wstrząsające świadectwo włoskiego egzorcysty Jezus Chrystus: zwycięzca diabłów i demonów Świadomość takiego zwycięstwa, uwalniając nas od strachu, jednocześnie odcina od poszukiwania środków magicznych dla złagodzenia bólów i cierpień. Dzięki temu nie wchodzimy na drogę magii w przeróżnych formach, która w rzeczywistości dodaje tylko cierpienia i powiększa desperację oraz oddala od Boga (por. Pwt 18, 9–12). Podsumowując ten rozdział, przytoczmy fragment, zaczerpnięty Centurii (1, 8–13) św. Maksyma Wyznawcy, na potwierdzenie tego, co powiedzieliśmy:
Szatan Ojciec Benignus
istnieje naprawdę Spotkałem go
Bóg staje się człowiekiem i przyjmuje we wszystkim ludzką naturę oprócz grzechu, który zresztą był obcy tej naturze. Przyjmuje ją zaś dlatego, by rzucić ją na przynętę owemu nienasyconemu smokowi, który jej pożądał i pragnął ją pożreć, i w ten sposób wyzwać go do boju. Tak więc ciało ludzkiej natury zamiast stać się jego łupem, stało się jego zgubą, bo moc Boża ukryta w tym ciele była dla niego trucizną i doszczętnie go zniweczyła. Człowiekowi natomiast ciało Zbawiciela przyniosło uzdrowienie, przez tę samą moc Bożą przywracając mu łaskę daną na początku stworzenia. Ów smok, wąż starodawny, wsączył swoją truciznę w drzewo i nią skaził człowieka dawszy mu jej skosztować; teraz zaś zamyślał pożreć ciało Pana, lecz zakaził się zawartą w nim mocą Bóstwa i został zniweczony (za: Liturgia godzin, t. I, Poznań 2006, s. 458).
W gruncie rzeczy Maksym wyraża innymi słowami to, co zostało zawarte w Prefacji ze święta Podwyższenia Krzyża Świętego: „Zaprawdę godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne, abyśmy zawsze i wszędzie Tobie składali dziękczynienie, Panie, Ojcze święty, wszechmogący wieczny — 69 —