sztuka
Tadeusz Burniewicz
INTENSYWNOŚCIOMIERZ 1976 W latach 70. istniał w Polsce bardzo ożywiony nurt konceptualny: spotkania, sympozja itp., na których artyści prezentowali swoje przedsięwzięcia. Na „Sympozjum Sztuki Konceptualnej” w Trzciance wygłosiłem tekst ze świnką skarbonką przypiętą do głowy.
Tekst wystąpienia w Trzciance Powstaje właśnie nowe urządzenie, które jak żadne inne ulepsza życie – dosłownie. Nie chodzi tu o jakieś ułatwienie, usprawnienie, ale o zmianę życia na lepsze.
Fot. Mieczysław Wieliczko
Kształty tego przedmiotu doskonale harmonizują z każdą głową, co wcale nie jest takie obojętne, gdyż intensywnościomierz nie tylko życie człowieka ulepsza, ale też upiększa jego samego. Spód urządzenia pokryty jest przyssawkami, nimi przysysa się do głowy i w ten
Osobnicy, którzy chcieliby symulować stany intensywne, różni chałturnicy, ludzie
sposób tworzy z nią jedną całość. Urządzenie to wykonuje dwojakiego rodzaju ope-
pozbawieni uczuć, męty społeczne grzebiące się w jakichś podejrzanych wojen-
racje. Po pierwsze – mierzy intensywność życia duchowego i umysłowego, różnego
nych zajęciach z chciwości i dla kasy – wszyscy oni będą karani za swoje czyny
rodzaju napięcia, wzmożenia, różne stany intensywne. Po drugie – przetwarza
i stany. W urządzeniu zainstalowano niezwykle czuły mechanizm, który wykrywa
jednostki intensywności na pieniądze. Przeliczenie jest proste – jedna jednostka
przewinienia i wlepia mandaty.
intensywności równa się jednej złotówce.
Wreszcie ten twarzowy przedmiot odmieni rzeczywistość, skończy z brudną walutą, z korupcją, z wojnami, otworzy też nasze oczy na to, czy praca, którą wykonujemy, ma sens, czy może nie. Wypłata przebiega w sposób następujący: w urządzeniu jest szparka, przez którą do zawieszonego na uchu pojemnika stale ciekną pieniądze. Co jakiś czas trzeba ten pojemnik opróżniać. Rzecz jasna, że w okresach intensywnych trzeba to robić częściej. Powszechne użycie tego urządzenia spowoduje wielkie zmiany w życiu każdego człowieka. Również jego otoczenie ulegnie zmianie na korzyść. Ziemia, powietrze, niebo – cała przyroda odetchnie. Wiele instytucji związanych ze sztuką i z rynkiem sztuki zniknie. Sztuka odżyje i wreszcie nie tylko wielkie sumy będą robić wielkie wrażenie.
Fot. Mieczysław Wieliczko
28
VariArt 01/2022