4 minute read
Q Gang okradający rolników ujęty
wpadli złodzieje traktorów aMatorzy cudzej własności
Działali od października ub.r. na obszarze powiatu wysokomazowieckiego. Kradli ciągniki, elektronarzędzia, materiały budowlane, a nawet olej napędowy ze zbiorników maszyn. Policjanci z KPP w Wysokiem Mazowieckiem zatrzymali czterech młodych mężczyzn w wieku od 18 do 29 lat. Teraz grozi im nawet do dziesięciu lat więzienia.
Advertisement
Ich metody nie były specjalnie wysublimowane, wykorzystywali brak obecności w domu gospodarzy lub ich sen, bo najczęściej działali w nocy. A nie gardzili praktycznie niczym, co znaleźli na posesji. Poszkodowani swoje straty oszacowali na ok. 240 tys. zł. Łupy ukrywali w opuszczonych budynkach lub wprost – we własnych domach. I właśnie tam zostali zatrzymani. Policjanci odzyskali także sporą część skradzionych przedmiotów, które trafią z powrotem do właścicieli. Amatorzy cudzej własności już usłyszeli zarzuty. Za ich czyny grozi im: do pięciu lat za kradzież oraz do dziesięciu lat za kradzież z włamaniem.
Kradzieże sprzętu rolniczego, niestety, nie omijają województwa podlaskiego. W ubiegłym roku, według danych KWP w Białymstoku, na obszarze ich działania skradziono 15 ciągników rolniczych oraz cztery inne maszyny rolnicze. W tym roku już skradziono trzy traktory, a ten podstawowy w gospodarstwach rolników sprzęt ginie w całym województwie. Kradzieże zostały zgłoszone w powiatach: hajnowskim, zambrowskim, bielsko podlaskim, grajewskim, siemiatyckim i łomżyńskim.
Zarówno KWP w Białymstoku jak i nasza redakcja wzywa do ostrożności. Z resztą z roku na rok z poziomem bezpieczeństwa na podlaskiej wsi jest coraz lepiej, choć także potencjalni złodzieje działają w sposób bardziej wyrafinowany i „profesjonalny”. Kosztowny sprzęt rolniczy, warty nieraz miliony złotych, strzeżony jest przy użyciu monitoringu i zaawansowanych urządzeń alarmowych. Policjanci przypominają, że nawet najprostsze środki ostrożności, potrafią zniechęcić potencjalnego złodzieja. Nawet pies na posesji może dać znać, że w obejściu jest osoba niepowołana. Nie lekceważmy ostrzeżeń naszych czworonożnych strażników i dbajmy o pieski. Stosujmy zabezpieczenia – nawet prosta blokada kierownicy starego traktora może okazać się zbyt dużym wyzwaniem dla potencjalnego złodzieja. Pamiętajmy, okazja czyni złodzieja. Nie trzymajmy poza zamkniętymi budynkami cennych przedmiotów, nawet jeżeli znalazły poza nimi na chwilę. Reagujmy na zło, zgłaszajmy nawet drobne kradzieże. Doświadczeni sprawcy często kradną drobne rzeczy, np. paliwo, w nadziei, że poszkodowani machną ręką na drobne straty i nie zgłoszą tego faktu na policję. Reagujmy, kiedy po posesji sąsiada kręci się ktoś podejrzany, Samopomoc to najlepsza metoda na bezpieczną okolicę. Spiszmy oznaczenia z tabliczek informacyjnych i zróbmy zdjęcia posiadanych maszyn. Pomogą policji w postępowaniu i będą stanowiły dowód dla ubezpieczyciela.
Nowoczesne maszyny rolnicze są doskonale zabezpieczone przed ewentualną kradzieżą, odpalenie silnika wartego setki tysięcy złotych ciągnika wymaga zaawansowanej wiedzy i specjalistycznego sprzętu, jednak za kradzieżą takich maszyn stoją doskonale zorganizowane gangi działające na zlecenie. Nie pomagajmy im własną niefrasobliwością.
tekst (AG)
razeM łatwiej o dofinansowanie z agencji restrukturyzacji i Modernizacji rolnictwa
krótkie łańcuchy
Do 21 maja br. rolnicy mogą ubiegać się o wsparcie na stworzenie krótkich łańcuchów dostaw w ramach działania Współpraca. Na stole jest nawet 325 tys. zł. bezzwrotnej pomocy wypłacanej z Agencji RiMR.
Wiele razy można usłyszeć z ust rolników pretensje, że towar kupiony u nich za grosze, już w sklepie kosztuje majątek. Tyle, że od pola do sklepowej półki wiedzie długa droga, a na każdym jej etapie stoi człowiek i kolejny koszt, który ostatecznie wpływa na cenę w sklepie. Tym są właśnie łańcuchy dostaw. I im ten łańcuch jest krótszy, im mniej pośredników znajduje się między rolnikiem a koszykiem klienta, tym więcej zostaje w kieszeni producenta rolnego, produkt do ostatecznego odbiorcy trafia dużo szybciej – jest więc świeższy – i przy tym dużo tańszy. Tak najkrócej można streścić ideę działania „Współpraca” finansowanego z PROW na lata 2014-2020.
O pomoc mogą się ubiegać tzw. grupy operacyjne na rzecz innowacji (EPI), czyli co najmniej pięciu rolników. Każdy z członków takiej grupy musi spełnić określone wymagania określone w przepisach o działalności KŁD, i współpraca rolników musi odbywać się alternatywnie: Q w ramach dostaw bezpośrednich, Q przy produkcji artykułów pochodzenia zwierzęcego przeznaczonych do sprzedaży bezpośredniej Q w ramach rolniczego handlu detalicznego Q w ramach działalności marginalnej, lokalnej lub ograniczonej Q w ramach działalności gospodarczej w zakresie co najmniej jednego z rodzajów działalności określonych w dziale 10 i 11 Polskiej
Klasyfikacji Działalności.
Taka grupa będzie musiała być podmiotem praw i obowiązków wynikających z zawieranych umów, toteż konieczne będzie posiadanie tzw. zdolności prawnej, a gdy zrzeszeni rolnicy jej nie posiadają, zawrzeć np. umowę spółki cywilnej. Ponadto trzeba posiadać numer identyfikacyjny w krajowym systemie ewidencji producentów, gospodarstw rolnych oraz wniosków o przyznanie płatności.
Pieniądze można będzie otrzymać na produkcję żywności w ramach EPI, na zmianę technologii jej wytwarzania, na budowę, przebudowę czy remont budynków, zakup nowych maszyn i urządzeń w tym także np. nowych pojazdów, na zakup i instalację wyposażenia obiektów czy też odpłatne korzystanie z maszyn, urządzeń, środków transportu, wyposażenia i nieruchomości – w związku z realizacją operacji, a także zakup środków produkcji.
Pomoc będzie wypłacana w drodze tzw. płatności zryczałtowanej. W czasie obowiązywania programu grupa producentów tylko raz może skorzystać z takiej formy wsparcia. Rolnicy mogą otrzymać do 325 tys. zł na zakup pojazdu lub też 280 tys. w każdym innym przypadku. Okres realizacji to 12 miesięcy, jej budżet – 11 mln zł.