h
Podziękowania
K iedy podpisywaliśmy umowę na napisanie tej książki,
zdawało nam się, że zdążymy ją ukończyć w terminie. Potem wkroczyło prawdziwe życie. Różne sprawy jedna za drugą przeszkadzały nam w pracy, aż w końcu zaczęliśmy beznadziejnie spóźniać się z terminami. Jesteśmy winni podziękowania Jimowi Buickowi, Scottowi Bolinderowi i Johnowi Sloanowi z wydawnictwa Zondervan. Jim i Scott patrzyli, jak mijają kolejne terminy, i reagowali bardzo taktownie. John po raz kolejny okazał się przenikliwym i cierpliwym redaktorem; wiedząc, jak kluczowe są relacje między redaktorem a autorem, dziękujemy za niego Bogu. W czasie wszystkich naszych kontaktów z wydawnictwem Zondervan czuliśmy, że jesteśmy wśród przyjaciół. Podczas pisania często czuliśmy konieczność ucieczki w spokojne miejsce, gdzie mogliśmy pomyśleć, porozmawiać i popracować bez przeszkód. Bob i Linda Buford, Rich i He-