ZAPOMNIANA GRANICA Polsko-niemieckie poszukiwanie śladów od Górnego Śląska po Bałtyk redakcja DAGMARA JAJEŚNIAK-QUAST UWE RADA
GRANICA Polsko-niemieckie poszukiwanie śladów od Górnego Śląska po Bałtyk
redakcja DAGMARA JAJEŚNIAK-QUAST UWE RADA
przekład ADAM PESZKE
Wydawnictwo JAK Kraków 2020
© be.bra verlag GmbH, Berlin 2018 Tytuł oryginału: Die vergessene Grenze. Eine deutsch-polnische Spurensuche von Oberschlesien bis zur Ostsee
Copyright © for the translation by Adam Peszke
Redaktor prowadzący: Joanna Hołdys Redakcja: Agnieszka Lipińska Korekta: Anna Śledzikowska Janina Burek Projekt typograficzny i łamanie: Andrzej Choczewski Projekt okładki: Dorota Fokas Andrzej Choczewski
ISBN 978-83-64506-77-2 e-Book ISBN 978-83-64506-78-9
www.wydawnictwojak.pl
Spis treści Przedmowa do polskiego wydania . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 9
Wprowadzenie Zapomniana granica albo gdzie właściwie leżą Neu Bentschen i Zbąszyń . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 Dagmara Jajeśniak-Quast, Uwe Rada Stosunki polsko-niemieckie 1918–1939 . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 29 Krzysztof Ruchniewicz
WSPOMNIENIA Trójkąt trzech cesarzy, czyli budowa nowego państwa . . . . . . . . . . . . 38 Mateusz Hartwich
Granica Ojczyzna. Dom moich dziadków w Pszczewie . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Ewa Stróżczyńska-Wille Którędy do Bazaru? Powstanie wielkopolskie 1918–1919 . . . . . . . . . . . 57 Natalia Sikora Pociąg specjalny do Allenstein. W drodze na plebiscyt na Mazurach 64 Mateusz Weis-Banaszczyk Zygzak granicy. Poszukiwanie śladów na Górnym Śląsku . . . . . . . . . 73 Aleksandra Wągrodzka, Alla Gavrylenko Cieszyn czyli zapomniane trójpogranicze . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 81 Jan Mareš
WSPOMNIENIA Z Birnbaum w szeroki świat. Historia Hermanna i Oscara Tietzów . . 88 Susanne Orth 5
Trudne sąsiedztwo Śląski szpagat. Niemiecka i polska propaganda . . . . . . . . . . . . . . . . . 97 Aleksandra Wągrodzka W innym kraju. Mniejszości narodowe na pograniczu polsko-niemieckim . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 103 Bogdan Twardochleb Konwencja genewska a sytuacja Żydów na Górnym Śląsku . . . . . . . . 112 Janis Oliver Lutz Leszno i Wschowa. Dwa miasta na granicy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 119 Iryna Tkachivska Historia sukcesu? Pociągiem przez „polski korytarz” . . . . . . . . . . . . . . 126 Jan Musekamp
WSPOMNIENIA Zastygła pamięć. Pomnik na Górze Świętej Anny . . . . . . . . . . . . . . . 135 Anna Labentz
Nation building Z Górnego Śląska nad Bałtyk. Magistrala węglowa . . . . . . . . . . . . . . 143 Jan Szkudliński Gdynia. Polski Nowy Jork . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 151 Veronika Dyminska Między stylem narodowym a modernizmem. Architektura międzywojenna we Frankfurcie nad Odrą i w Poznaniu . . . . . . . . . . . 159 Szymon Piotr Kubiak, Uwe Rada Konkurencja w architekturze. Nowoczesne budownictwo na Górnym Śląsku . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 171 Juliane Tomann Niemieckie badania wschodnie a polskie badania zachodnie. Dzieje wzajemnych związków . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 177 Jörg Hackmann
WSPOMNIENIA Fakty dokonane. Dworzec graniczny Neu Bentschen . . . . . . . . . . . . . 186 Werner Benecke 6
Przed nową wojną Ostwall albo azyl dla nietoperzy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 197 Natalia Sikora Zaczęło się w Tirschtiegel. Granica po 1933 roku . . . . . . . . . . . . . . . . 204 Dariusz Brożek Zbąszyń, październik 1938. Historia Polenaktion . . . . . . . . . . . . . . . . 208 Alina Bothe, Gertrud Pickhan Projekty Hitlera. Gauforum we Frankfurcie nad Odrą i Poznań jako niemiecka reduta . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 220 Robert Schwaß
WSPOMNIENIA Wojciech Korfanty albo kataryniarz na koźle . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 227 Marcin Wiatr
Perspektywy Bynajmniej nie zapomniana. Międzywojenna granica polsko-niemiecka jako sprawa polityczna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 241 Matthias Diefenbach
Aneks Kalendarium . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 251 Zestawienie nazw miejscowości . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 257 Źródła ilustracji . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 258 Noty o autorach . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 259 Podziękowania, informacje o sponsorach i patronacie . . . . . . . . . . . . . 263
Tereny plebiscytowe
Bornholm
ał e B z r Mo
Okręg Memel
z”
Chojnice
Szczecin
werin
Piła Landsberg
(od 1946 r. Gorzów Wielkopolski)
Poczdam
Berlin
3
Frankfurt nad Odrą
6
Wi
POLSKA Poznań
4 5
Odra
sła
Warszawa
Warta
Łódź
Leszno 7
Chociebuż (Cottbus)
Głogów a Nys ka yc Łuż
le
Saa
a w re Sp
ba
Toruń
1 2
(11.7.1920)
Bydgoszcz
ć
RZESZA NIEMIECKA Ła
Kwidzyn
te
No
Olsztyn
e orz
Pomorze
Prusy Wschodnie
Gdańsk
tar
Koszalin
A
Królewiec
Pom
Rostock
„polski k ory
Słupsk
W
Tylża
W O L N E M IA ST O G D A Ń SK Gdynia
Rugia
T
(1919–1923 pod zarządem Ligi Narodów)
kie
tyc
LI
Kłajpeda
Zmiany terytorialne po pierwszej wojnie światowej
Dolny Śląsk
Wrocław Opole
Drezno Nysa Kłod zka
sk Górny Ślą
8 Bytom Katowice Gliwice Kraków (20.3.1921) 9 (1921 pol.)
Łaba
Praga
0 20 40 60km
ziemia hulczyńska
CZECHOSŁOWACJA
Hulczyn
Cieszyn
Granica polsko-niemiecka od lat 1919–22 do 1939 roku 1 – Międzychód 2 – Pszczew 3 – Międzyrzecz 4 – Trzciel 5 – Zbąszyń
6 – Zbąszynek 7 – Wschowa 8 – Góra św. Anny 9 – Zabrze
ziemie przyłączone do Polski w 1920 r.
Galicja Zachodnia
(przyłączona do Polski w 1919/20 r.)
Przedmowa do polskiego wydania Składamy w Państwa ręce polskie wydanie książki Die vergessene Grenze. Pierwotnie publikacja ta ukazała się w języku niemieckim pod koniec 2018 roku w berlińsko-brandenburskim wydawnictwie be.bra i cieszy się wielkim zainteresowaniem czytelników. Książka powstała w ramach polsko-niemieckiego projektu związanego z obchodami rocznicy wydarzeń roku 1918 i jest pokłosiem badań prowadzonych w ramach studenckiego seminarium Centrum Interdyscyplinarnych Studiów o Polsce na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą oraz wyjazdu studyjnego w maju 2018 roku wzdłuż byłej polsko-niemieckiej granicy, od Górnego Śląska po Gdynię. Zapomniana granica to rezultat wspólnej pracy wielu osób, którym dziękujemy na ostatniej stronie tej publikacji. W tym miejscu chcielibyśmy natomiast podziękować szczególnie tym, którzy przyczynili się do powstania polskiego wydania. Przede wszystkim książka nie ukazałaby się bez naszego tłumacza Adama Peszke, którego niezawodne kompetencje nie tylko zaowocowały profesjonalnym przekładem, ale także przyczyniły się do wykrycia i poprawienia błędów zaistniałych w pierwotnym niemieckim wydaniu. Agnieszce Lipińskiej – redaktor polskiego wydania – dziękujemy za ogromny wkład pracy i dokładność w przygotowaniu tekstu do druku. Oprócz jej godnych podziwu umiejętności językowych znacznie pomogły nam także jej uwagi merytoryczne. Nasz kolega Gero Lietz z wielką starannością zajął się redakcją drugiego wydania niemieckiego i całą koordynacją projektu. Nieocenione było jego pośrednictwo w komunikacji z autorami i wydawnictwem. Dziękujemy również naszemu niemieckiemu wydawnictwu be.bra za wsparcie w przygotowaniu drugiego poprawionego wydania i jego tłumaczenia na język polski. Serdeczne podziękowania składamy wreszcie Wydawnictwu JAK za umożliwienie dotarcia do polskiego czytelnika. Frankfurt nad Odrą–Berlin Dagmara Jajeśniak-Quast i Uwe Rada
Wprowadzenie
Zapomniana granica albo gdzie właściwie leżą Neu Bentschen 1 i Zbąszyń Dagmara Jajeśniak-Quast, Uwe Rada
Nowy dworzec w Zbąszyniu został uroczyście otwarty w 1929 roku
Zbąszynek (przyp. tłum.).
1
13
ZAPOMNIANA GRANICA... KIEDY ALFRED DÖBLIN, SŁYNNY PISARZ, AUTOR POWIEŚCI BERLIN ALEXANDERPLATZ , rozpoczynał w 1924 roku podróż do Polski, uchwycił również chwilę, gdy razem ze współpasażerami przekraczał granicę: Noc. Wokół nas faluje pociąg. Dojeżdżamy do granicy, trzy godziny na wschód od Berlina. [...] Pociąg staje. Zaczyna się uroczysty akt. Otworzyły się drzwi na końcu wagonu,
wszyscy podróżni opuścili korytarz. Dwaj mężczyźni w zielonych mundurach wsiedli
do wagonu, za nimi cywil z zeszytem. Zbierają paszporty, notują. Jeden wchodzi do przedziału, każe otworzyć walizki. Wszystko bardzo cicho2 .
Döblin chciał się wybrać do Polski, żeby na wschodzie kraju odwiedzić sztetle, z których wielu Żydów przyjechało do Berlina, by osiąść w osławionym Scheunen viertel. Motorem, który pchał Döblina – zasymilowanego niemieckiego Żyda – na wschód, była ciekawość tego, co obce. Tym bardziej zaskakujące, że poczucie pozostawiania za sobą swojskości i zanurzania się w czymś obcym pojawiło się już podczas przejazdu między dworcami granicznymi Neu Bentschen i Zbąszynia. Pociąg toczy się dalej. Zrobiła się czarna północ. Przystajemy; czyżby jakiś dworzec? Pełna napięcia cisza. I znów wmaszerowuje trzech mężczyzn. Tym razem przewodzi
im czarno umundurowany żołnierz, policjant z ogromną lakierowaną szablą kawaleryjską. [...] To Polacy [...] Jakby to była wojna, tłumy podróżnych wylewają się z pociągu.
Musimy przejść mrocznymi peronami, schodami w górę i w dół, do urzędu celnego
w wielkim drewnianym baraku. To już obcy kraj. Pociąg minął granicę. Teraz już cho-
dzę po obcej ziemi. Tak szybko się to stało3.
Kiedy Alfred Döblin przekraczał niemiecko-polską granicę między Neu Bentschen a Zbąszyniem, pierwsza wojna światowa była historią dopiero od sześciu lat. 11 listopada 1918 roku marszałek Polski Józef Piłsudski proklamował niepodległość kraju po stu dwudziestu trzech latach rozbiorów. Alfred Döblin, Podróż po Polsce, tłum. i oprac. Anna Wołkowicz, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2000, s. 8. 3 Tamże, s. 8–9. 2
14
W owej chwili nie było jeszcze ustalone, jakie terytorium obejmie nowe państwo polskie ani gdzie będzie przebiegała granica z sąsiednimi Niemcami. Ostateczny jej przebieg określono dopiero w 1921 roku. Rok później, po podziale Górnego Śląska i utworzeniu Autonomicznego Województwa Śląskiego ze stolicą w polskich Katowicach, wytyczenie granicy przypieczętowano również prawnie. Granica polsko-niemiecka ciągnęła się od Górnego Śląska po Bałtyk i mierzyła 1912 kilometrów – prawie cztery razy więcej niż granica polsko-niemiecka po roku 1945, której długość wynosi 467 kilometrów. Dlatego też do pamięci zbiorowej weszły tylko nieliczne przejścia graniczne, jak to między Neu Bentschen a Zbąszyniem. Międzywojenna granica nie miała takiego symbolicznego miejsca jak Odra, która po 1945 roku stała się synonimem granicy między Niemcami a Polakami. Spróbujmy zatem odkryć na nowo przebieg owej granicy, jej cechy szczególne, a także ślady, jakie pozostawiła.
Powstanie i plebiscyt To, że Zbąszyń w ogóle stał się dworcem granicznym, wiąże się z Ignacym Janem Paderewskim i 2 milionami polskich emigrantów, którzy pod koniec XIX wieku wyruszyli do Stanów Zjednoczonych. Już podczas wojny polski pianista i kompozytor, silnie wspierany przez tę diasporę, występował na rzecz sprawy polskiej. Z powodzeniem: w punkcie trzynastym czternastopunktowego programu amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona postulowano w styczniu 1918 roku utworzenie niepodległego państwa polskiego ze swobodnym dostępem do Bałtyku. Prawie rok później Paderewski przybył do Poznania. Następnego dnia rozpoczęło się polskie powstanie. Kiedy 6 stycznia 1919 roku partyzanci zdobyli lotnisko Ławica w Poznaniu, powstanie zostało rozstrzygnięte. Wielu Polaków mawia do dziś, że zryw poznański, nazywany w Polsce powstaniem wielkopolskim, to pierwsza udana polska insurekcja od czasu daremnych powstań przeciwko caratowi w XIX wieku. Ze względu na znaczenie tych wydarzeń są one obecne w miejskim pejzażu Poznania, o czym pisze Natalia Sikora w tekście Którędy do Bazaru?. Przy ulicy Paderewskiego stoi hotel Bazar, w którym w grudniu 1918 roku zatrzymał się ten kompozytor i polityk. Jest ulica Ratajczaka, nazwana na cześć pierwszej polskiej ofiary powstania, oraz plac Wolności, który zastąpił Wilhelmplatz, kiedy Posen stał się Poznaniem. Fakty zostały więc stworzone jeszcze przed zawarciem układu pokojowego. Traktat wersalski, który został podpisany 28 czerwca 1919 roku, a wszedł w życie 10 stycznia 1920 roku, zatwierdził przebieg granicy Niemiec z Polską. Pruska 15
Provinz Posen przeobraziła się w polskie województwo poznańskie. Granica przebiegała teraz 40 kilometrów na wschód od Wrocławia, wielkim łukiem na zachód od Poznania, obok Piły, by wreszcie dosięgnąć Bałtyku na zachód od Półwyspu Helskiego. Gdańsk jako Wolne Miasto podporządkowano Lidze Narodów. Pociągi z Berlina do Królewca musiały przejeżdżać przez „polski korytarz”, a pociągi do Warszawy zatrzymywać się na dworcach granicznych w Neu Bentschen i Zbąszyniu. Rzesza Niemiecka zareagowała na utratę prowincji Prusy Zachodnie i Prowincji Poznańskiej przekornie, tworząc prowincję Grenzmark Posen-Westpreußen z centrum administracyjnym w Schneidemühl (Piła). Wersal rozstrzygnął także o losach Górnego Śląska i Mazur. Podczas rokowań pokojowych, na których Niemcy nie mieli swego reprezentanta, obecny był natomiast Ignacy Jan Paderewski, uzgodniono, że o przyszłym przebiegu granicy na południu i północy zadecyduje miejscowa ludność. Na Górnym Śląsku plebiscyt miał się odbyć 20 marca 1921 roku. W Prusach Wschodnich wyznaczono go już na 11 lipca 1920 roku. Wynik był jednoznaczny: w plebiscytowym okręgu kwidzyńskim 92,8 procent uprawnionych głosowało za Niemcami, w okręgu olsztyńskim było to aż 97,9 procent, choć również tutaj z dużą pomocą z Niemiec. W plebiscycie mogli bowiem uczestniczyć także byli mieszkańcy Prus Wschodnich. Reichsbahn4 uruchomiła pociągi specjalne, na Bałtyku kursowały statki Seedienst Ostpreußen5, a bilety były darmowe. W tekście o plebiscycie Mateusz Weis-Banaszczyk wysyła fikcyjnego Polaka z Zagłębia Ruhry w podróż z Gelsenkirchen do Olsztyna. Plebiscyt na Górnym Śląsku poprzedziły nie tylko dwa polskie powstania, lecz również istna wojna propagandowa o głosy dwujęzycznych w większości mieszkańców tego okręgu przemysłowego. Na podstawie ówczesnych karykatur i plakatów Aleksandra Wągrodzka ukazuje w swoim artykule rozdarcie Górnoślązaków, którzy znajdowali się pomiędzy dwoma frontami propagandy. Większość z nich nie uważała się ani za Niemców, ani za Polaków, lecz za Ślązaków. Mimo wielokrotnych przesunięć granic tożsamość śląska istnieje jeszcze dziś, po stu latach. To jeden z wielu przypadków ciągłości stwierdzonych podczas naszego poszukiwania śladów. W głosowaniu 20 marca 1921 roku wynik na Górnym Śląsku okazał się mniej jednoznaczny niż w Prusach Wschodnich: 59,6 procent ludności opowiedziało się za pozostaniem w Niemczech, 40,4 procent chciało, żeby Górny Śląsk był polski. 20 października 1921 roku w Paryżu Konferencja Ambasadorów podjęła decyzję Koleje Rzeszy (przyp. tłum.). Służba Morska Prusy Wschodnie (przyp. tłum.).
4
5
16
o podziale Górnego Śląska. Jedna trzecia znalazła się w Polsce, która otrzymała jednak większość obszaru wydobycia węgla, między innymi w Katowicach i Chorzowie. Bytom, Zabrze i Gliwice pozostały w Rzeszy Niemieckiej. Granice Drugiej Rzeczypospolitej, także z Niemcami, były teraz określone. Granica polsko-niemiecka wciąż jednak nie była granicą normalną. Przede wszystkim w Niemczech uważano ją za „krwawiącą granicę”, a siły nacjonalistyczne i rewanżystowskie wykpiwały Polskę jako „państwo sezonowe”. W polityce Republiki Weimarskiej rewizja tej granicy stanowiła od początku przedmiot konsensusu. Ducha czasu wyraził już w 1922 roku Hans von Seeckt. Szef naczelnego dowództwa niemieckich wojsk lądowych powiedział: „Istnienie Polski jest nie do zniesienia, nie do pogodzenia z żywotnymi interesami Niemiec. Musi ona zniknąć i zniknie za sprawą własnej wewnętrznej słabości i za sprawą Rosji – z naszą pomocą”. Po stronie polskiej już w październiku 1919 roku późniejszy minister oświaty Stanisław Grabski groził Niemcom: „Obcy element musi się zastanowić, czy mu gdzie indziej nie będzie lepiej”.
Kwestia mniejszości Franciszek Golz był odnoszącym sukcesy kupcem. Uczył się w Berlinie, często jeździł do Poznania, a swój sklep kolonialny miał w Betsche, małej miejscowości między Frankfurtem nad Odrą a Poznaniem. Po ustaleniu nowej granicy Golz, który był zwolennikiem przynależności do Polski, znalazł się po stronie niemieckiej. „Moja ojczyzna – głosiła jego zasada – jest tam, gdzie stoi mój dom”. To zdanie wryło się w pamięć także jego wnuczce, Ewie Stróżczyńskiej-Wille, która pisze w tej książce o swojej rodzinie w Betsche – dziś Pszczewie. W takiej sytuacji jak Golz znalazło się również wielu Niemców. Po wytyczeniu granicy stali się oni – wcale tego nie chcąc – mniejszością narodową. W 1918 roku w Polsce mieszkało około 2 milionów Niemców, większość w miastach i miasteczkach na Pomorzu, w Wielkopolsce i na Śląsku, ale także w Łodzi i jeszcze dalej na wschód, na Wołyniu. Jeśli mieszkali tam przed rokiem 1908, mogli uzyskać polskie obywatelstwo, podobnie jak Polacy w Niemczech, którzy byli obywatelami niemieckimi po utworzeniu Rzeszy w 1871 roku. W marcu 1908 roku weszła w życie pruska ustawa wywłaszczeniowa dla Prowincji Poznańskiej i prowincji Prusy Zachodnie. Pruska komisja osiedleńcza uzyskała w ten sposób możliwość wywłaszczania polskiej ziemi. Z tego powodu rok 1908 wyznaczono jako cezurę dla polskich regulacji dotyczących obywatelstwa. 17
Studenci odkrywają wystawę plenerową o Polenaktion
Życie Niemca w Polsce nie było jednak łatwe, jak można wnosić z przytoczonej wypowiedzi Stanisława Grabskiego. W artykule „Emigracja Niemców z Prowincji Poznańskiej (1918–1925)”, opublikowanym w 2016 roku w projekcie online Instytutu Steinheima „Posener Heimat deutscher Juden” („Poznańska mała ojczyzna niemieckich Żydów”)6, Beata Mache pisze: Pospieszne forsowanie języka polskiego w sferze publicznej, trwający do czerwca 1920 roku stan wyjątkowy, groźba powołania do polskiej armii w obliczu wojny polsko-radzieckiej, publicystyczna nagonka, antyniemieckie nastroje w polskim społeczeństwie, nacisk lokalnej administracji, pogarszanie się sytuacji gospodarczej, napływ ludności z dawnej Kongresówki, wyjazdy sąsiadów, partnerów biznesowych i klientów doprowadziły do masowej emigracji latem i jesienią 1920 roku.
Tylko do 1921 roku Polskę opuściło od 500 do 750 tysięcy Niemców, a w Wielkopolsce było to dwie trzecie ogółu niemieckich mieszkańców. O ile w 1919 roku Niemcy stanowili jeszcze 42 procent mieszkańców Poznania, o tyle w roku 1931 już tylko 2 procent. W Grudziądzu ich odsetek spadł z 85 do 7,5 procent, w Bydgoszczy https://phdj.hypotheses.org/ (przyp. red.).
6
18
z 77,5 do 8,5 procent. W sumie w latach 1918–1926 wyemigrowało 85 procent Niemców, a w regionach wiejskich było to 55 procent. Opowiada o tym Bogdan Twardochleb w artykule Po niewłaściwej stronie. W zamian wielu Polaków, którzy po wytyczeniu granicy mieszkali po stronie niemieckiej, przybyło do nowego państwa. Tradycyjne pogranicze, na którym razem żyli Polacy, Niemcy i Żydzi, uległo daleko idącej homogenizacji. To jedna strona tej historii. Druga zaś dotyczy, jak to często bywa, zadziwiającej skali pragmatyzmu w podejściu do nowej sytuacji. We wsiach po obu stronach granicy Niemcy i Polacy zaczęli się bowiem zamieniać gospodarstwami. Wszystko bez pomocy z Warszawy i Berlina. Szukali zainteresowanych, dając ogłoszenia – i ich znajdowali. Ruch ludności, który rozpoczął się po 1919 roku głównie wokół Poznania i na Górnym Śląsku, świadczy również o tym, że prawa spisane na papierze były jednym, a klimat społeczny i gospodarczy drugim. Warszawa bowiem – inaczej niż Berlin – musiała podpisać w Wersalu także układ o ochronie mniejszości narodowych, zwany w Polsce małym traktatem wersalskim. Formalnie Niemcy mieli w nowym państwie takie same prawa jak Żydzi i Polacy, ponadto w konwencji genewskiej z 15 maja 1922 roku uzgodniono jeszcze dodatkową ochronę dla mniejszości po obu stronach granicy na Górnym Śląsku na piętnaście lat. Ugoda ta obowiązywała nadal po przejęciu władzy przez narodowych socjalistów w 1933 roku i do roku 1937 dawała ochronę ludności żydowskiej także po stronie niemieckiej. Opowiada o tym Janis Oliver Lutz.
Podwójna infrastruktura Przejście graniczne w Neu Bentschen i Zbąszyniu, z którego skorzystał Alfred Döblin, podróżując do Polski w 1924 roku było jednym z wielu projektów infrastrukturalnych, którymi oba państwa zareagowały na wytyczenie granicy. Opowiada o tym Werner Benecke w tekście o kolejarskiej kolonii Neu Bentschen. Ponieważ ważny węzeł kolejowy Zbąszyń na trasie z Berlina do Poznania i Warszawy oraz ze Szczecina do Wrocławia znalazł się teraz po stronie polskiej, po stronie niemieckiej musiał powstać nowy. Ponadto w Neu Bentschen zbudowano osiedle kolejarskie i dworzec w stylu epoki. Jego architektem był Wilhelm Beringer, który wcześniej zaprojektował także nowy dworzec we Frankfurcie nad Odrą. Po stronie polskiej, w Zbąszyniu, długo po tym, jak przejeżdżał tędy Döblin, wzniesiono nowy gmach dworca. Uchodził za nowoczesną bramę Polski i wizytówkę 19
Poznania, który w 1929 roku zorganizował Powszechną Wystawę Krajową, czyli pokaz osiągnięć gospodarczych Polski. Już wcześniej we Frankfurcie nad Odrą położono akcent na gospodarkę za sprawą Wystawy Przemysłowo-Rolniczej Marchii Wschodniej (Ostmarkschau für Gewerbe und Landwirtschaft – OGELA) w 1924 roku. Obie strony rywalizowały ze sobą jednak również w dziedzinie architektury, jak relacjonują Szymon Piotr Kubiak i Uwe Rada w artykule Między stylem narodowym a modernizmem. Dotyczyło to zarówno Frankfurtu nad Odrą i Poznania, jak i Górnego Śląska, co ukazuje w swoim artykule Juliane Tomann. Pod tym względem także rzuca się w oczy typowy pragmatyzm, który występował na pograniczu obok retoryki antypolskiej i antyniemieckiej. Budynki Martina Kießlinga dla pracowników przeniesionej z Berlina do Frankfurtu nad Odrą Wschodniej Dyrekcji Reichsbahn mogłyby bowiem równie dobrze stać w Poznaniu. To samo dotyczy gmachów poznańskiego architekta Adama Ballenstedta. A przecież Kießling miał wykreować narodowy styl niemiecki, a Ballenstedt styl typowo polski. Zamiast tego ci dwaj architekci, którzy studiowali w Wyższej Szkole Technicznej w Charlottenburgu, szli swoją drogą – i doszli nie do stylu narodowego, lecz do modernistycznego „stylu międzynarodowego”.
Wynalezienie Wschodu i nacjonalizm gospodarczy Przeniesienie Wschodniej Dyrekcji Reichsbahn do Frankfurtu nad Odrą w 1923 roku było jedną z decyzji w dziedzinie polityki gospodarczej, którymi Berlin pomagał po pierwszej wojnie światowej swojemu nowemu bliskiemu Wschodowi. Po wytyczeniu nowej granicy Frankfurt nad Odrą, połączony do tej pory ścisłymi więzami zarówno z Berlinem, jak i z Poznaniem, utracił swoje zaplecze gospodarcze. Decyzje strukturalne, takie jak przenoszenie urzędów, miały z jednej strony kompensować utratę miejsc pracy, z drugiej zaś nowe instytucje były również symbolem demonstrującym niemiecką obecność na „niemieckim Wschodzie”, opatrywanym teraz coraz częściej wojowniczo-rewizjonistycznym przydomkiem „Marchia Wschodnia” („Ostmark”). „Ostmark” nazwano osiedle, które Kießling zbudował dla kolejarzy we Frankfurcie, stadion w Dammvorstadt7 nosił nazwę Ostmarkstadion, a wcześniej odbyła Późniejsze Słubice (przyp. tłum.).
7
20
się tam wspomniana już Wystawa Przemysłowo-Rolnicza Marchii Wschodniej. Odpowiedni ładunek emocjonalny miała też retoryka. W roku ukończenia budowy osiedla Marchii Wschodniej (1925) nadburmistrz Frankfurtu Paul Trautmann oświadczył: Prowincjonalne miasto brandenburskie stało się miastem na rubieży, największym i naj-
ważniejszym między Berlinem a nową granicą, największym miastem Prowincji Bran-
denburskiej. Przy zachowaniu wierności dawnym tradycjom trzeba było uświadomić sobie, jakie czasy – a wraz z nimi nowe zadania – nadeszły. Być redutą niemczyzny
w dziedzinie gospodarki i kultury, przyczółkiem pozwalającym utrzymać więzi z oderwanymi staroniemieckimi ziemiami.
Późniejszy następca Trautmanna, Hugo Kinne, poszedł nawet dalej. Z okazji Dnia Mieszkańców Marchii Wschodniej 2 września 1927 roku powiedział: Jako największe miasto w Marchii Wschodniej uważamy za święty obowiązek tworzyć
wał przeciwko napierającej słowiańszczyźnie. Naszym hasłem wyborczym musi być:
jedna wola, jedna droga, jeden cel: Marchia Wschodnia jest niemiecka, ma pozostać niemiecka, niemieckie musi znów stać się to, co kiedyś było niemieckie.
Istne apogeum tej retoryki opisuje Robert Schwaß na przykładzie planowanego, ale niezrealizowanego zespołu architektonicznego Gauforum we Frankfurcie nad Odrą. Po przejęciu władzy przez narodowych socjalistów takie obiekty służyły im do demonstrowania siły. Frankfurt nad Odrą miał się więc stać ważną placówką Niemiec w pobliżu nowej granicy. Także Polsce, która w miarę swoich sił musiała udowadniać również pod względem gospodarczym, że nie jest państwem sezonowym, dawała się we znaki twarda postawa Berlina. Kiedy tylko w 1925 roku przestała obowiązywać regulacja zobowiązująca Niemcy do przyjmowania określonej ilości węgla z Polski bez cła, Berlin zatamował import tego surowca z polskiego Górnego Śląska. Warszawa zareagowała na wszczętą wojnę handlową budową tak zwanej magistrali węglowej, czyli mierzącego 479 kilometrów połączenia kolejowego z Katowic do Gdyni, które przebiegało na wschód od granicy wyłącznie przez terytorium Polski. Jakie gospodarcze, a zarazem symboliczne znaczenie miała ta magistrala, opisuje w swoim tekście Jan Szkudliński. Jednocześnie Polska była zmuszona przyciągać do kraju kapitał zagraniczny. Dotyczyło to zarówno budowy magistrali kolejowej, za którą odpowiadało konsorcjum 21
polsko-francuskie, jak i budowy portu w Gdyni, który miał się stać polskim oknem na świat i wystrzelił z ziemi w niezwykle krótkim czasie. W dużej mierze dzięki powieści Wiatr od morza Stefana Żeromskiego Gdynia stała się mitem Drugiej Rzeczypospolitej. Określenie „gdyńskie tempo” weszło niebawem do potocznego języka, podobnie jak porównanie z Nowym Jorkiem. Gdynia stała się także symbolem nowego polskiego społeczeństwa, które wspólnie pracowało na sukces. Opisuje to w swoim artykule Veronika Dyminska. Kraje po obu stronach nowej granicy konkurowały więc ze sobą również w dziedzinie gospodarki. Niemniej także w polskiej części Górnego Śląska nadal były obecne niemieckie firmy i niemiecki kapitał. Dotyczyło to przede wszystkim prywatnych kopalń węgla. W wypadku zakładów państwowych zwracano jednak uwagę na to, żeby personel zagraniczny został jak najszybciej zastąpiony polskim. Nacjonalizm gospodarczy był w okresie międzywojennym w ofensywie nie tylko w Polsce, ale też w wielu innych państwach Europy. Podobnie jak architektura, gospodarka miała służyć nowym narodom. Naukę również zobowiązano do realizacji misji narodowej, co opisuje Jörg Hackmann na przykładzie niemieckich badań wschodnich i polskich badań zachodnich. Obie dyscypliny naukowe miały jasną misję polityczną. Po stronie niemieckiej chodziło o rewizję granic wersalskich, po polskiej z kolei o obronę granicy zachodniej. Jak ta wzajemna obserwacja wroga przeobraziła się sto lat później w ponadgraniczną współpracę, ukazuje wspólny, polsko-niemiecki podręcznik Europa. Nasza historia 8 .
Granica na co dzień Większość śladów materialnych mierzącej blisko 2000 kilometrów granicy od Górnego Śląska po Bałtyk, które da się dziś odnaleźć, to dawne kamienie graniczne i budynki urzędów celnych. Przede wszystkim na Górnym Śląsku, wskutek podziału z 1922 roku, dochodziło ustawicznie do absurdalnych sytuacji. Na przykład Asmut Brückmann i in., Europa – nasza historia. Gimnazjum, t. 1: Od prahistorii do średniowiecza, tłum. Beata Burger i in., Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa–Wiesbaden 2016; Asmut Brückmann i in., Europa – nasza historia, t. 2: Czasy nowożytne (do 1815 roku), Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, Warszawa–Wiesbaden 2017. Podręcznik opracowały Wspólna Polsko-Niemiecka Komisja Podręcznikowa Historyków i Geografów, Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie oraz Instytut Międzynarodowych Badań Podręcznikowych im. Georga Eckerta w Brunszwiku (przyp. red.). 8
22
niemiecki Bytom (Beuthen) wbijał się jak półwysep w obszar Polski. Trasa tramwajowa do Bytomia prowadziła nawet w jednym miejscu przez polskie terytorium. Kto chciał się wybrać z niemieckiego Zabrza (Hindenburg) do niemieckiego Bytomia, musiał więc dwukrotnie przekraczać granicę. Aby tego uniknąć, Niemcy wybudowali nową ulicę i trasę tramwajową. To wyjaśnia, dlaczego linia tramwajowa w Rudzkiej Kuźnicy jest dziś tak bardzo oddalona od rzędów domów. Ale jak się żyło przy tej granicy? Jak drożna była ona dla ludzi na co dzień? Przekraczanie granicy było elementem codzienności przede wszystkim na Górnym Śląsku. Po podziale nierzadko miejsce zamieszkania znajdowało się na obszarze Niemiec, a miejsce pracy w Polsce – i odwrotnie. Niekiedy granica przebiegała nawet przez poszczególne działki czy kopalnie. Także dlatego przepisy graniczne był bardzo liberalne – piszą w swoim artykule Alla Gavrylenko i Aleksandra Wągrodzka. Wydawano tak zwane karty cyrkulacyjne. Poważne kontrole przeprowadzano w zasadzie tylko w razie podejrzenia o przemyt. Podobnie pragmatycznie funkcjonariusze graniczni zachowywali się w przypadku transportu kolejowego z Niemiec do Polski. Kursowały wprawdzie zaplombowane pociągi, które nie zatrzymując się w Polsce, jeździły z Berlina przez „korytarz” do Prus Wschodnich, liczne połączenia wykorzystywano jednak również do komunikacji kolejowej wewnątrz Polski – pisze o tym w swoim tekście Jan Musekamp. Pragmatyczne podejście do granicy mieli też mieszkańcy podzielonych teraz sąsiedzkich miast, co ukazuje Iryna Tkachivska na przykładzie Leszna i Wschowy. Mimo emigracji dawnych mieszkańców luterańska zasada „handel i wymiana” zdawała się na co dzień silniejsza niż przepisy celne nowej granicy.
Przed nową wojną Jeszcze niemal sześćdziesiąt lat później Gerhard Klein dokładnie pamiętał to, co zdarzyło się w nocy z 28 na 29 października 1938 roku. W Neu Bentschen musiał wysiąść z pociągu i wraz z tysiącami innych osób wylądował na ziemi niczyjej na granicy polsko-niemieckiej: „Tam nam powiedzieli: a teraz maszerujcie dalej, a jeśli ktoś się odwróci albo wróci, to zrobimy użytek z broni”. Przed dojściem nazistów do władzy Gerhard Klein był znanym młodocianym aktorem. W scenicznej wersji Emila i detektywów Ericha Kästnera grał rolę Profesora. Klein był jednak również polskim Żydem i jako taki został wraz z 17 tysiącami innych aresztowany rankiem 28 października 1938 roku w ramach tak 23
zwanej Polenaktion i wywieziony pociągiem specjalnym na polską granicę do Neu Bentschen. Na granicy z Polską – wspomina Klein – transport najpierw został zatrzymany: „Mieliśmy trudności, żeby w ogóle zostać wpuszczeni do Polski, chociaż byliśmy obywatelami polskimi”. Dopiero po chwili padła komenda „maszerować dalej”. „Potem pozwolili nam iść dalej, aż do miasta Bentschen, czyli Zbąszyń”. „Polenaktion z 1938 roku to kawałek nieznanej historii” – piszą w swoim artykule Alina Bothe i Gertrud Pickhan. Wynika to również stąd, że była ona częścią reakcji łańcuchowej, zakończonej w listopadzie 1938 roku „nocą kryształową”. Rozpoczęła się zaś od wkroczenia nazistów do Austrii i jej „przyłączenia do Rzeszy”, któremu towarzyszyły liczne pogromy. Ponieważ polski rząd obawiał się, że austriaccy, a teraz także niemieccy Żydzi z polskim paszportem będą uciekać przez granicę do Polski, przyjęto tak zwaną ustawę marcową. Przewidywała ona, że wszystkim obywatelom polskim, którzy przez pięć lat lub dłużej mieszkali za granicą, zostanie odebrane polskie obywatelstwo, jeśli do 30 października 1938 roku nie otrzymają odpowiedniego wpisu w paszporcie. De iure ustawa dotyczyła wszystkich Polaków, de facto miała posłużyć do pozbawienia obywatelstwa polskich Żydów, którzy mieszkali w Niemczech. Niemcy zareagowały początkowo nowelizacją rozporządzenia dla cudzoziemców. Stanowiło ono, że cudzoziemiec w Niemczech automatycznie tracił swoje zezwolenie na pobyt, w momencie gdy odebrano mu obywatelstwo. Także Niemcy chciały się pozbyć polskich Żydów. Krótko po upływie wskazanego terminu doszło do pierwszych masowych aresztowań Żydów w Niemczech. Wśród ofiar znaleźli się również rodzice Herschela Grynszpana w Hanowerze. Kiedy Grynszpan dowiedział się o ich losie, zastrzelił w Paryżu radcę ambasady Ernsta vom Ratha. Incydent posłużył nazistom za pretekst do listopadowych pogromów. „Te zaś przesłaniały dotychczas pamięć o Polenaktion” – mówi historyczka Gertrud Pickhan. A przecież było to pierwsze masowe uwięzienie Żydów w Niemczech. Rankiem 29 października 5 tysięcy mieszkańców Zbąszynia zetknęło się z prawie 10 tysiącami nowych przybyszów. Rozpoczęła się bezprzykładna akcja pomocy, przejaw „polskiej kultury gościnności”, o której historyk Jerzy Tomaszewski napisał w książce Preludium zagłady: „Honor społeczeństwa polskiego ratowali mieszkańcy Zbąszynia”9. Dziś na dworcu w Zbąszyniu o wydarzeniach z października 1938 roku informuje wystawa Wojciecha Olejniczaka i jego fundacji „Tres”. Na jednym z plakatów napisano: „Walizka nie zawsze jest symbolem podróży”. Dla Gerharda Kleina Jerzy Tomaszewski, Preludium zagłady, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998, s. 317.
9
24
Wydalenie Polaków pochodzenia żydowskiego z Norymbergi 28 października 1938 roku
ta „podróż” wiodła ze Zbąszynia do Palestyny. W 1952 roku powrócił do Berlina, gdzie w dzielnicy Dahlem do lat osiemdziesiątych prowadził kino „Capitol”. W lesie między Neu Bentschen a Zbąszyniem, przez który niegdyś pędzono Gerharda Kleina, fundacja „Tres” ustawiła tablice informacyjne o Polenaktion. To także są ślady zapomnianej granicy i zapomnianych wydarzeń, które się na niej rozegrały. Polenaktion dokonano w czasie, gdy stosunki między nazistowskimi Niemcami a Polską dramatycznie się pogorszyły. Jednak wcześniej, po dojściu Hitlera do władzy, uległy one poprawie. W 1934 roku Polska i Niemcy zawarły pakt o nieagresji. Rewizja granicy ustalonej w Wersalu nie była już odtąd oficjalnie przedmiotem niemieckich dążeń. Z atlasów zniknęły przedwojenne granice, zaznaczane poprzednio linią przerywaną, oddzielającą „polski korytarz” od reszty Polski – pisze Krzysztof Ruchniewicz w swoim artykule o stosunkach polsko-niemieckich w latach 1918–1939. Rysował się już jednak cień nadchodzącej wojny. W latach dwudziestych wzdłuż Odry wybudowano Linię Środkowej Odry (Oderstellung). Po 1933 roku na zachód od granicy z Polską utworzono Międzyrzecki Rejon Umocniony (Oder-Warthe-Bogen), czyli część „Wału Wschodniego” (Ostwall), który miał chronić nową niemiecką granicę wschodnią przed ewentualnym atakiem Polaków. Niemieckie 25
plany wojenne były bowiem początkowo skierowane przeciwko Francji – pisze o tym Natalia Sikora. Także autostrada, budowana z Frankfurtu w kierunku Poznania, miała charakter wojskowy – relacjonuje Dariusz Brożek w tekście Zaczęło się w Tirschtiegel 10. Jak szybko zamrożone konflikty mogą znów stać się zarzewiem krwawych waśni, pokazuje Jan Mareš w artykule o regionie cieszyńskim. W 1939 roku polsko-niemiecko-czechosłowackie trójpogranicze przeszło do historii, a wraz z nim zniknęła wieloetniczna tożsamość tego obszaru.
Polsko-niemieckie poszukiwanie śladów Dlaczego zajmować się dziś granicą, która w wielu miejscach jest zapomniana? Fragmentem polsko-niemieckiej historii, który z obecnej perspektywy jawi się jako spokojny w porównaniu z późniejszym morderczym rozdziałem? Na te pytania istnieją co najmniej trzy odpowiedzi. Pierwsza ma związek z dziejami stosunków polsko-niemieckich i wspólnej granicy. Kiedy dziś mówimy o pograniczu polsko-niemieckim, mamy zwykle przed oczami granicę wytyczoną w 1945 roku. Sukcesy i trudności sąsiedztwa – czyli stosunki między NRD a PRL, upadek muru, likwidację szlabanów granicznych po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej – mierzymy przeważnie na skali „po 1945 roku”. Aby jednak zrozumieć, co wydarzyło się między okresem 1933–1939 a 1945 rokiem, niemal konieczne jest przyjrzenie się historii poprzedzającej narodowosocjalistyczną politykę eksterminacji, granicy ustalonej w Wersalu, antypolskiej retoryce, wojnie handlowej, woli przetrwania polskiego państwa po stu dwudziestu trzech latach rozbiorów, także kosztem mniejszości narodowych. Bez polsko-niemieckiej historii okresu międzywojennego nie zrozumiemy ani narodowego socjalizmu, ani relacji polsko-niemieckich po roku 1945 i po przełomie lat 1989–1990. Odpowiedź druga dotyczy codziennego życia ludzi. Pragmatyzm, z którym Niemcy i Polacy, wcześniej sąsiedzi, podchodzili do wytyczonej granicy, prowadzi w linii prostej do wszystkich przykładów współpracy, znanych nam ze współczes nej granicy polsko-niemieckiej. Ukazuje on również, jak na przekór całej retoryce głoszonej w stolicach można skutecznie współpracować na granicy. Odpowiedź trzecia wiąże się z rokiem 2018 – setną rocznicą odzyskania przez Polskę niepodległości. Mimo międzynarodowego wymiaru rok ten ulega w Polsce 10
26
Pol. Trzciel (przyp. tłum.).
nacjonalizacji i bywa idealizowany historycznie. Wszelako w 1918 roku uzyskała niepodległość nie tylko Polska, lecz również dziewięć innych państw w Europie. Mimo to oficjalny program polskiego rządu pod hasłem „Niepodległa” prawie nie przygląda się relacjom z krajami sąsiednimi, także granica jako taka nie odgrywa w oficjalnych oświadczeniach żadnej roli. A przecież historie tej granicy odzwierciedlają jak w soczewce europejską historię owego okresu.
Projekt studencki Teksty zawarte w tej książce są próbą uchwycenia zarówno wielkiej polityki, jak i codziennego życia ludzi. Pokazują też, na co można natrafić, wyruszając na poszukiwanie śladów, tak jak studenci uczestniczący w seminarium „Zapomniana granica” na Uniwersytecie Europejskim Viadrina, którzy w maju 2018 roku wybrali się w podróż z Katowic do Gdyni. Jeden z wniosków: „zapomniana granica” nie jest dziś w Polsce aż tak bardzo zapomniana jak w Niemczech. Większość lokalnych mieszkańców bardzo dokładnie wie, którędy przebiegała, umie pokazać kamienie graniczne, które przetrwały w lasach. Często mawia się: jedziemy za granicę, udając się do najbliższej miejscowości, która przed 1939 rokiem należała do „drugiej strony”. Na przykład Mateusz Hartwich, który przedstawia w niniejszej książce trójkąt trzech cesarzy jako „błędne miejsce pamięci”11, przeżywał powtarzający się rytuał, kiedy jego matka podczas wizyt u jego babci w Polsce przypominała o przekraczaniu dawnej granicy polsko-niemieckiej. To widoczne do dziś i to niewidoczne dziedzictwo ówczesnej granicy opisuje w swoim artykule Matthias Diefenbach. W wielu miejscowościach nowi mieszkańcy pamiętają o dawnej granicy, nadają ulicom imiona dawnych niemieckich i żydowskich synów tych miast, jak pokazuje Susanne Orth na przykładzie Oscara Tietza w Międzychodzie, czyli dawnym Birnbaum. Gdzie indziej, na przykład w Katowicach, znajdziemy pomnik Wojciecha Korfantego, kontrowersyjnej do dziś postaci, która wymyka się jednoznacznemu przyporządkowaniu narodowemu, co podkreśla w jego portrecie Marcin Wiatr. W innych miejscach wreszcie trwają bez zmian pomniki okresu socjalizmu, takie jak pomnik Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny. Anna Labentz sugestywnie opisuje podwójną pamięć tego brzemiennego historią miejsca. Chodzi tu o miejsce pamięci w znaczeniu konstrukcji symbolicznej, ważnej dla zbiorowej tożsamości – zgodnie z koncepcją lieux de mémoire Pierre’a Nory. W tym znaczeniu to pojęcie będzie się pojawiać dalej w tekście (przyp. tłum.).
11
27
Zajmowanie się granicą polsko-niemiecką sto lat po rozpoczęciu jej ustalania jest też oznaką tego, jak w Europie współpracują ze sobą nie tylko państwa i regiony, lecz również naukowcy i studenci – także w niniejszej książce o „zapomnianej granicy”. Niech to będzie polsko-niemiecki wkład w jubileuszowy rok stulecia odzyskania niepodległości przez Polskę w 1918 roku. I niech każdy, kto w przyszłości będzie podróżował pociągiem z Berlina do Poznania i Warszawy, na stacji w Zbąszynku na chwilę skupi myśli i uświadomi sobie, że tu, między Neu Bentschen a Zbąszyniem przebiegała niegdyś granica między Niemcami a Polską. Że Alfred Döblin w tym miejscu zanurzył się w inny świat niepodległej Rzeczypospolitej, a Gerhard Klein doznał tyle solidarności, zanim udało mu się potem uciec do Palestyny. Neu Bentschen i Bentschen, Zbąszynek i Zbąszyń to miejsca pamięci symbolizujące ten zapomniany dotychczas rozdział stosunków polsko-niemieckich.
W S P O M N I E N I A Zastygła pamięć Pomnik na Górze Świętej Anny
Anna Labentz
Pomnik Czynu Powstańczego na Górze Świętej Anny
135
MNIEJ WIĘCEJ W POŁOWIE DROGI MIĘDZY GLIWICAMI A OPOLEM WIDAĆ Z DALEKA zniesienie. Mierzące tylko nieco ponad 400 metrów nad poziomem morza, zdaje w się nie całkiem zasługiwać na nazwę „góra”, ale to być może tylko pierwszy z długiej listy atrybutów, jakie przypadły mu w toku stuleci. Atrybutów nieco wyolbrzymiających fakty albo przynajmniej hojnie je upiększających. Mowa o Górze Świętej Anny (Annaberg), najważniejszym dla Polaków i Niemców górnośląskim miejscu pielgrzymek w okresie do 1918 roku. Po wojnie, wytyczeniu nowej granicy i podziale Górnego Śląska wymiar znaczeniowy tego miejsca przesunął się z religii do polityki, a ów polityczny charakter nigdy już całkowicie nie zniknął. W swojej długiej historii Góra Świętej Anny nosiła różne nazwy. Pierwszym zapisanym mianem była Góra Chełmska, co można odczytywać jako zwykły opis geograficzny, bowiem „cholm” bądź „chełm” oznacza w języku starosłowiańskim tyle co wzgórze, a zatem było to chyba najtrafniejsze określenie tego górnośląskiego wzniesienia. Jeszcze po wiek XVII napotyka się miano Sankt Georgenberg. Nazwa „Góra Świętej Anny” pochodzi z kolei od wybudowanego tam na przełomie XV i XVI wieku kościoła św. Anny. Tę nazwę – w wersji niemieckiej niekiedy ze słowem Sankt, niekiedy bez – wzgórze miało od owego czasu zachować, przy czym w latach trzydziestych XX wieku w środowiskach narodowosocjalistycznych rzeczywiście pojawiła się propozycja przemianowania „Annaberg” na „Ahnenberg”60 , aby pozbyć się „balastu” religijnego, a zamiast tego obarczyć to małe wzgórze nadbudową ideologiczną. Ostatecznie poprzestano na sekularyzacji semantycznej. Po narodowosocjalistycznych wysiłkach propagandowych na zboczu Góry Świętej Anny ostał się już tylko omszały, rozpadający się amfiteatr, który zresztą nigdy nie był wykorzystywany zgodnie ze swoim pierwotnym przeznaczeniem jako Thingstätte 61. Niezmieniona i nadal tłumnie odwiedzana jest wybudowana na Górze Świętej Anny na początku XVIII wieku kalwaria, która prawie do samego wybuchu drugiej wojny światowej przyciągała zarówno niemieckich, jak i polskich pielgrzymów. Ponadto przez kilkaset lat na Górze Świętej Anny działały polskie i niemieckie wydawnictwa. Publikowały modlitewniki i inną literaturę religijną w języku pielgrzymów. Tak jak inne dewocjonalia można było nabywać te publikacje bezpośrednio na miejscu. Jeszcze dziś obejście bazyliki zdobi szereg drewnianych budek, Góra Przodków (przyp. tłum.). Jeden z amfiteatrów zbudowanych w nazistowskich Niemczech w nawiązaniu do starogermańskich thingów, czyli zgromadzeń plemiennych (przyp. tłum.).
60 61
136
w których oprócz napojów orzeźwiających i lodów włoskich można kupować obrazki świętych i śpiewniki. Tylko krótka droga dla pieszych oddziela duchowe centrum górnośląskich katolików od miejsca pamięci, którym Góra Świętej Anny stała się najpóźniej w związku z trzecim powstaniem śląskim. Chodzi o pomnik Czynu Powstańczego, do którego przez tę senną miejscowość wiedzie od południa ulica Powstańców Śląskich, od północy zaś ulica Dunikowskiego, nosząca imię polskiego rzeźbiarza, któremu zlecono budowę pomnika.
Podwójne upamiętnienie Obecnie socjalistyczny pomnik, górujący nad narodowosocjalistycznym amfiteatrem, symbolizuje rozdźwięk w polityce (pamięci), który pojawił się być może już po podpisaniu traktatu wersalskiego z jego postanowieniami dotyczącymi nowego przebiegu granicy, a na pewno po bitwie o Górę Świętej Anny. Bitwa ta uchodzi powszechnie za najważniejsze starcie zbrojne podczas trzeciego powstania śląskiego, a w niemieckiej pamięci zbiorowej jest znana przede wszystkim jako „szturm na Górę Świętej Anny”. Rozpoczął się on, kiedy 21 maja 1921 roku formacje górnośląskiego Selbstschutzu62 i niemieckie korpusy ochotnicze zaatakowały polskich powstańców, którzy wcześniej zajęli Górę. Walki trwały do 26 maja, a wynik bitwy, przynajmniej z polskiej perspektywy, jest interpretowany jako otwarty. W końcu proklamowano zawieszenie broni, a po dalszych rokowaniach przyznano ostatecznie Górę Świętej Anny Rzeszy Niemieckiej. Taki był pierwotnie również wynik plebiscytu na Górnym Śląsku z 20 marca 1921 roku, zgodnie z którym ludność Góry Świętej Anny opowiedziała się za pozostaniem w Niemczech, natomiast powiat Strzelce Opolskie (Groß Strehlitz) głosował za Polską. Dążenie części środowisk polskich do przyłączenia terenów Górnego Śląska zamieszkanych przez większość polską do Drugiej Rzeczypospolitej było jedną z przyczyn trzech powstań śląskich w latach 1919–1921. W odniesieniu do charakteru Góry Świętej Anny jako takiej oraz jako miejsca pielgrzymek ostateczne wytyczenie międzywojennej granicy za sprawą podziału Zbrojne organizacje ludności niemieckiej, które zwalczały w 1921 roku trzecie powstanie polskie na Śląsku (przyp. tłum.).
62
137
Górnego Śląska w 1922 roku miało pewne – choć krótkotrwałe – konsekwencje. Z jednej strony ludność polska utraciła swój najważniejszy ośrodek pielgrzymkowy w regionie. Zamiast do Góry Świętej Anny pielgrzymowano teraz do sanktuarium maryjnego w Piekarach Śląskich. Interesujące jest w tym kontekście – na co zwraca uwagę germanista Piotr Przybyła w wydanym w 2015 roku drugim tomie Polsko-niemieckich miejsc pamięci63 – że Góra Świętej Anny po 1921 roku utraciła w Polsce nieco ideologiczno-politycznego potencjału, a w każdym razie nie miała już tego znaczenia, którym naładowano ją po stronie niemieckiej choćby w literaturze i polityce.
Thingstätte narodowych socjalistów Z drugiej strony narodowi socjaliści poczynili w latach trzydziestych spore zmiany architektoniczne na Górze Świętej Anny. Jedną z nich jest amfiteatr, który jeszcze dziś jest wykorzystywany jako scena na wolnym powietrzu. Ów teatr, otwarty w dawnych kamieniołomach w 1938 roku jako Thingstätte, był jednak tylko częścią większego zespołu architektonicznego, do którego należało również wykute nieopodal w skałach wapiennych mauzoleum bojowników korpusów ochotniczych, którzy walczyli w powstaniach śląskich. Do budowy tego mauzoleum i koniecznego w tym celu drążenia skał stosowano według przekazów tylko tradycyjne – chciałoby się powiedzieć: średniowieczne – narzędzia, takie jak kilofy i dłuta, oraz regionalne materiały budowlane. Według oficjalnej propagandy chciano przypomnieć sobie prawdziwe, bogate w tradycje niemieckie rzemiosło. Rzut oka na konstrukcję i właściwości geologiczne terenu nasuwa jednak przypuszczenie, że służyło to uchronieniu skały przed zawaleniem i uniknięciu długich dróg transportu. W obliczu wszystkich tych wysiłków ideologicznych i budowlanych, które włożono w – aż ociekającą narodowosocjalistyczną mitologią – wewnętrzną i zewnętrzną symbolikę mauzoleum, pewną ironią wydaje się to, że cały ten kompleks miejsc pamięci pozostawał po wybuchu drugiej wojny światowej niewykorzystywany.
Piotr Przybyła, Góra Świętej Anny. Święta i wulkan, w: Polsko-niemieckie miejsca pamięci, t. 2: Wspólne/Oddzielne, red. Robert Traba, Hans Henning Hahn, współpr. Maciej Górny, Kornelia Kończal, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2015, s. 426–446 (przyp. red.). 63
138
Pomnik socjalistyczny Po 1945 roku mauzoleum ustąpiło miejsca odsłoniętemu dziesięć lat później pomnikowi Czynu Powstańczego Xawerego Dunikowskiego (1875–1964). Również ten pomnik jest przesycony polityką: ma symbolizować mit rzekomo tysiącletniego antagonizmu między Polakami a Niemcami. Samej historii nie potraktowano przy tym zbyt dokładnie. Na jednym z czterech pylonów widnieje zatem wizerunek wojów uzbrojonych w oszczepy z nazwą i datą „Niemcza 950”. Chodzi zapewne o legendarny początek walk polskich plemion piastowskich i wszystkich następnych pokoleń z „Niemcami”. Miejscowość Niemcza (której nazwa wywodzi się zresztą od słowiańskiego słowa „Niemcy”, to zaś od „niemy”) nie była wtedy jednak jeszcze częścią państwa Piastów, lecz Czech. Nie może tym samym raczej służyć za mit założycielski polskości na Śląsku. Także sugerowanego strajku szkolnego w 1934 roku w formie przedstawionej na monumencie na Śląsku nie było. Historyczna precyzja tak czy owak nie była chyba specjalnością zleceniodawców pomnika. Na obelisku umieszczonym pośrodku powiązano bowiem ze sobą wydarzenia od zwycięstwa wojska polsko-litewskiego nad zakonem krzyżackim w bitwie pod Grunwaldem w 1410 roku aż po rok 1944. Armia Czerwona rozpoczęła wówczas „wyzwalanie” Polski z narodowosocjalistycznej okupacji, co miało między innymi uprawomocnić władzę komunistyczną w Polsce. Koniec końców nie powinny pojawić się żadne wątpliwości, że Góra Świętej Anny i Górny Śląsk były i są polskie. Jak chciało koło historii, po 1945 roku, po wytyczeniu granicy na Odrze i Nysie to niemieccy pielgrzymi musieli znaleźć sobie nowe miejsce pielgrzymkowe ku czci św. Anny – w Haltern am See w Nadrenii Północnej-Westfalii, w odległości nieco ponad 900 kilometrów od granicy z 1918 i 1922 roku.
Zastygająca pamięć Góra Świętej Anny jako ośrodek pielgrzymkowy i miejsce upamiętnienia, ale również jako religijne i polityczne miejsce pamięci, już od dłuższego czasu jest pozbawiona wybuchowego potencjału, jaki miała jeszcze w 1989 roku, kiedy pojawiały się pomysły zorganizowania tam mszy pojednania z udziałem kanclerza RFN Helmuta Kohla i pierwszego niekomunistycznego premiera Polski Tadeusza Mazowieckiego, ostatecznie odprawionej w Krzyżowej. 139
Nawet doroczne imprezy upamiętniające początek bitwy o Górę Świętej Anny 21 maja nie wykraczają poza łamy lokalnej prasy. Na przykład w 2018 roku, sto lat po zakończeniu pierwszej wojny światowej, obchody przeniesiono nawet z samej rocznicy, która wypadła w poniedziałek, na kolejną sobotę, zapewne po to, by ułatwić udział regionalnym politykom, jednostkom wojskowym i grupom harcerzy. Na uwagę zasługuje także to, że pomnik Czynu Powstańczego nie podlega uchwalonej w 2016 roku polskiej ustawie dekomunizacyjnej, zgodnie z którą komunistyczne symbole i nazwy w przestrzeni publicznej mają być usuwane. Chociaż na jednym z pylonów widnieją (tyłem do odwiedzających) sierp i młot oraz żołnierze Armii Czerwonej i Ludowego Wojska Polskiego, niedawno postanowiono nie ingerować w pomnik. Powody są z jednej strony natury konserwatorskiej, z drugiej zaś także prawnej, ponieważ po śmierci bezdzietnej córki Dunikowskiego, która była obywatelską Francji, prawa autorskie przeszły na państwo francuskie i polskie. Uznano, że Góra Świętej Anny nie powinna być zapalnikiem międzynarodowej afery. Zaplanowano natomiast umieszczenie tablicy oraz prowadzenie na miejscu działań w zakresie edukacji politycznej, poświęconych historii i pamięci na Górze Świętej Anny. Zasadniczo wydaje się jednak, że Góra Świętej Anny jako miejsce symboliczne podlega temu samemu procesowi, jakiemu uległa jako miejsce geologiczne. Powoli zastyga i słabnie – jak pozostałości pradawnego wulkanu, na których od niepamiętnych czasów leży to mierzące zaledwie 406 metrów wzgórze.
Aneks
Kalendarium 1916 5 listopada Państwa centralne Niemcy i Austria proklamują dekretem utworzenie samodzielnego Królestwa Polskiego (manifest dwóch cesarzy) z ziem dawnego zaboru rosyjskiego. To królestwo regencyjne jednak nie przetrwało długo.
1918 8 stycznia Amerykański prezydent Woodrow Wilson przedstawia swój czternastopunktowy program. Punkt trzynasty głosi, że Polska powinna uzyskać niepodległość i swobodny dostęp do Bałtyku.
3 marca Po rewolucji w Rosji Rzesza Niemiecka i Rosja Radziecka zawierają traktat pokojowy w Brześciu Litewskim.
7 października
władzę przejmuje złożona z Niemców i Polaków Rada Robotnicza i Żołnierska. Także we Frankfurcie nad Odrą Rada Robotnicza i Żołnierska deklaruje przejęcie rządów.
11 listopada Niemcy i Francja podpisują zawieszenie broni w Compiègne. Piłsudski zostaje mianowany komendantem wojsk polskich. 11 listopada jest dziś obchodzony w Polsce jako Święto Niepodległości.
3 grudnia W pruskim Poznaniu tak zwany Sejm Dzielnicowy żąda przyłączenia Wielkopolski do Polski.
26 grudnia Polski pianista i kompozytor, późniejszy premier, Ignacy Jan Paderewski przyjeżdża przez Gdynię i Piłę do Poznania i zatrzymuje się w hotelu Bazar. Przed hotelem odbywa się masowa demonstracja.
Rada Regencyjna w Warszawie ogłasza powstanie niepodległego państwa polskiego.
27 grudnia
28 października
28 grudnia
W Pradze zostaje proklamowana niepodległa Czechosłowacja. Oprócz Niemców mieszka tam również – na Śląsku Morawskim – mniejszość polska.
9 listopada
Początek powstania wielkopolskiego. Poznań jest w rękach polskich powstańców.
1919 6 stycznia
Rewolucja listopadowa w Niemczech; abdykacja Wilhelma II i koniec Cesarstwa Niemieckiego. W Berlinie Philipp Scheidemann i Karl Liebknecht proklamują republikę.
Zajęcie poznańskiego lotniska Ławica przez polskich partyzantów. Trzy dni później wylatujące stamtąd samoloty bombardują Frankfurt nad Odrą.
10 listopada
19 stycznia
Józef Piłsudski, zwolniony 8 listopada z więzienia w twierdzy w Magdeburgu, przybywa na Dworzec Wiedeński w Warszawie. W Poznaniu
Wybory do Zgromadzenia Narodowego w Niemczech. Wychodzi z nich zwycięsko SPD, zdobywając 38 procent głosów.
251
23 stycznia
19 grudnia
Oddziały czechosłowackie wkraczają na Śląsk Cieszyński, gdzie większość ludności mówi po polsku. Początek tak zwanej wojny siedmiodniowej, po której zakończeniu obszar ten zostaje podzielony wzdłuż Olzy. Również Cieszyn zostaje podzielony na część czeską i polską.
Po likwidacji bydgoskiej, poznańskiej i gdańskiej dyrekcji Reichsbahn w Berlinie zostaje powołana Wschodnia Dyrekcja Reichsbahn.
26 stycznia Wybory do Sejmu Ustawodawczego w Polsce. Miesiąc później polski parlament przystępuje do pracy. W pierwszej kolejności, 20 lutego 1919 roku uchwala tymczasową konstytucję, która obdarza Józefa Piłsudskiego szerokim zakresem władzy. Kobiety otrzymują prawo wyborcze.
Luty
1920 10 stycznia W życie wchodzi traktat wersalski.
10 lutego Polska świętuje w Pucku zaślubiny z morzem. Do kraju należą teraz 74 kilometry wybrzeża. Poszukuje się miejsca, gdzie może powstać nowy polski port.
13 marca
Początek wojny polsko-radzieckiej.
Stłumienie puczu Kappa w Niemczech.
16 lutego
11 lipca
Zakończenie powstania wielkopolskiego. Rzesza Niemiecka zobowiązuje się zaprzestać wszelkich wrogich działań na granicy z Polską.
7 maja Powołanie Uniwersytetu Poznańskiego jako trzeciego państwowego uniwersytetu w Polsce.
28 czerwca W Sali Lustrzanej w Wersalu Niemcy podpisują traktat pokojowy. Muszą przekazać Polsce większą część Prowincji Poznańskiej i Prus Zachodnich. Na Górnym Śląsku, Mazurach i w niektórych częściach Prus Zachodnich o ostatecznym przebiegu granicy mają zdecydować plebiscyty. W tak zwanym małym traktacie wersalskim na Polskę zostaje nałożony obowiązek ochrony mniejszości narodowych.
31 lipca Przyjęcie konstytucji weimarskiej. Niemcy są po raz pierwszy republiką parlamentarną.
16 sierpnia Po zamordowaniu dziesięciu osób pod kopalnią Myslowitz wybucha pierwsze powstanie śląskie, zakończone stłumieniem go przez Czarną Reichswehrę 26 sierpnia.
252
Plebiscyt w Prusach Wschodnich. W plebiscytowym okręgu kwidzyńskim 92,8 procent uprawnionych głosuje za Niemcami. W okręgu olsztyńskim aż 97,9 procent. W plebiscycie mogą uczestniczyć również byli mieszkańcy Prus Wschodnich. Reichsbahn uruchamia pociągi specjalne, na Bałtyku kursują statki Seedienst Ostpreußen, a bilety są darmowe.
14 sierpnia Dzięki „cudowi nad Wisłą” Piłsudskiemu udaje się uratować Warszawę przed zajęciem przez Armię Czerwoną. Początek polskiej ofensywy w wojnie polsko-radzieckiej.
19–25 sierpnia Drugie powstanie śląskie. Ginie w nim 35 osób. Walki zostają zakończone z inicjatywy Komisji Międzysojuszniczej po zapewnieniu siłom propolskim dostępu do tymczasowej administracji i oddziałów bezpieczeństwa.
1921 17 marca Uchwalenie nowej polskiej konstytucji w sejmie w Warszawie. Parlament ma silniejszą pozycję od prezydenta.
18 marca
16 kwietnia
Traktat ryski kończy wojnę polsko-radziecką. Polsce udaje się rozszerzyć swoje terytorium znacznie poza linię Curzona.
Niemcy i Związek Radziecki normalizują swoje relacje układem z Rapallo. W Warszawie to powód do zaniepokojenia.
20 marca
15 maja
Plebiscyt na Górnym Śląsku. 59,6 procent ludności głosuje za pozostaniem w Niemczech, 40,4 procent chce, żeby Górny Śląsk przypadł Polsce.
2 maja Początek trzeciego powstania śląskiego. Największa bitwa odbywa się 21–27 maja 1921 roku w pobliżu Góry Świętej Anny. Jej punktem kulminacyjnym jest szturm niemieckiego Selbst schutz Oberschlesien (SSOS) i opanowanie przezeń góry 21 maja 1921 roku.
5 lipca Zakończenie powstania pod naciskiem Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku.
20 października Na propozycję Międzysojuszniczej Komisji Rządzącej i Plebiscytowej na Górnym Śląsku Konferencja Ambasadorów w Paryżu decyduje, że Górny Śląsk ma zostać podzielony między Rzeszę Niemiecką a Polskę proporcjonalnie do wyniku plebiscytu. Jedna trzecia przypada Polsce, która otrzymuje również większą część obszaru wydobycia węgla z Katowicami i Królewską Hutą. Bytom (Beuthen), Zabrze (Hindenburg) i Gliwice (Gleiwitz) pozostają w Rzeszy Niemieckiej. Granice Drugiej Rzeczypospolitej, także z Niemcami, są teraz określone.
1922 Początek budowy osiedla Marchii Wschodniej (dziś osiedla Paulinenhof) we Frankfurcie nad Odrą. Prezesurę noszącej tę samą nazwę spółki mieszkaniowej obejmuje architekt Hanns Martin Kießling. Budowa zostaje zakończona w 1925 roku, a mieszkania są przeznaczone dla pracowników Wschodniej Dyrekcji Reichsbahn.
Podpisanie Polsko-niemieckiej konwencji górnośląskiej, zwanej także konwencją genewską. Przypieczętowuje ona podział Górnego Śląska. Ponadto zostaje podpisane porozumienie w sprawie ochrony mniejszości, które ma obowiązywać przez piętnaście lat. Dla Rzeszy Niemieckiej to jedyne zobowiązanie do przestrzegania ochrony mniejszości w okresie międzywojennym. Żydzi w niemieckiej części Górnego Śląska są objęci ochroną do 1937 roku.
20 czerwca Utworzenie polskiego autonomicznego województwa śląskiego z siedzibą władz w Katowicach.
24 czerwca Niemiecki minister spraw zagranicznych Walter Rathenau zostaje zamordowany przez antysemicką Organizację Consul.
1 lipca Utworzenie prowincji Grenzmark Posen-Westpreußen z Piłą (Schneidemühl) jako siedzibą nadprezydenta. Piła i Frankfurt nad Odrą stają się siedzibami rejencji.
Lipiec Podpisanie konwencji „o swobodnym ruchu tranzytowym między Prusami Wschodnimi a resztą Niemiec”, regulującej ruch kolejowy przez „polski korytarz”.
23 września Polski sejm postanawia, że w Gdyni zostanie zbudowany port Drugiej Rzeczypospolitej.
16 grudnia Pierwszy polski prezydent Gabriel Narutowicz zostaje zamordowany w Warszawie pięć dni po objęciu urzędu. Radykalna prawica uważa go za „zdrajcę polskiej sprawy narodowej”.
253
1923 25 września Przeniesienie Wschodniej Dyrekcji Reichsbahn z Berlina do Frankfurtu nad Odrą. Siedziba znajduje się w koszarach Przybocznego Pułku Grenadierów przy Logenstraße.
9 listopada Niepowodzenie puczu monachijskiego. NSDAP zostaje zakazana, a Adolf Hitler uwięziony.
i wznowienie komunikacji na zachód od granicy przez ten nowy węzeł kolejowy. Dworzec osobowy zostaje uruchomiony w 1930 roku.
1926 10 lutego Polska Rada Ministrów nadaje Gdyni prawa miejskie. Miasto liczy 6 tysięcy mieszkańców. Do 1938 roku, czyli w ciągu dwunastu lat, ich liczba przekracza 100 tysięcy.
1924
12–15 maja
Budowa Domu Tramwajarza w Poznaniu. Projekt architekta Adama Ballenstedta zostaje ukończony w 1927 roku.
Marszałek Piłsudski przejmuje władzę w tak zwanym zamachu majowym. Sejm nie odgrywa już żadnej roli. Początek autorytarnego reżimu sanacyjnego.
16 czerwca Początek Wystawy Przemysłowo-Rolniczej Marchii Wschodniej (Ostmarkschau für Gewerbe und Landwirtschaft – OGELA) we Frankfurcie nad Odrą. Na teren o powierzchni 250 tysięcy metrów kwadratowych w Dammvorstadt (obecnie polskie Słubice) przybywa w ciągu dziewięciu dni wystawy 100 tysięcy gości.
1925 20 czerwca Po wygaśnięciu bezcłowego przepływu towarów na mocy traktatu wersalskiego Polska wprowadza zakaz przywozu niektórych towarów z Niemiec. Rzesza Niemiecka reaguje zakazem importu polskiego węgla. Dotychczas dwie trzecie węgla z polskiej części Górnego Śląska trafiało do Niemiec. Polska odpowiada budową magistrali węglowej z Katowic do Gdyni.
18 lipca Oficjalne otwarcie nowej siedziby Wschodniej Dyrekcji Reichsbahn przy Logenstraße róg Große Scharrnstraße we Frankfurcie nad Odrą. Gmach ten dziś już nie istnieje.
24 listopada Otwarcie dworca towarowego Neu Bentschen (dziś Zbąszynek) przez Deutsche Reichsbahn
254
26 października W traktacie z Locarno Niemcy uznają swoją granicę zachodnią z Francją. Granicy z Polską nadal nie uznają.
6 grudnia Nowym wojewodą katowickim zostaje Michał Grażyński, ściśle związany z Piłsudskim i reżimem sanacyjnym. Dla mniejszości niemieckiej w polskiej części Górnego Śląska rozpoczyna się trudny okres. Oponentem Grażyńskiego jest Wojciech Korfanty, przywódca trzeciego powstania śląskiego, który po 1922 roku staje się orędownikiem praw mniejszości.
1927 2 września Z okazji Dnia Mieszkańców Marchii Wschodniej nadburmistrz Frankfurtu nad Odrą Hugo Kinne podkreśla: „Jako największe miasto w Marchii Wschodniej uważamy za święty obowiązek tworzyć wał przeciwko napierającej słowiańszczyźnie. Naszym hasłem wyborczym musi być: jedna wola, jedna droga, jeden cel: Marchia Wschodnia jest niemiecka, ma pozostać niemiecka, niemieckie musi znów stać się to, co kiedyś było niemieckie”.
1929 Gliwice (Gleiwitz), Zabrze (Hindenburg) i Bytom (Beuthen) mają się stać trójmiastem. To niemiecka odpowiedź na rozwój Katowic, przeobrażających się w nowoczesne polskie miasto.
16 maja Początek Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu. Ta wielka wystawa gospodarcza nadaje Poznaniowi status czołowego polskiego ośrodka targów. Dzięki ekspozycji Poznań staje się zarazem miastem modernizmu. Wystawa trwa do 30 września. Z jej okazji w Zbąszyniu zostaje zbudowany gmach dworca.
1931 Podpisanie polsko-francuskiego porozumienia w sprawie budowy magistrali kolejowej z Katowic do Gdyni.
miastem emigracji do Ameryki. Dziś gmach dworca służy jako Muzeum Emigracji.
1934 Po pięciu latach budowy w Katowicach zostaje oddany do użytku tak zwany drapacz chmur, pierwszy tego rodzaju budynek w Polsce. Architektem jest Stefan Bryła.
26 stycznia Podpisanie w Berlinie polsko-niemieckiego paktu o nieagresji, zwanego także układem Hitler–Piłsudski. Narodowosocjalistyczne Niemcy formalnie rezygnują tym samym z rewizji ustanowionej traktatem wersalskim granicy z Polską.
1935 21 lutego
1932
Podczas wizyty Adolfa Hitlera we Frankfurcie nad Odrą tysiące ludzi stają w szpalerach przy ulicach.
15 lipca
12 maja
Polska i Związek Radziecki podpisują pakt o nieagresji. Porozumienie ma zneutralizować zagrożenie wynikające ze współpracy niemiecko-radzieckiej.
1933 30 stycznia Adolf Hitler zostaje mianowany kanclerzem Rzeszy Niemieckiej przez prezydenta Paula von Hindenburga.
1 marca Uroczyste otwarcie mierzącej 479 kilometrów polskiej magistrali węglowej, prowadzącej z Katowic do Gdyni.
8 grudnia Uroczyste otwarcie Dworca Morskiego w Gdyni. Statki pasażerskie takie jak „Piłsudski” czy „Batory” oferują bezpośrednie połączenie między Gdynią a Nowym Jorkiem. Gdynia staje się
Umiera twórca polskiego państwa i późniejszy dyktator Józef Piłsudski. Podczas odbywającej się 18 maja żałobnej uroczystości w berlińskiej katedrze św. Jadwigi są obecni również Adolf Hitler i Josef Goebbels.
1936 Początek budowy w Polsce Centralnego Okręgu Przemysłowego (COP). Celem programu jest stworzenie zagłębia przemysłu ciężkiego w centrum kraju. COP między Radomiem a Tarnowem jest oprócz magistrali węglowej najważniejszą inwestycją gospodarczą Drugiej Rzeczypospolitej.
1937 Czerwiec Konkurs na budowę Verwaltungsforum (Gauforum) we Frankfurcie nad Odrą. Zwycięzcą zostaje Hans Mehrtens.
255
5 listopada Hitler przyjmuje delegację Związku Polaków w Niemczech.
1938 Styczeń Magistrala węglowa doprowadza do Gdyni 442 tysiące ton węgla i 250 tysięcy ton innych towarów.
deportowane do Polski, której władze rozpoczynają budowę dla nich obozu przejściowego w Zbąszyniu. Wśród tych displaced persons jest także późniejszy krytyk literacki Marcel Reich-Ranicki i rodzice Herschela Grynszpana, który 7 listopada zastrzeli sekretarza ambasady niemieckiej w Paryżu. Dla nazistów będzie to pretekst do nocy pogromów z 9 na 10 listopada 1938 roku.
6 marca
1939
W Theater des Volkes w Berlinie zbiera się Pierwszy Kongres Związku Polaków w Niemczech. Bierze w nim udział 5 tysięcy delegatów.
23 sierpnia
2 października Po układzie monachijskim i zajęciu Kraju Sudeckiego przez Niemcy Polacy wkraczają do Cieszyna i proklamują „odzyskanie Zaolzia”.
9 października Rząd w Polsce uchwala rozporządzenie, zgodnie z którym Żydzi z polskim paszportem mieszkający za granicą mogą wjechać do Polski tylko po uprzednim uzyskaniu zezwolenia. Powodem jest obawa przed masową imigracją po „anszlusie” Austrii do Trzeciej Rzeszy w marcu 1938 roku. W Rzeszy Niemieckiej oraz na ziemiach zaanektowanych żyje w owym czasie około 72 tysięcy Żydów z polskim obywatelstwem.
28 i 29 października Kierownik Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy Reinhard Heydrich nakazuje aresztowanie wielu Żydów z polskim obywatelstwem. Szybkie działanie umożliwia prowadzona od 1935 roku kartoteka Żydów. Osoby zatrzymane podczas Polenaktion – łącznie 17 tysięcy – zostają
Podpisanie paktu Ribbentrop–Mołotow, zwanego również paktem Hitler–Stalin. Tajny protokół dodatkowy przypieczętował podział Polski na niemiecką i radziecką strefę wpływów.
1 września Od niemieckiej napaści na Polskę rozpoczyna się druga wojna światowa. Poznańskie zostaje wcielone do Trzeciej Rzeszy jako Reichsgau Wartheland. Wielu Polaków zostaje deportowanych do Generalnego Gubernatorstwa. Początek eksterminacji Żydów przez Niemców w Polsce.
10 września Wkroczenie Wehrmachtu do polskiego Poznania.
3 listopada Minister spraw wewnętrznych Rzeszy Wilhelm Frick wprowadza w Poznaniu Arthura Greisera na urząd namiestnika Rzeszy i gauleitera. Jego siedzibą jest hotel Bazar, poprzednio symbol polskości w pruskiej Prowincji Poznańskiej, przekształcony teraz w hotel Posener Hof. Rok później rozpoczyna się przebudowa poznańskiego zamku na „rezydencję Führera”.
Zestawienie nazw miejscowości Allenstein – Olsztyn Bentschen – Zbąszyń Berent – Kościerzyna Betsche – Pszczew Beuthen – Bytom Birnbaum – Międzychód Bomst – Babimost Breslau – Wrocław Bromberg – Bydgoszcz Danzig – Gdańsk Deutsch-Eylau – Iława Espenkrug – Osowa Fraustadt – Wschowa Gdingen – Gdynia Gleiwitz – Gliwice Graudenz – Grudziądz Hindenburg – Zabrze Hohensalza – Inowrocław Kalet – Kalety Kattowitz – Katowice Königshütte – Chorzów Konitz – Chojnice Kreuzburg – Kluczbork Lache – Śmieszkowo Lawitz – Ławica Lissa – Leszno
Marienwerder – Kwidzyn Meseritz – Międzyrzecz Myslowitz – Mysłowice Neu Bentschen – Zbąszynek Oppeln – Opole Paulsdorf – Pawłów Posen – Poznań Putzig – Puck Ratibor – Racibórz Rosenberg – Olesno Rudahammer – Rudzka Kuźnica Schneidemühl – Piła St. Annaberg – Góra Świętej Anny Stettin – Szczecin Stolpmünde – Ustka Swinemünde – Świnoujście Tarnowitz – Tarnowskie Góry Teschen – Cieszyn Thorn – Toruń Tirschtiegel – Trzciel Unruhstadt – Unrugowo Warschau – Warszawa Wilhelmsbrück – Podzamcze Wollstein – Wolsztyn Zoppot – Sopot Zuckau – Żukowo
257
Źródła ilustracji Archiwum Wernera Beneckego: s. 186 Archiwum Matthiasa Diefenbacha: s. 241 Archiwum „Gazety Lubuskiej”: s. 203 Archiwum Martina Kießlinga: s. 169 u góry Archiwum prywatne Marcina Przegiętki: s. 126 Archiwum Wandy Stróżczyńskiej: s. 47, 55 Biblioteka Raczyńskich w Poznaniu: s. 57 Bundesarchiv [Archiwum Federalne]: s. 25 (146-1984-092-26), 62 (183-E12079) Ondřej Cinkajzl: s. 51, 93, 131, 135, 151, 153, 155, 156, 171, 173, 201, 231 Fotopolska.eu: s. 107 Kolekcja prywatna: s. 109, 175, 177 Mapa Rzeczypospolitej Polskiej (http://maps.mapywig.org/m/WIG_maps/various/Small_scale_ maps/MAPA_RZECZYPOSPOLITEJ_POLSKIEJ_1M_WYDANIE_A_1934.jpg, dostęp: 15.02.2020): s. 73 Museum Viadrina: s. 101 po prawej, 159, 165 Muzeum Miasta Gdyni: s. 143, 147, 149, 150 Narodowe Archiwum Cyfrowe (Warszawa): s. 60, 167, 169 u dołu © Peter Palm, Berlin: s. 8 Eric Pawlitzky: s. 43 „Pommern-Jahrbuch” 1929: s. 133 Uwe Rada: s. 13, 18, 64, 79, 103, 119, 191, 193, 197, 203, 225, 227 Stadtarchiv Frankfurt (Oder) [Archiwum Miejskie we Frankfurcie nad Odrą]: s. 220 Wikimedia links: s. 101 Wikipedia: s. 33, 36, 38, 68, 77, 81, 85, 88, 93, 97, 112, 115, 122, 223, 241 Yad Vashem: s. 208, 213 Mimo starannej kwerendy niestety nie udało się ustalić bez wątpliwości autorów wszystkich wykorzystanych zdjęć.
258
Noty o Autorach Werner Benecke – urodzony w 1964 roku w Brunszwiku, studiował historię wschodnioeuropejską oraz historię średniowieczną i nowożytną, a także filologię słowiańską na Uniwersytecie w Getyndze. Od 2007 roku jest profesorem kultury i historii Europy Środkowej i Wschodniej na Europejskim Uniwersytecie Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Alina Bothe – urodzona w 1983 roku w Brunszwiku, magister historii, studiowała historię, politologię oraz historię Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim. Doktoryzowała się na podstawie pracy „Dzieje Shoah w wirtualnym pośrednim obszarze pamięci”. Była kuratorką wystawy „Ausgewiesen. Berlin, 28.10.1938. Die Geschichte der »Polenaktion«” (Wydaleni. Berlin, 28.10.1938. Historia „Polenaktion”). Dariusz Brożek – urodzony w Trzebiatowie na Pomorzu Zachodnim, studiował dziennikarstwo i nauki polityczne na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Jest reporterem „Gazety Lubuskiej”. Matthias Diefenbach – studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą i od 2008 roku prowadzi agencję turystyczną HeimatReise. Działa w Instytucie Historii Stosowanej, kierował projektem „Praca przymusowa między Frankfurtem nad Odrą a Poznaniem. Obozy pracy wzdłuż budowanej autostrady Rzeszy w latach 1940–1945 dla Żydów, jeńców sowieckich i innych pracowników przymusowych”. Veronika Dyminska – urodzona w Kijowie, gdzie również studiowała germanistykę. Studiuje kulturę i historię Europy Środkowej i Wschodniej na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Alla Gavrylenko – urodzona na Ukrainie, na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą studiuje nauczanie języka polskiego jako obcego. Jörg Hackmann – piastuje profesurę im. Alfreda Döblina w Instytucie Historii i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Szczecińskiego. Jego priorytety badawcze to kultury historyczne, kultura stowarzyszeń i społeczeństwo obywatelskie oraz dzieje historiografii w Europie Środkowo-Wschodniej i regionie bałtyckim. Mateusz Hartwich – urodzony w 1979 roku we Wrocławiu, od 2003 roku mieszka w Berlinie. Studiując kulturoznawstwo na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, zainicjował wiele projektów transgranicznych. Należy do grona autorów wrocławskiego czasopisma kulturalnego „Odra”. W wydawnictwie be.bra wraz z Uwem Radą opublikował Berlin und Breslau. Eine Beziehungsgeschichte.
259
Dagmara Jajeśniak-Quast – jest profesorem interdyscyplinarnych studiów o Polsce na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Prowadziła badania i działalność dydaktyczną między innymi w Centrum Badań nad Historią Współczesną w Poczdamie oraz w Humanistycznym Centrum Historii i Kultury Europy Środkowo-Wschodniej (GWZO) na Uniwersytecie Lipskim. Szymon Piotr Kubiak – urodzony w 1979 roku w Poznaniu, jest kierownikiem Działu Sztuki Europejskiej 1800–1945 w Muzeum Narodowym w Szczecinie i wykładowcą na szczecińskiej Akademii Sztuki. Doktoryzował się w dziedzinie architektury międzywojennej w Poznaniu. Organizował liczne wystawy, ostatnio o Gérardzie Singerze i „sztuce zaangażowanej”. Anna Labentz – kulturoznawczyni, jest redaktor naczelną naukowej platformy internetowej „Studia-o-Polsce. Interdyscyplinarnie” (www.pol-int.org). Wcześniej była menedżerką nauki w Centrum Badań Historycznych Polskiej Akademii Nauk w Berlinie, gdzie przede wszystkim koordynowała projekt badawczy i wydawniczy „Polsko-niemieckie miejsca pamięci”. Janis Oliver Lutz – urodzony w 1993 roku w Groß-Umstadt, studiował kulturoznawstwo na Uniwersytecie Lipskim i w Lyonie. W 2016 roku rozpoczął studia magisterskie z zakresu historii kultury europejskiej na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. W toku tych studiów spędził jeden semestr we Wrocławiu. Jan Mareš – studiuje kulturę i historię Europy Wschodniej i Środkowej na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Ma również za sobą studia historyczne na Uniwersytecie Karola w Pradze i Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana w Monachium. Szczególnie interesuje się nacjonalizmem w Europie Środkowej w XIX i XX wieku. W wolnym czasie angażuje się w czeskiej Partii Piratów i zbiera kufle do piwa. Jan Musekamp – od 2018 roku jest DAAD Associate Professor na University of Pittsburgh. Wcześniej przez jedenaście lat pracował na Uniwersytecie Europejskim Viadrina i działał w Instytucie Historii Stosowanej. Jego prace dotyczą regionów przygranicznych, dziejów mobilności i migracji historycznych. Susanne Orth – jest menedżerką projektów w Centrum Interdyscyplinarnych Studiów o Polsce na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Studiowała slawistykę, historię Europy Wschodniej i Południowo-Wschodniej oraz komparatystkę na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim. Na Viadrinie pracuje od 2006 roku. W latach 2006–2016 kierowała tam działem „Strategia i rozwój” w Polsko-Niemieckim Biurze Karier. Gertrud Pickhan – jest profesorem historii w Instytucie Europy Wschodniej Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego. W latach 1993–1997 jako pracownica naukowa brała udział w tworzeniu Niemieckiego Instytutu Historycznego w Warszawie. Następnie przeniosła się do Instytutu Żydowskiej Historii i Kultury im. Szymona Dubnowa w Lipsku jako jego założycielka i dyrektor. W 2000 roku została powołana na stanowisko profesora studiów polonoznawczych na Drezdeńskim Uniwersytecie Technicznym.
260
Jej badania ogniskują się na historycznym krajobrazie kulturowym Europy Wschodniej i Środkowo-Wschodniej. Uwe Rada – urodzony w 1963 roku w Göppingen, jest redaktorem „die tageszeitung” i pisarzem. Od 1983 roku mieszka w Berlinie. Wydał wiele książek, między innymi Die Oder. Lebenslauf eines Flusses. W wydawnictwie be.bra wspólnie z Mateuszem Hartwichem opublikował Berlin und Breslau. Eine Beziehungsgeschichte. Krzysztof Ruchniewicz – jest historykiem, profesorem Uniwersytetu Wrocławskiego i dyrektorem tamtejszego Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta. Robert Schwaß – w latach 2011–2014 prowadził audycje w lokalnym radiu, następnie na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą rozpoczął studia kulturoznawcze ze szczególnym uwzględnieniem historii Europy Wschodniej. Rok przeznaczony na studia zagraniczne spędził na Petersburskim Uniwersytecie Państwowym. Studia łączy z pracą w charakterze nieetatowego reportera w publicznym radiu. Natalia Sikora – na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą najpierw studiowała germanistykę międzykulturową, a obecnie jest słuchaczką studiów magisterskich z zakresu kultury i historii Europy Środkowej i Wschodniej. Od pięciu lat mieszka na pograniczu polsko-niemieckim i interesuje się tematem granicy, jej drożności oraz związanych z granicą przeszkód. Ewa Stróżczyńska-Wille – studiowała germanistykę i teatrologię na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz na Wolnym Uniwersytecie Berlińskim. Jest inicjatorką i kuratorką wielu projektów kulturalnych, między innymi Pociągu do Kultury Berlin–Wrocław. Jan Szkudliński – jest historykiem i kieruje Działem Historycznym Muzeum Miasta Gdyni. Wcześniej pracował w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Iryna Tkachivska – urodzona w 1991 roku w Iwano-Frankiwsku na Ukrainie. Studiowała tłumaczenia pisemne i ustne w Kijowie. Obecnie studiuje na Wydziale Kulturoznawstwa na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Juliane Tomann – jest kulturoznawczynią i kieruje działem badawczym History in the Public Sphere w Kolegium Imre Kertésza na Uniwersytecie Friedricha Schillera w Jenie. Jej rozprawa doktorska była poświęcona powstaniu i funkcji narracji historycznych w przestrzeni publicznej Katowic podczas transformacji ustrojowej. Bogdan Twardochleb – urodzony w 1954 roku, jest polskim językoznawcą, literaturoznawcą i krytykiem literatury, a od 1991 roku dziennikarzem i publicystą gazety „Kurier Szczeciński”. Od kwietnia 2012 roku redaguje tam comiesięczny dodatek pod tytułem „Über die Grenzen”.
261
Aleksandra Wągrodzka – urodzona w 1990 roku, pochodzi z Ełku i jest absolwentką kulturoznawstwa na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. Pracuje w Centrum Interdyscyplinarnych Studiów o Polsce tego uniwersytetu i jest koordynatorką techniczną naukowej platformy internetowej Studia-o-Polsce. Interdyscyplinarnie. Mateusz Weis-Banaszczyk – urodzony w 1996 roku w Gdańsku, jest słuchaczem magisterskich studiów europejskich ze szczególnym uwzględnieniem polityki na Uniwersytecie Europejskim Viadrina we Frankfurcie nad Odrą. W dzieciństwie często spędzał lato na Mazurach. Marcin Wiatr – w latach 1994–1999 studiował germanistykę, historię Niemiec i pedagogikę na uniwersytetach w Opolu i Kilonii. Pracuje w Instytucie Międzynarodowych Badań Podręcznikowych im. Georga Eckerta w Brunszwiku. Ostatnio opublikował pracę Literarischer Reiseführer Oberschlesien.
Podziękowania, informacje o sponsorach i patronacie Niniejsza książka nie powstałaby bez zaangażowania wielu uczestników projektu. Szczególne podziękowania oboje redaktorzy pragną złożyć dr Ewie Bagłajewskiej z Lektoratu Języka Polskiego Centrum Językowego Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą oraz Katharinie Lein z programu Writing Fellows i Susanne Orth z Centrum Interdyscyplinarnych Studiów o Polsce tego uniwersytetu. Pragniemy również podziękować Dariusowi Müllerowi, Stephanowi Felsbergowi oraz wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu seminarium projektowego „Zapomniana granica” na Viadrinie i podróży z Katowic do Gdyni w maju 2018 roku. Za wsparcie finansowe dziękujemy Federalnej Centrali Edukacji Politycznej i Kulturland Brandenburg oraz Wydziałowi Kulturoznawstwa Uniwersytetu Europejskiego Viadrina. Niniejsza książka jest częścią wspólnego projektu polsko-niemieckiego „1918. Zapomniana granica” pod patronatem Premiera Kraju Związkowego Brandenburgia, Marszałka Województwa Wielkopolskiego, Prezydenta Miasta Poznania oraz Nadburmistrza i Burmistrza Dwumiasta Frankfurt nad Odrą–Słubice. Inni sponsorzy projektu to Kraj Związkowy Brandenburgia, Miasto Poznań, Województwo Wielkopolskie, Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą, Collegium Polonicum w Słubicach, Geschichtsverein 2003 we Frankfurcie nad Odrą oraz Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej. Więcej o projekcie pod adresem www.1918-2018.eu
263