Śląskie Eko - sierpień 2017

Page 1

I

ŚLĄSKIE EKO Nowe przepisy wchodzą w życie

Już tylko kilka dni dzieli nas od realizacji przepisów antysmogowych, które Sejmik Województwa Śląskiego przyjął jednogłośnie w kwietniu. Efektywność nowych przepisów zależy głównie od tego, ile rąk na pokładzie realnie się znajdzie. Wychodzi na to, że sporo.

na poziomie całego kraju, ale niezbędna jest też odpowiednia postawa producentów materiału palnego. Musimy w tej potyczce stanowić jedność – nie ma wątpliwości Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego. Ważne jest podejście samych mieszkańców, producentów kotłów, ale także tych, którzy przeznaczają materiały palne do sprzedaży. Wystarczy, żeby jeden z „klocków” tej „układanki” był niestabilny, a cała konstrukcja legnie w gruzach.

U

biegła zima dała, wyjątkowo dała śląskiemu w kość. Słupki rtęci, w porównaniu z latami ubiegłymi, nieco mocniej spadły, ale nie niska temperatura była największym zmartwieniem. Krajowe, ale i światowe media, przez parę tygodni obiegała informacja o najbardziej zanieczyszczonych miastach, w których pierwsze skrzypce dosyć wyraźnie gra smog. Wśród nich, reprezentanci województwa śląskiego zajmowali niestety wyraźnie czołowe lokaty.

Szerokie konsultacje Dla śląskich samorządowców nie trzeba było dodatkowego sygnału, że należy coś z tym zrobić. Podjęto szerokie konsultacje. Wzięli w nich udział producenci kotłów i materiałów palnych, prawnicy, lekarze, przedstawiciele lokalnych alertów smogowych. Tym sposobem udało się ustalić treść uchwały, którą w kwietniu br. śląscy radni przyjęli jednomyślnie. Od początku było jednak jasne, że same przepisy prawa, nawet najdoskonalsze, o czyste niebo nad naszymi głowami nie zadbają. Niezbędne jest faktyczne zaangażowanie wszystkich beneficjentów tego złożonego problemu. – Tylko wtedy mamy szansę na skuteczną walkę ze smogiem, kiedy wszyscy będziemy konsekwentni w przyjętych założeniach. Niezbędne są ciągle rozwiązania systemowe w tym względzie

ZDJĘCIE: UMWŚ

Walkę ze smogiem czas zacząć O walkę ze smogiem apelowali mieszkańcy w czasie sesji Sejmiku Województwa Śląskiego

Do największych producentów Przedstawiciele samorządu województwa śląskiego i małopolskiego, od początku apelowali do strony rządowej o zastosowanie konkretnych rozwiązań na terenie całego kraju. Jednak jak na razie, aktywność gabinetu Beaty Szydło w tym względzie jest kiepska. Nie czekając w nieskończoność, marszałek Saługa postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i wystosował apel do spółek górniczych. „Podczas procedowania nad uchwałą antysmogową w Sejmiku Województwa Śląskiego wszyscy

zgodzili się, że zanieczyszczone powietrze nie zna ani granic, ani podziałów politycznych. By jednak ta walka miała sens i szansę na efekt, musi być podjęta przez wszystkich graczy na rynku, bez żadnego wyjątku. Dlatego też zwracam się z apelem, by dwaj

Antysmogowy zestaw prawa Nowe przepisy antysmogowe zaczną obowiązywać od 1 września 2017 r. na terenie całego województwa śląskiego. Od tego też czasu, nie będzie można stosować węgla brunatnego, mułów i flotokoncentratów oraz biomasy stałej o wilgotności powyżej 20 proc. Uchwała obowiązuje także tych, którzy po 1 września planują instalację urządzeń grzewczych. Wedle przyjętych zapisów, w takim przypadku muszą być to kotły minimum klasy 5. Założono trzy daty graniczne wymiany starych kotłów, w zależności od długości lat użytkowania. W przypadku kotłów eksploatowanych powyżej 10 lat od daty produkcji, trzeba będzie je wymienić na klasę 5 do końca 2021 roku. Ci, którzy użytkują kotły od 5-10 lat, powinni wymienić je do końca 2023 roku, a użytkownicy najmłodszych kotłów, mają czas do końca 2025 roku. Na rynku są stosowane również kotły klasy 3 i 4. Ze względu na to, że do roku 2016 wymiana na takie kotły była dofinansowywana, graniczną datę ich obowiązkowej wymiany na klasę 5, wydłuża się do końca roku 2027. Co istotne, każdy, kto buduje nowy dom i zamierza ogrzewać go węglem lub drewnem, ma obowiązek zainstalować kocioł klasy 5. Ta regulacja będzie miała zastosowanie już od 1 września 2017 roku.

najwięksi producenci paliw stałych w Polsce, włączyli się do walki o czyste powietrze i tym samym dali wyraz troski o dobro mieszkańców naszego regionu. Paliwo, które Państwo dostarczają, może być efektywniej i z pożytkiem wykorzystywane przez producentów energii i ciepła, a co najistotniejsze – z poszanowaniem zdrowia obywateli naszego kraju. Nie uchybi to zatem ekonomicznemu rachunkowi, którym muszą się Państwo kierować, jak każda firma na rynku.” – czytamy w dokumencie skierowanym na ręce prezesa Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA oraz prezesa zarządu Polskiej Grupy Górniczej sp. z o.o. – jako największych producentów materiałów palnych na rynku. PGG szybko podjęła decyzję o zakazie sprzedaży paliw niskiej jakości. – Cieszę się, że decyzje i działania samorządu spotkały się ze zrozumieniem ze strony potentata na rynku paliw jakim jest Polska Grupa Górnicza. Mam nadzieję, że będzie to czytelny sygnał dla innych do zmiany myślenia o wspólnym dobru, jakim jest środowisko i czyste powietrze – komentuje Wojciech Saługa.

SPRAWDŹ, KIEDY MUSISZ WYMIENIĆ PIEC

Michał Tabaka


ŚLĄSKIE EKO

II

Tajemniczy świat ziół i ziołolecznictwa

Zbierajcie dziurawiec, uważajcie na skrzyp ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Zioła mogą bardzo pomóc, ale należy z nimi postępować ostrożnie, bo skutki nieodpowiedzialnego ich wykorzystania, mogą być opłakane. Więcej na ten temat można było usłyszeć podczas dofinansowanego z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach EkoSpotkania. Prowadziła je KATARZYNA KOWALIK, farmaceutka z Katedry Botaniki Farmaceutycznej i Zielarstwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, z którą rozmawiamy o leczniczej mocy ziół. – Leczenie ziołami może budzić różne odczucia. Niektórym kojarzą się ze znachorstwem. To przesada? – To odzwierciedlenie obecnych trendów, które próbują czynić z ziół lek na wszystko. Bezpieczny i stosowany w każdej możliwej sytuacji. Tymczasem niektóre rośliny lecznicze są jednymi z najbardziej silnych i uzależniających środków i – niewłaściwie stosowane – mogą doprowadzić do zatrucia organizmu. Trzeba sobie postawić jasną granicę, aby właśnie w to znachorstwo nie wchodzić. Obecnie, szczególnie w internecie, pojawia się wiele nieprawdziwych informacji. Rośliny mają bardzo liczne zastosowania w terapii. Popularne schorzenia i dolegliwości można leczyć nie tylko syntetykami, ale również ziołami. Trzeba to jednak robić umiejętnie. – Podejrzewam, że ten brak wiedzy wynika z upraszczania pewnych faktów. Bo przecież jeżeli coś jest naturalne, to nie ma innego wyjścia, musi być zdrowe, skuteczne i bezpieczne… – Rośliny lecznicze są bardzo bogate w czynne substancje chemiczne. Część z nich jest naprawdę skuteczna i bezpieczna, pomaga w leczeniu różnego rodzaju dolegliwości, ale mogą to być również bardzo silnie działające środki i trzeba wiedzieć, kiedy i przez jaki okres można je stosować. – Z którymi problemami zdrowotnymi możemy sobie zatem poradzić przy pomocy ziół? – Rośliny zielne świetnie się sprawdzają przy schorzeniach układu pokarmowego. Niestrawność, brak apetytu, najlepiej leczyć znanymi ziołami – np. miętą i dziurawcem. Jeżeli chodzi o problemy z koncentracją, zdenerwowanie i stres, to nie ma na nie zbyt wielu skutecznych leków syntetycznych, są tylko bardzo ciężkie leki psychotropowe. Natomiast świetnie w tych przypadkach działają się melisa, chmiel i waleriana. One potrafią pomóc w bardzo łagodny i nieuzależniający sposób. W tych dwóch obszarach, bez problemu i samodzielnie możemy sobie pomóc. – Na co natomiast najbardziej powinniśmy uważać „eksperymentując” z ziołami? – Ostatnio bardzo popularny jest wrotycz i w ogóle wszystkie rośliny zawierające thujon. To substancja bardzo niebezpieczna, powodująca również powstawanie komórek nowotworowych. Ma silne działanie przeciwrobacze. Obecnie na czasie jest odrobaczanie organizmu i walka z pasożytami. Do tego typu ziół radzę podchodzić bardzo ostrożnie. Druga sprawa, na którą trzeba uważać, to leki przeczyszczające. W mentalności ludzi, robione na bazie ziół, są łagodne i czasem stosowane do kuracji odchudzającej. W rzeczywistości zioła takie jak kruszyna, rzewień czy senes, są bardzo drażniące, uszkadzające jelita i niebezpieczne. Można je

Zioła świetnie się sprawdzają przy schorzeniach układu pokarmowego – ocenia Katarzyna Kowalik

Naturalne leczenie jest w wielu przypadkach skuteczniejsze niż to, prowadzone lekami syntetycznymi stosować tylko doraźnie i krótkotrwale. O wiele bezpieczniejszym, a również naturalnym środkiem w przypadku zaparć, może być błonnik roślinny. – Jesteśmy w Parku Śląskim. Roślin tutaj nie brakuje. Można samemu wybrać się na spacer i zbierać zioła, czy raczej pani to odradza? – Są oczywiście rośliny, które każdy bez problemu może zebrać. Czasami ciężko rozpoznać dwa gatunki, natomiast w niektórych ziołach w ogóle nie ma to znaczenia. Wśród nich są m.in. głogi. Głóg ma wiele gatunków, ale dwa najbardziej pospolite. Tak naprawdę wszystkie działają tak samo. Nawet jeżeli ktoś się pomyli, nie będzie żadnego problemu. Podobnie sytuacja ma się z dwoma gatunkami lipy. Obu tych roślin w parku nie brakuje. Łatwo też znaleźć dziurawiec, który po zasuszeniu idealnie nadaje się do naparów. Występują tu również rośliny, któ-

rych jednak nie powinniśmy zbierać samodzielnie. Wśród niech jest m.in. leczniczy skrzyp polny, do którego jednak bardzo podobny jest skrzyp błotny, będący już gatunkiem trującym. Różnią się tylko kilkoma drobnymi szczegółami i samodzielne zbieranie, w łatwy sposób może się skończyć pomyłką.

zupełnie inna. Z części ziół, które w ogóle nie nadają się do spożycia pod żadną postacią, przygotowuje się kąpiele, okłady lub maści. Przyrządzanie ziół wcale nie jest łatwe. Wszystko zależy od tego, jaki efekt chcemy osiągnąć i jaką roślinę mamy do dyspozycji. Każdą przygotowuje się tak naprawdę inaczej.

– Zbierać ziół nie powinno się w parkach narodowych i rezerwatach przyrody. Jakie są jeszcze ograniczenia? – Na pewno trzeba uważać na zanieczyszczenia. W rejonach, które są narażone na różne formy zanieczyszczeń, w trosce o własne zdrowie, nie powinniśmy zbierać ziół.

– Wiedza o ziołach, w wielu rodzinach, jest przekazywana z pokolenia na pokolenie. Czy istnieje jednak zagrożenie, że ona się dezaktualizuje? – Bardzo wiele się zmienia. Odkrywa się coraz więcej nowych roślin, ale też pewne problemy, których wcześniej nie znano. Na przykład niebezpieczne działania uboczne. Obecnie nie wszystkie rośliny, które przez wieki służyły ludziom, właśnie z tego powodu nie są dopuszczane do stosowania. Ta wiedza jest cały czas aktualizowana. Szuka się różnych związków chemicznych, zgodnie z teorią, że jeżeli istnieje skuteczny lek na nowotwory, to będzie on prawdopodobnie dostępny tylko i wyłącznie w roślinach. Naturalne leczenie jest w wielu przypadkach skuteczniejsze niż to, prowadzone lekami syntetycznymi, dlatego tam, gdzie można i tam, gdzie jest ono bezpieczne, bardzo do niego zachęcam.

– A czy istnieją jakieś ogóle zasady ich przyrządzania i spożywania? – To bardzo różnorodne i zależy od konkretnego gatunku danej rośliny. Postaci leków jest bowiem mnóstwo. Samodzielnie najłatwiej wykonać napar, czyli zalanie wrzątkiem i trzymanie pod przykryciem. Część ziół jest jadalna. Części owoców nie można natomiast spożywać na surowo, ale wystarczy je przemrozić lub przegotować i wówczas można je zjeść. Takie owoce posiada na przykład jarzębina. Dłuższego wygotowania wymagają odwary z kory czy korzenia. W tym momencie postać leku jest już

Rozmawiał: Łukasz Respondek


ŚLĄSKIE EKO

III

Dzięki nowym publikacjom poznajemy przyrodę z Fundacją Park Śląski

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Tajemnicze mikroskopy i ptasie pióra W sierpniu, Fundacja Park Śląski, realizując projekt Akademii Bioróżnorodności, wydała dwie nowe broszury dla najmłodszych. Są poświęcone badaniom mikroskopowym i obserwacji ptaków.

O

d 2015 roku parkowa fundacja przygotowuje własne albumy przyrodnicze. Broszury nie są więc pierwszym jej działaniem o charakterze wydawniczym. W 2016 roku pojawiły się pierwsze zeszyty tematycznie związane z zajęciami prowadzonymi w Akademii Bioróżnorodności. Był to „Atlas Młodego Dendrologa”, zawierający główne gatunki drzew; „Atlas Małego Tropiciela”, poświęcony recyklingowi zeszyt „ABC młodego ekologa”; „Atlas Parkowych Owadów”, w którym przedstawiono nie tylko insekty parkowe, ale również te, które można zauważyć w mieście; „Mini Atlas Roślin Zielnych” oraz „Atlas Młodego Ornitologa”. W przypadku ostatniej broszury, która cieszyła się dużym powodzeniem i której cały nakład skończył się w zeszłym roku, wznowiono wydanie. REPRODUKCJA: PARK ŚLĄSKI

Zajęcia ornitologiczne organizowane przez Fundację Park Śląski cieszą się niezmiennym zainteresowaniem

Ornitologia w przystępnej formie Nowy atlas ornitologiczny „Obserwujemy Ptaki w Parku Śląskim”, różni się jednak znacznie od swojego poprzednika – jest nie tylko zbiorem najpopularniejszych w Polsce ptaków, ale również podręcznikiem, który uczy jak rozpoznawać ich pióra i głosy. W jednej małej książeczce znajdziemy kompleksowo zebraną wiedzę o ptakach, do tego podaną w bardzo przyjazny dla dzieci sposób. Autorka, Emilia Grzędzicka, ilustracje do broszury wykonała bowiem samodzielnie. Wszystkie okazy przedstawione są więc za pomocą rysunków a nie, jak w dotychczasowych publikacjach, fotografii.

Owoce doświadczenia Drugi zeszyt „Z mikroskopem na Ty”, zawiera opis i instrukcję obsługi mikroskopu, oraz przykładowe ćwiczenia. Sprawdzi się więc jako po-

Ptasie pióra można poznać dzięki nowej publikacji Fundacji

moc naukowa nie tylko podczas zajęć, ale i w domu. – Naszym założeniem jest zachęcenie dzieci do aktywnego poznawania przyrody – podkreśla Anna Poraj, prezes Fundacji Park Śląski. Jak tłumaczy, książeczkę opracowała fundacyjna edukatorka, Magdalena Mucha. – Całość powstała na bazie doświadczenia pracy z dziećmi. Często, kiedy dzieci przychodzą do nas na zajęcia, okazuje się, że mają mikroskop w domu, ale nie wiedzą jak go użyć. Po spędzonej u nas godzinie, dziecko zna już podstawy, ale rodzice, bez instrukcji, nie potrafią mu pomóc. Dzięki książeczce i zamieszczonym w niej przykładowym zadaniom, mogą nauczyć się korzystać z mikroskopu w domu – dodaje. Broszury przygotowywane są przez Fundację Park Śląski na podstawie materiałów z zajęć Akademii Bioróżnorodności i stanowią ich uzupełnienie. Są pomocą naukową, z której chętnie korzystają też nauczyciele odwiedzający Akademię. Zeszyty można zdobyć właśnie

Atlas ornitologiczny uczy jak rozpoznawać głosy i pióra ptaków podczas prowadzonych przez fundację zajęć. Rozdawane są również przy okazji fundacyjnych wydarzeń plenerowych na terenie Parku Śląskiego.

Zeszyty o źródłach energii Broszury nie są jedyną wydawniczą propozycją fundacji na ten rok. Obecnie skończyły się prace nad albumem przyrodniczym – „Drzewa Parku Śląskiego”, a w planach są kolejne pozycje, m.in. zeszyty poświęcone odnawialnym źródłom energii. Działalność wydawniczą Fundacji dofinansowuje Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. Anna Piątkowska

ZDJĘCIE: PARK ŚLĄSKI

Miejski ogrodnik, WITOLD SZWEDKOWSKI z Miejskiej Partyzantki Ogrodniczej

Gerard Ciołek – mistrz ogrodowej koncepcji

K

ażdemu prawdziwemu miłośnikowi parków znane jest nazwisko Gerarda Ciołka. Jego życiorys spleciony jest z „polskimi dziejami”. Urodził się w 1909 roku, w należącej do Austro-Węgier Wyżnicy na Bukowinie. Po 1918 r. cała jego rodzina przeprowadziła się do Lublina. W roku 1936, ukończył studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej i kontynuował rozpoczętą jeszcze w czasie studiów pracę w Zakładzie Architektury Polskiej. Szybko jednak zaczął samodzielną praktykę i po uzyskaniu stypendium Funduszu Kultury Narodowej oddał się pracy na rzecz krajobrazu. Zwiedzał też Europę ze szczególnym zamiłowaniem do krajów skandynawskich. W czasie wojny był żołnierzem Armii Krajowej i prowadził tajne nauczanie. W roku 1944 obronił doktorat i wziął udział w Powstaniu Warszawskim. Internowany trafił do obozu jenieckiego, skąd wrócił do kraju w 1945. W pierwszych latach powojennej Polski, wykonał tytaniczną pracę: stworzył i nadzorował ponad 100 (ponad sto!) projektów rekonstrukcji zabytkowych parków i ogrodów. Jego dziełem były między innymi rekonstrukcje w Wilanowie, Arkadii, Nieborowie, Rogalinie, Lubartowie, Krasiczynie… Jakby w międzyczasie, wykonał też zestawienie i opisanie wszystkich polskich parków i ogrodów. Duża część rezultatów tej pracy znalazła się w dziele Ciołka, znanym każdemu architektowi krajobrazu – „Ogrody polskie”. Pierwsze wydanie ukazało się w 1954, a wznowione zostało w 1978 i, jak każde klasyczne dzieło, do dziś cieszy się popularnością. Gerard Ciołek był człowiekiem Renesansu – architektem, planistą, historykiem architektury ogrodowej, propagatorem muzeów i skansenów na wolnym powietrzu. Nie był tylko ogrodnikiem. Znaczenie imienia Gerard, niezwykle pasuje do tego człowieka. „Gerard jest poukładany i cierpliwy. Zdecydowanie nie żyje dla kariery. Nie lubi ceremonii, lubi za to spędzać czas z przyjaciółmi. Uwielbia oddawać przysługi. Jest też dobrym strategiem i precyzyjnie wykonuje ważną pracę, do tego pracę praktyczną i przynoszącą satysfakcję.” Niezależnie od profesji, chyba warto być kimś takim jak Gerard.


ŚLĄSKIE EKO

IV

W trosce o środowisko

Recykling odpadów po nowemu Po nowelizacji przepisów, od 1 lipca br., mamy do czynienia ze Wspólnym Systemem Segregacji Odpadów. Same śmieci dzielimy, nie jak do tej pory na trzy, a na cztery frakcje. Czy to wystarczy, żebyśmy faktycznie wzięli odpowiedzialność za własne śmieci?

kację i wypracowanie w społeczeństwie nowych mechanizmów, przyzwyczajeń. Podobny też kłopot widzą reprezentanci samorządu województwa śląskiego. Tutaj, gdzie jeszcze kilka lat temu wyznacznikiem były kopalnie i huty, dzisiaj niejako w spadku po dawnych czasach, pozostają puste tereny, niszczejące i stwarzające same zagrożenia. Niestety, poprzemysłowe rejony często obecnie wykorzystywane są na potrzeby dzikich wysypisk śmieci. Co z kolei zawraca całą reformę gospodarki odpadami w drugą stronę. I determinuje kolejną degradację środowiska, często także

Z

Rola parlamentarzystów Dlatego Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego, zdecydował się na wystosowanie apelu do posłów i senatorów, by ci w swoich le-

Teraz segregujemy w 4, a nie w 3 pojemnikach

gislacyjnych poczynaniach pamiętali o specyficznym uwarunkowaniu województwa śląskiego i poprzemysłowym spadku. – Musimy stworzyć mechanizm roszczeń dla podmiotów składujących odpady poza miejscem przeznaczenia. Tylko wtedy będziemy mieli realne fundusze na naprawę wyrządzonych środowisku szkód. Niezbędne są także zmiany w kodeksie karnym i administracyjnym, by złapany na gorącym uczynku podmiot wiedział, że taki proceder nigdy mu się nie będzie opłacał – uważa marszałek Saługa. Michał Tabaka ZDJĘCIE: MAT. NADESŁ.

amysł inicjatorów zmian przepisów w zakresie gospodarki odpadami był prosty: trzeba zadbać o to, by jednak większa ilość śmieci trafiała na recykling. Jak przekonuje Ministerstwo Środowiska, dane nie pozostają złudzeń. Na podstawie ankiet z przeszło dwóch tysięcy gmin, resort stwierdza, że w blisko 440 samorządach, odpady zbierane są na podstawie trzech frakcji – szkło i papier, odpady zmieszane, pozostałe suche, a na terenie ponad 180, śmieci zbierane są w podziale na dwie frakcje (suche i mokre).

wpływając na komfort życia okolicznych mieszkańców.

Konieczna edukacja – Nowe rozwiązania to wzmocnienie dobrej praktyki, która już funkcjonuje w 1,4 tys. gmin w Polsce. Tam odpady segregowane są na cztery frakcje, bądź więcej – tłumaczy wiceminister środowiska, Sławomir Mazurek. Samorządy o segregacji na nowych zasadach mają czas poinformować swoich mieszkańców do pół roku. Aż 5 lat mają z kolei na wymianę własnej infrastruktury śmieciowej tak, żeby wypełniały nowe przepisy. Krytykujący nowelizację wskazują kolejny raz, że część zachowań ludzkich to zdecydowanie bardziej sprawa mentalności, niż dostosowania do obowiązującego prawa. Dlatego uważają, że głównie powinno się akcentować edu-

Poprzemysłowe rejony często obecnie wykorzystywane są na potrzeby dzikich wysypisk śmieci

ZDJĘCIE: UMWŚ

Treść apelu marszałka województwa śląskiego do parlamentarzystów Państwo Posłowie i Senatorowie RP Liczne i powtarzające się przypadki składowania i magazynowania odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych skłaniają mnie, by zaapelować do Parlamentarzystów Rzeczypospolitej Polskiej o wprowadzenie do polskiego porządku prawnego zmian, które powstrzymałyby ten proceder. Problem ten szczególnie mocno dotyczy województwa śląskiego, w którym istnieje wiele tzw. terenów niekorzystnie przekształconych, będących spadkiem po wieloletniej intensywnej działalności przemysłowej i wydobywczej, a które ponownie stają się miejscem prowadzenia rabunkowej gospodarki, tym razem w kontekście gospodarowania odpadami. Zakładnikami tej sytuacji stają się mieszkańcy, którzy najdotkliwiej i w sposób bezpośredni odczuwają skutki takiego procederu. Kozłem ofiarnym pozostają samorządy, które zobligowane do wypełniania nieskutecznych przepisów prawa nie są w stanie zabezpieczyć interesów własnych wspólnot. To one ostatecznie pozostają z problemem groźnych lub niebezpiecznych odpadów, którymi muszą się zająć w zastępstwie po upadających czy zamykanych przedsiębiorstwach. Doświadczenia takich miast jak Bytom, Piekary Śląskie, Rybnik, Wodzisław Śląski, które już odczuły skutki niewydolności systemu gospodarowania odpadami, pozwalają mi przedstawić propozycje zmian regulacji prawnych zarówno o charakterze prewencyjnym, jak i karnym. Regulacją o charakterze zapobiegawczym powinno być wprowadzenie wobec podmiotów zainteresowanych przetwarzaniem odpadów poza instalacjami obowiązkowego zabezpie-

czenia roszczeń z tytułu wystąpienia negatywnych skutków oraz szkód w środowisku. Stanowiłoby to zabezpieczenie środków finansowych niezbędnych do przywrócenia środowiska do stanu sprzed podjętych działań objętych decyzją administracyjną. Pod rozwagę pragnę również poddać wprowadzenie regulacji prawnych o charakterze represyjnym uruchamianych już po wykryciu nielegalnego procederu, tj. nowych administracyjnych kar pieniężnych oraz przepisów karnych dotyczących wykroczeń związanych ze składowaniem i magazynowaniem odpadów w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Penalizacja takiego procederu byłaby jasnym i czytelnym sygnałem, jak traktowane będą działania, które w sposób ewidentny łamią normy prawne. Jednocześnie zwracam uwagę na konieczność dokonania zmian w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach w zakresie rozliczeń pomiędzy gminami a przedsiębiorstwami odbierającymi odpady komunalne. Zamiast systemu ryczałtowego wprowadzony powinien zostać obowiązek rozliczania usługi odbierania i zagospodarowania odpadów w zależności od faktycznej ich ilości przekazywanej do instalacji. Całkowite wyeliminowanie odpadów z naszego otoczenia jest niezwykle trudne. Zbudowany system ich unieszkodliwiania wymaga uszczelnienia i korekty na bazie zdobytych przez nas doświadczeń. Musimy przywrócić mieszkańcom wiarę, że chciwość oraz nieuczciwe korzystanie z dobra wspólnego, jakim jest środowisko naturalne, spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem i nieuchronnymi konsekwencjami. Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.