Wojsko PODWOZIE GĄSIENICOWE DO MOŹDZIERZA RAK
❙ KOLEJNE RAFALE DLA EGIPTU ❙ PODWODNE SIŁY ODSTRASZANIA KRLD
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
CENA 14,50 zł w tym 8% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Bezzałogowce Azerbejdżanu w drugiej wojnie o Górski Karabach W listopadzie 2020 r. Azerbejdżan zbrojnie odzyskał Górski Karabach. Konflikt, ze względu na powszechne użycie bezzałogowych systemów powietrznych, został okrzyczany wojną nowego typu. Czy rzeczywiście decydującą rolę w zwycięstwie Azerbejdżanu w tym konflikcie należy przypisać bezzałogowcom?
str. 32
5/2021 Maj
Arrowhead 140 Made in Poland? Przyspieszenie programu okrętu obrony wybrzeża Miecznik wpłynęło na aktywność potencjalnych dostawców projektu przyszłych polskich fregat, a także zainteresowanie opinii publicznej modernizacją Marynarki Wojennej. Jedną z propozycji jest jednostka Arrowhead 140 brytyjskiej spółki Babcock International, wybrana wcześniej przez Royal Navy jako baza fregat Type 31.
str. 76
Z PRENUMERATĄ SAME KORZYŚCI Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych
Wojsko i Technika: cena detaliczna 14,50 zł Prenumerata roczna: 145,00 zł | zawiera 12 numerów Lotnictwo Aviation International: cena detaliczna 16,50 zł Prenumerata roczna: 165,00 zł | zawiera 12 numerów
Wojsko i Technika Historia + numery specjalne: cena detaliczna 18,99 zł Prenumerata roczna: 190 zł | zawiera 12 numerów
Prenumeratę zamów na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłać należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976
Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa
12
Spis treści
50
Vol. VII, nr 5 (68) MAJ 2021, NR 5. Nakład: 14 990 egzemplarzy
Wojsko PODWOZIE GĄSIENICOWE DO MOŹDZIERZA RAK
❙ KOLEJNE RAFALE DLA EGIPTU ❙ PODWODNE SIŁY ODSTRASZANIA KRLD
i Technika
WWW.ZBIAM.PL
W listopadzie 2020 r. Azerbejdżan zbrojnie odzyskał Górski Karabach. Konflikt, ze względu na powszechne użycie bezzałogowych systemów powietrznych, został okrzyczany wojną nowego typu. Czy rzeczywiście decydującą rolę w zwycięstwie Azerbejdżanu w tym konflikcie należy przypisać bezzałogowcom?
Spis treści WiT Maj 2021 Nowości z armii świata Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Przemysław Juraszek, Łukasz Pacholski Hipersoniczne wieści zza Atlantyku Adam M. Maciejewski
Challenger 3 – (nie)nowa nadzieja brytyjskich pancerniaków Bartłomiej Kucharski str. 22 Wóz wsparcia ogniowego Wahash Miroslav Gyűrösi Nowy sprzęt na defiladach zwycięstwa w Rosji Tomasz Szulc
str. 48
RMMV HX3 – ciągłość i zmiana Jarosław Brach
str. 50
Nowości z sił powietrznych świata Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski
str. 56
Egipt zamawia kolejne Rafale Marek Łaz
str. 58
Pierwszy Jastrząb po obsłudze okresowej Phase 400 w WZL Nr 2 S.A. Łukasz Pacholski
str. 64
Nowości z flot wojennych świata Tomasz Grotnik, Andrzej Nitka
str. 68
Podwodne siły odstraszania Najwyższego Przywódcy Marcin Chała
str. 70
Arrowhead 140 Made in Poland? Tomasz Grotnik
str. 76
str. 24
str. 26
Bezzałogowce Azerbejdżanu w drugiej wojnie o Górski Karabach Adam M. Maciejewski str. 32 Nowy sprzęt na defiladach z okazji Dnia Sił Zbrojnych Islamskiej Republiki Iranu Tomasz Szulc str. 42
58
Samopowtarzalny karabin snajperski CSA338 Przemysław Juraszek
str. 10
MESKO dostarczy kolejną partię rakiet Feniks Siłom Zbrojnym RP Andrzej Kiński str. 20
Zintegrowane systemy łączności i nawigacji z PGZ Stoczni Wojennej Tomasz Grotnik
76
Arrowhead 140 Made in Poland? Przyspieszenie programu okrętu obrony wybrzeża Miecznik wpłynęło na aktywność potencjalnych dostawców projektu przyszłych polskich fregat, a także zainteresowanie opinii publicznej modernizacją Marynarki Wojennej. Jedną z propozycji jest jednostka Arrowhead 140 brytyjskiej spółki Babcock International, wybrana wcześniej przez Royal Navy jako baza fregat Type 31.
str. 76
Na okładce: Lockheed Martin F-16C Jastrząb „4050” z 31. BLT w Poznaniu-Krzesinach, który jako pierwszy w Siłach Powietrznych przeszedł obsługę 400 Flight Hours Phase Inspection w Wojskowych Zakładach Lotniczych nr 2 S.A. w Bydgoszczy.
str. 4
Zmodyfikowane podwozie gąsienicowe do moździerza Rak i wozów dowodzenia – nowa propozycja Huty Stalowa Wola Andrzej Kiński str. 12
w tym 8% VAT
INDEKS 407445 ISSN 2450-1301
BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ
Bezzałogowce Azerbejdżanu w drugiej wojnie o Górski Karabach
str. 32
5/2021 Maj CENA 14,50 zł
str. 80
Fot. Łukasz Pacholski. Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Tomasz Grotnik tomasz.grotnik@zbiam.pl Łukasz Prus lukasz.prus@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Przemysław Juraszek, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Krzysztof Nicpoń, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 17, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Andrzej Ulanowski andrzej.ulanowski@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2021 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie:
www.zbiam.pl www.facebook.com/wojskoitechnika
www.zbiam.pl
M a j 2 0 2 1 • Wojsko i Technika 3
Artyleria
Zmodyfikowane podwozie gąsienicowe do moździerza Rak i wozów dowodzenia – nowa propozycja Huty Stalowa Wola Andrzej Kiński
Huta Stalowa Wola ma wieloletnie doświadczenie nie tylko w opracowywaniu i produkcji systemów artyleryjskich, ale także pojazdów gąsienicowych. Niewielu z naszych Czytelników wie, że ten obszar produktowy zapoczątkowano przed ponad 60 laty, a dziś jego najbardziej znanymi przedstawicielami są podwozia 155 mm armatohaubic samobieżnych Krab i – znajdujący się w fazie rozwoju – Nowy Bojowy Pływający Wóz Piechoty Borsuk. Wkrótce dołączy do nich nowa uniwersalna konstrukcja, roboczo określana jako zmodyfikowane podwozie gąsienicowe z zawieszeniem hydropneumatycznym. Ilustracje w artykule: HSW S.A., Andrzej Kiński.
D
oświadczenia, należącej do Polskiej Grupy Zbrojeniowej, Huty Stalowa Wola S.A. w sferze produkcji pojazdów gąsienicowych datują się już od przełomu lat 50. i 60., gdy rozpoczęto kooperację z ówczesnymi Zakładami Mechanicznymi w Łabędach przy produkcji ciągników artyleryjskich polskiej konstrukcji Mazur D-350 (ozn. zakładowe HSW S-33). W Stalowej Woli powstawały ich podwozia gąsienicowe wraz z układem zawieszenia (bez kół nośnych), na których później – już na Śląsku – montowano nadwozia, silniki (produkcji Zakładów Mechanicznych im. Marcelego Nowotki w Warszawie), układ przeniesienia mocy, koła nośne i inne wyposażenie. W przypadku ciągników artyleryjskich
Wizja moździerza samobieżnego M120G Rak na docelowym zmodyfikowanym podwoziu gąsienicowym z zawieszeniem hydropneumatycznym. Zwraca uwagę wzornictwo przedniej części kadłuba zunifikowane z NBPWP Borsuk. Opcjonalnie, zamiast karabinu maszynowego UKM-2000 na stanowisku we włazie dowódcy, będzie możliwe zastosowanie zdalnie sterowanego stanowiska uzbrojenia.
finalnym producentem była fabryka z Łabęd. W 1963 r. produkcję Mazura przerwano po zbudowaniu ok. 1000 sztuk, a na jego miejsce zaczęto wytwarzać w polskim przemyśle obronnym ciągnik ATS-59 (Obiekt 650), licencję na produkcję którego zakupiono w ZSRS. Pierwotne plany zakładały, że będzie on produkowany w Stalowej Woli. Pojazd wdrożono do produkcji (ozn. zakładowe S-37), ale po skompletowaniu przez HSW 21 ciągników ich montaż finalny przekazano zakładom w Łabędach. Huta pozostała jednak ważnym kooperantem w ich produkcji. Zakres był analogiczny jak w przypadku Mazura – w Stalowej Woli produkowano ich podwozia z układem zawieszenia. W latach 70. zaczęto wytwarzać podwozia gąsienicowe do zmodernizowanych licencyjnych ciągników ATS-59G (Obiekt 668). Współpracę z ówczesnym Kombinatem Urządzeń Mechanicznych Bumar-Łabędy w tym za-
kresie kontynuowano do 1989 r. Łącznie w Polsce powstało ponad 20 000 ATS-ów, głównie na eksport do ZSRS. W 1966 r. rozpoczęto przygotowania do uruchomienia w Hucie Stalowa Wola licencyjnej produkcji, pod oznaczeniem TB-40, bojowych wozów piechoty BMP-1 (Obiekt 765). Ostatecznie jednak, mimo poczynionych w tym kierunku inwestycji, od pomysłu tego odstąpiono w 1969 r. na szczeblu rządowym, motywując to wysokimi kosztami. Zamiast BMP-1 w Hucie Stalowa Wola uruchomiono, także na sowieckiej licencji, produkcję lekkiego opancerzonego ciągnika gąsienicowego MT-LB (Obiekt 6, ozn. zakładowe HSW S-70). Ich wytwarzanie rozpoczęto w 1976 r. i kontynuowano do 1990 r. Poddostawcami HSW, która w tym przypadku była producentem finalnym, było wiele polskich zakładów przemysłowych, m.in. Huta im. Marcelego
Prototypowe podwozie LPG podczas kompletowania w Hucie Stalowa Wola S.A. Rewolucyjną zmianą zastosowaną w LPG było wprowadzenie powerpacka integruw 2009 r. Powstało ono zgodnie z sugestią wojskowych z myślą o wozach dowojącego 6-cylindrowy silnik wysokoprężny MTU 6V199 TE20 Euro 3 i automatyczną, dzenia DMO Regina i wykorzystuje wiele elementów przejętych z podwozia 122 mm hydrodynamiczną skrzynię biegów ZF LSG-1000. haubicy samobieżnej 2S1 Goździk, produkowanej w Stalowej Woli na licencji. 1 2 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
www.zbiam.pl
Artyleria
Ministerstwo Obrony Narodowej zawarło 29 kwietnia br. dwie umowy dotyczące zakupu środków bojowych dla Wojsk Rakietowych i Artylerii, w tym z MESKO S.A. na dostawę niekierowanych pocisków rakietowych M-21 FHD do polowych wyrzutni rakietowych BM-21 Grad, RM-70/85 i WR-40 Langusta.
Andrzej Kiński Należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej zakłady MESKO S.A. ze SkarżyskaKamiennej zawarły 29 kwietnia 2021 r. umowę z Inspektoratem Uzbrojenia na dostawę drugiej partii niekierowanych pocisków rakietowych Feniks – – M-21 FHD z głowicą odłamkowoburzącą z wymuszoną fragmentacją, przeznaczonych do odpalania z polowych wyrzutni rakietowych WR-40 Langusta, BM-21 i RM-70/85. Fotografie w artykule: MESKO S.A., Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych, Andrzej Kiński.
U
mowa została uroczyście sygnowana, w obecności ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, na terenie. 3. Warszawskiej Brygady Rakietowej Obrony Powietrznej w Sochaczewie. Swoje podpisy złożyli na niej: Robert Bury – p.o. prezesa zarządu MESKO S.A., dyrektor Grupy Amunicyjno-Rakietowej i gen. bryg. Bogdan Dziewulski – szef Inspektoratu Uzbrojenia. Przedmiotem umowy jest dostawa Siłom Zbroj-
MESKO dostarczy kolejną partię rakiet Feniks Siłom Zbrojnym RP nym RP 2320 pocisków M-21 FHD w latach 2021– –2023, a jej wartość to 95,9 mln PLN brutto. Tego samego dnia zawarta została także druga umowa na dostawę środków bojowych przez przedsiębiorstwa Grupy Amunicyjno-Rakietowej. Opiewa ona na 23 000 120 mm nabojów moździerzowych RAK-HE-1, przeznaczonych do moździerzy samobieżnych M120 Rak. W imieniu Konsorcjum PGZ Rak w składzie: PGZ S.A., Zakłady Metalowe DEZAMET S.A., MESKO S.A. i Zakłady Chemiczne Nitro-Chem S.A., podpisał ją prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Sebastian Chwałek, zaś z ramienia Ministerstwa Obrony Narodowej szef Inspektoratu Uzbrojenia. Wartość umowy wynosi 256,3 mln PLN brutto, a dostawy mają zostać zrealizowane w latach 2022–2024. To pierwsze zamówienie na amunicję moździerzową nowego typu o donośności ponad 10 km, specjalnie opracowaną z myślą o moździerzach Rak, która pomyślnie przeszła wojskowe badania kwalifikacyjne w ubiegłym roku.
Umowa określa warunki dostawy 2320 pocisków w latach 2021–2023. To drugie zamówienie wojska na amunicję tego typu złożone przez MON w MESKO S.A. Pierwsze złożono we wrześniu 2019 r. i dotyczyło 820 rakiet niekierowanych M-21 FHD. 2 0 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
Jak powiedział prezes PGZ S.A. Sebastian Chwałek: Podpisane dziś kontrakty na dostawy nowych pocisków przeznaczonych do KMO (kompanijnych modułów ogniowych – red.) Rak i rakiet Feniks to najlepsze potwierdzenie kompetencji Polskiej Grupy Zbrojeniowej do wzmacniania potencjału obronnego Sił Zbrojnych RP. Dostawy środków bojowych, niezbędnych dla realizacji zadań stawianych przed naszym wojskiem, to nasz wkład w system bezpieczeństwa państwa. Wróćmy jednak do Feniksów z głowicą odłamkowo-burzącą. Zawarta w kwietniu umowa jest drugim kontraktem w ostatnich latach dotyczącym dostawy rakiet w wersji M-21 FHD. Pierwszy został podpisany 19 września 2019 r. w Skarżysku-Kamiennej, dotyczył 820 rakiet i miał wartość 24,1 mln PLN brutto. Zostały one dostarczone zamawiającemu jeszcze w 2019 r. Niekierowany pocisk rakietowy M-21 FHD stanowi efekt prac badawczo-rozwojowych i konstrukcyjnych zainicjowanych przez polski przemysł obronny, Fabrykę Produkcji Specjalnej Sp. z o.o. z Bolechowa (obecnie wydział zamiejscowy MESKO S.A.), we współpracy z partnerem zagranicznym, francuską spółką Celerg (obecnie Roxel), jeszcze pod koniec lat 90. – programu Feniks-Z. Celem tych prac było radykalne zwiększenie donośności amunicji rakietowej do wyrzutni BM-21 Grad i RM-70/85 w stosunku do produkowanego na licencji pocisku rakietowego M-21OF (9M22U), i to bez zasadniczego wzrostu rozrzutu. Poza tym program przewidywał opracowanie i wprowadzenie do produkcji głowic typu cargo (z możliwością załadowania dowolnego ładunku, np. termobarycznego, nadajników i dipoli zakłócających, min przeciwpancernych) dołączanych do nowego układu napędowego (nosiciela). W ramach realizowanych wówczas prac www.zbiam.pl
Wozy bojowe Bartłomiej Kucharski Niemiecko-brytyjska spółka joint venture RBSL zmodernizuje 148 czołgów podstawowych Challenger 2 British Army. Tym samym brytyjska broń pancerna przetrwa, wbrew katastroficznym zapowiedziom z lata 2020 r., choć nie bez redukcji.
Challenger 3 – (nie)nowa nadzieja brytyjskich pancerniaków
Fotografie w artykule: British Army/Crown Copyright, BAE Systems, RBSL, Andrzej Kiński.
C
hallenger 2 to wóz należący do umownej tzw. trzeciej generacji czołgów podstawowych, pozostający w służbie od 1998 r., gdy zaczął zastępować Challengery 1, wprowadzone do służby w 1983 r., po zaledwie 15 latach od wprowadzenia tego ostatniego do służby. Nowy czołg od początku budził kontrowersje, m.in. ze względu na słaby silnik (Perkins-Condor CV12-6A rozwija moc zaledwie 890 kW/1200 KM, współtworzy powerpack z automatyczną skrzynią biegów David Brown Santasalo TN54E) w stosunku do sporej masy czołgu, przekraczającej bez pancerza dodatkowego 62 t. Kolejną istotną wadą jest 120 mm armata L30A1. Nie jest to czołgowe działo typowe dla armii zachodnich (jak armaty wywodzące się z konstrukcji Rheinmetalla 120 mm L/44 lub zaprojektowane do strzelania podobną amunicją), lecz działo rozdzielnego ładowania o bruzdowanym przewodzie lufy. Za cenę „kompatybilności wstecznej” z Challengerem 1 uzyskano unikatową armatę, do której trzeba było samodzielnie ponosić koszty rozwoju amunicji.
❚ Program LEP Obecnie w służbie pozostaje 227 czołgów Challenger 2, z czego 168 w trzech pułkach pancernych. W 2012 r. Agencja Wsparcia i Wyposażenia Obronnego (Defence Equipment & Support
Challenger 2 to stosunkowo młody, lecz niezbyt udany wóz – stąd modernizacja, jeśli ma być efektywna, wymaga poważnych zmian.
Agency) rozpoczęła studia nad ich modernizacją w ramach programu LEP (Life Extension Project/Programme, pol. projekt/program przedłużenia życia). Program został oficjalnie rozpoczęty w maju 2014 r. Między październikiem 2015 r. a lutym 2016 r. poznaliśmy listę firm zainteresowanych udziałem w nim: BAE Systems, General Dynamics UK (firmy te z czasem utworzyły, wraz z Finmeccanicą/Leonardo, Moog, QinetiQ i Safran Electronics grupę Team Challenger 2), Krauss-Maffei Wegmann (we współpracy z Pearson Engineering), Lockheed Martin UK, RUAG i Rheinmetall Landsysteme. Spośród tych firm brytyjski resort obrony miał wskazać finałową parę. 22 grudnia 2016 r. wybór padł na, istniejący od czerwca 2016 r., Team Challenger 2 i Rheinmetall Landsysteme. Każdy z podmiotów otrzymał kontrakt o wartości 23 mld GBP (wówczas 28,37 mln USD) na przeprowadzenie ba-
Tańsza oferta BAE Systems została odrzucona – być może wpływ na to miało powołanie spółki RBSL, a więc joint venture BAE Systems z Rheinmetall Defence. 2 2 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
dań technicznych, wygenerowanie modeli cyfrowych i rozważenie sposobu aplikacji nowych rozwiązań w Challengerze 2. Kolejnych 7 mln GBP (8,63 mln USD) stanowiło rezerwę na prace dodatkowe. W międzyczasie w mediach pojawiać zaczęły się doniesienia o zaoferowaniu British Army nawet 400 używanych Leopardów 2 (których zakup wg mediów miał być wyjściem lepszym, a może i tańszym od modernizacji Challengera 2), lecz koncept szybko upadł – – obecny minister obrony Wielkiej Brytanii, Robert Wallace, ocenia go jako „niesmaczny politycznie”. Odrębnym pytaniem pozostaje, skąd te czołgi udałoby się pozyskać… Jako pierwszy swoją propozycję przedstawił Team Challenger 2 – Black Night (pol. czarna noc) był projektem stosunkowo zachowawczym, modernizacji poddano przede wszystkim system kierowania ogniem, zainstalowano również system ostrzegania przed opromieniowaniem wiązką lasera i aktywny system ochrony Elbit Systems Iron Fist. Skromny zakres zmian tłumaczono równie małym budżetem na realizację programu – Ministerstwo Obrony zakładało wówczas wydatkowanie około pół miliarda GBP (wówczas ok. 650 mln USD) na modernizację do 150 wozów, dla porównania modernizacja Leoparda 2A4 do standardu 2A7 kosztować miała niemieckiego podatnika dwukrotnie drożej. Rheinmetall przedstawił swoją propozycję „w metalu” nieco później. Był to wóz znacznie bardziej wyrafinowany, z zupełnie nową wieżą i tym, o czym marzyli brytyjscy pancerniacy – – gładkolufową, długolufową (55 kalibrów) 120 mm armatą. Sytuację zmieniło pojawienie się na rynku „nowego” gracza – 21 stycznia 2019 r. Rheinmetall Defence zawarł z brytyjskim BAE Systems umowę o utworzeniu spółki joint venture Rhein metall BAE Systems Land (RBSL), z 55% udziałem www.zbiam.pl
Wozy bojowe
Wóz wsparcia ogniowego Wahash Miroslav Gyűrösi
W 2019 r. na salonie IDEX-2019 w Abu Zabi firma Calidus LLC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zaprezentowała po raz pierwszy rodzinę kołowych pojazdów opancerzonych 8×8 Wahash, opracowanych na bazie doświadczeń konfliktów asymetrycznych ostatniej dekady. Stąd cechują się one wysokim poziomem ochrony balistycznej i przeciwminowej przy akceptowalnej masie. Wówczas zaprezentowany prototypowy pojazd w wersji bojowego wozu piechoty miał zamontowaną ukraińską wieżę BM-3M Szturm-M. Podczas tegorocznego IDEX-u premierę miała kolejna wersja Wahasha – wóz wsparcia ogniowego z wieżą ze 105 mm armatą. Fotografie w artykule pochodzą ze zbiorów autora.
W
ekspozycji firmy była także kolejna odmiana kołowego bojowego wozu piechoty, tym razem z wieżą przejętą od rosyjskiego gąsienicowego bwp BMP-3, amfibijna, podobnie jak ta ze Szturmem-B. Znacznie bardziej interesujący był jednak wóz wsparcia ogniowego z nową, także mającą na lutowym salonie w Abu Zabi swoją światową premierę, wieżą ze 105 mm armatą z bruzdowaną lufą i zautomatyzowanym układem ładowania. Takie uzbrojenie sprawia, że ma on wyższą masę od wcześniej zaprezentowanych wersji, stąd nie może pływać. Pojazd z armatą skierowaną do przodu ma długość 9,7 m, a wysokość (do szczytu zdalnie sterowanego stanowiska uzbrojenia DUBS M14, zamontowanego na stropie wieży) sięga 4,07 m.
Wóz bojowy wsparcia ogniowego Wahash 8×8 z wieżą 105mm-LT-HP LRG-AT na stoisku firmy Calidus podczas swej premierowej prezentacji na salonie IDEX-2021 w Abu Zabi.
Wieża z armatą nosi oznaczenie 105mm-LT-HP LRG-AT (105 mm Light Turret High-Performance Low Recoil Gun Anti-Tank), a jej dostawcą jest serbska prywatna firma DLS Specijalni sistemi d.o.o. (na światowych rynkach znana jest jako DLS Special Systems, w skrócie DLSSS lub DLS³), mająca swą siedzibę w Belgradzie i zakład produkcyjny w Kragujevacu. Powstała ona niedawno, bo w 2015 r. Wieża 105mm-LT-HP LRG-AT z założenia ma być rozwiązaniem uniwersalnym i może być integrowana z różnymi typami podwozi kołowych oraz gąsienicowych o wymaganej nośności. W bazowej wersji jest załogowa, obsługuje ją dwóch żołnierzy – dowódca, który ma stanowisko po prawej stronie armaty i działonowy,
Patrząc na pojazd z boku dobrze widoczna jest długa tylna część wieży 105 mm-LT-HP LRG-AT, w której umieszczono zautomatyzowany magazyn amunicji współpracujący z automatem ładowania armaty. 2 4 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
który siedzi po jej lewej stronie.. To rozwiązanie dla konserwatywnych użytkowników, którzy wymagają od systemów tej klasy możliwości awaryjnej, ręcznej (mechanicznej) obsługi w zakresie podstawowych funkcji. Jeśli jednak taki wymóg nie zostałby postawiony, wieża może zostać wykonana jako bezzałogowa, a jej konsolę sterowania można umieścić w dowolnym dogodnym miejscu wnętrza pojazdu. Bazowa ochrona balistyczna wieży odpowiada zdaniem producenta poziomowi 3 wg STANAG 4569A, ale odmiana zamontowana na podwoziu Wahasha 8×8 ma odporność na poziomie 1. Można ją zwiększyć poprzez montaż opancerzenia dodatkowego, w każdym przypadku ograniczeniem jest tylko nośność podwozia bazowego i dopuszczalna masa całkowita pojazdu. To samo dotyczy również samego transportera Wahash 8×8, którego odporność balistyczna, w zależności od zastosowanego modułowego systemu opancerzenia dodatkowego, może osiągnąć poziom 4 wg STANAG 4569A (odporność okrężna na ostrzał 14,5 mm pociskami przeciwpancernymi B-32 z odległości 200 m), zaś przeciwminowa 4B wg STANAG 4569B (detonacja ładunku wybuchowego o ekwiwalencie 10 kg TNT pod dnem lub pod dowolnym kołem). Wieża zamontowana na podwoziu Wahasha 8×8, z pełnym wyposażeniem i obsługą, ma masę niespełna 6,5 tony. Jej główne uzbrojenie stanowi, stabilizowana w dwóch płaszczyznach, www.zbiam.pl
Technika wojskowa
Nowy sprzęt na defiladach zwycięstwa w Rosji
Pojazd rozpoznawczy PRP-2 na bazie bojowego wozu piechoty BMP-3. Fot. Siergiej Gurow.
Tomasz Szulc Tegoroczną defiladę wojskową z okazji Dnia Zwycięstwa na moskiewskim Placu Czerwonym można byłoby skwitować jednym słowem – rutyna. Od pechowej ubiegłorocznej różniła ją niemal wyłącznie gorsza pogoda. Na szczęście podobne przedsięwzięcia zorganizowane 9 maja w innych miastach Rosji przyniosły więcej nowości, żeby nie powiedzieć sensacji.
Fotografie w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej: Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, Internet. 2 6 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
M
oskiewskie defilady z okazji zakończenia II wojny światowej w Europie mają tradycję sięgającą 1945 r. Co prawda pierwsza z nich została zorganizowana dopiero 24 czerwca 1945 r., ale później, z jednym wyjątkiem, odbywały się one 9 maja. Za czasów ZSRR „konkurencją” dla niej były defilady z okazji rocznicy rewolucji bolszewickiej, organizowane 7 listopada. Najbogatsze były oczywiście te z okazji okrągłych rocznic obydwu wydarzeń i chyba najbardziej imponująca była defilada w listopadzie 1967 r., upamiętniająca 50-lecie wystrzału z Aurory. Jedynie za czasów rządów Borysa Jelcyna majowe defilady nie odbywały się regularnie, wydano nawet zgodę na zabudowanie jednego z wjazdów na Plac Czerwony i próbowano przenieść uroczystości na szeroki oraz prosty, ale dość odległy od centrum prospekt Kutuzowa. Prezydent Władimir Putin przywrócił majowe defilady w centrum Moskwy i dodał do nich ideę „Nieśmiertelnego pułku”, czyli marszu potomków uczestników Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, w którym sam kilkakrotnie uczestniczył, niosąc portret swego ojca – obrońcy Leningradu. O ile defilada wojskowa jest demonstracją potęgi militarnej, o tyle „pułk”, to dowód konsolidacji społeczeństwa wokół tradycji i symboli (czego nam, Polakom bardzo brakuje). Tegoroczna defilada w Moskwie przyniosła tylko jedną nowość, i to „małego kalibru”. Były
nią pojazdy Tajfun-PWO, czyli lekko opancerzone samochody terenowe KAMAZ-4386, transportujące sekcję obrony przeciwlotniczej z przenośnymi przeciwlotniczymi zestawami rakietowymi Igła lub Wierba. W samochodzie jest miejsce na zapasowe pociski, taktyczny terminal danych i rozbudowane środki łączności. Jeden ze strzelców może dyżurować w czasie jazdy w otwartym włazie nad przedziałem desantowym, a nawet odpalić rakietę gdy pojazd znajduje się w ruchu. Normalna procedura obejmuje jednak spieszenie sekcji i jej działanie w terenie. Wcześniej batalionowych przeciwlotników wożono UAZ-ami-469 lub rozdzielano między transportery BTR-80 i BMP-1/2/3. Obydwa transportery umożliwiały odpalanie pocisków w ruchu, a BMP-2 mógł także zwalczać cele powietrzne (głównie śmigłowce) za pomocą swej 30 mm armaty automatycznej 2A42 o wysokiej szybkostrzelności i mającej maksymalny kąt podniesienia aż 74°. Główną wadą takiego rozproszonego działania była utrudniona dystrybucja danych o celach, których brak obniżał skuteczność użycia środków przeciwlotniczych o kilkadziesiąt procent. Zastosowanie Tajfuna-PWO miałoby ten problem rozwiązać. Debiutantami na Placu Czerwonym były także gąsienicowe roboty bojowe Uran-9. Nie przejechały jednak przed trybuną o własnych www.zbiam.pl
Konflikty Adam M. Maciejewski Po ponad ćwierćwieczu, w listopadzie 2020 r., Azerbejdżan siłą odzyskał Górski Karabach w wyniku operacji wojskowej „Żelazna pięść”. Jednak największą uwagę mediów i komentatorów przykuł nie tyle wynik wojny, co jej styl, których wielu zaskoczył i to do tego stopnia, że zaczęli szermować sloganem o konflikcie nowego typu. Przede wszystkim ze względu na powszechne użycie przez Azerbejdżan bezzałogowych systemów powietrznych. Taka percepcja walk wynikała także z medialnej sprawności Azerbejdżanu, który umiał swoje zwycięstwo pokazać w sugestywny i nowoczesny sposób.
P
rzebieg walk wzbudził żywe reakcje, czasami zaskakująco infantylne, prowadzące do opacznych konkluzji. Błędy w ocenie konfliktu biorą się z kilku przyczyn: nieznajomości współczesnego uzbrojenia, myślenia kategoriami wunderwaffe – cudownej broni – zamiast systemów uzbrojenia ze sobą współpracujących, niezdolności filtrowania treści medialnych. W rezultacie odnośnie tego konfliktu krąży kilka mitów, m.in.: decydujące znaczenie miały tureckie bezzałogowe systemy powietrzne (BSP), większość strat Ormianom zadały bezzałogowce i tzw. amunicja krążąca, przed nią i BSP nie ma skutecznej obrony, z punktu widzenia techniki wojskowej był to nowy typ konfliktu. Oczywiście, do tego dochodzą pewne mity natury politycznej, ale te pominiemy. Podobnie jak kwestię odpowiedzialności ormiańskich polityków za porażkę.
Bezzałogowce Azerbejdżanu w drugiej wojnie o Górski Karabach ❚ Kontekst i niuanse
W ramach wprowadzenia wyjaśnijmy kilka, wydawałoby się, spraw oczywistych. Azerbejdżan od ponad dekady budował swój potencjał wojskowy, na dodatek pod kątem sprecyzowanego celu – odzyskania na drodze militarnej Górskiego Karabachu. Modernizacja techniczna była faktycznie nieszablonowa, gdyż postawiono na rozwój wybranych zdolności kosztem innych, np. lotnictwa załogowego. O ile Siły Zbrojne Azerbejdżanu wkroczyły w XXI wiek, to Armenii i Arcachu zostały koncepcyjnie w 1994 r., a technicznie w latach 80. ubiegłego stulecia i to według standardów uzbrojenia do wykorzystania na kierunku operacyjnym trzeciorzędnej wagi. A w niektórych obszarach było jeszcze gorzej – – uzbrojenie nie tylko przestarzałe, ale też wyeksploatowane i niesprawne. Ta różnica wynika,
BSP Aerostar zmontowane na licencji izraelskiego Aeronauticsa, sfotografowane podczas wizyty prezydenta Alijewa w zakładach AZAD Systems we wrześniu 2016 r. 3 2 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
choć nie tylko, ze znacznie gorszej sytuacji gospodarczej Armenii. Jeżeli chcieć wskazać tylko jeden przykład techniczno-wojskowej awangardy Azerbejdżanu to może to być potencjał kosmiczny. Państwowa Agencja Kosmiczna Republiki Azerbejdżanu (Az rkosmos) ma do dyspozycji dwa satelity komunikacyjne (podwójnego zastosowania, komercyjne cywilne i wojskowe) Azerspace-1/-2, wyprodukowane odpowiednio przez spółkę Orbital (obecnie Northrop Grumman Space Systems) i Space Systems/Loral (dziś SSL), a także satelitę rozpoznania obrazowego Azersky/SPOT-7 (SPOT z fr. Satellite Pour l’Observation de la Terre) produkcji Airbus Defence and Space. Jednocześnie Azerbejdżan kupuje dane rozpoznawcze z podobnego satelity SPOT-6, należącego do Airbus Defence and Space. Przy czym nie wiadomo e
Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Armenii, Ministerstwo Obrony Górskiego Karabachu, Ministerstwo Obrony Republiki Azerbejdżanu, Oficjalna witryna internetowa Prezydenta Republiki Azerbejdżanu, Armenian Military Portal, Forum OpenArmenia, HyeClub Forum, A•shot News, News.am TV, 5 TV Channel, Armeńska Telewizja Publiczna/1TV, Public Radio of Armenia, Artsakh Public TV, Media, Colonel Cassad LiveJournal, STM.
Prezydent Azerbejdżanu Ilham Alijew na tle bezzałogowca Elbit Systems Hermes 900. Zwraca uwagę rozbudowane wyposażenie zadaniowe, m.in. dwa podkadłubowe systemy optoelektroniczne (bliżej skrzydeł widać system Elbit SkEye, który z ponad miliarda pikseli tworzy z wysokości ok. 7,6÷9,1 km mozaikowy obraz 80 km² ziemi) czy zamontowaną z boku kadłuba stację radiolokacyjną SAR.
Bodaj jedyny egzemplarz bezzałogowca Orbiter-4 w Azerbejdżanie, także pokazany we wrześniu 2016 r. Ilhamowi Alijewowi. Poza tym ten sam egzemplarz AZAD Systems pokazał na swoim stoisku w trakcie wystawy ADEX-2016. www.zbiam.pl
Technika wojskowa
Nowy sprzęt na defiladach z okazji Dnia Sił Zbrojnych Islamskiej Republiki Iranu
Bezzałogowiec Kaman-22 ze zdemontowanymi skrzydłami na „defiladowej” naczepie.
Tomasz Szulc Zagraniczne oceny irańskiego przemysłu obronnego i jego produktów są niejednoznaczne. Z jednej strony powstają w tym państwie ewidentnie zaawansowane konstrukcje, takie jak: rakietowe systemy przeciwlotnicze, skomplikowane stacje radiolokacyjne i pociski balistyczne, a z drugiej Iran chwali się uzbrojeniem i sprzętem, który robi wrażenie skleconego w przydomowym garażu przez grupę niecierpliwych nastolatków. W przypadku wielu konstrukcji istnieje co najmniej spore prawdopodobieństwo oszustwa – są to w najlepszym przypadku makiety czegoś, co być może kiedyś zostanie dopracowane i będzie działać zgodnie z założeniami twórców i zamawiającego, a w najgorszym – – efektowne atrapy, służące wyłącznie celom propagandowym.
Fotografie w artykule pochodzą z materiałów irańskich agencji informacyjnych. 4 2 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
O
kazją do prezentacji militarnych nowinek są w Iranie zwykle defilady wojskowe, organizowane wielokrotnie w ciągu roku z różnych okazji. 18 kwietnia przypada Dzień Sił Zbrojnych Islamskiej Republiki Iranu, ale w tym roku – zapewne z powodu pandemii COVID-19 – – zamiast wielkich przedsięwzięć z udziałem licznej publiczności, zorganizowano uroczystości na terenie obiektów wojskowych, które transmitowano w lokalnych i centralnych mediach. Same prezentacje miały ograniczony charakter, często uczestniczyły w nich tylko pojedyncze pojazdy każdego z typów. Niemal na pewno niektóre z nich były prototypami. Wśród sprzętu dominowały konstrukcje należące do kategorii, którym w Iranie najwyraźniej przyznano wysoki priorytet – sprzętu przeciwlotniczego i bezzałogowców. Wcześniej takim priorytetowym kierunkiem była budowa pocisków balistycznych. Miało to nie tylko polityczne uzasadnienie. Wbrew pozorom zbudowanie prostego pocisku rakietowego klasy „ziemia–ziemia” jest stosunkowo łatwe. Problemy zaczynają się, gdy próbuje się zapewnić mu niezależną od zasięgu wysoką celność, duży udźwig i skrócić oraz uprościć procedury przedstartowe. Za podobną można uznać sytuację w przypadku bezzałogowców. Niewielki, zdalnie sterowany samolot potrafi zbudować nawet bardziej rozgarnięty uczeń szkoły podstawowej. Zbudować klasyczny samolot lub czterowirnikowiec zdolny do przenoszenia
prostego uzbrojenia jest nieco trudniej, a prawdziwe bojowe bezzałogowce wymagają głębokiej wiedzy inżynierskiej, dostępu do zaawansowanych technologii i sporych środków na testy oraz uruchomienie produkcji. Początkowo, w dużej mierze za sprawą ich konstrukcyjnej prostoty, irańskie bezzałogowe systemy powietrzne (BSP) za granicą oceniano bardzo krytycznie, wręcz z lekceważeniem. Jednak co najmniej od czasu, gdy irańskich bezzałogowców używa jemeński Ansar Allah przeciw siłom koalicji arabskiej z Arabią Saudyjską na czele (szerzej w WiT 6, 7 i 9/2020), te oceny trzeba było zweryfikować. Ostatecznym dowodem na dojrzałość irańskich konstrukcji był atak w nocy z 13 na 14 września 2019 r. na największe na świecie rafinerie w Abqaiq i Churajs, chronione przez rozbudowane środki przeciwlotnicze, w tym zestawy rakietowe Shahine i Patriot. Wiele obiektów obydwu rafinerii z powodzeniem zaatakowały właśnie wyprodukowane w Iranie bezzałogowce. W tegorocznych kwietniowych uroczystościach wzięły udział nowe maszyny bezzałogowe kilku typów. Największą był Kaman-22, bardzo podobny do amerykańskiego GA-ASI MQ-9 Reaper. To jedna z najbardziej skomplikowanych irańskich maszyn tej klasy, a od swego amerykańskiego pierwowzoru na pierwszy rzut oka różni się wyraźnie mniejszą głowicą optoelektroniczną zamontowaną pod przodem kadłuba. Kaman-22 ma sześć belek podskrzydłowych do przenoszenia www.zbiam.pl
Pojazdy wojskowe Jarosław Brach Podczas wirtualnej prezentacji zorganizowanej 6 maja Rheinmetall AG pokazał HX3 – najnowszą generację militarnych aut rodziny HX. W nowej ciężarówce wojskowej wykorzystano innowacyjne rozwiązania, stanowiące odpowiedź na liczne współczesne i przyszłe wyzwania. Użytkownicy mogą m.in. oczekiwać lepszej ochrony, dalszego zwiększenia mobilności, poprawionego komfortu jazdy i nowej architektury cyfrowego interfejsu. Ta ostatnia zapewnia jeszcze większą elastyczność operacyjną i gwarantuje łatwość wprowadzania ulepszeń w zakresie funkcji i wydajności. Jednocześnie zachowano mocne strony poprzednika – generacji HX2 – – i firmową koncepcję budowy.
J
Fotografie w artykule Rheinmetall.
ako zasadnicze przyczyny stojące za powstaniem serii HX3 Rheinmetall wskazuje na następujące czynniki: ❙ wdrożenie najnowszych osiągnięć przemysłu motoryzacyjnego, w tym związanych z wprowadzaniem pojazdu użytkowego Poziomu 4.0, co oznacza cyfryzację, przystosowanie do pracy w środowisku sieciowym, automatyzację (w kierunku pełnej autonomii) oraz – w niezbędnym militarnie zakresie – ekologizację. W takim układzie już dzisiaj HX3 został przygotowany do łatwej implementacji rozwiązań umożliwiających jazdę w pełni autonomiczną samodzielnie bądź w ramach zintegrowanych konwojów bezzałogowych albo poruszających się zgodnie z zasadą „follow the leader”; ❙ zmianę wymagań w obszarze otoczenia wojskowego, w tym wniosków wynikłych z eksploatacji taboru samochodowego na asymetrycznym polu walki; ❙ możliwość wykorzystania jako nośnika nowoczesnych systemów uzbrojenia, wyposażenia elektronicznego czy sprzętu wsparcia logistyczno-inżynieryjnego, jak mosty towarzyszące czy drogi tymczasowe. W porównaniu z HX/HX2 można zatem mówić o rozwoju ewolucyjno-rewolucyjnym. Ewolucyjnym, ponieważ zachowano najlepsze cechy poprzedników w sferze wytrzymałości, dzielności terenowej i podatności militaryzacyjnej; rewolucyjnym – gdyż wprowadzono bądź przygotowano nowy produkt do implementacji licznych nowatorskich, przeniesionych z rynku cywilnego rozwiązań, przede wszystkim teleinformatycznych. Niemniej te składowe tzw. Poziomu 4.0 są w tym przypadku dobierane bardzo elastycznie, z uwzględnieniem typowo wojskowego przeznaczenia HX.
5 0 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
Konstrukcyjnie nowa rodzina RMMV HX3 staje się coraz bardziej wojskowa, chociaż klasyfikacyjnie zastąpi hybrydową – cywilno-militarną gamę HX/HX2.
RMMV HX3 – ciągłość i zmiana Generalnie w zestawieniu z poprzednikami HX3 ma być: ❙ bezpieczniejszy w trakcie jazdy i na polu walki; ❙ bardziej wydajny eksploatacyjnie; ❙ otwarty na nowe wyzwania i zagrożenia, co po części przejawia się jego tzw. otwartą architekturą, pozwalającą na bezproblemowe wprowadzanie w przyszłości koniecznych modyfikacji i usprawnień. W rezultacie o ile HX2 już w momencie swojej komercjalizacji stanowił odpowiedź na wyzwania współczesności, o tyle HX3 ma odpowiadać na wyzwania przyszłości. Ma być – na ile jesteśmy to w stanie na dzisiaj przewidzieć – elastyczną, otwartą platformą, przygotowaną do łatwej implementacji usprawnień i zmian wynikłych z dalszego postępu w cywilnym sektorze motoryzacyjnym oraz zmian wymogów ze strony wojska. Podobnie jak ich poprzednicy, pojazdy nowej generacji są produktami wojskowymi gotowymi do użycia – tzn. militarnymi, ale z cywilnej półki – MOTS. Cechują się bardzo wysoką mobilnością taktyczną, wskutek m.in. odpowiedniej budowy podwozia i założenia pojedynczego ogumienia – – przeważnie o rozmiarach 14.00R20 i 16.00R20, co pozwala na uzyskanie kąta natarcia do 40° i prześwitu dochodzącego do 591 mm. Wszystkie auta rodziny HX3 należą do klasy tonażowej ciężkiej. W zgodzie z klasyfikacją i specyfikacją konstrukcyjną są to wyroby hybrydowe – cywilno-militarne. Przy czym, na obecnym etapie, w związku z wycofaniem już kilka lat temu typowo militarnej serii SX i nabieraniem przez HX coraz bardziej militarnego charakteru, w rosnącym stopniu HX-y stają się propozycją zaprojektowaną do użytku wojskowego w najbardziej wymagających warunkach eksploatacyjnych. HX3 powstał zatem jako czysto wojskowa ciężarów-
ka, ale w niezbędnym zakresie z wykorzystaniem cywilnej, odpowiednio zmodyfikowanej podwoziowo-napędowej podstawy. Ta zaś pochodzi z aktualnych cywilnych wydań zmodernizowanej, wprowadzonej w ubiegłym roku na rynek gamy MAN TG – TGS. Dzięki solidnemu podwoziu w połączeniu z mocnymi silnikami dopasowanymi do wymagań wojskowych (m.in. zasilanie paliwem F34), HX3 może sprostać licznym pojawiającym się wymaganiom. Przednie osie napędowe o nacisku 11 000 kg są niezbędne, gdy pojazd otrzymuje ciężką, integralnie opancerzoną kabinę czy też zakabinowy żuraw w kompletacji terenowego transportera wsparcia logistycznego. Różne tryby jazdy, opcja kontroli poziomu jazdy i aktywne tłumienie pomagają też skutecznie amortyzować wstrząsy oraz wibracje podczas poruszania się w trudnym terenie. Oprócz wziętych z sektora cywilnego podwozia i silnika, opcjonalnie dostępne jest nowe, aktywne zawieszenie tylnej osi, znacznie poprawiające osiągi zarówno na drogach, jak i w terenie. Bardziej niż kiedykolwiek, premierowa generacja HX3 odzwierciedla koncepcję platformy przygotowanej zarówno do realizacji operacji logistycznych, jak i klasycznych scenariuszy taktycznych. HX3 będzie dostępny w układach napędowych 4×4, 6×6, 8×8 i 10×10 oraz będzie się charakteryzował jeszcze większą różnorodnością wariantów docelowych. Nowe opcje, takie jak: występujący w formie zabudowy, w pełni zautomatyzowany system obsługi ładunku ALHS (Automated Load Handling System) czy uniwersalna, odporna na skręcanie rama pomocnicza UTRS (Universal Torsion-Resistant Subframe), dodatkowo ułatwią wypełnianie roli logistycznej. Nowa, uniwersalna, odporna na skręcanie i zginanie rama pomocnicza UTRS przekłada się na www.zbiam.pl
Samoloty bojowe
Trzy ostatnie Rafale w wersji B/DM – DM13, DM14 i DM15, dostarczone Egiptowi w grudniu 2018 r. na mocy kontraktu z lutego 2015 r.
Marek Łaz Dobra passa firmy Dassault Aviation zaczęła się w 2015 r. i trwa nadal, skutkując kolejnymi podpisanymi kontraktami. Po styczniowym sukcesie, kiedy to niespodziewanie Grecja zakupiła wielozadaniowe samoloty bojowe Rafale, na następne dobre dla firmy informacje nie trzeba było długo czekać. W pierwszych dniach maja ogłoszono zawarcie umowy na sprzedaż kolejnych maszyn, tym razem ponownie dla pierwszego zagranicznego nabywcy Rafale – Egipskich Sił Powietrznych.
Fotografie w artykule: AAE, AAE/EC 1/4 Gascogne, Maciej Świderski, zbiory autora.
Egipt zamawia kolejne Rafale
F
rancja, jeden z czołowych światowych eksporterów broni, jest także dostawcą uzbrojenia dla Sił Zbrojnych Arabskiej Republiki Egiptu. Potencjał militarny tego państwa należy do największych w regionie, a kolejne rządy starają się wzmacniać jego pozycję w akwenie Morza Śródziemnego i Oceanu Indyjskiego. Arabska Republika Egiptu, obok Algierskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, należy do wąskiego grona głównych politycznych graczy na terenie Afryki Północnej. Dzięki zakupowi w 2015 r. we Francji dwóch śmigłowcowców desantowych typu Mistral, jednego przeznaczonego do działań na Morzu Śródziemnym, drugiego na wodach Oceanu Indyjskiego, egipska flota stała się potężną siłą mającą wpływ na sytuację wokół kontynentu afrykańskiego. Jeśli chodzi o modernizację marynarki
We wspólnym locie dwie dwumiejscowe maszyny Rafale B – egipska i francuska. 5 8 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
wojennej władze Egiptu dokonały we Francji także zakupu innych jednostek, choćby fregaty typu FREMM Tahya Misr (eks-Normandie, przejęta w 2016 r.) i czterech korwet wielozadaniowych typu Gowind (dostawy w toku, w 2017 i 2021 r. przekazano dwie jednostki). Kolejnym rodzajem egipskich sił zbrojnych mających w swym wyposażeniu francuski sprzęt są Egipskie Siły Powietrzne (Al-Qūwāt al-Gawwīyä al-Mișrīyä). Na przestrzeni ostatnich 30 lat kupujące maszyny firmowane przez: Géneralé Aéronautique Marcel Dassault, AMD – – BA (Avions Marcel Dassault – Breguet Aviation) i wreszcie Dassault Aviation, a wśród użytkowanych maszyn były: Mirage 5 (wersje 5SDE, 5SDD, 5SDR, 5E2), Mirage 2000EM i BM oraz Falcon 20. W ostatnich latach również flagowy produkt Dassault Aviation – wielozadaniowy Rafale trafił pod niebo Afryki Północnej. Pierwszym sygnałem o planowanym zakupie Rafale przez Egipskie Siły Powietrzne były informacje prasowe z listopada 2014 r. Według nieoficjalnych źródeł, w czasie wizyty prezydenta Abd al-Fattaha as-Sissiego w Paryżu, planowanej na 26 i 27 listopada, przy okazji rozmów o zakupie uzbrojenia, przede wszystkim okrętów dla marynarki wojennej, przewidzieć miano również poruszenie tematu zakupu Rafale. Wtedy też po raz pierwszy podano liczbę samolotów, które mogłyby być przedmiotem kontraktu – 24 egzemplarze. Spekulacje dotyczące zakupu takiej właśnie liczby oparte były na sugestii wyrażonej przez władze egipskie podczas wizyty francuskiego ministra obrony Jean-Yves Le Driana w połowie września 2014 r. Zainteresowanie Egiptu samolotem Rafale sięga jednak www.zbiam.pl
Przemysł obronny
Lockheed Martin F-16C Jastrząb „4050” z 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach jako pierwszy w Siłach Powietrznych przeszedł obsługę 400 Flight Hours Phase Inspection w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. w Bydgoszczy.
Pierwszy Jastrząb po obsłudze okresowej Phase 400 w WZL Nr 2 S.A. W Łukasz Pacholski
23 kwietnia z Międzynarodowego Portu Lotniczego im. Jana Paderewskiego w Bydgoszczy wystartował wielozadaniowy samolot bojowy Lockheed Martin F-16C Jastrząb o numerze 4050. Maszyna, przyozdobiona okolicznościowym malowaniem „Kruk”, odleciała do macierzystej 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach. Wcześniej, przez dwa tygodnie samolot przechodził w, należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A., Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. obsługę okresową po 400 godzinach lotu. Było to pierwsze tego typu zadanie związane ze wsparciem eksploatacji Jastrzębi Sił Powietrznych zrealizowane przez specjalistów z Bydgoszczy.
Fotografie w artykule: WZL Nr 2 S.A./Piotr Czyżak, Łukasz Pacholski. 6 4 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
ramach programu Peace Sky Polska zamówiła w Stanach Zjednoczonych 48 wielozadaniowych samolotów bojowych Lockheed Martin F-16C/D Fighting Falcon Block 52 Advanced, co zapoczątkowało nową erę w naszym lotnictwie wojskowym. Międzyrządowa umowa dotycząca zakupu tych maszyn została zawarta 18 kwietnia 2003 r., a dostawy zrealizowano w latach 2006–2008. Ten największy w momencie podpisania kontrakt związany z modernizacją techniczną Sił Zbrojnych RP (wartość 3,532 mld USD plus ponad 1 mld USD odsetek z tytułu obsługi kredytu udzielonego rządowi RP na ten cel przez administrację Stanów Zjednoczonych) obejmował także szeroko zakrojony pakiet offsetowy. W jego ramach podjęto decyzję o utworzeniu w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. w Bydgoszczy Krajowego Centrum Serwisowego F-16, które zostało otwarte w kwietniu 2013 r. Dzięki temu Bydgoszcz stała się szóstym miejscem w Europie, gdzie mogą być prowadzone prace serwisowe samolotów rodziny F-16. Początkowo specjaliści z bydgoskich zakładów przeprowadzali obsługę wybranych elementów podwozia, elektrycznych, hydraulicznych, a także niektórych związanych z awioniką. Z czasem w WZL Nr 2 S.A. uruchomiono naprawy wybranych agregatów F-16 – w przypadku części z nich samodzielne, zaś innych we współpracy z partnerami zagranicznymi. Kolejnym etapem w budowie zdolności związanych ze wsparciem eksploatacji F-16 w bydgo-
skich zakładach stało się oddanie do użycia i certyfikacja w 2014 r. hangaru PMB (Plastic Media Blasting), który pozwala w pełni wykorzystać ekologiczną i nowoczesną procedurę usuwania zużytej powłoki malarskiej z kadłubów statków powietrznych – zbudowany w latach 2011–2012 obiekt służy zarówno do prac przy samolotach F-16 Jastrząb (dotychczas w Bydgoszczy wymieniono powłokę malarską na 16 egzemplarzach), jak również na wielu innych typów. W przypadku F-16 bydgoskie zakłady opanowały technologię nakładania specjalnej farby, zapewniającej w pewnym stopniu zmniejszenie skutecznej powierzchni odbicia radiolokacyjnego Have Glass II. Ogółem spośród ponad 100 projektów offsetowych towarzyszących zakupowi F-16 przez Polskę, budowa centrum serwisowego w Wojskowych Zakładach Lotniczych Nr 2 S.A. obejmowała pięć konkretnych zobowiązań. Oczywiście, serwis wybranych zespołów maszyn i umiejętność wymiany powłok malarskich nie były ostatnim słowem zakładów z grodu nad Brdą. Zgodnie z wieloletnią strategią rozwoju firmy, ściśle związaną z planami modernizacji Sił Zbrojnych RP, już kilka lat temu zarząd WZL Nr 2 S.A. przewidział potrzebę rozszerzenia kompetencji o nowe poziomy świadczonych usług. Jest to związane m.in. ze stopniowym, acz nieuchronnym, procesem wycofywania z eksploatacji samolotów wyprodukowanych jeszcze w ZSRS, które są od dziesięcioleci obsługiwane w Bydgoszczy (obecnie jest to 28 MiG-ów-29 i 18 Su-22M4/UM3K). Pierwszym krokiem związanym www.zbiam.pl
Okręty wojenne Marcin Chała Marynarka Wojenna Koreańskiej Armii Ludowej (Chosŏn-inmingun Haegun, dalej CIH), mimo słabości, związanej przede wszystkim z niskim poziomem zaawansowania technicznego, jest stosunkowo liczna. Składa się na nią bowiem ponad 430 jednostek bojowych, 250 desantowych, 30 trałowców i aż 70 okrętów podwodnych. Biorąc pod uwagę jedynie liczby, Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna dysponuje trzecią siłą podwodną świata! Według ostatnich danych, zweryfikowa nych przez służby wywiadowcze Stanów Zjednoczonych Ameryki i Republiki Korei, personel CIH liczy ok. 60 000 żołnierzy służby czynnej bez wykazanych rezerw. Informacje te robią wrażenie, ale raczej nie zatrą wizerunku pływającego muzeum, jaki objawia się przy bliższym spojrzeniu na flotę Kim Dzong Una, Najwyższego Przywódcy Partii, Armii i Narodu.
P
Fotografie w artykule: KCNA, GRC im. Makiejewa, Internet.
oważnym problemem Marynarki Wojennej Koreańskiej Armii Ludowej jest też maksymalny zasięg działań operacyjnych, który zdaniem zachodnich analityków ograniczony jest do ok. 50 Mm od linii brzegowej, stąd też CIH klasyfikowana jest jako flota brązowych wód. Fakt ten, a także aktualnie panująca sytuacja geopolityczna i położenie geograficzne kraju powodują, że niemożliwe jest przemieszczanie się okrętów z jednego wybrzeża na drugie. Państwo zajmujące północną część Półwyspu Koreańskiego ma stosunkowo skomplikowaną linię brzegową o długości przekraczającej 1350 Mm. Oblewają go wody dwóch skrajnie różnych mórz. Od zachodu jest to stosunkowo głębokie Morze Japońskie (średnia głębokość to 1752 m, maksymalna aż
Podwodne siły odstraszania Najwyższego Przywódcy
Uradowany dyktator Korei Północnej Kim Dzong Un po udanym, pierwszym w historii, wystrzeleniu pocisku balistycznego z zanurzonego okrętu podwodnego Gorae, co miało miejsce 8 maja 2015 r.
3742 m), natomiast od wschodu wyjątkowo płytkie Morze Żółte (głębokość średnia wynosi zaledwie 44 m, o ponad 10 m mniej od Bałtyku, a maksymalna zaledwie 152 m). Mając na uwadze te uwarunkowania, siły morskie podzielono na dwie floty, będące de facto osobnymi związkami operacyjnymi, tj. Flotę Morza Wschodniego (dowództwo w Nagwŏn-ŭp) i Morza Zachodniego (Namp'o), podczas gdy naczelne dowództwo znajduje się w stołecznym Pjongjangu. Ze względu na spodziewany charakter działań operacyjnych aż 60% wszystkich sił okrętowych utrzymywana jest na południe od linii Pjongjang – Wŏnsan (38 równoleżnik), czyli jak najbliżej linii demarkacyjnej, co sprzyja możliwości wykonania przez KRLD ataku z zaskoczenia.
Torpedowe okręty chińskiego typu 033 to wciąż największe jednostki podwodne Marynarki Wojennej Koreańskiej Armii Ludowej. Fotografię wykonano w trakcie rejsu z Kim Dzong Unem na pokładzie 16 czerwca 2014 r. Młody dyktator okazał swe wsparcie dla budowy morskich sił odstraszania jądrowego. 7 0 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
W odróżnieniu od Wojsk Lądowych, Strategicznych Wojsk Rakietowych i Sił Powietrznych, których sprzęt bierze udział w defiladach w Pjongjangu, dających światu możliwość zapoznania się z najnowszymi północnokoreańskimi wzorami uzbrojenia, CIH pozostaje najbardziej tajemniczym rodzajem sił zbrojnych Koreańskiej Armii Ludowej, której sprzęt można ocenić przede wszystkim opierając się na zdjęciach satelitarnych, w tym tych dostępnych komercyjnie (np. Google Earth), jak również na nielicznych fotografiach wykonanych w bazach przez „przypadkowych turystów” bądź na wodach międzynarodowych. Siły morskie KRLD niemal od samego powstania KRLD pod przewodnictwem Kim Il Sunga (in. Kim Ir Sen) traktowane były po macoszemu i najogólniej rzecz ujmując utrzymywane przez większość czasu w stagnacji, bez znaczących nakładów na ich rozbudowę lub modernizację. Sytuacja ta uległa nieznacznej poprawie w latach 90., ale dopiero objęcie władzy przez młodego Kim Dzong Una (do czego doszło 17 grudnia 2011 r.) wpłynęło na poprawę stanu tego rodzaju sił zbrojnych. Poza ogólnym zainteresowaniem operacjami morskimi, młodego Kima szczególnie zaciekawiły siły podwodne. W tym konkretnym przypadku za cel postawił sobie utworzenie od podstaw morskiego komponentu strategicznego odstraszania KRLD. Jak już wspomniano, flota podwodna CIH liczy ponad 70 jednostek różnej wielkości, czyniąc tym samym z KRLD trzecią siłę pod tym względem na świecie po US Navy i Marynarce Wojennej Chińskiej www.zbiam.pl
Okręty wojenne
Projekt fregaty Arrowhead 140 oferowany przez brytyjską spółkę Babcock International jest jednym z pretendentów, oczywiście po adaptacji do polskich wymagań, w programie Miecznik.
Arrowhead 140 Made in Poland? Tomasz Grotnik
Od chwili, gdy pod koniec lutego obecnego roku minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak ogłosił niezwykłe przyspieszenie programu okrętu obrony wybrzeża pk. Miecznik, jego temat zdominował wszelkie publikacje i wystąpienia związane z modernizacją Marynarki Wojennej RP. Stał się też wątkiem wiodącym, odbywających się w dniach 20–22 kwietnia br. w formule online, Bałtyckich Targów Militarnych Balt Military Expo 2021 i towarzyszącej im IX Międzynarodowej Konferencji Naukowo-Technicznej NATCON „Technologie morskie dla obronności i bezpieczeństwa”. Wpłynął również w oczywisty sposób na aktywność potencjalnych dostawców projektu przyszłych polskich fregat. Jednym z nich jest brytyjska spółka Babcock International z jednostką Arrowhead 140. Ilustracje w artykule: Babcock International, Søværnet, Tomasz Grotnik. 7 6 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
A
rrowhead 140 (pol. grot; liczba oznacza w przybliżeniu długość jednostki) to komercyjna nazwa wariantu eksportowego fregaty, wybranej przez Ministerstwo Obrony Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej dla Royal Navy, gdzie jest określana jako Type 31. Już ten fakt stanowi dobrą rekomendację, ale wzmacnia ją wykorzystanie do jego opracowania projektu platformy sprawdzonej w realnych działaniach operacyjnych – w trakcie operacji międzynarodowych (NATO i Unii Europejskiej) w różnych rejonach świata. Elastyczna i adaptowalna już na etapie projektu fregata ogólnego przeznaczenia Type 31 będzie podejmować takie misje jak: przechwytywanie i zakłócanie działań podmiotów korzystających z morza w celach niezgodnych z prawem, zbieranie danych wywiadowczych, działania obronne i pomoc potrzebującym. Fregata Arrowhead 140 – oparta na konstrukcji jednostek typu Iver Huitfeldt obecnie służących w Søværnet (Siły Morskie Królestwa Danii) – jest oferowana przez spółkę Babcock International, wspieraną przez brytyjski rząd, w ramach programu okrętu obrony wybrzeża pk. Miecznik. W lutym tego roku Babcock Team zakończył całościowy przegląd krytyczny projektu fregaty Type 31 (Whole Ship Critical Design Review), który jest kluczowym wskaźnikiem zgodności, zaawansowania i stopnia ryzyka inżynierskiego
podczas przechodzenia do fazy produkcji. Ta z kolei zacznie się w najbliższych miesiącach. Jest to więc kolejna okazja, aby przybliżyć konstrukcję wybraną przez Królewską Marynarkę Wojenną, która będzie rozpatrywana wśród ofert projektów przyszłego Miecznika.
❚ Ze sprawdzonym rodowodem W listopadzie 2015 r. w Strategicznym Przeglądzie Obrony i Bezpieczeństwa (SDSR, Strategic Defence and Security Review) potwierdzono, że zostanie zbudowanych osiem fregat Type 26 (City), zoptymalizowanych do walki podwodnej (ASW, Anti-Submarine Warfare). Oznaczało to zmniejszenie ich liczby w stosunku do pierwotnego założenia planistycznego, które przewidywało 13 jednostek. Aby zarówno zapewnić niezbędną liczbę fregat ogólnego przeznaczenia, jak i zachować zdolność do prowadzenia walki ASW, w SDSR z 2015 r. znalazły się rekomendacje budowy pięciu lżejszych i tańszych fregat ogólnego przeznaczenia do pełnienia zadań w zakresie bezpieczeństwa morskiego. Zwalniając z nich tym samym okręty wojenne wyższej klasy, jednocześnie pozwalając im na spełnianie wyłącznie funkcji, do których zostały przeznaczone. Royal Navy jest entuzjastycznie nastawiona do zakresu możliwości oferowanych przez jednostki Type 31 oraz do ich komplementarności wobec niszczycieli Type 45 (Daring), jak i fregat Type 26. www.zbiam.pl
Przemysł obronny Tomasz Grotnik W ostatnich latach Ośrodek Uzbrojenia i Elektroniki należący do PGZ Stoczni Wojennej Sp. z o.o. w Gdyni przeszedł daleko idącą transformację. Przekształciła ona wydział stoczni zajmujący się głównie naprawami wyposażenia i uzbrojenia okrętowego, przede wszystkim produkcji sowieckiej, w nowoczesny zakład oferujący światowej klasy rozwiązania z zakresu zintegrowanych systemów nawigacji, łączności i zarządzania misją. Bez wątpienia ważnym impulsem do tego rozwoju była umowa o strategicznej współpracy z kanadyjską spółką OSI Maritime Systems zawarta w styczniu 2020 r., ale proces ten zapoczątkowano już wcześniej.
Zintegrowane systemy łączności i nawigacji z PGZ Stoczni Wojennej
Ilustracje w artykule: OSI Maritime Systems, PGZ Stocznia Wojenna, Tomasz Grotnik.
O
becnie zasadniczymi obszarami działania Ośrodka Uzbrojenia i Elektroniki (OUiE) PGZ Stoczni Wojennej (PGZ SW) są: urządzenia elektroniczne, łączności, obserwacji technicznej i uzbrojenie na potrzeby wojska, a także urządzenia elektroniczne dla odbiorców cywilnych. W tych ramach OUiE zajmuje się projektowaniem i produkcją: zintegrowanych systemów łączności zewnętrznej, urządzeń komutowania systemów łączności jawnej i niejawnej (transmisji danych oraz łączności fonicznej), systemów rejestracji rozmów, systemów wymiany danych MMHS, zintegrowanych systemów łączności wewnętrznej (rozgłośni manewrowych i ogólnookrętowych, central telefonicznych, interkomów taktycznych, telefonów bezbateryjnych), systemów sieci teleinformatycznych do klauzuli Tajne (National) oraz NATO Secret, systemów alarmowych wg norm wojskowych, systemów GMDSS wg konwencji SOLAS.
Przykład Zintegrowanego Mostka Nawigacyjnego i Nawigacji Taktycznej INTS firmy OSI.
Kluczową domenę, w której Ośrodek od dłuższego czasu rozwija swoje kompetencje wytwórcze, stanowią zintegrowane systemy łączności – wewnętrznej i zewnętrznej. W przypadku systemów łączności zewnętrznej dominuje integracja urządzeń dostarczonych przez innych producentów, ale w systemach łączności wewnętrznej przeważa produkcja własna, oparta na kompetencjach zatrudnionej kadry inżyniersko-technicznej.
❚ Nowoczesne systemy łączności Zintegrowany System Łączności (ZSŁ) produkcji PGZ SW integruje środki łączności pozwalające na komunikację okrętu z innymi jednostkami i stacja-
Produkcja Zintegrowanego Systemu Łączności w Ośrodku Uzbrojenia i Elektroniki PGZ Stoczni Wojennej, przeznaczonego na jeden z okrętów Marynarki Wojennej RP. 8 0 Wojsko i Technika • M a j 2 0 2 1
mi brzegowymi, w tym: zestawianie łączności radiowej z innymi okrętami sprzymierzonymi, zestawianie łączności w trybie jawnym oraz niejawnym, transmisję danych i wymianę komunikatów taktycznych. Urządzenia wchodzące w skład ZSŁ montowane są na okrętach w standardowych szafach rack 19’’ w chronionych kabinach – radiowych i kryptograficznych. Wśród elementów ZSŁ produkowanych przez OUiE można wskazać: krosownice sygnałów audio do systemów narodowych i NATO, krosownice środków radiowych, krosownice danych, terminale audio (Interkom Taktyczny) oraz oprogramowanie MMHS Hermes. ZSŁ produkcji PGZ SW służy do prowadzenia rozmów i przesyłania informacji w trybie jawnym oraz niejawnym. Wszystkie tworzące go urządzenia wykorzystywane do prowadzenia transmisji w trybie niejawnym spełniają restrykcyjne wymagania normy TEMPEST (Temporary Emanation and Spurious Transmission) i są certyfikowane w laboratoriach ochrony elektromagnetycznej. Dzięki zastosowaniu technologii światłowodowej, rozmowy w systemie Interkomu Taktycznego mogą być prowadzone w trybie niejawnym z wielu lokalizacji na okręcie. Wchodzący w skład ZSŁ podsystem Interkomu Taktycznego zabezpiecza potrzeby komunikacyjne pomiędzy członkami załogi podczas prowadzenia misji i zadań bojowych, w oparciu o terminale wynośne zainstalowane przy stanowiskach bojowych oraz głównych ciągach komunikacyjnych okrętu. Od pewnego czasu OUiE, w ramach doposażania okrętów MW RP, dostarcza na nie, opracowany www.zbiam.pl