Petersburg Noir Pod redakcj JULII GOUMEN I NATALII SMIRNOWEJ
Spis treci
Wstęp. Czternaście odcieni czerni Julia Goumen i Natalia Smirnowa
CZĘŚĆ I. BANDYCI, WOJACY I PATRIOCI
Andriej Kiwinow Dzień próby Siergiej Nosow Szósty czerwca Wadim Lewental Obudź się, zaraz umrzesz
Kupczyno Prospekt Moskiewski
Nowa Holandia
Aleksandr Kudriawcew Godzina wiedźm Muzeum Dostojewskiego
CZĘŚĆ II. WODNY GRÓB
Natalia Kurczatowa, Ksenia Wiengliska Ośla skórka Rybackoje
Lena Ełtang Pijana przystań
Andriej Rubanow Krople cudzej krwi Anna Sołowiej Szybki nurt
Pijana Przystań
Prospekt Litiejny
Kołomna
Julia Biełomliska Upiór w operze na zawsze
Plac Sztuk Pięknych
CZĘŚĆ III. UCIECZKA PRZED UPIORAMI
Anton Czy Dziadek do orzechów Michaił Lialin Paranoja Paweł Krusanow Włochata sutra Jewgienij Kogan Gabinet osobliwości Władimir Bieriozin Angleterre O autorach
Plac Sienny
Jezioro Dołgoje
Mojka
Kunstkamera
Hotel Angleterre
WSTĘP Czternacie odcieni czerni
W
ystarczy, że pomieszkasz w Petersburgu kilka lat, a bez problemu zaczniesz rozróżniać przynajmniej dziesięć odcieni czerni. Petersburżanie, którzy żyją tu od pokoleń, rozpoznają ich setki. To nieodłączny tutejszy fenomen – podobnie jak białe noce, moment podnoszenia mostów czy ożywający w nocy jeździec miedziany. To zjawisko trzeba zaakceptować i żyć z nim w pełnej harmonii. Harmonia mroku jest dla Petersburga całkowicie naturalna, gdyż noir to esencja tego miasta. Mieszkający tu pisarze nie muszą niczego wymyślać. Wystarczy, że uważnie popatrzą dokoła lub spojrzą w głąb samego siebie. Miejskie mity kryją się za nagłówkami kroniki kryminalnej, a kolejna wzmianka w gazecie o zabójstwie starej lichwiarki zamienia się w wielką powieść. O nie, tu nie da się pisać łatwo, lekko i przyjemnie… I to bez względu na okoliczności. Mikołaj Gogol pogrzebał na rogatkach tego miasta cały swój błyskotliwy ukraiński humor, owijając go całunem Opowiadań petersburskich. To tutaj zadomowiła się Dama pikowa, a Jeździec miedziany sprawił, że
10 // Petersburg Noir
straszna powódź pochłonęła godnych pożałowania ludzików. Tylko tu można znaleźć topór, co jak ulał pasuje do ohydnej staruchy. I tysiące odcieni czerni, które zostawiły ślady na rękopisach i maszynopisach. Nie trzeba sięgać do aż tak odległej przeszłości. Wystarczy wyciągnąć dłoń, aby poczuć lepką ciemnicę Petersburga Andrieja Biełego, a w pierwszej lepszej komunałce1 gnieżdżą się widma bohaterów Michaiła Zoszczenki. To, co dla mieszkańców innych miast wydaje się absurdem, u Daniiła Charmsa pozostaje zwykłą codziennością zabłąkanej w gęstym mroku duszy. Petersburg nierzadko zmusza swoich mieszkańców do ironicznej, satyrycznej, nasyconej czarnym humorem interpretacji rzeczywistości. Im trudniejsze i bardziej przygnębiające życie, z tym większą drwiną odnosimy się do jego realiów. Tylko w Petersburgu wieczorową porą grupa literatów może z entuzjazmem rozprawiać o tym, w jaki sposób lepiej pozbyć się trupa, po czym sam nieboszczyk, przechyliwszy szklankę wódki bez zakąski, z wigorem włącza się do dyskusji. Niniejsza antologia nie jest wyjątkiem. Na przykład w opowiadaniu Andrieja Kiwinowa nieboszczyk wraca do życia, żeby ponownie umrzeć. To pełen ironii hołd oddany Gogolowi. Tradycja mrocznych, mrożących krew w żyłach opowieści jest silnie powiązana z historią miasta, jego architekturą, a nawet pogodą. Wszak klimat Petersburga bez wątpie1
Komunałka to potoczna nazwa mieszkania komunalnego. Taki typ mieszkań rozpowszechnił się w Rosji po rewolucji 1917 roku. Znacjonalizowane przez bolszewików wielopokojowe nieruchomości mieszkalne zostały wówczas podzielone na mieszkania komunalne, zwykle jednopokojowe mieszkania ze wspólną na kilka rodzin kuchnią, toaletą i łazienką. Obecnie komunałka może być w Rosji własnością prywatną. (Wszystkie przypisy pochodzą od tłumacza, chyba że zaznaczono inaczej.)
WSTĘP – Czternaście odcieni czerni // 11
nia wpływa na charakter mieszkańców tego miasta. A wy… zimne wiatry Bałtyku... Czy myśli przez was nawiane można uznać za zdrowe? A wy… ludzie, wędrujący po ścieżkach wśród zasp… Cóż za myśli zaprzątają wasze umysły? Skoro długo wyczekiwane, północne „lato” zapewnia ledwie garstkę słonecznych dni, to czy w tych warunkach można mieć nadzieję na pozytywny i radosny nastrój? Zagadką pozostaje cel, dla którego powołano to miasto do istnienia. Petersburżanie żyją wśród pozostałości dawnego przepychu, które tworzą wstrząsający kontrast dla przyćmionej codzienności. Niektórzy podejmują próby, aby wyrwać się z ciasnej klatki marnej egzystencji czy to przy pomocy taniego alkoholu, jak u Siergieja Nosowa w Szóstym czerwca, czy to dzięki narkotykom, jak w przypadku opowiadania Krople cudzej krwi Andrieja Rubanowa lub w Paranoi Michaiła Lialina. Konflikt pomiędzy wyniosłym przepychem imperialnej architektury i buntowniczą naturą petersburżanina z upływem czasu w ogóle nie stracił na sile. Miasto wręcz oddycha historią. W nim każdy kamień, każdy pomnik ma na sobie ślady wielkiej imperialnej wizji. Mieszkańcy zaś przypominają eksponaty Kunstkamery, niczym osobliwości wykorzystywane do celów naukowych, o których dziś nikt już nie pamięta (ten aspekt został efektownie zilustrowany w opowiadaniach Jewgienija Kogana i Aleksandra Kudriawcewa). Żeby wzbogacić i tak obfitą już skarbnicę postmodernizmu, autorzy niniejszego zbioru nadają nowe życie pomnikom i muzeom. We wspomnianej już Paranoi Michaiła Lialina monument Puszkina staje się żywą istotą z krwi i kości, a we Włochatej Sutrze Pawła Krusanowa studenci uniwersytetu stają się materiałem dla taksydermisty. W petersburskiej literaturze przestępstwo tradycyjnie nabiera wymiaru metafizycznego. Historia miasta pełna jest
12 // Petersburg Noir
okropnych zbrodni, a cała atmosfera przesycona jest miazmatami bagien, na których to miasto powstało. Idealne warunki do tego, aby lokalny folklor oraz poszczególne uliczne kwartały zostały opanowane przez zjawy. Duchy i upiory intensywnie przenikają również do tekstów naszego zbioru. Sankt Petersburg słynie z kanałów, rzek, nadbrzeży i mostów. Z jednej strony te romantyczne pejzaże wywołują poetyckie skojarzenia z Wenecją, z drugiej strony te atrybuty tworzą ową niestabilność, zmienność i chwiejność w zachowaniu mieszkańców oraz w ich charakterach. Od czasów Puszkina woda wnosi swój wkład w petersburską aurę mroku i fatalizmu. W poemacie Jeździec miedziany wzbierająca fala porywa ukochaną bohatera i doprowadza go do szaleństwa. Woda jest bohaterką Pijanej Przystani Leny Ełtang (jak wam się podoba obrazek z powracającym topielcem owiniętym w piołun?). Woda odgrywa też istotną rolę w kryminalnej bajce Natalii Kurczatowej i Kseni Wienglińskiej, w teatralnym dramacie Anny Sołowiej, jak też w klasycznym, mocnym kryminale Wadima Lewentala. Jak to zwykle bywa, rzeczywistość okazuje się znacznie bardziej przerażająca od wymyślonych historii. Przeludnione komunałki w Kołomnie (statystyka Petersburga jest szokująca: w 2011 roku liczba ludności żyjącej w takich mieszkaniach przekraczała 600 tysięcy), uzależnienie od narkotyków, przemoc seksualna oraz zabójstwa na zamówienie to codzienność „kryminalnej stolicy Rosji” i niewyczerpane źródło artystycznych interpretacji. Nic dziwnego, że właśnie tutaj nakręcono najbardziej popularne rosyjskie seriale o świecie przestępczym (Ulice rozbitych latarń, Bandycki Petersburg, Zabójcza siła). Opowiadania włączone do niniejszego zbioru są mroczne, upiorne i pełne okrucieństwa. Zebrane w jednym tomie two-
WSTĘP – Czternaście odcieni czerni // 13
rzą unikalną przestrzeń noir i oferują przepełniony naturalizmem szlak dla potencjalnego śmiałka, który zdecyduje się na eksplorację wąskich ulic, podwórzy-studni, zakamarków zamieszkałych przez zjawy i zdradliwą pajęczynę czarnych wód Petersburga. Śmiałek ów szybko zorientuje się, że stał się niewolnikiem odwiecznej melancholii Petersburga, nieuniknionej trwogi, która zawładnęła tym miastem – nagle dźwięczy w uszach groźny, prowadzący do szaleństwa stukot kopyt, towarzyszący postaci jeźdźca miedzianego.
Julia Goumen i Natalia Smirnowa