upadek, który doprowadzić może do poważnych uszkodzeń ciała – zwłaszcza głowy) w możliwie jak największym stopniu zminimalizować.

Objawów poprzedzających omdlenie jest wiele. Wśród nich można wymienić zawroty i bóle głowy, nadmierną potliwość, bladość, zamazane widzenie. Jednak osłabienie organizmu nie musi wynikać wyłącznie z zewnętrznych przyczyn, może również wywołane być przez ujawniające się, chwilowe (choć niekoniecznie) problemy z mięśniem sercowym. Niemiarowa praca serca i pojawiające się kołatanie wywołuje zwykle ból w klatce piersiowej i uczucie palpitacji. Przyczyny te ujawniają się zwykle podczas wzmożonego wysiłku fizycznego; zwłaszcza, gdy dla konkretnej osoby wysiłek ten nie był poprzedzony wystarczająco długą rozgrzewką lub po prostu osoba ta wróciła do sportu po zbyt długiej przerwie, odzwyczajając tym samym organizm.

Co należy wówczas robić? Trzeba skupić się przede wszystkim na podstawowych czynnościach, które nie wymagają specjalistycznych umiejętności. Gdy jest to możliwie, osobie omdlałej należy zapewnić dostęp do świeżego powietrza. Gdy nie ma ku temu warunków, rozluźniamy poszkodowanemu ubranie, kładziemy mu na czole zimną, wilgotną chusteczkę. Trzeba ułożyć taką osobę w pozycji bocznej ustalonej, która umożliwi najlepsze dotlenienie i swobodne oddychanie. Gdy osoba nie odzyska przytomności, należy natychmiast wezwać pogotowie. Pomoc medyczna wymagana jest natychmiast, gdy omdlenie następuje wskutek wypadku, w wyniku którego poszkodowany doznał silnych obrażeń.

Narażone na omdlenia, i to te groźnego rodzaju (tzw. kardiogenne), są osoby, u których stwierdzone są choroby serca i układu krążenia – choroba niedokrwienna serca, zaburzenia rytmu mięśnia sercowego, zatory płucne lub zwężenie aorty. Przyczyną może

Czego natomiast nie należy robić? Nie możemy gwałtownie szarpać poszkodowanego, klepać go po twarzy, polewać wodą czy wlewać poszkodowanemu wody do ust (niestety tak niektórzy postępują!), a także podawać żadnych leków.

30 vita MEDIUM numer 14

Z jednej strony omdlenie może być przypadkiem incydentalnym, pojedynczym, spowodowanym naprawdę uzasadnionymi warunkami zewnętrznymi (silny upał, duchota, tłok) lub chwilowymi problemami (np. z ciśnieniem), ale może być też sygnałem czy przesłanką do tego, by udać się do lekarza i zdiagnozować stan swojego organizmu. Bo a nuż, pojedyncze (według nas) omdlenie będzie oznaką postępującej choroby? By ustalić przyczynę omdleń, oczywiście zakładając, że zdarzają się częściej, zwykle wystarczy szczegółowa rozmowa z lekarzem. Gdy jednak lekarz na podstawie własnych przypuszczeń nie będzie mógł fachowo ocenić stanu zdrowia a także wykryć przyczyn omdleń w sposób pewny, trzeba wówczas przeprowadzić specjalistyczne badania, takie jak EKG czy badanie echokardiograficzne. Omdlenia zresztą stanowią pewnego rodzaju wyzwanie dla diagnostyki, ponieważ około 25 proc. z nich pozostaje bez wyjaśnienia ich przyczyn. W niektórych przypadkach omdlenie wcale nie jest tak groźne, jak może się wydawać, a w każdym razie nie powinno dziwić. Wiadomym jest, że szczególnie podatni na omdlenia są młodzi ludzie, zwykle w okresie dojrzewania (13-19 lat), a zwłaszcza młode kobiety. Również przypadki omdleń często zaobserwować można u kobiet w ciąży. Każde omdlenie, które zdarzy się incydentalnie, nie powinno niepokoić. Każdy z nas ma prawo poczuć się od czasu do czasu osłabionym. Jednak gdy uczucie słabości, doprowadzające do utraty przytomności zdarza się nam nadto często, wówczas nie należy go zlekceważyć i bezzwłocznie udać się do lekarza. Michał Wróblewski


REKLAMA

zdrowie Bladość twarzy, ogólne zmęczenie, problemy z koncentracją oraz pamięcią, obniżona odporność to zaledwie kilka objawów niedoboru żelaza. Szacuje się, że większość kobiet dostarcza swojemu organizmowi niewystarczającą ilość tego minerału.

Po co mi żelazo? Po co żelazo?

Ten pierwiastek odpowiada za prawidłową produkcję hemoglobiny oraz za transportowanie tlenu do wszystkich komórek naszego ciała. Łatwo sobie wyobrazić, jak opłakane w skutkach może być niewystarczające dokrwienie i dotlenienie naszego organizmu. Żelazo jest także niezbędne do prawidłowego rozwoju i funkcjonowania mózgu. Kobietom w ciąży zaleca się suplementację żelaza, gdyż jego brak w diecie w okresie płodowym, skutkuje niedorozwojem fizycznym i umysłowym dziecka.

Występowanie żelaza Najlepiej przyswajalne żelazo znajdziemy w mięsach, zwłaszcza w drobiu, rybach i oczywiście chudym czerwonym mięsie. Gorzej przyswajalne żelazo i w mniejszych ilościach znajduje się w ciemnozielonych warzywach, nasionach, orzechach i suszonych warzywach. Problem z żelazem polega jednak na tym, że aby je przyswoić należy mądrze komponować posiłki, gdyż niektóre witaminy i minerały uniemożliwiają jego absorpcję. Unikajmy zatem łączenia ze sobą produktów zawierających żelazo i nabiału takiego jak sery czy mleko, a także popijania tych posiłków kawą czy herbatą. Najlepszym sposobem, by dostarczyć żelazo do naszego organizmu w dużej ilości jest połączenie produktu bogatego w ten minerał wraz z produktem zawierającym

witaminę C (np. zroszenie tłustej ryby sokiem z cytryny). Ponieważ jednak żelazo jest „wybredne”, a współczesne pożywienie często modyfikowane, warto zastanowić się nad suplementacją.

Kto jest zagrożony niedoborem? Z racji występowania tego pierwiastka, oczywistym jest, że najbardziej narażeni na niedobór żelaza będą wegetarianie. Dużą grupę ryzyka stanowią dziewczęta i kobiety stosujące diety i jedzące małe ilości mięsa. W zasadzie wszystkie kobiety są w grupie ryzyka, a to ze względu na comiesięczną utratę krwi, która naturalnie wiąże się z utratą żelaza.

Anemia i inne problemy Dodatkowo do grupy ryzyka zalicza się dzieci, sportowców, kobiety w ciąży, osoby starsze, które są aktywne fizycznie. W przypadku znacznego niedoboru żelaza występuje anemia, czyli niedokrwistość. Co ciekawe, objawem anemii jest apetyt na produkty takie jak tynk, krochmal czy lód. Mówi się wtedy o tzw. spaczonym łaknieniu. Innymi objawami jest bladość skóry, tworzenie się zajadów w kącikach ust, ciągłe zmęczenie i senność. Anemię leczy się poprzez dostarczanie preparatów zawierających żelazo oraz witaminę C. Anna Turek numer 14 vita MEDIUM 31


zdrowie relacja

III Charytatywne Spotkanie Skitourowe

Morskie Oko

W dniu 10 marca 2012 roku około godziny 11.00 rano z parkingu przy Palenicy Białczańskiej w kierunku Schroniska PTTK Morskie Oko im. Stanisława Staszica wyruszyła grupa ponad czterdziestu osób, które skorzystały z otwartego zaproszenia wzięcia udziału w III Charytatywnym Spotkaniu Skitourowym. Spotkanie zorganizowała „Fundacja Centrum Leczenia Szpiczaka” z Krakowa. Patronem medialnym było czasopismo Vita Medium. Do Schroniska PTTK Morskie Oko uczestnicy spotkania dotarli około godziny 14.00. Część osób przybyła na nartach skitourowych, natomiast pozostali pieszo. W Schronisku dzięki wspaniałemu darowi od Pana Adriana Greli oraz Osadzie Czorsztyn wszyscy uczestnicy spotkania mogli skosztować smaku świeżutkiej i pysznej dziczyzny oraz jelenia. III Charytatywne Spotkanie Skitourowe rozpoczęło się od licytacji, którą po raz kolejny perfekcyjnie poprowadzili wspólnie Zbigniew Marcinkiewicz oraz Piotr Krygowski z PolarSport z Krakowa. Aukcja przyniosła rekordowy dochód dla Fundacji w wysokości przekraczającej 23.000 zł, co zostanie

32 vita MEDIUM numer 14

przeznaczone na cele statutowe; w tym roku zbieraliśmy na drogie leki dla naszych Chorych, które nie są refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Bardzo dziękujemy wszystkim osobom, które licytowały i szczodrze wsparły Fundację (szczególnie dziękujemy Panom Bogumiłowi Ścirko, Martinowi Lewandowskiemu oraz Witoldowi Borowskiemu za ich hojność i odważne licytacje). Na aukcję otrzymaliśmy liczne przedmioty i dary, między innymi od: Prezesa Agencji Mienia Wojskowego, wiele obrazów (m.in. od Magdaleny Nałęcz, Krystiana Lupy, Piotra Skiby, Marka Głowackiego), grafik, fotografii (od Agaty Koszczan), szkiców. Innymi darami były: rzeźba od Tomasza Czesaka, narty w których Józef Łuszczek zdobył w Lahti w 1978 roku tytuł Mistrza Świata, koszulka Liverpoolu od Michała Marszałka z podpisami piłkarzy z sezonu 2003/2004, a także liczne albumy, książki, kurtki, czapeczki. Po Aukcji odbył się koncert kapeli góralskiej z Zakopanego oraz pokaz starych filmów pt.: „Tatry” z ciekawymi komentarzami od Mieczysława Króla-Łęgowskiego, który jest

z nami od początku, czyli już po raz trzeci. Następnie po koncercie odbyły się miłe towarzyskie rozmowy i wymiana bogatych doświadczeń wśród uczestników spotkania. Dzięki uprzejmości właścicieli Schroniska Morskie Oko, skitourowcy mogli skorzystać z noclegu, aby na drugi dzień po śniadaniu wyjść w góry w kierunku Zadniego Mnicha (grupa narciarzy) oraz w kierunku Czarnego Stawu (grupa piesza). W tym dniu niestety było załamanie pogody i mogliśmy podziwiać piękno gór w prawdziwie zimowej szacie. Spotkanie zakończyło się 11 marca około godziny 15.00 wspólnym zejściem lub zjazdem na nartach do Palenicy Białczańskiej. Jesteśmy przekonani, iż Charytatywne Spotkania Skitourowe wpiszą się na stałe w kalendarz imprez charytatywno-sportowych w Polsce gromadzących amatorów narciarstwa skitourowego łączących przyjemne z pożytecznym. Spotkania mają również na celu popularyzację wiedzy dotyczącej optymalnego leczenia chorych na szpiczaka mnogiego. Opr.: dr n. med. Artur Jurczyszyn


wywiad Cokolwiek zaczynam pisać i tak wychodzi o miłości. Może dlatego, że sama jestem nienasycona. Kocham tyle osób i ludzkich, i zwierzęcych, a wciąż mi mało. A miłość? Przychodzi nagle i równie nagle mówi odchodzę. Mimo to nigdy nie wolno rezygnować. Ani z tej do mężczyzny, ani z tej do łosia - mówi Dorota Sumińska, autorka książki „Zwykłe niezwykłe życie”.

o miłości Co panią najbardziej wzrusza? Dorota Sumińska: Zawsze wzrusza mnie okazywanie uczuć i odwaga. Może na pozór trudno to połączyć, ale razem dają cudowny tandem. Kura broniąca piskląt przed kotem albo szczurzyca wynosząca swoje dzieci z pożaru. Wielki facet tulący w ramionach małego kotka. Oczy moich psów mówiące: pójdziemy za tobą nawet do piekła. Wiem, że pójdą. Dlatego bardzo się staram, aby tam nie trafić. Uratowała pani dziesiątki psów i kotów, których wiele znalazło sielankowe dożywocie w pani domu. Czy pani serce jest większe od serc innych? Nie sądzę. Jestem pewna, że każdy ma w sercu tyle samo miejsca, ale zbyt mało odwagi, by je otworzyć. Warto się odważyć. Ja zawdzięczam swoim zwierzętom wszystko. Gdyby nie one, nie byłabym Dorotą Sumińską. Zwierzęta odpłacają przywiązaniem, miłością, wdzięcznością, łatwo je kochać i troszczyć się o nie. Ludzi trudniej obdarzyć takim bogactwem? Kochać – jak to łatwo powiedzieć... Kochanie to utrata wolności. I nie ma znaczenia, czy kocha się dziecko, psa, faceta. Miłość jest jedna, tylko wyrażamy ją inaczej w stosunku do dziecka, mężczyzny czy psa. Miłość do zwierząt można przyrównać do miłości do dzieci. Kochamy je za to, że są. Nie ważne, czy ładne i mądre. Ważne, że są. Ludzi dorosłych kochamy trochę inaczej. Szukamy w nich „lustra”. I chcemy wyglądać w nim ładnie. Kluczem do powieści jest rodzinna tajemnica, wokół której spiralnie kręcą się losy bohaterów. W przeciwieństwie do mrocznych tajemnic, ta w dziwny sposób

przynosi wtajemniczonym i niewtajemniczonym szczęście. To był wyjściowy pomysł fabuły? W każdej rodzinie jest jakaś tajemnica. Czasem skrywana przez jednego jej członka, czasem znana całej rodzinie i przez całą rodzinę chroniona przed światem. Skąd ta przyszła mi do głowy? Może dlatego, że znałam kilka osób poszukujących korzeni. Ale nie był to wyjściowy pomysł. Łapanie męża w przedwojennych czasach było rozrywką i hazardem, ale żeby złapać przystojnego kawalera „na suchoty” i rychły zgon, to trzeba było mieć determinację. Czy to fikcja, czy może komuś to się przydarzyło naprawdę? Okazuje się, że męża można „złapać” nawet na suchoty – ten wątek jest w stu procentach prawdziwy. Nie mogę ujawnić, komu się to

fot. Danuta węgiel

w cztery oczy przytrafiło, ale się przytrafiło. W powieści mamy silne i sprytne kobiety o machiawelicznych zakusach, a mężczyźni skłonni raczej do romansów i hulanek. Uroczy, ale pełni ułomności. A gdzie etos macho? Jak to? A Józef? Przecież został z psami w szczerym polu! Nie wiedział, co się z nim stanie. A to, że poromansował odrobinkę… Macho przecież też człowiek. Poza tym już tak jest, że mężczyźni stają się macho tylko w pewnych okolicznościach. Jak im zabrać karabin, motocykl, czy inne atrybuty – słabną i często zaglądają do kieliszka. To też jeden z atrybutów, co prawda chwiejnego, ale „machostwa.” Czy potrafiłaby pani napisać sagę tylko o ludziach? Saga tylko o ludziach? W moim przypadku niemożliwe. Życie to nie tylko ludzie.

Saga rodzinna opowiadająca o tajemnicach, które wiążą ludzkie losy, o miłości, zdradach, silnych kobietach i mężczyznach z fantazją. Motorem powieściowych zdarzeń są uczucia i emocjonalna gwałtowność. Nie może zabraknąć również zwierząt, które często wypełniają uczuciową pustkę po stracie bliskich. Zwykłe niezwykłe życie to historia o zmienności uczuć, przeciwnościach i powtarzalności losu. Motorem powieściowych zdarzeń są uczucia i emocjonalna gwałtowność. Jak wiele dróg musi przejść małżeństwo z przypadku; brzydkiej Anieli i przystojnego kobieciarza, aby u schyłku życia wyznać sobie miłość. Jak bardzo można pokochać niedźwiedzie dziecko? Dlaczego gęsi mają moc talizmanów?

Wydawnictwo Literackie Kraków 2012 cena 32,90 zł

numer 14 vita MEDIUM 33


zdrowie

Nie uzależniaj swojego dziecka

Każdego roku w Polsce rodzi się ponad 100 tys. dzieci, które podczas pierwszych 9 miesięcy istnienia w łonie matki są narażone na działanie setek niszczących zdrowie związków chemicznych zawartych w dymie tytoniowym. Z kolei 60% małych dzieci w Polsce jest zmuszanych przez oboje lub jedno z rodziców do biernego palenia. Badania naukowe, także w Polsce, jednoznacznie wskazują na częstsze zgony noworodków związane z biernym paleniem, a także astmę, schorzenia układu oddechowego i ucha środkowego u dzieci narażonych na bierne palenie.

Ochrona dziecka przed "biernym paleniem tytoniu" jest podstawowym zadaniem w obszarze profilaktyki, za który w pełni odpowiadają rodzice i opiekunowie. Andrzej Grabowski, (aktor filmowy, teatralny i telewizyjny, wokalista), na pytanie o polską świadomość na temat szkodliwości palenia czynnego i biernego w rozmowie z Dominiką Kawalec z kampanii społecznej Nie pal przy dziecku, wyznaje: Myślę, że obecnie nie ma już takich ludzi, którzy mówią, tak jak w dawnych czasach, że papierosy są zdrowe. Jestem pewien, że obecnie nawet palacze tak nie uważają. Ale edukacji nigdy dosyć, zawsze można mówić 34 vita MEDIUM numer 14

więcej i uświadamiać na temat szkodliwości palenia. Jak wynika z danych przytoczonych powyżej, problem palenia przy dzieciach jest nadal ogromny. Być może częściowo wynika to z nadal zbyt małej wiedzy o szkodliwości biernego zaciągania się dymem, zwłaszcza przez najmłodszych. Z pewnością przyczyn jest jednak więcej. Niektórzy rodzice chcieliby pozbyć się nikotynowego nałogu, przez wzgląd na swoje pociechy, ale siła uzależnienia jest większa. Naprzeciw wszystkim takim sytuacjom wychodzi kampania Nie pal przy dziecku, organizowana przez Stowarzyszenie MANKO. Organizatorzy edukują, przekonują do zerwania z nałogiem oraz udzielają porad wszystkim, którzy tego potrzebują. Działania kampanii poparł między innymi przytaczany Andrzej Grabowski, który dzieli się również swoim doświadczeniem walki z tytoniowym nałogiem: Rzucił Pan palenie – dlaczego? Czy w czymś to Panu przeszkadzało? Andrzej Grabowski: Rzucałem kilka razy. Kiedyś rzuciłem palenie na 12 lat, potem

znowu wróciłem do nałogu. Teraz udało mi się rzucić palenie i nie palę. Trzeba powiedzieć jasno: palenie to jest choroba, to nałóg. Szczególnie szkodliwe jest palenie przy dzieciach – to karygodne! Nie da się powiedzieć jednym zdaniem z jakiego powodu chciałem rzucić. Oczywiście były to kwestie zdrowotne. Szczególnie od momentu, kiedy dowiedzieliśmy się, jak bardzo papierosy są szkodliwe. Ale oprócz kwestii zdrowotnych, złego samopoczucia wywołanego paleniem, były to także kwestie estetyczne, zapachowe, itd. Dopiero kiedy człowiek przestanie palić czuje te wszystkie nieprzyjemne zapachy związane z paleniem papierosów. To wszystko spowodowało, że nie chciałem już palić i rzuciłem. Czy zna Pan skuteczną metodę na rzucenie palenia? Czy silna wola wystarczy? A.G.: Przede wszystkim silna wola. To dzięki niej można rzucić palenie. Ważne jest przekonanie samego siebie. Skutecznie palenie udało mi się rzucić dopiero wtedy, kiedy powiedziałem samemu sobie, że nie chcę już palić. Najważniejsza jest psychika. Wszystkim, którym silna wola jednak nie wystarcza, polecamy zapoznanie się ze stroną www.niepalprzydziecku.pl i skorzystanie z darmowych porad specjalistów, którzy wspomogą walkę z tytoniowym nałogiem. Ewa Smutek Stowarzyszenie MANKO


zdrowie

numer 14 vita MEDIUM 35


zdrowie Aktywne Emolienty CutisHelp to kompleksowa linia specjalistycznych preparatów do pielęgnacji skóry z objawami AZS, egzemy, łuszczycy, odleżyn, odparzeń, poparzeń, żylakowego owrzodzenia podudzi oraz innych uszkodzeń skóry – także mechanicznych. Opakowania Aktywnych Emolientów CutisHelp zmieniły visual na nowoczesny, elegancki, oddający naturę unikatowej, profesjonalnej technologii produkcji. Aktywne Emolienty powstają na bazie oleju z konopi siewnych, w opatentowanym, innowacyjnym procesie produkcyjnym, dzięki czemu są bogate w Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe (Omega-3 i Omega-6), będące podstawowym budulcem błon komórkowych oraz cementu międzykomórkowego. Idealnie zrównoważone proporcje NNKT szeregu n-6 do n-3 wynoszące odpowiednio 3:1, zapewniają synergię, efektywność i bezpieczeństwo działania. Równowaga między nasyconymi a nienasyconymi kwasami tłuszczowymi wynosi 1:1. Aktywne Emolienty CutisHelp łagodzą świąd, regenerują płaszcz hydrolipidowy, łagodzą podrażnienia i mikrourazy, działają silnie antyseptycznie, kojąco i regenerująco; natłuszczają i głęboko nawilżają, zmniejszając napięcie skóry i redukując przedwczesne objawy starzenia. Cena od 31 zł. Oliprox® krem to nowoczesny preparat przeciwgrzybiczny i antybakteryjny. Receptura kremu jest połączeniem aktywnych składników takich jak: Climbazole, Pirokton Olamine oraz unikatowej i efektywnej technologii Ciekłych Kryształów + Modukine. Cena detaliczna tuba 40 ml: 40 zł.

W okresie planowania potomstwa niezwykle istotne jest prowadzenie zdrowego trybu życia. Uzupełnienie diety w odpowiednie mikroelementy i witaminy jest kluczowe dla procesu zapłodnienia. U kobiet reguluje cykl miesięczny oraz jest istotne dla prawidłowego przebiegu owulacji. U mężczyzn wpływa na produkcję i jakość nasienia oraz na właściwe funkcjonowanie narządów płciowych. Mądrze zbilansowana dieta będzie sprzymierzeńcem w czasie starań o dziecko. BEPARENT to innowacyjne i nowoczesne preparaty zawierające kompleks naturalnych, specjalnie dobranych składników aktywnych o udokumentowanym w badaniach naukowych wpływie na proces zapłodnienia oraz procesy odpowiedzialne za męską i kobiecą płodność. BEPARENT jest powszechnie dostępny, w dobrych aptekach, aby ułatwić jak największej liczbie par łatwe i skuteczne zapłodnienie.

Oliprox® lakier do paznokci to jedyny na rynku przeciwgrzybiczy lakier w innowacyjnej formule wodnego ŻELU. Umożliwia kompleksową ochronę słabej i zniszczonej płytki paznokcia. Zawarte w składzie substancje: Climbazole i Piroctone Olamine, wykazują szerokie działanie przeciwgrzybicze, przeciwzapalne i antybakteryjne. Oliprox® lakier do paznokci to także ochrona przed nawrotami grzybicy paznokci oraz profilaktyka dla osłabionych i zniszczonych paznokci. Wydajne opakowanie - 12 ml wystarcza na ok. 6-cio miesięczną kurację. Sugerowana cena detaliczna: 54 zł. Suplement diety CITY FACTOR LESS STRESS został stworzony specjalnie z myślą o tych, którzy żyją intensywnie, w ciągłym napięciu. Ta opatentowana, naturalna formuła to całkowicie nowa jakość, o skuteczności potwierdzonej badaniami naukowymi. Uspokaja, wzmacnia, niweluje skutki chronicznego stresu, korzystnie wpływa na serce i układ krążenia. Przywraca naturalną równowagę organizmu, ułatwia poprawę nastroju oraz wydolności fizycznej i intelektualnej. Polecany w stanach osłabienia i wyczerpania nerwowego. Do produkcji CITY FACTOR LESS STRESS wykorzystano naturalne składniki, takie jak ekstrakt z owsa i różeńca górskiego oraz ashwagandha (zioło stosowane w medycynie ajurwedyjskiej), L-teaninę, koenzym Q10, magnez oraz witaminę B6. Cena: 30 tab. 83 zł

ACNAID® „PointGel” (żel punktowy). To pierwsza gotowa formulacja Regularne stosowanie suplementu diety 4% H2O2 Nadtlenku wodoru (najwyższe stężenie na rynku preparatów EZEREX zalecane jest mężczyznom, u których zaburzenia erekcji powstały wskutek cukrzycy, przeciwtrądzikowych) + 0,5% Kwasu salicylowego. ACNAID® działa silnadciśnienia, nieprawidłowej gospodarki lipidonie antybakteryjnie i przeciwzapalnie, maksymalnie redukując zmiany wej, nadmiernego stresu fizycznego i emocjotrądzikowe o charakterze zapalnym i niezapalnym. ACNAID® zawiera nalnego, procesu starzenia się, niewłaściwego

również 4% 5-D-Panthenol, który przyspiesza gojenie się ran, zadrapań i pęcherzy, redukuje zaczerwienienie skóry, nawilża ją i pozostawia bardziej elastyczną, wygładzoną.

„PointGel” można również zastosować jako profilaktyczną maseczkę przeciwtrądzikową, np. przed okresem, kiedy wiele kobiet ma problemy z cerą. Formuła bezbarwnego i kremowego żelu o przyjemnym, cytrusowym zapachu szybko się wchłania, nie pozostawiając śladów. Cena: 50zł/ tuba 30g

36 vita MEDIUM numer 14


10

kroków

zdrowie

1

2

odchudzania

Najważniejsze są kalorie – postarajmy się ograniczyć nasze posiłki co najmniej o 25% tego co zwykliśmy jadać. Unikajmy cukrów i tłuszczy (zwłaszcza smażonych) – ta zasada jest na pozór tak oczywista, że aż wydaje się truizmem. Pamiętajmy jednak o cukrze „zakamuflowanym”, który przyjmujemy nieświadomie – np. w niektórych potrawach, sokach czy keczupie.

3

4

5

Starajmy się jeść mało a często, o ściśle wyznaczonych porach – przyśpieszy to nasz metabolizm, przyczyniając się do szybszego spalania tłuszczu. Wprowadźmy do naszej diety więcej białka! Ryby, chudy twaróg, czy mięso drobiowe to nasi najwięksi sprzymierzeńcy. Unikajmy zaś golonki i schabowego, ale wybierzmy ostatecznie raczej to niż kremówkę czy frytki. Ćwiczmy aerobowo! Jest to forma ruchu polegająca na długotrwałym (co najmniej pół godziny) wysiłku tlenowym – rower stacjonarny, biegi itd. Ważne jest, żeby ćwiczyć co najmniej pół godziny, bo dopiero po tym czasie organizm zaczyna spalać tłuszcz zapasowy. Istotne jest także tempo, które powinno wynosić nie więcej niż 65 % naszej ogólnej wydolności. [Wzór na prawidłowe tętno: (220-wiek) × 0,65]

6

7

8

Najlepszą porą dnia na trening jest poranek. Wtedy przemiana materii jest najszybsza, więc efektywność ćwiczenia będzie znacznie wyższa. Nasze treningi wzbogaćmy o chociaż 15-20 minutowe ćwiczenia siłowe (np. z hantelkami), które świetnie wymodelują naszą sylwetkę. Także i panie śmiało mogą stosować ten rodzaj ćwiczeń. Bądźmy konsekwentni! Nawet minimalna aktywność ruchowa i tylko nieco mniej kaloryczna niż zwykle dieta, ale stosowana konsekwentnie będzie lepsza od zbyt rygorystycznego reżimu diety i ćwiczeń. W drugim przypadku bowiem prędzej czy później wrócimy do starych nawyków, a kilogramy wrócą bardzo szybko, często jeszcze z nawiązką.

9

Pamiętajmy, że jeżeli interesuje nas efekt trwały, a nie „sezonowy” to będziemy musieli wdrożyć zasady zdrowego odżywania na stałe do naszego życia. Powrót do dawnych nawyków żywieniowych nie będzie już raczej możliwy.

10

Nie liczmy na cuda. Określmy cel jaki nas interesuje i starajmy się go realizować, ale bądźmy przy tym realistami. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na trening, poza tym mało kto z nas może poświęcić taką samą ilość czasu na codzienne ćwiczenia, do tego dochodzi jeszcze kwestia temperamentu, stopień zaangażowania itd. Pamiętajmy o tym wszystkim przygotowując plan treningowy. numer 14 vita MEDIUM 37


zdrowie

po pierwsze: ruch! Przy zrzucaniu zbędnych kilogramów konieczna jest zdrowa dawka wysiłku fizycznego. Wybierz taki, jaki najbardziej Ci odpowiada – rower, basen, bieganie, rolki, a może po prostu trening na siłowni? Poniżej prezentujemy 3 rodzaje treningu, które wykorzystuje się do walki z nadwagą. Każdy ma swoje zalety – jeden wymaga większej ilości czasu, ale mniej męczy, inny jest wyczerpujący ale trenuje się znacznie krócej, jest też taki, który pozwala spalić najwięcej kalorii, ale wymaga zarówno nakładu czasu jak i pracy.

Trening siłowy

fot. shutterstock

To wszelkiego rodzaju ćwiczenia siłowe podejmowane na siłowni, czyli podnoszenie ciężarów, podciąganie się, wykonywanie pompek itd. Ćwiczenia te nie są wcale zarezerwowane dla ludzi chcących powiększać swoje mięśnie. Taka aktywność spala ogromną liczbę kalorii, pozytywnie wpływa na procesy zachodzące w naszym organiźmie, sprawia że nasza sylwetka nie tylko gubi zbędny tłuszcz ale i staje się bardziej atrakcyjna, jędrna, estetyczna. Trzy sesje w tygodniu po 40 minut (nie licząc rozgrzewki) wystarczą.

Trening aerobowy Aktywność aerobowa polega na utrzymywaniu stałego tętna, czyli na utrzymaniu się w stałej aktywności fizycznej. Na bieżni lub w terenie będzie to trucht, na rowerku jazda z niezmienną prędkością, w basenie pływanie spokojnym, nieprzerwanym tempem. Istotnym elementem jest to, by podczas tego rodzaju treningu być zdolnym do swobodnej rozmowy z drugim człowiekiem. W momencie gdy 38 vita MEDIUM numer 14

zbyt intensywnie wykonujemy ćwiczenia aerobowe, dostajemy zadyszki i przemęczamy się – tkanka tłuszczowa spalana jest wtedy w MNIEJSZYM stopniu niż przy treningu o niższej, odpowiedniej intensywności. Tracimy więc podwójnie. Trzy sesje w tygodniu po 60 minut będą wystarczające, by osiągnąć zadowalające rezultaty. Problemy kondycyjne, które mogą się pojawić przy pierwszej wizycie na siłowni,

ustąpią po czasie. Ta forma ruchu może być wykonywana również zdecydowanie dłużej niż 60 minut, ponieważ utrzymywana w odpowiednio spokojnym tempie cały czas spala tłuszcz z tą samą skutecznością – 60 minutowe sesje są jednak na tyle długie, że przyniosą upragniony efekt (w połączeniu z resztą założeń, o których piszemy w tym dodatku specjalnym).


zdrowie

Trening interwałowy Ostatnim typem treningu są interwały. Są to ćwiczenia polegające na przeplatanym wysiłku o wysokiej intensywności z wysiłkiem o średniej intensywności. Moment „wysoki” rozumiemy przez maksymalny sprint , jazdę na rowerze z najszybszą prędkością lub pływanie w basenie w możliwe szybkim tempie. Moment „średni” rozumiemy przez zwolnienie do tempa aerobowego. Jak wykonywać ten trening ? Należy połączyć moment wysoki i średni w jedną całość i powtarzać go kilkakrotnie. Przykład: Zaczynamy od 45 sekund truchtu, po czym przez następne 15 sekund biegniemy sprintem. Po sprincie bez odpoczynku kolejny raz wykonujemy 45 sekund truchtu, by znów przejść do 15 sekundowego sprintu. Czynność powtarzamy wielokrotnie. Połączenie sprintu i truchtu to jeden interwał. Ilość i długość interwałów dopasowujemy do swojej wydolności. Cały trening powinien trwać między 20 a 25 minut, jednak osoby niećwiczące początkowo będą miały z tym duży problem. Trening ten bowiem jest ogromnie wyczerpujący, skłaniający nasz organizm do skrajnego wysiłku i wielkich przeciążeń. Gdy dojdziemy do granicy 25 minut dobrym pomysłem będzie wydłużanie momentu wysokiego wysiłku lub skracanie momentu niskiego. Dodatkowo powiększenie liczby interwałów utrzymując jednocześnie ogólny czas treningu na stałym poziomie. Polecam wykonywanie interwałów 2-3 razy w tygodniu. Nie powinno łączyć się ich ani z dniem kiedy trenujemy siłowo ani z dniem, w którym wykonujemy aeroby.

nie zapominaj o takich czynnikach jak: Regeneracja

Pod żadnym pozorem nie wolno jej lekceważyć! Organizm, który nie dostaje odpowiedniego czasu na odpoczynek i odbudowanie „uszkodzeń” jakich doznał podczas treningu z czasem narażony jest na urazy, kontuzje, przetrenowanie i przemęczenie. Skutkiem przetrenowania będą zaniżone efekty, uczucie że trening nie sprawia nam już przyjemności, jest wykonywany na siłę, a w rezultacie – zaprzestanie dalszych ćwiczeń i porzucenie diety. Fragment ten tyczy się też zbytniego forsowania się na treningach. Osoby początkujące muszą wiedzieć, że więcej wcale nie oznacza lepiej. To, że spędzisz na siłowni dwa razy więcej czasu niż koleżanka, wcale nie oznacza że osiągniesz lepsze efekty. Moment treningu, czyli średnio 60 minut dziennie to tylko bodziec dla organizmu. Wiele ważnych procesów, które również dla nas pracują zachodzi w okresie od zakończenia treningu do rozpoczęcia kolejnego w następnym dniu. W ramach regeneracji powinno przeznaczyć się średnio 8 godzin na dobę na sen dobrej jakości. Pamiętać należy też o czasie, który trzeba dać na odpoczynek danej partii mięśni po treningu siłowym. W zależności od intensywności tego treningu regeneracja mięśniowa trwa od 2 do nawet 7 dni. Daje to jasny obraz na to jak istotny jest to czynnik.

Cierpliwość

Nie ma się co oszukiwać. Odchudzanie jest procesem długofalowym. Efektów nie powinno oczekiwać się po tygodniach, lecz po miesiącach. To samo tyczy się zdobywania wiedzy o odżywianiu. Jak to wszystko wytrzymać? Nie ma nic prostszego. Potraktuj trening jako aktywny wypoczynek, odskocznię od pracy lub nauki, miejsce gdzie możesz poznać nowych ludzi i zdobyć nowe doświadczenia. Miej świadomość że z każdą chwilą spędzoną na aktywności fizycznej gwarantujesz sobie polepszenie własnego zdrowia i gubienie kolejnych zapasów tkanki tłuszczowej.

Tekst: Piotr Dudzik numer 14 vita MEDIUM 39


fot. dreamstime

zdrowie

jak (nie) działają

diety cud Tekst: katarzyna jaworska

Nie sztuką jest schudnąć i stracić jednocześnie zdrowie i wszystkie swoje siły witalne. Sztuką jest schudnąć i jednocześnie sprawić by organizm pozostał w dobrej kondycji zdrowotnej. Dlatego też bierzemy pod lupę najpopularniejsze wybierane przez Polki i Polaków diety, przyglądamy się ich wadom, zaletom i skutkom ubocznym. Wśród wielu osób panuje przekonanie „czego się nie robi dla urody” i choć cel jest jak najbardziej szczytny, to jednak pamiętać należy o tym, by odchudzać się rozsądnie.

40 vita MEDIUM numer 14


zdrowie Cała prawda o diecie kopenhaskiej Popularna „trzynastka” czyli inaczej dieta kopenhaska, najczęściej jest stosowana w tzw. sytuacjach kryzysowych, czyli potrzeby szybkiego „zejścia z wagi”. Traktowana jest tako dieta przed-studniówkowa, przed-weselna itd. Dieta opiera się na siedmiu cyklicznie powtarzających się jadłospisach, które – jak podają źródła – pozwalają schudnąć od siedmiu do nawet dwudziestu kilogramów w niecałe dwa tygodnie. Czy ta dieta jest bezpieczna? Podstawowymi składnikami tej diety są: jajka, czerwone mięso, niektóre owoce oraz sałata. Dzień rozpoczyna się od kawy z kostką cukru. Jadłospis dostarcza nie więcej niż 500 kcal dziennie. Kuracja ma przyspieszyć tempo przemiany materii, jednakże jest bardzo rygorystyczna jeśli chodzi o przestrzeganie zasad. Wykroczenia w postaci wypicia kieliszka wina lub zjedzenia słodyczy skutkują przerwaniem diety. Dietę można stosować raz na dwa lata. Sporym mankamentem diety kopenhaskiej jest fakt, iż podczas jej stosowania wszystkie składniki pokarmowe dostarczane są w niewystarczających ilościach, co powoduje ich niedobór w organizmie, co w przypadku zbyt częstego stosowania szkodzi zdrowiu.

Cała prawda o diecie Kwaśniewskiego To coś dla tych, którym ciężko rozstać się z jedzeniem „na bogato” czyli dużo i tłusto (w porównaniu z restrykcyjnością innych diet). Dieta Kwaśniewskiego zakłada możliwość spożywania w dowolnych ilościach produktów, które zawierają białka oraz tłuszcze, wykluczając przy tym całkowicie spożywanie węglowodanów. Wśród zalecanych produktów, sprzyjających utracie zbędnych kilogramów wyróżnić można: boczek, jajka, masło, słonina, spożywane maksymalnie trzy razy dziennie. Cała prawda o diecie Dukana Dr Dukan zbudował swoją dietę z surowych zasad i ograniczeń różnych dla każdej z czterech faz, jakie dieta obejmuje. Do każdej z nich dostosowana jest ścisła lista produktów, które jeść możemy, a także tych, które są absolutnie zabronione. Faza pierwsza nazwana fazą ataku obejmuje spożycie wyłącznie produktów białkowych jak chude mięso, ryby i odtłuszczony nabiał. Plusem jest możliwość spożycia ich w dowolnych ilościach. Faza trwa 5 dni. W drugiej fazie do produktów białkowych dołączamy niektóre z warzyw, w postaci surowej bądź gotowanej. Długość zależy w głównej mierze od ilości kilogramów, które zamierzamy

zrzucić i silnej woli. W fazie trzeciej, utrwalającej wagę, do menu włącza się też produkty z węglowodanami i tłuszczem, ale ich ilość jest ściśle określona. Czwarta faza, która trwa do końca życia, to już pełna dowolność w jadłospisie – jesz co chcesz i ile chcesz, ale przez 6 dni. W jednym, wybranym dniu spożywa się tylko białko, tak jak w pierwszej fazie. Cała prawda o diecie Atkinsa W 1972 została wydana książka "Dr. Atkins' Diet Revolution" , która sprzedała się w ponad 10 mln egzemplarzy. Przez prawie 160 tygodni znajdowała się na liście bestsellerów "New York Timesa". Dietę Atkinsa możemy zakwalifikować do diet niskoenergetycznych i niskowęglowodanowych. Bogata jest natomiast w białka oraz tłuszcze. Takie proporcje składników powodują, że szybciej tracimy na wadze. Składa się ona z czterech faz: wprowadzającej, kontynuacji utraty wagi, przygotowującej do wyjścia z diety i utrzymania wagi, czyli sposobu żywienia na resztę życia. Podczas stosowania takiej kuracji, osoba, która się odchudza, spożywa ryby, tłuste mięso, sery, śmietanę. Nie jest wskazane spożywanie owoców, pieczywa, makaronów oraz kasz.

wady popularnych diet Dieta Kopenhaska • bardzo restrykcyjna i źle zbilansowana. • złe proporcje białka, tłuszczu i węglowodanów, • poczucie długotrwałego i uciążliwego głodu • ubywa nie tkanki tłuszczowej, a jedynie wody i tkanki mięśniowej, • efekt jojo, • osłabia organizm, może powodować omdlenia, • proporcje składników pokarmowych mogą doprowadzić do niedoborów magnezu i wapnia, witamin z grupy B

Dieta Atkinsa • dieta Atkinsa jest bardzo bogata w tłuszcze, które mogą prowadzić do chorób krążenia, • spożywanie dużej ilości białka może prowadzić do problemów z nerkami, • dieta Atkinsa jest prawie niemożliwa do stosowania dla wegetarianina: jest bardzo ograniczona w wyborze posiłków, ponieważ większość owoców i warzyw jest zakazanych w pierwszej fazie, • ze względu na ograniczone spożycie warzyw i owoców, dietę należy uzupełnić o witaminowe suplementy

Dieta Dukana • nie dostarcza organizmowi innych, ważnych składników: węglowodanów i tłuszczów, które zapewniają energię oraz witamin i minerałów, • zbyt duża ilość spożywanego białka przyczynia się do obciążenia nerek, • mózg do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje glukozy, największe jej ilości zawierają węglowodany, których w diecie Dukana spożywać nie można, • produkty pochodzenia białkowego mogą stać się czynnikami zwiększającymi ryzyko pojawienia się nowotworów

Dieta Kwaśniewskiego • zawiera zbyt dużo tłuszczu zwierzęcego, który jest przyczyną miażdżycy, chorób serca i nowotworów dietozależnych, czyli jelita grubego i piersi, • zawiera bardzo mało warzyw i owoców, które są źródłem witamin, mikroelementów i błonnika, • brak węglowodanów powoduje, że podczas spalania tłuszczów powstają tzw. ciała ketonowe, które zakwaszają organizm, co powoduje złe samopoczucie i próchnicę zębów.

numer 14 vita MEDIUM 41


fot. photoxpress

uroda zdrowie

polska po dukcanie

Dieta proteinowa dr Dukana jest niewątpliwie osiągnięciem na globalną skalę. Szereg poradników objętych patronatem francuskiego doktora bije rekordy we wszelkich rankingach czytelnictwa, przynosząc dochód nie tylko autorowi bestseleru. Na sukcesie korzysta bowiem cała rzesza ludzi począwszy od wydawców, poprzez rodzimych autorów, którzy tworzą własne, dostosowane do polskich smaków książki kucharskie, będęce "aneksem" do pierwotnej pozycji; skończywszy na restauracjach, które wzbogacają ofertę gastronomiczną, specjalnym "protal-menu". Wszechobecność diety proteinowej i jej pozycja w świadomości społecznej oddaje ogrom komercyjnego sukcesu jaki odniosła. Oryginalna książka dr Pierra Dukana w samej Francji sprzedała się w 3,5 mln egzemplarzy i została przetłumaczona na 14 języków. Bez wahania można tu przyznać, iż są ludzie, którym dieta białkowa przyniosła ogromny zysk – niestety nie zdrowotny acz finansowy . Są też tacy, którym przysporzyła sporo kłopotów... 42 vita MEDIUM numer 14


uroda Od około roku do Centrum Leczenia Otyłości raz po raz trafiają "ofiary protalu". W oparciu o własne obserwacje pogrupowałabym pacjentów "podukanowych" na 3 kategorie. Pierwsza z nich to osoby, które stosowały dietę białkową jakiś czas temu i przychodzą ze skutkiem "jo-jo". Nierzadko, pomimo iż przeszli już efekt odbicia wagi, nadal opisują dietę w superlatywach. Za przyczynę obecnego stanu rzeczy uważają bowiem swoją niekonsekwencję w stosowaniu "fazy podtrzymującej" i obwiniją się, że poprzez swoją słabą wolę nie utrzymali niższej wagi. Są też oczywiście tacy, którzy wnioskują logicznie, iż niemożliwe jest stosowanie tej diety do końca życia, w związku z czym chcą schudnąć ponownie ale w inny sposób, dający szansę na "normalne jedzenie". Druga grupa pacjentów to Ci, którzy właśnie zakończyli dietę i chcą zacząć jeść normalnie, wskutek czego oczekują takiego zaplanowania kuracji, aby móc wrócić do normalnego jedzenia, ale uniknąć efektu jo-jo. Nie jest to niestety proste. Sposób jedzenia, jaki rozpowszechniamy w CLO, jest bowiem przeniesieniem zasad zdrowego i zgodnego z normami odżywiania, które nie eliminuje żadnego ze składników odżywczych. Siłą rzeczy zatem w przypadku osób, które stosowały dietę niskowęglowodanową, musi nastąpić zamiana jej na normowęglowodanową. Aby uchronić pacjenta przed skokiem wagi, stosujemy z reguły menu o kaloryczności niższej, aniżeli dostałby analogiczny (o podobnych "parametrach" w zakresie budowy ciała) pacjent, który wcześniej nie stosował diety pozbawionej węglowodanów. Taka strategia w większości przypadków sprawdza się, jednakże pacjent, którego metabolizm jest spowolniony restrykcyjnym sposobem żywienia, przez pewien okres czasu musi stosować kolejną dietę redukcyjną, która w tym wypadku nie powoduje chudnięcia, a jedynie zabezpiecza go przed przytyciem. Jest to nierzadko okres, w którym pacjent zaczyna odczuwać głód, spowodowany koniecznością zachowania odstępów między posiłkami - wcześniej mógł jeść bez ograniczeń produkty białkowe. Z biegiem czasu organizm przyzwyczaja się ponownie do prawidłowego składu posiłków i kaloryczność diety można podnosić do docelowej, nie mniej wychodzenie z diety Dukana jest znacznie trudniejsze i mniej komfortowe niż kończenie regularnej kuracji odchudzającej, w której pacjent po prostu sukcesywnie zwiększa podaż kalorii.

zdrowiu. W tej grupie znajdują się przede wszystkim osoby starsze i/ lub chorujące przewlekle, zdrowotne stosowanej które zachęcone spektakularnymi sukcesami znajomych, postanowili atak dny moczanowej, spróbować, nie rozregulowanie cukrzycy, zdając sobie sprawy krwiomocz, jakie skutki zdrowotpogłębienie lub ujawnienie się ne może to wywołać. niewydolności nerek, W momencie, kiedy chroniczne (nawet kilkunastoich stan zdrowia się dniowe) zaparcia stolca, pogorszył, najczęściej przerywali dietę, co popodniesienie enzymów wodowało szybki wzrost wątrobowych, masy ciała. Ostateczny bilans hipercholesterolemia jest taki, że waga jest taka sama i inne. bądź wyższa niż była, a pacjent bardziej chory niż wcześniej. Co najmniej kilkadziesiąt razy odnotowaliśmy w wywiadzie przeprowadzanym na wizycie następujące konsekwencje zdrowotne stosowanej diety białkowej: atak dny moczanodobrze, że kiedy jadłospis jest prawidłowo wej, rozregulowanie cukrzycy, krwiomocz, rozplanowany – są syci i chudną, a jednopogłębienie/ ujawnienie się niewydolności cześnie nabywaja umiejętności racjonalnerek, chroniczne (nawet kilkunastodniowe) nego komponowania posiłków, która jest zaparcia stolca, podniesienie enzymów wąfundamentem w utrzymywaniu wagi. Jeśli trobowych, hipercholesterolemia i inne. powyższy tekst nie przekonał wystarczająco potencjalnych użytkowników diety Na tle ogromu problemów, których przyproteinowej do powstrzymania się przed jej sparza dieta białkowa, jej zalety, czyli szybki zastosowaniem, sugeruję jeszcze raz, przed spadek wagi ciała i brak uczucia głodu, to dokonaniem wyboru zastanowić się czym gra nie warta świeczki. Pacjenci CLO, wiedzą jest normalne jedzenie.

konsekwencje

diety białkowej:

Nasz ekspert: Anna Grudzińska dietetyk NZOZ Centrum Leczenia Otyłości s.c. ul. Garncarska 4 31-115 Kraków

Trzecia pula pacjentów, to Ci, którzy wskutek stosowania diety proteinowej podupadli na numer 14 vita MEDIUM 43


zdrowie

odżywianie czyli najskuteczniejsza dieta

Wielu z nas myśli, że wystarczy zmniejszyć ilość spożywanych kalorii, a waga będzie systematycznie wskazywała utratę kilogramów. Nic bardziej mylnego! Organizm człowieka został zaprogramowany w taki sposób, że do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje różnorodnych składników odżywczych. Jeśli dostarczymy je w odpowiednich proporcjach, będziemy cieszyć się nie tylko zdrowiem, ale też wspaniałą sylwetką. PIRAMIDA ŻYWIENIOWA Piramidą żywieniową nazywamy graficzne przedstawienie proporcji, jakie powinniśmy stosować przy układaniu naszego codziennego menu. Od wielu lat funkcjonowała w społeczeństwie piramida żywieniowa, która za podstawę codziennej diety zalecała spożywanie węglowodanów pod postacią jasnego pieczywa, bułek, płatków śniadaniowych, ziemniaków, makaronów. Na szczycie piramidy znalazły się natomiast wszelkiego rodzaju tłuszcze. Po latach okazało się jednak, że taki układ wcale nie jest zdrowy, a nawet bardziej sprzyja tyciu, niż chudnięciu społeczeństwa. Dlaczego? Otóż piramida została stworzona przez Amerykański Departament Rolnictwa, który uwzględniał potrzeby rolnictwa i przemysłu spożywczego tego kraju, a nie ludzi. Nowa piramida, opracowana w 2002 r. na Uniwersytecie Harvarda, bywa często nazywana piramidą odwróconą. Po pierwsze, u jej podstawy znalazł się wysiłek fizyczny. Wprowadzono podział na „dobre” i „złe” węglowodany. Te pierwsze znalazły się u podstaw piramidy i są to produkty mączne pełnoziarniste, natomiast białe pieczywo przeniesiono na szczyt piramidy. Obok ciemnego pieczywa u podstaw znalazło się miejsce dla zdrowych tłuszczy, które również podzielono na „dobre” i „złe”. Z korzyścią dla naszego zdrowia możemy spożywać zdrowe tłuszcze nienasycone, które znajdziemy w oliwie z oliwek, oleju rzepakowym i lnianym, a także rybach. Natomiast ograniczać powinniśmy tłuszcze nasycone, czyli głównie te pochodzenia zwierzęcego, ponieważ podnoszą one poziom cholesterolu. Kolejną warstwę piramidy tworzą warzywa i owoce. Również tutaj dokonano zmian. O ile warzywa możemy jeść do woli, to owoce lepiej ograniczyć do 2 porcji dziennie, ponieważ zawierają dużo cukru. Kolejne warstwy tworzą warzywa strączkowe, orzechy i nasiona, które dostarczają nam białko i zdrowe tłuszcze. Nad nimi znajdziemy chude mięso, jajka i ryby oraz 44 vita MEDIUM numer 14

stara piramida żywieniowa

nowa piramida żywieniowa


PUŁAPKI Często producenci zachęcają nas do kupna swoich dietetycznych produktów, tymczasem pod opakowaniem oznaczonym jako „light” i „0% tłuszczu” znajdziemy również sporą ilość konserwantów i sztucznych barwników. Co prawda zawierają mniej kalorii niż zwykłe produkty, ale na tym kończą się ich zalety. Produkty light wymyślili Amerykanie, jako sposób na chudnięcie bez wysiłku. Ponieważ produkty tego typu są pozbawione tłuszczu i cukru, producenci dorzucają chemię, aby mimo wszystko zapewnić konsumentowi jakikolwiek smak. Wystarczy wczytać się w skład. Najczęściej zamiast cukru znajdziemy sztuczne słodziki. Żywność light jest też droższa, ponieważ do jej produkcji wykorzystuje się zaawansowane technologie. Tymczasem złotą zasadą prawidłowego odżywiania jest jedzenie produktów jak najmniej przetworzonych przez człowieka. Poza tym, jak już wiemy, nie możemy całkowicie wykluczyć ze swojej diety tłuszczy – są one niezbędne m.in. do prawidłowej pracy mózgu i przyswajania witamin A, D, E i K. Ważne, żeby były to dobre tłuszcze. A takimi nie są z pewnością tłuszcze trans, używane głównie przy produkcji żywności wysoko przetworzonej. Kolejna pułapka może być zastawiona w zwykłych przyprawach. Często producenci nie wykorzystują tylko smaku i aromatu

naturalnych ziół, ale wzmacniają go glutaminianem sodu, często opisywanym jako „wzmacniacz smaku i aromatu”. Jest to organiczny związek chemiczny, który wywołuje sztuczny apetyt i zakłóca pracę mózgu, ogranicza zdolność uczenia się i koncentracji. Doświadczenia na szczurach pokazały, że karmione jedzeniem z wysoką zawartością glutaminianu doznawały trwałych uszkodzeń mózgu. Czytaj etykiety, a zobaczysz, że substancja ta zawarta jest w bardzo dużej ilości produktów. ŚNIADANIE, OBIAD, KOLACJA... Jeśli już napełnimy lodówkę zdrowymi produktami, wybierzmy odpowiednie proporcje z naszej piramidy żywienia na każdy posiłek. Jak wiadomo, najbardziej pożywne powinno być śniadanie. Po nocnej przerwie organizm budzi się wypoczęty, ale potrzebuje solidnej dawki kalorii, aby sprawnie funkcjonować. Pożywne śniadanie, czyli energetyczne, powinno zawierać dużą ilość węglowodanów złożonych. Węglowodany dzielimy na proste i złożone. Podział wynika z szybkości, z jaką są one trawione, a następnie zamieniane w glukozę cukier prosty, który jest rozprowadzany przez krew. Węglowodany złożone występują głównie w pełnych ziarnach, takich produktach jak chleb pełnoziarnisty, owsianka, musli czy brązowy ryż. Węglowodany te są rozbijane na glukozę znacznie wolniej niż w przypadku prostych i przez to dostarczają nam energii powoli, zaspokajając nasze potrzeby żywieniowe przez cały dzień. Zawierają także wiele witamin i minerałów. Węglowodany proste w naturalnej formie to głównie owoce, i je także możemy włączyć do śniadania. Śniadanie, oprócz węglowodanów złożonych, powinno zawierać produkty bogate w białko: chudą wędlinę - szynkę, polędwicę drobiową, sery twarogowe, jogurty, jaja oraz warzywa: pomidory, ogórki, sałatę, paprykę, rzodkiewkę, kiełki. Prawidłowe proporcje to 60% węglowodany złożone, 30% białko i 10% tłuszcz. Obiad nie powinien być zbyt tłusty, aby organizm niepotrzebnie nie tracił energii na trawienie, zamiast wykorzystywać ją na inne czynności życiowe lub walkę z chorobami. Kolacja powinna być lekka, aby nie obciążać organizmu na noc i dać mu szansę na regenerację. Joanna Bednarek

REKLAMA

nabiał: mleko i sery. Białko jest budulcem mięśni i źródłem energii, ale w nadmiernych ilościach może obciążać nerki i wątrobę. Na samym szczycie piramidy są produkty, których powinniśmy zdecydowanie unikać. Znajdziemy tam słodycze, sól, czerwone mięso, produkty pszenne i przede wszystkim – tłuszcze trans. Są to najbardziej szkodliwe tłuszcze dla naszego organizmu. Występują w mleku, wołowinie i baraninie, jednak w największych ilościach w sztucznie utwardzanych tłuszczach roślinnych – margarynach i pochodnych, a także chipsach, frytkach, ciastkach z kremem. Niektórzy badacze dowodzą, że tłuszcze trans mogą być jedną z przyczyn raka piersi u kobiet. W wielu krajach wprowadzono obowiązek informowania konsumentów na etykietach o zawartości tłuszczów trans, a w Kanadzie wprowadzono zakaz sprzedaży produktów, w których ilość tłuszczów trans w stosunku do innych tłuszczów przekracza 5%.

Cud w medycynie Historie pacjentów

Książka, która daje wsparcie i nadzieję, a także wiarę, że nic nie jest przesądzone. Historie ludzi chorych, którzy powrócili do zdrowia wbrew rokowaniom lekarzy. Opowieści o „cudach” przeżytych przez pacjentów, o ich walce z chorobą, nadziei lub jej braku, o ich własnej interpretacji wyzdrowienia, szans na które nie dawała medycyna. Co leczy, gdy bezradni są lekarze? Gdzie kończy się władza medycznej wiedzy, a zaczyna to, co niewyjaśnione?

Cud w medycynie. Historie pacjentów to przepełniona wzruszającymi świadectwami i intymnymi wyznaniami wielowątkowa opowieść. oprac. Anna Mateja Premiera 17 maja

Dlaczego tyjemy i jak sobie z tym poradzić?

Wszystko, co dotąd sądziłeś na temat odchudzania, było błędem! Gary Taubes- dziennikarz zajmujący się tematyką naukową, rozprawia się z wieloma mitami dotyczącymi odchudzania i odpowiada na kluczowe pytanie - co sprawia że tyjemy? Czy tłuszcz, cukier i zbyt mała ilość ćwiczeń to główni winowajcy? Świetne wprowadzenie do zdrowego stylu życia, klucz to zrozumienia powodów ogólnoświatowej epidemii otyłości.


zdrowie

Przyczyny efektu jo-jo Głównymi przyczynami efektu jo-jo są źle zbilansowane i zbyt rygorystyczne diety odchudzające, błędy w sposobie rozszerzania jadłospisu po osiągnięciu pożądanej masy ciała, powrót do dawnych, nieprawidłowych nawyków żywieniowych po zakończeniu diety, jak również próby obniżania wagi w sposób inny niż korygowanie nawyków żywieniowych – jak intensywny wysiłek fizyczny czy stosowanie leków zmniejszających łaknienie. Znacznym efektem jo-jo zagrożone są głównie osoby, które wielokrotnie podejmowały próby obniżenia wagi, po czym odzyskiwały ją z nadwyżką. W takich przypadkach – paradoksalnie – odchudzanie prowadzi z nadwagi, czy wręcz prawidłowej masy ciała – do otyłości.

Efektem jo-jo nazywamy wahania masy ciała polegające na następującym kolejno po sobie chudnięciu i tyciu. Najczęściej pojawia się wskutek uprzednio zastosowanej diety odchudzającej i zazwyczaj prowadzi do wzrostu wagi powyżej poziomu sprzed diety.

fot. photoxpress

Powszechnie stosowane „diety-cud”, nie mają prawa skończyć się powodzeniem, gdyż nie są fizjologiczne. Opieranie sposobu żywienia na jednej tylko grupie produktów (np. dieta owocowa, warzywna, ryżowa, proteinowa, kapuściana itp.) lub zbyt duże ograniczanie kaloryczności żywienia w stosunku do zapotrzebowania (gdzie deficyt energetyczny przekracza 1000-1500 kcal

46 vita MEDIUM numer 14


zdrowie w przypadku otyłości olbrzymiej/dobę), powoduje „wyjałowienie” organizmu, który nie dostaje niezbędnych do życia substancji w odpowiednich ilościach i proporcjach. Taka sytuacja sprawia, iż wchodzi on w stan „alarmowy” – to atawizm – my chcemy schudnąć, ale dla organizmu od schudnięcia ważniejsze jest przeżycie. Aby obronić się przed śmiercią głodową, uruchamia adaptację metaboliczną, czyli spowalnia tempo wszystkich przemian ustrojowych i oszczędniej gospodaruje energią. W pewnym momencie dochodzi do zatrzymania chudnięcia, a to u wielu osób generuje podstawowy błąd w procesie odchudzania, czyli jeszcze większe ograniczenie racji pokarmowych. Przedłużająca się dieta zamiast poprawiać stan zdrowia i wyzwalać siły witalne – osłabia organizm, powoduje frustrację i złość. W chwili, gdy osoba odchudzająca się jest wystarczająco umęczona przewlekłym głodem i/ lub monotonią żywienia, wraca do normalnego jedzenia, a wówczas wycieńczony, pozbawiony składników odżywczych organizm, stara się odbudować poniesione straty i wychwytuje wszystko ze wzmożoną siłą. Dlatego wypracowany efekt kurczy się w znacznie szybszym tempie niż czas w którym został osiągnięty. Punktem krytycznym w przebiegu każdej diety jest odpowiednio poprowadzona faza stabilizacji, która nie może następować gwałtownie. Gwałtowność jest jednak nieunikniona, kiedy przez długie tygodnie ktoś żywił się wyłącznie owocami czy mięsem. Diety jednostronne nie mają szans pozytywnego rozwiązania fazy stabilizacji, są bowiem błędne w swoich podstawowych założeniach. Jednakże częstokroć zdarza się, że nawet prawidłowo przeprowadzona kuracja odchudzająca zawodzi w momencie rozszerzania menu, poprzez zbyt szybkie lub niewłaściwe podnoszenie kaloryczności. Tu ważna jest ilość kalorii dodawanych każdego dnia oraz kolejność wprowadzania wcześniej niedozwolonych produktów. Taka „operacja” jak i samo odchudzanie powinny być przeprowadzane pod kontrolą osoby kompetentnej – czyli dietetyka, gdyż wymaga fachowej wiedzy na temat żywienia oraz zasad działania metabolizmu. Aby zminimalizować ryzyko odbicia wagi po uprzednim stosowaniu diety redukcyjnej, dobrze jest jednocześnie zwiększyć aktywność fizyczną. Należy tu jednak wspomnieć

iż samo wzmożenie wy„Diety-cud”, nie mają prasiłku fizycznego celem wa skończyć się powodzeniem, obniżenia wagi, bez gdyż nie są fizjologiczne. unormowania nawyków żywieniowych Przedłużająca się restrykcyjna diejest czystą prowota, zamiast poprawiać stan zdrowia kacją efektu jo-jo. i wyzwalać siły witalne – osłabia orJeżeli zwyczajowy sposób żywienia ganizm, powoduje frustrację i złość. sprzyjał tyciu, będzie mu sprzyjał Aby schudnąć i utrzymać niższą nadal, a zarzucenie, wagę, należy na trwałe zmienić dawlub zmniejszenie ne, niekorzystne nawyki żywieniowe aktywności po uzyi polubić higieniczny styl życia. Dieta skaniu pożądanej wagi odchudzająca powinna być nauką spowoduje gwałtowny normalnego, zdrowego i zbilanjej wzrost. Nawet jeśli ktoś sowanego żywienia. nosi się z zamiarem kontynuowania treningów w celu utrzymywania wagi, nie powinien na tym opierać swojego bilansu energetycznego, wystarczy bowiem kontuzja czy niedyspozycja, która zmusi do bardziej statycznego trybu życia i złe przyzwyczajenia żywieniowe wnet ujawnią się tyciem. działań. Aby schudnąć i utrzymać niższą wagę, należy na trwałe zmienić dawne, Najczęściej jednak nie sama dieta powoduniekorzystne nawyki żywieniowe i polubić je efekt jo-jo, ale powrót do starego stylu higieniczny styl życia. Dieta odchudzająca jedzenia. Dlatego też, kiedy decydujemy się powinna być nauką normalnego, zdrowena odchudzanie, należy zastanowić się czy go i zbilansowanego żywienia, tak, aby po jestem w stanie w podobny sposób odżyzakończeniu odchudzania być pełnym sił wiać się do końca życia? Jeżeli odpowiedź i długo cieszyć się niższą wagą. jest przecząca, lepiej od razu zaniechać

Nasz ekspert: Anna Grudzińska dietetyk NZOZ Centrum Leczenia Otyłości s.c. ul. Garncarska 4 31-115 Kraków

numer 14 vita MEDIUM 47


kuchnia Polacy z kiełkami mają zazwyczaj jedynie kontakt podczas świąt wielkanocnych, kiedy to hoduje się rzeżuchę i owies. Niestety, często kończą one jako ozdoba zamiast pokarm. Wielka szkoda. Kiełki są idealnym sposobem na dostarczenie naszemu organizmowi wszelkich witamin. Proces kiełkowania rozpoczyna się od pobierania wody przez nasiona. Powstają wtedy enzymy, które z łatwością rozkładają długie wiązania białek i węglowodanów zawartych w nasionach. Inaczej z tymi związkami musiałby sobie poradzić nasz układ trawienny, a w przypadku kiełków, cała ta praca jest już wykonana. W wyniku tego procesu powstają proste związki, dużo łatwiej przyswajalne przez człowieka. Jakie ważne składniki zawierają kiełki? Niezliczone. Wszystko oczywiście zależy od rośliny, która dała nasiona. Kiełki brokuła zawierają morze przeciwutleniaczy, które są znane z ochrony przed nowotworami. Kobietom w okresie menopauzy poleca się kiełki lucerny, które zawierają m.n. magnez, potas, cynk, jak również żelazo, ważne dla wegetarian. Kiełki rzodkiewki są niezastąpione w przypadku przeziębień, a to z powodu bardzo dużej ilości witaminy C, jak również właściwości wykrztuśnych. Są dość ostre w smaku, dzięki czemu świetnie dodają charakteru zwykłej kanapce lub sałatce. Jak hodować kiełki? Najprostszą i najbardziej znaną metodą, jest podlewanie na jałowej gazie. W sprzedaży są jednak specjalne pojemniki do hodowli, czyli kiełkownice. Istnieje naprawdę wiele rodzajów, jednak wszystkie powinny kosztować ok. 20-30 zł. Proces kiełkowania zaczyna się od chłonięcia wody przez nasiona. Kończy się w momencie wypuszczenia korzonków. To znak, że roślina wykorzystała już całe paliwo zgromadzone w nasieniu. Jak jeść kiełki? Zwykle na surowo. Stanowią świetny dodatek do sałatek, kanapek, twarożku, jogurtu, czy jako dekoracja do dań. Miejsce, gdzie kiełki najlepiej pokazują swój potencjał, to kuchnia chińska. Nic dziwnego, w końcu to Chińczycy odkryli potencjał kiełkujących roślin (jak zresztą wiele, wiele innych zjawisk). Pamiętajmy o istnieniu kiełków. Nie chodzi o to, by nagle stanowiły podstawowy produkt w naszej diecie. Traktujmy je raczej jako świetny zamiennik morza tabletek, które połykamy codziennie. 48 vita MEDIUM numer 14

atak witamin na talerzu

kiełki Kanapeczki z wędzonym łososiem Składniki: • 6 kromek pełnoziarnistego chleba • kremowy serek typu Philadelphia • 2 ząbki czosnku • kiełki lucerny • 50 g wędzonego łososia • pieprz Przygotowanie Pokroić kromki na mniejsze części. Serek rozmieszać z posiekanym drobno czosnkiem. Doprawić do smaku pieprzem. Posmarować chleb. Dołożyć na każdą część kawałek łososia i przyozdobić kiełkami lucerny.

Wiosenna sałatka Składniki: • młody szpinak • 150 g pomidorów koktajlowych • kiełki rzodkiewki • ¼ żółtej papryki • 2 łyżki oliwy • ½ łyżeczki octu winnego • sól, pieprz

Przygotowanie Szpinak dokładnie umyć, odcedzić. Pomidorki pokroić w połówki, a paprykę pokroić w kostkę. Wymieszać szpinak, pomidorki, paprykę i kiełki. Z oliwy i octu przygotować sos, wstrząsając w słoiku przez kilka sekund. Sos doprawić do smaku solą i pieprzem, po czym wymieszać go dokładnie z pozostałymi składnikami sałatki. napisał i ugotował: Bartłomiej Pałacki * foto: Dorota Czyż


kuchnia Nieważne czy jesteś kulinarnym globtroterem czy patriotą, w kuchni cenisz szaleństwo czy porządek - Smaker.pl łączy ludzi, którzy kochają gotować. Wejdź na www.smaker.pl i dodaj przepisy swoich ulubionych potraw, a być może właśnie Twój przepis pojawi się na stronach Vita Medium.

przepisy przetestowane i wybrane przez serwis:

Kurczak w orzeszkach Składniki na 4 porcje: • 2 piersi z kurczaka • 1 zielona papryka • 1 cebula • szklanka orzeszków ziemnych lub nerkowca • przyprawy: sól, pieprz, curry

Chińskie danie w 30 minut. Kurczak w pysznym sosie z orzeszkami i papryką świetnie nada się na obiad lub kolację. Danie jest szybkie i bezproblemowe.

Na sos: • 2 szklanki bulionu drobiowego • 2 łyżki mąki kukurydzianej • 1 łyżeczka cukru • 2 łyżki sosu sojowego • 2 łyżki sosu ostrygowego • sól, pieprz

Wykonanie: Piersi kroimy w paski, oprószamy solą, pieprzem, curry i odstawiamy na 30 minut do lodówki. Następnie podsmażamy na łyżce oliwy i przekładamy do miseczki. Cebulę kroimy w piórka, paprykę w paseczki. Cebulę z papryką podsmażamy na oliwie około 3 minut. Odstawiamy. Sos: wszystkie składniki mieszamy w rondelku lub woku, podgrzewamy, aż sos zgęstnieje. Doprawiamy solą i pieprzem. Dodajemy kurczaka i chwilę razem podgrzewamy. Dodajemy warzywa, orzeszki, mieszamy i kilka minut razem dusimy. Podajemy z ryżem.

Zapiekanka makaronowa z rybą i warzywami

Smaczna zapiekanka z dużą ilością warzyw oraz kawałkami ryby. Kolorowa, aromatyczna i sycąca.

Składniki: • 300g filetów białej ryby (u mnie dorsz) • 1 mały brokuł • kilka różyczek kalafiora • 1 duża marchewka • 2 pomidory • 150g makaronu • 4 jajka • szklanka śmietany 18% • 100g sera żółtego • przyprawy: sól, pieprz, gałka muszkatołowa, łyżeczka przyprawy do ryb

Wykonanie: 3 łyżki oliwy mieszamy z przyprawą do ryb. Filety kroimy na mniejsze kawałki, wkładamy do miseczki z oliwą i przyprawą i mieszamy. Wstawiamy na 30 minut do lodówki. Makaron gotujemy na półtwardo, odsączamy i przelewamy zimną wodą. Marchew obieramy, kroimy w grubsze plasterki. Marchew, brokuł i kalafior wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy około 2 minut. Osączamy i przelewamy zimną wodą. Pomidory kroimy na cząstki, ser ścieramy na tarce o drobnych oczkach. Jajka mieszamy ze śmietaną i serem, doprawiamy solą, pieprzem i gałką. W natłuszczonym naczyniu żaroodpornym układamy warstwami makaron, warzywa, a na końcu kawałki ryby.

napisała, ugotowała i sfotorgafowała: Paulina Kubasiak (Patusia5) z serwisu smaker.pl numer 14 vita MEDIUM 49


zdrowie fot. wikimedia commons

na zdjęciu: rzeka ganges

medycyna Indii Indie były i są nadal krajem wielkich kontrastów społecznych. Słynna jest, panująca tam, kastowość społeczna. Nie istnieje klasa średnia. Bogaci są nieraz bajecznie bogaci, a biedni z trudem wiążą koniec z końcem. Ta sytuacja przekładała się też na stosunki do chorych z poszczególnych warstw. Dla przykładu, nie wiadomo czy przedstawiciele najniższej warstwy (siudrowie – „niedotykalni”) w ogóle byli leczeni. Medycyna indyjska, była pierwotnie nierozerwalnie związana ze sferą sacrum. Z początku dominującą religią był hinduizm. Rozwinął się on w Indiach po 1500 r. przed Chr. W owym czasie lud pochodzenia indoeuropejskiego – wojowniczy Ariowie – podbił północne Indie. Ludność na tym terytorium została zepchnięta do rangi niewolników. Powstał rozbudowany system kastowy, na czele którego stali bramini (kapłani) oraz kszatrijowie (wojownicy). Poniżej byli kupcy, rolnicy i rzemieślnicy (wajśjowie), zaś na samym dole hierarchii społecznej stali wspomniani już siudrowie (niewolnicy – w większości rdzenna ludność). Mówiąc ściśle sama kasta obejmowała poszczególne grupy wobec powyższych warstw (po hindusku warn – kolorów). Także potoczne mówienie o kastach w znaczeniu całych stanów 50 vita MEDIUM numer 14

społecznych (szlachta, chłopi) jest nieporozumieniem, choć wykorzenianie tego terminu z literatury jest już oczywiście bezcelowe. Od początku VI wieku przed Chrystusem coraz większą popularność zaczął zdobywać buddyzm. Przeciwstawiał się on kastowości poprzedniej wielkiej religii. Choć, podobnie jak chrześcijaństwo, kontynuował wiele z założeń macierzystej wiary, to powierzchowność wielu rytuałów i ceremonii zastąpił bardziej rozbudowaną duchową głębią. Apogeum popularności buddyzm osiągnął w okresie panowania króla Asioki (III wiek przed Chr.), który zjednoczywszy większość Indii pod swym berłem, uczynił go religią państwową. W następnych wiekach jego wpływy stopniowo słabły. Może nieco dziwić, że

w kraju o tak rozbudowanym życiu duchowym rozwinęła się medycyna, mająca znacznie bardziej świeckie podejście, niż w wielu innych krajach. Nie należy jednak wykluczać wpływu tej sfery na, istniejące tam, praktyki lekarskie. Sztuka lecznicza ewoluowała w Indiach całe tysiąclecia, osiągając zdumiewająco wysoki poziom. Oczywiście, podobnie jak inne prastare kultury, Indie cechował spory konserwatyzm, co opóźniało wszelkie innowacje. Tak jak w starożytnym Egipcie, panował tu święty stosunek do zwłok i co za tym idzie – zakaz przeprowadzania sekcji. W związku z tym, ówczesna wiedza anatomiczna, pozostawała wiele do życzenia. Wierzono w istnienie punktów energetycznych zwanych mamrami. Ich uszkodzenie miało się wiązać, jakoby z zagrożeniem


zdrowie życia. Jednak nie wszystkie miały istotne znaczenie dla zdrowia, więc przekonanie to było w pewnej mierz efektem pokutującej nieznajomości anatomii. Zdumiewa poziom farmakoterapii, która była niezwykle rozbudowana. Stosowano kilkaset środków leczniczych. Niektóre z nich, z powodzeniem, wykorzystuje się w dalszym ciągu do dziś. Poszczególne leki trafiły, np. w okresie renesansu do Europy, gdzie również znajdowały szerokie zastosowanie. Używano, między innymi, środki przeciwbólowe oraz przeciwko ukąszeniom węży. Jak wiadomo, te gady zamieszkują Indie, w niespotykanej chyba gdzie indziej ilości. Rozmnażają się tam bez przeszkód, gdyż zabijanie ich jest surowo zabronione. Powszechność ukąszeń przyczyniła się do daleko idącej specjalizacji w ratowaniu ich ofiar.

z czoła, który następnie wykorzystywano do rekonstrukcji. Nozdrza były formowane za pomocą rurek, które usuwano po zagojeniu się ran. Pewnym novum w stosunku do reszty świata było stosunkowo racjonalne i nowoczesne podejście do profesji lekarza. W związku z tym, niepowodzenie w leczeniu, tłumaczono nie tylko nieprzychylnością boskich wyroków, ale także np.

doświadczonego lekarza. Kiedy był on przekonany, o gotowości podopiecznego, zgłaszał go do egzaminu państwowego. Przysięga, składana przez świeżo upieczonego lekarza, do złudzenia przypominała przysięgę Hipokratesa, co przekonuje o uniwersalności zawartych w niej zobowiązań. Godny odnotowania jest fakt, istnienia w Indiach, rozbudowanego systemu opieki zdrowotnej. Nie wiemy, kiedy dokładnie pojawili się lekarze i czy znane ze źródeł opisy, rzeczywiście w pełni odpowiadały prawdzie. W każdym razie poziom niektórych z nich, nawet względem dzisiejszych standardów, robi spore wrażenie, mogąc służyć za wzór. O dużym humanitaryzmie i poczuciu moralności świadczą, niespotykane chyba raczej gdzie indziej przed wiekami, szpitale dla zwierząt. Było to odbiciem światopoglądu, wywodzącego się choćby z buddyzmu, nakazującego okazywanie respektu wszelkim istotom żywym.

Niezwykle wysoki poziom miała chirurgia. Niektóre wykonywane operacje niczym nie różniły się od tych przeprowadzanych obecnie. Stosowano dużą liczbę, bardzo zróżnicowanych, narzędzi chirurgicznych. Spośród stosowanych zabiegów należy wyOgólna ocena memienić m.in. usuwanie dycyny indyjskiej kamieni nerkowych, nie jest łatwa, tym operowanie przepukliny bardziej, że w swej oraz przeprowadzanie tradycyjnej formie amputacji. Wykonywano uprawiana była całe również cesarskie cięcie tysiąclecia. Mimo na zdjęciu: Kriszna, najważniejszy hinduistyczny bóg w przypadku złego ułożelicznych podonia płodu. Bardzo ciekawa jest kwestia istniebrakiem biegłości w sztuce lekarskiej. bieństw do sztuki lekarskiej, praktykowanej nia wyspecjalizowanej chirurgii plastycznej, Lekarze w znakomitej większości pochodzili przez inne prastare kultury, można mówić a więc służącej li tylko zabiegom estetyczz warny braminów. Największym prestiżem o jej dużej oryginalności oraz wielkiej bienym, a nie ratowaniu zdrowia bądź życia! cieszyli się tradycyjnie lekarze dworscy. głości tamtejszych lekarzy. Jej wkład w meBardzo rozpowszechnioną karą w Indiach Wymagania wobec medyków były dość dycynę światową może nie jest na pierwszy za wiele przewinień (m.in. cudzołóstwo) wygórowane. Mieli być nieskazitelni pod rzut oka aż tak widoczny, ale wszelkie było bowiem obcięcie nosa. Dzięki temu każdym względem (strój i maniery nie były bardziej dogłębne analizy, uczynią go niechirurdzy opracowali, w końcu, skuteczny wyjątkiem). Młodzi adepci musieli przedzaprzeczalnym, mimo pewnych tendencji sposób likwidowania tego trwałego, wydastawiać swoim mistrzom zaświadczenia izolacyjnych, na różnych etapach dziejów. wałoby się wówczas oszpecenia. Podczas o odpowiednim pochodzeniu i dobrym zabiegu wycinano płat skóry w kształcie liścia postępowaniu. Uczono się pod okiem Wojciech Paszyński numer 14 vita MEDIUM 51




uroda

trend na lato

manicure hybrydowy Zabieg jest dobrym rozwiązaniem na urlop czy dłuższy wyjazd, można też go wykonać na kilka dni przed ważną uroczystością. Lakier Shellac jest bardzo trwały, dlatego możesz bez problemu wykonywać codzienne czynności – prace domowe, pracę przy komputerze i nie martwić się o zadrapania czy odpryśnięcia. Na czym polega wyjątkowość zabiegów SHELLAC? •

Czym jest Shellac? Shellac to pierwszy na świecie hybrydowy lakier do paznokci. Jest efektem przeszło 5-letnich badan naukowców z amerykańskiej firmy CND. Shellac nakładany jest cienką warstwą jak lakier, następnie dzięki utwardzeniu w świetle UV nabiera sztywności i wysokiego połysku. Jest bezzapachowy i nieścieralny. Dzięki temu możesz się cieszyć idealnie trwałym kolorem przez 14 dni. Czy taki manicure hybrydowy nie zniszczy moich paznokci? Manicure hybrydowy nie tylko nie niszczy płytki paznokcia, tak jak robią to tipsy, ale nawet pozwala na jej regenerację, warto zastanowić się więc nad tym, czy nie jest on alternatywą dla dotychczasowych działań podejmowanych przez nas. Jest nakładany cienką warstwą jak lakier bez konieczności

• matowie nia płytki paznokciowej. Usuwa się go z paznokci w około 10 minut bez piłowania. Dzięki temu po zdjęciu Shellac'a Twoje paznokcie będą w idealnym stanie. Produkty użyte do zabiegu są hipoalergiczne i posiadają tzw. formułę 3-Free, są wolne od: formaldehydu, toluenu i DBP, bez obaw mogą być zatem stosowane u osób z alergią. Z zabiegu mogą śmiało korzystać przyszłe mamy, gdyż produkty nałożone na płytkę nie przenikają do organizmu Nie powodują żadnej szkody dla naturalnej płytki paznokciowej.

„ 54 vita MEDIUM numer 14

• •

• •

zapewnia nieskazitelny wygląd paznokci przez 14 dni (do momentu osiągnięcia wyraźnego odrostu). Zabieg jest więc idealnym rozwiązaniem na urlop czy dłuższy wyjazd, można też bez obaw wykonać go na kilka dni przed ważną uroczystością paznokcie zachowują intensywny kolor lakieru, są błyszczące i nie matowieją paznokcie wyglądają bardzo elegancko i efektownie produkty użyte do zabiegu są bezzapachowe, co ma duże znaczenie dla Pań, które nie tolerują charakterystycznego zapachu akrylu wykonanie manucure hybrydowego nie trwa dłużej niż 45 minut, co w porównaniu z pracochłonnym i czasochłonnym nałożeniem akrylu lub żelu (ok. 2 godz.) ma duże znaczenie dla Pań ceniących sobie czas i wygodę tuż po zabiegu paznokcie są od razu suche i gotowe do wyjścia 100-procentowa gwarancja na manicure bez smug, zadrapań i odpryśnięć.

Radzi Anna Kołodziejczyk, wizażystka i kosmetyczka: z dream factory w Krakowie, ul. Michałowskiego 4

Wszystkie marzymy o tym, aby nasze paznokcie wyglądały nienagannie - były zadbane, lśniące i pięknie pomalowane. Nie zawsze jest to jednak łatwe do osiągnięcia. Zapewne niejednej z nas zdarzyło się rozmazać lakier tuż po zrobieniu manicure lub pedicure czy też zarysować idealnie pomalowane paznokcie, np. kluczykiem do samochodu lub odbiciem. Koniec zmagań z odpryskiwaniem, smugami i zbyt długim czasem wysychania


uroda

Gładkie nogi zawsze w modzie Pożegnaj się z włoskami dzięki fotodepilacji Fotodepilacja łączy skuteczność lasera z szybkością i bezbolesnością zabiegów oraz niezwykle atrakcyjną ceną. Jest wspaniałym prezentem od nauki dla wszystkich tych, którzy borykają się z nadmiernym owłosieniem, osób młodych i starszych, mężczyzn i kobiet. Chociaż fotodepilacja powoduje nieodwracalne zniszczenie wielu mieszków włosowych, konieczne będzie co najmniej kilkakrotne powtórzenie zabiegu. Dla uzyskania najlepszych efektów trzeba więc przeprowadzenia kilku zabiegów, w jedno– dwumiesięcznych odstępach. Należy jednak

pamiętać, że skuteczność zabiegów oraz ich ilość zależeć będzie również od karnacji skóry, miejsca depilacji, wieku i płci osoby oraz indywidualnej gospodarki hormonalnej. Tylko regularność przeprowadzanych zabiegów gwarantuje stopniową redukcję niepożądanego owłosienia oraz znaczne spowolnienie jego odrastania. Już po upływie kilku tygodni od pierwszej fotodepilacji zaobserwujemy stopniowe wypadanie części owłosienia. W wyniku zniszczenia mieszków włosowych pewna ich część zostaje usunięta już na zawsze. natalia weiss

reklama

fotodepilacja

www.fmsalon.pl

99

F.M . Salon to dynamicznie rozwijający się gabinet, specjalizujący się w zaawansowanych technologicznie zabiegach poprawiających wygląd. Naszą specjalnością są zabiegi z zakresu kosmetologii estetycznej. Głównymi dziedzinami działalności są fotoepilacja czyli metoda trwałego usuwania owłosienia za pomocą lasera wykorzystującego impulsy światła wzmacniane falą radiową (E-light).

każda część ciała

F.M. Salon ul. Starowiślna 93a, Kraków, tel.: 12 17 17 55 vita MEDIUM numer 14 422 GODZINY OTWARCIA: pN-pT 9.00-19.00, sb 9.00-14.00


uroda

makijaż dla okularnicy JEŚLI JESTEŚ KRÓTKOWIDZEM

JEŚLI JESTEŚ DALEKOWIDZEM

W okularach z minusami oczy wydają się mniejsze, niż są w rzeczywistości.

Szkła z plusami nienaturalnie powiększają oczy.

Do makijażu najlepiej używaj 2 kolorów (jasnego i ciemniejszego). Do optycznego powiększenia nakładamy jasny cień np. kremowy na łuk brwiowy i wewnętrzną część górnej powieki. Drugi opalizujący, perłowy jasny w wewnętrznych kącikach. Zewnętrzną część oka malujemy ciemniejszym cieniem.

Zmarszczki, cienie pod oczami i źle dobrany makijaż wyglądają w nich znacznie wyraźniej. Twoje zadanie to optycznie zmniejszyć oczy i zatuszować niedoskonałości skóry wokół nich. Wybieraj, zatem pastelowe, transparentne kolory. Doskonałe będą wszystkie odcienie szarości, niebieskiego, stłumione fiolety, beże czy brązy.

Kreska namalowana eyelinerem korzystnie podkreśla oczy, jednak nie powinna być zbyt gruba. Gruba kreska pomniejszy oko. Oko powiększymy połyskującymi, satynowymi, perłowymi cieniami i obrysowując dolną powiekę jasną kreską. Rzęsy wytuszuj dwukrotnie, dzięki temu oczy będą bardziej wyraziste.

Używaj kolorów delikatnych, matowych i neutralnych. Wystrzegaj się wszelkich błyszczących i perłowych cieni, które powiększają oko. Pamiętaj, aby bardzo dokładnie malować rzęsy (nie mogą być posklejane) i kreskę.

Radzi Anna Kołodziejczyk, wizażystka i kosmetyczka: z dream factory w Krakowie, ul. Michałowskiego 4

Drogie panie również tutaj najważniejsza jest osobowość. Trzymajcie się reguł nakładania makijażu odpowiedniego do kształtu twarzy i oczu. Wasze okulary powinny harmonizować z cała twarzą.

Jeśli nie podkreślisz powiek odpowiednim makijażem, Twoje oczy zginą za okularami. 56 vita MEDIUM numer 14


uroda Używanie od czasu do czasu kremu nawilżającego to nie wszystko. Piękne dłonie wymagają większej uwagi.

Zadbaj

o dłonie

ie: ietrze z suszarkeinty Na n w rg rące po ju dete

• go lkiego rodza cie paznok mi ze e s n w a w • zka alo le pom znokci nożyc a t s a • p cinanie • ob bcinaczką lub o ilniczek lowy p a t e m i k: Na otszaenie rękawiczaenkie kremu • n i tran stosow ularne , suplementy k g e r e • A ą z oliw amina • wit a woda z oliw pł • cie

Na początku musisz sobie odpowiedzieć na pytanie: czy jest coś co robisz i co ma negatywny wpływ na wygląd Twoich rąk? Na co dzień musisz przede wszystkim unikać gorącego powietrza z suszarki czy farelki a podczas wykonywania prac domowych koniecznie nosić rękawiczki. Jeśli stale masz pomalowane paznokcie, powinnaś sobie raz na jakiś czas zrobić przerwę od lakieru, żeby umożliwić paznokciom zregenerowanie się. Unikaj także wycinania skórek, bo one bardzo szybko odrastają. Najważniejsze w dbaniu o dłonie jest codzienne używanie kremu do rąk. Zadbaj koniecznie o to, aby był to krem z filtrem UV, gdyż taki krem opóźni starzenie się skóry. Krem stosuj każdorazowo po umyciu i wysuszeniu rąk. Jeśli Twoje dłonie są suche, a skóra na nich pęka, może to oznaczać, że Twojemu organizmowi brakuje witaminy A. Powinnaś na noc smarować dłonie grubą warstwą kremu z witaminą A i dodatkowo na dłonie założyć bawełniane rękawiczki. Swoją dietę możesz wzbogacić witaminą A. Znajduje się ona wyłącznie w produktach pochodzenia zwierzęcego, np. w maśle, mleku, jajkach. Wiele z nas popełnia błędy w dbaniu o swoje paznokcie. Przede wszystkim nie należy ich przycinać nożyczkami ani obcinaczką. Do tego celu wykorzystuje się pilniczek. Ważne jednak jest, aby nie był to pilniczek metalowy. Kolejną zbrodnią wobec paznokci jest stukanie nimi po klawiaturze w czasie pisania. Aby poprawić kondycję paznokci, warto stosować specjalne odżywki. Można wzmacniać paznokcie działając również od wewnątrz organizmu – stosuj preparaty witaminowe lub pij tran. Skutecznym domowym sposobem jest też moczenie paznokci w ciepłej oliwie z oliwek.

numer 14 vita MEDIUM 57


Bądź fit z vita

sport i rekreacja

Tekst, model: Bartosz Kołodziejczyk, Foto: Grzegorz Kozak, Specjalne podziękowania dla Atlantic Squash & Wellness

ćwiczenia

na piękny brzuch Wzmocnienie naszych mięśni brzucha – poza oczywistym wpływem na atrakcyjność naszej sylwetki – odciąży także w pewnym stopniu nasz kręgosłup. Przedstawiane ćwiczenia mają na celu zbudowanie mięśnia i wzmocnienie jego struktury, więc nie będzie tutaj dużego efektu redukcji tkanki tłuszczowej. Niechcianą tkanką tłuszczową zajmiemy się w następnej części naszego cyklu ćwiczeń, w kolejnym numerze VM.

dolne mięśnie brzucha

skośne mięśnie brzucha

Kładziemy się wygodnie na macie, ramiona układamy wzdłuż tułowia. To ćwiczenie ma trzy fazy i polega na unoszeniu do góry wyprostowanych nóg. Ćwiczenie wykonujemy powoli, w drugiej fazie, kiedy nogi znajdują się pod kątem 45 stopni w stosunku do reszty ciała, następuje tzw. spięcie, czyli zatrzymanie pozycji na kilka sekund. Całe ćwiczenie wykonujemy w 3-4 seriach po 15 powtórzeń.

Kładziemy się na macie na boku. Pozycję stabilizujemy wyciągniętą ręką (jak na zdjęciu). Drugą rękę układamy na karku. Ćwiczenie polega na unoszeniu wyprostowanych nóg w taki sposób, jakbyśmy chcieli dotknąć kolanem łokcia. W drugiej fazie następuje kilkusekundowe spięcie. Ćwiczenie wykonujemy w 3-4 seriach po 15 powtórzeń.

1

1

2 3 58 vita MEDIUM numer 14

2


REKLAMA

Bądź fit z vita kompleks sportowo-wypoczynkowy

górne mięśnie brzucha Do tego ćwiczenia przydatna będzie piłka. Siadamy na niej wygodnie, kolana pod kątem prostym, plecy prosto. Dłonie trzymamy na karku swobodnie. Pamiętajmy, żeby wykonując ćwiczenie nie „ciągnąć” szyi rękami. Ćwiczenie przypomina znane wszystkim „brzuszki” z tą różnicą, że zaczynamy od pozycji siedzącej a kończymy na leżącej, odchylając się możliwie do tyłu. W drugiej fazie ćwiczenia następuje kilkusekundowe spięcie. Ćwiczenie wykonujemy w 3-4 seriach po 15 powtórzeń.

w samym centrum krakowa

apartamenty

siłownia

squash

1 fitness

2

niepowtarzalny klimat nowoczesność profesjonalizm

3

atlantic squash&wellness Kraków ul. Stradomska 15 tel.: 12 422 15 44 www.atlatnicklub.pl


podróże

fot. wikimedia commons

„Jak to czasem bywa, obawiałam się rozczarowania. Że może przesadzone są te słyszane zewsząd zachwyty Toskanią. Że krajobrazy okażą się zwyczajne, a miasteczka takie jak gdzie indziej we Włoszech. Ale co za radość, wszystkie te zachwyty okazały się prawdą. Toskania jest niesamowita. Słów brak. I apetyt wielki na więcej…”

Toskania

zrób sobie raj!

michał wróblewski To tylko jeden z tysięcy znalezionych w Internecie wpisów na temat jednego z najpiękniejszych miejsc w Europie, a według wielu, także na świecie. W Toskanii zakochali się nie tylko Polacy, ale turyści z całego globu. W zeszłym roku tę niewielką, bo rozmiarów średniej wielkości polskiego województwa, krainę, odwiedziło ponad 40 mln ludzi. Liczba 60 vita MEDIUM numer 14

ta robi wrażenie, biorąc choćby pod uwagę fakt, iż miejscowa ludność liczy jedynie około 3,5 mln mieszkańców. Ogromny napływ turystów nie stanowi dla Toskańczyków najmniejszego problemu, wręcz przeciwnie – Toskania dzięki napływowi gości z całego świata rozwija się i zarabia. Sektor turystyczny wytwarza niemal 10 proc. PKB całego regionu. To bardzo dużo. Dla ogromnej liczby turystów, oprócz agroturystycznych domów wakacyjnych, przygotowanych jest ponad

12 tysięcy hoteli. I nie dość, że hotelowa infrastruktura rozwinięta jest doskonale, to jeszcze ceny noclegów wydają się być jak na te warunki wyjątkowo przystępne. Koszt wynajęcia kilkupokojowej, ponad osiemdziesięciometrowej posiadłości z XVI w., z pięknym ogrodem i wspaniałymi widokami na okoliczne krajobrazy, wynosić będzie około 4 tysięcy złotych dla czterech osób za dwa tygodnie. A powodów, żeby zostać tam jeszcze dłużej, jest całe mnóstwo.


fot. Wikimedia Commons (6), Photoxpress (1)

podróże MEKKA ARTYSTÓW Toskania przez wielu nazywana jest rajem. Wspaniałe pejzaże, pagórkowate krajobrazy, piękne, malownicze wioski, tworzą monumentalny przyrodniczy kompleks, będący obrazem klasycznej Italii. Turyści znajdą tu wszystko – od średniowiecznych i renesansowych zabytków i uliczek, romantycznych ruin zamków, katedr i kościółków, na cennych winnicach i niezwykle urokliwych kafejkach i restauracjach kończąc. Magiczne gaje oliwne i pachnące świeżymi cytrusami sady koją zmysły, a doskonała miejscowa kuchnia nie pozwala wprost oderwać się od stołu. Toskania jest mekką artystów. To tutaj w poszukiwaniu inspiracji, natchnienia, ale także spokoju i ucieczki od problemów codzienności pielgrzymują od wieków poeci, pisarze, malarze. To właśnie w tym miejscu Frances Mayes napisała książkę, pod wymownym zresztą tytułem „Pod słońcem Toskanii”, która już w pierwszych tygodniach po wydaniu okazała się światowym bestsellerem i sprzedała w milionach egzemplarzy na całym świecie. Książka - a jakżeby inaczej - doczekała się ekranizacji. Filmów z Toskanią w roli głównej powstało całe mnóstwo. Pierwszy znany nam obraz powstał w 1912 r., i promował jedno z najciekawszych toskańskich miast – średniowieczną Lukkę, znaną z doskonale zachowanych murów obronnych i z zapadających w pamięć widoków z wysokich wież i baszt zamkowych. Potem powstało jeszcze przeszło 700 filmów, z czego ponad połowa powstała w ciągu ostatnich 10 lat. To wręcz idealny przykład na to, jak bardzo popularna i przyciągająca uwagę stała się w ostatnich latach Toskania.

Panorama Sieny, jednego z najpiękniejszych miast Toskanii. Kręte, wąskie uliczki czynią Sienę miejscem niezwykle tajemniczym i urzekającym.

Gdyby ktoś chciał przekonać się, jak oczami filmowców ukazana jest ta włoska kraina, warto obejrzeć choćby „Zapiski z Toskanii” Abbasa Kiarostamiego. Godny polecenia jest również obraz Paola Virziego „Coś pięknego”, którego akcja dzieje się wśród krajobrazów nadmorskiego Livorno. Czytając książki takie jak choćby „Tysiąc dni w Toskanii” Marleny De Blasi czy „Mądrość Toskanii” Ferenca Mate, mamy wrażenie, że ich autorzy próbują przenieść nas do krainy marzeń, wolności, beztroski, by móc oderwać się od problemów trudnej, szarej i nierzadko banalnej rzeczywistości; że chcą pokazać nam życie lepsze – pełniejsze, prostsze, lżejsze. Życie, w którym wrażliwość się uwydatnia, a spojrzenie na świat wyostrza się i zmienia pod wpływem zjawisk obserwowanych przez pryzmat toskańskiej rzeczywistości. Pod wpływem tej rzeczywistości swoje pierwsze dzieła tworzyli tacy artyści, jak Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Machiavelli, Dante, Bocitelli, Boccacio, Petrarka, Puccini, Rafael… Wszyscy oni pochodzili właśnie z Toskanii. I to tutaj pozostawili swoje artystyczne dziedzictwo. I tego autentycznego ducha renesansowej Italii, którym przesiąkają turyści i mieszkańcy tego magicznego miejsca. DOSKONAŁOŚĆ W NIEDOSKONAŁOŚCI Znane powiedzenie głosi, że Italia jest ogrodem Europy, Toskania ogrodem Italii, a Florencja – jej kwiatem. Określenie to ma rzecz jasna swoje silne uzasadnienie: jeśli wskazać by miejsce, które jest jednocześnie sercem i umysłem nie tylko Toskanii, ale i całych Włoch, byłaby to właśnie Florencja. Obok

Orbetello to miasteczko położone w rejonie nadmorskich kurortów Porto Ercole i Porto Santo Stefano. Znajdziemy tu piękne piaszczyste plaże. numer 14 vita MEDIUM 61


fot. wikimedia commons

podróże

Na zdjęciu najbardziej rozpoznawalny zabytek Toskanii, czyli krzywa wieża w Pizie. Już podczas jej budowy zaczęła się przekrzywiać z powodu piaszczystego gruntu na którym stoi. Rzymu i Wenecji nie przypadkiem nazywana jest „trzecią perłą Italii”. Miejsce te jest mekką artystów. Na każdym niemal rogu możemy się natknąć na jakiś piękny, nierzadko monumentalny zabytek architektoniczny. Mnóstwo tu pałaców, wspaniałych katedr, oryginalnych fontann. W miejscu tym zachowana jest cała historia włoskiego renesansu. Wystarczy przywołać nazwiska – Boccaccio, Dante, Vespucci. I wymienić najważniejsze zabytki, które nie 62 vita MEDIUM numer 14

tyle warto, co należałoby zobaczyć. Wśród nich znajduje się na pewno piętnastowieczny Pałac Vecchio, przykuwający uwagę charakterystyczną zegarową wieżą oraz znajdującą się przed pałacem piękną fontanną, obok której turyści podziwiać mogą udaną kopię rzeźby Michała Anioła. Zwiedzanie należy rozszerzyć również o najsłynniejsze zabytki sztuki sakralnej, spośród których na szczególną uwagę zasługuje Katedra Matki Boskiej Kwietniej. Pracę nad budynkiem

rozpoczął zresztą ten sam projektant, który odpowiedzialny był za kształt i wygląd wymienionego wyżej Pałacu Vecchio. Katedra ujmuje turystów iście gotyckim stylem. Wspaniała kopuła, sklepienie oraz monumentalna fasada budynku – wszystkie te elementy składają się na niesamowity wygląd kościoła. A jeśli Katedrę już zwiedzimy, powinniśmy natychmiast skierować się w kierunku umiejscowionej nieopodal Dzwonnicy Giotta. Ale nie tylko Florencja jest miastem zasługującym na uwagę turystów. Obowiązkowym przystankiem w podróży po Toskanii winna być Siena – miasto, które harmonią i ładem urzeka nawet największych ignorantów. Kręte, wąskie uliczki czynią Sienę miejscem tajemniczym, a specyficzna, leniwa atmosfera tego miasta sprawia, że nabiera się po prostu ochoty na przystanie w jakimś spokojnym lokalu i napicie się chłodnego, włoskiego wina przy cichych dźwiękach lokalnej muzyki… A gdy już człowiek odpocznie i nazbyt zaduma się w lekkości i beztrosce, warto, żeby ruszył się i udał na wycieczkę po katedrach i pałacykach, których w tym mieście jest bez liku. Ostatnią z trzech najsłynniejszych miejscowości w Toskanii jest rywalizująca o miano stolicy tego regionu Piza, kojarzona na świecie niesłusznie wyłącznie za sprawą wieży, która – jak wiadomo – jest krzywa. I jednocześnie zakrzywia obraz samej Pizy, bo mimo iż wieża jest obowiązkowym miejscem do odhaczenia na liście zwiedzonych w tym regionie miejsc, to oprócz niej znajduje się tu także przecież mnóstwo innych zabytków i architektonicznych perełek, których nie sposób ominąć, decydując się na wycieczkę. Piza to jeden z najstarszych uniwersytetów w Europie, to najpiękniejszy włoski cmentarz (Camp Santo), to Plac Cudów (Piazza dei Miracoli) z niezliczoną ilością atrakcji architektonicznych, spośród których na największą uwagę zasługują monumentalne katedry oraz piękne baptyserium. Na tym samym placu znajduje się również owa już słynna Krzywa Wieża, która poprzez swą doskonałość w niedoskonałości oraz imponujące oblicze przyciąga do Pizy nawet dziesięć milionów turystów rocznie. NIGDY NIE ODMAWIAJ KAWY Po aktywnym zwiedzaniu czas ponapawać się innymi walorami, jakie Toskania ma do zaoferowania swoim gościom. Turyści rozpływają się w zachwytach nad miejscową kuchnią, która jest jedną z wizytówek tej krainy. Tradycje kulinarne są zresztą silnie osadzone w lokalnej kulturze tego miejsca. W kuchni włoskiej dominują smaki proste, czyste, wyraźne. Na talerzach lądują zazwyczaj lekkie


podróże

Na zdjęciu uchwycono malowniczy zachód słońca nad rzeką Arno we Florencji. Arno jest główną rzeką całej Toskanii, ma 241 kilometrów długości i przepływa przez miasta Empoli, Pontedero i Pizę, w pobliżu której wpada do Morza Liguryjskiego. potrawy, choć rodowity Toskańczyk – jak na prawdziwego Włocha przystało – nie stroni również od makaronów. Miłośnikom zasmakuje zapewne pappardelle, czyli makaron podlany sosem z dziczyzny, z grzybami i karczochami. Zwolennicy szybkich i smacznych przekąsek nie pogardzą klasyczną kanapką pagnini z warzywami i serem feta lub mozarella, z dodatkiem świeżo posiekanej bazylii. Gdy chcemy zaś rozpocząć dzień od lekkiego śniadania, idealnym rozwiązaniem dla naszego żołądka i podniebienia będzie bruschetta, czyli natarta czosnkiem i oliwą grzanka, którą przy akompaniamencie świeżych ziół i suszonych pomidorów zajadamy popijając świeżo wyciskanym sokiem z dojrzewających w toskańskim słońcu pomarańczy. Włosi, a zwłaszcza Toskańczycy, to prawdziwi koneserzy kawy. Picie jej jest niemal zjawiskiem rytualnym, czymś na kształt angielskich herbatek fife o’clock. Turyści mogą się o tym przekonać odwiedzając którąś z setek, tysięcy

włoskich kawiarenek, których znakomita część skupia się właśnie w Toskanii. Włosi wielu rzeczy sobie odmówią. Kawy – nigdy. Gdy mowa już o miejscowych specjałach, nie sposób zapomnieć o zamiłowaniu Toskańczyków do wina. Wino Chianti, jedno z najbardziej cenionych i znanych na świecie win, jest efektem doskonałej uprawy winorośli na toskańskich wzgórzach. Miejscowy klimat stwarza dla upraw warunki niemal idealne. Ktoś, kto ma okazję napić się chianti w promieniach popołudniowego toskańskiego słońca, nie jest do końca pewny, czy upojony jest alkoholem, czy tą specyficzną atmosferą, która wytworzana jest przez idealnie ze sobą współgrające integralne elementy toskańskiej kultury – wino, słońce, spokój… Wolność. TOSKANIA ZMIENIA To nie przypadek, że – wzorem bohaterki powieści Frances Meyes – coraz więcej ludzi

postanawia porzucić za sobą turystyczne wojaże i na stałe pragnie zamieszkać w raju. Takim rajem Toskania niewątpliwie jest. Dziś coraz popularniejszym wśród wybieranych przez rodziców imion dla dziewczynki jest imię Toscane, a turyści z każdego zakątka globu marzą o tym, by wśród pachnących winnic i gajów oliwnych urządzić sobie wesele. Magia tego miejsca wynika jeszcze z jednego – ludzi, którzy tam żyją. Toskańczycy z natury są niezwykle uprzejmi i pogodni. Bywają czasem nieco drażliwi, ale może dzieje się tak, gdyż sami często żartują. Żeby być przez Toskańczyków dobrze postrzeganym, wystarczy wykazać przed nimi odrobinę inicjatywy i pokazać, że chce się coś robić, że chce się współpracować z innymi – obojętnie czy będzie to wspólne gotowanie obiadu czy rozmowa na spacerze wśród pachnących cyprysów. Zostawmy zatem snobizm i rutynę dnia codziennego w domu i wyruszajmy do Toskanii. Bo Toskania albo nas odmieni, albo numer 14 vita MEDIUM 63


różności

Porady prawne Na pytania czytelników odpowiada Adam Czaja, mgr prawa i administracji Problemy z nabyciem mieszkania po dożywotniku

Szanowna Pani jeszcze raz polecam gorąco zawarcie umowy dożywocia z sąsiadką. Oczywiście może Pani zabrać sąsiadkę do notariusza i tam sporządzić zapis na Pani rzecz w formie aktu notarialnego. Skoro mieszka Pani u niej na stałe od tylu lat i sprawuje nad nią opiekę to nie sądzę, żeby miało się to zmienić a zmuszanie kogoś do spisywania ostatniej woli może się wydać czyhaniem na nieuniknione. Proszę nie obawiać się podatków. Zapłaci Pani jedynie taksę notarialną, podatek od czynności cywilnych (2%) oraz opłatę sądową za ujawnienie umowy dożywocia i wpisanie Pani własności w księdze wieczystej nieruchomości. W przypadku umowy dożywocia nabywca nieruchomości nie musi płacić PIT od wartości mieszkania. Ponadto jeżeli w umowie o dożywocie zostanie zawarta klauzula o przyjęciu przez Panią obowiązku opieki i utrzymania dożywotnika to po 2 latach od zawarcia umowy ma Pani prawo do zwolnienia od podatku od spadków i darowizn (12%). Dlatego sądzę, iż powinna Pani jak najprędzej uregulować tą sprawę, gdyż po podpisaniu aktu notarialnego czas działa już na korzyść.

64 vita MEDIUM numer 14

Przyłączenie wodociągu przez nieruchomość sąsiada bez jego zgody. „Razem z mężem staramy się o uzyskanie pozwolenia na budowę domu. Nasza działka ma dostęp do drogi ale nie jest budowlana bo nie ma na niej wody. Widzieliśmy na mapie w geodezji, że jeden wodociąg biegnie w działce sąsiadów 10 metrów od naszej granicy a drugi 50 metrów dalej przez działkę gminy. Po przeliczeniu kosztów wyszło, że bez przyłącza od sąsiadów nie stać nas będzie na budowę. Sąsiad nawet nie chce słyszeć o zgodzie a nic mu to nie zaszkodzi…” pyta Pani Marianna Cz. z Wrocławia. Opisana przez Panią sytuacja jest bardzo częsta w naszym kraju, nieważne czy jest to wielkie miasto czy mała miejscowość. W tym wypadku musicie Państwo użyć drogi sądowej o ustanowienie służebności gruntowej (art. 285 i nast. KC) – zezwolenia sądu na przyłączenie wodociągu. W pierwszej kolejności powinni się Państwo zwrócić do sąsiada z oficjalnym pismem (przesłanym za zwrotką) z prośbą o polubowne załatwienie sprawy jego zgody na ustanowienie takiej służebności. Musicie Państwo zaoferować rozsądne wynagrodzenie dla sąsiada oraz zobowiązać się do pokrycia kosztów notarialnych i rekultywacji działki sąsiada w miejscu prowadzonych robót. Jeżeli Państwa pismo pozostanie bez odpowiedzi lub będzie ona negatywna musicie zwrócić się Państwo do właściwego miejscowo sądu rejonowego z wnioskiem o wszczęcie postępowania nieprocesowego o ustalenie służebności. We wniosku należy, w szczególności, opisać stan prawny i faktyczny nieruchomości oraz dobrze uzasadnić dlaczego nieopłacalnym jest dla Państwa budowanie przyłącza o długości 50 metrów co uzasadni ingerencje w grunt sąsiada. Proszę pamiętać, iż podstawą jest ugodowe załatwienie spraw w imię dobrosąsiedzkich relacji, natomiast droga sądowa (nawet w trybie nieprocesowym) to zło konieczne, po które należy sięgać w ostateczności.

fot. PhotoXpress(4)

„W numerze 11 Vita Medium znalazłam artykuł o dożywociu. Jestem po rozwodzie od 10 lat a od trzech lat opiekuję się moją sąsiadką. Formalne nie mam nic bo mieszkanie przy podziale majątku zapisaliśmy na dzieci, a ja na stałe zameldowana jestem u sąsiadki. Ona chce mi przekazać mieszkanie po swojej śmierci, a ja mam tylko małe alimenty i boję się, że urząd skarbowy zniszczy mnie jakimś podatkiem a chcę to mieszkanie dla dzieci…” pisze Pani Teresa F. z Warszawy.


różności nielojalny przedstawiciel handlowy „Zmieniłem miejsce mojej pracy na rzecz konkurencyjnej firmy. Obowiązywała mnie umowa-zlecenie z klauzulą o karze umownej w przypadku rozpoczęcia pracy na rzecz konkurencji. Mój były pracodawca śle do mnie i mojego nowego pracodawcy pisma przedsądowe. Jak mogę wybrnąć z tej sytuacji?” Pisze Pan Michał P. z Jordanowa Szanowny Panie z opisanej sytuacji oraz pism przesądowych pracodawcy wynika, iż jego zarzuty są uzasadnione. Po pierwsze wygląda na to, iż złamał Pan przepisy prawa karnego gospodarczego w postaci działania na szkodę firmy oraz dokonania oszustw powodujących znaczne szkody majątkowe. Jeżeli były pracodawca posiada dowody o których pisze, to jest maile, bilingi z telefonu służbowego oraz zeznania świadków, będzie mógł dochodzić Pańskiej odpowiedzialności karnej przed prokuraturą i sądem powszechnym. Druga grupa zarzutów jakie na Panu ciążą to rażące złamanie postanowień umownych skutkujących obowiązkiem natychmiastowej zapłaty kary umownej. Działania związane z Pana przejściem do konkurencyjnej firmy mogły narazić byłego pracodawcę na rzeczywiste szkody majątkowe. Jeżeli udowodni, że nie stracił możliwości czerpania zysków w związku ze współpracą ze swoimi dotychczasowymi kontrahentami z powodu Pana działań, będzie mógł dodatkowo dochodzić odszkodowania z powodu zawinionych praktyk naruszających zasady uczciwej konkurencji i etyki biznesu. W tym wypadku może domagać się odszkodowania w wysokości nieosiągniętej korzyści (wartości netto kontraktów). Ważąc powyższe uważam, iż w pierwszej kolejności powinien Pan uchronić się od skutków karno-prawnych pańskiego zachowania. Jeżeli przyzna się Pan do stawianych zarzutów, zapłaci karę umowną oraz dojdzie do porozumienia w sprawie naprawienia szkody za zawinione działania (wraz z przyjętymi przeprosinami byłego pracodawcy) prokurator prowadzący postępowanie przygotowawcze może zwrócić się do sądu o warunkowe umorzenie postępowania karnego. Sądzę, iż nie powinien Pan zwlekać z polubownym załatwieniem sprawy.

Masz pytania do naszego prawnika? Skontaktuj się:

adam.czaja@vitamedium.pl

lub

504 902 722

Najciekawsze pytania wraz z odpowiedziami opublikujemy na łamach

vita numer 14 vita MEDIUM 65


różności

 Baran 21.03.-20.04. Wreszcie znajdziesz czas dla siebie. Dotąd cały swój czas podporządkowywałeś innym. Pozwól sobie na urlop i odpocznij od zmartwień. To dobry okres by wyjechać ze znajomymi, wyłączyć telefon i odciąć się od cywilizacji. Po zasłużonym urlopie czeka Cię kilka niezwykle ciekawych spotkań, które mogą przekształcić się w obiecującą znajomość.

RAK 22.06.-22.07.

Kiedy nic nie układa się po Twojej myśli, powinieneś uznać, że gorzej już być nie może i zakasać rękawy. Od marudzenia nikomu jeszcze się nie poprawiło. To doskonały okres na wykazanie się w pracy - jeśli masz szansę pokierować dużym projektem, nie wahaj się! Bez problemu uda Ci się wygospodarować czas także na własne przyjemności.

 WAGA 23.09.-22.10. Nie słuchaj rad osób, co do których nie masz pełnego zaufania. Masz tendencję do pakowania się w kłopoty, więc lepiej każdą decyzję przemyśl dwa razy. W miłości czekają Cię same pozytywne niespodzianki - Twoja druga połówka zadba o to, żebyś przyjemnie spędzał długie letnie wieczory. Twoja sytuacja finansowa znacznie się poprawi, więc być może czas pomyśleć o przeprowadzce?

Szykują się zmiany i to na lepsze! Po ostatnim dość trudnym dla Ciebie okresie nadchodzi wreszcie moment, w którym będziesz w pełni zadowolony z biegu wydarzeń. To dobry moment na zawieranie umów ale także na... zasłużony wypoczynek! Jeśli tylko masz taką szansę, pozwól sobie na kilka dni beztroskiego wylegiwania na plaży i ładowania baterii.

LEW 23.07.-22.08.

Ktoś ostatnio zwrócił się do Ciebie z prośbą i nie potraktowałeś tego poważnie. Jesteś typem altruisty, niestety dość chaotycznego i zapominalskiego. Zastanów się, co możesz zrobić dla swoich bliskich i pamiętaj, że dobro powraca. Samotne Lwy będą brylować towarzysko i znajdować się w centrum uwagi. To dobry moment, by podjąć decyzje o wspólnej przyszłości.

SKORPION 23.10.-22.11.

Czas przełamać złą passę i przeć do przodu! Mimo Twojego paskudnego ostatnio samopoczucia, nadal jesteś traktowany jako osoba wyjątkowo atrakcyjna towarzysko. Wykorzystaj znajomości zarówno do celów rozrywkowo-rekreacyjnych jak i zawodowych. Każdy wie, że kontakty są na wagę złota. W miłości czeka Cię słodka stabilizacja.

 KOZIOROŻEC 22.12.-20.01.  Mimo cudnej pogody, udzielił Ci się podły nastrój. Węszysz spiski a niepowodzenia przypisujesz niewłaściwym osobom. Przeanalizuj czemu znalazłeś się właśnie w takiej sytuacji - być może w Twoich działaniach wykazałeś się zbyt małą inicjatywą? Przed Tobą bardzo dobry okres, poświęć jak najwięcej czasu na realizację swoich zamierzeń.

BYK 21.04.-22.05.

WODNIK 21.01.-19.02.

Decyzja, którą podjąłeś jakiś czas temu jest słuszna. Najważniejsze, by nie zmieniać zdania i za wszelką cenę dążyć do realizacji zamierzonego planu. Dopisuje Ci szczęście, zwłaszcza w sferze uczuć, wykorzystaj więc dobrą passę i zrezygnuj z narzekania. Po ostatnich drobnych problemach zdrowotnych nie zostanie ani śladu, ciesz się dobrą kondycją organizmu!

W następnym numerze dodatek specjalny: zdrowie w podróży Choroba lokomocyjna Podróżna apteczka Szczepienia przed wyjazdem Jet lag czyli dług czasowy ...i wiele innych!

66 vita MEDIUM numer 14

BLIŹNIĘTA 23.05.-21.06.

Przedsięwzięcie, któremu poświęcasz tak wiele czasu jest już na finiszu. Czas postawić kropkę nad „i” i zacząć czerpać zyski pełnymi garściami. W najbliższym czasie niewskazane jest byś na dłużej oddawał się lenistwu, praca jaką teraz włożysz, będzie owocować przez najbliższe kilka lat. Samotne Bliźnięta mają szansę poznać kogoś, kto zawróci im w głowie. Do boju!

PANNA 23.08.-22.09.

Choć wydaje Ci się, że nic nie może zmącić Twojego szczęścia, Twoje poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji jest złudne. Potrzebujesz zmian i w dodatku drastycznych. Powinieneś odbyć rozmowę z szefem na temat przeniesienia do innego działu, lub po prostu zmienić pracę. Tkwienie w jednym punkcie nie wychodzi Ci na dobre. Zwróć się o poradę do bliskiej osoby.

STRZELEC 23.11.-21.12.

Po ostatnich nieprzyjemnościach zdrowotnych nie zostało już ani śladu. Będziesz tryskać energią i zarażać innych swoim entuzjazmem. Dla samotnych Strzelców do dobry czas by dać się usidlić! Przestań podchodzić z nieufnością i dystansem, otwórz się na drugiego człowieka - to zaowocuje przyszłościową i namiętną relacją.

RYBY 20.02.-20.03.

Nadchodzi czas upragnionego wypoczynku! Ryby powinny zasłużony urlop spędzić możliwie jak najaktywniej - górski spacer, gra w siatkówkę, albo zgodnie ze swoim znakiem zodiaku - na pływaniu lub żeglowaniu. To dobry moment na refleksję nad swoją przyszłością i dokonywaniem niewielkich zmian, których efekt może być znaczący.

vita A także: Zadbaj o zdrowie intymne Nieproszeni goście - grzyby Chrapanie i bezdech senny Uroda: Opalanie bez tajemnic


żel

NOSOLAN terapia uszkodzeń śluzówki nosa

Przeznaczenie wyrobu: NOSOLAN żel o działaniu nawilżającym i łagodzącym skutecznie eliminuje uczucie suchości w nosie przywracając prawidłową wilgotność ® ® śluzówki nosa i swobodny oddech. NOSOLAN zapobiega wysychaniu śluzówki nosa, zmniejszając możliwość wystąpienia infekcji. NOSOLAN upłynnia zalegającą wydzielinę. Glicerol i hialuronian sodu nawilżają i łagodzą podrażnienia. Sposób użycia: Końcówkę aplikatora wprowadzić do otworu nosowego i nacisnąć. Stosować 3–5 razy dziennie do każdego otworu nosowego. Przeciwwskazania: w przypadku występowania nadwrażliwości na którykolwiek ze składników Środki ostrożności: Wyrobu nie stosować bezpośrednio po użyciu innych preparatów donosowych. Chronić przed dziećmi. Nie połykać. Unikać kontaktu z oczami, w razie dostania się do oczu przemyć wodą. Ze względów higienicznych zaleca się stosowanie jednego opakowania wyrobu przez jedną osobę. Składniki wyrobu: hialuronian sodu, glicerol, woda oczyszczona, hydroksyetyloceluloza, chlorek sodu, octan chloroheksydyny. Opakowanie: butelka szklana wyposażona w atomizer wraz z aplikatorem do nosa. Jedno rozpylenie stanowi 0,15 ml żelu. Zawartość: 20 g ®

Wytwórca: Dystrybutor:

Sp. z o.o., 61-345 Poznań, ul. Masztowa 3 Sp. z o.o., 61-465 Poznań, ul. św. Szczepana 25

tel. +4861 832-90-74, +4861 832-90-70, miralex@miralex.pl, www.miralex.pl


Rewolucja dla diabetyków, liczących kalorie i dbających o zdrowie!

Better Stevia naturalny słodzik ziołowy BetterStevia™ to: substancja słodząca o pierwszorzędnym smaku 60-100 razy słodsza od rafinowanego cukru substancja słodząca pochodzenia naturalnego (ziołowego), o niskim wskaźniku glikemicznym łatwo przyswajana przez organizm i metabolizowana w taki sam sposób jak substancje odżywcze najsmaczniejsza z dostępnych substancji słodzących

W BetterStevia™ marki NOW® wykorzystujemy pełnowartościowy ekstrakt z liści dla zachowania czystej słodyczy zawartej w stewii – w przeciwieństwie do innych produktów, które zawierają jedynie wyizolowane frakcje, jak Rebaudiozyd A. My stosujemy do przetwarzania stewii specjalny, enzymatyczny proces, dzięki któremu uzyskujemy substancję słodzącą o pierwszorzędnym smaku.

Nasze przywiązanie do jakości nadaje BetterStevia™ dojrzały, zrównoważony i świeży smak, bardzo podobny do smaku cukru, lecz pozbawiony kalorii. Właśnie dlatego BetterStevia™ marki NOW® jest lepsza od innych. Spróbuj już dziś i sprawdź jak jest słodka. NOW Foods – własność rodziny i zarządzana przez rodzinę – uczciwość, czystość i jakość – wartości, którym pozostajemy wierni od trzech pokoleń.

www.nowfoods.com.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.