30 października 2015
Bezpłatny miesięcznik informacyjny Parku Śląskiego w Chorzowie
Kończy się najważniejszy etap przebudowy Stadionu Śląskiego
W numerze:
Gigant doczekał się dachu
Najważniejsze informacje z województwa (nowość!) ZDJĘCIA: UMWŚ
To już niemal pewne: Stadion Śląski zostanie otwarty w pierwszej połowie 2017 roku. Właśnie kończy się najważniejszy etap przebudowy Kotła Czarownic – dach, o ile planów nie pokrzyżują warunki atmosferyczne, będzie gotowy na przełomie listopada i grudnia. Potem zostaną m.in. wykończenia, instalacje, montaż bieżni lekkoatletycznej, murawy i krzesełek.
G
oście Parku Śląskiego mogą obserwować, jak prace systematycznie posuwają się do przodu – mówi Kazimierz Karolczak, członek zarządu województwa śląskiego i przypomina, że montaż dachu to najbardziej skomplikowana technologicznie część modernizacji Śląskiego. – Ale od lipca, kiedy podnieśliśmy konstrukcję linową, uzyskaliśmy pewność, że w 2017 roku odbędą się na stadionie pierwsze imprezy – dodaje.
Poliwęglan i szczebliny Na początku października zakończono montaż drugorzędnej konstrukcji stalowej dachu, tzw. płatwi i szczeblin, do których przymocowana jest powłoka z poliwęglanu. Łącznie, do pokrycia jest czterdzieści pól z tego materiału. W tej chwili robotnicy są mniej więcej w połowie. Skończyć mają za kilka tygodni, jeżeli oczywiście ZOBACZ DACH NA ŚLĄSKIM! Postęp prac na budowie stadionu zobaczy każdy, kto pojawi się na nim w środę, 11 listopada. W godzinach od 11 do 16, będzie można wejść specjalnie przygotowaną strefą na obiekt i od środka zobaczyć dach nad Śląskim. Wstęp wolny – zapraszamy!
STR. 5-12
Filip – dziękujemy! STR. 2 Pierwsza połowa 2017 roku – otwarcie Stadionu Śląskiego pozwoli na to pogoda. Ma to ścisły związek ze zgrzewaniem folii uszczelniającej pomiędzy polami dachu. Jeszcze do końca tego roku ma powstać wysokie na 3,5 metra ogrodzenie stadionu. Całkowita jego długość, wraz z bramami i furtami, to ok. 1400 metrów. Wkrótce zostanie rozstrzygnięty przetarg na roboty wykończeniowe i instalacyjne. Koszt tego etapu inwestycji to ok. 100 mln zł brutto, a czas jego realizacji to czternaście miesięcy.
Krzesełka prawie na końcu Zakres ujętych w nim robót podzielono na dwie części. Pierwsza to dokończenie inwestycji architektoniczno-budowlanych i konstrukcyjnych, a także instalacyjnych i sanitarnych. Druga to finalizacja prac teletechnicznych i tzw. niskoprądowych (przede wszystkim instalacje teleinformatyczne). Część prac budowlanych dotyczy m.in. zainstalowania okablowania obiektu pod kątem transmisji telewizyjnych. Prace teletechniczne i niskoprądowe obejmują m.in. systemy monitoringu wizyjnego, nagłośnienia stadionu, sygnalizacji pożarowej i alarmu dźwiękowego, kontroli dostępu wraz z sygnalizacją włamania
i napadu, a także system biletowy oraz wstępu na obiekt. W następnej kolejności zostaną wykonane m.in. mała architektura, drogi obwodowe wewnętrzne, zagospodarowanie terenu. Wśród prac, które na stadionie będą jednymi z ostatnich, jest położenie bieżni lekkoatletycznej (9 torów o długości 400 m) oraz murawy, a także montaż ok. 54 tys. krzesełek w kolorach niebieskim i żółtym.
Pora na układanie kalendarza Na trybunach Śląskiego będzie mogło zasiąść ponad 54 tysiące widzów. W czasie koncertów, stadion będzie mógł pomieścić – w zależności od usytuowania sceny – od 64 nawet do 85,5 tysiąca osób. Na stadionie będzie 14 kas i 38 kiosków. Całkowita długość lad punktów usługowych, to ok. 340 m. Szacunkowy koszt przebudowy śląskiego giganta wynosi ok. 586 mln zł. – Zaczynamy prace nad przygotowaniem kalendarza wydarzeń. Ten stadion ma się kojarzyć z dużymi, dobrymi imprezami na międzynarodowym poziomie, tak jak to miało miejsce w przeszłości – podkreśla Karolczak.
Bunkier w Planetarium STR. 4
Łukasz Respondek
W oczekiwaniu na wielkie imprezy
Polska lekkoatletyka czeka na Stadion Śląski Rozmowa z Władysławem Kozakiewiczem, złotym medalistą w skoku o tyczce na Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku.
Pełny stadion – także Stadion Śląski – mobilizuje zawodnika – mówi Władysław Kozakiewicz
– Za kilkanaście miesięcy do użytku zostanie oddana największa lekkoatletyczna arena w kraju. – Nareszcie. Jeszcze jako junior ćwiczyłem na tym obiekcie. Występowałem tu wiele razy. Kibicuję, aby ta modernizacja skończyła się jak najszybciej. – Pana zdaniem taki obiekt lekkoatletyczny w Polsce jest potrzebny? – To jest takie koło zamknięte, bo jeżeli buduje się stadion lekkoatletyczny, z bieżnią, zresztą bardzo ładny, to znaczy, że będą tu duże imprezy. A Polska ma bardzo silną i dobrą reprezentację złożoną z wielu mistrzów i medalistów. Na pewno znajdą się chętni, żeby ich oglądać. Ma-
my Stadion Narodowy w Warszawie i nie da się ukryć, że jest lekka poruta, że nie ma tam bieżni i wielkich imprez lekkoatletycznych. W stolicy ich na pewno nie zorganizujemy, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, żeby odbywały się w Chorzowie. – Stadion Śląski będzie mógł pomieścić ponad 54 tysiące kibiców. Pamięta pan, ilu było ich na stadionie w Moskwie, podczas słynnego konkursu w 1980 roku? (Kozakiewicz zdobył złoty medal i pobił rekord świata, a gwiżdżącym kibicom rosyjskim pokazał słynny gest, który polega na zgięciu jednej ręki w łokciu i złapaniu jej ramienia drugą ręką przyp. red.)
– Na Łużnikach było wtedy około 70 tysięcy osób. To na pewno mobilizuje zawodnika. Poza tym uważam, że aby nasza lekkoatletyka była na naprawdę wysokim poziomie, potrzebne są właśnie takie duże obiekty. My też musimy mieć się gdzie pokazać. Przypomnę, że na memoriał Janusza Kusocińskiego na warszawskiej Skrze, w latach 70. przychodziło po 25 tysięcy ludzi. Gdzie teraz tyle zbierzemy? Przez to, że ludzie przyjdą na stadion zobaczyć tę lekkoatletykę, podniesie się też poziom sportowy. Ja ze swojej strony mogę zapewnić, że zawody lekkoatletyczne na Śląskim na pewno chętnie zobaczę. Rozmawiał: Łukasz Respondek
Druga część historii zoo STR. 13