HOROSKOP MIESIĘCZNY 30–31
LUTY 2021 | wydanie nr 12
Śląskie na ratunek turystyce
GAZETA BEZPŁATNA
AKTUALNOŚCI 5
12 gmin otrzymało od województwa finansowe wsparcie w odbudowie ruchu turystycznego, który mocno ucierpiał wskutek pandemii koronawirusa. Do ich budżetów trafi w sumie 8 mln zł. Senior – brzmi fajnie!
Śląska Karta Seniora gwarantująca dostęp do ulg w korzystaniu z oferty kulturalnej i edukacyjnej, spotkania w ramach Śląskiej Rady ds. Seniorów czy Koperta Życia sygnowana przez śląską policję i Urząd Marszałkowski, niosąca w praktyce pomoc osobom mającym problemy ze zdrowiem – to projekty skierowane do grupy mieszkańców naszego regionu, którzy ukończyli 60. rok życia.
#ŚLĄSKIE DLA ZDROWIA 6–7
Okiełznać Covid
Czeki samorządowcom przekazali: marszałek Jakub Chełstowski, wicemarszałek Wojciech Kałuża, członek zarządu województwa Beata Białowąs, przewodniczący Sejmiku Jan Kawulok oraz radni: Agnieszka Biegun, Ewa Żak i Stanisław Baczyński.
P Tomasz Bujok burmistrz Wisły
– Te środki realnie pomagają przedsiębiorcom, którym możemy na przykład pomóc, umarzając podatek od nieruchomości w czasie, gdy nie mogą normalnie wskutek pandemii funkcjonować.
omoc będzie miała formę rekompensat dla gmin objętych pomocą za utracone dochody budżetowe. W efekcie gminy mają podjąć inicjatywy na rzecz przedsiębiorców z branży turystycznej. Będą to zwolnienia z podatków czy też umorzenia opłat lokalnych. Wysokość wsparcia wyniesie do 125 procent utraconych w 2021 roku dochodów budżetowych z tytułu decyzji podjętych przez organy gmin na rzecz przedsiębiorców z branży turystycznej. Wysokość wnioskowanej pomocy na jedną gminę wynosi nie więcej niż 2 mln zł (dotyczy gmin, w których stosunek ilości miejsc noclegowych w gminie liczonej do ilości mieszkańców w gminie przekracza wskaźnik 0,5) i po 500 tys. zł w przypadku pozostałych. Warto przypomnieć, że w styczniu Sejmik województwa przyjął uchwałę o wsparciu gmin, dla których turystyka jest jedną z kluczowych
branż gwarantujących wpływy do budżetu. Wzorem ubiegłego roku branża otrzyma zastrzyk, ale kwota pomocy będzie znacznie wyższa, bo wyniesie aż 84 mln zł. W ubiegłym roku było to 3,5 mln zł. Pakiet zostanie uruchomiony już w pierwszym kwartale bieżącego roku. Na początek pomiędzy gminy została rozdzielona kwota 8 mln zł. Szczyrk zostanie wsparty kwotą 2 mln zł. Pomoc tej samej wielkości otrzyma również Wisła, 1 mln zł dostanie Ustroń, po 500 tys. zł gminy Istebna, Jeleśnia i Bielsko-Biała, 477 tys. zł otrzymają Wilkowice, 300 tys. zł Węgierska Górka, 298 tys. zł zasili budżet gminy Brenna, 200 tys. zł trafi do gminy Jaworze, 125 tys. zł do Rajczy i 100 tys. zł do Gilowic. W marcu ruszą konkursy dla przedsiębiorców z branży turystycznej, które będą także realną pomocą dla ich firm w dobie kryzysu. Na ten cel zostanie rozdysponowana kwota 77 mln zł. /MAR/
Naukowcy z Laboratorium Genetycznego Gyncentrum przebadają 1500 próbek pochodzących od pacjentów z COVID-19, z których wyizolują i poddadzą pełnemu sekwencjonowaniu genom wirusa SARS-CoV-2. Przedsięwzięcie otrzymało wsparcie województwa. Laboratorium otrzyma z funduszy unijnych 2,5 mln zł na zakup sprzętu oraz adaptację pomieszczeń, w tym budowę obiektów kubaturowych.
PARKOWE WIEŚCI
Jakub Chełstowski
15
marszałek województwa
– Zgodnie z zapowiedzią już w pierwszym kwartale rozpoczynamy realizację programu wsparcia dla gmin, które w dużej mierze utrzymują się z turystyki. Przedsiębiorcy potrzebują takiej formy pomocy, która zagwarantuje im w miarę szybkie przywrócenie ruchu turystycznego.
Zaręczyny na „Elce” Mówi się, że miłość uskrzydla, w brzuchu pojawiają się motyle, a zakochani zaczynają się unosić nad ziemią. Każdy, kto choć raz doznał tego uczucia, wie, że to prawda. W walentynki 14 lutego kolejka linowa „Elka” w Parku Śląskim przeżywała prawdziwe oblężenie. Padł walentynkowy rekord gości! Tego dnia nigdy nie zapomną Bartek i Kamila. Właśnie w te walentynki na „Elce” para zaręczyła się…
2
KURIEREM PRZEZ #ŚLĄSKIE
Dwa Kwadranse | luty 2021
Przy Politechnice Śląskiej powstanie Centrum Projektowe Fraunhofera RYBNIK
Centrum Projektowe Fraunhofera zostanie utworzone w ścisłej współpracy z Towarzystwem Fraunhofera Wspierania Badań Stosowanych w Monachium oraz Instytutem Fraunhofera ds. obrabiarek i technologii formowania w Chemnitz – jedną z największych, najbardziej innowacyjnych i liczących się organizacji naukowych wspierających przemysł w Europie.
P
rojekt naukowy wpisuje się w strategię województwa „Zielone Śląskie 2030”. – Stawiamy na innowacje i nowe technologie w przemyśle, który wciąż jest istotną gałęzią naszej gospodarki. Stworzenie Centrum Projektowego Fraunhofera wzmocni regionalną gospodarkę, a jednocześnie pozwoli rozwijać się Politechnice Śląskiej i w przyszłości przełoży się na interesujące projekty badawcze oraz nowe miejsca pracy w mieście i całym regionie – przekonuje wicemarszałek Wojciech Kałuża. Utworzenie Centrum Projektowego ma ułatwić i przyspieszyć komercjalizację badań, ich transfer, a także wykorzystanie technologii produkcyjnych przez przemysł w regionie. – Subregion Zachodni, którego stolicą jest Rybnik, jest szczególnie zainteresowany nawiązaniem współpracy, bowiem musi zmierzyć się z takimi wyzwaniami, jak rewitalizacja terenów i obiektów poprzemysłowych, poprawa jakości środowiska, zwłaszcza powietrza, poprawa bezpieczeń-
W podpisaniu listu intencyjnego w sprawie utworzenia Centrum wziął udział wicemarszałek Wojciech Kałuża, a także prof. Arkadiusz Mężyk, rektor Politechniki Śląskiej, Piotr Kuczera, prezydent Rybnika i Mieczysław Kieca, przewodniczący Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego oraz Adam Wawoczny, dyrektor biura Związku. stwa powodziowego i przeciwdziałanie skutkom suszy – zaznacza Mieczysław Kieca, przewodniczący Związku Gmin i Powiatów Subregionu Zachodniego Województwa Śląskiego.
Centrum Projektowe Fraunhofera ma zostać utworzone pod nazwą „Zaawansowane Inteligentne Technologie dla Zielonej Przyszłości”. Priorytetowy charakter będą miały obszary badawcze takie, jak: transformacja
energetyczna, nowe paliwa alternatywne, technologie wodorowe, zarządzanie energią, energia odnawialna, sztuczna inteligencja, innowacyjne przedsiębiorstwa 4.0, medycyna cyfrowa. /MAR/
Lekcja historii w nowoczesnej odsłonie KATOWICE
Śląskie Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach przechodzi gruntowną metamorfozę. W muzeum powstanie wystawa stała, którą zrealizuje firma Adventure Ekspozycje z Katowic. Przewidywany termin zakończenia prac to koniec października 2021 roku. – Warto mówić i przypominać o trudnej historii kopalni Wujek w nowoczesnej formule, by móc dotrzeć do młodego pokolenia, oddać hołd bohaterom tych tragicznych chwil i utrwalić pamięć o wydarzeniach, które przyczyniły się do demokratycznych zmian w Polsce – przekonuje marszałek Jakub Chełstowski. Rozbudowa Śląskiego Centrum Wolności i Solidarności w Katowicach rozpoczęła się jesienią ubiegłego roku i ma się zakończyć w grudniu, w 40. rocznicę pacyfikacji kopalni Wujek. Wystawa zostanie udostępniona na trzech poziomach budynku, który w przeszłości był kopalnianym magazynem odzieżowym. Ekspozycja będzie poświęcona przede wszystkim strajkowi w kopalni w grudniu 1981 roku oraz oporowi Polaków wobec systemu komunistycznego w latach 80. ubiegłego wieku. Dotychczasowa ekspozycja zajmowała ok. 140 metrów kwa-
dratowych i znajdowała się na parterze zabytkowego obiektu. Po rozbudowie muzeum będzie trzypoziomowe. Ekspozycja wystawiennicza zostanie zaprezentowana na poddaszu oraz w piwnicy i tym samym zajmie powierzchnię ponad 1100 m kw. Kondygnacje połączy winda i klatka schodowa. Jednym z najważniejszych eksponatów prezentowanych na wystawie będzie czołg T-55. Tego typu czołgi brały udział w pacyfikacji i strajku w kopalni. Pojazd został użyczony Śląskiemu Centrum Wolności i Solidarności przez Ministerstwo Obrony Narodowej. Zaprezentowana zostanie też znajdująca się w budynku rampa, z której 16 grudnia 1981 roku pluton specjalny ZOMO oddał strzały w kierunku strajkujących górników. W części centralnej budynku zaprojektowano przeszklony wykusz ze świetlikiem, umożliwiający zwiedzającym wgląd na
Wizualizacja rozbudowy Centrum Wolności i Solidarności. Ilustracja: Pracownia Architektoniczna Koziarski. teren kopalni. Odtworzona zostanie ceglana elewacja budynku, która pokryta jest tynkiem.
DWA KWADRANSE wydanie nr 12 Wydawca: Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku S.A. w Chorzowie Redakcja: aleja Różana 2, 41-501 Chorzów Tel. 694 594 633 E-mail: dwakwadranse@parkslaski.pl
Koszt budowy ŚCWiS to 16,5 mln zł. Województwo przekaże na ten cel 8,4 mln zł. Kwotę 8,1 mln zł dołoży Miasto Katowice. /MAR/
Redaktor naczelny: Marcin Król Dział reporterski: Przemysław Malisz, Łukasz Pulnar Redaguje: Zespół Reklama: Dagmara Piskorz Projekt: Marcin Król/KaT-Graphic
Drukarnia: POLSKA PRESS sp. z o.o. Oddział Poligrafia Drukarnia Sosnowiec Nakład: 150 000 egzemplarzy
o tym się mówi
Dwa Kwadranse | luty 2021
3
FINANSE
Kolejne miliony na innowacje
40 mln złotych trafi do 21 podmiotów z regionu na realizację projektów związanych z innowacjami i rozwojem infrastruktury badawczej.
P
rzedsięwzięcia dotyczą proekologicznych rozwiązań w transporcie, energetyce, wykorzystania baz danych i sztucznej inteligencji w medycynie czy lotnictwie, nowoczesnych technologii w zakresie produkcji (np. wykorzystania węgla kamiennego do produkcji paliwa). Wszystkie projekty wpisują się w Regionalne Inteligentne Specjalizacje Województwa Śląskiego.
w związku z pandemią COVID-19, by wnioskodawcy mieli możliwość skompletowania dokumentów, dokończenia prac realizowanych np. przez jednostki naukowe, uczelnie, których funkcjonowanie znacznie się zmieniło po wprowadzeniu lockdownu. Do Śląskiego Centrum Przedsiębiorczości wpłynęło 87 wniosków, ostatecznie do oceny merytorycznej trafiło 65 projektów. Wybrano 21 z nich.
– Kwestie związane z innowacyjnością, rozwojem badań i inteligentnymi specjalizacjami są szczególnie istotne w kontekście rozwoju województwa i cieszę się, że wpłynęło tyle wniosków w tym konkursie. W nowej perspektywie unijnego finansowania będziemy starać się, by tych środków było jeszcze więcej – podkreśla wicemarszałek Wojciech Kałuża.
– Przez ostatni rok spotykaliśmy się zwykle przy rozstrzygnięciu konkur-
Konkurs w ramach działania 1.2 Badania, rozwój i innowacje w przedsiębiorstwach został wydłużony
Do Śląskiego Centrum Przedsiębiorczości wpłynęło 87 wniosków, ostatecznie do oceny merytorycznej trafiło 65 projektów. Wybrano 21 z nich.
sów związanych z walką z pandemią, tym bardziej się cieszę, że możemy też inwestować w badania i rozwój. To projekty z różnych branż, przede wszystkim tych związanych z inteligentnymi specjalizacjami regionu – medycyną, odnawialnymi źródłami energii, ekologią, energooszczędnym budownictwem, przemysłem lotniczym czy automotive, ich przekrój jest
naprawdę bardzo szeroki – mówi Krzysztof Spyra, dyrektor Śląskiego Centrum Przedsiębiorczości. W ramach konkursu, organizowanego przez Śląskie Centrum Przedsiębiorczości, można się było starać o dwa rodzaje wsparcia. Pierwszy typ pro-
Warto przypomnieć, że pierwotna pula przeznaczona na konkurs wynosiła 20 mln złotych, jednak zarząd Województwa Śląskiego zadecydował o podwyższeniu kwoty do ponad 40 mln złotych, dzięki czemu udało się przyznać dotacje większej liczbie przedsiębiorców.
jektu to fundusze przeznaczone na tworzenie lub rozwój istniejącej infrastruktury do prowadzenia prac B+R. Drugi typ projektu daje możliwość sfinansowania badań przemysłowych i prac eksperymentalno-rozwojowych. Warto przypomnieć, że pierwotna pula przeznaczona na konkurs wynosiła 20 mln złotych, jednak zarząd Województwa Śląskiego zadecydował o podwyższeniu kwoty do ponad 40 mln złotych, dzięki czemu udało się przyznać dotacje większej liczbie przedsiębiorców. /MAR/
AWANSE
Śląska policja ma nowego szefa Inspektor Roman Rabsztyn został powołany na nowego komendanta wojewódzkiego policji w Katowicach. Dowództwo nad największym, liczącym 12 tysięcy funkcjonariuszy garnizonem w kraju przejął oficjalnie 16 lutego. Zastąpi na tym stanowisku generała Krzysztofa Justyńskiego, który przechodzi na emeryturę. Roman Rabsztyn był jego zastępcą i nadzorował pion prewencji.
P
odczas uroczystości w Katowicach generał Jarosław Szymczyk, szef polskiej policji, podziękował nadinspektorowi Krzysztofowi Justyńskiemu za pracę i oficjalnie ogłosił insp. Romana Rabsztyna szefem śląskiego garnizonu. Nowy komendant skończył Akademię Świętokrzyską w Kielcach oraz Wyższą Szkołę Policji w Szczytnie. Pełnił służbę na stanowiskach związanych ze zwalczaniem przestępczości gospodarczej oraz w pionie ruchu drogowego. Był między innymi zastępcą komendanta miejskiego i komendantem miejskim w Zabrzu. Od 2015 roku był pierwszym zastępcą komendanta wojewódzkiego policji w Katowi-
cach. Inspektor Rabsztyn jest jednym z najlepszych w Polsce oficerów zajmujących się zabezpieczeniem imprez masowych. Był członkiem sztabu odpowiadającego za bezpieczeństwo podczas Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. i osobiście kierował zabezpieczeniem wizyty papieża Franciszka w Częstochowie. W 2018 r. dowodził policyjnym zabezpieczeniem szczytu klimatycznego COP 24 w Katowicach. To była najbardziej skomplikowana operacja logistyczna w historii polskiej policji. – Odchodzącemu szefowi policji, nadinspektorowi Krzysztofowi Justyńskiemu pragnę podziękować za pracę i wsparcie przy przedsięwzię-
ciach, które realizowaliśmy razem, jak choćby obchody rocznicowe stulecia Powstań Śląskich, które często były dużymi wyzwaniami organizacyjnymi i logistycznymi. Inspektorowi Romanowi Rabsztynowi życzę wszelkiego powodzenia w tej niełatwej, wymagającej poświęceń służbie. Zwłaszcza że obejmuje tę niezwykle ważną funkcję w trudnych, ze względu na pandemię, czasach. Ale pamiętajmy, że to właśnie trudne czasy tworzą wielkich ludzi. Z naszej strony – samorządu województwa – śląska policja może zawsze liczyć na pełne wsparcie – podkreślił marszałek województwa, Jakub Chełstowski. /MAR/
Gospodarzem uroczystości pożegnania odchodzącego na emeryturę generała Krzysztofa Justyńskiego i nominacji insp. Romana Rabsztyna na nowego szefa garnizonu była Komenda Wojewódzka Policji w Katowicach. Fot. KWP Katowice.
4
#porozmawiajmy
Dwa Kwadranse | luty 2021
Park Śląski przechodzi historyczną metamorfozę Jako dziecko mieszkała raptem kilkaset metrów od Parku Śląskiego. Regularnie bywała tam razem z rodzicami, bawiła się na placu zabaw przy „Kapeluszu”, nieraz spacerowała po Dużej Łące. Nieco później wybierała to miejsce na randki z wybrankiem swojego serca – dziś mężem. Obecnie w parku jest codziennie. 24 lutego mija rok, odkąd objęła funkcję prezesa. Agnieszka Bożek w rozmowie z Dwoma Kwadransami udowadnia, że kobiety mają siłę i odwagę, by podjąć się najtrudniejszych wyzwań. Ciężko jest być „prezesem w szpilkach”?
– Realizujemy projekt gruntownej modernizacji Parku Śląskiego. W ramach unijnego programu Jessica do zrealizowania mamy 20 zadań. Na ich przeprowadzenie otrzymaliśmy ponad 226 mln zł. Na tym jednak nie poprzestajemy. Staramy się dodatkowo o pozyskanie nowych źródeł finansowania, tak aby zabezpieczyć Zielone Płuca Śląska na przyszłość – mówi prezes Agnieszka Bożek.
Może nie ciężko, ale z pewnością na tego typu stanowiskach kobietom wnikliwiej patrzy się na ręce. Jestem osobą podejmującą trudne wyzwania, a tych w Parku Śląskim zdecydowanie nie brakuje. Przed podjęciem decyzji dotyczącej objęcia stanowiska prezesa w WPKiW miałam sporo obaw. Wielokrotnie uczestniczyłam w komitecie sterującym dotyczącym Parku, więc zdawałam sobie sprawę z ogromu prac, problemów, ale i perspektyw, które są w Parku. Wiedziałam też, że to najlepszy czas na tak poważne wyzwanie. Dzieci mamy już odchowane (syn 18 lat, córka 15 lat – przyp. red.). Pokonałam długą ścieżkę zawodową, która przygotowała mnie do tej pracy. Przeszłam wszystkie szczeble – od specjalisty po prezesa zarządu spółki. Bezpośrednio przed objęciem aktualnego stanowiska pracowałam w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego jako dyrektor Departamentu Obsługi Zarządu Województwa Śląskiego.
No właśnie, dla wielu Park Śląski przez lata kojarzył się z miejscem, które podupada. Niewiele się tutaj działo, a kultowe obiekty, które kiedyś tętniły życiem, obumarły. Jest pani w stanie dać im drugie życie? Przez ostanie siedem dekad często brakowało pieniędzy na nowe inwestycje i bieżące remonty. Na szczęście w ostatnich miesiącach Park Śląski przeżywa największą metamorfozę od początku swojego istnienia! Za nami wiele zakończonych inwestycji. Aleja Harcerska została gruntownie wyremontowana, zmiany widoczne są na alei Wiązowej, przy Kręgach Tanecznych oddaliśmy nowe ścieżki, tak samo jak przy alei Różanej. Na alei Leśnej – jednej z najdłuższych w Parku Śląskim – zamontowaliśmy nowoczesne, energooszczędne oświetlenie. Dobiegła końca rewitalizacja Świątyni Petrycha. W październiku oddaliśmy do użytku Integracyjny Plac Zabaw, z którego mogą korzystać całe rodziny. A w trakcie realizacji są bardzo poważne zadania. Trwa gruntowna przebudowa Ogrodu Japońskiego, modernizacja Kręgów Tanecznych, budowa polderu przeciwpowodziowego. Te inwestycje nie byłyby możliwe bez wsparcia ze strony zarządu województwa.
A co z obiektami, które zamknięto? Hali Kapelusz nie dawano już szans. W poszyciu dachowym odkryto pęknięcia. Kultowe
kąpielisko „Fala” mogłoby dziś służyć jako scenografia do filmu grozy. To przykry widok… Na terenie Parku jest wiele miejsc i obiektów, które wymagają gruntownej modernizacji. Wielu osobom, w tym również mi, Park kojarzy się m.in. z Halą Wystaw Kapelusz, gdzie jako mała dziewczynka chodziłam na wystawy kwiatowe, było gwarno, radośnie. Pamiętam także kultowe kąpielisko „Fala”, gdzie każdego lata tłumy korzystały z tej atrakcji. Mam ogromną nadzieję, że te miejsca znów będą funkcjonowały w przestrzeni Parku. Jesteśmy już w trakcie opracowania projektu architektonicznego, na podstawie którego hala odzyska swą dawną funkcję, wokół niej trwają już także prace związane z nową aranżacją otoczenia. Również kąpielisko „Fala” zostanie odbudowane, co więcej – pojawi się tu mnóstwo nowych atrakcji wodnych. Wszystko to kosztem 60 mln zł.
Pozostaje nam zatem cierpliwie czekać… Dokładnie. Nie wszystko można zrobić od razu, tak ogromne inwestycje wymagają czasu. Widać jednak, że determinacji nam nie brakuje. Działamy na wielu płaszczyznach równolegle. Jedne inwestycje oddajemy do użytku, inne są w trakcie projektowania. Tak jak w przypadku naszej kolejki „Elki”. Mamy 1 mln zł na opracowanie koncepcji i stworzenie
projektu budowy nowego odcinka na trasie od Planetarium Śląskiego do Śląskiego Wesołego Miasteczka. A zatem zrobiliśmy poważny krok ku temu, aby odtworzyć linię przebiegającą nad śląskim zoo. I na tym nie zamierzamy poprzestać. Nowa stacja przy planetarium będzie tak skonstruowana, aby była możliwość – bez konieczności jej dalszej rozbudowy – przyłączyć trzecią nitkę „Elki” wiodącą z tego miejsca do stacji na Stadionie Śląskim.
Wszystko to robi wrażenie. Wielu zadaje sobie pytanie, skąd Park Śląski ma na to pieniądze? Realizujemy projekt gruntownej modernizacji Parku Śląskiego. W ramach unijnego programu Jessica do zrealizowania mamy 20 zadań. Na ich przeprowadzenie otrzymaliśmy ponad 226 mln zł. Na tym jednak nie poprzestajemy. Staramy się dodatkowo o pozyskanie nowych źródeł finansowania, tak aby zabezpieczyć Zielone Płuca Śląska na przyszłość. Rozwój Parku Śląskiego jest niezwykle ważny dla zarządu województwa i wiele działań nie byłoby możliwych, gdyby nie współpraca z zarządem Województwa Śląskiego, a szczególnie z panem marszałkiem Jakubem Chełstowskim. To wsparcie jest dla Parku bardzo ważne i ogromnie za nie dziękuję.
Przyznać trzeba, że trafiła pani na trudny moment do objęcia swej funkcji. Pandemia doprowadziła do tego, że nawet
park czasowo był zamknięty dla ludzi. Tego nie mogła się pani spodziewać… To była i wciąż jest dla nas prawdziwa lekcja życia, nie da się przewidzieć takich scenariuszy. Robimy jednak wszystko, aby Park Śląski był atrakcyjny dla zwiedzających przez cały rok i bez względu na panującą aurę. Trzeba podkreślić, że mimo utrudnień i obostrzeń sanitarnych udało nam się zrealizować sporo wydarzeń, np. cykle koncertów „Muzyczny Bukiet Róż”, „Parkowy Wrzesień z Kulturą”, w których to wydarzeniach gościliśmy znamienitych artystów m.in. z Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, Opery Śląskiej, Teatru Śląskiego czy Filharmonii Śląskiej. Do Parku powróciły szachy. Udało się przeprowadzić turniej oraz wspaniałe widowisko „żywe szachy”. To dla mnie ciepłe wspomnienia, bo gdy byłam dzieckiem, przyglądałam się, jak dorośli grali w tę królewską grę przy Dużym Stawie. Ponadto w ubiegłym roku w Rosarium odbywały się cyklicznie śniadania na trawie oraz zajęcia z jogi. Byliśmy już o krok od dopięcia jarmarku bożonarodzeniowego. Niestety koronawirus uniemożliwił nam jego organizację. Mimo to przy Żyrafie stanęła piękna świąteczna choinka, przy której odbył się koncert kolęd transmitowany online. W nowym roku również działamy bardzo aktywnie. Za nami Dzień Babci i Dziadka oraz walentynki na kolejce „Elce”.
Czy w tym roku w Parku Śląskim kalendarz imprez uda się wypełnić jeszcze bardziej? Pracujemy tak, aby wszystko było przygotowane dla naszych gości, a sezon w Parku był pełen atrakcji. Już teraz przygotowujemy się do Biegu Wiosennego, na który ruszyły zapisy, a sam bieg ma się odbyć 7 marca. Z pewnością będziemy chcieli kontynuować imprezy cykliczne, bo cieszyły się dużym zainteresowaniem. Mamy nadzieję, że w tym roku w Parku odbędą się atrakcyjne, duże imprezy muzyczne. Pomysłów nam nie brakuje, pozostaje mieć nadzieję, że nic nie stanie na przeszkodzie, abyśmy je zrealizowali. Chciałam podkreślić, że wszystkie te wydarzenia to zasługa pracy całego parkowego zespołu. Wiele z tych wydarzeń nie odbyłoby się, gdyby nie współpraca z jednostkami kultury Województwa Śląskiego.
Park Śląski to ponad 500-hektarowy obszar, jeśli na to nałożymy ogrom inwestycji, to przyznać trzeba, że pracy jest od groma. Jak sobie Pani z tym radzi? Zgadzam się, pracy jest bardzo dużo. Tak jak wspominałam wcześniej, nie boję się wyzwań, a jak się na coś decyduję, to jestem w pełni zaangażowana, daję z siebie 100 procent. Mój dzień pracy jest długi, staram się uczestniczyć we wszystkich procedurach inwestycyjnych oraz w bieżącym utrzymaniu i działalności Parku. Ważna jest dla mnie nie tylko praca zza biurka, ale również praca w terenie. Często szpilki zmieniam na gumowce i ruszam na plac budowy. Lubię trzymać rękę na pulsie i dlatego regularnie sprawdzam, jak przebiega postęp prac poszczególnych inwestycji. Uczestniczę też w wydarzeniach przez nas organizowanych, bardzo mnie cieszy, gdy widzę, ile osób korzysta z naszej oferty i jak wiele radości przynoszą działania kulturalne.
Zaangażowanie zaprocentowało, bo wiele osób dostrzega pozytywne zmiany w Parku Śląskim. W plebiscycie „100 Wpływowych Kobiet” z regionu znalazła się pani w pierwszej dziesiątce. Zaskoczenie? I to bardzo miłe. To, że tak wiele osób oddało na mnie głos, daje mi poczucie, iż to, co robię, ma sens. To wyróżnienie napędza do dalszej, wytężonej pracy. Rozmawiali PRZEMYSŁAW MALISZ i ŁUKASZ PULNAR
aktualności
Dwa Kwadranse | luty 2021
5
POMOC I AKTYWIZACJA
Senior – to brzmi fajnie!
Śląska Karta Seniora gwarantująca dostęp do ulg w korzystaniu z oferty kulturalnej i edukacyjnej, spotkania w ramach Śląskiej Rady ds. Seniorów czy Koperta Życia sygnowana przez śląską policję i Urząd Marszałkowski, niosąca w praktyce pomoc osobom mającym problemy ze zdrowiem – to projekty skierowane do grupy mieszkańców naszego regionu, którzy ukończyli 60 rok życia.
W
yjście do kina, teatru czy filharmonii to na ogół najlepszy i chyba najbardziej sprawdzony sposób na spędzanie wolnego czasu. Można go też spożytkować, poszerzając wiedzę albo ucząc się języków obcych. Śląska Karta Seniora jest jednym ze sposobów, by dostęp do tej oferty był znacznie tańszy i wygodniejszy.
w Katowicach oraz Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Celem kampanii jest przede wszystkim pomoc osobom starszym czy schorowanym, które ze względu na swój stan zdrowia nie zawsze są w stanie udzielić pełnej informacji służbom ratowniczym. Koperta Życia podaje informacje dotyczące jej właściciela – dane osobowe, numer telefonu do bliskiej osoby, przebyte choroby, zażywane leki i uczulenia. Kartę wkłada się najczęściej do lodówki, na której umieszcza się naklejkę z nadrukiem. Umieszczenie koperty w miejscu widocznym i dostępnym umożliwia służbom medycznym w razie wypadku lub zasłabnięcia, a także policji, straży pożarnej, straży miejskiej czy służbom socjalnym szybki dostęp do podstawowych informacji o seniorze.
Zniżki dzięki Śląskiej Karcie Seniora Karta gwarantuje ulgi, dzięki którym można korzystać z atrakcji instytucji kultury, rekreacji i edukacji na terenie całego naszego regionu na preferencyjnych zasadach. Aby wziąć udział w projekcie, trzeba mieć ukończone 60. lub więcej lat. Zatem by zdobyć Śląską Kartę Seniora, wystarczy jedynie dowód osobisty potwierdzający wiek i tożsamość. Miejsce zamieszkania seniora nie ma żadnego znaczenia. Projekt jest realizowany przez Województwo Śląskie i koordynowany przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej Województwa Śląskiego. W tej chwili z ROPS współpracuje już 140 partnerów. Są to podmioty związane z profilaktyką zdrowotną, kulturą i rekreacją.
– Dlaczego w lodówce? Bo jest to sprzęt, który znajdziemy w każdym domu – tłumaczą pomysłodawcy. Na stronie internetowej seniorzy.slaskie.pl udostępniono wzór karty do uzupełnienia oraz naklejki wraz z ulotką. /MAR/
Do tej pory z ich oferty skorzystało ponad 100 tysięcy osób – najwięcej z oferty Muzeum Górnictwa Węglowego w Zabrzu, Muzeum Śląskiego w Katowicach oraz Instytucji Filmowej SILESIA FILM w Katowicach. Co ważne, właśnie dzięki Śląskiej Karcie Seniora, frekwencja wciąż rośnie. Rabaty dające dostęp do oferty wspomnianych instytucji są bowiem bardzo atrakcyjne. Seniorzy ponadto bardzo chętnie biorą udział w imprezach sportowych organizowanych właśnie z myślą o nich. Jednym z przykładów jest olimpiada seniorów, która we wrześniu ubiegłego roku odbyła się na Stadionie Śląskim.
Piotr Bańka
radny Sejmiku województwa – Aktywizacja seniorów to bardzo ważny aspekt w programie wsparcia tej grupy mieszkańców naszego regionu przygotowanym przez samorząd Województwa Śląskiego. W każdym wieku powinniśmy czuć się dobrze, a przecież seniorami kiedyś będziemy wszyscy. Aktywność gwarantuje kondycję i dobre samopoczucie. Program zawiera także ważny projekt skierowany do osób w podeszłym wieku, często borykających się z chorobami. Mowa o Kopercie Życia, która dostarcza pierwszych, podstawowych informacji o stanie zdrowia osoby, do której wezwano pomoc medyczną.
Seniorzy się radzą Śląska Rada ds. Seniorów II kadencji została powołana zarządzeniem marszałka wojewódz-
twa w kwietniu 2019 roku. Jest ona organem opiniodawczym i doradczym składającym się aktualnie z 21 członków, przedstawicieli środowisk senioralnych, działających społecznie. Rada integruje środowiska osób starszych, tworzy płaszczyzny wymiany dobrych praktyk, buduje przestrzeń społeczną przyjazną najstarszym mieszkańcom regionu. W 2019 roku odbyły się cztery posiedzenia Rady ds. Seniorów. W 2020 roku z uwagi na wprowadzenie na terenie kraju stanu zagrożenia epidemicznego odbyły się dwa posiedzenia, w tym jedno w formie zdalnej.
Koperta Życia To wspólna akcja Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, Pełnomocnika Terenowego Rzecznika Praw Obywatelskich
MÓWIĄ LICZBY Jednym z elementów polityki społecznej jest program małych grantów dla organizacji senioralnych i działających na rzecz seniorów. W 2019 roku dofinansowano podmioty promujące m.in. wolontariat seniorów, ich aktywność fizyczną i kulturalną oraz wsparcie terapeutyczne. Dofinansowano 32 podmioty w ramach projektów ponadlokalnych na łączną kwotę 148 tys. zł. W 2020 roku przeprowadzono kolejny nabór ofert i dofinansowano 37 podmiotów na sumę ponad 327 tys. zł, złożono przy tym ponad 100 wniosków o dofinansowanie. Ponad 90 tys. zł przeznaczono na uruchomienie linii Senior-Fon, pod którą mogli dzwonić seniorzy, dzieląc się swoimi problemami. Na realizację projektu „Śląskie dla Seniora” w 2020 r. Departament Obsługi Zarządu wydatkował kwotę 198 029,64 zł. Na realizację projektu „Śląskie dla Seniora” w 2020 roku Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej przeznaczył 335 931,92 zł.
Krystyna Męcik
członek Śląskiej Rady ds. Seniorów – Swoją działalnością pokazujemy, że aktywnym można być nawet do setnych urodzin. Przykładem jest ogromne zainteresowanie olimpiadą seniorów, która ma już sporą, wieloletnią tradycję, a jej ostatnia edycja odbywała się na Stadionie Śląskim. Jest to najlepsza forma dbania o zdrowie, ale również pokazanie najmłodszemu pokoleniu tego, że powinno się uprawiać sport. To wygląda tak, że babcia pokazuje wnukowi, jak poprzez ruch można się odmłodzić. Ogółem przybywa atrakcyjnych projektów skierowanych do seniorów. W dużej mierze dzieje się to dzięki bardzo dobrej współpracy z samorządem województwa. Ta życzliwość sprawia, że nabrała ona tempa.
6
#śląskie dla zdrowia
Dwa Kwadranse | luty 2021
TO PIERWSZY TAKI PROJEKT W POLSCE!
Naukowcy z Laboratorium Genetycznego Gyncentrum przebadają 1500 próbek pochodzących od pacjentów z COVID-19, z których wyizolują i poddadzą pełnemu sekwencjonowaniu genom wirusa SARS-CoV-2. Przedsięwzięcie otrzymało wsparcie województwa. Laboratorium otrzyma z funduszy unijnych 2,5 mln zł na zakup sprzętu oraz adaptację pomieszczeń, w tym budowę obiektów kubaturowych. Po podpisaniu aneksu do umowy o dofinansowanie wartość całkowita projektu wyniesie ponad 5,2 mln zł.
B
adania laboratoryjne wykażą też występowanie w próbkach innych patogenów, w tym wirusów grypy. To pierwsze tak dokładne i wieloparametrowe badanie populacji zamieszkującej konkretny rejon Polski.
będziemy w stanie nie tylko oszacować przebieg pandemii na terenie województwa śląskiego, ale również dostosować schemat terapii do specyfiki zakażeń w populacji śląskiej – akcentuje marszałek województwa Jakub Chełstowski.
– Będzie to najbardziej reprezentatywne badanie w skali całego kraju. Wyniki badań przeprowadzonych w Gyncentrum stanowić będą cenne źródło wiedzy na temat przebiegu, charakteru i dynamiki zakażeń wirusem SARS-CoV-2 na terenie Śląska. Zasilą także międzynarodowe bazy danych, takie jak GISAID, Global Alliance for Genomics and Health (GA4GH), ELIXIR, czy Europejskie Archiwum Nukleotydów (ENA), które monitorują występowanie różnych wariantów genetycznych wirusa SARS-CoV-2 i grypy na świecie – wyjaśnia Emilia Morawiec, diagnosta laboratoryjny Laboratorium Genetycznego Gyncentrum, koordynator projektu.
Realizacja projektu ma zakończyć się pod koniec sierpnia br. Laboratorium zakupi dodatkowe urządzenia i odczynniki do badań pozwalających na ocenę różnorodności występowania wariantów COVID-19. Będzie to urządzenie do przeprowadzania automatycznej elektroforezy kapilarnej, wysokoprzepustowy sekwenator nowej generacji NGS, zestaw odczynników do izolacji wirusowego RNA z badanych próbek, stosowanych w systemach zamkniętych i odczynniki do wykonywania oznaczeń na aparacie Fragment Analyser oraz termocykler. Doposażenie zwiększy przepustowość oraz wykrywalność COVID-19 – z 5-6 tysięcy testów na dobę nawet do 12 tysięcy!
– Wiążemy duże nadzieje z rozpoczętym we współpracy z Laboratorium Genetycznym Gyncentrum projektem. Śląsk, jak powszechnie wiadomo, został intensywnie dotknięty zachorowaniami na COVID-19. Z całą pewnością wynika to z dużej liczby przeprowadzonych testów i charakterystyki zaludnienia terenu. Projekt badawczy realizowany przez Gyncentrum z międzynarodowym rozmachem to zatem duża szansa dla naszego regionu, aby dowiedzieć się więcej na ten temat. Na podstawie wyników prowadzonych badań
Warianty genetyczne wirusa zostaną policzone Mimo że wirus SARS-CoV-2 mutuje wolniej niż inne wirusy (np. grypy), to, jak pokazują ostatnie wydarzenia z Wielkiej Brytanii, pojawianie się nowych odmian koronawirusa jest nieuniknione. Prawdopodobieństwo wykrycia różnych wariantów wirusa jest szczególnie wysokie w tak
różnorodnej i dużej grupie, jaką reprezentują mieszkańcy Śląska. Uzyskane w toku badania dane umożliwią identyfikację ewentualnych nowo powstałych genotypów wirusa SARS-CoV-2 w populacji województwa śląskiego oraz ustalenie przebiegu COVID-19 na badanym terenie. Z próbek wymazowych, pochodzących od pacjentów z rozpoznanym COVID-19, eksperci Gyncentrum wyizolują, a następnie szczegółowo przeanalizują genom wirusa SARS-CoV-2. Pozwoli to określić liczbę wariantów genetycznych wirusa oraz ocenić stopień jego zmienności w badanej populacji. W projekcie zbadamy dokładną sekwencję, czyli budowę – cegiełka po cegiełce, nukleotyd po nukleotydzie, materiału genetycznego wirusa SARS-CoV-2. Poznanie tych sekwencji, być może różnych, bo izolowanych od pacjentów z różnych obszarów regionu z dodatnim wynikiem, pozwoli porównać sekwencję wyizolowanego od nich wirusa z sekwencją referencyjną, czyli wyjściową. W zależności od ilości i rozległości zmian w tej budowie laboratorium będzie mogło wnioskować, skąd dotarły na teren Śląska różne warianty wirusa, a także w jaki sposób oraz z jakimi sekwencjami się wymieszały. Określenie wariantów genetycznych SARS-CoV-2 dla populacji Śląska umożliwi również w dalszych etapach ocenę skuteczności dostępnych na rynku szczepionek.
– Na podstawie oceny sekwencji wirusa możemy wnioskować, czy odnotowana mutacja może mieć pośredni wpływ na powodzenie szczepienia w badanej grupie. Ponadto będzie to cenna wiedza w zakresie oceny tempa pojawiania się nowych wariantów wirusa, być może warunkująca modyfikację zaproponowanych szczepionek – dodaje Emilia Morawiec.
Szersza analiza rodzaju infekcji Projekt zakłada również sekwencjonowanie współwystępujących w badanym materiale, około 40 innych patogenów wywołujących zakażenia układu oddechowego, w tym wirusów grypy A i B wraz z ich wariantami, ludzkich koronawirusów, adenowirusów, rinowirusów, wirusów paragrypy czy RSV. – Zakładamy, że w okresie wiosennym pojawią się sezonowe wirusy, np. grypy, którymi mogą zakazić się pacjenci covidowi. To znaczy, że w ich organizmie, oprócz SARS-CoV-2, może być obecny w tym samym czasie inny wirus lub nawet wirusy. Prowadzone analizy dadzą nam odpowiedź na pytanie – czy i jaki wpływ na przebieg COVID-19 mają towarzyszące infekcje wirusowe, tzw. koinfekcje. Sekwencjonowanie innych wirusów, występujących w materiale pacjenta, będzie stanowić także cenną informację kliniczną
#ŚLĄSKIE DLA ZDROWIA
Dwa Kwadranse | luty 2021
7
Warto wiedzieć
Laboratorium Genetyczne Gyncentrum to jedno z najnowocześniejszych laboratoriów w Europie. Laboratorium posiada akredytację Ministerstwa Zdrowia w zakresie diagnostyki molekularnej SARS-CoV-2, RSV oraz wirusa grypy, a także certyfikat QCMD 2020 SARS-CoV-2 EQA Programme oraz QCMD 2020 Respiratory I Plus EQA Programme. Placówka działa zgodnie z wytycznymi NIZP-PZH, WHO, ECDC. Jako jedyne laboratorium w regionie spełnia standardy bezpieczeństwa biologicznego BSL-3. Zespół tworzą wykwalifikowani diagności laboratoryjni i biotechnolodzy z ogromnym doświadczeniem w badaniach molekularnych. Laboratorium wyposażone jest w nowoczesną, wysokoprzepustową aparaturę pozwalającą na sprawne i bezpieczne przeprowadzenie izolacji RNA wirusa. Obecnie w ciągu doby może wykonać nawet do 10 tysięcy badań.
Doposażenie usprawni i przyspieszy obecnie prowadzone w laboratorium procesy diagnostyczne – zwiększy przepustowość oraz wykrywalność COVID-19. Zdolność realizacji testów wzrośnie z 5-6 tysięcy testów na dobę nawet do 12 tysięcy!
dla medyków, dając im możliwość szerszego spojrzenia na toczącą się w organizmie pacjenta infekcję – mówi Adam Pudełko.
Śląski algorytm leczenia Ostatnim etapem projektu będzie poszukiwanie zależności pomiędzy występowaniem określonego genotypu wirusa SARS-CoV-2 i/lub współwystępowaniem koinfekcji wirusowych, stopniem aktywacji układu odpornościowego oraz przebiegiem klinicznym zakażenia. – Zweryfikujemy, jak wyglądają parametry kliniczne i wyniki badań pacjenta w zależności od wariantu SARS-CoV-2, jakim się zakaził oraz czy przebieg infekcji jest zależny od występowania ewentualnych innych wirusów u tego pacjenta. Przy współpracy z klinicystami efektem badań może być ustalenie algorytmu, pozwalającego leczyć pacjentów szybciej i wydajniej, w zależności od wariantu wirusa czy identyfikacji ewentualnej koinfekcji – dodaje Emilia Morawiec. Na podstawie otrzymanych wyników analiz sekwencyjnych i analiz panelu badań dodatkowych możliwa będzie ocena stopnia przebiegu koinfekcji oraz objawów klinicznych, wynikających z ewentualnej mozaiki patogenów wirusowych, które zainfekowały badany organizm. MARCIN KRÓL
Podpisy pod umową o dofinansowaniu projektu złożyli (od lewej): dr Anna Bednarska-Czerwińska, wiceprezes Gyncentrum i dyrektor ds. medycznych, prezes Paweł Czerwiński, marszałek województwa Jakub Chełstowski oraz wicemarszałek Wojciech Kałuża.
8
ZAGLĄDAMY NA LOTNISKO
Dwa Kwadranse | luty 2021
PYRZOWICE Punkt wymazowy znajduje się przed terminalem A. | Fot. P. Adamczyk
Badanie przed wylotem
i nowe połączenia Na lotnisku w Pyrzowicach uruchomiono punkt, w którym można wykonać testy antygenowe. Wszystko za sprawą Holandii, która wymaga przed podróżą negatywnego wyniku testu na koronawirusa. Z kolejnych dobrych informacji – śląski port lotniczy oferuje nowe połączenia. Polecimy na Ukrainę i dalej – do Meksyku i na Dominikanę.
H
olandia wymaga, aby test był wykonany nie później niż cztery godziny przed lotem. Z tego powodu na pyrzowickim lotnisku uruchomiono punkt wymazowy. Jest on w kontenerze przed terminalem pasażerskim A. Badanie przeprowadza w nim Laboratorium Medyczne Lab-Med. Cena testu antygenowego wynosi 120 zł. Pasażer otrzymuje zaświadczenie w języku polskim lub angielskim, potwierdzające uzyskany wynik testu, które przekazywane jest drogą elektroniczną w ciągu 40 minut od pobrania materiału. – Drastyczny spadek popytu na loty spowodowany jest obostrzeniami sanitarnymi dotyczącymi pasażerów przylatujących do większości europejskich państw. Podróżni po przylocie kierowani są na obowiązkową 10-dniową kwarantannę lub muszą okazać negatywny wynik testu na koronawirusa. W związku z tym od końca stycznia siatka połączeń regularnych jest ograniczona do czterech tras – Dortmundu, Eindhoven, Londynu-Lutonu, które obsługiwane są przez linię lotnicze Wizz Air, i do Warszawy, obsługiwana przez LOT – mówi Piotr Adamczyk, rzecznik prasowy Katowice Airport.
Z Pyrzowic latają też samoloty na zlecenie biur podróży do Hurghady, Marsa Alam oraz na Fuerteventurę i Zanzibar. Obecnie z Katowice Airport realizowanych jest 15 rejsów w ruchu pasażerskim tygodniowo. W siatce połączeń pyrzowickiego lotniska na sezon „Lato 2021” pojawiło się dodatkowe połączenie do Kijowa-Boryspolu, które obsługiwane będzie przez
Połączenia SkyUp do Kijowa-Boryspolu to już druga trasa na Ukrainę ogłoszona w ostatnim czasie z pyrzowickiego lotniska. W rozkładzie „Lato 2021” nowy kierunek z Pyrzowic na Ukrainę planuje uruchomić również Wizz Air. Inaugurację trasy do Zaporoża, która obsługiwana będzie w każdy wtorek i sobotę, linia zaplanowała na 30 marca.
Pasażer otrzymuje zaświadczenie w języku polskim lub angielskim, potwierdzające uzyskany wynik testu, które przekazywane jest drogą elektroniczną w ciągu 40 minut od pobrania materiału. ukraińską niskokosztową linię lotniczą SkyUp. Trasą do stolicy Ukrainy przewoźnik zadebiutuje w Katowice Airport. Inaugurację kierunku, który obsługiwany będzie w każdy wtorek, czwartek i sobotę, zaplanowano na 29 maja. Bilety są już dostępne na stronie internetowej linii pod adresem www.skyup.aero.
Od końca lutego dzięki Rainbow Tours będzie można polecieć z Pyrzowic na wakacje do Meksyku i na Dominikanę. Obydwa dalekodystansowe bezpośrednie połączenia czarterowe będą obsługiwane Boeingiem 787 Dreamliner Polskich Linii Lotniczych LOT. Rainbow Tours pierwszy lot z Pyrzowic do Cancun zaplano-
wał na 25 lutego, a ostatni lot powrotny na 6 maja br. Z kolei do Puerto Plata w Dominikanie pierwsi klienci Rainbow Tours polecą w sobotę 27 lutego, a ostatni lot do Pyrzowic odbędzie się 9 maja. Każda z tras obsługiwana będzie raz w tygodniu. – Oferowane przez nas imprezy realizowane dreamlinerem na Dominikanę i do Meksyku cieszą się bardzo dużą popularnością. Klienci bardzo stęsknili się za wakacjami, możliwością wyrwania się i złapania oddechu w miejscu, gdzie jest ciepło. Kilka tygodni temu zamieniliśmy samolot, który lata co tydzień z Warszawy, na największą wersję, zabierającą na pokład prawie 300 pasażerów. Teraz zdecydowaliśmy się dodać kolejną maszynę, która poleci bezpośrednio z Katowic. I to od razu do dwóch najpopularniejszych destynacji: Dominikany i Meksyku właśnie. Cieszymy się, że dzięki temu mieszkańcy południowej Polski jeszcze wygodniej będą mogli wybrać się na wakacje – bezpośrednio z Katowic na karaibskie plaże – mówi Grzegorz Baszczyński, prezes zarządu Rainbow Tours. /MAR/
ZAGLĄDAMY NA LOTNISKO
Dwa Kwadranse | luty 2021
9
Tak usuwa się lód z samolotów zima im niestraszna
Zamarznięte szyby w samochodzie to zmora wszystkich kierowców. Usunięcie lodowej zapory wymaga czasu i odrobiny gimnastyki. Sprawdziliśmy, jak z usuwaniem oblodzenia radzą sobie samoloty. Odwiedziliśmy Katowice Airport, by zobaczyć, jak zimą przygotowuje się maszyny do lotu.
O
kazuje się, że oblodzenie jest jednym z najniebezpieczniejszych zjawisk w lotnictwie. Występuje zarówno na ziemi, jak i powietrzu podczas lotu. – Skutki oblodzenia objawiają się na kilka sposobów, przede wszystkim poprzez zmniejszenie siły nośnej i wystąpienie znacznych przyrostów oporu, przyrostu masy samolotu i zmianę położenia jego środka ciężkości, co ma decydujący wpływ na wyważenie samolotu i jego pilotowanie. Dodatkowo osadzanie się lodu na przedniej szybie powoduje ograniczenie widzialności – wyjaśnia Piotr Adamczyk, rzecznik prasowy Katowice Airport. Zalegające warstwy lodu mogą wydłużyć również rozbieg i wpłynąć na zaburzenie opływu skrzydeł oraz zwiększenie ciężaru samolotu. W konsekwencji może prowadzić to nawet do rozbicia maszyny. Wystarczą 3 stopnie Celsjusza na plusie i jakakolwiek forma wilgotności (mgła, deszcz, deszcz ze śniegiem) i już mamy sprzyjające warunki do zamarzania samolotów na płycie lotniska. W powietrzu potrzeba niższych temperatur. Podczas lotu w chmurze lub opadzie przy temperaturze ok. minus 15 stopni Celsjusza zaczynają się problemy. Właśnie dlatego na każdym lotnisku pracuje zespół odpowiedzialny za odmrażanie maszyn, a samoloty wyposażone są w specjalne czujniki i detektory lodu. – Systemy do walki z lodem na samolotach dzieli się na dwie podstawowe grupy – urządzenia odladzające, usuwające powstały już lód z krytycznych powierzchni płatowca oraz urządzenia przeciwoblodzeniowe, które mają za zadanie uniemożliwić powstawanie warstwy lodu na newralgicznych częściach płatowca i zespołu napędowego, zanim dostanie się on w strefę oblodzenia (urządzenia elektryczne, termiczne lub chemiczne) – informuje Adamczyk. Odladzanie samolotów to proces, który przebiega w określonej kolejności. Pilot samolotu zgłasza zapotrzebowanie na odladzanie maszyny.
Proces usuwania lodu i zabezpieczenia przed jego osiadaniem prowadzony jest w wyznaczonym miejscu lotniska. Przed zabiegiem samolot musi być odpowiednio ustawiony, a silniki wyłączone. Dopiero wtedy ekipa odpowiedzialna za odladzanie wkracza do akcji. Maszyna do usuwania lodu nazywana jest potocznie elephantem. To wóz, w którym wbudowany jest ogromny zbiornik oraz wysięgnik zakończony kabiną, w której pracuje operator działka wodnego. – Dla łatwiejszego usuwania śniegu, lodu lub szronu stosuje się gorącą wodę lub płyn odladzająco-zabezpieczający w mieszaninie z wodą o temperaturze 80 stopni Celsjusza mierzonej w zbiorniku elephanta lub 60 stopni Celsjusza na wylocie z dyszy natryskowej. Odladzanie rozpoczyna się od przedniej części kadłuba – objaśnia Adamczyk. Istotny jest również sam kąt natrysku, który nie powinien przekraczać 30 stopni. Do odladzania chemicznego stosuje się cztery typy płynów odladzająco-zabezpieczających, o różnym składzie chemicznym, lepkości i gwarantowanym czasie ochrony. Po wykonaniu odladzania i zabezpieczania dokonuje się kontroli wykonania tego procesu. Dopiero wtedy samolot dopuszczany jest do odlotu. Katowice Airport jest przygotowane nawet na intensywne opady śniegu. W podkatowickim porcie lotniczym trwa akcja „zima”. Pracownicy i sprzęt są w pełnej gotowości. Priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa pasażerom i załogom, dlatego służby muszą utrzymywać w odpowiednim stanie wszystkie powierzchnie. A drogi kołowania, płyty postojowe oraz droga startowa to łącznie ponad 80 hektarów terenu, z którego trzeba usunąć śnieg. Do utrzymania prawidłowego stanu nawierzchni lotniskowych służby wykorzystują 12 oczyszczarek, 3 pługi wirnikowe i 2 posypywarko-polewarki. W czasie wyjątkowo intensywnych opadów śniegu jedna oczyszczarka pokonuje dystans nawet 400 km w ciągu doby. ŁUKASZ PULNAR
WARTO WIEDZIEĆ:
Zgodnie z zaleceniami Stowarzyszenia Europejskich Linii Lotniczych, ilość płynu użytego do zabezpieczenia samolotu przed oblodzeniem nie powinna być mniejsza niż:
480 litrów – w przypadku Boeinga 767. 200 litrów – w przypadku Boeinga 737 serii 300, 400 i 500. 230 litrów – w przypadku Airbusa A320.
10
SUBREGION PÓŁNOCNY
Dwa Kwadranse | luty 2021
RUSZAMY NA SZLAK PAULINÓW
Droga do Boga, wiedzy i tradycji
Jest gotowa Strategia Rozwoju Europejskiego Szlaku Dziedzictwa Kulturowego Paulinów. To wyjątkowe na mapie regionu miejsce ma stać się jedną z jego turystycznych wizytówek i jednocześnie stykiem wiedzy o jego pochodzeniu, aktywności, ale także ważnym punktem dla ludzi poszukujących wartości duchowych ukrytych w sacrum.
S
trategia jest kontynuacją deklaracji podpisanej w marcu 2019 roku pomiędzy województwem a Zakonem Paulinów. Według wstępnych założeń Szlak Paulinów ma być uniwersalny pod względem dostępności – dostosowany zarówno do pieszych, jak i zmotoryzowanych oraz rowerzystów, z opisem miejsc, kwerendą historyczną, a nawet info-kioskami. Do projektu, obok klasztoru na Jasnej Górze, wpisano także dwie inne perły kultury paulińskiej w regionie – klasztor wraz z Sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin w Leśniowie oraz klasztor z parafialnym kościołem pw. św. Barbary w Częstochowie. W kolejnych etapach strategii rozwoju ma on zostać rozbudowany o inne regiony, w tym m.in. sąsiednią Małopolskę, a nawet wykraczać poza granice Polski – silne tradycje paulińskie są ciągle obecne na Węgrzech, które są kolebką zakonu, szlak poprowadzony zostanie także do Włoch, Chorwacji czy bliżej – na Słowację. – Wyjątkowe obiekty architektury sakralnej, krajobrazy Jury Krakowsko-Częstochowskiej w tle, to ogromna wartość tej części regionu. Mieszkańcom naszego województwa jest on bardzo dobrze znany, niemniej jestem przekonany, że każdy kto przyjedzie tam po raz pierwszy, zakocha się w tym miejscu i wiele razy będzie chciał je zwiedzić ponownie – podkreśla marszałek województwa Jakub Chełstowski.
– Rozwijając ten bardzo ważny dla naszego dziedzictwa kulturowego projekt, będziemy także starali się pozyskać środki z Regionalnego Programu Operacyjnego – dodaje wicemarszałek Wojciech Kałuża.
Kulturowe dziedzictwo paulinów sięga XIII wieku. Charyzmat zakonu wskazuje na łączenie życia kontemplacyjnego z działalnością apostolską. Za założycieli wspólnoty uważa się biskupa Bartłomieja, ordynariusza Pięciu Kościołów oraz bł. Euzebiusza z Ostrzychomia. Patronem zakonu jest św. Paweł z Teb, żyjący na przełomie III i IV w. w Egipcie, uznawany za pierwszego historycznie mnicha. Wraz z rozwojem zakonu i wzrastającą liczbą klasztorów i kościołów paulini wytworzyli swój styl założeń architektonicznych oraz wystroju wznoszonych przez siebie siedzib i miejsc kultu. Na poszczególnych terenach powstawały budowle, których sporo, mimo ogromnych zniszczeń dokona-
nych przez Turków w wieku XVI na Węgrzech i innych zawieruch wojennych, zachowało się do naszych czasów. O wysokiej kulturze materialnej paulinów świadczą liczne zabytki ruchome stanowiące spuściznę pokoleń mnichów zakonu. Należą do nich: archiwalia, rękopisy, starodruki, malarstwo, rzeźba, meble, paramenty liturgiczne (złotnictwo i tkaniny). Osobną dziedziną, w której kultura paulińska posiada szczególne osiągnięcia, jest muzyka kościelna a jej materialnym śladem są liczne archiwalia muzyczne zachowane do dziś, w tym zabytkowe księgi liturgiczne oraz dawne instrumenty muzyczne. Pierwszy klasztor pauliński powstał w Częstochowie na wzgórzu jasnogórskim i nie bez przyczyny to właśnie tutaj znajdzie się centrum realizacji projektu. Szlak posiada już nawet własny logotyp. – Chcemy uzewnętrznić i przekazać to wszystko, co przez wieki zostało przez paulinów wypracowane, a początkiem tego wspólnego dzieła była Jasna Góra – mówi o. Arnold Chrapkowski, generał Zakonu Paulinów. Szlak Paulinów będzie miał charakter turystyki duchowej. Trzy drogi – aktywności, duchowości i wiedzy, jak zaznacza o. Arnold Chrapkowski – mają splatać się w jedną wspólną drogę do Boga.
/MAR/
SUBREGION PÓŁNOCNY
Dwa Kwadranse | luty 2021
11
Szlak posiada już nawet własny logotyp
o. Arnold Chrapkowski
Jakub Chełstowski marszałek województwa
radny Sejmiku województwa
– Jest to wartość wielowymiarowa. Szlak porusza wiele różnych wątków związanych z materialnym i niematerialnym dziedzictwem Zakonu Paulinów, takich jak wiara, duchowość, kult maryjny, ruch pielgrzymkowy, życie zakonne, architektura sakralna i obronna, sztuka, także ta współczesna, historia Polski, tożsamość narodowa czy patriotyzm. Założeniem Szlaku Paulinów jest wejście głębiej pod powierzchnię wiary, kultury i historii, a jego ideą duchowość w drodze.
– Europejski Szlak Dziedzictwa Kulturowego Paulinów będzie swoistym kompendium wiedzy o tym wyjątkowym miejscu nie tylko dla pielgrzymujących na Jasną Górę, gdzie bije duchowe serce naszego kraju, ale także dla pasjonatów historii. Szlak Paulinów będzie przyciągał turystów z wielu zakątków Europy. To wyjątkowa okazja, by poznać genezę Zakonu Świętego Pawła Pierwszego Pustelnika, a warto zaznaczyć, że jest on obecny w Polsce od 1382 roku.
– Szlak Paulinów będzie unikatem na rynku turystycznym, gdzie aktywność możemy połączyć jednocześnie z sacrum, wypoczywać w nastroju duchowości i piękna przyrody. Jura Krakowsko-Częstochowska jest niezwykle urokliwa, zaś szlak jest jej częścią. Jest duża szansa, że ten projekt będzie się rozwijał, finalnie będzie miał zasięg międzyregionalny, a w jeszcze dalszej perspektywie – europejski. To oferta niezwykle bogata, wręcz powiedziałbym, niesamowita, bo niesie ze sobą 700 lat tradycji historycznej i religijnej.
generał Zakonu Paulinów
Rafał Kandziora
12
PULS REGIONU
Dwa Kwadranse | luty 2021
DUŻA INWESTYCJA W ŻORSKIM SZPITALU
Wojciech Kałuża
wicemarszałek województwa – Wsparcie dla służby zdrowia, zwłaszcza teraz, gdy wciąż zmagamy się z pandemią, jest dla zarządu województwa priorytetem. Warto przypomnieć, że w ciągu niespełna roku przekazaliśmy na ten cel ponad 280 mln zł. Aneks do umowy, a co za tym idzie środki dla szpitala w Żorach, zwiększą dodatkowo dostęp do diagnostyki obrazowej, bardzo istotnej także w przypadku leczenia COVID-19 i po jego zakończeniu. Dzięki temu lekarze będą mogli sprawdzić np. w jakim stanie są płuca pacjentów, którzy przeszli przez tę groźną chorobę.
Na miarę potrzeb i konieczności
Marcin Morawski
ordynator Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii – Jest to sprzęt na miarę XXI wieku. Możemy na miejscu prowadzić diagnostykę radiologiczną oraz tomografię, co daje duży komfort, bo nie będziemy już musieli przewozić pacjentów na badania do innych placówek. Dzięki tej inwestycji dysponujemy nowymi kardiomonitorami i respiratorami, nie wspominając już o łóżkach, które nie były wymieniane od blisko 20 lat.
Ponad 9 mln zł zostało przeznaczonych na modernizację oraz zakup sprzętu dla Miejskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Żorach. Szpital dzięki temu będzie mógł wykonywać szereg badań stacjonarnie, bez konieczności korzystania z usług podmiotów zewnętrznych, zaś infrastruktura placówki została dostosowana do aktualnych potrzeb epidemiologicznych podyktowanych pandemią koronawirusa.
Na
mocy podpisanego aneksu, kwotę dofinansowania zwiększono o ponad 2,4 mln zł. Całkowity koszt projektu przekracza kwotę 9,3 mln zł. Dofinansowanie unijne wynosi blisko 8,6 mln zł, ponad 647 tys. zł przekazał dla szpitala budżet państwa. Dzięki tym środkom na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii zostanie wydzielona izolatka oraz powstanie
pięć dodatkowych czasowych stanowisk, a docelowo po ustaniu pandemii pozostaną trzy stanowiska. Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii zwiększy na stałe liczbę miejsc z pięciu do ośmiu łóżek. Ponadto zmodernizowane i doposażone zostanie również Medyczne Laboratorium Diagnostyczne. Przy izbie przyjęć powstała Pracownia Tomografii Komputerowej. /MAR/
Katarzyna Siemieniec prezes zarządu Miejskiego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Żorach
– Środki, które pozyskaliśmy dzięki wsparciu, zostały także przeznaczone na prace budowlane, dostosowanie pomieszczeń do aktualnych wymogów wywołanych przez pandemię. Dysponujemy zupełnie nowym Oddziałem Anestezjologii i Intensywnej Terapii, wyremontowaliśmy laboratorium analityczne, zaś administracja przeniosła się do nowego budynku.
puls regionu
Dwa Kwadranse | luty 2021
13
ŚWIĘTOCHŁOWICE
Po tysiąckroć
czyste powietrze
Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej skieruje 100 mln zł do gmin w Polsce na promocję i edukację związaną z programem. Pomóc mieszkańcom mają punkty informacyjno-konsultacyjne. Na zdjęciu od lewej: Tomasz Bednarek, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach oraz prezydent Świętochłowic, Daniel Beger.
Świętochłowice zostały tysięczną gminą w Polsce, która przystąpiła do rządowego programu „Czyste Powietrze”.
P
rogram został uruchomiony dwa lat temu. Jego celem jest poprawa jakości powietrza, poprzez walkę ze smogiem i niską emisją. W ramach programu ponad 100 mln zł ma być zainwestowanych w termomodernizację domów i wymianę źródeł ciepła na bardziej ekologiczne. Zgodnie z uchwałą antysmogową dziesięcioletnie i starsze piece muszą być wymienione do końca tego roku.
– Już teraz 200 tys. gospodarstw domowych uczestniczy w programie „Czyste Powietrze”. To pół miliona osób, które będą mogły korzystać z bezpieczniejszego i przyjaźniejszego dla środowiska ogrzewania – podkreślił premier Mateusz Morawiecki, który brał udział w spotkaniu online. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej skieruje 100 mln zł do gmin w Polsce na promocję i edukację związaną z pro-
gramem. Pomóc mieszkańcom mają punkty informacyjno-konsultacyjne. – Wkrótce ten punkt zostanie uruchomiony w Urzędzie Miejskim w Świętochłowicach – poinformował Daniel Beger, prezydent Świętochłowic. – Nie wyobrażam sobie realizacji programu „Czyste Powietrze” bez współpracy
z samorządami. Cieszę się, że już tysiąc gmin zadeklarowało chęć pomocy swoim mieszkańcom w sięganiu po dotacje na wymianę starych kopciuchów. Pakiet korzyści czeka na wszystkie gminy, które do końca lutego zgłoszą się do wojewódzkiego funduszu ochrony środowiska, a do końca maja 2021 r. podpiszą porozumie-
Program cieszy się zainteresowaniem. Z roku na roku coraz więcej osób składa wnioski na wymianę starych „kopciuchów”.
nie o współpracy przy programie – mówi prof. Maciej Chorowski, prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Program cieszy się zainteresowaniem. Za roku na roku coraz więcej osób składa wnioski na wymianę starych „kopciuchów”. – Porównując dane z grudnia 2019 r. do tego samego okresu w 2020 r., widzimy ponad dwukrotny wzrost liczby złożonych wniosków o dofinansowanie dla budynków istniejących. To pokazuje, że wprowadzone przez nas zmiany przynoszą zamierzony efekt – powiedział Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska, który odwiedził Świętochłowice. ŁUKASZ PULNAR
W podziękowaniu za wsparcie KATOWICE
W Komendzie Wojewódzkiej Policji wręczono państwowe odznaczenia cywilne i resortowe. Jedno z wyróżnień otrzymał marszałek Jakub Chełstowski.
M
edale za Zasługi dla Policji otrzymali: Jakub Chełstowski, marszałek Województwa Śląskiego, Marcin Krupa, prezydent Katowic, Radim Wita, zastępca komendanta Policji ds. kryminalnych w Ostrawie i Zdzisława Dacko-Pikiewicz, rektor Akademii WSB w Dąbrowie Górniczej.
– Praca w policji to służba na rzecz ojczyzny i mieszkańców naszego regionu, którzy dzięki Państwa zaangażowaniu i odwadze mogą czuć się bezpieczni. Dziękuję za dotychczasową służbę i życzę satysfakcji z pracy. Zapewniam o wsparciu samorządu i otwartości na realizację wspólnych inicjatyw służących poprawie bez-
W trakcie uroczystości uhonorowano łącznie 51 osób,
pieczeństwa – podkreślił marszałek Jakub Chełstowski. W trakcie uroczystości uhonorowano łącznie 51 osób, którym wręczono medale: za Długoletnią Służbę, Za Zasługi dla Policji, 30-lecia Powstania NSZZ Policjantów, a także Odznaki
Zasłużony Policjant i odznaki honorowe przyznane przez górnictwo. Okolicznościowe ryngrafy otrzymało również czterech policjantów odchodzących na emeryturę. Szef śląskiego garnizonu uhonorował 11 policjantów srebrnymi i brązowymi medalami za
długoletnią służbę przyznawanymi przez Prezydenta RP. Ponadto 29 policjantów zostało uhonorowanych złotymi, srebrnymi i brązowymi Odznakami Zasłużony Policjant nadanymi przez MSWiA. /MAR/
14
parkowe wieści
Dwa Kwadranse | luty 2021
WIELKIE OCZYSZCZANIE STAWÓW
Pielęgnacja i odmulanie
W Parku Śląskim trwa oczyszczanie zbiorników wodnych przy Planetarium Śląskim. Zbiorniki zajmują powierzchnię ponad 4 tysięcy metrów kwadratowych.
Do
wykonania jest wiele pracy. Stawy poddane zostaną oczyszczeniu z roślinności i namułu, a także przewiduje się prace mające na celu odtworzenie i umocnienie linii brzegowej, która wzmocniona będzie elementami naturalnymi w formie narzutu kamiennego oraz faszyny. Po przeprowadzeniu procesu pielęgnacji i odmulania obieg wody pomiędzy obydwoma stawami ma zostać udrożniony. W obrębie stawów oraz w pasie brzegu przewiduje się nasadzenia (kępami) roślin wodnych i wodnolubnych, tworzących quasi naturalne siedliska. Istniejąca pomiędzy stawami kładka piesza ma zostać wyremontowana z wykorzystaniem konstrukcji drewnianych i istniejących stalowych oraz kamiennych. Zbiorniki znajdują się na wzniesieniu nazywanym Górą Parkową na poziomie od 315 m n.p.m. i stanowią zlewnię rzeki Rawy. Celem całego przedsięwzięcia jest udrożnienie i uregulowanie układu hydrologicznego w otoczeniu Planetarium Śląskiego oraz stworzenie naturalnego środowiska dla ptaków, gadów i płazów. Termin zakończenia tego zadania to 30 kwietnia. Koszt prac wyniesie 485 tys. zł. /PM/
ALEJA RÓŻANA
Prace przy oczyszczaniu stawów zakończą się 30 kwietnia.
Dobiegła końca modernizacja ścieżek spacerowych
W ramach tego przedsięwzięcia rozebrana została stara nawierzchnia bitumiczna, zniknęły płyty chodnikowe i krawężniki na niewyremontowanych dotąd ścieżkach przylegających do alei Różanej. W ich miejscu powstała nowa ekologiczna nawierzchnia mineralna.
P
rzetarg wygrała firma AGC Bytom. Zadanie wyceniono na nieco ponad 380 tys. zł. W ramach remontu alejek przy al. Różanej została wykonana nowa nawierzchnia na powierzchni ponad 2000 m kw. oraz długości ponad 600 mb. Nawierzchnie mineralne są w pełni wodoprzepuszczalne, w związku z czym przynoszą wiele korzyści: odciążenie kanalizacji deszczowej, brak kałuż, naturalne nawadnianie sąsiadujących z nawierzchnią roślin, ograniczenie zasięgu systemu odwodnieniowego. Do tego są nietoksyczne i trwałe.
Prace były prowadzone w ramach projektu kompleksowej modernizacji ciągów komunikacyjnych na terenie Parku Śląskiego.
Prace były prowadzone w ramach projektu kompleksowej modernizacji ciągów komunikacyjnych na terenie Parku Śląskiego. Środki na tę inwestycję pochodzą z projektu Jessica Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Śląskiego. /PM/
parkowe wieści
Dwa Kwadranse | luty 2021
ROMANTYCZNY SPACER W CHMURACH, CZYLI…
Zaręczyny w walentynki na „Elce”
15
Dla Bartka i Kamili były to wyjątkowe walentynki. Właśnie tego dnia oficjalnie stali się narzeczeństwem. | Fot. Rafał Zduńczyk
Mówi się, że miłość uskrzydla, w brzuchu pojawiają się motyle, a zakochani zaczynają się unosić nad ziemią. Każdy, kto choć raz doznał tego uczucia, wie, że to prawda. W walentynki 14 lutego kolejka linowa „Elka” w Parku Śląskim przeżywała prawdziwe oblężenie. Padł walentynkowy rekord gości! Tego dnia nigdy nie zapomną Bartek i Kamila. Właśnie w te walentynki na „Elce” para zaręczyła się…
N
astrojowa muzyka, ozdobione łańcuchami serc gondole, podświetlone na czerwono stacje „Elki”, wszechobecne dmuchane balony w kształcie serca, atmosfera w trakcie walentynek w Parku Śląskim była niezwykle romantyczna, a na każdego z gości czekał słodki upominek. Kolejka „Elka” kursowała aż do godziny 20. Zainteresowanie przerosło wszelkie oczekiwania organizatorów tego
wydarzenia. O tym, że walentynki stały się już świętem wszystkich Polaków, świadczy to, iż na „Elce” Dzień Zakochanych obchodzili zarówno młodzi, ich rodzice, jak i dziadkowie. Obecne były całe rodziny, łączyło ich także to, że są zakochani w „Elce”. Ten dzień był szczególny dla 25-letniej Kamili i 28-letniego Bartka. Chłopak przygotował niezwykłą niespodziankę. Swo-
jej dziewczynie zdradził tylko, że zabiera ją na romantyczną randkę. Nie powiedział, dokąd jadą. Kamila miała zakryte oczy. Wcześniej kupił pierścionek z brylantem oraz bukiet róż. Dopiero gdy byli już na stacji kolejki „Elki” na Stadionie Śląskim, Kamila mogła zdjąć przepaskę. – Klęknąłem i poprosiłem ją o rękę. Kamila była całkowicie zaskoczona. Płacząc, zgodziła się zostać moją żoną – mówi Bartek.
Miejsce zaręczyn nie było przypadkowe. – W poprzednie walentynki to właśnie na „Elce” była nasza pierwsza randka, to wtedy oficjalnie Kamila została moją dziewczyną – zdradza Bartek. – Dla mnie to miejsce jest magiczne i takim pozostanie na zawsze. 28-latek pochodzi z Nowego Sącza, na Śląsk przyjechał do pracy i to tu poznał wybrankę swojego serca. – Na „Elkę” będziemy przychodzić częściej, z tym miejscem
wiążą się dla nas wspaniałe chwile – zaznacza. Po powrocie na stację końcową para została obdarowana prezentami od Parku Śląskiego oraz od restauracji Browar Przystań. – Jestem bardzo wdzięczny wszystkim, którzy pomogli mi spełnić marzenie i zaręczyć się z moją ukochaną właśnie w tym miejscu – zaznacza Bartek.
Biegiem powitajmy wiosnę!
PRZEMYSŁAW MALISZ
TRWAJĄ ZAPISY
Mamy doskonałą wiadomość dla wszystkich miłośników aktywnego trybu życia. Organizowany od lat przez Park Śląski Bieg Wiosenny powraca! Już wkrótce – bo 7 marca – każdy będzie mógł się zmierzyć z 10-kilometrową trasą po alejach Parku Śląskiego z metą na Stadionie Śląskim. Właśnie rozpoczęły się zapisy.
O
płata w terminie od 20 do 28 lutego to koszt 69 złotych. Jest również możliwość uiszczenia jej w biurze zawodów, 5 i 6 marca, w ograniczonej ilości 100 pakietów. Opłata startowa w tych dniach będzie możliwa jedynie gotówką i wyniesie 80 zł. To będzie ósma edycja Biegu Wiosennego i trzeci raz jego uczestnicy przebiegną z Pól Marsowych na Stadion Śląski, przecinając metę na bieżni lekkoatletycznej. W ostatniej edycji, w 2019 roku, start ukończyło 2348 osób. Najlepszy był Mateusz Mrówka z Radlina, który uzyskał rewelacyjny czas – 31 minut i 17 sekund. Pobił tym samym rekord trasy.
W tym roku zawodnicy mają do pokonania jedną, bardzo urozmaiconą pętlę i dosyć długi podbieg przy alei Leśnej – nie należy on do łatwych, ale ma ciekawy profil. Zawodnicy startują z Pól Marsowych i będą wypuszczani indywidualnie, między godziną 9.00 a 13.00. Każdy zawodnik w momencie rejestracji do biegu dokona wyboru przedziału czasowego, w którym stawi się na starcie. Na pokonanie trasy wyznaczono limit wynoszący 90 minut. Dla zawodników przygotowaliśmy atrakcyjne pakiety startowe. Znajdą się w nich: pamiątkowy medal, nawodnienie w połowie trasy i na jej mecie, posiłek regeneracyjny, specjal-
ny gadżet, ubezpieczenie NNW oraz oczywiście chip i numer startowy. Bieg przeprowadzony będzie zgodnie z obowiązującymi obostrzeniami i z zachowaniem pełnego bezpieczeństwa sanitarnego. Organizatorem imprezy jest Park Śląski, a współorganizatorem wydarzenia Stadion Śląski. Patronem medialnym wydarzenia jest portal i miesięcznik Dwa Kwadranse. /PM/
Kliknij w kod QR i zarejestruj się!
Bieg Wiosenny zawsze cieszył się dużą frekwencją i zainteresowaniem.
16
nasza historia
Dwa Kwadranse | luty 2021
W 2021 roku kontynuujemy naszą nieco szaloną przejażdżkę wehikułem czasu po parkowych archiwach. A działo się przez te siedem dekad bardzo wiele. W niektóre historie wręcz trudno uwierzyć, choć wydarzyły się naprawdę. Park Śląski to nie tylko kilometry alejek tak uwielbianych przez spacerowiczów. To także śląskie zoo, Planetarium czy Stadion Śląski. Dlatego zaglądamy również do zakamarków ich przeszłości, odkurzając wspomnienia.
Wehikułem czasu przez 1
parkowe dekady 3
Kamień kosmonautów
Po
wizycie radzieckich kosmonautów przy alei Harcerskiej w Parku Śląskim zostały drzewa i pamiątkowa tablica. Tzw. kamień kosmonautów do dziś przypomina o podboju kosmosu oraz przekraczaniu granic czasu i przestrzeni. 16 czerwca 1963 roku Walentina Tierieszkowa i Walerij Bykowski rozpoczęli lot, który trwał 2 doby 22 godziny 50 minut i 8 sekund. Statek „Wostok 6” lądował 19 czerwca 1963 roku po okrążeniu Ziemi 48 razy, czyniąc tym samym Tierieszkową pierwszą kobietą w kosmosie. I to na długo – dopiero 19 lat później kolejna kobieta poleciała w kosmos. Po powrocie radzieccy kosmonauci wyruszyli w podróż po świecie, odwiedzając między innymi Indie, Pakistan czy Stany Zjednoczone. 26 października podczas wizyty w Polsce odwiedzili również Park Śląski, ze względu na funkcjonujące wówczas od ośmiu lat największe w kraju Planetarium. Podczas wizyty goście posadzili lipy. Pamiątka tamtych wydarzeń stoi w parku do dziś – tuż przy wejściu do Ogrodu Bylinowego rozciąga się szpaler wysokich już drzew oraz postument, tzw. kamień kosmonautów. Podczas oprowadzania wycieczek przewodnicy chętnie przystają w tym miejscu, aby opowiedzieć historię odwiedzin radzieckich kosmonautów. W 1978 roku lot w kosmos odbył pierwszy i jak dotąd jedyny Polak – Mirosław Hermaszewski.
2
T
Schron przeciwlotniczy w Planetarium rudno znaleźć w regionie osobę, która nigdy nie była w Planetarium Śląskim. Jednak tylko nieliczni wiedzą, że w swoich podziemiach skrywa szcze-
Ż
Lunani po Przecinku
yrafa Lunani, mieszkająca aktualnie w śląskim zoo, to maskotka zbliżających Mistrzostw Świata w Sztafetach, które na początku maja odbędą się na Stadionie Śląskim. Mało kto pamięta, że pierwsza w Polsce żyrafa przyszła na świat właśnie na Śląsku. W 1964 roku dyrekcja śląskiego zoo zakupiła w Amsterdamie pierwszą żyrafę, młodego samca. Wielokropek – takie imię wybrano bowiem w konkursie dla dzieci i młodzieży – zamieszkał w drewnianej stajence, którą dzielił ze słonicą Giną. Niespełna pół roku później do Wielokropka, prosto z Hanoweru, dołączyła młoda samica Kreska, która urodziła się prawdopodobnie w 1963 roku na wolności. gólne miejsce. Wybudowane kilka lat po II wojnie światowej Planetarium Śląskie jest najstarszym tego typu obiektem w Polsce. Poza ogromnym projektorem, obserwatorium oraz stacjami klimatologiczną i meteorologiczną, ze względów bezpieczeństwa w budynku znalazł się również schron przeciwlotniczy. Wszystkie budynki użyteczności publicznej stawiane w latach 50. ubiegłego wieku miały podobne zabezpieczenia. Schron w Planetarium Śląskim ma żelbetonową konstrukcję sporej grubości oraz wzmocniony strop. Aby dostać się do środka, trzeba otworzyć ciężkie drzwi z napisem „Auert – Berlin”, wyprodukowane w Niemieckiej Republice Demokratycznej. Uchylenie drzwi, za którymi znajduje się schron, wymaga sporej siły. W projekcie, zgodnie z ówczesnymi wymaganiami, uwzględniono nawet ubikację. Schron posiada dwa wyjścia, na wypadek, gdyby jedno przestało działać. Planetarium Śląskie było budowane na przestrzeni lat 1953–55. Na szczęście schron przeciwlotniczy nigdy nie musiał spełnić swojej funkcji. I oby tak już zostało…
nasza HISTORIA
Dwa Kwadranse | luty 2021
Kreska i Wielokropek byli pierwszą – i przez długi czas jedyną – polską hodowlaną parą żyraf. Po trzech latach doczekali się pierwszego potomka. 27 lipca 1968 roku, w nocy z piątku na sobotę, po 457 dniach ciąży na świat przyszła pierwsza w Polsce żyrafa. Syn Kreski i Wielokropka okazał się silnym i zdrowym żyrafiątkiem – ważył 80 kilogramów i mierzył 180 centymetrów. Od razu stał się ulubieńcem odwiedzających. Dlatego ponownie postanowiono ogłosić konkurs na imię dla nowego mieszkańca zoo, a zwycięską propozycją został Przecinek. Energiczny maluch bardzo dobrze się rozwijał, codziennie rósł o dwa centymetry. Po osiągnięciu przez żyrafiątko samodzielności podjęto decyzję o przenosinach do ogrodu zoologicznego we Wrocławiu. Przecinek nie był jedynym potomkiem Kreski i Wielokropka. Młode, których para doczekała się w kolejnych latach, trafiały do ogrodów zoologicznych w Polsce i Europie. Po narodzinach Przecinka rozpoczęto budowę nowej, większej żyrafiarni, którą ukończono w 1970 roku. Przez ponad 40 lat żyrafy były jedną z atrakcji śląskiego zoo, by po śmierci samca Cekina na krótko zniknąć. Obecna, trzecia już żyrafiarnia, została oddana do użytku w 2013 roku, a odwiedzający mogą podziwiać trzy żyrafy.
4 To i OWO
P
rzez dziesięciolecia dla wielu odwiedzających Wystawy Kwiatów były głównym punktem odniesienia w kalendarzu parkowych imprez. Niektóre z nich, jak ta z 1968 roku, zapisały się w sposób szczególny na kartach historii Parku. Imprezy kwiatowe nie tylko odbywały się cyklicznie, ale również przyczyniły się do powstania w parku kolejnych obiektów. Tak właśnie było z Halą Kwiatów (późniejszym „Kapeluszem”), wieżą Ruthnera czy Ogrodem Różanym. Co ciekawe, wszystkie wymienione budynki powstały i były otwierane w trakcie lub tuż przed Ogólnopolską Wystawą Ogrodniczą w 1968 roku. Początki sięgają 1959 roku, gdy w plenerze odbyła się pierwsza kwiatowa prezentacja. Już w ciągu kolejnych trzech lat impreza znalazła szeroką rzeszę odbiorców – w 1962 roku wystawę odwiedziło 100 tysięcy osób, to niepobity dotąd frekwencyjny rekord. Między wjazdem głównym do Parku a Halą utworzono teren Ogólnopolskich Wystaw Ogrodniczych – w skrócie OWO, który sukcesywnie się powiększał, by pod koniec lat 60. objąć obszar aż do alei Żyrafy. Już od pierwszych wystaw organizatorzy
dbali o odpowiedni prestiż i oprawę. Wystawy były przygotowywane kilka razy w roku – wiosną, latem i jesienią. Szczególnie huczna była ekspozycja w 1968 roku, która po raz pierwszy odbyła się w Hali Kwiatów. Połączono ją wówczas z otwarciem Rosarium, a wystawy zorganizowano też w szklarniach oraz restauracjach. Wśród wystawców byli nie tylko ogrodnicy, ale również hodowcy, którzy prezentowali swoje najnowsze osiągnięcia. Edycje tematyczne, jak na przykład te związane z różami, miały dodatkową oprawę. Ściągano wystawców porcelany, biżuterii i kosmetyków, których wyroby zdobiły różane motywy. Ekspozycję, tworzoną przez 30–40 wystawców, odwiedzało zwykle około 20 tysięcy osób. W części konkursowej wystawcy byli podzieleni na grupy – osobno prezentowano i oceniano państwowe gospodarstwa ogrodnicze i zakłady zieleni miejskiej, które posiadały własne szklarnie i ogrodnictwa przyzakładowe. Udział w wystawie wiązał się z ogromnym prestiżem – wystawcy doskonale zdawali sobie sprawę, że Ślązacy są ogromnymi miłośnikami prowadzenia ogrodów i uprawiania kwiatów. Obecnie w Parku Śląskim odbywa się wiosenna Wystawa Kwiatów i Ogrodów. W 2013 roku ekspozycja została przeniesiona z Hali Wystaw „Kapelusz” i terenów do niej przyległych w miejsce, w którym były organizowane pierwsze wystawy – przy tzw. ścianach płaczu, przy alei Głównej. Ostatnia wystawa odbyła się w 2015 roku, po raz 127! /SAD/
17
18
SPORT I HISTORIA
Dwa Kwadranse | luty 2021
KULTOWE MECZE NA ŚLĄSKIM
Jak Górnik przytarł rogi Czerwonym Diabłom W 1968 roku Manchester United nie miał sobie równych. Czerwone Diabły brylowały w rozgrywkach Starego Kontynentu, pewnie sięgając po najważniejsze trofeum – Puchar Europy. Ekipa z Old Trafford przegrała tylko raz. Na Stadionie Śląskim. Ich rywalem był Górnik Zabrze, najlepsza w historii polskiego futbolu drużyna eksportowa.
B
obby Charlton, Alex Stepney, Nobby Stiles, no i oczywiście George Best. Nazwiska tych piłkarzy mimo upływu lat wciąż elektryzują. Wtedy nie mieli sobie równych. Ale gdy zabrzanie schodzili do tunelu, po wygranej (1:0) nad renomowanym rywalem z czerwonej części Manchesteru, gwiazdy z Wysp Brytyjskich utworzyły okazały szpaler, składając ręce do braw, którymi nagrodziły zabrzan.
w książce „Manchester United – Busby's Glory: The Winning Of The 1968 European Cup”.
– To była reakcja piłkarzy Manchesteru na to, co zobaczyli. Raz, że dorównywaliśmy im umiejętnościami i dwa, że zachowywaliśmy się bardzo fair w tym meczu – wspominał po latach tamto spotkanie Włodzimierz Lubański.
I faktycznie, kilkanaście sekund później podopieczni Gezy Kalocsaia cieszyli się z bramki. Po dośrodkowaniu w pole karne piłka trafiła pod nogi Lubańskiego. Nie wahał się ani przez moment i posłał piłkę pod poprzeczkę. Jan Ciszewski, komentujący spotkanie, błędnie zidentyfikował strzelca, przypisując trafienie Romanowi Lentnerowi. Lubański, pytany w późniejszych latach o tę bramkę, wiele razy musiał prostować tę pomyłkę.
Był to rzut wolny pośredni, z około 7-8 metrów. Cała drużyna United ustawiła się na linii bramkowej. Po krótkim rozegraniu mocno uderzył Stanisław Oślizło, ale nie przebił się przez mur. – Ale ten incydent zdezorganizował linię obronną United, a gol wydawał się nieunikniony – dodał Maguire.
28 lutego zabrzanie przegrali w Manchesterze dwoma golami (2:0), więc teoretycznie wszystko w rewanżu było jeszcze możliwe.
Bezpieka i cinkciarze Stanisław Jaszczuk radny Sejmiku województwa
– Górnik Zabrze tamtych lat był topową europejską drużyną. Dwumecz z Manchesterem United z perspektywy historii pojedynków Trójkolorowych na arenie międzynarodowej można traktować jako preludium do wydarzeń, jakie czekały sympatyków Górnika, któremu kibicowała wtedy cała Polska, mających miejsce dwa lata później. Zabrzanie po bojach z Romą awansowali w 1970 roku do finału Pucharu Zdobywców Pucharów. Żaden inny z rodzimych klubów nigdy nie zdołał powtórzyć tego wyczynu.
Drużyna Manchesteru United przyleciała do Polski dwa dni przed meczem. Bezpieka śledziła każdy krok gości. Odnotowano, że w ekipie znalazło się 20 piłkarzy, siedem osób towarzyszących, ale też 20 dziennikarzy. Z Anglikami, którzy zamieszkali w hotelu „Katowice”, próbowali nawiązać kontakt miejscowi cinkciarze, ale ponoć bezskutecznie. Przygotowaną atrakcją dla gości było zwiedzenie przed meczem Planetarium Śląskiego. Piłkarzy i trenera Matta Busby’ego interesował jednak przede wszystkim mecz i zmarznięte boisko. Bo też warunki do gry były ekstremalne. Nie było podgrzewanych boisk, nie było zadaszonych trybun, panowała minusowa temperatura, a boisko pokryte było śniegiem. Padały określenia „Syberia”, zastanawiano się, czy arbiter dopuści do rozegrania rewanżu. Busby dzień przed meczem sugerował przełożenie terminu. Działacze MU chcieli pokryć koszty kolejnego przylotu i pobytu w Polsce, byle tylko nie grać na śniegu. – O normalnej grze rzeczywiście nie mogło być mowy. Aura była iście zimowa. Z drugiej strony warunki były równe dla obu zespołów – zaznaczał Lubański. Piłkarze mieli jednak wyjść na boisko.
Anglicy w polskim kinie na francuskim filmie Piłkarze MU postanowili się nieco zrelaksować. Po wizycie w Planetarium i spacerze po Parku Śląskim, po południu udali się do katowickiego kina Kosmos. Oglądali francuski film „Kobieta i mężczyzna". Dzień później Kocioł Czarownic zapełnił się do ostatniego miejsca. Do dziś istnieją rozbieżności, ilu tak naprawdę widzów obserwowało to spotkanie. Plus minus była to liczba około 100 tysięcy osób. – Chyba nikt nie był w stanie zliczyć transparentów, którymi na trybunach powiewali kibice. A świadczyły one o tym, że za Górnikiem była cała Polska. Przykłady? „Nie pomoże Charlton łysy – gdy kibice są tu z Nysy". (…) Pamiętajcie też górnicy, co Wam mówią zwolennicy. Szturmem bramkę atakować i trzy gole w nią wpakować… Łatwiej okazało się trzy gole... zrymować, niż zaaplikować Mistrzowi Anglii – tak obrazowo opisywał atmosferę na trybunach katowicki Sport. Wielu kibicom, którzy oglądali mecz na Stadionie Śląskim albo w telewizji, zapadła w pamięć sytuacja z 70. minuty. Bramkarz Stepney złapał piłkę po rzucie rożnym, ale zwlekał z wprowadzeniem jej do gry. – Sędzia już wcześniej ostrzegł piłkarzy Manchesteru United, by nie grali na czas. Ukarał Stepneya, przyznając Górnikowi rzut wolny – opisywał John Maguire
– Byliśmy bliscy tego, żeby strzelić im tę drugą bramkę. Powinniśmy to zrobić – ubolewa Włodzimierz Lubański. – Jednak drugi gol dla Górnika, który oznaczałby konieczność rozegrania trzeciego meczu na neutralnym terenie (przy równym bilansie dwumeczu nie przewidywano wówczas dogrywki – dop. red.), już nie padł. W pomeczowych wypowiedziach piłkarze z Wysp nie kryli, że Górnik napędził im sporo strachu. – Odetchnąłem z ulgą po końcowym gwizdku sędziego. Przegraliśmy z jedną z najlepszych drużyn europejskich, ale wyeliminowaliśmy ją, co uważam za nasz wielki sukces – komentował na gorąco po zakończeniu spotkania trener gości Matt Busby. – Nasza drużyna przeżywała ciężkie chwile. Sądzę, że gdyby Górnik trafił na Real, względnie Benfikę, miały szansę wyeliminowania którejś z tych drużyn – komplementował zabrzan George Best. Zabrzanie odpadli z rozgrywek, ale Włodzimierz Lubański do dziś nie ma wątpliwości, że był to najlepszy mecz Górnika w europejskich pucharach, choć dwa lata później zabrzanie dotarli do finału Pucharu Zdobywców Pucharów, gdzie musieli uznać wyższość lokalnego rywala Czerwonych Diabłów – Manchesteru City. – Manchester United był czołową drużyną Europy z zawodnikami klasy światowej. Wygrał później ten Puchar Europy, a my byliśmy jedyną drużyną, która go pokonała – podkreśla legendarny zawodnik Trójkolorowych. /MAR/
sport
Dwa Kwadranse | luty 2021
19
LEKKOATLECI JUŻ SZLIFUJĄ FORMĘ
Sztafety zawładną Kotłem Czarownic Jakub Chełstowski marszałek województwa
Lisek w roli żyrafy? Jak najbardziej! Piotr Lisek podczas konferencji zapowiadającej imprezę wcielił się w postać jednej z maskotek imprezy – żyrafy Lunani.
– Mistrzostwa sztafet oraz kolejne wydarzenia, jakie są planowane na Stadionie Śląskim, to ogromny sukces sportowy i promocyjny. Jest to potwierdzenie, że nasze dotychczasowe działania przynoszą pożądany efekt. Doceniany jest potencjał stadionu i regionu. W ciągu czterech miesięcy odbędą się cztery wielkie międzynarodowe imprezy. Dzięki takim wydarzeniom możemy umacniać markę Śląska oraz prezentować walory turystyczne i kulturalne regionu. Stworzyliśmy nawet Pociąg Mistrzów, symboliczny most między Stadionem Śląskim a mieszkańcami regionu. Na pociągu widnieją wizerunki naszych ambasadorów a także logotypy światowych imprez, które na Śląsku zorganizujemy.
Trwa odliczanie do World Athletics Relays Silesia 2021 – lekkoatletycznych mistrzostw świata sztafet. Gospodarzem majowej imprezy jest Stadion Śląski. To jedne z czterech prestiżowych zawodów królowej sportu, które zagoszczą w tym roku na arenie kultowego Kotła Czarownic. Bartłomiej Kowalski dyrektor Drużynowych Mistrzostw Europy
– Lekkoatleci na naszym obiekcie będą mieli możliwość wywalczenia kwalifikacji na najważniejsze światowe imprezy. To dla nas dodatkowa motywacja. Chcemy stworzyć sportowcom jak najlepsze warunki, by mogli walczyć o założone cele, realizować swoje marzenia właśnie na Narodowym Stadionie Lekkoatletycznym. Myślimy przecież o przyszłości. Mamy świadomość, że im lepiej te zawody zorganizujemy, tym większą szansę będziemy mieli na kolejne wielkie, światowe imprezy w naszym regionie.
M
istrzostwa świata sztafet zaplanowane są na 1–2 maja. Także na Śląskim – od 29 do 31 maja – będą odbywały się Drużynowe Mistrzostwa Europy. – Siła jest w drużynie, a biało-czerwona drużyna jest jedna. Wprawdzie w pierwszy weekend maja wystartują w Chorzowie sami sprinterzy, ale my – lekkoatleci reprezentujący konkurencje techniczne – bardzo mocno trzymamy kciuki za naszych kolegów z reprezentacji Polski. To przecież szansa dla nich na olimpijską kwalifikację – powiedział podczas konferencji prasowej zapowiadającej imprezę rekordzista Polski, medalista MŚ – Piotr Lisek. Silesia21 to ostatnia szansa na olimpijską kwalifikację i pierwsza okazja do zdobywania biletów na Mistrzostwa Świata, które w 2022 roku odbędą się w Eugene w Oregonie. Zawody niezwykle ważne także dla polskich sprinterów. O ile damski zespół 4×400 m i mieszany 4×400 m olimpijskie paszporty już ma, o tyle obie polskie sztafety 4×100 m oraz męska drużyna 4×400 m o igrzyska cały czas walczą. Areną mistrzostw będzie Stadion Śląski, który od sierpnia ubiegłego roku jest ofi-
cjalnym Narodowym Stadionem Lekkoatletycznym. W tym roku święci jubileusz 65-lecia istnienia. Chociaż większość kibiców kojarzy go ze spektakularnymi występami polskich piłkarzy czy mistrzostwem świata żużlowca Jerzego Szczakiela, to Kocioł Czarownic gościł też wiele wydarzeń lekkoatletycznych. Jeszcze w latach 60. na żużlowej wówczas bieżni rywalizowała najwybitniejsza polska sportsmenka Irena Szewińska. Ba, wyrównała tu nawet rekord świata na 200 m (22.7). Było to w 1967 roku podczas meczu lekkoatletycznego Polska – ZSRR. Dziś Śląski jest najnowocześniejszym stadionem lekkoatletycznym w Polsce i dzięki temu gospodarzem imprez o zasięgu globalnym. Ten rok będzie szczególny dla obiektu – prócz World Athletics Relays Silesia21, w maju (w ostatni weekend) na Śląsku odbędą się również Drużynowe ME (Polska broni tytułu mistrzowskiego z 2019 roku z Bydgoszczy) oraz Memoriały: Janusza Kusocińskiego i Kamili Skolimowskiej – imprezy zaliczane do prestiżowego cyklu World Athletics Continental Tour. Organizacja takich wydarzeń na chorzowskim stadionie wpisuje się w strategię działań samorządu województwa. – Stadion Śląski ma aspiracje być jednym z najważniejszych obiektów lekkoatletycz-
nych świata. Organizacja MŚ sztafet jest pierwszym krokiem do osiągniecia tego celu – dodaje prezes Stadionu Śląskiego, Jan Widera. Ambasadorami obu majowych imprez zostali mistrzyni Europy w biegu na 400 m i podpora sztafety 4×400 m Justyna Święty-Ersetic, najszybsza Polka, halowa mistrzyni Europy Ewa Swoboda, wspomniany tyczkarz – medalista MŚ, rekordzista Polski – Piotr Lisek, a także czterokrotny mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek. – Jestem dumny, że mogę być ambasadorem sportu śląskiego i reprezentować AZS AWF Katowice. Startując, jeździmy po całym świecie. Ale drugiego takiego miejsca nie ma. Nie ma takiego stadionu, na którym w jednym roku odbywałoby się tyle ważnych imprez. Pokazujemy, że można to zrobić, nawet w trudnych czasach pandemii – mówi Paweł Fajdek. Imprezy będą biletowane. Odbędą się z zachowaniem wymaganego reżimu sanitarnego. Maskotkami zawodów są Żyrafa Lunani, Gepard Maji, Struś Sprinter i Lemur Julian. Warto przypomnieć, że wszystkie są zwierzętami śląskiego ZOO i na co dzień można je tam zobaczyć. /MAR/
20
park śląski poleca
Dwa Kwadranse | luty 2021
[KR 01]
Gabriela Gołaszewska wystąpiła w tytułowej partii w „Łucji z Lammermoor” podczas grudniowego streamingu online.
WIDZOWIE WRÓCILI DO OPERY ŚLĄSKIEJ
W.A. Mozart, „Rzekoma ogrodniczka”.
G. Donizetti, „Napój miłosny”.
Walentynkowy „Napój mił sny” Opera Śląska w walentynkowy wieczór poczęstowała swoich widzów „Napojem miłosnym” Gaetana Donizettiego. Spektakl zaprezentowano w ramach streamingu online na żywo prosto ze sceny Opery Śląskiej, ale także – szczęśliwie – już z udziałem widzów, którzy powrócili na widownię po niespełna czteromiesięcznej przymusowej absencji spowodowanej pandemią koronawirusa COVID-19. Po raz pierwszy od miesięcy artyści zostali w końcu nagrodzeni prawdziwymi brawami, które uzupełniały pozytywne komentarze internetowej publiczności. W roli Adiny wystąpiła Gabriela Gołaszewska, niedawna laureatka Teatralnych Nagród Muzycznych im. Jana Kiepury, w Nemorina wcielił się dobrze znany śląskiej i polskiej publiczności Andrzej Lampert, a w partii Belcore usłyszeliśmy barytona Stanislava Kuflyuka, w lutym oprócz Opery Śląskiej występującego także na scenie słynnego moskiewskiego Teatru Bolszoj. Bohaterami opery Donizettiego są Adina, właścicielska ziemska i beznadziejne w niej zakochany ubogi wieśniak Nemorino, który decyduje się zakupić od tajemniczego Doktora Dulcamary tytułowy eliksir mający sprawić, że ukochana odwzajemni jego uczucie. Nemorino wygrywa rywalizację ze swoim miłosnym konkurentem, sierżantem Belcore, i zdobywa serce Adiny, ale okazuje się, że napój to tylko… butelka zwyczajnego wina. Realizatorzy spektaklu zdecydowali się
przenieść akcję „Napoju miłosnego” do hotelu. Adina stała się menadżerką przybytku, zaś Nemorino – boyem hotelowym. Reżyserka Karolina Sofulak nie ukrywa, że największą inspiracją był film „Grand Budapest Hotel” Wesa Andersona. I faktycznie, nietrudno odkryć to nawiązanie, na które wskazują chociażby kostiumy. „Napój miłosny” to nie jedyna propozycja, jaką Opera Śląska przygotowała na powrót publiczności. 20 lutego odbył się pokaz innej opery Gaetana Donizettiego, „Łucji z Lammermoor”. Spektakl był transmitowany online w grudniu ubiegłego roku i spotkał się z niezwykle ciepłym przyjęciem widzów – obejrzało go niemal 5500 osób! To pełna intryg historia miłości dwojga kochanków pochodzących ze zwaśnionych rodów zakończona tragicznym finałem. 27 lutego melomani będą mieli okazję obejrzeć jedną z wczesnych oper Mozarta, „Rzekomą ogrodniczkę”. Podobnie jak w przypadku „Napoju miłosnego”, autor tej inscenizacji
także postanowił umieścić historię w nowym kontekście. Brazylijski reżyser André Heller-Lopes wykorzystał treść libretta, tworząc zagadkę detektywistyczną, w której biorą udział najsłynniejsi detektywi z ekranów i kart powieści, jak np. Sherlock Holmes, Hercules Poirot czy Hans Kloss. A co jest przedmiotem intrygi? Historia zaczyna się od morderstwa – markiza Violante Onesti ginie z rąk zazdrosnego narzeczonego. W międzyczasie u burmistrza Podesty zatrudnia się ogrodniczka Sandrina, łudząco podobna do zmarłej szlachcianki… Wszystkie propozycje są także dostępne na platformie VOD Opery Śląskiej pod adresem vod.opera-slaska.pl, gdzie można zakupić kod dostępu do nagrań spektakli. Kod będzie aktywny przez 48 godzin od pierwszej aktywacji. Repertuar Opery Śląskiej jest z kolei dostępny na stronie internetowej Opery Śląskiej: www.opera-slaska.pl. /SAD/
Stanisław Baczyński radny Sejmiku województwa
– Czas pandemii jest bardzo trudnym okresem dla świata kultury. Wiele wydarzeń można na szczęście śledzić za pośrednictwem Internetu i w taki właśnie sposób wspierać instytucje kultury. Zwłaszcza, że ich oferta jest niezwykle bogata. Opera Śląska jest znakomitym tego przykładem. Warto sięgać do jej repertuaru. Nowe propozycje są szczególnie godne uwagi. Gorąco polecam!
park śląski poleca
Dwa Kwadranse | luty 2021
21
Muzeum Śląskie
[KR 02]
zachęca do zwiedzania swoich ekspozycji
Muzeum Śląskie w Katowicach zaprasza zwiedzających do swojej siedziby. Na publiczność stęsknioną za bezpośrednim spotkaniem z bogatą kolekcją instytucji czekają wystawy stałe. Warto również odwiedzić ekspozycje czasowe, które z pewnością usatysfakcjonują zarówno wielbicieli fotografii, jak i osoby zainteresowane twórczością artystów nieprofesjonalnych. ÒÒ Bogactwo kolekcji
P
rzychodząc do Muzeum Śląskiego, możemy liczyć na spotkanie z twórczością najznamienitszych artystów z XIX i XX wieku, których dzieła można podziwiać w przestrzeniach Galerii sztuki polskiej. To właśnie tam, bez dystansu, można się przyjrzeć pociągnięciom pędzla Jana Matejki, Józefa Mehoffera czy Jacka Malczewskiego. Na wielbicieli sztuki współczesnej czekają natomiast dzieła Magdaleny Abakanowicz, Tadeusza Kantora oraz Lecha Majewskiego. Spacerując po przestrzeni muzeum, warto też zajrzeć do intymnej Galerii plastyki nieprofesjonalnej, gdzie można zobaczyć prace Jana Nowaka, Teofila Ociepki czy Erwina Sówki. Muzeum zachęca również do odkrywania skarbów śląskiej rzeźby, malarstwa i rzemiosła artystycznego z czasów średniowiecza i epoki nowożytnej, a także niezwykle barwnego świata teatru prezentowanego na wystawie „Laboratorium przestrzeni teatralnych”. Nie można zapomnieć o ekspozycji poświęconej historii Górnego Śląska, która pozwala zarówno na zgłębienie historii regionu, jak i na zapoznanie się z jego specyfiką.
Galeria śląskiej sztuki sakralnej | fot. Sonia Szeląg
Galeria obejmuje cztery wydzielone strefy, w których wyeksponowano ponad 120 obiektów z zakresu rzeźby, malarstwa i rzemiosła artystycznego, tworzących dwa zespoły stylistyczne: późnogotycki i renesansowo-barokowy, a także zabytki pochodzące z okresu od końca XIV do końca XVIII wieku.
ÒÒ Wystawy czasowe
„Harmony. Marcin Ryczek” | fot. Roksana Miarka
Początek marca to jednocześnie ostatnie dni wystawy „Przypadki komunikacyjne” przybliżającej twórczość czterech artystów, których łączy jedno – tematyka transportu. Każdy z nich podchodzi do sztuki w indywidualny sposób, jednak we wszystkich pracach można dostrzec jednakową pasję i radość z aktu tworzenia. Twórczość tych artystów jest trudna do określenia, a równocześnie bardzo intrygująca.
ÒÒ Informacje praktyczne
Na
zwiedzających czeka także wystawa fotografii Marcina Ryczka „Harmony”, powstała we współpracy z Muzeum Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego im. Jana Pawła II, która tytułem nawiązuje do formy, treści i procesu tworzenia pokazywanych fotografii. Jest to niezwykła okazja do przyjrzenia się warsztatowi Marcina Ryczka, którego fotografie były pokazywane na wielu międzynarodowych wystawach oraz na łamach największych światowych magazynów, dzienników i serwisów internetowych, jak np. „The Guardian” czy „National Geographic”.
Wraz z końcem lutego otwarta została nowa wystawa czasowa „Wirtuozi wyobraźni. Teatralne rysunki postaci i przestrzeni w twórczości artystów współczesnych z kolekcji Muzeum Śląskiego w Katowicach”, którą można oglądać w budynku Centrum Scenografii Polskiej. Jest to niezwykła okazja do spojrzenia na twórczość scenografów dokumentujących pracę nad spektaklami w formie szkiców i rysunków. Równie interesujące jest ukazanie rozwoju procesu twórczego, który objawia się widzowi dopiero w momencie dokonania syntezy sztuk, łączącej różnorodność materii i technik będących tworzywem warsztatu artysty. Poszukiwania służące ukazaniu uniwersalnego języka sztuki, dla której podstawą jest rysunek, stwarzają okazję do zestawienia projektów scenograficznych z obrazami, a także do połączenia kolekcji tworzących zbiory sztuki współczesnej Muzeum Śląskiego w Katowicach.
M „Laboratorium przestrzeni teatralnych” | fot. Sonia Szeląg
Wystawa prezentuje najbardziej znaczące dokonania teatru europejskiego od jego antycznych korzeni do poszukiwań sceny współczesnej. Na ekspozycji można zobaczyć projekty autorstwa Zofii Wierchowicz, Andrzeja Kreutza-Majewskiego czy Barbary Ptak.
Fotografie Marcina Ryczka cechuje minimum formy i maksimum treści. Odnoszą się przy tym do wolności i duchowości człowieka.
uzeum Śląskie jest otwarte dla zwiedzających od środy do piątku w godzinach od 12.00 do 18.00 oraz we wtorki, soboty i niedziele w godzinach 10.00– 18.00. Bilety wstępu dostępne są w cenie biletów ulgowych. Jednocześnie instytucja zachęca do zakupu biletów online oraz płatności bezgotówkowych. W trosce o zdrowie publiczności zasady zwiedzania zostały przystosowane do nadal obowiązujących wymogów sanitarnych. Muzeum Śląskie w Katowicach
Bez dystansu do sztuki – bezpieczne zwiedzanie | fot. Roksana Miarka
Zwiedzający, zgodnie z wymogami sanitarnymi, są zobowiązani do noszenia maseczek oraz zachowania dwumetrowego dystansu między sobą.
22
park śląski poleca
Dwa Kwadranse | luty 2021
[KR 03]
ZESPÓŁ PIEŚNI I TAŃCA „ŚLĄSK” PRZEDSTAWIA
„Kilar” online
Koncert online „Kilar” to barwne i żywiołowe widowisko oparte w całości na muzyce jednego z największych współczesnych kompozytorów | Fot. A. Główczyk-Michnik / I. Dorożański
Zespół „Śląsk” od wielu miesięcy prezentuje publiczności swoją twórczość online. Po wcześniej zrealizowanych w tej formule koncertach, m.in: kolędowym, z repertuarem tańców narodowych, a także orkiestralnym z muzyką Beethovena czy kameralnym, w wykonaniu kwartetu smyczkowego artystów orkiestry – w lutym Zespół „Śląsk” zaproponował monograficzne widowisko taneczno-wokalne do muzyki Wojciecha Kilara.
K
oncert online „Kilar” to barwne i żywiołowe widowisko oparte w całości na muzyce jednego z największych współczesnych kompozytorów – Wojciecha Kilara, którego współpraca z zespołem „Śląsk” rozpoczęła się już w latach 60. ubiegłego wieku. Koncert został zarejestrowany w ostatni weekend stycznia w sali koncertowej Pałacu Młodzieży w Katowicach. 13 lutego publiczność mogła go podziwiać na facebookowym profilu Zespołu oraz kanale YouTube. To właśnie w katowickim Pałacu Młodzieży, blisko 70 lat temu, na przesłuchaniach spotkali się pierwsi kandydaci do „Śląska”. W zeszłym roku, pamiętając o wspólnych początkach, zespół, Pałac Młodzieży wraz z Miastem Katowice postanowili podjąć wspólne działania na rzecz promocji i zachowania dziedzictwa kulturowego ziemi śląskiej. Podpisane zostało porozumienie o współpracy, m.in. organizacji przedsięwzięć artystycznych i upowszechnianiu dorobku artystycznego oraz edukacyjnego. Realizując to porozumienie, w styczniu Pałac Młodzieży gościł przez trzy dni artystów Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, którzy na deskach pałacowej sceny nagrywali kolejny koncert, który publiczność mogła zobaczyć online. Wojciech Kilar to jeden z największych twórców związanych ze „Śląskiem”. Na zaproszenie Stanisława Hadyny współpracował z zespołem już w latach 60. ubiegłego wieku. Jak sam później podkreślał, bez twórczości Hadyny i epizodu współpracy z Zespołem „Śląsk” nie powstałyby jego największe, inspirowane folklorem dzieła – „Krzesany”, „Orawa” i „Siwa mgła”. Zespół „Śląsk” zawdzięcza z kolei Kilarowi kompozycje i opracowania muzycz-
ne około 30 utworów, wiele z nich do dziś pozostaje w repertuarze. Są to prawdziwe przeboje, takie jak „Głęboka studzienka”, „Odwiązała mi się”, „Nie chodź koło róży”, „Kogut”. Dla „Śląska” Kilar opracował także „Suitę rozbarską” i „Suitę żywiecką”, melodie Zagłębia Dąbrowskiego i Ziemi Opolskiej, pieśni Beskidu Żywieckiego, a także liryczne „Kujawiaki głuszyńskie” czy zabawne „Dwa Michały”. Do dziś w repertuarze prawdziwymi perłami są także „Harnaś i zbójnicy” oraz „Orawa”. Po raz pierwszy 40-minutowy program oparty wyłącznie na muzyce Wojciecha Kilara pojawił się w repertuarze Zespołu na początku lat 70. Autorką koncepcji programu oraz jego choreografem była wówczas Elwira Kamińska. Wcześniej twórczość Kilara wprowadzana była doraźnie do istniejących programów z muzyką innych kompozytorów piszących dla „Śląska”. Dopiero w 2002 roku program przybrał postać osobnego widowiska trwającego 120 minut, w nowej koncepcji scenicznej, ze słynną „Orawą” w choreografii Juraja Kubanki – pierwszym opracowaniem scenicznym tego utworu. Koncert w Teatrze Wielkim w Warszawie, w kwietniu 2002 roku, przygotowano na Jubileusz 70-lecia Wojciecha Kilara. W 2010 roku bogactwo jego kompozycji zostało utrwalone na płycie pt. „Kilar
– Pieśni i Tańce Górnego Śląska, Zagłębia Dąbrowskiego oraz Górali Beskidu Żywieckiego”, wydanej w ramach fonograficznej serii Złota Kolekcja „Śląska”. W tym samym roku „Śląsk” ponownie przypomniał twórczość kompozytora, przygotowując dwuczęściowy program „Kilar” w wykonaniu chóru, baletu i orkiestry. Podczas jego premiery w Teatrze Śląskim w Katowicach kompozytor zaszczycił Zespół swoją obecnością. „Śląsk” wziął także udział w nagraniu albumu wydanego z okazji 80. rocznicy urodzin Wojciecha Kilara, za co w czerwcu 2013 roku odebrał Platynową Płytę. Po raz kolejny w sposób szczególny Zespół wyeksponował twórczość Wojciecha Kilara w 2014. W ofercie pojawił się wówczas dwuczęściowy program pt. „Kilar, Hadyna – dwa serca jeden Śląsk”, będący kompozycją najpiękniejszych utworów Wojciecha Kilara i Stanisława Hadyny. Planując tę repertuarową nowość, Zespół nie zdawał sobie sprawy, że będzie to swoisty hołd dla Kompozytora, który odszedł 29 grudnia 2013 roku. Wojciech Kilar przez całe życie był obecny w życiu Zespołu. Przez wiele lat zasiadał w Radzie Programowej Zespołu, aż do śmierci pozostając jej członkiem honorowym. Był laureatem prestiżowej nagrody Zespołu za obecność ślą-
skiego ducha w jego twórczości – „Animus Sielesiae” – którą odebrał osobiście w Koszęcinie 1 lipca 2006 roku. W czasie, kiedy działalność instytucji kultury została ograniczona w związku z pandemią koronawirusa, Zespół „Śląsk” aktywnie dzieli się swoją twórczością w Internecie. Z wielką radością przypomniał więc publiczności największe dzieła, które kilkadziesiąt lat temu Wojciech Kilar opracował dla artystów z Koszęcina. „Kilar” w formule online to barwne i żywiołowe widowisko monograficzne, oparte w całości na jego muzyce. W programie znalazły się tańce w opracowaniach choreograficznych Elwiry Kamińskiej, Hanny Chojnackiej i Juraja Kubanki, wzbogacone pieśniami Górnego Śląska, Zagłębia Dąbrowskiego oraz Górali Beskidu Żywieckiego. Publiczność mogła usłyszeć jeden z największych przebojów „Śląska” – „Głęboką studzienkę”, a także rzadziej wykonywane, m.in. „Koguta”, walczyk „Sowa na gaju siada”, „Deszczyk pada” czy „Koń wodę pije”. Balet zatańczył m.in. dostojnego „Poloneza” do muzyki z filmu „Pan Tadeusz”, „Kujawiaki głuszyńskie”, „Polkę szturchaną”, przywołał góralski klimat w „Harnasiu i zbójnikach”. Pojawiły się także „Przyśpiewki i tańce Górali Żywieckich”, a w finale słynna „Orawa” – dzieło Wojciecha Kilara z 1986 roku – w widowiskowej choreografii Juraja Kubanki. W planach Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” jest realizacja kolejnych koncertów w formule online, które najbliższych tygodniach będzie można zobaczyć w mediach społecznościowych Zespołu: „W Europie ze Śląskiem”, koncert pieśni patriotycznych ku czci żołnierzy wyklętych oraz – bliżej Świąt Wielkiej Nocy – pieśni pasyjnych. Zachęcamy do śledzenia oficjalnego profilu zespołu „Śląsk” na Facebooku, gdzie będą się pojawiać szczegółowe informacje. /AK/
Zbigniew Przedpełski
radny Sejmiku województwa
– Twórczość Wojciecha Kilara jest obecna w repertuarze „Śląska” od bardzo dawna, bo od lat 70. ubiegłego wieku. Bardzo się cieszę, że te wpływy i inspiracje są nadal żywe, dzięki temu kolejne pokolenia mogą przekonać się o ponadczasowości dzieł naszego wybitnego kompozytora, a jednocześnie poznać tradycję Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. „Orawa”, „Krzesany” i wiele innych znanych kompozycji autorstwa Wojciecha Kilara wciąż ma w sobie ogromną siłę i świeżość. Pamiętajmy, że był on twórcą znanym i docenianym nie tylko w Polsce, ale i na świecie.
park śląski poleca
Dwa Kwadranse | luty 2021
23 [KR 04]
FILHARMONIA ŚLĄSKA ZAPRASZA
Magia piątkowych wieczorów 12 lutego odbył się pierwszy po wielu miesiącach koncert z udziałem publiczności w Filharmonii Śląskiej. Było to z pewnością wydarzenie, które dodało (zarówno muzykom, jak i melomanom) energii do dalszego działania i pozwoliło publiczności przypomnieć sobie, jaką radość daje muzyka przeżywana na żywo. Instytucja nie zwalnia tempa – po cotygodniowych koncertach lutowych, zaplanowała 4 kolejne koncerty wszystkich filharmonicznych zespołów w marcu. Będą one okazją do zachwytu nie tylko nad pięknem muzyki, ale również nad mistrzowskim poziomem solistów, wywodzących się z Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Śląskiej: Anny Kudali (obój) i Magdaleny Maliszewskiej (flet).
L
uty to miesiąc, w którym filharmonicy śląscy mogli ponownie otworzyć się dla publiczności. Z niezwykłą radością zaprosili więc melomanów w swoje progi. Ostatni koncert w tym miesiącu to EKO Koncert – element cyklu łączącego muzykę z ekologią. Na filharmonicznej scenie: Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej pod batutą Yaroslava Shemeta oraz znakomici soliści – Anna Podulka (skrzypce) i Rafał Woźniak (altówka). Na ten wieczór zaplanowano niezwykle barwny program muzyki Mozarta i Mendelssohna-Bartholdyego, nawiązujący do krajobrazów, podróży i wrażeń, które na kompozytorach wywiera przyroda. EKO Koncertu nie zabraknie także w marcu – 26 marca publiczność usłyszy Suitę symfoniczną „Planety” Gustava Holsta op. 32, pełną kontrastów, emocjonującą i zachwycającą. Orkiestrę Symfoniczną poprowadzi tego dnia Yaroslav Shemet.
Zanim jednak przyjdzie koniec marca, czekają nas jeszcze trzy inne wydarzenia – nie mniej interesujące! 5 marca Orkiestra Symfoniczna Filharmonii Śląskiej pod batutą Mirosława Jacka Błaszczyka zaprosi na koncert muzyki Wolfganga Amadeusa Mozarta i Maurice’a Ravela. W partii solowej usłyszymy Annę Kudalę – oboistkę Orkiestry. 13 marca wystąpi Śląska Orkiestra Kameralna pod batutą Macieja Tomasiewicza w programie dzieł Johanna Sebastiana Bacha, Carla Philippa Emanuela Bacha i Georga Friedricha Händla wraz z flecistką Magdaleną Maliszewską, na co dzień grającą w filharmonicznej Orkiestrze Symfonicznej. 19 marca z kolei przyjdzie czas na koncert dla miłośników brzmienia ludzkiego głosu – wieczór wypełni przepiękny śpiew Chóru Filharmonii Śląskiej. Aktualny program oraz linki do zakupu biletów na koncerty w siedzibie i cegiełek na koncerty online znajduje się na stronie filharmonia-slaska.eu. /SAD/ [KR 05]
24 [KR 06]
park śląski poleca
Dwa Kwadranse | luty 2021
park śląski poleca
Dwa Kwadranse | luty 2021
25
Śląska perła w historii wodociągów [KR 07]
ZABYTKOWA STACJA WODOCIĄGOWA ZAWADA
Wystarczy odkręcić kurek w łazience czy w kuchni i… gotowe. Ale czy wiemy, jaką drogę musi pokonać woda, aby trafić do kranu? Dziś odbywa się to na skalę przemysłową, z wykorzystaniem sterowanych elektronicznie pomp. A tym razem opowiemy, jak wydobywano wodę 150 lat temu – w Zabytkowej Stacji Wodociągowej „Zawada”, która jest jednym z najciekawszych punktów na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego.
K
oniec XIX wieku przyniósł ważne odkrycia przemysłowe na Górnym Śląsku. W 1784 roku w okolicach Tarnowskich Gór znaleziono bogate pokłady rud srebra i ołowiu. Zaczął się rozwijać przemysł hutniczy, a także górniczy. Wydobycie surowców oznaczało konieczność odwadniania wyrobisk. Od 1788 roku w Europie korzystano przy tym z napędu parowego, a praca przebiegała w błyskawicznym tempie. Jednak miało to również negatywne skutki. Już w 1826 r. w Bytomiu zgłaszano kłopoty z zaopatrzeniem w wodę pitną, których źródłem był rozwój górnictwa. Kopalnie zrzucały bowiem zasolone wody pochodzące z odwadniania wyrobisk do rzek i stawów. Region trawiły również epidemie chorób wywoływanych brudną wodą – w tym cholery oraz duru brzusznego i czerwonki. Wody powierzchniowe stawały się coraz bardziej zanieczyszczone i niebezpieczne. Wzmagały się protesty mieszkańców. Decyzja władz mogła być tylko jedna: 5 kwietnia 1873 r. Rząd Pruski potwierdził problemy z niedoborami wody i przystąpił do prac nad zbudowaniem nowoczesnej sieci wodociągowej. Wody powierzchniowe były wysoce zanieczyszczone. Z raportu Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu wynikało, że aż 10 miejscowości otrzymuje poniżej 35 procent niezbędnej wody, a kolejne 20 – mniej niż 70 procent. W obliczu katastrofy zaczęto gorączkowo poszukiwać dobrych źródeł czystej wody. Zadania podjął się Franz Salbach – inżynier z Drezna. Początkowo jako źródła tego naturalnego surowca uznano cieki wodne na północy i wschodzie ówczesnego GOP-u – Białą i Czarną Przemszę, Brynicę oraz Kłodnicę. Pomiary prowadzono również w tzw. profilu Słupna – Józefa – Kłodnica. Jednak jakość wody i jej ilość pozostawiała wiele do życzenia. Uwaga Salbacha skupiła się wówczas na dwóch studniach artezyjskich wykopanych w pobliżu wiosek Zawada i Karchowice. Miało to miejsce w latach 1873-75. Wykonane odwierty dawały krystalicznie czystą wodę oraz były studniami artezyjskimi, co oznaczało, że woda wypływała na powierzchnię własnym ciśnieniem. Już pierwsze trzy odwierty – „Hackelberg”, „Neptun” oraz „Zawada” dawały 8,3 metrów sześciennych wody na minutę! Dziewięć lat po wykonaniu pierwszych odwiertów na pograniczu Zawady i Karchowic powstała najgłębsza studnia głębinowa, mająca aż 215 m głębokości! To właśnie Karchowicka Studnia Głębinowa stała się fundamentem do stworzenia wodociągów. Państwowy Zakład Wodociągowy Zawada – Zabrze uruchomiono 25 czerwca 1895 r. Dzięki temu: pozbyto się poważnego deficytu wody w powiecie zabrzańskim, poprawiono kondycję ekonomiczną KWK Królowa Luiza, ograniczono problemy z wodą w Gliwicach. W międzyczasie rozpoczęto poszukiwanie nowego odwiertu. Kompleks wodociągowy w Zawadzie od samego początku był zasilany napędem parowym. Tę – wówczas bardzo nowoczesną – technologię tworzyły kotłownia z kominem i stacja pomp.
Ogromne parowe agregaty pozwalały pompować trzem zespołom pompowym do 246 metrów sześciennych wody na godzinę. Pierwszy rurociąg miał długość niemal 24 km. Jednocześnie była prowadzona modernizacja parku maszynowego. Pomimo coraz powszechniejszego dostępu do prądu zdecydowano się na technologię parową. Władze stacji pomp uzyskały dzięki temu niezależność od dostaw energii elektrycznej oraz zdolność lepszej regulacji ciśnienia. Do stacji trafiły dwa parowe agregaty pompowe. Ponadto w hali stanęła olbrzymia sprężarka tłokowa, która tłoczyła sprężone powietrze do pomp typu mamut. W kolejnych latach wprowadzono na halę również urządzenia elektryczne. Co ważne, na mocy porozumień międzynarodowych Zakład Wodociągowy w Zawadzie dostarczał wodę zarówno na tereny Polski, jak i Niemiec, a oba kraje uczestniczyły w realizacji prac modernizacyjnych. Największa modernizacja zakładu odbyła się w 1930 roku. 2 stycznia tego roku uruchomiono największy turbozespół pompowy Borsiga, którego wydajność wynosiła od 28 do 40 metrów sześciennych wody na minutę! Jednocześnie rozbudowano instalację kotłową, wyposażając ją w 2 nowoczesne, wysokoprężne kotły opłomkowe z wędrownymi rusztami. Wzniesiono również nowy komin o wysokości 75 m oraz średnicy wylotu 2,5 m – było to konieczne z uwagi na uszkodzenie starego przez burzę i huragan. „Zawada” przetrwała II wojnę światową, pracując w normalnym rytmie. Jeszcze 20 stycznia 1945 roku wyprodukowano ponad 50 000 metrów sześciennych wody! W kolejnych dniach, z uwagi na walki toczące się o GOP, nastąpiło odcięcie energii elektrycznej, więc pracowały jedynie pompy mamutowe zasilane silnikiem parowym. Prąd powrócił 4 lutego, już po zajęciu regionu przez wojska radzieckie. Powojenna rzeczywistość była
dla zakładu poważnym wyzwaniem z uwagi na deficyty materiałowe, problemy z transportem, siecią telekomunikacją itp. Nie było np. jak przetransportować odpowiedniej ilości węgla do kotłowni z pobliskiej kopalni Bobrek, do dyspozycji zakładu pozostał wyłącznie jeden 15-letni samochód ciężarowy. Pojawiły się również problemy prawno-administracyjne. „Zawadę” przemianowano na Górnośląskie Zakłady Wodociągowe w Zabrzu, które następnie włączono do zasobów Państwowych Zakładów Wodociągowych na Górnym Śląsku. Firma utrzymała częściową samodzielność aż do 1949 roku, by ostatecznie stać się częścią Państwowych Zakładów Wodociągowych w Katowicach. Z ruchu parowego zrezygnowano dopiero w roku 1967. To wówczas, po ponad 30 latach pracy, działanie zakończyły kotły Borsig oraz Babcock. Od tego momentu zaczęła się w Zawadzie epoka elektryczności. Pracę przejęły zespoły pompowe z silnikami elektrycznymi na napięcie 6 kV. Były to pompy firmy Sulzer oraz Warszawskiej Fabryki Pomp i Zabrzańskiej Fabryki Maszyn Górniczych. Ciekawostką jest, że największą jednostkę o wydajności prawie 40 metrów sześciennych na minutę stanowił zespół z pompą Sulzer napędzaną kiedyś turbiną parową. Po prostu po zatrzymaniu ruchu parowego niepotrzebną już turbinę zdemontowano i zastąpiono ją potężnym dwumegawatowym silnikiem elektrycznym. Zestaw ten stanowił podstawowy zespół pompowy Zawady aż do roku 2000. W wyniku przemian społecznych i gospodarczych w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku nastąpił spadek zapotrzebowania na wodę pitną. Postanowiono więc w roku 2000 zmodernizować stację, wymieniając m.in. zespoły pompowe na mniejsze i nowocześniejsze. Dziś Zawada bazuje na nowoczesnych pompach zasilanych silnikami elektrycznymi na napięcie 400 V i sterowanych elektronicznie.
31 maja 1991 roku Zakład Produkcji Wody „Zawada” w Karchowicach został wpisany na Listę Narodowych Dóbr Kultury. Od 19 października 2006 roku znajduje się na Szlaku Zabytków Techniki Województwa Śląskiego. /SAD/
Maria Materla
radna Sejmiku województwa – Zabytkowa Stacja Wodociągowa „Zawada” to jedna z perełek Szlaku Zabytków Techniki. Na terenie zakładu do dziś można podziwiać unikalne maszyny parowe, które trafiły na hale wodociągów w dwudziestoleciu międzywojennym. Najstarszy agregat parowy „Zawady” jest nadal w 100 procentach sprawny i uruchamia się go podczas wizyt turystów. Bez wątpienia warto odwiedzić to wyjątkowe miejsce.
ŚLĄSKIEEKO
26
Dwa Kwadranse | luty 2021 [KR 08]
WFOŚiGW w KATOWICACH OGŁASZA NOWY KONKURS
Choć w statystykach zanieczyszczenia powietrza Rybnik bardzo często plasuje się w czołówce, trzeba podkreślić, że jest to też miasto, które robi wiele, by z tych niechlubnych rankingów zniknąć – stwierdził prezes katowickiego Funduszu podczas podpisywania umowy z prezydentem miasta Piotrem Kuczerą. | Fot. M. Cichy.
Dotacje na termomodernizacje
Już w marcu rusza kolejna, szósta edycja konkursu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska w Katowicach, dzięki któremu można otrzymać dotację na kompleksową termomodernizację wielorodzinnych budynków mieszkalnych. O te środki mogą starać się gminy, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Tylko we właśnie zakończonej, piątej edycji WFOŚiGW w Katowicach przeznaczył na ten cel 92 mln zł, a więc niemal dwukrotnie więcej niż pierwotnie zaplanowano.
– Pula środków w piątej edycji unijnego konkursu wynosiła 50 mln zł. Ale ze względu na olbrzymie zainteresowanie, szczególnie ze strony samorządów, udało nam się ją zwiększyć prawie dwukrotnie. W marcu zaczniemy przyjmować wnioski w następnej edycji konkursu i jeśli będzie nadal tak duże zainteresowanie, to również nie wykluczamy zwiększenia dofinansowania – mówi Tomasz Bednarek, prezes WFOŚiGW w Katowicach. Największą kwotę dofinansowania, bo aż blisko 20 mln zł, otrzyma Śląsko-Dąbrowska Spółka Mieszkaniowa. Kompleksową termomodernizację przejdą należące do niej 52 wielorodzinne budynki mieszkalne (657 gospodarstw domowych). Dzięki temu zmniejszone zostanie zużycie energii i spadnie emisja gazów cieplarnianych. Całkowity koszt
inwestycji ma wynieść około 32,5 mln zł. Według planów prace termomodernizacyjne powinny się zakończyć we wrześniu 2022 roku. Drugie co do wielkości i najwyższe wśród gmin dofinansowanie otrzyma Rybnik – niemal 17 mln zł. Środki będą przeznaczone na termomodernizację wraz z wymianą źródeł ciepła 27 budynków (409 gospodarstw domowych) w dzielnicach Boguszowice-Osiedle oraz Niedobczyce. – Choć w statystykach zanieczyszczenia powietrza Rybnik bardzo często plasuje się w czołówce, trzeba podkreślić, że jest to też miasto, które robi wiele, by z tych niechlubnych rankingów zniknąć – stwierdził prezes katowickiego Funduszu podczas podpisywania umowy z prezydentem miasta Piotrem Kuczerą.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Srodowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
Termomodernizację przejdzie również 19 budynków wielorodzinnych na terenie Zawiercia. Dzięki temu lepszą klasę zużycia energii zyska blisko 250 gospodarstw domowych. Projekt zostanie dofinansowany kwotą ponad 10 mln zł. Z kolei najmniejsze dofinansowanie trafi do gminy Irządze w powiecie zawierciańskim. Na termomodernizację budynku wielorodzinnego gmina dostanie nieco ponad 267 tys. zł. Łącznie w tej edycji konkursu, po przeprowadzeniu merytorycznej oceny, wyłoniono 39 projektów, na które przeznaczono ponad 92 mln zł dofinansowania. W marcu 2021 r. rozpocznie się przyjmowanie wniosków w kolejnym konkursie. Środki pochodzą z unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata
2014–2020, poddziałania 1.7.1. tj. Wspieranie efektywności energetycznej w budynkach mieszkalnych w województwie śląskim. Za jego wdrażanie odpowiedzialny jest Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Łączna suma dofinansowania po pięciu edycjach konkursu wynosi blisko 327 mln zł. Dzięki temu zmodernizowane energetycznie zostaną 663 budynki (15 479 gospodarstw domowych). Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko 2014–2020 (POIiŚ 2014–2020) to krajowy program wspierający m.in. gospodarkę niskoemisyjną, ochronę środowiska, przeciwdziałanie i adaptację do zmian klimatu, transport i bezpieczeństwo energetyczne. PRZEMYSŁAW MALISZ
Kolumnę dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, używając logotypu znajdującego się na stronie internetowej Funduszu. Za treści przedstawione w programie dofinansowanym ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.
27
Dwa Kwadranse | luty 2021
[KR 09]
Tak zmieni się Staw Kalina ŚWIĘTOCHŁOWICE
Staw Kalina w Świętochłowicach to tykająca bomba ekologiczna. Na szczęście niebawem ruszy jej rozbrajanie. Oczyszczenie zbiornika kosztować będzie blisko 64 mln zł. Wsparcie i pomoc finansową zaoferowali: Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach.
O
sprawie Kaliny informowaliśmy już naszych Czytelników w styczniowym numerze Dwóch Kwadransów w artykule: „Staw Kalina zostanie oczyszczony”. W lutym miejsce to odwiedzili: Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska, prezes narodowego funduszu prof. Maciej Chorowski, zarząd katowickiego funduszu oraz władze miasta. Przedstawiono plany modernizacji akwenu i terenów przyległych, zaprezentowano też wizualizacje. – Bomba ekologiczna, którą pozostawiły po sobie chorzowskie Zakłady Chemiczne Hajduki, zostaje utrapieniem mieszkańców
dzielnicy Zgoda. Jest też problemem znanym w całym kraju, dlatego sprawą mocno zainteresował się dwa lata temu premier Mateusz Morawiecki. Podejmowane do tego czasu próby nie przynosiły efektu. Dziś świadomie twierdzę, że jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko, by projekt z sukcesem zakończyć – z przyjętym w umowie terminem: końcem sierpnia 2023 – mówi Daniel Beger, prezydent Świętochłowic. Na terenach przy stawie trwają przygotowania do rozpoczęcia prac. Teren został ogrodzony przez inwestora. Kierowcy powinni uzbroić się w cierpliwość. 1 marca zostanie tutaj wprowadzona zmieniona organizacja ruchu, która obowiązywać będzie przez co najmniej kilkanaście miesięcy. Prace dotyczące remediacji stawu będą największą tego typu inwestycją w Polsce. Projekt zakłada wyodrębnienie trzech części stawu przy pomocy grobli. Dla spacerowiczów przygotowany zostanie deptak wkoło jeziora. Dzieciaki będą mogły cieszyć się z zabawy na placu zabaw, będzie też mały skatepark i boisko ze sztuczną nawierzchnią. Koniec prac zaplanowano na 2023 rok.
ŁUKASZ PULNAR O sprawie Kaliny informowaliśmy już naszych Czytelników w styczniowym numerze Dwóch Kwadransów w artykule: „Staw Kalina zostanie oczyszczony”.
Staw Kalina to największy zbiornik wodny w Świętochłowicach. Powierzchnia stawu wynosi około 5,3 ha. Głębokość wody nie przekracza 3,5 m. Zbiornik został skażony odpadami poprzemysłowymi Zakładów Chemicznych Hajduki w Chorzowie, w tym fenolami. Norma stężenia tychże została przekroczona 30 tysięcy razy.
Wojewódzki Fundusz Ochrony Srodowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
Kolumnę dofinansowano ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, używając logotypu znajdującego się na stronie internetowej Funduszu. Za treści przedstawione w programie dofinansowanym ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.
28
PASJE
Dwa Kwadranse | luty 2021
SUPERPOLIGLOTA
Zna 14 języków, zaczynał od… „Krecika” i „Arabeli”
Szymon Kasperek, 42-letni nauczyciel Szkoły Podstawowej nr 13 w Rudzie Śląskiej-Bielszowicach został członkiem HYPIA, czyli Międzynarodowego Stowarzyszenia Hiperpoliglotów. Zna aż 14 języków świata i wciąż uczy się kolejnych! Choć ze swoją wiedzą mógłby zarabiać krocie w innym zawodzie, przekonuje, że za nic nie porzuciłby profesji nauczyciela. Specjalnie dla Dwóch Kwadransów ujawnia, w jaki sposób można zostać poliglotą. Angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, portugalski, rosyjski, duński, szwedzki… Wszystkich języków, którymi posługuje się Pan biegle, nie będę wymieniał. I tak jestem w szoku!
O
sobiście upierałbym się, aby dodać czeski, bo tak naprawdę wszystko od tego się zaczęło. Gdy byłem jeszcze dzieckiem, w telewizji emitowano wiele bajek i seriali w języku naszych południowych sąsiadów. Kultowych „Krecika” i „Arabelę” mogłem oglądać bez końca. To właśnie na tych produkcjach nauczyłem się tego języka i nawet o tym nie wiedziałem, aż do czasu, gdy jako 11-latek pojechałem do ówczesnej Czechosłowacji. Okazało się, że odpowiadam płynnym czeskim na pytania w sklepie. To był moment, w którym uświadomiłem sobie, że nagle mówię w jakimś innym języku, rozumiem ludzi, choć nigdy się tego języka nie uczyłem. Od tamtej pory zaczęło mnie to mocno interesować.
14 języków i basta? A może wciąż czuje Pan głód poznawania nowych? (śmiech) No cóż… Obecnie szlifuję węgierski, serbski i chorwacki, uczę się wietnamskiego, japońskiego i chińskiego, a w przyszłości zamierzam poznać także estoński i fiński czy koreański i khmerski.
Rodzice byli tak zdolni, że dostał Pan ten dar w genach, czy geniusz wypalił znienacka? Moi rodzice byli starej daty, chodzili jeszcze do szkoły, w której uczono po niemiecku. W domu, kiedy chcieli ukryć coś przede mną w tajemnicy, np. próbując zrobić mi prezent, porozumiewali się między sobą właśnie po niemiecku, abym nic nie zrozumiał. Trochę mnie to irytowało, a może bardziej intrygowało, w każdym razie postanowiłem nauczyć się także tego języka, aby wszystko było jasne. Potem poszło z górki.
Jak można nauczyć się tylu języków obcych? Przecież kursy językowe są bardzo drogie… Jestem samoukiem. Kupuję podręczniki, płyty, słucham radia i telewizji w języku, który chcę „posiąść”. Ważne, by wsłuchiwać się w język, poznawać akcent. Nie można się poddawać, trening czyni mistrza. Jest takie powiedzenie, że im więcej znamy języków, tym łatwiej uczymy się kolejnych. Coś w tym jest. Myślę, że każdy może nauczyć się języków. Ludzie często czują się zniechęceni poprzednimi niepowodzeniami, może uczyli się w zły sposób. Trzeba na pewno wytrwałości. Szczególne umiejętności pewnie pomogą, ale nie są warunkiem. Dużą rolę odgrywa motywacja. Ja uczę się każdego inaczej. Były języki takie jak czeski, które po prostu weszły mi w krew. Tu pewną rolę odegrała bliskość genetyczna polskiego i czeskiego. Zaczynam często od rozmówek. Tam są gotowe zwroty, wyrażenia, najpotrzebniejsze słownictwo, które pozwala porozumieć się w podstawowych sytuacjach.
Kultowych „Krecika” i „Arabelę” mogłem oglądać bez końca. To właśnie na tych produkcjach nauczyłem się języka czeskiego i nawet o tym nie wiedziałem, aż do czasu, gdy jako 11-latek pojechałem do ówczesnej Czechosłowacji. Okazało się, że odpowiadam płynnym czeskim na pytania w sklepie. To był moment, w którym uświadomiłem sobie, że nagle mówię w jakimś innym języku. A jak już opanuję te podstawy, często włącza się tak zwana „intuicja językowa” i potem już to tylko doskonalę.
Czy ma Pan zamiar poznać wszystkie języki świata? Czy to jest w ogóle do zrobienia? Myślę, że jest sporo osób, które by chciały. Ja również. Ale to niemożliwe. Najgenialniejsi
hiperpoligloci znali dużo mniejszą liczbę języków: Mezzofanti, włoski biskup żyjący w XVIII wieku, przyznawał się do około 38 języków i jeszcze większej liczby dialektów, mój idol – Emil Krebs, żyjący w XX wieku, a urodzony na Dolnym Śląsku, znał „zaledwie” 68 języków. To dopiero wyczyn!
Skończył Pan filologię słowiańską i germanistykę na Uniwersytecie Śląskim, w międzyczasie było stypendium w Bratysławie. Finalnie został Pan nauczycielem angielskiego i niemieckiego w podstawówce. Nauczyciele raczej narzekają na swoje uposażenia. A Pan, znając tyle języków, mógłby zarabiać krocie w innej profesji. Kiedyś praco-
wałem jako tłumacz, bywałem na dziesiątkach międzynarodowych konferencji. Pieniądze to nie wszystko. Nigdy nie porzuciłbym swojego zawodu, bycie nauczycielem to dla mnie samorealizacja. Kiedy uczę w szkole i widzę postępy moich podopiecznych, to czuję, że moja praca ma głęboki sens. Spełniam się w tym, co robię.
Zna Pan tak wiele języków. A co ze śląskim? Używa Pan go w codziennym życiu? Tak, oczywiście! Jestem Ślązakiem i uważam to za powód do dumy. W oficjalnych kontaktach oczywiście mówię literacką polszczyzną, ale w domu i wszędzie tam, gdzie wiem, że rozmawiam z innymi Ślązakami, mówię po śląsku.
Koronawirus uziemił samoloty i pozamykał granice. Gdyby jednak dziś wszystko wróciło do stanu sprzed pandemii, a Pan dostałby urlop, to jaki kierunek podróży wybrałby Pan najpierw? Wietnam! Nigdy tam nie byłem, a pociąga mnie tamtejsza orientalna kultura. Dlatego też uczę się obecnie języków azjatyckich. To trudne zadanie, ale nie poddam się. I zachęcam wszystkich – niezależnie od ich wieku – aby uczyli się języków obcych, bo to rozwija i sprawia, że przełamujemy bariery.
– Jestem samoukiem. Kupuję podręczniki, płyty, słucham radia i telewizji w języku, który chcę „posiąść” – mówi Szymon Kasperek
rozmawiał PRZEMYSŁAW MALISZ
warto wiedzieć
Dwa Kwadranse | luty 2021
29
#ŚLĄSKIE WSPIERA 1. Okręg nr 1 –
3 przedstawicieli
a. Krystian Handerek b. Dominika Kasinska c. Tomasz Mika
2. Okręg nr 2 –
4 przedstawicieli
a. Krystyna Cuber b. Krystyna Raszka-Sodzawiczny c. Piotr Czarnota d. Dorota Moryc
3. Okręg nr 3 –
6 przedstawicieli
a. b. c. d. e. f.
Andrzej Myśliwiec Rafał Kwapuliński Agata Tańska Andrzej Bała Kornel Chmiel Joanna Rduch Kaszub
4. Okręg nr 4 –
Poznajcie przedstawicieli do Sejmiku Osób Niepełnosprawnych O wybór mogli się starać przedstawiciele organizacji, którzy na co dzień w swojej działalności wspierają osoby z niepełnosprawnościami. Spośród 67 zgłoszeń komisja powołana w drodze uchwały zarządu Województwa Śląskiego dokonała wyboru 35 przedstawicieli.
6 przedstawicieli
a. Gabriela Kowalska b. Elżbieta Winczakiewicz c. Paweł Szymala d. Hilary Zawada e. Monika Jarysz f. Justyna Kotowska-Blazytko
5. Okręg nr 5 –
6 przedstawicieli
a. b. c. d. e. f.
Patrycja Rojek Hanna Dąbrowska Adam Roczniok Joanna Kukułka-Jóźwik Katarzyna Dyktyńska Dariusz Sitko
6. Okręg nr 6 –
4 przedstawicieli
a.
Elżbieta Markowska b. Paweł Bilski c. Jarosław Plewa d. Beata Mstowska
7. Okręg nr 7 –
6 przedstawicieli
a. Barbara Tometczak b. Michał Mętlak c. Liliana Husar d. Cezary Dobrowolski e. Beata Szczygieł f. Katarzyna Adamczyk-Drożyńska
P
ochodzą oni ze wszystkich siedmiu okręgów wyborczych odpowiadających okręgom do Sejmiku Województwa Śląskiego, zarówno pod względem zasięgu terytorialnego, jak również liczby reprezentantów.
Powstanie Sejmiku Osób Niepełnosprawnych Województwa Śląskiego ma przyczynić się do integrowania lokalnych środowisk osób niepełnosprawnych oraz do tworzenia warunków dla ich aktywnego udziału w życiu społecznym, zawodowym i rodzinnym. /SAD/ ilustracje: Freepik
30
horoskop
? Y D Z A I W G CO MÓWIĄ
, e i w o r d z , ć ś o ł Mi e z d ą i n e i praca, p
Dwa Kwadranse | luty 2021
Co szykują Tarot i planety dla każdego ze znaków Zodiaku na najbliższe tygodnie? Sprawdźcie sami!
KOZIOROŻEC (22.12–19.01)
K
oniec lutego będzie pozytywny dla Twoich finansów. Koziorożce czeka premia albo podwyżka, choć wcale na to się nie zanosiło. Ale sami dzięki temu przekonacie się, że warto być konsekwentnym i po prostu robić swoje, co wcześniej czy później zostanie nagrodzone. W miłości stabilnie, dobre relacje w stałych związkach zostaną podtrzymane. Początek marca może przynieść spadek kondycji. Będziecie podatni na infekcje i przeziębienia. Szczęśliwy dzień: czwartek. Dobra liczba: 3. Pechowa: 9. Pozytywnie ułożą Wam się kontakty z Pannami. Unikajcie Skorpionów.
WODNIK (20.01–18.02)
U
kład planet przestrzega przed pochopnymi inwestycjami. Jeśli kusi Was rynek nieruchomości, to odłóżcie swoje plany w czasie. To nie będzie dobry moment na takie przedsięwzięcia. Poczekajcie z tym do wiosny. W uczuciach rewolucji raczej się nie spodziewajcie, ale to jest akurat dobry prognostyk dla Waszej wspólnej przyszłości. Emocje nieraz były złym doradcą. Uważajcie za to na to, co jecie. Wodniki muszą uważać jak nigdy na swój żołądek. Szczęśliwy dzień: niedziela. Dobra liczba: 27. Pechowa: 1. Strzeżcie się osób spod znaku Barana. Waszym sojusznikiem będą Ryby.
RYBY (19.02–20.03)
R
yby muszą zastanowić się, czy dalej powinny tkwić w związkach, które stają coraz bardziej toksyczne. Jeśli coraz częściej dociera do Was, że wszystko co najlepsze pomiędzy Waszymi partnerami bądź partnerkami dobiegło końca i żadnej chemii w tych relacjach już nie ma, to nie wahajcie się, tylko po prostu je zakończcie. Nie ma sensu się męczyć, bo z tego nic dobrego nie wyniknie. Będziecie miały za to szczęście do pieniędzy. Gwiazdy podpowiadają gry liczbowe. Wygrana poprawi Wam humor. Szczęśliwy dzień: poniedziałek. Dobra liczba: 19. Pechowa: 7. Dogadacie się bez problemu z Bliźniakami. Strzelce będą źle działały na Wasze nerwy.
BARAN (21.03–19.04)
O
sobom urodzonym pod tym znakiem gwiazdy zalecają krótki odpoczynek. Ostatnie tygodnie były dla Was bardzo intensywne, a początek roku kreatywny, ale jednak mocno wyczerpujący. Trzy lub cztery dni poświęćcie w najbliższym czasie na relaks. Obowiązki zawodowe na tym nie ucierpią, za to Wasze zdrowie jak najbardziej na tym skorzysta. W finansach będzie stabilnie, w stałych związkach również. Nie będzie powodów do zmartwień, ale o kondycję zadbajcie, bo warto. Szczęśliwy dzień: sobota. Dobra liczba: 10. Pechowa: 2. Wagi pomogą Wam w każdej sprawie. Koziorożce niekoniecznie. Nie wchodźcie z nimi w żadne interesy.
BYK (20.04–22.05)
J
est takie powiedzenie, że stare grzechy mają długie cienie. Byki w najbliższych tygodniach dość boleśnie o tym się przekonają. Ktoś upomni się o pozornie przedawniony dług, a życiowy partner dowie się o Waszym romansie sprzed lat, który wydawało się, że ukryjecie. Nic z tego. Czeka Was czas próby i sporo wysiłku z rozliczeniem się z przeszłością. Nie będzie miło. Dopisze Wam za to zdrowie, a to ważne, bo emocji ze wspomnianych wcześniej powodów nie zabraknie. Szczęśliwy dzień: środa. Dobra liczba: 14. Pechowa: 24. Barany oferują wsparcie, Panny same troski.
BLIŹNIĘTA (23.05–21.06)
B
liźniaki charakteryzują się dużą werwą, humorem i kreatywnością. Lubicie błyszczeć w towarzystwie i będziecie mieli ku temu, zwłaszcza na początku marca, sporo okazji. Jeśli szukacie miłości na całe życie, to jest szansa na wielkie uczucie. Ostrożnie podchodźcie jednak do finansów. Nie zaciągajcie żadnych kredytów, bo skutki staną się opłakane. To, co ładnie wygląda na papierze, nie jest już tak atrakcyjne w rzeczywistości. Unikajcie kofeiny i alkoholu. Szczęśliwy dzień: piątek. Dobra liczba: 7. Pechowa: 30. Sprzymierzeńców szukajcie wśród osób spod swojego znaku zodiaku. Byków raczej się wystrzegajcie.
horoskop
Dwa Kwadranse | luty 2021
31
RAK (22.06–22.07)
Z
adbajcie o sprawy rodzinne, bo wiele z nich zaczyna się Wam wymykać spod kontroli. Zwłaszcza, że macie tendencje do bagatelizowania problemów, co nie jest specjalnie dobrą cechą charakteru. Możecie się spodziewać konieczności wizyty w jakiejś ważnej instytucji publicznej. Jeśli znajdziecie w swojej skrzynce awizo, nie jest wykluczone, że to nie informacja o spadku, tylko wezwanie do Urzędu Skarbowego. I lepiej dla Was będzie, jak tam się zgłosicie, a nie starym zwyczajem wyrzucicie korespondencję do kubła na śmieci. Szczęśliwy dzień: czwartek. Dobra liczba: 22. Pechowa: 13. Bliźnięta będą starały się podpowiedzieć Wam korzystne rozwiązanie. Lwy wbiją Wam nóż w plecy, choć będą przekonywały o wielkiej przyjaźni. Nie wierzcie im!
LEW (23.07–23.08)
B
yłyście ostatnio bardzo przebojowe i spotka Was za to nagroda. Szef doceni wysiłki i okaże się hojny. Tylko czasem nie spoczywajcie na laurach, bo oczekiwania wobec Was są naprawdę duże. Miłą niespodziankę szykują Lwom ich partnerki lub życiowi partnerzy. Spodziewajcie się wielu fajnych chwil, pozytywnych emocji i doznań. Fortuna naprawdę Wam teraz sprzyja i nic nie wskazuje, aby na Waszym niebie pojawiła się choć jedna ciemna chmurka. Będziecie królami życia! Tylko nie folgujcie z dietą. Przyjdzie wiosna, potem lato i zaczniecie żałować tych kilogramów. Szczęśliwy dzień: piątek. Dobra liczba: 33. Pechowa: 19. Skorpiony będą miały do Was słabość. Koziorożce liczą na wasze potknięcie.
PANNA (24.08–22.09)
E
nergia będzie Panny rozpierała niezależnie od aury. Nic nie powstrzyma Was od realizacji zamierzonych planów, ale macie w sobie tyle charyzmy, że nawet potencjalni rywale odpuszczą sobie potyczkę z Wami. Bo i po co, skoro nikt nie lubi przegrywać? Panny będą miały dużo szczęścia do pieniędzy. Więcej zyskają niż wydadzą, ale i wydatki będą przeprowadzone mądrze. Generalnie inni mogą Wam zazdrościć powodzenia w interesach. Będziecie też dobrym wzorem w tej materii. Szczęśliwy dzień: wtorek. Dobra liczba: 8. Pechowa: 1. Jeśli już chcecie znaleźć bratnią duszę pomocną w zamierzeniach, rozmawiajcie wyłącznie z Rybami. Raki będą Wam starały się utrudniać życie, ale dacie sobie z tym radę.
WAGA (23.09–22.10)
W
asze biznesy znajdą się w poważnym kryzysie, o czym symbiotycznie – Tarot i planety – ostrzegały Was już w grudniu, ale Wagom wydawało się, że dobra passa będzie trwała wiecznie. Skoro jednak bagatelizowaliście przestrogi, teraz będziecie musiały stawić czoła kłopotom. Może być ciężko wyjść z opresji od razu. Znacznie cieplej zrobi się za to w życiu rodzinnym. Domowe ognisko ogrzeje chłód zawodowy. Z drugiej strony wiadomo, że pieniądze to jednak nie wszystko. Szczęśliwy dzień: środa. Dobra liczba: 5. Pechowa: 20. Zdecydowanie w każdym aspekcie powinniście radzić się Panien. Skorpiony raczej nie pomogą w niczym. Ale ten znak jakoś w ogóle ostatnio nie jest dla Was zbyt przychylny.
SKORPION (23.10–22.11)
N
adchodzi moment, gdy Skorpiony szczególnie będą musiały skorzystać ze swoich nadwornych cech charakteru: gruboskórności, która w kontekście zbliżających się zdarzeń okaże się dużym atutem, i odporności na stres. Spadnie na Was bowiem sporo obowiązków, które niekoniecznie idą w parze z Waszymi kompetencjami, ale zostaną one Skorpionom mimo wszystko powierzone. Nie spodziewajcie się jednak ani pochwał, ani wsparcia. Przeciwnie – spotka Was niezasłużona krytyka. Niezbyt dobrze będzie ze zdrowiem. Mierzcie sobie co rano ciśnienie, bo da się ono Skorpionom we znaki. Szczęśliwy dzień: wtorek. Dobra liczba: 17. Pechowa: 4. Możecie liczyć na pomoc Bliźniąt. Przekonacie się jednocześnie, jak bardzo nie lubią Was Ryby i Koziorożce.
STRZELEC (22.11–21.12)
G
wiazdy na początku marca uczynią Strzelców największymi szczęściarzami! Choć pewnie skrycie sami przed sobą stwierdzicie, że tak trochę na to nie zasłużyliście. Czasem lepiej nic nie robić i zyskać? Tak to z Wami będzie. Szykuje się też poważna służbowa podróż, choć wydawać by się mogło, że to nie jest dobry na to czas. Ale spokojnie. Negocjacje będą krótkie, a podpis pod umową będzie oznaczał wpływy na wasze konto. Ubierajcie się jednak ciepło, bo układ planet wskazuje na podatność względem sezonowych przypadłości grypowych. Nie lekceważcie lepiej tego, bo fart w Waszym przypadku tyczy się finansów, a nie żelaznego zdrowia. Szczęśliwy dzień: czwartek. Dobra liczba: 16. Pechowa: 15. Ryby służą pomocą i wsparciem. Wodniki za to będą udawały, jakimi to są wielkimi przyjaciółmi Strzelców. W rzeczywistości interesują je wyłącznie Wasze pieniądze.
32
#STREFA relaksu
Dwa Kwadranse rozrywki UŚMIECHNIJ SIĘ! – Przed dwoma tygodniami ukradziono mojej żonie kartę kredytową. – O! Taki pech! – Nie jest tak źle. Ten złodziej wydaje mniej pieniędzy od niej.
Co łączy psa z człowiekiem? – Smycz.
Dwa Kwadranse | luty 2021