Wojsko I D E X
2 0 1 9
❙
Z I M A
F - 3 5
❙
A R K T Y C Z N E
P A T R O L O W C E
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
3/2019 Marzec CENA 12,99 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Missile Defense Review 2019
W West Point o czołgach
W styczniu Departament Obrony Stanów Zjednoczonych opublikował „Missile Defense Review”, czyli przegląd obrony (przeciw)rakietowej. Ten jawny dokument opisuje kierunek rozwoju amerykańskich systemów przeciwbalistycznych obrany przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
W styczniu na stronie internetowej Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point ukazał się interesujący artykuł, prezentujący poglądy oficera US Army na mobilność amerykańskich pojazdów w kontekście obecnego pola walki. Niedługo później opublikowano polemikę wobec tych poglądów.
str. 12
Str. 20
N i e t r a ć c z a s u , Z a m ó w P R E N U M E R AT Ę j u ż d z i ś Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych
Wojsko i Technika:
cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł
Lotnictwo Aviation International:
cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,50 Prenumerata roczna: 185,00 zł
Morze:
cena detaliczna 14,99 zł Prenumerata roczna: 150,00 zł
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
Spis treści
Wojsko I D E X
2 0 1 9
❙
Z I M A
F - 3 5
❙
A R K T Y C Z N E
P A T R O L O W C E
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
28
12
Vol. V, nr 3 (43) MARZEC 2019, NR 3. Nakład: 14 990 egzemplarzy
3/2019 Marzec CENA 12,99 zł w tym 5% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Missile Defense Review 2019
W West Point o czołgach
W styczniu Departament Obrony Stanów Zjednoczonych opublikował „Missile Defense Review”, czyli przegląd obrony (przeciw)rakietowej. Ten jawny dokument opisuje kierunek rozwoju amerykańskich systemów przeciwbalistycznych obrany przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
W styczniu na stronie internetowej Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point ukazał się interesujący artykuł, prezentujący poglądy oficera US Army na mobilność amerykańskich pojazdów w kontekście obecnego pola walki. Niedługo później opublikowano polemikę wobec tych poglądów.
str. 12
Str. 20
Na okładce: Samochód opancerzony Nimr Ajban 440A 4x4 z zamontowanym systemem antydronowym chińskiej firmy Shen Zhou Ming Da High Technology Co Ltd. Fot. Miroslav Gyűrösi.
Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Kamil Ł. Mazurek kamil.mazurek@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki, Maciej Szopa, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl
Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2019 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:
Spis treści WiT Marzec 2019 Nowości z armii świata Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski, Kamil Ł. Mazurek, Łukasz Pacholski
str. 50
Powrót do przeszłości, czyli modernizacja Mi-24 Łukasz Pacholski
str. 52
Zimowy letarg? Nie w przypadku F-35 Lightning II Łukasz Pacholski
str. 54
Najnowsze odmiany Dassault Rafale cz. 2 Marek Łaz
str. 58
str. 5
Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2017–2026 podpisany Kamil Ł. Mazurek str. 9 Missile Defense Review 2019 Adam M. Maciejewski
Nowości z sił powietrznych świata Łukasz Pacholski
str. 12
Oficerowie US Army o potrzebach pola walki – pojazdy i ich dostosowanie do aktualnych potrzeb Bartłomiej Kucharski
str. 20
Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik
str. 68
Salon IDEX 2019 cz. 1 Miroslav Gyűrösi
str. 28
HMAS Attack – strategiczne partnerstwo zawarte Łukasz Pacholski
str. 70
Arktyczny patrol Marcin Chała
str. 72
China International Aviation & Aerospace Exhibition 2018 cz. 4 Wozy bojowe, obrona przeciwlotnicza i sprzęt wojsk lądowych Tomasz Szulc str. 36 Łączność wojskowa w erze cyfrowej – relacja z konferencji MDC 2019 Kamil Ł. Mazurek
Zmiany na globalnym rynku okrętowym a stocznie europejskie Antoni Pieńkos str. 78
str. 48
58
72
www.zbiam.pl www.facebook.com/wojskoitechnika
4 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
www.zbiam.pl
Polityka obronna
Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2017–2026 podpisany Kamil Ł. Mazurek
28 lutego w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak podpisał jeden z najważniejszych dokumentów planistycznych Wojska Polskiego – „Plan Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2017–2026 r.” Dokument zakłada wydatkowanie w tym okresie 185 mld PLN. Obejmuje programy dla wszystkich rodzajów sił zbrojnych, a szczególny nacisk kładzie na pozyskanie samolotu wielozadaniowego nowej generacji (Harpia), obronę przeciwlotniczą krótkiego zasięgu (Narew) i śmigłowce uderzeniowe (Kruk). Fotografie w artykule: MON, US Army, USAF, Lockheed Martin, MW Indii.
P
o odprawie szefa MON z kadrą dowódczą SZ RP odbyło się spotkanie z mediami, podczas którego Mariusz Błaszczak wskazywał na to, że nowy PMT ma w sumie budżet aż o 55 mld PLN większy aniżeli poprzedni, obejmujący lata 2013–2022 (i to przed jego korektą), co uznane zostało zarówno za szansę, jak i wyzwanie dla rozwoju zdolności obronnych Wojska Polskiego. Minister ocenił, że zawarte w dokumencie programy modernizacyjne odzwierciedlają wyzwania, przed jakimi stoją SZ RP, m.in. wzmocnienie wschodniej flanki, m.in. poprzez sformowanie 18. Dywizji Zmechanizowanej. Z jego polecenia „co do zasady” nowoczesny sprzęt będzie kierowany właśnie tam. Minister Błaszczak podkreślił, że nowy PMT jest logiczną kontynuacją poprzednich dokumentów opracowanych przez obecne kierownictwo resortu obrony i rząd, tj. przyjętych w czerwcu ubiegłego roku przez Radę Ministrów „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017–2026” oraz później, już na poziomie MON, w listopadzie „Programu Rozwoju Sił Zbrojnych na lata 2017–2026”. Zapewnił, iż w sposób zdecydowany i skuteczny będzie zmieniał oblicze Wojska Polskiego i dążył do wyposażenia go w nowoczesny sprzęt. PMT będzie swoistą „mapą drogową” do realizacji tego celu. Jednocześnie minister Błaszcak wskazał, iż jego kolejnym, acz powiązanym z tym dokumentem celem, jest zwiększenie liczebności Wojska Polskiego. Z kolei dla szefa Sztabu Generalnego WP gen. broni Rajmunda Andrzejczaka najważniejszym efektem nowego PMT ma być dostarczenie nowych zdolności do rażenia przeciwnika. Podkreślił on, że www.zbiam.pl
Konferencja prasowa ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka i szefa Sztabu Generalnego WP gen. broni Rajmunda Andrzejczaka po podpisaniu Planu Modernizacji Technicznej SZ RP na lata 2017–2026. Obaj panowie wskazywali na wagę tego dokumentu dla rozwoju Sił Zbrojnych RP.
we wszystkich programach przewija się kwestia rażenia, czyli skuteczność operacyjna dla dowódców pododdziałów, oddziałów i związków taktycznych, a także najważniejszy z punktu widzenia strategicznego element, czyli odstraszanie. Jako główne elementy tego priorytetu wymienił m.in. zakup bezzałogowych wież do wozów bojowych, systemu rakietowego HIMARS, a także przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike.
Programy PMT 2017–2026 Chociaż sam PMT jest dokumentem niejawnym, to jak wynika zarówno z wypowiedzi min. Błaszczaka i opublikowanego na stronie internetowej MON dokumentu „Plan Modernizacji Technicznej do 2026 r. Wybrane zadania”, resort obrony wylicza w nim 16 kluczowych dla obronności państwa programów modernizacyjnych. Harpia – pozyskanie 32 samolotów wielozadaniowych nowej generacji, mających wprowadzić nową jakość do działań powietrznych. Nowe samoloty mają operować w środowisku antydostępowym i sieciocentrycznym oraz współpracować z siłami powietrznymi państw sojuszniczych. Warto zaznaczyć, że w dokumencie znajdującym się na stronie MON mowa jest o „samolocie nowej generacji” bez uszczegółowienia, o którą generację chodzi. Jest to różnica w porównaniu do słów min. Błaszczaka, który wskazywał kilkakrotnie na „samolot 5. generacji”. Narew – planuje się pozyskanie baterii przeciwlotniczych zestawów rakietowych krótkiego zasięgu, zdolnych do zwalczania m.in. bezzałogowych statków powietrznych i pocisków rakietowych. MON planuje znaczące wykorzystanie krajowego przemysłu obronnego przy realizacji programu i transfer technologii obejmujący m.in. produkcję pocisków rakietowych.
Kruk – program pozyskania nowoczesnych śmigłowców uderzeniowych dla lotnictwa wojsk lądowych. Cyber.mil – pozyskanie krajowych narzędzi i oprogramowania, które pozwolą na realizację skutecznych operacji w cyberprzestrzeni. W ramach tego programu planuje się wdrożenie polskich technologii kryptograficznych. Jako główne podmioty do współpracy wymieniono Polską Grupę Zbrojeniową S.A. i spółkę Exatel S.A. Całość programu ma być warta 3 mld PLN. Wisła – dostawy przeciwlotniczych i przeciwrakietowych zestawów rakietowych średniego zasięgu. 28 marca 2018 r. podpisano umowę na realizację I etapu tego programu. Pustelnik – program pozyskania lekkich, niewymagających skomplikowanego szkolenia, zestawów przeciwpancernych pocisków kierowanych wraz z amunicją. Regina – wdrożenie w Wojskach Lądowych 155 mm dywizjonowych modułów ogniowych zwiększających zdolność wsparcia ogniowego na szczeblu taktycznym. Chodzi o pozyskanie kolejnych, prócz już zamówionych, modułów dywizjonowych. Jako wykonawcę wskazuje się Hutę Stalowa Wola S.A. Rak – kontynuacja zakupu kompanijnych modułów ogniowych 120 mm moździerzy samobieżnych. Produkcją tego sprzętu zajmuje się konsorcjum firm HSW S.A. i Rosomak S.A. Homar – w ramach tego programu planuje się pozyskanie dywizjonowych modułów wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych M142 HIMARS, które będą w stanie razić cele oddalone o do 75 lub do 300 km. Międzyrządową polsko-amerykańską umowę o wartości ok. 1,58 mld PLN dotyczącą zakupu sprzętu pierwszego dywizjonu podpisano w lutym br. Miecznik – program pozyskania nawodnych okrętów obrony wybrzeża, które mają zastąpić wycofywane M a r z e c 2 0 1 9 • Wojsko i Technika 9
Polityka obronna Adam M. Maciejewski 17 stycznia 2019 r. Departament Obrony Stanów Zjednoczonych opublikował „Missile Defense Review”, czyli przegląd obrony (przeciw)rakietowej. Ten jawny dokument opisuje kierunek rozwoju amerykańskich systemów przeciwbalistycznych obrany przez administrację prezydenta Donalda Trumpa. Przegląd, choć ogólnikowy, jest ciekawy, gdyż pozwala ocenić rezultaty rozwoju amerykańskich systemów przeciwbalistycznych z perspektywy dwóch dekad. A także potwierdza – raczej w niezamierzony sposób – prawdziwe intencje i wybiórczość Waszyngtonu w podejściu do przestrzegania traktatów rozbrojeniowych z epoki zimnej wojny.
Missile Defense Review 2019
Fotografie w artykule: US MDA, US DoD, US Navy/Mass Communication Specialist 1st Class Jeremy Starr, Lockheed Martin, CCTV.
M
issile Defense Review 2019 (MDR) jest interesujący też z wielu innych, drobniejszych powodów. Choćby dlatego, że jest to pierwszy dokument tej rangi podpisany przez obecnie urzędującego, nowego sekretarza obrony Patricka M. Shanahana, który zastąpił w styczniu Jamesa Mattisa. Jednak MDR w większości musiał powstać jeszcze pod kierownictwem poprzednika. Natomiast zamieszanie wokół rezygnacji lub zwolnienia Jamesa Mattisa, jak zapewne interpretuje to obecny gospodarz Białego Domu, prawdopodobnie opóźniło publikację MDR. W paru miejscach rzucają się w oczy sformułowania odnośnie planowanych działań (testy, produkcja itd.) w 2018 r., i który choć minął, to MDR nie zawiera żadnych informacji odnośnie realizacji tych zamierzeń, a nawet wskazówek, czy w ogóle spróbowano dotrzymać terminów. Tak jakby MDR był kompilacją materiałów powstających przez dłuższy czas. Nie będziemy skupiać się na sprawach politycznych, zasygnalizowanych już na wstępie artykułu. Choć MDR jest nimi przepełniony. W zasadzie jest to bardziej uzasadnienie polityki zbrojeń Stanów Zjednoczonych, niż raport z przebiegu rozwoju poszczególnych systemów. Dlatego przywołamy najciekawsze użyte przez autorów MDR argumenty.
Obrona także poprzez atak Pentagon zaznacza, że ogłoszony MDR wynika z założeń „National Defense Strategy” (NDS) z 2017 oraz 2018 r., i jest zgodny z wytycznymi ubiegłorocznego „Nuclear Posture Review” (NPR). Jest to w zasadzie prawda. Z NPR 2018 wykorzystano nawet część infografik odnośnie czterech państw, które Waszyngton uważa za swoich adwersarzy. MDR 2019 powstał: […] aby przeciwdziałać rosnącemu zagrożeniu rakietowemu ze strony państw 1 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
Obecnie podstawą amerykańskiego systemu obrony przeciwbalistycznej są pociski serii SM-3 (na zdjęciu SM-3 Block IB odpalany z krążownika USS Lake Erie) systemu Aegis Afloat/Ashore. Najnowsza wersja SM-3 Block IIA ma być w tym roku użyta do próbnego zestrzelenia pocisku międzykontynentalnego. Dalszy rozwój SM-3 może być związany z powodzeniem programu MKOV.
zbójeckich i rewizjonistycznych mocarstw dla nas, naszych sojuszników i partnerów, wliczając w to pociski balistyczne i manewrujące oraz hipersoniczne. Słownictwo i gramatyka tego zdania – niczym z przemówień tow. Wiesława lub George’a W. Busha – jest na tyle urocza, że nie odmówiliśmy sobie cytatu. Zresztą cały MDR jest napisany takim językiem. Oczywiście „państwa zbójeckie” (ang. rouge states) to Islamska Republika Iranu i Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna, natomiast „rewizjonistyczne mocarstwa” (revisionist
powers) to Federacja Rosyjska i Chińska Republika Ludowa. Ale zostawmy język politycznej propagandy na boku, gdyż MDR 2019 zawiera o wiele bardziej przykuwające uwagę stwierdzenia. Już na wstępie mamy wyłożone explicit verbis przeciwko komu skierowany jest program amerykańskiej obrony przeciwbalistycznej – Rosji i Chinom. Rosyjscy politycy (i chińscy zapewne też) mają w końcu satysfakcję, że jakiś amerykański dokument rządowy potwierdza ich formułowane od lat zarzuty odnośnie www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Oficerowie US Army o potrzebach pola walki – pojazdy i ich dostosowanie do aktualnych potrzeb Bartłomiej Kucharski
W styczniu na stronie internetowej Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point (United States Military Academy at West Point) ukazał się interesujący artykuł, prezentujący poglądy oficera US Army na mobilność amerykańskich pojazdów w kontekście obecnego pola walki. Niedługo później opublikowano tamże tekst będący polemiką wobec tych poglądów.
Ilustracje w artykule: US Army, GDLS, BAE Systems, US Marine Corps, Achates Power, Meggit Defence, Rafael, Boston Dynamics.
A
utorami obu artykułów są czynni oficerowie US Army, aczkolwiek bardzo różniący się w swych poglądach. Na pierwszy rzut oka może to dziwić, ale wiele wyjaśniają różne doświadczenia życiowe – autor pierwszego artykułu, kpt. Harrison (Brandon) Morgan, służył co prawda na Bliskim Wschodzie (jako dowódca plutonu broni wsparcia w Iraku podczas operacji Inherent Resolve), ale później został przeniesiony do Europy do 2nd ABCT, gdzie służył podczas operacji Atlantic Resolve w Atlantic Resolve Mission Command Element Liaison na Litwie. Obecnie pełni funkcję brigade battle captain (oficer taktycznego centrum operacyjnego batalionu, nadzorujący podoficerów odpowiedzialnych za obserwowanie przebiegu starcia; biorący także udział w planowaniu działań). Polemikę z nim podjął kpt. Kevin Zhang, podczas operacji Spartan Shield dowódca plutonu
Kapitan Harrison Morgan należy do tych oficerów US Army, którzy zwracają uwagę na problemy wynikające z rosnącej masy wozów bojowych – czołg podstawowy M1A2C waży już około 70 t.
czołgów i oficer operacyjny w 4-10 CAV (4. szwadronie 10. pułku kawalerii) ze składu 3. ABCT, później służył w Republice Korei (w 1-8 CAV, 2. ABCT, na podobnym stanowisku jak kpt. Morgan), gdzie obecnie dowodzi kompanią kawalerii. Obydwaj ukończyli West Point (odpowiednio w 2013 i 2012 r.). Ich artykuły były często komentowane, stanowią też ciekawy przyczynek do dyskusji o przyszłości wozów bojowych US Army, tym bardziej, że… poglądy żadnego z nich nie wpisują się ściśle w programy modernizacyjne amerykańskich wojsk lądowych, stanowiąc miejscami dość ostrą – choć nie bezpośrednią – ich krytykę.
„Lekko, mobilnie i wiele – przemyślenia o przyszłości pancerza” Punkt wyjścia dla artykułu Morgana, opublikowanego 3 stycznia 2019 r., stanowi teza o rosnącej
Problem rosnącej masy, niekorzystnie wpływającej także na zużycie pojazdów czy ich walory trakcyjne, dotyczy również innych wozów bojowych US Army. 2 0 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
masie amerykańskich wozów bojowych, zwłaszcza czołgów. I rzeczywiście, z generacji na generację wozy bojowe stają się coraz cięższe: o ile M4 Sherman w końcowym okresie II wojny światowej ważył ok. 30 t, to M1 Abrams już 54,5 t, zaś najnowszy jego wariant – M1A2C – około 70 t. Według Morgana, podczas działań w Iraku duża masa amerykańskich wozów bojowych nie była przeszkodą, z racji suchego klimatu, specyfiki terenu i prowadzenia działań przede wszystkim w oparciu o sieć dróg łączących główne ośrodki miejskie. Zupełnie inne wymagania stawia przed US Army obecna koncepcja operacji wieloaspektowej (Multi-Domain Operation), której teatrem działań może być w szczególności Europa Środkowo-Wschodnia i Azja Wschodnia. Zdaniem autora szczególnie niekorzystna dla amerykańskich wojsk lądowych sytuacja występuje w Europie. Po pierwsze, US Army nie dysponuje już w Europie kilkoma dywizjami, jak w czasach zimnej wojny, lecz zaledwie kilkoma brygadowymi zespołami bojowymi, w dodatku zazwyczaj obecnymi tam rotacyjnie. Oznacza to, w razie eskalacji kryzysu, konieczność dostarczenia posiłków z USA. Także transport na miejscu, w Europie, może być zdaniem Morgana problematyczny. Jako przykład podaje tzw. przesmyk suwalski, mityczne wąskie gardło NATO – istnieją tylko dwie drogi łączące Polskę z Litwą (i dalej z Łotwą oraz Estonią), z czego tylko jedna może bezproblemowo zapewnić przerzut ciężkich wozów bojowych. Sam przesmyk, z racji niewielkiej szerokości, będzie łatwy do zablokowania przez przeciwnika, choćby ogniem artylerii. Podobnie transport kolejowy ma być, zdaniem Morgana, wyzwaniem, z racji różnej szerokości torów w Polsce i w postsowieckich www.zbiam.pl
Przemysł obronny Miroslav Gyűrösi W dniach 17–21 lutego w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich Abu Zabi odbyła się po raz czternasty jedna z najważniejszych światowych imprez wystawienniczych sektora obronnego i bezpieczeństwa International Defence Exhibition (IDEX) 2019.
O
Salon IDEX 2019 cz. 1
Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, Lockheed Martin.
rganizatorzy przedsięwzięcia nadali mu jubileuszowy charakter, ponieważ od pierwszej wystawy IDEX w ubiegłym roku upłynęło 25 lat. IDEX-owi towarzyszyła także, po raz kolejny, specjalizowana wystawa morska NAVDEX (Naval Defence Exhibition). Z racji ulokowania w jednym z najważniejszych z punktu widzenia militarnego, gospodarczego i finansowego, a od pewnego czasu także innowacji oraz nowych technologii, regionów świata, IDEX zawsze miał ambicje by wyróżniać się spośród podobnych światowych wystaw, a jego organizatorzy zawsze starali się, by zaliczany był do „segmentu premium”. A że wśród państw położonych na Półwyspie Arabskim i w jego sąsiedztwie na nowe uzbrojenie dla sił zbrojnych i wyposażenie służb porządku publicznego wydaje się całkiem sporo, stąd oferta salonu w Abu Zabi zwykle jest bardzo bogata, choć przede wszystkim ukierunkowana na rynki bogatych państw Zatoki Perskiej. IDEX pokazuje dobitnie, jak poważnie władze ZEA traktują sektor obronności i bezpieczeństwa oraz jak konsekwentnie dążą do budowy własnych zdolności produkcyjnych i badawczo-rozwojowych w tej sferze. Skala wystawy jest ogromna i robi wrażenie nawet na stałych bywalcach paryskiego Eurosatory czy wielkich zachodnich salonów lotniczych, stąd do omówienia nawet głównych nowości tegorocznego IDEX-u nie wystarczy pojedynczy artykuł. W pierwszej części naszej relacji skupimy się na wozach bojowych i pojazdach wojskowych, systemach artyleryjskich, a także obronie przeciwlotniczej. Do niektórych z pewnością wrócimy w odrębnych materiałach w kolejnych numerach „Wojska i Techniki”.
Fińska Patria zaprezentowała kołowy wóz bojowy AMVXP 8×8 z wieżą Leonardo Defence Systems HITFACT ze 120 mm armatą gładkolufową L/45 o zredukowanym odrzucie.
Lokalny przemysł Przed dwoma laty gorącą nowością wśród kołowych wozów bojowych był Rabdan 8×8, który powstał we współpracy firm z ZEA i Turcji. W tym roku dwa takie pojazdy – w konfiguracji seryjnej – uczestniczyły w pokazie dynamicznym, a kolejny prezentowany był na ekspozycji statycznej. Wszystkie były wyposażone w wieże zdemontowane z bojowych wozów piechoty BMP-3. Tegoroczną nowością w tej kategorii wozów bojowych był prototyp EDM1 (Engineering Development Model) pojazdu Wahash prezentowany w stoisku firmy Calidus z emiratu Abu Zabi. Powstały dwa prototypy pojazdu (EDM1 i EDM2), które są dziełem specjalistów z ZEA i ich partnerów z Republiki Południowej Afryki. Projekt zainicjowano w 2017 r., a obecnie jego autorzy deklarują pomyślne zakończenie badań odporności balistycznej i przeciwminowej. Wahash ma samonośną konstrukcję i kadłub ukształtowany w taki sposób by zapewniał jak największy poziom ochrony przed ostrzałem i wybuchami. Elementy zawieszenia i układu
Nowy kołowy bojowy wóz piechoty Rabdan 8×8 Sił Zbrojnych ZEA z wieżą przejętą z BMP-3. Goście wystawy mogli zapoznać się z trzema takimi pojazdami – dwa codziennie brały udział w pokazie dynamicznym, zaś trzeci wystawiony był w stoisku tureckiej firmy Otokar. 2 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
jezdnego zamontowano na zewnątrz kadłuba, co z jednej strony zwiększa odporność tego ostatniego na wybuchy, ale także ułatwia naprawy w warunkach polowych. Pojazd w układzie 8×8 ma długość 8,5 m, szerokość 3,2 m i wysokość do stropu 2,7 m. Prześwit wynosi 450 mm. Twórcy pojazdu deklarują masę bojową Wahasha na 32 100 kg (masa własna ok. 22 t, dodatkowe osłony balistyczne i przeciwminowe zapewniające odporność na poziomie 4 STANAG 4569A/B, trzech członków załogi i ośmiu żołnierzy desantu, wieża BMP-3, amunicja, paliwo, zachowana zdolność pływania), przy czym ładowność ma sięgać 7500 kg. Chroniona przestrzeń wewnątrz ma objętość 13,5 m³. Podczas swej premiery Wahash został wystawiony z ukraińską wieżą bezzałogową BM-3 Szturm. Napęd zapewnia silnik wysokoprężny Scania DI13 o mocy maksymalnej 540 kW/735 KM, współpracujący z automatyczną skrzynią biegów ZF 7 AP 2600 SP i skrzynią rozdzielczą Katsa MKAT100539. Jak wspomniano, pojazd został przystosowany do pływania, a napęd w wodzie zapewniają mu dwa pędniki wodnostrumieniowe TDTS T900. Bazowy 2. poziom ochrony balistycznej można zwiększyć poprzez montaż opancerzenia dodatkowego do poziomu 4 STANAG 4569A, także system dodatkowych osłon podwozia umożliwia zwiększenie stopnia ochrony przeciwminowej do poziomu 4A/B wg STANAG 4569B. Wahash ma dwie przednie osie kierowane, zaś w opcji jest wykonanie także z czwartą osią kierowaną, co ma przełożyć się na wzrost manewrowości i zmniejszenie promienia skrętu. Ten ostatni parametr wynosi 23 m w wersji z dwoma osiami kierowanymi, zaś z trzema zmniejsza się do 18 m. www.zbiam.pl
Przemysł obronny
China International Aviation & Aerospace Exhibition 2018
Tomasz Szulc
Salon w Zhuhai miał być w zamyśle organizatorów wystawą i miejscem pokazów sprzętu lotniczego, technologii kosmicznych, ale także uzbrojenia. To ostatnie było przez kilka lat reprezentowane głównie przez systemy przeciwlotnicze, artylerię rakietową sprzęt radiolokacyjny. Naśladowano w ten sposób inne światowe imprezy o lotniczej orientacji – Le Bourget, Farnborough, MAKS. W ostatnich latach w ekspozycji jest jednak coraz więcej typowego sprzętu wojsk lądowych: artylerii lufowej, wozów bojowych, pojazdów wojskowych i broni strzeleckiej. Ubiegłoroczna wystawa nie była pod tym względem wyjątkiem. Fotografie w artykule Internet.
Cz. 4 wozy bojowe, obrona przeciwlotnicza i sprzęt wojsk lądowych
W
Zhuhai tradycyjnie już pojawia się dużo nowinek z dziedziny obrony przeciwlotniczej. Można byłoby uznać to za nadrabianie trwających kilka dziesięcioleci opóźnień w tej sferze, gdyby nie fakt, że łączna liczba ujawnionych w ciągu ostatnich kilku lat systemów i zestawów przeciwlotniczych nie tylko przekracza potrzeby największych nawet sił zbrojnych, ale i liczbę podobnego uzbrojenia opracowywanego w tym samym czasie na całym świecie! Jest to więc kolejny obszar,
Samobieżne działo przeciwlotnicze JRVG-1 kalibru 76 mm. 3 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
Lekki czołg VT-5, przyjęty na uzbrojenie ChALW jako Typ 15.
w którym Chiny zostały dotknięte „przekleństwem urodzaju”.
Obrona przeciwlotnicza W ubiegłym roku największą nowością – dosłownie i w przenośni – był zestaw samobieżny JRVG-1, opracowany wspólnie przez Jiangsu Automation Research Institute, Zhengzhou Electromechanical Engineering Research Institute (CSIC) i Yangzhou Marine Electrical Instruments Institute. Jest to 76 mm samobieżna armata przeciwlotnicza na nośniku kołowym. Chińczycy skopiowali w ten sposób koncepcję włoskiego zestawu Oto Melara Draco. Nawet wybór uzbrojenia w postaci armaty okrętowej powtarza tamto rozwiązanie. Chińskim konstruktorom nie udało się jednak zredukować masy komponentów okrętowej armaty PJ-26 w stopniu wystarczającym do zainstalowania całości na typo-
wym nośniku. Wskutek tego trzeba było go skonstruować od podstaw. Nowe podwozie BK-9003S ma układ pięcioosiowy (10×10), choć kształt kadłuba pojazdu odpowiada transporterom 8×8. Takie rozwiązanie, czyli wydłużenie kadłuba i dodanie jednej pary kół, nie jest niczym oryginalnym – z powodzeniem zrealizowano je np. ćwierć wieku temu w przypadku jeszcze wówczas szwajcarskiej Piranhii 10×10. Chiński pojazd waży podobno 32 t, ma długość 9,4 m i jest napędzany silnikiem o mocy 330 kW/450 KM. Załogę stanowią trzy osoby: kierowca, dowódca i celowniczy. Lufę armaty umieszczono w modnym ostatnio, zewnętrznym szkielecie usztywniającym. Na wieży został zainstalowany blok przyrządów optoelektronicznych, najwyraźniej przeznaczony do precyzyjnego śledzenia celu i ścianowa antena radaru wykrywania celów. W ulotce informacyjnej podano,
JRVG-1 z anteną stacji radiolokacyjnej w położeniu roboczym. www.zbiam.pl
Przemysł obronny Kamil Ł. Mazurek W dniach 31 stycznia – 1 lutego br. w warszawskim hotelu Marriott odbyła się cykliczna międzynarodowa specjalistyczna konferencja „Mobile Deployable Communications”. W dwunastym już, zorganizowanym przez brytyjską firmę SMI Group Ltd, wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele sił zbrojnych, administracji publicznej, organizacji międzynarodowych i przedsiębiorstw z kilkudziesięciu państw. Patronem medialnym MDC był miesięcznik „Wojsko i Technika”.
D
Fotografie Kamil Ł. Mazurek.
wudniową konferencję otworzył i prowadził płk Grzegorz Szmit z Zarządu Kierowania i Dowodzenia P-6 Sztabu Generalnego WP, a składała się ona z trzech głównych elementów – ponad 20 prezentacji firm, przedstawicieli służb łączności sił zbrojnych różnych państw i reprezentantów organizacji międzynarodowych; dwóch sesji panelowych; a także dyskusji w specjalnie wydzielonej do tego części hotelu, gdzie sponsorzy MDC mieli również swoje stoiska promocyjne. Odnośnie wspomnianych prezentacji, wśród podmiotów, których przedstawiciele mieli swoje wystąpienia należy wymienić: Sztab Generalny WP; Generalną Dyrekcję ds. Uzbrojenia (DGA) Ministerstwa ds. Sił Zbrojnych Republiki Francuskiej; Sztab Generalny Sił Zbrojnych Rumunii; Federalne Biuro ds. Wyposażenia, Technologii Informacyjnych i Wsparcia (BAAINBw) Ministerstwa Obrony Republiki Federalnej Niemiec; Siły Zbrojne Królestwa Belgii; Departament Obrony Kanady; Korpus Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych czy Dowództwo Operacji Specjalnych NATO. Z kolei do najciekawszych prezentacji przedsiębiorstw zaliczyć można te wygłoszone przez przedstawicieli: Airbus, General Dynamics Mission Systems, ViaSat, Comtech Systems, a także wspólną prezentację Base Camp Connect i REDCOM.
W zorganizowanej w Warszawie konferencji Mobile Deployable Conference 2019 wzięło udział ok. 150 uczestników z kilkunastu państw, zarówno przedstawicieli wojska, przemysłu, organizacji międzynarodowych, jak i mediów.
Łączność wojskowa w erze cyfrowej – relacja z konferencji MDC 2019
Drugim elementem konferencji były sesje panelowe, w których uczestniczyli przedstawiciele sił zbrojnych, NATO i Sztabu Wojskowego Unii Europejskiej. Pierwszy panel, zatytułowany „Europejska łączność strategiczna i taktyczna”, odnosił się do kwestii współdziałania pomiędzy ośrodkami wojskowymi Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego, interoperacyjności grup bojowych w Europie Środkowej i Wschodniej, zapewnienia bezpiecznego przesyłania danych, a także planów zwiększenia harmonizacji wymagań i roli przemysłu w tym zakresie. Drugi z paneli dotyczył tematu mobilnych systemów łączności w operacjach taktycznych i dominowały w nim kwestie tworzenia sieci komunikacyjnych we wspólnych operacjach bojowych, kompatybilności terminali z nowym systemem łączności satelitarnej, zapobieganiu paraliżowi komunikacyjnemu w wyniku ataków informatycznych, a także optymalizacji przyszłego systemu wojskowej łączności mobilnej. Biorąc pod uwagę mnogość prezentacji i poruszanych tematów nie sposób wymienić w krótkiej
Oprócz wystąpień i paneli na MDC 2019 istniała możliwość zapoznania się z produktami firm-sponsorów. Oprócz dużych podmiotów, jak np. Airbus czy General Dynamics Mission Systems, wystawili się też mniejsi gracze, np. Thuraya. 4 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
relacji wszystkich kwestii omawianych podczas MDC 2019, jednak większość mówców odnosiła się do kilku spraw, które wydaje się, iż obecnie dominują w problematyce wojskowych systemów łączności mobilnej, tj. koncepcji federacyjnych sieci łączności w misjach; bezpieczeństwa danych; równowagi między bezpieczeństwem przesyłanych informacji, ich dostępnością, a łatwością w użytkowaniu; zastosowania sztucznej inteligencji i sieci neuronowych w wojskowej łączności; redundancji platform i sposobów łączności, w szczególności w warunkach bojowych; możliwości wykorzystania pasm komercyjnych w wojskowej łączności; koncepcji otwartej architektury łącznościowej i problemu hierarchiczności; uniwersalnego interfejsu dla żołnierzy; a także interoperacyjności w łączności pomiędzy sojusznikami, a także różnymi rodzajami wojsk. W sumie w konferencji wzięło udział ok. 150 uczestników reprezentujących kilkanaście państw, głównie z Europy, ale także Stanów Zjednoczonych i Kanady. Sponsorami wydarzenia byli z kolei zarówno giganci branży zbrojeniowej i telekomunikacyjnej: Airbus, General Dynamics czy Viasat, jak również mniejsze firmy, obecne głównie na rynkach zachodnich, a chcące zaprezentować swoje możliwości, ofertę w Polsce, i szerzej – w Europie Środkowej: Blackned, Comtech Systems, Global Infrastructure & Security Solutions, Hytec Inter, Thuraya, a także wspomniane już Base Camp i REDCOM. MDC 2019 jako konferencja wysoce specjalistyczna, przeznaczona głównie dla osób zawodowo zajmujących się tematyką wojskowej łączności, stwarzała również dogodną przestrzeń dla networkingu, za co należą się słowa uznania organizatorom. Możliwość wymiany poglądów i doświadczeń pomiędzy uczestnikami również poza głównym obiegiem, na sali konferencyjnej, stanowiła mocną stronę wydarzenia i była przyczyną pojawienia się na niej licznego grona specjalistów branży łączności wojskowej. n www.zbiam.pl
Wiropłaty wojskowe
Powrót do przeszłości, czyli modernizacja Mi-24
Według oficjalnych danych w połowie 2018 r. Siły Zbrojne RP dysponowały 28 śmigłowcami bojowymi Mi-24D i W.
Łukasz Pacholski Wydawać się mogło, że problem modernizacji śmigłowców bojowych Mil Mi-24D/W eksploatowanych w Siłach Zbrojnych RP przestał być aktualny po fiasku w 2003 r. międzynarodowego programu mającego objąć wiropłaty państw Grupy Wyszehradzkiej. Nic bardziej mylnego, po latach, 21 stycznia 2019 r., Inspektorat Uzbrojenia MON opublikował zaproszenie do udziału w dialogu technicznym dotyczącym modernizacji śmigłowców właśnie tego typu. Fotografie w artykule: Andrzej Kiński, Jakub Rozentalski, Mirosław Wasielewski.
W
edług treści ogłoszenia, dialog ma zostać przeprowadzony w okresie lipiec–wrzesień 2019 r., który to czas może ulec wydłużeniu w przypadku nieuzyskania zadowalających rezultatów. Podmioty zainteresowane udziałem mogły składać deklaracje udziału w przedsięwzięciu do 8 lutego br. Swoje zgłoszenia do Inspektoratu Uzbrojenia nadesłało aż 15 podmiotów z całego świata: MBDA UK Ltd., Paramount Aerospace Systems (PTY) Ltd., Megmar Logistics & Consulting Sp. z o.o., Elbit Systems Ltd. Advanced Technology Center, Israel Aerospace Industries Ltd., LOM Praha Trade s.s., Aselsan Elektronik Sanayi ve Ticaret A.S., Polska Grupa Zbrojeniowa S.A., Green Aviation Sp. z o.o. (reprezentant Motor Sicz), IBCOL Polska Sp. z o.o., Elbit Systems EW and SIGINT – Elisra Ltd., SCAT Security Consulting and Training, BAE Systems Inc., SAAB Technologies Poland Sp. z o.o. i Roketsan A.S. Po weryfikacji wybrane podmioty otrzymają szczegółowe zapytanie o informację (RFI), która ma objąć następujące zagadnienia:
5 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
systemy uzbrojenia, łączności, ochrony, identyfikacji, nawigacji i walki radioelektronicznej. Ważnym wymogiem postawionym przez Inspektorat Uzbrojenia są kompetencje w sferze obsług, napraw i modyfikacji bądź modernizacji śmigłowców Mi-24D/W. Powyższy zapis ma pozwolić na ograniczenie listy do kilku podmiotów krajowych i zagranicznych. Wspomniane ogłoszenie otwiera drogę do spekulacji odnośnie spojrzenia decydentów na potrzeby Lotnictwa Wojsk Lądowych i braku perspektyw na szybki zakup śmigłowców bojowych nowej generacji w ramach programu Kruk, którego faza analityczno-koncepcyjna rozpoczęła się jeszcze latem 2014 r. Choć program ten ujęty został w Planie Modernizacji Technicznej Sił Zbrojnych RP na lata 2017–2026, to szczegóły na temat jego obecnego zakresu i planowanego harmonogramu pozostają nieznane. Tak szeroki zakres prac zaplanowanych w przypadku Mi-24 może wskazywać na chęć dość gruntownej modernizacji tych leciwych wiropłatów, włącznie z ich dozbrojeniem w uzbrojenie kierowane. Te ostatnie może objąć ciężki pocisk przeciwpancerny (projekt Karabela) bądź lekkie pociski, powstałe na bazie rakiet niekierowanych wyposażonych w blok naprowadzania na odbite światło laserowe. Oczywiście, nie można wykluczyć, że wiedza zebrana na etapie dialogu technicznego skutecznie wybije z głów urzędników pomysł o szeroko zakrojonej modernizacji, choćby już po analizie relacji koszt–efekt (wzorem choćby decyzji odnośnie „modyfikacji”, a nie „modernizacji” czołgów T-72M1).
Mi-24D/W w Wojsku Polskim Pierwsze cztery śmigłowce Mi-24D trafiły do Wojska Polskiego w 1978 r., dostawy maszyn reprezentujących wersję D kontynuowano w 1981 r. (9), 1982 r. (5), 1983 r. (6), 1984 r. (7) i zakończono w 1985 r. (2). W 1986 r. dostarczono 16 zmodernizowanych maszyn Mi-24W, a w 1991 r. jeszcze jed-
ną, w zamian za śmigłowiec utracony w 1987 r. jeszcze w okresie obowiązywania gwarancji. Śmigłowiec z numerem 956 stał się ostatnim fabrycznie nowym śmigłowcem tej klasy, który zasilił Wojsko Polskie. W grudniu 1994 r. Polska otrzymała w prezencie od Republiki Federalnej Niemiec 18 Mi-24D, które wcześniej służyły w Narodowej Armii Ludowej NRD, dostarczonych pomiędzy grudniem 1994 a lutym 1995 r. 16 z nich trafiło po remoncie do eksploatacji w pułku w Pruszczu Gdańskim. Opracowane na przełomie lat 60. i 70. sowieckie maszyny, pomimo swoich niezaprzeczalnych atutów, już w chwili wprowadzenia do linii miały także liczne braki, które skutecznie ograniczały ich możliwości operacyjne. Można wśród nich wymienić przestarzałe uzbrojenie wersji D, brak optoelektronicznych systemów obserwacji i celowania czy mało zaawansowane środki łączności. Większość tych braków zidentyfikowano na przełomie wieków i uruchomiono program Pluszcz, zakładający gruntowną modernizację Mi-24D/W. Miał to być projekt międzynarodowy, a swoje maszyny do zunifikowanego standardu, poza Polską, zamierzali zmodernizować także Czesi, Słowacy i Węgrzy. W grę wchodziło zrealizowanie prac na ok. 100 maszynach. Z tego też względu wzbudził on spore zainteresowanie światowych liderów rynku, oferujących pakiety modernizacyjne do tych wiropłatów. Ostatecznie program Pluszcz upadł w 2003 r. – wśród powodów był brak porozumienia partnerów co do zakresu modernizacji, a także zmiana kierunków modernizacji technicznej Wojska Polskiego, choć ostatni cios przedsięwzięciu zadali Rosjanie, proponując Czechom zakup fabrycznie nowych Mi-35. Wraz z rosnącą liczbą żołnierzy biorących udział w misjach zagranicznych w Iraku i Afganistanie, do służby poza Polską zaczęto kierować także śmigłowce. Wśród nich znalazły się także Mi-24D/W, które wspierały oba kontyngenty. Udział w misjach ekspedycyjnych unaocznił decydentom wcześniejsze zaniedbania – brak precyzyjnych www.zbiam.pl
Samoloty bojowe
Zimowy letarg? Nie w przypadku F-35 Lightning II Łukasz Pacholski
Wielozadaniowy samolot bojowy 5. generacji Lockheed Martin F-35 Lightning II budził, budzi i będzie budzić emocje jeszcze przez wiele lat. Ma to związek z kwestiami dotyczącymi jego rozwoju, kosztów programu, eksportu czy też bieżącej eksploatacji i zastosowania bojowego. To wszystko powoduje, że już w tym roku nie brakuje nowych wydarzeń związanych z tym programem, które zasługują na szersze omówienie na łamach „Wojska i Techniki”.
Z
Fotografie w artykule: Lockheed Martin, USAF, Mike Hanna.
e względu na mnogość wątków, które muszą zostać poruszone, ich prezentacja została uszeregowana kontynentami – F-35 jest już bowiem produktem globalnym, który ma szansę na wiele lat zdominować rynek wielozadaniowych samolotów bojowych świata zachodniego.
Europa 10 stycznia Ministerstwo Obrony Zjednoczonego Królestwa ogłosiło, że samoloty Lockheed Martin F-35B Lightning II Royal Air Force osiągnęły wstępną gotowość operacyjną. Brytyjskie lotnictwo wojskowe jest piątą formacją lotniczą, która dotąd podała do wiadomości taką decyzję (po USAF, USMC, Hel HaAwir i Aeronautica Militare). Uroczystość miała miejsce w bazie lotniczej Marham, w której stacjonuje dziś dziewięć samolotów tego typu, należących do 617. Dywizjonu RAF. W ciągu najbliższych lat F-35B mają stać się jednym z dwóch podstawowych samolotów bojowych RAF – obok maszyn Eurofighter Typhoon – wypełniając lukę po wycofywanych właśnie samolotach uderzeniowych Panavia Tornado GR.4. Na przestrzeni najbliższych miesięcy brytyjskie Lightningi II mają operować głównie z baz lądowych. Dopiero w przyszłym roku planowane jest ich pełne przystosowanie do bazowania
617. Dywizjon RAF, pierwszy przezbrojony w F-35B, osiągnął wstępną gotowość operacyjną na początku stycznia 2019 r., w kolejnych miesiącach tego roku jednostka zwiększy stan samolotów i ma rozpocząć intensywne szkolenie, także nad kontynentalną Europą.
na lotniskowcach, także z racji trwającego szkolenia pilotów i personelu technicznego. Z tego też względu w pierwszy rejs operacyjny HMS Queen Elizabeth, zaplanowany na wodach Morza Śródziemnego oraz Oceanu Indyjskiego i Pacyfiku, wyruszy z samolotami USMC na pokładzie. Stacjonujące w Marham F-35B mają już za sobą pierwsze ćwiczenia z sojusznikami – Amerykanami i Francuzami. W tym roku, w miarę dostaw kolejnych maszyn, planowane jest rozszerzenie przedsięwzięć szkoleniowych, głównie o udział w ćwiczeniach nad kontynentalną Europą. W styczniu RAF formalnie dysponował 16 F-35B. Dziewięć stacjonuje w Marham, a pozostałe znajdują się w Stanach Zjednoczonych, gdzie są wykorzystywane do szkolenia oraz w procesie badań i rozwoju. 25 stycznia okazało się, że nowym kierunkiem promocji F-35 na Starym Kontynencie stała się Szwajcaria. Władze tego kraju opublikowały listę oferentów, które wraz ze swymi rządami (formuła G2G), złożyły wstępne oferty dotyczące sprzedaży wielozadaniowych samolotów bojowych nowego pokolenia. W przeciwieństwie do poprzedniej procedury, zakończonej unieważnieniem planów zakupu JAS-39E/F Gripen w 2014 r., Lockheed Martin wystawił do walki o szwajcarskie zamówienie swój najnowszy
Dopiero w 2020 r. planowane jest pełne przystosowanie brytyjskich F-35B do bazowania na lotniskowcach. Z tego też względu w pierwszy rejs operacyjny lotniskowiec HMS Queen Elizabeth wyruszy z samolotami USMC na pokładzie. 5 4 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
produkt, czyli F-35A. Zapotrzebowanie oszacowano na maksymalnie 40 samolotów, a wybór dostawcy ma nastąpić w połowie 2020 r. Ważnym elementem wyboru mają być próby operacyjne, a także ocena możliwości taktyczno-technicznych, zaoferowany system wsparcia logistycznego czy też propozycje kooperacji z lokalnym przemysłem. W przypadku F-35 próby na terytorium Szwajcarii zaplanowano na czerwiec. Bieżący rok to także znaczne przyspieszenie programu F-35A dla Holandii. Do końca ubiegłego roku Koninklijke Luchtmacht miał dwie maszyny, które służyły do badań, natomiast na liniach montażowych w Fort Worth i Cameri prowadzono prace nad montażem operacyjnych samolotów. Pierwszy z nich (AN-3) został formalnie przekazany 30 stycznia br. W ciągu kolejnych tygodni w Fort Worth oblatano pięć holenderskich F-35A (ostatni 21 lutego) – są to wszystkie maszyny dla tego użytkownika, które zostaną zmontowane w Stanach Zjednoczonych. Od egzemplarza AN-8 wszystkie będą już dostarczane z Cameri. Dotychczas Holendrzy, pomimo zapowiedzi medialnych, nie zdecydowali się na ogłoszenie rozszerzenia kontraktu na F-35 ponad 37 już zamówionych egzemplarzy.
Azja Wielkimi krokami zbliża się dzień, kiedy F-35A trafią na stałe na Półwysep Koreański. Co wiąże się z zaplanowanym na marzec przelotem do macierzystej bazy pierwszych dwóch maszyn dla Sił Powietrznych Republiki Korei. Łącznie Seul w marcu 2014 r. zamówił 40 samolotów – dotychczas Lockheed Martin wyprodukował sześć, które stacjonują w bazie Luke, gdzie wykorzystywane są do szkolenia. Pierwsi południowokoreańscy piloci trafili do Stanów Zjednoczonych pod koniec 2017 r., natomiast pierwsze loty wykonali w lipcu 2018 r. Według aktualnych planów, co miesiąc do Republiki Korei mają trafiać dwa F-35A. Ich przeloty będą www.zbiam.pl
Samoloty bojowe
Najnowsze odmiany Dassault Rafale cz. 2 Marek Łaz
Rozgrywające się w wielu częściach świata działania bojowe, w tym operacje lotnicze, odbywają się zazwyczaj w ramach konfliktów asymetrycznych. Przede wszystkim stosowane jest w nich uzbrojenie klasy „powietrze–ziemia”, zarówno w postaci konwencjonalnych bomb, jak również broni kierowanej laserowo lub korygowanej satelitarnie. Wkrótce sytuacja ta może jednak ulec zmianie, choćby ze względu na powstające samoloty 5. generacji, rozwój środków walki elektronicznej i konieczność skoncentrowania się na broni kierowanej optoelektronicznie (w tym laserowo) z racji możliwości zakłócenia przez przeciwnika sygnałów nawigacji satelitarnej. W działaniach tego typu bierze udział również Francja – samodzielnie i w koalicji z innymi państwami. Okazało się, że w wielu aspektach wyposażenie francuskiego lotnictwa odbiegało od ideału i dopiero aktualnie wprowadzana modernizacja podstawowego samolotu bojowego, jakim jest Dassault Rafale, pozwoli dostosować się w pełni do warunków współczesnego pola walki. Fotografie w artykule: Dassault Aviation/Anthony Pecchi/V. Almansa/Katsuhiko Tokunaga/Alex Paringaux, Thales/Eric Raz, Ministère des armées, MBDA, MBDA UK, EMA, SIRPA Air/Cyril Amboise, Armée de l’air, Marine nationale.
P
rzy wykorzystaniu nowych bądź zmodernizowanych systemów pokładowych, wyposażenia i uzbrojenia samolot Rafale w odmianie F3-R stanie się pełnowartościowym „koniem roboczym” francuskiego lotnictwa strategicznego, wojskowego i morskiego. W pełni będzie zasługiwał na miano, jakim określano go od chwili rozpoczęcia projektowanie – „avion omnirôle”.
Rafale standard F3-R – nowe możliwości bojowe Cechą charakterystyczną i najważniejszą programu wprowadzenia standardu F3-R są dwa aspekty: integracja pocisku kierowanego „powietrze–powietrze” dalekiego zasięgu MBDA Meteor i zasobnika celowniczego Thales TALIOS. Bez wątpienia systemem rewolucyjnym, który uczynił z samolotu Rafale pełnowartościowy samolot myśliwski jest, wprowadzony do uzbrojenia właśnie wraz z F3-R, pocisk rakietowy „powietrze–powietrze” dalekiego zasięgu Meteor klasy BVRAAM (Beyond Visual Range Air-to-Air Missile), naprowadzany przez pokładową stację radiolo5 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
Rafale F3-R w konfiguracji myśliwskiej z podwieszonym uzbrojeniem w postaci kierowanych pocisków rakietowych „powietrze-powietrze” średniego zasięgu MICA IR/ER, dalekiego zasięgu Meteor oraz trzema zbiornikami paliwa o pojemności po 1250 l.
kacyjną Thales RBE2 AA z anteną AESA. Jego zastosowanie zrewolucjonizuje możliwości Rafale w zakresie walki powietrznej, ponieważ Meteor pozwoli Rafale zwalczać cele w odległości ok. 100 km (MICA EM ok. 50 km). Projekt zakupów na 2018 r. przewidywał dostawę 69 pocisków tego typu dla francuskich sił zbrojnych, a projekt budżetu na 2019 r. PLF 2019 (Projet de loi de finances) mówi o zamówieniu 60 i dostawie 31 sztuk. Drugą cechą wyróżniającą F3-R jest możliwość przenoszenia nowego zasobnika celowniczo-nawigacyjnego TALIOS firmy Thales. Wcześniej samoloty Rafale korzystały z zasobników Damoclès, ale w ramach programu modernizacyjnego zdecydowano o wyposażeniu Rafale w nowy zasobnik, początkowo znany pod nazwą PDL-NG (Pod de désignation laser nouvelle génération). Niedługo po ogłoszeniu decyzji o kwalifikacji wariantu F3-R, Generalna dyrekcja ds. Uzbrojenia (DGA) w komunikacie opublikowanym 19 listopada 2018 r. poinformowała również o kwalifikacji zasobnika celowniczego TALIOS. Zadaniem zasob-
nika jest prowadzenie rozpoznania, identyfikacja celów powietrznych i naziemnych, a także wskazywanie i podświetlanie celów, umożliwiające użycie uzbrojenia kierowanego laserowo. Zasobnik został wyposażony w wysokiej rozdzielczości czujniki telewizyjne i termowizyjne, układy stabilizacji pola widzenia i linii celowania, a zdolności przetwarzania obrazu zapewniają identyfikację celów w misjach „powietrze–powietrze”, jak i przy atakowaniu celów naziemnych w każdym warunkach pogodowych, zarówno w dzień, jak i w nocy. TALIOS ma również możliwości NTISR (Non-Traditional Information, Surveillance and Reconnaissance), a więc pozwala na prowadzenie rozpoznania, przekazując zgromadzone informacje w czasie rzeczywistym innym użytkownikom, co ułatwia współdziałanie pomiędzy załogą Rafale a oddziałami naziemnymi. Według Thalesa kwalifikację przeszedł również system wsparcia eksploatacji zasobnika, czyli zarówno inteligentne zarządzanie sprzętem, jego serwisem (Smart Fleet), tak aby zapobiec potencjalnym awariom w trakcie misji i zwiększyć www.zbiam.pl
Okręty wojenne
Jak ostatecznie będą wyglądały okręty podwodne typu Attack, na razie nie wiadomo. Ich szczegółowy projekt dopiero powstanie. Na razie są one przedstawiane identycznie, jak francuskie Suffreny.
Łukasz Pacholski
11 lutego w Canberze odbyła się uroczystość podpisania porozumienia o partnerstwie strategicznym (Strategic Partnering Agreement) w realizacji programu budowy okrętów podwodnych typu Attack dla Royal Australian Navy. Stronami umowy są: rząd Związku Australijskiego i francuski państwowy koncern stoczniowy Naval Group. Ten pierwszy reprezentowany był przez premiera Scotta Morrisona i ministra obrony Christophera Pyne’a, zaś przedstawicielami drugiej strony byli minister sił zbrojnych Republiki Francuskiej Florence Parly i Hervé Guillou, prezes zarządu Naval Group.
U
Ilustracje w artykule: Naval Group, RAN.
mowa określa zasady współpracy między oboma stronami przy realizacji programu SEA 1000, dotyczącego budowy serii okrętów podwodnych, przeznaczonych do zastąpienia jednostek typu Collins. Program zakłada pozyskanie dla Royal Australian Navy (RAN) 12 okrętów typu Attack, a wraz z tym przekazanie Australii nowych rozwiązań technicznych i zaawansowanych technologii produkcyjnych w celu uzyskania przez nią pełnej autonomiczności w zakresie budowy serii jednostek, skutkującej powstaniem bezpośrednich i pośrednich miejsc pracy w Australii, a także możliwością długoterminowego planowania obciążenia przemysłu z tego tytułu. Dzięki temu australijskie firmy zaangażowane w program SEA 1000 będą mogły inwestować w zdolności potrzebne do wspierania ich udziału w pra-
7 0 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
HMAS Attack – strategiczne partnerstwo zawarte
cach konstrukcyjnych, a później serwisowych i modernizacyjnych. Pomimo że jednostki zostaną zbudowane przez lokalny przemysł, dostawcą know-how i know-why będzie Naval Group. Lutowe porozumienie jest konsekwencją decyzji z 26 kwietnia 2016 r., kiedy to ówczesny australijski premier Malcolm Turnbull ogłosił wybór DCNS (obecnie Naval Group) jako preferowanego dostawcy okrętów podwodnych nowego pokolenia. W pokonanym polu zostały oferty: niemieckiego holdingu stoczniowego thyssenkrupp Marine Systems (typ 216) i japońskiego koncernu Mitsubishi Heavy Industries (typ Sōryū). Japończycy, ze względu na wsparcie polityczne własnego rządu i przetestowaną jednostkę będącą przedmiotem oferty, na dodatek operującą na tym samym akwenie i w podobnych warunkach co okręty RAN, byli uznawani za faworytów. Niemniej ich ofertę odrzucono ze względu na brak doświadczenia w sferze, kluczowego dla Australijczyków, transferu technologii, zaś niemiecką z powodu braku doświadczenia tkMS w projektowaniu dużych okrętów podwodnych klasy oceanicznej. W ramach programu SEA 1000 Francuzi zaoferowali projekt Shortfin Barracuda Block 1A. Bazuje on – w pewnym uproszczeniu – na konstrukcji wielozadaniowych okrętów z napędem jądrowym typu Suffren (Barracuda), budowanych dla Marine nationale. Jednostki serii Attack będą jednymi z największych konwencjonalnych okrętów podwodnych na świecie. W praktyce określono już wstępne wymiary okrętów i zakończono studium
wykonalności projektu. Prace te zrealizowano we Francji przy udziale inżynierów australijskich. Według obecnie dostępnych, choć uogólnionych, danych ich wyporność nawodna ma sięgać 4500 t, długość całkowita 97 m, zaś szerokość 8,8 m. Załogi będą liczyły do 60 osób, a autonomiczność oszacowano na 80 dni. 13 grudnia 2018 r., dowódca RAN wadm. Mike Noonan, ogłosił że pierwszy nowy okręt otrzyma nazwę HMAS Attack i od niego cały typ będzie znany jako Attack. Mają one zastąpić sześć jednostek typu Collins, których projekt na przełomie lat 80. i 90. XX w. dostarczył szwedzki Kockums, a ich budowę w latach 1990–2003 zrealizowała państwowa stocznia Australian Submarine Corporation Pty Ltd. z Osborne na przedmieściach Adelaide. Globalna wartość programu Attack ma sięgać 50 mld AUD. Kwota ta obejmuje przygotowania do budowy i samą budowę oraz koszty serwisowania i utrzymania w linii tuzina okrętów. Jest to najdroższy i najbardziej kompleksowy program modernizacji technicznej Australijskich Sił Obrony. Wejście do służby prototypu przewidziano na początek lat 30., a cała seria ma powstać do 2050 r.
Długa droga Dwa lata pomiędzy wyborem dostawcy a podpisaniem porozumienia o partnerstwie strategicznym poświęcono na zacieśnienie więzów kooperacyjnych. Pierwszą umowę podpisano 6 czerwca 2016 r., kiedy to zawarto porozumienie o współpracy www.zbiam.pl
Okręty wojenne
To nie fotomontaż. W takich warunkach w rejonie Grenlandii operują duńskie patrolowce arktyczne zbudowane przy udziale polskich stoczni. Na zdjęciu Ejnar Mikkelsen.
Marcin Chała Podczas zimnej wojny Arktyka stanowiła naturalny bufor oddzielający dwa zantagonizowane supermocarstwa. Wraz z jej zakończeniem i związanymi z tym zmianami w układzie geopolitycznym, ten jeden z najbardziej niedostępnych i niegościnnych rejonów globu został zapomniany na ponad dekadę. Od początku obecnego wieku możemy jednak zauważyć stopniową i konsekwentną zmianę tego trendu. Obecnie bowiem, w związku z ocieplaniem się klimatu, a co za tym idzie, cofaniem się pokrywy lodowej oraz zmniejszaniem jej grubości, obszar ten staje się coraz bardziej atrakcyjny, przede wszystkim z ekonomicznego punktu widzenia. Ilustracje w artykule: Troels Sundwall/Søværnet, Kystvakten, Irving Shipbuilding, Admirałtiejskije Wierfi. 7 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
Arktyczny patrol
G
ra toczy się nie tylko o złoża paliw kopalnych, metali czy kamieni szlachetnych, jakie skrywa dno Oceanu Arktycznego (ostrożne szacunki agencji United States Geological Survey z 2006 r. podają, że może się tam znajdować od 13 do nawet 22% światowych zapasów ropy naftowej, do 30% gazu ziemnego, a także klatratu metanu, bogate zasoby rzadkich metali oraz znaczne pokłady innych złóż naturalnych, w tym diamentów), ale i znacznie łatwiejszy dostęp do alternatywnych szlaków żeglugowych: Północnej Drogi Morskiej oraz, wytyczonego wzdłuż wybrzeży Kanady, tzw. przejścia północno-zachodniego. Trzecią, wciąż dostępną w bardzo ograniczonym zakresie i jedynie w eskorcie ciężkich lodołamaczy, jest przebiegająca dokładnie przez biegun północny, transpolarna droga morska (w 2010 r. dostępna była zaledwie przez 10 dni). Wykorzystanie tych, do niedawna nieosiągalnych lub wymagających asysty lodołamaczy szlaków, umożliwia znaczne skrócenie rejsu z Azji do
Europy (nawet o 40%) w porównaniu do „klasycznego” przejścia przez Kanał Sueski. Istotną i zarazem sporną kwestią jest status prawny Arktyki, który nigdy nie został uregulowany umową międzynarodową czy konwencją. W stosunku do tego regionu stosuje się natomiast dwa rozwiązania, które w praktyce zapewniają stabilizację – tzw. teorię morza pełnego (według której w rejonie Arktyki obowiązuje wolność żeglugi, tak jak na pełnym morzu) i teoria sektorów. To drugie rozwiązanie, po raz pierwszy zaproponowane przez Kanadę w 1925 r., de facto podzieliło koło podbiegunowe pomiędzy pięć państw leżących nad brzegiem Oceanu Arktycznego. Wierzchołkiem każdego z sektorów jest biegun północny, a granicami bocznymi linie poprowadzone wzdłuż południków pokrywające się z granicami lądowymi danego państwa. Jedynym państwem, które leży w tym obszarze, a którego nie uwzględniono w podziale, jest Islandia. Była wówczas bowiem w unii personalnej z Królestwem Danii, które w jej imieniu prowadziło www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Czy zmiana polityki eksportu uzbrojenia jest w stanie uczynić z Japonii istotnego gracza na rynku okrętowym? Rozbudowa rodzimej marynarki na pewno będzie dalej napędzać rozwój stoczni i firm kooperujących.
Zmiany na globalnym rynku okrętowym a stocznie europejskie Antoni Pieńkos
Jeszcze kilkanaście lat temu pozycja europejskiego sektora stoczniowego na międzynarodowym rynku budowy okrętów wydawała się trudna do podważenia. Jednak zbieg kilku czynników, m.in. transferu technologii w ramach programów eksportowych czy geograficznego rozłożenia wydatków na nowe okręty i zapotrzebowania na nie spowodował, że chociaż możemy nadal mówić o tym, iż kraje europejskie są liderami branży, to jednak widać coraz mocniejsze kwestionowanie tego stanu rzeczy przez nowych graczy.
Fotografie w artykule: Mitsubishi Heavy Industries, Hyundai Heavy Industries, Naval Group, Internet. 7 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 1 9
S
ektor budowy nowoczesnych okrętów bojowych jest bardzo nietypowym segmentem światowego rynku uzbrojenia, co wynika z kilku przesłanek. Po pierwsze – co może wydawać się dosyć oczywiste, ale jednocześnie ma ważne konsekwencje – łączy w sobie dwie specyficzne branże, znajdujące się zwykle pod silnym wpływem władz państwowych – przemysły zbrojeniowy i stoczniowy. W obecnych realiach za realizację programów okrętowych najczęściej odpowiedzialne są wyspecjalizowane koncerny stoczniowe skupione na produkcji specjalnej (np. Naval Group), grupy stoczniowe o mieszanej produkcji (np. Fincantieri) lub grupy zbrojeniowe, mające w swoim składzie również stocznie (np. BAE Systems). Ten trzeci model staje się powoli najbardziej popularny na świecie. W każdym z tych wariantów rola stoczni (rozumianej jako zakład odpowiedzialny za budowę i wyposażenie platformy) maleje kosztem firm odpowiedzialnych za integrację systemów elektronicznych i uzbrojenia. Po drugie proces projektowania i budowy nowych jednostek cechuje się dużymi kosztami jednostkowymi, długim okresem od decyzji o pozy-
skaniu do wprowadzenia do służby (ale też odpowiednio długim okresem późniejszej eksploatacji) i szerokim kompetencyjnie spektrum zaangażowanych w cały proces podmiotów gospodarczych. Dla zobrazowania tej sytuacji warto przytoczyć przykład znanego programu francusko-włoskich fregat typu FREMM, gdzie koszt jednostkowy okrętu to ok. 500 mln EUR, czas od położenia stępki do wejścia do służby to mniej więcej pięć lat, a wśród zaangażowanych w program firm wskazać można takich gigantów przemysłu zbrojeniowego jak: Leonardo, MBDA czy Thales. Prawdopodobny czas służby okrętów tego typu to jednak co najmniej 30–40 lat. Podobne cechy znajdziemy także w innych programach pozyskania wielozadaniowych bojowych okrętów nawodnych – w wypadku jednostek podwodnych te wskaźniki mogą być jeszcze wyższe. Czynione powyżej uwagi odnoszą się w głównej mierze do okrętów bojowych, a jedynie w mniejszym stopniu do jednostek pomocniczych, zabezpieczenia logistycznego i bojowego, chociaż szczególnie te dwie ostatnie grupy w ostatnich latach przeszły znaczącą przemianę www.zbiam.pl