Wystartowała kuźnia młodych obywateli
SMS i FIN zapraszają na debaty obywatelskie
W Lubuskim Trójmieście
wyparowało 130 tys zł egzemplarz bezpłatny przeczytaj i daj sąsiadowi
Tylko jak?
1/2013
Hałda niemocy
Z wysłanych pism, czy stenogramów różnych rozmów na temat zalegającej na terenie „Dozametu” hałdy niebezpiecznych odpadów zebrałaby się z powodzeniem kolejna hałda podobnej wielkości. Tylko czy sprawa pozbycia się trującej smolistej góry z centrum Nowej Soli przybliżyła się przez to choć trochę do pomyślnego rozwiązania? Raczej nie. Oprócz rozstrzygania skomplikowanych formalnych procedur w sprawie trzeba mieć na uwadze występujące zagrożenie ze strony tej tzw. „bomby ekologicznej” na środowisko i dla blisko 40 tys. ludności Nowej Soli. Problem rzeczywiście jest złożony, ale nie można się też oprzeć wrażeniu, że tak jak mówi się o wielkiej szkodliwości hałdy, tak niewielka jest determinacja do jej usunięcia. Chyba że samorządowcy tak naprawdę przy-
jęli politykę działań pozorowanych w myśl zasady cyklów: Przyjdzie lato, hałda się roztopi i wiadomo, że okoliczni mieszkańcy zaprotestują. Znów będą domagać się jej usunięcia. Czujni dziennikarze oczywiście podchwycą temat i napiszą kilka artykułów. Zacznie się ponowna przepychanka i wymiana pism, charakterystyczny, pełen namaszczenia rytuał zmierzający do zrzucenia z siebie odpowiedzialności oraz wyznaczenia tego innego, kto powinien podjąć się jej utylizacji. Potem znów nadejdą chłody – hałda zastygnie w swej skorupie, przestanie śmierdzieć, rozłazić się na kolejne połacie ziemi i zapadnie cisza. Tak zamknie się cykl, tak przeczeka się kolejny sezon. I tak do następnych wyborów, a sprawą być może zajmą się kolejni radni i włodarze. Kto to w końcu skutecznie stąd usunie?
PROJEKT WSPÓŁFINANSOWANY PRZEZ SZWAJCARIĘ W RAMACH SZWAJCARSKIEGO PROGRAMU WSPÓŁPRACY Z NOWYMI KRAJAMI CZŁONKOWSKIMI UNII EUROPEJSKIEJ