Wojsko i Technika 7/2017

Page 1

Wojsko AMUNICJA RHEINMETALLA DO POLSKICH LEOPARDÓW 2

WSPÓŁCZESNE CZOŁGI LEKKIE

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

LE BOURGET 2017

7/2017 Lipiec CENA 9,90 zł w tym 5% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

Rosyjskie siły na Krymie

AGM-88E AARGM

str. 62

str. 72

Od aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. trwa proces systematycznego zwiększania potencjału Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na półwyspie. Artykuł przybliża aktualny stan rosyjskich jednostek tam stacjonujących.

Zmiana sytuacji polityczno-militarnej w pobliżu polskich granic, spowodowana agresywną polityką Rosji wymusza liczne kontrposunięcia, w tym związane ze wzrostem potencjału uderzeniowego Sił Powietrznych. Nowe możliwości polskim Jastrzębiom mogłoby zapewnić uzbrojenie ich w pociski kierowane AARGM.


Atrakcyjna cena, w tym dwa numery gratis! Pewność otrzymania każdego numeru w niezmiennej cenie

Prenumeratę można zamówić na naszej stronie internetowej www.zbiam.pl lub wpłacając należność na konto bankowe nr 70 1240 6159 1111 0010 6393 2976 E-wydania dostępne są na naszej stronie oraz w kioskach internetowych

Wojsko i Technika:

Wojsko i Technika Historia + numery specjalne:

Lotnictwo Aviation International:

Morze:

cena detaliczna 9,90 zł Prenumerata roczna: 97,00 zł

cena detaliczna 12,99 zł Prenumerata roczna: 130,00 zł

cena detaliczna 14,99 Prenumerata roczna: 150,00 zł cena detaliczna 13,99 zł Prenumerata roczna: 140,00 zł

Skontaktuj się z nami: office@zbiam.pl Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. Biuro: ul. Bagatela 10/19 00-585 Warszawa


20

44

Spis treści Vol. III, nr 7 (23) LIPIEC 2017, Nr 7. Nakład: 14 990 egzemplarzy

Wojsko AMUNICJA RHEINMETALLA DO POLSKICH LEOPARDÓW 2

WSPÓŁCZESNE CZOŁGI LEKKIE

i Technika

WWW.ZBIAM.PL

LE BOURGET 2017

7/2017 Lipiec CENA 9,90 zł w tym 5% VAT

INDEKS 407445 ISSN 2450-1301

BEZPIECZEŃSTWO•UZBROJENIE•PRZEMYSŁ

Spis treści WiT Lipiec 2017 Większy budżet dla większego wojska Robert Rochowicz

str. 4

Nowości z armii świata Bartłomiej Kucharski, Adam M. Maciejewski, Łukasz Pacholski

Skuteczna amunicja do polskich Leopardów 2 – problem nadal nierozwiązany Tomasz Wachowski Współczesne czołgi lekkie Bartłomiej Kucharski

IAMD & IBCS – przyszły zintegrowany system obrony powietrznej US Army cz. I Adam M. Maciejewski

str. 61

Rosyjskie siły na Krymie Marcin Gawęda

str. 62

Nowości z sił powietrznych świata Łukasz Pacholski

str. 70

str. 11 AGM-88E AARGM – odpowiedź na współczesne wyzwania Jerzy Gruszczyński, współpraca Łukasz Pacholski str. 72 str. 14

str. 20

str. 36

str. 44

Nowe przyrządy i systemy optoelektroniczne z Białorusi Miroslav Gyűrösi str. 52

78

www.zbiam.pl

MSPO 2017 – salon najwyższej rangi Targi Kielce

str. 9

Osłony i systemy ochrony czołgów Syryjskiej Armii Arabskiej Mateusz Zielonka str. 30 Czesi chcą modernizować wojska lądowe Maciej Szopa

str. 60

str. 6

Saudowie na zakupach Łukasz Pacholski, współpraca Adam M. Maciejewski Raki rozpoczęły służbę w wojsku Andrzej Kiński

Uzbrojenie 2017 WiTU

Dziewiczy lot Gripena E Łukasz Pacholski

str. 78

Paris Air Show 2017 – samoloty i śmigłowce Łukasz Pacholski

str. 80

Nowości z flot wojennych świata Marcin Chała, Łukasz Pacholski

str. 88

Nowe desantowce Türk Deniz Kuvvetleri Marcin Chała

str. 90

Nowy gracz na wojennomorskim rynku uzbrojenia Marcin Chała str. 94 Dokąd popłynie flota? Robert Rochowicz

Rosyjskie siły na Krymie

AGM-88E AARGM

str. 62

str. 72

Od aneksji Krymu przez Rosję w 2014 r. trwa proces systematycznego zwiększania potencjału Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej na półwyspie. Artykuł przybliża aktualny stan rosyjskich jednostek tam stacjonujących.

Zmiana sytuacji polityczno-militarnej w pobliżu polskich granic, spowodowana agresywną polityką Rosji wymusza liczne kontrposunięcia, w tym związane ze wzrostem potencjału uderzeniowego Sił Powietrznych. Nowe możliwości polskim Jastrzębiom mogłoby zapewnić uzbrojenie ich w pociski kierowane AARGM.

Na okładce: Moździerz samobieżny M120K Rak kompanii wsparcia 1. batalionu piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej podczas defilady kończącej uroczystość przyjęcia do uzbrojenia Wojska Polskiego nowego systemu uzbrojenia artyleryjskiego. Fot. Andrzej Kiński. Redakcja Andrzej Kiński – redaktor naczelny andrzej.kinski@zbiam.pl Adam M. Maciejewski adam.maciejewski@zbiam.pl Maciej Szopa maciej.szopa@zbiam.pl Tomasz Grotnik – redaktor działu morskiego tomasz.grotnik@zbiam.pl Korekta Monika Gutowska, zespół redakcyjny Redakcja techniczna Wiktor Grzeszczyk Stali współprawcownicy Piotr Abraszek, Jarosław Brach, Marcin Chała, Jarosław Ciślak, Robert Czulda, Maksymilian Dura, Miroslav Gyűrösi, Jerzy Gruszczyński, Bartłomiej Kucharski, Hubert Królikowski, Mateusz J. Multarzyński, Andrzej Nitka, Łukasz Pacholski, Krzysztof M. Płatek, Paweł Przeździecki, Tomasz Szulc, Tomasz Wachowski, Michal Zdobinsky, Gabor Zord Wydawca Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o. ul. Anieli Krzywoń 2/155, 01-391 Warszawa office@zbiam.pl Biuro ul. Bagatela 10 lok. 19, 00-585 Warszawa Dział reklamy i marketingu Anna Zakrzewska anna.zakrzewska@zbiam.pl Dystrybucja i prenumerata Elżbieta Karczewska office@zbiam.pl Reklamacje office@zbiam.pl

str. 96

90

Prenumerata realizowana przez Ruch S.A: Zamówienia na prenumeratę w wersji papierowej i na e-wydania można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com.pl Ewentualne pytania prosimy kierować na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub kontaktując się z Telefonicznym Biurem Obsługi Klienta pod numerem: 801 800 803 lub 22 717 59 59 – czynne w godzinach 7.00–18.00. Koszt połączenia wg taryfy operatora. Copyright by ZBiAM 2017 All Rights Reserved. Wszelkie prawa zastrzeżone Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy jest zabronione. Materiałów niezamówionych, nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych. Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonychogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdzieszna naszej nowej stronie: www.zbiam.pl

L i p i e c 2 0 1 7 • Wojsko i Technika 3


Artyleria

Przed zgromadzonymi na uroczystości w Międzyrzeczu 30 czerwca defiluje kompania wsparcia 1. batalionu piechoty zmotoryzowanej Ziemi Rzeszowskiej 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej.

Raki rozpoczęły służbę w wojsku Andrzej Kiński

30 czerwca w Międzyrzeczu, gdzie znajduje się dowództwo 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej i stacjonuje cześć jej pododdziałów, odbyła się uroczystość oficjalnego przyjęcia do uzbrojenia Wojska Polskiego pierwszego kompanijnego modułu ogniowego 120 mm moździerzy samobieżnych na podwoziu kołowym Rak. Ilustracje w artykule: Andrzej Kiński, HSW S.A.

T

o ważny dzień dla 17. brygady, polskich sił zbrojnych i polskiego przemysłu, bo wprowadzamy nowy rodzaj uzbrojenia. To w sposób zasadniczy zwiększy zdolności bojowe naszych sił zbrojnych […] To pokazuje, że polska armia zmienia się, Rak to kolejny sprzęt, który jest dostarczany polskiej armii i co waż-

ne wyprodukowany w polskim przemyśle. […] Kiedy rozmawia się z dowódcami, z żołnierzami to oni mówią wprost: to jest przeskok technologiczny – powiedział sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki, który był na uroczystości w Międzyrzeczu. Wiele w tych słowach patosu, ale faktem jest, że system Rak to zupełna nowość w pododdziałach wsparcia naszych jednostek Wojsk Lądowych, sprzęt nowoczesny, krajowej konstrukcji oraz produkcji, i co ważne – trafiający w ręce żołnierzy w terminie zapisanym w umowie. Należy także dodać, że podobna broń używana jest przez nieliczne armie świata, stąd można mieć nadzieję, że – szczególnie po wprowadzeniu do uzbrojenia w Polsce – wzbudzi także zainteresowanie potencjalnych kontrahentów zagranicznych.

Terminowa dostawa Umowa na dostawę elementów – wozów dowodzenia i dział – ośmiu kompanijnych modułów ogniowych 120 mm moździerzy samobieżnych na

podwoziu kołowym M120K Rak została podpisana 28 kwietnia 2016 r. Jej stronami byli Inspektorat Uzbrojenia Ministerstwa Obrony Narodowej i realizujące projekt konsorcjum, w skład którego wchodzą Huta Stalowa Wola S.A. i Rosomak S.A., a więc podmioty należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Umowa dotyczy produkcji i dostaw do Sił Zbrojnych RP 64 120 mm moździerzy samobieżnych M120K i 32 artyleryjskich wozów dowodzenia na podwoziu kołowym AWD (w odmianach dla: dowódcy kompanii wsparcia – 8, zastępcy dowódcy kompanii wsparcia – 8 i dowódcy plutonu ogniowego – 16), a jej wartość brutto to 968.319.188,00 PLN. Dostawy będą realizowane w latach 2017–2019. Już w chwili podpisania umowy przedstawiciele MON podkreślali, że skrócony tryb negocjacji i zgoda na dostawę zasadniczych, ale tylko elementów modułów, a nie kompletu sprzętu, obwarowany został pewnymi warunkami. Kluczowym było dotrzymanie terminów dostawy zapisanych w dokumencie.

W konferencji prasowej, z pojazdami na bazie Rosomaka w wyposażeniu 17. WBZ w tle, wzięli udział (od lewej): dowódca brygady płk. Piotr Malinowski, szef zarządu Wojsk Rakietowych i Artylerii Wiceminister Bartosz Kownacki wręcza dowódcy kompanii wsparcia gen. bryg. Sławomir Owczarek, wiceminister Bartosz Kownacki i prezesi PGZ S.A. oraz HSW S.A. kpt. Michałowi Iwaszkiewiczowi flagę państwową i proporzec 17. WBZ. – Błażej Wojnicz i Bernard Cichocki. www.zbiam.pl

L i p i e c 2 0 1 7 • Wojsko i Technika 1 1


Wozy bojowe

Skuteczna amunicja do polskich Leopardów 2 – problem nadal nierozwiązany

Współczesny czołg podstawowy to złożony system bojowy, o którego efektywności na polu walki decyduje wiele czynników, w tym nowoczesna amunicja, pozwalająca na skuteczne zwalczanie różnorodnych celów, a zarazem bezpieczna dla załogi czołgu.

Tomasz Wachowski

O skuteczności bojowej czołgu na współczesnym polu walki, podobnie jak innych złożonych systemów uzbrojenia, decyduje wiele czynników. Jednym z kluczowych jest uzbrojenie, oczywiście rozpatrywane jako system systemów, którego elementami są: przyrządy celowniczo-obserwacyjne, system kierowania ogniem, armata wraz z układami stabilizacji i napędami, wreszcie amunicja. Zaniedbanie znaczenia dowolnego z tych elementów może spowodować, że nie uda się dorównać przeciwnikowi, czy uzyskać nad nim przewagi. Z drugiej strony dopiero uwzględnienie wszystkich – nie zapominając o odpowiednim poziomie wyszkolenia załogi – zapewnia osiągnięcie pożądanego efektu.

Ilustracje w artykule: Rheinmetall, Federalne Ministerstwo Obrony RFN, Andrzej Kiński. 1 4 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

O

kreślając kierunki modernizacji polskich Leopardów 2A4 do standardu 2PL, polskie Ministerstwo Obrony Narodowej prawidłowo zdiagnozowało niezbędne zadania także w sferze szeroko pojmowanego uzbrojenia tych czołgów i bezpośrednio towarzyszących im podsystemów, oczywiście pamiętając o limitach budżetowych całego programu. A zatem wśród mających zostać zrealizowanych w tej sferze przedsięwzięć modernizacyjnych znalazły się: modernizacja przyrządu obserwacyjnego dowódcy PERI R17A1 do wersji PERI R17A3L4 CP (m.in. integracja kamery termowizyjnej PCO KLW-1 Asteria); modernizacja celownika działonowego EMES15 (jak wyżej); montaż systemu sterowania i monitoringu dla dowódcy CCMS; wprowadzenie balistyk nowych typów amunicji do komputera kierowania ogniem FCC systemu kierowania ogniem; montaż nowych, całkowicie elektrycznych, napędów wieży i armaty oraz układu stabilizacji głównego uzbrojenia EWNA; modernizacja armaty w celu dostosowania jej w pełnym zakresie do strzelania amunicją z pociskiem przeciwpancernym podkalibrowym, stabilizowanym brzechwowo, z oddzielającym się sabotem i smugaczem (APFSDS-T) DM63, i z pociskiem odłamkowo-burzącym z zapalnikiem programowalnym i smugaczem (HE-FRAG-T DM11), a także zastosowanie elektronicznego spustu armaty. W przypadku amunicji DM63 niezbędne jest zmodyfikowanie układu oporopowrotnego ze względu na większy odrzut podczas strzelania taką amunicją – hamulec odrzutu K600 będzie

wymieniany na K900, w którym zastosowano niepalną ciecz hydrauliczną, zaś dotychczasowy oporopowrotnik hydropneumatyczny zostanie zastąpiony pneumatycznym. Jeśli chodzi o amunicję DM11, to jej wykorzystanie w pełnym zakresie (wszystkie tryby działania zapalnika programowalnego) związane będzie ze zintegrowaniem z armatą układu programowania elektronicznego zapalnika pocisku ACM (Ammunition-Communication-Module) i jego połączeniem z komputerem systemu kierowania ogniem poprzez dodatkowy blok elektroniczny przy komputerze FCC, dodatkowym pulpitem sterowania będzie dysponował także ładowniczy.

Nowa amunicja pilnie poszukiwana Decyzja o uwzględnieniu w ramach pakietu modernizacyjnego także najnowszych typów amunicji do armaty Rheinmetall 120 mm L44 nie może dziwić, ponieważ aktualnie w arsenale Wojska Polskiego nie ma nowoczesnej amunicji bojowej do tej armaty, tj. takiej, której parametry pozwalałaby na skuteczne zwalczanie standardowych czołgów potencjalnego przeciwnika aktualnie znajdujących się w jednostkach (np. T-90, T-80BW, T-80U, T-72B3 i inne odmiany T-72B), nie wspominając o wozach nowej generacji (T-14), które znajdują się dziś w fazie przygotowania do uruchomienia produkcji seryjnej. Włączenie do wymagań do modernizacji czołgu konkretnych typów amunicji świadczy o tym, że polskie Ministerstwo Obrony Narodowej zamierza zakupić naboje DM63 i DM11 do poddawanych www.zbiam.pl


Wozy bojowe

W ostatnich latach następuje renesans czołgów lekkich, już nie tylko ekspedycyjnych, ale także stanowiących wyposażenie sił operujących w trudnym terenie. Wizja przedstawia wóz Kaplan MT tureckiej firmy FNSS.

Bartłomiej Kucharski

Tradycyjnie czołg kojarzymy z silnie opancerzonym i uzbrojonym ciężkim wozem bojowym. Okazuje się jednak, że na współczesnym polu walki jest też miejsce dla czołgów lekkich. I choć nie jest to duża nisza, takie wozy wracają do łask. Ilustracje w artykule: FNSS, OBRUM, BAE Systems, IDF/www.fresh.co.il, MO FR, Burke-MacGregor Group LLC, Piotr Butowski, Andrzej Kiński, Bartłomiej Kucharski, Max Smith, Internet.

D

oświadczenia II wojny światowej, postęp techniki, w tym wzrost skuteczności broni przeciwpancernej, wymusiły systematyczny wzrost grubości pancerza i kalibru głównego uzbrojenia czołgów. A to doprowadziło do re-

Współczesne czołgi lekkie zygnacji z czołgów lekkich lub zepchnięcia ich do roli wozów bojowych o drugorzędnym znaczeniu: rozpoznawczych, wsparcia wojsk powietrznodesantowych czy desantu morskiego. To zjawisko, które uwidoczniło się w połowie lat 50., pozostaje aktualne do dziś. Czołg lekki służy wyłącznie tam, gdzie nie można wykorzystać cięższego pojazdu. Czołgi lekkie są zazwyczaj mobilniejsze od czołgów podstawowych, co pozostaje ich główną zaletą. Zwykle dotyczy to mobilności strategicznej (transport lotniczy, morski czy kolejowy), czasem czołgi lekkie są też po prostu szybsze, zwrotniejsze, czy mogą walczyć tam, gdzie teren jest mniej spoisty. Czołgi lekkie mają także

Choć lekkie czołgi zaczęły po 1945 r. stopniowo znikać z uzbrojenia głównych potęg świata, specjalistyczne zadania wypełniały jeszcze przez długie lata (np. wsparcie operacji desantowych), a i gdzieniegdzie są nadal używane. Na zdjęciu czołg pływający PT-76B, z Wojska Polskiego wozy te ostatecznie wycofano w 1992 r. 2 0 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

mniejszy problem ze znalezieniem przepraw nad przeszkodami wodnymi. Niższa masa (zwykle 20÷30 t wobec 40÷70 t czołgów podstawowych) jest jednak okupiona zdecydowanie słabszym opancerzeniem, zwykle chroniącym przed pociskami armat 30 mm od przodu i 14,5 mm z boków. Jeśli można dopancerzyć takie pojazdy to wówczas tracą jednak swą przewagę, wynikającą z charakterystyk trakcyjnych. Przy tym opancerzenie, w najlepszym razie, wciąż jest tylko nieco odporniejsze niż bojowych wozów piechoty. Zazwyczaj uzbrojenie główne również jest słabsze. Standardem są armaty kal. 100÷105 mm lub „lekkie” armaty kal. 120÷125 mm o zredukowanym odrzucie (poprzez wydłużenie drogi odrzutu i/lub zastosowanie hamulca wylotowego), które zapewniają nieco niższe osiągi, aniżeli

Dziś czołgi lekkie często stanowią propozycję w ramach tzw. modułowych platform gąsienicowych. Takie były np. plany gliwickiego OBRUM-u, gdzie powstał m.in. demonstrator WWO Anders, będący właśnie czołgiem lekkim. www.zbiam.pl


Wozy bojowe

Osłony i systemy ochrony czołgów Syryjskiej Armii Arabskiej Mateusz Zielonka

Od 2011 roku w Syrii trwa krwawa wojna, w której ściera się kilka stron konfliktu. Jedną z nich jest Syryjska Armia Arabska, lojalna wobec prezydenta Baszara Al-Asada. W jej arsenale znajdują się m.in. czołgi T-55 (wersje A, AM i MW), T-62/M i T-72 (pierwszej wersji, M, M1 i AW oraz pochodne). Ogromnym zagrożeniem dla tych, już nie najnowocześniejszych, wozów są ręczne granatniki przeciwpancerne i wyrzutnie przeciwpancernych pocisków kierowanych, używane przez ugrupowania terrorystyczne. Na syryjskim teatrze działań znajduje się ogromna ilość mniej lub bardziej nowoczesnych tego typu systemów, stąd znalezienie antidotum na nie stało się jednym z najbardziej palących zadań.

W

Fotografie w artykule: Ministerstwo Obrony Syrii, Internet.

eobliczu ciężkich strat zarówno w sprzęcie pancernym, jak i jego załogach, jakie na przestrzeni ostatnich lat poniosły siły syryjskie, podjęto wiele improwizowanych – mniej lub bardziej udanych – prób poprawy przeżywalności czołgów na polu walki. Z upływem czasu dokonywała się pewna ewolucja w tym zakresie. Początkowo były to, często bardzo prymitywne i zupełnie chałupnicze, próby zwiększenia odporności balistycznej czołgów poprzez obkładanie ich kadłubów kostkami brukowymi, cegłami lub workami z piaskiem. Z oczywistych względów takie zabiegi mają wątpliwą skuteczność (może poza ogniem broni małokalibrowej), a w praktyce tylko poprawiają komfort psychiczny załóg… Następnie rozpoczęto próby z ekranami pancerza z doraźnie uzyskanych prętów i siatek, płyt pancernych lub nawet łusek po nabojach. Z czasem pojawiły się coraz bardziej zaawansowane i przemyślane modyfikacje, jak improwizowane ekrany pancerza listwowego, prętowego czy siatkowego, montowane na wieży lub bokach podwozia, które stopniowo stawały się coraz staranniej wykonane, a co za tym idzie skuteczniejsze. W poniższym artykule skupimy się głównie na osłonach i systemach ochrony stosowanych na czołgach rodziny T-72, choć nie tylko.

3 0 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

Czołg T-72M1 wyposażony w system zakłócający Sarab-1.

T-72 Mahmia Pierwszym, bardziej przemyślanym i systemowym podejściem w kierunku zwiększenia odporności na ostrzał rpg i ppk czołgów T-72/M1 była modernizacja wdrożona w, uznawanej za elitarną, 4. Dywizji Pancernej latem 2014 r. Prace prowadzono w zakładach remontowych w Adra, a polegały one na przymocowaniu do podwozia i wieży T-72 dwóch stelaży ze stalowych ram. Do stelaży na podwoziu przyspawano prostokątne ekrany pancerza listwowego (z równolegle ułożonych do siebie listew przecinanych w większych odstępach pojedynczymi listwami prostopadłymi) – po kilka z każdej strony podwozia i z jego tyłu. Do długiej ramy z przodu podwozia przyspawano kilkadziesiąt stalowych łańcuchów, zakończonych odlewanymi kulami o średnicy kilku centymetrów (analogiczne łańcuchy przyspawano także do dolnej części ekranów z tyłu podwozia). Do specjalnego stelaża, przymocowanego do górnej części wieży, przyspawano analogiczne ekrany pancerza listwowego, jak na podwoziu (z wycięciem na lufę armaty w przednim ekranie wieży). Do dolnej części ekranów na wieży przyspawano podobne łańcuchy z kulami, jak na podwoziu. Ekrany pancerza listwowego na podwoziu i wieży są oddalone o kilkadziesiąt centymetrów od pance-

rza zasadniczego, a pomiędzy nimi znajdują się pudełkowate pojemniki (które, według syryjskich źródeł, mają być jakoby wypełniane nieznanym bliżej materiałem stanowiącym swoisty pancerz kompozytowy, jednak nie jest to oficjalnie potwierdzona informacja). Z założenia wszystkie te osłony mają na celu zdetonowanie głowic kumulacyjnych na ekranach pancerza listwowego i rozproszenie strumienia kumulacyjnego, w wolnej przestrzeni pomiędzy nimi a wspomnianymi pudełkowatymi pojemnikami, zanim dotrze do pancerza zasadniczego, zapewniając teoretyczną ochronę przed nimi w zakresie niemal 360°. W przypadku co najmniej jednego zmodernizowanego w ten sposób czołgu T-72M1 TURMS-T zastosowano inny układ stelaża na wieży, co jednak w zasadzie nie wpływa na kształt montowanych na nim dodatkowych osłon. Masa takiego zestawu pancerza dodatkowego ma wynosić nawet od 10 do 14 ton, przez co masa takiego czołgu wzrasta nawet do 50-55 ton! W mediach czołgi te figurują pod zachodnią nazwą T-72 Adra (od lokalizacji zakładów remontowych), jednak sami Syryjczycy stosują nieoficjalną nazwę T-72 Mahmia, obecnie umownie zwaną Mahmia pierwszej generacji. W ten sposób zmodernizowano co najmniej kilkadziesiąt wozów. www.zbiam.pl


Technika wojskowa

Czesi chcą modernizować wojska lądowe Maciej Szopa

Siły Zbrojne Republiki Czeskiej planują wkroczyć w nowy etap swojego rozwoju, w ramach którego zaplanowano wzrost inwestycji związanych z modernizacją techniczną i unifikacją uzbrojenia ze standardami Sojuszu Północnoatlantyckiego. O ile jednak przez wiele lat tylko o tym dyskutowano, to wydarzenia ostatnich lat na Ukrainie i związany z tym wzrost zagrożenia dla wschodniej flanki NATO spowodowały, że Praga zainicjowała konkretne działania związane ze wzmocnieniem Ozbrojenych síl České republiky. Widać to chociażby po ożywieniu na, organizowanych co dwa lata, targach zbrojeniowych IDET i bogatej ofercie przygotowanej z myślą o OSČR przez krajowych i światowych producentów.

Fotografie w artykule: Maciej Szopa. 3 6 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

W

2015 roku, w reakcji na zaostrzającą się sytuację międzynarodową w Europie Wschodniej, Republika Czeska rozpoczęła proces odejścia od, obowiązującej przez dekadę, filozofii oszczędzania na wydatkach obronnych. O ile jeszcze w 2015 r. przeznaczała rocznie na obronność jedynie 1% swojego produktu krajowego brutto, to dwa lata temu przedstawiono plan stopniowego zwiększenia wydatków. Nie są to zmiany rewolucyjne, jednak o ile we wspomnianym 2015 r. budżet wyniósł w przeliczeniu 1,763 mld USD, to w 2016 r. było to już 1,923 mld USD (1,04%), choć do wzrostu tej kwoty przyczynił się głównie wzrost czeskiego PKB. W bieżącym roku wskaźnik ten wzrósł do 1,08% i ok. 2,282 mld USD. Zakłada się, że tendencja wzrostowa będzie utrzymywana w kolejnych latach i do 2020 r. budżet obronny Czech osiągnie 1,4% PKB, czyli nawet 2,7 mld USD, przy założeniu, że średni wzrost PKB wyniesie rocznie 2% (prognozy różnią się w zależności od przeprowadzających je instytucji). W dalszej perspektywie Czesi chcą systematycznie zwiększać swój budżet obronny i docelowo osiągnąć zalecenia Sojuszu Północnoatlantyckiego, a więc przynajmniej 2% PKB. To jednak raczej odległa przyszłość, w perspektywie 2030 r., a dziś dopiero trwają starania o zrealizowanie chociażby planów na najbliższe lata. Niemal półtorakrotny wzrost budżetu w ciągu najbliższych lat oznacza, że dostępne staną się

relatywnie znaczne kwoty, które będzie można przeznaczyć na modernizację techniczną i to właśnie jej potrzeba jest jedną z głównych przyczyn zwiększenia nakładów obronnych Czech. Drugą jest chęć zwiększenia liczebności OSČR o 5000 dodatkowych żołnierzy, aby osiągnąć poziom 24 162 etatów, a także dodanie 2–5 tys. „aktywnych rezerwistów”, których obecnie jest 1800. Zarówno jeden, jak i drugi cel wymagają dokonania szeregu inwestycji, szczególnie, jeśli chodzi o sprzęt wojsk lądowych.

Nowe gąsienicowe wozy bojowe Podstawę Wojsk Lądowych OSČR – Armády České republiky (AČR) stanowią obecnie dwie brygady, tzw. „lekka” (4. Brygada Szybkiego Reagowania, jej trzon stanowią trzy bataliony wyposażone w kbwp Pandur II i ich odmiany, a także pojazdy Iveco LMV, dodatkowo w jej składzie znajduje się batalion powietrznodesantowy) i „ciężka” (7. Brygada Zmechanizowana z batalionem wyposażonym w zmodernizowane czołgi T-72M4CZ i gąsienicowe bwp BVP-2 oraz dwoma batalionami na BVP-2 i jednym na kbwp Pandur II 8×8 oraz Iveco LMV), a także pułk artylerii (z dwoma dywizjonami kołowych 152 mm haubicoarmat vz. 77 DANA), nie licząc kilku pułków służb zabezpieczenia działań (inżynieryjny, ochrony przed bronią masowego rażenia, rozpoznania i walki radioelektronicznej) i logistycznego. www.zbiam.pl


Obrona przeciwlotnicza

IAMD & IBCS – przyszły zintegrowany system obrony powietrznej US Army cz. I

Zdjęcie z 2013 r. pokazujące pełną konfigurację bateryjnego stanowiska EOC IBCS. Po prawej serwerownia na ciężarówce M1085, po lewej namiot DRASH ze stanowiskami operatorów. Maszt systemu IFCN wydaje się być prowizorycznie dostawiony, gdyż na nowszych prototypach został zamocowany na platformie obok kontenera serwerowni.

Adam M. Maciejewski Rozpoczęcie w ubiegłym roku przez Ministerstwo Obrony Narodowej starań o ewentualny zakup w Stanach Zjednoczonych, w ramach programu Wisła, systemu dowodzenia obroną przeciwlotniczą IBCS było niespodzianką dla wszystkich zainteresowanych programem obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej średniego zasięgu. Takiego obrotu sprawy nie spodziewały się amerykańskie spółki rywalizujące ze sobą w Polsce. Zaskoczony może być także polski przemysł obronny, gdyż akurat sieciocentryczne systemy dowodzenia OPL produkuje i rozwija. Zapewne zdziwiona była i amerykańska administracja, nieprzyzwyczajona do oferowania Polsce najnowocześniejszego uzbrojenia, a co dopiero będącego w fazie rozwoju. Czym zatem jest tenże mityczny IBCS? Ilustracje w artykule: DHS Systems, US DoD (Tech. Sgt. Brian Kimball), Lockheed Martin, Adam M. Maciejewski, Northrop Grumman, PEO M&S, US Army (Sgt. Ronald Sellinger, David Vergun, Claire Schwerin, Chief Warrant Officer 3 Catherine Hannah), USAASC. 4 4 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

P

róba opisania systemu IBCS jest o tyle trudna, że mowa o wyrobie, który jest nadal w fazie rozwojowej i brak choćby modelowego zestawu. Techniczna przyszłość IBCS też jest jeszcze niepewna. Na dodatek, o ile w Polsce IBCS cieszy się w obiegu medialnym statusem samodzielnego technicznego bytu, to tak naprawdę jest częścią większego systemu, w ramach którego trwa także rozwój IBCS. Mowa o przyszłym zintegrowanym systemie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej US Army, czyli Integrated Air and Missile Defense (IAMD, inaczej AIAMD od Army IAMD dla podkreślenia odbiorcy, czyli US Army – Wojsk Lądowych Sił Zbrojnych Stanów Zjednoczonych). Systemem (stanowiskiem) dowodzenia do IAMD ma być właśnie IBCS. Skrót ten rozwijany jest zazwyczaj jako Integrated Battle Command System, choć poprawniejsza nazwa to Integrated Air and Missile Defense Battle Command System. Pisząc w skrócie – IAMD to tzw. system systemów, który zintegruje obecne oddzielne (o zamkniętej architekturze) różne systemy OPL. Natomiast IBCS to stanowisko dowodzenia klasy BMC4I do IAMD, uniwersalne w kierowaniu działaniem każdego z nich.

Geneza i koncepcja Prace koncepcyjne nad IAMD/IBCS można datować na połowę poprzedniej dekady, sugerując się pierwszymi dostępnymi publicznie dokumentami na ten temat. Natomiast biorąc pod uwagę daty przyznawanych przez Pentagon kontraktów, to jako istotną cezurę należy wskazać styczeń 2010 r., kiedy koncern Northrop Grumman zdobył zamówienie na skonstruowanie IBCS w ramach fazy rozwojowej. Jednak punktem wyjścia dla założeń IAMD były doświadczenia operacji Iraqi Freedom, czyli inwazji Iraku w 2003 r. Wówczas – pisząc w skrócie – amerykańskie siły obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej składały się z baterii systemów Patriot, okrętów US Navy z okrętowymi systemami walki Aegis, a z powietrza wspierały je samoloty wczesnego ostrzegania i dowodzenia AWACS. Zagrożenia ze strony lotnictwa wojskowego Iraku nie było, gdyż irackie lotnictwo nie było operacyjne. Założono, że wyzwaniem będą irackie pociski balistyczne (R-300 i pochodne). W chwili rozpoczęcia inwazji, US Army rozmieściło baterie Patriotów na północ od kuwejckiej stolicy – chroniąc ją samą oraz obszar jej gubernatorstwa razem z trzema sąsiednimi (najsilniej zurbanizowany region Kuwejtu, będący de facto aglomeracją) www.zbiam.pl


Technika wojskowa

Karabin wyborowy SWD z założonym dzienno-nocnym celownikiem DT3XS, który został zaprezentowany po raz pierwszy na wystawie MILEX-2017 w Mińsku.

Miroslav Gyűrösi

W poprzednich numerach WiT, w artykułach omawiających nowości prezentowane na wystawach przemysłu obronnego, które odbyły się w tym roku w Abu Zabi i Mińsku, wspomniane zostały firmy Peleng i LEMT BelOMO, specjalizujące się w rozwoju i produkcji przyrządów optoelektronicznych. Obie są bardzo aktywne w tym segmencie rynku i odnoszą liczne sukcesy komercyjne, w tym dotyczące eksportu do państw w różnych częściach świata. Fotografie w artykule: Miroslav Gyűrösi, OAO Peleng.

F

irmy Peleng i LEMT BelOMO aktywnie uczestniczą w wystawach przemysłu obronnego niemal na całym świecie, niemniej w tym roku najwięcej nowości zaprezentowały podczas wystaw: IDEX-2017 w Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, a także MILEX-2017 w Mińsku na Białorusi. Korzeni obecnej pozycji białoruskiego przemysłu optoelektronicznego należy szukać jeszcze w czasach Związku Sowieckiego, kiedy właśnie na terenie Białoruskiej SRS ulokowano liczne zakłady przemysłu elektronicznego i optycznego, w tym pracujące – całkowicie lub częściowo – jako kooperanci przemysłu obronnego czy kosmicznego. Po rozpadzie ZSRS wiele z tych możliwości udało się zachować, a nawet rozwinąć, czy też na ich bazie zbudować nowe. Dziś białoruskie placówki naukowo-badawcze i producenci sprzętu optoelektronicznego są aktywni w wielu rejonach świata. Chociaż nadal głównym

5 2 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

Nowe przyrządy i systemy optoelektroniczne z Białorusi odbiorcą pozostaje Federacja Rosyjska, wiele produktów udaje się sprzedać także do krajów Bliskiego Wschodu, Azji Południowo-Wschodniej i Ameryki Łacińskiej. Należy jednak podkreślić, że w przypadku najbardziej zaawansowanych wyrobów białoruscy producenci są nadal zależni od dostawców (głównie zachodnioeuropejskich) kluczowych komponentów – np. według dostępnych informacji przynajmniej matryce detektorów do kamer termowizyjnych i część towarzyszącej im elektroniki są cały czas importowane, głównie z Francji (do niedawna importowane były kompletne kamery). Jednak rozwiązania mechaniczne, optyczne i oprogramowanie są już własnymi opracowaniami. W tym artykule postaramy się zapoznać naszych czytelników z najciekawszymi nowymi wyrobami z aktualnych ofert OAO Peleng i NTC LEMT BelOMO.

Celownik do modernizowanych wozów bojowych Panoramiczny przyrząd obserwacyjno-celowniczy dowódcy PKP-MRO (Priceł Komandira Panoramnyj dlja Moduła Razwiedywatielno-Ogniewowo) powstał w firmie OAO Peleng z myślą o zastosowaniu w pakietach modernizacyjnych lekkich i średnich wozów bojowych, a także – jako spełniający potrzeby współczesnego pola walki – w nowych konstrukcjach. Na obecnym etapie rozwoju i przygo-

towywania do uruchomienia seryjnej produkcji przyrządu, głównym odbiorcą będzie przemysł obronny Federacji Rosyjskiej (np. do zastosowania przy modernizacji bojowych wozów piechoty BMP-3 i podobnych wozów bojowych), ale Peleng oferuje go także innym potencjalnym kontrahentom. Aktualnie potwierdzona jest sprzedaż jednego kompletu przyrządu PKP-MRO do rosyjskiej spółki WNII Signał z Kowrowa, w ramach przetargu z 13 lipca 2016 r. To właśnie WNII Signał jest liderem projektu opracowania nowego systemu kierowania ogniem w ramach programu modernizacji bojowych wozów piechoty BMP-3 Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Według upublicznionych informacji, pojedynczy celownik PKP-MRO Peleng sprzedał partnerowi z Rosji za 13,6 mln RUB (ok. 192 000 EUR/231 000 USD). Zakup tego przyrządu wskazuje, że WNII Signał zamierza go wykorzystać właśnie w ramach testów rozwiązań nowego SKO do BMP-3. Konstrukcja PKP-MRO jest modułowa i otwarta, co umożliwia jego adaptację do różnorodnych platform. Przyrząd umożliwia obserwację okrężną (n×360°), zaś w elewacji zakres ruchu głowicy to od −30° do +85°. Głowica celownika jest niezależnie stabilizowana w obu płaszczyznach. Maksymalna prędkość kątowa płynnego naprowadzenia linii wizowania (w obu płaszczyznach) to co najmniej 50°/s. Prędkość przerzutowa w azymucie to minimum 80°/s. Obraz z przyrządów www.zbiam.pl


Siły zbrojne

Zatoka Południowa w Sewastopolu. Na pierwszym planie okręty podwodne Noworossijsk i Rostow na Donu, za nimi dwa kutry przeciwdywersyjne typu Graczonok.

Marcin Gawęda „Forteca Krym” – tak można nazwać Półwysep Krymski po rosyjskiej aneksji, bowiem na przestrzeni dwóch lat doszło do jego militaryzacji na bardzo dużą skalę, niespotykaną od zakończenia zimnej wojny. W stosunkowo krótkim czasie zbudowano silne zgrupowanie międzyresortowe. W poniższym artykule postaramy się przybliżyć najbardziej prawdopodobną, aktualną strukturę tego zgrupowania, opartego nie tylko na siłach i środkach Floty Czarnomorskiej, ale także na elementach innych rodzajów wojsk i resortów siłowych Federacji Rosyjskiej. Fotografie w artykule: Crown Copyright 2017, Witalij Kostriczenko, Witalij Kuzmin, Internet, Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, Defence Express.

W

lłączenie Krymu w skład Federacji Rosyjskiej 18 marca 2014 r. wiązało się z utworzeniem na półwyspie nowego, znacznie silniejszego niż dotychczas, komponentu militarnego. Aneksja całego Krymu oznaczała, że dotychczas tam stacjonujące siły i środki Floty Czarnomorskiej okazały się niewystarczające w stosunku do nowych potrzeb, nie tylko zresztą Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej. Tym bardziej, że z racji położenia geograficznego samego półwyspu i napiętej sytuacji polityczno-wojskowej w regionie, zamierzano rozwinąć na Krymie zgrupowanie międzyresortowe, o jak największym potencjale. Już w kwietniu 2014 r. opracowano zarys dyslokacji i rozwinięcia sił na Krymie. Znany był on pod ogól-

6 2 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

Rosyjskie siły na Krymie

ną nazwą „plan obrony Krymu”, ale dość szybko okazał się nieaktualny w związku z eskalacją działań w Donbasie i co za tym idzie narastaniem wrogości między Ukrainą i Rosją, a także wzrostem napięcia na linii NATO–Rosja. Wzrost potencjału rosyjskich sił na Krymie przebiegał dwojako. Po pierwsze, opierano się na personelu miejscowym, który nie chciał opuścić Krymu. Po drugie, na teren półwyspu przerzucano nowe pododdziały bezpośrednio z Rosji, które rotacyjnie zmieniały swoje miejsce stacjonowania. Pierwsze informacje o formowaniu samodzielnego i „międzyresortowego” zgrupowania na Krymie pojawiły się we wrześniu 2014 r. Zaczęto formować nową brygadę, samodzielny batalion obrony wybrzeża i pułk artylerii. W pewnej mierze bazą rekrutacyjną dla nowych jednostek stali się dawni żołnierze jednostek stacjonujących na Krymie, m.in. z batalionów piechoty morskiej. Jeśli w styczniu 2014 r. na terenie Krymu znajdowało się ok. 12 500 żołnierzy rosyjskich, to we wrześniu 2016 r. ich liczbę szacowano na ok. 24 000. Liczba wozów bojowych i systemów artyleryjskich wzrosła kilkakrotnie, ponad dwukrotnie samolotów i śmigłowców, 2,5 raza wzrosła także ilość dostarczanego jednostkom na Krymie paliwa. Wydzielono 7,2 mld RUB na budowę wojskowych osiedli w Perewalnym, m.in. dla 126. Samodzielnej Brygady Obrony Wybrzeża i 8. Pułku Artylerii Floty Czarnomorskiej. Część nowych jednostek zaczęto formować jeszcze w 2014 r., co kontynuowano następnego roku.

Wkrótce po ich formalnym utworzeniu przystąpiono do intensywnego szkolenia i zgrywania oddziałów na lokalnych poligonach (np. na poligonie angarskim w Górach Krymskich). Biorąc pod uwagę potencjał, jaki już skoncentrowano na Krymie oraz wcześniejsze zapowiedzi, iż formowanie zgrupowania na półwyspie zostanie zakończone ok. 2016 r., można stwierdzić, że „Forteca Krym” została – z grubsza – „zbudowana”. Dalsze wzmacnianie potencjału będzie raczej przebiegać poprzez wymianę uzbrojenia i sprzętu na ten nowszej generacji lub wzmacnianie istniejących jednostek, niż formowanie na większą skalę nowych. Na korzyść Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej działają także liczne zakłady przemysłowo-wojskowe wykonujące różne prace dla wojska, np. związane z remontem sprzętu wojskowego. W zdecydowanej większości zgrupowanie wojskowe na Krymie tworzą jednostki SZ FR podległe Ministerstwu Obrony, będące operacyjnie podporządkowane sztabowi Floty Czarnomorskiej. W skład garnizonu „Fortecy Krym” wchodzą jednak również formacje nietypowe, jak np. obrona terytorialna, a także podległe innym resortom i formacjom siłowym. Do tych ostatnich zaliczyć można Straż Graniczną podporządkowaną Federalnej Służbie Bezpieczeństwa czy Wojska Wewnętrzne Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Jak wiadomo, na bazie tych ostatnich powołana została niedawno tzw. RosGwardija – Federalna Służba Wojsk Gwardii Narodowej i dla niej też przewidziano zadania na Krymie. www.zbiam.pl


Uzbrojenie lotnicze

Program pocisku przeciwradiolokacyjnego AGM-88E AARGM zainicjowało Naval Weapons Center z China Lake po analizie doświadczeń zdobytych podczas użycia bojowego pocisków AGM-88 HARM.

AGM-88E AARGM – odpowiedź na współczesne wyzwania Jerzy Gruszczyński, współpraca Łukasz Pacholski

S

ystem antydostępowy A2/AD, to połączenie działań przeciwnika, które wielowarstwowo ograniczają dostęp do teatru działań wojennych i operowanie już rozlokowanymi na nim siłami oraz środkami. W rosyjskim kontekście chodzi głównie o stacje radiolokacyjne, rakietowe systemy obrony powietrznej i systemy rakietowe do zwalczania celów lądowych oraz morskich, zdolne do precyzyjnych uderzeń konwencjonalnych i jądrowych. Długofalowym celem jest stworzenie kompleksowego, zautomatyzowanego systemu obrony, łączącego wszystkie siły i środki w jedną przestrzeń informacyjną.

Jednym z najważniejszych wyzwań dla bezpieczeństwa Polski i NATO są rosyjskie systemy antydostępowe A2/AD (Anti-Access/Area Denial), rozwijane od dłuższego czasu przez Federację Rosyjską. Pod względem geograficznym Rosjanie budują systemy A2/AD w rejonie Murmańska, Petersburga, w obwodzie kaliningradzkim, na Krymie i w Syrii. Starają się Wyzwania dla Polski Z naszego punktu widzenia najważniejsze znanakłonić do budowy A2/AD czenie ma system antydostępowy A2/AD rozwitakże Białoruś. nięty w obwodzie kaliningradzkim, stanowiący

Ilustracje w artykule, jeśli nie zaznaczono inaczej: US Navy, USAF, Orbital ATK, Łukasz Pacholski. 7 2 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

zagrożenie dla państw położonych w tym regionie, włączając w to Skandynawię i Europę Środkową. Oczywiście, z punktu widzenia możliwości operacyjnych NATO, stanowi on zagrożenie dla całego Sojuszu Północnoatlantyckiego. W obwodzie kaliningradzkim stacjonują jednostki: Floty Bałtyckiej, 11. Korpus Armijny Zachodniego Okręgu Wojskowego i 44. Dywizja Obrony Powietrznej Sił Powietrzno-Kosmicznych. Rejonu tego bronią trzy pułki rakiet przeciwlotniczych,

a także dywizjony przeciwlotnicze dwóch brygad (79. Brygada Zmechanizowana, dowództwo w Gusiewie; 336. Brygada Piechoty Morskiej w Bałtijsku) i jednego pułku (7. Samodzielny Pułk Zmechanizowany, Kaliningrad) wojsk lądowych. Najpoważniejszym zagrożeniem jest 183. Pułk Rakiet Przeciwlotniczych z Gwardiejska, który ma w swoim składzie dwa dywizjony systemu S-400 (docelowo zdolne do zwalczania celów na odległości 250÷400 km, obecnie 150 km) i jeden dywizjon S-300PM (zasięg 150 km). Równie groźny jest 1545. Pułk Rakiet Przeciwlotniczych rozmieszczony w Znamieńsku, mający trzy dywizjony systemu S-300W (zasięg 75÷100 km). I wreszcie trzeci, 22. Samodzielny Pułk Przeciwlotniczy z Kaliningradu, dysponujący pięcioma bateriami zestawów rakietowych Tor-M1. W dywizjonach przeciwlotniczych sił lądowych znajdują się zestawy rakietowo-artyleryjskie Tunguska, rakietowe Strieła-10M3 i artyleryjskie ZSU-23-4M oraz przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe Igła, Igła-S/Wierba. Jak widać nasycenie środkami obrony powietrznej różnych typów tak niewielkiego obszaru jest znaczne, a przecież w przypadku kolejnych przerzutów wojsk ich liczebność jeszcze wzrośnie. W skład 11. Korpusu Armijnego wchodzi ponadto 152. Brygada Rakietowa z Czerniachowska, obecnie wyposażona w 12 taktycznych zestawów www.zbiam.pl


Samoloty bojowe

Prototyp samolotu JAS-39E Gripen 39-8 podczas swojego drugiego lotu 22 czerwca 2017 r.

Łukasz Pacholski

Niemal trzynaście miesięcy po uroczystej prezentacji, 15 czerwca 2017 r., z lotniska fabrycznego w szwedzkim Linköping wystartował do swojego pierwszego lotu prototyp myśliwca Saab JAS-39E Gripen. Egzemplarz o numerze 39-8 spędził w powietrzu 40 minut, rozpoczynając tym samym szeroko zakrojony program prób w locie przedstawiciela nowego pokolenia Gryfów szwedzkiej firmy, które mają stanowić odpowiedź na zagrożenia przyszłości i zapewnić Saabowi mocną pozycję na globalnym rynku wielozadaniowych samolotów bojowych.

Fotografie w artykule Saab.

Dziewiczy lot Gripena E

Z

godnie z komunikatem producenta, w czasie lotu 15 czerwca maszyna osiągnęła wysokość niespełna 4000 m i prędkość 555 km/h. Przeprowadzono m.in. próby opuszczania i wciągania podwozia, a także wykonano podstawowe manewry. Wszystko przebiegło zgodnie z przewidywaniami konstruktorów i pilota doświadczalnego Marcusa Wandta, który zasiadał za sterami maszyny. Niestety, tak wybrany moment oblotu spowodował, że samolot nie mógł zostać zaprezentowany na salonie w Le Bourget. Kolejny lot prototyp Gripena E wykonał 22 czerwca i trwał 68 minut. W jego trakcie pilot doświadczalny Robin Nordlander wykonał m.in. kilka beczek. Ogółem próby w locie, które zakończy certyfikacja, mają potrwać do 2019 r. i będą prowadzone przy udziale czterech prototypów – trzech sfinansowanych przez Szwecję i jednego przez Brazylię. Ten ostatni, po rocznym pobycie w Europie, ma zostać przebazowany do Ameryki Południowej, gdzie bę-

JAS-39E startuje do dziewiczego lotu. Cechą maszyny odróżniającą ją od poprzednich wersji samolotu jest zmieniona konstrukcja i rozmieszczenie podwozia głównego oraz wzmocnione podwozie przednie. 7 8 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

dzie wykorzystany do prób przez firmę Embraer i Força Aérea Brasileira. Jeśli wszystko przebiegać będzie zgodnie z planem, pierwsze eskadry FAB osiągną wstępną gotowość operacyjną na nowych maszynach w 2021 r. Oblot maszyny 39-8 jest najważniejszym wydarzeniem programu Gripen od czasów prezentacji i oblotu demonstratora technologii Gripen Demo (NG) w maju 2008 r. Demonstrator technologii Gripen Demo (NG) powstał na własne ryzyko szwedzkiego koncernu w pierwszym dziesięcioleciu bieżącego wieku i miał pokazać potencjał rozwojowy konstrukcji oraz zdolność zachowania przez jego nabywców niezależności od głównych światowych graczy w segmencie wielozadaniowych samolotów bojowych przynajmniej do połowy obecnego wieku. Oblot Gripena E dopiero w drugim kwartale br. oznacza opóźnienie w stosunku do pierwotnych planów o blisko dwa lata. Miało to m.in. związek z rezygnacją z zakupu 22 maszyn przez Szwajcarię, co pozwoliło na przygotowanie nowego, mniej intensywnego, ale pozwalającego zminimalizować ryzyko techniczne, harmonogramu prac rozwojowych, a także dopracowanie docelowego oprogramowania, określanego jako MS21. Tylko prace przy nim wymagały napisania ponad 10 mln linii kodu. Dzięki temu cykl badawczo-certyfikacyjny będzie prowadzony jednotorowo, co ma ograniczyć koszty i skrócić czas. Jednocześnie pozwoli potencjalnym klientom na uzyskanie pełnej wiedzy o całym systemie. Dzięki temu już w 2019 r., a więc w dwa lata po oblocie, samolot ma być zdolny do pełnienia szerokiego www.zbiam.pl


Technika lotnicza

Paris Air Show 2017 – samoloty i śmigłowce

Niewątpliwie jedna z największych gwiazd tegorocznego salonu, czyli Lockheed Martin F-35A Lightning II. W codziennych pokazach pilot fabryczny prezentował w powietrzu wiązankę akrobacji nieosiągalnych dla samolotów 4. generacji, mimo ograniczenia przeciążeń do 7 g.

Łukasz Pacholski

D

o kompletu dopisała także iście tropikalna pogoda, która z jednej strony nie rozpieszczała obserwujących, ale z drugiej pozwalała pilotom demonstrowanych samolotów na pełną prezentację możliwości maszyn.

W dniach 19–25 czerwca stolica Francji po raz kolejny stała się miejscem, na którym skupiła się uwaga specjalistów branży lotniczej i kosmicznej. 52. Międzynarodowy Wielozadaniowe samoloty bojowe Salon Lotniczo-Kosmiczny Niniejszy przegląd rozpoczniemy od odrzutowych (Salon International wielozadaniowych samolotów bojowych pięciu prezentowanych „w naturze” typów, nie licząc de l’Aéronautique et de l’Espace) ukrytych w halach modeli. Tak liczna ich obecność w Paryżu był okazją do prezentacji to m.in. wynik potrzeb sił zbrojnych państw eurokilku premier militarnego pejskich planujących wymianę pokoleniową eksi paramilitarnego sektora ploatowanej techniki lotniczej. Według części anaświatowego przemysłu lotniczego. liz, w najbliższych latach kraje Starego Kontynentu Ponad 2000 wystawców dostarczyło zakupią około 300 nowych maszyn tej klasy. Nie może więc dziwić, że w Paryżu trzech z pięciu kludziesiątkom tysięcy gości, czowych graczy w tym segmencie rynku, którzy w tym około 5000 akredytowanym najprawdopodobniej podzielą między sobą ten dziennikarzom, wielu ciekawostek. rynek, pokazało swoje wyroby. Mowa o: koncernie

Fotografie w artykule: Łukasz Pacholski. 8 0 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

Airbus Defense & Space, który na swoim stoisku zaprezentował Eurofighter Typhoona, francuskiej firmie Dassault Aviation ze swoim Rafale i amerykańskim gigancie Lockheed Martinie, którego barwy bronił F-16C (na stoisku Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych, mający cały czas szansę na licencyjną sprzedaż do Indii, co podtrzymano deklaracją umieszczenia w tym kraju linii monta-

żowej modelu Block 70) i F-35A Lightning II. Poza tymi maszynami, na stoisku francuskiej agencji DGA, prezentowano zmodernizowany samolot Mirage 2000D MLU. Niestety, pomimo wstępnych zapowiedzi, do Paryża nie przyleciał chiński odpowiednik F-35, czyli Shenyang J-31. Ten ostatni, podobnie jak maszyny rosyjskie, został zaprezentowany tylko w postaci modelu. Wśród nieobecnych znalazł się również Boeing ze swoim F/A-18E/F Super Hornet, a także Saab, który kilka dni przed Salonem oblatał prototyp wersji JAS-39E Gripen. Z całą pewnością największą ciekawostką była obecność w Paryżu F-35A Lightning II. Amerykanie, biorąc pod uwagę europejskie zapotrzebowanie obejmujące nie tylko „klasyczną” wersję F-35A, chcą wykorzystać każdą okazję do zdobycia punktów promocyjnych. Do stolicy Francji przyleciały dwa liniowe egzemplarze z bazy Hill w konfiguracji Block 3i (o czym dalej), ale podczas codziennych pokazów maszyny w locie za jej sterami zasiadał pilot fabryczny Lockheed Martina. Co ciekawe, obie maszyny nie miały żadnych (widocznych na zewnątrz) elementów, które zwiększałyby skuteczną powierzchnię odbicia radiolokacyjnego, co dotychczas było „normą” dla pozaamerykańskich pokazów samolotów B-2A Spirit czy F-22A Raptor. Maszyna prezentowała dynamiczny pokaz w locie, który jednak był limitowany wartością przeciążenia, www.zbiam.pl


Okręty wojenne

Nowe desantowce Türk Deniz Kuvvetleri

Bayraktar w Bosforze w trakcie pokazu na targach IDEF 2017. Uwagę zwraca barka LCVP zacumowana do prawej burty. Ogólny układ konstrukcyjny okrętu przypomina koncepcyjnie sowieckie i rosyjskie jednostki projektów 1174 Nosorog i 11711.

Marcin Chała Długa i dobrze rozwinięta linia brzegowa, dostęp aż do czterech mórz – Czarnego, Śródziemnego, Egejskiego i Marmara – sporej wielkości strefa przybrzeżna, nawracające utarczki z sąsiednią Grecją oraz narastające problemy w sąsiedniej Syrii, wymuszają na Turcji utrzymywanie silnej floty wojennej. Ważną jej częścią są systematycznie modernizowane siły desantowe, zdolne do efektywnego realizowania nie tylko zadań militarnych, ale i humanitarnych, szczególnie w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych na terytorium kraju, który położony jest na styku dwóch płyt tektonicznych.

W

2006 roku ówczesny dowódca Marynarki Wojennej Turcji (Türk Deniz Kuvvetleri – TDK) adm. Yener Karahanoğlu przedstawił założenia długoterminowego programu modernizacji, nieco wówczas zaniedbanych, sił desantowych. Zakładał on budowę w krajowych stoczniach m.in.: dużego, wielozadaniowego okrętu desantowego klasy LPD, dwóch mniejszych klasy LST i ośmiu szybkich LCT, jak również zakup 27 opancerzonych transporterów pływających AAAV. Prace przy programie budowy okrętów desantowych (Amfibi Gemi) klas LCT i LST zainicjowała decyzja Komitetu Wykonawczego Przemysłu Zbrojeniowego (Savunma Sanayii İcra Komitesi’nde – SSİK) z 12 grudnia 2006 r. W latach 2009–2010 przeprowadzono pierwszą fazę programu, w ramach której prywatna stocznia Anadolu Deniz İnşaat Kizaklari Sanayi ve Ticaret A.Ş. (ADİK) z Tuzli, położona na przedmieściach Stambułu, zbudowała i przekazała TDK osiem szybkich okrętów desantowych LCT o wyporności pełnej 1155 t. Przetarg na budowę znacznie większych jednostek LST, decyzją SSİK

z marca 2010 r., również wygrała ADİK, pokonując znajdującą się niemal po sąsiedzku stocznię RMK Marine. Stosowną umowę na budowę dwóch jednostek (z opcją na kolejną parę), pomiędzy Podsekretariatem ds. Przemysłu Zbrojeniowego (Savunma Sanayii Mustesarligi) a wspomnianą stocznią, podpisano 16 maja 2011 r. Poza budową okrętów, w ramach kontraktu ADİK miała także wyprodukować osiem, wykonanych ze stopów aluminium, szybkich barek desantowych LCVP. Sumaryczna wartość umowy opiewała w przeliczeniu na kwotę 370 mln EUR. Jej realizacja miała rozpocząć się w sierpniu 2011 r., jednak brak płynności finansowej i problem ze zdobyciem kredytu przez wykonawcę wstrzymał wszelkie prace na prawie dwa lata. Dopiero 19 marca 2013 r. zakładowi udało się zawrzeć porozumienie z Podsekretariatem Skarbu (Hazine Müsteşarliği). Po uzyskaniu zapewnienia finansowania projektu, ADİK jeszcze w tym samym roku podpisała pierwsze umowy z najważniejszymi krajowymi poddostawcami: Havelsanem (system dowodzenia), Aselsanem (systemy elektroniczne, uzbrojenia i łączności) i İşbir Elektrik Sanayii A.Ş. (agregaty prądotwórcze).

Harmonogram budowy okrętów desantowych typu Bayraktar Nazwa Fotografie w artykule: Xavier Vavasseur, ADİK, Türk Deniz Kuvvetleri. 9 0 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

Numer taktyczny

Położenie stępki

Wodowanie

Podniesienie bandery

Bayraktar

L 402

17.06.2013

03.10.2015

24.04.2017

Sancaktar

L 403

12.10.2015

17.07.2016

Planowane na 10.2017 www.zbiam.pl


Przemysł obronny

Nowy gracz na wojennomorskim rynku uzbrojenia Marcin Chała

W związku z dynamicznym rozwojem rynku uzbrojenia morskiego i kolejnymi sukcesami osiąganymi na tym polu, 28 czerwca jeden z największych światowych koncernów stoczniowych specjalizujących się w budowie jednostek dla flot wojennych, francuski DCNS, zmienił nazwę na bardziej kojarzącą się z profilem działalności spółki – Naval Group. Wraz z mottem „Power at Sea” ma ona podkreślać nie tylko zdolność do spełnienia wymagań potencjalnych klientów w zagwarantowaniu suwerennych interesów na morzu, ale i wieloletnie doświadczenie związane z maksymalizacją wykorzystania morskiej energii odnawialnej, w czym francuski podmiot jest liderem.

Z

Fotografie w artykule: Naval Group.

arówno nowa nazwa, jak i motto oraz związane z nimi przesłanie, dzięki swojej prostocie mają być zrozumiałe dla każdego, bez względu na ojczysty język. Decyzja o tych istotnych dla przyszłości firmy zmianach, to de facto naturalny krok w jej transformacji, którą rozpoczęto w 2003 r. Pomysł na zmianę nazwy zrodził się wraz ze strategicznymi sukcesami osiągniętymi w 2016 r. Złożył się na nie wybór DCNS na dostawcę okrętów podwodnych dla Australii, co jednoznacznie podkreśliło i umocniło silną pozycję Grupy na świecie, a także utworzenie wyspecjalizowanego oddziału Naval Energies, zajmującego się morską energetyką odnawialną.

Historia i dzień dzisiejszy Naval Group jest kontynuatorem 400-letniej tradycji francuskiego przemysłu stoczniowego, którego historia sięga pierwszej połowy XVII w. Firma w swoim bogatym portfolio ma wiele innowacyjnych rozwiązań, które wytyczyły lub przyspieszyły kierunki rozwoju okrętownictwa i uzbrojenia morskiego na świecie. Należą do nich: budowa pierwszego pełnomorskiego okrętu pancernego, fregaty parowo-żaglowej La Gloire z 1860 r. czy pierwszego operacyjnego okrętu podwodnego Narwhal z 1900 r. Na barkach poprzedników Naval Group spoczywała także kluczowa rola we francuskim systemie odstraszania nuklearnego w okresie zimnej wojny. Grupa bowiem samodzielnie opracowała, zbudowała, a także odpowiada za utrzymanie i modernizację francuskich atomowych okrętów 9 4 Wojsko i Technika • L i p i e c 2 0 1 7

Khanderi, druga jednostka typu Scorpène zbudowana w Indiach na postawie transferu technologii. Próby obu tych okrętów potwierdziły Naval Group w zakresie przekazywania know-how stoczniom zamawiającego.

podwodnych – wielozadaniowych SNA i strategicznych SNLE. Pierwsza jednostka tej klasy – Le Redoutable podniosła banderę w 1971 r., zapewniając wejście Francji do elitarnego klubu państw dysponujących morskim komponentem odstraszania nuklearnego. Do dziś Grupa wprowadziła do służby dwie generacje SNLE, z których operacyjnie działają cztery okręty typu Le Triomphant (aktualnie modernizowane). Obecnie trwają: budowa trzech SNA II generacji, typu Barracuda, a także prace projektowe przy III generacji okrętów strategicznych – SNLE NG. Ich produkcja ma ruszyć w latach 20., a od 2030 r. mają zastępować poprzedników. Dzięki nakładom własnym na prace badawczo-rozwojowe, sięgającym 100 mln EUR rocznie, oraz nakładom państwa francuskiego o podobnej wysokości, Naval Group pewna jest zachowania przewagi technologicznej, będącej jednym z argumentów decydujących o wyborze francuskich okrętów przez klientów. Najlepszym tego przykładem jest zwycięska odpowiedź na australijski program SEA 1000 (o czym dalej). Wysoka sprawność organizacyjna i profesjonalizm Naval Group sprawiły, że począwszy od 1972 r. do dziś w morzu nieprzerwanie znajduje się co najmniej jeden SNLE, a flotylla pięciu SNA tylko w 2016 r. mogła w morzu spędzić łącznie ponad 1000 dni. Grupa jest odpowiedzialna także za budowę większości głównych klas i typów okrętów nawodnych Marine nationale, w tym lotniskowców. Obecnie w służbie jest jedna taka jednostka, atomowy Charles de Gaulle, jednak spółka wcześniej zbudowała lotniskowce

Clemenceau i Foch oraz śmigłowcowiec Jeanne d’Arc. Do bogatego portoflio Naval Group należy zaliczyć także udane i budzące zainteresowanie na świecie śmigłowcowce desantowe-jednostki dowodzenia BPC typu Mistral (trzy w służbie francuskiej i dwie w egipskiej). Naval Group oferuje ponadto szeroki wybór innych okrętów bojowych, w tym fregaty FREMM, korwety i patrolowce Gowind oraz konwencjonalne okręty podwodne Scorpène. Jako jedna z niewielu firm na świecie jest w stanie dostarczyć nie tylko samą platformę, ale również zintegrować ją z własnymi systemami walki do okrętów podwodnych (SUBTICS), fregat (SETIS) i patrolowców (POLARIS). Jest ona także producentem lub współproducentem systemów uzbrojenia, np.: torped ciężkich F21, pionowych wyrzutni rakiet Sylver, przeciwtorpedowych systemów zakłócających oraz podzespołów napędowych (przekładnie redukcyjne, wały czy śruby napędowe). Grupa opracowała także własne systemy napędu okrętów podwodnych niezależne od powietrza atmosferycznego: MESMA, wykorzystujący turbinę parową i FC2G, oparty na ogniwach paliwowych II generacji.

Sukcesy eksportowe Jednym ze sztandarowych programów Naval Group jest budowa okrętów podwodnych Scorpène. Obecnie po dwie jednostki tego typu eksploatują Chile i Malezja. Ważnym krokiem był kontrakt z Indiami podpisany w 2005 r., w ramach którego zamówiono sześć Scorpène. W odróżnieniu www.zbiam.pl


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.