Wroclife nr 1/2021 (42)

Page 1

Nr 1/2021 (42)

styczeń-luty wroclife.pl

2021 ROK NA DROGACH I TORACH

NIE MA PROMOCJI DOLNEGO ŚLĄSKA BEZ PROMOCJI WROCŁAWIA

SZLACHETNA PACZKA

WŚC I E K ŁOŚĆ I W R Z AS K – B I U R A N I E ZN I K N Ą – FU N D USZ OS I E D LOW Y POSADŹ DRZEWO – ROK PEŁEN WYZWAŃ FINANSOWYCH – WYJŚĆ NAPRZECIW



wroclife.pl

od redakcji Rok 2020 zostanie w naszej pamięci na długo, lecz raczej nie będziemy wracać do niego z nostalgią. Dlatego też w pierwszym tegorocznym numerze Wroclife’a nie rozpamiętujemy złych rzeczy, które wydarzyły się na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy, tylko z nadzieją patrzymy w przyszłość i zastanawiamy się, jaki będzie rok 2021. Na czynniki pierwsze rozkładamy tegoroczny budżet Wrocławia – opowiada nam o nim skarbnik miasta, a wszystkie najważniejsze liczby czekają na Was w infografice. Od początku istnienia naszego magazynu, dużo miejsca poświęcamy także wrocławskim osiedlom, dlatego i teraz sprawdzamy, na co mogą one liczyć w ramach przewidzianego przez magistrat funduszu osiedlowego. Rok 2021 to także szereg inwestycji transportowych, realizowanych przez samorządy miasta i województwa. Nowe linie tramwajowe, rewitalizacja linii kolejowych, drogi, obwodnice, stacje i przystanki – to wszystko ma sprawić, że po Wrocławiu i Dolnym Śląsku będziemy podróżować – różnymi środkami lokomocji – bardziej komfortowo. A o tym, że współpraca regionu i jego stolicy ma różne wymiary, nie tylko ten inwestycyjny, mówi szerzej w wywiadzie przeprowadzonym przez Gaję Tyralską Bartłomiej Kubicz z urzędu marszałkowskiego.

Tomasz Matejuk redaktor naczelny

W bieżącym numerze Wroclife’a sporo miejsca poświęcamy także pomaganiu innymi. Sebastian Adamczyk z MiserArt w rozmowie z Izą Jóźwik opowiada o wsparciu osób bezdomnych żyjących we Wrocławiu, a Marta Muraszkowska odsłania kulisy pracy wolontariuszy zaangażowanych w Szlachetną Paczkę. Z kolei Katarzyna Szakowska z Ekostraży tłumaczy, jak dokarmiać ptaki, by im nie zaszkodzić. Znajdziecie u nas także kontynuację dwóch cyklów, rozpoczętych jeszcze w ubiegłym roku. Marta Czyż-Kaczor pokaże Wam kolejne oblicza wrocławskiego Bauhausu, a Patrycja Obara znów pobudzi Waszą kreatywność. Teresa Marcinów przybliży leśne symbole Bożego Narodzenia, przy okazji podrzucając przepis na przepyszne polano świąteczne, a wejść śpiewająco w nowy rok pomoże zamykający nasz magazyn wywiad z Michałem Hadasikiem z wrocławskiej Sceny pod Regałem. Życząc miłej lektury, przy okazji – w imieniu całej redakcji – życzę Wam, drodzy Czytelnicy, by 2021 rok był po stokroć lepszy od roku poprzedniego. Dużo zdrowia i optymizmu!

WROCLIFE 42 (1/2021)

REDAKTOR NACZELNY

SKŁAD I ŁAMANIE

ISSN 2450-9655 nakład: 10 000 egz.

Tomasz Matejuk

Karolina Wcisło, Marcin Sawicz / uniq.media

KONTAKT

WYDAWCY Wroclife sp. z o.o.

ul. Kwidzyńska 6e 51-416 Wrocław KRS: 0000613062 wroclife.pl

ZDJĘCIA I ILUSTRACJE

redakcja@wroclife.pl Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu

Rynek-Ratusz 24 50-101 Wrocław sekretariat@okis.pl www.okis.pl

WSPÓŁPRACA BIZNESOWA tel.: 571 206 665 reklama@wroclife.pl

Okładka Karolina Wcisło na podstawie zdjęcia z envato.com

REDAKCJA Julia Bakalarz, Małgorzata Burnecka, Marta Czyż-Kaczor, Sylwia Jankowska, Iza Jóźwik, Teresa Marcinów, Marta Muraszkowska, Patrycja Obara, Gaja Tyralska, Katarzyna Szakowska, Bartosz Adamiak, Marcin Sawicz

DRUK uniq.media

Nadzorca Krasnoludków – Wiktor Lewandowski

Zdjęcia i ilustracje – autor/źródło (strona) Grzegorz Kilian (9); PKP PLK (10); Centrum Historii Zajezdnia (12, 13); UMWD (14); Urząd Miejski Wrocławia (19); Asia Globelska (21); Joanna Drab-Pasierska (21); wroclaw.pl (22); Krzysztof Cieślicki (24); zbiory Muzeum Architektury we Wrocławiu (27); Wikimedia Commons (28); Cavatina (5, 30, 31); Echo Investment, Globalworth (32); Szlachetna Paczka (38-40); OKiS (47, 48); zdjęcia rozmówców wywiadów – archiwum prywatne (15, 19); envato.com (5-8, 13, 14, 16-18, 20, 23, 26, 29, 34-37, 42-46);

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń ani nie zwraca materiałów niezamówionych. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów.

DOFINANSOWANO Z BUDŻETU WOJEWÓDZTWA DOLNOŚLĄSKIEGO

www.umwd.pl


F E L I E T O N

# Odzyskać Sukces uśmiech # MICHAŁ TEKLIŃSKI, MICHAŁ TEKLIŃSKI autor bloga miastowspolne.pl autor bloga miastowspolne.pl

Według chińskiego kalendarza, 2021 będzie Rokiem Wołu, co oznacza, że ma sprzyjać cierpliwości, wytrwałości i sumiennemu docieraniu do celu. A w rzeczonym roku celów do osiągnięcia mamy mnóstwo. Podstawowym jest dążenie do odmienianej na różne sposoby normalności. Wszyscy zdają sobie sprawę, że powrotu do przeszłości nie ma, a przyszłość wyglądać będzie inaczej — zarówno w aspekcie gospodarczym, jak i społecznym. Pandemia zostawi w nas ślad, którego nie zapomnimy. Koronawirus jest doświadczeniem globalnym, dotyka każdego człowieka, we wszystkich częściach świata, bez względu na to, czy ktoś postrzega zarazę jako spisek czy realne zagrożenie. Ogólnoświatowy kryzys dobitnie pokazał, jak bardzo potrafimy być bezradni wobec natury i jej potęgi. Nieważne, jak bogaci jesteśmy, jak technologicznie zaawansowani, jak doświadczeni — nigdy nie bę-

4

wroclife.pl nr 1/2021

dziemy w pełni bezpieczni. Zawsze pozostając przynajmniej o krok w tyle wobec pierwotnych sił, dzięki którym istniejemy. Powrót do „normalności” będzie niezwykle trudny. Naprawiać będzie trzeba wszystko, każdą dziedzinę życia społecznego i gospodarczego. Wiele firm i marek zniknęło już z rynku, dla wielu zmieniły się zasady współpracy. Powrotu do prac biurowych w pełnym składzie już nie będzie. Praca zdalna (home office) stała się równoprawnym sposobem funkcjonowania organizacji, a wyjazdy służbowe — opcją, która wcale nie jest konieczna dla harmonijnego rozwoju relacji biznesowych. Symbolem roku 2020 będzie jednak co innego. W trakcie pandemii na całym świecie jedną z podstawowych metod prewencyjnych przed zakażeniem było noszenie maseczek. Bardzo szybko stały się one elementem stałej garderoby, którą w zależności od nastroju lub ubioru można było zmieniać, mani-

festując w ten sposób swoją indywidualność. Maseczki, choć bardzo kolorowe, pozbawiły nas jednego z podstawowych doświadczeń, którymi w sposób niewerbalny komunikowaliśmy sobie wzajemną życzliwość. Pozbawiły nas uśmiechu. Rok 2020 zatem to czas, w którym nawet przez tak mały gest nie mogliśmy się pozdrowić, wyrazić uznania czy nawet okazać serdeczność. Uśmiech, którego cechami zajmuje się gelotologia, odpowiada za szereg naszych społecznych funkcji i pozwala nam komunikować się w sposób najłatwiejszy. To pokazuje, jak bardzo pandemia zaingerowała w nasze życie w tym roku. Pozbawiła nas nawet tego najprostszego narzędzia budowania wspólnoty. W roku 2021 chciałbym zatem życzyć Państwu i sobie przede wszystkim uśmiechu, a cała reszta już jakoś pójdzie. I niech to będzie nasz podstawowy cel do osiągnięcia: odzyskać uśmiech!


Puk, puk, czy tu mieszka Bauhaus?

SPIS TREŚCI

Budżet Wrocławia na 2021 rok

NASZE MIASTO

16

6

Fundusz Osiedlowy Gaja Tyralska

8

2021 rok na drogach i torach Tomasz Matejuk

12 Nie ma nudy, czyli Zajezdnia online Redakcja 14

Nie ma promocji Dolnego Śląska bez promocji Wrocławia Rozmowa z Bartłomiejem Kubiczem

16

Budżet Wrocławia na 2021 rok

18

Budżet w obliczu pandemii Rozmowa z Marcinem Urbanem

20

Wściekłość i wrzask Rozmowa z Sebastianem Adamczykiem

26

Puk, puk, czy tu mieszka Bauhaus? cz. 2 Marta Czyż-Kaczor

26

KARIERA I BIZNES 30

Biura nie znikną, ale... Tomasz Matejuk

34

Rok pełen wyzwań finansowych Bartosz Adamiak

Biura nie znikną, ale...

CZAS WOLNY

30

36

Ani okruszka, czyli jak, gdzie i kiedy dokarmiać ptaki Katarzyna Szakowska, EKOSTRAŻ

38

Szlachetna Paczka: wolontariat dla zaawansowanych Marta Muraszkowska

42

Posadź drzewo, czyli jak ćwiczyć kreatywność, cz. 2 Patrycja Obara

44

Leśne symbole świąt Bożego Narodzenia Teresa Marcinów

46

Wyjść naprzeciw Rozmowa z Michałem Hadasik

49

OKiS nasze wydawnictwa

Ani okruszka

36

wroclife.pl nr 1/2021

5


FUNDUSZ OSIEDLOWY

GAJA TYRALSKA W 2019 roku poznaliśmy zasady powstającego Funduszu Osiedlowego. Według wstępnych założeń, 48 wrocławskich osiedli miało otrzymać 40 milionów złotych w pilotażowym projekcie w latach 2020-2021. To –obok Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego i Mikrograntów – kolejny element partycypacyjnego budżetu Wrocławia.

JAK PRZYZNAWANE SĄ ŚRODKI?

Obiecane 40 milionów złotych trzeba było podzielić. W tym celu stworzony został specjalny algorytm, na podstawie którego obliczono pieniądze dla każdego z 48 osiedli. 40% (16 mln zł) puli zostało podzielone po równo między wszystkie osiedla. Miało to zapewnić odpowiedni poziom bazowy kwoty dla najmniejszych osiedli. Pozostałe 60% (24 mln zł) podzielono według dwóch kryteriów: liczby mieszkańców i powierzchni. Najmniej, bo niespełna 400 tysięcy złotych przypad-

6

Budżetu Obywatelskiego, to rada osiedla jako jednostka pomocnicza gminy decyduje, co należy wyremontować, zbudować lub zmienić na osiedlu oraz o kolejności realizacji tych przedsięwzięć. Jednym z ważniejszych punktów przy tworzeniu projektów, które mają być zrealizowane w ramach Funduszu Osiedlowego, były szerokie konsultacje społeczne. Wszystkie zgłoszone pomysły musiały przejść weryfikację i zostać poddane ocenie formalnej, rzeczowej oraz kosztowej. Na razie 20 z 48 osiedli ma rozpatrzone wnioski i czeka na ich realizację. Pozostałe 28 osiedli jest jeszcze w fazie konsultacji.

wroclife.pl nr 1/2021

KIEDY REALIZACJA PROJEKTÓW?

Realizacja wszystkich zweryfikowanych projektów w pierwszej, pilotażowej edycji miała się odbyć w latach 2020-2021. Z projektu budżetu na rok 2021 wynika, że miasto przeznaczyło na ten cel tylko 9 mln złotych, czyli mniej niż połowę obiecanej kwoty.

nie dla osiedla Bieńkowice. Ołbin, który jest osiedlem z największą liczbą lokali mieszkalnych, otrzyma około 1,6 miliona złotych. INWESTYCJE I WERYFIKACJA POMYSŁÓW

W ramach Funduszu Osiedlowego realizowane są inwestycje, które mieszczą się w katalogu zadań gminy. Głównie są to projekty związane z infrastrukturą osiedli – remonty chodników, jezdni, dodatkowe wiaty przystankowe lub doświetlenie przejść dla pieszych. W przeciwieństwie do Wrocławskiego

– Zaprezentowany budżet uwzględnia realny czas wykonania wszystkich zadań zgłoszonych do realizacji przez Rady Osiedli w ramach pilotażowej edycji Funduszu Osiedlowego. Wiemy już, że będzie ich aż około 150. Co istotne, każda inwestycja w ramach danego osiedla ma nadany przez Radę Osiedla priorytet, który determinuje m.in. kolejność realizacji projektów w ramach danego osiedla – im wyższy priorytet, tym szybsza realizacja – tłumaczy Tomasz Myszko-Wolski z biura prasowego Urzędu Miejskiego Wrocławia. – Fakt, że są to w większości inwestycje drobne, nie umniejsza ich pracochłonności, gdyż każda z nich wymaga szczegółowego przygotowania formalnego: dokonania uzgodnień, zamówie-


Liczba mieszkań na osiedlu N

Liczba mieszkań – całe miasto Kwota na osiedle N

Jak informuje magistrat, tempo realizacji zadań pierwszej, pilotażowej edycji Funduszu Osiedlowego nie będzie miało wpływu na start kolejnej edycji programu. Ruszy ona prawdopodobnie niezwłocznie po przeszkoleniu z tego zakresu radnych osiedlowych nowej kadencji, których wybierzemy w planowanych wyborach do rad osiedli wiosną 2021 roku.

wzór do obliczenia

CZY TERMIN PRZESUNIĘCIA REALIZACJI MA WPŁYW NA KOLEJNĄ EDYCJĘ FUNDUSZU OSIEDLOWEGO?

KWOTA FUNDUSZU

– Biorąc powyższe pod uwagę, skumulowanie środków w budżecie w roku 2021 byłoby po prostu niegospodarne, gdyż zwyczajnie nie będziemy w stanie ich wydać, a budżet projektu był określany przy następujących założeniach: w roku 2021 przygotujemy inwestycje i rozpoczniemy znaczną część z nich, w roku 2022 będziemy kontynuować realizację, zaś rok 2023 to z kolei realny czas zakończenia tych najbardziej skomplikowanych oraz tych o najniższym priorytecie – wylicza Tomasz Myszko-Wolski.

Powierzchnia osiedla N

Jak tłumaczy urzędnik, doświadczenie przy Wrocławskim Budżecie Obywatelskim pokazuje, że czasem realizacja nawet z pozoru prostych projektów wymaga nawet 2 lat.

Powierzchnia miasta

Kwota Funduszu Osiedlowego na lata 2020-2021

nia i opracowania dokumentacji, przeprowadzenia postępowania o udzielenie zamówienia publicznego itp. Jest to często skomplikowany i czasochłonny proces. Zakładamy też, że na tempo prac będą miały prawdopodobnie wpływ także dwie nowe okoliczności: pandemia COVID-19 oraz przyświecające od początku Funduszu Osiedlowego założenie, że będzie on realizowany w ścisłej współpracy z Radami Osiedli – dodaje.

wroclife.pl nr 1/2021

7


2021 ROK NA DROGACH I TORACH

TRAMWAJEM NA POPOWICE, A NA WIELKĄ WYSPĘ NOWĄ ALEJĄ

TOMASZ MATEJUK

Jeśli chodzi o tę drugą inwestycję, to po zakończeniu budowy wiaduktu na ulicy Smoleckiej, od maja 2021 roku planowane jest uruchomienie linii tramwajowej po nowej trasie Legnicka – Śrubowa – Dworzec Świebodzki. Z kolei w ramach II etapu miasto planuje do końca 2021 roku wybudować wydzieloną trasę do obwodnicy śródmiejskiej.

Nowe trasy tramwajowe, drogi i mosty we Wrocławiu, rewitalizacja linii kolejowych i budowa obwodnic na Dolnym Śląsku, a także nowe przystanki i stacje kolejowe w regionie. Sprawdzamy, jakie inwestycje transportowe planują na 2021 rok samorządy miasta i województwa, a także kolejarze.

W budżecie Wrocławia na 2021 rok na wydatki związane z transportem i łącznością zarezerwowano niespełna 1,3 mld złotych. Gros tych pieniędzy magistrat wyda na inwestycje infrastrukturalne, które mają usprawnić poruszanie się po naszym mieście i zachęcić wrocławian do przesiadki z aut do komunikacji zbiorowej, albo na rower. – Uciążliwości społeczne i ekologiczne spowodowane przez transport samochodowy są najbardziej dotkliwymi czynnikami obniżającymi jakość środowiska miejskiego. Kształtowanie zrównoważonej mobilności wyma-

8

Jak podkreślają urzędnicy, powstająca linia tramwajowa wzdłuż ulicy Popowickiej, Starogroblowej i Długiej (od ul. Milenijnej do ul. Jagiełły) czy wydzielona trasa tramwajowo-autobusowa z Nowego Dworcu do centrum Wrocławia umożliwią wykorzystanie niskoemisyjnego transportu miejskiego.

wroclife.pl nr 1/2021

ga przede wszystkim priorytetu dla rozwoju transportu niesamochodowego. Dostaliśmy też dla takich działań delegację w ramach Panelu Obywatelskiego. Zagrożenie koronawirusem nie może zepchnąć na dalszy plan dążenia do ograniczenia emisji dwutlenku węgla, dlatego kontynuowany jest proces zachęcania mieszkańców do poruszania się po mieście środkami transportu innymi niż własne auta, tym samym do kształtowania zrównoważonej mobilności – tłumaczy Patryk Załęczny z biura prasowego wrocławskiego magistratu.

– Systematyczny zakup nowoczesnego taboru dla MPK, „torywolucja”, praca Oficerów: Pieszego i Rowerowego, którzy poprzez swoją działalność koordynują projekty związane z ruchem pieszym i rowerowym, a także współpraca z organizacjami rowerowymi czy projekty piesze i rowerowe zgłaszane do Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego, świadczą o konsekwentnej realizacji przyjętego kierunku oraz o jednoczesnej potrzebie i chęci mieszkańców do wpływania i współtworzenia miasta z przyjaznym transportem – zapewnia Patryk Załęczny. W 2021 roku miasto będzie kontynuować duże inwestycje: oprócz wspomnianej już budowy trasy tramwajowej na Popowice oraz TAT, to także budowa Alei Stabłowickiej od Osi Inkubacji do ul. Kosmonautów wraz z przebudową tej ulicy na odcinku od ul. Fieldorfa do Nowych Żernik, przebudowa mostów Pomorskich, rozbudowa ul. Oso-


bowickiej czy przebudowa ulic w ciągu drogi wojewódzkiej nr 342. Rozpoczną się również roboty związane z budową Alei Wielkiej Wyspy, która połączy ul. Krakowską z ul. Mickiewicza oraz nowych mostów Chrobrego. Pod wspomnianym już hasłem „torywolucji” kryją się prace bieżące i modernizacyjne związane z poprawą stanu technicznego torowisk. Wśród zadań zaplanowanych na 2021 rok jest m.in. wymiana rozjazdów: w węźle ul. Piotra Skargi – ul. Teatralna, na skrzyżowaniu alei Hallera z ul. Powstańców Śląskich i ul. Grabiszyńską, na skrzyżowaniu ul. Kazimierza Wielkiego z ul. Krupniczą, na pl. Dominikańskim czy na pl. Jana Pawła II. Naprawiony ma zostać przejazd przez torowisko na pl. Strzegomskim, remont czeka też torowisko na ul. Śrubowej. – Przy czym zadania muszą być skoordynowane ze sobą i może się zdarzyć, że zadanie, z uwagi na brak możliwości koordynacji, przejdzie na kolejny rok – zaznacza Patryk Załęczny. W inwestycyjnych planach miasta jest także realizacja programu pieszego i rowerowego, czyli nowe trasy rowe-

rowe, ciągi piesze, chodniki oraz infrastruktura towarzysząca.

dualnego na transport zbiorowy: kolejowy i tramwajowy.

– Wszystkie te zadania mają na celu zapewnienie ciągłości i spójności powiązań pieszych i rowerowych, powiązania w centrum i powiązania osiedli z centrum oraz komfort przemieszczania się pieszych i rowerzystów – podkreśla Patryk Załęczny.

– Węzły przesiadkowe wytypowane do budowy w ramach projektu zlokalizowane są w bezpośrednim sąsiedztwie stacji i przystanków kolejowych (m.in. Wrocław − Osobowice, rozbudowa Wrocław – Psie Pole) oraz pętli i przystanków tramwajowych na terenie Wrocławia (m.in. pętla Klecina, skrzyżowanie ulic: Kamiennogórska/Kosmonautów, rozbudowa ul. Kosmonautów − gen. Fieldorfa) – wylicza Załęczny.

Rozbudowany zostanie także system węzłów przesiadkowych i parkingów typu Park&Ride, umożliwiających komfortowe przesiadki z transportu indywi-

DOLNY ŚLĄSK KONSEKWENTNIE STAWIA NA KOLEJ

Sporo pieniędzy, gdyż przeszło 723 mln złotych, na projekty drogowe i kolejowe wyda w 2021 roku także zarząd województwa dolnośląskiego. To o blisko 52 mln więcej niż w roku 2020. Jak wyjaśniają przedstawiciele urzędu marszałkowskiego, przebudowa oraz remonty dróg i mostów pochłoną około 378 milionów złotych, a na dotowanie i organizowanie kolejowych regionalnych przewozów pasażerskich zarewroclife.pl nr 1/2021

9


NASZE MIASTO

zerwowano ponad 153,4 miliony złotych. W dalszym ciągu rozwijana będzie również oferta kolejowa w naszym regionie. Stanie się tak za sprawą zakupów taborowych dokonanych przez regionalnego przewoźnika oraz przejmowania następnych nieczynnych linii kolejowych od PKP.

wej perspektywy unijnej do roku 2027. Zamierzamy m.in. ruszyć z pracami nad studium wykonalności Kolei Aglomeracyjnej Zagłębia Miedziowego. Jak widać, tylko przy samej infrastrukturze mamy mnóstwo do zrobienia. Walczymy z kryzysem, ale też szykujemy się do tego, co będzie po jego zakoń-

grupie będą m.in. linie do Chocianowa wraz z odcinkiem Chojnów-Rokitki oraz linia z Wrocławia do Niemczy i Piławy Górnej. Rozpoczniemy także pierwszy etap rewitalizacji linii do Mirska i Świeradowa Zdroju. W tej drugiej grupie wystartujemy z dokumentacjami dla odbudowy nawierzchni linii do Góry Śląskiej czy Parku Narodowego Gór Stołowych oraz fragmentów linii do Lwówka Śląskiego. Jeśli chodzi o drogi, ruszą prace budowlane na kolejnym etapie obwodnicy Dzierżoniowa i mamy nadzieję, że również na południowym odcinku Wschodniej Obwodnicy Wrocławia oraz obwodnicy Góry Śląskiej – wylicza Patryk Wild. Radny sejmiku przypomina, że w 2021 roku pojawią się w Aglomeracji Wrocławskiej także nowe pociągi spalinowo-elektryczne zwane hybrydami.

– Mimo trwającej pandemii, nie zamierzamy zaniedbać rozwoju Dolnego Śląska. Dlatego w przyszłym roku będziemy kontynuować chociażby proces przejmowania linii kolejowych – to jedno z naszych priorytetowych zadań. Rok 2021 upłynie nam pod znakiem organizowania środków finansowych na rewitalizację pozostałych linii. Poszczególne projekty zgłosiliśmy do Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych i Krajowego Planu Odbudowy. W przyszłym roku czeka nas również opracowanie analiz studyjnych dla pięciu dolnośląskich inwestycji, które przeszły już do drugiego etapu programu Kolej Plus. Czeka nas też dużo pracy nad dokumentacją dla projektów, które chcielibyśmy realizować w ramach no-

10

wroclife.pl nr 1/2021

czeniu – podkreśla Tymoteusz Myrda, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego. Patryk Wild, przewodniczący Komisji Polityki Rozwoju Regionalnego i Gospodarki w sejmiku Dolnego Śląska, zaznacza, że rok 2021 zapowiada się jako kolejny dobry rok dla dolnośląskiego transportu, zwłaszcza tej jego części, za którą odpowiada samorząd województwa. – Przede wszystkim rozpoczniemy rewitalizację kolejnych nieczynnych linii kolejowych oraz opracowywanie dokumentacji dla odbudowy linii z rozebraną nawierzchnią, które przejął samorząd województwa. W tej pierwszej

– Obsłużą one uruchamianą linię do Świdnicy przez Kobierzyce i Sobótkę oraz zastąpią spalinowe pociągi obsługujące linię do Trzebnicy, w których na części kursów przed wybuchem pandemii nie mieścili się już pasażerowie. Pojazdy te pojadą również remontowaną obecnie linią przez Swojczyce i Wojnów do Jelcza – dodaje Wild. NOWE LINIE, PRZYSTANKI I STACJE

Za rozwój kolei na Dolnym Śląsku odpowiada jednak nie tylko samorząd województwa. Liczne inwestycje w tym zakresie prowadzi w naszym regionie także spółka PKP Polskie Linie Kolejowe. Jej przedstawiciele zapowiadają, że w 2021 roku kontynuowane będą prace przy rewitalizacji dwóch wspominanych przez Patryka Wilda linii: Jelcz Miłoszyce – Wrocław Sołtysowice i Wrocław – Sobótka – Świdnica. Dalej prowadzona będzie także przebudowa linii Świdnica – Jedlina Zdrój.


– Prace na linii z Jelcza do Wrocławia potrwają do połowy roku. Na linii tej pojawi się 5 nowych przystanków: Wrocław Popiele, Wrocław Strachocin, Wrocław Wojnów Wschodni, Nadolice Małe, Chrząstawa Mała. Wybudowana mijanka w Dobrzykowicach Wrocławskich zwiększy przepustowość tej jednotorowej linii. Prace przy rewitalizacji linii z Wrocławia przez Sobótkę do Świdnicy potrwają do końca 2021 roku – zapowiada Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy PKP PLK. We Wrocławiu w połowie roku planowane jest oddanie nowego przystanku Wrocław Szczepin, wraz z rozbudowanym wiaduktem nad ul. Długą. Przystanek, położony na odcinku linii nr 143 pomiędzy stacjami Wrocław Nadodrze – Wrocław Mikołajów, umożliwi przesiadkę z pociągu do tramwaju, gdy zakończy się budowa linii tramwajowej na Popowice. Również do połowy roku przewidywane jest zakończenie przebudowy przystanku Wrocław Muchobór. Podróżni już korzystają z nowego peronu, budowane jest nowe przejście podziemne i przebudowywany sąsiedni przejazd kolejowy. Na linii z Wrocławia w kierunku Strzelina i Kłodzka do połowy 2021 roku wybudowany zostanie nowy przystanek Iwiny, a w drugiej połowie 2021 roku zakończy się przebudowa peronu i przejścia pod torami na stacji Wrocław Brochów. Renowacji, z pełnym zachowaniem historycznego charakteru, zostanie poddana tam drewniana wiata peronowa. Do końca 2021 roku planowane jest zakończenie prac na stacji w Legnicy, gdzie przebudowane zostaną dwa główne perony, a dostęp do wszystkich czterech peronów ułatwią zamontowane windy. Zgodnie z historycznym wyglądem odnowiona zostanie również hala peronowa. Podróżni już korzystają natomiast z no-

wego przystanku Wałbrzych Centrum, którego budowa w pełni zakończy się w pierwszym kwartale 2021 roku. – Przystanek ten, położony między stacjami Wałbrzych Miasto i Wałbrzych Fabryczny, będzie stanowić część zintegrowanego centrum przesiadkowego i zwiększy możliwość dla wprowadzenia dogodnych połączeń aglomeracyjnych. Dwa długie, 300-metrowe perony umożliwią obsługę nie tylko pociągów lokalnych, ale też – w przyszłości – i dalekobieżnych. Dostęp do peronów, połączonych bezpiecznym przejściem pod torami, ułatwią dwie windy – zaznacza Mirosław Siemieniec. Z przystanku w stację zmienia się z kolei Kłodzko Miasto. Jest już nowy peron, a zakończenie przebudowy planowane jest w pierwszym kwartale. – Stacja z windami, lepszą informacją i nowym oznakowaniem ułatwi podróże. Po rozbudowie układu torowego, dotychczasowy przystanek będzie funkcjonować jako stacja, na której pociągi będą mogły kończyć i rozpoczynać swój bieg. Przebudowa usprawni ruch pociągów w kierunku Kudowy, Międzylesia, Wałbrzycha, Kamieńca Ząbkowickiego i Wrocławia – wyjaśnia Siemieniec. W połowie roku planowane jest też zakończenie prac przy modernizacji stacji Ścinawka Średnia. Przebudowane tory stacyjne i wyremontowany wiadukt kolejowy usprawnią odprawianie ciężkich składów towarowych, wywożących kruszywo z pobliskich kopalń. Odnowiony zostanie też peron na tej stacji. Nowa, wyższa nawierzchnia ułatwi wsiadanie i wysiadanie z pociągów, a dojście do peronu zostanie dostosowane dla osób o ograniczonej mobilności. wroclife.pl nr 1/2021

11


CZYLI ZAJEZDNIA ONLINE

NIE MA NUDY,

Przez ostatnie miesiące życie większości z nas w dużej mierze przeniosło się do Internetu: jeśli możemy, pracujemy zdalnie, spotkania z przyjaciółmi czy rodziną często przenosimy na wirtualne platformy. Dostęp do kin, muzeów, instytucji kultury i źródeł rozrywki został mocno ograniczony – ale i tu z pomocą przychodzi nam najnowsza technologia.

REDAKCJA Codzienne ciekawostki związane z Wrocławiem, wystawy, materiały dotyczące Sierpnia ’80 i strajku w zajezdni nr VII, interesujące publikacje – to tylko część oferty Centrum Historii Zajezdnia, która dostępna jest dla wszystkich i bezpłatnie, w formie on-line. Wystarczy zajrzeć na www.zajezdnia. online.

Zapraszamy na: www.zajezdnia.online fb.com/centrumhistoriizajezdnia wroclife.pl nr 1/2021

12

Centrum Historii Zajezdnia, dobrze znane wrocławianom z działalności edukacyjnej i wydarzeń dla odbiorców w każdym wieku, już wiosną mocno zaktywizowało swoją działalność w świecie wirtualnym. Dostęp do długiej listy wystaw on-line, archiwalnych, ale i nowych artykułów, komiksów, specjalnie przygotowanych na czas kwarantanny wykładów video, cyklu Bajkowych Poranków On-line oraz licznych materiałów dla najmłodszych – wszystko to znajdziecie na stronie www.zajezdnia. online. Szczególnie polecamy cieszący się ogromną popularnością cykl artykułów Wrocławskie Historie – publikujemy je na naszym profilu na Facebooku codziennie o godz. 9:00 rano, a ich wcześniejsze wydania znajdziecie na stronie www.zajezdnia.org/wroclawskie-historie. Nie brakuje też materiałów dla anglojęzycznych mieszkańców Wrocławia lub osób uczących się tego języka – „Meeting with history” to cykl wykładów w języku angielskim, przybliżających powojenną historię Wrocławia. Ponadto na facebookowym profilu Zajezdni znaleźć można sporo ciekawostek związanych z Solidarnością i wystawą czasową „Zajezdnia strajkuje”, recenzji książek, informacji o aktualnych wydarzeniach (wystawy i spotkania on-line) czy konkursów. Warto tam zajrzeć, bo jak mówią pracownicy Centrum: #zNamiNieMaNudy!


wroclife.pl nr 1/2021

13

Prace prosimy nadsyłać na adres Centrum Historii Zajezdnia do 28 lutego 2021 roku. Prosimy zapoznać się z regulaminem i pozostałymi dokumentami dostępnymi na stronie projektu. Zapraszamy do udziału przedszkola, szkoły oraz osoby prywatne!

Zachęcamy do odwiedzenia wystawy w Internecie i spojrzenia na ostatnie sto lat historii Polski oczami Rówieśników Niepodległej! Zapraszamy na www.rowiesnicyniepodleglej.pl.

Autorkami wystawy są: Ewa Sowińska oraz Katarzyna Bock-Matuszyk

We wszystkich kategoriach wiekowych: przedszkolaków, uczniów z klas 1-3 oraz uczniów z klas 4-8 zadaniem uczestników jest przygotowanie pracy plastycznej w dowolnej technice. Prace przedstawiać powinny autorską wizję na temat swojej „małej” solidarności. Zależy nam, by dzieci za pomocą prac plastycznych pokazały, co według nich znaczy być solidarnym i czym jest wspólnota. Zaproponowany temat ma zachęcić do pogłębienia wiedzy na temat solidarności i jej przykładów w najbliższym otoczeniu.

Konkurs „Namaluj mi historię”

Strona w kolejnych odsłonach prezentuje biogramy stulatków, by później przez pryzmat ich subiektywnych doświadczeń ukazać to, w jaki sposób rodziła się w Polsce niepodległość i państwowość, ale też jak wyglądało i zmieniało się codzienne życie. Obrazują to kolejne części: dorastanie w II Rzeczypospolitej, II wojna światowa, a także powojenne życie. Na stronie, poza biogramami bohaterów, znajdują się również pytania kwestionariuszowe, zadawane w rozmowach, wraz z intrygującymi odpowiedziami. Dotyczyły one między innymi tego, czym dla świadków historii jest niepodległość, jakie jest według nich najistotniejsze wydarzenie ostatnich dekad czy też najważniejszy wynalazek ubiegłego stulecia. Ponadto wirtualna wersja wystawy zawiera dodatkowo ścieżkę dźwiękową składającą się z wypowiedzi wybranych świadków historii.

Wirtualna wystawa „Rówieśnicy Niepodległej”

Życzymy powodzenia!

Konkurs skierowany jest do uczniów szkół ponadpodstawowych. Zgodnie z regulaminem, oceniane będą jedynie prace grupowe (grupy 3-osobowe). Praca może być wykonana dowolną techniką. Jej format nie powinien przekraczać A3. Gotowe projekty należy dostarczyć najpóźniej do 30 kwietnia 2021 r. Rozstrzygnięcie konkursu nastąpi do 21 maja 2021 r.

Konkurs związany jest z obchodami 40. rocznicy postania NSZZ „Solidarność” we Wrocławiu i wystawą czasową „Zajezdnia strajkuje”. Zadanie konkursowe polega na stworzeniu projektu gazety strajkowej, czyli tzw. bibuły. Zamieszczone w niej treści powinny odpowiadać wydarzeniom z sierpnia 1980 r. w zajezdni autobusowej nr VII przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu.

Konkurs „Bibułą walczę”


BEZ PROMOCJI WROCŁAWIA

NIE MA PROMOCJI DOLNEGO ŚLĄSKA

BARTŁOMIEJ KUBICZ Dyrektor Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego w rozmowie z

GAJĄ TYRALSKĄ O w s p ó l ny m d ą ż e n i u do promocji regionu i stolicy Dolnego Śląska.

Nie ma promocji Dolnego Śląska bez reklamy stolicy tego regionu. Czy współpraca z Wrocławiem przebiega pomyślnie? Możecie liczyć na wzajemne wsparcie?

Naszą obecną bardzo dobrą współpracę z Biurem Promocji i Turystyki Urzędu Miejskiego Wrocławia rozpoczęliśmy od projektu „Plaża” w 2019 roku. Przez 8 wakacyjnych weekendów prezentowaliśmy Dolny Śląsk na nadmorskich plażach. Zaproponowaliśmy, żeby na plaży w Gdańsku zaprezentował się nie tylko cały region, ale i sama stolica Dolnego Śląska. To była wspa-

14

wroclife.pl nr 1/2021

niała inicjatywa. Projekt promocji Wrocławia dla gdańszczan przygotowaliśmy we współpracy z Centrum Historii Zajezdnia, Hydropolis, Kolejkowem, Piernikarnią Wrocławską oraz Muzeum Pana Tadeusza. To pierwszy, ale nie ostatni projekt. Co jeszcze udało się wspólnie zdziałać?

W lipcu tego roku ruszyliśmy z kampanią „Odkryj Dolny Śląsk”. W pięciu województwach ościennych: lubuskim, łódzkim, wielkopolskim, opolskim, śląskim oraz lokalnie na Dolnym Śląsku

prezentowane były billboardy reklamujące nasz region. Badania wykazały, że to właśnie z tych województw przyjeżdża do nas największa liczba turystów. Chcieliśmy się przypomnieć i zachęcić do przybycia i odkrycia nowych miejsc. Zwłaszcza po trudnym czasie zamknięcia, tak by promocją wspomóc branżę turystyczną w regionie, co odbiło się szerokim echem, bo pisały o tym media lokalne i ogólnopolskie. W tej promocji nie mogło zabraknąć Wrocławia. Autorką haseł w kampanii jest Katarzyna Krzemińska, która dodała im nieco przewrotności. Mieliśmy więcej pomysłów na promocję regionu, niestety pandemia zmieniła te plany. Mamy jednak nadzieję, że kolejny rok przyniesie pozytywny przełom. Wiemy, że hotelarze i restauratorzy niestety mocno odczuli skutki pandemii. Same atrakcje turystyczne, które były otwarte przez wakacje, często miały spory ruch turystyczny, jednak i one mocno odczuwają tę pandemię. Nasz region jest bardzo bogaty w atrakcje turystyczne i musimy dalej walczyć o to, żeby turyści wybrali na odpoczynek właśnie Dolny Śląsk. Zrobiliśmy również film „Odkryj Dolny Śląsk” i zaproponowaliśmy, żeby naszym tropem poszło miasto. Dzięki temu powstał projekt „Odkryj Wrocław”, który prezentował mniej znane i mało oczywiste miejsca Wrocławia. Nasze filmy prezentowaliśmy na wszystkich naszych platformach internetowych oraz na Facebooku. Mieliśmy ponad 3 miliony 700 wyświetleń, dostaliśmy bardzo wiele pozytywnych komentarzy. Warto przypomnieć, że filmy z serii „Odkryj Dolny Śląsk” możemy oglądać również na portalu YouTube. Zależy nam na tym, żeby odkrywać Dolny Śląsk, i Wrocław też złapał tego bakcyla. Chcielibyśmy, żeby tury-


NASZE MIASTO

tem przenieśliśmy się do lapońskiej wioski w Borowicach koło Karpacza. Magiczne miejsce, niezwykle atrakcyjne dla dzieci, w ośnieżonym, świątecznym klimacie. Kolejne odcinki będą dotyczyły bohaterskich psów ratowników GOPR, wilków, których tropem będziemy podążać, przemierzając Izery czy psów w jednych z najciekawszych gór w regionie. Przyjrzymy się też ptactwu i sprawie dokarmiania zwierząt.

Bartłomiej Kubicz

ści doskonale znali nie tylko turystyczne perełki, z których jesteśmy dumni, takie jak Karpacz czy Szklarską Porębę, ale żeby odkryli również mniej znane, a równie piękne zakątki: Kolorowe Jeziorka, Rudawy Janowickie, Krainę Wygasłych Wulkanów, Jedlinę Zdrój czy Góry Sowie. Jeśli prezentowaliśmy nasze województwo na łamach prasy, to robiliśmy to często wraz z Wrocławiem, bo przecież największe atrakcje stolicy i regionu uzupełniają się. Zainteresowani wodą mogą zwiedzić Hydropolis, ale zachwycą się też naturą i niezwykłymi gatunkami ptaków w największym kompleksie stawów łownych na terenie Stawów Milickich. Moim zdaniem, Wrocław jest doskonałą bazą, którą dobrze jest poznać, ale także świetnie skomunikowanym miejscem, z którego warto wybrać się w inne części regionu. Jakie są plany na przyszły rok?

Razem z Wrocławiem współpracujemy przy projekcie „Dolnośląskie ZOOpowieści”, inspirując się „Wrocławskimi ZOOpowieściami”. Pierwszy odcinek mogliśmy zobaczyć przed Wigilią, a dotyczył on reniferów na Dolnym Śląsku. Najpierw odwiedziliśmy wrocławski ogród zoologiczny, a po-

Współpracujemy również z Miastem Wrocław w ramach promocji gospodarczej i ekonomicznej, zarówno miasta, jak i regionu. Liczymy na to, że niebawem będziemy mogli ogłosić ważne z punktu widzenia rozwoju i promocji, organizowane wspólnie wydarzenie. Czy Wrocław też Was inspiruje?

Oczywiście, to niesamowite miasto i chcemy o tym głośno mówić. Pracujemy teraz nad „Paszportem Małego Wrocławiaka” z blogerami AHOJ. Jest to publikacja ściśle o stolicy Dolnego Śląska. Będzie to książeczka dla dzieci wraz z ćwiczeniami i propozycjami aktywnego spędzania czasu. Najmłodsi umieszczone wewnątrz zadania będą musieli zrealizować m.in. w parku Mamuta czy na placu zabaw Kuźnia Piratów. Wrocławianie czasem nie mają nawet wiedzy, z jakiego dobra mogą korzystać. Niedawno ja sam, chodząc po Parku Tysiąclecia, całkiem przypadkiem przeszedłem na drugą stronę, w okolice toru wrotkarskiego, gdzie stoją dwie rzeźby: „wilczy dół” oraz nasz ślężański „niedźwiedź” autorstwa Anny i Jana Zamorskich. W tej części jest przestrzeń do zrobienia ogniska, polany do spacerowania. Polecam każdemu. Paszport będzie publikacją, która, jak myślę, świetnie się przyjmie, a w kolejnej edycji zrobimy „Paszport Młodego Dolnoślązaka”, zachęcający do podróży po regionie.

Planujecie promować region i Wrocław również zagranicą?

W tym roku odbędzie się przełożona z 2020 roku wystawa EXPO w Dubaju. Zazwyczaj prezentowane są tylko dane regiony, ale ze względu na naszą dobrą współpracę z miastem padł pomysł, żebyśmy połączyli siły. Podlasie ma Drewnopolis, a my pokażemy wodę i nasze Hydropolis. Są też plany na to, by kosztowna przecież ekspozycja, już po EXPO została zaprezentowana szerzej. Pragnę, by prezentacja, którą robimy z Hydropolis, trafiła do Wrocławia i była dodatkową atrakcją turystyczną. W naszej wystawie będziemy wykorzystywać nowoczesne urządzenia. Ze względu na koronawirusa, musieliśmy zmienić nieco podejście do tematu dotykania ekspozycji, żeby tych zagrożeń było jak najmniej. Wystawa multimedialna będzie wykorzystywała Oculus quest 2. Wcześniej wirtualna rzeczywistość dawała nam tylko możliwość poruszania głową i oglądania wizualizacji w 360 stopniach. Teraz jest to tak zbudowane, że można poruszać się po pomieszczeniach, np. możemy udać się na wycieczkę do Kościoła Pokoju w Świdnicy. Mamy zaprojektowaną powierzchnię na 4-5 metrów kwadratowych i tak jak kiedyś oglądaliśmy filmy science fiction, tak teraz mamy to w rzeczywistości. Przestrzeń pawilonu zostanie zaaranżowana przy wykorzystaniu nowych technologii przedstawiających dziewięć stref tematycznych związanych z wodą, która jest jednym z atrybutów naszego województwa. Podsumowując ostatnie inicjatywy i najbliższe plany, mogę powiedzieć, że współpraca z miastem układa nam się bardzo dobrze i mam nadzieję kontynuować ją tak, jak do tej pory. wroclife.pl nr 1/2021

15


BUDŻET W LATACH 2020-2021 (W MLN ZŁ)

BUDŻET WROCŁAWIA NA 2021 ROK 6 000 5 000

5 331

5 945

5 652

5 406

4 000 3 000

DOCHODY OGÓŁEM

2 000

WYDATKI OGÓŁEM

1 000

WYDATKI

0 -1 000

-321 PLAN NA 01.01.2020

-539 PLAN 2021

64,50% PODZIAŁ ŹRÓDEŁ DOCHODU

DOCHODY WŁASNE

15,00%

5,4 MLD ZŁ

SUBWENCJA OGÓLNA

ŁĄCZNE PLANOWANE DOCHODY MIASTA

16,30%

DOTACJE CELOWE Z BUDŻETU PAŃSTWA

4,20%

POZOSTAŁE ŹRÓDŁA DOCHODÓW

1,6 MLD ZŁ

341 MLN ZŁ ADMINISTRACJA PUBLICZNA

STRUKTURA PLANOWANYCH WYDATKÓW W 2021 R.

EDUKACJA

1,3 MLD ZŁ

TRANSPORT I ŁĄCZNOŚĆ

1,2 MLD ZŁ

RODZINA, POMOC SPOŁECZNA, OCHRONA ZDROWIA

443 MLN ZŁ

GOSPODARKA KOMUNALNA, OCHRONA ŚRODOWISKA

5,9 MLD ZŁ

ŁĄCZNE PLANOWANE WYDATKI MIASTA

342 MLN ZŁ GOSPODARKA MIESZKANIOWA 174 MLN ZŁ KULTURA I OCHRONA DZIEDZICTWA NARODOWEGO POZOSTAŁE


OŚWIATA TRANSPORT

602 000 ZŁ

NAKŁADY INWESTYCYJNE W BUDŻECIE MIASTA NA ROK 2021 (1 063 MLD ZŁ)

NAKŁADY INWESTYCYJNE W LATACH 2017-2021 (W MLN ZŁ)

KULTURA

GOSPODARKA KOMUNALNA I OCHRONA ŚRODOWISKA

POMOC, POLITYKA SPOŁECZNA, RODZINA

BIEŻĄCE WYDATKI BUDŻETOWE W 2020 I 2021 R.

1 393 000 ZŁ 1 484 000 ZŁ

620 000 ZŁ

*

1 217 000 ZŁ 1 181 000 ZŁ 397 000 ZŁ

PLAN 01.01.2020

405 000 ZŁ

PLAN 2021

149 000 ZŁ

* POWODEM SPADKU WYDATKÓW JEST M.IN. ZMNIEJSZENIE DOTACJI ZWIĄZANEJ Z PROGRAMEM 500+

158 000 ZŁ

1 000

1063

800

772

600 400

700 587

483

200 0

2017

2018

2019

PLAN 2020

PLAN 2021

62,00%

TRANSPORT I ŁĄCZNOŚĆ

12,60%

GOSPODARKA MIESZKANIOWA

4,70%

KULTURA FIZYCZNA

9,60%

EDUKACJA

11,10%

POZOSTAŁE


W OBLICZU PANDEMII

BUDŻET

Na co dokładnie przeznaczono te środki?

MARCIN URBAN Skarbnik Wrocławia w rozmowie z

TOMASZEM MATEJUKIEM O tegorocznym budżecie Wrocławia, skutkach finansowych pandemii koronawirusa i najważniejszych miejskich inwestycjach.

Jak mocno budżet Wrocławia odczuł skutki koronawirusa?

Przygotowanie projektu budżetu na 2021 rok w obliczu epidemii okazało się dużym wyzwaniem – nie tylko dla Wrocławia, ale wszystkich samorządów. Lokalne budżety odczuły skutki epidemii. Jak dotąd, z powodu koronawirusa Wrocław zanotował już ponad 170 milionów złotych strat po stronie dochodów. W których pozycjach budżetowych te straty są największe?

Niższe są między innymi dochody z podatku dochodowego od osób fizycznych, wpływy ze sprzedaży biletów komunikacji miejskiej czy ze sprzedaży mienia. Koronawirus spowodował zastój w gospodarce i przekłada się to również na nasz budżet. Stan epidemii wciąż trwa, więc na bieżąco monitorujemy sytuację.

18

Centrum Zarządzania Kryzysowego zapewniło mieszkańcom już ponad 1,7 mln maseczek ochronnych czy około 50 tysięcy litrów płynu do dezynfekcji. Wrocław wspiera między innymi szpitale – przeznaczyliśmy już 7 milionów złotych na zakup testów na COVID-19, dwóch nowoczesnych ambulansów czy specjalistycznego sprzętu dla osób z niewydolnością oddechową. Miliony zostały również przeznaczone na zapewnienie bezpieczeństwa pracowników urzędu oraz klientów, a także dezynfekcje i doposażenie szkół – oczywiście, gdy młodzi wrocławianie uczyli się stacjonarnie.

wroclife.pl nr 1/2021

Ile w 2021 roku wyniosą przyszłoroczne dochody miasta?

Wypracowany projekt budżetu zakłada dochody na poziomie 5,4 miliarda złotych. Są one zbliżone do tych zawartych w planie budżetu na 2020 rok, a – co warto podkreślić – zazwyczaj dochody rok do roku wzrastały o około 200 milionów złotych. Przewidujemy, że koronawirus odbije się nie tylko na tegorocznym budżecie. Finansowe skutki epidemii odczujemy również w kolejnych latach. Pandemia oznacza nie tylko zmniejszone wpływy do budżetu, ale i dodatkowe wydatki. Ile pieniędzy miasto już wydało na walkę z koronawirusem, a ile planuje wydać w 2021 roku?

Szacujemy, że pomoc miasta może wynieść nawet 100 milionów złotych. To pieniądze przeznaczone na wsparcie i bezpieczeństwo wrocławian.

Chciałbym podkreślić, że te działania pomocowe wynikają z wyjątkowej sytuacji, w której wszyscy się znaleźliśmy. Nie były planowane wcześniej. Na sytuację związaną z epidemią zareagowaliśmy jednak szybko. Już w marcu wyszliśmy z pomocą do przedsiębiorców, proponując im ulgi czy zwolnienia z należności wobec miasta w ramach opracowanego Wrocławskiego Pakietu Pomocowego. Tylko do końca 2020 roku, w ramach uchwały, miasto zarezerwowało 50 milionów złotych na zwolnienia z podatku od nieruchomości. Z pomocy skorzystało już około dwóch tysięcy przedsiębiorców. Z myślą o wsparciu rodziny, podmiotów kultury czy organizacji pozarządowych, przygotowaliśmy także Wrocławski Program Interwencji Społecznej. Łączna wartość pomocy w ramach pakietu to 12 milionów złotych. Z analizy struktury planowanych wydatków wynika, że najwięcej, bo aż 1,6 mld zł, miasto wyda w 2021 roku na edukację. Skąd aż tak duża kwota?

To tendencja, która utrzymuje się już od kilku lat. Wydatki związane z oświa-


Mimo trudnej sytuacji związanej z pandemią, na inwestycje w 2021 roku przewidziano ponad miliard złotych, czyli o 300 mln złotych więcej niż w 2020 roku.

Marcin Urban

tą i wychowaniem rokrocznie rosną, a w tym roku to ponad jedna czwarta całego budżetu. Na co dokładnie pójdą te pieniądze?

Oprócz bieżącego utrzymania placówek, realizowany będzie między innymi pakiet zadań inwestycyjnych. Infrastruktura oświatowa musi się rozwijać, ponieważ zauważamy stopniowy przyrost liczby dzieci we Wrocławiu. Rozwijają się nowe, wrocławskie osiedla. Rozbudowany będzie między innymi Zespół Szkół nr 5 przy ul. Osobowickiej, powstaje nowe przedszkole na Złotnikach przy ul. Dębickiej. Budżet przewiduje również transzę w wysokości 16 milionów złotych na realizację Zespołu Szkolno-Przedszkolnego przy ul. Asfaltowej. To będzie nowa placówka dla dzieci z Wojszyc i Jagodna. Przy okazji planowanych wydatków na oświatę warto podkreślić, że planowana kwota subwencji oświatowej nie pokryje kosztów wynagrodzeń nauczycieli. Według planu wyniesie 760 milionów złotych, a to niespełna połowa wydatków związanych z edukacją.

Inwestycje są i będą realizowane zgodnie z planem i wcześniejszymi założeniami. Zależało nam na tym, by je utrzymać, by miasto nadal się rozwijało. Ich zahamowanie przełożyłoby się również na zahamowanie dochodów miasta w przyszłych okresach. Przypomnę tylko, że jesteśmy w trakcie realizacji niezwykle ważnych zadań inwestycyjnych, takich jak budowa linii tramwajowej na Popowice czy Trasy Autobusowo-Tramwajowej na Nowy Dwór. Prace przebiegają zgodnie z harmonogramami. Niedawno rozpoczęła się również budowa Alei Wielkiej Wyspy.

Poczuj jak smakuje świeżo palona kawa

Skąd miasto wzięło te dodatkowe środki?

W przypadku miejskich inwestycji, ich finansowanie pochodzi z kilku źródeł – oprócz pieniędzy z wrocławskiego budżetu, to także środki zewnętrzne oraz dofinansowania unijne, które chcemy wykorzystać. W 2021 roku wzrośnie także, do ponad pół miliarda złotych, deficyt budżetowy. Dlaczego?

Deficyt jest związany przede wszystkim z ubytkiem w dochodach. Powstała luka jest uzupełniana finansowaniem zewnętrznym. Jeszcze w 2020 roku wprowadziliśmy wiele drobnych oszczędności w departamentach Urzędu Miejskiego. Szukamy miejsc w pozycjach budżetowych, w których można zmniejszyć wydatkowanie tak, by nie odbiło się to na mieszkańcach. Niewielkie zadania, takie jak remonty elewacji czy zabytków, mogą chwilę poczekać.

wroclife.pl nr 1/2021

19


WŚCIEKŁOŚĆ I WRZASK

SEBASTIAN ADAMCZYK Laureat Nagrody 30 Kreatywnych Wrocławia, o życiu w kryzysie bezdomności

W sensie dosłownym.

Tak, dosłownie umierają. Przykładem jest owiany złą sławą wrocławski Trójkąt Bermudzki, gdzie jeszcze parę lat temu można było spotkać kilkadziesiąt osób bezdomnych, teraz jest ich tam kilkanaście. Tu należy podkreślić, że Streetbus nie ma na celu pomocy w kontekście wyjścia z kryzysu bezdomności, bo nie ma takiej możliwości. Polega przede wszystkim właśnie na redukcji szkód.

w rozmowie z

IZĄ JÓŹWIK Życie na ulicy to codzienna w alk a o p r ze tr w ani e, ale pr zede wsz ystkim o godność. Osoby bezdomne, żyjące w przestrzeni miejskiej, to osoby najbardziej publiczne, a jednocześnie najbardziej niewidoczne dla drugiego człowieka.

Z powodu COVID-19 nie widzieliśmy się parę miesięcy, a Ty w międzyczasie razem z MiserArtem zostałeś jednym z 30 Kreatywnych Wrocławia.

Faktycznie, wraz z MiserArtem zostałem nagrodzony tym tytułem. To wyróżnienie było dla nas miłym zaskoczeniem, ale mam nadzieję, że będzie przede wszystkim motywacją i bodźcem dla poszerzania wrażliwości społecznej na problemy osób w kryzysie bezdomności. Czym zajmuje się MiserArt?

Warto rozróżnić czas pandemiczny i czas działania w normalnych okolicznościach. Obecnie skupiamy się głównie na pomocy osobom żyjącym i po-

20

streetworkerzy od wielu lat zauważają, wychodząc na ulicę do osób bezdomnych. Bo to w efekcie tych szkód ludzie żyjący na ulicy po prostu umierają.

wroclife.pl nr 1/2021

Gdzie można było wsiąść do Streetbusa?

zostającym w kryzysie bezdomności ulicznej, które stricte żyją na ulicy, nie w placówkach. Naszym projektem flagowym jest wrocławski Streetbus. Jego działalność rozpoczęła się 4 stycznia 2020 roku, więc jeszcze przed wybuchem pandemii, ale już w połowie marca musieliśmy zrezygnować z pierwotnej formuły. Polegała ona na tym, że dzięki uprzejmości MPK jeździliśmy autobusem przegubowym, który już wysłużył się dla miasta, ale u nas mógł dostać drugie życie, co zresztą bardzo fajnie wpisuje się w ogólną ideę MiserArtu. Zostały w nim zamontowane specjalne stoliczki, obejmy na termosy z ciepłą zupą. Chodziło o to, aby zapewnić osobom żyjącym na ulicy ciepły posiłek i zredukować szkody, które nasi

Streetbus zatrzymywał się na czterech wrocławskich przystankach: na Sieradzkiej, Bzowej przy Grabiszyńskiej, potem przy Katedrze, a ostatnim przystankiem była ulica Sucha koło Dworca Głównego. Stamtąd już bezpośrednio jechaliśmy do ogrzewalni, w której pracuję. Mogliśmy zawsze kilka osób do niej zaprosić, żeby mogły przespać się w ciepłym, albo przyjąć na stałe jako mieszkańców ogrzewalni. Mieliśmy też przystanki na żądanie, czyli Hallera, FAT, Orląt Lwowskich, Galeria Dominikańska i Pułaskiego. Osoba, która nie zdążyła wsiąść na przystanku stacjonarnym, mogła zamachać na wyżej wymienionych i wsiąść, wypić ciepłą herbatę, zjeść zupę, porozmawiać. To ważny aspekt: relacje z człowiekiem. Dużo osób mówiło, że zupa jest dobra, ale przychodzą, żeby porozmawiać, pobyć. To potwierdza, że osoby żyjące na ulicy są w ogromnym stopniu marginalizowane i również z tego powodu bardzo samotne. Mówisz o działalności Streetbusa przed pandemią?

Tak, od 16 marca, z przyczyn bezpie-


NASZE MIASTO

je życie poświęcił osobom dotkniętym bezdomnością. Na tę chwilę jest nas około 20 osób. Jesteście wspierani finansowo przez miasto?

Sebastian Adamczyk

czeństwa, musieliśmy zrezygnować z dużego autobusu i teraz – również dzięki uprzejmości MPK – jeździmy busikiem dziewięcioosobowym, który na co dzień przewozi m.in. osoby z niepełnosprawnościami na mecze Śląska. Zup teraz nie rozlewamy do biodegradowalnych miseczek z trzciny cukrowej, jak to robiliśmy wcześniej, tylko pakujemy w mniej ekologiczne pojemniki na wynos. Gdyby była taka możliwość, na pewno skorzystalibyśmy z bardziej ekologicznych rozwiązań, niestety wiąże się to z większymi kosztami, na które na razie nie możemy sobie pozwolić. Wszystko wydajemy w osobnym opakowaniu, łącznie z porcjami chleba.

Odkąd w 2014 roku pod fundacją Homosacer powstał MiserArt, jego działania są realizowane dzięki projektom miejskim i ministerialnym. Byliśmy też wspierani przez Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta. Od tego roku działamy na własną rękę i jak już powiedziałem, wciąż korzystamy z projektów miejskich, ostatnio weszliśmy także w projekt unijny. Na jakie wsparcie może liczyć osoba bezdomna we Wrocławiu?

Jako że pracuję w placówce pomocowej Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta, mogę opowiedzieć o placówkach przez nie prowadzonych. Przy ulicy Strzegomskiej znajduje się schronisko dla kobiet – gdy nie ma obostrzeń pandemicznych, jest tam około 60 miejsc. Jest schronisko przy ulicy Bogedaina na Tarnogaju – tam jest miejsc dla około 70 osób, a także noclegownia na Małachowskiego, gdzie zmieści się około 200 osób. W związku z pandemią tych miejsc jest dwa razy mniej. Miasto

postawiło przed noclegownią kontenery mieszkalne, w których przechodzi się kwarantannę. Wcześniej kwarantanna odbywała się w noclegowni, co dodatkowo skutkowało zmniejszeniem liczby miejsc. Jest jeszcze schronisko w Szczodrem, do którego przyjeżdża spora liczba osób z Wrocławia. Powiedzmy, że te placówki albertowskie są w stanie normalnie pomieścić około 850 osób. To zdecydowanie za mało, a w sytuacji pandemicznej jest to jeszcze dwa razy mniej. To ogromny problem. Wg naszych wyliczeń, we Wrocławiu przed pandemią żyło około 3 tysięcy osób bezdomnych. Są wśród nich osoby, które korzystają z pomocy placówek i te, które żyją na ulicy na własną rękę. Czemu nie chcą pomocy?

Trudne pytanie. Powodów jest wiele, jedni tak wybrali, innym tak wygodniej, bo w różnych placówkach pracownicy przedstawiają różne podejście. A jakie jest Twoje podejście?

Takie, jak do każdej innej osoby. Osoba bezdomna, poza swoim ciężkim bagażem doświadczeń, jest taką samą osobą, jak każdy inny człowiek, ma podobne potrzeby. Do każdego podchodzę indywidualnie, staram się nie szu-

Kto gotuje zupę do Streetbusa?

W poprzednim sezonie robiliśmy to my, teraz dostajemy już gotową zupę od fundacji KOBE, przywożoną w termoboxach. Kto tworzy Wasz zespół?

MiserArt tworzą osoby z doświadczeniem bezdomności, takie jak ja oraz streetworkerzy. Wszyscy jesteśmy jednym, zgranym zespołem, mającym wyraźny cel. W każdym zespole musi być szef, osoba decyzyjna. U nas jest to nasz mentor i pomysłodawca całego projektu, Andrzej Ptak, który całe swowroclife.pl nr 1/2021

21


NASZE MIASTO

fladkować, stygmatyzować czy ulegać stereotypom. Działam w paru inicjatywach we Wrocławiu, sam byłem bezdomny przez 4 lata, ludzie na ulicy trochę mnie znają i w związku z tym mam dosyć kumpelskie podejście. Choć wiadomo, granice trzeba stawiać, bo jak się tego nie zrobi, natychmiast może to zostać wykorzystane. Osoby bezdomne przez sytuację życiową, w jakiej tkwią, często są nauczone niezdrowych mechanizmów obronnych, które pomagają im po prostu przeżyć, muszą kombinować, żeby z wielkim wysiłkiem zaspokoić swoje podstawowe potrzeby. Życie na ulicy to jest codzienna walka o przetrwanie, ale przede wszystkim o godność. Osoby bezdomne żyjące w przestrzeni miejskiej, to osoby najbardziej publiczne, a jednocześnie najbardziej niewidoczne dla drugiego człowieka.

wia samodzielne utrzymanie się, śmierć bliskiej osoby, inna tragedia życiowa, załamanie ciągłości dotychczasowego życia. To powoduje lawinę dalszych tąpnięć, w konsekwencji których człowiek ląduje na ulicy. Kolejnym powodem bezdomności jest uzależnienie od alkoholu, narkotyków, leków. Co też może być efektem wcześniej wymienionych sytuacji. To często działa na zasadzie domina. Niestety, coraz młodsze osoby trafiają na ulicę, w przedziale wieku od 18 do 30 lat. A jak Ty tam trafiłeś?

Przez uzależnienie od narkotyków. Na ulicę trafiłem w wieku 21 lat, teraz mam 28. Byłem typowym nastolatkiem z normalnej, polskiej rodziny. Dobrze zapowiadającym się, niesprawiającym kłopotów wychowawczych. No to skąd te narkotyki?

Patrzysz na mnie jakbyś wiedział, o co chcę teraz zapytać.

Bo wiem. O powody bezdomności i wiesz przecież, że na to pytanie nie ma oczywistej odpowiedzi, bo jest ich wiele, dlatego, że każdy człowiek to inna historia. Nie ma bezdomności z wyboru. Czasem jest to choroba psychiczna, czasem inna, która uniemożli-

22

wroclife.pl nr 1/2021

Zawsze winiłem za to ciekawość, ale ostatnio pomyślałem, że chyba z poczucia samotności. A jak ma się narkotyki i pieniądze, to zawsze znajdą się ludzie, którzy koło ciebie będą się kręcić. To dawało mi poczucie przynależności, ale też dawało szansę się wyszaleć. Zacząłem od marihuany, a potem próbowałem już prawie wszystkiego:

amfetamina, meta amfetamina, mefedron, dopalacze. Chciałbym zaznaczyć, że jestem wielkim przeciwnikiem narkotyków. Rodzice nie reagowali?

Dobrze się kryłem, a poza tym okres mojego największego uzależnienia przypadł na czas rozwodu moich rodziców. Trudny czas, by skupić się całkowicie na swoim dziecku, prawda? Było mi to wtedy na rękę. Niekończące się bale. Nadszedł czas, że ojciec się wyprowadził, mnie już wtedy drugi raz wyrzucili ze szkoły, nie miałem pieniędzy, na co nie mogłem sobie pozwolić, bo uzależnienie trwało, zacząłem więc dilerkę. Innej pracy po gimnazjum nie mogłem złapać, więc to było najłatwiejsze wyjście. Mogłem wrócić do szkoły i skończyć edukację, ale to, że brałem wtedy narkotyki, i trudna sytuacja rodzinna zaburzyły moją decyzyjność i ostatecznie były dla mnie fatalne w skutkach. Uzależnienie postępowało, pojawiły się długi u osób, u których nikt nie chciałby ich mieć. Matka zaczęła coraz więcej dostrzegać i któregoś dnia po prostu wyrzuciła mnie z domu. To na pewno była dla niej bardzo trudna decyzja, choć w mojej ocenie jedyna słuszna, bo w tamtym


NASZE MIASTO

momencie byłem w takim stanie, że nic innego nie dało się dla mnie zrobić.

Narkotyki, alkohol, panie do towarzystwa.

Zamykają się przed Tobą drzwi od mieszkania i co?

Jednym z pośrednich powodów bezdomności jest brak konstruktywnych relacji budujących sieć wsparcia. Czyli samotność. Ty wybrałeś ją podczas okresu bezdomności.

Na początku nie dowierzałem, że to może być długotrwała sytuacja. Krótkie spodenki, lekka bluza. Jeden, drugi, trzeci dzień u kogoś, ale ile to może trwać? Po tygodniu wróciłem do domu, przeprosiłem, znalazłem pracę. Ale schemat znów się powtórzył, wróciłem do narkotyków. Tych powrotów do domu było kilka, no i za którymś razem już nie było szansy na następny. Na początku nie dochodziło do mnie, że nie mam gdzie mieszkać, kręciłem się po tych swoich rejonach, miałem też na osiedlu dostęp do jednej z piwnic, w której mieliśmy „miejsce spotkań”. Poza tym, jak było ciepło, spałem na ławce, dwadzieścia parę stopni. Nic tam wielkiego. Przygoda.

Tak wtedy o tym myślałem. Zaczęło być zimniej, chodziłem po klatkach w swojej okolicy. Miałem nadzieję, że może mama mnie zobaczy, zrobi się jej mnie żal i wpuści do domu. To jednak nie nastąpiło. Mieszkałem w tej piwnicy, z której też musiałem w końcu odejść, bo sąsiedzi widzieli, że tam pomieszkuję. Kiedy zorientowałem się, że sytuacja może nie być tymczasowa, opuściłem moje rejony kompletnie, z poczucia wstydu. Bezradność?

To pojawiło się później. Zacząłem przebywać na obrzeżach miasta, szybko zrozumiałem, że nie mogę funkcjonować w tej sytuacji w grupie, że lepiej mi będzie, jak zostanę samotnym wilkiem. Cały czas brałem narkotyki. Jeśli zarabiałem pieniądze, wszystko wydawałem na imprezy. Lubiłem chodzić po hotelach, mój ulubiony to hotel na Kołłątaja, 280 zł za noc, pokoje dla palących.

W najgorszych momentach gadałem sam do siebie, częściowo był to efekt brania narkotyków, ale była to kontrowersyjna relacja (śmiech). Muzyka też była ważną dla mnie relacją, miałem telefon, na którym miałem nagrane 200 instrumentali czy bitów i siedziałem sobie w krzakach, fristajlowałem. To też było jakąś odskocznią. W końcu musiał nastąpić moment graniczny, kiedy powiedziałeś: dość.

Mieszkałem wtedy w altance przy moście Milenijnym. Skądś wracałem, była ulewa. Patrzę na tę budę zabitą dechami i mówię do siebie cały przemoczony, brudny: co jest? Moi rówieśnicy kończą studia, zakładają rodziny, a ja się bujam z jedną torbą, całym swoim dobytkiem i po prostu ćpam. Byłem zagorzałym ateistą, ale że kompletnie nie wiedziałem, co ja mam właściwie z sobą zrobić, więc zgodnie z zasadą, jak trwoga to do Boga, wyszedłem przed tę budę. Leje jak z cebra, pioruny walą, a ja zaczynam krzyczeć: Boże, jeżeli jesteś, to mi pomóż, bo ja nie mam ani siły, ani pomysłu, co zrobić. Wiadomo, co się mogło stać? Piorun mógł walnąć w budkę, a ja mogłem się przenieść do pałacu i moje życie mogło się zmienić od pstryknięcia palcem. Tak się oczywiście nie stało. Tamtej nocy zrobiłem z tej bezradności pewnie jedną z najgorszych rzeczy, jaką mogłem zrobić. Podciąłem sobie żyły. Nie widziałem innego rozwiązania. Rano się obudziłem. Podejrzewam, że w nocy zasnąłem, co było wroclife.pl nr 1/2021

23


NASZE MIASTO

teoretycznie niemożliwe ze względu na to, że byłem na przepotężnej „bombie”. Myślę, że z wycieńczenia organizmu. Ale obudziłem się. Żywy i wściekły na Boga. Wróciłem do wiary. Teraz myślę, że w tamtym momencie mnie wysłuchał, potem postawił ludzi na mojej drodze, którzy pomogli mi stanąć na nogi. Zwróciłem się o pomoc do placówki albertowskiej. Jakie to było uczucie? Pamiętasz?

Z jednej strony wściekłość, że w ogóle muszę, z drugiej ulga, wdzięczność za to, że mam materac, kołdrę, poduszkę. Znowu tak, jak do domu, kilka razy wracałem do ogrzewalni. Raz, dziś już mój dobry kolega, nie przyjął mnie. Biorąc pod uwagę moją osobistą historię, nie jest mi łatwo odmówić komuś przyjęcia do placówki, ale coraz częściej my, pracownicy, musimy to robić. Ze względu na obostrzenia związane z pandemią, skupiamy się przede wszystkim na starszych osobach, wycieńczonych, w złym stanie ogólnym, młodsze odsyłamy do schronisk. A wracając do mojego osobistego doświadczenia, za którymś razem trafiłem do ogrzewalni na trzy miesiące i potem do MiserArtu. W normalnych, poza pandemicznych okolicznościach, co jakiś czas zapraszamy mieszkańców ogrzewalni do nas na pokazy filmowe. I zawsze trzy-cztery osoby decydują się zostać na pokazy, podczas których można coś zjeść, napić się czegoś ciepłego, porozmawiać. Mamy warsztaty stolarskie, robimy stoły z upcyklingu i różne przedmioty w naszej pracowni. Poprzez kreatywne i twórcze działanie, kładziemy nacisk na rozwój, chcemy także uciec od rutyny, stagnacji, która niestety często panuje w schroniskach. Dać osobom żyjącym w placówkach pomocowych możliwość czegoś więcej, bo człowiek nie żyje przecież tylko dachem nad głową. Taki był zamysł inicjatora Miser-

24

wroclife.pl nr 1/2021

-Artu, Andrzeja Ptaka. Dając zużytym rzeczom drugie życie, z których często może powstać dzieło sztuki, chcemy pokazać analogię do osób bezdomnych, niestety często odczłowieczanych przez społeczeństwo i traktowanych jak śmieci, a których wartość nie ma przecież nic wspólnego z tym, że w jakimś momencie życia, wskutek trudnych okoliczności życiowych, podjęły złą decyzję. Jak mieszkańcy mogą włączyć się w pomoc?

Przede wszystkim nie bać się. Podejść, zapytać, pomóc, wezwać karetkę. Czasem taki drobny gest może uratować życie. Ludzi żyjących na ulicy jest coraz więcej, więcej niż przed pandemią, a miejsc dwa razy mniej. Podczas streetworkingu coraz częściej spotykam nowe osoby. Te historie się powtarzają. Przez pandemię stracił pracę, nie ma oszczędności, staje się niewydolny finansowo i ląduje na ulicy. To już teraz jest ogromny problem, wielu osobom muszę codziennie odmawiać przyjęcia do placówki, a myślę, że sytuacja będzie się tylko pogarszać. Mam nadzieję, że nasi włodarze miejscy uruchomią jakieś dodatkowe miejsca. Przyjmujemy w MiserArcie ciepłe rękawiczki, czapki, szaliki, karimaty, śpiwory, kurtki, buty,

które nasi streetworkerzy rozdają później na ulicy. Można je oddać nie tylko do nas, ale i do Caritasu, i wszelkich pomocowych placówek, bo są braki w tej kwestii. Przy tej okazji podkreślę, że jeżeli ktoś będzie miał chęć nam coś przekazać, pamiętajmy o tym, by były to rzeczy w dobrym stanie. Przemyślmy, co oddajemy, tak żeby to potem komuś służyło, bo to jest bardzo częsta praktyka, że ludzie chcą pozbyć się rzeczy z szafy i oddają do ogrzewalni na przykład ubranka dziecięce. Można nas wesprzeć finansowo, wpłacając pieniądze na konto fundacji Homosacer. Mamy też do dyspozycji karetkę, w której każdy może otrzymać nieodpłatną pomoc medyczną, jeździmy na interwencje do potrzebujących. W razie wszelkich wątpliwości, warto do nas pisać na Facebooku. Można się również włączyć do oddolnej akcji społecznej, Zupa na Wolności, w której zresztą przecież działamy oboje i która robi wspaniałą robotę, m.in. realizując w czasie pandemii we współpracy z MiserArtem tzw. Mały Street. Możliwości jest dużo, jeśli tylko są chęci. Jakie plany na przyszłość, Sebastianie?

Prozaiczne. Dom, rodzina.



CZY TU MIESZKA BAUHAUS? CZ. 2

PUK, PUK,

MARTA CZYŻ-KACZOR W poprzednim numerze Wroclife’a przyjrzeliśmy się biurowcowi Hansa Poelziga przy ulicy Ofiar Oświęcimskich. Dziś czas na wyjątkowe, wrocławskie domy handlowe, w których odnajdziemy ducha Bauhausu.

Druga połowa lat 20. XX wieku to złote lata Bauhausu. Co prawda uczelnia musiała opuścić Weimar i przenieść się do przemysłowego Dessau, ale program nauczania i zasięg oddziaływania szkoły nabierają rozpędu. Bauhaus otrzymuje status państwowej szkoły wzornictwa i zyskuje uprawnienia do wystawiania świadectw, a edukacja kończy się dyplomem Bauhausu. Byli studenci – jako młodsi mistrzowie – obejmują prowadzenie niektórych pracowni, a starsi pedagodzy mogą posługiwać się tytułem profesora. Ruszają też pierwsze zajęcia z architektury, a przedstawiciele Bauhausu mają coraz silniejszy wpływ na nowe zasady i standardy budownictwa, określane i rozpowszechniane na świecie jako ruch Neu-

26

wroclife.pl nr 1/2021

es Bauen (Nowe Budownictwo). To również ich idee najpełniej dochodzą do głosu w 1927 roku, kiedy z inicjatywy Werkbundu – niemieckiego związku twórczego skupiającego architektów, artystów i inżynierów związanych z budownictwem – powstaje pierwsze osiedle wzorcowe: Weissenhof w Stuttgarcie. A co dzieje się w tym czasie we Wrocławiu? Na wzorcowe osiedle musimy poczekać jeszcze dwa lata, ale ziarno zasadzone przez Hansa Poelziga (patrz spacer pierwszy » biurowiec przy ul. Ofiar Oświęcimskich 38/40) pięknie kiełkuje. Szczególnie na gruncie planowania i projektowania nowoczesnych domów handlowych, któ-

rych na przełomie lat 20. i 30. XX wieku pojawia się we Wrocławiu kilkanaście. To właśnie domy handlowe i usługowe stają się wizytówką postępowych miast aspirujących do miana metropolii, a zastosowanie przy ich realizacji nowych technologii i materiałów, jak konstrukcja szkieletowa, stal i żelbet, pozwala przypisać im prekursorską rolę w rozwoju innowacyjnych form architektonicznych. NOWA FUNKCJONALNOŚĆ

Rewolucją okazuje się przede wszystkim konstrukcja szkieletowa, która dzięki zredukowaniu liczby słupów wewnętrznych do niezbędnego minimum pozwala kształtować „elastyczne”,


NASZE MIASTO

w pełni funkcjonalne wnętrza, a ponadto daje możliwość łatwiejszego wznoszenia wyższych, liczących kilka kondygnacji budynków. Aby zapewnić wnętrzom jak najlepszy dopływ naturalnego światła, masywne ściany zewnętrzne zastępuje się pasami szerokich okien. Eksperyment zainicjowany przez Hansa Poelziga – podział horyzontalny elewacji budynków usługowych – staje się dla kolejnych architektów zasadą obowiązkową. We Wrocławiu za jedną z pierwszych, a na pewno najbardziej udanych prób jej zastosowania, można uznać doskonale znaną wrocławianom fasadę apteki „Pod Murzynem” (oryg. Mohrenapotheke – Apteka pod Maurem), usytuowanej przy placu Solnym 2-3. To dzieło Adolfa Radinga – genialnego architekta i prekursora wrocławskiego modernizmu, autora m.in. projektu niedziałającego już kina Lwów przy alei gen. Hallera czy dawnego domu studenckiego „Pancernik” na słynnej Wuwie. To jednocześnie pierwsza, zrealizowana z taką konsekwencją i odwagą, w pełni modernistyczna kompozycja wprowadzona w sam środek historycznej zabudowy Starego Miasta.

nia lekarzy na wyższych kondygnacjach. Nowocześnie ukształtowanym wnętrzom apteki i sklepu Rading nadał adekwatną zewnętrzną formę. Fasada nowej apteki została zakomponowana z horyzontalnie, naprzemiennie ułożonych pasów ciemnych okien i jasnej, również wykonanej z nieprzejrzystego szkła, okładziny ścian. Ostatnie piętro zostało cofnięte względem niższych kondygnacji, co pozwoliło na zaprojektowanie w tym miejscu niewielkiego tarasu. Podziały horyzontalne zostały podkreślone zewnętrznym oświetleniem, zrównoważonym przez pionowy, także podświetlony szyld reklamowy. Fasada apteki „Pod Murzynem”, na którą dziś patrzycie, nie jest oryginalna. To efekt renowacji przeprowadzonej w 1998 roku, dość udanej i bliskiej pierwowzorowi. Nie zachowały się niestety oryginalne wnętrza, a niemal wszystkie piętra kamienicy zajmuje od ponad dwóch dekad redakcja wrocławskiego oddziału Gazety Wyborczej. Nadal jednak, stojąc na wprost ciągu kamienic tworzących północ-

ną pierzeję placu Solnego, łatwo wyobrazić sobie, jakim estetycznym przełomem musiała być elewacja projektu Radinga pod koniec lat 20. ubiegłego stulecia. Przyćmić go mogło jedynie dzieło wybitne i rewolucyjne… Dokładnie takie, jakim pod każdym względem jest dom handlowy Petersdorff, dzisiejszy Kameleon. PETARDA

Kameleon to prawdziwa petarda! Nie ma chyba innego budynku we Wrocławiu, który tak spektakularnie łączyłby światło, ruch i dynamikę ulicy. Projekt Ericha Mendelsohna (jedyny projekt tego architekta dla Wrocławia) zakładał bowiem, że dom towarowy Rudolfa Petersdorffa ma przyciągać przechodniów zarówno w dzień, jak i w nocy. Stąd pomysł na zastąpienie ścian zewnętrznych ogromnymi oknami, które przedzielone jedynie wąskimi ramami, nadają masywnemu budynkowi efektu niezwykłej lekkości. Dynamiczność bryły podkreślono dodatkowo przeszklonym na całej długości narożnym wy-

Adolf Rading otrzymał w 1925 roku zlecenie na przebudowę istniejącej już wcześniej w tym miejscu apteki, której celem była adaptacja górnych kondygnacji na gabinety lekarskie. Trzy lata później zakres prac architekta znacznie poszerzono – zadaniem Radinga było nadanie ponownie przebudowanej kamienicy (powstałej w wyniku połączenia dwóch domów) awangardowej fasady. W wyniku prac przeprowadzonych w 1928 roku powstał sześciopiętrowy budynek nakryty płaskim dachem, mieszczący sklep i aptekę na parterze oraz gabinety lekarskie i mieszkawroclife.pl nr 1/2021

27


NASZE MIASTO

kuszem, w którym architekt wykorzystał sposoby konstrukcji hal peronowych, a jego charakterystyczny kształt oparł na opływowej formie podpatrzonych w Ameryce tramwajów. Efekt? „Najnowsze dzieło Mendelsohna to absolutnie wzorowe dokonanie” – zachwycał się dziennikarz Schlesische Monatshefte w 1928 roku. A sprawa wcale łatwa nie była i Erich Mendelsohn podjął naprawdę ryzykowne wyzwanie. Narożna działka, usytuowana u zbiegu ulic Szewskiej i Oławskiej (dawniej Schuhbrücke i Ohlauerstraße), była bowiem terenem doświadczalnym kolejnych pokoleń architektów i urbanistów. Co tu się nie działo! Właściwie już od średniowiecza budowano tu i burzono, a zmieniający się właściciele parceli i coraz to nowy charakter powstających budynków spowodowały totalny chaos przestrzenny. Gdy więc znany i ceniony

już wtedy architekt Erich Mendelsohn otrzymał zlecenie na zaprojektowanie właśnie w tym miejscu nowoczesnego domu handlowego, to – metaforycznie i faktycznie – zderzył się z murem. I nie był to tylko mur z cegieł. Hamulcem były również dawno już zdezaktualizowane pomysły, anachroniczne rozwiązania i oczekiwania, jakie Mendelsohnowi z początku przedstawiono. Dość obejrzeć starsze o około 15 lat projekty Alvina Wedemanna, które zakładały wzniesienie domu handlowego dla Rudolfa Petersdorffa w stylu XVIII-wiecznego gmaszyska. Na szczęście nowo powołany do zadania architekt miał już z tyłu głowy rozwiązania stosowane przez starszych kolegów – pionierów modernizmu, a ponadto doświadczenie: jego zrealizowana koncepcja domu towarowego z jedwabiami Erwina Weichmanna w Gliwicach (1922), a przede wszystkim przebudo-

wa i rozbudowa Domu Wydawniczego Rudolfa Mossego w Berlinie (1923), przyniosły mu sławę twórcy ultranowoczesnego. Jeśli patrzycie na Kameleon od strony ulicy Szewskiej, zróbcie kilka kroków w stronę placu Dominikańskiego. Zaraz na początku ulicy Oławskiej zobaczycie boczną elewację domu towarowego, niepozorną, niemal zasłoniętą przez przeszklony, wysunięty mocno narożnik. To pozostałość po istniejącym tu od 1913 roku wcześniejszym domu handlowym, który Mendelsohn musiał uwzględnić w swym projekcie. Architekt pozostawił ją prawie bez zmian, podkreślił jedynie charakterystyczny rytm prostokątnych, pozbawionych dekoracji okien, ujmując je w odmienne kolorystycznie od okładziny budynku obramienia. Boczna elewacja zdaje się pełnić rolę preludium, harmonijnego wstępu do oryginalnej, rewolucyjnej w swej formie fasady. A ta zaplanowana została rozmyślnie od strony ulicy Szewskiej, którą planowano po pierwsze poszerzyć, a po drugie uczynić z niej jedną z głównych arterii komunikacyjnych miasta. Nowa fasada niemal „wchłonęła” wcześniejszy budynek i całkowicie zmieniła rozkład akcentów. Architekt dobrze odrobił lekcję zadaną przez Poelziga – całość założenia zdominowana została przez szerokie, biegnące horyzontalnie przez całą szerokość bryły pasy okien, a kompozycję równoważy jedynie przeszklony wykusz – wysunięty mocno przed lico budynku i obejmujący wszystkie jego kondygnacje. BAUHAUSOWSKA IDEA W ŚWIĄTYNIACH HANDLU

Zapoczątkowana we Wrocławiu przez Hansa Poelziga i genialnie podchwycona przez Ericha Mendelsohna kon-


cepcja nowoczesnego kształtowania bryły, a co za tym idzie i elewacji budynków usługowych, kontynuowana była przez autorów kolejnych obiektów handlowych w mieście. Część z nich nadal tu jest – warto je rozpoznać i porównać. Taki spacer tropem bauhausowskich idei w „świątyniach handlu” można rozpocząć właśnie od ulicy Oławskiej, gdzie kilka kroków przed Kameleonem stoi dawny dom towarowy firmy C&A, wybudowany w latach 1930-31, w którym obecnie na parterze mieści się drogeria Rossmann. Następny przystanek to róg ulic Świdnickiej i Kazimierza Wielkiego, gdzie swą siedzibę miał dom handlowy firmy Wilhelm Knittel, prowadzącej sprzedaż wyrobów rzemiosła artystycznego, w tym głównie szkła i porcelany. Obecnie na parterze budynku mieści się fast food KFC. Już za Przejściem Świdnickim, idąc w stronę placu Kościuszki, zobaczycie po lewej stronie dawny dom handlowy należący do wrocławskiej rodziny Schottländerów, wcześniejszy od wyżej omawianych, zaprojektowany przez Richarda i Paula Ehrlichów (ulica Świdnicka 5, po wojnie dom handlowy „Merkury”). Na deser czeka na Was wspaniały Wertheim, czyli obecna Renoma, wybudowany w latach 19291930 według projektu Hermanna Dernburga. PS. Ciekawym eksperymentem byłoby porównanie tych liczących sobie już niemal sto lat domów towarowych ze współczesnymi wrocławskimi galeriami handlowymi – Solpolem, Arkadami, Magnolią, Wroclavią… Jak myślicie, kto byłby zwycięzcą pojedynku na formę i funkcjonalność – historia czy współczesność? Ale to już temat na zupełnie inną wrocławską ARCHistorię…

Apteka „Pod Murzynem”

Kameleon


BIURA NIE ZNIKNĄ, ALE…

TOMASZ MATEJUK Wszyscy będziemy pracować zdalnie, a biurowce staną się zbędne? Nic z tych rzeczy – mówią eksperci, choć zaznaczają, że na rynku biurowym zajdą spore zmiany. A deweloperzy działający we Wrocławiu już szykują nowe inwestycje.

Przykład najnowszy i najbardziej spektakularny to kompleks Quorum, który przy ulicy Sikorskiego postawi Cavatina. Budowa pierwszego etapu już trwa, a docelowo ma to być największy projekt mixed-use we Wrocławiu, który w czterech budynkach – trzech o funkcji biurowej i jednej wieży mieszkaniowej – zaoferuje blisko 100 tys. mkw. wielofunkcyjnej powierzchni do pracy, życia i rekreacji. Ich wysokość będzie zróżnicowana: od 4 do 35 kondygnacji. Z tarasu widokowego na ostatnim piętrze najwyższego budynku Quorum (i drugiego pod tym względem we Wrocławiu, ustępującego wysokością jedynie Sky Tower) będzie można podziwiać panoramę miasta. – W parterze obiektów od strony wschodniej, północnej i zachodniej znajdą się lokale usługowe. Na po-

30

wroclife.pl nr 1/2021

dium całego kompleksu, na poziomie czwartej kondygnacji zaprojektowano, dostępne dla wszystkich pracowników i mieszkańców, tarasy i zielone przestrzenie. Ponadto od południowej strony budynku D, po przeciwnej stronie ulicy, powstaną ogólnodostępne tereny zielone oraz deptak. W garażach przewidziano 1,5 tys. miejsc postojowych – zapowiada inwestor. „ODPORNE” BIUROWCE

Na stolicę Dolnego Śląska, jeśli chodzi o inwestycje biurowe, mocno stawia także Echo Investment, jeden z największych krajowych deweloperów. Pod koniec 2020 roku firma zakończyła budowę pierwszego etapu kompleksu West 4 Business Hub przy ulicy Na Ostatnim Groszu (w planach są trzy kolejne etapy), a obecnie realizuje pro-

jekt MidPoint71, który rośnie przy ulicy Powstańców Śląskich, na jednej z działek, gdzie pierwotnie miało powstać Centrum Południowe. W obu obiektach inwestor zdecydował się zainstalować technologię RCI ActivePure. To system dezynfekcji pomieszczeń oparty na technologii wykorzystującej wolny tlen i cząsteczki wody w powietrzu, które są zaciągane przez matrycę o strukturze plastra miodu. Aktywne powietrze neutralizuje chorobotwórcze czynniki i zanieczyszczenia gromadzące się w przestrzeni i na powierzchniach. Eliminuje wirusy, w tym także wirusa SARS-CoV-2, bakterie, grzyby, alergeny, cząsteczki smogu. – Pandemia stawia biznes przed wieloma wyzwaniami. Bezpieczeństwo stało się niewątpliwie priorytetem na wielu


KARIERA I BIZNES

płaszczyznach. Praca zdalna zdaje się być na ten moment skutecznym środkiem zaradczym. Jednak nie wiemy, czy sprawdzi się w dłuższej perspektywie. Raporty pokazują, że sami pracownicy nie widzą swojej przyszłości zawodowej skupionej wyłącznie wokół „domowego biura”. Tęsknią za osobistym kontaktem z innymi pracownikami czy wygodnym miejscem do pracy, które pomagają im w realizacji postawionych zadań i celów. Chcą mieć możliwość elastycznego decydowania o tym, czy pracują z domu, czy z biura. Dlatego oprócz prewencyjnych rozwiązań wspierających bezpieczeństwo w biurowcach, już dziś inwestujemy w rozwiązania, które mogą firmom ułatwić decyzję o elastycznym planowaniu pracy swoich zespołów – mówi Rafał Mazurczak, członek zarządu Echo Investment odpowiedzialny za sektor biurowy. O tym, że największe firmy ani myślą o rezygnacji z biur, świadczy chociażby ruch Nokii, która zdecydowała się przedłużyć umowy najmu wrocławskich budynków West Gate i West Link. Kontrakt dotyczy powierzchni blisko 30

000 metrów kwadratowych i jest to największa umowa najmu w miastach regionalnych zawarta w 2020 roku. – W obu biurowcach mamy dobre warunki do rozwoju biznesowego naszej firmy. Komfortowe i nowoczesne przestrzenie biurowe, odpowiednie zaplecze techniczne i dostęp do wrocławskiego rynku pracy sprawiają, że zdecydowaliśmy się na przedłużenie najmu powierzchni w obu biurowcach należących do Globalworth – komentuje Taras Lukaniuk, dyrektor wrocławskiego centrum R&D Nokii. BIURA NIE ODEJDĄ DO LAMUSA

Również eksperci zajmujący się rynkiem biurowym podkreślają, iż wbrew początkowym przypuszczeniom, że praca zdalna wyeliminuje zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe, dziś można śmiało powiedzieć, że biura z pewnością nie znikną. – Po kilku miesiącach pracy zdalnej wiele firm, ale także wielu pracowników, przekonało się, że przestrzeń biu-

rowa jest niezbędnym narzędziem dla zachowania optymalizacji pracy nad większością prowadzonych procesów. Gros naszych klientów potwierdza także, że odpowiednie środowisko pracy wpływa pozytywnie na relacje międzyludzkie, co jest podstawą dla dalszego efektywnego rozwoju firm – mówi Dorota Kościelniak, dyrektor regionalny Colliers International we Wrocławiu. W oparciu o wyniki badania, przeprowadzonego przez firmę Colliers na początku pandemii na grupie ponad 100 firm, znawcy branży szacują, że zapotrzebowanie na nowoczesną powierzchnię biurową w 2021 roku utrzyma się na wysokim poziomie. – Większość najemców (ponad 55%) uznało, że długofalowo po ustaniu pandemii popyt na powierzchnie biurowe nie ulegnie zmianie. Około 19% ankietowanych wykazało w swoich odpowiedziach, że może dojść do zmniejszenia zajmowanych obecnie przestrzeni biurowych, a około 12% stwierdziło, że zapotrzebowanie na powierzchnie biurowe wzrośnie w przyszłości – dodaje Dorota Kościelniak. Katarzyna Krokosińska, dyrektor biura JLL we Wrocławiu, podkreśla, że przed nami z pewnością interesujące miesiące i lata. – Wzrost popularności pracy zdalnej i zainteresowania elastycznymi biurami oraz redefinicja funkcji biura – to wszystko będzie istotnie wpływać na ofertę wrocławskiego rynku biurowego. Po tym, jak pandemia zostanie opanowana, firmy ponownie zaczną planować strategie powrotu do swoich biur, a ta powinna uwzględniać istotne zmiany w aranżacji powierzchni. Dlaczego? Po pierwsze, możliwość pracy zdalnej, która przed pojawieniem się COVID-19 była uważana za mile wiwroclife.pl nr 1/2021

31


ną się najbardziej pożądanym rozwiązaniem z perspektywy najemców. Wiele firm będzie zainteresowanych wprowadzeniem modelu hybrydowego biura, który zakłada łączenie długoterminowej umowy najmu z krótkoterminowym wynajmem przestrzeni coworkingowej oraz możliwością pracy zdalnej. Projekty biurowe oferujące najemcom możliwość korzystania z biura coworkingowego, którego operatorem jest właściciel budynku, będą posiadały znaczący atut w procesie pozyskania nowych najemców – dodaje Marcin Siewierski. dziany benefit oferowany przez pracodawców, już z nami zostanie. Firmy będą więc wdrażać hybrydowy model, w którym część obowiązków będziemy mogli wykonywać z dowolnie wybranego miejsca. Same biura będą mniej zagęszczone i z większą liczbą stref sprzyjających pracy w grupie. Miesiące home office podkreśliły bowiem ich społeczną rolę w naszym codziennym życiu – zaznacza Krokosińska. Zdaniem Marcina Siewierskiego, dyrektora regionalnego w dziale powierzchni biurowych Cushman & Wakefield, właściciele budynków i deweloperzy stają przed coraz większymi wyzwaniami. – Nowa sytuacja rynkowa zmieniająca się w wyniku pandemii COVID-19 i spowolnienia gospodarczego wymusza na właścicielach zarówno nowych, jak i istniejących budynków biurowych weryfikację strategii wynajmu wobec nowych oczekiwań obecnych i przyszłych najemców. Oczekują oni, że właściciele budynków w trosce o zdrowie i komfort ich pracowników, będą wprowadzać w nieruchomości możliwe zmiany oraz ulepszenia. Biurowce oferujące udogodnienia i usługi

32

wroclife.pl nr 1/2021

promujące zdrowie i poprawę samopoczucia będą zdecydowanie wyżej oceniane przez najemców – tłumaczy. Jak zaznacza ekspert, proces adaptacji biurowców do nowych oczekiwań najemców i zmieniających się wymagań rynku wynikających z pandemii, w najbliższym czasie będzie musiał przyspieszyć i należy oczekiwać, że zmiany w sektorze biurowym będą zachodziły w wielu obszarach jednocześnie. – W aktualnej sytuacji biura umożliwiające elastyczność zarówno w zakresie aranżacji powierzchni, jak i możliwości optymalizacji zajmowanej powierzchni w trakcie okresu najmu, sta-

CO NAS CZEKA W 2021 ROKU?

Eksperci tłumaczą, że rok 2021 we Wrocławiu będzie kontynuacją procesów związanych ze zmianą przestrzeni biurowej w związku z wprowadzeniem modelu pracy hybrydowej (praca zdalna połączona z pracą w biurze lub biurem coworkingowym/typu flex). Wdrożenie tego rozwiązania rozważa obecnie wiele firm w rozmaitych branżach, także w IT, BPO czy SSC. – Ponadto zapowiada się wzrost udziału nowych transakcji w rynku. Główną przyczyną zmiany biura będą kwestie techniczne i finansowe. Łatwiej i taniej jest bowiem zaprojektować i wykończyć nowe biuro pod klucz w no-


KARIERA I BIZNES

woczesnym budynku biurowym, niż dokonać rearanżacji powierzchni w starszych obiektach – wyjaśnia Dorota Kościelniak. Hasłem przewodnim roku 2021 będzie także elastyczność. – Z jednej strony firmy będą oczekiwać możliwości najmu powierzchni na krótszy okres niż w przypadku standardowych umów. Pozwoli to wielu firmom przeczekać okres niepewności i podjąć właściwą decyzję w odpowiednim czasie dla swojego biznesu. Odpowiedzią na tę potrzebę będą oferty podnajmu, których liczba w tym roku wzrosła, a także powierzchnie typu flex – wylicza przedstawicielka firmy Colliers. Z drugiej strony, elastyczności będą oczekiwać pracownicy, którzy mając możliwość pracy w hybrydowym modelu, będą chcieli częściej korzystać z biur coworkingowych i serwisowych, także blisko swojego miejsca zamieszkania. – Zmiana stylu pracy spowoduje, że biura będą w większej części dostosowane do potrzeb pracy zespołowej, pracy indywidualnej, spotkań, szkoleń czy też będą po prostu miejscem dobrej energii, nawiązywania relacji i integracji pracowników – dodaje Dorota Kościelniak. Z kolei, jak wylicza Katarzyna Krokosińska z JLL, w czwartym kwartale 2020 roku w budowie pozostawało 120 000 mkw. nowej powierzchni biurowej, z czego 60 000 mkw. zostanie ukończone w ciągu kolejnych 12 miesięcy. – Jeśli deweloperzy będą kontynuować realizację inwestycji zgodnie z przyjętym harmonogramem, do końca 2021 roku do użytku powinien zostać odda-

ny biurowiec Krakowska 35, budynek przy ul. Księcia Witolda 48-50, który powstanie w zabytkowym spichlerzu na Kępie Mieszczańskiej, MidPoint 71 oraz Nowa Strzegomska – zapowiada. Ekspertka przypomina, że mocnym wyróżnikiem naszego miasta jest jego różnorodność. – To nie tylko silny ośrodek nowoczesnych usług dla biznesu, ale również polska stolica start-up’ów, branży R&D i gier komputerowych. Profil najemców inwestujących we Wrocławiu to zatem w dużej mierze firmy technologiczne oraz IT, a wiele z nich w czasach pandemii może wręcz mówić o zwiększonym popycie na swoje usługi. W dłuższej perspektywie mogą one planować biznesową ekspansję, poszukiwać nowych lokalizacji biurowych i równoważyć w ten sposób wahania w zakresie zapotrzebowania na biura – dodaje Krokosińska. Marcin Siewierski z Cushman & Wakefield wylicza, że do końca września 2020 roku na wrocławski rynek trafiło zaledwie 50 tys. mkw. nowoczesnej powierzchni biurowej, co jest znacząco gorszym wynikiem niż w analogicznym okresie 2019 roku, a w perspektywie roku 2021 eksperci spodziewają się podobnego wyniku.

Im

więcej drukujemy, tym

więcej rośnie

drzew!

– Niemniej taka sytuacja wpłynie na stabilizację relacji pomiędzy popytem i podażą oraz spokojną absorbcję pustostanów. To wyraźne wskazuje na dojrzałość wrocławskiego rynku biurowego. Wrocław nie jest już postrzegany jako wschodzący rynek, ale ugruntowane i dojrzałe centrum biznesowe o zróżnicowanej podaży, potrafiące elastycznie i sprawnie reagować na sytuację rynkową – kończy ekspert. wroclife.pl nr 1/2021

33


ROK PEŁEN WYZWAŃ FINANSOWYCH

wyciągnąć można dwa wnioski: gotówki jest więcej, a ludzie się zadłużają.

BARTOSZ ADAMIAK

Nie bez powodu dodruk pieniądza nazywany jest narkotykiem dla gospodarki. Działa, ale jest silnie uzależniający. Nie da się w łatwy sposób zerwać z dodrukiem, nie ponosząc bolesnych konsekwencji. Polska też weszła na tę drogę.

2020 rok nas nie rozpieszczał. Pandemia SARS-CoV-2 i jej skutki gospodarcze doprowadziły do bezprecedensowych działań, jakie podejmowały banki centralne na całym świecie, także i w Polsce. NBP sięgnął po „dodruk” pieniądza.

Potoczny „dodruk pieniądza” znany jest także pod nazwą „luzowania ilościowego”, czy „quantitative easing” (QE). Bank centralny tworzy pieniądze, za które skupuje różnego rodzaju długi z rynku, wpuszczając jednocześnie na ten rynek pieniądze, a więc płynność. Pozwala to uniknąć zatorów płatniczych, ale także zdejmuje ryzyko z pożyczkodawców, co umożliwia im udzielanie kolejnych pożyczek (zazwyczaj w parze z QE idzie także obniżenie stóp procentowych, by zachęcić konsumentów i przedsiębiorców do za-

34

Choć więc w krótkim terminie „kroplówka” z pieniędzy ożywia gospodarkę, pozwala jej złapać oddech w trudnych czasach, w dłuższej perspektywie spodziewać się można wzrostu inflacji (zbyt duża podaż pieniądza). Z kolei wzrost zadłużenia, gdy wymknie się spod kontroli, może prowadzić do wzrostu liczby niespłacanych zobowiązań, zatorów płatniczych, upadłości konsumenckich i upadłości firm, a także… spadku płynności. Wracamy więc do punktu wyjścia.

wroclife.pl nr 1/2021

CO TO OZNACZA DLA NASZYCH PORTFELI?

ciągania pożyczek). Tani pieniądz, łatwość zaciągnięcia pożyczki, brak zatorów płatniczych – wszystko to wpływa na pobudzenie gospodarki do lepszego działania. CZY JEDNAK SĄ JAKIEŚ SKUTKI UBOCZNE?

Nie ma róży bez kolców, jak głosi znane porzekadło. W tym wypadku również mamy do czynienia z pewnymi mankamentami. Z powyższego, dość zdawkowego opisu całego procesu,

W 2019 roku obserwowaliśmy już inflację, która wychodziła ponad cel inflacyjny NBP. Była ona stosunkowo niewielka (w lutym 2020 r. 4,7%), a większość ekspertów tłumaczyło ją rosnącymi cenami żywności. W najczarniejszym scenariuszu inflacja, którą obserwować będziemy w 2021 r. i w kolejnych latach, może znacząco przekraczać cel inflacyjny NBP. Choć w Radzie Polityki Pieniężnej zasiadają ludzie obawiający się deflacji i chcący nieustannie obniżać stopy procentowe (wyjątek to pan Kamil Zubelewicz, który jest zwolennikiem wyższych stóp procentowych), istnieje prawdopodobieństwo, że w obliczu inflacji wymykającej się spod kontroli, będą oni musieli podjąć decyzję o podniesieniu stóp, by powstrzymać wzrost cen.


KARIERA I BIZNES

Zabieg ten oznaczałby jednak wzrost oprocentowania kredytów, a dla wielu zadłużonych konsumentów i przedsiębiorców byłby to potężny cios. W takiej sytuacji spodziewać się można kolejnej lawiny niewypłacalności i upadłości. JAK SIĘ BRONIĆ?

Nie będziemy oryginalni w swoim przekazie. Wielu ekspertów specjalizujących się w finansach osobistych, którzy udzielają rad po kryzysie z 2008 roku, kiedy to w USA przeprowadzono duże QE, mówi: oszczędzaj i staraj się nie pożyczać. Pierwszym wrogiem portfela w 2021 roku będzie dług. Drugim – inflacja. Przed długiem można obronić się kontrolując wydatki i konsumpcję. Przed inflacją, zwłaszcza wymykającą się spod kontroli, obronić się trudniej. Obecne stopy procentowe nie sprzyjają oszczędzaniu. Pieniądze nie zarabiają już na lokatach, a tracą. Choć wydaje nam się, że nominalnie odsetki się pojawiają, siła nabywcza pieniądza przy dużej inflacji drastycznie spada. Wisienką na torcie jest podatek od zysków kapitałowych, który musimy od tych „odsetek” zapłacić.

Tradycyjnym sposobem ochrony oszczędności przed inflacją są metale szlachetne: złoto i srebro. Wystarczy spojrzeć, jak oba metale zachowywały się w okresie od rozpoczęcia kryzysu w 2008 roku i przez kilka kolejnych lat, gdy amerykański FED drukował kolejne transze pieniędzy.

co spadły. I warto przy tej okazji podkreślić jeszcze jedną właściwość złota: ktoś, kto kupił złoto w 2011 r. przy cenie 1 600 USD za uncję, wcale nie stracił w 2013, gdy złoto kosztowało 1 300 USD za uncję. Wciąż miał swoją sztabkę i o ile jej nie sprzedał, to w 2020 r. cena złota przekroczyła 2 000 USD.

W późniejszym okresie, gdy polityka monetarna w USA zaczęła się normalizować, a stopy procentowe były stopniowo podnoszone, ceny metali nie-

W przeciwieństwie do lokaty bankowej, perspektywa czasowa nie jest ograniczona umową czy regulaminem. Złoto po prostu się posiada i można je sprzedać w momencie dogodnym – również wybierając się na emeryturę. Śmiało można powiedzieć, że niewiele jest instrumentów, które posiadają takie cechy jak złoto, w kontekście długoterminowego zabezpieczania oszczędności. Naturalnie, przezorni ludzie myślą szeroko i stosują dywersyfikację: jeden sposób zabezpieczenia się to dobrze. Dwa – lepiej. Trzy – jeszcze lepiej.

Artykuł powstał we współpracy z firmą Goldenmark. wroclife.pl nr 1/2021

35


CZYLI JAK, GDZIE I KIEDY DOKARMIAĆ PTAKI

ANI OKRUSZKA,

KIEDY KARMIĆ?

KATARZYNA SZAKOWSKA EKOSTRAŻ Piękny, słoneczny dzień i rodzina spacerująca z roześmianymi dziećmi, które rzucają ptakom kawałki chleba, to klasyk miejskich widoków. Pomoc zwierzętom jest oczywiście godna pochwały, jednak dokarmianie ptaków niewłaściwym jedzeniem w niewłaściwym czasie jest dla tych zwierząt bardzo szkodliwe. Bywa, że mimo dobrych chęci, nasze działania mogą ptakom zaszkodzić.

Pierwsze dokarmianie powinno nastąpić w momencie utrudnionego poszukiwania pożywienia, czyli po pierwszych opadach śniegu. Wcześniej ptaki samodzielnie mogą szukać jedzenia i nie należy ich w tym wyręczać, gdyż szybko przyzwyczajają się do „łatwego życia”. Warto pamiętać o konsekwentnym organizowaniu posiłków, ponieważ przyzwyczajone do dokarmiania w konkretnym miejscu, będą odwiedzać je regularnie. Jeśli jednak zdecydujemy się na wcześniejsze działania, to zacznijmy dopiero późną jesienią, wykładając niewielkie ilości pokarmu. Tak, aby ptaki mogły się jedynie zaznajomić z miejscem, które będzie obfitować w pokarm, gdy nadejdą mrozy. Zbyt wczesne karmienie może sprawić, że ptaki, skuszone dostępnością pokarmu, nie odlecą na zimę, a kiedy pogoda zmieni się na niesprzyjającą – zginą. Termin ostatniego wsparcia w postaci pełnego karmnika trudno dokładnie określić, ale powinien to być czas, kiedy pojawia się pokarm, który ptaki mogą pozyskać samodzielnie (np. owady). Wysypujemy w tym okresie coraz mniejsze ilości pokarmu, pobudzając tym samym ptaki do własnych poszukiwań. KARMNIK

Karmnik można kupić lub wykonać samodzielnie. Powinien być dostosowany wielkością do ptaków, którym ma służyć, oraz być funkcjonalny – chronić przed wiatrem, śniegiem (daszek) i być łatwy w czyszczeniu (wyjmowane dno, szuflada). Należy go solidnie zamontować w miejscu, które będzie w miarę bezpieczne – wolne od drapieżników i szyb. Instalując go np. na tarasie, istnieje ryzyko, że spłoszone czymś ptaki rozbiją się o nasze okna.

36

wroclife.pl nr 1/2021


CZYM NIE KARMIĆ?

Absolutnie nie powinniśmy częstować ptaków resztkami z naszego stołu, produktami przetworzonymi, słonymi. To rujnuje ich zdrowie. Nie posiadając woreczka żółciowego, ptaki mają kłopot z eliminacją soli z organizmu. Również chleb jest dla ptaków szkodliwy i nie powinny go otrzymywać od człowieka w żadnej ilości. Z obserwacji wynika, że pieczywo stanowi dla ptaków odpowiednik naszego fast-foodu – ptaki jedzą go chętnie, a mając do wyboru wartościowy pokarm i chleb, wybierają to drugie. Nie należy się tym sugerować. Młode osobniki otrzymujące niewłaściwą dietę narażone są na tzw. anielskie skrzydło – deformację ostatniego stawu, której konsekwencją jest wzrost lotek prostopadle na zewnątrz, zamiast wzdłuż ciała. WALORY EDUKACYJNE

Dokarmianie ptaków może mieć wymiar edukacyjny. Wystarczy, że do swoich działań włączymy najmłodszych, opowiemy im o naszej pomocy zwierzętom, wspólnie zbudujemy karmnik, czy wyłożymy tam jedzenie. Dzieci z wielu wrocławskich szkół i przedszkoli, np. z przedszkola nr 109, mają możliwość ciągłej obserwacji ptaków. Na terenie placówki powstało miejsce, w którym ptaki mogą latem ugasić pragnienie, a zimą napełnić brzuchy do syta. Przedszkolaki są bardzo chętne do działania, rozwijają swoją empatię i budują świadomość konieczności pomocy słabszym właśnie poprzez wsypywanie ziarenek do karmnika. To ogromnie ważna rzecz, żeby nowe pokolenie było czułe na potrzeby innych, nie tylko na swoje własne.

CO WARTO PODAWAĆ? Jeśli wiemy, jakie gatunki ptaków będziemy dokarmiać, powinniśmy ustalić, co najlepiej im podawać. I tak: gołębiom nasypmy grubą kaszę lub pszenicę; wróble zjedzą ze smakiem drobne kasze i łuskane ziarno słonecznika; sikorkom nasypmy ziaren słonecznika, łuskanych orzechów włoskich, nasion konopi lub wywieśmy niesoloną słoninę (może wisieć maksymalnie 3 tygodnie, gdyż zjełczały tłuszcz również szkodzi ptakom); kosom warto podać świeże lub mrożone owoce (jabłka, gruszki, aronię, porzeczki, jagody), pamiętając, że niedozwolone są owoce suszone (pęczniejąc zalegają w wolu ptaków); ptakom wodnym (łabędziom, kaczkom) będą smakowały gotowane warzywa i płatki owsiane.

wroclife.pl nr 1/2021

37


WOLONTARIAT DLA ZAAWANSOWANYCH

SZLACHETNA PACZKA:

POMÓC TYM, KTÓRZY MAJĄ MNIEJ SZCZĘŚCIA: POWÓD

MARTA MURASZKOWSKA Szlachetna Paczka już od 20 lat łączy Polaków w pomaganiu potrzebującym i angażuje co roku niebywałą liczbę wolontariusz y – w 2020 roku było ich 11 tysięcy. Praca w Paczce, choć bez wynagrodzenia, jest czasochłonna i niezwykle ambitna. Co motywuje ludzi, aby podjąć się tego zadania?

Struktura „zatrudnienia” w projekcie jest efektem kilkunastu lat doświadczeń. Podstawową rolą w Paczce jest SuperW – wolontariusz, który odwiedza rodziny zgłoszone do akcji. Nad nim czuwa lider rejonu – osoba odpowiedzialna za rekrutację SuperW, opiekę merytoryczną i nadzór nad terminowością wykonywania zadań. Koordynator regionu służy wsparciem grupie liderów. Nad działaniem projektu w całym województwie czuwa menedżer operacyjny, który jako jedyny otrzymuje wynagrodzenie za swoją pracę.

38

Motywacyjny „powód” to idea, wartość, cel, w który człowiek wierzy i chce się angażować w jego realizację. Opisał go Daniel Pink, autor książek o pozafinansowych sposobach zwiększania wydajności pracowników. Wolontariusze przychodzą do Szlachetnej Paczki, aby pomagać potrzebującym. Jest to naturalny, intuicyjny gest, realizowany głównie przez SuperW.

wroclife.pl nr 1/2021

Wieloletnią wolontariuszką Paczki jest Joanna Czarnecka z rejonu Krzyki Zachód. Tak opowiada o założeniach projektu:

Teorie motywacji wewnętrznej i zewnętrznej wskazują na kilka czynników inspirujących ludzi do podejmowania aktywności zawodowej. Są to: wynagrodzenie, powód, atmosfera, autonomia, rozwój i mistrzostwo. Wolontariat jest formą świadczenia pracy bez elementu finansowego. Pytamy liderów i koordynatorów Szlachetnej Paczki o to, co sprawia, że poświęcają swój czas, odpowiadający nierzadko pracy na etacie, na działalność społeczną. Jak można odnieść to do Motywacji 3.0?

– Szukamy rodzin, które chcą zmienić coś w swoim życiu i wyjść z trudnej sytuacji, w jakiej znalazły się – to ważne – nie ze swojej winy. Jeśli taka rodzina przejawia bohaterską postawę i widzimy, że walczy o poprawę swojej sytuacji, to jest to dla nas znak, że warto im pomóc. Szukamy zarówno wśród rodzin z dziećmi, jak i seniorów czy osób niepełnoprawnych. Zdarzają się osoby po opuszczeniu zakładów karnych czy ludzie bezdomni, stający na nogi. Pomagamy naprawdę różnym osobom, jeśli tylko widzimy w nich potencjał i chęci do poprawy swojej sytuacji. Jeśli widzę panią, która ma trójkę dzieci i żeby nie stracić pracy, bierze tę gromadkę ze sobą codziennie do busa i rozwozi paczki jako kurier, to dla mnie jest to właśnie to, czego szukam. Jej siła walki o poprawę swojego bytu jest czymś niesamowitym – tłumaczy. Aleksandra Poszwa jest w projekcie od 4 lat. Na początku prowadziła szkolenia dla nowych wolontariuszy, obecnie pełni rolę lidera rejonu Wrocław Legnicka. – Wolontariat w Paczce otwiera oczy.


CZAS WOLNY

Są obok nas ludzie, którzy nie wiedzą, czy mają kupić sobie leki, czy jedzenie. Lubię prowadzić szkolenia, bo przychodzą na nie osoby zupełnie nowe w projekcie. Często są pełni ideałów. Potem przychodzi rzeczywistość i okazuje się, że z biedą nie da się całkiem wygrać, bo bieda zawsze będzie. To nie znaczy, że nie powinniśmy z nią walczyć, wręcz przeciwnie, to nasz obowiązek, aby próbować. Często jest tak, że jesteśmy pierwszymi osobami, które przychodzą do rodzin, do drugiego człowieka, a nie do ich problemów – to już jest mądra pomoc. Może być niezwykle krzepiąca dla rodziny, jak i wolontariusza – wyjaśnia. KAŻDY JEST WAŻNY: ATMOSFERA

Grupy znajomych z miejsca pracy mogą stanowić ważny element naszego życia towarzyskiego. Nawiązywanie i podtrzymywanie bliskich relacji z innymi ludźmi stanowi ważną potrzebę każdego człowieka. Mówił o tym już

Maslow w swoim podstawowym dziele „Motywacja i osobowość”. Poczucie przynależności i miłość są tam przedstawiane jako jedne z trzech głównych potrzeb każdego człowieka. Jak realizuje się je w wolontariacie? Justyna Lisoska jest w Szlachetnej Paczce od 2016 roku. Obecnie pełni rolę koordynatora regionalnego. Ma pod swoją opieką pięć wrocławskich rejonów. Tak opowiada o swojej pracy: – Podstawą w naszym wolontariacie jest nawiązanie relacji, która pełni kluczową rolę w budowaniu zespołu. To one spajają i powodują, że człowiek chce być w Paczce. Przyjaźń, sympatia, bliskość z innymi członkami zespołu są kluczowe w chwilach kryzysu. Mogą nawet powstrzymać wolontariusza przed opuszczeniem projektu. Wartość bliskich relacji zauważa też Aleksandra Poszwa: – Jako lider poznaję wolontariuszy. Mam z nimi świetny kontakt, bardzo mi ufają, czasami zwierzają się z prywatnych problemów. Dużo mi to daje, po-

magamy sobie wzajemnie nawet w życiu zawodowym czy na studiach. Warto posłuchać Dominika Alexandrowicza, menedżera operacyjnego Szlachetnej Paczki, pracownika stowarzyszenia Wiosna. Jest on z wykształcenia menedżerem, pracuje w zawodzie od 10 lat, ale po raz pierwszy ma za zadanie zarządzać grupą złożoną tylko z wolontariuszy. – Ludzie w wolontariacie pozostają wyraziści. Nie mają oporów, które mieliby, pobierając wynagrodzenie. Konsekwencją może być to, że czasami w niekontrolowany sposób wyrażają frustrację i złość. W pracy bardziej się tonują. Ale kiedy spotkasz kogoś, kto jest podobny do Ciebie, możesz z nim stworzyć więzi, których nie doświadczysz w firmie. Kontakty z zespołem są pełniejsze i bardziej prawdziwe niż takie, jakie nawiązuje się przy okazji obowiązków zawodowych. Jest to dość niespotykane. Warto też wspomnieć, że większość wolontariuszy ma stałą, codzienną pracę. Udział w projekcie stanowi sposób na zagospodarowanie czasu wolnego i staje się nawroclife.pl nr 1/2021

39


CZAS WOLNY

turalnym miejscem do szukania kontaktów z innymi – wyjaśnia. KAŻDY DAJE SWOJE 100%: AUTONOMIA

Według metaanaliz Daniela Pinka, ważnym „paliwem” motywacji wewnętrznej jest swoboda wyboru zadań, sposobu i czasu ich realizacji, a także zespołu, w którym się pracuje. Jak realizuje się to w wolontariacie? Opowiada Adrianna Kocięcka, liderka rejonu Wrocław Stare Miasto.

– Podstawową zasadą Paczki jest to, że każdy ma dawać swoje 100%. Swoje – czyli zgodne z naszą sytuacją zawodową, rodzinną, możliwościami czasowymi. Wiadomo, że są cele i pewne oczekiwania wobec liderów, ale trzeba pamiętać, że jesteśmy wolontariuszami. Paczka ma piękną ideę i daje duże możliwości realizacji własnych pomysłów, inicjatyw. W swoim rejonie miałam zespół, który zajmował się szukaniem partnerów. Miałam dzięki temu dużo jedzenia na Weekend Cudów i mogłam dać prezenty moim ludziom.

40

wroclife.pl nr 1/2021

Monika Gzowska jest liderką rejonu Krzyki Zachód. W projekcie uczestniczy drugi rok. – Często ludzie pytają, czy można nam przekazać odzież, bo mają w domu coś, czego już nie potrzebują. Nie robimy takich rzeczy, Paczka to konkretna rodzina i konkretny darczyńca. Ale w tym roku postanowiliśmy zagospodarować te ubrania w inny sposób. Odpowiadając na takie potrzeby, zorganizowaliśmy w naszym magazynie dodatkową zbiórkę. Podarowane tek-

stylia, chemia i jedzenie trafią do potrzebujących, którymi opiekują się wolontariusze z grupy „Widzialna ręka”. W niedzielę Weekendu Cudów wysłaliśmy tam busa wypełnionego darami. Możliwość realizacji własnych pomysłów jest dla mnie bardzo ważna. Dominik Alexandrowicz tak mówi o trudnościach w swojej pracy: – Ludzie w moim zespole swoje zadania wykonują zazwyczaj po swojej zwykłej, codziennej aktywności zawodowej. Nieokreślony czas pracy jest

sporą barierą – czasami ciężko jest się dopasować, kontaktuję się z nimi wieczorami. Czasami w tle słychać dzieci, odgłosy codziennego życia. Wymaga to dużo wyrozumiałości i empatii. Nie można oczekiwać tych samych rzeczy, których wymaga się od pracownika, nawet terminowości wykonania zadań. KAŻDY JEST ODPOWIEDZIALNY: ROZWÓJ I MISTRZOSTWO

Marta Jedziniak z zawodu jest radcą prawnym. W Paczce działa trzeci roku,

objęła w połowie listopada funkcję lidera rejonu Księże Brochów. W trzy tygodnie, razem ze swoim zespołem, dotarła z mądrą pomocą do ponad dwudziestu rodzin. O wolontariacie w Paczce mówi tak: – W pracy zawodowej inaczej podchodzi się do własnych sukcesów, dostaje za nie pieniądze i to jest główna wartość. Tutaj się nie zarabia, więc mogę otworzyć się na inne korzyści. Wzmocniłam w sobie umiejętność bycia dumnym z siebie. Jestem liderem pierwszy raz i miałam mało cza-


su na zorganizowanie działań zespołu. Zwiększyłam liczbę codziennych obowiązków bez straty dla codziennego życia. Nauczyłam się też namawiać ludzi do pracy, ale tak, aby nie czuli się zmuszani. Dwa lata byłam SuperW – odwiedzałam rodziny w wolnym czasie. Teraz, jako liderka, rzeczy do zrobienia na raz mam mnóstwo. Zupełnie inaczej odczuwam listopad i grudzień, gdy wiem, że robię naprawdę duże rzeczy. O nowych umiejętnościach opowiada Joanna Czarnecka. Jej specjalizacją jest praca z instytucjami wskazującymi rodziny do projektu. – Pierwsze lata były trudne. Często było tak, że szłam do przedszkola, a potem obchodziłam je dookoła trzy razy i zrezygnowana wracałam do domu. Nie byłam nawet w stanie wejść, a co dopiero opowiedzieć o projekcie i poprosić o kontakty do rodzin. Musiałam się motywować i zmuszać – wejdź, przecież oni nie gryzą! Każdy kolejny zdobyty adres dodawał mi adrenaliny i odwagi, by pukać w kolejne miejsca. Już się nie boję. Jako że jestem w rejonie tyle lat, znamy się z dyrektorami, kierownikami, pielęgniarkami, policjantami czy kuratorami. Nie ma już oficjalnych i sztywnych kontaktów, a prywatne telefony: – Pani Asiu, mam jeszcze kilka rodzin! Wyrobienie dobrych relacji z przedstawicielami wszelkich instytucji w rejonie kosztowało dużo pracy, ale dało wymierne efekty. Jedną z koordynatorek regionalnych jest Aleksandra Kolarzowska. To jej trzeci rok w Paczce. Pracuje jako asystentka zarządu w jednej ze spółek miejskich, wychowuje też dwójkę dzieci. – Swoją przygodę, jak chyba każdy, zaczynałam od bycia SuperW. Na każdym stanowisku nauczyłam się

nowych rzeczy. Przede wszystkim jako wolontariusz pokonujesz swój lęk przed ludźmi, rozmową z nieznajomym człowiekiem na trudne tematy. To doskonały trening empatii. Możesz zobaczyć, jak żyją inni, uczysz się, żeby nie oceniać kogoś ze swojej perspektywy, ponieważ każdy ma odmienne priorytety i sytuację życiową. Będąc liderem, stajesz się najpierw rekruterem, później uczysz się umiejętności managerskich i organizacyjnych. Trzeba się wznieść na wyżyny kreatywności, aby motywować wolontariuszy do działania, mając na uwadze, że oni dołączają do wolontariatu z własnej woli, poświęcając wolny czas. Jako koordynator regionalny, człowiek uczy się rozwiązywać „trudne sprawy” i załatwiać rzeczy niemożliwe. PRACA PŁATNA W SATYSFAKCJI

Ludzie motywują się bardzo różnymi rzeczami. Jeśli praca nie jest wynagradzana, tym cenniejsze stają się miękkie, pozafinansowe czynniki. Podsumowuje Dominik Alexandrowicz: – Muszę przyznać, że jeszcze nigdy nie widziałem u swoich ludzi takiego głodu, a nawet oczekiwania tego, żeby im dawać okazję do rozwoju, atmosferę czy więcej odpowiedzialności. Rekompensują sobie w ten sposób brak wynagrodzenia. Ma to swoje cienie i blaski. Z jednej strony, są głodni tych czynników, ale szybciej zniechęcają się, kiedy tego nie dostają. Czasami są wręcz roszczeniowi, niecierpliwi. Sprawa jest jasna – albo dostaję to, czego pragnę, albo mnie w tym wolontariacie nie będzie. Taką decyzję można podjąć z dnia na dzień. Daje to wielką satysfakcję, ale jest też ogromnie trudne, żeby grać tymi motywacjami. A od tych ludzi zależy nasze powodzenie.

wroclife.pl nr 1/2021

41


CZYLI JAK ĆWICZYĆ KREATYWNOŚĆ, CZ. 2

POSADŹ DRZEWO,

kiedy Ty tego potrzebujesz.

PATRYCJA OBARA W pierwszej części artykułu pisałam o praktycznych, codziennych ćwiczeniach, które pomogą Ci wzbudzić się twórczo. Tym razem mam dla Ciebie kilka wskazówek dot yc ząc ych tego, jak tchnąć nowe życie w swoją kreatywność i co zrobić, żeby w pełni czerpać z tego zasobu.

Jednym z częstych błędów, jakie popełniają osoby, które stawiają swoje pierwsze kroki twórcze, jest bierne oczekiwanie na tak zwaną „wenę”. Wyobrażamy sobie to mniej więcej tak, że pewnego wieczoru (choć może być i poranek), prawdopodobnie w najmniej odpowiednim momencie poczujemy to magiczne COŚ. Rozstąpią się chmury, rozbrzmią chóry anielskie i na promieniu kosmicznego światła spłynie wprost do naszej głowy jakiś fenomenalny pomysł. Obojętnie na co – może to być piosenka, książka, obraz czy nowy rodzaj kremu do ciasta. W oczekiwaniu na to niezwykłe wydarzenie pozostajemy bierni, bo przecież wydaje nam się, że i tak nie można go ani przyspieszyć, ani przewidzieć, ani tym bardziej zaplanować. Dla zabicia

42

Od czego w takim razie zacząć? Najpierw warto sobie uświadomić, że kreatywność to taka bestia, która bardzo, ale to bardzo chce jeść. Kiedy jest syta, zrobi dla Ciebie wszystko – podsunie pomysł na tekst, podpowie, jaki prezent kupić tacie na święta (bo ileż można kupować skarpetki) czy rozwiąże problem tego, jak ciekawie spędzić kolejne pandemiczne popołudnie w domowych pieleszach. Kiedy jednak jest głodna, zwinie się w kłębek w ciemnym kącie i nie kiwnie nawet koniuszkiem ogona.

wroclife.pl nr 1/2021

Co zatem jada ta bestia? I tu dobra wiadomość: kreatywność jest wszystkożerna. Nie wybrzydza, nie kręci nosem – wręcz przeciwnie, pochłonie to, co jej akurat zaserwujesz i ceni sobie w diecie różnorodność. Mam dla Ciebie 5 wskazówek, jak możesz jej tę różnorodność zapewnić.

czasu oglądamy kolejny program w telewizji czy w nieskończoność przeglądamy najnowsze posty w mediach społecznościowych. I tak siedzimy, czekamy, a weny jak nie było, tak nie ma. Może w takim razie to nie jest najlepsza droga? TWOJA KREATYWNOŚĆ CHCE JEŚĆ

Jeśli chcesz tworzyć czy działać kreatywnie na jakimkolwiek polu, to skazywanie się na coś tak przypadkowego, jak opisane wyżej przypływy weny, nie jest najlepszym, co możesz dla siebie zrobić. Będziesz mieć niepomiernie więcej mocy twórczej, jeśli nauczysz się ten magiczny stan wywoływać w sobie dokładnie wtedy, kiedy chcesz. Wtedy,

1. Obserwuj, doświadczaj, czuj. Cokolwiek robisz, wyostrz wszystkie zmysły. Przyglądaj się detalom otoczenia, zwróć uwagę na barwy i światło. Słuchaj dobiegających Twoich uszu dźwięków – zarówno w hałasie ruchliwej ulicy, jak i w ciszy na środku uśpionej na jesień łąki wiele może Cię zaskoczyć. Dotykając różnych rzeczy, zwróć uwagę na ich fakturę – może są miękkie i ciepłe, a może sztywne i zimne; może są chropowate, a może zupełnie „flafuśne”. Smakując, postaraj się poczuć każdy składnik potrawy. Odnotuj też zapachy, których zwykle nie dostrzegasz. Każdego dnia poświęć chwilę jakiemuś kawałkowi zmysłowej rzeczywistości, który na co dzień Ci umyka. Może się to okazać niezwykle inspirujące. 2. Postaraj się każdego dnia zrobić coś inaczej niż zazwyczaj. Większość


CZAS WOLNY

z nas ma swoje przyzwyczajenia, w jakimś stopniu poddajemy się rutynie. Jest to dla nas pod wieloma względami korzystne, bo oszczędza nam sporo czasu. Z drugiej jednak strony, usypia to naszą kreatywność. Dlatego wyjdź ze swojej strefy komfortu. Jeśli zwykle jeździsz do pracy autobusem, spróbuj pojechać rowerem. Wypij do śniadania herbatę zamiast kawy. Zrób sobie wolne w środku tygodnia. Przespaceruj się ścieżką, którą zwykle nie wpada Ci do głowy pójść. Zadzwoń do kogoś, z kim rzadko rozmawiasz. Zamiast zanurzać się w media społecznościowe, licząc, że może akurat trafi się coś interesującego, świadomie wyszukaj w internecie treści, które ciekawią Cię lub inspirują. Każde z tych działań może sprawić, że inaczej spojrzysz na pewne sprawy, że przyjdą do Ciebie tematy, które na co dzień nie przychodzą, że pojawią się nowe pomysły. Zmiana nie zawsze jest komfortowa, ale zazwyczaj działa na nas stymulująco i mobilizująco, nawet jeśli jest to zmiana niewielka. Jeśli siedzisz przed pustą kartką (dosłownie lub w przenośni) i nie możesz z siebie wycisnąć ani słowa, wstań i wyjdź z domu. Jest duża szansa, że wrócisz z jakimś pomysłem. 3. Pozostawaj w ruchu. Wyobraź sobie, że chcesz przepchnąć z jednego miejsca w drugie wielkie, ciężkie pudło. Niewątpliwie najtrudniej będzie Ci je ruszyć z miejsca. Kiedy już Ci się to uda, dalej będzie znacznie łatwiej. To samo tyczy się działania twórczego. Najtrudniej jest zacząć – napisać pierwsze zdanie, narysować pierwszą kreskę, wbić pierwszy gwóźdź. Często ta trudność powoduje frustrację i zniechęcenie. Jeśli chcesz tego uniknąć, nie przestawaj działać. Nie rób sobie przerw od kreatywności. Tu z pomocą przyjdzie Ci codzienny trening, o którym pisałam w pierwszej części tego tekstu.

4. Zakwestionuj własne opinie, przekonania, własny gust. Obejrzyj film, który bardzo lubisz i zastanów się, co można by w nim poprawić. Znajdź w internecie piosenkę, która Ci się nie podoba, i poczytaj zamieszczone pod nią komentarze, skupiając się na tych pozytywnych. Przeczytaj artykuł ze strony, na którą zwykle nie zaglądasz, bo nie zgadzasz się z reprezentowanymi przez nią poglądami – spróbuj znaleźć w tym artykule coś, z czym się zgodzisz. Może to przynieść Ci wiele ciekawych przemyśleń. 5. Zastanów się, czego Ci brakuje w szeroko rozumianej sztuce czy kulturze. Wyobraź sobie, że masz niezbędne środki – budżet, doświadczenie, zespół ludzi – żeby stworzyć dzieło, jakiego jeszcze nikt nie stworzył. Może nikt nigdy nie nagrał piosenki na pewien temat, który Tobie wydaje się ciekawy? Może jakaś książka, którą znasz, mogłaby być dużo lepsza, gdyby tylko miała inne zakończenie? Może nie zdarzyło Ci się jeszcze trafić na serial, w którym bohaterowie mieliby jakieś określone cechy? Może nikt jeszcze nie zaprojektował takiej futu-

rystycznej marynarki o geometrycznej formie, jaka marzy Ci się od lat? Znalezienie tego brakującego artystycznego puzzla, który by Cię uszczęśliwił, może być źródłem ciekawych inspiracji do Twoich własnych działań twórczych. KILKA RAD NA KONIEC

Kreatywność to co prawda żarłoczna bestia, ale nie jest jedną z tych, które (jak mój półroczny kot Antek) rzucają się na miskę i pochłaniają wszystko jednym haustem. Ta akurat bestia lubi powolutku, po kawałeczku przeżuwać, delektować się w spokoju każdym kęsem. Dlatego daj sobie czas. Nie oczekuj natychmiastowych efektów. Pozwól sobie nasiąknąć bodźcami i treściami, zanim zaczną one powoli wypromieniowywać na zewnątrz pod postacią pomysłów. Daj sobie również przestrzeń – na eksperymenty, na popełnianie błędów, na zmienianie zdania, na poszukiwanie. Nie oczekuj od siebie od razu spektakularnych efektów. W poprzedniej części artykułu przywołałam metaforę nauki jazdy na rowerze i tu do niej wrócę. Kiedy wsiadasz na rower po raz pierwszy, prawdopodobnie nie wyruszysz od razu na Tour de France. I to jest w porządku. I tu najważniejsza rada, czy właściwie „przypominajka”. Najważniejsze jest to, żeby działania kreatywne sprawiały Ci przyjemność. Bo ta bestia, o której tu piszę, niespecjalnie lubi działać pod przymusem. Ona działa wtedy, kiedy jest jej fajnie z tym działaniem. Dlatego naucz się doceniać każdy etap na drodze swojego rozwoju twórczego – niezależnie od tego, czy są to Twoje pierwsze kroki, czy jubileusz 25-lecia działań scenicznych. Czerp z tego dla siebie jak najwięcej. Twoja kreatywność to lubi. wroclife.pl nr 1/2021

43


ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA

LEŚNE SYMBOLE

li po prostu żywe w czasie zimy, postrzegano jako ponad normalnie silne i te właśnie symbolizowały nadzieję na przetrwanie czasu obumierania. CHOINKA I PODŁAŹNICZKA

Las przychodzi do ludzi, a światy się przenikają. Nadchodzi mrok i chłód. Ziemia i przyroda jakby zamierały, nie dając specjalnej obietnicy, że ten stan przeminie. To, co zakryte i tajemnicze, staje się mimo wszystko bardziej zauważalne w świecie spowitym ciemnością.

Trudno też zaprzeczyć, że od ostatnich jesiennych świąt otoczenie przypomina, że my, żyjący, nie jesteśmy wolni od tego, co było przed nami i tego, co przyjdzie po nas. Otwiera się czas cichego wyczekiwania na światło, które ma przynieść nadzieję na odzyskanie utraconych sił. Wspomnienie życia, witalności i urodzaju zachowane jest w różnorakich symbolach, które pojawiają się coraz częściej w świątecznym otoczeniu. Nietrudno zgadnąć, że jednym z nich jest drzewo.

44

Wiele źródeł podaje, że pierwsze dowody na włączenie choinki do świętowania Bożego Narodzenia sięgają XV wieku, gdy cech piekarzy podarował udekorowane drzewko szpitalowi we Fryburgu. W 1509 r. w twórczości Lucasa Cranacha Starszego pojawia się symboliczne drzewo życia ozdobione świeczkami, natomiast z Alzacji pochodzi pierwsza informacja o choince w jej oficjalnej bożonarodzeniowej odsłonie zaprezentowanej na Place Kléber w Strasburgu.

TERESA MARCINÓW

wroclife.pl nr 1/2021

Ten symbol o wielu znaczeniach towarzyszy różnym kulturom od wielu wieków. Oznaczał zdrowie, życie, trwanie, długowieczność, rodzinę, macierzyństwo, mądrość, szczęście, bezpieczeństwo i dobrobyt. W czasach chrześcijańskich na sile zyskało znaczenie odradzania i przemijania, które uosabia drzewo życia – w nim umieranie i śmierć stają się nowym początkiem. Wzrost i upadek sił fizycznych utożsamiano często z symbolami świata roślin. Te, które pozostawały zielone, czy-

W Polsce choinka pojawia się na początku XVIII wieku, prawdopodobnie za sprawą urzędników pruskich, którzy zamieszkiwali Pomorze, Warmię, Mazury i Śląsk. Zwyczaj ten przeniknął najpierw do wyższych warstw społecznych, natomiast wśród chłopstwa popularny był tzw. podłaźnik (lub podłaźniczka). O ile choinkę zna każdy, o tyle z podłaźniczką nie jest tak łatwo i jej wygląd może stanowić zagadkę. Jest to przyozdobiony jabłkami i orzechami wieniec z gałęzi drzew iglastych (jodła, świerk, sosna) zawieszany przy suficie lub stropie. Ten leśny symbol życia miał wpływ na początkowe usytuowanie choinki, ponieważ wieszano ją czubkiem w dół – tak, jak to czyniono z podłaźniczką. SYMBOLE O MAGICZNYM ZNACZENIU

Świat natury symbolicznie wyrażał cechy tak ważne, że miały niemal magiczne znaczenie. Jabłko to z jednej strony niechlubna pamiątka grzesznej natury człowieka, ale także symbol zdrowia


CZAS WOLNY

i urody, miłości, życia. Orzechy miały być odpowiedzialne za mądrość, dostatek i cierpliwość. Szyszki to znak urodzaju, obfitości, płodności i szczęścia.

dycze i wszelkie pożywienie powinno wnosić do życia radość i zadowolenie.

a symboliczny, długo utrzymujący się płomień zapewniały świeczki.

ŚWIĄTECZNE POLANO

Innym przykładem znaczącego symbolu jest jodła, którą docenił św. Bonifacy w VIII wieku, podejmując misję chrystianizacji Niemiec. Ściął wtedy święty dąb Germanów, a gdy upadający pień zniszczył okoliczną roślinność, okazało się, że bez szwanku przetrwała jedynie niewielka jodła – symbol niezłomnego trwania.

Innym ciekawym zwyczajem świątecznym nawiązującym do lasu było przynoszenie do francuskich domostw dużego polana, którego powolny proces spalania powinien trwać wiele godzin. Gospodarz domu wraz z rodziną przygotowywali polano skrapiając je oliwą, posypując solą i pieprzem, albo polewając je słodkim winem. Popiół otrzymany po spaleniu miał za zadanie ochranianie domostwa od wszelkich nieszczęść. Tradycja zanikła wraz z pojawieniem się mniejszych pieców,

Niemniej jednak pamięć o pokaźnym, długo palonym polanie przetrwała w sztuce kulinarnej i do dzisiaj na świątecznych stołach znajduje swoje miejsce ciasto bûche de Noël – polano świąteczne. W ten sposób upamiętniono symboliczne znaczenie drzewa dającego ciepło i ochronę w świątecznym czasie Bożego Narodzenia.

Pierniczki w kształcie zwierząt przypominały o ich udziale w narodzinach Chrystusa, ale też kruchość życia. Sło-

Na koniec warto zaznaczyć, że symbolika świąt towarzyszy nam nie tylko do święta Trzech Króli, ale nawet do początku lutego.

NE ËL NO ĄTECZ E D I ŚW CHE BÛ LANO ej – PO rzki

iki: y go ny adn ekolad mieta Skł z c ej ś g n n 0 25 pły ml nę. 250 masła eta śmi ażdym g ą 0 n 5 łyn y, za k jka d ać p 4 ja cukru grz zekola sy w d ó g ł o a a c i P d . j m o 120 mąk g e wić i d o m odn ietanę dać d i wsta w 80 g mąki z i : l o ie e a d i m n , ś p w g o g ką do aną ć masł ż osty 40 ęw grz a kola i cze ekolad ć pod Pokro zekać, a s a z ść Ma opić c odaw eszać. o. Poc zasu. cało ać c i t ił d , aż d Roz niowo e wym roztop asu do o m e D r . z p cuk żółtek obr aby się c od cz Sto z d a , m ją ółtk wo do raze ieszać iesza ać ż io ia m , ,m iesz stopn ać. zen i po dówki m owe y piec st got lo . W dać je ymiesz o k e d do e t m asto j . żół ka i do tnie w t: i iere od ł ców a kop pap inut. C do pal pier. ałka bić bia i delik i z b Bisz y a ić ły .U tac a 10 m ja się djąć p ziel iała gda n e ą na kle iz Odd e się b ne mi gni tow arnika ie przy cierce i p o l o n ysty k k ie ś n e z w i j sta s m ć i e p ż ś kę i sę b ić do na czę ilgotn inut, a mą w inąć , ma w r dw żyć . Wsta ru i gó m na ać 10 m o ł a, o ić 2 cm z e ić n k t o z l e Ro p o m d z o zi kro sztą gła ze k biszk e i poc i od jąco re i wy abier cę z ścierc . rcza całość ałość wymi n a a y t t s d c ć y y i ć w g ro ć d c ą w k a o a ó l n t u r s c ro zie wi row Odw nąć cia ztałtu będ asą. Za osma mi lub a i s a w P k w o m tk y. Za ierze olad ać go i rolad ymi lis ed b zek w c prz i na sa c smaro j częś ć zielon a zinę d e m i o o n y b r p g ó Gd opt i zdo um na g k jio inim bisz się da adowe m ć e l a r o zek któ zek poc sy c ki i ma kami. w ó yb lod grz ć do awi t . s m W wroclife.pl nr 1/2021 anie pod

45


WYJŚĆ NAPRZECIW

MICHAŁ HADASIK Dyrektor artystyczny wrocławskiej Sceny pod Regałem w rozmowie z

IZĄ JÓŹWIK Myślę, że trzeba spojrzeć na tę sytuację z dystansem i spokojem, wyjść jej naprzeciw. Nie przebranżawiać się od razu całkowicie, nie porzucać swojej artystycznej tożsamości, tylko robić to, co wychodzi najlepiej: tworzyć.

Scena pod Regałem w Literatce jest dziś pusta.

Scena jest pusta już kilka dobrych miesięcy. Ostatni koncert na tej scenie odbył się 15 października, pomiędzy czasem całkowitego zamknięcia wydarzeń kulturalnych dla publiczności. Jaka jest teraz sytuacja Waszego kolektywu, no i ile osób wchodzi w jego skład?

Sytuacja zespołu nie jest różowa, ponieważ Scena pod Regałem, i to trzeba na początku podkreślić, nie jest grupą o mocy prawnej, nie jest stowarzyszeniem ani fundacją, jest grupą niezależną i nieformalną. Ta sytuacja jest dla nas o tyle niekorzystna w czasie pandemii, że mamy ograniczone możliwości w staraniu się o dotacje czy fundusze, które proponuje system. Kiedy zaczy-

46

wroclife.pl nr 1/2021

naliśmy 3 lata temu, były to trzy-cztery osoby, głównie z grona moich przyjaciół. Natomiast w tym momencie grupa liczy około 50 członków, którzy współpracują z naszym projektem. Są to artyści z Polski, ale również z zagranicy. Jak i gdzie powstał pomysł na Scenę pod Regałem?

Pomysł powstał nie tutaj we Wrocławiu, a w Krakowie. 9 lat temu rozpocząłem studia medyczne we Wrocławiu i wówczas jeździłem do moich przyjaciół, z opolskich czasów licealnych, którzy zdecydowali się studiować w Krakowie. Poznaliśmy wówczas wiele małych knajpeczek, ale przede wszystkim słynną Piwnicę pod Baranami. Urzekł mnie klimat i historia tego miejsca, w którym od początku artyści zajmowali się piosenką kabaretową, literacką, poetyc-

ką. Po przyjeździe do Wrocławia szybko zorientowałem się, że u nas takich miejsc, które kładą nacisk na ten nurt sztuki, jest bardzo mało, a praktycznie ich nie ma. Mamy lokale muzyczne i kluby zajmujące się popem, muzyką elektroniczną, bluesem, jazzem. Natomiast piosenka literacka odeszła w zapomnienie. Oczywiście, mamy PPA, natomiast takiego miejsca, które nosiłoby znamiona bohemy artystycznej, nie ma. To właśnie tutaj, w Literatce, zacząłem grać swoje pierwsze piano bary, później jam session, zakochałem się w tym miejscu i postanowiłem tutaj spróbować zrealizować tę ideę, która przyszła mi na myśl w krakowskiej, legendarnej piwnicy. Poza tym chciałem kontynuować historię tego miejsca, Literatka jest ostoją kabaretu: tu działał Kabaret Elita, śp. prof. Bogusław Bednarek prowadził


CZAS WOLNY

Michał Hadasik

tutaj różne wydarzenia. Chciałem kontynuować to, co zrobili tutaj ci wspaniali artyści. I tak w 2017 roku udało się zagrać pierwszy koncert. I kiedy Pan poczuł, że „ok, udało się, to jest to, o czym myślałem, kiedy chodziłem po krakowskim rynku”? Czy był taki moment?

Na początku były to spotkania w gronie przyjaciół, pierwsze festiwale piosenki literackiej odbywały się w rodzinnej atmosferze, wspaniałej, ale jednak złożonej z przyjaciół i rodzin artystów.

Wkrótce jednak zaproponowano nam współpracę z miastem. Później zaczęto zapraszać nas na inne sceny, do innych miast, do domów kultury. I wtedy dotarło do mnie, że to, co udało nam się zrobić, ewoluuje i staje się powoli godnym zauważenia projektem artystycznym, który, mam nadzieję, będzie się dalej rozwijać. Przede wszystkim chodziło o piosenkę literacką i kabaretową, ale z czasem pojawiły się nowe przestrzenie do działania. Postanowiliśmy więc zaangażować się nie tylko w muzyczne projekty twórcze, ale także teatralne, literackie i te związane ze sztukami wizualnymi. Współpracujemy z Teatrem Konstelacje, ale otwieramy się także na współpracę z innymi teatrami. Mieliśmy wiele spotkań autorskich z poetami, pisarzami, podróżnikami, a także wernisaże wystaw graficznych i malarskich. We Wrocławiu da się odczuć europejską energię, energię tolerancji i współpracy, jest wielu wspaniałych młodych artystów, to kopalnia talentów. Moim zamierzeniem jest stworzenie przyjaznych warunków i przestrzeni otwartej dla wszystkich młodych artystów, którzy mogą mieć problem z dostaniem się do tzw. mainstreamu, aby dzięki niej uła-

twić im dotarcie do szerszej publiczności. Nie zapominajmy, że wszyscy najwięksi twórcy też kiedyś byli na początku swojej drogi. Dlatego tych początkujących także warto wspierać zarówno finansowo, jak i promocyjnie, bo to oni potem trafiają do wielkich instytucji i biorą udział w tworzeniu tych najważniejszych projektów. W czasach pandemii branża artystyczna coraz częściej skarży się na brak możliwości utrzymania się. Ostatnio jeden z ministrów zachęcał do – pesymistycznej dla wielu ludzi, którzy po prostu lubią to, co robią i są z tym utożsamieni – wizji przebranżawiania się. Kim powinien być teraz artysta dla odbiorcy i samego siebie?

Bardzo ciekawe i niejednoznaczne pytanie, bo można powiedzieć, że odpowiedź na nie zależy od zmieniających się warunków, które nas otaczają: tych społecznych, ekonomicznych, gospodarczych. Akurat w tej dobie marazmu i smutku, związanego z niepewnymi losami przyszłości i brakiem poczucia bezpieczeństwa, wydaje się, że artysta jest tym, który niesie kaganek nadziei, a sztuka pewnego rodzaju bezpiecznikiem dla tego, co się teraz dzieje. Bardzo bym chciał i wierzę w to, że sztuka niesie uśmiech, nadzieję. To, o czym tak często teraz zapominamy, czyli piękno, które przecież nie tylko w sztuce się znajduje, ale także w naturze, w nas, w drugim człowieku. W czasie pandemii, jak podczas każdego kryzysu, zapominamy o tym. Więc być może ta potrzeba tworzenia troszeczkę nam o nim przypomni, przybliży do siebie, połączy na nowo. To kultura przecież jest tym, co nas łączy. Rolą artysty jest w kryzysie to, żeby go poznać, nie załamywać się, ale zaakceptować zmiany, spojrzeć na tę sytuację z innej perspektywy i być może zająć się innymi, nowymi projektami, na które norwroclife.pl nr 1/2021

47


CZAS WOLNY

malnie nie mielibyśmy np. czasu. Myślę, że trzeba spojrzeć na tę sytuację z dystansem i spokojem, wyjść jej naprzeciw. Nie przebranżawiać się od razu całkowicie, nie porzucać swojej artystycznej tożsamości, tylko robić to, co wychodzi najlepiej: tworzyć. Występy sceniczne, koncerty, teatr to te dziedziny sztuki, które poprzez swoją bezpośredniość bazują na budowaniu relacji artysty z widzem. Czy występy i transmisje online mogą zastąpić te na żywo?

Koncerty online są dla mnie jedynie protezą, czymś, co istnieje z konieczności. Pamiętam ostatni wspomniany przeze mnie już koncert, który odbył się w październiku z cyklu „Gwiazdy pod Regałem”. Udało się zaprosić na naszą scenę Janusza Cedro, gwiazdę lat 80. i 90., który wystąpił wówczas wspólnie z Tomaszem Wendtą, saksofonistą i laureatem Fryderyka w 2017 roku. Wykonali wtedy największe pol-

48

wroclife.pl nr 1/2021

skie przeboje lat 60. i 70. w jazzowej aranżacji Tomka Wendty. Czerwone Gitary, Maryla Rodowicz, Dwa plus Jeden, Piotr Szczepanik, absolutnie wyjątkowy projekt. Technika, którą stosuje pan Janusz Cedro, a która wywodzi się z muzyki gospel, polega na tworzeniu z publiczności swoistego rodzaju chóru. Wtedy były to osoby młode: 20- i 30-latkowie, którzy nie znają przecież czasów tych piosenek z bezpośredniego doświadczenia, a znali każdą piosenkę, każdy refren i zwrotkę. To śpiewanie łączące pokolenia podczas tego koncertu nie byłoby wyjątkowym, wspólnym przeżyciem, gdyby odbył się on tylko w formie online (można go zresztą obejrzeć na naszym fanpage'u). W związku z tym, że prawdopodobnie przynajmniej do końca roku nie będziemy mogli dawać występów z udziałem publiczności, w planie mamy dwa koncerty online w grudniu. Jeden z nich będzie świąteczny, podczas którego wrócimy do piosenki li-

terackiej Agnieszki Osieckiej czy Jeremiego Przybory. Oba koncerty będą streamowane na naszych fanpage'ach i You Tubie. Staramy się również o patronaty: Miasta, Prezydenta, różnych instytucji, między innymi Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu, dzięki którym będziemy mogli dotrzeć do jeszcze większej liczby słuchaczy. Mamy też na portalu crowfoundingowym zrzutka.pl akcję Scena pod Regałem/Solidarni ze sztuką, gdzie można wesprzeć nasze działania, a wszystkie pieniądze w niej przekazane będą przeznaczone na organizację kolejnych koncertów i działań grupy. Moim marzeniem jest festiwal piosenki literackiej, Złota Literatka czy seanse filmów niemych z muzyką na żywo. Sporo przed nami i to napędza do pracy. Czego mogę życzyć Scenie pod Regałem?

Zdrowia, motywacji i siły, żeby się nie zrażać. Przetrwać, stać na posterunku.


Więcej na: www.okis.pl Znajdź nas na Facebooku i Instagramie Projekty są dofinansowane z Budżetu Województwa Dolnośląskiego.

Pod szyldem Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu powstaje wiele wyjątkowych wydawnictw. Mamy w swojej ofercie nie tylko czasopisma, książki i katalogi towarzyszące wystawom, ale także beletrystykę, opracowania naukowe, poezję, biografie i monografie. Staramy się, aby wydawane przez nas pozycje były na najwyższym poziomie merytorycznym i edytorskim. Nasze książki dotyczą twórczości m.in. takich wybitnych artystów, jak: Roman Opałka, Wacław Szpakowski, Eugeniusz Geppert, Stanisław Dróżdż, Lech Twardowski, Zdzisław

Jurkiewicz czy Natalia LL.Całą ofertę naszych publikacji można obejrzeć na: www.okis.pl w zakładce Wydawnictwa i zamówić, pisząc na adres: wydawnictwa@okis.pl. Prowadzimy sprzedaż wysyłkową i stacjonarną po wcześniejszym mailowym zamówieniu. Co roku jesteśmy także wystawcami podczas Wrocławskich Targów Dobrej Książki. W tym roku impreza niestety nie odbędzie się, więc tym bardziej zachęcamy do kontaktu z nami, chętnie pomożemy w wyborze.

JAN KACZMAREK

Książka jest monografią Jana Kaczmarka – jednego z najwybitniejszych twórców polskiego powojennego kabaretu – współzałożyciela kabaretu Elita, współtwórcy „Studia 202”, współtwórcy programów satyrycznych emitowanych na antenie III Programu Polskiego Radia: „60 minut na godzinę” i „Powtórka z rozrywki”, bohatera jednego z najbardziej znanych słuchowisk radiowych „Z pamiętnika młodej lekarki” i autora tekstów piosenek, które weszły do kanonu polskiej piosenki poetyckiej. Publikacja zawiera: szczegółową biografię artysty, wspomnienia przyjaciół i współpracowników, teksty piosenek,

ZDZISŁAW JURKIEWICZ. ZDARZENIA

Monografia pod redakcją Mariki Kuźmicz ma na celu rozpoznanie i przybliżenie odbiorcom różnych aspektów zróżnicowanej twórczości wybitnego, choć nadal niedocenionego wrocławskiego twórcy. Jurkiewicz był artystą realizującym swoje prekursorskie projekty nieprzerwanie przez ponad pięć dekad. Z wykształcenia był architektem, swoją drogę artystyczną zaczynał jako malarz, niemal natychmiast próbując przekraczać tradycyjnie rozumiane granice tego medium, koncentrując się nie tylko na ostatecznej formie danego obrazu, ale na procesie twórczym, z uwzględnieniem w nim roli przypadku. Autorami tekstów do książki są: Mari-

Cena: 15 zł + koszt wysyłki

teksty listów dygresyjnych, artystyczne resume oraz bogaty materiał zdjęciowy ukazujący życie Jana Kaczmarka od lat dzieciństwa do ostatnich dni. Publikacja stanowi rodzaj posumowania życia i twórczości artystycznej Jana Kaczmarka, który niepodważalnie zasłużył na miano ikony polskiej sceny kabaretowej.

Cena: 80 zł + koszt wysyłki

ka Kuźmicz, Paweł Polit, Karol Sienkiewicz i Jakub Piwowarski. Publikacja zawiera także liczne teksty Zdzisława Jurkiewicza, w tym wybór tekstów wcześniej niepublikowanych, teksty Jerzego Ludwińskiego, Leszka Malugi oraz rozmowę Zbigniewa Makarewicza z Aliną Jurkiewicz-Malugą. Książka została nominowana w Jubileuszowym 60. Konkursie PTWK „Najpiękniejsze Książki Roku 2019”.

wroclife.pl nr 1/2021

49


STANISŁAW WYSOCKI. KIEDY KOBIETA STAJE SIĘ RZEŹBĄ

Katalog pod redakcją Magdaleny Szmidy-Półbratek został wydany wspólnie z Muzeum Miejskim Wrocławia z okazji przypadającego w 2020 roku jubileuszu 50-lecia pracy twórczej artysty. Prezentuje retrospektywnie prace rzeźbiarza ze szczególnym uwzględnieniem realizacji funkcjonujących w przestrzeni Wrocławia. Publikacja towarzyszyła wystawie eksponowanej we wrocławskim Pałacu Królewskim. Stanisław Wysocki urodził się w 1949 roku w Ełku. Z wyboru związał się z Wrocławiem. Tworzy pod pseudonimem artystycznym Stan Wys. Zarówno we Wrocławiu, jak i w świecie, może-

ŁÓDŹ KALISKA. PRAWDOPODOBNIE NAJLEPSZY Z MOŻLIWYCH ŚWIATÓW

Katalog pod redakcją Magdy Hueckel, towarzyszący wystawie Łodzi Kaliskiej „Prawdopodobnie najlepszy z możliwych światów” prezentowanej w Galerii FOTO-GEN Ośrodka Kultury i Sztuki we Wrocławiu od czerwca do sierpnia 2020, przekrojowej ekspozycji najbardziej znanej i docenionej polskiej awangardowej grupy artystycznej Łódź Kaliska, tworzącej od początku lat 80. ruch artystyczny zwany „Kulturą Zrzuty”; niezależnej zarówno od instytucji państwowych, opozycji czy Kościoła. Grupa w zeszłym roku obchodziła czterdziestolecie swojej niezwykle bogatej i różnorodnej twórczości.

NATALIA LL. OPERA OMNIA

50

Bogato ilustrowany album ukazujący przekrojowo twórczość Natalii LL – ikony polskiej awangardy i pionierki sztuki feministycznej. Powstał w ramach Dolnośląskiego Festiwalu Artystycznego OKiS. Publikacja ma charakter monografii. Zamieszczone w niej prace pochodzą z różnych okresów twórczości Natalii LL, począwszy od lat 70. XX wieku do prac najnowszych. Książka zawiera takie teksty, jak Inscenizacja ciała – fotografia i film Natalii LL, Waltera Seidla, Natalia ist sex, Agaty Jakubowskiej Album obecności Natalii LL Adama Soboty, Transformacje Natalii LL, Ryszarda K. Przybylskiego. Album zawiera również wiele tekstów autorskich samej artystwroclife.pl nr 1/2021

Cena: oprawa twarda: 80 zł, oprawa obita w eko-skórę: 150 zł + koszt wysyłki my spotkać charakterystyczne dla niego sensualne postacie kobiece odlewane z brązu. Książka zawiera teksty: dra Macieja Łagiewskiego, Igora Wójcika, Marii Tyws, dra Andrzeja Saja, dra Jana Macieja Żelbromskiego, Magdaleny Szmidy-Półbratek.

Cena: 44 zł + koszt wysyłki

Składają się na nią przede wszystkim działania o proweniencji fotomedialnej, tj. serie filmów i fotografii inscenizowanych w warunkach studyjnych, jak i prowokacyjne happeningi i performance, które poza swoim efemerycznym charakterem, stanowiły tworzywo dla realizacji fotograficznych. Katalog zawiera wybrane reprodukcje fotografii pokazywanych na wystawie, tekst kuratora, Manfreda Batora oraz manifest grupy autorstwa Marka Janiaka, czyli „II Manifest Futyrystyczny”.

Cena: 70 zł + koszt wysyłki

ki oraz szczegółowe kalendarium życia i twórczości opracowane przez Adama Sobotę. Publikacja towarzyszyła wystawie pod tym samym tytułem pokazywanej w Muzeum Narodowym we Wrocławiu od lutego do maja 2011, podczas której można było obejrzeć najważniejsze prace artystki, począwszy od okresu lat 70., kiedy to była związana z działalnością grupy twórczej Galeria Permafo jako jej współzałożycielka.


GENERATOR. LECH TWARDOWSKI

Książka o znakomitym współczesnym polskim artyście, szczególnie ważnym dla środowiska wrocławskiego, które od lat inspiruje i animuje. Unikatowa publikacja o twórczości artysty, do której teksty napisali: Anna Chmielarz, Marcin Ludwin, Anna Markowska, Marek Śnieciński, Andrzej Turowski, Janusz Zagrodzki. Książka – bogato ilustrowana reprodukcjami dzieł malarskich Twardowskiego – zachęca czytelnika do zajęcia pozycji pomiędzy słowem i obrazem. Dzięki niej uzyska on odświeżającą perspektywę w spojrzeniu na otaczający świat – zobaczy go jako przestrzeń zdziwienia, tajemnicy i wol-

STANISŁAW DRÓŻDŻ. CZASOPRZESTRZENNIE (OD – DO)

W 2019 roku minęła 80. rocznica urodzin i 10. rocznica śmierci Stanisława Dróżdża, ikony polskiej poezji konkretnej, poety, teoretyka, animatora i propagatora ruchu konkretystycznego, jednego z najbardziej znaczących artystów polskiej awangardy lat 60. i 70. XX wieku. Z tej okazji Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu przygotował wystawę oraz publikację poświęconą temu wybitnemu artyście. W tych projektach skupiliśmy się na dwóch istotnych aspektach twórczości Stanisława Dróżdża: jego działalności animatorskiej oraz zagadnieniu dźwięku w polskiej poezji konkretnej. Realizując tę wy-

MIESIĘCZNIK ODRA

Pismo społeczno-kulturalne wydawane przez Instytut Książki i Ośrodek Kultury i Sztuki we Wrocławiu. Ukazuje się od 1961 roku. W latach 70. pismo zaskarbiło sobie uznanie odkrywaniem „białych plam” najnowszej historii (przez m.in. K. Moczarskiego, H. Krall), tocząc często boje z cenzurą; obecnie kontynuuje zainteresowanie różnymi meandrami historii i kultury. „Odra” jest cenionym forum debat dotyczących aktualnych problemów polskich i międzynarodowych; w dyskusjach i polemikach tych prezentują swe poglądy najwybitniejsi polscy i zagraniczni badacze, pisarze, artyści. Obecnie pismo kontynuuje zainteresowanie różnymi meandrami historii

Cena: 80 zł + koszt wysyłki

ności, gdzie wszystko jest możliwe, bo nic – nawet omawiane malarstwo – nie jest stworzone do końca. Autorem projektu graficznego monografii jest Bartosz Konieczny.

Cena: 40 zł + koszt wysyłki

stawę i publikację, mamy świadomość, że jest to kolejny symboliczny wkład do dalszych szerokich studiów nad twórczością Stanisława Dróżdża, niepowtarzalnej osobowości polskiej sztuki współczesnej. Książka zawiera teksty: Daniela Brożka, Agnieszki Chodysz-Foryś, Małgorzaty Miśniakiewicz, Pawła Sosnowskiego, Marianny Bocian. Książka została nominowana w Jubileuszowym 60. Konkursie PTWK „Najpiękniejsze Książki Roku 2019”.

Cena: pojedynczego numeru w prenumeracie: 9 zł, pojedynczego numeru w cenie regularnej: 10 zł

i polityki, zamieszczając oryginalne teksty i rozmowy z prominentami polskiej współczesności, w ostatnich latach m.in. z Z. Baumanem, K. Modzelewskim, A. Wajdą, J. Piniorem, A. Hallem, J.Woleńskim, K. Orłosiem, E. Łętowską, Balcerowiczem, a także z badaczami i pisarzami zagranicznymi. W „Odrze” swoje teksty programowe publikowali m.in. Tadeusz Różewicz, Jerzy Grotowski, Wisława Szymborska, Zbigniew Herbert czy Ryszard Kapuściński. W 2020 „Odra” została nagrodzona Dolnośląskim Kluczem Sukcesu za wybitne osiągnięcia w kulturze i sztuce.

nr 1/2021 Pismo dostępne takżewroclife.pl na: www.e-kiosk.pl

51


Chcesz wiedzieć, jak rozwija się Wrocław, poznać ciekawych ludzi, śledzić lokalne tematy? Każdy numer może trafiać do Twojej firmy lub organizacji. NAPISZ DO NAS, A WYŚLEMY GO BEZPŁATNIE!

Zapraszamy firmy, instytucje i organizacje do stałej prenumeraty magazynu Wroclife na preferencyjnych warunkach! Skontaktuj się z nami, podaj adres wysyłki i zamawianą liczbę sztuk: redakcja@wroclife.pl CZYTAJ WROCLIFE I POCZUJ, CZYM ŻYJE TWOJE MIASTO!

52

wroclife.pl nr 1/2021


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.