NUMER SPECJALNY 4/2021
www.zbiam.pl
W NUMERZE:
Me 163 Komet
Lipiec-Sierpień cena 18,99 zł (VAT 8%) INDEX 409138 ISSN 2450-3495
Nowa Gwinea w ogniu: 1942-1943
Amerykański czołg M48 Patton
Dla wielu obserwatorów sytuacji polityczno-militarnej było jasne, że Japonia dąży do ekspansji, a plany utworzenia Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej, jakie Japonia uruchomiła w 1940 r., wywołały konflikt interesów…
W marcu 1950 r. gen. por. John R. Hodge, dowodzący później jednym z korpusów US Army w czasie wojny koreańskiej, przygotował raport dla Pentagonu dotyczący koncepcji użycia amerykańskich wojsk pancernych. Był on znany jako „Hodge Report”…
INDEX: 409138 ISSN: 2450-3495
Vol. VII, nr 4 (34)
NUMER SPECJALNY 4/2021
www.zbiam.pl
1 NUMER SPECJALNY 4/2021
W NUMERZE:
Me 163 Komet
Lipiec-Sierpień cena 18,99 zł (VAT 8%) INDEX 409138 ISSN 2450-3495
Nowa Gwinea w ogniu: 1942-1943
Amerykański czołg M48 Patton
Dla wielu obserwatorów sytuacji polityczno-militarnej było jasne, że Japonia dąży do ekspansji, a plany utworzenia Strefy Wspólnego Dobrobytu Wielkiej Azji Wschodniej, jakie Japonia uruchomiła w 1940 r., wywołały konflikt interesów…
W marcu 1950 r. gen. por. John R. Hodge, dowodzący później jednym z korpusów US Army w czasie wojny koreańskiej, przygotował raport dla Pentagonu dotyczący koncepcji użycia amerykańskich wojsk pancernych. Był on znany jako „Hodge Report”…
INDEX: 409138 ISSN: 2450-3495
Na okładce: Messerschmitt Me 163 B-1a Komet. Rys. Jarosław Wróbel INDEX 409138 ISSN 2450-3495 Nakład: 14,5 tys. egz. Redaktor naczelny Jerzy Gruszczyński jerzy.gruszczynski@zbiam.pl Redakcja techniczna Dorota Berdychowska dorota.berdychowska@zbiam.pl Korekta Stanisław Kutnik Współpracownicy Władimir Bieszanow, Michał Fiszer, Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński, Leszek Molendowski, Marek J. Murawski, Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Ul. Anieli Krzywoń 2/155 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro Ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2021 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej nowej stronie: www.zbiam.pl
w numerze: BITWY I KAMPANIE
Michał i Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński Nowa Gwinea w ogniu: 1942-1943 (1)
4
BITWY I KAMPANIE
Tomasz Szlagor Mariany 1944 (2)
20
MONOGRAFIA PANCERNA
Michał i Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński Czołg średni M48 Patton (1)
36
WOJNA NA MORZU
Tymoteusz Pawłowski Ocean Indyjski w okresie II wojny światowej (2)
56
MONOGRAFIA LOTNICZA
Marek J. Murawski Myśliwiec rakietowy Messerschmitt Me 163 Komet (1)
70
WOJNA NA MORZU
Tadeusz Kasperski Taktyka U-Bootów w Bitwie o Atlantyk 1939-1945 (2)
www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria
90
3
Michał i Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński
1
Nowa Gwinea w ogniu: 1942-1943 Walki o tę wyspę są jednymi z najmniej znanych epizodów najstraszniejszej wojny XX wieku. W pierwszym okresie, w latach 1942-1943, trwały zmagania o utrzymanie alianckich pozycji na Nowej Gwinei, gdzie początkowo z Japończykami walczyli Australijczycy, a później także Amerykanie. Dopiero z końcem 1943 r. doszło do długo oczekiwanego zwrotu zaczepnego. Ciężkie walki z początkowego okresu, toczone w najtrudniejszym możliwym terenie, bo nie dość że była to subtropikalna dżungla, to jeszcze porastająca teren górzysty, w rejonie niemal zupełnie pozbawionym dróg i stosunkowo słabo zaludnionym, w najgorszym do wyobrażenia klimacie, były zmaganiami z największym trudem wygranymi przez aliantów. Ale do całkowitego wyparcia Japończyków z wyspy droga była jeszcze daleka.
N
4
owa Gwinea to duża wyspa położona nieco na północ od Australii. Jest to druga po Grenlandii największa wyspa na świecie o powierzchni 785 753 km². Od przylądka York, najdalej na północ wysuniętej części Australii dzieli ją Cieśnina Torresa szeroka na 150 km. Obecnie wschodnia strona wyspy tworzy niezależne państwo Papua Nowa Gwinea, zachodnia zaś połowa wyspy należy do Indonezji. Nowa Gwinea rozciąga się z zachodu na wschód na przestrzeni 1600 km. Najwyższy szczyt Puncak Jaya o wysokości 4884 m n.p.m. leży w Górach Śnieżnych, które są częścią Gór Centralnych. Jest to pasmo górskie, które ciągnie się niemal przez całą Nową Gwineę, dzieląc wyspę na pół, ze wschodu na zachód. Puncak Jaya leży w zachodniej części wyspy, ale i we wschodniej jest wysokie pasmo (część Gór Centralnych) – Góry Bismarcka. Najwyższy szczyt to Góra Wilhelma, 4509 m n.p.m. Ale w latach II wojny światowej żadne z tych państw nie istniało. Nowa Gwinea była
podzielona jak dziś, na niemal dwie równe połowy – wschodnią i zachodnią, a dodatkowo połowa wschodnia była podzielona na kolejne dwie połówki – północną i południową. Cała zachodnia część należała do tzw. Holenderskich Indii Wschodnich, czyli tereny te administrowała Holandia. Z kolei wschodnia część wyspy była posiadłością australijską, która podzieliła je na północną Nową Gwineę Australijską i południową Australijską Papuę.
Pojawienie się Japończyków
Po północno-wschodniej stronie Nowej Gwinei znajdują się dwie dość duże wyspy.
Japońska Piechota Morska wystawiła w czasie wojny na Pacyfiku 23 bataliony podporządkowane czterem pułkom („Sasebo”, „Maizuru”, „Kure” i „Yokosuka”). Bataliony w ich składzie identyfikował numer, a pułk – nazwa. Niektóre z nich użyto w czasie walk na Nowej Gwinei.
BITWY I KAMPANIE
Na nielicznych odcinkach szlaków komunikacyjnych na Nowej Gwinei można było używać pojazdów mechanicznych, ale i tak warunki ich poruszania się były dalekie od idealnych…
żywność, co jeszcze bardziej potęgowało japońskie straty. Tymczasem japońskie dowództwo w Rabaul uznało, że na tym etapie ważniejsze od działań na Nowej Gwinei są działania na Guadalcanal. Mając świadomość, że nie ma możliwości dosłania wzmocnienia na Nową Gwineę, zarządzono odwrót spod Port Moresby w momencie, kiedy japońskie wojska miały do tego miasta ok. 30 km. Były jednak zbyt wyczerpane, by móc je zająć – tutaj australijska obrona była znacznie silniejsza. Kiedy nowo przybyła australijska 25. BP podjęła natarcie na Ioribaiwa 28 września 1942 r., okazało się, że żadnych Japończyków już tu nie ma. Wycofali się oni dalej na północny zachód.
Pierwsza japońska klęska: bitwa o Zatokę Milne
14
Równolegle z tymi wydarzeniami rozegrała się bardzo ważna bitwa kilkaset kilometrów dalej na wschód. Była ona o tyle ważna, że była pierwszą wyraźną klęską Japończyków na lądzie, po tym jak w zdecydowany sposób zostali pokonani na morzu w Bitwie pod Midway. Siły australijskie w Zatoce Milne składały się z 7. BP (gen. bryg. John Field; 9., 25. i 61. batalion piechoty), 4. baterii z 101. pułku przeciwpancernego, 2/6 baterii przeciwlotniczej dużego kalibru, 2/9 baterii przeciwlotniczej małego kalibru i 24. kompanii saperów. W dniach 12-21 sierpnia przybyła też 18. BP (gen. bryg. George Wootten; 2/9, 2/10 i 2/12 batalion piechoty) z 7. DP wraz z 9. baterią z 2/5 pułku artylerii polowej i kolejną 9. baterią z 2/3 pułku przeciwlotniczego małego kalibru. Przybyła tu też amerykańska 709. bateria przeciwlotnicza. Z wojsk lądowych było tu łącznie 7459 australijskich i 1365 amerykańskich żołnierzy (głównie saperów), w tym 4500 piechurów. Na dowódcę
tych sił wyznaczono gen. mjr. Cyrila A. Clowesa, dowódcę australijskiej 1. DP. Rozmieścił on niedoświadczoną 7. BP na pozycjach obronnych wokół zatoki, a doświadczoną 18. BP pozostawiono w odwodzie do przeprowadzenia silnego kontrataku. Tymczasem Japończycy odkryli istnienie bazy lotniczej w Zatoce Milne na początku sierpnia 1942 r. Postanowili zatem zająć ten rejon, by ograniczyć zasięg alianckiego lotnictwa bazowego. Był tylko jeden problem – Japończycy bardzo poważnie nie doszacowali alianckie siły w tym rejonie. Założyli, że podobnie jak na początku kampanii, są to dwie-trzy kompanie piechoty. Nie wie-
dzieli, że jest prawie 9000 żołnierzy… To był poważny błąd. Z tego właśnie powodu do lądowania w Zatoce Milne Japończycy wyznaczyli siły liczące łącznie ok. 1260 żołnierzy. Połowa z nich, należąca do batalionu 5. pułku piechoty morskiej „Kure” dowodzona przez kmdr. por. Masajiro Hayashi (ok. 600 ludzi) miała wylądować po północnej stronie Zatoki Milne, wzmocniona częścią kolejnego batalionu, 5. ppm „Sasebo” (ok. 200 ludzi), dowodzoną przez kpt. Fujikawa Kaoru. W tym miejscu małe wyjaśnienie. Japońska Piechota Morska wystawiła w czasie wojny łącznie 23 bataliony podzielone na cztery pułki („Sasebo”, „Maizuru”, „Kure” i „Yokosuka”), każdy w składzie 4-7 batalionów. Bataliony w ramach pułku identyfikował numer, a pułk – nazwa. Pułki były przy tym umowne, bowiem one wyłącznie organizowały i szkoliły bataliony, które działały samodzielnie. Zaraz po nich miało wylądować wzmocnienie w postaci 350 ludzi z pozostałej części batalionu z 5. pułku piechoty morskiej „Sasebo”, dowodzonego przez kmdr. por. Torashige Tsukioka, wraz z ok. 100 lotników z pododdziału obsługi lotnisk Cesarskiej Marynarki Wojennej. Siły te załadowano na dwa transportowce Nankai Maru i Kinai Maru, osłaniane przez krążowniki lekkie Tenryū i Tatsuta oraz niszczyciele Urakaze, Tanikaze i Hamakaze. Całością japońskich sił dowodził kontradm. Mitsuharu Matsuyama. Japońskie siły inwazyjne opuściły Rabaul nad ranem 24 sierpnia. W tym czasie alianci byli przygotowani, posiadali bowiem odpowiednie informacje z wyprzedzeniem dzięki nasłuchowi radiowemu oraz złamaniu japońskich kodów. Flota inwazyjna została wykryta przez australijski samolot Hudson już kilka godzin po wyjściu z Rabaul. Dzień później, ok. 10:30 rano 25 sierpnia 1942 r.
Na niektórych odcinkach szlaków komunikacyjnych Nowej Gwinei udało się zbudować drogi nadające się do wykorzystania przez pojazdy mechaniczne. Najczęściej miało to miejsce w rejonach rozwinięcia głównych stanowisk dowodzenia, składów i magazynów. Część z nich służy Papui i Nowej Gwinei do dziś.
Tomasz Szlagor
2 Mariany 1944 Bitwa na Morzu Filipińskim przesądziła o wyniku kampanii na Marianach. Garnizony Saipanu, Guam i Tinian, chociaż świadome swego beznadziejnego położenia, nie zamierzały jednak składać broni.
N
20
ocą 18/19 czerwca 1944 r. już tylko godziny dzieliły amerykańską i japońską flotę na Morzu Filipińskim od największego w historii starcia lotnictwa pokładowego. TF 58 – zespół lotniskowców szybkich, którym dowodził wiceadm. Mitscher – płynął w pięciu podzespołach, oddalonych od siebie o ok. 25 km. Ich skład wyglądał następująco: TG 58.1 – lotniskowce floty Hornet i Yorktown, lotniskowce lekkie Belleau Wood i Bataan (ich lotnicze grupy pokładowe liczyły 129 myśliwców F6F-3 Hellcat, 73 bombowce nurkujące SB2C-1C Helldiver i cztery SBD-5 Dauntless, 53 bombowo-torpedowe TBM/TBF-1C Avenger i osiem myśliwców nocnych F6F-3N Hellcat – łącznie 267 samolotów); trzy krążowniki ciężkie (Baltimore, Boston, Canberra), jeden krążownik przeciwlotniczy (Oakland) i 14 niszczycieli; TG 58.2 – lotniskowce floty Bunker Hill i Wasp, lotniskowce lekkie Monterey i Cabot (118 Hellcatów, 65 Helldiverów, 53 Avengery i osiem F6F-3N – łącznie 243 samoloty); trzy krążowniki lekkie (Santa Fe, Mobile, Biloxi), jeden krążownik przeciwlotniczy (San Juan) i 12 niszczycieli; TG 58.3 – lotniskowce floty Enterprise i Lexington, lotniskowce lekkie Princeton
i San Jacinto (117 Hellcatów, 55 bombowców nurkujących SBD-5 Dauntless, 49 Avengerów oraz trzy myśliwce nocne F4U-2 Corsair i cztery F6F-3N Hellcat – łącznie 228 samolotów); krążownik ciężki Indianapolis, trzy krążowniki lekkie (Montpelier, Cleveland, Birmingham) i jeden przeciwlotniczy (Reno) oraz 13 niszczycieli; TG 58.4 – lotniskowiec floty Essex, lotniskowce lekkie Langley i Cowpens (85 Hellcatów, 36 Helldiverów, 38 Avengerów oraz cztery F6F-3N – łącznie 163 samoloty); trzy krążowniki lekkie (Vincennes, Houston, Miami) i jeden przeciwlotniczy (San Diego) oraz 14 niszczycieli; TG 58.7 – siedem pancerników (North Carolina, Washington, Iowa, New Jersey, Indiana, South Dakota, Alabama), cztery krążowniki ciężkie (Wichita, Minneapolis, New Orleans, San Francisco) i 14 niszczycieli.
Wiceadmirał Ozawa, dowódca Floty Ruchomej (głównych sił nawodnych japońskiej marynarki wojennej), podzielił swoje siły następująco: Zespół A – lotniskowce floty Shokaku, Zuikaku i Taiho, tworzące razem Pierwszy Dywizjon Lotniskowców (jego grupa pokładowa, 601. Kokutai, liczyła 79 myśliwców A6M Zeke, 70 bombowców nurkujących D4Y Judy i siedem starszych D3A Val oraz 51 torpedowych B6N Jill – łącznie 207 samolotów); krążowniki ciężkie Myoko i Haguro; krążownik lekki Yahagi; siedem niszczycieli; Zespół B – lotniskowce floty Junyo i Hiyo oraz lotniskowiec lekki Ryuho, tworzące razem Drugi Dywizjon Lotniskowców (jego grupa pokładowa, 652. Kokutai, liczyła 81 A6M Zeke, 27 D4Y Judy, dziewięć D3A Val i 18 B6N Jill – łącznie 135 samolotów);
Bombowce nurkujące SB2C Helldiver (na zdjęciu z grupy pokładowej Yorktowna) zastąpiły Dauntlessy na pokładach lotniskowców US Navy. Miały większy potencjał bojowy i były szybsze, ale trudniejsze w pilotażu, stąd ich przydomek „Bestia”.
Michał i Jacek Fiszer, Jerzy Gruszczyński
1
Czołg średni M48 Patton M48 to jeden z najpopularniejszych zachodnich czołgów okresu zimnej wojny, zbudowany w liczbie 11 703 egzemplarzy w wielu wersjach i odmianach, o stopniowo zwiększanych możliwościach bojowych na polu walki. Wyprzedził go tylko M60 zbudowany w liczbie 15 221 egzemplarzy, będący ewolucyjnym rozwinięciem M48 Patton. Był podstawowym czołgiem zarówno US Army, jak i Bundeswehry, Turcji, Grecji i Włoch (NATO), a także wielu innych państw.
W
36
marcu 1950 r. gen. por. John R. Hodge, dowodzący później jednym z korpusów US Army w czasie wojny koreańskiej, przygotował raport dla Pentagonu dotyczący koncepcji użycia amerykańskich wojsk pancernych. Był on znany jako „Hodge Report”. Potwierdził on w nim, że z doświadczeń II wojny światowej wynika, że do szczebla batalionu włącznie (idąc od góry) najbardziej efektywnym sposobem użycia czołgów jest zastosowanie ich w ramach połączonych grup bojowych złożonych z czołgów, zmechanizowanej lub zmotoryzowanej piechoty, artylerii samobieżnej, środków przeciwlotniczych, saperów i łączności. Taka połączona grupa bojowa, wielkości dy-
wizji, wzmocnionego pułku czy batalionowej grupy bojowej na poziomie taktycznym miała by być efektywnym narzędziem niszczenia zgrupowań wojsk przeciwnika wykorzystując siłę ognia, zaskoczenie i gwałtowność ataku (szok i przerażenie), a także swoją ruchliwość na polu walki. Na poziomie operacyjnym natomiast (korpus, lub dywizja na pograniczu szczebla operacyjnego i taktycznego) najefektywniej używa się zgrupowań broni połączonych do pościgu, błyskawicznego dotarcia do ważnych obiektów w głębi ugrupowania przeciwnika, bądź do oskrzydlenia i okrążenia (wymanewrowania) zgrupowań taktycz-
no-operacyjnych wojsk przeciwnika, jeśli pojawi się taka możliwość. Dlatego podstawową formacją na szczeblu taktycznym powinna pozostać dywizja piechoty, w tym czasie intensywnie motoryzowana, w składzie której występował batalion czołgów (czołgi średnie) oraz batalion rozpoznawczy (czołgi lekkie i zwiadowcy na transporterach opancerzonych), a która mogła być dodatkowo wzmocniona kolejnymi batalionami czołgów średnich lub ciężkich. Szczebel niżej, pułk piechoty (zmotoryzowany) dysponował organiczną kompanią czołgów, a w razie tworzenia na jego bazie samodzielnej taktycznej grupy bojowej,
Drugi prototyp T48 na poligonie Aberdeen Proving Ground; kwiecień 1952 r. Na lewo od działa widoczna lufa karabinu maszynowego kal. 12,7 mm sprzężonego z armatą kal. 90 mm.
MONOGRAFIA PANCERNA zmienione. Na wielkie zmiany, w tym także wprowadzenie nowej, pentomicznej (piątkowej) struktury organizacyjnej, nadszedł czas dopiero w końcu lat 50. Dlatego w regulami-
40
Tak przy okazji warto zwrócić uwagę, że nacisk na natarcie nie był wyłączną domeną Układu Warszawskiego, bowiem w amerykańskiej doktrynie z 1954 r. czytamy: Tylko
M48A1 na ulicach Berlina w 1961 r. Na czołgu założono reflektor do oświetlania pola walki, na którym widnieje godło 40. DPanc Gwardii Narodowej stanu Kalifornia, istniejącej w latach 1956-1968.
W 1949 r. Amerykanie dysponowali tylko jedną dywizją pancerną – 2. DPanc w Fort Hood, gdzie miała ona postać szkieletową – tylko jedna bojowa grupa brygadowa rozwinięta, a dwie skadrowane. W ramach wzmacniania sił amerykańskich w Europie, rozwiniętą do pełnych stanów 2. DPanc w 1951 r. przerzucono do Stutttgart-Vaihingen w RFN, gdzie pozostała do 1957 r. Zastąpiona przez inne nowe formacje, w 1957 r. wróciła do Fort Hood wchodząc w skład III Korpusu Armijnego, notabene też przeznaczonego do wzmocnienia sił w Europie na wypadek ewentualnej wojny. Dywizję tą rozwiązano dopiero w 1992 r., po raz pierwszy od II wojny światowej. Tymczasem w marcu 1951 r. reaktywowano w Fort Hood rozwiązaną po II wojnie światowej słynną 1. DPanc. To właśnie ona w trakcie odtwarzania jako pierwsza w US Army otrzymała nowe czołgi M48 Patton. W 1956 r. dywizja została przeniesiona do swojego nowego garnizonu w Fork Polk, Louizjana, gdzie pozostawała do 1971 r. Wtedy to przeniesiono ją do Ansbach w RFN, gdzie zastąpiła powracającą do USA 4. DPanc. 3. DPanc istniała w latach 1947-1955 jako ośrodek szkolenia wojsk pancernych w Fort Knox w Kentucky. W 1955 r. została ona przeformowana w „pełnokrwistą”, pierwszorzutową dywizję pancerną i od razu przerzucono
nie z 1954 r. napisano, że: główną misją wojsk pancernych jest atakowanie, rozbicie, zdezorganizowanie i zniszczenie sił przeciwnika. Wojska pancerne zapewniają też prowadzenie rozpoznania, osłonę oraz obronę przeciwpancerną na rzecz całości sił wojsk lądowych. Natomiast, co do charakterystyki wojsk pancernych, możemy tam przeczytać: wojska pancerne charakteryzuje mobilność, siła ognia chroniona pancerzem, szokujący wpływ na przeciwnika, a także konieczność dobrej łączności. Działania wojsk pancernych są śmiałe i gwałtowne. Mają one pewien stopień ochrony przed oddziaływaniem broni atomowej. Najbardziej istotny z punktu widzenia użycia czołgów M48 był następujący zapis: wojska pancerne są najbardziej efektywne, kiedy używa się je w sposób zmasowany, a zarazem mobilny; kiedy używa się je statycznie lub wprowadza je się do działań częściami, tracą większość ze swojej efektywności. W związku z tym jednostki pancerne powinny być używane do głębokich uderzeń w dal rejonów tyłowych przeciwnika, do wykonywania kontrataków oraz dezorganizowania ataków wroga, jako straż tylna przy wycofaniu oraz w osłonie pozostałych sił, a także do rozwinięcia powodzenia zdobytego przez inne siły. Wojska pancerne są szczególnie predysponowane do natychmiastowej penetracji wrogiej obrony po uzyskaniu włamania atakiem atomowym. W obronie wojska pancerne najlepiej nadają się do realizowania obrony mobilnej, tworząc manewrową rezerwę dla większych sił. Mogą też być użyte do pogłębienia penetracji oraz odzyskania impetu w natarciu, które straci swoje tempo.
ją do Frankfurtu nad Menem. Tu spędziła ona resztę zimnej wojny. 4. DPanc została sformowana ponownie nawet wcześniej, niż nastąpiła reaktywacja 3. DPanc, bowiem już w czerwcu 1954 r. Początkowo stacjonowała w Fort Hood, ale po wyposażeniu i wyszkoleniu, w 1957 r. wysłano ją do RFN, do Göppingen. Później trafiła do Ansbach, gdzie w 1971 r. zastąpiła ją 1. DPanc. Na tym w zasadzie poprzestano, choć próbowano też odtworzyć 5. DPanc, która formalnie istniała w latach 1950-1956, ale nigdy nie została do końca sformowana.
Czołgi M48A1 należące do 1. Dywizji Pancernej US Army w czasie przemarszu przez niemieckie miasteczko; początek lat 60. XX wieku. Zwraca uwagę lina holownicza zamocowana na wieży.
działania ofensywne przynoszą decydujące rezultaty. Działania ofensywne pozwalają dowódcy na wykorzystanie inicjatywy i narzucenie wrogowi własnej woli. Obrona może zostać na dowódcy wymuszona, ale celowo przyjmuje się ją tylko wtedy, kiedy jego siły są czasowo wyczerpane lub w oczekiwaniu na okazję do ponownego rozwinięcia działań ofensywnych zgodnie z zasadą ekonomiki wykorzystania sił, lub na kierunku, gdzie nie oczekuje się decydujących rezultatów. Nawet w obronie dowódca poszukuje każdej okazji, by przejąć inicjatywę i szukać rozstrzygnięcia na własną korzyść poprzez akcję ofensywną.
Tymoteusz Pawłowski
Ocean Indyjski
2
w okresie II wojny światowej Początkowo Ocean Indyjski był przede wszystkim olbrzymim szlakiem tranzytowym pomiędzy Europą a Dalekim Wschodem oraz Indiami. Spośród Europejczyków to Brytyjczycy – właśnie ze względu na Indie, perłę w koronie imperium – zwracali na Ocean Indyjski najwięcej uwagi. Nie ma dużej przesady w stwierdzeniu, że brytyjskie imperium kolonialne składało się z kolonii położonych nad Oceanem Indyjskim oraz na szlakach doń wiodących.
J
56
esienią 1941 r. – po podboju Włoskiej Afryki Wschodniej, opanowaniu państw Zatoki Perskiej – władza Wielkiej Brytanii w basenie Oceanu Indyjskiego wydawała się niezagrożona. Jedynie trzy większe terytoria – Mozambik, Madagaskar i Tajlandia – znajdowały się poza militarną kontrolą Londynu. Mozambik należał jednak do Portugalii, oficjalnie państwa neutralnego, ale faktycznie najstarszego sojusznika Wielkiej Brytanii. Francuskie władze Madagaskaru wciąż nie chciały współpracować, ale nie miały ani możliwości, ani siły do szkodzenia wysiłkowi wojennemu aliantów. Niewiele silniejsza była Tajlandia, ale – skłócona z Francją – wydawała się życzliwa Brytyjczykom. Co prawda na Ocean Indyjski wpływały niemieckie rajdery i okręty podwodne – jed-
nak straty przez nie zadawane były symboliczne. Potencjalnym zagrożeniem mogła być Japonia, ale odległość pomiędzy stolicą Japonii – Tokio – a Singapurem – bazą morską na pograniczu wód Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku – jest taka sama, jak odległość pomiędzy Nowym Jorkiem a Londynem. Więcej niepokoju politycznego wprowadzała Droga Birmańska, którą Stany Zjednoczone zaopatrywały Chińczyków walczących przeciwko Japończykom. Latem 1937 r. wybuchła wojna pomiędzy Chinami a Japonią. Nie potoczyła się ona po myśli Czang Kaj-szeka – przywódcy partii Kuomintang, rządzącej Republiką Chin. Japończycy odparli chińskie ataki, przejęli ini-
cjatywę, przeszli do ofensywy, zajęli stołeczny Nankin i próbowali zawrzeć pokój. Czang Kaj-szek zamierzał jednak kontynuować wojnę – liczył na przewagę liczebną, miał poparcie Związku Sowieckiego oraz Stanów Zjednoczonych, skąd płynął zarówno sprzęt, jak i doradcy wojskowi. Latem 1939 r. doszło do walk pomiędzy Japończykami i Sowietami nad rzeką Chałchin-Goł (pod miastem Nomonhan). Armia Czerwona miała tam odnieść wielki sukces, ale faktycznie w wyniku tego „zwycięstwa” Moskwa zaprzestała udzielać pomocy Czang Kaj-szekowi. Z pomocą płynącą dla Czang Kaj-szeka z Ameryki Japonia poradziła sobie stosując w sposób podręcznikowy strategię działań
W dniach 22-26 września 1940 r. armia japońska przeprowadziła operację wojskową w północnej części Indochin i po krótkotrwałym oporze francuskim obsadziła ten teren.
Marek J. Murawski
Myśliwiec rakietowy 1 Messerschmitt Me 163 Komet Me 163 był pierwszym samolotem myśliwskim z napędem rakietowym zastosowanym bojowo podczas II wojny światowej. Dzienne naloty amerykańskich czterosilnikowych bombowców ciężkich już od połowy 1943 r. systematycznie niszczyły zarówno niemieckie ośrodki przemysłowe, jak również, w ramach terrorystycznych nalotów burzyły kolejne miasta na terytorium Rzeszy zabijając dziesiątki tysięcy cywilów, co miało doprowadzić do złamania morale narodu. Przewaga materiałowa lotnictwa amerykańskiego była tak duża, że dowództwo Luftwaffe widziało jedyną szansę na przezwyciężenie kryzysu i powstrzymanie nalotów w zastosowaniu niekonwencjonalnych metod obrony. Ilości miano przeciwstawić jakość. Stąd też narodziły się pomysły przezbrojenia jednostek myśliwskich w samoloty odrzutowe i rakietowe, które dzięki przewadze osiągów miały przywrócić Luftwaffe panowanie w powietrzu nad ojczystym terytorium.
G
70
eneza powstania samolotu myśliwskiego Me 163 sięga lat 20. ub. wieku. Młody konstruktor, Aleksander Martin Lippisch, urodzony 2 listopada 1898 r. w München (Monachium), w 1925 r. objął kierownictwo techniczne Rhön-Rositten-Gesellschaft (RRG, Towarzystwo Rhön-Rositten) mającego siedzibę na Wasserkuppe i rozpoczął prace nad rozwojem szybowców bezogonowych. Pierwszymi szybowcami A.M. Lippischa były konstrukcje z serii Storch (bocian), Storch I z 1927 r. podczas prób otrzymał w 1929 r. silnik DKW o mocy 8 KM, co przy masie własnej płatowca wynoszącej 125 kg zapewniało mu prędkość w locie 125 km/h. Kolejny szybowiec, Storch II był zmniejszonym wariantem Storch I, natomiast Storch III był szybowcem dwumiejscowym oblatanym w 1928 r., z kolei Storch IV był zmotoryzowa-
ną wersją swojego poprzednika, a Storch V ulepszonym wariantem szybowca jednomiejscowego, który pierwszy lot wykonał jeszcze w 1929 r.
Tymczasem w drugiej połowie lat 20. ub. wieku w Niemczech wzrosło zainteresowanie napędem rakietowym. Jednym z pionierów nowego źródła napędu okazał się znany przemysłowiec z branży samochodowej, Fritz von Opel, który zaczął wspierać Verein für Raumschifffahrt (VfR, Towarzystwo podróży statkami kosmicznymi). Szefem VfR był Max Valier, a założycielem towarzystwa Hermann Oberth. Początkowo członkowie towarzystwa uważali, że najwłaściwszym napędem dla silników rakietowych będzie paliwo ciekłe, w odróżnieniu od wielu innych badaczy, którzy preferowali paliwa stałe, jako prostsze w użyciu. Tymczasem Max Valier uznał, że dla celów propagandowych należy zaangażować się w projekt samolotu, samochodu lub innego środka transportu, który będzie napędzany silnikiem rakietowym na paliwo stałe. Max Valier i Alexander Sander, pirotechnik z Warnemünde, skonstruowali dwa typy
Udany debiut samolotu Delta 1 miał miejsce latem 1931 r.
MONOGRAFIA LOTNICZA
Me 163 A V4 przelatuje na małej wysokości nad lotniskiem Peenemünde.
74
wystarczył na start, wykonanie kręgu nad lotniskiem i lądowanie. W tym czasie do programu testów dołączył drugi pilot oblatywacz, Rudolf Opitz, doświadczony pilot szybowcowy i kawaler Krzyża Żelaznego I klasy za przeprowadzenie operacji zajęcia fortu Eben-Emael w maju 1940 r., gdzie dowodził szybowcami desantowymi DFS 230. Po otrzymaniu dokładnych instrukcji, których udzielił mu Heini Dittmar, Opitz zasiadł za sterami Me 163 A V4 w jego trzecim locie z napędem rakietowym. Po oderwaniu samolotu od pasa zapomniał jednakże odrzucić wózek startowy, swój błąd uświadomił sobie dopiero na wysokości 30 m, nie chcąc zniszczyć wózka startowego zrzutem z dużej wysokości podjął decyzję o kontynuowaniu lotu i wylądowaniu po wykonaniu kręgu nad lotniskiem. Ku zdumieniu zgromadzonych na ziemi widzów gładko wylądował nie uszkadzając płatowca, w czym niewątpliwie pomogło mu doświadczenie, które nabył pilotując szybowce desantowe DFS 230. Podczas czwartego lotu Me 163 A V4 Heini Dittmar przekroczył prędkość 755 km/h, która była ówczesnym światowym rekordem prędkości, który uzyskał Fritz Wendel w 1939 roku za sterami samolotu Messerschmitt Me 209. Okazało się jednak, że po wzniesieniu się na wysokość 3000 m zapas paliwa wystarczał jedynie na rozpędzenie samolotu do prędkości 920 km/h, chociaż prędkość obliczeniowa miała przekraczać 1000 km/h. W tej sytuacji Dittmar podjął decyzję, aby 2 października 1941 r. samolot Bf 161 wyholował Me 163 A V4 na wysokość 4000 m, gdzie miał zostać wyczepiony, a następnie, po uruchomieniu silnika rakietowego podjąć próbę uzyskania prędkości 1000 km/h w locie poziomym. Samolot miał w zbiornikach zapas paliwa wynoszący 75% maksymalnego. Po uruchomieniu silnika Me 163 A V4 rozpędził się do prędkości 1003 km/h, lecz w tym momencie maszyna zbliżyła się do krytycznej liczby Macha i straciła sterowność wchodząc w nurkowanie. Dittmar wyłączył dopływ paliwa i po unieruchomieniu silnika zdołał odzyskać kontrolę nad samolotem i gładko wylądować. Pomiary prędkości wykonane za pomocą zespołu kinoteodolitów firmy Askania
potwierdziły uzyskanie prędkości maksymalnej 1003,67 km/h, co na tej wysokości odpowiadało liczbie Ma=0,84. Był to pierwszy lot z prędkością powyżej 1000 km/h, a jednocześnie nowy światowy rekord prędkości lotu, który jednakże z uwagi na obowiązującą tajemnicę wojskową nie został opublikowany i nagłośniony. Do końca 1941 r. Heini Dittmar wykonał za sterami Me 163 A V4 28 lotów silnikowych, uzyskując m.in. maksymalną prędkość wznoszenia 70 m/s. 8 listopada 1941 r. pierwszy lot szybowy wykonał Me 163 A V5, W.Nr. 163 000 0002, GG+EA, który otrzymał powiększone usterzenie pionowe, co było efektem testów jego poprzednika. Próby samolotu z silnikiem HWK R II-203 rozpoczęły się dopiero 29 kwietnia 1942 r. W pozostałych ośmiu prototypach wprowadzono niewielkie zmiany konstrukcyjne obejmujące powiększony statecznik pionowy oraz montaż stałych slotów na zewnętrznych częściach skrzydeł, co zapobiegało przepadaniu. Pierwszym z tak zmodyfikowanych samolotów był Me 163 A V6, W.Nr. 163 000 003, CD+IK, który pierwszy lot szybowy wykonał 30 maja 1942 r., a pierwszy lot silnikowy 22 czerwca 1942 roku. W tym samym czasie ukończony został Me 163 A V7, W.Nr. 163 000 0004, CD+IL, który jednakże silnik otrzymał dopiero 23 lutego 1943 roku. Również egzemplarze Me 163 A V8, W.Nr.
163 000 0005, CD+IM oraz Me 163 A V9, W.Nr. 163 000 0006, CD+IN dostarczono w lipcu 1942 r. do Peenemünde bez silników. 25 sierpnia 1942 r. Me 163 A V5 uległ zniszczeniu w 70% w wypadku przy lądowaniu i został złomowany. We wrześniu 1942 r. zbudowano trzy kolejne prototypy: Me 163 A V10, W.Nr. 163 000 0007, CD+IO, Me 163 A V11, W.Nr. 163 000 0008, CD+IP oraz Me 163 A V12, W.Nr. 163 000 0009, CD+IQ. Podczas lądowania w Augsburgu za sterami Me 163 A V12, 16 października 1942 r., Heini Dittmar doznał ciężkiego urazu kręgosłupa (złamanie piątego kręgu), co wyłączyło go na dwa kolejne lata z czynnej pracy pilota oblatywacza. Samolot podczas lądowania został przyduszony do ziemi nagłym podmuchem wiatru i mocno uderzył płozą o podłoże. Ponieważ fotel pilota nie był amortyzowany siła uderzenia przeniosła się wprost na kręgosłup pilota. Szefem pilotów testowych w programie Me 163 został teraz Rudolf Opitz. W lutym 1943 r. do Peenemünde dotarły transportem kolejowym Me 163 A V11 i A V12, które nie miały nadal silników. W tym samym miesiącu Walter dostarczył dwa silniki dla Me 163 A V7 i A V8, silnik dla A V11 dotarł w czerwcu, a dla A V9 i A V10 w lipcu 1943 roku. Ostatnim prototypem wersji Me 163 A był A V13, W.Nr. 163 000 0010, który bez silnika oblatany został 1 marca 1943 roku. Stale rosnąca liczba samolotów Me 163 pozwoliła na utworzenie Erprobungskommando 16 (jednostka doświadczalna 16) z siedzibą w Peenemünde-Karlshagen. Generalny Inspektor Lotnictwa Myśliwskiego, General der Jagdflieger Adolf Galland, rozkazem z 20 kwietnia 1942 r. mianował dowódcę jednostki, którym został Hptm. Wolfgang Späte, kawaler Liści Dębu do Krzyża Rycerskiego z 79 zwycięstwami powietrznymi na koncie. Wolfgang Späte był przed wojną znanym pilotem szybowcowym, a podczas wojny służył w II./JG 54. Dowódca nowej jednostki tak zapamiętał swój pierwszy lot za sterami Me 163 A: Heini Dittmar objaśnił mi kilka szczegółów, a następnie powiedział: „Niech pan po prostu leci, nie jest pan przecież niedoświadczonym
Widok na ogon i rurę wylotową silnika Me 163 A V4.
Tadeusz Kasperski
2 Taktyka U-Bootów
w Bitwie o Atlantyk 1939-1945 Włączenie się do wojny Stanów Zjednoczonych zmieniło w znaczący sposób obraz Bitwy o Atlantyk. Niemieckie okręty podwodne dalekiego zasięgu przez pierwsze półrocze 1942 r. odnosiły duże sukcesy u amerykańskich wybrzeży wykorzystując brak doświadczenia Amerykanów w walce z U-Bootami. W bitwach konwojowych na środku Atlantyku „Szarym Wilkom” nie szło już jednak tak łatwo. Wobec rosnącej siły eskorty, upowszechniania na większą skalę coraz lepszych radarów, instalowanych na okrętach nawodnych i alianckich samolotach, konieczna była zmiana taktyki w atakach na konwoje.
J
90
uż w połowie grudnia 1941 r. Dönitz opracował plan pierwszego ataku U-Bootów na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych i Kanady. Liczył na to, że Amerykanie nie mają doświadczenia w walce z jego okrętami i wysłane na te wody okręty podwodne typu IX odniosą spore sukcesy. Okazało się, że miał rację, lecz mogło być zupełnie inaczej, gdyż do końca stycznia 1942 r. brytyjscy kryptolodzy śledzili ruchy niemieckich U-Bootów na oceanie. Ostrzegli oni amerykańskie dowództwo o planowanym ataku Niemców, podając nawet, kiedy i gdzie dokładnie należy się go spodziewać i jakie niemieckie okręty wezmą w nim udział. Jednak odpowiedzialny za obronę na tym obszarze admirał Ernest King był zbyt dumny, aby pytać bardziej doświadczonych Brytyjczyków o to, jak najskuteczniej bronić się przez U-Bootami na płytszych przybrzeżnych wodach. W zasadzie podwładni Kinga nie
zrobili nic, co mogło przeszkodzić Niemcom w atakach na okolice najważniejszych amerykańskich portów, choć mieli na to od wybuchu wojny miesiąc czasu. Można było postawić pola minowe w ten sposób, by miny były groźne tylko dla U-Bootów, stawiane na głębokości 15 m i niżej, podczas gdy statki przepływałyby nad nimi bezpiecznie. King mógł również zastrzec, by co najmniej jedną trzecią dostępnych niszczycieli oddelegować do eskortowania konwojów przybrzeżnych1, bo należało po wyjściu z portów formować grupy statków zmierzających przynajmniej na najbardziej niebezpiecznych odcinkach (zwłaszcza niedalekich od portów) wzdłuż wybrzeża i przydzielać im osłonę niszczyciela lub innej jednostki patrolowej, a także zapewniać przejściu tych konwojów osłonę pojedynczych samolotów. U-Booty miały bowiem na tych wodach atakować po-
Kmdr Frederic John Walker – najsłynniejszy brytyjski „zabójca U-Bootów” w latach 1941-1944.
jedynczo i w dużym oddaleniu od siebie, dlatego tylko taka obrona mogła wydatnie zredukować straty. Niestety, w chwili rozpoczęcia niemieckiej operacji, statki wyruszały na wody przybrzeżne same i U-Booty mogły je po przechwyceniu zatapiać nawet artylerią pokładową. Nie zadbano też na amerykańskim wybrzeżu (i w samych portach) o wprowadzenie zaciemnienia, co później ułatwiało dowódcom U-Bootów ataki w nocy,