3 minute read
Q Weryfikacja wniosków pomocowych
ŚciŚlejsza weryfikacja wniosków o dopłaty obszarowe rolnikom praktykującym
Dopłaty bezpośrednie przyznawane tylko dla prawdziwych producentów rolnych, co wykluczy możliwość ubiegania się o pomoc przez rolników-hobbystów, którzy dysponują wyłącznie tytularnym prawem własności nieruchomości rolnych. To najnowsze stanowisko resortu rolnictwa.
Advertisement
Jest to odpowiedź na zapytanie poselskie w sprawie otrzymywania dopłat bezpośrednich przez rolników, którzy oddali swoje grunty rolne w dzierżawę i w zasadzie z produkcją rolną sensu stricte nie mają nic wspólnego. W piśmie podkreślono, że prawo własności działek rolnych, któremu nie towarzyszy ich posiadanie w znaczeniu przepisów ustawy o płatnościach bezpośrednich, nie stanowi przesłania do ubiegania się o przyznanie dopłat obszarowych. Te bowiem, mają służyć wsparciu działalności „rzeczywistych” rolników, którzy faktycznie uprawiają posiadane przez siebie ziemie rolne i prowadzą „rzeczywistą” produkcję rolną. – Płatności przysługują faktycznemu użytkownikowi gruntów rolnych, który wykonuje wszelkie czynności niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania gospodarstwa – informuje Szymon Giżyński, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. – Mogą to być działania organizacyjne, kierownicze, jak i osobiste zaangażowanie w bezpośrednim wykonywaniu pracy fizycznej w gospodarstwie, np. w zakresie doboru roślin, czynności agrotechnicznych oraz dokonania zbioru plonu.
Jak zapewniają przedstawiciele resortu rolnictwa, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa już teraz drobiazgowo weryfikuje wnioski, czy obszary objęte pomocą są faktycznie wykorzystywane w charakterze nieruchomości rolnej, czy są utrzymywane zgodnie z normami i wymogami (np. czy są prowadzone nawożenia) i czy tylko jeden rolnik ubiega się o przyznanie dopłat do nich. – Kontrole przeprowadzane przez ARiMR, w zakresie weryfikacji spełnienia przez wnioskodawcę warunku posiadania, są prowadzone w szczególności w przypadkach tzw. konfliktu krzyżowego, czyli najczęściej w sytuacji, w której o przyznanie płatności ubiega się jednocześnie więcej niż jeden podmiot – zaznacza Szymon Giżyński. – Podstawowym celem funkcjonowania kontroli krzyżowej jest eliminowanie wielokrotnego przyznawania pomocy w odniesieniu do tej samej powierzchni gruntów.
Tyle że rzeczywistość jest inna i w praktyce przepisy, przytoczone przez wiceministra, są martwe. W urzędniczej codzienności nie ma narzędzi, które mogłyby skutecznie posłużyć do zweryfikowania, czy osoba składająca wniosek o przyznanie dopłaty obszarowej jest tożsama z rolnikiem, który prowadzi na działce produkcję rolną. Tymczasem, zwłaszcza w naszym regionie, wielu dzierżawców nieformalnie rezygnuje z dopłat obszarowych na rzecz wydzierżawiających. Brak ziemi rolnej
Józef zaJkowski, wóJt gminy sokoły
moje zdanie jest jednoznaczne i oczywiste: pomysł bardzo dobry. dopłaty mają być dla rolników, a nie dla mieszczuchów. jak ktoŚ przeniósł się do miasta, to niech tym miastem żyje i nie sięga po pieniądze rolnicze. słyszałem, że mieszkańcy miast praktykują nawet takie sytuacje, że przechwytują dzierżawy, które potem poddzierżawiają, a rolnik jest dla nich siłą roboczą. stop. dopłaty są dla rolników, a pozostałe branże mają brać pieniądze ze swoich biznesów. w popularnych „zagłębiach mlecznych”, których na Podlasiu na brakuje, zmusza często do trudnych kompromisów, z powodu których cierpią „zawodowi” rolnicy i hodowcy. Wielu rolników wskazuje, że należy ten proceder ukrócić i np. powiązać dopłaty bezpośrednie z obowiązkiem udowodnienia prowadzenia działalności rolnej, np. poprzez wykazanie prowadzenia produkcji rolnej, czyli przedstawienie faktur na środki przeznaczone do produkcji rolnej.
TeksT (AG) nA podsT. AGropolskA.pl, foT. Archiwum redAkcji
agencja restrukturyzacji i modernizacji rolnictwa ostrzega
nie wierz kurierowi
Próby wyłudzenia pieniędzy od rolników pod pozorem „pomocy” przy obsłudze wniosku o przyznanie dofinansowania ze środków unijnych. Tego typu, nowe oszustwa notują ostatnio organy ścigania. Ostrzegamy.
Oszustwo polega na zapewnianiu, że jeżeli rolnik wpłaci „kurierowi” pewną sumę pieniędzy, rzędu kilkuset złotych, to wkrótce zgłosi się do niego urzędnik ARiMR i zajmie się prowadzeniem jego wniosku.
Jak zapewnia Waldemar Szczesny, dyrektor podlaskiego Oddziału ARiMR (z którym w niniejszym wydaniu publikujemy szeroki wywiad), Agencja nigdy nie żąda wpłacania świadczenia pieniężnego, ani przez „kuriera”, ani „inkasenta” czy też bezpośrednio na konto. Pomoc Agencji jest zawsze bezpłatna. Wystarczy w odpowiednim terminie złożyć wniosek z załącznikami. Zapłata, nawet niewielkiej sumy pieniędzy, ani nie przyspieszy całej procedury, ani też nie sprawi, że urzędnik spojrzy na wniosek bardziej przychylnie. Wszystkie wnioski są rozpatrywane według tych samych, obiektywnych procedur, których konstrukcja wyklucza jakiekolwiek faworyzowanie ze względu na wielkość produkcji czy region z którego wniosek napłynął.
Niestety, to nie pierwszy przypadek, kiedy ostrzegamy przed oszustami. W przeszłości do podlaskich rolników przychodziły pisma z informacja, że po wpłaceniu kilkuset złotych rolnik otrzyma komplet dokumentów, które gwarantują mu otrzymanie dopłaty. Apelujemy o rozwagę!