C Z A S
2
W O L N Y
wroclife.pl Nr 7/2018
wroclife.pl
OD REDAKCJI
ZAMIAST WSTĘPNIAKA Artur Heliak, redaktor naczelny Gdybym startował na prezydenta dużego miasta, na pewno zwróciłbym uwagę na to, by przypadkiem nie poparła mnie jakaś Nowoczesna czy SLD. Pomijając inne względy, o których można pisać i pisać, również z przyczyn stricte pragmatycznych. Takie wybory to bój o ponad połowę głosów, więc każdy, kto zna i rozumie mechanizm elektoratu negatywnego, wie, że słupków poparcia nie dodaje się do siebie tak po prostu. Okazuje się jednak, że to, kogo lokalnie poprze niejaka Unia Pracy (230 polubień profilu ogólnopolskiego na FB), potrafi, o dziwo, niektórych zainteresować zupełnie na poważnie. Tematem przewodnim ostatniego czasu była piłka nożna i tutaj również nie obyło się bez niespodzianek. Zaskoczyła nas nasza reprezentacja, szczególnie podczas ostatniego kwadransa meczu z Japonią. Jedni stanęli, a drudzy się położyli. Niestety, nawet z tym położeniem się był kłopot. Kamil Grosicki miał z tym na tyle poważne problemy, że Kuba Błaszczykowski nie zaliczył swojego „okrągłego”, 101. występu w reprezentacji Polski. Na szczęście wakacyjne wydanie Wroclife kojarzy się z futbolem nie tylko z powodu mistrzostw. Na okładce gościmy Piotra Celebana.
„O turnieju w Rosji będziemy chcieli jak najszybciej zapomnieć, a to wcale nie jest najlepszy pomysł”.
Na szczęście, bo o turnieju u naszego wschodniego sąsiada będziemy chcieli jak najszybciej zapomnieć, a to wcale nie jest najlepszy pomysł. Z każdej przegranej warto bowiem wyciągać wnioski, a już z klęsk trzeba koniecznie. Większość katastrof to nieszczęśliwy splot okoliczności i zapewne tak było i tym razem. O wielu jej powodach już powiedziano, jednak w dalszej części turnieju, szczególnie przy półfinałach, w oczy rzucał mi się szczególnie jeden aspekt tej dyscypliny – duch drużyny. Mam nieodparte wrażenie, że obok zwyczajnego pecha oraz „bycia pod formą” kilku zawodników to właśnie ten element – a właściwie jego brak – przechylił szalę na naszą niekorzyść. I jestem pewien, że nawet gdybyśmy czysto piłkarsko prezentowali się znacznie lepiej, to i tak nic tam po nas. Same nazwiska nie grają. Nasi chłopcy okazali się niestety jedynie zbiorem nie najgorszych indywidualności, z których większość chciała przede wszystkim wygrać coś dla siebie, niekoniecznie dla drużyny. Nie tylko na mundialu, by osiągnąć sukces, potrzeba czegoś więcej.
WYDAWCA
WSPÓŁPRACA
ZDJĘCIE OKŁADKOWE
Wroclife sp. z o.o. ul. Kwidzyńska 6e, 51-416 Wrocław www.wroclife.pl
Sławomir Czarnecki, Michael Forbes, Hanna Galik, Adrianna Machalica, Tomasz Matejuk, Marcin Obłoza, Jarosław Obremski, Oliwia Rybiałek, Tomasz Sielicki, Maciej Skwara, Karolina Stachera, Małgorzata Zdziebko-Zięba
Piotr Celeban, piłkarz i kapitan Śląska Wrocław
PREZES ZARZĄDU Artur Heliak artur.heliak@wroclife.pl
KOREKTA
reklama@wroclife.pl
Sławomir Gruca
REDAKCJA
GRAFIKA I SKŁAD
redakcja@wroclife.pl
Maciej Kisiel, studiomamyto.pl
REDAKTOR NACZELNY
NAKŁAD
Artur Heliak
10 000 egz.
SEKRETARZ REDAKCJI
HOSTING
Paweł Pluta
Stermedia, www.stermedia.eu Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.
FOT. EAST NEWS
REKLAMA
F E L I E T O N
MAGIA RÓWNOWAGI MICHAŁ TEKLIŃSKI,
przewodniczący Rady Nadzorczej Dolnośląskiego Związku Przedsiębiorców i Pracodawców
Przepis na udany biznes może być z jednej strony skomplikowany, z drugiej zaś to dość proste połączenie idei, organizacji, sprzedaży, marketingu i komunikacji. Upraszczając, jeśli któryś z tych komponentów zbytnio przeważy, biznes może mieć kłopoty. Chodzi zatem o zwyczajną życiową równowagę, która potrzebna jest nie tylko w biznesie, ale też w polityce krajowej i samorządowej. Problem w tym, że żyjemy w czasach, w których PR stał się komponentem przeważającym i polem zaciekłej rywalizacji. Ze szkodą dla demokracji i wyborców. O przesadnej roli PR w polityce napisano wiele. Działania „pod publikę” zarzucano poprzedniemu rządowi, zarzuca się również i obecnemu. Mniej zwraca się uwagę na to w polityce samorządowej, tymczasem to właśnie lokalnie pompuje się naprawdę pokaźne PR-owe „balony”. Osławione public relations
zostało wymyślone, by w sprawny sposób komunikować rzeczywistość – z pewnością nie po to, by rzeczywistość skrajnie zakłamywać. To być może największa bolączka polskiej polityki. Idee, które sprzedają nam politycy, są coraz bardziej puste. Doskonałym na to przykładem jest jeden z krzyków politycznej mody ostatnich lat: elektromobilność i „zielone miasta”. To dziś hasło klucz, które ma nas wznieść na wyżyny rozwoju, pozwolić na udział w IV rewolucji przemysłowej i pokazać jako kraj grający w pierwszej ekologicznej lidze. Państwo ma rozwijać przemysł produkujący samochody i autobusy elektryczne, a samorządy mają te pojazdy na wszelkie sposoby promować. Idea oczywiście godna pochwały, ale póki co zarówno na poziomie centralnym, jak i samorządowym przeważa wspomniany na wstępie
CO WAM POWIEM... STANISŁAW SZELC,
felietonista, satyryk, członek kabaretu Elita
W powieści Kazimierza Przerwy-Tetmajera (chyba dobrze pamiętam, chociaż pamiętam coraz gorzej) „Maryna z Hrubego” występuje w charakterze wyroczni meteorologicznej stary góral, który pytany o warunki klimatyczne mówi: „Co wam powiem, to wam powiem – ciepło”. Ten błyskotliwy cytat przypomniał mi się, kiedy przeczytałem w „Gazecie Wrocławskiej” felieton pani redaktor Malwiny Gadawy (bardzo ciekawy) na temat organizacji ruchu w naszym pięknym mieście. Cieszę się, że ktoś wreszcie na serio zainteresował się tym wszechogarniającym bałaganem. Wokół zabytkowego centrum Wrocławia jest (jak obliczyli radni, a właściwie radne osiedlowe) około 3 tysięcy miejsc parkingowych, ale kierowcy, zwłaszcza z innych miast, i tak usiłują zaparkować na otaczających Rynek uliczkach, najlepiej w sypialniach mieszkańców Starego Miasta. W weekendy to istny horror.
4
wroclife.pl Nr 7/2018
W tej kwestii w materiale redaktor Gadawy wypowiadają się radni i kandydaci na wrocławską prezydenturę. I co oni mówią? Ano mówią prawie tak jak cytowany wyżej góralski meteorolog – chodzi o to, żeby było dobrze, bo jak nie jest dobrze, to jest niedobrze. I nie wiadomo, co zrobić, bo jest źle, a wszyscy chcą, żeby źle nie było, ale co zrobić, nie wie nikt. Z tego, co wiem, z tym problemem poradziły sobie wielkie europejskie miasta, ot, choćby Paryż i Wiedeń, w Polsce Poznań, Kraków i nawet Warszawa, a u nas „co wam powiem, to wam powiem – nie wiem...”. Było o panu Tetmajerze, to teraz o innym wybitnym literacie, rosyjskim niestety, niejakim Michaile Zoszczence. Starsi ludzie pamiętają jego książkę „Opowiadania o Leninie”, której lektura dostarczała nam niezapomnianych wrażeń. Kulaliśmy się ze śmiechu, czytając, jak Włodzimierz Ilicz spowodował, mocą swego intelektu, że ryby opuściły morskie akweny kapitalizmu
komponent PR-owy. Fabryki polskich samochodów elektrycznych raczej na horyzoncie nie widać, program autobusów miejskich na prąd jakoś nie może się rozkręcić, a samorządowe projekty wsparcia ekologicznego transportu są nieszczególnie konkretne. Zbyt surowa ocena? Być może, ale przyjrzyjmy się faktom. Zwolnienia podatkowe dotyczą tylko najdroższych samochodów w pełni elektrycznych. Tańsza technologia hybrydowa, na którą na razie może pozwolić sobie więcej obywateli, na takie wsparcie już się „nie załapuje”. A jak wygląda to we Wrocławiu? Miasto tak bardzo chciało pokazać się jako „zielone” i ekologiczne, że aż zdecydowało się na malowanie „zielonych kopert” – bez żadnych podstaw prawnych, co zresztą orzekł sąd. Jak w praktyce wygląda priorytet dla aut elektrycznych, przekonała się również jedna z radnych miejskich, która otrzymała mandat za brak biletu do parkowania, mimo że za auta na prąd takiej opłaty nie trzeba uiszczać. Jak widać, kampania informacyjna na ten temat nie była jeszcze skierowana do miejskich urzędników.
i dobrowolnie wpływały na wody radzieckie. „Opowiadania o...” cieszyły się niebywałym powodzeniem i osiągały astronomiczne ceny na giełdach książek. Tenże Zoszczenko w jednej ze swoich znakomitych humoresek napisał: „Jakby pan (po rosyjsku: „Jak byście”) jednym słowem scharakteryzował (li) Związek Radziecki? »Kradną« – padała odpowiedź”. Idąc tym literackim tropem, zadam pytanie: „Jakby pan jednym słowem ocenił stan wrocławskich ulic? »Brudno«”. Kto nie wierzy, niech przespaceruje się bocznymi ulicami po sobotnio-niedzielnych figlach. Wszędzie pety, skorupy butelek po alkoholu, „zrzuty” żywności i... przejdźcie się, to doznacie tego empirycznie. W mieście, poza ścisłym centrum, brakuje koszy na śmieci, a te, które są, wypełnione są po brzegi dobrem wszelkim. No i znowu: „Co wam powiem, to wam powiem – nie wiem”. Zastanawiam się, ile koszy na śmieci wart jest kontrowersyjny Arlekin... Wiem, wiem – marudzę. Nie sposób nie wspomnieć o naszych orłach, o naszej biało-czerwonej drużynie piłkarskiej. Białej z wyczerpania, czerwonej ze wstydu. Było, minęło. Cała nadzieja w Śląsku...
SPIS TREŚCI
Co najlepiej studiować
N A S Z E
M I A S T O
6
Nigdy nie prowadziłem rozrywkowego trybu życia MARCIN OBŁOZA
8
Przewodnik po nadodrzańskich plażach HANNA GALIK
12
Wykolejone miasto SŁAWOMIR CZARNECKI
16
16
Co najlepiej studiować we Wrocławiu OLIWIA RYBIAŁEK
20
Z tej miłości zrodziła się moja restauracja PAWEŁ PLUTA
24
Zielone osiedle OLIWIA RYBIAŁEK
26
Wrocław dawniej i dziś MARCIN JĘDRZEJCZAK
28
Pierwsza siłownia dla dzieci
Nokia Garage
PAWEŁ PLUTA
30
Mkną po szynach wrocławskie tramwaje TOMASZ SIELICKI
36
M I E S Z K A Ć
33
W E
W R O C Ł A W I U
Jak bezpiecznie wybrać dewelopera
K A R I E R A
34
I
B I Z N E S
Warto spotkać dobry biznes ANNA NOWACKA
36
Nokia Garage TOMASZ MATEJUK
40
C Z A S
W O L N Y
38
Świat fatalnie nieidealny ULA RYBICKA
Na wakacje do miasta-ogrodu
Ze szkolnej ławy na scenę
KAMILA AUGUSTYN
40
Ze szkolnej ławy na scenę ADRIANNA MACHALICA
42
Rowerem w las, czyli na weekendową wycieczkę ANNA NOWACKA
44
Bolesławiec - polska stolica ceramiki REDAKCJA
46
Na wakacje do miasta-ogrodu HANNA GALIK
46
49
Gorące lato w zajezdni TOMASZ MATEJUK
wroclife.pl Nr 7/2018
5
FOT. EAST NEWS
MARCIN OBŁOZA
NIGDY NIE PROWADZIŁEM
ROZRYWKOWEGO
W ciągu czterech ostatnich sezonów nie zagrał tylko w jednym meczu swojej drużyny. Na razie jego licznik zatrzymał się na liczbie 86 meczów w lidze od pierwszej do ostatniej minuty. Kapitan Śląska, Piotr Celeban, jest bezkompromisowy także w kwestii oceny poprzedniego sezonu w wykonaniu drużyny. Nowy dyrektor sportowy, Dariusz Sztylka, postawił w letnim okienku transferowym na młodych: Jakuba Łabojkę, Dariusza Gąskę czy Daniela Szczepana. Piłkarze z niższych lig będą doraźnym wzmocnieniem drużyny czy inwestycją na kolejne sezony? Czas pokaże. Na pewno słowa wielkiego uznania dla Dariusza Sztylki, teraz dyrektora sportowego, a dawniej kolegi z drużyny, który załatwił te transfery przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego do sezonu. Sam widziałem, jak po ostatnim meczu na gali w Warszawie ciągle odbierał telefony i dogrywał te transfery. Dzięki temu mamy dużo czasu na lepsze poznanie się i zgranie z nowymi
6
wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
O tym, co nauczyło go samodyscypliny. Co trenuje z doktor Ewą Moroch i kiedy planuje sięgnąć po mistrzostwo Polski. Z Piotrem Celebanem, piłkarzem i kapitanem Śląska Wrocław, rozmawia Marcin Obłoza.
M I A S T O
TRYBU ŻYCIA
piłkarzami na boisku. Młodzi mają jakość, ale wszystko zweryfikuje dopiero liga. Nie ma sensu, by pompować balonik. Pokazał nam to poprzedni sezon. Młodzi piłkarze potrzebują wzorca do naśladowania. Czy będzie pan pomagał im jako kapitan w aklimatyzacji w drużynie? Jak najbardziej, służę im pomocą. Chcemy, by młodzi czuli się swobodnie. Tutaj zawsze była atmosfera, sam uczył mnie tego Dariusz Sztylka, gdy po pierwszy raz przyszedłem do Śląska w 2006 roku. Klub ma być drugim domem. Śląsk przedstawił plany przebudowy stadionu na Oporowskiej i budowy krytych boisk dla drużyn młodzieżowych. Czy zmienia się filozofia klubu i Śląsk chce postawić na szkolenie młodzieży? Taka akademia powinna powstać już dawno. Podwaliny pod nią stworzył trener Tadeusz Pawłowski. W tym sezonie dwa roczniki dostały się do półfinałów Centralnej Ligi Juniorów i grają tam wyróżniający się zawodnicy. Potrzebujemy czasu, bo niektórzy z nich już na początku poważnej kariery mogą spalić się mentalnie. Tak duże miasto, jak Wrocław, musi stworzyć taką akademię, by młodzież z całego Dolnego Śląska chciała szkolić się właśnie u nas. Przykładem może być akademia Dinama Zagrzeb, która co sezon eksportuje swoich wychowanków do najlepszych europejskich lig. Jak opisałby pan ostatnie trzy sezony w wykonaniu Śląska? Po przygodach z europejskimi pucharami mało brakowało, by zespół spadł z ekstraklasy. PIOTR CELEBAN Urodzony w Szczecinie 25 czerwca 1985 roku. Pierwszy raz pojawił się w Śląsku Wrocław w 2006 roku w ramach wypożyczenia z Pogoni Szczecin. Na ulicę Oporowską wracał jeszcze dwukrotnie. Grał też w Koronie Kielce i rumuńskim FC Vaslui. Dziesięciokrotny reprezentant Polski. Pierwsze powołanie do kadry dostał w 2008 roku od selekcjonera Leo Beenhakkera. NAJWIĘKSZE SUKCESY: Mistrzostwo Polski – 2012 Wicemistrzostwo Polski – 2011 Puchar Ekstraklasy – 2009
M I A S T O
FOT. KRYSTYNA PĄCZKOWSKA/ŚLĄSK WROCŁAW/SLASKWROCLAW.PL
N A S Z E
– Przyznam, że w poprzednim sezonie mieliśmy problemy kondycyjne. Pokazały to zarówno mecze, jak i wyniki badań – mówi Piotr Celeban.
W trakcie tych trzech lat było dużo zmian w sztabie szkoleniowym i w kadrze. Tym bardziej cieszy więc fakt, że po ostatnim sezonie odeszło tylko kilku zawodników, którym kończyły się kontrakty. Te trzy sezony to była walka o utrzymanie. Nauczyły mnie pokory i sprowadziły na ziemię. Przyznam, że w poprzednim sezonie mieliśmy problemy kondycyjne – pokazały to zarówno mecze, jak i wyniki badań. Cały zespół walczył z kontuzjami. W trakcie jednego sezonu aż czterech zawodników miało problem z kolanami. Na jednym z meczów mieliśmy aż dziewięciu kontuzjowanych piłkarzy. Tu nie chodziło o brak ambicji. W następnym sezonie będzie o tyle lepiej, że mamy bardzo dobrego trenera od przygotowania fizycznego, a cała kadra jest zdrowa. Nie pytam o miejsce w tabeli, ale jakie są cele Śląska w nowym sezonie? Grunt, żeby awansować do pierwszej ósemki ligi. Nie ma sensu mówić o europejskich pucharach. W zeszłorocznym wywiadzie z maja przekonywał pan, że Śląsk jeszcze raz zdobędzie mistrzostwo Polski z panem w składzie. Podtrzymuje pan tę deklarację? Tak, i nie mam na myśli odległej przyszłości. Chciałbym, żeby za maksymalnie trzy lata WKS skończył sezon na podium i awansował do europejskich pucharów. Tylko ambitni ludzie osiągają sukces. Nie mam zamiaru wciąż żyć mistrzostwem Polski z 2012 roku. Wierzę, że każdy z zawodników ma taki cel.
W ostatnich dwóch sezonach rozegrał pan komplet meczów, grając w każdym pełne 90 minut. W ciągu czterech ostatnich sezonów przegapił pan tylko jeden mecz w ekstraklasie. Jaka jest recepta na dobrą formę? Już ojciec wpoił mi, że bardzo ważna jest ciężka praca. W przeszłości trenowałem judo, które nauczyło mnie samodyscypliny i sztuki umiejętnego upadania. Czasami zdarzały się kryzysowe sytuacje związane z kontuzjami, ale zazwyczaj udawało mi się z nich wybrnąć. Od pewnego czasu trenuję dodatkowo jogę dynamiczną z doktor Ewą Moroch. Dużo z nią rozmawiam, bo jest również psychologiem sportowym. Przed treningiem zostawiam telefon w spokoju i idę rozgrzać się na siłowni. Nigdy nie prowadziłem rozrywkowego stylu życia, śpię co najmniej siedem godzin na dobę. W pewnym stopniu pomaga mi także genetyka. Czy chce pan zostać we Wrocławiu do końca kariery? Mam jeszcze kilka lat kontraktu (umowa jest podpisana do czerwca 2020 roku, z możliwością przedłużenia o kolejne dwa lata – przyp. red.). Jeśli Śląsk dalej będzie mnie chciał, to zostanę. Na pewno nie mam zamiaru kończyć grania w piłkę w wieku 37 lat. Zżyłem się z Wrocławiem, tu planuję swoją przyszłość po zakończeniu kariery. Po odwieszeniu butów na kołek chcę stwierdzić, że jestem spełniony i wyciągnąłem maksimum ze swojej kariery.
wroclife.pl Nr 7/2018
7
FOT. HANNA GALIK
HANNA GALIK
PRZEWODNIK PO NADODRZAŃSKICH
Beach bary to wspaniały pomysł na spędzenie popołudnia i wieczoru po męczącym dniu pracy lub zwiedzaniu miasta w upale. W okresie letnim plaże miejskie tętnią życiem i stają się centrum towarzyskich spotkań mieszkańców Wrocławia oraz turystów. ZAZOO BEACH BAR ZaZoo to jeden z najpopularniejszych (i najdłużej działających) barów na plaży we Wrocławiu. Jak sama nazwa wskazuje, położony jest tuż za wrocławskim ogrodem zoologicznym przy ulicy Wróblewskiego. Miejscówka składa się z dwóch poziomów: na wyższym, który znajduje się przy wejściu, ulokowanych jest kilka parasoli przeciwsłonecznych osłaniających leżaki na piasku oraz kontener zaaranżowany na minibar Włoskiej Roboty oraz Doudou’s. W ich ofercie znaleźć można burgery, grillowaną pierś z kurczaka, koftę, falafele oraz baklavę, a także zimne napoje bezalkoholowe (alkohol nabyć można w barze na niższym piętrze). ZaZoo wieczorami
8
wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
Wakacje w mieście? Aby miło spędzić czas na plaży, wcale nie trzeba jechać nad morze czy nawet nad jezioro – wystarczy wsiąść do tramwaju lub miejskiego autobusu.
M I A S T O
PLAŻACH
N A S Z E
Wstęp na teren baru jest bezpłatny, obowiązuje w nim zakaz wnoszenia własnego alkoholu (ochroniarze przy wejściu mogą sprawdzać torby, plecaki itp.). ZaZoo czynne jest codziennie od godz. 10 do północy. Do baru dotrzeć można, dojeżdżając tramwajami linii 1, 2, 4 oraz 10 lub autobusami linii 115, 145 oraz 146 (przystanek ZOO lub Hala Stulecia). PROSTO Z MOSTU BEACH BAR Bar rozciąga się na pięciu tysiącach metrów kwadratowych, dzięki czemu zalicza się do największych plaż we Wrocławiu. Działający od czerwca tego roku przy ulicy Pasterskiej 1 (Mosty Warszawskie) Prosto z Mostu to idealne miejsce na spokojne, letnie popołudnie lub wieczór. Na plaży znaleźć można kilkadziesiąt leżaków oraz stolików i krzeseł ochranianych przez parasole. Bar oferuje świeżą pizzę, dania z grilla, lody, gofry, piwa kraftowe oraz kilka rodzajów win, prosecco czy aperol. Wieczorami można posłuchać tutaj muzyki na żywo, a w dzień wziąć udział w jodze lub crossficie. Uroku miejscu nadaje ścieżka wyłożona drewnem czy lampy oświetlające wieczorem plażę. Prosto z Mostu to miejsce przyjazne psom (nie mogą one jednak wchodzić na piasek). Plaża czynna jest od godziny 10 do północy (poniedziałek-piątek), w weekendy od 9 do północy. Aby dotrzeć do baru, należy dojechać tramwajami linii 6, 11 lub 23 na przystanek Mosty Warszawskie. Wstęp jest bezpłatny.
FORMA PŁYNNA
FOT. HANNA GALIK
wypełnia się muzyką: już w maju wystartował cykl Jazz Na Piasku czy HooDoo Jam Session, a wakacyjne niedziele spędzić można aktywnie, ćwicząc jogę, pilates czy zumbę.
M I A S T O
Choć to beach bar, nie znajdziemy tu piasku, a zieloną trawę schowaną pod koroną wielu drzew. Forma Płynna przy Wybrzeżu Wyspiańskiego 20 (za Politechniką Wrocławską) to miejsce z klimatem – drzewa, osłaniając centralną część baru, tworzą naturalny parasol chroniący przed słońcem i deszczem. Wieczorny mrok rozświetlają lampiony zawieszone na gałęziach ponad hamakami (hamaki znaleźć można tylko w Formie). Bar oferuje trzy rodzaje bagietek w cenach od 12 do 16 zł, sałatkę z kurczakiem za 18 zł oraz bułę maślaną z karczkiem lub kurczakiem za 19 zł. Odwiedzający spróbować mogą kilku rodzajów piwa kraftowego, koktajli, wina, a także napojów bezalkoholowych. Na okres letni Forma Płynna zapowiedziała cykl warsztatów kulinarnych, koncerty na świeżym powietrzu (Jazz Jam Session), jogę czy stand-upy. Przy leżakach znaleźć można także małą szafę z książkami, a w niej tytuły dla każdego odwiedzającego. Beach bar czynny jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 10 do północy oraz w weekendy od godz. 9 do północy. Obowiązuje zakaz wnoszenia własnego alkoholu. Do Formy Płynnej najłatwiej dotrzeć, dojeżdżając tramwajami 0L, 0P, 4 oraz 33, autobusami linii 145, 146 i 149 do mostu Grunwaldzkiego i stamtąd udać się pieszo na plażę. BULWAR POLITECHNIKI WROCŁAWSKIEJ Miejsce spotkań wielu studentów, sąsiadujące z Formą Płynną. W lecie spotkać tu moż-
na grupy młodych ludzi grające w piłkę lub odpoczywające nad brzegiem rzeki. Goście do dyspozycji mają dwa boiska do siatkówki, a także deptak. Przed słońcem schronić się można pod baldachimami i parasolami, a w barze Odrana zjeść świeżą pizzę, np. margheritę, marinarę, prosciutto i kilka innych (ceny w przedziale od 16 do 38 złotych). Wstęp na plażę jest bezpłatny. HOTSPOT
FOT. HANNA GALIK
FOT. HANNA GALIK
Gorąca miejscówka położona tuż pod mostem Milenijnym obok hali Orbita to kolejna duża plaża we Wrocławiu. Obiekt podzielony jest na dwie strefy: aktywną oraz odpoczynku. W pierwszej znaleźć można boisko do siatkówki i badmintona, boisko do piłki nożnej dla dzieci oraz tor do skimboardu i miejsce do gry w boule. W części rekreacyjnej czekają leżaki, krzesła i parasole. W HotSpocie można spróbować kuchni egipskiej, pizzy z Happy Little Truck, fish & chips Grubej Ryby oraz lodów z Rondo Cafe. Dla ochłody w upalne dni można napić się wina, piwa kraftowego oraz napojów bezalkoholowych. Dach baru zaaranżowany jest na taras, z którego podziwiać można Odrę, most Milenijny oraz plażę. Na lato tego roku zapowiedziane są liczne wydarzenia muzyczne będące podróżą po różnych gatunkach, a także ciekawe prelekcje, w tym spotkania z podróżnikami. HotSpot to miejsce „ukryte” nad brzegiem Odry (kąpiel jest wzbroniona), które klimatem przypomina nadmorskie plaże. Położenie zapewnia spokojną atmosferę z dala od miejskiego zgiełku, gdzie można miło spędzić czas, także w towarzystwie zwierząt.
wroclife.pl Nr 7/2018
9
FOT. HANNA GALIK
N A S Z E
M I A S T O
Obok baru znajduje się niepłatny parking samochodowy, jednak osoby, które wolą podróżować komunikacją miejską, mogą łatwo tam dotrzeć, kierując się na przystanek Wejherowska autobusami 101, 103, 104, 119, 122, 127, 128, 129, 140 oraz C. Stamtąd, już spacerem, można przejść na plażę. OPATOVICE BEACH BAR Bar przy ulicy Braci Gierymskich działa od maja tego roku. Jego powierzchnia to 300 metrów kwadratowych, na których znajdziemy leżaki i parasole przeciwsłoneczne, a także największą we Wrocławiu ławkę zrobioną z drewnianych palet. Opatovice powstał w pobliżu Jazu Opatowickiego nad Odrą, stąd panuje tam spokój, przyjemna atmosfera i czuć bliskość przyrody.
Opatowicki bar oferuje drobne przekąski, takie jak nachosy lub orzeszki (11 złotych oraz 3 zł), a także kilka rodzajów piwa lanego. Organizatorzy zapowiadają na lato imprezy z udziałem didżejów oraz muzykę instrumentalną na żywo w klimacie lat 60. i 70. XX wieku.
Aby dotrzeć do beach baru Opatovice, należy dojechać do pętli Biskupin tramwajami linii 1, 2, 4 oraz 10, a stamtąd spacerem dojść w 10 minut do celu. Plaża czynna jest od godz. 16 do 22 w poniedziałki, od wtorku do czwartku w godzinach 16-23,
w piątek od 16 do 1, w sobotę od 12 do 1, a w niedzielę od 12 do 23.
FOT. HANNA GALIK
10 wroclife.pl Nr 7/2018
C Z A S
W O L N Y
wroclife.pl Nr 7/2018
11
FOT. MICHAELGAIDA
SŁAWOMIR CZARNECKI
WYKOLEJONE
Wrocławska komunikacja miejska nie ma wśród mieszkańców najlepszej opinii. Warto chociażby wspomnieć grupę na Facebooku „Korespondenci MPK Wrocław”. Powstała dlatego, że autor fanpage’u z nieco wulgarniejszą nazwą nie był w stanie publikować wszystkich zgłoszeń, które otrzymywał. I nic dziwnego: codziennie pojawia się średnio 5 postów pokazujących różne awarie miejskiej komunikacji. Większość z nich dokumentowana jest zdjęciami. Mniej więcej połowa dotyczy tramwajów. To rzadko są spektakularne wypadki czy kolizje. Najczęściej widzimy awarię, czasem niegroźne stłuczki. Nie zmienia to jednak faktu, że jest ich dużo. Trochę za dużo. Samo MPK przyznaje, że od początku stycznia do połowy czerwca tramwaje wykoleiły się 44 razy, czyli mniej więcej raz na 8 dni. Żadnych groźniejszych urazów, o ofiarach już nie mówiąc. Jak na pół miliona kursów i miasto wielkości Wrocławia nie wydaje się tak źle. No właśnie – wydaje się.
12 wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
Od początku stycznia do połowy czerwca tramwaje wykoleiły się 44 razy. To mniej więcej raz na 8 dni. Co jest tego przyczyną? Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji oraz Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta mają na ten temat zupełnie odmienne zdanie.
M I A S T O
MIASTO
N A S Z E
CORAZ GORSZY STAN TOROWISK Awaria tramwaju jest o tyle uciążliwa, że wykolejonego albo uszkodzonego wozu inne nie ominą. Pojazd, który stanie na wysokości ulicy Strzegomskiej, odcina ruch szynowy na całym zachodzie miasta. Odcinek między przystankami Plac Strzegomski (Muzeum Współczesne) a Jana Pawła II to najbardziej znane, ale niejedyne wąskie gardło wrocławskich torowisk, których stan pozostawia wiele do życzenia. Większość motorniczych, z którymi rozmawiałem, narzekała na stan, w jakim się znajdują. – Wrocławskie tramwaje i torowiska powinien finansować kościół. Nic tak bardzo nie wpływa na wzrost religijności, jak ta praca – udaję, że nie rozumiem, chociaż znam to powiedzenie: „Jak masz jechać po niektórych trasach, to zaczynasz od modlitwy”. Nie przeczę: brzmi to dość upiornie. Dane Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta również nie są budujące. W latach 2011-2015 długość torów w stanie bardzo dobrym i dobrym wynosiła około 75%. W złym i bardzo złym stanie było około 6% torów. Obecnie w dobrym i bardzo dobrym stanie mamy 55,62% torowisk, czyli nastąpił spadek o 20%. Długość złych i bardzo złych zwiększyła się dwukrotnie. MPK: PRZYCZYNĄ WYKOLEJEŃ JEST STAN TOROWISKA Najczęstszą przyczyną wykolejeń jest stan torowiska. Tylko w dwóch z wymienionych 44 przypadków zdarzenie nastąpiło na skutek winy motorniczego. Wykolejenia są uciążliwe pod tym względem, że powodują głównie utrudnienia w ruchu – konieczność wytyczenia objazdów dla innych tramwajów na czas usuwania skutków zdarzenia, w niektórych przypadkach podstawienie autobusu „za tramwaj”. Natomiast jeśli chodzi o bezpieczeństwo pasażerów, nie jest ono zagrożone. Od lat nie zdarzyło się, aby podczas wykolejenia ktokolwiek doznał poważniejszego uszczerbku na zdrowiu.
M I A S T O
I to właśnie stan torów MPK obwinia za większość wykolejeń tramwajów. Z winy motorniczych miało dojść jedynie do dwóch z nich. ZDiUM widzi to dokładnie odwrotnie, jako główny powód podając prędkość pojazdu w stosunku do geometrii i stanu torowiska. Znowu trochę liczb. W 2016 roku stan torowisk miał być powodem mniej niż połowy wykolejeń, a w 2017 r. około 1/3. PIENIĄDZE TO NIE WSZYSTKO, ALE WSZYSTKO BEZ PIENIĘDZY TO... – Torowiska są, jakie są, i inne nie będą. Pieniądze są w mieście na wszystko. Na rzeźby, podwórka, fontanny, imprezy, tylko nie na transport – sporo motorniczych dostrzega, gdzie jest źródło problemu. – A jak już są, to wydają je urzędnicy, a nie specjaliści. Teraz znowu mamy kupić nowe tramwaje. I bardzo dobrze, bo Konstale lada moment się rozlecą. Ale te nowe maszyny muszą mieć na czym jeździć. Teraz to jest tak, jakby ktoś kupił nowy samochód do jeżdżenia po drodze szutrowej. Trudno się z tym nie zgodzić. Ale warto przyjrzeć się liczbom. ZDiUM dysponuje w 2018 roku 14 milionami złotych na utrzymanie i konserwację torowisk. To znacznie więcej niż w poprzednich latach, ale wciąż trzeba
EWA MAZUR RZECZNICZKA PRASOWA ZDIUM: BEZWZGLĘDNIE CZYNNIKIEM DOMINUJĄCYM JEST PRĘDKOŚĆ Nie możemy zgodzić się ze stwierdzeniem, iż wykolejenia są skutkiem złego stanu technicznego torowiska. Wykolejenia tramwajów, podobnie jak w przypadku wypadnięć z drogi pojazdów samochodowych, mogą mieć różny charakter i przyczyny. Najczęściej są efektem działania trzech czynników: motorniczego, pojazdu i torowiska. Bezwzględnie czynnikiem dominującym jest prędkość pojazdu w stosunku do geometrii i stanu torowiska oraz do stanu technicznego samego pojazdu. Wykolejenia bywają również skutkiem nieuwagi kierujących, kolizji czy nagłych awarii pojazdów lub elementów infrastruktury torowej, jak też pojawienia się ciała obcego w szynie. Statystyki przygotowane przez MPK, dotyczące wykolejeń w roku 2016, wskazują, iż na 72 przypadki 31 z nich były związane ze stanem technicznym torowiska, jeśli zaś chodzi o rok 2017, to stan torów był wskazany jako bezpośredni powód w 29 przypadkach na 89 wykolejeń. Nie można również pominąć 25% wzrostu pracy przewozowej wykonywanej przez komunikację tramwajową w ostatniej dekadzie, co bezpośrednio wpływa na odczuwalną liczbę wykolejeń, a niekoniecznie jest pochodną degradacji torowisk.
za to utrzymać 196 kilometrów torów, 467 zwrotnic i 322 rozjazdy. Powoli przestaję się dziwić, że tory są w takim stanie. – Ani z torami, ani z tramwajami nie jest dobrze i nigdy nie było dobrze. Są gorsze odcinki, na których trzeba zwolnić i uważać. Pewnie, że nie powinno tak być, ale tak jest – od starszych motorniczych można usłyszeć więcej zrozumienia dla stanu torów. I nieco samokrytyki. – Trochę winy jest po naszej stronie. Mamy coraz lepsze i szybsze wozy. No i niektórzy z nas naprawdę jeżdżą trochę za szybko i zbyt nieuważnie. Wtedy wystarczą nawet niewielkie problemy z szynami czy zwrotnicami i robi się nieciekawie. Potem jest przepychanka między MPK a ZDiUM-em, czyja to wina. Torów, bo są w złym stanie. Tylko że tory to martwy kawał stali, a motorniczy to człowiek. Pewnie jest w tym sporo racji. Tylko jakoś nie bardzo chce mi się wierzyć, żeby motorniczowie jeździli zbyt szybko i narażali się na wypadki dla samej przyjemności szybkiej jazdy. CZYJA TO WINA? Kilka przejazdów na pętle i parę kolejnych rozmów nieco wyjaśnia sprawę. – My jesteśmy trochę jak w kleszczach. Jeśli nie zaczekamy na starszą osobę, niepełnosprawnego czy matkę z wózkiem, to tego samego dnia obsmarują nas w internecie. Jeśli się spóźnimy, będzie tak samo. Zwłaszcza jeśli ktoś nie zdąży na przesiadkę – mówi jeden z motorniczych. W tym kontekście MPK, które główną przyczynę wykolejeń widzi w stanie torowisk,
wroclife.pl Nr 7/2018
13
N A S Z E
M I A S T O
można ocenić pozytywnie. Broni swoich ludzi. Podobnie jak ZDiUM swoich ekip remontowych. Tylko że i jedna, i druga instytucja podlega pod magistrat. A urzędnicy miejscy na szczery komentarz zdobywają się raczej nieoficjalnie. Bronią, ale siebie. Jest rok wyborów samorządowych i nikt nie da sobie wcisnąć gorącego ziemniaka, jakim są problemy z transportem. – Ratusz wyasygnował odpowiednie środki i na tramwaje, i na torowiska. Nie nasza wina, że nie potrafią odpowiednio nimi zarządzać ani dojść do porozumienia. My zrobiliśmy swoje – mówią w magistracie.
14 wroclife.pl Nr 7/2018
Lorem ipsum
N A S Z E
M I A S T O
h
Lorem ipsum
AR U T R E P E R
Patronat medialny
Partnerzy
wroclife.pl Nr 7/2018
15
FOT. PEXELS
OLIWIA RYBIAŁEK
CO NAJLEPIEJ
STUDIOWAĆ
„Perspektywy” ze swoimi corocznymi rankingami wychodzą naprzeciw informacyjnym potrzebom licealistów, maturzystów i studentów, ale także władz edukacyjnych oraz władz ocenianych uczelni. Niejedna osoba z pewnością przy tak ważnym wyborze kieruje się wszelkimi statystykami i opiniami. Źródłem tych cennych informacji są rankingi „Perspektyw”, takie jak Ranking Szkół Wyższych, Ranking Studiów Inżynierskich czy Ranking Kierunków Studiów. Ten ostatni wydaje się być szczególnie istotny, ponieważ przykładowa uczelnia może być ogólnie bardzo dobrze oceniana, jednak nie jest to równoznaczne z wysokim poziomem każdego z jej kierunków. Dzięki temu rankingowi przyszły student z wybranym już kierunkiem może sprawdzić, w której szkole wyższej jest on najlepszy. WROCŁAW DLA UMYSŁÓW ŚCISŁYCH Ranking Kierunków Studiów „Perspektywy 2018” wziął ich pod lupę aż 68 – w tym 7
16 wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
Wrocław od wielu lat jest idealnym miejscem dla studentów. To piękne, rozwijające się miasto, z dobrym r ynk ie m prac y, n i ezl i c zo n ymi imprezami kulturalnymi i prestiżowymi uczelniami. Udowodnił to Ranking Kierunków Studiów „Perspektywy 2018”, który wskazał te najlepsze.
M I A S T O
WE WROCŁAWIU
N A S Z E
humanistycznych, 10 społecznych, 3 ekonomiczne, 5 ścisłych, 5 przyrodniczych, 21 technicznych, 6 rolniczych, leśnych i weterynaryjnych oraz 11 medycznych i o zdrowiu. W rankingu dokładnej analizie poddano wszystkie uczelnie akademickie w Polsce, z wyjątkiem artystycznych. Aby osiągnąć precyzyjne wyniki, „Perspektywy” badają te kierunki, uwzględniając 7 kryteriów mierzonych przez 14 wskaźników. Tymi podstawowymi kryteriami są: prestiż, absolwenci na rynku pracy, potencjał akademicki, efektywność naukowa, potencjał dydaktyczny, innowacyjność oraz dodatkowe. Jak przyznają sami twórcy „Perspektyw”, ranking nie jest jeszcze idealny, ale jego metodologia będzie co roku udoskonalana. W ten sposób w tym roku zostało wyróżnionych wiele kierunków z wrocławskich uczelni: Politechniki Wrocławskiej, Uniwersytetu Przyrodniczego oraz Akademii Wychowania Fizycznego. Jak zatem wyglądają wyniki? Pierwsze miejsce w Polsce w kategorii kierunki o żywieniu i żywności zajął Wydział Biotechnologii i Nauk o Żywności na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu. Kolejne pierwsze miejsce należące do tej uczelni przyznano w kategorii weterynaria dla Wydziału Medycyny Weterynaryjnej. To jedyne dwa pierwsze miejsca, jakie otrzymał Wrocław. Drugie miejsca w Polsce zajęła Politechnika Wrocławska za kierunki: gospodarka przestrzenna na Wydziale Architektury, technologia chemiczna, biotechnologia oraz inżynieria chemiczna i procesowa na Wydziale Chemicznym oraz zarządzanie i inżynieria produkcji na Wydziale Mechanicznym. Drugie miejsce przyznano także wrocławskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Również wiele trzecich miejsc należy do Politechniki Wrocławskiej i Uniwersytetu Przyrodniczego. Natomiast zaskoczeniem może być tutaj trzecie miejsce dla matematyki na Uniwersytecie Wrocławskim – to jedyne jego wyróżnienie na podium. Z rankingu można zatem wnioskować, że Wrocław jest idealnym miejscem dla umysłów ścisłych z technicznym zacięciem. Niestety, gorzej ma się sytuacja z humanistami. Dla przykładu prawo na Uniwersytecie Wrocławskim znajduje się na miejscu
M I A S T O
piątym, dziennikarstwo i komunikacja społeczna na siódmym, a filologia polska na dziewiątej pozycji. Politechnika Wrocławska to bez wątpienia prestiżowa placówka, doceniana również w innych rankingach. W kwietniu ogłoszono wyniki Rankingu Studiów Inżynierskich „Perspektywy 2018”. Jak się okazało, na czołowych pozycjach uplasowały się wydziały czterech uczelni: Politechniki Warszawskiej, Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechniki Wrocławskiej oraz Politechniki Śląskiej. Ponadto w ich innym rankingu z 2018 roku, oceniającym szkoły wyższe, a ściślej uczelnie akademickie w Polsce, Politechnika Wrocławska znalazła się na szóstym miejscu spośród około 90 placówek. STUDENT OCENIA A jak oceniają tę tak często wyróżnianą uczelnię jej studenci? O swojej decyzji i opinii opowiedział Kuba Pindel, od października student trzeciego roku mechatroniki na Politechnice Wrocławskiej. – Uczelnię tę wybrałem już tak naprawdę na przełomie gimnazjum i liceum, sugerując się głównie perspektywami zawodowymi. Zamiłowanie do przedmiotów ścisłych było tu zdecydowanie na drugim miejscu. Wrocław natomiast wybrałem, ponieważ to miasto odpowiadało mi praktycznie pod każdym względem. Mam tu rodzinę, pełno znajomych, niedaleko do rodzinnego miasta (Częstochowy), ponadto sama uczelnia ma dobrą renomę. Przy wyborze kierunku, tak samo zresztą jak przy wyborze uczelni, na pierwszym miejscu były dla mnie perspektywy zawodowe, choć tutaj większą rolę odgrywała moja chęć – to, że wolę się zajmować tym, a nie czymś innym. Powiedzmy, że kierunek studiów względnie pokrywa się z moimi zainteresowaniami, a przynajmniej nie blokuje ich rozwoju – mówi student Politechniki. – Po dwóch latach spędzonych na Politechnice Wrocławskiej i na tym kierunku nadal uważam, że był to dobry wybór. Wiadomo, że nie znałem go od podszewki, więc w trakcie studiów wyszło parę mankamentów i może gdybym teraz miał jeszcze raz wybrać, wziąłbym pod uwagę inny kierunek. Reszta bez niespodzianek. Wszędzie mówi się, że nie ma pieniędzy, choć pod tym względem na mojej uczelni jest całkiem w porządku. Studia są w 90 procentach teoretyczne i jeśli samemu nie chce się niczego nauczyć, to samo zdawa-
wroclife.pl Nr 7/2018
17
FOT. FREE-PHOTOS
N A S Z E
M I A S T O
Z rankingu można wnioskować, że Wrocław jest idealnym miejscem dla umysłów ścisłych z technicznym zacięciem. Niestety, gorzej ma się sytuacja z humanistami. nie przedmiotów nic nie da. Obecnie działam w kole naukowym, co jest zdecydowanie na plus pod względem uzyskiwania praktyczniej wiedzy, umiejętności i kontaktów – dodaje Kuba Pindel. UNIWERSYTET NIE CHCE BYĆ GORSZY Uniwersytet Wrocławski nie chce pozostawać w tyle i na swojej stronie internetowej również chwali się wynikami różnych rankingów. Jednym z nich jest „Best Global Universities”, przygotowany przez amerykańską firmę U.S. News & World Report. Ocenia on najlepsze szkoły wyższe na świecie. W tym roku Uniwersytet Wrocławski zajął piąte miejsce wśród polskich uczelni. Przywołany jest także ranking oceniający wydziały prawnicze w całej Polsce, sporządzony przez „Dziennik Gazetę Prawną”. Tam wrocławski Wydział Prawa, Administracji i Ekonomii zdobył wysokie, trzecie miejsce. Warto dodać, że w tym roku prawo jest drugim najpopularniejszym kierunkiem studiów na Uniwersytecie Wrocławskim. Najbardziej oblegana jest jednak psychologia – do połowy czerwca do internetowego systemu rejestracji kandydatów wpłynęło 955 zapisów na ten kierunek, podczas gdy miejsc jest tylko 110. Następnie najwięcej osób wybiera prawo, potem komunikację wizerunkową, dziennikarstwo i komunikację społeczną oraz ekonomię.
ponieważ uczysz się, jak prawidłowo funkcjonować w związku, wychowywać dzieci, a jest to przydatna wiedza.
A jak oceniają psychologię na UWr studenci, którzy studiują tam już kilka lat? – We Wrocławiu znalazłam się w zasadzie przypadkiem. To miasto na pewno ma swoje zalety i fajnie jest tu mieszkać, jednak nie była to przemyślana decyzja. W przeciwieństwie do kierunku (psychologia), który interesował mnie już od liceum. Moje zdanie na jego temat na Uniwersytecie Wrocławskim będzie subiektywne, choć wiele moich znajomych je podziela. Plusem jest to, że ten kierunek na pewno rozwija, można się dowiedzieć wielu interesujących rzeczy. To pomaga w codziennym życiu,
Psychologia stwarza także dużo możliwości rozwoju w przeróżnych ścieżkach kariery, jednak nie jest to łatwy zarobek po studiach, gdyż trzeba skończyć odpowiednie kursy, trwające po kilka lat, zanim będzie się specjalistą w konkretnej dziedzinie. Określam to brakiem poczucia bezpieczeństwa na rynku pracy. Zdecydowanym minusem jest brak w początkowych latach studiów zajęć praktycznych, tylko uczenie się teorii na pamięć. Często nie wiadomo, jak można by tę wiedzę zastosować w praktyce. Stosunkowo mała ilość
18 wroclife.pl Nr 7/2018
Politechnika Wrocławska to bez wątpienia prestiżowa placówka, doceniana również w innych rankingach.
zajęć pozwala za to na rozpoczęcie drugiego kierunku – mówi Katarzyna Mizgalska, studentka trzeciego roku psychologii na Uniwersytecie Wrocławskim. PROF. DR HAB. ADAM JEZIERSKI, REKTOR UNIWERSYTETU WROCŁAWSKIEGO: Nasi kandydaci szukają kierunków, które mogą dać im jednocześnie bogatą i wszechstronną wiedzę oraz duże możliwości pracy po skończeniu studiów. Dlatego wybierają psychologię i prawo, a szerzej patrząc – dlatego wybierają Uniwersytet Wrocławski. W dotarciu do kandydatów korzystamy ze wszystkich możliwych technik: jesteśmy po prostu tam, gdzie są nasi kandydaci. Jesteśmy więc aktywni także w mediach społecznościowych, a niektóre (np. Snapchat) wręcz odkryliśmy dla innych uczelni. Okazało się bowiem, że to właśnie media społecznościowe, a zwłaszcza Snapchat, są doskonałym miejscem do kontaktu z kandydatami – to tam pada najwięcej pytań i udzielanych jest najwięcej odpowiedzi.
M I A S T O
INFOGRAFIKA: MACIEJ KISIEL
N A S Z E
wroclife.pl Nr 7/2018
19
PAWEŁ PLUTA
MOJA RESTAURACJA
Ma pani duże doświadczenie dziennikarskie, od 8 lat jest wrocławską radną, do tego prowadzi pani własną restaurację z naprawdę wyjątkową kartą win. Ten ostatni temat jest zdecydowanie najbardziej wakacyjny. We Wrocławiu mamy prawdziwy boom browarniczy, tymczasem ja spotkałem się z na pewno dla wielu osób kontrowersyjną opinią, że piwo się pije, do smakowania służy zaś wino. Zgodzi się pani z takim poglądem? Ja akurat wino piję, a piwo smakuje mi rzadko. Wino poznaję już od wielu lat i zakochałam się w nim. Właśnie z tej miłości zrodziła się moja restauracja. Dodatkowo marzyło mi się miejsce, w którym będę mogła odkrywać coraz to nowe smaki, nowe wina z każdego możliwego zakątka świata. A gdy już znajdę nowe, „ulubione wino”, będę mogła je kupić i zabrać do domu albo podarować przyjaciołom. Tak powstała winiarnia, rozwinęły się restauracja i sklep pod nazwą OKWineBar. Sommelier restauracji, Kamil
20 wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
O tym, gdzie we Wrocławiu można skosztować wina z każdego zakątka świata. Jak przebojem stało się wino z Trzebnicy. Z Katarzyną Obara-Kowalską, dziennikarką, która zmieniła branżę, miejską radną, rozmawia Paweł Pluta.
M I A S T O
Z TEJ MIŁOŚCI ZRODZIŁA SIĘ
N A S Z E
M I A S T O
Śladewski, jeden z najzdolniejszych sommelierów młodego pokolenia w Polsce, już po raz 10 zmienia kartę win, a każda zmiana to nowe „odkrycia”: nebbiolo z Meksyku, cabernet sauvignon z Chin czy musujące wino z Indii. Nasza karta win została doceniona międzynarodowo i otrzymała jedną gwiazdkę za najlepszą restauracyjną kartę win na świecie: „The World’s Best Wine List” w 2017 roku. Restauracja na wysokim poziomie to bez dwóch zdań wyzwanie menedżerskie… Oj, tak. Po kilkunastu latach pracy w telewizji kompletnie zmieniłam branżę. Zarządzanie zespołem, nadzór nad bieżącą pracą, wyznaczanie celów okazały się być moim drugim wymarzonym zawodem. Choć początki były trudne, to dziś z dumą mogę się nazwać restauratorką i menedżerem. Mam szczęście, bo otaczam się ludźmi, którzy dają mi siłę swoją wiedzą i doświadczeniem. Wierzę w budowanie zespołu, którego liderem jest menedżer otaczający się mądrzejszymi od siebie. Udało mi się zbudować taki zespół. Spotykamy się wszyscy co najmniej raz w miesiącu przy naszym dużym stole w restauracji i omawiamy bieżące sprawy, snujemy plany na przyszłość, rozwiązujemy problemy. Wspólnie, wszyscy. Bez wyjątków. Czy odnosi pani wrażenie, że wrocławscy klienci są coraz bardziej wymagający? To mnie bardzo cieszy. Jakość w życiu stanowi o jakości życia. Jestem dumna z tego, że stworzyłam miejsce, które z jednej strony daje komfort, a z drugiej gwarantuje najwyższą jakość. Codzienny kontakt z gośćmi jest dla mnie bardzo ważny. Z pokorą przyjmuję wszystkie uwagi, nawet jeśli nie zawsze są konstruktywne. Nie pozwalam jednak, aby nieuzasadnione pretensje odbijały się na moich pracownikach. A ponieważ KATARZYNA ANNA OBARA-KOWALSKA Urodzona 11 czerwca 1978 r. w Oleśnicy, ukończyła XIII LO we Wrocławiu, absolwentka iberystyki Uniwersytetu Wrocławskiego. Pracowała jako dziennikarka (TVP), obecnie przedsiębiorca. Od 8 lat radna miejska, prawdopodobna kandydatka na prezydenta Wrocławia.
Gala wręczenia nagród „Luksusowa Marka Roku 2017”.
sama jestem gościem w innych restauracjach, umiem patrzeć także na pracę mojego zespołu z poziomu gościa, nie tylko właściciela czy menedżera. Wymagający gość zawsze mobilizuje zespół, a mobilizacja porządkuje umiejętności. Dlatego nie waham się od czasu do czasu zaprosić do restauracji „tajemniczego nieznajomego”, którzy weryfikuje profesjonalizm mojego zespołu. Jak dotąd wychodzi to bez szwanku. Całkiem niedawno zaserwowano mi ciepłe wino musujące w kieliszkach do wody. Wszystko pod marką znanego polskiego aktora. Czy takie sytuacje panią irytują, czy lepiej podchodzić do tego z przymrużeniem oka? Jestem fanką jakości i odpowiednio schłodzonego białego wina. Mam też przekonanie, że każda sytuacja wymaga indywidualnej oprawy, a poza wszystkim na wino – poza sokiem z winogron – składają się: atmosfera, towarzystwo oraz „okoliczności przyrody”. Proszę sobie przypomnieć, ile razy pił pan „wspaniałe wino” np. w Chorwacji, a po przywiezieniu do domu to samo wino stawało się nie do przełknięcia? Ale o ile wino, nawet zbyt ciepłe, wypite na plaży o zachodzie słońca, choćby z jednorazowego kubka, jest dla mnie akceptowalne, to jednak w restauracjach czy winiarniach zasady serwisu wina są dla mnie podstawą i zawsze się o nie upominam. Wtedy nie odpuszczam, bo nie umiem zgodzić się na bylejakość.
Z moich obserwacji wynika, że kluczową umiejętnością staje się dzisiaj utrzymanie pracownika w firmie. Wrocławscy pracodawcy często muszą mierzyć się z tym wyzwaniem. Ma pani na to jakiś własny, sprawdzony sposób? To prawda. We Wrocławiu właściwie zniknęło pojęcie bezrobocia, dodatkowo rząd nie ułatwia pracodawcom życia: mamy rynek pracownika i jest to ogromne wyzwanie dla pracodawców. Z moich obserwacji wynika, a zatrudniam blisko 30 osób, że powoli mija czas wyboru miejsca pracy tylko w oparciu o najwyższe wynagrodzenie. Zaczynają się liczyć: atmosfera w pracy, możliwość rozwoju i awansu, wiarygodność pracodawcy i wzajemne zaufanie. Mam to szczęście, że moi pracownicy są ze mną właściwie od początku. To dla mnie więcej niż komplement, to także dowód na to, że prawdziwa praca zespołowa ma sens. Jestem wymagającym szefem, czasem pewnie zbyt wymagającym, ale też jestem w mojej restauracji właściwie codziennie, a moi pracownicy wiedzą, że mogą do mnie dzwonić o każdej porze dnia i nocy. Jesteśmy zespołem, który sobie ufa i wspólnie pracuje na sukces. A od kilku już lat jest on wymierny, bo restauracja jest wymieniana wśród najlepszych w Polsce, zaś nasza kolekcja win znalazła się na liście najlepszych na świecie.
wroclife.pl Nr 7/2018
21
N A S Z E
M I A S T O
„Polskie wina, które serwujemy, pochodzą z pobliskiej Trzebnicy od Rafała Wesołowskiego czy z winnicy Basi i Marcina Płochockich z okolic Sandomierza”. Czy polskie wina są w stanie skutecznie rywalizować z producentami chilijskimi, australijskimi, południowoafrykańskimi? Bo drugą Francją nie będziemy nigdy… Nie ma powodów, abyśmy mieli być „drugą Francją” czy nawet „drugim Chile”. W winie najcenniejsze jest to, że jest odzwierciedleniem gleby, na której rośnie winorośl. Polskie wina, które serwujemy w naszej restauracji, pochodzą z pobliskiej Trzebnicy od Rafała Wesołowskiego czy z winnicy Basi i Marcina Płochockich z okolic Sandomierza. To dziś
22 wroclife.pl Nr 7/2018
prawdziwe przeboje zarówno wśród gości z Polski, jak i z zagranicy. Nie ma sensu ścigać się z nieosiągalnym, bo historia winiarstwa w Polsce to mgnienie oka w porównaniu do wielosetletnich doświadczeń najlepszych regionów winiarskich świata. Ważne jest to, że wino z Polski jeszcze niedawno było traktowane jako „ciekawostka”, a dziś dla niektórych naszych gości jest winem pierwszego wyboru. Budowanie marki polskiego wina powoli, konsekwentnie i bez rozbuchanych oczekiwań to najlepsza z dróg. Mówię – wino, myślę – jedzenie. Pani oparła swój biznes właśnie na tych dwóch jakże wdzięcznych elementach. Co na upalne lato poleca pani do białego wina? Co dziś jest na fali? Choć karta dań jest u nas odzwierciedleniem sezonu, to jednak są takie dania, których nie mam odwagi usunąć, bo goście nie wybaczyliby mi tego. Jednym z nich jest z pewnością tradycyjnie, po polsku przygotowany, móżdżek cielęcy, do którego najnowszym sommelierskim „odkryciem”
jest dość trudne wino – libańskie chateau musar, będące kupażem dwóch szczepów białych winogron: obaideh oraz merwah. Zasadniczo jednak w upalne, letnie dni najczęściej wybieram sauvignon blanc – lekkie, rześkie, doskonale gaszące pragnienie. Europejskie wina z tego szczepu, np. francuskie pouilly fume, to niezastąpione towarzystwo sałaty z kozim serem i truskawkami. Wróble z dnia na dzień głośniej ćwierkają o tym, że będzie pani chciała przekonać wrocławian do swojej osoby przy okazji jesiennych wyborów na prezydenta Wrocławia. Czy możemy to dzisiaj ostatecznie potwierdzić? Wróblom dziękuję za czujność! Stan faktyczny na dziś jest taki, że otrzymałam rekomendację do startu w wyborach prezydenckich od Bezpartyjnego Wrocławia – stowarzyszenia, w którym jestem szefową rady programowej. Rekomendację przyjęłam jako ogromny kredyt zaufania. Ostateczne potwierdzenie nastąpi, gdy oficjalnie ogłoszony zostanie termin wyborów, a to jak dotąd nie nastąpiło.
Cafe de France Ratusz 20/22 Cafe Etno Okrąglak Plac Kościuszki 1 Cafe Muzeum pl. Strzegomski 2A Cafe Targowa Piaskowa 17 Cafe Vincent Ruska Ruska 5 Campo Modern Grill Podwale 83 Capgemini Software Solutions Center ul. Strzegomska 42B Cegielnia Ofiar Oświęcimskich 19 Ceneo.pl sp. Z o.o. ul. Legnicka 48G Central Cafe sw. Antoniego 10 Centrum Historii ZAJEZDNIA ul. Grabiszyńska 184 Centrum Informacji Turystycznej Rynek 14 Centrum Kształcenia Ustawicznego ul. Kamienna 43 Centrum Kultury AGORA ul. Serbska 5A Centrum Kultury Wrocław Zachód ul. Chociebuska 4-6 Centrum Kultury ZAMEK pl. Świętojański 1 Centrum Optyczno-Optometryczne Terapia Widzenia ul. Komandorska 53 Centrum TMT ul. Horbaczewskiego 75 Centrum Zdrowia Medifemina ul. Kukuczki 5/8 Ceregiele Rzeźnicza 2 Cesarsko-Królewska Rynek 19 Charlotte chleb i wino Św. Antoniego 2/4 Chatka przy Jatkach Odrzańska 7 Cherry Lounge & Restaurant Kuźnicza 10 Cherubinowy Wędrowiec Nankiera 17A Chilli Cafe & Restaurant Rynek 45 Chimney Cake Bakery Oławska 4 Chinkalnia Wroclaw Sukiennice Sukiennice 3/4 Chleboteka Ruska 64/65 Chłopskie jadło Plac Solny 18/19 Chopper Kotlarska 42 Ciacho Cafe Kazimierza Wielkiego 25 City Golf Wrocław ul. Kulnickiego 26 Academus Kiełbaśnicza 23 City Hotel’s Wrocław ul. Trzemeska 10 ActiveFitness ul. Grabiszyńska 281 CIŻ Włodkowica 9 ADD Motors al. Karkonoska 45 Classic Cafe and Tapas Rynek 44 ADF Auto al. Karkonoska 45 Agencja Rozwoju Aglomeracji Wrocławskiej S.A. pl. Solny 14 Clearcode ul. Św. Antoniego 2/4 Coctail Bar Max & Dom whisky Rzeźnicza 28-31 Ahimsa sw. Antoniego 23 Coctail Bar Witaminka Rynek 52 Akademia Intelektu Nankiera 17a Coffee Planet Rynek 7 Akropolis Tawerna Rynek 16/17 Comarch S.A. ul. Długosza 2-6 Al Taglio Pizzeria Piaskowa 17 Corso Italiano Szewska 19/21 ALE Browar Włodkowica 27 Costa Coffee Świdnicka 3A Alladin’s Pub & Restaurant Odrzańska 23 Credit Suisse pl. Grunwaldzki 25 Ambasada św. Mikołaja 8 Credit Suisse ul. Szczytnicka 9 Ambasada Śledzia sw. Antoniego 35 Cuda na kiju Bogusławskiego 69 American Dream Drukarska 32 Cukiernia Łomżanka Ruska 10 Amorinio Wita Stwosza 1-2 Cukiernia Marcello Więzienna 7 Amrest sp. Z o.o. pl. Grunwaldzki 25-27 Czajownia Białoskórnicza 7 Angel River sp. Z o.o. sp. k. ul. Walońska 11/4U Czekoladziarnia Więzienna 31 Antykwariat Szewska 64 Czeski film Kiełbaśnicza 2 Apartamentowiec Thespian Wrocław D&D Honda al. Karkonoska 45 pl. Powstańców Śląskich 1/3 D&D Peugot al. Karkonoska 45 Arbet sp. Z o.o. sp. K. ul. Kwiatkowskiego 24; Siechnice Darea Kuźnicza 43/45 Armine Bogusławskiego 83 Dedalus Ruska 2 Art Cafe Pod Kalamburem Kuźnicza 29A Deichmann Obuwie sp. Z o.o. ul. Lotnicza 12 Art Hotel Kiełbasnicza 20 Deja vu Rynek 51 Art Of Living Kotlarska 32 Delta Property sp. Z o.o. sp. K. ul. Sycowska 44 Artzat Malarska 30 DIJO ul. Zabrodzie 28 Astral Pool Al. Armii Krajowej 61 Dinette Plac Teatralny 8 ASV Lider ul. Obrońców Poczty Gdańskiej 19 DIVANTE ul. Dmowskiego 17 ATC Development ul. Prądzyńskiego 40A Doctor`s Brew Św. Mikołaja 8 Ave Cargo ul. Jerzmanowska 19 Dolby Poland sp. Z o.o. ul. Śrubowa 1 Aventura ul. Sienkiewicza 47 Dolnośląska Biblioteka Publiczna Rynek 58 Aviva Wrocław ul. Lotnicza 12 Dolnośląska Izba Lekarska ul. Kazimierza Wielkiego 45 Awbud Deweloper ul. Szybka 1F/C Dom Kredytowy NOTUS S.A. ul. Św. Mikołaja 7 Baku Lounge Więzienna 21 Droids On Roids ul. Ruska 51B Balduno Manufaktura Wita Stwosza 15 Elasbud ul. Arbuzowa 3/3 Ban Thai Kotlarska 24 ELCAR sp. Z o.o. ul. Grunwaldzka 49/51 Bar Bazylia Kuźnicza 42 Ernst and Young ul. Strzegomska 36 Bar Mekong Bogusławskiego 29 Escape Room Wrocław ul. Odrzańska 24-29/4 Bar Misz Masz Nożownicza 14-16 Esspresso Bar na Antoniego św. Antoniego 27/29 Bar Nadwaga Odrzańska 16 ETO MAGNETIC ul. Kwiatkowskiego 7 Barcelona Lunch Bar Odrzańska 11 Evergreen Szkolenia Michał Marciniak ul. Sadownicza 32 Barka Cafe Purkyniego 9 Expander Advisors sp. z o.o. ul. Krzywoustego 293 Baudom ul. Karmelkowa 29 FAM SA ul. Avicenny 16 Baza Bogusławskiego 85 FANUC Polska sp. z o.o. ul. Tadeusza Wendy 2 Bear Beer Bar Bogusławskiego 7 FC Coffee Kuźnicza 30 Beauty Balinese Boutique Szewska 18 FC Naleśniki Kuźnicza 63 BECTON DICKINSON POLSKA SP. Z O.O. ul. Legnicka 48F Federacja Wina Szewska 24/26 Bema Cafe Drobnera 38 Flamingo Bogusławskiego 93 Bernadetka Kuźnicza 25A Folgujemy ul. Kniaziewicza 16 Bernard Rynek 35 Food Art Gallery Księcia Witolda 1 Biblioteka Wydz. Inż. Kształtowania Środowiska i Geodezji Food Regio ul. Dzierżoniowska 7/1a ul. Grunwaldzka 55 Foto AGA Kuźnicza 14 Biblioteka Wydziału Przyrodniczo- Technologicznego Frankie`s Wita Stwosza 57 ul. Chełmońskiego 37B Franz Kawka Więzienna 1/4 Bierhalle Ratusz 24 Fresenius Medical Care ul. Białoskórnicza 1 Bike Cafe Św. Antoniego 8 FU-KU Concept Store ul. Powstańców Śląskich 95 Bistro Kurzy Targ Kurzy Targ 3 Fundacja Młoda RP Nankiera 17 Biuro Sprzedaży Witolda 43 ul. Księcia Witolda 43 Future Body ul. Robotnicza 66A BlackBeard ul. Tęczowa 57 G Cofffee Company Plac Konstytucja 3 maja 5 Blockpol ul. Rynek 60/8 Galeria Italiana Więzienna 21 BLT & taps Ruska 58/59 Galeria Krakowska 31 ul. Krakowska 31 Bobby Burger Szewska 27 Galeria Sztuki Socato pl. Solny 11 Bohema Cafe Świdnicka 22 Galeria Wnętrz Domar ul. Braniborska 14 Bola Dosse Świdnicka 9 GAM salon samochodowy ul. Wrocławska 35; Długołęka Bon Ton Łaciarska 29 Germaz sp. Z o.o. ul. Strzegomska 139 Bookszpan Oławska 24 Gold Cafe pl. Piłsudskiego 1/1B Boutique Hotel’s Wrocław ul. Kwiska 1/3 GOLDENMARK CENTER ul. Strzegomska 55A Brait Odrzańska 18 Gorące Piece Włodkowica 21 Brasserie 27 Kazimierza Wielkiego 27 Graciarnia Kazimierza Wielkiego 39 Breadway Rynek 8 Grafton Recruitment Polska Sp. z o.o. Browar Stu Mostów sp. Z o.o. ul. Długosza 2-6 ul. Św. Antoniego 2/4 brama C Browar Złoty Pies Wita Stwosza 1-2 Grape Hotel ul. Parkowa 8 Budzik Cafe Plac Grunwaldzki 2/4 Greco Rynek 15 Bułka z masłem Włodkowica 8A Grill & Bar Ember Ruska 61 Burger Love Więzienna 31A Guiness Plac Solny 5 Burger Ltd. Psie Budy 7/9 Gusto Pizza ul. Jedności Narodowej 77 Butchery Grill Sukiennice 6 Ha Long Piastowska 19 Cafe Baroli Szewska 59/60 Parker Hannifin sp. Z o.o. ul. Dubois 41 Cafe Borówka Świdnicka 38A
w tych miejscach znajdziesz Wroclife
Halyna Tymoschuk ul. Kręta 7/6 Hasco Lek ul. Żmigrodzka 242E Hilton ul. Podwale 84 Hotel Dwór Polski Kiełbaśnicza 2 Hotel i Restauracja Bielany ul. Klecińska 3; Bielany Wrocławskie Hotel InVite ul. Hubska 52-54 Hotel Mercure pl. Dominikański 1 Hotel Podkowa ul. Wojszycka 8 Hotel Śląsk sp. Z o.o. ul. Oporowska 60 Hotel Tumski Wyspa Słodowa 10 HP Inc Polska sp. Z o.o. ul. Piotra Skargi 1/3 Hubertus Biskupia 1 Huśtawka Bogusławskiego 75 IBM Global Services Delivery Centre Polska sp. z o.o. ul. Muchoborska 8 Idea Fair Pay ul. Fabryczna 16H Idea Place pl. Solny 15 Im Motion Sklep Rowerowy ul. Kościuszki 34 IMPART ul. Mazowiecka 17 Impressa Krupnicza 13 Impwar ul. Wilanowska 2 Infopunkt Barbara ul. Świdnicka 8C Infor ul. Oławska 11 Inkubator Przedsiębiorczości i Technologii ul. Fabryczna 16H Intermotors Dolny Śląsk ul. Wrocławska 33B; Długołęka INTIVE / SMT Software ul. Kościuszki 29 Jaremko ul. Mińska 41A Jasek Premium Hotel Wrocław ul. Sułowska 39 JOT-BE Nieruchomości sp. Z o.o. ul. Piłsudskiego 8A Karavan Bar sw. Antoniego 40 Karczma Lwowska Rynek 4 Karczma Piastów Kiełbaśnicza 6 Kaufland Polska Markety sp. Z o.o. sp. K. al. Armii Krajowej 47 Kawiarnia Cocofli Włodkowica 9 Kawiarnia Dwie Małpy Ruska 10 Kawiarnia K2 Kiełbaśnicza 2 Kawiarnia Słodkie Figle ul. Mrągowska 80/3 KIM sp. Z o.o. ul. Łagiewnicka 13 Klub Bodyfit pl. Maksa Borna 1A Klub Bodyfit ul. Pretficza 37 Klub PRL Ratusz 10 Klub PROZA Przejście Garncarskie 2 Kociołek Nożownicza 2-4 Kombinat Plac Solny 6/7A Konspira Plac Solny 11 Krajowy Rejestr Długów Biuro Informacji Gospodarczej SA ul. Siedzikówny 12 Krasnal Info Sukiennice 12 Krzywy Komin Centrum Rozwoju Zawodowego ul. Dubois 33/35 Księgarnia Columbus Kuźnicza 57/58 Księgarnia Dedalus (Worcella) Świdnicka 28 Księgarnia Hiszpańska Szajnochy 5 Księgarnia International House Odrzańska 8 Księgarnia Podróżnika Wita Stwosza 19/20 Księgarnia PWN Kuźnicza 56 Księgarnia Taniej Książki Oławska 18 Księgarnia Via Nowa Włodkowica 11 Kuchnia Bogusławskiego 61 Kulka św. Antoniego 2 Kurna Chata Odrzańska 17 Kuźnia Dobrych Smaków Bogusławskiego 81 La Scala Rynek 38 Lamus Bogusławskiego 97 Le Bistroit Parisien Nożownicza 1D Le Chef Więzienna 31 Le Grand Salon Wita Stwosza 16 Le Miracle Jedności Narodowej 37 Literatka Rynek 56/57 Locus sp. Z o.o. ul. Poranna 43A Love & Chocolate św. Jadwigi 10 Mała Italia Apartments ul. Felzmanna 18 Małgosia Odrzańska 39/40 Mama Manousch Świdnicka 4A Mango Mama Rynek Św. Mikołaja 77 Manpower ul. Swobodna 3 Margaux Mleko i Miód Świdnicka 36 Masala Kuźnicza 3 mBank S.A. pl. Jana Pawła II MCM Car Travels ul. Mokronoska 4 Mercure Wrocław Centrum pl. Dominikański 1 Mexico Restaurant Szewska 61/62 Michiko Sushi Roll Odrzańska 1 Mleczarnia Włodkowica 5 MM Cars al. Karkonoska 50 Moaburger Plac Solny 10 Money.pl sp. Z o.o. pl. Grunwaldzki 23 Moto Team ul. Lotnicza 100 Motyla Noga Więzienna 6 MT Project ul. Legnicka 51-53 Nadodrze Cafe Resto Bar Drobnera 26A NAWROT sp. z o.o. ul. Wrocławska 33B; Długołęka Neon Shake ul. Zapolskiej 1/310 Netia S.A. ul. Strzegomska 142A Nokia Wrocław pl. Bema 2 Nokia Wrocław ul. Lotnicza 12 Nokia Wrocław ul. Strzegomska 36 Novotel ul. Wyścigowa 35 Objectivity Bespoke Software Specialists Wrocław ul. Strzegomska 142A Ognisko Kultury Plastycznej im. E. Gepperta pl. Wolności 9 Oh my! Concept store ul. Świdnicka 44-46 Opera Software pl. Teatralny 8 Ortho ul. Parafialna 57 Ośrodek Działań Artystycznych FIRLEJ ul. Grabiszyńska 56 Ośrodek Kultury i Sztuki Ratusz 24 Paka Pub Nożownicza 12 Pamiątki z historią Rynek 3 Pan Pedro Hala Targowa ul. Piaskowa 17 (stoisko 132) Papa bar Rzeźnicza 32 Papugarnia Ruska 62/63 Park Trampolin Jump World ul. Otmuchowska 15
Partner Capital Group ul. Życzliwa 21 Patty Es Igielna 16 Pepik Pub Kiełbaśnicza 28/2 PFI Global ul. Św. Mikołaja 18-20 PhaThaThai Więzienna 5 Piec na Szewskiej Szewska 44 Piekarnia HERT Rynek 46 Pierogarnia Momos św. Mikołaja 16/17 Pijalnia Czekolady Wedel Rynek 59 Pijalnia wódki i piwa Ratusz 13/14 Piwnica Świdnicka Ratusz 1 Pizza Si Bogusławskiego 89 Pizzeria de Arturo Igielna 14-15 Platinum Center ul. Kazimierska 15 Platinum Palace ul. Powstańców Śląskich 204 Platinum s.j. ul. Księcia Witolda 49 Pociąg Bogusławskiego 77 Pod Gryfami Rynek 2 Pod Latarniami Ruska 3/4 Polish Lody Plac Bema 3 Pracownia Food Think Tank ul. Łokietka 6 Prawdziwe Lody Świdnicka 30/32 Przewozy Regionalne Oddział Wrocław ul. Ruska 46 Przychodnia Synexus Polska ul. Swobodna 8A Pub Cinema Paradiso Bogusławskiego 99 Pub za Drzwiami Bogusławskiego 65 QIAGEN ul. Powstańców Śląskich 95 Radisson Blu ul. Purkyniego 10 RAFIN sp. Z o.o. ul. Stawowa 13 Ragtime Plac Solny 17 Restauracja Ceska Świdnicka 8A Restauracja Dwór Polski Rynek 5 Restauracja Hortyca Więzienna 18 Restauracja Inspiracja Plac Solny 16 Restauracja Kres Ofiar Oświęcimskich 19 Restauracja Malarska Malarska 25 Restauracja Marina Księcia Witolda 2 Restauracja Novocaina Rynek 13 Restauracja Okrasa Igielna 8 Restauracja OkWineBar Księcia Witolda 1 Restauracja Patio Kiełbaśnicza 24 Restauracja Pochlebna św. Antoniego 35 Restauracja pod Fredrą Rynek 1 Road American Restaurant ul. Powstańców Śląskich 95 Rock Burger na Skale Szewska 27/27A Rowery OK ul. Wyścigowa 46 RST Software Masters ul. Racławicka 2-4 Ryanair Labs ul. Św. Mikołaja 18-20 S3 Group, ul. Świętego Mikołaja 1, 50-128 Wrocław Salon Fryzjerski al. Armii Krajowej 48F Selena FM S.A. pl. Strzegomski 2/4 Setka Leszczyńskiego 4 Shrimp House św. Mikołaja 13 Sielanka Bogusławskiego 67 SII Wrocław ul. Gwiaździsta 66 Siwy Dym Bogusławskiego 63 Skoda Gall-ICM Al. Armii Krajowej 46 Sky Bowling ul. Powstańców Śląskich 73 So! Coffee Świdnicka 3 Soczewka Rynek 21 Sofitel ul. Św. Mikołaja 67 SoftServe Poland Sp. Z o.o. al. Wiśniowa 1 Spółdzielnia Budowlano-Mieszkaniowa Maślice ul. Pilczycka 196D Stacja Pasibus Świdnicka 11 Starbucks Oławska 1 Starbucks Piłsudskiego 58 Stowarzyszenie IT Corner ul. Podwale 7 Stowarzyszenie Żółty Parasol ul. Wyszyńskiego 75A Strefa Treningu Funkcjonalnego ul. Bulwar Ikara 23 Submarine Pracownia ul. Wolbromska 12/1a Sushi Corner Włodkowica 12 Sushi Rolka Kuźnicza 25 Sygnity S.A. ul. Strzegomska 140 Szynkarnia sw. Antoniego 15 święta racja Odrzańska 6 Tacos Locos Cybulskiego 1 Tajne Komplety Przejście Garncarskie 2 Targowa Craft Beer and Food Piaskowa 17 Tasteria Szewska 29 Taszka Rynek 53/55 The Granary - La Suite Hotel ul. Mennicza 24 U Beatki Ratusz 13/14 U Gruzina Nożownicza 1 U-7 plac Uniwersytecki 7 UBS ul. Piotra Skargi 3/4 Unit4 Polska Sp. Z o.o. ul. Powstańców Śląskich 7A Vantage Development S.A. ul. Dąbrowskiego 44 Verso Nieruchomości sp. Z o.o. ul. Grabiszyńska 208 Vertigo ul. Łaciarska 4 Vincent Ruska 39 Vincent Oławska 8 Vinyl Cafe Kotlarska 34-36 Vivere Italiano Ofiar Oświęcimskich 21 Volkswagen Centrum Wrocław ul. Brucknera 54 Vorwerk Polska sp. Z o.o. pl. Strzegomski 2/4 Warka Świdnicka 8 WINGS PROPERTIES SP. Z O.O. ul. Podwale 83 Winoteka Kiełbaśnicza 2 Work Service S.A. ul. Gwiaździsta 66 Wrobud ul. Szczecińska 7 Wrocław Fashion Outlet ul. Graniczna 2 Wrocławska Szewska 59/60 Wrocławski Klub FORMATY ul. Samborska 3-5 Wrocławskie Centrum Rozwoju Społecznego pl. Dominikański 6 Wyższa Szkoła Handlowa ul. Ostrowskiego 22 Yammi Wraps Ratusz 15 Yellow Centrum Języków Obcych pl. Powstańców Śląskich 17 Zachodnia Izba Gospodarcza ul. Ofiar Oświęcimskich 41/43 Zaklęte Rewiry ul. Krakowska 100 Zorbas Ofiar Oświęcimskich 19 Żak Ratusz 10
FOT. PEXELS
OLIWIA RYBIAŁEK
N A S Z E
Wrocław to n i e t yl k o R yn ek , Panorama Racławicka czy Ostrów Tumski. Tutaj każda dzielnica czy osiedle ma swoją historię, skrywając ciekawe zakątki i tajemnice. Jedną z takich dzielnic jest Sępolno, którego początki sięgają XIII wieku!
M I A S T O
ZIELONE OSIEDLE
Pierwsza zachowana wzmianka o osadzie, zamieniła się w dzisiejsze Sępolno, znajduje się w dokumencie księcia Henryka z 1288 roku. Wtedy była ona położona na terenie, gdzie obecnie są Bartoszowice i Biskupin. Przez następne 600 lat osada praktycznie się nie rozwijała z powodu niefortunnego położenia w pobliżu Odry – tereny były podmokłe i nie nadawały się pod zabudowę. Dlatego historyczne Sępolno na przestrzeni kilkuset lat zmieniało jedynie swoich właścicieli i nazwy, a były to kolejno: Zemplin (1288 rok), Czympelin (1353) i Semplino (1368). Rozwój osady nastąpił po 1917 roku, kiedy wykopano kanał powodziowy i żeglugowy oraz osuszono teren. Przeludniony w tym czasie Wrocław potrzebował nowych miejsc mieszkalnych, a wtedy idealnym rozwiązaniem okazało się również Sępolno. W KSZTAŁCIE ORŁA Sępolno budowano w latach 1919-1935. Od początku zamysłem projektantów było stworzenie
24 wroclife.pl Nr 7/2018
Stadion Olimpijski zaprojektował niemiecki architekt Richard Konwiarz, który otrzymał za to brązowy medal olimpijski w kategorii architektura sportowa na olimpijskim konkursie sztuki i literatury w czasie igrzysk w Los Angeles w 1932 roku.
N A S Z E
zielonego osiedla, tak zwanego miasta-ogrodu. Nie był to pomysł innowacyjny, nawet we Wrocławiu, gdyż wtedy istniały już tego typu tereny zabudowane. Były to jednak osiedla dla bardzo bogatych mieszkańców, którzy budowali tam swoje wille. Wyjątkowość Sępolna polegała na tym, że na zamieszkanie na tym zielonym osiedlu mógł sobie pozwolić każdy przedstawiciel klasy średniej z przeciętnymi zarobkami. Mieszkańcy Breslau kupowali na Sępolnie mieszkania lub domki z ogródkami w malowniczej i spokojnej okolicy. Osiedle projektowało wielu architektów. Wśród nich byli między innymi Albert Kempter, Paul Heim i Hermann Wahlich. Jednak nie tylko wszechobecna zieleń stanowi o wyjątkowości Sępolna, ale również zabudowa, która układa się w kształt… orła. Patrząc na tę dzielnicę z lotu ptaka, można dostrzec wyraźnego orła: jego głowa obejmuje zachodnią część tego miasta-ogrodu, a skrzydła część północną i południową. Decyzja o takim rozwiązaniu urbanistycznym z pewnością nie była przypadkowa, bowiem przedstawia konkretnie czarnego orła dolnośląskiego, który widnieje na historycznym herbie Dolnego Śląska. Podczas oblężenia Festung Breslau Sępolno (ówczesne Zimpel) nie poniosło większych strat. Choć spodziewano się najazdu Armii Czerwonej od wschodu, ta zaatakowała jednak od południa. Zniszczonych zostało około 30 domów i te nadawały się do rozbiórki. Resztę, częściowo spaloną i z wybitymi oknami, dało się odbudować i przystosować z powrotem do zamieszkania. Podczas drugiej wojny światowej w gmachu szkoły na Sępolnie utworzono obóz dla polskich kobiet. W 1944 roku przetransportowano tam około 400 matek z dziećmi z ogarniętej poSĘPOLNO W SIECI Mieszkańcy Sępolna udzielają się na grupach na Facebooku, takich jak Nasze Sępolno, Sępolno Wrocław czy Sępolno reaktywacja. Co ich nurtuje najbardziej? Między innymi problem wywózki śmieci. „Wraca temat śmieci i rzadkiego wywożenia ich” – pisze na grupie Nasze Sępolno jeden z mieszkańców. Inni upominają się także o komfort dla swoich dzieci. „Remont skweru na Sępolnie i placu zabaw utknął w martwym punkcie. Prosimy, do dzieła – Rado Osiedla Sępolno-Biskupin, Przewodniczący Dudała i Zarządzie Zieleni Miejskiej” – wzywa na tej samej grupie mieszkanka Sępolna.
wstaniem Warszawy. Pod koniec wojny ta liczba wynosiła już mniej więcej 1500. Panowała tam ogromna śmiertelność, głównie ze względu na brak żywności. KOZY NA OLIMPIJSKIM Jednym z najważniejszych miejsc na Sępolnie (osiedle Zalesie) jest Stadion Olimpijski, który powstał w latach 1924-1925 (rozbudowany w latach 1935-1939). Zaprojektował go niemiecki architekt Richard Konwiarz, który otrzymał za to brązowy medal olimpijski w kategorii architektura sportowa na olimpijskim konkursie sztuki i literatury w czasie igrzysk w Los Angeles w 1932 roku. W czerwcu 1930 roku rozegrano tu III Igrzyska Niemieckie. W 1933 roku obiektowi nadano nazwę Hermann Göring Stadion (Adolf Hitler odwiedził stadion w 1938 roku). Po drugiej wojnie światowej zniszczony stadion porosła wysoka trawa i pasły się tam kozy. Po odnowieniu obiekt nosił nazwę im. gen. Karola Świerczewskiego. W roku 1961 finał drużynowych mistrzostw świata na żużlu oglądało tam około 50 tysięcy widzów. Jeszcze w latach 80. grywała na Olimpijskim piłkarska reprezentacja Polski. Teraz na stadionie odbywają się zawody na żużlu oraz w futbolu amerykańskim. Po całkowitej przebudowie obiektu w 2015 roku (z okazji The World Games 2017) trybuny Olimpijskiego mogą pomieścić ok. 13 tysięcy kibiców. Obok stadionu znajdują się Pola Marsowe. W czasach III Rzeszy służyły one jako miejsce wielkich zgromadzeń. W powojennym Wrocławiu odbywały się tutaj m.in. koncerty. W 2009 roku zagrał tam sławny brytyjski zespół Deep Purple. Cały kompleks wyremontowano w 2011 roku. Obecnie odbywa się tam największa impreza dla studentów, czyli wrocławskie juwenalia. Innym historycznym miejscem, na które warto zwrócić uwagę, jest kościół pamięci króla Gustawa Adolfa. Na jego projekt został ogłoszony konkurs, który wygrał wspomniany wcześniej Albert Kempter. Budowę rozpoczęto w 1932 roku i trwała ona dokładnie rok. Wiele lat później budynek kościoła ewangelickiego przejęło państwo i urządziło w nim kino „Światowid” oraz dom kultury. Tak było do lat 90., a później obiekt z powrotem trafił w ręce ewangelików. SŁAWNI MIESZKAŃCY Mało kto pewnie wie, że na Sępolnie, a dokładnie przy ulicy Marcina Borelowskiego 44, mieszkał wybitny polski pisarz Marek Hłasko. Wprowadził się tam z matką i jej przy-
M I A S T O
jacielem w 1946 roku, mając wtedy zaledwie 12 lat. We Wrocławiu Hłasko uczęszczał do Liceum Administracyjno-Handlowego Izby Przemysłowo-Handlowej, wstąpił do I Wrocławskiej Drużyny Harcerzy im. Bolesława Chrobrego, a potem nawet pracował jako kierowca ciężarówki. Na Sępolnie mieszkał cztery lata, po czym wrócił do Warszawy. Można powiedzieć po sąsiedzku, bo na Biskupinie, mieszkał mniej więcej w tym samym czasie reżyser Marek Koterski – autor takich filmów, jak „Dzień świra” czy „Wszyscy jesteśmy Chrystusami”. Studiował polonistykę i historię sztuki na Uniwersytecie Wrocławskim. Choć urodził się w Krakowie, to czuje się wrocławianinem. Sępolno znane jest również z doskonałych lokali gastronomicznych. Na pizzę warto wybrać się do Casa della Pizza przy ulicy Partyzantów, gdzie jedzenie przygotowuje dwóch Włochów, dlatego ich pizza jest według opinii klientów przepyszna. Mimo że wystrój lokalu nie jest wyszukany, to warto się tam wybrać na typowo włoskie jedzenie. Najlepsza kubańska kuchnia na Sępolnie jest w restauracji La Habana przy ulicy 8 Maja. Można tam spróbować zupy z czerwonej lub czarnej fasoli, kubańskie pierożki czy smażone banany plantan. Istneje też możliwość zorganizowania imprezy okolicznościowej, podczas której uczestnicy tańczą salsę i ćwiczą język hiszpański. Można odnieść wrażenie, że na Sępolnie znajdzie się jedzenie z każdego zakątka świata. Zgodnie z tym warto także polecić KOI Sushi Bar przy ulicy Dembowskiego. Tam wyśmienite sushi przygotowywane jest na oczach klienta przez sushi masterów, z którymi gwarantowana jest świetna zabawa. Jest to podobno najlepsza japońska miejscówka we Wrocławiu. NIEZWYKŁY SPACER W CIENIU ORŁA Aby udowodnić, jak wyjątkowe jest wrocławskie Sępolno, warto nadmienić, że organizowane są wycieczki po tej dzielnicy. Ich organizatorzy mówią o tej części Wrocławia jako o jednym z najbardziej niezwykłych osiedli nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. W kwietniu tego roku takie zwiedzanie organizowało VIP Travel Wrocław, a w maju Hello Poland. Podczas wycieczki można odwiedzić wszystkie wymienione wyżej obiekty, np. dom Marka Hłaski i kościół Gustawa Adolfa oraz dowiedzieć się wielu ciekawostek na temat Sępolna. Warto śledzić takie wydarzenia, ponieważ trzeba się na nie wcześniej zapisać i uiścić opłatę.
wroclife.pl Nr 7/2018
25
Bulwar Józefa Zwierzyckiego. Rok 1997.
CZAS WOLNY
WROCŁAW DAWNIEJ I DZIŚ
FOT. FOTOPOLSKA.EU
Ulica Świdnicka w pobliżu opery. Rok 1997. Skrzyżowanie ulic Świdnickiej i Piłsudskiego. Rok 1997.
26 wroclife.pl 26 FOT. MARCIN JĘDRZEJCZAK
Nr 6/2018 7/2018 FOT. FOTOPOLSKA.EU
CZAS WOLNY
FOT. FOTOPOLSKA.EU
FOT. MARCIN JĘDRZEJCZAK
FOT. MARCIN JĘDRZEJCZAK
Ulica Muzealna. Rok 1997.
FOT. MARCIN JĘDRZEJCZAK
wroclife.pl Nr 6/2018 7/2018 FOT. FOTOPOLSKA.EU
27 27
FOT. PEXELS
PAWEŁ PLUTA
N A S Z E
Fit-Kids Centrum Aktywnego Dziecka to wyjątkowe miejsce na mapie Wrocławia, a także naszego kraju. Jest to pierwsza siłownia dla dzieci w Polsce, stworzona z myślą o dzieciach i dla dzieci – ich zdrowym rozwoju fizycznym.
M I A S T O
PIERWSZA SIŁOWNIA DLA DZIECI
Fit-Kids powstało ze względu na bardzo poważny problem, jakim jest stale powiększająca się liczba dzieci z nadwagą bądź otyłością. To nagminne zjawisko, dotykające już co czwarte dziecko, wynika z braku bądź ograniczonej aktywności ruchowej, jaką mają dzieci w dzisiejszych czasach. Dodatkowo mamy do czynienia z brakiem podstawowej wiedzy związanej ze zdrowym odżywianiem u dzieci. – Wierzymy, że wszystko, co robimy, podważa status quo. Naszą misją jest zmiana życia dzieci na lepsze: chcemy, aby były zdrowe, sprawne, aktywne i pewne siebie – mówią Magdalena Wojtków i Kacper Nowicki, założyciele pierwszej siłowni dla dzieci w Polsce. – Sposób, w jaki kształtujemy ich przyszłe życie, polega na wprowadzeniu zmian w łatwy, przystępny i przyjazny sposób. Wszystkie nasze działania pozostają w zgodzie z rozwojem ontogenetycznym dzieci, ale także z ich możliwościami i zapotrzebowaniem zarówno fizycznym, jak i mentalnym – dodają pomysłodawcy Fit-Kids.
28 wroclife.pl Nr 7/2018
Czy wiesz, że… Holizm to teoria zakładająca, że świat stanowi całość niedającą sprowadzić się do sumy części. Pogląd głoszący, że zjawiska tworzą układy całościowe. Medycyna holistyczna opiera się na założeniu, że stan umysłu, ducha i ciała wzajemnie wpływają na siebie i że należy leczyć cały organizm, a nie tylko jego chorą część.
N A S Z E
W siłowni przez dobrą zabawę zapewniany jest dzieciom holistyczny rozwój, nad którym czuwa wykwalifikowana kadra trenerów personalnych, fizjoterapeutów, biomechaników i dietetyków. Założycielami siłowni są właśnie trener personalny oraz aktywny naukowo biomechanik, co pozwoliło na stworzenie szerokiego i bardzo merytorycznego podłoża do działań. Obecnie pracuje tam czterech trenerów personalnych i fizjoterapeutka. Siłownia ściśle współpracuje z dietetykami, aby stworzyć holistyczne podstawy do wspierania rozwoju dzieci. PRZERAŻAJĄCE FAKTY Obecnie Fit-Kids pomaga nie tylko dzieciom otyłym, ale także mającym problemy np. z prawidłowym ukształtowaniem kręgosłupa czy obniżonym napięciem mięśniowym. Wspiera młodych sportowców oraz rozwija zdolności motoryczne już od najmłodszych lat. – Niestety, coraz częściej spotykamy się z dziećmi, które mają problem choćby z wykonaniem przewrotu w przód. I nie są to tylko dzieci mało aktywne: wręcz przeciwnie, wydawać by się mogło, że są w świetnej kondycji. Rzeczywistość okazuje się jednak inna. Osobiście jest to dla nas przerażające – mówi Kacper Nowicki, trener personalny i założyciel Fit-Kids. Jego zdaniem wystarczy jednak kilka treningów i postępy są widoczne gołym okiem. – Nie akceptujemy tego, co dzieje się ze sportem w szkołach, z brakiem pomysłu na
fizyczny rozwój dzieci. Sprzeciwiamy się takiemu stanowi rzeczy i dlatego właśnie otworzyliśmy Fit-Kids. Chcemy zapewnić dzieciom możliwość uprawiania sportu, wykształcać w nich pewność siebie i wzmacniać mentalnie. W ten sposób kreujemy ich przyszłość – dodaje założyciel Fit-Kids. Innowacyjne maszyny i programy treningowe Siłownia wyposażona jest w specjalistyczny sprzęt stworzony przez lekarzy, fizjoterapeutów oraz trenerów. Innowacyjne maszyny do ćwiczeń posiadają wbudowane czujniki nacisku, które wykrywają i kontrolują prawidłową pozycję ciała podczas ćwiczeń. Gdy odcinek lędźwiowy bądź piersiowy kręgosłupa nie dotyka do oparcia, instruktor dostaje informację w postaci sygnału świetlnego oraz dźwiękowego. Dzięki takiemu rozwiązaniu wykształcane są tylko prawidłowe wzorce ruchowe u dzieci. Każda maszyna odwzorowuje ruchy funkcjonalne wykonywane codziennie przez każdego, takie jak przysiad, podnoszenie przedmiotów, ściąganie czy wypychanie. Dodatkowo do dyspozycji dzieci są bieżnie oraz rowerki. W Fit-Kids można znaleźć szeroką ofertę zajęć sportowych dla dzieci (w wieku od 2 do powyżej 12 lat), które prowadzone są zgodnie z autorskimi, opracowanymi przez zespół Fit-Kids programami treningowymi. Jest w czym wybierać, począwszy od zajęć dla najmłodszych: „Motoryka smyka”, przez zajęcia ogólnorozwojowe „Sprawny jak lampart” czy „Lepszy sportowiec”, po „Kickboxing”. Szczególnym
M I A S T O
powodzeniem cieszą się zajęcia nastawione na walkę z nadwagą „Tracę na wadzę” oraz treningi personalne dla dzieci, z których korzystają szczególnie młodzi sportowcy: koszykarze, tenisiści oraz piłkarze. Ponadto Fit-Kids organizuje cykliczne spotkania z rodzicami, urodziny dla dzieci oraz obozy sportowe. Bardzo dużą zaletą jest indywidualne podejście do dzieci uczestniczących w zajęciach. Grup są kameralne, maksymalna liczba dzieci to 6. Dlatego też, aby zapewnić odpowiednią jakość usług, na zajęcia obowiązują zapisy. – Pracujemy z młodymi, dynamicznie rozwijającymi się organizmami. Bardzo ważne jest skupienie się na technice wykonywania ćwiczeń oraz poświęcenie odpowiedniej uwagi dzieciom, aby zapewnić im prawidłowy rozwój zarówno fizyczny, jak i mentalny. To, jak pracujemy z nimi dzisiaj, przyniesie rezultaty i wzmocni ich w dorosłym życiu, chociażby podczas sytuacji stresujących – wyjaśnia Kamila Kuszewska, trener personalny Fit-Kids. TO NIE JEST PLAC ZABAW Wszystkie zajęcia prowadzone są pod okiem doświadczonych trenerów. Fit-Kids nie działa jak plac zabaw dla dzieci – jest to siłownia dla dzieci z przesłaniem i misją. Co dzieci potrzebują zabrać na zajęcia? – Oczywiście strój sportowy, obuwie sportowe, butelkę wody no i oczywiście uśmiech! Resztą zajmiemy się my. Uwielbiamy patrzeć, jak aktywność fizyczna sprawia dzieciom niesamowitą radość. Jednak to osiągane przez nich postępy, nie tylko te związane ze zrzucaniem tkanki tłuszczowej, ale przede wszystkim poprawą sprawności, sprawiają, że jesteśmy dumni z tego, co robimy – mówi Patrycja Zwistowska trener personalny Fit-Kids. Fit-Kids Centrum Aktywnego Dziecka mieści się przy ul. Ofiar Oświęcimskich 3/1a i jest otwarte 7 dni w tygodniu. Od poniedziałku do piątku można odwiedzić siłownię w godzinach 16-20, natomiast w weekend w godz. 10-14. Koszt pojedynczych zajęć to 35 zł. Istnieje możliwość wykupienia karnetów na zajęcia: przy uczestnictwie dziecka raz w tygodniu miesięczny karnet kosztuje 120 zł, natomiast przy uczestnictwie dwa razy w tygodniu 200 zł. Specjalistyczny, miesięczny program „Tracę na wadze” to koszt 220 zł (8 wejść w tygodniu). Więcej szczegółów na stronie www.fit-kids.pl.
wroclife.pl Nr 7/2018
29
FOT. EAST NEWS
TOMASZ SIELICKI
MKNĄ PO SZYNACH
WROCŁAWSKIE
Wszystko zaczęło się oczywiście od tramwajów konnych obsługiwanych przez prywatną spółkę BSEG. Pierwsza linia uruchomiona została 10 lipca 1877 roku. Ponieważ jej inicjatorem był berliński inżynier Johannes Büsing, to właśnie ze stolicy cesarstwa zapożyczono wiele rozwiązań. Także barwa wagonów pochodzących z fabryki P. Herbrand & Co. była podobna. Tramwaje malowano na kolor ciemnozielony (burty), a część górna, okienna oraz ściany czołowe pomostów były barwy miodowej. Na burtach umieszczano także cyfry barwy żółtej, oznaczające kolejne numery wagonów (tzw. numery taborowe). Co ciekawe, cyfry o podobnym kroju znajdują się na wrocławskich tramwajach także i dziś, a najbardziej charakterystycznym elementem czcionki jest „zamknięta” dwójka. Po kilkunastu latach tramwaje konne zyskały konkurencję w postaci tramwajów elektrycznych. Pierwsze linie oddano do użytku 14 czerwca 1893 roku (obchodzimy zatem 125-lecie pierwszych tramwajów elektrycz-
30 wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
Uwiecznione w popularnej „Wrocławskiej piosence”, śpiewanej przez Marię Koterbską, niebieskie tramwaje to z pewnością jeden z symboli Wrocławia. Zanim się to jednak stało, w Odrze musiało upłynąć sporo wody. Barwy wrocławskich wagonów tramwajowych zmieniały się wielokrotnie.
M I A S T O
TRAMWAJE
N A S Z E
M I A S T O
nych we Wrocławiu). Do obsługi sieci firma ESB kupiła – również w fabryce P. Herbrand & Co. – wagony, które malowano na kolor biały (część górna, okienna), ciemnozielony (burty) i czarny (ściany czołowe pomostów).
Jak nietrudno się domyślić, obie firmy toczyły zaciętą walkę o klientów, a ponieważ interesy akcjonariuszy nie zawsze pokrywały się z interesami miasta, magistrat, a konkretnie nadburmistrz Georg Bender, powołał specjalną komisję transportową mającą na celu zdecydować o przyszłości komunikacji miejskiej jako niezbędnego czynnika rozwoju metropolii. Ostatecznie zdecydowano się wstrzymać wydawanie nowych koncesji prywatnym przewoźnikom i stworzyć własne, komunalne przedsiębiorstwo tramwajowe. W ten sposób powołano firmę Städtische Straßenbahn Breslau (Wrocławskie Tramwaje Miejskie, SSB) – poprzednika Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego, która zainaugurowała swoją działalność 14 października 1902 roku. Komunalne przedsiębiorstwo kupiło tabor podobny do prywatnej spółki BSEG, która w międzyczasie (w latach 1899-1901) zelektryfikowała swoją sieć tramwajów konnych i nabyła całkiem nowe wagony we wrocławskich fabrykach. Najistotniejszą różnicą był jednak kolor miejskich wagonów, których część górna, okienna, była biała, a burty oraz ściany czołowe pomostów czerwone. Taka kolorystyka nie była przypadkowa, są to bowiem historyczne barwy miejskie, takie same jak na ówczesnej fladze Wrocławia (wywodzące się Więcej o historii wrocławskich tramwajów można przeczytać w książce Tomasza Sielickiego „Przez Sępolno, Zalesie i Krzyki... Historia tramwajów we Wrocławiu”, którą wydało Muzeum Miejskie Wrocławia. Publikacja jest bogato ilustrowana i zawiera wiele nieznanych do tej pory faktów. Książka otrzymała wyróżnienie na Targach Książki Regionalnej „Silesiana”.
FOT. ADAM CZELNY
ZIELONY LUB CZERWONY
z klejnotu herbu proporce składające się z czterech naprzemiennych białych i czerwonych pasów). Na wagonach miejskich, inaczej niż na prywatnych, umieszczano także herb miasta, aby podkreślić własność komunalną taboru. Na początku stulecia po Wrocławiu kursowały zatem różnokolorowe wagony. Często w mowie potocznej używano słów „zielony” bądź „czerwony”, by odróżnić tramwaje różnych przewoźników. WAGONY NA ŻYCZENIE WŁADZ MIASTA W 1911 roku miasto wykupiło najstarszego przewoźnika, firmę BSEG, a w 1924 roku uczyniono to także z drugą – spółką ESB. Tabor przechodził na własność miejskiego przedsiębiorstwa, czego widocznym znakiem było przemalowywanie wagonów na biało-czerwono. Wszystko zmieniło się w 1925 roku, od kiedy trwały dostawy nowych wagonów (tzw. typu Standard), które zostały opracowane specjalnie na życzenie władz Wrocławia. Pojazdy malowano na kolor kremowy, niemal biały. Taką barwę przydzielono w zasadzie w całych Niemczech dla pojazdów komunikacji miejskiej. Zresztą autobusy, których przewozy zainaugurowano także w 1925 roku, również pomalowano na taki kolor. W 1938 roku władze nazistowskie zmieniły herb Wrocławia: na miejsce historycznego, pięciopolowego herbu wprowadzono dwupolowy. Taki też umieszczano na burtach pojazdów. Barwa kremowa tramwajów i autobusów obowiązywała także po zakończeniu II wojny światowej. Sprawa z herbem wyglądała zgoła inaczej. Co oczywiste, herb nazistowski nie wrócił już na burty. Jak wspominał Jan Wójcik, pierwszy powojenny kierownik zajezdni przy ul. Słowiańskiej, ponieważ historyczny herb
Odremontowane z okazji Wystawy Ziem Odzyskanych wagony były pomalowane na niebiesko (rok 1948).
był zbyt skomplikowany oraz nie było pewności, czy jest on właściwy ze względów ideologicznych, zrezygnowano z jego wizerunku. Na jego miejsce umieszczano emblemat Zakładów Komunikacyjnych miasta Wrocławia (tak przetłumaczono niemiecką nazwę przedsiębiorstwa Breslauer Verkehrsbetriebe, która obowiązywała od 1939 roku). Emblemat tworzyły litery skrótu ZKmW ujęte w tarczy herbowej. Odremontowane wagony pachnące świeżą, kremową farbą, udekorowane żarówkami oraz polskimi flagami, ruszyły 22 sierpnia 1945 roku. Tak została uruchomiona pierwsza odbudowana linia łącząca Biskupin z Ołbinem. BIAŁO-NIEBIESKIE – JAK W KRAKOWIE Odbudowa infrastruktury komunikacyjnej zrujnowanego miasta szła w zawrotnym tempie. Dodatkowym impulsem była organizowana w 1948 roku Wystawa Ziem Odzyskanych, w związku z czym wyremontowano dodatkowe wagony. I właśnie te przeznaczone do obsługi wystawy zostały pomalowane na biało-niebiesko. Istnieje wiele teorii, dlaczego taką barwę wybrano. Jednak najbardziej przekonująca wiąże się z faktem, że pierwsza grupa tramwajarzy, która przybyła do Wrocławia w maju 1945 roku, pochodziła w większości z… Krakowa. A są to właśnie kolory krakowskiej flagi i zresztą także krakowskich tramwajów po dziś dzień. Pierwsze niebieskie tramwaje pojawiły się na linii nr 9 dnia 1 maja 1948 roku. Być może nie byłyby one niczym wyjątkowym, gdyby nie refren zaśpiewanej kilka lat później przez Marię Koterbską „Wrocławskiej piosenki”, w którym „mkną po szynach niebieskie tramwaje przez wrocławskich ulic sto”. Utwór stał się prawdziwym szlagierem, w dodatku rozsławiającym Wrocław i jego tramwaje w całej Polsce.
wroclife.pl Nr 7/2018
31
M I A S T O
Taki stan nie trwał jednak długo. W związku z postępującą centralizacją państwa ZKmW, przedsiębiorstwo komunalne, zostało znacjonalizowane (od 1951 r. obowiązuje nazwa Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne). Na polecenie ministra gospodarki komunalnej wszystkie pojazdy komunikacji miejskiej w Polsce miały zostać przemalowane na kolor kremowo-czerwony. Tak się też stało i 26 września 1954 roku pierwsze czerwone tramwaje pojawiły się na linii okólnej. Warto nadmienić, że na burtach wagonów umieszczono nowy, dwupolowy herb Wrocławia obowiązujący od 1948 roku. Proces przemalowywania wagonów trwał do 1956 roku, kiedy to do nadodrzańskiego miasta trafiły pierwsze powojenne tramwaje polskiej produkcji – były to wagony N z Chorzowskiej Wytwórni Konstrukcji Stalowych (Konstal Chorzów). CZERWONE, NIEBIESKIE… Niebieska barwa znikła z wrocławskich ulic na kilkanaście lat. Jej powrót jest nader ciekawy. Od 1969 roku Wrocław otrzymywał przegubowe tramwaje z rodziny 102N. Wagony, które dostarczano z przydziału centralnego, były malowane na kolor czerwony. Te zaś, które zostały wypracowane przez wrocławskie zakłady pracy (z Pafawagiem na czele), dla podkreślenia tego faktu otrzymały dawne, tak bardzo kojarzone z Wrocławiem niebieskie malowanie. W 1971 roku Wojewódzka Rada Narodowa uchwaliła przemalowanie tramwajów z powrotem na barwę niebieską. Tak też zostało z grubsza do czasów obecnych. Dodatkowa kremowa barwa na przełomie XX i XXI była zastępowana uznawaną wówczas za bardziej
32 wroclife.pl Nr 7/2018
Tramwaj na Rynku przed przemalowaniem na niebiesko (lata 70. XX wieku). Fot. Stefan Arczyński. Ze zbiorów Muzeum Miejskiego Wrocławia.
FOT. STEFAN ARCZYŃSKI
N A S Z E
nowoczesną bielą, a następnie barwą srebrną. Warto przypomnieć, że jeszcze w 1979 roku wrocławskie zakłady ufundowały cztery tramwaje typu 105N, które tym razem – dla odróżnienia od powszechnej niebieskiej barwy – pomalowano na czerwono (część górna okienna) oraz żółto (burty), nawiązując do barw herbu miasta (tym zresztą kierowano się, ustalając barwy miejskich autobusów w latach 90., stąd dzisiejsze autobusy są żółto-czerwone). W 2011 roku, w ramach projektu Tramwaju Plus, została przygotowana także nowa identyfikacja wizualna systemu, która miała
być spójna z kolorystyką Stadionu Miejskiego. Stąd przystanki na trasach Tramwaju Plus posiadają jasnozielone elementy. Takiej barwy miały być również wagony. Ten pomysł natrafił jednak na opór ze strony wrocławian, którzy nie chcieli zaakceptować rezygnacji z koloru niebieskiego. Miasto zorganizowało zatem plebiscyt. Wśród kilku wariantów wybrano oczywiście barwę niebieską, chociaż wagony obsługujące trasy Tramwaju Plus odróżniono różnokolorowym motywem „confetti”, dekorującym oba pomosty. Najnowsze tramwaje dla Wrocławia, produkowane przez bydgoską Pesę oraz poznański Modertrans, malowane są na kolor granatowy.
KAMILA AUGUSTYN
JAK BEZPIECZNIE
Można zacząć od sprawdzenia, czy deweloper ma na swoim koncie jakieś zrealizowane i oddane do użytku inwestycje. Jeśli są w tym samym mieście, w którym planujesz zakup swojego mieszkania, odwiedź gotowe osiedla. Nie tylko upewnisz się, że deweloper doprowadza swoje inwestycje do końca, ale także zobaczysz, jak w rzeczywistości prezentują się poszczególne realizacje.
W E M I E S Z K A Ć
Od czasu do czasu media straszą nas historiami o nieuczciwych deweloperach i przestrzegają przed zakupem mieszkań z rynku p i e r w o t n e g o . P o d p o w i a d a m y, jak ustrzec się przed oszustwem i wybrać solidnego, rzetelnego oraz uczciwego dewelopera.
W R O C Ł A W I U
WYBRAĆ DEWELOPERA
Sprawdź rachunek powierniczy dewelopera, który zgodnie z ustawą o ochronie nabywcy lokalu mieszkaniowego lub domu jednorodzinnego muszą założyć deweloperzy przed sprzedażą mieszkań. Jest to tzw. ustawa deweloperska, która gwarantuje kupującemu ochronę pieniędzy. W końcu kupujesz przysłowiową „dziurę w ziemi”, więc jest to zabezpieczenie, które chroni cię przed nieuczciwością dewelopera. Warto poprosić przedstawiciela handlowego danego dewelopera o wzór umowy deweloperskiej, którą podpiszesz przed wpłaceniem pieniędzy. Jeśli nie możesz zdecydować się na mieszkanie oferowane przez różnych deweloperów, być może właśnie ta umowa ostatecznie przekona cię do zakupu u któregoś z nich. Choć jej zasady są takie same, a zapisy bardzo do siebie podobne niezależnie od dewelopera, to każdy może wprowadzić do umowy drobne zmiany, które ostatecznie mogą zaważyć na decyzji o zakupie. Warto więc wyposażyć się w taką wiedzę i porównać nie tylko same oferty, ale i zasady zakupu mieszkań. Choć mieszkań na rynku pierwotnym jest bardzo dużo, a ich wybór może być naprawdę trudny, są pewne podstawowe zasady, na które warto zwrócić uwagę i kierować się nimi przy zakupie, żeby móc naprawdę cieszyć się z zakupu własnego mieszkania.
wroclife.pl Nr 7/2018
33
ANNA NOWACKA
WARTO SPOTKAĆ
Zaspokojenie ciekawości może być wystarczającym powodem, aby wziąć udział w spotkaniu biznesowym. Można zrobić komuś przysługę i mu towarzyszyć, aby podpowiedzieć o możliwościach robienia kariery w danej branży. Mogą pojawić się cele informacyjne (spotkanie poprowadzi osoba pracująca w dziedzinie, o której chcesz się dowiedzieć więcej) lub cele czysto społeczne (możesz rozpocząć nową znajomość). Jednak przede wszystkim powinny nam przyświecać cele biznesowe długoterminowe – bo zawsze istnieje możliwość współpracy i rozwoju. Nie chodzi o to, aby przyszedł na spotkanie każdy, ale aby patrzeć w tym samym kierunku i widzieć podobne cele. Przemysław Dudek, założyciel Spotkaj Biznes, zaznacza, że główną ideą spotkań jest budowanie relacji. – Numer telefonu czy adres mejlowy mogę znaleźć w internecie albo w książce telefonicznej, jeśli jeszcze gdzieś leży w piwnicy, ale tych relacji już nie. Dlatego ich budowanie ma największą wartość.
34 wroclife.pl Nr 7/2018
I K A R I E R A
Czasami przez wiele tygodni nie możemy zakończyć jakiegoś projektu, brakuje nam pomysłów na dalszą działalność lub pula klientów zaczyna się kończyć. Szukamy ekspertów, mentorów, którzy mogliby podzielić się swoim doświadczeniem, mają wiedzę, której my potrzebujemy. Jak i gdzie spotkać właściwych ludzi oraz wspólnie zacząć nowe przedsięwzięcie lub połączyć pomysły?
B I Z N E S
DOBRY BIZNES
K A R I E R A
To dzięki temu nie marnuję czasu ani swojego, ani kontrahenta czy partnera biznesowego – mówi ekspert.
„Networking to powszechna na świecie praktyka poszerzania obszaru swojego działania przez zdobywanie kontaktów. Networking to nie zbieranie wizytówek, a budowanie relacji opartej na wzajemności”. Kontrolowane dzielenie się wiedzą i doświadczeniami pozwala na poszerzanie wartościowych kontaktów, które będą potrzebne na drodze biznesowej (mogą to być klienci, pracownicy, partnerzy bądź wspólnicy). Dzięki nowym relacjom zyskuje się wiedzę o potencjalnym kliencie, nowych technologiach lub rozwiązaniach, które można wdrożyć w swoim biznesie. Wszystko to zaowocuje rozwojem firmy dzięki nowym kontaktom, usługom i nowym wdrożeniom. – Korzyści z uczestnictwa w Spotkaj Biznes są odczuwalne między samymi uczestnikami, gdyż nawiązało się kilkanaście relacji. Głównie są to wzajemnie świadczone sobie usługi i produkty – podkreśla Przemysław Dudek. DOBRE NAWYKI Warto wypracować nawyk spotkań, ale niekoniecznie w formie handlowej – nie trzeba od razu siebie „sprzedać”. Networking ma
I
B I Z N E S
być długookresowym zjawiskiem poszerzania swoich zasobów wiedzy czy kontaktów. Niech w czasie spotkań towarzyszą nam autentyczne odruchy, a nie wypracowane chwyty marketingowe. Szczere podejście może znacznie bardziej ułatwić nam nowe relacje, a w konsekwencji doprowadzić do wspólnego projektu. Dlatego warto wybierać spotkania biznesowe o ustalonej tematyce lub dotyczące konkretnych dziedzin, które mogą się przenikać. Spotkania odbywają się raz na dwa tygodnie i przebiegają według ustalonego scenariusza. Jednak przewodni temat spotkań zmienia się w zależności od zaproszonego gościa. Następnie uczestnicy networkingu przedstawiają swoje potrzeby i możliwości biznesowe. Dzięki takiej formie uczestnicy Spotkaj Biznes mają okazję bezpośrednio poznać przedstawicieli zewnętrznych firm lub instytucji i tym samym zaprezentować swoją działalność. Spotkanie networkingowe nie musi być sztywnym wydarzeniem, ale może być świetnym „motorem” napędzającym na cały dzień, zwłaszcza jeśli odbywa się rano! Warto uszanować czas innych uczestników i nie spóźniać się, trzymać się wyznaczonej agendy – tak aby każdy mógł się przedstawić i zaprezentować dziedzinę, w której działa. – Ponieważ są to spotkania przedsiębiorców, liczy się jakość prowadzonego biznesu. Podmioty, które chcą na stałe zagościć na spotkaniach, proszone są o pokazanie zaświadczeń o terminowym regulowaniu zobowiązań z ZUS-em i urzędem skarbowym. Sprawdzam także, czy nie figurują na listach dłużników – wyjaśnia Przemysław Dudek ze Spotkaj Biznes.
wroclife.pl Nr 7/2018
35
NOKIA TOMASZ MATEJUK
GARAGE
Nowo otwarte miejsce to – jak tłumaczą przedstawiciele Nokii – łącznik między firmą i jej zamkniętym zapleczem technologicznym a światem zewnętrznym, czyli młodymi naukowcami, startupami, miastami i partnerami biznesowymi. To prawie 500 metrów kwadratowych przestrzeni do twórczej pracy, dostępne dla wszystkich, którzy razem z Nokią chcą rozwijać swoje projekty. PRZESTRZEŃ STWORZONA PRZEZ KREATYWNYCH WROCŁAWIAN – Chcemy otworzyć się na świat, dlatego też do stworzenia naszej innowacyjnej przestrzeni zaprosiliśmy grupę wrocławian. Przez kilka tygodni intensywnie pracowaliśmy w procesie Design Thinking, który umożliwił nam zbadanie potrzeb naszych przyszłych użytkowników, a więc innowatorów, którzy będą rozwijać swoje pomysły w Nokia Garage – mówi Konrad Fuławka, Innovation Officer z Nokia, szef Nokia Garage.
36 wroclife.pl Nr 7/2018
I K A R I E R A
Na mapie Wrocławia możemy znaleźć nowe, wyjątkowe centrum innowacji, stworzone z myślą o tych, którzy chcą zmieniać świat. W Nokia Garage jest to możliwe.
B I Z N E S
WYJĄTKOWA PRZESTRZEŃ DLA INNOWATORÓW
K A R I E R A
W tworzenie tego miejsca zaangażowały się przedstawicielki Koła Naukowego Design Thinking z Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Zaprojektowały proces, do którego zaprosiły reprezentantów rozmaitych branż: inżynierów, startupowców, ludzi biznesu czy marketingowców. Intensywne spotkania trwały kilka tygodni, a każdy z uczestników projektu był potencjalnym użytkownikiem Nokia Garage. Każdy miał inne potrzeby, preferencje czy gusta. Dzięki temu powstała przestrzeń, która jest maksymalnie elastyczna, modułowa i możliwa do modyfikowania pod konkretne przypadki użycia.
I
B I Z N E S
gie, m.in. 5G, IoT, Artificial Intelligence czy Augmented Reality. Wszystkie umożliwiają rozwój miast przyszłości, czyli Smart Cities, inteligentnych rozwiązań w medycynie, bezpieczeństwie i transporcie. – Prezentowane przez naszych inżynierów demonstracje technologiczne to cyfrowy świat w pigułce. Dzięki nim już niebawem możliwe będą m.in. zdalne zabiegi chirurgiczne, ewolucja samochodów autonomicznych czy szeroki rozwój tak zwanego Internetu Rzeczy, a nawet Internetu Wszystkiego, czyli IoE, w którym ogromna ilość urządzeń komunikuje się ze sobą w czasie rzeczywistym – dodaje Konrad Fuławka.
Nokia Garage składa się z trzech głównych części. W Creative Zone innowatorzy mogą pracować na huśtawkach, miękkich pufach, niestandardowych ramach czy wygodnych fotelach, a swoje pomysły zapisywać na ścianach, szybach i filarach, a także stołach i tablicach. Maker Space jest z kolei przestrzenią, w której opracowane pomysły i rozwiązania mogą być prototypowane. Natomiast w trzeciej części – Labie – można je przetestować.
W Nokia Garage organizowane są szkolenia, prelekcje i warsztaty. Można tam nie tylko zdobyć wiedzę i doświadczenie, ale również poszerzyć swoją sieć kontaktów. Przestrzeń tworzy bowiem także zaangażowana społeczność, w której skład wchodzą eksperci firmy Nokia, wrocławscy naukowcy, studenci i pasjonaci technologii.
ZOBACZ, JAK TECHNOLOGIE ZMIENIAJĄ ŚWIAT, I NAWIĄŻ WSPÓŁPRACĘ
pracy innowatorów, startupowców i partnerów biznesowych. Jak się zaangażować? Najlepiej odwiedzić stronę www.nokiagarage.pl i opisać swój pomysł na współpracę poprzez formularz zgłoszeniowy.
W Nokia Garage można na własne oczy przekonać się, jak działają najnowsze technolo-
Nokia Garage zaprasza do szerokiej współ-
wroclife.pl Nr 7/2018
37
FOT. KAROL GRYGORUK
ULA RYBICKA
ŚWIAT FATALNIE
O W S A C
Z
Dorota Masłowska wraca w wielkim stylu. W rapowanej powieści „Inni ludzie” diagnozuje Polskę i Polaków nadzwyczaj trafnie. Pisze w sposób przejaskrawiony, czyli tak jak potrafi najlepiej.
L
N
Y
NIEIDEALNY
Masłowska opowiada o bohaterach zagubionych lub zepsutych moralnie, bezwartościowych lub ze skrzydłami podciętymi u nasady, pijanych lub odurzonych tabletkami. Świat w powieści jest czarno-biały, a bohaterowie z różnych warstw społecznych są sobie przeciwstawieni. Nie po to jednak, żeby pokazać, że jednym żyje się lepiej niż innym. W jej świecie wszystkim żyje się źle: związki to festiwale zdrad i wspólna gehenna, a ojcostwo to apka na komórkę, a nie relacja z rodzicem. Matka głównego bohatera jest „nieszczęśliwa, że się znowu obudziła żywa”, a dziecko przyznaje, że wyjechało z rodzicami, żeby „zmienić kontekst. Się odciąć od Polski, odpocząć”. „Inni ludzie” to żarty z Żydów, #metoo, Jezusa Króla Polski, aborcji, uchodźców, chemitrailsów i smogu, czyli straszno-śmieszny komediodramat z udziałem nas wszystkich. RAPOWE ZIARNO Kamil, główny bohater, choć nie ma wiele,
38 wroclife.pl Nr 7/2018
C Z A S
może pochwalić się dziewczyną, kochanką i wielkimi marzeniami o nagraniu hiphopowej płyty. W głowie przepełnionej tekstami piosenek nie pojawia się jednak myśl, że same rymy nie wystarczą, bo za tekstem musi iść muzyka. Może to szczęście w nieszczęściu, że chłopak nie nagrał jeszcze debiutanckiej płyty, bo przecież ciągle pokutuje przekonanie, że spełnienie i dobrobyt rzadko kiedy służą za inspirację. U Masłowskiej wszyscy bohaterowie żyją zamknięci pod beznadziejnym kloszem i nikt się spod niego nie wychyla. Ich niewielkie nadzieje każdego dnia lecą w dół jak igły opadające z choinki, której Kamilowi nie chce się wynieść na śmietnik. Melancholijną narrację dopełnia komentujący poczynania postaci chór złożony z przypadkowych ludzi na ulicy, ptaszków na drzewach lub Jezusów w tramwajach. POETYKA RAPU Laureatka Nagrody Nike za książkę „Paw królowej” i tym razem mówi do nas koślawymi hiphopowymi rymami, głosem reklam, bill-
boardów i żenady. Choć opisuje życie warszawskie, kreśli obrazek wszystkim dobrze znany: wielkomiejskiej małomiasteczkowości, gry pozorów i siłowania się na bycie kimś lepszym. W „Innych ludziach” klasa niższa została zmieszana z wyższą jak z błotem. Masłowska bez serca opisuje Polskę dumną i wstającą z kolan, gdzie współczesnych powstańców jest więcej niż mieszkańców. Połączenie jej wnikliwości i sarkazmu jest przy tym wyborne. Niech za przykład posłuży patriotyczny apel handlowy: „Na Tydzień Szlachecki do Biedrony! Polować na bażanty mrożone. Herby rodowe w promocji. Kto bogatemu zabroni”. Autorka „Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną” bezlitośnie wytyka ułomności kraju, w którym jest za dużo lajkowania, gnuśności, uciekania od glutenu i odpowiedzialności. Pisarka nie zatrzymuje się jednak na bezmyślnej krytyce. Udaje jej się niepostrzeżenie przebiec trasę od szczegółu do ogółu, by zaraz po opisie stołecznych absurdów zapytać o naturę człowieka. Dzięki temu uniwersalizuje opowiadane historie
W O L N Y
i wykracza poza dobrze znane nam polskie podwórko. W „Pawiu królowej” trochę infantylnie, a trochę poważnie pytała o to, „dlaczego pracowici i dobrzy nie byli ludzie”, a w najnowszej powieści zastanawia się, „czemu źli muszą być źli, a nie mogą być dobrzy”. W usta żadnego z bohaterów nie wkłada jednak odpowiedzi na zadane pytania. DAJCIE GŁOŚNIEJ Wizja artystyczna Masłowskiej, w połączeniu z ilustracjami Macieja Chorążego, jest spójna i satysfakcjonująca. Pisarka stała się samozwańczym przewodnikiem po świecie, w którym wszyscy uczestniczymy na ślepo, a jej piosenki należą do tych, które włączamy sobie, gdy jest nam smutno, po to, żeby było jeszcze smutniej. Powieść „Inni ludzie” głośniej niż pozostałe utwory komentuje życiowe porażki: to społeczne wysypisko śmieci, które lada chwila zapłonie. Przyznaję na koniec bez bicia, że udała jej się ta płyta bez żadnego bita.
wroclife.pl Nr 7/2018
39
FOT. NICKBAR
ADRIANNA MACHALICA
ZE SZKOLNEJ ŁAWY
Idąc do liceum uczniowie zastanawiają się, jaki wybrać profil klasy. Ma to znaczenie, gdyż później może to zaważyć na wyborze kierunku studiów. Z oferty licealnych klas zazwyczaj można wybrać: językową, biologiczno-chemiczną, matematyczną czy humanistyczną. W Liceum Ogólnokształcącym nr XVII im. Agnieszki Osieckiej przy ul. Tęczowej we Wrocławiu można wybrać również klasę teatralną. Oprócz wyników egzaminów, aby uczyć się w takiej klasie, trzeba również zdać sprawdzian kompetencji artystycznych. Uczniowie uczęszczają na normalne lekcje, jak np. język polski czy matematyka, ale również na warsztaty teatralne, zajęcia z dykcji oraz muzykę. Zajęcia artystyczne prowadzone są m.in. przez takich nauczycieli, jak Krzysztof Żesławski, Małgorzata Szeptycka czy Marek Szydło. – W klasie są trzydzieści dwie osoby, czyli nie każdy zawsze weźmie udział w przedstawieniu i nie każdy musi. Organizowa-
40 wroclife.pl Nr 7/2018
N A S Z E
Mrozu (Łukasz Mróz), Aleksandra Zienkiewicz, Krzysztof Szczepaniak i Kamil Szeptycki to tylko niektóre znane nazwiska absolwentów Liceum Ogólnokształcącego nr XVII im. Agnieszki Osieckiej we Wrocławiu. Szkoła może pochwalić się nie tylko dobrymi wynikami w nauce, lecz również klasą teatralną.
M I A S T O
NA SCENĘ
C Z A S
FOT. S. CZARNECKI
ne są takie castingi, na podstawie których dostajemy role. Jednak jeżeli ktoś nie gra w spektaklu, to pomaga w inny sposób: tworzy scenografię, pomaga przy oświetleniu lub muzyce, jest kostiumografem albo makijażystą – tłumaczy Joanna Sztucka, jedna z uczennic klasy teatralnej 2E.
W O L N Y
XVII LO WE WROCŁAWIU – MIEJSCE NA REALIZACJĘ PASJI Uczniowie klas teatralnych biorą udział w różnych festiwalach, przeglądach i konkursach, zdobywając nagrody i wyróżnienia. Tworzą niepowtarzalną artystyczną aurę na terenie szkoły, organizując konkurs teatralny i taneczny w ramach Przeglądu Kultury Młodych „Przekręt” (od 27 lat) i Ogólnopolski Konkurs Piosenki Agnieszki Osieckiej „Bardzo Wielka Woda” (od 17 lat) oraz wystawiając liczne spektakle teatralne („Skrzypek na dachu”, „Zemsta”, „Szatan z siódmej klasy”, „Igraszki z diabłem”, „Jadą wozy kolorowe”, „Republika marzeń”, „Do serca przytul psa”, „Mayday”, a w tym roku „Kordian”). Młodzi artyści z „siedemnastki” uświetniają swoimi występami wiele uroczystości i imprez na terenie szkoły, miasta i kraju. – Nie wszyscy z klasy chcą iść na studia teatralne, mamy również świadomość, że nie dla wszystkich znajdzie się tam miejsce. Realizujemy się na tych zajęciach, ale co będzie po skończeniu liceum, nie wiadomo – opowiadają Justyna Frysztak i Natalia Baryluk, uczennice klasy teatralnej 2E.
– Od klasy teatralnej nie wymaga się bardzo wysokich wyników w nauce czy na maturze. Dzięki tej klasie jesteśmy rozpoznawalni, uczniowie angażują się w wiele różnych działalności i często bywa tak, że mimo tylu zajęć mają bardzo dobre oceny. Chcielibyśmy, żeby uczniowie sprawdzali się nie tylko na sprawdzianach, lecz również w różnych formach
aktywności artystycznej – mówi Małgorzata Iwankiewicz, dyrektor szkoły. Klasa teatralna jest dumą Liceum Ogólnokształcącego nr XVII im. Agnieszki Osieckiej, jednak nie jest to jedyna klasa, którą chwali się szkoła. Nauczyciele podkreślają, że dla każdego ucznia jest miejsce na realizację pasji.
ABSOLWENCI XVII LO WE WROCŁAWIU W KULTURZE I SZTUCE Artur Heliak – ur. 6 marca 1979 roku, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego, redaktor naczelny Wroclife. Aleksandra Zienkiewicz – ur. 10 lipca 1984 roku we Wrocławiu. Absolwentka Studium Animacji Kulturalno-Oświatowej ze specjalizacją teatralną. Zagrała w dwóch filmach off-owych: „List” (2003) i „Niedziela” (2004). Od 2004 r. regularnie gra rolę Kingi Kulczyckiej w serialu „Pierwsza miłość”. Mrozu, czyli Łukasz Mróz – ur. 22 lipca 1986 roku we Wrocławiu. Twórca takich utworów, jak „Miliony monet”, „Rollercoaster” czy „Nic do stracenia”. Początkowo współpracował z członkiem wrocławskiego zespołu hip-hopowego Majestat – Wozem. Mrozu współpracował także m.in. z takimi artystami, jak: DJ Kenneth (Holandia), Mr. Kinglover (Jamajka), Jamal, Bob One, Wice Wersa, Tede, Tomson, MaRina, Waldemar Kasta czy Sound’n’Grace. Zdobywca wielu nagród, m.in. VIVA Comet Awards oraz dwóch nagród Eska Music Awards. Nominowany był również do MTV Europe Music Awards, Superjedynek, Kids’ Choice Awards i Złotych Dziobów. Adrian Kąca – ur. we Wrocławiu. Absolwent Wydziału Aktorskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. Ludwika Solskiego w Krakowie (Wydział Zamiejscowy we Wrocławiu). Od III roku studiów związany z Teatrem Muzycznym Capitol, a od sezonu 2011/12 etatowy aktor Capitolu. Użycza głosu w animacji Bartka Kędzierskiego „Kreskostoria Polski”. Kamil Szeptycki – ur. 27 stycznia 1991 roku w Immenstadt. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie (Wydział Zamiejscowy we Wrocławiu). W 2010 r. jego duet stworzony z Olgą Żmudą został nagrodzony Grand Prix Przeglądu Kultury Młodych „Przekręt”, a w 2011 r. za rolę Tewiego Mleczarza w „Skrzypku na dachu” otrzymał główną nagrodę aktorską „Przekrętu”. Znany z roli Alka w „Kamieniach na szaniec” oraz z roli Przema w „Listach do M. 3”. Krzysztof Szczepaniak – ur. 22 lutego 1989 roku we Wrocławiu. Absolwent Akademii Teatralnej w Warszawie. W 2014 roku zadebiutował w warszawskim Teatrze Dramatycznym w spektaklu „Mizantrop”, wcielając się w rolę Klitandra. Zajmuje się również dubbingiem oraz współpracuje ze Studiem Accantus, śpiewając utwory z animowanych filmów Walta Disneya. Grał w takich serialach, jak „Bodo”, „Wojenne dziewczyny” czy „Ojciec Mateusz”. W filmie „Kamienie na szaniec” wcielił się w rolę Sławomira Bittnera „Maćka”. wroclife.pl Nr 7/2018
41
FOT. FPEXELS
ANNA NOWACKA
ROWEREM
W LAS
L O W S A Z C
Choć gmina Siechnice wielu osobom przejeżdżającym przez nią kojarzy się zapewne z kominami elektrociepłowni lub szklarniami przedsiębiorstwa ogrodniczego, to kilka kilometrów dalej możemy odpocząć wśród śpiewu ptaków, podróżując lasem położonym między rzekami i jeziorami.
N
Y
CZYLI NA WEEKENDOWĄ WYCIECZKĘ
Duża część gminy Siechnice stanowi obszar szczególnie wartościowy pod względem przyrodniczym, i to w skali europejskiej. Z tego też względu włączono go w sieć terenów NATURY 2000. Rower to jedyny pojazd, którym dojedziemy do wszystkich atrakcyjnych miejsc położonych na tym terenie. Rzeka Odra czy Oława, a także jeziora: Stara Odra (zwane Panieńskim), Dziewicze czy Czarna Łacha to punkty obowiązkowe do odwiedzenia dla każdego turysty. Kilkadziesiąt kilometrów tras rowerowych w tej gminie zadowoli każdego miłośnika tego rodzaju rekreacji. Właśnie północno-wschodnie tereny gminy Siechnice – czyli lasy siechnicko-kotowickie oraz nadodrzańskie łąki w okolicach Blizanowic, Trestna i Mokrego Dworu – najlepiej nadają się na rodzinną wycieczkę. GDZIE SIĘ WYBRAĆ? CO ZOBACZYĆ? Na atrakcyjnych przyrodniczo terenach w gminie Siechnice znajdziemy też ciekawe obiekty stworzone przez człowieka: 40-me-
42 wroclife.pl Nr 7/2018
Trasy rowerowe w gminie Siechnice to nie tylko asfaltowe drogi, lecz także wyzwanie dla wytrawnych rowerzystów.
C Z A S
trową wieżę widokową w Kotowicach w przysiółku Utrata (wstęp bezpłatny!), niezwykle ciekawe urządzenia hydrotechniczne (próg wodny Janowice, śluzy nr 1 i 2 w Siechnicach), a na pięknej Wyspie Ratowickiej znajdują się śluza Kotowice i jaz Ratowice. Do większości tych miejsc dojechać można oznakowanymi trasami rowerowymi, takimi jak Odra Velo (która rozpoczyna się w Trestnie i Mokrym Dworze, a kończy pod kotowicką wieżą) czy Rowerowy Szlak Odry. Oprócz tych tras przez gminę przebiegają również dwa inne ciekawe szlaki: żółty szlak turystyczny wokół Wrocławia oraz prowadząca aż do północnej Hiszpanii Droga Świętego Jakuba. Oba szlaki też wyznaczone są w terenie. Wspomniany żółty szlak rowerowy Odra Velo jest najnowszym, a zarazem najlepiej oznakowanym szlakiem rowerowym w gminie, który powstał w ramach projektu dofinansowanego ze źródeł unijnych „Odra Velo – system turystyki aktywnej na terenie gminy Siechnice”. Szlaku tego nie należy mylić z pieszym szlakiem turystycznym dookoła Wrocławia, który także prowadzi przez Kotowice, Siechnice, Świętą Katarzynę, Żerniki Wrocławskie i Biestrzyków.
Żółty szlak rowerowy wraz ze stadionem lekkoatletycznym i dwoma punktami informacji turystycznej (w Mokrym Dworze oraz w Trestnie) utworzył system umożliwiający aktywne spędzanie czasu przez mieszkańców gminy Siechnice oraz okolicznych miast i gmin. Trasa tego szlaku pokrywa się z częściowo oznakowanym Rowerowym Szlakiem Odry – ponadregionalnym szlakiem rowerowym biegnącym doliną Odry od miejsca, w którym wpływa ona na terytorium Polski, aż do ujścia Warty. BEZPIECZNIE DLA RODZIN Z DZIEĆMI Ciekawą alternatywą na wycieczkę rowerową są też nieoznakowane trasy rowerowe prowadzące po koronach wałów przeciwpowodziowych. Tego typu ścieżki występują w wielu miejscach gminy, dlatego można poruszać się między miejscowościami w sposób bezpieczny dla rodzin z dziećmi. Dla osób, które wolą podróżowanie po asfaltowej ścieżce rowerowej, proponujemy wyprawę wzdłuż wschodniej obwodnicy
W O L N Y
Wrocławia. Trasa – prowadząca od Iwin i Żernik Wrocławskich przez Świętą Katarzyną, Siechnice i Blizanowice – daje szansę przejazdu mostem rozciągniętym nad Odrą do miejscowości Łany i Kamieniec Wrocławski w gminie Czernica. Trasy rowerowe na terenie gminy Siechnice zadowolą każdego rowerzystę. Ich różnorodny charakter sprzyja zarówno rodzinnym wycieczkom krajoznawczym, jak i amatorom mocniejszych wrażeń. Kręte, leśne drogi i wyboiste zjazdy, które spotkamy między innymi wokół Jeziora Dziewiczego w Kotowicach, tworzą tzw. single tracki, które potrafią dać zastrzyk adrenaliny. Zachęcamy do rowerowych wycieczek po gminie Siechnice. Z pewnością każdy znajdzie wśród ścieżek rowerowych lub w gąszczu leśnych dróżek swoją ulubioną trasę. A być może w niedalekiej przyszłości ktoś zechce zamieszkać w miejscu, gdzie tuż za progiem swojego domu można wypocząć wśród lasów, rzek i jezior, a miejsca do uprawiania sportu czy aktywnej rekreacji są na wyciągnięcie ręki.
wroclife.pl Nr 7/2018
43
FOT. LUBOS HOUSKA
ZAPRASZAMY
O W S A C
Z
Bolesławiec wyróżnia trwająca od stuleci tradycja wyrobów z gliny. To tutaj powstają najbardziej znane stempelkowe naczynia, które rozpoznawalne są na całym świecie.
L
N
Y
BOLESŁAWIEC POLSKA STOLICA CERAMIKI
Efektem uznania dla tradycji ceramicznych jest obchodzone co roku Bolesławieckie Święto Ceramiki. To największa impreza regionu, która promuje Bolesławiec i ceramikę nie tylko w kraju, ale także w Europie oraz na świecie. Serdecznie zapraszamy do polskiej stolicy ceramiki od 15 do 19 sierpnia 2018 roku na Bolesławieckie Święto Ceramiki. W programie m.in.: 5 dni największych w Polsce targów ceramicznych – niemal 100 wystawców z Polski i Europy miasteczko animacji ceramicznych: toczenie na kołach garncarskich, malowanie biskwitów Międzynarodowy -Rzeźbiarski
Plener
Ceramiczno-
budowa artystycznego pieca plenerowego
44 wroclife.pl Nr 7/2018
C Z A S
parada ceramiczna – barwny korowód ulicami miasta
W O L N Y
wystawy rzeźb ceramicznych
koncerty gwiazd polskiej sceny muzycznej: Rudi Schubert, Poparzeni Kawą Trzy, Sound’N’Grace, Jary Oddział Zamknięty, Lombard
teatry i widowiska uliczne, happeningi,
Więcej na www.boleslawiec.eu
wroclife.pl Nr 7/2018
45
HANNA GALIK
NA WAKACJE DO
MIASTA-
O W S A C
Z
Jeżeli chcesz wyrwać się z miejskiego zgiełku i marzysz o spokojnym, cichym i pięknym miejscu, z ciekawą historią i atrakcjami, to nie musisz daleko szukać. Polanica-Zdrój jest na wyciągnięcie ręki.
L
N
Y
-OGRODU
Malownicza miejscowość, położona w Kotlinie Kłodzkiej, słynie z uzdrowisk oraz wód leczniczych. Nazywana miastem-ogrodem, dzięki swojemu specyficznemu położeniu gwarantuje udany pobyt przez cały rok: lata są ciepłe, a zimy łagodne. Zarówno przyroda, jak i budynki oraz historia nadają temu miejscu charakterystycznego klimatu. MIASTO Z TRADYCJĄ Początki istnienia Polanicy datują się na XIV wiek. Pierwsze wzmianki o niej pochodzą z 1347 roku; funkcjonowała wtedy pod nazwą Heyde i była własnością rodu rycerskiego von Glubosów. Siedzibę mieli na zamku Szczerba, w południowo-wschodniej części Gór Bystrzyckich. Dziś znajduje się on na terenie Gniewoszowa. Polanica zmieniała swoich właścicieli niejednokrotnie – ponad 300 lat po panowaniu rodu Glubosów przeszła w ręce ziębickiego księcia Henryka Podiebradowicza, a hrabia kłodzki przekazał ją zakonowi augustianów.
46 wroclife.pl Nr 7/2018
C Z A S
W O L N Y
wanie ich sprawiać może nie lada kłopot, to partia rozegrana w tym miejscu jest jedyna w swoim rodzaju.
FOT. FOTOPOLSKA.EU
Działalność kościoła skutkowała jej dynamicznym rozwojem – w latach 1706-1709 wzniesiono tzw. dwór z kaplicą, okazałą siedzibę służącą pierwszym kuracjuszom. Budowa uzdrowiska ruszyła pełną parą w 1827 roku, rok później powstała tam pierwsza pijalnia wód. Znano wówczas pięć naturalnie tryskających źródeł leczniczych, a korzystano z dwóch. 63 lata później rozpoczęto butelkowanie i rozsyłanie wody, które trwa do dziś – to właśnie stąd pochodzą Staropolanka oraz Wielka Pieniawa. MIEJSCE JEDYNE W SWOIM RODZAJU Dzisiejsze Heyde to miejsce wyjątkowe nie tylko ze względu na dostęp do leczniczych wód. Miasto to wyróżnia specyficzna zabudowa miejska; Polanica-Zdrój nie posiada rynku, który stanowiłby centrum tego miejsca. Sercem jest tutaj park Zdrojowy, rozciągający się na 13 hektarów. Jest to najstarsza część miasta, wokół której przez dziesiątki lat kształtowano dzisiejszy krajobraz Polanicy. Prostopadle do promenady parku Centralnego biegnie druga oś; na niej zobaczyć można Kolorową Fontannę, najbardziej charakterystyczną z 16 znajdujących się w Polanicy. Pokazy „tańczącej” wody podziwiać można w weekendy i święta w okresie od maja aż do końca października. Polanica co roku w sierpniu staje się centrum gry w szachy – Międzynarodowy Festiwal Szachowy im. Akiby Rubinsteina przyciąga rocznie około 1000 uczestników. Miłośnicy gry, którzy nie mogą pojawić się na sierpniowych zawodach, cieszyć się mogą jednak wyjątkową atrakcją, i to przez cały rok – park Szachowy, będący częścią parku Zdrojowego, to ogromna plansza do gry o powierzchni 100 metrów kwadratowych, z pionami o wysokości ponad 1,4 metra. Choć przesu-
Wielka Pieniawa – największy skarb Polanicy Najbardziej reprezentacyjną i najstarszą częścią Polanicy jest park Centralny. Promenada biegnąca wzdłuż miasta rozpoczyna się w Pijalni Wód Mineralnych Wielka Pieniawa (wejście na jej teren jest płatne). Źródło, z którego pozyskiwana jest woda, czyli Wielka Pieniawa, jest jednym z najstarszych w tamtej okolicy: odwiert powstał w 1904 roku. Właściwości i skład płynu mimo upływu wielu lat wciąż pozostają niezmienne. Co ciekawe, do wydobycia go nie używa się żadnych pomp – woda wypływa dzięki własnemu ciśnieniu. Pijalnia stanowi przykład architektury w stylu secesyjnym; powstawała w latach 1910-1911 i nazywana jest Helenenbad, co w języku niemieckim oznacza łazienki Heleny. W budynku mieszczą się także kawiarnie, sklepiki oraz hala spacerowa i sala koncertowa. Vis-à-vis pijalni znajduje się drewniana muszla koncertowa; wszystkie koncerty podziwiać można zarówno z ławek znajdujących się bezpośrednią pod sceną, jak i z balkonów sanatorium. Końcem osi parku jest obelisk Adama Mickiewicza. Rzeźba wykonana została przez Władysława Tumkiewicza, absolwenta wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz wykładowcy na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Pomnik, mimo swojej prostoty, wart jest uwagi, choćby ze względu na jego twórcę. PIEKIELNE ATRAKCJE Polanica to przede wszystkim miejsce uzdrowiskowe, ale warto wspomnieć także o pozostałych miejscach związanych z jej położeniem. Turyści mogą zwiedzić chociażby Piekielną Dolinę – przełomowy odcinek doliny Bystrzycy Dusznickiej, oddzielający Góry Stołowe od Gór Bystrzyckich. Dziś biegną tam droga oraz linia kolejowa. Jej nazwa związana jest z (najprawdopodobniej zmyśloną) historią: ponad 500 lat temu, po wojnach husyckich, tamte tereny były w ruinie. Wąwóz był chętnie uczęszczanym traktem handlowym, przez który przejeżdżało wielu kupców kierujących się z Czech do Kłodzka. Niestety, warunki na drodze nie sprzyjały bezpiecznej podróży: skały i błoto utrudniały przejazd, a, co gorsza, w okolicy grasowali rabusie. Przebrani w czarne opończe i chusty błyskawicznie napadali na podróżników i nim ci zdążyli się spostrzec, kradli ich kosztowności i mordowali ich.
wroclife.pl Nr 7/2018
47
C Z A S
W O L N Y Hotele, wille i pensjonaty to mocna strona Polanicy.
Źródło, z którego pozyskiwana jest Wielka Pieniawa, jest jednym z najstarszych: odwiert powstał w 1904 roku. Do wydobycia nie używa się pomp – woda wypływa dzięki własnemu ciśnieniu. Niewielu przeżyło, ale ci, którym cudem udało się uciec, zgodnie nazywali zbójów diabłem. W okolicy jest również Piekielna Góra (znajduje się w Szczytnej, 17 km od Polanicy). Z punktu widokowego podziwiać można panoramę Gór Bystrzyckich, Piekielnej Doliny i kamieniołomu w urwisku Wysokiego Kamienia. Niedaleko Góry i Doliny znajduje się także restauracja Piekiełko, która oferuje „tematyczne potrawy” (warto sprawdzić, czy ich jedzenie jest piekielnie dobre). Na miłośników gór czeka także punkt widokowy na Kamiennej Górze, który już od XIX wieku był popularnym celem wędrówek polanickich kuracjuszy. Na szczyt prowadzi Szlak Serduszkowy. HOTELE, WILLE I PENSJONATY…
Luksus można mieć mniejszym kosztem – kolejnym wysoko ocenianym miejscem jest hotel Alpejski, znajdujący się niecałe półtora kilometra od centrum. Drewniana budowla przywodzi na myśl zimowe górskie hotele, a spokojna okolica gwarantuje miły i komfortowy pobyt. Hotel w ofercie ma eleganckie, przestronne pokoje, basen, tyrolski grill bar, saunę oraz restaurację z wyśmienitym jedzeniem. Do 22 czerwca ośrodek ma w swojej ofercie
48 wroclife.pl Nr 7/2018
FOT. FOTOPOLSKA.EU
…to mocna strona Polanicy. Wybierać można spośród kilkudziesięciu ośrodków: od hoteli, przez wille, aż do pensjonatów. Bezkonkurencyjnym liderem w tym zestawieniu jest kurort jedyny tego rodzaju w Polanicy – Dr Irena Eris Polanica-Zdrój. SPA oferuje wiele zabiegów pielęgnacyjnych, jak również pobyty dla dwojga i całej rodziny. Hotel posiada w ofercie także wycieczki w okolicy Polanicy – od 23 czerwca do 2 września dostępne będą: Wycieczka na wschód słońca – Szczeliniec Wielki oraz piesze, górskie wycieczki z przewodnikiem. Ceny za jedną noc zaczynają się od 695 złotych. specjalny pakiet: weekend można wykupić za 222 złote od osoby. Najniższych cen za nocleg można spodziewać się w pensjonatach. Przykładowo za jedną noc w pensjonacie Bliss zapłacić trzeba 120 złotych. Lokalizacja zapewnia szybki i łatwy dojazd do centrum (ośrodek znajduje się w odległości niecałego kilometra od centralnej części miasta). Jest to świetne miejsce dla rodzin z dziećmi. Wszystkie miejsca oferujące noclegi uwzględnione są w internetowych rankingach i portalach gromadzących dane tego typu.
JAK DOJECHAĆ Najszybciej z Wrocławia dojedzie się do Polanicy, podróżując samochodem drogą krajową numer 8 (odległość 100 km). Jest to opcja wygodna szczególnie w przypadku rodzin z dziećmi i dużą ilością bagaży. Jeżeli jednak osób jest mniej, warto rozważyć podróż pociągiem. W ciągu dnia z Wrocławia Głównego PKP kursuje kilka pociągów bezpośrednich, jednak większość wymaga przesiadki. Choć dojazd trwa dłużej niż autem, jego koszt jest niewielki – cena biletu nie przekracza 30 złotych. Do Polanicy dojechać można także autobusem – Infobus oferuje najlepszą cenę, ponieważ przejazd kosztuje 23 złote.
TOMASZ MATEJUK
C Z A S
GORĄCE LATO
towym głosowaniu. Pokazy odbywają się w każdy wakacyjny piątek o godzinie 21.30.
W ZAJEZDNI
C
Z
A
S
W
O
L
N
Y
SPOŁECZNOŚĆ ŻYDOWSKA W POWOJENNYM WROCŁAWIU
Kino plenerowe, wystawy poświęcone historii żużla w naszym mieście czy losom żydowskiej społeczności w powojennym Wrocławiu, a także powrót Tytusa, Romka i A’Tomka. Tegoroczne wakacje w Centrum Historii Zajezdnia obfitują w ciekawe, niebanalne wydarzenia. We wrocławskim Rynku stanęła, przygotowana przez Centrum Historii Zajezdnia, wystawa prezentująca historię „czarnego sportu” we Wrocławiu. – Kiedy tylko ustały działania wojenne, rozmaici zapaleńcy wyciągali z zakamarków ukryte przed światem części, z których następnie montowali składaki lub fasowali kompletne motocykle, często poniemieckie. Rozpoczęły się wyścigi: w Warszawie, Łodzi i Krakowie, na Pomorzu, na Śląsku. W małych miejscowościach i w największych miastach. Również we Wrocławiu – mówi autor wystawy, dr Robert Noga. W stolicy Dolnego Śląska zawody żużlowe biły rekordy zainteresowania. To we Wrocławiu gościły najważniejsze rozgrywki krajowe, m.in. finały indywidualnych mistrzostw Polski oraz pełne emocji zawody ligowe. Stadion Olimpijski we Wrocławiu stał się na mapie światowego żużla miejscem kultowym. Tak było przez dziesięciolecia i tak dzieje się również dziś. Na wystawie autorstwa Roberta Nogi można zobaczyć zarówno archiwalne materiały, jak i współczesne zdjęcia najwybitniejszych zawodników wrocławskiej Sparty oraz relacje z imprez światowej rangi rozgrywane na Stadionie Olimpijskim. Wystawa potrwa do końca lipca. KINO POD CHMURKĄ Ubiegłoroczna edycja letniego kina Zajezdni okazała się hitem, przyciągając bli-
W O L N Y
Już od czerwca w Zajezdni można oglądać nową wystawę„Stacja przesiadkowa Wrocław… i dalej…”, opowiadającą o losach społeczności żydowskiej w powojennym Wrocławiu. Klamrę spinającą ekspozycję stanowi przybliżenie powrotu dzieł Saravala do stolicy Dolnego Śląska, które są ważnym pomostem łączącym historię niemieckiego Breslau z polskim Wrocławiem. Na ekspozycji, która jest dostępna dla zwiedzających do 29 lipca, zobaczymy unikatowe fotografie ze zbiorów m.in. Katedry Judaistyki Uniwersytetu Wrocławskiego, Ossolineum, Żydowskiego Instytutu Historycznego, Fundacji Bente Kahan oraz Jerzego Kichlera. Dodatkowo wystawę wzbogacają relacje świadków historii pochodzące z archiwum Centrum Historii Zajezdnia. POWRÓT TYTUSA, ROMKA I A’TOMKA
sko 3500 widzów. Nic więc dziwnego, że i w tym roku przy ulicy Grabiszyńskiej ponownie można oglądać dzieła mistrzów światowego kina. Plac przed Zajezdnią już zamienił się w specjalnie przygotowaną dla potrzeb kinomanów przestrzeń. Na miłośników kina czekają wygodne leżaki i krzesełka oraz ciepłe koce na chłodniejsze wieczory. Do dyspozycji zmotoryzowanych widzów oddany został także parking przy Zajezdni i – podobnie jak w ubiegłym roku – filmy można obejrzeć z wnętrza własnego auta, słuchając ścieżki dźwiękowej za pomocą radia. Nie brakuje również food-trucków z przekąskami.
Wystawę „Świat Tytusa, Romka i „A’Tomka”, która przez pierwszy kwartał bieżącego roku gościła w Centrum Historii Zajezdnia, odwiedziło ponad 17 tysięcy miłośników twórczości Henryka Jerzego Chmielewskiego. Jak się okazało, nie byli to wszyscy chętni. Dlatego 6 lipca ekspozycja wróciła na ulicę Grabiszyńską, gdzie do końca wakacji będzie dostępna dla wszystkich fanów komiksu. Na wystawie, oprócz potężnej dawki informacji o bohaterach wykreowanych przez Papcia Chmiela, czekają też wiernie odtworzone modele pojazdów profesora Talenta. Z Instytutu Wszechzbytków do Zajezdni dotarł m.in. mechaniczny koń Rozalia, wannolot oraz spektakularny wkrętacz. Ponadto na wystawie znajdziemy atrakcje, które rozszerzą horyzonty najmłodszych gości, a tych starszych zabiorą w świat dzieciństwa.
Na placu przed Centrum Historii Zajezdnia łącznie zaplanowano aż osiem projekcji. Cykl ruszył 6 lipca pokazem obsypanego nagrodami filmu „La La Land”. W repertuarze znalazły się także m.in. „Moonrise Kingdom. Kochankowie z Księżyca” w reżyserii Wesa Andersona czy legendarny obraz Emira Kusturicy „Czarny kot, biały kot”. O wyborze ostatniego, kończącego cykl filmu zadecydują sami widzowie w interne-
wroclife.pl Nr 7/2018
49
patronat Wroclife i wydarzenia C Z A S
W O L N Y
WYSTAWA
23 czerwca-30 września w godz. 10-17 (w weekendy do 18), wystawa Gertrud Staats „Mistrzyni śląskiego pejzażu” Wśród nielicznych kobiet, które na przełomie XIX i XX wieku odniosły artystyczny sukces, na szczególną uwagę zasługuje przede wszystkim Gertrud Staats, urodzona w 1859 roku we Wrocławiu (zmarła tamże w 1938 r.). Była m.in. uczennicą znanego pejzażysty Adolfa Dresslera w Pracowni Mistrzowskiej przy Śląskim Muzeum Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Malowała przede wszystkim pejzaże i martwe natury. Prace prezentowane pochodzą zarówno ze zbiorów muzealnych jak i kolekcji prywatnych. Do wystawy wydany został katalog. Bilet normalny: 15 zł, bilet ulgowy: 10 zł Muzeum Historyczne. Oddział Muzeum Miejskiego Wrocławia. Pałac Królewski, ul. Kazimierza Wielkiego 35
TARGI
27-29 lipca, 24-26 sierpnia, Ręki Dzieła Fest Pod Chmurką Letnia edycja święta lokalnych artystów rękodzieła. W lipcu i sierpniu około 100 wystawców zaprezentuje unikatowe, piękne, ręcznie tworzone cuda. Na stoiskach znajdziecie biżuterię, ubrania, zabawki, dekoracje domu, akcesoria dla dzieci, ceramikę, malarstwo czy meble. Przejście Żelaźnicze (wrocławski Rynek, między Sukiennicami a Przejściem Garncarskim)
FESTIWAL
1 lipca-2 września, w każdą niedzielę o godz. 19, Międzynarodowy Festiwal Organowy „Non Sola Scripta” Międzynarodowy Festiwal Organowy „Non Sola Scripta” to seria koncertów o wyjątkowej formule programowej. W tym roku odbywa się jubileuszowa, już XXV edycja festiwalu. Wydarzenie jest hołdem dla organowej muzyki klasycznej, ale połączonej z muzyką improwizowaną. W czasie koncertów będzie można usłyszeć dzieła muzyki dawnej, ale i propozycje współczesne. W tym roku na Ostrowie Tumskim usłyszymy kompozycje Chopina, Bacha czy Haendla, ale też Ennio Morricone, Wojciecha Kilara oraz Krzesimira Dębskiego. Bilety (20/15 zł) dostępne są w kasie Impartu oraz na platformie eventim.pl i w punktach sprzedaży Empik, Media Markt i Saturn Kościół św. Krzyża na Ostrowie Tumskim, plac Kościelny 1, Wrocław
SPOTKANIA
Wszystkie niedziele lipca, godz. 12:30, Wakacyjne Niedziele we WRO Centrum Sztuki WRO niedziele dedykuje dzieciom. Zaprasza na poranki z ciekawymi pozycjami literatury dziecięcej, które zostały zgromadzone przy okazji wystawy 4. Konkursu Najlepszych Dyplomów Sztuki Mediów. Spotkania będą zaczynały się od prezentacji prac na ekspozycji; następnie na wygodnych materacach będzie można czytać i rozmawiać o lekturze oraz wystawie. Oczywiście nie zabraknie działań twórczych! Wstęp bezpłatny Centrum Sztuki WRO, ul. Widok 7, Wrocław
SPOTKANIA
2 lipca-1 sierpnia, Miesiąc Spotkań Autorskich we Wrocławiu. Gościem honorowym jest Turcja Coroczne letnie spotkania z literaturą. Odbywają się codziennie wieczorem w Mediatece od godz. 19. Każdego dnia fragmenty swojej twórczości przedstawiać będą pisarze z Polski, Czech, Słowacji lub Ukrainy. Spotkania z gośćmi z Turcji odbywać się będą o godzinie 20:30. Wszystkie spotkania będą tłumaczone na język polski. MSA to największy festiwal literacki w Europie Środkowej, odbywający się równolegle w Brnie, Wrocławiu, Ostrawie, Koszycach i we Lwowie. To aż 300 spotkań w 31 dni. Wstęp wolny. Mediateka, plac Teatralny 5, Wrocław Proza/Wrocławski Dom Literatury, Przejście Garncarskie 2 (spotkania czwartkowe)
WARSZTATY
Lipiec i sierpień, każdy wtorek i piątek, godz. 10-12, „Świat dzieciństwa sprzed lat” – wakacyjne zajęcia dla dzieci Wakacyjny cykl warsztatów dla dzieci w wieku 6-12 lat, podczas których zostanie wykorzystany muzealny wehikuł czasu, by sprawdzić, jak wyglądało dzieciństwo w czasach Adama Mickiewicza i w czasach PRL-u. W czasie spotkań najmłodsi poznają wiele ciekawostek dotyczących życia codziennego na wsi lub w dawnym mieście. Będą musieli zmierzyć się z wieloma zagadkami i nietuzinkowymi wyzwaniami! Obowiązują zapisy Muzeum Pana Tadeusza (Rynek 6, Wrocław) oraz w Ossolineum, gdzie zaplanowano część spotkań.
FESTIWAL
26 lipca-5 sierpnia, Międzynarodowy Festiwal Filmowy Nowe Horyzonty Początek festiwalu sięga 2001 roku, kiedy zaprezentowano odważne kino artystyczne o nowych formach wyrazu, przełamujące obowiązujące konwencje. Co roku pokazywane są niezwykłe filmy, które poruszyły widownię światowych festiwali. Obrazy te często wywołują skrajne reakcje i emocje, pozostając na długo w pamięci. Właśnie takie filmy wyznaczają najnowsze trendy w światowym kinie. Czas festiwalu to nie tylko pokazy filmów, ale również wystawy, spotkania i debaty. W ciągu 11 dni na ponad 600 seansach widzowie zobaczą 225 pełnometrażowych filmów z ponad 50 krajów, spośród których 147 będzie miało polskie premiery, a 3 światowe. Bilety: 22 zł Kino Nowe Horyzonty, ul. Kazimierza Wielkiego 19a-21, Wrocław, Dolnośląskie Centrum Filmowe, ul. Józefa Piłsudskiego 64A, Wrocław
50 wroclife.pl Nr 7/2018
C Z A S
W O L N Y
wroclife.pl Nr 7/2018
51
C Z A S
W O L N Y
52 wroclife.pl Nr 7/2018