Wojsko R C V T Y P E -X – B E Z Z A ŁO G O W Y C Z O Ł G
❙
FUTURE VERTICAL LIFT
❙
F R E G AT Y T Y P U C O N S T E L L AT I O N
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
CENA 14,50 zł w tym 8% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Kolejne zestawy Piorun trafiły do wojska Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun to dziś najbardziej zaawansowany produkt zakładów MESKO S.A. ze Skarżyska-Kamiennej i zarazem jeden z nielicznych obecnie wyrobów polskiej zbrojeniówki, o którym można powiedzieć, że jest najnowocześniejszym w swej klasie w państwach NATO.
str. 12
3/2021 Marzec
Iskandery w wojnie o Górski Karabach – strzał w stopę Premier Paszinian obwinił za przegraną wojnę swoich generałów i uzbrojenie, w tym Iskandery, co wywołało międzynarodową aferę. Najbardziej odbiła się jednak czkawką rosyjskiemu ministerstwu obrony, które broniąc swego sztandarowego produktu, strzeliło sobie Iskanderem w stopę.
str. 30
Z PRENUMERATĄ SAME KORZYŚCI Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych
Wojsko i Technika: cena detaliczna 14,50 zł Prenumerata roczna: 145,00 zł | zawiera 12 numerów Lotnictwo Aviation International: cena detaliczna 16,50 zł Prenumerata roczna: 165,00 zł | zawiera 12 numerów
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,99 zł Prenumerata roczna: 190 zł | zawiera 12 numerów
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
20
Spis treści
24
Vol. VII, nr 3 (66) MARZEC 2021, NR 3. Nakład: 14 990 egzemplarzy
Wojsko R C V T Y P E -X – B E Z Z A ŁO G O W Y C Z O Ł G
❙
FUTURE VERTICAL LIFT
❙
F R E G AT Y T Y P U C O N S T E L L AT I O N
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun to dziś najbardziej zaawansowany produkt zakładów MESKO S.A. ze Skarżyska-Kamiennej i zarazem jeden z nielicznych obecnie wyrobów polskiej zbrojeniówki, o którym można powiedzieć, że jest najnowocześniejszym w swej klasie w państwach NATO.
Spis treści WiT Marzec 2021
w tym 8% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Kolejne zestawy Piorun trafiły do wojska
str. 12
3/2021 Marzec CENA 14,50 zł
Iskandery w wojnie o Górski Karabach – strzał w stopę Premier Paszinian obwinił za przegraną wojnę swoich generałów i uzbrojenie, w tym Iskandery, co wywołało międzynarodową aferę. Najbardziej odbiła się jednak czkawką rosyjskiemu ministerstwu obrony, które broniąc swego sztandarowego produktu, strzeliło sobie Iskanderem w stopę.
str. 30
Na okładce: Wizja pola walki US Army za około dekadę, na którym wsparcie pododdziałom lądowym mają zapewniać śmigłowce Bell 360 Invictus i Bell/Lockheed Martin V-280 Valor. Rys. Bell.
Nowości z armii świata Przemysław Juraszek, Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski
Nowości z sił powietrznych świata Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski
Polska światowym liderem w klasie przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Z dr. inż. Januszem Nogą, prezesem zarządu Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko Sp. z o.o. rozmawia Andrzej Kiński str. 10 Kolejne zestawy Piorun trafiły do wojska Andrzej Kiński Niemieckie Leopardy 2 otrzymają system Trophy AV Bartłomiej Kucharski RCV Type-X – estoński „bezzałogowy czołg” Bartłomiej Kucharski Iskandery w wojnie o Górski Karabach – strzał w stopę Krzysztof Nicpoń Rozwój karabinka MSBS GROT od wersji A0 do wersji A2 Paweł Madej, Janusz Pawlak, Norbert Piechota, Ryszard Woźniak, Mirosław Zahor
str. 12
str. 20
str. 24
str. 30
str. 38
Autobox Honker AH 20.44 – projekt coraz bardziej dojrzały Jarosław Brach str. 44
Wspólnie z Polską stworzymy dla Sił Zbrojnych RP flotę śmigłowców gotową na każdą misję Z wiceprezesem ds. strategii i sprzedaży Bell Textron Stevem Mathiasem rozmawia Łukasz Pacholski str. 52 Future Vertical Lift – nowa generacja wiropłatów coraz bliżej Łukasz Pacholski str. 56 Ostatnia modernizacja C160G Gabriel Marek Łaz
str. 62
Agonia Antonowa cz. 2 Adam M. Maciejewski
str. 66
Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik
str. 74
Miecznik rusza po raz trzeci Tomasz Grotnik
str. 75
Pierwsza od ponad trzech dekad Tomasz Grotnik
str. 76
Nowe okręty Marina Militare Tomasz Grotnik
Zachodnioeuropejscy producenci ciężarówek na salonie IDEX 2021 Jarosław Brach str. 46
62
str. 50
str. 4
76
str. 80
Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Tomasz Grotnik tomasz.grotnik@zbiam.pl Łukasz Prus lukasz.prus@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Przemysław Juraszek, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Krzysztof Nicpoń, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2021 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:
www.zbiam.pl www.facebook.com/wojskoitechnika
www.zbiam.pl
M a r z e c 2 0 2 1 • Wojsko i Technika 3
Opinie
Polska światowym liderem w klasie przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych
Z dr. inż. Januszem Nogą, prezesem zarządu Centrum Rozwojowo-Wdrożeniowego Telesystem-Mesko Sp. z o.o. rozmawia Andrzej Kiński.
czych potwierdza zapytanie o informację (RFI) Departamentu Wojsk Lądowych Stanów Zjednoczonych z 10 listopada 2020 r., inicjujące proces wdrożenia następcy, wprowadzonego do uzbrojenia w 1981 r., Stingera. Nowy system ma być na tyle lekki, by mógł go przenosić i użytkować jeden żołnierz, a także być gotowy do natychmiastowego użycia. A zatem nawet Amerykanie widzą konieczność dalszego utrzymania w linii systemu tej klasy! Takie wymagania, spośród konstrukcji dostępnych dziś na Zachodzie, spełnia tylko Piorun. Nawet w Stanach Zjednoczonych wiele lat temu zaprzestano dalszego rozwoju Stingera, czego przyczyną była zmiana podejścia do obrony przeciwlotniczej wojsk, jaka nastąpiła w US Army pod koniec ubiegłego stulecia. Jeśli zaś chodzi o CRW Telesystem-Mesko, Piorun jest dziś dla nas najważniejszym wyrobem. Naszym dziełem są: część optyczno-detekcyjna głowicy samonaprowadzania, całość elektroniki (częściowo cyfrowej) głowicy naprowadzającej wraz z autopilotem i regulacjami, czujnik zbliżeniowy, część układów elektronicznych zapalnika, kompletna elektronika mechanizmu startowego, układ autoryzacji. W naszej firmie powstała także koncepcja celowników dziennego i nocnego, choć same celowniki produkuje Etronika Sp. z o.o. i PCO S.A.
Panie Prezesie, niedawno miało miejsce przekazanie Siłom Zbrojnym RP dwóch kolejnych partii przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun, w powstaniu i produkcji których CRW Telesystem-Mesko odgrywa ważną rolę. Na czym polega innowacyjność tego wyrobu, jakie znaczenie miał dla rozwoju kierowanej przez Pana firmy? U zarania projektu, który zakończył się zamówieniem i obecnymi dostawami zestawów Piorun, stała koncepcja modernizacji starszego zestawu Grom – stąd też używano w stosunku do niego określenia Grom-M. Bez doświadczeń i kompetencji zdobytych podczas opracowania i produkcji Groma podjęcie się zadania zaprojektowania de facto nowego zestawu tej klasy nie byłoby możliwe. W tym przypadku lepszym określeniem niż „ewolucja” będzie „rewolucja”, ponieważ przyrost możliwości bojowych w stosunku do Groma jest skokowy. Z punktu widzenia CRW Telesystem-Mesko najważniejsza w tym przedsięwzięciu, realizowanym we współpracy z MESKO S.A., Wojskową Akademią Techniczną i innymi podmiotami polskiego przemysłu obronnego oraz nauki, była zmiana podejścia do układu detekcyjnego głowicy samonaprowadzania, co zmieniło w istotny sposób cały układ naprowadzania pocisku. Między innymi poskutkowało to wprowadzeniem nowych algorytmów naprowadzania podczas zwalczania celów różnych kategorii. Dzięki wymogowi rażenia celów o niewielkich rozmiarach, takich jak bezzałogowe statki powietrzne czy pociski manewrujące, i zastosowaniu w przypadku ich zwalczania nowego algorytmu naprowadzania, udało się nam uzyskać niespotykaną w tej klasie uzbrojenia precyzję trafienia. Potwierdziły to w pełni wyniki badań poligonowych. W tym przypadku działanie czujnika zbliżeniowego ma tylko działanie wspomagające, także przy zwalczaniu niewielkich obiektów! Podczas
Zwykle przekazując nowy wyrób do produkcji, myśli się o jego następcy… Nad jakimi nowymi rozwiązaniami związanymi z rakietową obroną przeciwlotniczą pracuje aktualnie CRW Telesystem-Mesko? Co niezwykle ważne, po wdrożeniu Pioruna do produkcji dysponujemy tzw. zapasem technologicznym. Oznacza to, że nie wszystkie rozwiązania powstałe podczas opracowywania tego zestawu, praktycznie gotowe bądź bardzo zaawansowane, zostały w nim wdrożone. Możemy je szybko wdrożyć i zastosować na przykład podczas modernizacji tego wyrobu – przyszłego Pioruna-M, ale także Groma czy też zupełnie nowych, np. Pioruna-2. Przykładem takich opracowań może być tzw. głowica multispektralna, która jeszcze bardziej zwiększy możliwości detekcyjne i przyczyni się do wzrostu odporności na zakłócenia. Głowica taka jest obecnie na przynajmniej szóstym poziomie gotowości technologicznej (TRL, Technology Readiness Level). Jeśli już prace rozwojowe „nabiorą rozpędu”, a tak jest w przypadku Pioruna, to nie powinno się ich hamować, bo to często skutkuje utratą zdolności. My prace kontynuujemy, w znacznej mierze opierając się na własnych środkach. Równolegle z głowicą multispektralną, prowadzimy proces rozwoju głowicy innego typu – wieloelementowej (IIR), i to ze znaczną liczbą elementów. Taka głowica byłaby bardziej optymalna do mającego się charakteryzować większym zasięgiem [ponad 10 km – przyp. red.] pocisku Piorun-2, którego układ końcowego naprowadzania wywodzi się z zastosowanego w Piorunie, gdzie jeden z trybów użycia zakłada przechwycenie celu w locie (LOAL, Lock-on after launch). Głowica do niego musi mieć szersze pole widzenia. To z naszego punktu widzenia kolejny przeskok technologiczny. W perspektywie roku będziemy mogli powiedzieć,
1 0 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
badań uzyskiwaliśmy zniszczenie, często w wyniku bezpośredniego trafienia, imitatorów celu powietrznego ICP-89, powstałych na bazie lotniczych rakiet niekierowanych S-5, a więc obiektów o długości niewiele ponad jednego metra i średnicy 57 mm, lecących z prędkością 250÷300 m/s. Możemy założyć, że w analogicznej sytuacji, przy strzelaniu do niewielkiego bezzałogowca uzyskamy jego całkowite zniszczenie. Podkreślmy – wszystkie parametry związane ze zwalczaniem celów są zachowane dla pełnego zakresu wysokości strefy efektywnego rażenia zestawu, a więc od 10 m do 4000 m. Jak pokazały konflikty zbrojne ostatnich lat – np. we wschodniej Ukrainie, szczególnego znaczenia nabiera skuteczne rażenie celów lecących na ekstremalnie małych wysokościach, a więc w przedziale 10÷100 m. To zaś bardzo ogranicza np. skuteczne działanie śmigłowców w strefie rażenia zestawu. Jeszcze niedawno parametry przestrzenne, jakie zapewniał napęd pocisku, przekraczały możliwości wykrywania głowicy. Dziś, w przypadku Pioruna, to charakterystyki głowicy samonaprowadzającej są lepsze niż te zapewniane przez napęd. Dzięki osiągom Pioruna, jeśli chodzi o „prawdziwe” przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe, Polska znalazła się w absolutnej światowej czołówce. Nawet Rosjanie – bazując tylko na ogólnodostępnych informacjach, ale znając prawdziwe charakterystyki swoich najnowszych zestawów przenośnych– – wyrażają się na temat naszego pocisku bardzo pozytywnie. Mówią, że jest on „niewiele gorszy” – – co by to nie miało oznaczać – od ich Wierby. W tym samym porównaniu amerykański Stinger, co prawda mający już swoje lata, uzyskuje słabszą ocenę. Prawidłowość podjętej w Polsce decyzji o kontynuacji rozwoju przenośnych zestawów przeciwlotni-
www.zbiam.pl
Obrona Przeciwlotnicza
Przenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun pochodzący z partii dostarczonej w 2018 r. w całej okazałości. Zestaw został skonfigurowany do użycia w nocy i trudnych warunkach atmosferycznych, w związku z tym ma założony celownik termowizyjny CTP-1.
Kolejne zestawy Piorun trafiły do wojska P Andrzej Kiński
Pod koniec stycznia odbyły się strzelania poligonowe z przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych Piorun w ramach badań odbiorczych drugiej partii produkcyjnej. Wszystkie założone sprawdzenia zostały zrealizowane bez zastrzeżeń. Niektóre osiągnięte rezultaty, szczególnie jeśli chodzi o precyzję trafienia pocisków, zdecydowanie przekroczyły stawiane broni tej klasy wymagania. Dzięki pomyślnemu przebiegowi badań odbiorczych, dwie kolejne partie zestawów Piorun, liczące łącznie kilkaset pocisków i 140 zestawów startowych, zostały przekazane Siłom Zbrojnym RP. Wszystko wskazuje na to, że kolejne dostawy Piorunów do wojska będą odbywały się rytmicznie, tym bardziej, że trwa już kompletowanie zestawów następnych partii.
Fotografie w artykule Andrzej Kiński. 1 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
rzenośny przeciwlotniczy zestaw rakietowy Piorun to dziś najbardziej zaawansowany produkt, należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., zakładów MESKO S.A. ze Skarżyska-Kamiennej i zarazem jeden z nielicznych obecnie wyrobów polskiej zbrojeniówki, o którym bez przesady można powiedzieć, że jest najnowocześniejszym w państwach NATO oraz jednym z najskuteczniejszych, jeśli nie najskuteczniejszym, MANPADS-em na świecie.
❚ Od Strzały do Groma Piorun to najnowszy efekt procesu budowy kompetencji w sferze kierowanego uzbrojenia rakietowego, rozwijanych w zakładach ze Skarżyska-Kamiennej od lat 60. Rozpoczął go montaż z dostarczonych zespołów i licencyjna produkcja (aczkolwiek zawsze przy wykorzystaniu elementów pochodzących z importu) przeciwpancernych pocisków kierowanych 3M6 Trzmiel oraz 9M14 Malutka, a także pocisków „powietrze–powietrze” R-3S
i „ziemia–powietrze” 9M31M (Strzała-1M). Pod koniec lat 70. rozpoczęto także licencyjną produkcję przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych (PPZR) 9K32M Strzała-2M, aczkolwiek kluczowe zespoły pocisku 9M32M – głowica samonaprowadzania 9E46 (GSN) i silnik – były dostarczane z ZSRS. W połowie lat 80. polskie władze podjęły decyzję o uruchomieniu w ówczesnych Zakładach Metalowych MESKO, przy udziale Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Skarżysko, licencyjnej produkcji PPZR nowej generacji 9K310 Igła-1E. Także w tym przypadku zaufanie sowieckiego licencjodawcy było ograniczone i nie przewidywał on uruchomienia w Polsce produkcji wszystkich elementów zestawu, w tym GSN 9E45, mechanizmu startowego i silnika pocisku. Na początku lat 90., na skutek przemian ustrojowych w Polsce, z uruchomienia produkcji Igły-1E w Skarżysku-Kamiennej zrezygnowano, choć zakupiono część dokumentacji, a także zespołów do skompletowania pierwszej partii.
PPZR 9K32M Strzała-2M z pociskiem kierowanym 9M32M. Licencyjną produkcję takich zestawów rozpoczęto w Zakładach Metalowych MESKO w Skarżysku-Kamiennej w latach 70., aczkolwiek licencjodawca sam dostarczał kluczowe zespołu pocisku, takie jak GSN i silnik, których dokumentacji nie sprzedano Polsce. www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Prototyp (wóz testowy) Leoparda 2 z aktywnym systemem obrony Trophy HV – docelowy czołg otrzyma oznaczenie Leopard 2A7A1. Zwraca uwagę inny niż na pierwszych grafikach sposób montażu systemu.
Niemieckie Leopardy 2 otrzymają system Trophy AV Bartłomiej Kucharski
Wojska lądowe Republiki Federalnej Niemiec wkrótce staną się kolejnym użytkownikiem aktywnego systemu obrony pojazdu Rafael Trophy HV. Zostanie on – przynajmniej początkowo – – zamontowany na kilkunastu czołgach podstawowych Leopard 2, które w nowej wersji otrzymają oznaczenie Leopard 2A7A1.
Ilustracje w artykule: Federalne Ministerstwo Obrony, Bundeswehra, Siły Obronne Izraela, US Army, Rafael ADS, KMW, Rheinmetall, Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych.
W
yposażenie niewielkiej liczby czołgów podstawowych Leopard 2 niemieckich Heer w aktywny system ochrony pojazdu Trophy HV izraelskiej firmy Rafael Advanced Defense Systems związany jest z rolą, jaką Bundeswehra i Republika Federalna Niemiec mają odgrywać w NATO w 2023 r. Otóż Niemcy obejmą wówczas rolę lidera Połączonych Sił Bardzo Wysokiej Gotowości (Very High Readiness Joint Task Force, VJTF) Sojuszu Północnoatlantyckiego. VJTF powołano do życia podczas szczytu Paktu Północnoatlantyckiego w walijskim Newport we wrześniu 2014 r. Ich rdzeń stanowić ma brygada ogólnowojskowa, wspierana przez wydzielone komponenty lotnicze, morskie i wojsk specjalnych – ponadto NATO ma wystawiać ekwiwalent dwóch kolejnych brygad zdolnych do szybkiego wzmocnienia rdzenia VJTF w razie zaistnienia poważnego kryzysu. Republika Federalna Niemiec już dwu-
Leopardy 2 Bundeswehry miały pierwotnie zostać wyposażone w system Trophy HV w związku z niemieckim przewodnictwem w VJTF 2023. Proces ten jednak odsunie się w czasie i do VJTF trafią „zwykłe” Leopardy 2A7V. 2 0 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
krotnie była państwem ramowym VJTF (w 2015 i 2019 r.) i zebrane wówczas doświadczenia nie nastrajały do optymizmu. Bundeswehra nie zdołała wystawić kompletnej brygady wojsk lądowych do realizacji przewidzianych zadań – – każdorazowo tworzone zgrupowanie było doraźną zbieraniną pododdziałów (czasem wręcz pojedynczych żołnierzy) i sprzętu, „powyciąganych” z różnych związków taktycznych oraz oddziałów. W 2023 r. ma już być lepiej – „szpica” Bundeswehry miałaby zostać sformowana na bazie jednej z brygad wysokiej gotowości, a jej wyposażenie ma być z „najwyższej półki”. Podstawowym środkiem transportu piechoty zmechanizowanej mają być najnowsze SPz Puma (z czego co najmniej 41 zmodyfikowanych, z nowymi kamerami termowizyjnymi i systemami łączności), obronę przeciwlotniczą miałby zapewniać nowy mobilny system przeciwlotniczy SysFla (tzw. kwalifikowana obrona przeciwlotnicza), za świadomość sytuacyjną miałyby odpowiadać powietrzne bezzałogowce systemu HUSAR (Hocheffizientes Unbemanntes System zur Aufklärung mittlerer Reichweite), następcy systemów KZO i LUNA, i wiele innych systemów uzbrojenia oraz wyposażenia z listy „tego, co Bundeswehra ma najlepsze i najnowsze”. Dziś już wiadomo, że na pewno nie uda się w pełni osiągnąć założonych celów. Jest to efekt wieloletnich zaniedbań, jakich dopuściły się niemieckie władze federalne w kwestii obronności państwa i modernizacji sił zbrojnych (choć z drugiej strony Niemcy mogą się pocieszać, że u niektórych, nie tak wcale odległych terytorialnie sojuszników, jest gorzej…). Jednym ze sposobów na wzmocnienie VJTF 2023 miała być także www.zbiam.pl
Wozy bojowe
RCV Type-X – estoński „bezzałogowy czołg” Bartłomiej Kucharski
Powstała w 2013 r. niewielka estońska prywatna firma Milrem Robotics, dzięki sukcesowi bezzałogowego pojazdu TheMIS, w ciągu kilku lat zbudowała potencjał naukowy i finansowy do realizacji znacznie poważniejszych projektów. Wiele wskazuje, że wóz bojowy wiozący współczesne armie ku przyszłości będzie bezzałogowy – i może mieć logo firmy z Tallinna.
E
Ilustracje w artykule Milrem Robotics.
stonia to niewielkie, lecz bardzo otwarte na nowości techniczne państwo – dość napisać, że bardzo wcześnie rozpoczęto tam cyfryzację administracji państwowej. Nie powinno więc dziwić, że inżynierowie z Estonii również postawili na rozwój najbardziej perspektywicznych rozwiązań technicznych, jak chociażby bezzałogowych pojazdów naziemnych. Symbolem rozwoju tej dziedziny w tym nadbałtyckim państwie jest firma Milrem Robotics, powstała w 2013 r. Najbardziej znanym jej „dzieckiem” jest THeMIS (Tracked Hybrid Modular Infantry System, pol. gąsienicowy hybrydowy modułowy system piechoty), który zadebiutował podczas londyńskiej wystawy DSEI 2015. Jest to średniej wielkości – 240×200×115 cm – i masy – 1630 kg – gąsienicowy pojazd bezzałogowy z napędem hybrydowym. W większości sytuacji wymaga sterowania czy kontroli przez operatora (dotyczy to zwłaszcza prac z wykorzystaniem narzędzi roboczych czy uzbrojenia), ale systemy i algorytmy mające zapewniać wzrost autonomii platformy są stale rozwijane. Na razie bezpieczny dystans, z jakiego można sterować rozwijającym do 20 km/h wozem, wynosi 1500 m. Czas pracy wy-
Demonstrator bezzałogowego wozu bojowego RCV Type-X z wieżą John Cockerill CPWS Gen. 2. Zwracają uwagę pojemnikowe wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych zamocowane po prawej stronie wieży.
nosi od 12 do 15 godzin, zaś w trybie czysto elektrycznym 0,5÷1,5 h. Zasadniczo THeMIS to platforma bezzałogowa, którą można skonfigurować z dużą dowolnością. Na przestrzeni lat był prezentowany z różnego typu zdalnie sterowanymi stanowiskami uzbrojenia i lekkimi wieżami bezzałogowymi (np. Kongsberg Protector RWS), wyrzutniami pocisków kierowanych (np. Brimstone) czy amunicji krążącej (rodzina Hero), w konfiguracji nośnika bezzałogowców powietrznych, transportowej (np. do transportu moździerza 81 mm) itd. Istnieją również warianty cywilne, które mają wspierać takich użytkowników jak straż pożarna, służby leśne, a także wariant rolniczy – lekki ciągnik rolniczy. Skupiając się na odmianach wojskowych, warto odnotować, że jest to dziś jeden z najbardziej rozpowszechnionych (jeśli nie najbardziej rozpowszechniony) pojazdów w swojej
Starszy i znacznie mniejszy brat RCV Type-X, THeMIS, niemały sukces komercyjny – zakupiło go dziewięć państw, przede wszystkim do celów testowych. 2 4 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
klasie na świecie. Dotychczas THeMIS znalazł dziewięciu ujawnionych użytkowników, z czego sześć to państwa należące do NATO: Estonia, Niderlandy, Norwegia, Wielka Brytania, Republika Federalna Niemiec oraz Stany Zjednoczone Ameryki. Pojazd był testowany w warunkach bojowych przez kontyngent Estońskich Sił Zbrojnych podczas misji w Mali, gdzie brał udział w operacji „Barkhane”. Ponadto firma Milrem Robotics zajmuje się opracowywaniem i rozwojem systemów związanych ze wsparciem systemów bezzałogowych. Można w tej sferze wskazać choćby IS-IA2 (Intelligent Systems Implementation Analysis and Assessment, pol. analiza i ocena wdrażania inteligentnych systemów), który ma wspierać klientów od etapu planowania wdrożenia systemów wykorzystujących elementy sztucznej inteligencji aż do etapu eksploatacji wdrożonych rozwiązań. Dużym osiągnięciem Estończyków jest też system MIFIK (Milrem Intelligent Function Integration Kit, pol. zestaw integracji funkcji inteligencji Milrem) – jest to w gruncie rzeczy zestaw narzędzi i urządzeń, pozwalający na budowanie wokół niego dowolnej klasy bezzałogowych pojazdów naziemnych. Korzysta z niego zarówno THeMIS, jak i bohater niniejszego artykułu. Nim jednak do niego przejdziemy, wspomnieć wypada o bodaj największym sukcesie firmy – zawarciu z Komisją Europejską umowy na opracowanie systemu iMUGS (integrated Modular Unmanned Ground System, pol. zintegrowany modułowy bezzałogowy system lądowy) w czerwcu 2020 r. W ramach programu o wartości 32,6 mln EUR (z czego jedynie 2 mln to środki własne państw uczestniczących w programie, pozostałe fundusze pochodzą ze środków www.zbiam.pl
Broń rakietowa
Armeńskie Iskandery na defiladzie z okazji 25. rocznicy uzyskania niepodległości w Erywaniu. Wielu armeńskich polityków i wojskowych postrzegało Iskandery jako cudowną broń, zapewniającą skuteczne odstraszanie lub gwarancję pokonania przeciwnika w razie konfliktu zbrojnego. Ich użycie zaszkodziło zarówno armeńskiemu premierowi, jak i rosyjskiemu resortowi obrony.
Krzysztof Nicpoń „Zostały one użyte, ale okazały się całkiem bezużyteczne – albo nie eksplodowały przy uderzeniu, albo tylko w 10%.” Te słowa premiera Armenii Nikola Pasziniana, wypowiedziane 23 lutego 2021 r. podczas wywiadu dla centralnego kanału armeńskiej telewizji, stały się początkiem afery o międzynarodowym zasięgu z systemem rakietowym Iskander w tle, a w Erywaniu doprowadziły nawet do wystąpień ulicznych. Chyba najbardziej odbiły się jednak czkawką rosyjskiemu ministerstwu obrony, które broniąc swego sztandarowego produktu „strzeliło sobie Iskanderem w stopę”. Fotografie w artykule: Kancelaria Prezydenta Armenii, Ministerstwo Obrony Armenii, Arms News, Armen Media, Baku Media, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, Internet.
Iskandery w wojnie o Górski Karabach – strzał w stopę
D
ruga wojna o Górski Karabach między Armenią a Azerbejdżanem rozpoczęła się 27 września 2020 r. i zakończyła 9 listopada tego samego roku podpisaniem porozumienia o zawieszeniu broni, wynegocjowanego za pośrednictwem Federacji Rosyjskiej i Turcji. Po 44 dniach zaciętych walk, wynik konfliktu okazał się klęską Armenii, która utraciła tereny okupowane przez nią od czasu pierwszej wojny w latach 1992–1994, a także ok. 30% Nagorno-Karabachskiego Obwodu Autonomicznego, niegdyś części Azerbejdżańskiej Socjalistycznej Republiki Sowieckiej, zamieszkałego w większości przez Ormian (szerzej w WiT 10, 11 i 12/2020). Bardzo niekorzystne dla Armenii rozstrzygnięcie konfliktu wywołało burzę wzajemnych
Premier Armenii Nikol Paszinian na jednym z wieców w Erywaniu przemawia do swoich zwolenników. Po podpisaniu rozejmu na bardzo niekorzystnych dla Armenii warunkach, politycy i wojskowi zaczęli się nawzajem obarczać winą za takie rozstrzygnięcie trwającego od kilkudziesięciu lat konfliktu o Górski Karabach. 3 0 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
oskarżeń pomiędzy lokalnymi politykami a wojskowymi. Były prorosyjski prezydent i premier Serż Sarkisjan, odsunięty od władzy w kwietniu 2018 r. i zastąpiony w fotelu premiera przez Nikola Pasziniana, publicznie i dobitnie skrytykował sposób prowadzenia wojny przez rządzącą ekipę. 16 lutego w wywiadzie dla ArmNewsTV poddał krytyce m.in. użycie przeciwko Azerbejdżanowi starych i niecelnych pocisków systemu Elbrus, które trafiły w zamieszkałe rejony kilku miast, co według niego uczyniło tylko azerbejdżańskie ataki bardziej bezwzględnymi. Natomiast najnowocześniejszych w armeńskim arsenale pocisków balistycznych Iskander, zakupionych za jego kadencji, wojskowi użyli dopiero w ostatnim dniu wojny, atakując siły przeciwnika w zajętym przez nie armeńskim mieście Szusza, zamiast wykorzystać je przeciwko celom na terenie Azerbejdżanu już na początku wojny. Wywołany do tablicy Paszinian odpowiedział publicznie na te zarzuty 23 lutego. Według niego Iskandery zostały rzeczywiście użyte, ale okazały się bezużyteczne, bowiem albo nie eksplodowały, albo działały prawidłowo tylko w ok. 10% [co by to nie miało oznaczać – przyp. red.]. Dodał też, że to były prezydent powinien odpowiedzieć, dlaczego tak właśnie się stało. Pytany o to przez dziennikarzy zastępca szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Armenii gen. por. Tiran Chaczatrian, wypowiedział się lekceważąco o „rewelacjach” premiera na temat skuteczności Iskanderów, nazwał je nonsensem, za co w konsekwencji został zdymisjonowany. Ministerstwo www.zbiam.pl
Broń strzelecka Paweł Madej, Janusz Pawlak, Norbert Piechota, Ryszard Woźniak, Mirosław Zahor Pod koniec 2017 r. Fabryka Broni „Łucznik” – Radom Sp. z o.o., wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., dostarczyła Wojskom Obrony Terytorialnej pierwszą partię 5,56 mm karabinków standardowych (podstawowych) MSBS GROT C 16 FB M1 (w tzw. wersji A0), inicjując wprowadzanie nowej broni do uzbrojenia Sił Zbrojnych RP. Karabinek został opracowany przez polskich konstruktorów i technologów z FB Radom i Wojskowej Akademii Technicznej, z którymi żołnierze przez dwa i pół roku użytkowania karabinków – za pośrednictwem gestora sprzętu – Dowództwa WOT – – dzielili się swoim doświadczeniem, przekazując propozycje i uwagi wynikające z eksploatacji sprzętu.
5,56 mm karabinek standardowy (podstawowy) w układzie klasycznym MSBS GROT w wersji A2.
Rozwój karabinka MSBS GROT od wersji A0 do wersji A2
Ilustracje w artykule: Fabryka Broni „Łucznik” – – Radom Sp. z o.o., Ministerstwo Obrony Narodowej.
B
yły one wnikliwie analizowane i omawiane podczas cyklicznych spotkań z udziałem przedstawicieli: Dowództwa WOT, Jednostki Wojskowej Nil z Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych (zamawiającego), Centralnego Organu Logistycznego (COL), 3. Rejonowego Przedstawicielstwa Wojskowego. Na podstawie przyjętych wniosków i wyników przeprowadzonych badań teoretycznych oraz instrumentalnych proponowanych do zastosowania rozwiązań, karabinki MSBS GROT konsekwentnie udoskonalano, uzyskując obecnie produkowaną seryjnie broń w wersji A2. Podczas XXV Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach, 5 września 2017 r. podpisano umowę na zakup i dostawę ok. 53 000 karabinków standardowych (podstawowych) w układzie klasycznym (kolbowym) MSBS GROT C16 FB M1 (w wersji A0). Jej wartość wynieść miała ok. 500 mln PLN (przy wykorzystaniu zapisanych w umowie opcji kontraktowych). 30 listopada 2017 r. odbyło się symboliczne przekazanie żołnierzom WOT pierwszej partii karabinków MSBS GROT C16 FB M1 (w wersji A0). Zgodnie z zapisami umowy, do 15 grudnia 2017 r., FB Radom dostarczyła WOT wszystkie 1000 karabinków MSBS GROT przewidzianych do przekazania w tamtym roku. Dostawy kontynuowano w następnych latach i w połowie pierwszego kwartału 2021 r. Wojsko Polskie miało w swoim uzbrojeniu już ponad 43 000 karabinków MSBS GROT C16 FB M1 w wersjach A1 i A2.
3 8 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
5,56 mm karabinek standardowy (podstawowy) w układzie klasycznym MSBS GROT w wersji A0; widok z prawej (góra) i lewej strony (dół): 1 – tłumik płomienia, 2 – lufa wymienna, 3 – zaczep noża-bagnetu, 4 – dwupozycyjny regulator gazowy, 5 – obustronny napinacz suwadła, 6 – komora zamkowa z szyną Picatinny (zgodną ze standardem STANAG 4694) na całej długości, 7 – obustronne okno wyrzutowe umożliwiające zmianę kierunku wyrzucania łuski, 8 – kolba teleskopowa (regulowana w pięciu pozycjach) składana na prawą stronę wraz z regulowanym podpoliczkiem, 9 – obustronny przełącznik rodzaju ognia-bezpiecznik, 10 – chwyt pistoletowy wymienny typu AR15/M16 (import), 11 – obustronny zatrzask magazynka, 12 – obustronny zatrzask zatrzymywania zamka, 13 – magazynek typu AR-15/M16, 14 – łoże z szynami (przyłącze MOE) umożliwiającymi m.in. mocowanie chwytu przedniego, latarki lub granatnika podwieszanego kal. 40 mm.
Już na etapie przygotowywania umowy na zakup i dostawę karabinków zdecydowano, że eksploatacja broni będzie starannie monitorowana przez Dowództwo WOT, jako gestora sprzętu, a uwagi użytkowników będą prezentowane i dyskutowane podczas corocznych spotkań z udziałem przedstawicieli: gestora, Centralnego Organu Logistycznego (tj. Szefostwa Służby Uzbrojenia i Elektroniki Inspektoratu Wsparcia Sił Zbrojnych), Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych, 3. RPW, WAT i FB Radom. Spotkania te miały na celu formułowanie
wniosków na temat możliwych kierunków udoskonalania karabinków MSBS GROT z wersji A0, poprzez wersję A1 do wersji A2.
❚ Karabinek MSBS GROT w wersji A0 Karabinek standardowy MSBS GROT C16 FB M1 w wersji A0 składa się z ośmiu podstawowych zespołów i mechanizmów: kolby, komory zamkowej (z przyłączanymi mechanicznymi przyrządami celowniczymi), lufy, mechanizmu powrotnego, komory spustowej, suwadła z zamkiem, magazynka i łoża. www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe Jarosław Brach Pomimo nadal niewygasającej pandemii COVID-19, pomiędzy 21 a 25 lutego w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich odbył się salon IDEX 2021, jedna z największych na świecie imprez targowych poświęcona sprzętowi wojskowemu. Wzięło w niej udział kilku producentów ciężarówek z krajów europejskich, w tym Tatra, Daimler – Mercedes-Benz Trucks i Iveco DV, które zaprezentowały tam swoje nowości.
Z
Zachodnioeuropejscy producenci ciężarówek na salonie IDEX 2021
Fotografie w artykule: Tatra, CSG, Mercedes-Benz, Iveco DV.
a podjęciem decyzji o uczestnictwie w tej imprezie stało kilka powiązanych ze sobą przesłanek. Przede wszystkim nie ustają prace badawczo-rozwojowe, w tym nad zupełnie nowymi modelami i kolejnymi odmianami już znanych samochodów bazowych. Tutaj pandemia co najwyżej mogła wpłynąć na spowolnienie realizacji wybranych projektów, ale ich nie zastopowała. Do tego w ubiegłym roku nie odbyły się prestiżowe targi Eurosatory w Paryżu, na które przygotowano część premier. Wreszcie rejon Zatoki Perskiej sam w sobie stanowi ważny rynek zbytu. Jeśli więc odbywa się w nim jedna z kluczowych imprez w branży, dla podmiotów robiących interesy w tej części świata, pomimo nadal obowiązujących różnorakich obostrzeń i ograniczeń, pokazanie się w Abu Zabi stanowi składową większej strategicznej układanki biznesowej. Innymi słowy, z punktu widzenia tych graczy, na IDEX 2021 trzeba było po prostu być.
❚ Tatra Podczas tegorocznego IDEX-u czeski wytwórca, należący do holdingu Czechoslovak Group, a.s., zaprezentował m.in. czteroosiowy pojazd logistyczny. Był to, należący do linii Tatra Force 8×8, ciężki terenowy transporter logistyczny, wyposażony w premierową długą kabinę integralnie opancerzoną produkcji Tatra Defence Vehicle.
Tatra konsekwentnie poszerza swoją ofertę w sektorze militarnym. Jednym z najnowszych posunięć jest proponowanie własnych kabin integralnie opancerzonych, podczas gdy wcześniej współpracowano z rodzimą firmą SVOS bądź izraelskim Plasanem.
Kabinę wykonano z blach pancernych i szkła. Jej kształty w maksymalnym stopniu przypominają formę nieopancerzonego odpowiednika, co podnosi stopień tzw. naturalnego maskowania. Zachowano m.in. charakterystyczny dla linii Force, mocno ścięty ku tyłowi stalowy zderzak przedni. Ściany kabiny są generalnie płaskie. Przednia składa się z dwóch partii – dolna pionowa, podnoszona przy pomocy trzech solidnych górnych zawiasów, pośrodku mieści znak firmowy, natomiast w górnej, mocno pochylonej ku tyłowi, umieszczono dwie pancerne szyby. Szyby są przedzielone pionowym stalowym panelem i mają lekko ścięte boczne górne naroża. Z boków drzwi, zamocowanych na dwóch solidnych zawiasach i mających obrotowy uchwyt klamki, wstawiono asymetryczną szybę pancerną o zredukowanej powierzchni. Do wnętrza kabiny wchodzi się po dwóch stopniach, w tym dolnym uchylnym, a wchodzenie ułatwia zamocowany za drzwiami pionowy uchwyt. Ponadto w dachu jest luk ewakuacyjny, mogący stanowić także podstawę do zdalnie sterowanego stanowiska uzbrojenia lub obrotnicy karabinu maszynowego. Kolejnym wyróżnikiem tej kabiny jest
Tatra, jak i zresztą cały czeski przemysł zbrojeniowy, stosuje bardzo dobrą strategię internacjonalizacji geograficzno-produktowej. Jej składnikami są m.in. dobre wyroby, odpowiadające potrzebom licznych odbiorców, renoma i marka na rynku międzynarodowym oraz realne wsparcie ze strony władz w Pradze. Czego przykładem była tegoroczna ekspozycja na salonie IDEX 2021. 4 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
tzw. wyższy dach, z lekko ściętymi górnymi bocznymi narożami i dodatkowymi reflektorami z przodu. Wprowadzenie takiego dachu, co do samej idei od kilku lat proponowanego na rynku cywilnym jako element z tworzywa sztucznego, zdecydowanie podnosi objętość przestrzeni we wnętrzu. W przypadku zastosowań wojskowych pozostaje to o tyle istotne, że obecnie w kabinach przewozi się wiele elementów wyposażenia, w tym środki łączności, a sami żołnierze nieraz muszą wykonywać zadania mając założone kamizelki kuloodporne. Wyższa kabina zapewnia im większą swobodę ruchów. Przy tym kompletacja kabiny obejmuje wydajne układy: ogrzewania, klimatyzacji i filtrowentylacji. Oficjalnie Czesi nie podali gwarantowanych stopni ochrony balistycznej i przeciwminowej zgodnie ze STANAG 4569A/B. Niemniej można spekulować, że seryjnie dla balistycznej poziom ten wynosi 2, a dla przeciwminowej 1 lub 2. Bazę samochodu stanowi 4-osiowe, klasyczne podwozie w układzie Tatra, czyli z centralną rurą nośną i wahliwymi, niezależnie zawieszonymi półosiami. Dwie pierwsze osie są skrętne, a na wszystkich kołach założono pojedyncze ogumienie z bieżnikiem terenowym. Samochód ma centralny system regulacji ciśnienia w oponach. Dopuszczalna masa całkowita omawianego wariantu może dochodzić do 38 000 kg, a ładowność do prawie 20 000 kg, uwzględniając fakt, że na tylnym zwisie zainstalowano żuraw hydrauliczny o udźwigu prawie sześciu ton. W stalowej skrzyni ładunkowej z opończą można zabrać do ośmiu standardowych palet NATO lub, alternatywnie, zamocować składane ławki dla 24 żołnierzy. Do napędu służy sześciocylindrowy, rzędowy, chłodzony cieczą silnik wysokoprężny Cummins o mocy 325 kW/441 KM, połączony z w pełni automatyczną, sześciobiegową skrzynią przekładniową Allison serii 4500. www.zbiam.pl
Opinie
Wspólnie z Polską stworzymy dla Sił Zbrojnych RP flotę śmigłowców gotową na każdą misję ważną częścią historii Bella, ale pamiętajmy, że to tylko jej fragment. To właśnie u nas powstał Bell X-1, który z Chuckiem Yeagerem za sterami 14 października 1947 r. po raz pierwszy przekroczył barierę dźwięku. Zbudowaliśmy pierwszy amerykański samolot myśliwski o napędzie odrzutowym – P-59 Airacomet i zmiennowirnikowiec XV-3, który otworzył drogę do rozwoju takich konstrukcji jak XV-15, V-22 Osprey, a obecnie V-280 Valor. Historia naszych nowatorskich rozwiązań sprawiła, że Bell jest liderem w segmencie pionowzlotów. Nie stoimy w miejscu i bazując na wieloletniej spuściźnie rozwijamy nowe rozwiązania i technologie przeznaczone do następnych generacji statków powietrznych.
Z wiceprezesem ds. strategii i sprzedaży Bell Textron Stevem Mathiasem rozmawia Łukasz Pacholski. Bell jest producentem wielu słynnych śmigłowców, które znalazły swe miejsce także w kulturze masowej. Prawdopodobnie dla większości Polaków, ale i zapewne Amerykanów, wojna koreańska kojarzy się z H-13 oraz filmem i serialem M.A.S.H., a wojna wietnamska z UH-1 Iroquios, który jest „aktorem” licznych filmów dotyczących tego konfliktu. Czy to ułatwia działania marketingowe i promocyjne firmy Bell? Ciekawe pytanie. Zacznę od tego, że w Bellu postrzegamy siebie jako lidera i jedną z najlepszych firm lotniczych z ponad 85-letnim doświadczeniem, zwłaszcza w sferze konstrukcji pionowego startu i lądowania. Jesteśmy też dumni z naszego operacyjnego wsparcia dla Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych na wszystkich teatrach działań i we wszystkich strefach klimatycznych. Kultowe śmigłowce UH-1 Huey i AH-1 Cobra są
Jednym z atutów śmigłowca AH-1Z Viper, wymaganych przez US Marine Corps, ale przydatnych także w Polsce, jest integracja z kierowanymi pociskami „powietrze–powietrze” AIM-9 Sidewinder. 5 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
W ramach programu Kruk Bell oferuje Polsce śmigłowce bojowe AH-1Z Viper. Czy mógłby Pan przybliżyć główne atuty tej konstrukcji? AH-1Z Viper jest obecnie najnowszym śmigłowcem bojowym na rynku. Został opracowany i wdrożony do służby w XXI wieku. Jest zdecydowanie czymś więcej niż prostą modernizacją wcześniejszych wersji AH-1. Został zaprojektowany w celu sprostania współczesnym zagrożeniom pola walki. AH-1Z Viper ma niezrównaną przewagę nad konkurencją w zakresie walki „powietrze–powietrze” dzięki możliwości przenoszenia i wykorzystania kierowanych pocisków rakietowych AIM-9X Sidewinder. Dodatkowo Viper może przenosić szeroki wachlarz uzbrojenia precyzyjnego, pozwalającego na zwalczanie celów naziemnych, w tym pojazdów opancerzonych. Atutem konstrukcji jest wielofunkcyjny system obserwacyjno-celowniczy TSS, zapewniający załodze doskonałe zobrazowanie sytuacji, w tym identyfikację celów z dużych odległości. Nie ma śmigłowca bojowego, który łączyłby prędkość, możliwości ofensywne i udźwig tak jak „Zulu”. Polska jest państwem graniczącym z obwodem kaliningradzkim, a więc Rosją. Obydwie główne bazy śmigłowców bojowych w Polsce znajdują się w zasięgu systemów rakietowych „ziemia–ziemia” potencjalnego przeciwnika. Z tego powodu, w przypadku ewentualnego konfliktu, Kruki będą musiały operować z dala od stacjonarnej infrastruktury wsparcia. Czy jest to duży problem dla AH-1Z Viper, konstrukcji zaprojektowanej zgodnie z wymaganiami US Marine Corps? AH-1Z Viper został zaprojektowany z myślą o prowadzeniu operacji ekspedycyjnych z dala od dużych baz logistycznych i stacjonarnego wsparcia. Ma to właśnie związek z wymaganiami US Marine Corps, o których Pan mówił, i które zakładały możliwość skutecznego działania z pokładów okrętów wojennych, baz lądowych i wysuniętych punktów operacyjnych. Te cechy sprawiają, że AH-1Z Viper jest najlepiej przystosowany do działania w surowym klimacie. Uogólniając, nasz śmigłowiec, zaprojektowany zgodnie z wymaganiami Marines, jest w stanie skutecznie operować w środowisku zagrożeń związanych z położeniem geograficznym Polski. Czy sukces firmy Bell w Republice Czeskiej może ułatwić nawiązanie współpracy z przemysłami innych państw Europy Środkowej? Każde państwo ma specyficzne wymagania dotyczące potrzeb i zasad współpracy przemysłowej, nawet w tym samym regionie. Bell rozmawia i będzie kontynuował debaty z polskim rządem i innymi interesariuszami w celu opracowania oferty w pełni spełniającej oczekiwania oraz wymagania. Obecność firmy Bell w Republice Czeskiej, a w przyszłości śmigłowców AH-1Z Viper i UH-1Y Venom, daje innymi państwom Europy Środkowej wyjątkowe możliwości współpracy, wymiany zasobów i szybkiego wsparcia ze strony naszego personelu technicznego. www.zbiam.pl
Wiroplaty wojskowe
Future Vertical Lift – nowa generacja wiropłatów coraz bliżej Łukasz Pacholski
Początek roku przyniósł ważne informacje w globalnej dyskusji odnośnie przyszłości wojskowych wiropłatów w siłach zbrojnych świata. Z jeden strony można odnotować postępy amerykańskich programów FLRAA i FARA, rozwijanych w ramach Future Vertical Lift. Z drugiej zaś pierwszą reakcję na progres amerykańskich przedsięwzięć ze strony firm europejskich, których zarządy widzą w nich zagrożenie na przyszłość ze względu na brak konkurencyjnych rozwiązań na Starym Kontynencie. Ilustracje w artykule: Lockheed Martin, Sikorsky, Bell, Leonardo, US Air Force, US Army/ Staff Sgt. Vernell Hall.
P
rogram Future Verrtical Lift (FVL) zaczął budzić większe zainteresowanie w Polsce po ubiegłorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach. W jego trakcie przedstawiciele firmy Bell poinformowali, że widzą w Polsce jednego z potencjalnych użytkowników swoich wiropłatów nowej generacji. Udział w projektach FLRAA (Future Long Range Assault Aircraft) czy FARA (Future Attack Reconnaissance Aircraft) może przynieść nam korzyści gospodarcze, gdyż amerykański producent proponuje wybranym państwom współpracę gospodarczą przy rozwoju i produkcji nowej konstrukcji. Oczywiście, kluczem do tego jest podpisanie Letter of Interest z rządem Stanów Zjednoczonych Ameryki i wybór Bella w jednym lub obydwu programach nad Potomakiem. Tak owoc programu FLRAA, jak i FARA może wzbudzić zainteresowanie Ministerstwa Obrony Narodowej (o czym dalej), a jednocześnie dołączenie
W ramach programu Future Vertical Lift realizowane są postępowania mające wyłonić dostawców perspektywicznych wiropłatów FLRAA (Future Long Range Assault Aircraft) i FARA (Future Attack Reconnaissance Aircraft), które w niedalekiej przyszłości mają w lotnictwie US Army zastąpić jego obecne konie robocze – śmigłowce Sikorsky/ /Lockheed Martin UH-60 Black Hawk i Boeing AH-64 Apache. Rysunek przedstawia śmigłowiec Bell 360 Invictus, rywalizujący w programie FARA.
do amerykańskich programów na wczesnym etapie mogłoby przyczynić się do rozwoju krajowego sektora przemysłu lotniczego – cały czas czkawką odbija się choćby zaniechanie, gdy było to możliwe, dołączenia do programu Joint Strike Fighter, co powoduje, że obecnie polskie firmy nie mają co liczyć na przemysłowe, a więc i finansowe korzyści związane z zakupem przez Polskę samolotów Lockheed Martin F-35A Lightning II. Co ważne, FVL (a przede wszystkim FLRAA) budzi coraz większe zainteresowanie poza Stanami Zjednoczonymi, w tym wśród europejskich państw NATO, oficjalnie można dziś wymienić: Wielką Brytanię, Włochy i Norwegię jako potencjalnych nabywców. W każdym z tych państw władze polityczne i wojskowe wskazują na potrzebę zakupu wielozadaniowych wiropłatów transportowych nowej generacji, które mogłyby zastąpić obecnie używane maszyny różnych typów (m.in. Bell 412, SA.330 Puma).
Bell, korzystając m.in. z doświadczeń programu V-22 Osprey, zdecydował się zbudować FLRAA w układzie zmiennowirnikowca. Na zdjęciu demonstrator V-280 Valor. 5 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
Przedstawiciele Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych wskazują nawet na 16 państw, które wstępnie wyrażają zainteresowanie projektami wiropłatów przyszłości. 21 stycznia, w czasie międzynarodowej konferencji brytyjskiego Royal Aeronautical Society (Królewskie Stowarzyszenie Aeronautyczne), przedstawiciele koncernu Airbus oświadczyli, że w ich opinii szansą na zatrzymanie sukcesów amerykańskich firm na światowym i europejskim rynku śmigłowców jest wyłącznie współpraca wewnątrzeuropejska. Koncepcja ta oznacza, że dwaj główni producenci wiropłatów na Starym Kontynencie – Airbus i Leonardo – powinni poważnie myśleć o wspólnych działaniach. Ich rywalizacja, przy kurczącym się rynku, powoduje brak ekonomii skali przy rosnących kosztach rozwoju. Obecnie tego typu współpraca już trwa, choćby w ramach programu wielozadaniowych śmigłowców NH90.
Wysoka prędkość przelotowa FLRAA ma umożliwić tworzenie wspólnych ugrupowań nawet z odrzutowymi samolotami bojowymi. www.zbiam.pl
Rozpoznanie lotnicze
Ostatnia modernizacja C160G Gabriel Marek Łaz
Samoloty rozpoznania elektronicznego SIGINT (Signal Intelligence), mimo że wykorzystywane przez siły powietrzne wielu państw, należą do najbardziej utajnionych rodzajów sprzętu wojskowego, podobnie jak jednostki pływające i systemy naziemne o analogicznym przeznaczeniu. Francuskie lotnictwo wojskowe w tym obszarze działań, określanych jako ROEM (Renseignement d’origine eléctromagnétique, rozpoznanie elektromagnetyczne) ma tradycje sięgające lat 50. i maszyn typu C-47 Gabriel IV. Jednym z najmniej znanych samolotów współczesnych Armée de l’air et de l’espace od lat były i nadal pozostają samoloty walki elektronicznej – według francuskiej nomenklatury GE (Guerre eléctronique, wojna elektroniczna) – C160G Gabriel (Groupement aérien de brouillage, recherche et identification électronique). Wkrótce maszyny te mają zostać zastąpione przez nowe samoloty o analogicznym przeznaczeniu. Fotografie w artykule: Armée de l’Air et de l’Espace, Dassault Aviation, Combined Joint Task ForceOperation „Inherent Resolve”, Patrick Bigel.
U
żywane obecnie przez Armée de l’air et de l’espace maszyny rozpoznania elektronicznego powstały na bazie samolotu transportowego Aérospatiale MBB C160 Transall (Transporter Allianz), wspólnej francusko-niemieckiej konstrukcji, wprowadzonej do służby jeszcze w połowie lat 60. Przebudowie w drugiej połowie lat 80. poddano dwa egzemplarze o numerach F216 (nr seryjny 219) i F221 (nr ser. 224),
Dwa samoloty C160G Gabriel z jednostki EEA 1/54 Dunkerque – F216 i F221. Najbardziej znane i jedno z nielicznych zdjęć ukazujących obydwa samoloty w locie. Samoloty na fotografii nie mają oznaczeń taktycznych.
które noszą oznaczenia odpowiednio „GT” i „GS”. Weszły one do eksploatacji u schyłku lat 80. Pierwszy seryjny samolot transportowy C160 Transall (w Luftwaffe używano oznaczenia C-160) opuścił wytwórnię w 1965 r. i dał początek serii 50 maszyn C160F (do służby weszły dodatkowo trzy przedseryjne) przeznaczonych dla Francji i 113 C160D dla Niemiec. Część niemieckich maszyn (20) trafiła później do lotnictwa tureckiego jako C160T, a kolejnych dziewięć nowo wyprodukowanych C160Z (Zuid-Afrika) do lotnictwa Republiki Południowej Afryki. Na początku lat 70. Armée de l’air zamówiły 29 nowych egzemplarzy w wariancie NG (Nouvelle generation). W maszynach tych w centropłacie zostały zamontowane dwa dodatkowe zbiorniki (tzw. zbiorniki C), zwiększające zapas paliwa z 19 050 do 27 000 litrów. Kolejną, tym razem dobrze widoczną, zmianą była zabudowa sondy do tankowania w locie i przez to samolot otrzymał nazwę Licorne (jednorożec). Nowe maszyny wyposażono dodatkowo w dwa reflektory – jeden na sondzie do tankowania, a drugi pod przodem kadłuba w celu poprawienia widoczności podczas lotów nocnych. Właśnie na maszynach wersji NG bazują dwa samoloty rozpoznania elektronicznego. Maszyny C160G należą do najmłodszych egzemplarzy tej wersji Transalla i najprawdopodobniej zostaną wycofane ze służby jako ostatnie.
Samolot C160G „GS” w locie z wysuniętą podkadłubową osłoną aparatury Epicéa. Widoczne anteny systemu ASTAC na grzbiecie kadłuba. 6 2 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
Przebudowa C160NG na C160G objęła przede wszystkim kadłub samolotu – tylna rampa ładunkowa została unieruchomiona w pozycji zamkniętej. Wejście do samolotu jest możliwe obecnie jedynie przez boczne drzwi. Komora główna, ulokowana w ładowni, izolowana dźwiękowo i zamknięta grodzią na wysokości drzwi bocznych, umożliwia pracę 12 operatorów. Dodatkowo w kadłubie znajdują się toalety, strefa odpoczynku i kuchnia, niezbędne w czasie długotrwałych lotów patrolowych. Samoloty mogą wykonywać sześciogodzinne misje bez uzupełniania paliwa w locie, a po tankowaniu w powietrzu czas lotu wzrasta aż do 20 godzin. Uzyskanie takiej długotrwałości lotu wymaga jednak trzykrotnego uzupełniania paliwa w locie. Samoloty C160G mogą być tankowane w locie przez inne Transalle (15 maszyn NG zostało przystosowanych do tego celu), jak również KC-130 Hercules, należących do innych państw NATO. Dopiero w 2019 i 2020 r. francuskie lotnictwo wprowadziło do służby dwa egzemplarze tankowca Lockheed Martin KC-130J Super Hercules. Samoloty odróżniają od maszyn transportowych: wysuwana osłona w dolnej przedniej części kadłuba mieszcząca anteny systemu Thomson-CSF Epicéa (lokalizacja emisji środków łączności U/VHF), anteny na grzbiecie kadłuba oraz zasobniki na końcach skrzydeł systemu Thomson-CSF ASTAC (Analyseur superhétérodyne tactique) do wykrywania, identyfikacji i lokalizacji systemów radiolokacyjnych oraz antena pomiędzy tylną częścią kadłuba a statecznikiem pionowym (system łączności HF). Po obydwu stronach tylnej części kadłuba, za bocznymi drzwiami, znajdują się owiewki mieszczące panoramiczne kamery OMERA 51. Dzięki tym ostatnim, oprócz podstawowego zadania, jakim jest rozpoznanie elektroniczne ROEM, samoloty wykonują misje rozpoznania fotograficznego ROIM (Renseignement d’origine image). Modyfikacje w awionice i innych systemach pokładowych nie są znane. Wiadomo tylko, że każdy z samolotów w stosunku do seryjnych maszyn NG otrzymał dwie dodatkowe www.zbiam.pl
Przemysł obronny Adam M. Maciejewski Firma Antonow próbowała w XXI wieku szukać swojego miejsca na rynku lotniczym. Jednym z kierunków miały być regionalne samoloty pasażerskie i zupełnie nowa linia modeli An-1x8. Konstruowano je jednak w czasach strukturalnego kryzysu Ukrainy, który wydarzenia po 2014 r. tylko pogłębiły. Swój negatywny wkład ma też reforma Ukroboronpromu, wymuszona przez Unię Europejską.
Agonia Antonowa cz. 2
Ilustracje w artykule: DP Antonow (Meljoe Ferreira), Inszi Mereżi, DP PDPRONDIAWIAPROM, Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych FR, Ministerstwo Obrony FR, Ukroboronprom, Google Earth, OAK, Pierwyj kanał, Cubana de Aviación (facebook.com/aviacioncuba), NGU.
A
le prócz dewastującej politycznej niestabilności, doszedł jeszcze czynnik gospodarczy, czyli zerwanie więzi kooperacyjnych z Federacją Rosyjską, co w zasadzie sparaliżowało produkcję, modernizowanie i serwisowanie samolotów na Ukrainie. Jej przemysł lotniczy stracił dostęp nie tylko do rosyjskich części, ale nawet do stopów aluminium czy tytanu. Symbolem załamania produkcji samolotów może być 10 nieukończonych od 2014 r. płatowców An-148/-158. Ich zablokowana wartość to ok. 60 mln USD.
❚ Ostatnie modele Antonowów W latach 90. Antonow zdecydował o wejściu na rynek małych samolotów pasażerskich. Pierwszym był turbośmigłowy An-140, pomyślany jako następca An-24, zarazem ostatni seryjny wyrób ChDAWP, gdzie zostały dwa niedokończone An-140-100 (nr. seryjne 04-03 i 04-05). Początki programu An-140 były bardzo obiecujące ze względu na umowę eksportową (3 grudnia 1995 r.) z irańskim przedsiębiorstwem HESA na licencyjną produkcję (pod oznaczeniem IrAn-140) w zakładach w Szahinszahr
Porównanie sylwetek samolotów An-132D i An-178 pokazuje, że choć obydwie maszyny oblatano w tym samym czasie i są zbliżonej wielkości, to konstrukcyjnie dzielą je dekady.
w ostanie Isfahan. Od 2000 r. za 195,2 mln USD miało powstać 80 licencyjnych samolotów. Wraz z większą lokalizacją produkcji An-140 Iran miał mieć prawo rozwoju konstrukcji (plany wspominały o wersji morskiego samolotu patrolowego, a nawet wczesnego ostrzegania i dowodzenia AEW&C). Zakłady w Iranie wybudowano w latach 1996– –1998, w czym uczestniczyły ukraińskie firmy, np. DP PDPRONDIAWIAPROM, specjalizująca się w przemysłowej infrastrukturze lotniczej. Lokalizacja produkcji An-140 w Iranie ostatecznie wyniosła 50%. W latach 2000–2011 r. powstało tylko 11 samolotów, z czego sześć wdrożono do eksploatacji. W 2007 r. Iran ogłosił, że Ukraina nie dostarczyła części i zespołów do montażu An-140, za które Iran już zapłacił 120 mln USD (orientacyjna cena An-140 wynosiła ok. 20 mln USD). Z końcem maja 2015 r. Iran zamknął program IrAn-140 z powodu zerwania przez Ukrainę współpracy.
Licencyjna linia montażowa An-140/IrAn-140 w irańskich zakładach HESA w Szahinszahr. 6 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
W 2011 r. umowę na współprodukcję An-140 Ukraina podpisała z Kazachstanem. Jej wdrożenie nigdy jednak nie nastąpiło. Licencyjną produkcję An-140 rozpoczęto też w Rosji, na mocy umowy z 2003 r. Moskwa chciała zamówić 25 An-140-100 dla Aerofłotu i ok. 25 dla Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Oficjalnie współpracę przerwano wiosną 2014 r., ale w rzeczywistości trwała do marca 2016 r. (ukraińskie firmy dostarczały m.in. kadłuby, skrzydła i silniki, łącznie było to 34 poddostawców), kiedy Awiakor zmontował ostatni An-140-100 dla Wojenno-Morskowo Fłota. We wrześniu 2015 r. DP Antonow, na polecenie władz w Kijowie, wycofał się z rosyjsko-ukraińskiej spółki joint venture OAK–Antonow, powołanej do licencyjnej produkcji i obsługi An-140 w Rosji. Rosyjski resort obrony zamówił też zestaw konwersyjny do An-140-100, aby pełnił rolę samolotu fotogrametrycznego – modyfikację opracował EMZ im. W. M. Miasiszczewa. Na przyszłości An-140 (i innych Antonowów) negatywnie zaważyło odejście nowych władz w Kijowie od integracji Ukrainy z Euroazjatycką Unią Celną. Aż pięć z 36 wyprodukowanych maszyn An-140 utracono w wypadkach (dwa z winy załogi), w tym trzy irańskie (dwa na skutek awarii silników), po jednym ukraińskim i azerbejdżańskim (w grudniu 2005 r., jeden z trzech linii lotniczych Azerbaijan Airlines, które po tej katastrofie wycofały dwa pozostałe). Przejściowym modelem pasażerskim był oblatany w 2001 r. An-74TK-300D – bezrampowa wersja rozwojowa transportowego An-74 z silnikami na pylonach pod skrzydłami. Powstały tylko trzy, jako salonki, w tym jedna dla Mu’ammara Kaddafiego. Nie ukończono trzech samolotów. Katalogowym następcą An-74TK-300D został An-148 – – pierwszy z linii rozwojowej An-1x8, do której należą też An-158 i An-178. Rosja kupiła licencję na montaż końcowy An-148 w zakładach Woroneskiego www.zbiam.pl
Okręty wojenne
Jedna z najnowszych wizualizacji fregaty wielozadaniowej USS Constellation.
Pierwsza od ponad trzech dekad Tomasz Grotnik
Stępkę ostatniej fregaty dla US Navy położono niemal dokładnie 34 lata temu – 30 marca 1987 r. Był to USS Ingraham (FFG 61), okręt zamykający serię 51 amerykańskich jednostek typu Oliver Hazard Perry. Obecnie trwa faza krytycznego przeglądu projektu technicznego nowej generacji jednostek tej klasy przeznaczonych dla Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych. Jeśli pandemia COVID-19 nie wpłynie nazbyt negatywnie na dzisiejsze plany, w końcu tego roku powinno rozpocząć się palenie arkuszy blach do produkcji pierwszych sekcji kadłubowych przyszłego USS Constellation (FFG 62).
Ilustracje w artykule: Fincantieri, Marina Militare, US Navy/Josiah J. Kunkle, Brett Cote. 7 6 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
P
oprzednie amerykańskie fregaty zakończyły definitywnie kampanię w 2015 r. (ostatnią wycofaną była USS Simpson FFG 56, która spuściła banderę 29 września). Wcześniej US Navy uznała te jednostki za nieperspektywiczne i nieprzystające do współczesnych realiów, nie podjęła zatem wobec nich działań modernizacyjnych. Wręcz przeciwnie. Część z nich w ostatnim okresie służby rozbrojono, usuwając kierunkową wyrzutnię uniwersalną Mk 13, a wraz z nią zasadniczy oręż rakietowy jednostek (kierowane pociski przeciwlotnicze SM-1MR Standard i przeciwokrętowe RGM-84 Harpoon), czyniąc z nich „przerośnięte patrolowce”. Zresztą typ Perry Amerykanie zaczęli wycofywać już w latach 90. minionego wieku. Niektóre z fregat nie przesłużyły nawet pod banderą w gwiazdy i pasy 15 lat. Przydały się później w charakterze magazynów części zamiennych do jednostek siostrzanych i jako prezenty dla biedniejszych sojuszników. U niektórych z nich zdobyły nawet status „kultowych”. Jednak już w grudniu 2016 r., w wyniku analizy strukturalnej sił (FSA, Force Structure Analysis), w perspektywie kolejnych 30 lat US Navy przyjęła za cel osiągnięcie i utrzymanie liczebności floty na poziomie 355 jednostek. W tym wymiarze przewidziano 52 tzw. SSC, czyli małe nawodne okręty bojowe (Small Surface Combatants). Tak amerykańska marynarka klasyfikuje fregaty, okręty do działań przybrzeżnych LCS (Littoral Combat Ships), jednostki przeciwminowe i patrolowe. Obecnie SSC to 22 LCS-y i osiem niszczycieli min typu Avenger. Zgodnie z aktualnym planem, do roku podatkowego 2034 w kampanii mają być 52 SSC: 34 klasy LCS i 18 – z 20 pla-
nowanych – klasy fregata. W przyszłości liczba ta jednak może wzrosnąć do nawet 70. Wynika to ze znowelizowanej FSA, według której w nadchodzących latach US Navy może przejść na nową strukturę sił nawodnych, obejmującą m.in. większy odsetek SSC. Ponadto Biuro Sekretarza Obrony przeprowadziło własną analizę, efektem której jest rekomendacja redukcji liczby lotniskowców z 11 do dziewięciu, wprowadzenie 65 dużych bezzałogowych lub opcjonalnie załogowych jednostek nawodnych, ograniczenie stanu dużych okrętów do ok. 80–90 i zwiększenie liczby SCC do 55–70. Ocena ta jest częścią przeglądu struktury sił US Navy prowadzonego przez Departament Obrony. I powiela sugestie Marka Espera, sekretarza obrony w administracji Donalda Trumpa, o potrzebie zmniejszania nacisku na lotniskowce jako centralny element projekcji siły marynarki i przeniesieniu akcentu na jednostki bezzałogowe, które można łatwiej poświęcić w trakcie konfliktu, a ich misje są nieporównanie bardziej efektywne kosztowo od dużych okrętów z załogami na pokładach. Fiasko i wynikająca stąd redukcja skali programu LCS wraz z wycofaniem przestarzałych fregat utrudniają szybkie osiągnięcie powyższego zamierzenia. W tych okolicznościach czynnik czasu związany z pozyskaniem nowych fregat, w przyszłości zasadniczego rodzaju SSC, stał się kluczowy.
❚ Fregaty przyszłości z przeszłością W celu realizacji programu FFG(X), w ramach NAVSEA (Naval Sea Systems Command, Dowództwo Wojskowych Systemów Morskich) powołano biuro wykonawcze PMS 515. Jest ono www.zbiam.pl
Siły morskie
Wizja artystyczna okrętu podwodnego typu U212NFS.
Nowe okręty Marina Militare Tomasz Grotnik
Ostatnie tygodnie przyniosły kilka wydarzeń związanych z planem modernizacji włoskiej Marina Militare. W tym czasie zawarto ważne umowy na nowe okręty podwodne i ich systemy, jak też przyjęto do służby jednostkę wsparcia logistycznego oraz zwodowano kolejną fregatę. Podobne kumulacje w Europie zdarzają się nader rzadko, jeśli już, to w Federacji Rosyjskiej, zaś dla naszych marynarzy pozostają jedynie w sferze marzeń.
Ilustracje w artykule: Fincantieri, Naval Group.
26
lutego włoska grupa stoczniowa Fincantieri S.p.A. i OCCAR (Organisation conjointe de coopération en matière d’armement, Organizacja Jednoczącej Współpracy w Dziedzinie Uzbrojenia) podpisały umowę na budowę pary okrętów podwodnych nowej generacji typu U212NFS dla Marynarki Wojennej Republiki Włoskiej. Kontrakt, którego Fincantieri będzie głównym wykonawcą, przewiduje też opcję na dwie dodatkowe jednostki. Łączna wartość umowy na pierwszą parę wraz ze wsparciem logistycznym wynosi 1,35 mld EUR netto. Projekt U212NFS (Near Future Submarine) jest ewolucją programu U212A, zrealizowanego we współpracy z niemieckim holdingiem stoczniowym thyssenkrupp Marine Systems GmbH (tkMS). W wyniku programu U212A wyprodukowano cztery okręty podwodne dla Włoch: Salvatore Todaro (S 526), Scirè (S 527), Pietro Venuti (S 528) i Romeo Romei (S 529), dostarczone przez Fincantieri w dwóch transzach w latach 2006–2007 i 2016–2017. Przekazanie pierwszej pary U212NFS zaplanowano na 2027 i 2029 r. Taki harmonogram wynika z potrzeby zapewnienia odpowiedniego poziomu zdolności do działań, biorąc pod uwagę przyszłe złożone scenariusze operacji podwodnych, jak też
Okręt wsparcia logistycznego Vulcano. Ta udana konstrukcja posłużyła do zaprojektowania francuskiego odpowiednika. 8 0 Wojsko i Technika • M a r z e c 2 0 2 1
zbliżający się ku końcowi okres eksploatacji czterech zaprojektowanych i zbudowanych we Włoszech okrętów podwodnych typu Salvatore Pelosi (wersja rozwojowa serii Nazario Sauro), które rozpoczęły kampanię w latach 1988–1995. Równie istotna jest też chęć utrzymania i dalszego rozwoju zdobytej przez Fincantieri strategicznej i innowacyjnej wiedzy branżowej, jak również konsolidacja przewagi technicznej i technologicznej wdrożonej przez firmę, a także jej łańcucha dostaw, zwiększających zastosowanie w okrętach podwodnych zaawansowanych technicznie podzespołów opracowanych przez przemysł włoski. Wykorzystanie wspomnianej opcji kontraktowej jest niemal pewne i związane z potrzebą wycofania ostatniej pary jednostek typu Pelosi. Lutowa umowa jest konsekwencją ogłoszenia 9 grudnia ub.r. na stronie internetowej Tenders Electronic Daily (Dziennik Elektroniczny Zamówień Publicznych Unii Europejskiej) zamiaru zakupu dwóch jednostek typu U212NFS przez włoskie Ministerstwo Obrony reprezentowane przez Zarząd Uzbrojenia Marynarki Wojennej NAVARM, będący głównym organem techniczno-finansowym Marina Militare, wchodzącym w skład Generalnego Sekretariatu Obrony i Krajowej Dyrekcji Uzbrojenia. Już wówczas było oczywiste, że wykonawcą zamówienia będzie Fincantieri (zastosowano tryb negocjacji z jednym oferentem). Główne prace wykonają zakłady spółki w Muggiano koło La Spezii, gdzie powstały wszystkie okręty typu 212A eksploatowane w Italii. W ślad za tym, również 26 lutego, spółka Leonardo S.p.A. i Fincantieri S.p.A. podpisały umowę na dostawę systemów kierowania walką do dwóch okrętów podwodnych typu U212NFS. Kontrakt o wartości 150 mln EUR dotyczy zaprojektowania i opracowania systemu zarządzania walką do wspomnianych jednostek. Ponadto Leonardo dostarczy www.zbiam.pl